2020 02 Gdynski IKS nr 75

Page 1

Gdyński

GAZETA BEZPŁATNA DLA SENIORÓW I ICH RODZIN

Nr 75, luty 2020

strona 4

Informacje - Kultura - Społeczeństwo Rzadko modne staje się coś, co jest nie tylko praktyczne i czym można się chwalić na portalach społecznościowych, ale wpływa także na poprawę naszego zdrowia i komfortu życia całego społeczeństwa. Na szczęście takie mody też się zdarzają. Już od kilkudziesięciu lat w modzie jest bycie aktywnym. Miasta budują kolejne kilometry ścieżek rowerowych, co chwilę odbywają się biegi na 5, 10 czy 42 kilometry, a kluby fitness pękają w szwach. Michał Wilk

BYCIE EKO Niektóre mody są zabawne. Na przykład ta, w której nie wiadomo dlaczego, całkowicie eliminuje się gluten ze swojej diety. Inne są w miarę logiczne. Na przykład moda na czytanie e-booków albo słuchanie audiobooków. Jeszcze inne są wręcz szkodliwe i zwyczajnie głupie. Na przykład moda polegająca na zastępowaniu papierosów tradycyjnych elektronicznymi.

Fot. Pete Linforth, pixabay

MODNA KONIECZNOŚĆ


2

Gdyński

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

„Pomoc domowa” Marca Camoletti w Gdyńskim Klubie Muzycznym Ucho

Marta Guśniowska

TRZEJ MUSZKIETEROWIE

W Gdyńskim Klubie Muzycznym UCHO odbyła się premiera świetnej farsy Marca Camolettiego „Pomoc domowa” w wykonaniu zespołu Bałtyckiego Teatru Różnorodności.

na podstawie powieści Aleksandra Dumas Reżyseria: Rafał Szumski Scenografia i kostiumy: Aleksandra Grabowska Muzyka: Daniel Malchar, Kamil Malchar Multimedia: Paweł Penarski Choreografia: Aleksander Kopański Światło: Marek Perkowski Asystent reżysera: Szymon Sędrowski Sufler: Ewa Gawron Inspicjent: Maciej Sykała Producent: Ewa Wojciechowska-Chodorek

Premiera: 22 lutego 2020 na Dużej Scenie OBSADA:

„Trzej muszkieterowie” – pełne humoru, skojarzeń i aluzji do współczesności widowisko dla młodszych i starszych. Spektakl sensacyjny i komediowy, ale też dający przestrzeń do refleksji o przemijaniu. Atos, Portos i Aramis prowadzą spokojne życie emerytów. Przestali szukać wyzwań i przygód. Zamiast „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, wolą po prostu iść „na jednego”. Wkrótce na ich drodze pojawia się D’ Artagnan. Czy ten młodzieniec, uwikłany w dworskie intrygi, obudzi w trzech muszkieterach zapomnianą energię i fantazję? Czy poderwie ich do kolejnego boju o dobre imię królowej? Odpowiedzi szukajcie w naszej komedii awanturniczej – inspirowanej powieścią Aleksandra Dumasa, stylistyką komiksu i filmami przygodowymi. Marzena Szymik

ATOS PORTOS ARAMIS D’ARTAGNAN KONSTANCJA KARDYNAŁ MILADY LA FĄFĄ KRÓL KRÓLOWA KSIĄŻĘ BUCKINGHAM MIM PRZEWODNICZKA PO PARYŻU OJCIEC MATKA

Grzegorz Wolf Maciej Sykała Mariusz Żarnecki Maciej Wizner Marta Kadłub Dariusz Szymaniak Beata Buczek – Żarnecka Szymon Sędrowski Rafał Kowal Monika Babicka Piotr Michalski Krzysztof Berendt Weronika Nawieśniak Bogdan Smagacki Elżbieta Mrozińska

CHA SKLEP RY T AT Y „Z g WN łębo

w lutym

pole kiej szu c fl kole a swoje ady” kcje !

CODZIENNIE PROMOCJE

i wyprzedaże

Sklep charytatywny „Z głębokiej szuflady” Gdynia, ul. Świętojańska 36 (pod sklepem Biedronka)

godziny otwarcia:

poniedziałek-piątek 10.00 – 18.00, sobota 10.00 – 14.00

tel. 515 150 420 www.zglebokiejszuflady.pl www.facebook.com/zglebokiejszuflady

Y

Projekt tego teatru powstał dziesięć lat temu. Jak mówił mi reżyser spektaklu, Tomasz Podsiadły, przygotowuje on młodych ludzi do egzaminów na uczelnie aktorskie. Ale do zespołu przyjmuje się też amatorów, pasjonatów teatru, którzy pragną spełnić się w roli aktora. Grają także ludzie z dyplomem aktorskim. Repertuar teatru jest różny, są spektakle dramatyczne, komedie oraz przedstawienia dla dzieci. Producentem farsy „Pomoc domowa” jest Gdyńskie Centrum Kultury. „Pomoc domowa” to opowieść o ludzkich relacjach w zabawnym wydaniu. Jest tu małżeństwo, które jest trochę sobą nawzajem znudzone i nie są już sobie wierni. Jest też pomoc domowa. Para wpada na ten sam pomysł. Trzeba się pozbyć na jedną noc współmałżonka, aby spędzić ją upojnie w ramionach kochanka i kochanki. Okazuje się, że plan prawie się udaje. Tylko że w domu, wbrew temu co ustalili, pozostała gosposia. To właśnie Nadia, trochę szalona sprzątaczka, gra kluczową rolę. To ona staje się, dosłownie i w przenośni, jedyną nadzieją na szczęśliwe zakończenie skomplikowanego rodzinnego galimatiasu w sytuacjach zdawałoby się beznadziejnych. Przy zabawnych perypetiach publiczność się dobrze bawi. Sylwia Ogryzek świetnie poradziła sobie z rolą tej ekscentrycznej, niby zwariowanej sprzątaczki. W roli żony, Olgi, wystąpiła Anna Górna, jej męża Norberta zagrał Jan Jakub Borkała, natomiast w rolach kochanków Helena Sutton i Witold Klonowski. Bardzo podobała się widzom scenografia Agnieszki Szewczyk. Pomysłowe kostiumy zaprojektowała Karolina Bryl. Akcję farsy reżyser umieścił w naszym mieście - Gdyni. Trzeba jeszcze dodać, że sztuka będzie miała dwie obsady wykonawców. Najbliższe spektakle tej farsy dopiero w marcu. Trzeba się pośpieszyć z zakupem biletów, aby mile spędzić wieczór z „Pomocą domową” i Bałtyckim Teatrem Różnorodności. Basia Miecińska


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Gdyński

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

3

W PRAWO

Prawa pacjenta cz. 2 Prawo do tajemnicy informacji Pacjent ma prawo do zacho� wania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świad� czeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyska� nych w związku z wykonywa� niem zawodu medycznego. W celu realizacji tego prawa osoby wykonujące zawód ód d me� dyczny są obowiązane zacho� wać w tajemnicy informacje związane z pacjentem, w szcze� gólności ze stanem zdrowia pacjenta. Regulacja ta nie ma zastosowania, jeśli: tak stano� wią przepisy odrębnych ustaw, zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjen� ta lub innych osób, pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy wyraża zgodę na ujawnienie tajemnicy, zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych in� formacji o pacjencie związa� nych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych innym osobom wykonującym zawód ód d medycz� ny, uczestniczącym w udzie� laniu tych świadczeń. Osoby wykonujące zawód medyczny są związane tajemnicą rów� ów� w� nież po śmierci pacjenta, chy� ba że zgodę na ujawnienie ta� jemnicy wyrazi osoba bliska.

Osoba bliska wyrażająca zgo� dę na ujawnienie tajemnicy może określić zakres jej ujaw� nienia. Zwolnienia z tajemnicy nie stosuje się, jeśli ujawnieniu tajemnicy sprzeciwi się inna osoba bliska lub sprzeciwił się temu pacjent za życia. Sprze� ciw dołącza się do dokumenta� cji medycznej pacjenta. Przed wyrażeniem tego sprzeciwu pacjent ma prawo do uzyska� nia informacji o skutkach zło� żenia sprzeciwu. W przypadku sporu między osobami bliski� mi o ujawnienie tajemnicy lub o zakres jej ujawnienia, zgodę na ujawnienie tajemnicy wy� raża sąd w postępowaniu nie� procesowym na wniosek osoby bliskiej lub osoby wykonującej zawód ód d medyczny. Osoba wyko� nująca zawód medyczny może wystąpić z wnioskiem do sądu także w przypadku uzasadnio� nych wątpliwości, czy osoba występująca o ujawnienie ta� jemnicy lub sprzeciwiająca się jej ujawnieniu jest osobą bli� ską. Sąd, wyrażając zgodę na ujawnienie tajemnicy, może określić zakres jej ujawnienia. W przypadku, gdy pacjent za życia sprzeciwił się ujawnieniu tajemnicy w postępowaniu nie� procesowym na wniosek osoby bliskiej, może wyrazić zgodę na ujawnienie tajemnicy i określić

zakres jej ujawnienia, jeżeli jest to niezbędne; w celu dochodze� nia odszkodowania lub zadość� uczynienia, z tytułu śmierci pacjenta, dla ochrony życia lub zdrowia osoby bliskiej.

mimo zgody przedstawiciela ustawowego lub opiekuna fak� tycznego. W takim przypad� ku wymagane jest zezwolenie sądu opiekuńczego. Zgoda oraz sprzeciw mogą być wyrażone ustnie albo przez takie zacho� wanie się osób wymienionych w tych przepisach, które óre re w spo� sób niebudzący wątpliwości wskazuje na wolę poddania się czynnościom proponowanym przez osobę wykonującą zawód medyczny albo brak takiej woli. W przypadku zabiegu opera� cyjnego albo zastosowania me� tody leczenia lub diagnostyki stwarzających podwyższone ryzyko dla pacjenta, zgodę wy� raża się w formie pisemnej.

