mgr.farm #01

Page 1

nr 1 • maj/czerwiec 2015 • nakład: 10.000 egz. • cena: 15 zł + VAT

QUO VADIS FARMACEUTO? Apteka sieciowa czy indywidualna? | Ustawa potrzebna od zaraz | Farmaceuta nie jest sprzedawcą | Otwieramy aptekę! | Farmaceuta na kontrakcie | Serwitor, uczony, sprzedawca | Walka o zaufanie


KEEP CALM AND

PRENUMERUJ MGR.FARM 50 50 50 320 prenumerata@mgr.farm www.mgr.farm/prenumerata


REDAKTOR NACZELNY MGR FARM. ŁUKASZ WALIGÓRSKI

W Państwa rękach znajduje się właśnie pierwszy numer magazynu dla farmaceutów, który ma ambicję stania się najatrakcyjniejszym i najbardziej wiarygodnym źródłem wiedzy, opinii oraz inspiracji zawodowych dostępnym na rynku wydawniczym. Jak chcemy to osiągnąć?

Zapewne już zauważyliście nietypową konstrukcję naszego magazynu i fakt iż posiada on „dwa początki”. W ten, nietypowy na rynku wydawniczym, sposób chcieliśmy rozgraniczyć i podkreślić treści mające udowodnić, że „być farmaceutą” nie oznacza wyłącznie pracy w aptece. Chcemy przekonać Was, że jesteśmy farmaceutami również po godzinach – realizując niezwykłe pasje, dbając o właściwe odżywianie, a nawet czytając książkę lub oglądając film. Chcemy inspirować Was do rozwoju pozazawodowego i wzbogacania swojego życia, a jednocześnie obudzić w Was dumę z zawodu, który wykonujecie. Bo przecież „jestem farmaceutą” brzmi dumnie!

Wydawca: farmacja.net sp. z o. o. ul. Piaskowa 52, 05-420 Józefów Telefon 50 50 50 320 redakcja@mgr.farm Redaktor naczelny: mgr farm. Łukasz Waligórski Autorzy: dr n. farm. Łukasz Izbicki mgr farm. Adam Kokot mgr farm. Paweł Kurmin mgr farm. Anna Murawiejko-Wyrwas mgr farm. Konrad Okurowski mgr farm. Maria Pieńkowska mgr farm. Dominika Pietrzyk mgr farm. Sylwia Płusa mgr farm. Michał Pstrągowski mgr farm. Artur Rakowski mgr farm. Przemysław Sajewski mgr farm. Aurelia Uchman-Rakowska mgr farm. Łukasz Waligórski mgr farm. Aleksandra Wanat

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

No właśnie… co obecnie znaczy „być farmaceutą”? Dokąd zmierza nasz zawód? Na usta wręcz ciśnie się alegoryczne pytanie – Quo Vadis Farmaceuto? Spróbowaliśmy na nie odpowiedzieć w pierwszym numerze magazynu MGR.FARM. Polska farmacja przeżywa obecnie swoisty kryzys tożsamości. Farmaceuci przytłoczeni problemami codzienności z nieufnością i obawą spoglądają w przyszłość. Czy w końcu doczekamy się ustawy o zawodzie farmaceuty? Jaką formę zatrudnienia wybrać? Podjąć pracę w aptece indywidualnej czy sieciowej? A może otworzyć swoją własną? Jeśli szukacie odpowiedzi na te pytania, koniecznie musicie przeczytać artykuły i wywiady, które dla Was przygotowaliśmy.

Oczywiście nie zapominamy także o kwestiach bardziej przyziemnych, jakimi bez wątpienia są doczesne problemy związane z wykonywaniem zawodu farmaceuty w aptece. W każdym numerze magazynu MGR.FARM będziemy starali się dostarczać wiedzy i rozwiązań przydatnych w Waszej codziennej pracy. Służyć temu będą wyczerpujące publikacje naukowe (dające możliwość zdobycia punktów edukacyjnych) oraz odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania związane z realizacją recept, wykonywaniem leków recepturowych czy obsługą aptecznych systemów informatycznych.

3

P

o pierwsze postanowiliśmy zatrudnić do jego stworzenia samych farmaceutów. Wierzymy, że wyłącznie osoby znające przemysł farmaceutyczny i rynek apteczny od podszewki i z praktyki, są w stanie wiarygodnie i rzeczowo na ten temat pisać. Wśród naszych autorów znajdują się zarówno naukowcy, dziennikarze, jak i farmaceuci na co dzień pracujący w aptekach. Każdy z nich z dumą może powiedzieć „Jestem Farmaceutą”.


SPIS TREŚCI

06 09 10 14 18

4

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

20 22

Przegląd naukowy Czy choroba Alzheimera jest wynikiem ewolucji? Co zmniejsza ryzyko cukrzycy? Oto doniesienia naukowe, którym możecie ufać...

Krótko i na temat... Apteka indywidualna czy sieciowa? Przed tym dylematem staje wielu farmaceutów. O zaletach i wadach pracy w obu rodzajach aptek rozmawiają dwaj z nich…

Ustawa potrzebna od zaraz Farmaceuci marzą o ustawie, która będzie szczegółowo regulowała zasady wykonywania ich zawodu. Na jakim etapie są obecnie prace nad nią i czy wiemy jak powinna wyglądać?

Farmaceuta nie jest sprzedawcą Kontynuując temat ustawy o zawodzie farmaceuty rozmawiamy o dotychczasowych jej projektach i szansach na jej uchwalenie z dr hab. Agnieszką Zimmermann…

Farmaceuta na kontrakcie Większość farmaceutów jest zatrudniona w aptece na umowę o pracę. Coraz częściej jednak słyszy się o magistrach farmacji zakładających jednoosobową działalność gospodarczą…

Zawód farmaceuty W POLSCE W LICZBACH Statystyki potrafią ukazać oblicze zawodu farmaceuty, jakiego do tej pory nie znaliśmy. Ile kobiet, a ilu mężczyzn pracuje w aptekach? W jakim są wieku? Jakie zajmują stanowiska?

OTWIERAMY APTEKĘ Własna apteka to marzenie niemal każdego farmaceuty. Podpowiadamy jak się do tego zabrać by odnieść sukces komercyjny i w sposób odpowiedzialny wypełnić powierzoną nam misję.


26 serwitor, uczony, sprzedawca…

30

Trudno rozmawiać o przyszłości zawodu farmaceuty bez znajomości jego przeszłości. A historia aptekarstwa na ziemiach polskich jest naprawdę fascynująca…

Walka o zaufanie

32

Wszechobecna reklama leków i suplementów diety często utrudnia pracę farmaceutów, zamiast ją ułatwiać. Szczególnie, kiedy wprowadza ona pacjentów w błąd i kwestionuje nasz autorytet.

KS-Apteka Tricks & tips

36

Zdecydowana większość aptek w Polsce korzysta z systemu komputerowego KS-Apteka. Jeśli jednak wydaje Wam się, że wiecie na jego temat już wszystko, postaramy się wyprowadzić Was z błędu…

Receptura apteczna

40

Czy wykonywaliście kiedyś globulki z amoksycyliną i kwasem klawulanowym? Dzięki naszym instrukcjom taka receptura nie będzie miała przed Wami żadnych tajemnic…

Współczesne postępowanie lecznicze u pacjenta z migreną

45

Migrena to schorzenie, z którym do apteki trafia coraz więcej pacjentów. Prezentujemy najnowsze wytyczne i schematy terapeutyczne zalecane w leczeniu tej dolegliwości.

ZASADY LECZENIA BÓLU

48

Drabina analgetyczna

Przypadek kliniczny

50

Kontynuując temat migreny, analizujemy przypadek kliniczny pacjentki skarżącej się na tę dolegliwość. O co zapytać? Co polecić? Czy leki są jedynym wyjściem z sytuacji?

Tiksotropia Na rynku aptecznym nieustannie pojawiają się innowacje służące zwiększaniu skuteczności i bezpieczeństwa leków. Tiksotropia to pojęcie, które powinien znać każdy farmaceuta…

5

52

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Recepta na problem z receptą W jaki sposób zrealizować receptę, gdy lekarz zapisze na niej nieistniejącą dawkę leku? Analizujemy przepisy i ich interpretacje, tak aby rozwiać wszelkie wątpliwości farmaceutów…


Przegląd Choroba Alzheimera efektem ewolucji? Choroba Alzheimera mogła ewoluować równocześnie ze wzrostem ludzkiej inteligencji. Pomiędzy 50 000 a 200 000 lat temu naturalna selekcja doprowadziła do zmian w sześciu genach powiązanych z rozwojem mózgu. Zmiana ta mogła pomóc w zwiększeniu zdolności do tworzenia połączeń neuronowych czyniąc ludzi mądrzejszymi w odróżnieniu od hominidalnych przodków. Ta nowa cecha nie pojawiła się jednak bez proporcjonalnego kosztu, ponieważ te same geny odpowiadają jednocześnie za potencjalny rozwój choroby Alzheimera.

6

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Kun Tang, genetyk populacyjny z Instytutu Nauk Biologicznych w Szanghaju prowadził badania będące podstawą publikacji. Naukowiec spekuluje, że zaburzenia pamięci mogą stanowić odpowiedź starzejącego się mózgu na rosnące zapotrzebowanie energetyczne wynikające ze wzrostu inteligencji. Ludzie bowiem są jedynym znanym gatunkiem istot, u których można rozpoznać chorobę Alzheimera. Choroba nie występuje nawet u blisko spokrewnionych z człowiekiem szympansów. Tang i jego zespół poszukiwali w DNA współczesnych ludzi dowodów na ewolucję. Naukowcy przeanalizowali genom 90 ludzi pochodzenia Afrykańskiego, Azjatyckiego i Europejskiego w poszukiwaniu efektów doboru naturalnego. Zbadano dokładnie epizody selekcji zaistniałe aż do 500 000 lat wstecz odkrywając, że procesy ewolucyjne mające związek z początkami rozwoju współczesnych ludzi zaistniały około 200 000 lat w przeszłości. Większość analiz przeprowadzonych w podobnym celu sięgało jedynie do 30 000 lat wstecz, komentuje Stephen Schaffner, biolog obliczeniowy z Broad Institute w Cambridge, Massachusetts. Analityczne podejście zastosowane przez zespół Tanga zdaje się być obiecujące. Dalsze badania są jednak niezbędne do potwierdzenia, iż ta metoda badawcza ma naprawdę szerokie zastosowanie, komentuje Schaffner.

Nawet najbardziej sprawne narzędzia do analizy genomu mogą być limitowane nieprzewidywalnymi kaprysami historii. Azjaci i Europejczycy pochodzą od małej grupy przodków, która opuściła Afrykę około 60 000 lat temu. Tak mała populacja sprawiła jednak, iż wcześniejsze wyniki badań genetycznych zostały poddane w wątpliwości. Genom Afrykanów pozwala naukowcom na spojrzenie znacznie dalej w czasie, oferując tym samym bogatsze źródło informacji na temat zmian ewolucyjnych, które znacząco wpłynęły na ludzkość.

Farmaceuta w smartfonie Pomoc konsumentom w lepszym zrozumieniu leków OTC, które przyjmują oraz uwolnienie farmaceutów od konsultacji podstawowych problemów pacjentów było celem podstawowym podczas tworzenia nowej aplikacji na smartfony. Medicyne, to aplikacja dostępna za darmo od stycznia w sklepie iTunes. Została stworzona przez doktora farmacji, Anthony’ego Do, założyciela i dyrektora generalnego Medicyne Corp. oraz pracownika Kaisere Permanente w Kalifornii. Aplikacja The Medicyne prowadzi użytkowników przez serię pytań, poprzez które pomagają nakierować pacjentów na samodzielny i właściwy wybór leku OTC lub wykazują potrzebę dalszej konsultacji u lekarza lub farmaceuty. Jak opisuje to autor, informacja zamieszczona na opakowaniu często nie jest tym, czego potrzebują pacjenci, co z kolei może prowadzić do zbędnej farmakoterapii. Doktor Do relacjonuje również, że farmaceuci często

nie dysponują dostateczną ilością czasu, aby dokładnie wypytać pacjenta o szczegóły jego dolegliwości. Kontynuując, doktor Do twierdzi, że poprzez aplikację nie ma zamiaru zastępować roli farmaceuty w systemie zdrowotnym. Chce jedynie, aby zaoszczędzony dzięki aplikacji czas aptekarze mogli poświęcić pacjentom chorym między innymi na cukrzycę, choroby serca bądź na inne trudne przypadki. Anthony Do spodziewa się, iż aplikacja będzie pomocna zwłaszcza osobom starszym oraz dzieciom. Nawet jeśli osoba starsza nie zna się na nowoczesnych technologiach, to zwykle posiada młodszych członków rodziny, którzy się nią zajmują i posługują się smartfonami. Małe dzieci z kolei są bardziej wrażliwe na medykamenty ze względu na nieustanne dojrzewanie organizmu. Firma Medicyne Corp. planuje także dodanie do swojej aplikacji informacji na temat leków na receptę. Jak mówi Do, non-compliance u ludzi jest wynikiem braku wiedzy na temat leczenia oraz braku zrozumienia tej wiedzy.


naukowy Jak mówi Dr David Lopez, adiunkt w UTHealth School of Public Health, nawet mimo braku efektów u pacjentów diabetologicznych zauważano wpływ kofeiny na zmniejszenie występowania zaburzeń erekcji u mężczyzn otyłych oraz z nadciśnieniem. Cukrzyca jest jednym z najczęściej występujących czynników ryzyka rozwoju impotencji. Nie potwierdzono zależności przyczynowo-skutkowej, jednak mimo to część ekspertów mówi, iż odkrycia te pokrywają się z aktualnymi wynikami badań. W swoich badaniach dr Lopez wraz ze swoim zespołem przeanalizował dane zebrane od ponad 3 700 mężczyzn. Ankietowani odpowiadali na pytania odnośnie spożycia kawy w ciągu poprzednich 24 godzin. Zgodnie z zebranymi danymi, ilość kofeiny odpowiedzialna za zmniejszenie ryzyka impotencji, to 2-3 filiżanki dziennie. Mężczyźni spożywający 85-170 mg kofeiny, w porównaniu z mężczyznami przyjmującymi 0-7 mg kofeiny, byli o 42% mniej podatni na dysfunkcję erekcji. Z kolei mężczyźni spożywający 171-303 mg kofeiny dziennie byli o 39% mniej podatni na impotencję. Źródłem kofeiny w badaniu były kawa, herbata, napoje gazowane oraz wzbogacane sportowe napoje. Autorzy badania wierzą, że kofeina może pomagać w zahamowaniu występowania impotencji, ponieważ zmniejsza napięcie naczyń krwionośnych oraz mięśni w obrębie męskich genitaliów, co poprawia przepływ krwi i zdolność wywołania erekcji.Inni eksperci zgadzają się z wynikami badań.

Jak zmniejszyć ryzyko cukrzycy? Badania wykonane na myszach wykazały, że pominięcie posiłku w ciągu dnia może zwiększać otyłość brzuszną oraz insulinooporność, a zatem zwiększać ryzyko rozwoju cukrzycy. Jak donosi Journal of Nutritional Biochemistry, wykonano badania porównawcze parametrów metabolicznych pomiędzy myszami spożywającymi dzienną rację pokarmową w jednym posiłku oraz myszami, które dzienną rację pokarmową miały nieograniczoną i mogły przyjmować ją w ciągu całego dnia. W początkowym etapie badania myszy, które spożywały nadmierne ilości pokarmu na raz, a następnie pościły zostały poddane restrykcyjnej diecie. Ta grupa badawcza w porównaniu z grupą kontrolną traciła wagę w sposób zauważalny, jednak po ponownym dodaniu kalorii do diety na powrót zaczynały tyć. Pod koniec badania waga w grupie badawczej praktycznie pokrywała się z wagą myszy w grupie kontrolnej. Jednakże, gdy zmierzono brzuszny poziom tkanki tłuszczowej, był on znacznie większy u myszy na zmianę obżerających się i poszczących w stosunku do grupy kontrolnej. Nadmiar tego typu otyłości, który jest równoważny z otyłością brzuszną u ludzi, jest jednocześnie powiązany z insulinoopornością oraz ryzykiem wystąpienia cukrzycy typu 2. Naukowcy ocenili poziom glukozy u myszy na zmianę obżerających się i chudnących, aby ocenić stopień insulinooporności i odkryli, że w grupie kontrolnej występowała insulinoopornoś

Czy wraz z wiekiem możemy zachować dobrą kondycję? Ludzie tracą 30-50% mięśni między 40 a 80 r.ż. Spadek sprawności fizycznej powoduje problemy z codziennym funkcjonowaniem i zwiększa koszty opieki nad osobami starszymi. Jedną z możliwych przyczyn takiego stanu rzeczy jest uboga dieta i brak aktywności fizycznej. Nie mamy jednak dowodów na to, że zdrowa dieta i ćwiczenia mogą zapobiec utracie masy mięśniowej wraz z wiekiem. Badacze przeanalizowali 17 publikacji, które dotyczyły wpływu diety i ćwiczeń fizycznych na utratę masy ciała w populacji powyżej 65 r.ż. Niektóre z badań pokazały pozytywny wpływ zdrowej diety i aktywności na kondycję osób starszych, ale dowodów jest zbyt mało i są zbyt słabe. Sarkopenia (utrata tkanki mięśniowej), jest głównym problemem z jakim borykają się osoby w podeszłym wieku. Zgromadzenie dowodów na to, jak styl życia wpływa na codzienne funkcjonowanie emerytów jest niezbędne z punktu widzenia prewencji chorób wieku podeszłego, dlatego potrzebne są dalsze badania dostarczające większej ilości informacji.

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Każdego poranka kawa wypełnia miliony amerykańskich filiżanek. Jak donoszą najnowsze wyniki badań, kofeina może jednocześnie polepszać sprawność seksualną mężczyzn. Praca naukowców z University of Texas Health Science Center w Houston dowiodła, że mężczyźni przyjmujący dziennie większe dawki kofeiny od innych mężczyzn cechowali się znacznie mniejszymi zaburzeniami erekcji. Wyjątek stanowili mężczyźni chorzy na cukrzycę, u których większa dawka kofeiny nie wpływała na zmniejszenie zaburzeń erekcji.

Martha Belury, kierownik badania mówi, że u myszy nie stwierdzono cukrzycy typu 2, jednak insulinooporność jest ściśle powiązana ze znacznym ryzykiem wystąpienia tego typu cukrzycy. Belury stwierdza także, iż wyniki badań potwierdzają zasadność spożywania kilku małych i zbilansowanych posiłków w ciągu dnia zamiast spożywania jednego dużego posiłku lub pomijania posiłków w celu zmniejszenia spożycia kalorii. Takie postępowanie może przestawić organizm w tryb gromadzenia tkanki tłuszczowej zamiast jej tracenia.

7

Kawa może zapobiegać impotencji



Krótko i na temat…

Czy różnice między aptekami indywidualnymi i sieciowymi są tak wielkie jak się powszechnie uważa? O faktach i mitach związanych z pracą w różnych rodzajach aptek rozmawiali FARMACEUCI Przemek Sajewski i Łukasz Waligórski.

PS: Najważniejszy argument przemawiający za pracą w aptece indywidualnej to, że w sieci jesteś sprzedawcą, którego zadaniem jest zrobienie obrotu. Jako farmaceuta spełnić możesz się... po pracy. W aptece sieciowej najważniejszą kwestią jest wypychanie promowanego towaru, często marki własnej, która delikatnie mówiąc nie ma żadnej wartości jeśli chodzi o działanie lecznicze. Często nie ma możliwości rekomendowania pacjentowi preparatów w oparciu o swoje doświadczenie i wiedzę.

ŁW: Jak się farmaceuta uważnie wsłucha w potrzeby pacjenta – to nie tylko zbuduje koszyczek, ale też zdrową, długoterminową relację z pacjentem. Jeżeli polecasz coś dodatkowego pacjentowi, kierując się wyłącznie jego dobrem, mając przy okazji baczenie na stan jego portfela – to nie widzę problemu. Jeżeli jednak manipulujesz pacjentem, by wyłożył pieniądze na coś, czego nie potrzebuje… to komu tak naprawdę służysz? Salus aegroti suprema lex esto?

ŁW: A czy apteki indywidualne rzeczywiście różnią się pod tym względem od sieciowych? Coraz częściej słyszy się, że właściciele małych aptek wprowadzają podobne modele marketingowe co wielkie sieci.

Wydaje mi się, że satysfakcja z pracy sprowadza się tak naprawdę do ludzi, z którymi się ją wykonuje. Jeżeli kierownik jest mądry i zespół zgrany – to niezależnie od tego, czy to apteka sieciowa czy nie – wszystko można wytrzymać, wszędzie można się odnaleźć. Są osoby, które lubią uprawiać sporty sprzedażowe, rywalizacje z koleżankami/ kolegami z pracy: kto więcej sprzeda, kto zrobi większy utarg, kto obsłuży większą liczbę pacjentów. Konkursy sprzedażowe, narzucane normy – motywują, nakręcają takie osoby.

PS: Jak na przykład sprzedaży wiązanej? Przecież to wynalazek sieciówek. Oczywiście nie wspominam tutaj o rzeczach tak oczywistych jak probiotyk przy antybiotykoterapii, ale obligatoryjne polecanie każdej osobie w aptece testów ciążowych? Poza tym w aptece indywidualnej nie występuje coś takiego „koszyczek”, kiedy średni paragon musi mieć wartość minimalną 50 zł.

ŁW: A czy to idealizowanie pracodawcy-farmaceuty nie jest trochę naiwne? W końcu to właśnie taki pracodawca częściej decyduje się na łamanie praw pracownika, na rozliczenia pod stołem i własne interpretacje Prawa farmaceutycznego czy sposobu realizacji recept. Sieć nie może sobie na to pozwolić.

PS: Bo w aptece indywidualnej dobro pacjenta liczy się bardziej niż niejasne przepisy i obawa przed kontrolą WIF czy NFZ.

ŁW: Myślę, że nie można tak generalizować. Pomoc, jaką pacjent otrzyma w aptece nie zależy od jej szyldu, tylko od osoby, która stoi za pierwszym stołem. Zależy od chęci, wiedzy, umiejętności i doświadczenia farmaceuty. Nie ma znaczenia, kto jest właścicielem przybytku. Jeżeli praca w sieci komuś nie odpowiada, powinien z niej zrezygnować. Przecież zawsze jest jakieś wyjście. To, czy się człowiek spełni czy nie zależy tylko od niego. Nie sztuka znajdować satysfakcję pracując w warunkach komfortu. Sztuką jest – zawalczyć o to, by mimo wszystko nie dać się sprowadzić do roli sprzedawcy. Sztuką jest – nie zdradzić siebie.

