Pan Szpachelka i zagadki historii, czyli szalona podróż przez siedem wieków

Page 198

— Jak to skąd! Z filmu – wyjaśnił spokojnie Wojtuś — Poza tym wiem, że układał tam czasem swoje piosenki. No i pewnie popijał Tyskie Złoto. — Dobrze już, dobrze. Skoro nie jesteś już taki malutki, to o paru rzeczach możemy sobie powiedzieć. Owszem, popijał tam Tyskie Złoto i układał piosenki, ale poza tym wpadł też w stokroć gorszą pułapkę. W Katowicach rozmawialiśmy, że nieszczęściem ruchu hippisowskiego stały się narkotyki. I tak niestety było, że ostatni hippis naszych czasów, Ryszard Riedel, też im uległ i nie mógł się od nich wyzwolić. Zmarł w Chorzowie… Tam, gdzie się urodził. To smutna historia, ale pomyśl ile wspaniałej muzyki zostawił. Sam doświadczyłem na koncertach jak potrafił zapanować nad sercami publiki. Myślę, że ludzi przyciągała do niego prawda, bo on niczego nie ukrywał i niczego nie ubarwiał. Pamiętasz może jeden z największych przebojów Riedla i Dżemu… — List do M.? — Zgadza się! List do M. To jest piosenka, która boli od samego słuchania. A po prostu wyć się chce, kiedy Rysiek śpiewa „Samotność to taka straszna trwoga/ Ogarnia mnie, przenika mnie”. Jest to okropnie prawdziwe. — Babcia zawsze płacze, kiedy tego słucha – westchnął Wojtuś — A ja pamiętam z filmu, że Riedel bawił się ze swoim synkiem w Indian, no i w ogóle uwielbiał Indian. Skąd to się wzięło? Przecież to takie dalekie od Śląska. — Dalekie? Nie powiedziałbym. W tamtych czasach nie spotkałem na Śląsku nikogo, kto by nie pożerał powieści Karola Maya, a szczególnie Winnetou … Oczywiście znasz Winnetou? — Nie miałem przyjemności – niepewnie odparł Wojtuś zerkając ukradkiem, czy pan Szpachelka nie uśmiecha się pod wąsem. Sławny 198


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.