Prawo do wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych Pacjent ma prawo do wy� rażenia zgody na udzielenie określonych świadczeń zdro� wotnych lub odmowy takiej zgody. Pacjent, w tym małolet� ni, który ukończył 16 lat, ma prawo do wyrażenia zgody na przeprowadzenie badania lub udzielenie innych świadczeń zdrowotnych. Przedstawiciel ustawowy pacjenta małoletnie� go, całkowicie ubezwłasnowol� nionego lub niezdolnego do świadomego wyrażenia zgody, ma prawo do wyrażenia zgo� dy. W przypadku braku przed� stawiciela ustawowego prawo to, w odniesieniu do badania, może wykonać opiekun fak� tyczny. Pacjent małoletni, któ� ó� ry ukończył 16 lat, osoba ubez� własnowolniona albo pacjent chory psychicznie lub upośle� dzony umysłowo, lecz dyspo� nujący dostatecznym rozezna� niem, ma prawo do wyrażenia sprzeciwu co do udzielenia świadczenia zdrowotnego, po�

Prawo do poszanowania intymności i godności pacjenta Pacjent ma prawo do po� szanowania intymności i god� ności, w szczególności w czasie udzielania mu świadczeń zdro� wotnych. Prawo do poszano� wania godności obejmuje także prawo do umierania w spoko� ju i godności. Pacjent ma pra� wo do leczenia bólu. Podmiot udzielający świadczeń zdro� wotnych jest obowiązany po� dejmować działania polegające na określeniu stopnia natężenia bólu, ólu, lu, leczeniu bólu ólu lu oraz mo�

Wejherowo - miasto kultury i sztuki Jeśli lubisz zwiedzać zabytki architektoniczne, Wejherowo za� prasza do poznania swojej boga� tej historii. Tutaj nie będziesz się nudzić. Jest to miasto, w którym tradycja i umiłowanie kultury ka� szubskiej miesza się z VII�wiecz� ną historią powstania miasta. W Wejherowie znaleźć można również piękne modernistyczne budynki, przypominające o mię� dzywojennym okresie rozkwitu tego miejsca. Wieczorem warto sprawdzić szeroki repertuar Wejherowskie� go Centrum Kultury, które jest znakiem rozpoznawczym całego regionu. Historia wypełnionych ślubów Jakub Wejher, uznawany za założyciela miasta, biorąc udział w wojnie pod Białą w 1634 r., kie�

dy został przysypany gruzami, złożył śluby, że jeśli przeżyje, to wybuduje kościół i założy klasz� tor. Słowa dotrzymał, wybierając na miejsce swojej budowy Wejhe� rowską Wolę, która dała początek dzisiejszemu miastu. 13 stycznia 1650 r. osada zyskała lokacyjny przywilej miejski nadany przez króla polskiego Władysława IV. Miasto Wejherowo było jedynym na Kaszubach miastem prywat� nym. Jakub Wejher w 1643 r. wy� budował kościół Trójcy Przenaj� świętszej, a w latach 1648�1651 kościół klasztorny pw. św. Anny � ojców franciszkanów, który przetrwał wraz z bogato wyposa� żonym wnętrzem z XVIII wieku. Zainicjował też budowę słynnej Kalwarii Wejherowskiej z 19 ka� plicami zbudowanymi w latach 1649�1664. Kilka z nich wybu� dował na własny koszt, pozosta�

łe ufundowali członkowie jego rodu i dworzanie. Obecnie Kal� waria Wejherowska liczy 25 ka� plic. Najmłodsza z kaplic – Brama Oliwska – powstała w XIX wieku, uważana jest powszechnie za 26. kaplicę Kalwarii Wejherowskiej. Na środku rynku miejskiego znaj� duje się pomnik Jakuba Wejhera, który z dumną spogląda na swoją dawną osadę. Z historią w tle Warty odwiedzenia jest rów� nież zabytkowy ratusz miejski. Pierwszy, drewniany ratusz po� wstał w XVII wieku. Przetrwał około stu lat, a potem w jego miej� scu wybudowano ratusz murowa� ny, który przetrwał do 1906 roku. Ze względu na postępujące z bie� giem lat zniszczenia i oberwanie sufitu, został on na początku XX wieku rozebrany. Nowo wybu� dowany w stylu XVIII�wiecznej

Fot. Andrzej Otrębski CC BY-SA 3.0

Wejherowo zaprasza gdyńskich seniorów

architektury ratusz został odda� ny na siedzibę władz miejskich w 1908 roku. W pięknym i odrestaurowa� nym Parku Miejskim ulokowa� ny został Pałac Przebendowskich i Keyserlingków. XIX�wieczna re� zydencja dzisiaj jest siedzibą Mu� zeum Piśmiennictwa i Muzyki

nitorowaniu skuteczności tego leczenia. Na życzenie pacjen� ta przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych może być obecna osoba bliska. Osoba wykonują� ca zawód medyczny udzielająca świadczeń zdrowotnych pacjen� towi może odmówić ówić wić obecno� ści osoby bliskiej przy udzie� laniu świadczeń zdrowotnych w przypadku istnienia praw� dopodobieństwa wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne pacjenta. Odmowę odnotowuje się w dokumenta� cji medycznej. W celu realizacji tego prawa osoba wykonująca zawód medyczny ma obowiązek postępować w sposób ób b zapew� niający poszanowanie intymno� ści i godności pacjenta. Osoby wykonujące zawód medyczny, inne niż udzielające świadczeń zdrowotnych, uczestniczą przy udzielaniu tych świadczeń tyl� ko wtedy, gdy jest to niezbędne ze względu na rodzaj świadcze� nia lub wykonywanie czynności kontrolnych na podstawie prze� pisów o działalności leczniczej. Uczestnictwo, a także obecność innych osób, ób, b, wymaga zgody pa� cjenta, a w przypadku pacjenta małoletniego, całkowicie ubez� własnowolnionego lub niezdol� nego do świadomego wyraże� nia zgody, jego przedstawiciela ustawowego i osoby wykonują� cej zawód ód d medyczny, udzielają� cej świadczenia zdrowotnego. adw. Tomasz A. Zienowicz

Kaszubsko�Pomorskiej. Oprócz zbiorów regionalnych muzeum posiada również najstarsze, uni� katowe dokumenty z początków miasta Wejherowa. Warto zwie� dzić pałacowe wnętrza, gdzie ścia� ny ozdobione są polichromiami. Na kaszubską nutę Wejherowianie są bardzo dumni ze swoich kaszubskich ko� rzeni. Dla upamiętnienia języka kaszubskiego przez miasto prowa� dzi „Szlak alfabetu kaszubskiego”. Pojedyncze nutki ustawione na granitowych cokołach porozrzu� cane zostały w pobliżu miejskich zabytków. Podążanie szlakiem pozwoli na obejrzenie najważniej� szych miejsc Wejherowa. Ostat� nia czternasta nutka prowadzi w okolice Pałacu Przebendow� skich, gdzie w pobliżu na ławeczce przysiadł Kaszuba, który każdemu zaśpiewa alfabet. Wystarczy tylko wcisnąć przycisk, aby Kaszub za� śpiewał i zagrał na akordeonie ka� szebszsce note. ARG


4

Gdyński

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

Z CYKLU: HISTORIA MODNEJ KOBIETY najmodniejsze sukienki według jednego modelu. Modna suknia polskiej kobiety musiała mieć staniczek bardzo opięty, gdyż zgodnie ze swą nazwą ładnie ujmował stan. Nie miał fiszbinów, zapinał się na tasiemki jak gorset w dzisiejszych strojach ludowych. Na halkę ubierała polska panna spódniczkę fałdzistą o promienistym układzie plis, według wzoru niemieckiego. Na suknię narzucano często fartuszek, dekoracyjny i praktyczny: Polki bowiem pracowały więcej i chętniej niż np. dziewczęta w Paryżu. Rękawy z „wylotami” były u nas szersze jak na zachodzie Europy. Całość postaci uzupełniał pas, który zapewniając obcisłość sukni w stanie, dawał też potrzebne w zimnych porach roku ciepło. Na to wszystko narzucano w razie potrzeby płaszcz, w zimie podbity futrem. Włosy modna kobieta pokazywała naturalne i skromnie upięte. Młode dziewczęta nosiły warkocze rzucane na przód, cielami innych starsze czesały krajów, a przede się gładko i oplawszystkim otrzytały czoło warkomanie modnych czami, ale modne sukien z zagranicy. też były loczki. RękaBrat, który wracał ze wiczki okrywały dłonie studiów zagranicznych, przywoził np. włoskie stro- modnej damy, wszak nie wypaiki i wtedy wszystkie panny na dało mieć je czerwone z zimna. Basia Miecińska wydaniu w okolicy szyły sobie