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

ŁW: Sama idea kontroli jakości obsługi nie jest zła. To kryteria oceny są dyskusyjne. Musimy pamiętać, że apteka to podmiot gospodarczy. Prowadzenie jej musi generować zysk, w przeciwnym razie – przestanie istnieć. To reguła, która dotyczy wszystkich aptek. Przy dużej konkurencji, niskich marżach i pozaaptecznym obrocie lekiem utrzymanie się na rynku to wyzwanie. Trudno się dziwić, że sieci zatrudniają fachowców od sprzedaży. Owszem, marketingowcy miewają metody nie do zaakceptowania w aptecznej rzeczywistości, ale nie da się zaprzeczyć, że i od nich można się czegoś nauczyć.

PS: Ale to w aptece indywidualnej częściej trafisz na pracodawcę farmaceutę. W aptece sieciowej nad Tobą znajduje się marketingowiec, dla którego apteka i leki to kolejne słupki i o niczym więcej nie ma pojęcia. Najważniejszą kwestią jest wyrobienie normy sprzedażowej przez osobę za pierwszym stołem.

9

PS: Ocenianie pracowników na podstawie sprzedaży, a raczej umiejętności wciskania pacjentom „promocyjnych podpasek”, to niestety główne kryterium jakości pracy w aptece sieciowej. Smutne jest, że dotyczy osób, które posiadają wyższe wykształcenie predysponujące je do czegoś zgoła innego niż bezmyślny handel. Nie wspominając już o tajemniczym pacjencie…


TEKST MGR FARM. ŁUKASZ WALIGÓRSKI LUKASZ.WALIGORSKI@MGR.FARM

10

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

U§tawa potrzebna od zaraz Polscy farmaceuci już od lat czekają na ustawę o swoim zawodzie. Wierzą, że rozwiąże ona wiele problemów trapiących rodzimy rynek apteczny. Jednak mimo licznych obietnic i projektów taka ustawa nadal pozostaje tylko marzeniem.


Obecnie przepisy określające warunki wykonywania zawodu farmaceuty rozproszone są między prawo farmaceutyczne, ustawę refundacyjną i ustawę o izbach aptekarskich. Mogłoby się zatem wydawać, że aktów prawnych regulujących obowiązki, kompetencje i prawa farmaceutów jest wystarczająco dużo. Po co zatem jeszcze ustawa o zawodzie farmaceuty?

Wykonywanie zawodu zaufania publicznego, jakim jest farmaceuta, wymaga autonomii umożliwiającej podejmowanie decyzji służących dobru pacjenta, niezależnie od oczekiwań i wytycznych właściciela apteki. Zgodnie z Kodeksem Etyki Aptekarza RP „mechanizmy rynkowe, naciski społeczne lub wymagania administracyjne nie zwalniają Aptekarza z przestrzegania zasad etyki zawodu”. Niestety nie porusza tej kwestii żadna ze wspomnianych wcześniej ustaw. W rezultacie farmaceuci coraz częściej skarżą się na ograniczenia nakładane na nich przez menagerów, koordynatorów i właścicieli aptek, którzy oczekują realizacji określonych strategii sprzedażowych. Strategii, które nie zawsze dobro pacjenta traktują priorytetowo. Kodeks Etyki Aptekarza RP w kwestii zatrudnienia farmaceuty wskazuje, że umowę należy

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Kodeks nie stanowi prawa…

Otóż problem polega na tym, że obecnie obowiązujące przepisy w żaden sposób nie regulują relacji między farmaceutą a pacjentem, lekarzem i pracodawcą. Zapisy takie zawiera Kodeks Etyki Aptekarza RP, jednak jego moc prawna jest ograniczona wyłącznie do samych farmaceutów. Nie może on nakładać żadnych obowiązków na osoby nie będące członkami izb aptekarskich (lekarzy, pacjentów, pracodawców nie będących farmaceutami). Brak tych regulacji w dokumencie o randze ustawy jest przyczyną coraz częstszych patologii na rynku aptecznym.

11

M

ają je lekarze i dentyści, adwokaci i radcy prawni, notariusze, psycholodzy, pielęgniarki i położne, tłumacze przysięgli, a nawet nauczyciele. To zawody zaufania publicznego, których kompetencje, prawa i obowiązki precyzują poświęcone im ustawy. Niestety mimo wielu projektów i obietnic ustawy o swoim zawodzie nadal nie mają farmaceuci. O tym, że jest ona niezbędna świadczą coraz liczniejsze patologie na rynku aptecznym. Eksperci widzą w niej szansę na zwiększenie roli farmaceutów w systemie opieki zdrowotnej. Sami farmaceuci oczekują od niej przede wszystkim rozwiązań umacniających ich samodzielność zawodową i umożliwiających przeciwdziałanie naciskom pracodawców. Wszyscy są zgodni, że bez odpowiedniej ustawy o zawodzie farmaceuty, apteki coraz bardziej będą przypominały sklepy z lekami niż wyspecjalizowane placówki systemu ochrony zdrowia.


zawrzeć tak, by obu stronom gwarantowała ona możliwość wykonywania zawodu zgodnie z zasadami etyki. Niestety ten zapis zobowiązuje przede wszystkim tych pracodawców, którzy są farmaceutami i tylko wobec nich samorząd aptekarski może go egzekwować. Przykładem są apteki sieciowe, które obowiązuje przede wszystkim ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, czyli ich działalność powinna opierać się o zasady uczciwej konkurencji oraz poszanowania dobrych obyczajów, a nie o Kodeks. Sytuacja, w której właścicielem polskiej apteki (a więc i pracodawcą farmaceuty) może być osoba nieposiadająca wykształcenia farmaceutycznego sprawia niestety, że farmaceuci mają poważne problemy z realizowaniem obowiązków wynikających z Kodeksu. Gdyby wspomniany zapis znalazł się w akcie prawnym o randze ustawy, to wiązałby wszystkich pracodawców w sposób bezpośredni. Umożliwiłoby to farmaceutom wykonującym zawód w ramach zatrudnienia wywieranie zdecydowanie większego nacisku na pracodawców i egzekwowanie swoich praw przed sądem pracy. W obecnym stanie prawnym nie mają do tego wystarczających podstaw. Rozwój kompetencji zawodowych…

12

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Kolejną kwestią związaną z wykonywaniem zawodu farmaceuty, która wymaga świeżego spojrzenia i podkreślenia w odpowiedniej ustawie są kompetencje i uprawnienia umożliwiające pełne wykorzystanie potencjału wiedzy i doświadczenia farmaceutów. Zawarte w ustawie o izbach aptekarskich i prawie farmaceutycznym wytyczne dotyczące roli magistra farmacji w systemie opieki zdrowotnej, nie znajdują bowiem oparcia w uprawnieniach posiadanych przez tę grupę zawodową. Najłatwiej jest to zauważalne na przykładzie opieki farmaceutycznej. Z ustawy o izbach aptekarskich z 19 kwietnia 1991 roku dowiadujemy się, że „wykonywanie zawodu farmaceuty ma na celu ochronę zdrowia publicznego i obejmuje udzielanie usługi farmaceutycznej, która polega na sprawowaniu opieki farmaceutycznej, polegającej na udokumentowanym procesie, w którym farmaceuta, współpracując z pacjentem, lekarzem a w razie konieczności z innym przedstawicielem zawodów medycznych, czuwa nad prawidłowym przebiegiem farmakoterapii w celu uzyskania określonych jej efektów poprawiających jakość życia pacjenta”. Niestety żaden obowiązujący obecnie akt prawny nie daje farmaceutom kompetencji i narzędzi umożliwiających realizację opieki farmaceutycznej zgodnie z powyższą definicją. Fakt ten jest główną przyczyną braku tego typu usługi w Polskich aptekach. Jednym z poważniejszych problemów uniemożliwiających farmaceutom prowadzenie opieki farmaceutycznej, jest brak dostępu do dokumentacji medycznej pacjenta. Uprawnienia takie posiadają oczywiście lekarze, ale również pielęgniarki i położne. Farmaceuci mimo odpowiedniego wykształcenia i

obecnie obowiązujące przepisy w żaden sposób nie regulują relacji między farmaceutą a pacjentem, lekarzem i pracodawcą. kompetencji są z tego systemu wykluczeni. Utrudniona jest również możliwość współpracy farmaceuty z lekarzem w ramach opieki farmaceutycznej – szczególnie w kontekście wymiany danych wrażliwych. Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (art. 40 ust. 1 pkt 6), lekarz może przekazać niezbędne informacje o pacjencie wyłącznie innemu lekarzowi lub osobie uczestniczącej w udzielaniu świadczenia zdrowotnego – takim nie jest póki co opieka farmaceutyczna, traktowana przez ustawę o izbach aptekarskich jako usługa farmaceutyczna. Tym samym farmaceuta chcący pomóc pacjentowi w ramach opieki farmaceutycznej, nie uzyska od lekarza niezbędnych w tym procesie informacji, bo jest to niezgodne z prawem. Efektem obowiązujących przepisów jest fakt, że farmaceuci działają obecnie w izolacji od całego systemu świadczeń opieki zdrowotnej. Nie tylko nie mają prawa wglądu do dokumentacji medycznej pacjenta w celu sprawowania opieki farmaceutycznej, ale też nie mają prawnej możliwości uzyskania od lekarza informacji o stanie zdrowia pacjenta w zakresie niezbędnym do prowadzenia konsultacji farmaceutycznej i przeglądów lekowych. Rozwiązania tych problemów i możliwości rozszerzenia uprawnień i kompetencji farmaceutów eksperci upatrują w ustawie o zawodzie farmaceuty. O krok od… Projekt ustawy o zawodzie farmaceuty był przedmiotem prac Ministerstwa Zdrowia w 2007 roku. Ostatecznie nie trafił on jednak do Sejmu, a jego ścieżka legislacyjna zakończyła się na etapie uzgodnień zewnętrznych.


Sama idea uchwalenia ustawy o zawodzie farmaceuty uzyskała wówczas poparcie wielu środowisk i ekspertów, którzy brali udział w procesie opiniowania wspomnianego projektu. Pozytywnie wypowiedziała się na ten temat między innymi Naczelna Izba Lekarska, która w stanowisku wydanym 25 maja 2007 roku poparła ideę uregulowania zasad wykonywania zawodu farmaceuty w odrębnym akcie prawnym, podobnie jak to ma miejsce w przypadku zawodów lekarza i lekarza dentysty czy pielęgniarki i położnej. Podobny ton miała opinia wydana przez Radę Legislacyjną. Niestety już sama treść projektu ustawy o zawodzie farmaceuty z 2007 roku wzbudziła mnóstwo zastrzeżeń. Zarzucano mu, że jest niekompletny, zawiera liczne błędy i brak w nim doprecyzowania kluczowych zagadnień. Eksperci zwracali uwagę, że projekt nie gwarantuje farmaceutom wystarczającej autonomii w kontekście podejmowanych decyzji i możliwości postępowania zgodnie z kodeksem etyki aptekarskiej – szczególnie w sytuacji zatrudnienia u pracodawcy nie będącego farmaceutą. Pojawiały się też głosy, że w nazwie ustawy powinno się znaleźć słowo „aptekarz” zamiast „farmaceuta”. Szczególnie, że projekt nie regulował w żaden sposób obowiązków, uprawnień i kompetencji farmaceutów pracujących w przemyśle oraz urzędach.

Nowa czy nowelizowana? Pod koniec stycznia 2012 roku środowisko aptekarskie wyraziło zniecierpliwienie ciągłym brakiem ustawy o zawodzie farmaceuty podczas Krajowego Zjazdu Aptekarzy. Delegaci przyjęli wówczas uchwałę obligującą nowo wybraną Naczelną Radę Aptekarską do podjęcia działań mających na celu przygotowanie projektu takiego dokumentu. W rezultacie ponad trzech latach od tamtego momentu światło dzienne ujrzał projekt ustawy przygotowany przez zespół pod kierownictwem dra n. farm. Marka Jędrzejczaka – wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej. Po uwzględnieniu sugestii ekspertów i środowiska farmaceutów, ma on do końca roku trafić na biurko Ministra Zdrowia. Co ciekawe nie jest to kolejny projekt całkiem nowego aktu prawnego, ale propozycja nowelizacji obowiązującej ustawy o izbach aptekarskich. Zgodnie z założeniami autorów projektu ma ona zmienić nazwę na: „ustawa o zawodzie farmaceuty i izbach aptekarskich”. Po nowelizacji dokument taki będzie regulować zarówno działalność samorządu aptekarskiego, jak i zasady wykonywania zawodu farmaceuty. Niestety treść projektu po raz kolejny pomija najistotniejsze kwestie wymagające uregulowania, dodatkowo wprowadzając trudne do zaakceptowania zmiany w dotychczasowych uprawnieniach samorządu aptekarskiego…

farmaceutycznej. Zamiast tego nowelizacja przyznaje samorządowi aptekarskiemu prawo kontrolowania pracy farmaceutów w sposób do tej pory niespotykany. Służyć temu miałyby „wizytacje”, podczas których wydelegowany przez Okręgową Izbę Aptekarską farmaceuta, posiadający co najmniej siedmioletnie doświadczenie zawodowe, mógłby żądać wstępu do wszystkich pomieszczeń apteki związanych z wykonywaniem pracy farmaceuty czy wglądu do dokumentacji medycznej. Po raz kolejny projekt pomija też kompetencje i obowiązki farmaceutów pracujących w przemyśle, urzędach, placówkach naukowych, a nawet aptekach szpitalnych. Oceniając obecną sytuację na rynku aptecznym można odnieść wrażenie, że ustawa o zawodzie farmaceuty jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek dotąd. Najnowsza propozycja Naczelnej Izby Aptekarskiej budzi zatem ogromne emocje. Jej przeciwnicy wskazują, że oddanie projektu do konsultacji na kilka miesięcy przed wyborami do samorządu aptekarskiego może być jedynie elementem kampanii wyborczej. Szczególnie, że jego treść w ocenie ekspertów daje niewielkie szanse na sukces w Sejmie, gdyż w wielu punktach ingeruje on w obszar wolności gospodarczej właścicieli aptek. Wielu farmaceutów z coraz większą obawą zadaje sobie więc pytanie, czy kiedykolwiek doczekamy się jeszcze ustawy o zawodzie farmaceuty?

Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn

Projekt z 2007 roku nie podejmował również tematu klauzuli sumienia dla farmaceutów – kwestii niezwykle istotnej dla sporej części środowiska. Obecnie w naszym kraju prawo do odmowy wykonania określonego świadczenia zdrowotnego niezgodnego z sumieniem posiadają lekarze, dentyści, pielęgniarki i położne. W przypadku lekarzy i dentystów jest ona usankcjonowana w artykule 39 ustawy o zawodzie lekarza z 5 grudnia 1996 r. Natomiast pielęgniarki klauzulę sumienia mają zapisaną w artykule 23 ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej z 5 lipca 1996 r. Trudno zatem sobie wyobrazić by ustawa o zawodzie farmaceuty pomijała tę kwestię zwłaszcza, że jest ona elementem Kodeksu Etyki Aptekarza RP, w którym czytamy: „aptekarz, będąc osobiście odpowiedzialnym za wykonywaną pracę, jest wolny w podejmowaniu swoich zachowań zgodnie ze swym sumieniem i współczesną wiedzą medyczną”.

Podobnie jak w projekcie z 2007 roku, także tutaj brakuje odniesień do klauzuli sumienia i podkreślenia autonomii farmaceuty w relacjach z pracodawcą. Nie ma w nim również mowy o rozszerzeniu uprawnień farmaceutów, które umożliwiłyby sprawowanie opieki

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm


TEKST MGR FARM. ŁUKASZ WALIGÓRSKI LUKASZ.WALIGORSKI@MGR.FARM

ZDJĘCIA MGR. FARM. PAWEŁ KURMIN PAWEL.KURMIN@MGR.FARM

Farmaceuta nie jest sprzedawcą Zawód farmaceuty funkcjonuje obecnie w izolacji od całego systemu świadczeń opieki zdrowotnej. Zmienić może to między innymi odpowiednia ustawa o zawodzie. Jak powinna wyglądać? O tym rozmawialiśmy z dr hab. n. farm i mgr prawa Agnieszką Zimmermann – przewodniczącą Ogólnopolskiej Sekcji Prawa Farmaceutycznego PTFarm.

Po co farmaceutom jest potrzebna ustawa o ich zawodzie?

U

14

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

stawa o zawodzie jest niezbędna przede wszystkim po to, by rozszerzyć nasze kompetencje zawodowe. Obserwujemy rozwój zawodów pielęgniarki i położnej, które od stycznia 2016 r. uzyskają prawo wystawiania recept i to nie tylko będących kontynuacją terapii, ale stanowiących samodzielną ordynację. Tymczasem nasz zawód niestety staje się wykwalifikowanym ponad miarę sprzedawcą. Uważam, że nieodzowna jest ustawa o zawodzie, ale nie farmaceuty a aptekarza, czyli farmaceuty, który wykonuje swój zawód w bezpośredniej relacji z pacjentem. Istnieje potrzeba uregulowania sytuacji prawnej farmaceutów pracujących w aptece ogólnodostępnej i w punkcie aptecznym oraz w aptece szpitalnej i w dziale farmacji szpitalnej. Nie widzę za to potrzeby tworzenia ustawy dotyczącej wykonywania zawodu np. na uczelni, w strukturach Inspekcji Farmaceutycznej, NFZ, w firmach zajmujących się badaniami klinicznymi, w wytwórniach leków, etc.

W obecnym stanie prawnym dość trudno jest jednak nazwać ją ustawą o zawodzie aptekarza gdyż tym pojęciem objęci są także farmaceuci pracujący w hurtowniach farmaceutycznych. Dodatkowo ustawodawca pomija aptekarzy z działów farmacji szpitalnej (art. 2a ust. 4 ustawy o izbach aptekarskich). Zatem pierwszym krokiem ku stworzeniu nowych regulacji powinna być modyfikacja pojęcia „aptekarz”. Jakie uprawnienia powinien w wyniku takiej ustawy posiąść farmaceuta? Aktualne zapisy ustawy o izbach aptekarskich i ustawy Prawo farmaceutyczne nie dają aptekarzom możliwości pełnego korzystania ze swojej wiedzy i umiejętności. Prawo nadaje nam tylko uprawnienia związane z rolą dystrybucyjną, zatem kładzie nacisk na właściwą realizację recepty, wydanie leku odpowiedniej jakości. Nawet udzielanie informacji o leku traktowane jest przez ustawodawcę w sposób marginalny. Główny nacisk położono (w ustawie refundacyjnej) na udzielenie informacji o tańszym odpowiedniku leku. Tymczasem informacji o tym jak działa lek mamy udzielić tylko w razie potrzeby. Uważam, że brak obowiązku


Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm

„Zaufania publicznego nie buduje się przez kontrolowanie członków korporacji zawodowej, ale przez rozwijanie zawodu dla dobra pacjenta.”

udzielenia pełnej informacji o leku w aptece nie może być tolerowany. Niezbędne są zatem zmiany ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w tym zakresie. Pacjent powinien mieć zagwarantowany dostęp do konsultacji farmaceutycznej, która obejmowałaby nie tylko udzielenie informacji o leku, ale i poradę. Niezbędne jest podkreślenie roli farmaceuty w profilaktyce zachowań ryzykownych. Farmaceuta ma możliwość skorzystania z klauzuli zdrowia, czyli odmowy wydania leku w sytuacji, gdy jego wydanie zagrażałoby zdrowiu lub życiu pacjenta. Myślę, że potrzebne jest jeszcze wyraźniejsze uzupełnienie tego zapisu o możliwość odmowy wydania leku w sytuacji podejrzenia jego niemedycznego stosowania, a także w celu przeciwdziałania jego nadużywania.

Katalog usług farmaceutycznych jest bardzo wąski i nie obejmuje np. promocji zdrowia. Tymczasem i apteka i zawód farmaceuty są definiowane przez pryzmat ochrony zdrowia publicznego, zatem promocja zdrowia powinna być w aptece świadczona na co dzień. W aptece powinniśmy mieć także przewidzianą prawem możliwość mierzenia ciśnienia i wykonywania prostych testów diagnostycznych. Jak już Pani wspomniała od 2016 roku pielęgniarki będą mogły wystawiać recepty. Farmaceuci mają możliwość wystawiania recept farmaceutycznych, ale tylko w ściśle określonych okolicznościach zagrożenia życia i zdrowia pacjenta. Czy ten obszar naszych uprawnień nie powinien być rozszerzony?


Aptekarz działa dzisiaj w izolacji od całego systemu świadczeń opieki zdrowotnej. Formalnie nie ma prawa wglądu do dokumentacji medycznej pacjenta w celu sprawowania opieki farmaceutycznej, nie ma też prawnej możliwości uzyskania od lekarza informacji o stanie zdrowia pacjenta w zakresie niezbędnym do prowadzenia konsultacji farmaceutycznej i przeglądów lekowych. Moim zdaniem niezbędne jest wprowadzenie regulacji zmieniających obecną sytuację.

oczywiście prowadzi opiekę farmaceutyczną. Apteka na przykład w Anglii jest częścią systemu podstawowej opieki zdrowotnej. W przeszłości była już próba uchwalenia takiej ustawy. W roku 2007 Ministerstwo Zdrowia prezentowało nawet jej projekt. Co się stało, że wtedy nic z tego nie wynikło?

Dzięki kolegom uzyskałam dostęp do tego projektu. W moim przekonaniu stworzona „proteza” w ogóle nie pasuje do chorej sytuacji zawodu. Myślę, że skonstruowano ją jako przedwyborczy gest. Analizowałam ten projekt i uważam, że zmiany dotyczące zawodu powinny uwzględnić aktualne potrzeby zwiększenia uprawnień zawodowych aptekarza, a takich w ogóle nie przewidziano. Za to uwzględniono bardzo opresyjne rozwiązania. Dla przykładu możliwość kontroli aptekarza w aptece przez przedstawicieli samorządu. Wizytacja jest dopuszczalna, gdy przedstawiciel wolnego zawodu samodzielnie prowadzi własną praktykę (np. gabinet). Wizytowanie kogoś w pomieszczeniach podmiotu gospodarczego w państwie prawa jest możliwe jedynie przez organy o charakterze inspekcyjnym. Dodatkowo jak uczynić zadość tajemnicy przedsiębiorstwa w sytuacji gdy, jak zakłada projekt, istniałby obowiązek udostępniania zażądanych np. przez kogoś z konkurencji dokumentów? W tytule proponuje się zmianę ustawy z „o izbach aptekarskich” na: „ustawa o zawodzie farmaceuty i izbach aptekarskich” podczas gdy projekt dotyczy tylko zawodu aptekarza i to wyłącznie w ograniczonym do represji zakresie.

Aby uzysk do pełne zaprenumeru

Recepta farmaceutyczna jest narzędziem, które możemy stosować w praktyce aptecznej tylko w wyjątkowych, nagłych przypadkach. Uważam, że istnieje potrzeba rozszerzenia zakresu przedmiotowego wystawienia recepty farmaceutycznej także w innych sytuacjach, np. jako kontynuacji terapii czy uzupełnienia leku niezbędnego do dokończenia leczenia (np. utraconym antybiotykiem). Coraz więcej aptek należy do osób niebędących farmaceutami, a tym samym niemuszących respektować Kodeksu Etyki Aptekarza RP. Farmaceuci często są zmuszani przez nich do postępowania wbrew Kodeksowi. Czy ustawa o zawodzie to zmieni?

