2016 01 gdyński iks 27

Page 1

GAZETA BEZPŁATNA Nr 27, luty 2016

RE:DESIGN

– RZEMIEŚLNICY I ARTYŚCI RAZEM

Podwójne święto 10.02.2016 r.

W ostatnich dniach 2015 roku najstarsza ulica w Gdyni – Starowiejska - odświeżyła swoje oblicze za sprawą artystów oraz rzemieślników przy niej pracujących. Dzięki funduszom pozyskanym w organizowanym przez Bank BPH konkursie „Zmieniaj świat wokół siebie” powstały nowe szyldy dla 5-ciu punktów przy ul. Starowiejskiej. Bank wsparł realizację projektu kwotą 40 tys. zł.

Czy te oczy mogą kłamać

strona 4

Tajemnice wujka G oogle’a

Fot. Stowarzyszenie Trafic Design

Sam pomysł zmian i ich kierunek to rodzaj sprzeciwu wobec wszechobecnej krzykliwej i tandetnej reklamie. Istotą projektu „re:design” jest zaprojektowanie na nowo przestrzeni na podstawie sprawdzonych, ale nieco już zapomnianych, tradycyjnych standardów. Ważne jest uporządkowanie przestrzeni, jej uspokojenie, wyciszenie i przywrócenie dobrego smaku. Do nowych aranżacji wykorzystano przedwojenną typografię, wycięte w metalu elementy graficzne, tradycyjne neony oraz malowane bezpośrednio na tynku szyldy. Artyści wspólnie z rzemieślnikami przearanżowali także swoje witryny, a wszystko to pod czujnym okiem plastyka miejskiego, który jest niezwykle zadowolony z kolejnej (już trzeciej!) edycji rewitalizacji przestrzeni miejskiej. Do projektu, nad którego realizacją czuwało od początku Stowarzyszenie Trafic Design, zaproszono artystów:

str. 8-9

Google, najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa, pomoże nam znaleźć informacje powiązane z wybranym Hakabo (autor muralu przy kaletniczy, punkt naprawy można podziwiać od ponad ulicy Jana z Kolna), Negation maszyn do szycia, przerób- miesiąca przy ul. Starowiej- hasłem, przeszukując Studio, Syfon Studio oraz typy. ki krawieckie, sklep bławatny skiej i Abrahama. Niech obra- miliardy stron. studio. Ze strony rzemieślników udział wzięli: zakład

oraz szewc i piekarnia. Efekty ich wspólnego zaangażowania

zy przemówię same za siebie. Aleksandra Rekuć

strona 14

REKLAMA

Gdańsk-Sopot-Gdynia w jednej strefie

(nie pobieramy opłat powrotnych)

na I taryfie

1,80 zł/km Z postoju i na telefon w pierwszej taryfie. Honorujemy płatność kartą.

ZADZWOŃ I REZERWUJ KURS

58 19 660 58 302 23 03 660 619 660


2

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Podróż za jeden grosz

Noworoczne festiwale w Azji Naszą podróż zaczynamy na Filipinach, gdzie co roku odbywa się festiwal Ati-Atihan. Uroczystości obchodzone są w każdy weekend stycznia. Ati-Atihan to święto przede wszystkim pełne tańca i muzyki. Obchodzone jest na Filipinach od prawie 700 lat. Zapoczątkowali go Atis (lub Aetas), rdzenni mieszkańcy Filipin. W trakcie festiwalu na ulicach odbywają konkursy tańca różnych grup etnicznych zwanych «tribu». Tancerze występują w ekstrawaganckich strojach wykonanych z lokalnych płócien, a ich ciała pokryte są czarną farbą. Niestety, podczas najazdu i kolonizacji Filipin przez Hiszpanów ci drudzy przywieźli ze sobą religię chrześcijańską, która szybko przeniknęła do kultury i życia codziennego Filipińczyków, niejednokrotnie zaburzając lub zmieniając pierworys wielu uroczystości. To samo stało się z festiwalem Ati-Atihan. Do obchodów dołączono święto Santo Niño (Święto Dzieciątka Jezus). Dzieciątko Jezus jest bardzo czczone w tym katolickim kraju. Podczas uroczystości wyznawcy modlą się do jego wizerunku i wykonują taniec dla Boga, prosząc go o powodzenie dla swoich dzieci. Ceremonia ta kończy się mszą w lokalnym kościele.

Fot. benjaaquilla.com

Początek nowego roku w Azji to czas licznych festiwali, które swoją ideą i przesłaniem w dużym stopniu odbiegają od standardowych festiwali karnawałowych. Siła ducha, zdrowie psychiczne i sprawność fizyczna, kult bogów, gloryfikacja natury i wszechświata - to główne tematy masowych, lokalnych uroczystości.

Kolejny festiwal to święto Yuanxia, czyli festiwal lampionów, który obchodzony jest w całej Azji Wschodniej, ale zapoczątkowany został w Chinach. Święto lampionów kończy uroczystości powitania Nowego Roku. W noc tego święta księżyc jest po raz pierwszy w pełni. W Chinach rozpowszechnił się zwyczaj zapalania tej nocy barwnych lampionów. Jedzenie ciasteczek yuanxiao przy zapalonych lampionach jest drugą tradycją obchodzenia tego święta. Yuanxiao to małe przekąski ulepione z ryżu w kształcie kulek. Wśród nich są zarówno słodkie, jak i słone. Ich środek wypełnia się masłem orzecho-

wym, czekoladą, kandyzowanymi skórkami mandarynki i sezamem. Dlaczego z okazji Święta Yuanxiao wywiesza się lampiony? Według legendy pochodzącej z około 180 lat przed naszą erą, 15 dnia pierwszego miesiąca na tronie cesarza chińskiej dynastii Xihan zasiadł cesarz Hanwendi. Aby uczcić to wydarzenie, postanowił on 15 dnia pierwszego miesiąca zapalać lampiony. Co roku tego dnia wieczorem wychodził z pałacu, by razem z ludnością spędzić noc. W owym czasie wywieszano na każdym domu, na ulicach i w zaułkach barwne lampiony o najróżniejszych kształtach. Inna legenda głosi,

że pierwszy cesarz Chin, Qin Shi Huang, wprowadził coroczną ceremonię, która miała na celu czczenie boga Taiyi (starożytnego Boga Nieba). W zamian cesarz chciał uzyskać w nadchodzącym roku sprzyjającą pogodę oraz zdrowie i długie, spokojne życie dla siebie i swoich podwładnych. Z okazji Yuanxia, oprócz oglądania lampionów i jedzenia ciasteczek, organizowanych jest również wiele programów artystycznych. Charakterystycznym dla tego święta jest zwłaszcza taniec lwów, który wykonywany jest przy akompaniamencie chińskiej muzyki ludowej. Na koniec chciałbym Państwa zabrać na festiwal, który swoim widowiskiem zachwyci najbardziej wybrednego widza. Jest to religijny festiwal Thaipusam. To rytualne, hinduskie święto wywodzi się z Indii. Obchodzone jest również w Azji Południowo-Wschodniej. Festiwal Thaipusam jest jednym z najważniejszych świąt dla wyznawców hinduizmu. Jest to czas dziękczynienia, kiedy wierni modlą się do swojego boga o spełnienie ich pragmatycznych marzeń i próśb, jakimi są zdrowie, miłość, bogactwo, szczęście... Jednak

Barszcz syberyjski przykryć i szybko doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować do miękkości (ale nie rozgotować !). Po wyjęciu fasolę przepłukać zimną wodą. Następnie obrać i zetrzeć buraki na grubej tarce. Do rondla wlać 3 łyżki oleju, wrzucić buraki i smażyć przez godzinę na wolnym ogniu. Następnie dodać koncentrat pomidorowy, ocet jabłkowy i zalać wodą tak, żeby zakryć buraki. Cebulę przeciąć na pół i pokroić w cienkie plastry (piórka). Podsmażyć na maśle na złoty kolor. Marchew obrać, zetrzeć na grubej tarce i także podsmażyć na maśle. Kapustę pokroić na drobne paski.

Składniki: 300 g mielonego mięsa wieprzowego, 1500 ml wody, 2 jajka, 3 łyżki stołowe mleka, 3 buraki, 2 ziemniaki, 250 g kapusty, 4 łyżki stołowe suchej białej fasoli, 2 marchwie, 3 cebule, 2 łyżki stołowe octu jabłkowego, 2 łyżki stołowe koncentratu pomidorowego, 4 łyżki stołowe rafinowanego oleju słonecznikowego, 3 ząbki czosnku, łyżka stołowa cukru, 6 sztuk czarnego pieprzu, 2 liście laurowe, 2 łyżki stołowe soli, 150 g śmietany, pęczek koperku

Fot. naturallyjoanna.com

Od Rosji, Uralu i Syberii, przez Uzbekistan i Tadżykistan, górskie pasma Iranu, Pakistanu, Nepalu i Tybetu do Korei Południowej i Japonii, wszędzie tam zimą, mroźna temperatura, śniegi, lodowate wichury i niewyobrażalne zimno dają się we znaki mieszkańcom. Jakie zimowe przysmaki przygotowują ludy odległych azjatyckich krain, żeby przetrwać zimno i zahartować swój organizm? Dziś zabiorę Państwa do kuchni syberyjskiej i zaprezentuję przepis na barszcz syberyjski. Fasolę namoczyć w zimnej wodzie i odstawić na noc, a następnie opłukać, wrzucić do garnka, zalać zimną wodą,

Czosnek zgnieść i wymieszać z solą. Następnie drobno zmielone mięso wrzucić do miski, dodać pół podsmażonej cebuli, jajka, mleko i sól. Dokładnie wymieszać i uformować w małe kulki. Następnie pokroić w kostkę ziemniaki,

według niektórych wiernych same modły nie są wystarczające, dlatego pokazując swoją dozgonną miłość i oddanie, dokonują rytualnych samookaleczeń (kavadi). Innym ceremonialnym obrzędem jest noszenie na głowach dzbanka mleka do miejsca kultu. Obrazuje to symbol noszenia ciężaru przez życie. Pielgrzymi poprzez medytację, muzykę i częste palenie marihuany wchodzą w stan transu, który pomaga im pokonać ból, by dotrzeć do końca drogi. Niezwykłość tego festiwalu tworzy atmosfera wszechogarniającego dobra, spokoju, szczerości i uśmiechu. Ludzie dzielą się naparami z ziół leczniczych, owocami i marihuaną oraz błogosławią się nawzajem. Ten i inne festiwale, które ma do zaoferowania kontynent azjatycki, są prawie zawsze otwarte i gościnne dla podróżników i turystów z innych stron świata. Oto link do strony, na której możecie Państwo sprawdzić większość najważniejszych festiwali i wydarzeń masowych w Azji w tym roku. Gorąco polecam: http://www.topuniversities. com/blog/must-see-culturalfestivals-asia Łukasz Zagi Zagórski

ugotować i odstawić do ostudzenia. Do garnka wrzucić pokrojoną kapustę, resztę podsmażonej cebuli, liście laurowe, zalać niedużą ilością wody i gotować, aż kapusta zmięknie. Wrzucić klopsiki i gotować przez 5 minut na

średnim ogniu. Kolejno wrzucić fasolę, marchew, czosnek, buraki, ziemniaki, cukier, sól i pieprz, przyprawić do smaku i gotować 10 minut. Na końcu zagęścić śmietaną i wsypać drobno posiekany koperek. Smacznego! Łukasz Zagi Zagórski