Polska szlachcianka na przełomie XVI i XVII wieku W Polsce, daleko od krajów zachodniej Europy, na przełomie szesnastego i siedemnastego wieku wytworzył się strój szczególny, określany nawet jako „narodowy”. Co prawda trudno w nim wyróżnić własne, typowo polskie elementy, bo ulegał w modzie obcym wpływom, zarówno wschodnim jak i zachodnim. Strój dawnej Polki musiał przede wszystkim chronić ją od zimna i wilgoci – stąd znaczenie wszechobecnych futer. Ówczesna szlachcianka nie mogła się obyć bez kontusika bramowanego kożuszkiem i głowy przyozdobionej płaską czapką zwaną kołpaczkiem lub twarzowym kapturkiem. Kontusik nawiązywał krojem do kontusza męskiego, sięgał do połowy uda, obszyty był drogim futrem, miał długie rozcinane rękawy. Innym rodzajem odzieży wierzchniej była jupka - rozkloszowany z tyłu kaftan z krótkimi rękawami, również obszyty cennym

futrem. W Polsce nie był jeszcze w tym czasie znany kapelusz. Szlachcianka polska musiała się liczyć się z błotem i śniegiem. Dlatego elegantka spod Warszawy nie gardziła bucikami z cholewkami, na które z pewnością nie pokusiłaby się jej francuska, niemiecka czy włoska koleżanka. Trzewiczki były barwione najczęściej na żółty lub czerwony kolor. Suknia szlachcianki sięgała ziemi, nie była jednak przesadnie szeroka, wszak często trzeba było ją nieco unieść, żeby nie pobrudzić błotem. Suknia musiała okrywać całą postać aż do szyi. Na dekolty mogły sobie pozwolić tylko królowe lub bardzo wysoko postawione w hierarchii kobiety. Skromne niewiasty polskie osłaniały szyję, a nawet policzki podwikami. Dla przypomnienia, początkowo była to duża chusta, najczęściej z białego płótna, zasłaniająca szyję i boki twarzy. Wiązano ją na czubku głowy i przykrywa-

no drugą chustą lub czepcem. Jednak strój polski nie był jednolity i nawet w tym samym czasie rozmaity. W jednym roku kobiety nosiły się po francusku, inne po węgiersku, inne wreszcie z niemiecka. Decydowały wpływy takie jak liczne przemieszczania się bogatych ludzi, ożenki, czy zamążpójścia z przedstawi-

Bycie eko - modna konieczność Od 28 lat modne jest wspieranie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zebrane pieniądze przeznacza na sprzęt medyczny dla ratowania życia i zdrowia dzieci mieszkających w naszym kraju. W 2019 roku do puszek tysięcy wolontariuszy i podczas setek różnych aukcji zebrano aż 176 milionów złotych. Najbardziej niesamowite jest to, że zebrana kwota co roku jest coraz wyższa. W ostatnich latach coraz modniejsze staje się bycie eko. W tym przypadku nie chodzi jednak tylko o modę, którą słusznie propagują aktywiści ekologiczni i celebryci, ale o smutną konieczność. Jako mieszkańcy planety Ziemia stanęliśmy pod ścianą. Ilość śmieci rośnie w zastraszającym tempie, podobnie jest z globalnym ociepleniem. Paradoksalnie wzrost temperatury powietrza może cieszyć. Bo ostatnie zimy nie są tak mroźne i śnieżne jak jeszcze 10 lat temu,

piesi nie muszą przewracać się na chodnikach pokrytych lodem, kierowcy nie muszą odkopywać samochodów zasypanych śniegiem, a miasta oszczędzają miliony złotych na odśnieżaniu ulic. Zawsze jest jednak druga strona medalu. W ciągu ostatnich kilku lat drastycznie wzrosła w Polsce zachorowalność na boreliozę wywoływaną przez kleszcze. Jedną z przyczyn jest właśnie globalne ocieplenie. Brakuje mroźnych zim, które zabija-

łyby te szkodliwe pajęczaki. Niestety, skutków zanieczyszczenia środowiska jest o wiele więcej, niektóre są po prostu śmiertelne. Stan środowiska starają się poprawić władze unijne i państwowe. 1 lipca 2013 roku weszła w życie ustawa o odpadach. Zrewolucjonizowała ona sposób składowania i przetwarzania śmieci w Polsce. Od tamtej pory jesteśmy zobowiązani do segregowania odpadów. Oddzielnie wyrzucamy papier, plastik, szkło i śmieci nienadające się do prze-

tworzenia. O stan środowiska starają się dbać także władze samorządowe. Bardzo budujące jest to, że już ponad 50 miejscowości w Polsce wprowadziło bezpłatny transport autobusowy dla swoich mieszkańców. Sporo gmin w naszym kraju wymienia autobusy z silnikami spalinowymi na pojazdy całkowicie elektryczne. A w drugim pod względem liczby ludności mieście w Polsce - Krakowie, mającym poważne problemy ze smogiem, od 1 września 2019 roku obo-

wiązuje całkowity zakaz palenia w piecach drzewem i węglem. 1 stycznia bieżącego roku weszła w życie znowelizowana tzw. ustawa śmieciowa. Media skupiły się przede wszystkim na znacznym wzroście opłat za śmieci dla zwykłych obywateli. To prawda, ale ustawa wprowadza także bardzo korzystne dla środowiska rozwiązania. Na przykład obowiązek wrzucania do oddzielnych pojemników odpadów biodegradowalnych i popiołu. Nakazuje także właścicielom sklepów pobieranie opłat za reklamówki, do których klienci pakują zakupy. Mamy więc „kij”. Jak wiadomo, człowiek potrzebuje też „marchewki”. W wielu krajach, na przykład w Niemczech, Czechach czy Estonii, stoją tysiące automatów, do których ludzie wrzucają plastikowe butelki i dostają za nie pieniądze. Genialnie prosty pomysł na znaczący wzrost poziomu recyklingu. Michał Wilk


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Gdyński

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

Niech żyje bal Okres karnawału to nie tylko bale, ale również ożywione życie towarzyskie. Obecnie częściej spotkamy się w gronie rodziny i znajomych. W dawnej Polsce kultywowano obyczaje staropolskie nakazujące ugościć przyjezdnego, najczęściej sąsiada. Gościny udzielano nie tylko krewnym, ale serdecznie przyjmowano też obcych. Zwyczaj nakazywał nie tylko nakarmienie goszczonego, ale starano się zapewnić mu wszelkie rozrywki, zabawiano go rozmową. Kwitła sztuka rozmowy, umiejętność konwersacji pomagała w nawiązywaniu nowych kontaktów. Bale, organizowane nie tylko w okresie karnawału, służyły rozrywce i odrywały od rutyny codziennego życia. Życie towarzyskie toczyło się w zamkniętych kręgach, podobnie jak dzisiaj niektórzy ograniczają się do wąskiego grona rodziny. Szlachta przyjmowała tylko osoby ze swojej sfery. Obowiązywał szczególny kodeks obyczajowy, od którego nie było odstępstw. Nieznajomość reguł gry towarzyskiej wykluczała wszystkich próbujących wejść do nie swojej sfery. Nawet podręczniki gier salonowych dzieliły je według stanów. Inne były dla szlachty, inne dla mieszczaństwa. Również sposób traktowania innych, zwracania się do nich, wynikał z pozycji, jaką

dana osoba zajmowała w społeczeństwie. Do szlachty zwracano się per „pan», a do osób stojących niżej „ty» lub „wy». Pozycję społeczną dawnej szlachty, szacunek, jakim darzono kogoś, zależał od tego, jak wystawne przyjęcie potrafił zorganizować, od ilości służby, jakości potraw i trunków. Bogacące się mieszczaństwo naśladowało w miarę możliwości styl życia dworu szlacheckiego. Organizowało uczty weselne, spotkania salonowe, bale, urządzało domy, szyło ubiory wzorem szlachty. Naśladowano obyczaje szlacheckie, styl życia, obrzędy po to, aby zjednać sobie otoczenie. Jeszcze w XVI wieku władze miejskie określały ilość dań na ucztach weselnych i spotkaniach okolicznościowych. Od XVII wieku zezwalano na podawanie obok piwa również wina, herbaty i kawy oraz wyszukanych deserów. Na stole pojawiły się cytryny, pomarańcze, cukier, rodzynki i migdały. Podstawą stołowego menu były dania mięsne. Podawano obok piwa,

wódek gatunkowych, zwykłą gorzałkę. W początkach XIX wieku różnice pomiędzy wyższymi stanami - zamożną szlachtą i burżuazją - zacierały się i obie grupy nawzajem się przenikały. W bogatych domach organizowano salony, w których odbywały się spotkania połączone z dyskusjami literackimi, koncertami, przedstawieniami amatorskimi. Grywano w gry towarzyskie, loteryjki, karty. Wiele takich salonów odgrywało rolę kulturotwórczą. Czytano poezję, zapraszano młodych artystów, dziennikarzy, intelektualistów. Salony Wincentego Krasińskiego, Marcina Badeniego stały się wzorem dla nowopowstających salonów, w których promowano wzory elegancji i dobrego smaku w urządzaniu wnętrz. Od 1870 roku własny salon „czwartki literackie» prowadziła poetka Jadwiga Łuszczewska [Deotyma]. Bywały tam osoby z różnych środowisk. W salonie Marii Kalergis w Warszawie gościł Stanisław Moniuszko,

Fryderyk Chopin, Cyprian Kamil Norwid. Witold Gombrowicz wychowany w tradycji spotkań towarzyskich dworów szlacheckich tęsknić będzie na emigracji za atmosferą salonowych rozmów, gdzie obok rozmów na tematy istotne prowadziło się rozmowy o wszystkim i o niczym. W Warszawie był częstym gościem kawiarni „Zodiak” i „Ziemiańskiej”, gdzie spotykali się młodzi twórcy. W Argentynie miał swoją ulubioną kawiarnię w Buenos Aires „Fray Mocho», gdzie wygłaszał odczyty i czytał fragmenty swoich utworów. Kawiarnia „Mała Ziemiańska”, która powstała po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, znajdowała się tuż obok galerii Zachęty, Uniwersytetu Warszawskiego, licznych antykwariatów, księgarni, wydawnictw. Była ona miejscem spotkań młodych poetów tworzących grupę skupioną wokół pisma «Skamander». Bywały tam też znane osobistości świata artystycznego. Różne grupy miały swoje lokale, w któ-