Faktycznie wszyscy wiemy o wielu niedopuszczalnych praktykach np. podczas substytucji. Istnieje zatem paląca potrzeba wprowadzenia instrumentów prawnych niezależności zawodowej tak, by nieskrępowanie wykonywać zawód. Musimy mieć zagwarantowaną możliwość świadczenia usługi farmaceutycznej na podstawie specjalistycznej wiedzy, według kryteriów gwarantujących niezależność intelektualną i bez ingerowania w metody działania stosowane w obrębie zawodu. Dzisiaj nie ma podstaw prawnych nieulegania naciskom (np. przez polecenia służbowe) rekomendowania określonych przez właściciela apteki preparatów (leków, suplementów diety, kosmetyków).

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie – powinno ono zostać skierowane do tych, którzy powinni nasz zawód skutecznie reprezentować przed Ministrem Zdrowia, czyli do władz samorządu aptekarskiego.

Jak wyglądają Pani prace nad ustawą? Czy jej tekst pisany jest od podstaw czy może bazą są dotychczasowe projekty?

Jestem przewodniczącą Ogólnopolskiej Sekcji Prawa Farmaceutycznego Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego. Działamy od dwóch i pół roku, ale jako priorytetowy cel postawiliśmy sobie opracowanie założeń do projektu ustawy poświęconej sprawom zawodu. W lipcu ubiegłego roku stworzyliśmy dwa obszerne dokumenty zawierające wydaje się najważniejsze założenia zmierzające do uregulowania sytuacji prawnej aptekarza wobec pacjenta. Zostały one przedstawione m.in. Dziekanom Wydziałów Farmaceutycznych. Część naszej nieukończonej pracy, dodam bez naszej wiedzy i zgody – dotycząca aspektów aptek szpitalnych - została wysłana przez Prezesa NRA do Ministra Zdrowia jako postulaty samorządu aptekarskiego.

Zaufania publicznego nie buduje się przez kontrolowanie członków korporacji zawodowej, ale przez rozwijanie zawodu dla dobra pacjenta. W moim przekonaniu jedyną drogą jaką trzeba obrać przy tworzeniu ustawy o zawodzie jest dbałość o rozszerzenie jego uprawnień, tak jak ma to miejsce w środowisku pielęgniarek i położnych. Kiedy możemy spodziewać się uchwalenia ustawy o zawodzie farmaceuty?

www.mgr.farm prenumerata W 2012 roku Krajowy Zjazd Aptekarzy zobligował obecne władze Naczelnej Rady Aptekarskiej do wznowienia prac nad ustawą. Czy prace Pani zespołu są tego efektem?

Oczywiście w różnych krajach są różne rozwiązania. Bardzo dobrze rozwinięta praktyka apteczna jest w krajach Europy Zachodniej, w Australii, Kanadzie i w USA. Trzeba podkreślić, że poza regulacjami prawnymi funkcjonują także standardy praktyki aptecznej (w postaci np. guidelines), których w naszym kraju w ogóle nie ma.

Sekcja Prawa Farmaceutycznego jest strukturą Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego. Do chwili obecnej nie otrzymałam informacji by jakikolwiek projekt ustawy o zawodzie oficjalnie wpłynął do zaopiniowania, nie wiadomo mi także nic o zaproszeniu do wspólnej pracy. Słyszałam, że prace trwają na razie w obrębie samorządu, okręgowe rady aptekarskie otrzymały projekt do opiniowania. Rok temu rozmawiając z Prezesem NRA nie zostałam „zachęcona” do prowadzenia prac nad takim przedsięwzięciem. Usłyszałam, że są inne ważne sprawy. Oczywiście nie zrażają mnie takie opinie.

Chciałabym podkreślić, że typowo dystrybucyjna rola farmaceuty, charakterystyczna dla Polski, funkcjonuje tylko w nielicznych państwach, np. na kontynencie afrykańskim. W krajach rozwiniętych farmaceuta jest profesjonalistą odgrywającym ważną rolę w systemie ochrony zdrowia. Dokonuje przeglądów lekowych, wystawia recepty, wykonuje testy diagnostyczne, szczepienia i

Obecnie planowana jest nowelizacja ustawy o izbach aptekarskich, która przez wielu nazywana jest „protezą” ustawy o zawodzie farmaceuty. Jej projekt przygotował zespół pod kierownictwem dr Marka Jędrzejczaka. Czy taka nowelizacja ma sens w obliczu oczekiwań środowiska na ustawę o zawodzie?

Czy farmaceuci w innych krajach Unii Europejskiej mają ustawy o swoim zawodzie?

To zależy tylko od nas samych. Nie możemy oczekiwać, że „ktoś” lub „coś” wykona za nas tę ważną i trudną zarówno intelektualnie jak i organizacyjnie pracę. Do tego musimy wykazać wolę współpracy w jednym celu. By być skutecznym powinniśmy działać z autorytetami. Zaś to, jaki model zawodowy będziemy reprezentować wynikać będzie m. in. z tego czy drogowskazem naszej pracy będzie droga służenia zawodowi czy droga własnych interesów lub własnych ambicji.


Aptekarz działa dzisiaj w izolacji od całego systemu świadczeń opieki zdrowotnej. Formalnie nie ma prawa wglądu do dokumentacji medycznej pacjenta w celu sprawowania opieki farmaceutycznej, nie ma też prawnej możliwości uzyskania od lekarza informacji o stanie zdrowia m/prenumerata pacjenta w zakresie niezbędnym do prowadzenia a@mgr.farm konsultacji farmaceutycznej i przeglądów lekowych. Moim zdaniem niezbędne jest wprowadzenie regulacji zmieniających obecną sytuację.

kać dostęp ej treści uj magazyn


TEKST MGR FARM. ARTUR RAKOWSKI ARTUR.RAKOWSKI@MGR.FARM

Farmaceuta na kontrakcie Większość farmaceutów jest zatrudniona w aptece w oparciu o umowę o pracę. Nie jest to jednak jedyna forma zatrudnienia, na którą się decydują. Często etat w aptece jest dla nich niezadowalający i pracują dodatkowo w innych aptekach na umowę zlecenie. W ostatnim czasie wielu farmaceutów, rozczarowanych wysokością pensji, decyduje się również na założenie działalności gospodarczej i pracę na tzw. „kontrakcie”. Pokaż aptekarzu, co masz w garażu

Z

18

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

różnicowanie zarobków w branży aptecznej jest duże i zależy przede wszystkim od stażu pracy, stanowiska, specjalizacji, regionu oraz formy zatrudnienia. Rozpiętość zarobków farmaceutów to wg „Barometru Płac” (farmacja.net) nawet od 2,5 tys. do ponad 6 tys. w przypadku kierowników aptek. Najwięcej zarabiają farmaceuci w Zachodniopomorskiem, a najmniej w województwie podlaskim. Wielu niezadowolonych swoją sytuacją finansową farmaceutów decyduje się dorabiać na „godziny” w innych aptekach lub podczas dyżurów nocnych, poświęcając swój wolny dzień od pracy na etacie. Taka praca na dłuższą metę jest bardzo wyczerpująca, więc część z nich decyduje się na założenie działalności gospodarczej i pracę na kontrakcie, by podnieść swój status finansowy. Taka forma zatrudnienia farmaceutów jest powszechna wśród farmaceutów na Zachodzie – w Polsce dopiero zyskuje na popularności. Kontraktowy farmaceuta sam opłaca swój ZUS, ubezpieczenie OC i podatek dochodowy. Nie ma jednak prawa do płatnego urlopu, zasiłku chorobowego, korzystania z funduszu świadczeń socjalnych ani nawet do odzieży

ochronnej (fartucha i obuwia). - Taka luksusowa śmieciówka – mówi farmaceuta z północnej Polski, który wybrał taką formę zatrudnienia. - Ale nie narzekam, bo po odliczeniu kosztów mam „na rękę” około 5 tys. miesięcznie. Lepsi i gorsi Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat bardzo zmienił się zakres obowiązków farmaceutów zatrudnionych w aptece. Oprócz określonych w Art. 2a ust. 1 pkt. 6 Ustawy o Izbach Aptekarskich usługach farmaceutycznych świadczonych pacjentom, farmaceuta w obecnej sytuacji rynkowej odpowiada w aptece również za prace administracyjne, prowadzenie wielu ewidencji, pośredniczy w generowaniu przychodów, a także wspiera działania marketingowe. Przymus posiadania interdyscyplinarnej wiedzy niestety nie idzie w parze ze wzrostem wynagrodzenia. W obliczu rosnącej konkurencji, wielu farmaceutów (szczególnie świeżo upieczonych absolwentów Uniwersytetów Medycznych) zaniża swoje finansowe wymagania, zgadza się na niejasno określony rozkład czasu pracy i systemu wynagrodzeń, który szkodzi całemu środowisku. W efekcie w dużych aglomeracjach miejskich, z ośrodkiem akademickim,

średnia pensja magistra farmacji prezentuje się znacznie gorzej od pensji w mniejszych miejscowościach. Wielu farmaceutów decyduje się na wyjazd na prowincję w poszukiwaniu lepiej opłacanej pracy. Ci najbardziej niezadowoleni wyjeżdżają z Polski. Na ogół za granicą nie szukają wyłącznie pieniędzy, lecz lepszych warunków pracy i ważniejszej roli farmaceuty w systemie opieki zdrowotnej. Niektórzy podejmują próbę powrotu do Ojczyzny, ale najczęściej po przepracowaniu kilku miesięcy w polskiej aptece zabierają się z powrotem. W gąszczu rozporządzeń Obowiązujące przepisy prawa, w szczególności ustawa Prawo farmaceutyczne, nie obligują do zatrudnienia farmaceuty wyłącznie na podstawie umowy o pracę. Tym samym dopuszczalna jest praca w aptece na podstawie umowy cywilno-prawnej, pod warunkiem, że umożliwi ona właściwą realizację powierzonych farmaceucie obowiązków. Na taką formę zatrudniania pracowników przychylnym okiem patrzą właściciele aptek, gdyż pozwala ona na optymalizację kosztów pracy. Z perspektywy pracownika umowa cywilno-prawna pomimo swoich wielu zalet, ma jednak pewne ograniczenia. Farmaceuta z punktu widzenia systemu prawnego jest szczególnym zawodem.


KOMENTARZ EKSPERTA: Joanna Borzystowska ACC Biuro

Co do zasady wybór formy zatrudnienia zależy od pracodawcy. Korzystając z zasady swobody umów strony mogą dowolnie kształtować cel i charakter łączącego ich stosunku prawnego, byleby nie sprzeciwiały się one obowiązującym przepisom prawa. Obecnie wielu przedsiębiorców preferuje nawiązanie stosunku prawnego z pracownikiem w formie umowy cywilnoprawnej. Niesie to za sobą zarówno niższe koszty utrzymania pracownika, jak i zmniejszone ryzyko związane z odpowiedzialnością za jego działanie. W mojej ocenie jest to jeden z kluczowych argumentów na który farmaceuta powinien się powołać w negocjacjach z pracodawcą, by w znacznym stopniu wpłynąć na wysokość wynagrodzenia za świadczone usługi. Niemniej jednak należy pamiętać, iż prowadzenie działalności na własny rachunek niesie za sobą ryzyko, rozszerza odpowiedzialność i w porównaniu do tradycyjnego stosunku pracy – w znacznym stopniu pozbawia aptekarza przywilejów sformułowanych w Kodeksie Pracy.

Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych z dnia 12 maja 2011 roku.

Na kontrakcie trudniej jest również dochodzić swoich praw w sporze z usługobiorcą. - Umowy o pracę regulowane są przepisami Kodeksu Pracy, ewentualne postępowania sporne prowadzone są przed sądami pracy, w których orzeczenia najczęściej są na korzyść pracownika. Wniesienie powództwa nie pociąga również za sobą konieczności wniesienia opłaty za proces. Sprawa toczy się bardzo szybko. Natomiast umowy cywinoprawne - jak sama nazwa wskazuje - regulowane są Kodeksem Cywilnym. Spory prowadzą sądy cywilne, postępowania są przewlekłe. Żeby wystąpić o roszczenie od pracodawcy, od razu należy wnieść opłatę w wysokości ułamka spornej kwoty – wyjaśnia Joanna Borzystowska - właściciel biura obsługi działalności gospodarczej ACC w Nowej Soli.

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm

Jego pracę reguluje kilkanaście ustaw i rozporządzeń m.in ustawa Prawo farmaceutyczne, ustawa refundacyjna, ustawa o izbach aptekarskich, rozporządzenie ws. recept czy ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii.

W tym gąszczu ustaw i rozporządzeń nietrudno o pomyłkę, wynikającą nie tyle z niewiedzy, co z wielu, sprzecznych interpretacji przepisów prawnych. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że farmaceuta pracujący na podstawie takiej umowy nie korzysta z całego wachlarza ochrony pracownika, którą zapewnia klasyczna umowa o pracę. Jest to szczególnie istotne w przypadku pełnienia funkcji kierownika apteki. Przykładowo odpowiedzialność finansowa kierownika apteki zatrudnionego w oparciu o umowę o pracę jest ograniczona do wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia i dotyczy wyłącznie winy umyślnej, która jest stosunkowo trudna do udowodnienia. W sytuacji, gdy kierownik apteki pracuje na kontrakcie odpowiedzialność ta jest co do zasady nieograniczona. Można go więc obciążyć bez ograniczeń wszelkimi karami i potrąceniami wynikającymi z funkcjonowania apteki jako przedsiębiorstwa. Kierownik może więc z własnej kieszeni pokryć karę, jaką nałoży Narodowy Fundusz Zdrowia zgodnie z przepisami obowiązującej od dnia 1 stycznia 2012 roku ustawy o refundacji

Kontrakt – cukierek za szybą? Kontrakty na polskim rynku pracy dopiero zyskują na popularności. Ta forma zatrudnienia pojawia się głównie w sektorze finansowym, przemysłowym, energetycznym i budowlanym. Na taką formę umowy decydują się głównie pracownicy wyższego szczebla – kadry menadżerskie, które cenią sobie elastyczność pracy kosztem zabezpieczenia socjalnego. Pracownikom niższego szczebla bardziej zależy na poczuciu trwałości pracy, regularnych wynagrodzeniach i gwarancjach socjalnych, więc pozostają przy umowie o pracę. To czy kontrakty zaistnieją w branży aptecznej zależy w głównej mierze od tego jak postrzegani będą farmaceuci przez pracodawców – jako najemnicy czy specjaliści, których wiedza i doświadczenie mogą przynieść wymierne korzyści przedsiębiorstwu. W najbliższym czasie trudno spodziewać się odebrania palmy pierwszeństwa umowom o pracę, ale w kilkunastoletniej perspektywie nie stoi nic na przeszkodzie, by tak jak w przypadku lekarzy, stały się równie popularne.

FARMACEUTA ZATRUDNIONY NA KONTRAKCIE: Mgr Farm. Tomasz Nowak

Na kontrakcie pracuję już czwarty rok. Do omówienia szczegółów z pracodawcą musiałem się dość dobrze przygotować. Urlop i zarobki w czasie jego trwania zostały w moim przypadku określone umową dżentelmeńską. Decydując się na kontrakt należy mieć na uwadze, że po 2 latach prowadzenia działalności gospodarczej składki ZUS wzrastają o 600 zł, co również warto omówić w trakcie przygotowywania umowy. Zalecane jest również wyższe ubezpieczenie OC farmaceuty (w moim przypadku do kwoty 150 tys. zł - koszt 180 zł rocznie). Pozytywną stroną kontraktu, poza większą kwotą zostającą w kieszeni, jest możliwość wpisywania kosztów uzyskania przychodu, zmniejszających podatek, czyli podnoszące nasze wynagrodzenie. Do takich zalicza się: wspomniane ubezpieczenie, składki na OIA, paliwo jeżeli dojeżdżamy do pracy autem, koszty wynajmu mieszkania w przypadku pracy w innym województwie, często również sprzęt elektroniczny. Księgowość nauczyłem się prowadzić sam i poświęcam temu około 2 godzin na kwartał. Na emeryturę nie liczę.


Zaw贸d farmaceuty w Polsce w liczbach


W pierwszym kwartale 2015 roku farmacja.net przy współpracy z firmą BusinessPoint przeprowadziła badanie grupy zawodowej farmaceutów pracujących w aptekach. Kim jest i ile zarabia statystyczny pracownik apteki, o tym powiedzą nam następujące liczby:


TEKST ZESPÓŁ REDAKCYJNY MGR.FARM POD KIERUNKIEM DRA N. FARM. ŁUKASZA IZBICKIEGO LUKASZ.IZBICKI@MGR.FARM

123 wymiar #1

OTWIERAMY

apteke 23416 wymiar #6

3112 wymiar #3

31 wymiar #2

12 wymiar #2 ny większej fazie rów musi być townika , ał całego kszt przez dwa przęsła lny ale podzie

22

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

23 wymiar #5

Własna apteka to marzenie niemal każdego farmaceuty. Wizja swojego biznesu kusi niezależnością i wysokimi zarobkami. Niestety ogromna konkurencja na rynku i pogarszająca się rentowność tego typu placówek sprawiają, że decyzja o otwarciu własnej apteki wymaga odpowiedniego przygotowania.

Prowadzenie apteki to dość specyficzny rodzaj działalności gospodarczej. Z jednej strony to biznes, który jak każdy inny musi być rentowny. Z drugiej strony działalność apteki opiera się na zaufaniu publicznym i polega na zaopatrywaniu społeczeństwa w produkty lecznicze - w większości niezbędne do życia. Pogodzenie tych dwóch funkcji nie jest łatwym zadaniem, a rosnąca konkurencja na rynku aptecznym sprawiła, że w ostatnich latach zaszły pod tym względem spore zmiany. Istnieje wiele kryteriów, które apteka musi spełniać, by była uznana przez społeczeństwo za część systemu opieki zdrowotnej, a nie tylko placówkę handlową. Jak zatem sprawić by apteka była rentownym biznesem, a jednocześnie pozwalała farmaceucie poczuć się… farmaceutą, a nie tylko sprzedawcą? Lokalizacja Jeśli dysponujemy odpowiednim kapitałem i chcemy go przeznaczyć na otwarcie własnej apteki musimy rozważyć kilka kwestii. Pierwszą i najważniejszą z nich to czas kiedy nasza apteka zacznie przynosić spodziewany dochód. Jeśli z naszych kalkulacji wynika, że po pierwszych sześciu miesiącach działalności apteka zacznie przynosić zyski to znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze. W przeciwnym razie powinniśmy dokładniej przyjrzeć się czynnikom, które uniemożliwiają nam osiągnięcie tego celu. W takich sytuacjach decydująca okazuje się lokalizacja przyszłej apteki. Kluczowa w tym

,

312 wymiar #3

kontekście jest obecność w okolicy innych placówek tego typu. Jeśli nie jesteśmy w stanie konkurować z ich cenami i dostępnością produktów, możemy być pewni, że nasza apteka nie odniesie sukcesu. Czym jeszcze należy kierować się przy wyborze miejsca na swoją aptekę? Oto najważniejsze elementy: •

odpowiedni ciąg komunikacyjny

gęstość zaludnienia

obecność gabinetów lekarskich

widoczność

Jeśli punkt, który wybraliśmy ma deficyt wyżej wymienionych elementów, apteka bez odpowiedniego zaplecza marketingowego i personalnego nie poradzi sobie z silną konkurencją. A ta niestety w Polsce nadal przejawia się typową wojną cenową. Mimo, że ten trend po nowelizacji ustawy refundacyjnej w 2012 roku nieco osłabł, to nadal jest kluczowy dla rentowności wielu aptek. Personel Pracownicy fachowi to podstawa działania apteki, jednak nie składają się na niego tylko farmaceuci. Jeśli otwierając aptekę nie dysponujemy uprawnieniami kierowniczymi, musimy zatrudnić osobę, która taką funkcję


Częstym błędem przy budowaniu zespołu apteki jest jego zbyt duża liczebność. Dla pracowników jest to rozwiązanie wygodne, bo zawęża zakres ich obowiązków, jednak z drugiej strony sprawia, że apteka może być postrzegana jako pusta. Wynika to z faktu, że pacjenci są obsługiwani zbyt szybko by utworzyła się kolejka. Paradoksalnie brak kolejek w aptece może budować wrażenie, że jest ona nieprzyjazna dla pacjentów i nikt jej nie odwiedza. Hurtownie Zaopatrzenie apteki w to kolejny czynnik istotnie decydujący o jej rentowności. Zysk apteki jest generowany niemal wyłącznie przez obrót towarami. Ich dostawy muszą być zatem płynne i systematyczne. Zdecydowanie ułatwia to współpraca z kilkoma hurtowniami. Dwie powinny dawać nam kredyt kupiecki (30-45 dniowy), natomiast pozostałe można traktować „awaryjnie” (niekoniecznie musimy być związani z nimi umowami obrotowymi). Dobierając dwie kluczowe hurtownie należy

W trakcie rozwoju apteki należy pamiętać by nie doszło do sytuacji, w której linia kredytowa w hurtowni ulega wyczerpaniu. Powodowane tym przestoje w dostawach leków mogą negatywnie wpłynąć na postrzeganie naszej placówki. Odpowiednio wcześniej należy zadbać o zwiększenie limitu kredytu kupieckiego. Asortyment Leki, suplementy diety, wyroby medyczne, kosmetyki, środki pomocnicze, sprzęt medyczny - to asortyment, na którym bazuje każda apteka. Jego wielkość i różnorodność musi być dostosowana do miejsca, w którym znajduje się nasza placówka. Potrzeby lokalnej społeczności powinny wykrystalizować się samoistnie po około roku funkcjonowania apteki. Błędem jest odgórna próba narzucenia asortymentu apteki, która często jest efektem umów z określonymi hurtowniami czy grupami zakupowymi. Warto pamiętać, aby preparaty dostępne w aptece były widoczne i łatwo dostępne zarówno dla personelu fachowego, jak i pacjenta. Nie można zapominać o zasadzie mówiącej, że jeśli coś jest niewidoczne, to nie będzie kupione. Z drugiej strony nie powinniśmy też zbytnio rozbudowywać magazynu aptecznego preparatami o podobnych wskazaniach i składach, ponieważ istnieje możliwość ich zamiennego stosowania - co łatwo wyjaśnić pacjentom. Nieco trudniej jest z lekami wydawanymi na podstawie recepty lekarskiej - pod tym względem sprawnie działająca apteka powinna postawić na różnorodność. Ich dobór musi być jednak poparty odpowiednią historią sprzedażową. Oczywiście zawsze można też wykorzystać model apteki bazującej na odpowiednikach, jednak jej sukces jest mocno uzależniony od umiejętności personelu i nastawienia pacjentów.

