Magazyn "Funduj. ABC inwestowania" 3/2009

Page 1

PUBLICEWICZ

AKCJE czy obligacje?

GWIAZDOWSKI IN GOD WE TRUST

ŁĘtocha co po kryzysie

nr 3 2009 Maga z yn o oszczędz aniu i inwestowaniu

abc inwestowania

ZCA ZW YCIĘych złot t szpal 09 20 oku r

fundusze

dywersyfikacja czyli odświeżanie portfela

Tylko u nas:

Kobieta w świecie finansów Nie tylko domowe budżety

BPH TFI

złoto dla zuchwałych


spis treści

funduj abc inwestowania

nr 3 2009

maga z yn O OSZCZĘDZANIU I INWESTOWANIU

w numerze

6 Gospodarka

Eksperci o kryzysie

8–10

5 Edytorial

Od redakcji

7 Gospodarka

Flesz

POWINNA POWSTAĆ JEDNA ŚWIATOWA WALUTA!

8 Rozmowa biznesowa

Robert A. Mundell: Zróbmy jedną światową walutę! 11 Inwestowanie z pasją Snobizm na kunszt 12 Inwestowanie – MiFID Nowe zasady 14 Felieton gospodarczy In God we trust 16 Inwestuj z głową Uncje na dobre i złe 17 Dla każdego Odświeżanie portfela 18 Inwestycje Pięć rzeczy, które należy wiedzieć, by przetrwać burzliwy okres na rynku akcji

wywiad numeru

20 Ekspert odpowiada Kryzys finansowy i co po nim 23 Inwestowanie – IKE Czy musi wystarczyć połowa? 24 Ekspert odpowiada Lokaty, akcje czy obligacje? 26 U doradcy Wybiła godzina inwestowania w fundusze

FOTo: Forum

28 Za kulisami BPH TFI Wciąż realizujemy marzenia... 29 Inwestowanie

ZWYCIĘZCA złotych szpalt roku

MAGAZYN FUNDUJ – ABC INWESTOWANIA. WYDAWCA: Direct Publishing Group Sp. z o.o., ul. Genewska 37, 03-940 Warszawa, tel./fax (022) 617 93 23 e-mail: biuro@dp-group.com.pl www.dp-group.com.pl Prezes zarządu: Michał Sztand Dyrektor projektu: Agnieszka Ziółkowska-Szulczyk Redaktor naczelny: Andrzej Opala

Redaktor prowadząca: Aleksandra Wasążnik Redaktor graficzny: Tomasz Rosłon Autorzy tekstów: Dariusz Duma, Robert Gwiazdowski, Wojciech Kwinta, Grzegorz Łętocha, Tomasz Publicewicz, Łukasz Radwan Fotoedycja: Anna Woźniakowska Korekta: Ewa Koperska Reklama: Anna Mocior (a.mocior@dp-group.com.pl)

BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA 00-203 Warszawa, ul. Bonifraterska 17 e-mail: info@bphtfi.pl, www.bphtfi.pl

Kobiety w świecie finansów 30 Psychologia inwestowania Ważne, by wygrywać razem 32 Rozmaitości

Konsultacja merytoryczna BPH TFI SA Marzena Bartnikiewicz, Marcin Bednarek

Książka, koncerty, sport, motoryzacja

Okładka: Dennis Wojda (dennissimo.com)

Konkurs dla Czytelników

34 Za kulisami BPH TFI

3


od redakcji

Drodzy Czytelnicy!

Każdy Marzy, aby być bogatym, Jeździć po świecie, zmieniać samochody i spać spokojnie, nie martwiąc się o przyszłość… Jest kilka sposobów, aby to osiągnąć. Niektórzy wierzą, że trafią szóstkę w totka, może nawet będzie kumulacja. Potem już prosta droga do spełnienia marzeń... My w totka nie gramy! Stop! Czas zejść na ziemię i realnie poszukać różnych źródeł przychodu, począwszy od stałych zarobków, przez dorywcze zlecenia, aż po odsetki od zainwestowanych pieniędzy. Wszyscy wiemy, jak szybko topnieje saldo na naszym rachunku bankowym, a nieodpowiedzialne korzystanie z kart kredytowych prowadzi do zapaści finansowej. Czas płynie i coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że pora odłożyć co nieco na „czarną godzinę” lub emeryturę, aby móc spać spokojnie. Na przykład oszczędzając na Indywidualnych Kontach Emerytalnych (str. 23). Chcąc mądrze zaplanować swoją finansową przyszłość, przede wszystkim trzeba odpowiedzieć sobie na następujące pytania: Jakie mam cele w życiu i co jest dla mnie najważniejsze? Jak długo chcę pracować, zanim przejdę na emeryturę? Jaką przyszłość planuję dla swoich dzieci? Czy myślę o zakupie mieszkania albo budowie domu? Czy mam dobrą pracę i co się stanie, gdybym ją stracił? Jakie mam hobby i ile ono kosztuje? Mądre, rozważne i odpowiedzialne inwestowanie to naprawdę nic trudnego, a czynności, których dokonujesz, lokując swoje pieniądze w różny sposób, są naprawdę proste. Owo zróżnicowanie określa się tak modnym ostatnio słowem „dywersyfikacja”. W magazynie „Funduj. ABC Inwestowania” jest to motyw przewodni kilku tekstów. Fachowość, profesjonalizm i zawodowstwo – to lubimy najbardziej, także w naszej redakcji. Te cechy są szczególnie ważne w przypadku doradców finansowych i inwestycyjnych, czyli ludzi, którzy pomogą nam się zorientować