5

rych się spotykano i dyskutowano. W prywatnych domach podczas organizowanych cyklicznie wieczorów gromadzono interesujących ludzi. Tadeusz Żeleński - Boy wraz z żoną zapraszał do siebie intelektualistów i twórców sztuki. A po drugiej wojnie Irena Krzywicka kontynuowała tradycje przedwojennych salonów. W czasie wojny życie towarzyskie również kwitło. Gloria Kossak, córka Jerzego Kossaka, wspomina, że ich dom był otwarty dla wszystkich. Godzina policyjna zmuszała gości do pozostawania do rana. Rodzina Kossaków cieszyła się międzynarodową renomą i okupanci liczyli się z Kossakami. Hans Frank zaproponował Wojciechowi Kossakowi pracownię na Wawelu. Pokrewieństwo drugiej żony Jerzego Kossaka z żoną Otto Bismarcka zapewniało domowi Kossaków względne bezpieczeństwo. Bawiono się w Kossakówce często i głośno. Według Marii Szyszkowskiej zabawa i spotkania towarzyskie pozwalają przełamywać rutynę życia i zaspokajają naszą potrzebę więzi z drugim człowiekiem, pozwalają wyrwać się z kręgu kontaktów zawodowych i kłopotów rodzinnych. Zapraszanie zaprzyjaźnionych osób na karty, tańce może przynieść wytchnienie i radość oraz poprawić koloryt naszej codzienności. Wiele osób zapomina, że warunkiem bycia szczęśliwym jest kontakt z drugim człowiekiem, a nie z rzeczami. Bawmy się, spotykajmy w domach i kawiarniach w atmosferze życzliwości. Można zawiązywać przyjaźnie, uczestnicząc w spotkaniach przy grach planszowych, z kreatywnymi kobietami, biorąc udział w tańcach i zajęciach hobbystycznych. Jolanta Krause

Henry Cavill pokazuje swoje zdolności aktorskie nie od dziś. Jednak ostatnio znowu zrobiło się o nim głośno, kiedy wcielił się w postać tytułowego Wiedźmina w serialu platformy Netflix. Kim jest ten przystojny i utalentowany Brytyjczyk? Henry William Dalgliesh Cavill urodził się na brytyjskiej Wyspie Normandzkiej, Jersey, 5 maja 1983 roku. Aktorstwem zainteresował się bardzo wcześnie, o czym świadczy jego udział w szkolnych interpretacjach Snu nocy letniej, czy Hamleta. Niestety, oprócz okazji do rozwijania swoich pasji w szkole doświadczył też problemów w relacjach z rówieśnikami. Z racji tuszy otrzymał przydomek gruby Cavill. W jednym z wywiadów Henry tak wspomina ten okres: Miałem nadwagę, a dzieciaki to dzieciaki. Potrafią być wredne, a ja byłem łatwym celem. Nie chodzi nawet o te wyzwiska. Po

prostu czułem się samotny. Byłem cichy, niewiele mówiłem, ale taka jest część dorastania. To jednak nie powstrzymało go przed dążeniem do postawionych sobie celów. Wprost przeciwnie, zmotywowało do pracy nad sobą: Te doświadczenia uczyniły mnie bardziej ambitnym. Bardzo chciałem udowodnić sobie, że te komentarze i przezwiska mnie nie pokonają. Mogłem oczywiście liczyć na wsparcie rodziców i braci. Cóż, patrząc na to, jak wygląda teraz, widać, że udało mu się wytrwać w tym postanowieniu. Na szklanym ekranie zadebiutował w 2002 roku, wcielając się w postać Alberta Mondego w Hrabii Monte Christo. Mimo że film nie otrzymał żadnej nagrody, spotkał się z raczej pochlebnymi recenzjami. Od tego czasu aktorskie portfolio Cavilla zaczęło się powiększać. Wcielał się w różne postaci: Melota w Tristanie i Izoldzie (2006), czarują-

fot. netflix

Grosza daj Wiedźminowi, czyli kilka słów o Henrym Cavillu

cego Randy’ego w Whatever Works (2009), Tezeusza w Immortals. Bogowie i herosi (2011). Od 2013 Henry zaczął ratować świat jako Superman. Dotychczas zagrał go w trzech filmach: Superman. Człowiek ze stali, Batman vs. Superman. Świt sprawiedliwości oraz Liga Sprawiedliwości. Niestety, produkcje nie okazały

się najlepsze, a Cavill otrzymał za nie okrytą złą sławą Złotą Malinę. Nie będziemy się jednak nad tym tematem zatrzymywać i skupimy się na sukcesach aktora. Niedawno Henry udowodnił, że potrafi jednak grać. I to jak! W grudniu 2019 roku na platformie Netflix pojawił się w serialu Wiedźmin jako

waleczny i nieposkromiony Geralt z Rivii. Od tego czasu świat oszalał na punkcie wszystkiego i (prawdopodobnie) wszystkich związanych z losami łowcy potworów. Z półek sklepowych zaczęły masowo znikać książki, gry, a wyniki oglądalności produkcji przebiły Grę o tron! Na pewno wpływ na to miał właśnie Cavill, który prywatnie jest ogromnym fanem Wiedźmina. Być może właśnie dlatego postawił sobie poprzeczkę tak wysoko: przeczytał wszystkie książki i z chęcią sięgnął po gry. Zrezygnował też z dublera i sam wykonał wszystkie sceny kaskaderskie! Jeśli lubią Państwo gatunek fantasy, to gorąco polecam tę produkcję i chwytliwą piosenkę Grosza daj Wiedźminowi. Nie znamy jeszcze oficjalnej daty premiery drugiego filmu. Dotychczas wiemy tylko, że aktorzy wrócą na plan w lutym tego roku. Oby uporali się ze wszystkim jak najszybciej! Katarzyna Małkowska


6

Gdyński

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

Sycylia z czynną, wciąż dymiącą Etną i dreszczykiem emocji 10 września w pogodny poranek z gdańskiego lotniska wystartowaliśmy do Neapolu (wł. Napoli), co dosłownie oznacza nowe miasto. Leży ono w południowej części Włoch, u podnóża Wezuwiusza, w centrum Zatoki Neapolitańskiej i jest stolicą Kampanii. dech w piersiach. Wyspy Liparyjskie na Morzu Tyrreńskim to grupa pięknie położonych wulkanicznych wysepek wpisanych na światową Listę UNESCO. Nazwa wysp pochodzi od boga wiatrów Eola. Zatrzymujemy się w najpiękniejszym i najmodniejszym mieście Kalabrii – Tropei. Tropea zbudowana jest na rozpoznawalnym, widocznym klifie, którego centralnym obiektem jest sanktuarium benedyktynów Santa Maria del Isola, skąd rozciąga się wspaniały widok, a w centrum miasta pałac (przebudowany w XVII i XVIII wieku) i kościół San Demetrio z jego XIV-wieczną kaplicą. Miasto powstało w czasach rzymskich; legenda głosi, że zostało założone przez Herkulesa. Podziwiamy zabytkową Starówkę z ciekawą katedrą, którą jest Sanktuarium Matki Teatr Grecki w Taorminie Bożej Pielgrzymkowej. Fot. R.Daruk

Neapol zwiedzamy po pobycie na Sycylii – największej wyspie Morza Śródziemnego. Z Neapolu kierujemy się na południe Włoch – do Cosenzy. Ten region to Kampania. Włochy składają się z 22 regionów (kantorów), przy czym każdy z nich ma odrębną gospodarkę, swój odrębny dialekt, rządzi się własnymi prawami; nie można ich porównać do naszych województw. Kampania, którą przemierzamy, dzięki glebom powulkanicznym jest regionem wybitnie rolniczym, a więc bardzo urodzajnym (uprawia się tu m. in. winorośl, tytoń i dużą ilość warzyw; to właśnie stąd, z Kampanii, są najsmaczniejsze pomidory!). Jedziemy doliną Apeninów w kierunku Sycylii i podziwiamy piękne widoki. Co pewien czas mijamy rozrzucone u podnóża gór kolorowe wioseczki; przejeżdżamy przez wspomnianą Cosenzę, która leży w Kalabrii. Kalabria, w przeciwieństwie do Kampanii, jest regionem bardzo biednym (głównym powodem jest działanie tu mafii. Mafijne więzy krwi są tu bardzo silne i one są przyczyną braku zaufania przedsiębiorców do inwestowania w tym regionie Włoch). Bezrobocie wynosi tu ponad 25%. Niedostatek gospodarczy rekompensuje Matka Natura, hojnie wyposażając Kalabrię w piękne formy i przyrodę. Podziwiamy malownicze widoki, jadąc w kierunku Riwiery Cedrówej z widokiem na Morze Tyrreńskie – lazur morza z Wyspami Liparyjskimi, zwane Eolskimi zapiera

Po zdobyciu Etny wyruszamy śladami antycznych korzeni Sycylii. Dalsza podróż do Villa San Giovani i przeprawa promem przez Cieśninę Mesyńską na Sycylię. (Głębokość cieśniny wynosi 1250 metrów, szerokość 3 km; jest

to teren sejsmiczny, dlatego rozbiła się tu duża liczba statków). Sycylia leży w środkowej części Morza Śródziemnego. Kalabryjskie pasmo Apenin kończy się w części północno-wschodniej Sycylii. Wyspa ma 25 710 km2 powierzchni i liczy ponad 5 mln mieszkańców. Główne miasta to Palermo (stolica) z 665 tysięcami mieszkańców, Katania – o największym znaczeniu ekonomicznym, Mesyna i Syrakuzy. Symbolem Sycylii od czasów antycznych jest Triskelion (odwieczne królestwo trójnogu – Tri-

nacria), składa się on z głowy mitologicznej Meduzy o wężowych włosach otoczonej trzema ludzkimi nogami zgiętymi w kolanach. Meduza swoim spojrzeniem zamieniała żywe istoty w kamień. Godło wyspy ma różne warianty. W kolejnym dniu naszej wycieczki na wschodnim wybrzeżu wyspy zdobywamy Etnę. To bijące serce Sycylii, mityczne, wywołujące skrajne emocje, góra tajemnicza, przerażająca, fascynująca i jednocześnie pociągająca. Jest jedną z najwyższych na świecie i najwyższym, czynnym

wulkanem w Europie. Jego wysokość to 3323 m n. p. m. Według mitologii greckiej wulkan Etna powstał w wyniku walki Zeusa ze stugłowym olbrzymem Tyfonem. Zwyciężył Zeus, przywalając Tyfona górą Etna. Erupcja wulkanu to płomienie, jakie wyziewa potwór albo resztki piorunów Zeusa. Etna zajmuje powierzchnię co najmniej 1 250 km2 przy obwodzie 135 km. Wulkan zaczął powstawać około 50 tysięcy lat temu. Pierwsze wzmianki o erupcjach pochodzą z około 1 500 roku p.n.e. (od tamtego cza-