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Do pomocy w pracy kierownikowi potrzebny będzie drugi magister farmacji, tak by apteka przy zmianowym systemie pracy nie pozostała bez niezbędnej obsady. Dysponując dwuosobowym personelem praktycznie możemy rozpocząć działanie na rynku aptecznym. W trakcie rozwoju apteki należy rozważyć zatrudnienie kolejnych osób z fachowego personelu. Czynnikiem, który powinien być kluczowy przy zwiększaniu obsady jest liczba pacjentów korzystających z apteki. Jeśli w jednym dniu aptekę odwiedza więcej niż 100 osób ilość pracowników fachowych powinna wynosić 3-4 osoby. Przy ilości pacjentów przekraczających wartość 200 osób zespół wraz z kierownikiem powinien być 5-6 osobowy. Wartości przekraczające 300 pacjentów dziennie, obsługiwanych na 2 stanowiskach mogą świadczyć o tym, że aptekę należy rozbudować o kolejne stanowisko i zatrudniać 7 osób. Nie możemy zapomnieć też o urlopach, podczas których mogą pojawiać się deficyty pracowników. Rozwiązać można to za pomocą dodatkowej osoby, zatrudnianej na umowę zlecenie. Droga ta jest najmniej kosztowna dla apteki.

zwrócić uwagę na asortyment, jaki w nich znajdziemy. Obecnie jest to szczególnie istotne w kontekście dystrybucji bezpośredniej (leki deficytowe). Również systematyczność dostaw powinna być stała i nie ulegać wahaniom. Rabat dawany przez hurtownie powinien być zawsze na fakturze - daje nam to większe pole manewru na marży, a co za tym idzie i na cenie preparatów. Błędem jest rozliczanie tego rabatu za pomocą faktury marketingowej. Ten sposób płatności zarezerwujmy sobie do rozliczeń innego typu.

23

będzie sprawowała. O ile pozostałą część personelu możemy zatrudnić już po uzyskaniu pozwolenia na prowadzenie apteki, o tyle kierownika musimy znaleźć wcześniej (podanie jego danych jest niezbędne podczas składania wniosku o zezwolenie na prowadzenie apteki). Istotne jest, aby doświadczenie tego najbardziej kluczowego pracownika w aptece było wystarczająco duże. Daje nam to gwarancję, że nasza apteka będzie działała zgodnie z wymogami stawianymi przez różnego rodzaju inspekcje i NFZ. Na rynku pracy jest wiele ofert na to stanowisko, jednak nim podejmiemy decyzję warto sprawdzić czy farmaceuta legitymujący się doświadczeniem w pełnieniu tej funkcji, faktycznie dysponuje odpowiednimi umiejętnościami zarówno w kwestii organizacji pracy apteki, jak i zarządzania personelem.


Aby otworzyć i prowadzić aptekę ogólnodostępną niezbędne jest zezwolenie Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego. By ją uzyskać należy przygotować obszerną dokumentację obejmującą między innymi opinię Sanepidu, plan i opis techniczny pomieszczeń apteki oraz potwierdzającą kwalifikacje zawodowe kandydata wskazanego na kierownika apteki. W przypadku tego ostatniego niezbędne jest również stwierdzenie rękojmi należytego prowadzenia apteki przez Okręgową Radę Aptekarską. Złożenie wniosku o udzielenie zezwolenie na prowadzenie apteki ogólnodostępnej wiąże się również z uiszczeniem opłaty, która od 1 stycznia 2015 roku wynosi 8750 zł. W ramach procedury przeprowadzane są też oględziny wskazanego lokalu, na podstawie których wydawana jest opinia o jego przydatności na aptekę. Wydanie zezwolenia powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a w przypadkach szczególnie skomplikowanych - nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania.

Jeśli chodzi o kosmetyki warto posiadać kilka serii znanych i rozpoznawalnych marek. W zależności od wielkości apteki i powierzchni ekspedycji liczba linii kosmetyków powinna wynosić od 4 do 8 - większa może sprawić, że nasza placówka będzie postrzegana bardziej jako drogeria niż apteka. Duża ilość preparatów kosmetycznych wiąże się też z rozmyciem wiedzy farmaceutów na ich temat, co w oczach pacjentów będzie stawiało kompetencje personelu pod znakiem zapytania. Przy doborze marek kosmetyków należy pamiętać o „opłatach półkowych”, które mogą stanowić dodatkowy dochód dla apteki. Dopełnienie asortymentu apteki powinny stanowić środki pomocnicze. W zależności od potrzeb pacjentów można też wprowadzić ich refundację. Analiza działalności

Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn

Nasza apteka już działa i przynosi pierwsze zyski. Co zrobić, żeby zwiększyć jej rentowność i na dobre zagościć na rynku? Na początku zastanówmy się czy wybrany przez nas model prowadzenia apteki jest odpowiedni dla danego otoczenia i jakie parametry jego realizacji powinniśmy monitorować. Wskaźniki, takie jak ilość osób czy obrót w aptece, są łatwe do sprawdzenia, dlatego lepiej skupić się na tych, które bezpośrednio nie wynikają ze statystyk. •

Rx czy OTC?

Na początek określmy stosunek sprzedaży preparatów bez recepty do tych wypisywanych na receptę - wskaźnik łatwy do zmierzenia, dostępny w dowolnym oprogramowaniu aptecznym. Dla apteki nastawionej głównie na sprzedaż leków na receptę powinien on przyjmować wartość 60%. Oznacza to, że ponad połowa transakcji dokonywanych w aptece dotyczy leków na receptę. Jeśli w wyniku obliczeń otrzymaliśmy taką właśnie wartość, powinniśmy utrzymywać dobre stosunki z sąsiednimi przychodniami i stale monitorować trendy panujące wśród lekarzy odnośnie leków na receptę. Pomocni są tutaj przedstawiciele medyczni firm farmaceutycznych, którzy mogą w prosty i skuteczny sposób informować lekarza o dostępnych u nas lekach. Odwrotny wynik obliczeń może świadczyć o tym, że okoliczni pacjenci nie do końca postrzegają naszą aptekę, jako miejsce świadczenia typowych usług medycznych. Nie jest to zły znak, jednak wynik ten oznacza, że należy uważać na ceny preparatów “opiniotwórczych”. To na nich najlepiej budować świadomość pacjentów, którzy porównania między aptekami dokonują głównie na podstawie cen oferowanych przez nie preparatów. Skrajne przypadki gdy ponad 80-90% transakcji to sprzedaż leków OTC mówi nam, że w tym miejscu lepiej sprawdziłaby się drogeria.

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm

Prognozowanie

Kolejny z istotnych parametrów wymaga już więcej pracy, wyliczeń i podstawowej

znajomości obsługi arkuszy kalkulacyjnych. Konieczne jest to do ujęcia w formie wykresu regresji wyników naszej apteki zarówno w kwestii liczby pacjentów, obrotu jak i zysku. Wykorzystując to narzędzie możemy przeanalizować i prognozować rozwój naszego biznesu w ujęciu czasowym. Warto też wyniki naszej apteki porównać z wskaźnikami rynkowymi, dzięki czemu będziemy mieli lepsze odniesienie do naszej aktualnej sytuacji. Nie zawsze jest bowiem tak, że spadek ilości pacjentów lub obrotu jest naszą winą - czasami jest to po prostu trend danego miesiąca. Systematyczne badanie tych wartości pozwala określić skuteczność naszego postępowania. •

Wywiad cenowy

Trzeci parametr, na który warto zwrócić uwagę, to zasada wywiadu cenowego wśród pacjentów. Choć metoda ta jest ryzykowna, to rozważnie prowadzona na pewno skutecznie wpłynie na marże apteki. Otóż należy wybrać któryś z preparatów opiniotwórczych i systematycznie, każdego dnia podnosić mu cenę zachowując ciągłą sprzedaż. Należy obserwować reakcje pacjentów na cenę leku. Jeśli mimo wzrostu ceny, sprzedaż nie maleje i nie słyszymy komentarzy pacjentów o drożejącym leku lub aptece, możemy określić zamożność okolicznego pacjenta. Dzięki temu dowiemy się również czy bywalcy apteki są bardziej wyczuleni na ceny, czy na jakość świadczonych

usług. Dobrym sposobem jest zrobienie takiego eksperymentu z lekiem dostępnym na receptę, gdyż mamy wtedy pewność co do systematyczności jego zakupów. Analiza ta jest polecana tylko w sytuacji gdy apteka ma już konkretną historię sprzedaży i pewnych pacjentów. Na początku działalności warto trzymać się niskich cen i dużego rabatowania. Ryzyko związane z prowadzeniem apteki jest niższe kiedy jej personel ma jasno określone cele i jest zaangażowany w jej rozwój. Każda inicjatywa pracowników powinna być więc wysłuchana i jeśli jest zgodna z naszą strategią - realizowana. Tylko dzięki takiemu nastawieniu możemy być pewni, że pomysł zadziała. Zaangażowanie personelu jest ważne również w kontekście traktowania pacjentów. Nie można dopuścić do sytuacji, w której poczują się oni jakby byli w aptece petentami ze swoją sprawą. Pacjent zawsze musi być traktowany podmiotowo i z zaangażowaniem. Przy wprowadzania kolejnych rozwiązań, asortymentu i usług warto pamiętać, że apteka to przede wszystkim miejsce gdzie społeczeństwo zaopatruje się w leki i zasięga porad dotyczących ich stosowania. Personel fachowy musi mieć jasną wizję funkcji miejsca, w którym pracuje - tylko w takich warunkach możliwe jest budowanie autorytetu farmaceuty i apteki, jako placówki systemu ochrony zdrowia. W obecnych czasach to jedyna droga do sukcesu na rynku aptecznym.



TEKST MGR FARM. SYLWIA PŁUSA SYLWIA.PLUSA@MGR.FARM

ZDJĘCIA MGR FARM. ŁUKASZ WALIGÓRSKI LUKASZ.WALIGORSKI@MGR.FARM

serwitor,uczony, sprzedawca… Nie można rozmawiać o przyszłości zawodu farmaceuty bez znajomości jego pochodzenia i świadomości jego znaczenia. Dopiero spojrzenie w przeszłość polskiego aptekarstwa umożliwia ocenę kierunku, w którym ono zmierza…


W

Początków farmacji upatruje się w klasztorach i ośrodkach handlu położonych na szlakach handlowych, gdzie z upodobaniem sprzedawano zioła lecznicze. Niemal co dzień pojawiały się w takich miejscach sklepy korzenne oferujące ludności środki lecznicze. Kupcy i rzemieślnicy przybywający z Zachodu Europy wnosili nowe elementy do życia materialnego i duchowego, a sprzedawane mikstury zyskiwały lecznicze właściwości już za sprawą swojego tajemniczego pochodzenia. Akta, które doczekały naszych czasów wskazują, że pierwsze regulacje w zakresie sprzedaży leków datuje się na lata 1248-1300. Osobną kartą w dziejach farmacji polskiej są aptekarze królewscy. Do ich obowiązków należało zaopatrzenie dworu w leki oraz towarzyszenie królowi i wojsku w wyprawach wojennych. Aptekarze ci posiadali tytuł serwitorów – służebników dworu królewskiego – i jako tacy byli pod bezpośrednią władzą, nadzorem i opieką marszałków dworu. Poza stałą pensją otrzymywali oni także strawę oraz sukno na ubranie, a w razie wyjazdu 1 lub 2 wozy z końmi. Mieli nie tylko obowiązek jeździć z dworem, lecz również prawo otwierania aptek na obszarze całej Rzeczypospolitej. Byli przeważnie ludźmi bardzo zamożnymi – prawdopodobnie stąd wzięła się w Polsce opinia, że aptekarstwo jest zawodem bardzo zyskownym. Apteki mieszczańskie Ci, którym nie poszczęściło się na drodze kariery zostawali zwykłymi aptekarzami świadczącymi usługi dla ogółu mieszczaństwa. Ich szkolenie odbywało się w aptekach. Kandydat przechodził przez stopnie ucznia (tiro), towarzysza (socius) i majstra (magister), zatwierdzane przez cechy lub rady miejskie. W egzemplarzu „Compendium Pharmacopoeae Joannis Placotomi ed. Lugduni 1561” można przeczytać, że:

„Dom aptekarza niech stoi w rynku lub przy jakiejś ludnej ulicy głównego miasta w okolicy. Front domu ma być zwrócony na wschód, inną zaś ścianą ma być zwrócony na północ. (…) Brama niech będzie w murze po stronie zachodniej. Po lewej stronie wejścia niech będzie materialnie dość duża, czworokątna, o jasnych wielkich oknach, niezbyt jednak wysoka, aby można było czytać napisy na umieszczonych wyżej naczyniach. Nie mniej niż odpowiedniego domu aptekarz potrzebuje ogrodu, i to z wielu przyczyn. Po pierwsze, aby miał w pogotowiu świeże rośliny, których soku w danej chwili trzeba; dalej, aby rosły w tym ogrodzie rzadsze gatunki roślin; po trzecie - dla wytchnienia i odpoczynku umysłu, aby zarówno on sam, jak i jego pomocnicy mogli przechadzać się po ogrodzie i tam wypoczywać, oglądając rośliny. Aptekarz niech będzie nade wszystko przywiązany do swej sztuki i niech niczego bardziej nie pożąda, niż tego co jest. Ci bowiem, którzy się nauczyli czegoś - jak to się zwykle mówi wbrew woli Minerwy, nieszczęśliwie się nauczyli i ciągle do innych rzeczy wzdychają, a ze swego losu nigdy nie są zadowoleni. Dalej niech będzie biegły w tych umiejętnościach i językach, które wyżej wymieniłem, a przede wszystkim niech się ćwiczy ciągle w poznawaniu nowych surowców i niech przestaje chętnie z ludźmi uczonymi. Po trzecie winien być obdarzony szlachetnym sumieniem, aby w swoim zawodzie nie czynił niedbale lub nierozważnie czegoś takiego, czym by mógł Boga obrazić lub ludziom zaszkodzić. Jeśli nie ma pewności, niech raczej zapyta, niżby miał błąd popełnić albo troski swemu sumieniu przyczynić”.

W drugiej połowie siedemnastego i na początku osiemnastego wieku ciągłe wojny i najazdy tak wyniszczyły kraj, że cała Rzeczpospolita zaczęła się chylić ku upadkowi. Kryzys nie ominął także aptekarstwa. Podczas, gdy wiek oświecenia był złotym wiekiem dla europejskiej farmacji, w Polsce właściwie nie kształcono lekarzy ani farmaceutów. Faktyczny brak uczelni lekarsko-farmaceutycznych powodował konieczność sprowadzania osób parających się tymi zawodami z zagranicy. Tam, gdzie brakowało również farmaceutów i medyków napływowych, posiłkowano się cyrulikami. Siłą rzeczy aptekarstwo, nie mając oparcia w wyższych uczelniach, również podupadło pozostając na poziomie rzemiosła. Farmaceuci w Polsce nie brali wówczas udziału w rozwoju nauk przyrodniczych. Doszło nawet do tego, że pisano o zawodzie tak: „Farmacja nie uważa się w Polsce za powołanie, do którego jest potrzebne głębokie, gruntowne wyższe naukowe usposobienie oprócz wprawy mechanicznej i powierzchownej znajomości ziół i produktów rozmaitych. Nie było żadnego zakładu, gdzie by się tę naukę czerpało, nie było magistratury, która by o usposobieniu sądziła”. Narodziny farmacji naukowej Sytuacja zmieniła się dopiero w roku 1773, kiedy Komisja Edukacyjna i wprowadzone przez nią uchwały dotyczące wykształcenia farmaceutów, zapoczątkowały w Polsce wyższe studia farmaceutyczne. Aptekarstwo wkroczyło na uniwersytety. Collegium Physicum zajmujące się między innymi farmacją wchodziło w skład Głównej Szkoły Koronnej. W swoim programie Komisja Edukacyjna wyraźnie zaznaczyła, że nauki aptekarskie mają być wykładane w szerokim zakresie i że szkoła ta ma być równorzędna ze szkołą lekarską. W 1783 roku Komisja powierzyła tę Katedrę Janowi Szasterowi, którego można uważać za ojca naukowej farmacji w Polsce. Jak popularną osobistością był Szaster w Krakowie, może świadczyć wierszyk o nim, który krążył staromiejskimi uliczkami:

„Tu mieszka Szaster Na wszystko ma plaster Kto ten dom ominie O trzy kroki zginie!”.

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Początki aptekarstwa na Ziemi Polskiej

Ciemne lata oświecenia

27

pewnym momencie swojej drogi zawodowej każdy farmaceuta zadaje sobie pytanie o historię zawodu, który przyszło mu wykonywać. Napotkany przypadkiem zeszyt z pożółkłymi kartkami pełnymi wykaligrafowanych recept, nadtłuczone szkło recepturowe z misterną etykietą czy krótka historia o dawnych farmaceutach na stronach czytanej właśnie książki – to wszystko budzi nieokreśloną tęsknotę i ciekawość tego, co odeszło razem ze starymi kalendarzami. Jak pracowano w odległych czasach, gdy apteki wypełniał ciężki zapach produkowanych właśnie mikstur, kim był farmaceuta na tle lokalnej społeczności? Do tego wszystkiego warto sięgnąć, gdy po raz kolejny dogoni nas tęsknota za starą apteką.


Profesor nie pozwolił też zginąć polskiej farmacji. Z braku pomieszczeń wykłady, ćwiczenia i demonstracje prowadził z poświęceniem w laboratorium własnej apteki, przy której powstał pierwszy w Polsce „gabinet farmaceutyczny” - zbiór preparatów pokazowych. „Apteka pod Słońcem” znajdująca się na krakowskim rynku mogła od tego czasu być nazywana kolebką naukowej farmacji polskiej. Prawną regulację zawodu farmaceuty można wówczas znaleźć wstatucie Collegium Physicum:

Apteka ustawą stoi Niedługo potem zostały uregulowane nie tylko sprawy szkolnictwa. W roku 1820 Rada Lekarska opracowała pierwszą Ustawę dla aptek. Według niej zezwolenie na założenie apteki mógł otrzymać farmaceuta po uzyskaniu dyplomu aptekarza bądź magistra farmacji (w Warszawie mógł to zrobić tylko magister farmacji ze względu na „wzrost nauk w mieście stołecznym”). Aptekarze mogli sprowadzać „towary surowe z pierwszej ręki, lecz kupczenie takowymi, jako niezgodne ze stopniem naukowości” było wzbronione. Zalecano aptekarzowi posiadanie na użytek pracujących biblioteki „z najużyteczniejszych książek farmaceutycznych” z dziedziny chemii, fizyki, botaniki, zoologii, mineralogii i innych. Nie wolno było krytykować recept ani dawać ich do przeglądu nawet lekarzom (!). Aptece nie wolno też wydawać na recepty szarlatanów żadnych lekarstw, nawet „łagodnych”. Ostatni zaś artykuł mówił już o przechowywaniu trucizn w oddzielnym pomieszczeniu, wraz z małą wagą i książką kontroli.

Aby uzysk do pełne zaprenumeru

„Aptekarze rządom Collegium Phy-

sicum zupełnie są poddani. Żadnemu z młodzi stan aptekarski objąć

chcącemu (we wszystkich miastach po całym kraju) nie będzie wolno

aptek otworzyć, tylko po uczynionym egzaminie, do egzaminu zaś tego

nie pierwej kandydaci przepuszczani będą, aż nie pokażą zaświadczenia

od profesora farmacji, jako pod nim przykładaniem rąk swoich zręcznie i umiejętnie pracowali. Nie będzie

wolno przy aptece zostającemu do

wykonania recept przystąpić, aż po uczynionym egzaminie u seniora aptekarzów…”

Praca farmaceutyczna nie sprowadzała się jednak wówczas tylko do aptek. Z zasłużonych aptekarzy powoływano między innymi funkcję asesora farmaceutycznego, którego działalność wybiegała daleko poza ściany receptury. Asesor bowiem wykonywał analizy środków leczniczych, wydawał lekarzom lub innym organom opinie o wartości nowych leków, wykonywał analizę wód mineralnych, był rzeczoznawcą w dochodzeniu zafałszowań środków żywności, występował także jako członek komisji sądowo-śledczej przy postępowaniu w sprawach otruć z winy personelu. Warto jednak nadmienić, że nie tylko asesor zajmował się sprawami karnymi, „każdy bowiem wykwalifikowany w kraju aptekarz jest uważany za kompetentnego i może być powołany do dochodzeń policyjnych lub sądowo-lekarskich”.

roku akademickim 1894/1895, kiedy to przyjęto trzy panie: Stanisławę Dowgiałło, Janinę Kosmowską i Jadwigę Sikorską. Jak wszystkie pionierki również one musiały zmagać się z nieufnością, a nieraz i jawną niechęcią środowiska akademickiego. Niestety dzielne panie nie wiedziały jeszcze, jak wiele kobiet pójdzie w przyszłości w ich ślady i jak bardzo sfeminizują one świat farmacji. Wzbogacone tymi faktami na pewno łatwiej znosiłyby trudy nowo odkrywanej drogi.

www.mgr.farm prenumerata Jak farmacja stała się kobietą

W obliczu przemian społecznych, jakie dokonały się w tym czasie, warto również wspomnieć o niecodziennych przemianach obyczajowych, których nasz kraj był prekursorem. Aptekarstwo, podobnie jak inne zawody zaliczane do powszechnie szanowanych i renomowanych na ówczesnym rynku, było domeną męską. Kobiet nie przyjmowano na uniwersytety europejskie aż do XIX wieku. Tymczasem już w 1824 roku pierwsze farmaceutki zdobyły tytuł magistra farmacji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Były to dwie siostry Zakonu Miłosierdzia, zwanego Zakonem Szarytek – a zarazem siostry rodzone – Filipina i Konstancja Studzińskie. Precedens ten uwarunkowany był co prawda wieloletnią tradycją prowadzenia apteki przez zakon i koniecznością prawnego uregulowania tego stanu, ale jednocześnie przetarł on pierwsze ścieżki na szlaku kobiet ku farmacji. Kolejne przedstawicielki płci pięknej zawitały w progach uniwersytetu dopiero w

Na zgliszczach drugiej wojny światowej

Po II wojnie światowej zawód farmaceuty stanął wobec dużych trudności z powodu strasznych zniszczeń wojennych, strat materialnych i personalnych, głównie w zakresie braku fachowców i mistrzów zawodu. Wskutek gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na kadry farmaceutyczne mniej rygorystycznie przestrzegano przepisów dotyczących wymaganej praktyki zawodowej, wyznaczając na stanowisko kierowników aptek magistrów bez praktyki. W obliczu stałego zagrożenia, o jakim trudno było zapomnieć, zaistniał pomysł połączenia funkcji aptek z laboratoriami analitycznymi, by była ona nie tylko miejscem, gdzie można zakupić leki i materiały opatrunkowe, ale również ośrodkiem sanitarnym, składnicą zaopatrzoną w dostateczną tychże ilość, tak


kać dostęp ej treści uj magazyn by sprostać sytuacjom kryzysowym. Apteka miała być również miejscem szerzenia zasad wiedzy na temat zagrożeń wynikających z użycia gazów bojowych i zasad postępowania w czasie ataku gazowego. Wszystkie te zmiany powstały wychodząc z założenia, że „magister farmacji polskiego uniwersytetu winien mieć pojęcie o wszystkiem”. Jakże niewiele się zmieniło w tej materii do dnia dzisiejszego.

aptek - w odróżnieniu od dzisiejszych - było uniezależnienie od niepewnych dostaw surowców i wyrobów gotowych. Apteki bazowały na produkcji środków własnych w rozbudowanym wyposażeniu laboratoryjnym. Powodowało to konieczność utrzymywania dużego zaplecza technicznego i odpowiednio zgromadzonego zapasu surowców, wymagało posiadania właściwych umiejętności i możliwości logistycznych.

lokali i wielopokoleniowych firm rodzinnych. Na łamach prasy pisano m.in.: „Przejęcie aptek prywatnych nie tylko nie przyniosło poprawy zaopatrzenia pacjentów w leki, ale trudności związane ze zdobyciem leku pogłębiły się”. Stan taki trwał niemal przez cały okres PRL.

m/prenumerata a@mgr.farm Podstawą zaopatrzenia w leki dla odbiorców indywidualnych były w tamtych czasach apteki prywatne. Po drugiej wojnie światowej apteki prywatne w Polsce funkcjonowały na podstawie ustaw państw zaborczych oraz znowelizowanych aktów prawnych okresu międzywojennego. Były one koncesjonowane na podstawie ustawodawstwa farmaceutycznego z 1844 r. - koncesję na prowadzenie apteki uzyskiwała konkretna osoba, a po jej śmierci możliwe było dziedziczenie koncesji.