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

3

Jak dotrzymać noworocznych postanowień? Początek nowego roku to czas, w którym mamy dużo zapału do wprowadzania zmian i robienia tzw. życiowych porządków. Podejmujemy wtedy najwięcej postanowień. Obiecujemy sobie, że schudniemy, będziemy biegać, chodzić na siłownię, zdrowo się odżywiać, częściej spotykać z przyjaciółmi, więcej czasu spędzimy z rodziną. Czy uda nam się dotrzymać noworocznych postanowień, zależy od nas. Podobno wystarczy zmienić sposób podejścia do problemu i odkryć swoją wewnętrzną siłę. A mamy ją wszyscy, jest to przecież wewnętrzna motywacja. Żeby zwiększyć swoje szanse na realizację noworocznych postanowień, powinniśmy wiedzieć, jak się motywować. Oto kilka rad: – jasno określmy cel, do którego dążymy, – planujmy każdy dzień, uporządkujmy to, co mamy zrobić, – zaprośmy do współpracy swoich najbliższych, ponieważ trudno osiągnąć sukces, działając samotnie, – wierzmy w siebie, swoje możliwości, na pewno nam się uda, – pamiętajmy, że niezależnie od wkładu pracy, inteligencji i dobrej woli doświadczymy w życiu sukcesów i porażek, i musimy się z tym pogodzić. Nowy rok przynosi dużo nowych okazji, by spełnić noworoczne postanowienia. Możemy poczuć siłę, żeby budować karierę, założyć i rozwinąć własny biznes, spełnić swoje marzenia, uporać się z kom-

pleksami i uprzedzeniami. Nie jest to łatwe zadanie, ale przecież niemożliwe nie istnieje. Zbudujmy swoją naturalną pewność siebie, bo dzięki niej życie stanie przed nami otworem. Sięgnijmy więc po książki związane z rozwojem osobistym, które powinny nam w tym budowaniu pomóc: Aneta Chybicka, Elżbieta Zubrzycka, Siła kobiet w biznesie, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Dzięki tej książce: – nauczysz się sięgać po to, czego pragniesz; – zyskasz pewność siebie; – odkryjesz swoje mocne strony; – dowiesz się, jak połączyć ze sobą sferę zawodową i rodzinną; – nauczysz się w pełni wykorzystywać swój potencjał; – poczujesz się spełniona w każdej dziedzinie życia. Ewa Woydyłło, Buty szczęścia, Wydawnictwo Literackie, Dzięki tej książce:

A oto kilka rad na Nowy Rok od uczniów Gimnazjum nr 4 w Gdyni REKLAMA

– dowiesz się, co możemy zrobić dla siebie i dla innych, aby poczuć zadowolenie z życia. Tomasz Marzec, Naturalna pewność siebie, Wydawnictwo Helion. Dzięki tej książce: – poznamy pewność od kuchni, czyli jak budować swoją pewność siebie i nabrać dystansu do siebie i innych. Martin E.P.Seligman, Optymistyczne dziecko, Media Rodzina Dzięki tej książce: – spojrzymy na częste błędy, jakie popełniamy, wychowując nasze dzieci, – dowiemy się, dlaczego dzieciom potrzebna jest wiara w swoje możliwości, – dowiemy się, jak wychowywać dzieci, aby nauczyć je optymizmu i zaradności w pokonywaniu trudności, jakie przynosi nam współczesny świat. Życzę przyjemnej lektury oraz realizacji noworocznych postanowień. Alina Zielińska


4

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Czy te oczy mogą kłamać Kłamiemy wszyscy bez wyjątku. Obliczono, że około 70 % prowadzonych przez nas rozmów zawiera informacje nieprawdziwe, a do kłamstwa uciekamy się mniej więcej 13 razy w tygodniu. Oczywiście, wprowadzanie w błąd rozmówcy ma różny kaliber. Niewielki procent populacji dotknięty zespołem Delbrücka oszukuje otoczenie nieustannie, nie odróżniając fikcji od prawdy. Patologiczni kłamcy spędzają całe życie na wymyślaniu przedziwnych historii, które postronnemu człowiekowi mogą się wydać arcybarwnymi opowieściami, ale już dla bliskich, wprowadzanych w błąd fantastycznymi wątkami autobiograficznymi, są ciężkim utrapieniem. Mitoman jest człowiekiem chorym psychicznie. A co z osobami niewykazującymi skłonności psychopatycznych, kłamiącymi, jak obliczono, niemal dwa razy dziennie? Jakie nimi kierują pobudki? Jednym z powodów jest pokazanie się w lepszym świetle. Innym sprawowanie kontroli nad tym, co myśli otoczenie. Kolejnym jest troska o zachowanie twarzy, czy na przykład zdobycie trudnej do osiągnięcia nagrody. Przyczyną, dla której człowiek REKLAMA

Fot. wkinach.pl

„Kiedy ktoś ustami wypowiada kłamstwa, często prawdę mówi oczami”- twierdziła wielka mistrzyni kryminału - Agatha Christie. Współcześni psycholodzy uzupełnili jej sąd, dodając, że spojrzenie niemal zawsze zdradza osoby mijające się z prawdą.

mija się z prawdą, bywa także altruizm. Tu za przykład może służyć lekarz skrywający pełną diagnozę przed śmiertelnie chorym pacjentem, bądź osoba, która chwali smak w rzeczywistości okropnej potrawy (tzw. „białe kłamstwo”), bo nie chce zranić gospodarza przyjęcia. Bodźcem prowadzącym do mówienia nieprawdy może być także obrona przed grożącym niebezpieczeństwem lub spodziewaną krzywdą. Manipulowanie drugim człowiekiem w celu zastraszenia lub wywołania poczucia winy ma duży ciężar gatunkowy. Zgrabnie skonstruowane techniki manipulacyjne zawierające nadinterpretację jakości produktu sprzedawanego pod

płaszczykiem dobra klienta, służą interesowi wyłącznie jednej ze stron transakcji. Najwyższej klasy ekspertami, którzy ćwiczą się w kłamaniu, są oczywiście politycy. Psycholodzy wyżej wymienione przykłady kłamstw zaliczają do fałszowania rzeczywistości. Tak zwany kłamca ukrywający powstrzymuje się od przekazania jakiejś wiadomości i naprawdę nie mówi niczego nieprawdziwego. Jerzy Gruza w jednej ze swoich książek Rok osła pisze z goryczą o milczącej reakcji krytyków na jego utwory, nazywając to milczenie krytyką.¹ Egzemplifikacją takiego kłamstwa ukrywającego była cisza po premierze Szóstego stopnia oddalenia

Johna Guare’a z Elżbietą Czyżewską w roli głównej. Aktorka wystąpiła w tym filmie po długiej nieobecności w kraju. Najpierw z reżyserowania sztuki zrezygnował Gustaw Holoubek: „Próbowałem rozmawiać z nim na ten temat, ale nigdy mi tego nie powiedział. Uroczo tłumaczył mi [...], że” źle się czuje albo ma jakieś inne zobowiązania.” To nie brzmiało przekonywająco[...]. Wiedziałem, że przyszli wszyscy jej przyjaciele. I stało się coś dziwnego. Elżbieta miała pierwsze wejście w tej sztuce, staje przodem do widowni. Proszę sobie wyobrazić. Czyżewska, legenda Polski, po latach wchodzi na scenę Teatru Dramatycznego. Normalna reakcja powinna być taka, że dostaje brawa. Na wejście [...]. Byłem przekonany, że będzie przyjaźnie przyjęta, a tutaj było wręcz odwrotnie – powiało chłodem. Trzy minuty po rozpoczęciu spektaklu.”² Gdy jedni z nas męczą się, konstruując nieprawdziwe opowieści, inni próbują je zdemaskować, obserwując naszą mowę ciała. Już dawno zauważono, że kłamiąc, człowiek unika kontaktu wzrokowego z interlokutorem. Prócz tego swoją narrację maskuje śmiechem, choć jest to wyłącznie uśmiech pozorowany, polegający na podniesieniu kącików ust ku górze bez udziału mięśni wokół oczu. Chcąc się dowiedzieć, czy ktoś śmieje się naprawdę, trzeba by mu zajrzeć w oczy. Mówieniu nieprawdy może towarzyszyć zasłanianie ust czy dotykanie, pocieranie nosa, podbródka, włosów, rozpięcie kołnierzyka. Ton głosu towarzyszący artykułowaniu zdań intencjonalnie fałszywych może ulec podwyższeniu, gdy na przeszkodzie poprawnej konstrukcji zdania stoi emocja związana z mówieniem nieprawdy. Do niewerbalnych

objawów kłamstwa zalicza się również nagłe jąkanie się. Podczas mówienia prawdy człowiek kieruje źrenice w prawą stronę, ponieważ lewa strona mózgu, gromadząca fakty, kontroluje prawą stronę ciała. Kiedy zaś ucieka się do kłamstwa, prawa strona mózgu, zawiadująca wyobrażeniami, powoduje, że źrenice wędrują na lewo. Podczas gdy mówi się o sprawach zgodnych z rzeczywistością, wzrok człowieka, czerpiąc informacje z mózgu, przemieszcza się ku górze. Gdy źródłem narracji jest kłamstwo, spojrzenie wędruje ku dołowi lub przed siebie. Powrót do prawdy sprawia, że wzrok znowu sięga ku górze. Chęć zweryfikowania prawdomówności człowieka towarzyszy ludzkości od tysiąca lat. W starożytnych Chinach sprawdzanie polegało na konieczności trzymania w ustach przez podejrzanego o kłamstwo garści ryżu, która - gdy stawała się wilgotna - miała świadczyć o jego niewinności. W wiekach średnich podejrzanym o niewierność kobietom wyczytywano nazwiska mężczyzn, badając jednocześnie puls oskarżonych, intensywność wydzielania potu, czy barwę skóry. 129 lat temu pomiar ciśnienia i tętna krwi odbywał się już za pomocą urządzenia skonstruowanego przez włoskiego lekarza Scipione’a Riva – Rocciego. Wiek XX był erą wariografu, maszyny służącej do badania fizjologicznych reakcji na stres, wykorzystywanej w pracy policji, czy podczas rekrutacji pracowników. Zagadnienie kłamstwa wciąż budzi zainteresowanie naukowców. Współcześnie kłamstwami zajmują się znawcy kognitywistyki - interdyscyplinarnej nauki z pogranicza psycholingwistyki, neurobiologii i lingwistyki. Analizie poddawane są komunikaty słowne: długość pauz, uszeregowanie wyrazów, ich dobór pochodzący z zasobu słownikowego mówiącego. Mózg wciąż pozostaje wielkim niezbadanym komputerem. Zastosowanie obrazowania metodą rezonansu magnetycznego, za pomocą której mierzony jest wzrost przepływu krwi i zaopatrzenia w tlen aktywnej okolicy mózgu, ma niemały wpływ na badania dotyczące wykrywania kłamstwa. Jego generowania i odbioru. Tak czy inaczej kłamiemy wszyscy, a ten, który twierdzi, że jest inaczej, też jest kłamcą. Sonia Langowska Bibliografia: ¹ Jerzy Gruza, Rok osła, wyd. Świat Książki 2011. ² Iza Komendołowicz, Elka, fragment wypowiedzi Piotra Cieślaka Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012.


5

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo Artykuł sponsorowany

W otoczeniu ciepła i przyrody Dom Seniora Goldental jest nowoczesnym i komfortowo wyposażonym domem opieki, położonym 12 km od Gdańska w malowniczej miejscowości Przyjaźń. Oferujemy 72 miejsca w przestronnych pokojach jedno, dwuosobowych i trzyosobowych, z których każdy posiada własną łazienkę, TV, internet, telefon, monitoring, instalację przywoławczą, instalację przeciwpożarową. Pokoje są umeblowane, ale istnieje również możliwość umeblowania ich według własnych upodobań. Cała infrastruktura pozbawiona jest barier architektonicznych, budynek wyposażony w nowoczesną windę, podzielony został na dwie strefy. Pierwsza zapewnia mieszkańcom ,obok usług bytowych, pełną opiekę psychogeriatryczną, aktywizującą oraz pomoc odpowiednią do stanu zdrowia i sprawności pensjonariusza, a co ważniejsze opiekę lekarską oraz 24 godzinną opiekę pielęgniarską. Druga strefa rehabilitacyjna świadczy usługi dla pensjonariuszy oraz osób nie będących mieszkańcami Domu Senio-

ra, z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii z zakresu fizykoterapii, kinezyterapii oraz hydroterapii. Dom Seniora Goldental posiada własną kaplicę, salę

kinową, prywatną galerię sztuki, sale pobytu dziennego oraz jadalnię. Posiłki przygotowywane są na miejscu z uwzględnieniem indywidualnych wymagań oraz diet. Na terenie

domu znajdują się gabinety medyczno-zabiegowe. Całość otoczona jest dużym terenem zielonym, którego część została wydzielona na ogród letni z miejscem