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Gdyński

7

Fot. R.Daruk

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

Malownicze zaułki Taorminy

Fot. R.Daruk

Księżycowy krajobraz na stokach Etny

podróżników itp. Antyczną Taorminę odwiedzili między innymi: cesarz Wilhelm II, król Umberto II, Wagner, Brahms, Marlena Dietrich i Greta Garbo, malarz Otto Geleng, Gustaw Klimt, Salwador Dali, J.W. Goethe, Aleksander Dumas, Oscar Wilde, Jarosław Iwaszkiewicz, Konstanty Gałczyński i wielu innych, a wspomniany wyżej Maupassant tak jeszcze napisał: „Jeśli ktoś, kto będzie mógł spędzić tylko jeden dzień na Sycylii i spytałby się, co trzeba zobaczyć, odpowiedz bez zastanowienia Taorminę!”. Spacer cudowną Starówką z okazałym placem Katedralnym, kościołem św. Katarzyny i niezapomniana wizyta w Teatro Greco – najpiękniejszym starożytnym greckim teatrze we Włoszech. Teatr ten, pochodzący z epoki hellenistycznej, usytuowany jest na wzgórzu z przepięknym, nie mającym sobie równych widokiem na Etnę, morze i plażę Schiso. Teatr, pomimo licznych trzęsień ziemi i zniszczeń przez Arabów, przetrwał stulecia w doskonałym stanie, łącznie ze wspaniałą jak niegdyś akustyką. Jarosław Iwaszkiewicz, będąc w 1932 r.

w Taorminie, sprawdzał akustykę teatru greckiego, recytując inwokację „Pana Tadeusza”. Obecnie w teatrze odbywają się koncerty, głównie muzyki klasycznej. Teatr został zbudowany według zasad greckich (składał się z orkiestry, widowni i sceny), ale Rzymianie przebudowali go, wznosząc duży półkolisty portyk otaczający widownię, monumentalną scenę, a po jej bokach duże pomieszczenia, w których akto-

rzy mogli się przebierać. Półkolistą orchestrę zamienili Rzymianie w okrągłą arenę ozdobioną dwoma rzędami kolumn w stylu korynckim, a przeznaczoną do walk gladiatorów. Zwiedzamy XVII-wieczny kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, słynny deptak Corso Umberto i bramę Porta Messina, katedrę św. Mikołaja (XIII w. z portalem XVII-wiecznym), Plac Katedralny z Pałacem (Palazzo) Ciampoli zbudowanym w XV w., Badia Vecchia – dawną, X-wieczną wieżę obronną, w której aktualnie znajduje się Muzeum Archeologiczne. Podziwiamy pałac Corvaja, który należał do miejscowej arystokratycznej rodziny Corvaja. Dzieje tego pałacu sięgają X wieku. W bliskim sąsiedztwie

Fot. R.Daruk

su było szacunkowo ponad 200 erupcji). W roku 2013 wulkan został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Etna rozciąga się od północy na południe i przypomina kształtem elipsę o wymiarach 47 km na 38 km. Ma 4 główne kratery. U podnóża wulkanu kwitnie normalne życie. Widać tu zadbane domy z ładnymi ogrodami. Poza tym jest tu doskonale rozwinięta baza gastronomiczno-pamiątkowa, a więc bary, pizzerie, kawiarenki, sklepiki i stragany z typowymi lokalnymi produktami i pamiątkami. Wjechaliśmy na wysokość 1 800 m n.p.m., a tu typowy krajobraz księżycowy. Spacerujemy po jednym z wygasłych kraterów. Kilka osób pokusiło się o to, by wspiąć się trochę wyżej po „księżycowym” zboczu Etny, skąd rozciągał się rozległy widok na okolicę. Po zdobyciu Etny wyruszamy śladami antycznych korzeni Sycylii. Odwiedziliśmy mianowicie jedną z najpiękniejszych i najczęściej odwiedzanych perełek na wyspie – Taorminę. Miasteczko, zawieszone na skałach, leży w północno-wschodniej części Sycylii w prowincji Mesyna. Założone zostało w IV wieku p.n.e. przez uciekinierów z Noksos najechanego przez Dionizosa I – tyrana Syrakuz. W X wieku Taormina została podbita i zniszczona przez Arabów. Guy de Maupassant tak pisał o Taorminie: „Niby tylko krajobraz, ale krajobraz, który zawarł w sobie to wszystko, by oczarować oczy, umysł i wyobraźnię”. Miasteczko z czarującą, niezwykłą i niepowtarzalną atmosferą (można go w pewnym sensie porównać do naszego Kazimierza Dolnego nad Wisłą), przyciągało rzesze wielkich i sławnych ludzi, głównie artystów – poetów, pisarzy, malarzy, muzyków, aktorów, władców,

Fot. R.Daruk

Tropea leży na malowniczym klifie

Widook z Piazza IX Aprile na zatokę

głównego deptaka Corso Umberto, na uliczce Via Roma znajduje się Brama Mezzo i Piazza IX Aprille z Wieżą Zegarową i Kościołem Sant Agostino. Jest to jeden z najbardziej malowniczych zakątków tego urokliwego sycylijskiego miasteczka. Kontynuując spacer Via Roma, dotarliśmy do pięknego Ogrodu Publicznego z pagodami, kwitnącymi żywopłotami, okazami śródziemnomorskiej bujnej roślinności i tarasami widokowymi (zwiedzanie ogrodu nie było niestety w programie wycieczki). Ciąg dalszy w kolejnym numerze. Grażyna Schlichtinger wspomnienia z wycieczki 10-17.09.2018 r.


8

Gdyński

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

OPOWIEDZ NAM SWOJĄ HISTORIĘ

Transylwania - szlakiem hrabiego Drakuli Do Rumunii udałyśmy się przez Czechy i Węgry, skąd dotarłyśmy do miasta Alba Iulia, jednej ze stolic Siedmiogrodu, słynącej z doskonałych win. Pod nazwą Apulon została ona wspomniana przez starożytnego greckiego geografa Ptolemeusza. Zwiedzanie rozpoczęłyśmy od cytadeli Alba Carolina oraz katedry św. Michała, w której pochowano Jana Hunyady - księcia siedmiogrodzkiego, bohatera narodowego i pogromcę Turków. Mało kto wie, że walczył on wraz z królem polskim Władysławem III w bitwie pod Warną. W centrum miasta znajduje się także cerkiew katedralna św. Trójcy. Następnie wyruszyłyśmy do malowniczego Sybinu, uchodzącego za najpiękniejsze miasto Rumunii i miasto artystów. Zwiedziłyśmy zabytkowe centrum z trzema placami ze słynnymi domami z „oczami”, XVI-wieczny ratusz oraz Muzeum Brukenthala, gdzie obok malarstwa flamandzkiego, holenderskiego i włoskiego wystawiono rysunki Dűrera. Przeszłyśmy też po Moście Kłamców, który według tradycji zawali się, jeżeli przejdzie po nim kłamczuch. Kolejny dzień to przejazd malowniczym wąwozem wzdłuż rzeki Olt w kierunku monastyru Cozia zaliczanego do najświetniejszych dzieł wołoskiej sztuki średniowiecznej. Centrum kompleksu stanowi bogato zdobiona cerkiew z zachowanymi XIV-wiecznymi freskami. Tu pochowano Mircza Starego, dziadka Vlada Palownika, czyli Drakuli. Następnym punktem naszego programu było miasto Curtea de Argeş, siedziba wołoskich hospodarów z XVI-wiecznym przyklasztornym soborem będącym niezwykłą kombinacją architektury włoskiego renesansu z elementami bizantyńskimi i armeńskimi. Legenda głosi, że pan zlecił mistrzowi Manole budowę najpiękniejszego monastyru na świecie. Ale mury stawiane za dnia rozsypywały się nocą i mistrz nijak nie mógł sobie poradzić z budową. Jednak pewnej nocy usłyszał we śnie głos, który nakazał mu poświęcić pierwszą napotkaną niewiastę i ją zamurować, by jego wspaniała budowla przetrwa wieki. Budowniczy nie przewidział jednak, kim będzie ta