Zawód aptekarza miał zazwyczaj charakter pokoleniowy, co sprzyjało doskonaleniu profesjonalnych umiejętności, pielęgnowaniu tradycji i etyki zawodowej oraz stabilnemu wkomponowaniu apteki w lokalne struktury gospodarcze i społeczne. Zawód aptekarza cieszył się zaufaniem i szacunkiem społecznym, a apteki dzięki zasadzie ciągłości funkcjonowały skutecznie i harmonijnie. Drugą podstawową cechą ówczesnych

Upaństwowienie

Stan tej idylli nie trwał jednak długo. Na terenie całego kraju urzędy skarbowe doręczały do aptek wezwania do podwyższania zadeklarowanych przez nie obrotów i dochodów oraz dokonywały obliczeń na podatek obrotowy i dochodowy w oparciu o nierealne normy średniej zyskowności - z pominięciem prawidłowo prowadzonych ksiąg aptecznych. Te i inne działania władz państwowych doprowadziły do upadku lub przejęcia wielu mniejszych aptek. Pozbawieni swojego warsztatu pracy właściciele aptek – farmaceuci otrzymywali nakaz pracy w aptece jako pracownicy i zgodnie z ustawodawstwem nie wolno im było porzucić pracy. Z dniem 8 stycznia 1951 r. wszystkie apteki otwarte w Polsce zostały objęte kierownictwem Centrali Aptek Społecznych. Tego dnia odebrano polskiemu aptekarstwu znacznie więcej niż tylko prawo własności do

Dopiero rok 1989 przyniósł nadzieję dla środowiska farmaceutycznego, że wreszcie w III Rzeczpospolitej doczekają się poszanowania świętego prawa własności i uzyskają rekompensatę za zabór prywatnego mienia i korzyści, jakie uzyskało Państwo w ciągu 40-letniego okresu zarządu nad ich aptekami. Spełnienie tych nadziei nie było jednak tak oczywiste.

BIBLIOGRAFIA 1. C. Fink-Finowicki, „Zarys historii i propedeutyki farmacji”, PZWL Warszawa 1959 2. R. Rembieliński, B. Kuźnicka, „Historia farmacji”, PZWL Warszawa 1987 3. L. Czyż „Laudator temporis acta. XX lat Samorządu Aptekarskiego na Podkarpaciu”, Podkarpacka Okręgowa Izba Aptekarska Rzeszów 2011 r. 4. Ustawa o przejęciu aptek na własność państwa, Farm. Pol. 7: 1951


TEKST MGR FARM. MARIA PIEŃKOWSKA MARIA.PIENKOWSKA@MGR.FARM

Walka o zaufanie Wszechobecna reklama leków i suplementów diety często utrudnia pracę farmaceutów zamiast ją ułatwiać. W rezultacie muszą oni walczyć o swoje miejsce w hierarchii zaufania publicznego.

Reklama farmaceutyczna jest wszechobecna. Napotkamy ją w telewizji, w radiu i w kolorowej prasie. Nieświadomie przesiąkamy hasłami reklamowymi do tego stopnia, że część z nich potrafimy cytować z pamięci. W natłoku informacji zdrowy rozsądek stopniowo ulega uśpieniu. I tak małymi krokami firmy farmaceutyczne budują zaufanie do swoich leków i suplementów, za pomocą podchwytliwych haseł i wymyślonych autorytetów ubranych w białe fartuchy. To wszystko sprawia, że rola farmaceuty w rzeczywistości zdominowanej przez reklamę nabiera ogromnego znaczenia.

30

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Nie lekceważmy Goździkowej Kampanie reklamowe adresowane są praktycznie do wszystkich. Każdy z preparatów ma swoją niszę. Mogą to być osoby po 50 roku życia lub kobiety stosujące doustną antykoncepcję. Taka grupa docelowa obejmuje wszystkie warstwy społeczne. Czyli reklama skierowana będzie zarówno do osób z wykształceniem podstawowym, jak i wyższym farmaceutycznym. I o ile osoby niezwiązane zawodowo ze specyfikami aptecznymi mają prawo bezkrytycznie uwierzyć treści spotu i rekomendacji słynnej Goździkowej, tak na

pracownikach aptek spoczywa obowiązek weryfikacji pustych haseł. Nie ma bowiem nic gorszego, niż farmaceuta bezmyślnie powtarzający reklamowe slogany pacjentowi oczekującemu rzetelnej i wiarygodnej informacji o reklamowanym produkcie. Czy to przystoi osobie z tytułem magistra farmacji? Program edukacji farmaceutów tkwi w swej niezmienności od kilkudziesięciu lat. Studenci farmacji najpierw muszą stać się ekspertami w każdej dziedzinie chemii, by móc zaznajomić się z zagadnieniem leku. Kiedy w końcu zostają wdrożeni w arkana zawodu farmaceuty często okazuje się, że ich wiedza ma co najwyżej wartość historyczną. Zamiast leków aktualnie stosowanych w terapii na zajęciach do znudzenia omawiane są preparaty z zamierzchłej przeszłości. Przez pięć lat nauki student gna w morderczym wyścigu szczurów w pogoni za wiedzą. Z głową pełną wzorów chemicznych, mądrych nazw i nieprzydatnych detali na temat preparatów leczniczych wchodzi w świat, gdzie przychodzi mu edukować człowieka bardziej ufającemu telewizyjnej reklamie i nie odróżniającego paracetamolu od aspiryny.

Pięć lat edukacji sprawia, że przyszli adepci zawodu wierzą, iż posiedli tajemną wiedzę, którą łaskawie podzielą się z nic nie wiedzącymi pacjentami. Studia generują przekonanie, że pacjent cierpliwie wysłucha porady i zastosuje się do zaleceń. Jak jest naprawdę? Młodzi farmaceuci z przerostem ego wychodzą na rynek pracy, który szybko i brutalnie weryfikuje ich poglądy. Praca w aptece potrafi być rozczarowująca. Po bardzo ambitnych studiach, młody człowiek trafia do niezbyt twórczej pracy. A pacjenci, często roszczeniowi, nie chcą porady. Chcą za to kupić złoty lek, magiczną pigułkę widzianą w reklamie, która wyleczy ich z każdej dolegliwości. Niestety studia nie uprzedzają przyszłych magistrów farmacji, że o zaufanie pacjenta przyjdzie im rywalizować z Goździkową z reklamy. Wyzwanie na miarę naszych czasów Weryfikowanie i ocenianie reklam produktów leczniczych oraz suplementów diety to wyzwanie, przed którym stawiają farmaceutów współczesne realia. Ileż to razy pacjenci szukali w aptece informacji o produkcie reklamowanym w telewizji, radiu lub prasie? Takie momenty są idealną okazją dla farmaceutów


na wykazanie się wiedzą, doświadczeniem i erudycją. Obecnie pracownik apteki nie może sobie pozwolić na nieznajomość aktualnych kampanii reklamowych leków i innego asortymenty aptecznego (kosmetyków, wyrobów medycznych, suplementów diety). Wiedza na ich temat jest niekiedy kluczowa w nawiązaniu relacji z pacjentem. Pacjentem, który pytając farmaceutę o treść reklamy daje mu szansę na udowodnienie swojego profesjonalizmu. Świat reklamy pełen jest logicznych pułapek i podchwytliwych haseł, których celem jest powiedzenie konsumentowi tego, co chciałby usłyszeć. Reklamy farmaceutyczne często wykorzystują niewiedzę pacjentów wprowadzając ich w błąd. A nikt chyba nie lubi być wprowadzany w błąd? Zadaniem farmaceuty powinno być w takich sytuacjach uświadamianie pacjentów, że podstawą reklamy jest chwytliwe hasło. Takie, które zapadnie w pamięć... To z nich dowiadujemy się, że zwykły lek przeciwbólowy dzięki tajemniczemu aktywatorowi zyskuje nową, większą moc działania, a syrop zawierający składniki o działaniu wykrztuśnym nagle staje się numerem jeden na oba rodzaje kaszlu.

Mroczną stronę reklamy stanowi także trend polegający na zacieraniu granic między lekiem i suplementem diety. W morzu krzykliwych haseł, które mają zachęcić do konkretnego zakupu, coraz częściej można wyłowić perełki głoszące, że suplementy diety skutecznie „wyleczą” jakąś dolegliwość. Przeciętny konsument nie zdaje sobie sprawy, że produkty z tej kategorii absolutnie nie mogą mieć takiego działania – ich zadaniem jest jedynie uzupełnianie prawidłowej diety w określone składniki. W rezultacie lek, który był i powinien nadal stanowić domenę aptek schodzi w cień. W świetle reflektorów pławią się suplementy diety, które mimo że udają „leki” nigdy nimi nie będą. Świadomość pacjentów w tym wypadku jest bliska zeru. Nie widzą różnicy, a różnice tą trzeba wyraźnie podkreślać. Kto się czubi ten się lubi…

Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn W takich sytuacjach musi wkraczać farmaceuta. W jaki sposób? Po pierwsze powinien wziąć w rękę każde nowe opakowanie preparatu OTC, jakie pojawia się w aptece. Po drugie przeczytać jego skład. Punkt trzeci nasuwa się sam – refleksja i weryfikacja. Czy naprawdę jest sens stosowania takiego preparatu? Czy przyniesie to więcej szkody, czy pożytku? Czy taki lek rzeczywiście spełni obietnice skuteczności i bezpieczeństwa głoszone w reklamie?

Reklama farmaceutyczna to nie tylko zło. Nie można zapominać, że jest przede wszystkim dźwignią handlu i stanowi istotne narzędzie w utrzymaniu rentowności aptek. W rezultacie farmaceuci potrzebują reklam. Czy powinni zatem z nimi walczyć? Oczywiście, że nie. Nie każdy spot dotyczący leku lub suplementu diety zawiera fałsz i wprowadza pacjentów w błąd. Dużo z nich promuje dobre i znane preparaty wśród pacjentów od lat. Jest to także sposób na przekazanie informacji pacjentom, które specyfiki zmieniły rejestrację z Rx na OTC. Rolą farmaceuty w świecie świecących neonów, afiszy i propagandy koncernów farmaceutycznych jest sygnalizacja ograniczonego zaufania do reklam.

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm Uwolnić się z chwytu reklamowego

Celem reklam farmaceutycznych nie jest obiektywne przedstawienie reklamowanych produktów. Ich zadaniem jest pokazanie takich cech leku lub suplementu diety, które zaspokoją potrzeby konsumenta. W tym celu stosowane są chwyty marketingowe, które często zidentyfikować są w stanie tylko farmaceuci posiadający określoną wiedzę i doświadczenie. Niestety często również ich czujność zostaje uśpiona, a niezweryfikowane hasła zasłyszane w reklamie stają się elementem ich aptecznych rekomendacji.

Jednym z popularniejszych chwytów marketingowych stosowanych w reklamach farmaceutycznych jest kreowanie nowych właściwości popularnych ziół lub lekkim podkolorowaniu tych zbadanych. Te praktyki często można spotkać w reklamach suplementów diety. Tak powstają preparaty, które mają zarówno regenerować wątrobę jak i odchudzać, mimo że ich skład niestety tego nie gwarantuje. Warto analizować także zawartość ilościową poszczególnych składników. Może się okazać, że wypisane na opakowaniu działanie jak najbardziej jest prawdziwe, jednak ilość substancji czynnej niestety nie ma szans zadziałać tak, jak oczekuje tego pacjent.

Należy pamiętać, że praca w aptece to między innymi przekazywanie „rzetelnej, pełnej i zrozumiałej informacji o produktach leczniczych i wyrobach medycznych” (Kodeks Etyki Aptekarza). Czy opierając się na zasłyszanych tekstach z reklamy, farmaceuta w oczach pacjenta będzie rzetelny? Czy wzbudzi zaufanie? W końcu zawód farmaceuty to zawód zaufania publicznego. Nie burzmy tego wizerunku bazując na pracy agencji reklamowych. Bazujmy na naszej wiedzy, bo jest to solidna podstawa. Dodajmy do tego trochę dociekliwości. Efektem będzie dobra porada farmaceutyczna. Może nie każdy pacjent doceni pokłady wiedzy farmaceuty oraz wykłady jakie będzie wygłaszać przy okienku, ale może trafi się choćby jeden, który posłucha i wprowadzi te rady w życie. Czy nie warto zatem spróbować?


TEKST MGR FARM. KONRAD OKUROWSKI KONRAD.OKUROWSKI@MGR.FARM

KS- Apteka

Tricks

Zdecydowana większość aptek w Polsce wykorzystuje w swojej pracy program KS-Apteka. Doskonale zna go każdy farmaceuta. Postaramy się jednak udowodnić, że program ten kryje nieznane Wam triki i rozwiązania, które znacznie usprawnią pracę przy pierwszym stole, a w rezultacie pozwolą poświęcić więcej czasu pacjentowi.

TIPS


Sprzedaż

Podstawą pracy w aptece jest moduł sprzedaży. To za jego pomocą realizowane są recepty, sprzedawane leki i wyszukiwane informacje potrzebne pacjentom. Zdecydowanie budzącą najwięcej emocji i zabierającą najwięcej czasu jest ta ostatnia czynność. Tymczasem istnieją pewne triki, które mogą ułatwić przeszukiwanie aptecznej bazy leków. Oto najważniejsze z nich:

f9

f6

umożliwia szukanie produktu jedynie po fragmencie jego nazwy. Sztuczka bardzo przydatna, kiedy z recepty udaje się odczytać jedynie kilka liter nazwy leku

we wspomnianej wyżej opcji F10 (wyszukiwanie odpowiedników leków), a pomocą tego skrótu możemy zmodyfikować wyświetlane kolumny informacyjne

f7

Ctrl+F10

podczas wyszukiwania odpowiedników leków przycisk ten umożliwia zdefiniowanie kryteriów wyszukiwania (tzw. opcja filtr)

wyszukiwanie preparatu po nazwie międzynarodowej

f10

f12 sprawdzanie dostępności i ceny leków u naszych dostawców, najlepiej kiedy mamy dostęp do hurtowni wspierającej KS-EWD, wtedy na wybranym dostawcy wystarczy wcisnąć „Enter”, w przeciwnym wypadku możemy pokusić się o pokazanie ceny z oferty (F6) i ręczne przeliczyć zapłatę pacjenta (KS-EWD robi to automatycznie); bardzo istotne jest tu oczywiście posiadanie aktualnych ofert dostawców oraz na bieżąco aktualizowanej bazy towarowej w kwestii kodów EAN.

wyszukiwanie odpowiedników leków

Kolejka

Zapewne każdy wie, że całą niezafiskalizowaną sprzedaż można „wrzucić” do kolejki skrótem Alt+F10. Funkcja ta działa także w trybie poprawy, kiedy to pozwala umieścić w kolejce pojedyncze recepty danego pacjenta. Przyjrzyjmy się teraz dostępnym opcjom po wywołaniu okna kolejki (F10):

podgląd danej pozycji

f2

w podglądzie możemy też zaznaczyć „spacją” wybrane składniki sprzedaży i sprzedać je właśnie przez F2

f6

składanie leku recepturowego (po wcześniejszym umieszczeniu w kolejce, w formie pustej lub rozpoczętej wyceny)

f9

umożliwia przefiltrowanie kolejki na leki recepturowe lub zawierające określony lek.

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

wyświetlenie pozycji usuniętych z kolejki. W tym trybie działa również opcja F3, która pozwala obejrzeć zawartość usuniętych kolejek, a dodatkowo w dolnej części okna można odczytać kto i kiedy wyjął daną pozycję z kolejki

f3

33

minus


Aby uzysk do pełne zaprenumeru

www.mgr.farm prenumerata


Poprawa

Tutaj mamy możliwość skorygowania ewentualnych błędów podczas realizacji recept, wydawania leków czy też wystawiania i korygowania faktur dla pacjentów. Funkcję tę aktywuje się poprzez naciśnięcie klawisza „P” w module sprzedaży. Oto najczęściej wykorzystywane skróty w ramach „Poprawy”:

kać dostęp ej treści uj magazyn A

S

D

R

aktu alizacja sprzedaży. Umożliwia zmianę numeru recepty, numeru klienta, pozycji na recepcie, oddziału NFZ, refundatora, niektórych uprawnień pacjenta (np. DN), a także zaznaczenie wydanego odpowiednika

sortowanie sprzedaży wg pacjenta (F6), lekarza (F7) czy też leku, który sobie podświetlamy (+)

dofiskalizowanie niezafiskalizowanej pozycji - niestety nie działa na ułamkach opakowań

dycja rozpoczętej wyceny leku recepturowego

Alt+Z

B

F

Alt+A

zmiana sposobu zapłaty, np. z gotówki na kartę, bądź na odwrót. Funkcja ta umożliwia też zafiskalizowanie dwóch rodzajów płatności jednego klienta (np. kiedy część należności uiścił kartą, a resztę gotówką)

wystawianie odpisu recepty, dla danego leku lub innego (F4). Dodatkowo mamy możliwość wydruku odpisu w formie klasycznej (F10), jak i graficznej (F11)

wystawienie faktury. Korektę zaś przeprowadzamy wyświetlając listę dokumentów F9, znajdując właściwy dokument, wciskając F6 i zaznaczając pozycje do skorygowania

zmiana sprzedawcy dla danej pozycji sprzedaży (kasjer pozostaje bez zmian)

Ctrl+P

Alt+P

U, Alt+U

F7

pozwala dla danej recepty uporządkować oraz połączyć pozycje, np. dla wydanych dwóch wielkości opakować jednego leku; pozycje zaznaczamy spacją i zatwierdzamy operację poprzez F2

wydruk protokołu zwrotu w przypadku korekty, dostępny po najechaniu na daną „minusową” sprzedaż

usunięcie sprzedaży; program zapyta o powód usunięcia i wydrukuje protokół zwrotu

wyświetlenie leków robionych

G

O

Szczegóły Aktualizacji

A

m/prenumerata a@mgr.farm edycja daty, godziny przyjęcia, sporządzenia i wydania (ostatnia pozycja nie jest wymagana), warto wpisywać te dane, gdyż umożliwia to później wydruk ewidencji leków recepturowych

odszukiwanie danej pozycji sprzedaży, recepty (można też sczytując kod recepty czytnikiem)

M

wystawienie recepty farmaceutycznej, po „wybiciu” leku pełnopłatnie.

ktualizacja umożliwia łączenie kilku sprzedaży w jedną (np. „dobicie” leku do wcześniej zafiskalizowanej recepty). Pozycja, którą chcemy połączyć z inną powinna być już zafiskalizowana, bądź też później dofiskalizowana (D). Następnie należy zapamiętać lub zapisać sobie dane odnośnie recepty, z którą chcemy połączyć naszą sprzedaż. Teraz aktualizujemy daną pozycje wpisując: numer recepty, numer klienta, numer recepty klienta zgodnie z „główną sprzedażą”, za wyjątkiem pozycji na recepcie, która powinna mieć numer kolejny, w stosunku do już obecnych.

Alt+K

korekta sprzedaży

Czasami będzie wręcz wskazane wykorzystanie skrótu Ctrl+P celem poprawienia czytelności nadruku. Aktualizacja umożliwia uratowanie sytuacji, gdy niefortunnie przeoczymy datę ważności jakiejś recepty. Wykonujemy wtedy powyższe kroki, z tą różnicą, że aktualizujemy dodatkowo datę sprzedaży i nadajemy kolejny niewykorzystany poprzedniego dnia (lub ostatniego dnia ważności tej recepty) numer recepcie. Najlepiej jest też zapisać sobie kwotę o jaką będą różnić się raporty kasowe względem drukarki fiskalnej i wszystko opisać na wydrukowanym raporcie.


TEKST I ZDJĘCIA MGR FARM. ARKADIUSZ PRZYBYLSKI ARKADIUSZ.PRZYBYLSKI@MGR.FARM

Receptura apteczna

Globulki z amoksycyliną i kwasem klawulanowym

36

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

G

lobulki z połączeniem amoksycyliny i kwasu klawulanowego, choć wzbudzają wiele kontrowersji są często wypisywane przez lekarzy. W skład takich preparatów oprócz antybiotyku beta-laktamowego mogą wchodzić również nystatyna, kwas borny i laktoza. Amoksycylina należy do półsyntetycznych penicylin o szerokim spektrum działania. Antybiotyk stosowany jest doustnie, dożylnie i domięśniowo. Dobrze penetruje do moczu, żółci, płynu stawowego, płynu opłucnowego, osierdziowego, otrzewnowego i wód płodowych[1]. Stosowany w maściach i globulkach wchłania się do krwiobiegu. Choć miejscowo amoksycylina może osiągać działanie terapeutyczne to w całym organizmie stężenie leku będzie zbyt niskie, aby wywołać efekt bakteriobójczy, co sprzyja pojawianiu się szczepów opornych[2]. Otrzymując receptę na globulki dopochwowe z amoksycyliną warto skontaktować się z lekarzem w celu rozważenia zamiany antybiotyku na taki, który wykazuje działanie wyłącznie miejscowe. Mogą jednak zaistnieć sytuacje, kiedy wybór amoksycyliny jest świadomą i zamierzoną decyzją lekarza. Pacjentka oprócz podania dopochwowego może również przyjmować amoksycylinę per os, co zapewnia prawidłowe stężenie leku w krwiobiegu a tym samym zmniejsza ryzyko pojawienia się szczepów opornych.