Kręgosłup szyjny Kręgosłup szyjny jest najbardziej ruchomym odcinkiem całego kręgosłupa, umożliwia ruchy zginania i prostowania szyi, ruchy obrotowe głowy, ruchy pochylania głowy na boki oraz ruchy rotacyjne. Kręgosłup szyjny u wielu osób jest źródłem poważnych dolegliwości nieraz utrudniających pracę i normalną aktywność życiową. Rozwijają się w nim schorzenia typowe dla całego kręgosłupa, takie jak: choroba zwyrodnieniowa, czy też dyskopatia. Niejednokrotnie powodują one powstanie dolegliwości takich jak: usztywnienie szyi, zaburzenia jej ruchomości, ucisk na korzenie nerwowe, bóle promieniujące do barku, łopatek, ramienia, a także bóle i zawroty głowy. Kręgosłup szyjny jest również podatny na urazy, w jego obrę-

bie mogą wystąpić zwichnięcia i podwichnięcia stawów międzykręgowych, złamania elementów kręgów w najgorszym przypadku połączone z uszkodzeniem lub przerwaniem rdzenia kręgowego, czego efektem może być paraliż czterokończynowy. Jednym z częstszych urazów jest uszkodzenie typu smagnięcia biczem. Jest on następstwem urazu komunikacyjnego w sytuacji nagłej zmiany prędkości pojazdu, w którym następuje uderzenie w przeszkodę. Skutkiem tego jest naciągnięcie lub naderwanie więzadeł kręgosłupa szyjnego oraz mięśni szyi. Leczenie dolegliwości bólowych górnego odcinka kręgosłupa jest czynnością złożoną, zależną od okresu choroby, obrazu zespołu, wieku, możliwości pacjenta i chorób towarzyszą-

Fot. abczdrowie.pl

Kręgosłup szyjny łączy czaszkę z odcinkiem piersiowym kręgosłupa. Zbudowany jest z siedmiu kręgów o znacznie delikatniejszej budowie niż kręgi pozostałych odcinków kręgosłupa, które w projekcji bocznej tworzą krzywiznę zwaną lordozą szyjną, czyli charakterystyczne wygięcie kręgosłupa w stronę brzuszną.

cych. W każdym przypadku konieczna jest konsultacja lekarza specjalisty neurologa, ortopedy czy rehabilitacji, który na podstawie badania fizykalnego zaleci odpowiednią formę leczenia. Nieznaczna część pacjentów wymaga leczenia operacyjnego, zdecydowana większość kwa-

lifikuje się do leczenia zachowawczego, którego podstawą jest fizjoterapia. W tym celu stosuje się zabiegi z zakresu fizykoterapii, masażu, kinezyterapii oraz terapii manualnej. Dolegliwości bólowe kręgosłupa szyjnego są też często spowodowane nieodpowiednią

przystosowanym do spacerów i wypoczynku. Znajduje się tu zakątek, w którym nasi mieszkańcy mogą aktywnie spędzać czas pod okiem opiekunów.

pozycją siedzącą czy też leżącą. Przy pracy siedzącej powinniśmy uregulować wysokość krzesła i bocznych podpórek, na których można porządnie się wesprzeć, odciążając cały kręgosłup. Całe stopy muszą dotykać podłogi, siedzisko nie może uciskać uda i kolan. Siedząc przy stole czy biurku, nie należy pochylać się zbytnio do przodu, nie wyciągać przed siebie głowy. Ekran monitora należy umieścić na wprost, na wysokości oczu, tak aby nie obciążać mięśni szyi oraz obręczy barkowej. Podczas długiej podróży samochodem należy ustawić zagłówek na odpowiedniej wysokości. Pasażer może skorzystać z poduszki-rogalika z miękkiej gąbki. Podtrzyma ona głowę. Podczas leżenia odcinek szyjny kręgosłupa powinien stanowić przedłużenie reszty kręgosłupa, poduszka więc powinna być niska. Aby zapobiec dolegliwościom bólowym odcinka szyjnego kręgosłupa lub zmniejszyć ryzyko jego nawrotu, należy dbać o kondycję fizyczną i prawidłową postawę ciała, stosując odpowiednie ćwiczenia wzmacniające mięśnie posturalne, dbać o prawidłową masę ciała oraz korzystać z prawidłowych technik dźwigania i podnoszenia przedmiotów. Ewelina Kniga


6

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo PATRONI NASZYCH ULIC

Luty to nie tylko „wydarzenia” przyrodnicze, to również rocznice szeregu ważnych, a czasem ciekawych faktów historycznych, np. 01-02-1717 – odbył się Sejm Niemy 05-02-1752 – w Ostrowie Wlkp. powstała pierwsza w Polsce straż pożarna 06-02-1989 – rozpoczęto obrady Okrągłego Stołu 10-02-1929 – Gdyni przyznano prawa miejskie 11-02-1929 – powstało państwo-miasto Watykan 14-02-1919 – wybuchła wojna polsko-bolszewicka 16-02-1937 – opatentowano wynalazek nylonu 26-02-1927 – Mazurek Dąbrowskiego został oficjalnie naszym hymnem narodowym. Małgorzata Łaniewska

REKLAMA

A któż to taki ten Mrongowiusz? Rok 2014 Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie poświęciło pamięci Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza dla uczczenia 250 rocznicy jego urodzin. Mimo jubileuszu, mam prawo sądzić (przeprowadziłam mini sondaż), że ciągle niewielu mieszkańców naszego miasta ma świadomość tego, jak niezwykłą postacią był patron jednej z gdyńskich uliczek na Grabówku. Urodzony w Olsztynku w 1764 roku całe swoje długie bardzo życie związał z trzema miejscami-Mazurami, Królewcem i Gdańskiem. W encyklopedii odnajdujemy wzmiankę, że był to pastor ewangelicki, nauczyciel i znawca języka polskiego, filolog, teolog, pisarz religijny, a także pierwszy badacz kaszubszczyzny i gwar Warmii. Przez wiele lat w kościele św. Anny w Gdańsku głosił niezwykłe kazania. Pochodził ze starej rodziny mazurskiej, jego dziadek podpisywał się „Maręga”, ale już ojciec wykształcony na Uniwersytecie Królewieckim, uczony pastor, przybrał, wzorem wielu innych, łacińską formę nazwiska „Mrongovius”. Wzorem ojca Krzysztof Celestyn odbył studia teologiczne i filologiczne w Królewcu. Poznał gruntownie język polski i angielski, władał doskonale niemieckim. Uczył się greki, łaciny i języka hebrajskiego. Olbrzymi wpływ na młodego Mrongowiusza wywarła filozofia wielkiego I. Kanta. Słowa uczonego filozofa „niebo

gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie” można uznać za motto całego jego życia. Po długim pobycie w Królewcu osiadł na stałe w Gdańsku i założył rodzinę. Mrongowiusz był jedynym gdańszczaninem, który został członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Ta nowoczesna instytucja naukowa wysunęła na czoło sprawy językowe, a utrzymanie języka polskiego, pielęgnowanie go i doskonalenie stało się hasłem poczynań Towarzystwa, które doceniło podręczniki Mrongowiusza do języka polskiego, a także rozliczne słowniki. Mrongowiusz w pięknym wykładzie wygłoszonym po łacinie ukazał trwałe wartości i znaczenie języka polskiego na ziemiach pruskich: „Mowa polska jest piękniejsza i cudowniejsza niż język francuski i niemiecki, więc się jej poczciwy człowiek wstydzić nie powinien i owszem pilnie się uczyć, o nią dbać i o utrzymanie jej, jak o wielki skarb starać się powinien”(pisał w 1806r.) Był autorem memoriału do króla pruskiego, w którym domagał się położenia kresu germanizacji dzieci polskich w szkołach. Został członkiem Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu, a sam Adam Mickiewicz powiedział: „uzacniłeś życie Twoje niezmordowaną owocną pracą około języka polskiego”. Na cześć Mrongowiusza w roku 1946 miasteczko Za-

Fot. Artur Andrzej (wikimedia.org)

Luty, czyli srogi, z naszej miejskiej perspektywy wydaje się kolejnym, zwykłym miesiącem zimowym, ale wystarczy wyjechać za miasto, pospacerować po parku, spojrzeć na przydomowy ogród, aby zauważyć pierwsze, nieśmiałe zwiastuny wiosny – to przedwiośnie puka do jeszcze zimowych drzwi przyrody. Gdy tylko słońce mocniej przygrzeje, zakwita leszczyna, olsza czarna, wawrzynek wilcze łyko, pojawiają się przebiśniegi. Przylatują pierwsze ptaki: skowronki, zięby, szpaki, obserwujemy pierwsze klucze dzikich gęsi. Miesiąc ten to także romantyczny okres dla wielu gatunków małych ssaków, m.in. wiewiórek i zajęcy.

Pomnik Mrągowiusza przed UG

dzbork otrzymało nazwę Mrągowo. Od 2007 roku na Uniwersytecie Gdańskim wręczane są w każdym roku Nagrody Nauczyciela Roku im. K. C.

Mrongowiusza, a w 2009 roku przed budynkiem uniwersytetu odsłonięto jego piękny pomnik. Maria Gromadzka

Dzień Kota 17 lutego obchodzimy Dzień Kota. Mimo że święto funkcjonuje pod różnym nazwami, to idea jest jedna – pokazać wszystkim, jak ważne są koty w naszym życiu, przypomnieć o trudnym zazwyczaj losie kotów wolno żyjących. Święto ma również na celu uwrażliwienie ludzi na trudny koci los oraz propagowanie niesienia pomocy kotom bezdomnym, które kiedyś miały dom, ale go straciły. Pomysłodawcami tego święta są Włosi, to właśnie oni postanowili zwrócić uwagę na zwierzęta, które towarzyszą ludziom od wieków. We Włoszech Dzień Kota obchodzony jest od 17 lutego 1990 roku. W naszej ojczyźnie inicjatorami tego wydarzenia były miesięczniki: „Kot” i „Cat Club Łódź”, a święto obchodzimy od 2006 roku. Święto jest również obchodzone w innych krajach. W Rosji jest to pierwszy dzień marca, w Stanach Zjednoczonych 29 października, a w Wiel-

Fot. na-pulpit.com

LUTY W MIEŚCIE

kiej Brytanii 8 sierpnia. Okres zimowy to szczególnie trudny czas dla kotów żyjących na wolności. Mrozy i brak pożywienia bardzo utrudniają przeżycie tym zwierzętom. Pamiętajmy zatem, że my też możemy im pomóc. Każdy z pewnością zna miejsca, w których przebywają

bezdomne koty. Wystarczy wystawić im małą miseczkę z suchą lub mokrą karmą. Ten gest z naszej strony może okazać się nieocenioną i jedyną pomocą dla futrzaków. To właśnie dzięki nam mogą przetrwać zimę… Maurycy Czajka Gimnazjum nr 20 w Gdyni


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

7

Relaks i Rehabilitacja z Fundacją FlY w kuRoRcie, nad moRzem, nad jezioRem

Sanatorium Szpital Uzdrowiskowy „Energetyk” w Inowrocławiu Inowrocław - miasto uzdrowiskowe leżące w „sercu” Kujaw, którego główną atrakcją są Tężnie (bezpłatne). Posiada wspaniały, 100-letni Park Solankowy, przy którym bezpośrednio zlokalizowany jest Szpital Uzdrowiskowy Energetyk. Jest to placówka z 50-letnią tradycją i nowoczesną bazą zabiegowo-hotelową. Niewąt-

pliwym atutem placówki jest jej status Szpitala Uzdrowiskowego, dlatego kuracjusze przyjeżdżający na pobyty lecznicze, diagnozowani są przez lekarzy specjalistów na oddziałach kardiologicznym, ortopedycznym, reumatologicznym i balneologicznym. Ośrodek oferuje szeroką gamę ok. 40 rodzajów zabiegów z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego, szczególnie przeprowadzenie unikalnej terapii w nowoczesnej kriokomorze. W Szpitalu Uzdrowiskowym Energetyk leczą się pa-

cjenci będący zarówno świeżo po pobycie w szpitalu, jak i kuracjusze od lat korzystający z dobroczynnego wpływu leczenia rehabilitacyjnego. Zbawienne dla organizmu są spacery po czystym i kolorowym 80-hekatrowym Parku Zdrojowym, a wieczorami można na chwilę zapomnieć o swoich „boleściach” w dwóch lokalach, restauracji „Marmurowa” i kawiarni „Panorama” zlokalizowanej na tarasie 11 piętra. Cena pobytu w pokoju 1lub 2-osobowym to 110 zł od

osoby za dobę (do końca lutego br.), w tym 4 zabiegi dziennie i bezpłatne zajęcia Nordic Walking tylko dla kuracjuszy skierowanych przez Fundację FLY.

