Eurologistics 3 2022

Page 115

PRODUKCJA zaznaczyć, że o ile we wcześniejszych latach cła antydumpingowe miały dla naszego biznesu strategiczne znaczenie, o tyle po okresie pandemicznym dystrybutorzy zorientowali się, iż zostali z ogromnymi zapasami i przebudowali geograficznie siatkę dostawców, akceptując wyższe ceny „europejskiej” produkcji. Ponadto wzrosły ceny na rynku chińskim, pojawiły się problemy z dostawami, były też kwestie jakościowe, zatem już wcześniej producenci europejscy wrócili na pierwszą pozycję, zaś cła antydumpingowe – wyrównując niejako cenę produktów finalnych - tylko ugruntowały tę sytuację. Czy klienci ze zrozumieniem przyjmują nieuniknione wzrosty cen, związane z sytuacją na rynku surowców, a zwłaszcza stali? W przypadku produkcji komponentów realizowanej na cele konkretnych projektów, cena materiału bardzo często jest elementem wskaźnikowanym – cena indeksowana zgodnie zapisami umowy. Nie dotyczy to całego tego segmentu, ale w bardzo dużej ilości projektów cena jest automatycznie dostosowywana do aktualnych kosztów wytworzenia. Oczywiście, kwestie te rozliczane są w pewnych okresach czasu, niemniej jednak mamy tu pewny hedging cenowy. Ponieważ sytuacja związana z cenami surowców jest globalna, zrozumienie sytuacji zdecydowanie jest widoczne. Natomiast z związku ze zróżnicowaną sytuacją rynkową, nie zawsze można przenieść całość wzrostu kosztów na odbiorcę. W ramach negocjacji, każda strona powinna brać część tego problemu na siebie: my, nasi dostawcy jak i nasi klienci. Większość rozmów toczonych w tym obszarze przyniosło porozumienie, sytuacja po pierwszym kwartale tego roku pokazuje, że pozostajemy w bardzo dobrej sytuacji finansowej, choć ten okres nie daje pełnego obrazu, gdyż część materiałów zakupiliśmy wcześniej po niższych cenach. Zanotowaliśmy rekordowe wyniki, ale z ostrożnością patrzyłbym na kwestię ich powtórzenia w drugim i trzecim kwartale, co nie zmienia faktu, iż wyniki te i tak powinny być bardzo dobre. Jak wojna w Ukrainie wpłynęła na działalności firmy? Czy oczekujecie Państwo dalszych problemów biznesowych związanych z rosyjską agresją? Byliśmy obecni w krajach rosyjskojęzycznych, z największym udziałem procentowym na rynku rosyjskim. Wraz z Białorusią i Ukrainą, rynek ten decydował o naszych obrotach w tej części świata. Na Ukrainie z oczywistych względów współpraca została przymusowo zatrzymana, natomiast jeżeli chodzi o rynek rosyjski i białoruski dostosowaliśmy się do nałożonych sankcji i decyzji podejmowanych przez UE. Integrujemy się tu z działaniami biznesowymi naszej części świata.

Jak to nas dotknęło? Sprzedaż na tych rynkach związana była głównie z segmentem armatury i automatyki przemysłowej i sięgała 32-35 mln zł. rocznie. Z punktu widzenia naszej całej sprzedaży, sięgającej 800 mln zł., nie miało to aż tak dużego znaczenia, choć z perspektywy samego segmentu był to już udział zauważalny. Teraz powoli zaczyna odżywać rynek ukraiński, mamy ponowne kontakty z firmami, ich właściciele wrócili na Ukrainę i próbują odbudowywać swoją działalność. Bardzo aktywnie z nimi współpracujemy i choć jest wiele przeszkód, część tego biznesu zapewne zostanie odzyskana. Natomiast trzeba liczyć się z tym, że rynki rosyjski i białoruski zostaną w perspektywie długofalowej znacząco ograniczone bądź wręcz znikną. To naturalna konsekwencja wojny. Koncentrujemy się na budowaniu nowych rynków i zwiększaniu naszej obecności tam, gdzie już jesteśmy. Jak wiemy, Magnata Holding ma spory apetyt na kolejne akwizycje. Jakiego typu firmy chcieliby Państwo przejąć i z czego wynika właśnie taka strategia? Z perspektywy holdingu przyglądamy się projektom, które wpływałyby na dywersyfikację naszego biznesu, czyli budowie kolejnej, wzmacniającej nas „nogi”. Chcemy jednak, aby odbyło się w taki sposób i w takim kierunku produkcyjnym – aby możliwe było wykorzystanie posiadanego doświadczenia, zaplecza, know-how i wszystkich atutów, jakimi dysponuje dziś holding Mangata. Mamy na myśli podmioty o przychodach na poziomie 70-150m zł i z marżowością EBITDA powyżej 12%. Czy oprócz akwizycji, zakładają Państwo także znaczne inwestycje w obrębie firm już znajdujących się w portfolio Magnata Holding? Oczywiście. Permanentnie doskonalimy naszą organizację, zarówno w obszarze operacyjnym, jak i poprzez wzmacnianie ich nowymi technologiami, wymianą parku maszynowego itd. Obszar rozwoju jest bardzo szeroki, nasze inwestycje są na poziomie 50-80 mln zł. rocznie w obszarze całego holdingu i zakładamy, że będzie on utrzymywany. Aktualnie w ramach strategii 2025-2030 dla obszaru komponentów mamy zaplanowane inwestycje w budowę nowych technologii jak i potencjału wytwórczego. Przewidujemy zakupy nowych pras dla Kuźni Polskiej, nowych urządzeń dla MCS i Masterform, na bieżąco kupujemy też nowe maszyny dla Zetkamy. Sporo zainwestowaliśmy też w R&D, budując nowe laboratorium. W segmencie elementów złącznych jesteśmy na etapie realizacji wdrożenia trzech bardzo wydajnych maszyn produkcyjnych. Naszą przyszłością jest rozwój. Dziękuję za rozmowę EUROLOGISTICS – 115


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.