Droga Karpacka

kobieta. Nazajutrz, gdy zabrał się ochoczo do pracy, ujrzał na drodze swą brzemienną małżonkę niosącą mu posiłek. Jego serce mocno zabiło i zaczął prosić Boga o deszcz, sądząc, że może ziemia tak namoknie, że jego żona nie będzie mogła przejść. Bóg go wysłuchał, spadła ulewa, ale żona wciąż szła przed siebie. Patrząc na to, Manole opłakiwał jej dolę i zaczął błagać Boga o wichurę, tak żeby powalone drzewa zagrodziły jej drogę. I tym razem Bóg spełnił życzenie. Wicher wiał srogo, ale kobieta dalej szła. Kiedy dotarła na budowę, Manole niósł ją na rękach, pokazując budowę i rzekł, żeby przez chwilę pomyślała, że jest zamurowana. Żona wiarę mu dała, a on z ciężkim westchnieniem zaczął układać kamienie, które najpierw sięgały jej po kostki, potem po łydki i kolana. Wtedy kobieta zaczęła błagać Manole: „mur ściska moje ciało, zaprzestań, zginie dziecko w mym łonie, opamiętaj się”, lecz on, nie słuchając próśb, murował dalej. Przestał, kiedy zapadła cisza i nie słyszał już nawoływań żony. Nazajutrz przybył pan, aby obejrzeć postępy w pracy i dziwował się wielce, że w tak krótkim czasie powstała tak okazała budowla. Prosił, żeby wybudować jeszcze wspanialszy klasztor, by po wsze czasy sławił jego imię. Majstrowie się roześmiali i stojąc na wysokim murze, chwalili się, że takich jak oni, nie ma na całym świecie. Zdenerwowało to pana, który rozkazał strącić drabiny, by nie mogli zejść z muru, bo nikt prócz niego nie może mieć lepszej budowli. Murarze z gon-

Następne nasze kroki prowadziły do rezydencji Vlada Palownika w Targoviste. Na uwagę zasługuje Wieża Zachodzącego Słońca jako symbol dworu. Przemieszczając się przez Karpaty Trasą Transfogarską i podziwiając największe pasmo gór, dotarłyśmy na nocleg. I tu miła niespodzianka w postaci nieproszonych gości - brunatnych niedźwiadków, które korzystając z gościnności hotelowej kuchni, opróżniały kontenery z resztkami jedzenia. Co odważniejsi turyści, jeżeli można to tak nazwać, robili im sesję zdjęciową z bliska. Na szczęście niedźwiadki były zajęte pałaszowaniem kolacji. Następnego dnia czekało nas zwiedzanie Perły Karpat, czyli zamku Peles w Sinaia, zbudowanego przez Karola I króla Rumunii w XIX w. w stylu renesansu niemieckiego. Nieco dalej, na przełęczy, usytuowano biały zamek Brasz, znany też jako zamek Drakuli, który jednak nie ma nic wspólnego z Vladem Palownikiem. Dzięki książce Brama Stokera zamek uchodzi za siedzibę wampira Drakuli, choć prawdopodobny pierwowzór tej postaci, Vlad Palownik, nigdy w nim nie mieszkał. Jak już wspomnia-

tów zrobili skrzydła, by wzlecieć, jednak upadając na ziemię, wszyscy zginęli. Kiedy i mistrz Manole był gotowy do skoku, usłyszał głos błagającej żony, wzniósł oczy do nieba i w tym momencie runął na ziemię. Ponoć w tym miejscu powstało słone od łez jeziorko. Ta najsłynniejsza rumuńska legenda to dramat człowieka rozdartego między miłością a wielkością. Manole zaślepiony chęcią stworzenia najpiękniejszej świątyni był gotowy na największe poświęcenie. Oczarowane zabytkiem i legendą udałyśmy się drogą Karpat Południowych do jeziora zaporowego Vidraru, skąd rozciąga się piękny widok na najwyższy szczyt Rumunii i Karpat Południowych - Moldovenanu. Po drodze minęłyśmy ruiny zamku Poenari, prawdziwej, historycznej siedziby Vlada Palownika, czyli Drakuli. Według legendy to właśnie z wieży tego zamku rzuciła się w przepaść żona Vlada, by uniknąć wzięcia do niewoli podczas oblężenia tureckiego. To tragiczne wydarzenie miało zmienić hrabiego w okrutnego Draculę. Odwiedziłyśmy również stolicę Rumunii - Bukareszt - z jej eklektyczną zabudową i szerokimi bulwarami. Bukareszt często nazywany jest Paryżem Bałkanów. W słynnej dzielnicy Lipscani zobaczyłyśmy Stary Dwór – dawną siedzibę książąt Wołoszczyzny. Również tu znajduje się słynny Pałac Parlamentu. Ten największy i najcięższy budynek administracyjny świata to przykład megalomanii byłego wodza Ceausescu. Muzeum Brukenthala w Sibinie

łam, prawdziwą siedzibą Vlada był bowiem Zamek Poenari. W Braszowie zwiedzałyśmy stare miasto, miejski ratusz i okolice gotyckiego Czarnego Kościoła. W drodze do bramy Schei przeszłyśmy najwęższą uliczką, którą może się poruszać tylko jeden człowiek. Za czasów Ceausescu była ona zamknięta z powodu lęku wodza przed schronieniem się tam wrogów. W programie wycieczki była też wieś saskich osadników Prejmer z XIX w. z obronną architekturą i warownym kościołem zbudowanym dla ochrony przed wrogimi najazdami. Kościół był kompletnie wyposażony. Znajdowały się w nim pomieszczenia mieszkalne, szkoła, spichlerze i piwniczki, które były w stanie pomieścić zapasy nawet na kilka lat. Po drodze minęłyśmy średniowieczne miasto Sighisoara, w którym w 1432 r. urodził się Vlad Palownik. Zachowała się tu średniowieczna architektura z brukowanymi wąskimi uliczkami prowadzącymi do Muzeum Historycznego, Muzeum Tortur i Muzeum Broni Palnej, oczywiście z ekspozycją poświęconą Drakuli, bo przecież wycieczka była jego szlakiem. Pochodziłyśmy po malowniczym miasteczku, żeby bardziej wczuć się w klimat tej XV-wiecznej historii i legendy słynnego Drakuli. Namawiam wszystkich, którzy nie widzieli przepięknej, osnutej legendami i pełnej zabytków Transylwanii, aby poznali naszych sąsiadów i ich kulturę, bo naprawdę warto. Mariola Pituła Od redakcji: Dziękujemy autorce i zachęcamy naszych czytelników do przesyłania swoich wspomnień, przemyśleń lub ciekawych historii. Korespondencję z dopiskiem „Wspomnienia” można kierować na adres biura Fundacji: ul. Świętojańska 36/2, 81-371 Gdynia, dostarczyć osobiście lub przesłać pocztą elektroniczną: wspomnienia@gdynskiiks.pl z dodaniem w temacie e-maila słowa „Wspomnienia”. Małgorzata Łaniewskas


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Gdyński

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

Marynarki i bermudy

Ptasie pióra

Zapanować nad chaosem Co nowego przyniesie wiosenna moda zaprezentowana na ponad 100 wybiegach? Przede wszystkim nieśmiałe próby zapanowania nad chaosem odzwierciedlającym nieporządki społeczne, gwałtowność polityków i nudę intelektualną. Po pierwsze: szydełka w dłonie. Jeśli chcemy być modne i oryginalne, powinnyśmy z bawełnianej (nie sztucznej!) nici zacząć dziergać sukienki. Owszem, zabierze to trochę czasu, wszystko bowiem zależy od wprawy i grubości włókna, ale jaka potem radość, że stworzyło się własne, niepowtarzalne arcydzieło. A że prace szydełkowe powstają w oparciu o kombinację półsłupków i słupków utkanych na prostym łańcuszku, naprawdę warto. Kreatorzy pokazali sukienki retro jakby wyjęte z babcinej szafy, a więc długie, nawet do kostek, w bieli i innych ckliwych barwach jakie kojarzą się z postacią znaną już tylko z fotografii. Zademonstrowali także szydełkowe szaty współczesne z bufiastymi rękawkami ozdobionymi kwiatami (Gabriel Union) zrobionymi tą samą

metodą, co sukienka. Jest w tych nowych fakturach sporo skojarzeń z koronką, która rządziła przez kilka ostatnich sezonów, nieco wymowniejszą niż dotychczas, koronką o większych, ale mniej skomplikowanych wzorach, spod których wyłaniają się nie tylko ręce, ale i nogi czy brzuszki. Najładniejszą sukienkę z dołączonym do niej kardiganem z bladoniebieskiej bawełny zaprojektował Jonathan Simkhai. Jest ona dosyć długa, z nadającymi lekkości rozporkami po obu stronach, wykonana z łączonych szydełkowanych kwadratów. Góra ma kształt gorsetu, lecz jeśli aura pokaże pazurki, kardigan, zawiązany w upały na biodrach, ogrzeje także ramiona. Urodę tej kreacji podkreśla pastelowa barwa nieba, w którym Sukienka w kolorze neonowego seledynu odbija się morze.

9

Sukienka i kardigan

Kolejnym fasonem tej różnorodnej wiosny, próbującym okiełznać to nieuporządkowanie świata, są kostiumy. Marynarki noszone do… no właśnie, nie do spódnic, ale do bermudów. I czuje się w tej kreacji odniesienie do dress codu (ubioru zakładanego do pracy), tyle, że androginicznego. Marynarki są długie, o ciemnych barwach Ziemi i dosyć smutne. Jak inaczej nazwać neonowy seledyn, jeśli nie „wściekły’? Niestety, znów ktoś sobie przypomniał o barwie odbierającej najbardziej brzoskwiniowej cerze koloryt. Modowcy reklamujący propozycje Valentino podkreślają, że jest to barwa dla odważnych kobiet na wejście i wyjście. I trzeba przyznać, że jeden z modeli sukienek, które można kupić w Londynie, jest przepiękny i pani w niego odziana zrobi wśród gości wielkie WOW! Jest tam dekolt, rozszerzane rękawy. Całość przylega do ciała, więc wygląda na to, że będziemy się głodzić. Bo kolejna sugestia projektantów dotyczy falbaniastych spódnic. Szat w zamyśle pewnie romantycznych, de facto obfitych i dodających kilogramów, w których dobrze będą wyglądać tylko chude jak nitki modelki. A kysz! Nudę szarych i brązowych marynarek noszonych z bermudami mają rozwiać kolorowe, wzorzyste jak tapeta ścienna z lat 60., sukienki z lekkich materiałów. I oby pod słowem „lekki” nie krył się poliester, lecz jakieś naturalne, wiotkie cudo, które wyprodukują wrogowie plastyku i innych sztucznych surowców. Na osłodę groszki. Wzór prosty, ale jakże piękny! I wreszcie trochę golizny, czyli stanik, oczywiście zrobiony na szydełku, dobierany do spódnicy. Jest to strój świetny dla młodych i smukłych dziewczyn. Pora więc zapytać, czy wśród projektantów

pojawił się rodzynek – miłośnik powieści Vladimira Nabokova „Lolita”? Pewnie nie, ale propozycja wykwintnego biustonosza jako krótkiej bluzki jest ukłonem w stronę kobiecości, którą próbowano szczelnie zakryć, forsując poszerzane ramiona w płaszczach i spodnie na wszystkie okazje, nie tylko siermiężne zimy (cokolwiek kryje się pod tą nazwą).