Informacje i zapisy w biurze Fundacji FLY w Gdyni, ul. Świętojańska 36/2 w godz. 9.00 – 19.00, tel. 693 99 60 88.

Ośrodek „Zdrowotel” w Łebie Łeba – miasto, przez niektórych określane księstwem, jest uroczo położone nad Bałtykiem, otoczone jeziorami Łebsko i Sarbsko. Ośrodek „Zdrowotel” to klimatyczna enklawa ciszy i spokoju. Obiekty hotelowe rozlokowane są wśród zieleni. W leczeniu schorzeń wykorzystywana jest bogata baza zabiegowa z zakresu fizykoterapii, kinezyterapii, masażu i odnowy biologicznej. W żywieniu szczególnie uwzględniono zastosowanie naturalnych produktów oraz specjalizację w dietach dostosowanych do różnego rodzaju potrzeb – podawane są 3 posiłki dziennie w formie stołu szwedzkiego. Doskonała animacja czasu wolnego: taniec, śpiew (szanty), spotkania z ciekawymi ludźmi, wycieczki fakultatywne na Ruchome Wydmy i do Sea Parku.

Dla dbających o kondycję profesjonalny kurs Nordic Walking (1,5 godz. dziennie), a dla miłośników wędkarstwa przygotowane bogate łowiska Morza Bałtyckiego i jeziora Sarbsko. Atrakcyjny pobyt w ośrodku to 7-dniowy pakiet rehabilitacyjny w okresie: 09.01 – 19.03.2016 r. i 15.10 – 21.12.2016 r. w cenie 650 zł oraz w okresie 09.4 – 28.5.216 r. i 17.09 – 15.10.216 r. w cenie 750 zł.

Zakwaterowanie w pokojach 2- i 3-osobowych, z możliwością dopłaty do pokoju 1-osobowego typu Premium. Uwaga. Cena dłuższych pobytów to wielokrotność ceny 7-dniowych. Oferta specjalna wyłącznie dla kuracjuszy skierowanych przez Fundację FLY. Informacje i zapisy w biurze Fundacji FLY w Gdyni, ul. Świętojańska 36/2 w godz. 9.00 – 19.00, tel. 693 99 60 88.

– 300 zł), 4 zabiegi rehabilitacyjne dziennie, 3 posiłki, opieka profesjonalnego animatora. Oferta specjalna tylko dla kuracjuszy skierowanych przez Fundację FLY.

Szczegółowe informacje i zapisy w biurze Fundacji FLY w Gdyni, ul. Świętojańska 36/2 tel. 693 99 60 88.

Centrum Rehabilitacyjno-Rekreacyjne „Dobry Brat” w Osieku Osiek - jedno z najpiękniejszych miejsc województwa pomorskiego położone w Borach Tucholskich. Sam ośrodek znajduje się nad brzegiem jeziora Kałębie, zwanego morzem kociewskim ze względu na swoją powierzchnię – aż 500ha. Znajduje się on w obszarze chronionym Natura 2000 i jest oazą ciszy, i spokoju. Obiekt przystosowany do pobytu osób na wózkach inwalidzkich, posiada znakomite urządzenia zabiegowe (masaże, laseroterapia, magnetoterapia, ultradźwięki, krioterapia, hydroterapia) i wspaniałych rehabilitantów. Za dodatkową opłatą - kąpiele aromatyczne, masaże czekoladą i gorącymi kamieniami. Dodatkowymi

atrakcjami są także: wieczorek powitalny przy muzyce na żywo, wieczorek pożegnalny, stół kociewski z regionalnymi przysmakami i wspaniała grota solna. Najbliższe turnusy pobytowe to 26.02 – 11.03.2016 r. w cenie 1090 zł, 16.03 – 30.03.2016 r. w cenie 1250 zł (w tym święta Wielkanocne),

31.03 – 14.04.2016 r. w cenie 1190 zł, 15.04 – 29.04.216 r. w cenie 1290 zł. Ceny dotyczą osób z orzeczeniem o niepełnosprawności, dla pozostałych powiększone o stawkę VAT 8%. Opłata za turnus obejmuje: zakwaterowanie w pokojach 2-osobowych z łazienką (dopłata do pokoju 1-osobowego


8

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Niezłomny Kapłan 17 stycznia minęła szesnasta rocznica śmierci ks. prałata dr. Hilarego Jastaka, postaci, która pozostawiła trwały ślad w historii Gdyni i Kaszub. W obecnym numerze IKS przypominamy tę niezwykle ciekawą i zasłużoną Postać. Z całej bogatej działalności przedstawiamy Państwu tylko dwa okresy pracy tego niezwykłego Kapłana. Gdyński Caritas i Dom Chłopców W lutym 1946 roku mianowano księdza Jastaka dyrektorem Caritasu Okręgu Gdynia przy parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Polski oraz kapelanem Caritas Academica przy Wyższej Szkole Handlu Morskiego. Po latach wspominał, że od młodości marzył o osiedleniu się w Gdyni. Te strony pierwszy raz ujrzał podczas wycieczki szkolnej przed wojną. Portowe, nowoczesne miasto kaszubskie z dużą mozaiką przybyszów z różnych stron Polski przyciągało. Od 1949 roku był proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni. Zastał prowizoryczny, niewielki kościół z muru pruskiego, który niebawem groził zawaleniem. W 1956 roku rozpoczął budowę nowej świątyni. W ówczesnych realiach komunistycznego państwa było

to niezwykle trudne zadanie, skutecznie hamowane przez ówczesne władze. Działalność w Caritasie w okresie powojennym stawiała przed ks. Jastakiem ogrom zadań. Sporo ludności, zarówno autochtonicznej jak i repatriantów, potrzebowało pomocy, biedę można było zauważyć w wielu miejscach Gdyni. Caritas zajmował się dystrybucją darów z UNNRY, darów Polonii Amerykańskiej i Czerwonego Krzyża. Organizowano dokarmianie poprzez organizację kuchni polowych, które prowadziły Siostry Miłosierdzia Wincentego a’Paulo. Tę działalność mocno wspierali Szwedzi w ramach Swedish Relief Organization. Od 1946 roku ks. Jastak zaczął organizować kolonie letnie dla ubogich dzieci, początkowo w gdyńskiej dzielnicy Mały Kack, a w późniejszym czasie w Białej Górze. Wiele z dzieci było wojennymi sierotami.

Pomnik ks. prałata Hilarego Jastaka. Fot. Andrzej Busler

10 lutego – podwójne święto Tematyka morska w malarstwie polskim, zwłaszcza w okresie dwudziestolecia międzywojennego, naznaczona była specyfiką polskich dziejów, a przede wszystkim marzeniem o własnym państwie i tęsknotą za utraconym morzem. Nic więc dziwnego, że środowisko artystyczne zainteresowane było propagowaniem idei właściwego rozumienia i znaczenia spraw morskich. Wydarzenia z 10 lutego 1920 roku zostały utrwalone na wielu obrazach, między innymi Juliana Fałata. Jego obraz z 1920 r. jest bardziej artystyczną wizją niż malarskim zapisem wydarzenia o randze polityczno-historycznej. Kompozycja Fałata to plastyczna alegoria powrotu Polski nad morze, czego symbolem są znajdujące się na pierwszym planie sylwetki mitycznych bóstw morskich obserwujących moment zaślubin.

Obniżony horyzont buduje głęboką przestrzeń, w której sylwetki ludzkie, ledwie zaznaczone, tworzą linię pomiędzy przestworem nieba, a chłodną plamą wody. W górnej części obrazu chmurne niebo rozjaśniają plamy błękitu. Wszystko osnute jest szarym tonem. Lutowy dzień na obrazie Fałata jest pogodny, a przecież 10 lutego, kiedy na łąkach puckich w pobliżu hangarów lotniczych i koszar marynarki wojennej u wylotu ześlizgu wodnopłatowców odbyła się uroczystość zaślubin z polskim morzem, mżył deszcz, a niebo było zasnute chmurami. Tego dnia już od wczesnych godzin rannych przybywały do Pucka

Po zakończeniu kolonii okazało się, że część z nich nie ma dokąd wracać. Z tego powodu ks. Jastak założył w Białej Górze unikalną placówkę, którą nazwał Domem Chłopców. Po latach wspominał, że bardzo nie lubił nazwy sierociniec, starał się jej unikać. Była to samowystarczalna instytucja, chłopcy poza nauką uczyli się gospodarować na roli, uprawiać warzywa i owoce, a także zgłębiali tajniki rękodzieła ludowego za sprawą Franciszka Menczykowskiego, znanego rzeźbiarza ludowego oraz Franciszki Majkowskiej, siostry Aleksandra Majkowskiego, twórczyni szkoły wejherowskiej haftu kaszubskiego. Eksperyment okazał się wielkim sukcesem. Od początku działalności gdyński Caritas był stale inwigilowany przez Urząd Bezpieczeństwa,

tłumy ludzi z pobliskich miejscowości oraz rybacy z Jastarni i Władysławowa, nierzadko pokonujący pieszo odległość kilkudziesięciu kilometrów. Nie zważając na zimny deszcz, kilkutysięczny tłum skupił się wokół dworca w oczekiwaniu na przyjazd pociągu z gen. Józefem Hallerem. W sierpniu 1919 roku przystąpiono do realizacji planu przejmowania przez wojsko polskie Pomorza z rąk niemieckich. Utworzono Dowództwo Frontu Pomorskiego, na czele którego stanął gen. Haller. Już w połowie stycznia, zgodnie z wcześniejszymi dyrektywami co do sposobu przejmowania Pomorza, wkroczyły do Toru-

nia oddziały polskie, by w lutym dotrzeć nad polskie wybrzeże. Najwcześniej przybyły do Pucka formacje wojskowe podległe dowództwu Frontu Pomorskiego. 10 lutego 1920 roku o godzinie 10.00 przybył pociąg wiozący marynarzy I Batalionu Morskiego oraz kompanię honorową i kompanię reprezentacyjną, w skład której wchodziły oddziały szwoleżerów, ułanów krechowieckich i piechoty. Na dworzec pucki zajeżdżały pociągi wiozące delegacje miast polskich, posłów do sejmu. Maciej Rataj, stojący na czele delegacji sejmowej, narzekał na podróż w nieopalanych wagonach

i nieustanne postoje. W ostatnim pociągu jechał gen. Haller, minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, przedstawiciele obcych misji wojskowych, a także przedstawiciele środowisk twórczych. Na dworcu gdańskim do pociągu wsiadł pomorski starosta krajowy dr Józef Wybicki, który wręczył gen. Hallerowi dwa platynowe pierścienie w darze od Polonii Gdańskiej. Przyjazdu generała spodziewano się około 12.00, a tymczasem pociąg z generałem zajechał na dworzec pucki około godziny 14.30. Ponieważ pora była już późna, zdecydowano się na zmianę trasy przejazdu. Orszak z generałem ruszył krótszą trasą, ulicą kolejową [późniejszą ulicą gen. Hallera]. Pozostali członkowie delegacji musieli sami szukać drogi na miejsce uroczystości, brnąc w błocie i narzekając na fatalną organizację. Ceremonię zaślubin rozpoczęła msza celebrowana przez ks. Rydlewskiego i kazanie ks. Wryczy. Według relacji Stanisława Wojciechow-


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

który w połowie 1948 roku zażądał od władz kościelnych usunięcia ks. Jastaka ze stanowiska dyrektora. Stało się to dopiero rok później. Niemal jednocześnie ks. Jastak został powołany na stanowisko proboszcza nowo utworzonej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni. W 1950 roku na skutek szykan komunistycznych władz Dom Chłopców przestał istnieć. Ks. Jastak uratował część majątku tej placówki i przewiózł go do salezjańskiego sierocińca w Rumi. Wielu pracowników gdyńskiego Caritasu zostało aresztowanych lub wysiedlonych w inne regiony Polski.