Kolejne kontrowersje wywołuje sposób zapisu globulek na recepcie. Lekarze najczęściej nie określają proporcji amoksycyliny i kwasu klawulanowego, jaka ma być użyta w preparacie robionym, podając wyłącznie masę mieszaniny. Globulki wykonuje się przy użyciu gotowych tabletek zawierających antybiotyk. Zastosowanie proszku do sporządzania zawiesin byłoby problematyczne ze względu na dużą zawartość substancji. Dla farmaceuty najwygodniejszym rozwiązaniem jest użycie tabletek zawierających największą ilość antybiotyku. Wprowadzamy w ten sposób do leku recepturowego najmniej substancji pomocniczych, które zostały dodane przez producenta w celu osiągnięcia określonych parametrów tabletki. Amoksycylina z kwasem klawulanowym dostępna jest w następujących dawkach:

Łatwo zauważyć, że proporcje składników nie są jednakowe w każdym z wyżej wymienionych preparatów. Przy zapisie „Amoxycylinum + Acidum clavulanicum 0,3” używając tabletek o zawartości składników 875 mg + 125 mg otrzymamy globulki o składzie 262,5 miligrama amoksycyliny i 37,5 miligrama kwasu klawulanowego. Kiedy do wykonania leku użyjemy tabletek o zawartości substancji czynnych 250 mg + 125 mg każda globulka będzie zawierała 200 miligramów amoksycyliny i 100 miligramów kwasu klawulanowego. Przy tak nieprecyzyjnym zapisie niezbędna jest konsultacja z lekarzem w celu ustalenia właściwych proporcji antybiotyku i inhibitora beta-laktamaz.

AMOKSYCYLINUM + ACIDUM CLAWULANICUM

875mg + 125mg

AMOKSYCYLINUM + ACIDUM CLAWULANICUM

500mg + 125mg

AMOKSYCYLINUM + ACIDUM CLAWULANICUM

250mg + 125mg

Dostępne w tabletkach dawki amoksycyliny i kwasu klawulanowego[3].


Leki z antybiotykami ze względu na możliwość kontaminacji enzymami wytwarzanymi przez szczepy drobnoustroje oporne na dany antybiotyk powinny być wykonywane w warunkach aseptycznych. Według FP VIII globulki mogą być wytłaczane w prasie lub sporządzane metodą wylewania. Coraz częściej w warunkach aptecznych czopki i globulki wykonujemy przy użyciu robota aptecznego i taką metodę przybliżymy w tym numerze.

Pracę należy rozpocząć od wyliczenia ilości surowców potrzebnych do wykonania leku. Niezbędna będzie konsultacja z lekarzem w celu potwierdzenia dawek i uzgodnienia proporcji amoksycyliny do kwasu klawulanowego. Załóżmy, że medyk pisząc przy masie antybiotyku i inhibitora beta-laktamaz 0,6 grama miał na myśli mieszaninę obu składników, których proporcje mają wynosi 7:1. Do wykonania globulek użyjemy zatem 6 tabletek zawierających 875 mg amoksycyliny i 125 mg kwasu klawulanowego.

Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm Forma na globulki wraz z wyjałowionymi utensyliami.

2

Tabletki z amoksycyliną i kwasem klawulanowym przygotowane do mikronizacji w moździerzu.

1

Nystatynę przeliczamy z jednostek międzynarodowych na miligramy korzystając informacji o aktywności surowca umieszczonej na opakowaniu. Przy założeniu, że 1 mg zawiera 7019IU do wykonania leku zużyjemy 71,2 mg nystatyny. Ponadto potrzebujemy 3 gramy kwasu borowego i 2 gramy laktozy. Ilość masła kakaowego wyliczamy uwzględniając współczynnik wyparcia poszczególnych składników. Nie wolno zapominać o standaryzacji form, która pozwoli określić faktyczną ilość masła kakaowego niezbędną do wylania jednej globulki. W praktyce wyliczona ilość podłoża może wymagać korekty, której dokonujemy na podstawie zdobytego doświadczenia.

Czystość mikrobiologiczną leku osiągamy poprzez wyjałowienie poszczególnych składników. Sterylizację masła kakaowego przeprowadza się przez ogrzewanie surowca suchym, gorącym powietrzem o temp. 160oC przez 1 godzinę. Po tym czasie olej należy schłodzić do 38oC i zaszczepić wiórkami wcześniej wyjałowionego masła, aby przyspieszyć proces przechodzenia w trwałą odmianę polimorficzną β. Po zestaleniu olej kakaowy można zetrzeć na drobnej, wcześniej wyjałowionej tarce [4,5]. Metoda ze względu na swoją czasochłonność i kwestionowaną przez niektórych skuteczność niezwykle rzadko stosowana jest w warunkach aptecznych. Sterylizację laktozy przeprowadza się poprzez suszenie surowca w 105oC przez 30 min a następnie wyjaławianie w 140oC przez 60 min [6]. Kwas borowy należy ogrzewać suchym powietrzem o temp. 170oC przez 90 minut [6]. Jałowość nystatyny oraz augmentinu zapewnia producent. Aby zminimalizować ryzyko zanieczyszczenia mikrobiologicznego nystatynę zamawiamy w możliwie najmniejszych pojemnikach. Opakowania antybiotyków należy otwierać wyłącznie pod lożą z laminarnym nawiewem powietrza.

Zmikronizowane surowce oraz masło kakaowe gotowe do wymieszania w robocie aptecznym.

3

Tabletki rozdrabniamy w moździerzu a następnie przesiewamy przez drobne sito, aby pozbyć się otoczki. Dopiero masę uzyskanego w ten sposób proszku uwzględniamy w obliczeniach potrzebnej ilości masła kakaowego. Współczynnik wyporu dla sproszkowanych tabletek przyjmujemy 0,7. Następnie do moździerza dodajemy laktozę i kwas borny pamiętając, że po dodaniu każdego ze składników surowce trzeba wymieszać i zmikronizować. Ze względu na trudności z rozdrobnieniem tabletek z amoksycyliną i kwasem klawulanowym mikronizację przeprowadzamy z dużą starannością. Do jałowego pojemnika nakładamy pod lożą z laminarnym nawiewem powietrza masło kakaowe a następnie pozostałe składniki. Masło nie wymaga podgrzania.


Robot apteczny ustawiony na 8 poziom szybkości obrotów.

Tuba z dozownikiem umożliwiającym precyzyjne wypełnienie form.

6 Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn 4

Następnie przekładamy mieszadło przez pokrywkę, którą nakręcamy na pudełko i zestaw montujemy w robocie aptecznym. Aby masa stała się plastyczna należy zwiększyć czas miksowania do około 5 minut i obroty na 7 bądź 8 poziom.

Zaletą drugiej metody są mniejsze straty mieszaniny, która pozostaje w aplikatorze. Formę z wylaną masą odstawiamy do lodówki do momentu zastygnięcia.

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm Gotowa masa o konsystencji przypominającej płynny jogurt

Gotowe globulki

5

7

Mieszanina jest gotowa, kiedy przybierze postać płynnego jogurtu. Jeśli po 5 minutach będzie zbyt twarda należy wydłużyć czas mieszania. Kiedy uzyskamy właściwą konsystencję możemy wyjąć mieszadło i nakręcić na pokrywkę długi aplikator, bądź upłynnioną masę wylewać do foremek po bagietce.

Pozostaje nam wypisać sygnaturę i zapakować gotowe globulki do torebki lub pudełka. Odsłonięte miejsce w którym globulka ma kontakt z powietrzem atmosferycznym możemy zabezpieczyć folią aluminiową.

LITERATURA: 1. Kostowski W., Farmakologia. Podstawy farmakoterapii, PZWL, Warszawa, 1998

4. Samczewska G., Receptura aseptyczna. Wydawnictwo Kwieciński, Łódź 2008

2. Winnicka K., Telejko E., Antybiotyki w recepturze, Aptekarz polski , 7-9 (17-19), 2007, 12-15

5. Nerlo H., Aseptyczne przyrządzanie leków. PZWL, Warszawa 1979

3. Urzędowy Wykaz Produktów Leczniczych Dopuszczonych do Obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 18.03.2014

6. Karolewicz B., Problematyka aseptycznego sporządzania leków z antybiotykiem w aptece. Pharmakon, 6(215), 2011, 5-8


39

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów


TEKST MGR FARM. MICHAŁ PSTRĄGOWSKI MICHAL.PSTRAGOWSKI@MGR.FARM

MGR FARM. IWONA NAPIERAŁA IWONA.NAPIERALA@MGR.FARM

Współczesne postępowanie lecznicze u pacjenta z migreną „Podstawową przyczyną rozwoju choroby są czynniki genetyczne - ryzyko wystąpienia migreny jest o 1,86 razy większe jeśli choroba występowała u krewnego pierwszego stopnia, jednak za ostateczny obraz kliniczny odpowiada również fenotyp chorego”.


Migrena jest schorzeniem dość częstym. Jej rozpowszechnienie na obszarach wysoko rozwiniętych kształtuje się na poziomie od 1,5 do 18 proc. Szacuje się, że w Polsce z jej powodu może cierpieć nawet 10 proc. społeczeństwa. Problem częściej dotyczy kobiet (15-18 proc., w porównaniu do 6 proc. wśród mężczyzn) oraz osób po 30. roku życia (u 90 proc. pacjentów pierwszy napad pojawia się przed 40. rokiem życia). Nie wykazano natomiast związku pomiędzy występowaniem migreny a wykształceniem i stanem materialnym [1,4]. W większości przypadków przebieg choroby jest lekki, a pacjenci nie zasięgają porady lekarskiej stosując jedynie samoleczenie. Jednak u około 25 proc. chorych pojawiają się ciężkie symptomy, które w znaczący sposób ograniczają jakość życia i wymagają specjalistycznego, bardziej zaawansowanego leczenia [2].

M

igrena to schorzenie neurologiczne o podłożu nerwowo-naczyniowym. Jej przewlekły charaktery stwierdza się, gdy napady trwają co najmniej 15 dni, przez 3 kolejne miesiące [1]. Głównym objawem są ataki silnego bólu głowy o charakterze pulsującym, zlokalizowane zwykle po jednej stronie. Atakom tym towarzyszą objawy autonomiczne, do których należą: nudności, wymioty, wstręt do jedzenia oraz nadwrażliwość na różne bodźce zewnętrzne: dźwięk (fonofobia), światło (fotofobia) oraz zapachy (osmofobia). Symptomy dodatkowe, występujące rzadziej to: zawroty głowy, dreszcze, poty, gorączka, kołatanie serca, duszności, wielomocz, biegunka, a także ziewanie. Zdarzają się także przypadki omdleń [2]. Podstawową przyczyną rozwoju choroby są czynniki genetyczne - ryzyko wystąpienia migreny jest o 1,86 razy większe jeśli choroba występowała u krewnego pierwszego stopnia, jednak za ostateczny obraz kliniczny odpowiada również fenotyp chorego [3]. Jest to bardzo niejednorodna jednostka chorobowa. Najczęściej występuje pod postacią napadów bez aury, trwających zazwyczaj od 4 do 72 godzin. Na drugim miejscu pod

Hipotezy dotyczące rozwoju migreny Mimo bardzo dużej liczby badań, dokładna etiopatogeneza rozwoju objawów nie została jednoznacznie ustalona. Obecnie istnieje kilka teorii, które stosowane są niezależnie bądź jako teorie mieszane [5]: teoria naczyniowa: napad charakteryzuje się trzema fazami. W pierwszej z nich pojawia się skurcz naczyń wewnątrzczaszkowych. Powoduje on niedokrwienie w obszarze kory potylicznej i może wpływać na rozwój objawów aury. Następnie dochodzi do rozkurczu z tętnieniem oraz obrzęku okołonaczyniowego. Te procesy odpowiedzialne są za pojawienie się dolegliwości bólowych. W tej fazie pojawia się również nadmierna produkcja substancji P – peptydu wazoaktywnego, którego obecność sprzyja rozwojowi jałowego zapalenia neurogennego. teoria neurogenna: za źródło migrenowych bólów głowy uznaje się zaburzenia czynności bioelektrycznej mózgu związanego z postępującym hamowaniem czynności kory od okolicy potylicznej w kierunku czołowym. Zjawisku temu towarzyszy rozszerzenie tętnic opony miękkiej i związany z tym obrzęk mózgu.

teoria biochemiczna: jej założenia opierają się na zaburzeniach w syntezie serotoniny, która jest jednym z podstawowych neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym. Jej zadaniem jest między innymi utrzymanie napięcia ścian tętnic oraz zwężanie połączeń tętniczo-żylnych. Wykazano związek pomiędzy skurczem naczyń a pobudzaniem receptora 5HT1D, natomiast pobudzenie receptora 5HT3 wpływa na rozwój nudności. teoria ośrodkowa: opiera się na podejrzeniu istnienia zaburzeń układu autonomicznego, a konkretnie niedoczynności układu współczulnego zarówno w okresie pomiędzy napadami, jak i w czasie trwania bólu migrenowego. Ich istnienie może mieć wpływ na wystąpienia objawów klinicznych takich jak: zaburzenia naczynioruchowe, przyspieszony rytm serca, nudności. Postępowanie lecznicze Oprócz metod doraźnych, obejmujących przede wszystkim stosowanie leków przeciwbólowych oraz preparatów wpływających na przekaźnictwo serotoninergiczne, coraz większe rolę odgrywają działania profilaktyczne oraz skupienie na psychosomatycznych aspektach rozwoju migrenowych bólów głowy. Jakimi cechami powinien odznaczać się efektywny (i bezpieczny) lek przeciwmigrenowy? W ocenie specjalistów, preparat taki powinien charakteryzować się powtarzalną skutecznością w 2 z 3 odnotowanych napadów, zaś samo ustąpienie dolegliwości powinno być trwałe, to znaczy, że w ciągu 24 godzin nie może wystąpić nawrót. Z kolei, samo działanie analgetyczne powinno być widoczne po 2 godzinach od przyjęcia pierwszej dawki. Leczenie doraźne Leczenie doraźne jest niezwykle istotne, ponieważ duże natężenie bólu może przez wiele godzin utrudniać normalne funkcjonowanie chorego [6]. W terapii ataków migreny zastosowanie znajdują zarówno leki nieswoiste, które mogą być podawane również w innych jednostkach chorobowych oraz swoiste - zarezerwowane wyłącznie do leczenia migreny. Należy pamiętać, iż jej celem, oprócz przerwania lub przynajmniej złagodzenia bólu (a przez to wyraźnego zwiększenia jakości życia pacjenta), będzie także zminimalizowanie ryzyka lub/i usunięcie symptomów wegetatywnych np. ze strony przewodu pokarmowego. Dlatego też, w celu ich zmniejszenia dodatkowo stosuje

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Epidemiologia

teoria zapalenia tkanki nerwowej: zakłada ona wystąpienie jałowego zapalenia w obrębie ośrodkowego układu nerwowego, które jest czynnikiem wywołującym ból. Zapaleniu towarzyszy pobudzenie nerwów czuciowych oraz nadmierne wydzielanie substancji prozapalnych i neuropeptydów (CGRP, neurokinina A, substancja P) przez naczynia znajdujące się w oponie mózgu.

41

względem częstości znajduje się migrena z aurą - dotyczy około 10 proc. wszystkich napadów. Atak bólu poprzedzony jest objawami neurologicznymi związanymi z zaburzeniami w obrębie kory mózgowej. Zwykle trwają one krótko – do kilkunastu minut – po ich ustąpieniu pojawia się charakterystyczny ból [2]. Aura najczęściej pojawia się w formie tak zwanego mroczka migocącego (scotoma scintillans), błysków, plamek (tzw. mroczek negatywny) i form geometrycznych zlokalizowanych w polu widzenia. Do innych typów migreny występujących rzadziej, zaliczamy: migrenę porażenną, oftalmoplegiczną, typu podstawnego, siatkówkową oraz menstruacyjną [1].


się leki przeciwwymiotne takie jak: metoklopramid (10-20 mg), domperidon (20-60 mg) oraz prochlorperazyna (10-25 mg) [3]. Leki przeciwbólowe i przeciwzapalne Preparatami pierwszego rzutu w przerywaniu napadów migreny są niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) oraz paracetamol. Podaje się je zgodnie z szczeblami drabiny analgetycznej opracowanej w latach 80 ubiegłego stulecia przez specjalistów reprezentujących Światową Organizację Zdrowia (WHO) – jej głównym założeniem jest podawanie leków przeciwbólowych według rosnącej intensywności działania w zależności od nasilenia dolegliwości bólowych. Pierwszy szczebel takiego schematu obejmuje środki przeciwbólowe, takie jak: paracetamol oraz niesteroidowe leki przeciwzapalne. Na drugim stopniu znajdują się słabe substancje opioidowe (m.in. kodeina i tramadol), a na trzecim – silne opioidy np. morfina i oksykodon. Spośród NLPZ zwykle zaleca się stosowanie kwasu acetylosalicylowego w dawce 1000 mg, ibuprofenu w dawce 600-1600 mg, naproksenu 500-1000 mg oraz ketoprofenu 75-100 mg. Nie rekomenduje się obecnie podawania metamizolu ze względu na wysokie ryzyko wystąpienia działań niepożądanych (m.in. zmiany w obrazie białokrwinkowym, uszkodzenie wątroby i nerek, zmiany skórne) [7,8]. Jeśli zastosowany preparat nie przynosi wymiernego efektu terapeutycznego, to w kolejnym napadzie należy rozważyć zastosowanie innego leku pierwszego wyboru, zaś dopiero w późniejszym etapie zaleca się przejście na wyższy poziom drabiny WHO.

42

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Efektywnym lekiem o udokumentowanej skuteczności i wysokim profilu bezpieczeństwa jest paracetamol. W leczeniu migren stosuje się go w dawce rzędu 1000-2000 mg [7]. Potwierdzają to licznie badania kliniczne. W jednym z nich dokonano analizy porównawczej skuteczności ibuprofenu oraz paracetamolu w grupie dzieci cierpiących z powodu napadów bólu migrenowego. W ocenie tej, zmniejszenie stopnia nasilenia bólu odnotowano dla 56 proc. pacjentów przyjmujących NLPZ i 53 proc. stosujących paracetamol (dla porównania wartość w grupie kontrolnej kształtowała się na poziomie 36 proc.) [6]. Otrzymane różnice są nieistotne statystycznie, dlatego można przyjąć, iż paracetamol posiada podobną skuteczność przeciwbólową do ibuprofenu, a przy tym jest preparatem dużo bezpieczniejszym, dlatego może być zalecany jako lek pierwszego rzutu w doraźnym zwalczaniu objawów migreny. Jeśli napady są silne można rozważyć zaordynowanie preparatów z drugiego stopnia drabiny analgetycznej, które zgodnie z zaleceniami WHO mogą być również kojarzone z lekami z niższego poziomu w celu wzmocnienia działania przeciwbólowego. Według tego schematu, słaby opioid można podać z nieopioidowym lekiem przeciwbólowym. Połączenie umożliwia uzyskanie efektu addycyjnego, a nawet synergistycznego,

Styl życia pacjenta z migreną ma istotne znaczenie w zapobieganiu nawrotom choroby. Unikanie czynników, które potencjalnie mogą wywołać napad bólu jest jedną z podstawowych metod postępowania profilaktycznego. Dlatego też pacjent powinien być świadomy, co w jego przypadku może indukować migreny. a tym samym pozwala zmniejszyć dawki poszczególnych preparatów i zminimalizować ryzyko wystąpienia ewentualnych działań niepożądanych. Ocenia się również, że substancje wpływające na różne mechanizmy odpowiedzialne za rozwój bólu, podane razem oddziałują szybciej w porównaniu do tych rekomendowanych w monoterapii.

tkanki mózgowej. Połączenie kofeiny z paracetamolem wykazuje większą skuteczność przeciwbólową niż sam analgetyk stosowany w monoterapii. Co więcej, wykazano, iż składnik dodatkowo zmniejsza ryzyko hepatotoksyczności oraz wpływa kurcząco na naczynia krwionośne, co może mieć bezpośrednie działanie na przyczynę rozwoju bólu migrenowego [11].

Przykładem takiego połączenia 2 leków o komponencie analgetycznej jest kombinacja paracetamolu i kodeiny (skojarzenie takie wystąpuje m. in. w marce Solpadeine). Ta ostatnia, chemicznie określana jako metylomorfina to agonista obwodowych i ośrodkowych receptorów opioidowych. W terapii najczęściej stosowana jest w formie fosforanu, który dobrze wchłania się z przewodu pokarmowego, zaś metabolizowana jest przez izoenzym CYP2D6 do morfiny, dzięki czemu wykazuje wyraźne właściwości przeciwbólowe. Doraźne stosowanie preparatów zawierających kodeinę odznacza się dużym stopniem bezpieczeństwa, zaś połączenia tego słabego opioidu z preparatami o odmiennych mechanizmach działania pozwala uzyskać wyraźne efekty synergistyczne [9, 10]. O właściwościach tych świadczyć mogą chociażby wartości współczynnika NNT (Number Needed to Treat - określającego liczbę pacjentów, u których należy zastosować dany preparat, aby uzyskać efekt terapeutyczny), która dla skojarzenia zawierającego 1000 mg paracetamolu i 60 mg kodeiny kształtuje się na poziomie 3,1, zaś przy osobnym podaniu odpowiednio: 4,6 i 5,0 [10].

Tryptany

Często w połączeniu z lekiem przeciwbólowym stosuje się również kofeinę. Według niektórych badań przy zastosowaniu dawki 65 mg wzmacnia ona jego działanie nawet o około 40 proc. Synergizm działania związany jest z hamowaniem syntezy PGE2 (prostaglandyny odpowiadającej za wywołanie miejscowego stanu zapalnego) w mikrogleju

Tryptany są pochodnymi indolu, a więc mają budowę chemiczną zbliżoną do serotoniny. Są to leki swoiste, stosowane w celu przerwania ataku bólu migrenowego. Rekomenduje się je w sytuacjach klinicznych, gdy nieskuteczne okazuje się zastosowanie leków niespecyficznych, jednak dostępne są wyłącznie z przepisu lekarza. Ich skuteczność terapeutyczną ocenia się na 60 proc. u osób, które nie reagują na leczenie paracetamolem oraz lekami z grupy NLPZ [3]. Zasadniczy mechanizm działania tryptanów związany jest z agonistycznym wpływem na receptor 5-HT1B/1D oraz w mniejszym stopniu na 5-HT1A i 5-HT1F. Dzięki interakcji z wymienionymi czynnikami dochodzi do skurczu rozszerzonych patologicznie naczyń, w tym odpowiedzialnych za rozwój migreny tętnic oponowych. Należy zwrócić uwagę, iż działanie takie nie upośledza perfuzji mózgu, dzięki temu zmniejsza się ryzyko ograniczenia przepływu krwi i w konsekwencji rozwoju incydentu niedokrwiennego. Tryptany dodatkowo wykazują działanie ograniczające wydzielanie peptydów wazoaktywnych (np. substancji P i CGRP) oraz hamują przewodnictwo czuciowe w obrębie nerwu trójdzielnego. Ich zastosowanie zmniejsza również rozwój jałowego zapalenia, w którym nie można wyizolować z płynu mózgowo-rdzeniowego patogenów odpowiedzialnych za jego pojawienie się [8].


Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn

Tryptany należą do leków o dobrej tolerancji, jednak ze względu na mechanizm działania nie mogą być podawane w chorobie wieńcowej, zaburzeniach rytmu serca, nadciśnieniu tętniczym nie poddającym się leczeniu oraz po przebytym udarze mózgu. Preparaty te odznaczają się najwyższym stopniem efektywności w początkowej fazie ataku. Co więcej, znoszą nie tylko dolegliwości bólowe, ale ograniczają również niektóre objawy wegetatywne, jak mdłości, nadwrażliwość na światło i dźwięki [7]. Leki z tej grupy ocenia się jako działające szybko (od 2 do 4 godzin), powtarzalnie oraz skutecznie w różnych typach migreny [12]. Tryptany można podawać nie tylko na początku ataku, ale również w trakcie jego trwania łącznie z lekami przeciwbólowymi oraz NPLZ w celu zwiększenia skuteczności przerwania napadu bólu migrenowego. Nie rekomenduje się jednak stosowania ich podczas aury.

także ergotyzmu, czyli symptomów charakterystycznych dla zatrucia sporyszem – halucynacji oraz przykurczy mięśni, które mogą prowadzić nawet do martwicy spowodowanej niedokrwieniem [3,7]. Zdarza się jednak, iż w części przypadków okazują się jedynym skutecznym lekiem doraźnym. W sytuacji takiej podczas napadu podaje się dawkę 2 mg. Dobowa dawka nie powinna przekroczyć 4 mg, zaś miesięczna - 16 mg. Podobnie, jak tryptany leki tej klasy nie mogą być jednak stosowane podczas aury migrenowej.

która w przypadku niewystarczającej skuteczności może zostać stopniowo zwiększona do 120 -140 mg [7, 9, 13]. Z kolei, antagoniści kanału wapniowego przeciwdziałają nawrotom migreny w oparciu o podobny mechanizm, który determinuje skuteczność profilaktyczną β-blokerów. Spośród nich największą skutecznością charakteryzuje się flunaryzyna rekomendowana w dawce 5-10 mg/dobę.

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm

Alkaloidy sporyszu Jednymi z pierwszych leków swoistych stosowanych w doraźnym leczeniu migreny były alkaloidy sporyszu – przetrwalnika buławianki czerwonej (łac. Claviceps purpurea). Ich głównym przedstawicielem jest ergotamina. Związki tej klasy pełnią funkcję swoistego liganda dla receptorów serotoninowych i wpływają na obkurczenie naczyń krwionośnych oraz zahamowanie uwalniania neuropeptydów (CGRP, neurokinina A, substancja P). Są to jednak leki stosowane obecnie rzadziej z uwagi na liczne działania niepożądane. Związane są one między innymi z ryzykiem powikłań niedokrwiennych wynikających z obkurczenia naczyń obwodowych oraz wieńcowych, które jest ponad 2 razy wyższe niż w przypadku stosowania tryptanów [6]. Alkaloidy sporyszu mogą powodować wystąpienie bólów głowy z odbicia, parestezji, nudności, wymiotów, a

Postępowanie profilaktyczne

Ważnym elementem postępowania terapeutycznego w przypadku migreny jest leczenie profilaktyczne. Ma ono na celu zredukowanie liczby napadów choroby oraz zmniejszenie intensywności ich objawów. Głównymi klasami preparatów stosowanymi zapobiegawczo są: β-adrenolityki (propranolol, nadolol, atenolol), trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne (amitryptylina, imipramina, doksepina), leki przeciwpadaczkowe (kwas walproinowy, topiramat, gabapentyna) i antagoniści kanału wapniowego (flunaryzyna, werapamil) [9]. Ponadto wykorzystywane są także: koenzym Q10, magnez i witamina B2, jednak obecnie uważa się je jedynie za środki III rzutu, a ich skuteczność w przeciwdziałaniu migrenie nie została dotychczas wystarczająco udowodniona [3]. Skuteczność blokerów receptora β-adrenergicznego w profilaktyce migreny wynika prawdopodobnie z blokowania uwalniania noradrenaliny wskutek presynaptycznego hamowania receptorów β oraz komponenty antyserotoninergicznej w ośrodkowym układzie nerwowym. Najczęściej stosowanym β-blokerem jest propranolol w dawce 20 mg,

W sytuacji gdy u pacjenta występują przeciwwskazania do stosowania powyższych preparatów, rolę leków I rzutu w profilaktyce pełnią leki przeciwpadaczkowe. Wykorzystanie ich w postępowaniu profilaktycznym migreny wynika ze zdolności do modulowania transmisji GABA-ergicznej [7]. Najczęściej stosowane w tej grupie są topiramat, który zapobiega także migrenom przewlekłym oraz kwas walproinowy [13]. Poza nimi udowodniono także skuteczność lamotryginy w zapobieganiu aurze poprzedzającej często nawrót choroby. Konieczne jest jednak zwrócenie uwagi na hepatotoksyczny efekt leków przeciwpadaczkowych, szczególnie stosowanych w leczeniu długoterminowym. Leki przeciwdepresyjne hamujące wychwyt zwrotny noradrenaliny i serotoniny lub działające antagonistycznie wobec receptora 5-HT2 stosowane są zwykle w połączeniu z β-blokerem. Zastosowanie ich jest szczególnie wskazane w przypadku towarzyszącej migrenie depresji czy bezsenności [7]. Z uwagi na fakt, iż potencjalnym źródłem etiologii migreny jest patofizjologia procesów oksydacyjnych przebiegających w mitochondriach, uważa się, że witamina B2 (ryboflawina) i koenzym Q10, poprzez udział w wewnątrzkomórkowych przemianach energetycznych, także mogą skutecznie zapobiegać


jej napadom. Niektóre doniesienia sugerują ponadto, iż efektywną komponentą prewencji migreny może być podawanie wysokich dawek jonów magnezu (od 600 mg) czy suplementacja wyciągu z korzenia podbiału w dawce 75 mg. Dane te wymagają jednak dostatecznego potwierdzenia w kolejnych ocenach [7]. Współcześnie coraz częściej podkreśla się także znaczenie terapii behawioralnej jako sposobu zapobiegania dolegliwościom migrenowym. Podzielić ją można na trzy składowe: techniki relaksacyjne (np. medytacje), terapię kognitywno-behawioralną, czyli pomoc psychoterapeutyczną i biofeedback tzn. diagnostykę stanu pacjenta w oparciu o parametry fizjologiczne takie jak np. temperatura ciała. Badania wskazują, że połączenie farmakoterapii i technik biofeedbacku może znacząco zwiększać efektywność leczenia [3, 9]. Należy podkreślić, iż do skutecznych sposobów niefarmakologicznej profilaktyki przeciwmigrenowej zaliczana jest również umiarkowana aktywność fizyczna, a także akupunktura [9].

Istotną rolę w jej częstotliwości i stopniu nasilenia objawów pełni także dieta. Pokarmy takie jak nabiał, w tym szczególnie sery pleśniowe, a także orzechy, kakao, czekolada, alkohol, szczególnie czerwone wino, napoje kofeinowe oraz tłuste, smażone dania mogą z większym prawdopodobieństwem powodować nawrót choroby. Również nie wszystkie warzywa i owoce powinny być składnikami diety pacjenta z migreną. Wskazane, aby unikał on owoców cytrusowych, oliwek czy pomidorów. Polecanymi elementami diety są natomiast drób, ziemniaki, jabłka, banany, produkty pełnoziarniste i warzywa takie jak kalafior czy brokuły.

LITERATURA: 1. STĘPIEŃ A. MIGRENA I JEJ NAJCZĘSTSZE POSTACIE KLINICZNE. AKTUALNOŚCI NEUROLOGICZNE 2008; 8(2): 95-100

Aby uzyskać dostęp do pełnej treści zaprenumeruj magazyn

Profilaktyka migreny miesiączkowej

W przypadku migreny towarzyszącej lub poprzedzającej menstruację wykazano skuteczność naproksenu w dawce 550 mg 2 razy na dobę. Zgodnie z rekomendacjami, preparat ten powinien być stosowany tydzień przed krwawieniem miesięcznym i tydzień po jego zakończeniu. W krótkotrwałej profilaktyce okołomiesiączkowej skutecznym postepowaniem terapeutycznym są również tryptany. Niektórzy autorzy sugerują także, iż alternatywną metodą zapobiegania napadom choroby w czasie menstruacji jest terapia estrogenowa. Ocenia się jednak, iż jej efektywność, pomimo pierwszych satysfakcjonujących rezultatów wymaga przeprowadzenia dalszych ocen na znacznie większej populacji badanych [7].

Składniki żywności, które szczególnie odpowiadają za indukcję napadu bólu to tyramina i fenyloetyloamina – aminy biogenne, ale także histamina czy glutaminian sodu lub aspartam. Z tego powodu podstawowym zaleceniem dietetycznym dla pacjenta z nawracającymi migrenami jest unikanie żywności przetworzonej, zawierającej sztuczne składniki i konserwanty [9, 15]. Badania wskazały, iż zastosowanie diety eliminacyjnej, czyli ograniczającej składniki o działaniu potencjalnie alergizującym, okazało się w znacznym stopniu poprawiać ogólny stan zdrowia pacjentów cierpiących na bóle migrenowe [15].

2. PRUSIŃSKI A. MIGRENA – GŁÓWNA PRZYCZYNA NAWRACAJĄCYCH BÓLÓW GŁOWY. CZĘŚĆ I OBRAZ KLINICZNY I ROZPOZNANIE. PRZEWODNIK LEKARZA 2004; 7(1): 64-72

3. LINDE M. MIGRENA: WSPÓŁCZESNE KIERUNKI LECZENIA. POLSKI PRZEGLĄD NEUROLOGICZNY 2008; C: C1-C13

4. STĘPIEŃ A. WYBRANE DANE EPIDEMIOLOGICZNE WYSTĘPOWANIA MIGRENY W POLSCE. BÓL 2003; 4: 9 5. ZGORZALEWICZ M. PATOMECHANIZM MIGRENOWYCH BÓLÓW GŁOWY. NEUROLOGIA DZIECIĘCA 2005; 14: 7-14 6. BOĆKOWSKI L I IN. DORAŹNE LECZENIE STANÓW MIGRENOWYCH I MIGRENY U DZIECI I MŁODZIEŻY. NEUROLOGIA DZIECIĘCA 2011; 41: 81-87

www.mgr.farm/prenumerata prenumerata@mgr.farm

Profilaktyka migreny w ciąży Ze względu na brak badań klinicznych dotyczących kobiet ciężarnych, jedynym lekiem przeciwmigrenowym dopuszczonym do stosowania w czasie ciąży jest paracetamol. Zastosowanie tryptanów wskazane jest jedynie wówczas, gdy efekty związane z napadem migreny wiążą się z większym ryzykiem dla kobiety ciężarnej i płodu, aniżeli zastosowanie leku [7, 14]. Migrena a dieta Styl życia pacjenta z migreną ma istotne znaczenie w zapobieganiu nawrotom choroby. Unikanie czynników, które potencjalnie mogą wywołać napad bólu jest jedną z podstawowych metod postępowania profilaktycznego. Dlatego też pacjent powinien być świadomy, co w jego przypadku może indukować migreny. Jej powodem mogą być zarówno stres, jasne światło, gwałtowne zmiany pogody, jak również brak lub niedobory snu.

Podsumowanie Postępowanie lecznicze i prewencyjne wobec pacjenta z migreną nie należy do zadań łatwych, i to zarówno w kontekście praktyki lekarskiej, jak również farmaceutycznej. Różnorodność objawów klinicznych, odmienne stopnie nasilenia napadów, niska świadomość społeczna dotycząca schorzenia, choroby współistniejące, niewystarczający compliance ze strony chorych, równolegle stosowane terapie, a także niestosowanie się do ogólnie przyjętych zaleceń dietetycznych sprawiają nierzadko, iż farmakoterapia cechuje się niewystarczającą efektywnością. Ocenia się, iż jedną z kluczowych metod pozwalających na jej szybką optymalizację jest zwiększenie nacisku na współpracę między lekarzem (który często jako jedyny odpowiada za wyznaczenie linii leczenia), a farmaceutą, aktywnie uczestniczącym w procesie samoleczenia chorego (z zastosowaniem preparatów OTC) oraz propagującym właściwe zachowania prozdrowotne.

7. OWECKI MK I IN. WSPÓŁCZESNE ZASADY FARMAKOTERAPII MIGRENY. NOWINY LEKARSKIE 2011; 80(2): 116-125 8. BURDA-MALARZ K. FARMAKOTERAPIA NAPADÓW MIGRENY. ŚWIAT FARMACJI 20144; 2: 18-21 9. WÓJCIK-DRĄCZKOWSKA H I IN. MIGRENA ROZPOZNANIE I LECZENIE. FORUM MEDYCYNY RODZINNEJ 2007; 1(2): 109-114 10. WOROŃ J. I IN. LEKI ZŁOŻONE W FARMAKOTERAPII BÓLU. PARACETAMOL I TRAMADOL. GERIATRIA 2011; 5: 30-33 11. BOJAROWICZ H, PRZYGODA M. KOFEINA A CIĄŻA. MOŻLIWOŚĆ UZALEŻNIENIA ORAZ TOKSYCZNOŚĆ. ZASTOSOWANIE KOFEINY W FARMACJI I KOSMETOLOGII. PROBL HIG EPIDEMIOL 2012; 93(1): 14-20 12. PRUSIŃSKI A. MIGRENA, GÓWNA PRZYCZYNA NAWRACAJĄCYCH BÓLÓW GŁOWY. CZĘŚĆ II LECZENIE. PRZEWODNIK LEKARZA 2004; 3: 53-65 13. ŁUKASIK M., OWECKI M.K., KOZUBSKI W., LECZENIE DORAŹNE I PROFILAKTYKA NAPADÓW MIGRENY, NEUROPSYCHIATRIA I NEUROPSYCHOLOGIA 2012; 7, 1: 7–18 14. SANDOR P.S., DI CLEMENTE L., COPPOLA G., SAWNGER U., FUMAL A., MAGIS D., EFFICACY OF COENZYME Q10A IN MIGRANE PROPHYLAXIS: A RANDOMIZED CONTROLLED TRIAL, NEUROLOGY 2005, 64, P.713-715

15. MILLICHAP G.J., THE DIET FACTOR IN PEDIATRIC AND ADOLESCENT MIGRAINE, PEDIATRIC NEUROLOGY JANUARY 2003, VOL. 28, IS. 1, P. 9–15


ZASADY LECZENIA

BÓLU

DRABINA ANALGETYCZNA BÓL UMIARKOWANY DO SILNEGO: • silne leki opioidowe +/- nieopioidowe leki przeciwbólowe +/- dodatki np. kofeina

BÓL UMIARKOWANY: • ŁAGODNE leki opioidowe +/- nieopioidowe leki przeciwbólowe +/- dodatki np. kofeina

BÓL ŁAGODNY: • nieopioidowe leki przeciwbólowe (PARACETAMOL, METAMIZOL)

• • • • •

doustnie zgodnie z zegarem zgodnie z drabiną indywidualnie z dbałością o szczegóły

Zgodnie z zegarem Pacjent powinien dostawać kolejne dawki leku w równych odstępach czasowych, zanim wygaśnie działanie poprzedniej dawki. Jeżeli pacjent cierpi z powodu bólu przebijającego, powinna być zastosowana dodatkowa dawka leku, nie będąca wliczana w schemat czasowy. Zgodnie z drabiną Leki przeciwbólowe zostały podzielone na kilka kategorii zgodnie z siłą działania. Dokładniejszy opis znajduje się w dalszej części artykułu. Indywidualnie Nie ma właściwej dawki dla opioidowych leków przeciwbólowych. Właściwą dawką, jest ta która działa u danego pacjenta np. dawka doustnej morfiny może zaczynać się od 5mg, ale może też być to 1000mg.

Z dbałością o szczegóły Oznacza np. dostosowanie schematu dawkowania do dziennego planu pacjenta tak, żeby nie musiał specjalnie się budzić, aby przyjąć kolejną dawkę leku. Poza tym schemat powinien w całości zostać jasno spisany dla pacjenta i jego rodziny, żeby nie mieli wątpliwości jak stosować leki [1]. Zastosowanie leków zgodnie z drabiną analgetyczną Ból jest odczuciem subiektywnym, zatem trudno jest zastosować jednoznaczne kryteria oceny bólu. W związku z tym wprowadzono kilka skal pozwalających określić jak bardzo pacjent cierpi. Najczęściej stosowaną jest skala NRS (numerical ratingscale), gdzie stopień nasilenia bólu określa się od 0 do 10. Chory wskazuje siłę bólu, przy założeniu,

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

WHO szacuje, że metoda przez nich zaproponowana może pomóc 70-90% pacjentów cierpiących ból. Składa się ona z następujących części:

DoustnieMetoda podania leku powinna być jak najwygodniejsza dla pacjenta, zatem w pierwszej kolejności doustna. Można też rozważyć podanie przezskórne, w postaci czopków, podań podskórnych lub dożylnych.

• NLPZ (DIKLOFENAK, IBUPROFEN, KWAS ACETYLOSALICYLOWY, NAPROKSEN) +/- dodatki np. kofeina

45

W

1986 roku Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała schemat leczenia bólu towarzyszącego nowotworom. Schemat ten został nazwany drabiną analgetyczną i obecnie stosuje się go powszechnie, nie tylko w przypadku bólu nowotworowego. Na podstawie tego schematu powstało wiele innych wytycznych, opracowanych przez różne światowe gremia ekspertów. Głównym celem wszystkich opracowań jest jak najskuteczniejsze leczenie bólu, w zależności od jego nasilenia. Wytyczne opracowane przez WHO składają się nie tylko z drabiny analgetycznej, ale też z kompleksowego podejścia do problemu.


że 0 to „brak bólu”, a 10 to „najgorszy ból jaki jestem w stanie sobie wyobrazić”[2]. I Stopień drabiny analgetycznej – ból 1-4 w skali NRS Podstawowymi lekami z tej grupy są paracetamol, metamizol i/lub niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ). Paracetamol działa najprawdopodobniej w ośrodkowym mechanizmie działania. Powinno się go stosować co 4-6 godzin w dawkach 500-1000mg, maksymalnie 4g/dobę, a u osób starszych 3g/dobę. Największym zagrożeniem paracetamolu jest hepatotoksyczność, przede wszystkim związana z przedawkowaniem, lub u pacjentów źle odżywionych, bądź nadużywających alkoholu. Paracetamol można stosować też w połączeniach z NLPZ, a także z opioidami z 2 i 3 stopnia drabiny analgetycznej. Takie kombinacje są wskazane, gdyż leki działają na różnych mechanizmach, dzięki czemu dają lepszy efekt przeciwbólowy. Do najczęściej stosowanych NLPZ należą ibuprofen, diklofenak, ketoprofen oraz naproksen. Mechanizm działania leków przeciwzapalnych polega głównie na hamowaniu syntezy prostaglandyn, w związku z tym najlepszy efekt przeciwbólowy osiągają w receptorach bólowych z odczynem zapalnym[2]. Jednak stosowanie NLPZ wiąże się szeregiem działań niepożądanych jak nefrotoksyczność, ryzyko owrzodzeń i krwawień z przewodu pokarmowego, a także zwiększone ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych [3]. Do leków nieopioidowych zaliczany jest też metamizol, który podobnie jak paracetamol posiada głównie ośrodkowy mechanizm działania. Poza tym działa też spazmolitycznie. W rzadkich przypadkach może powodować agranulocytozę [2]. Na tym poziomie drabiny analgetycznej można też stosować połączenia paracetamolu z NLPZ, gdyż zmniejsza zapotrzebowanie pacjentów na opioidy w bólu pooperacyjnym. Błędne jest natomiast łączenie dwóch różnych leków z grupy NLPZ lub paracetamolu z metamizolem. Połączenia te nie dają lepszego efekty przeciwbólowego, a jedynie zwiększają ryzyko działań niepożądanych [2,3,4].

46

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Jeżeli zastosowane leki nie dadzą odpowiedniej kontroli bólu, lub gdy pacjent określa ból w skali NRS na 4 do 6, należy zastosować substancje z drugiego stopnia drabiny analgetycznej. II szczebel drabiny analgetycznej – ból o umiarkowanym nasileniu 4-6 w skali NRS W Polsce na tym stopniu stosuje się tramadol, kodeinę i dihydrokodeinę. Kodeinę podaje się w kroplach, bądź tabletkach o natychmiastowym uwalnianiu. Tramadol aplikuje się w kroplach, tabletkach o natychmiastowym

uwalnianiu, tabletkach o zmodyfikowanym uwalnianiu albo parenteralnie. Dihydrokodeinę podaje się w tabletkach o zmodyfikowanym uwalnianiu. Do leczenia powinno się też włączać leki nieopioidowe oraz leki łagodzące działania niepożądane [2]. Z tych substancji jedynie połączenia paracetamolu z kodeiną są lekami OTC, pozostałe wymagają przepisu lekarza. Dobrym połączeniem jest paracetamol z kodeiną. Daje on lepszy efekt przeciwbólowy niż sam paracetamol i niegorszy niż leki z grupy NLPZ, przy czym połączenie to jest pozbawione działań niepożądanych leków przeciwzapalnych [5]. Dodatkowo kombinacja ta daje dłuższy efekt analgetyczny o średnio godzinę, w porównaniu do samego paracetamolu[6]. Innym skutecznym połączeniem leków przeciwbólowych jest paracetamol z tramadolem. Dzięki efektowi addytywnemu można zmniejszyć dawki leków (325 dla paracetamolu i 37,5 dla tramadolu). Poza tym paracetamol działa szybko, a tramadol długo, co daje dobrą kombinację czasu i szybkości działania kombinacji [4]. Jednakże ta kombinacja substancji musi być przepisana na receptę, przez lekarza. Jeżeli leki z drugiego stopnia drabiny analgetycznej, wraz z koanalgetykami, nie dają odpowiedniej kontroli bólu, bądź pacjent zgłasza ból o nasileniu powyżej 6 w skali NRS, należy zastosować leki z następnego poziomu drabiny analgetycznej [2]. III szczebel drabiny analgetycznej – ból o dużym nasileniu – powyżej 6 w skali NRS Na tym poziomie znajdują się silne opioidy. W Polsce stosuje się morfinę, fentanyl, oksykodon, buprenorfinę i metadon. Leczenie odbywa się pod ścisłą kontrolą lekarza i powinno się rozpocząć od klasycznego miareczkowania morfiną o natychmiastowym uwalnianiu (w formie doustnej). Morfinę stosuje się jako lek pierwszego rzutu, ze względu na najdłuższe doświadczenie z tym lekiem i łatwe przejście na inne substancje w późniejszym leczeniu. Dawkę leku ustala się indywidualnie poprzez jej zwiększanie, aż do uzyskania pełnego złagodzenia bólu lub do pojawienia się trudnych do kontrolowania działań niepożądanych. To ostatnie zazwyczaj zmusza do poszukania innej metody leczenia. Po uzyskaniu zadowalającej kontroli bólu przy pomocy morfiny o natychmiastowym uwalnianiu można przejść na stosowanie morfiny (bądź innego leku opioidowego) w formie o zmodyfikowanym uwalnianiu. Konieczne jest zapewnienie dodatkowych dawek morfiny na wypadek bólu przebijającego.