Czarna sukienka z falbankami

Kołnierze przy różnokolorowych płaszczach imitujących skóry wydłużą się i będą przypominały te noszone w połowie lat 70. Spódnice skórzane mają żywe barwy i wykwintne wzory. Jeszcze tylko pora wspomnieć o karnawale, na którym, jeśli nie w staniczku i spódnicy, to w piórach z marabutów a la ptak trzeba będzie się pojawić. Piór w kobiecych strojach jest mnóstwo. Pamiętajmy, by nie były to pióra pawie. Przynoszą pecha. Sonia Langowska


10

Gdyński

Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

WĘDRUJĄC Z FUNDACJĄ FLY ŁÓDŹ FABRYKANCKA, ŁÓDŹ WIELOKULTUROWA, ŁÓDŹ FILMOWA 28.02.2020 – 01.03.2020

– Cyrulik Sewilski – przedstawienie w Teatrze Wielkim. Opera jest popisem maestrii kompozytorskiej Gioacchino Rossiniego. Dzieło obfituje w słynne muzyczne tematy i bawi do łez.

Zimowa wycieczka do Łodzi to spotkanie z różnymi obliczami miasta. To wyprawa tropem „Ziemi Obiecanej” i czterech kultur definiujących specyfikę miasta. Jednocześnie jest to spotkanie z nowymi prądami nadającymi Łodzi nowoczesnego charakteru.

Gniezno – msza święta w najsłynniejszej polskiej katedrze, – Muzeum Początków Państwa Polskiego – polskie wczesne średniowiecze.

W programie wycieczki m.in.: – Klimat XIX wiecznej Łodzi odtworzony m.in. za sprawą Manufaktury I. K. Poznańskiego, Księżego Młyna, Muzeum Fabryki, – Wizyta w Muzeum Włókiennictwa, – Spacer po Starym Mieście, – Zwiedzie cerkwi, kościoła ewangelickiego, synagogi i kirkutu, – Pobyt na unikatowym Dworcu Łódź Fabryczna, – Pokaz w najnowocześniejszym w Polsce Planetarium – Spektakl w Teatrze Muzycznym„Le Miserables” („Nędznicy”) Cena: 640 zł Dla posiadaczy legitymacji Fundacji FLY: 590 zł

WIELKOPOLSKA - OPOWIEŚCI POZNAŃSKIEJ PYRY 16 - 19.04.2020 Wielkopolska – „to tu zaczęła się Polska” - można by rzec i nie ma w tym żadnej przesady. To tu koncentrował się rozwój naszej państwowości od czasów Piastów. To tu również najsilniej objawiała się walka o tożsamość narodową pod zaborami. Poznań – tętniąca życiem przez całą dobę stolica Wielkopolski – jest miejscem atrakcyjnym o każdej porze roku, niezależnie od tego, czy pasjonuje nas sztuka i architektura, czy po prostu chcemy pooddychać klimatem miasta. W programie wycieczki: – rejs promem na Ostrów Lednicki – jedno z ważniejszych miejsc w Polsce. To tu prawdopodobnie odbył się Chrzest Polski, a w 1000 roku Bolesław Chrobry gościł Ottona III. Na wyspie znajdują się pozostałości grodu oraz relikty preromańskiej architektury pałacowo-sakralnej, – Park Miniatur w Pobiedziskach – makiety obiektów historycznych i fragmentów zabudowy miast wielkopolskich. Poznań – wycieczka biesiadna – przewodnik w stroju historycznym, posługujący się staropolskim językiem, poprowadzi po poznańskim szlaku kulinarnym. W wybranych restauracjach znajdą się regionalne potrawy: pieczona kaczka z pyzami i modrą kapustą, gzik ze sznytlochem i pyrami, rogal świętomarciński, piwo grodziskie. – Ostrów Tumski - najstarsza polska katedra z grobami Mieszka I i Bolesława Chrobrego oraz rezerwat archeologiczny Genius Loci - pamiątki początków państwowości polskiej i Poznania,

Cena: 940 zł Dla posiadaczy legitymacji Fundacji FLY: 890 zł W cenie obu wycieczek: autokar, hotel*** (pokoje 2, 3-osobowe z łazienkami), śniadania i obiadokolacje, wstęp do zwiedzanych obiektów, opiekę pilota z Fundacji i lokalnych przewodników, ubezpieczenie NNW.

FUNDACJA FLY I STENA LINE ZAPRASZAJĄ NA WYCIECZKĘ AUTOKAROWĄ Z PRZEWODNIKIEM I OKAZJĘ DO POSMAKOWANIA SZWECJI. SZWECJA OD KUCHNI 09 - 11.08.2020 Program wycieczki: – Rejs promem do Karlskrony w Szwecji – Przystanek w wędzarni ryb – degustacja, zwiedzanie – Kolejny przystanek to farma kóz w Orranäs– degustacja serów kozich, zwiedzanie farmy – Spacer na punkt widokowy w rezerwacie przyrody Hallarumsviken – Wizyta w Muzeum Blekinge i degustacja tradycyjnych szwedzkich nalewek – Czas wolny w Karlskronie – Wizyta w gospodarstwie i hodowli danieli Askunga Dovvilt, okazja do posmakowania wędlin z dziczyzny – Tradycyjna szwedzka przerwa na kawę, okazja do spróbowania „szwedzkiej” kawy w połączeniu z deserem – Popołudniowy spacer po parku zdrojowym w Ronneby – Powrót na terminal w Karlskronie i wypłynięcie promu Cena 560 zł W cenie wycieczki: – rejs promem do Szwecji i z powrotem – 2 noclegi w kabinie 2-os. z łazienką – bufet śniadaniowy Gd-Ka – obiadokolacja (danie dnia) Ka-Gd – całodzienna wycieczka autokarowa – zwiedzanie z przewodnikiem – 4 degustacje – rozrywka na promie – ubezpieczenie NW i KL

ŁOSIE I KRAINA SZKŁA 19 – 21.08.2020 Całodniowa wycieczka, podczas której wyruszamy z Karlskrony na północ i odkrywamy atrakcje prowincji Småland – regionu słynącego z wyrobu szkła artystycznego oraz lasów pełnych łosi. W czasie wycieczki odwiedzamy: Miasto Kalmar – w średniowieczu ważny port i twierdza Hutę szkła w Pukeberg Park Łosi Grönåsens lub Nybro Krajobrazy krainy Småland – niekończące się lasy, jeziora i porozrzucane wśród nich czerwone drewniane domy

– Stary Rynek – renesansowy ratusz ze słynnymi koziołkami, domki budnicze, fara-perła baroku, – Muzeum Powstania Wielkopolskiego – powstanie, które osiągnęło wszystkie założone cele, – Palmiarnia – jedna z największych w Europie, – Dzielnica Cesarska – historia XIX i XX-wiecznego Poznania z Muzeum Czerwca’56, – Muzeum Narodowe – zapoznanie z wybranymi dziełami malarskimi,

Program wycieczki: – przypłynięcie do Karlskrony w Szwecji -rano – wyjazd autokarem z terminalu promowego do Kalmaru – zwiedzanie Kalmaru , czas wolny – lunch i pokaz dmuchania szkła w hucie szkła Pukeberg – wizyta w parku łosi Grönåsens lub Nybro: spacer po parku – powrót na terminal promowy i wypłynięcie do Gdyni. Cena 495 zł

W cenie wycieczki: – rejs promem do Szwecji i z powrotem – 2 noclegi w kabinie 2-os. z łazienką – bufet śniadaniowy Gd-Ka – obiadokolacja (danie dnia) Ka-Gd – całodzienna wycieczka autokarowa – zwiedzanie parku łosi z przewodnikiem – lunch w hucie szkła – rozrywka na promie – ubezpieczenie NW i KL