9

Prof. Brunon Synak gratuluje ks. Hilaremu Jastakowi Honorowego Tytułu Członka ZKP (1999 rok). Fot. Archiwum TH

Grudniowa apokalipsa i polski Sierpień 17 grudnia 1970 roku na ulicach Gdyni polała się krew. Za sprawą decyzji komunistycznej władzy życie straciło wielu niewinnych ludzi – portowców, stoczniowców, uczniów gdyńskich szkół. Parafia NSPJ stała się oazą dla rodzin zabitych i rannych. Kościół w tym czasie był otwarty przez całą dobę. Zorganizowano pomoc duchową i materialną dla rodzin, które najbardziej ucierpiały. 20 grudnia 1970 roku ks. Jastak odprawił niedzielną mszę świętą w intencji poległych na ulicach Gdyni. Świat i Polska nie dowiedziały się w tamtym czasie o gdyńskim czarnym czwartku. Ks. Jastak przygotował szczegółowy przebieg wydarzeń grudnio-

wych i przedstawił ten dokument prymasowi Polski. Dziesięć lat później Polacy znów wystąpili przeciwko komunistycznej władzy, a impuls wyszedł ponownie z Pomorza. Strajkowało wiele zakładów pracy, w tym także Stocznia im. Komuny Paryskiej w Gdyni. 16 sierpnia 1980 gdyńscy stoczniowcy zwrócili się do ks. Jastaka z prośbą o odprawienie mszy św. na terenie Stoczni. 17 sierpnia gdyński kapłan odprawił pierwszą mszę świętą na terenie zakładu pracy w PRL. Podczas nabożeństwa udzielił kilkutysięcznej rzeszy stoczniowców absolucji zbiorowej, uczynił to z obawy

o zbrojną interwencję milicji i wojska. Jeśli doszłoby do takiej, straty ludzkie byłyby z pewnością ogromne. Podczas kazania ks. Jastak jednoznacznie stanął po stronie robotników. Mówił: Uważam za łaskę Opatrzności Bożej, że mogę dziś sprawować ofiarę najświętszą wśród Was, ukochani Bracia i Siostry, którzy tak rozważnie, dostojnie i spokojnie bronicie prawdy i niezbywalnego prawa człowieka. Wszystkie prawa przemawiają za Wami, za Waszą postawą i słusznymi postulatami (…). We wrześniu 1980 roku powstał Społeczny Komitet Budowy Pomników Ofiar

W.Kossak, Zaślubiny Polski z morzem

skiego Józef Haller pragnął zaślubić morze tak, jak to czynili dożowie weneccy. Moment zanurzenia sztandarów pułkowych w morzu i wrzucenia pierścienia uwiecznił na obrazie z roku 1930 Wojciech Kossak. Jego obraz, malowany nie tak swobodnie jak kompozycja Fałata, wyraża przesłanie patriotyczne.

Data 10 lutego miała nie tylko znaczenie symboliczne - powrotu Polski nad morze po 123 latach niewoli, ale była początkiem przemian, o których pisał w 1920 r. Stanisław Wojciechowski „...własne wybrzeże stanowi o wolnym oddechu życia gospodarczego Polski...wchodzimy bezpośrednio w stosunki z całym światem, uwalniamy się

od dotkliwego i kosztownego pośrednictwa państw obcych”. W tym dniu na uroczystym posiedzeniu sejmu podjęto ważną decyzję o gospodarczym wykorzystaniu wybrzeża morskiego. Zgodnie z traktatem wersalskim Gdańsk miał pełnić rolę polskiego portu morskiego, ale z uwagi na politykę władz Wolnego Miasta port gdański nie

Grudnia. Ks. Jastak został jego honorowym członkiem obok prymasa Stefana Wyszyńskiego. Zaledwie kilka miesięcy później – 17 grudnia 1980 roku ‒ pomnik Ofiar Grudnia stanął w pobliżu stacji kolejowej Gdynia Stocznia nieopodal miejsca, gdzie dekadę wcześniej rozegrały się krwawe wypadki grudniowe. Do dziś skromny, ale niezwykle wymowny pomnik przypomina o krwawej, gdyńskiej tragedii. W grudniu 1981 roku władza ogłosiła wprowadzenie stanu wojennego. Ks. Jastak po raz kolejny otaczał pomocą aresztowanych i ich rodziny. Aparat władzy

podjął w tym czasie nieudaną próbę aresztowania go. Uwięziono dwóch księży – ks. Jana Borkowskiego, ks. Tadeusza Kuracha oraz świeckiego pracownika parafii NSPJ Henryka Kardasa. Po wielu interwencjach ks. Jastaka aresztowani po siedmiu miesiącach zostali wypuszczeni. Plebania parafii NSPJ stała się miejscem spotkań opozycjonistów m.in. Lecha Wałęsy, Joanny i Andrzeja Gwiazdów, Anny Walentynowicz i Arkadiusza Rybickiego. W 1984 roku ks. prałat Hilary Jastak przeszedł na emeryturę. W dalszym ciągu związany był z parafią NSPJ. Andrzej Busler

gwarantował zabezpieczenia morskich interesów Polski. Podjęto wówczas decyzję o budowie portu na polskim wybrzeżu . Wybór padł na małą wieś kaszubską - Gdynię. W 1910 roku liczyła ona 895 osób. Jej szybki rozwój związany był z powstaniem i rozwojem portu. W przeciągu kilku lat Gdynia z małej wioski rybackiej zmieniła się w miasto liczące w 1934 r. 50 tyś. mieszkańców. Port potrzebował zaplecza gospodarczego i dlatego sejm podjął uchwałę w sprawie budowy miasta. Plany zabudowy Gdyni ulegały zmianom wraz z rozbudową portu. Dobra koniunktura gospodarcza w 1925 r. zmusiła władze portowe do zajmowania terenów wcześniej przeznaczonych pod budowle miejskie i dlatego miasto rozwijało się bez sensownej koncepcji uwzględniającej potrzeby mieszkańców. Od momentu budowy portu i miasta Gdynia stała się miejscem wędrówek po zarobek ogromnej rzeszy ludzi. Bezrobotni ciągnęli tu z całego kraju, osiedlając się głównie na peryferiach miasta

w Małym Kacku, Grabówku, Chyloni. Przyczyną tego były wysokie ceny parcel budowlanych w śródmieściu wywołane spekulacją trenami budowlanymi. W centrum Gdyni znajdowało się mnóstwo pustych placów. Miasto nie dysponowało własnymi terenami pod budowle publiczne i to uniemożliwiało racjonalną zabudowę Gdyni. W 1925 r. obszar wsi wynosił 638 ha., a w 1936 miasto liczyło już 6582 ha. Od momentu powstania portu i budowy jego zaplecza czyniono starania o zmianę ustroju z gminy wiejskiej i przyjęcie ordynacji miejskiej, co nastąpiło w 1925 r. i doprowadziło do nadania Gdyni przez Radę Ministrów praw miejskich w dniu 10 lutego 1926 roku. Zaślubiny w Pucku zainicjowały szereg ważnych wydarzeń, których efektem była budowa portu i miasta Gdyni . Morze stało się nie tylko symbolem wolności, ale i wielkości. Propaganda młodego państwa wspierała swoją politykę gospodarczą hasłem „Przez morze do mocarstwa”. Jolanta Krauze


10

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Międzynarodowy festiwal architektoniczny po raz drugi zawita do Gdyni Festiwal Open House Gdynia jest częścią programu międzynarodowego stowarzyszenia Open House Wordzie, które powstało z inicjatywy londyńskiej architekt Victorii Thornton. Pierwsza edycja festiwalu OH odbyła się w Londynie w 1992 roku. Aktualnie odbywa się on w ponad 30 miastach na świecie, tj. w: Nowym Jorku, Dublinie, Helsinkach, Barcelonie, Melbourne, Rzymie, Atenach... budynki o wartości historycznej, ciekawe wnętrza mieszkań prywatnych, ale także, a może przede wszystkim, nowe projekty architektoniczne i urbanistyczne oraz unikatowe wystawy zagranicznych i polskich artystów. W październiku 2015 r., jako pierwsze miasto w Polsce, Gdynia była gospodarzem tego festiwalu. W ubiegłym roku odwiedziło nasz festiwal 1600 osób, pokazaliśmy 17 budynków, pomagało nam 50 wolontariuszy. Następny festiwal odbędzie się w maju 2016 r. Chcemy pokazać więcej. Dla- Jedno z udostępnionych zdjęć podczas Festiwalu w 2015 r. Fot. Hanna Kozicka

Open House rozrasta się z roku na rok. W dwudziestoletniej historii festiwalu organizatorzy umożliwili ponad milionowi miłośników architektury podziwianie unikatowych, niedostępnych na co dzień, wnętrz. Open House jest spotkaniem z architekturą, zupełnie za darmo, przez jeden weekend w roku. W ciągu dwóch dni, festiwal ma za zadanie przybliżyć mieszkańcom i odwiedzającym miasto to, co już znają, to, co chcieliby zobaczyć ponownie, i to, czego jeszcze nie mieli okazji widzieć. Open House to nie tylko

Galeria DEBIUT zaprasza na wystawy Galeria Debiut zaprasza na wystawę „Rzeźba w procesie” do budynku dawnej „Adlerówki” należącej do Zespołu Szkół Plastycznych w Gdyni Orłowie przy ul. Orłowskiej 8. Jest to wystawa prac studentów Wydziału Rzeźby i Intermediów ASP w Gdańsku, z I Pracowni Rzeźby prof. Mariusza Białeckiego, II Pracowni Rzeźby prof. Katarzyny Józefowicz, III Pracowni Rzeźby prof. Wojciecha Sęczawy, prof. Sławoja Ostrowskiego. Swoje prace prezentują Dymitr Bulawka Fankidejski, Aleksandra Józefów, Agata Roguziak, Michał Adamowski, Kamila Gruba, Daniel Sobański, Katarzyna Kowalska, Kamil Szczudło, Natalia Tkaczyk, Mateusz Michalczyk, Natalia REKLAMA

Gozdowska, Ola Szumska. Kuratorami wystawy są Tomasz Sobisz i Ewa Manuszewska. Wystawa potrwa do 5.02.2016 r. Od 12.02.2016 r. Galeria Debiut zaprasza na wystawę rysunków Jana Siekiery (ur. 1968 r.), który jest absolwentem Wydziału Grafiki na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Szkoły Morskiej w Gdyni. Zawodowo pływa na statkach marynarki handlowej. Wystawę będzie można oglądać do 26.02.2016 r. w godzinach: wtorek 9:00-15:00, środa 9:00-16:00, czwartek 9:00-16:00, piątek 9:00-16:00, sobota 11:00-16:00, niedziela 11:00-16:00. Wstęp na wystawy bezpłatny. Dominik Wachowiak

tego potrzebujemy Państwa pomocy w tworzeniu Open House Gdynia. Wolontariusze pełnią bardzo ważną rolę podczas Festiwalu. Ich zadaniem jest przede wszystkim wpuszczanie zwiedzających do obiektów i czuwanie nad porządkiem zwiedzania. Zachęcamy do zgłaszania się przede wszystkim studentów architektury, którzy dzięki udziałowi w wydarzeniu będą mogli przyjrzeć się z bliska gdyńskiemu modernizmowi, zdobyć doświadczenie we współorganizowaniu imprez z zakresu architektury i designu. Jednocześnie zapraszamy wszystkich, którzy chcą uczestniczyć w Open House Gdynia. Planujemy wymianę wolontariuszy pomiędzy miastami członkowskimi. Jeśli chcesz zaangażować się w tworzenie festiwalu, śledź naszą stronę na Facebooku i zapisz się, by uczestniczyć w wydarzeniach lub napisz do nas: wolontariatohgdynia@gmail.com Dominik Wachowiak


11

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Warto przejść się słoneczną stroną ulicy Głęboki PRL raczej nie kojarzy się nikomu ze słonecznymi czasami, a jednak Janusz Majewski (reżyser) robi wszystkim psikusa i tworzy film o latach pięćdziesiątych wypełniony po brzegi swingową muzyką big-bandu i pięknymi kobiecymi kreacjami. „Excentrycy, czyli po słonecznej stornie ulicy” nareszcie wykraczają poza schemat filmów o trudnej polskiej przeszłości. Pierwsze życie „Excentykom” dał Włodzimierz Kowalewski w 2007 roku, wydając powieść, którą tak zafascynował się Janusz Majewski. Jak mówi sam reżyser, dlatego zafascynowała go ta książka, że zobaczył w niej własne młodzieńcze lata, w których jedyną odskocznią od rzeczywistości był jazz.