Uważa się, że skuteczność różnych leków opioidowych jest podobna, jednak dobór substancji powinien być indywidualny np. morfiny powinno się unikać przy niewydolności nerek. Oksykodon stosuje się w przeliczniku 1,5:1, czyli zamiast 15mg morfiny podaje się 10 mg oksykodonu. Preparat o zmodyfikowanym uwalnianiu charakteryzuje się dwufazowym działaniem. Faza szybkiego uwalniania daje wczesną kontrolę bólu, a przedłużony czas uwalniania, daje dłuższy okres działania analgetycznego. Fentanyl stosuje się w postaci plastrów uwalniających lek przez skórnie. Przelicznik dawki z morfiny to 100:1. Należy pamiętać o zapewnieniu choremu dawek ratujących w przypadku bólu przebijającego, w wysokości 1/12-1/6 dawki fentanylu. Ze względu na możliwość nasilenia bólu po zastosowaniu pierwszego plastra, chory powinien być zabezpieczony morfiną w dawkach dotychczasowo stosowanych. Fentanyl w mniejszym stopniu powoduje zaparcia niż morfina.v Buprenorfina jest częściowym agonistą receptorów opioidowych µ . Można ją stosować w plastrach uwalniających lek przezskórnie (TD), bądź w tabletkach podjęzykowych (SL). Przelicznik dla buprenorfiny TD jest 100:1 i powinno się ją stosować w bólu stabilnym. Przy pomocy buprenorfiny SL czasem dokonuje się miareczkowania dawki leku przeciwbólowego. Substancja ta w mniejszym stopniu prowadzi do zaparć niż morfina. Metadon jest silnym opioidem i antagonistą receptora NMDA. Jest lekiem z wyboru w przypadku konieczności zamiany jednego silnego opioidu (zwykle morfiny) na inny z powodu rozwoju tolerancji lub pojawienia się trudnych do kontrolowania działań ubocznych. U pacjentów dializowanych lub ze znaczną niewydolnością nerek bywa lekiem pierwszego rzutu. Ze względu na złożoną farmakokinetykę leczenie nim powinni rozpoczynać specjaliści medycyny paliatywnej w warunkach hospitalizacji [2]. Analogicznie jak w przypadku słabszych opioidów, te z trzeciego stopnia drabiny analgetycznej dobrze jest łączyć z paracetamolem, NLPZ czy metamizolem, gdyż zwiększa to skuteczność leczenia przeciwbólowego. Mimo kontrowersji można też łączyć ze sobą niektóre silnie działające opioidy np. oksykodon z morfiną, gdyż różnią się profilem farmakokinetyczno-farmakodynamicznym. Podobnie jest z połączeniem fentanylu z morfiną, gdyż ten pierwszy ma bardziej lipofilowy charakter, drugi lek jest natomiast hydrofilowy. Koanalgetyki

Preparaty morfiny o zmodyfikowanym uwalnianiu stosuje się co 12 godzin. U niektórych pacjentów konieczne jest zastosowanie ich co 8 godzin.

Są to substancje pierwotnie stosowane w innych schorzeniach, które znalazły zastosowanie w leczeniu bólów neuropatycznych. Są to głównie leki z grupy leków


przeciwdepresyjnych jak trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne, czy leków przeciwpadaczkowych[2,4]. Innym przykładem jest zastosowanie bisfosfonianów jako wspomaganie leczenia bólów kostnych, w szczególności pochodzenia nowotworowego[4]. Podsumowanie Właściwe zastosowanie leków przeciwbólowych z odpowiedniego stopnia drabiny analgetycznej WHO w odpowiednich kombinacjach, wraz z lekami wspomagającymi powinno dać satysfakcjonującą kontrolę bólu u 70-90% pacjentów. Należy pamiętać, że dobór leku powinien być zawsze dostosowany do pacjenta. Przy silniejszych bólach zdecydowanie lepiej jest zarekomendować lek z II lub III stopnia, zamiast wysokich dawek leku z I stopnia drabiny analgetycznej. Natomiast przy słabych bólach należy rekomendować pacjentom leki z I stopnia, lub wręcz niestosowanie leku, gdyż świeże powietrze, szklanka wody, 15 minut odpoczynku lub drzemki czasami potrafią sobie poradzić z mniejszym bólem napięciowym głowy.

BIBLIOGRAFIA 1. World Health Organization. Cancer pain relief (2nd ed.). World Health Organization, Geneva 1996. 2. Dobrogowski J. i wsp. „Stanowisko dotyczące postępowania przeciwbólowego u chorych na nowotwory”, Onkologia w Praktyce Klinicznej 2009, tom 5, nr 2, 55–68 3. Kostka-Trąbka E., Woroń J „Interakce leków” PZWL Kraków, 2011 4. Woron J. Engel Z. „Skojarzona farmakoterapia bólu, czyli o zasadach racjonalnej politerapii bólu” Anestezjologia i Ratownictwo 2012; 6: 89-93 5. Franceschi F, Iacomini P, Marsiliani D, Cordischi C, Antonini EF, Alesi A, Giacobelli D, Zuccalà G. Safety and efficacy of the combination acetaminophen-codeine in the treatment of pain of different origin. Eur Rev Med Pharmacol Sci. 2013 Aug;17(16):2129-35 6. Toms L, Derry S, Moore RA, McQuay HJ. Single dose oral paracetamol (acetaminophen) with codeine for postoperative pain in adults. Cochrane Database Syst Rev. 2009 Jan 21;(1):CD001547.

Zdobądź 2 punkty edukacyjne w szkoleniu nt. „Ból - jego rodzaje, przyczyny i leczenie” Dowiedz się więcej na temat bólu i metod jego farmakoterapii w grupie „ból” na:


OPRACOWAŁ: ZESPÓŁ FARMACJA.NET POD RED. MGR FARM. MICHAŁA PSTRĄGOWSKIEGO MICHAL.PSTRAGOWSKI@MGR.FARM

Przypadek kliniczny:

Pacjentka z migrEnowym bólem głowy

Farmaceuta powinien zasugerować, że zarówno farmakologiczne jak i niefarmakologiczne metody radzenia sobie z migreną mogą znacząco zwiększyć komfort życia pacjentki.

P

48

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

acjentką jest 42-letnia stewardessa, która zgłasza się do apteki z bólem migrenowym. Z wywiadu wynika, iż kobieta kilka lat temu leczyła się z powodu czynnej choroby wrzodowej żołądka. Obecnie dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego nie występują. Pierwszy napad migreny zaobserwowała 6 miesięcy temu. Towarzyszyła mu aura, poprzedzająca fazę właściwego bólu, w przebiegu której miały miejsce zaburzenia widzenia i czucia trwające około pół godziny. Faza bólu rozpoczęła się nad ranem, pojawiły się także foto- i fonofobia. Ból trwał około 8 godzin, zaś w 4 godzinie wystąpiły nudności i wymioty. Pacjentka zauważyła, że migreny w jej przypadku poprzedzają zwykle okres menstruacji, ale są również częstsze w czasie intensywnej pracy zawodowej, która u opisywanej kobiety wiąże się z bezsennością przygodną i nieregularnym spożywaniem posiłków w ciągu dnia. Pacjentka do tej pory stosowała naproksen w dawce 220 mg oraz ibuprofen w dawce 400 mg. Leki te okazały się jednak nieskuteczne. Nie zmniejszały one ani uczucia bólu ani nie zapobiegły wystąpieniu kolejnemu napadowi migreny. Z uwagi na swoją pracę i tryb życia kobieta nie zawsze może pozwolić sobie na wizytę u lekarza. Zwraca się z prośbą do farmaceuty o polecenie leku, który będzie skuteczniejszy aniżeli dotychczas przyjmowane preparaty, a jednocześnie nie wywoła działań niepożądanych uniemożliwiających jej pracę zawodową, szczególnie tych ze strony przewodu pokarmowego.

Rozwiązanie W opisanym przypadku pacjentka stosowała 2 leki przeciwbólowe o analogicznym mechanizmie działania z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ). Zważywszy na wcześniejszą, niewystarczającą odpowiedź terapeutyczną, obecna rekomendacja powinna uwzględniać zastosowanie preparatu charakteryzującego się większą komponentą przeciwbólową. Zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia, działanie takie może zostać zapewnione przez podanie kombinacji kilku substancji czynnych o różnych punktach uchwytu aktywności farmakologicznej. Przykładem takiego skojarzenia jest kombinacja zawierająca połączenie paracetamolu, kodeiny i kofeiny. Efekt leczniczy takiego preparatu, dzięki synergistycznemu działaniu jego składników będzie wystarczający aby ograniczyć nasilenie lub/i ponowne wystąpienie bólów migrenowych u opisanej pacjentki. Substancje wchodzące w skład skojarzenia zostały dobrane tak, aby różniły się miedzy sobą charakterem i siłą działania przeciwbólowego przy minimalnym ryzyku wystąpienia działań niepożądanych. Paracetamol to lek najniższego stopnia drabiny analgetycznej, zaś jego adiuwantem (czyli substancją, która wzmacnia działanie terapeutyczne) jest kofeina. Związek, wykorzystuje wiele punktów uchwytu działania (postuluje się, iż może wpływać na przekaźnictwo serotoninergiczne lub/i hamować cyklooksygenazę-3 zlokalizowaną w ośrodkowym układzie nerwowym) – nie powoduje jednak typowych dla NLPZ

działań niepożądanych ze strony przewodu pokarmowego (m. in. uszkodzenia śluzówki żołądka), co wydaje się szczególnie istotne w kontekście pacjentki, która kilka lat wcześniej przebyła chorobę wrzodową żołądka. Kodeina natomiast należy do drugiego stopnia drabiny analgetycznej, co oznacza ze efekt jej działania jest silniejszy aniżeli ma to miejsce w przypadku paracetamolu. Podczas wizyty pacjentki w aptece warto zwrócić uwagę na czynniki potencjalnie zwiększające ryzyko napadu bólu. Brak snu lub jego nieregularność oraz niewłaściwa dieta, również mogły być powodem wystąpienia kolejnej migreny. Pomimo prowadzonego trybu życia kobieta powinna spróbować zachowywać regularność posiłków i wyeliminować z diety zwłaszcza żywność wysoko przetworzoną. Wskazana byłaby także aktywność fizyczna, np. codzienny spacer. Być może pacjentka nie jest świadoma, że jej postawa wobec choroby, jak również właściwe postępowanie profilaktyczne mogą zapobiec kolejnemu napadowi migreny. Farmaceuta powinien zasugerować, że zarówno farmakologiczne jak i niefarmakologiczne metody radzenia sobie z migreną mogą znacząco zwiększyć komfort życia pacjentki.

LITERATURA: 1. CHARAKTERYSTYKA PRODUKTU LECZNICZEGO SOLPADEINE 2. WÓJCIK – DRĄCZKOWSKA H., BILIŃSKA M., NYKA W., MIGRENA – ROZPOZNANIE I LECZENIE, FORUM MEDYCYNY RODZINNEJ 2007, TOM 1, NR 2, 109-114 3. OWECKI M.K., ŁUKASIK M., KOZUBSKI W., WSPÓŁCZESNE ZASADY FARMAKOTERAPII MIGRENY, NOWINY LEKARSKIE 2011, 80, 2, 116 – 125 4. LINDE M., MIGRENA: WSPÓŁCZESNE KIERUNKI LECZENIA, POLSKI PRZEGLĄD NEUROLOGICZNY 2008, TOM 4, SUPLEMENT C


Podczas wizyty pacjentki w aptece warto zwrócić uwagę na czynniki potencjalnie zwiększające ryzyko napadu bólu. Brak snu lub jego nieregularność oraz niewłaściwa dieta, również mogły być powodem wystąpienia kolejnej migreny. Pomimo prowadzonego trybu życia kobieta powinna spróbować zachowywać regularność posiłków i wyeliminować z diety zwłaszcza żywność wysoko przetworzoną. Wskazana byłaby takŻe aktywność fizyczna, np. codzienny spacer.


TEKST MGR FARM. KONRAD OKUROWSKI KONRAD.OKUROWSKI@MGR.FARM

Recepta na problem z receptą:

Nieistniejąca dawka i wielkość opakowania

W jaki sposób zrealizować receptę, gdy lekarz zapisze na niej niezarejestrowaną (nieistniejącą) dawkę leku? Czy wydajemy wówczas najsłabszą dawkę w najmniejszym zarejestrowanym opakowaniu czy najmniejszym opakowaniu refundowanym?

Z

godnie z rozporządzeniem w sprawie recept lekarskich (§16 ust. 1 pkt 1c) w przypadku zapisania przez lekarza na recepcie błędnej dawki leku należy przyjąć, że jest to dawka najmniejsza zarejestrowana i taką należy wydać pacjentowi. W takich sytuacjach zaleca się jednak ostrożność z uwagi na możliwość pomyłki samego preparatu. Przy stwierdzeniu takiego błędu na recepcie warto zatem skontaktować się z lekarzem.

50

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Nieco bardziej złożona jest kwestia niewłaściwie określonej wielkości opakowania leku. Tego typu błąd jest zdecydowanie jednym z najczęściej spotykanych na receptach. W takich sytuacjach lekarze często podają nieistniejącą lub nierefundowaną wielkość opakowania leku. W przypadku leków z załączonego przykładu (Effox long i Kalipoz) ilość możliwości nieprawidłowego zapisu jest ogromna:

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że lek Effox long 50 ma zarejestrowane opakowanie po 20 tabl. (nierefundowane), które nigdy nie znalazło się w produkcji. Natomiast refundowane i jedyne zarejestrowane opakowania leku Kalipoz mają po 30 i 60 tabletek. Kwestię wielkości opakowania reguluje §18 ust.1 pkt 1) wspomnianego rozporządzenia w sprawie recept lekarskich stanowiący, że refundowane leki wydaje się w pełnych opakowaniach umieszczonych w wykazie leków refundowanych. W przytoczonym przypadku leku Effox long, należy go zatem wydać w dawce 50 mg w ilości 3 opakowań refundowanych (tj. po 30 tabletek) mimo, że zarejestrowane są także opakowania po 20 tabletek (jednak nie są one refundowane).

Effox long 50 1 op. a 28 tabl.

Kalipoz 1 op. a 28 tabl.

Effox long 50 28 tabl.

Kalipoz 28 tabl.

Effox long 50 40 tabl.

Kalipoz 56 tabl.

Effox long 50 56 tabl.

Kalipoz 1 op. a 56 tabl. 1*1

Effox long 50 84 tabl. 2*1

Kalipoz 84 tabl. 1*1

Analizując przepisy rozporządzenia w sprawie recept lekarskich pod kątem wydawanej ilości leku, można wysunąć następujące wnioski: 1.

Nie można wydać większej ilości leku niż zapisał na recepcie lekarz, za wyjątkiem jednego najmniejszego opakowania, która wg podanego na recepcie dawkowania przekracza zapotrzebowania na 120 dni. W tym kontekście, jeśli na recepcie zapisana jest ilość leku mniejsza niż najmniejsze refundowane opakowanie, to należałoby wydać je na 100% (lub poprawić receptę).

2.

Przy ilości większej niż 30 tabl. (przykład Kalipozu): 56 i 84, można wydać ilość mniejszą, ale w opakowaniach znajdujących się w wykazie leków refundowanych.

3.

Zapis wskazujący konkretne, ale nieistniejące opakowanie leku, można potraktować jako niezgodność wielkości i ilości jednostek dawkowania, co pozwala przyjąć za prawidłową i wydać mniejszą z tych wielkości (tu 1 op. = 30 tabl.).

Warto zauważyć, że przepis pozwalający na wydanie najmniejszego refundowanego opakowania leku, kiedy na recepcie lekarz zapisał błędną wielkość opakowania (np. Kalipoz 28 tabl.) istniał w rozporządzeniu w sprawie recept lekarskich z 2011 r., ale w nowelizacji rozporządzenia z dnia 8 marca 2012 r. został usunięty.



TEKST MGR FARM. DOMINIKA PIETRZYK DOMINIKA.PIETRZYK@MGR.FARM

52

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

Tiksotropia

Zjawisko tiksotropii jest coraz częściej wykorzystywane w nowoczesnych postaciach leku. Z jego zastosowaniem możliwe jest tworzenie preparatów skuteczniejszych i bezpieczniejszych.


3

2

4

1

0

Ciecze tiksotropowe mogą zmieniać swój stan skupienia ze stałego na płynny pod wpływem działania siły przez odpowiedni czas, a następnie wracać do swojego poprzedniego stanu skupienia [1]. Zjawisko to nazywa się również „pamięcią cieczy”. Ciecze tiksotropowe znalazły zastosowanie w formulacji preparatów przeciwalergicznych. Preparat tiksotropowy w wyniku wstrząsania w trakcie aplikacji przechodzi w stan ciekły dzięki czemu możliwe jest jego równomierne rozprowadzenie w jamie nosowej. Natomiast po aplikacji powraca on do formy żelu i tworzy trwałą warstwę na śluzówce nosa.

EJ I C B Y Z i S niż tabletk e* minow

antyhista

XYLORIN® ALERGIA to szybki, bezpieczny i efektywny sposób na pozbycie się objawów alergicznego nieżytu nosa

W porównaniu z tradycyjnymi preparatami donosowymi wyroby o właściwościach tiksotropowych są wygodniejsze w użyciu. W porównaniu do żeli aplikacja jest łatwiejsza i pozwala na równomierne rozmieszczenie preparatu w jamie nosowej. Natomiast szybkie odtworzenie struktury żelowej umożliwia utworzenie szczelnej bariery na powierzchni śluzówki, która w przeciwieństwie do preparatów w stanie ciekłym utrzymuje się dłużej w miejscu działania. Pacjent musi pamiętać jedynie, aby przed zastosowaniem preparatu wstrząsnąć kilka razy butelką w płaszczyźnie pionowej i poziomej. Produkty tego typu można bez przeszkód łączyć też innymi lekami podawanymi doustnie(np. substancjami przeciwhistaminowymi). Dzięki temu pacjenci szybciej odczują ulgę w meczących ich dolegliwościach. Aby utrzymać działanie donosowy preparat tiksotropowy można zastosować co 4 do 6 godzin [3].

BIBLIOGRAFIA 1. D. J. Mastropietro, RR. Nimroozi, H. Omidian; „Rheology in pharmaceutical formulation – a prospective”; Journal of Developing Drugs; 2013, 2 2. I. Lound-Valeskeviciute, B. Haenggi, J. Gruenwald; „Efficacy of three thixotropic nasal spray preparations on seasonal allergic rhinitis assessed by alergen challenge In an environment al exposure unit”; źródło: webmedcentral. com, URL: http://www.webmedcentral. com/wmcpdf/Article_WMC00993.pdf 3. K. Stoelzel, G. Bothe, P. W. Chong, M. Lenarz; „Safety and efficacy of Nasya/Prevalin In reducing symptoms of allergic rhinitis”; The Clinicaly Respiratory Journal; 2014; 8 (4); 382-390 4. A. Neher, M. Gstöttner, M. Thauer, P. Augustijns, M. Reinelt, W. Schobeersberger; “Influence of essential and fatty oils on ciliary beat frequency of human nasal epithelial cells”; American Journal of Rhinology; 2008, 22 (2); 130-134

MGR.FARM | jestem.farmaceutą Magazyn dla Farmaceutów

się do dobrej tolerancji takich preparatów [3]. Pacjenci nie muszą się także martwić o możliwość zajścia interakcji z innymi stosowanymi lekami i spożywanym pokarmem [2].

* Na podstawie porównania czasu do rozpoczęcia działania wyrobu medycznego Xylorin® Alergia i leków antyhistaminowych w postaci tabletek.

53

Dzięki ten technologii pacjenci, którzy niechętnie stosują preparaty donosowe zawierające glikokortykosteroidy mają do dyspozycji bezpieczniejszą alternatywę [3]. Preparaty o właściwościach tiksotropowych nie zawierają substancji leczniczych dzięki czemu mogą być bezpiecznie stosowane u wszystkich pacjentów – również u kobiet w ciąży oraz karmiących, osób starszych i dzieci. Nie zawierająone składników, które mogłyby wywołać działania niepożądane lub wpłynąć niekorzystnie na rozwój płodu. Brak alkoholu i syntetycznych substancji przyczynia

wyrób medyczny

Na rynku dostępne są już donosowe preparaty przeciwalergiczne pozbawione substancji leczniczych, których działanie opiera się na właściwościach tiksotropowych. W swoim składzie zawierają one tylko niezbędne substancje nadające odpowiednie właściwości reologiczne. Pozbawione są chemicznych związków zapachowych, alkoholu i konserwantów, a to minimalizuje ryzyko wystąpienia podrażnień. Preparaty takie mają właściwości emulsji olej w wodzie, a jednocześnie, dzięki obecności bentonitu i gumy ksantanowej wykazują strukturę tiksotropową. Mają one postać żelu, który po wstrząśnięciu przechodzi w ciecz ułatwiając użycie. Po aplikacji do jamy nosowej i dotarciu do śluzówki preparat powraca do formy żelu i tworzy barierę mechaniczną na jej powierzchni. Utworzenie takiej bariery jest możliwe dzięki wysokiej lepkości żelu oraz składnikowi olejowemu. Warstwa preparatu chroni przed oddziaływaniem alergenów. Dzięki temu nie mają one kontaktu ze śluzówką [2], a co najważniejsze z mastocytami, które wyzwalają odpowiedź alergiczną. Taki spray chroni więc przed wystąpieniem objawów alergicznego nieżytu nosa spowodowanego przez pyłki roślin, kurz i sierść zwierząt [3]. Komponentem fazy olejowej emulsji jest olej sezamowy, który zwiększa częstotliwość uderzeń rzęsek (CBF – Ciliary Beat Frequency) [4]. Pozwala to na lepsze oczyszczanie jamy nosowej i usunięcie alergenów.

5

DZIAŁA


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.