UKRAINA – PODRÓŻ NA KRESY LWÓW, POCZAJÓW, KRZEMIENIEC, ŻÓŁKIEW 21-25.09.2020 PIĘCIODNIOWA SENTYMENTALNA WYCIECZKA SAMOLOTOWA (LOT Z GDAŃSKA) NA KRESY. ZWIEDZIMY NAJPIĘKNIEJSZE MIEJSCA LWOWA I OKOLIC. ZAKWATEROWANIE W JEDNYM HOTELU WE LWOWIE. Program wycieczki: Lwów: panorama miasta z Góry Zamkowej, kopiec Unii Lubelskiej, Cerkiew św. Mikołaja, Klasztor św. Onufrego, Cerkiew św. Paraskiewy Piatnicy, Kościół Maryi Śnieżnej, dworzec Kolei Wiedeńskiej, Klasztor Benedyktynek, Uniwersytety „Politechnika” i I. Franki (Jana Kazimierza) – najstarsze uczelnie miasta, Ossolineum, Katedra św. Jura (Jerzego), Cerkiew św. Olgi-Elżbiety. Mury, fortyfikacje, Arsenał Królewski, Arsenał Miejski, Baszta Prochowa, Plac Rynek – serce miasta: Ratusz, zabytkowe kamienice, empirowe fontanny, Włoskie podwórko. Spacer po prospekcie Swobody od pomnika Mickiewicza i fontanny św. Maryi Panny do Wałów Hetmańskich i Teatru Opery i Baletu im. S. Kruszelnickiej. Piesze zwiedzanie centralnej części miasta: Pokoje Królewskie, muzeum Apteka, “Arsenał”, Katedra Wniebowzięcia NMP i renesansowa kaplica Boimów, Kościół Dominikanów, Klasztor Bernardynów, Katedra Ormiańska, Preobrażeńska i Uspeńska cerkiew, Kościół Jezuitów. Kolacja uroczysta przy muzyce. Cmentarze Łyczakowski i Orląt – panteony wybitnych osobistości rożnych czasów i narodowości, m.in. Polaków. Opera, spektakl. Poczajów: prawosławne centrum kultu maryjnego – Ławra Zaśnięcia Matki Bożej Krzemieniec: zwiedzanie muzeum Słowackiego, góra Bony. Żółkiew: dawna rezydencja Żołkiewskich i Sobieskich. Zamek, fara – renesansowe nagrobki Żołkiewskich, krypta hetmańska, grób królewiczów Jakuba i Konstantego Sobieskich, cerkiew OO Bazylianów, kościół OO Dominikanów, renesansowa synagoga, Rynek, bramy i mury obronne miasta. Cena 1.830 zł Dla posiadaczy legitymacji Fundacji FLY: 1.780 zł W cenie wycieczki: – przelot na trasie Gdańsk-Lwów-Gdańsk – zakwaterowanie: 4 noclegi, pokoje 2-osobowe z łazienkami, TV; – wyżywienie: 4 śniadania, 3 obiadokolacji, 1 uroczysta kolacja z muzyką; – usługi pilota i przewodnika i w języku polskim zgodnie z programem; – usługi transportowe zgodnie z programem. – bilety wstępu do zwiedzanych obiektów – Opera Lwowska - spektakl – tour guide Informacja i zapisy:

Fundacja FLY w Gdyni, ul. Świętojańska 36/2, tel. 693 996 088, 517 383 828, e mail: biuro@fundacjafly.pl, www.turystyka.fundacjafly.pl


Informacje – Kultura – SpołeczeńStwo

Gdyński

Informacje - Kultura - Społeczeństwo

11

UNIWERSYTET TRZECIEGO WIEKU PRZY FUNDACJI FLY W GDYNI ZAPRASZA NA NOWE ZAJĘCIA I WYKŁADY

„Dojrzałe piękno” w Infoboksie Już od 19.02.2020 roku w Infoboxie będzie można zobaczyć wystawę gdyńskiej artystki – fotografki, Sławomiry Tomaszewskiej, zatytułowanej „Dojrzałe piękno”. Prace charakteryzuje cierpliwość, z którą artystka czeka na ten „decydujący moment”, opisując osobę i atmosferę danej chwili.

Autorka mówi, że szuka prawdy w portretowanych. Potrafi sprawić, że oprócz urody widz może odkryć charakter i doświadczenie życiowe modela. W relacji z fotografowanymi odczytuje się jej pozytywny i pełen szacunku stosunek do swych modeli. Jej twórczość pełna jest ludzkiej, dobrej ciekawości. Aktualny projekt obejmuje pracę z seniorami zrzeszonymi w Fundacji FLY. To nie pierwsza wystawa fotografki w Trójmieście. Wcześniej jej prace można było znaleźć na zbiorowych wystawach, między innymi w Gdańskim Ratuszu, w Muzeum

Fundacja FLY zaprasza Seniorów na

Bal Maskowy 2 lutego 2020 r. 17.00-22.00 Dom Bankietowy La Paloma

ul. Benisławskiego 1, Gdynia

Bilety w cenie 65 zł

Wykłady „Wierzący inaczej, czyli kościoły i związki wyznaniowe w Polsce”, które prowadzone będą przez p. Jana Siedlika. Zajęcia będą odbywały się w drugi Miasta Gdyni i na indywidualnych instala- i czwarty piątek miesiąca w godz. cjach w Laboratorium Innowacji Społecz- 09:30 - 10:30

nej w Gdyni, w Gminnym Domu Kultury w Kosakowie, jak również w popularnych miesięcznikach o tematyce dziecięcej. Sławomira Tomaszewska (ur. w 1973 r. w Gdyni) jest aktywną fotografką, projektantką biżuterii, promotorką kultury, animatorką wydarzeń kulturalno – historycznych współpracującą z placówkami muzealnymi. Jednak przede wszystkim jest gdynianką. Działania fotografki można śledzić na stronie www.facebook.com/STykowkaSTomaszewska. FF

IKS W KUCHNI

w cenie: obiad, ciasto, kawa, herbata i DJ

Muffinki z kurczakiem nadziewane pieczarkami Karnawał to czas balów i zabaw. Także zabawy w kuchni. Warto wtedy troszkę poszaleć i przygotować coś naprawdę specjalnego, bo jedzenie to przecież połowa sukcesu udanej imprezy. Oczywiście nie może też zabraknąć szampana!

Obowiązuje akcent tematyczny! Ilość miejsc ograniczona

Przygotowanie: Pieczarki kroimy na mniejsze kawałki, wrzucamy na rozgrzany smalec i podsmażamy. Doprawiamy solą i pieprzem. Piersi z kurczaka cienko rozbijamy, posypujemy naszą ulubioną przyprawą do kurczaka. Mięso dzielimy na pół, jeśli piersi są bardzo duże można podzielić na trzy części. Foremkę do muffinek delikatnie natłuszczamy i wykładamy kawałkami mięsa tak, żeby końce wystawały poza rant. Do środka wkładamy wcześniej przygotowane pieczarki

Lektorat z języka włoskiego konwersacje, który prowadzony będzie przez p. Monikę Czarnecką we wtorki w godz. 18:00-18:55 Informacja i zapisy: Fundacja FLY w Gdyni, ul. Świętojańska 36/2, tel. 693 996 088, 517 383 828, e-mail: biuro@fundacjafly.pl, http://www.fundacjafly.pl

„Gdyński IKS” wydaje:

Fundacja FLY

ISSN 2353-2157 ul. Świętojańska 36/2, 81-372 Gdynia tel. 693-99-60-88, 517-38-38-28 redakcja@gdynskiiks.pl Nakład 10.000 egz. Redaktor Naczelna Dorota Kitowska Sekretarz Redakcji Radosław Daruk

Składniki: 2 piersi z kurczaka, 300 g pieczarek, 2 łyżki smalcu roślinnego z ziołami ogrodowymi, ulubione przyprawy do kurczaka, sól i pieprz, 1/2 kulki mozzarelli

(60 zł dla posiadaczy legitymacji FLY)

„Rękodzieło i biżuteria”, które prowadzone będą przez p. Sławomirę Tomaszewską. Zajęcia będą odbywały się co dwa tygodnie w poniedziałki w godz. 13:00 15:00.

Redakcja Radosław Daruk, Jolanta Krause, Małgorzata Łaniewska, Irena Majkowska, Katarzyna Małkowska, Roman Mroczkowski, Sonia Watras-Langowska, Michał Wilk Współpraca Marzena Szymik-Mackiewicz, Grażyna Schlichtinger, adw. dr Tomasz Zienowicz Korekta: Irena Majkowska Edycja: Radosław Daruk

i przykrywamy wystającymi końcówkami piersi z kurczaka. Tworzy nam się mała babeczka. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 sC na 15 minut, po tym czasie wyjmujemy i posypujemy wierzch startym serem. Wkładamy z powrotem na kolejne 10 minut. Smacznego! Dorota Kitowska

Reklama: Radosław Daruk promocja@fundacjafly.pl Grafika: Łukasz Bieszke, Radosław Daruk Skład: ALFA SKŁAD Łukasz Bieszke, biuro@alfasklad.com.pl Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i tekstów reklamowych.


WYCIECZKI DLA SENIORÓW Cena regularna 3.950 zł Dla posiadaczy legitymacji Fundacji FLY:

3.900 zł

Jordania 8 DNI

Cena regularna 3.550 zł Dla posiadaczy legitymacji Fundacji FLY:

3.500 zł

Rzym i okolice

TERMIN 16-23.03.2020 7 DNI TERMIN 27.04-03.05.2020 WĘDRUJĄC Z FUNDACJĄ FLY

Cena regularna 2.990 zł Dla posiadaczy legitymacji Fundacji FLY:

2.940 zł

ZWIEDZANIE BRATYSŁAWY. PÓŁWYSEP ISTRIA I ODKRYWANIE „TOSKAŃSKICH” OBRAZKÓW ISTRII - WIZYTA W MOTOVUN ŚREDNIOWIECZNE MIASTO Z PRZEPIĘKNYM WIDOKIEM NA WINNICE I LAS MOTOVUN - KRÓLESTWO TRUFLI, NAJDROŻSZYCH GRZYBÓW NA ŚWIECIE.

Chorwacja (Istria) i Słowenia 9 DNI

TERMIN 12-20.05.2020

INFORMACJE I ZAPISY: FUNDACJA FLY, UL.ŚWIĘTOJAŃSKA 36/2 (I PIĘTRO) Cena zawiera wszelkie koszty: przelot samolotem / przejazdy autokarem, zakwaterowanie, wyżywienie (śniadania i obiadokolacje), wstępy do zwiedzanych obiektów, opiekę pilota z Fundacji, lokalnych przewodników, ubezpieczenie NNW i KL


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.