To gdzie cały ten jazz w filmie? W Ciechocinku! Do Wandy (Sonia Bohosiewicz), mieszkającej w opustoszałym pensjonacie, przyjeżdża, wracający z emigracji, brat Fabian (Maciej Stuhr). A temu w głowie tylko muzyka, więc postanawia założyć big-band i swingiem nadać koloru szaremu światu. W jego życiu pojawia się piękna, a zarazem niezwykle tajemnicza, Modesta (w tej roli – jeszcze mało znana! - Natalia Rybicka), która wraz z Wandą śpiewa w zespole. Ich sława szybko dociera w przeróżne zakątki Polski. Muzycy grają koncert za koncertem… do momentu, gdy Modesta po prostu znika. „Excentrycy” zdecydowanie zaskakują, bo jakby nie patrzeć,

w zwykłą opowiastkę o grupie muzyków został zgrabnie wpleciony wątek szpiegowski i dodatkowo kilka komicznych postaci – w tym Anna Dymna w roli (niezbyt młodej) zrzędliwej baby i Wojciech Pszoniak jako raczej awangardowy stroiciel fortepianów. A cała ta mieszanka tworzy wyjątkowo zabawną miksturę! Ale Majewski w swoim filmie przykuwa uwagę nie tylko wspaniałym humorem. Muzyka, która jest motywem przewodnim opowieści, idealnie podkreśla słoneczny charakter „Excentryków”. Wychodząc z kina, chyba każdy będzie pod nosem nucił przewodni utwór filmu - „On the sunny side of the street” (tłum. po słonecznej

Prapremiera w Teatrze Miejskim

Być jak Krzysztof Krawczyk Reżyseria: Andrzej Mańkowski Scenografia i kostiumy: Sabina Czupryńska Opracowanie muzyczne: Maciej i Tomasz Stroynowscy Choreografia: Andrzej Morawiec Światła: Marek Perkowski Zdjęcia filmowe: Agnieszka i Andrzej Juńscy Realizacja nagrań dźwiękowych: Marcin Kowalczyk, Piotr Chołociński Konsultacje iluzjonistyczne: TRAVEL&SHOW Stanisław Czaja Asystent reżysera: Rafał Kowal Asystent scenografa: Włodzimierz Miłecki Rzecz się dzieje na weselu. Zabawa jest przednia. Atrakcji nie brakuje. Młoda para, najbliższa rodzina, zaproszeni goście oraz weselna kapela wikłają się w szereg zabawnych

perypetii. Jest śmiesznie i skandalicznie. Ale jest też trochę przewrotnie… Autor, zainspirowany fenomenem osobowości Krzysztofa Krawczyka, stworzył sceniczny świat, w którym bohater, fan Krawczyka, borykający się z brakiem akceptacji, powołuje w internecie alternatywną rzeczywistość. Może w niej funkcjonować nie tylko jako postać spełniająca oczekiwania innych, ale przede wszystkim może zrealizować własne, wielkie marzenie… To opowieść także o tym, jak muzyka i wielkie przeboje potrafią odmieniać codzienność i motywować do walki o własne przekonania i ideały. Obsada: Adam Bardziej – Bogdan Smagacki Sylwester Szukała – Rafał Kowal Mieczysław Zamoyski – Maciej Sykała Karol Kosiński – Maciej Wizner Marysia Kosińska (z d. Wieczorek) – Marta Kadłub Barbara Wieczorek – Olga Barbara Długońska Konrad Wieczorek – Dariusz Szymaniak Apolinary Kosiński – Eugeniusz Krzysztof Kujawski Grażyna Kosińska – Elżbieta Mrozińska Cezary Szajnfeldt – Szymon Sędrowski Agnieszka Czas – Agata Moszumańska Karolina Szczepańska – Monika Babicka Stefania Bardziej – Małgorzata Talarczyk Iluzjonista – Grzegorz Wolf Policjant – Piotr Michalski Gospodarz – Leon Krzycki Proboszcz – Mariusz Żarnecki Kelnerka – Agnieszka Bała

Prapremiera: 13.02.2016 r. na Dużej Scenie Marzena Szymik

Fot. Marcin Makowski

„Ten film jest jak słońce, a jak słońce wychodzi, to nie zadaje się pytań, tylko się wystawia twarz i się ogrzewa” – tak spuentował pokaz „Excentryków” Borys Kossakowski dziennikarz portalu trójmiasto.pl. Oj, ma facet rację.

stronie ulicy). Klimat filmu jest bardzo słoneczny, co zostało mocno podkreślane „ciepłymi kadrami”. Piękne zdjęcia i scenografia sprawiają, że cały obraz chce się wręcz brać garściami. Nic dziwnego, że film został doceniony podczas 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni, zdobywając Srebrne Lwy (II miejsce) w Konkursie Głównym.

„Excentrycy, czyli po słonecznej stornie ulicy” to nie thriller. Choć wątek szpiegowski jest dość ważnym motywem, to raczej nie spodziewajmy się wciągającej akcji. Film przyjemnie płynie. Płynie w takim tempie, aby tę przyjemność powoli chłonąć oczami i uszami. Aleksandra Kurek


12 Z NOTATNIKA STYLISTKI

Od światowych wybiegów do mody ulicy CHLOE Moda u Chloe to klasyka w stylu lat 60-tych, czyli luźne garnitury, płaszcze i sukienki maksi. Dominowały wzory kwiatowe i kraty. Podobały się bardzo długie kożuchy. Na gdyńskich ulicach w ciągu dwóch zimowych miesięcy widziałam tylko dwa płaszcze maksi. Sama szukałam długiego klasycznego płaszcza, niestety, bez powodzenia. Za to torebek na ramię wzorowanych na kolekcji Chloe wiele, we wszystkich kolorach.

GIVENCHY Obecni na pokazach zobaczyli kolekcje rodem z ubiegłej epoki. Sukienki uszyto z grubego aksamitu. Górne części sukienek przypominały gorsety. Rozkloszowany dół zestawiono z wąskimi spodniami. Na ramiona modelek włożono futrzane etole. Takiej mody nie zaakceptowała żadna polska ulica. Zdecydowanie odrzuciłyśmy aksamitne botki - nie ten klimat - i ozdoby biżuteryjne na twarz.

DIOR Dior zaprezentował dwurzędowe marynarki, szerokie spodnie przed kostkę, obcisłe kombinezony oddziałujące na wyobraźnię oraz sukienki w kolorowe zwierzęce wzory. Zamiast motywów kwiatowych, charakterystycznych dla Diora: cętki, pręgi, i pasy. Modelki na wybiegach przechadzały się w jednorzędowych płaszczach maksi i lateksowych, błyszczących butach. Obcisłe kombinezony i lateksowe buty nie spotkały się z uznaniem wielbicielek mody. Szerokie spodnie założyłyśmy.

GUCCI Gucciego zainspirowała przeszłość, stąd bluzki i sukienki z szafy babuni. Materiały mocno kwieciste, przewaga koronek i aksamitów. Z takiej kolekcji można wybrać sobie strój na wielkie wyjście. Na co dzień projektanci Gucciego zaproponowali styl francuskiej studentki: ołówkowe spódnice mini, plisowane midi z dopasowanym sweterkiem i obowiązkowym beretem. Całość uzupełniały buty z pomponami. Pompony przyjęły się u nas, ale jako dodatek do torebek. Berety również.

REKLAMA

LANVIN Modelki błyszczały w żakardowych ubiorach w berberyjskie wzory. Bogato zdobione sukienki boho przykryły puszystymi kożuchami i płaszczami midi. Frędzle ozdabiały nawet płaszcze. Biżuteria z orientu i kapelusze z lat 20tych uzupełniały stroje. Sukienki boho znalazły swoje miejsce w niejednej szafie, ja też je polubiłam, oczywiście w wydaniu o wiele skromniejszym.

Na ulicach Gdyni spotkać można takie eleganckie damy!

MIU MIU U Miu Miu królują szalone połączenia, kratka z wężem, skóra z jedwabiem, pepitka z kratą plus cętki w wielu barwach. Kroje ubiorów w stylu lat 60-tych. Nieprawdopodobny modowy kicz, który nie zyskał u nas zwolenniczek. Sprzeciwów nie wzbudziły kolczyki i naszyjniki z dużymi sztucznymi kamieniami, a pikowane torebki wzbogaciły modę ulicy. SACAI Sacai nie przekonał nas do swoich kolekcji - ubiorów damskich wzorowanych na męskich. Szerokie ramiona, wąski dół podobały się paryżankom. Paryska ulica podchwyciła styl, my nie. W kolekcji znalazły się również rzeczy dla polskich ki i kozaki na grubym koturnie, ALEXANDER WANG wielbicielek francuskiej mody: które obecnie można kupić po Wszechobecna czerń zdoswetry z grubym splotem, bot- sporej przecenie. minowała kolekcję. Mnóstwo czarnych sukienek, garniturów, swetrów, płaszczy. Wśród czerni tylko czerwień i srebro. Czerń ozdobił kryształowymi lub metalowymi aplikacjami. Z czarnej skóry uszył marynarki, kurtki, spodnie i topy. Mroczna moda wyłącznie dla wielbicielek czerni, ale buty i torebki z nitami nosi masowo polska ulica. Nie przedstawiłam trendów wszystkich wielkich domów mody. Chciałam na podanych przykładach pokazać, że my Polki nie naśladujemy bezkrytycznie światowej mody, a jesteśmy modne, bo każda z nas ma swój styl. Tak trzymać! Anna Cichomska Źródło: Trendy wielkich domów mody; Bazar. Jesień, Zima 2015. Fot. radradzi

TRENDY 2015 - 2016 pokazały WIELKIE DOMY MODY w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie, Paryżu.


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

13

cztery i dwa kółka

Co nowego w przepisach. Rok 2016 przynosi zmiany Od początku roku koszt rejestracji pojazdu niższy o 500 zł. Jeszcze w 2015 r. przed zarejestrowaniem auta sprowadzonego z zagranicy trzeba było wnieść tzw. opłatę recyklingową. Dlatego na wyznaczone konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej należało wpłacić kwotę 500 zł. Teraz to już przeszłość. Zniesienie opłaty recyklingu to efekt nowelizacji ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Do jej zlikwidowania przyczyniła się skarga Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE. Ale uwaga, przedmiotowa ustawa z dnia 27 maja 2015 r. stanowi, że dotychczasowe przepisy stosuje się do rejestracji pojazdu sprowadzonego na terytorium REKLAMA

kraju przed dniem wejścia w życie znowelizowanej ustawy, czyli 1 stycznia 2016 r. Organ rejestrujący, jakim są referaty praw jazdy i rejestracji pojazdów, oceniając datę wprowadzenia pojazdu na terytorium kraju weźmie pod uwagę:

– datę nabycia prawa własności, czyli umowę lub fakturę, – zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym wykonane przed 1 stycznia 2016 r., – dokumentację potwierdzającą zapłatę akcyzy, czyli dowód opłaty celnej.

W przypadku trudności ustalenia jednoznacznie daty wprowadzenia pojazdu na terytorium RP tenże organ może zwrócić się o przedłożenie przez wprowadzającego oświadczenia o dacie wprowadzenia pojazdu na terytorium kraju lub przedłożenie innych

dokumentów umożliwiających określenie tej daty. Dobre wiadomości dla kierowców korzystających z bagażników rowerowych. Z dniem 1 stycznia 2015 r. wszedł w życie także przepis dopuszczający wydawanie trzeciej, dodatkowej tablicy rejestracyjnej. Mówi on, że organ rejestracyjny wyda ją dla oznaczenia bagażnika zakrywającego tylną tablicę rejestracyjną samochodu o tym samym numerze rejestracyjnym co numer rejestracyjny pojazdu. Tablicę wydaje się na wniosek właściciela samochodu, a jej koszt to połowa ceny zestawu rejestracyjnego, czyli 40 zł plus 12,50 zł za nalepki legalizacyjne. „Zielony liść” jeszcze nie teraz. Zapowiadany dość dawno, bo w 2011r., obowiązek oznakowania samochodu przez młodych i niedoświadczonych kierowców na dwuletni okres próbny, zgodnie z ustawą z dnia 16 grudnia 2015 r. nie będzie miał miejsca w tym roku, a obowiązywał będzie od 1 stycznia 2017 r. X


14

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Tajemnice wujka G oogle’a Cokolwiek chcesz wiedzieć, zapytaj „wujka Google’a” i „ciocię Wikipedię” – mówi popularne porzekadło. Google, najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa, pomoże nam znaleźć informacje powiązane z wybranym hasłem, przeszukując miliardy stron. Możliwości wyszukiwarki są ogromne. Internet eksplorowany jest nie tylko za pomocą tekstu. W 2003 roku Google uruchomiło usługę Google Image Search, za pomocą której użytkownicy mogą przeszukiwać zdjęcia i grafiki znajdujące się na stronach internetowych. Specjalna wersja robota Googlebot odnajduje zdjęcia, kategoryzuje je pod specyficzne słowa i wysyła miniaturki zdjęć na serwery Google. Stamtąd są one wyświetlane jako wyniki wyszukiwania razem z linkami do pełnych wersji znalezionych zdjęć i stron internetowych, na których zostały znalezione. Można również wyszukiwać obrazem wczytanym ze swojego dysku. Funkcje te uzupełniają: wyszukiwanie wiadomości, filmów, książek, lotów i aplikacji – związane z podanym hasłem. Mimo że 98% Polaków korzysta z tej wyszukiwarki, ma ona licznych krytyków. Ich zarzuty dotyczą przede wszystkim polityki prywatności ujętej w regulaminie. Problem dostrzegają także międzynarodowi eksperci. Isabelle Falque-Pierrotin z Francuskiej Narodowej Komisji ds. Informatyki i Wolności (CNIL) stwierdza: „Regulamin w sposób nazbyt ogólny definiuje zakres i rodzaj danych osobowych podlegających nowym zasadom. W efekcie większość użytkowników nie będzie w stanie zrozumieć jakie informacje, w jakich celach i w jaki sposób są gromadzone za pośrednictwem poszczególnych serwisów Google. Fakt, że Google informuje

użytkowników, w jaki sposób nie będzie wykorzystywał danych osobowych oraz przetworzonych informacji na temat działań wykonywanych przez nich w poszczególnych serwisach, nie wystarcza”. O co chodzi? Google gromadzi i przetwarza wiele informacji, między innymi o naszej lokalizacji, wyszukiwanych hasłach, odwiedzanych witrynach. Wszystko to, aby wyniki wyszukiwania podawane były szybciej i trafniej. „Misją Google jest uporządkowanie światowych zasobów informacji, tak by stały się powszechnie dostępne i użyteczne”. Dlatego właśnie stosowane są mechanizmy śledzące i analizujące wiele parametrów naszej aktywności w sieci. Dotyczy to nie tylko Google. Możemy się na to zgodzić, akceptując regulamin, bądź też nie, jednak wtedy nie będziemy mieli możliwości korzystania z pełnej funkcjonalności serwisów. Jednym z elementów gromadzenia i przetwarzania danych o naszej aktywności w Internecie są pliki cookies („ciasteczka”). Według danych firmy Gemius w styczniu 2016 roku poziom akceptacji cookies u internautów łączących się z polskimi witrynami z obszaru Polski wynosił 92%. Procent ten systematycznie maleje. W I kwartale 2013 roku wynosił bowiem 98,5%. O tym, że usługi Google są powszechnie dostępne, nie trzeba nikogo przekonywać. Czy są także użyteczne? Możliwości „wujka Google’a” stale rosną i jest to związane z filozofią,

która sprowadza się do zasady: po co tworzyć od nowa coś, co można kupić. I przejmuje gotowe rozwiązania, wykupując całe firmy. A potem, bazując na ponad 54 000 pracowników zatrudnionych na całym świecie, pracuje nad ich rozwojem. Na przykład w 2004 r. Google przejęły firmę Keyhole zajmującą się tworzeniem cyfrowych map, a w 2005 roku wprowadziły Mapy Google i Google Earth. Dziś z Map można uzyskać informacje o korkach, o trasach dojazdu transportem publicznym i zdjęcia z poziomu ulicy (Street View), a Earth umożliwia poznanie oceanów, Księżyca (moon.google.com), a nawet Marsa (mars.google. com), czy kosmosu (np. można zobaczyć na żywo galaktyki i inne obiekty astronomiczne, wyświetlać gwiazdozbiory i obserwować ruchy planet). 81% użytkowników Internetu szukających usług, produktów lub firm w swojej okolicy zaczyna lub kończy na Google Maps. Widok z ulicy (Street View) umożliwia nie tylko zobaczenie miejsca i „poruszanie się” dzięki panoramicznym zdjęciom, ale także zwiedzenie wnętrz muzeów, obiektów sportowych, restauracji i punktów usługowych. Zajrzyj na google. pl/intl/pl/maps/streetview/ i wybierz się w ekscytującą podróż. W Polsce możemy zwiedzić w ten sposób np. zamek w Książu, Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach, Muzeum Obrony Wybrzeża na Helu.

Google Cultural Institute (www.google.com/culturalinstitute) oferuje możliwość podziwiania skarbów kultury na całym świecie (Google Art. Project). Projekt Art prezentuje ponad 45 000 dzieł sztuki, które można oglądać w wysokiej rozdzielczości. Niektóre z nich sfotografowano z zachowaniem najdrobniejszych szczegółów, korzystając z technologii „gigapikselowej”, która zapewnia bardzo wysoką rozdzielczość. Dzięki temu ślady pędzla i patynę widać znacznie lepiej niż gołym okiem. Projekt Art pozwala przeglądać eksponaty według nazwisk twórców, tytułów lub rodzajów dzieł, muzeów, krajów, miast i kolekcji. Fanom historii Instytut Kultury Google oferuje wystawy online prezentujące znaczące momenty w dziejach ludzkości (Historic Moments). W ramach każdej wystawy można oglądać dokumenty, zdjęcia, filmy, a w niektórych przypadkach nawet poznać relacje świadków. Wśród kolekcji znaleźć można wystawę opracowaną przez Muzeum Historii Polski o Witoldzie Pileckim, „Potop redivivus” Filmoteki Narodowej, czy „Narodziny wieży Eiffle’a”. Trzecia grupa prezentacji Instytutu to Cuda Świata (World Wonders). Witryna tego projektu korzysta z technologii Street View. Pozwala ona odbyć wirtualny spacer po najważniejszych i najpiękniejszych obiektach dziedzictwa kulturowego. Co więcej, dzięki panoramicznym zdjęciom wy-

konanym z poziomu ulicy możemy poczuć się tak, jakbyśmy tam naprawdę byli. Możemy wybrać się do Włoch i obejrzeć odkrycia archeologiczne w Pompejach, pokonać setki kilometrów wśród przepięknych krajobrazów w australijskiej Zatoce Rekina lub odwiedzić Japonię i wejść do środka Kopuły Bomby Atomowej w Hiroszimie. Oprócz zwiedzania miejsc możemy również poczytać o historii każdego z nich, obejrzeć filmy w YouTube, przejrzeć galerię zdjęć lub pozwiedzać trójwymiarowe modele. Wyszukiwanie trasy dojazdu z dowolnego miejsca samochodem, środkami komunikacji (z podaniem aktualnego rozkładu jazdy i cen biletów), wyszukiwanie adresu, miejsca, obiektu, pomiar odległości, informacje o korkach na drogach – wszystko to wydaje się banalne i oczywiste. Ale to są podstawowe funkcje map Google. Wśród usług „wujka Google’a” znajdziemy także pocztę bez reklam (Gmail), tłumacza (wyrazów, zdań, dokumentów, witryn internetowych), Dokumenty Google (tworzenie, edycja, udostępnianie i współdzielenie plików tekstowych, arkuszy kalkulacyjnych, prezentacji multimedialnych), przejęty w 2006 roku portal do udostępniania plików wideo YouTube, kalendarz, przestrzeń na dysku wirtualnym (Dysk Google, 15 GB bezpłatnie), portal społecznościowy Google+, portal Blogger, komunikator Hangouts, czy potężne narzędzie Google Zdjęcia (przechowywanie, edycja, korekta, przeszukiwanie zdjęć z komputera, smartfona, czy tabletu). A to jeszcze nie koniec. Są też niezależnie funkcjonujące programy i aplikacje: przeglądarka Google Chrome, program do zdjęć Picasa, czy Earth. Więcej o Google znajdziesz w… Google. Pasjonującego odkrywania świata życzy Radosław Daruk

O czym ćwierkają w sieci, czyli o co chodzi z tym Twitterem Wydawać by się mogło, że kontaktować się w Internecie można tylko dzięki Facebookowi, jednak dużym powodzeniem cieszy się również Twitter. Co to jest i jak działa? Jego obsługa nie jest wcale taka trudna, jak mogłoby się wydawać. Twitter (ang. świerkot, ćwierkanie) to darmowy serwis społecznościowy, na którym możemy wyrażać swoje opinie, zamieszczać zdjęcia, czy odniesienia do ciekawych stron www. Jednak w przeciwieństwie do Facebooka, tutaj zadanie jest nieco utrudnione, bo na „zaświergotanie” na Twitterze (czyt. tłiterze) mamy do dyspozycji jedynie 140 znaków. Najpierw jednak załóżmy konto. W wyszukiwarkę wpisujemy www.twitter.com. Po

załadowaniu strony wybieramy pomarańczową ramkę z napisem Zarejestruj się na Twitterze, następnie wpisujemy imię i nazwisko, telefon lub adres e-mail, wysyłamy jakieś łatwe do zapamiętania hasło i gotowe! Możemy teraz zacząć tweetować (czyt. tłitować), czyli umieszczać krótkie notki zwane tweetami (czyt. tłitami) na nasz profil, wciskając widoczny w prawym górnym rogu napis Tweetnij. Na szczęście nie mu-

simy wyciągać z szuflady lupy, aby policzyć znaki naszego tweeta, bo system zrobi to za nas. Jeśli chcemy uatrakcyjnić nasz wpis, możemy posłużyć się hashtagami (czyt. hasztag). Nie ma się czego bać, to tylko tak bardzo skomplikowanie brzmi! Hashtag to inaczej słowo poprzedzone znakiem # (ang. hash). Wyraz, który umieścimy po kratce, powinien odnosić się do tematyki naszego postu, dzięki czemu innym użytkownikom będzie

łatwiej nas znaleźć i obserwować. Na przykład, kiedy piszemy o „Gdyńskim IKS-ie” możemy dodać hashtag #gdynskiiks. Aby zobaczyć profile innych użytkowników w okienku Szukaj na Twitterze, w prawym górnym rogu (obok ikonki Tweetnij), wpisujemy interesujący nas profil, a następnie klikamy na ikonę Obserwuj, znajdującą się nieco niżej. Spodobało nam się, o czym ćwierkają inni? Śmiało! Wciśnijmy znajdujące się pod tweetem serduszko lub „podajmy go dalej”, klikając w znajdujące się obok dwie strzałki, aby umieścić post na naszym profilu. Jeśli jeszcze

nam mało, mamy do dyspozycji inne opcje, kryjące się pod ikonką z tajemniczymi trzema kropkami. Twitter to nie tylko źródło opinii. Za jego pomocą serwisy informacyjne przekazują nam krótkie i ważne informacje. Możemy szybko dowiedzieć się, co w trawie piszczy. Dla wielu dziennikarzy jest on też narzędziem pracy. Często w swoich materiałach przytaczają jakieś posty z Twittera. Ciekawostka! Najnowsze plotki donoszą, że Twitter ma zwiększyć ilość dopuszczalnych znaków aż do 10 000! Katarzyna Małkowska


15

INFORMACJE – KULTURA – SPOŁECZEŃSTWO

Warsztaty ceramiczne Fundacja FLY serdecznie zaprasza dzieci, młodzież, dorosłych i seniorów na warsztaty ceramiczne - dwugodzinne zajęcia, na których każdy będzie miał możliwość zrealizowania własnych pomysłów na formy użytkowe, czy artystyczne, a jedynym ograniczeniem będzie własna fantazja, możliwości techniczne, materiał i pojemność pieca do wypalania naszych dzieł… Na zajęciach otrzymamy glinę, potrzebne narzędzia i możliwość dwukrotnego wypału, najpierw na tzw. biskwit przed szkliwieniem, potem drugi wypał, kiedy ceramika zostanie pokryta szkliwem. Nauczymy się różnych technik pracy z masą glinianą, łączenia elementów, zdobienia i szkliwienia wypalonych prac. Dla chętnych, oprócz technik lepienia ręcznego, będzie również możliwość

Wędrując z Fundacją FLY Fundacja FLY informuje, że

od liczby zajęć. Zapisy w biurze prowadzi zapisy na wycieczki zagraniczne na rok 2016. PlanoFundacji FLY.

Prace uczestników zajęć z ceramiki

spróbowania swoich sił w toczeniu na kole garncarskim. Ceramika to nie tylko możliwość rozwijania własnej kreatywności, wyobraźni przestrzennej, czy talentu rzeźbiarskiego. Praca z gliną to wspaniała gimnastyka rąk zarówno dla dzieci, które uczą się prawidłowo trzymać przybory do pisania w szkole, jak i dla

osób starszych, kiedy utrzymanie sprawności rąk jest sprawą priorytetową dla komfortu życia. Zajęcia poprowadzi Justyna Bober-Dalach. Odbywać się będą w środy w godz. 13.0014.30, pierwsze zajęcia 17.02. Koszt (uwzględnia materiały i wypalanie w piecu) to 40 zł za zajęcia. Obowiązuje opłata miesięczna w wysokości zależnej

wane są następujące wyjazdy: Malta (ostatnie wolne miejsca!), południowa Hiszpania (Andaluzja), Norwegia (ostatnie wolne miejsca), Bawaria (ostatnie wolne miejsca), Londyn, Paryż, Grecja kontynentalna i Peloponez, Toskania, Gruzja (tylko lista rezerwowa). Opłata rezerwacyjna wynosi 500 zł. Pozostały jeszcze ostatnie wolne miejsca na wycieczkę na Roztocze (7-13 sierpnia 2016 r.). W programie m.in. Krasnobród, Zamość, Chełm, Szumy nad Tanwią, Hrubieszów oraz inne atrakcje. Opłata rezerwacyjna – 200 zł.

O instruktorze: Justyna Bober-Dalach. Edukacja artystyczna: Absolwentka PWSSP w Gdańsku, Wydział Malarstwa i Grafiki. Dyplom uzyskała w pracowni prof. Kiejstuta Bereżnickiego w 1993 roku. Rok przyjęcia do ZPAP 1994. Profil artystyczny: zajmuje się malarstwem, grafiką warsztatową, rysunkiem, ceramiką i fotografią. Prezentowała swoje prace na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych, np. na Wystawie Stulecia członków ZPAP Okręgu Gdańskiego w 2011 roku. Od 15 lat prowadzi autorską pracownię edukacji twórczej z zakresu rysunku i malarstwa, współpracu- Warsztaty je z placówkami oświatowymi, aktorskie – zapisy prowadząc warsztaty dla dzieci i młodzieży z ceramiki i grafiki Fundacja FLY i Acting Studio warsztatowej. FF zapraszają na zajęcia aktorskie

dla młodzieży licealnej prowadzone przez aktora i pedagoga, Mateusza Brzezińskiego. Skierowane są do osób pragnących poznać tajniki zawodu aktora i tych, którzy planują edukację Fundacja FLY zaprasza wszystkich chętnych do udziału w otwartych Fundacja FLY i Narodowy Bank Polski, w ramach programu edukacji w szkole artystycznej. Warsztazajęciach witrażu klasycznego, które odbywają się w raz w tygoty przygotują uczestników do ekonomicznej, zapraszają na wykład pt. „Pomyśl zanim pożyczysz dniu w czwartki. Zajęcia prowadzi artysta-plastyk Wanda Frąckowegzaminów na uczelnie aktorskie – czyli jak się nie dać oszukać”, który poświęcony będzie pułapkom ska. Koszt uczestnictwa – 30 zł za spotkanie (3 godziny). i wokalno-aktorskie. Zajęcia będą czyhającym na kredytobiorców korzystających z tzw. szybkich W trakcie warsztatów uczestnik pozna cały proces tworzenia witrasię odbywały raz w tygodniu. kredytów oferowanych przez parabanki. żu, począwszy od projektowania, poprzez cięcie szkła, szlifowanie, Wykład odbędzie się 3 lutego 2016 r. (środa) o godz. 15.30 w auli łączenie elementów cyną, aż do uzyskania gotowej formy. Domu Rzemiosła w Gdyni, ul. 10 Lutego 33. Wstęp wolny. Po bezpłatne wejściówki zapraszamy do biura Fundacji FLY. Informacje, zapisy i sprzedaż biletów w biurze Fundacji FLY, ul. Świętojańska 36/2, od poniedziałku do piątku godz. 9.00 - 19.00

Witraż klasyczny – zajęcia dla każdego

Wykład w ramach programu „Ekonomicznie Świadomy Senior”

Zapisy na semestr letni 2016

Uczestniczka zajęć witrażu ze swoją pracą

Propozycja na ferie zimowe – warsztaty artystyczne (plastyczne) dla dzieci i młodzieży Fundacja FLY organizuje warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym (uczniowie klas IV-VI szkoły podstawowej oraz gimnazjum). Zajęcia poprowadzi artysta-plastyk i doświadczony pedagog, pani Wanda Frąckowska. W programie warsztatów znajdą się: rysunek, malarstwo, grafika (do wyboru przez uczestników: linoryt, monotypia, nadruki na koszulkach metodą szablonową), rzeźba, witraż klasyczny. Proponowane terminy zajęć: 1. Warsztaty 1-tygodniowe, 15-20.02.2016 (poniedziałek-sobota), 6 dni – cena 240 zł 2. Warsztaty 2-tygodniowe, 15-27.02.2016 (poniedziałek – sobota), 12 dni – cena 450 zł

Uniwersytet Trzeciego Wieku przy Fundacji FLY informuje, że prowadzi zapisy na wykłady, lektoraty, zajęcia artystyczne i hobbystyczne na semestr letni 2016. Wśród licznych propozycji szczególnie polecamy zupełnie nowe zajęcia: Psychologia poznawcza – w programie wykładów nieco historii rozwoju tej dziedziny nauki, od Arystotelesa po Aleksandra Lowena, rzut oka na zależność emocji i osobowości, asertywność i testy (rysunkowe i psychogeometryczne). Terapia dźwiękiem gongu tybetańskiego i relaksacja – idealne na koniec tygodnia zajęcia wspomagające zmagania ze stresem; w pozycji leżącej, regenerujące organizm do poziomu komórkowego, zakończone pogłębioną relaksacją. Kreatywny recykling – zajęcia dla tych, którym szkoda wyrzucać zużyte przedmioty, będzie można na nich nauczyć się robić coś z niczego, nadawać nowe życie starym rzeczom. Żywienie okiem dietetyka – wykłady prowadzone przez studentów Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego skupionych w kole naukowym dietetyków. Spotkanie z fizjoterapeutą – co tydzień dyplomowany fizjoterapeuta z wieloletnim doświadczeniem opowie o różnych kwestiach dotyczących dbania o zdrowie w codziennym życiu. Kosmetyka z elementami wizażu – cykl spotkań poświęconych pielęgnacji i dbaniu o zdrowy wygląd skóry i ciała. Historia muzyki klasycznej – cykl wykładów poświęconych wielkim kompozytorom i ich dziełom na przestrzeni wieków. Od nowego semestru ruszają dwie nowe grupy językowe – język niemiecki dla początkujących i język hiszpański dla średniozaawansowanych. Zapraszamy również na warsztaty komputerowe. Oprócz tradycyjnych już kursów z podstaw korzystania z komputera oferujemy również kursy specjalistyczne – „Zarządzanie komputerem z systemem Windows 10”, „Picasa i Zdjęcia Google” oraz „Wszystko o Google”. Zajęcia rozpoczną się od lutego 2016 r. Opłata za semestr wybranych zajęć, czy wykładów wynosi 40 zł, opłata za warsztaty komputerowe - 10 zł za zajęcia. Płatne przy zapisach.

„Gdyński IKS” wydaje:

Fundacja FLY

ISSN 2353-2157 ul. Świętojańska 36/2, 81-372 Gdynia tel. 58 520 50 88, 693-99-60-88 gdyński.iks@fundacjafly.pl Nakład 10.000 egz. Redaktor Naczelna Dorota Kitowska Sekretarz Redakcji Radosław Daruk Redakcja: Andrzej Busler, Anna Cichomska, Radosław Daruk, Maria Gromadzka, Irena Majkowska, Paulina Pawelska, Radek Radziejewski, Aleksandra Rekuć, Sonia Watras-Langowska, X, Łukasz Zagórski, Alina Zielińska Korekta: Irena Majkowska, Maria Gromadzka Marketing: Zbigniew Ignasiak tel. 505 576 676 z.ignasiak@fundacjafly.pl Grafika: Łukasz Bieszke, Radosław Daruk Skład: ALFA SKŁAD Łukasz Bieszke, biuro@alfasklad.com.pl


16

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

O Święcie Zakochanych

Fot. park-cafe.pl

Walentynki - inaczej Święto Zakochanych, obchodzone 14 lutego, często jest uważane za pogański zwyczaj, niesłusznie jednak. Jego nazwa pochodzi bowiem od patrona wszystkich zakochanych- św. Walentego, który został nim ogłoszony już w 1496 roku przez papieża Aleksandra VI. Historycy twierdzą, że było dwóch Walentych, których działalność się przeplatała. Pierwszy z nich był kapłanem, który pomagał parom zawierać potajemnie związki małżeńskie, gdyż Klaudiusz Gocki, który panował wtedy w Rzymie, odwołał wszystkie planowane zaręczyny i śluby. Przyczyną takiej decyzji cesarza był fakt, iż mężczyźni nie chcieli wstępować do wojska (Rzym prowadził wtedy wiele wojen) i uznał on, że jest to spowodowane ich niechęcią do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Kapłan Walenty został przyłapany i skazany na śmierć. W więzieniu, gdzie

czekał na wykonanie wyroku, zaprzyjaźnił się z córką strażnika, która go odwiedzała i pocieszała. W podziękowaniu za jej troskę zostawił jej na

pożegnanie liścik w kształcie serca, na którym napisał: ,,Od twojego Walentego”. Został on zabity 14 lutego 269 lub 270 roku.

IKS W KUCHNI

Przepis na udane karnawałowe przyjęcie to nie tylko dobra muzyka i doborowe towarzystwo, ale również ciekawe menu. Lekkie i oryginalne, a przy tym łatwe w przygotowaniu dania to doskonały pomysł na smakowitą i efektowną przekąskę.

Fot. nadokladke.blogspot.com

Ślimaczki z ciasta francuskiego z serem i szynką

Pyszna i prosta przekąska z ciasta francuskiego - małe złociste ślimaczki z szynką i serem. Dobrze się prezentują i szybko znikają z talerza. Można je podawać na ciepło i na zimno, same lub z dipami. Składniki: – 1 opakowanie mrożonego ciasta francuskiego (45-50 dag)

– ok. 40 dag szynki lub innej wędliny – ok. 40 dag żółtego sera – 1 jajko – bazylia – przyprawy. Przygotowanie: Ciasto rozmrozić. Rozwałkować na płat ok. 40 x 50 cm. Na cieście poukładać szynkę i ser żółty pokrojone w cienkie plastry (najlepiej kupić już pokro-

jone). Można także dać jedynie ser. Zwinąć od dłuższej strony w roladę. Można dodać ulubione przyprawy. Szew posmarować białkiem i docisnąć, żeby się dobrze skleił. Roladę pokroić w centymetrowe plastry. Piec w nagrzanym piekarniku przez ok. 20 min. w 190-200 stopniach. Po 15 min. posmarować żółtkiem zmieszanym z łyżką wody. Smacznego! Dorota Kitowska

Drugi św. Walenty, również zginął śmiercią męczeńską, gdyż nie chciał zaprzestać nawracania pogan. To on, jako pierwszy pobłogosła-

wił związek małżeński między chrześcijanką i poganinem. Niektórzy wspominają także o trzecim świętym noszącym to samo imię, który jest patronem osób chorych na epilepsję, nazywaną również chorobą świętego Walentego. Twierdzą, że stan umysłowy niektórych zakochanych można porównać do choroby umysłowej. Niezależnie jednak od tego, którego z Walentych uznamy za patrona tego święta, to i tak 14. lutego pozostanie Świętem Zakochanych. Walentynki są obchodzone praktycznie na całym świecie, jednak każdy kraj ma swoje tradycje związane z tym świętem, np. Walijczycy ofiarowują kochanej osobie drewnianą łyżkę ozdobioną serduszkami, kluczykami i kłódeczkami, Hiszpanie zaś dostają praktyczne prezenty kobiety sprzęty domowe, takie jak lodówki, miksery czy pralki, a mężczyźni płyty CD lub DVD, gry komputerowe itp. Tego dnia nie chodzi jednak tylko o prezenty, najważniejsza jest przecież obecność ukochanej osoby i powinniśmy o tym pamiętać. Dominika Wolniak Gimnazjum nr 20 w Gdyni


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.