w mozaice subfunduszy. A pojawiło się wśród nich sporo nowości (str. 17). Najlepszych doradców zatrudniają największe firmy inwestycyjne świata. Na przykład specjaliści z Franklin Templeton od 60 lat zarządzają – na 21 milionach aktywnych kont na całym świecie – łącznymi aktywami wartymi ponad 416 mld dolarów, czyli więcej niż wynosi polski PKB. Przedstawiciel tej firmy, zarządzającej 200 produktami, podpowiada, jak najlepiej inwestować w tych niepewnych czasach (str. 18-19). Doradca finansowy podpowie z kolei, jak dywersyfikować portfel w oparciu o fundusze inwestycyjne (str. 26-27). Jeśli wiemy już, jak spełnić marzenia przedstawione na początku tego tekstu, czas na drugi etap. Określmy, które cele są dla nas najważniejsze, a następnie podzielmy je na krótkoterminowe (do osiągnięcia w ciągu roku), średnioterminowe (do osiągnięcia w czasie do kilkunastu lat, np. budowa domu, zabezpieczenie środków na studia dzieci) oraz długoterminowe (np. zgromadzenie kapitału na uzupełnienie emerytury). Terminy realizacji naszych celów inwestycyjnych zależą nie tylko od poziomu dochodów, ale także od tego, w jaki sposób tym dochodem gospodarujemy. Zestawienie dochodów i wydatków to oczywiście nic innego jak domowy budżet, a jego systematyczne planowanie pozwala na kontrolowanie stanu naszych finansów i ograniczanie zbędnych wydatków. Tak rodzą się oszczędności. Mistrzyniami w kontrolowaniu budżetu są kobiety. W naszym magazynie udowadniamy, że w ogóle świetnie radzą sobie w świecie finansów (str. 29-31). Zachęcamy również do lektury wywiadów, ekspertyz i wypowiedzi najtęższych głów ekonomicznych świata i Polski. Dowiemy się z nich, czy kryzys z przełomu roku osłabł, czy trzyma nas w niepewności jutra, czy będzie coraz silniejszy.

W naszym magazynie znajdziecie Państwo wiele informacji o nowoczesnych produktach

finansowych,

pomagających w mądrym

inwestowaniu,

na czym BPH TFI zna się najlepiej.

Redakcja

5


gospodarka prognozy

gospodarka

Eksperci o kryzysie Ich nazwiska znamy z publikacji w prasie biznesowej i finansowej, z ekranów telewizorów i portali internetowych. Poczytajmy, co wieszczyli w pierwszych miesiącach roku 2009 na temat kryzysu.

Soros:

Dokapitalizować banki – Burza, która pojawiła się w systemie finansowym, rozprzestrzenia się z olbrzymią siłą – mówił George Soros, amerykański finansista, jeden z najbardziej znanych spekulantów walutowych. Był wśród nielicznych, którzy przewidzieli kryzys światowej gospodarki. – W swoich przewidywaniach nie uwzględniłem jednak, że globalny system finansowy praktycznie się załamie – przyznał Soros. – To, że pozwolono, aby zbankrutował Lehman Brothers, radykalnie zmieniło bieg wydarzeń. System się załamał, a zapewnienie jego dalszego funkcjonowania wymaga pomocy z zewnątrz. – Konieczne jest dokapitalizowanie banków, reorganizacja rynku kredytów hipotecznych oraz zajęcie się globalnymi konsekwencjami kryzysu – wyliczał. – Kryzys wywarł olbrzymi negatywny wpływ na gospodarki krajów rozwijających się. I coś trzeba z tym zrobić, bo w tych gospodarkach tkwi teraz źródło wielkich problemów – dodał Soros w wywiadzie dla telewizji CNBC.

6

Gomułka:

Najgorsze za nami Były wiceminister finansów i główny ekonomista BCC, prof. Stanisław Gomułka, twierdził, że najgorsze już za nami. – Najgroźniejszego wroga, czyli kryzys na rynkach finansowych, udało się pokonać dzięki rozmiarowi akcji interwencyjnej banków centralnych, np. amerykańskiego czy brytyjskiego. Masa pieniędzy pozwoliła ocalić świat od dalszych spektakularnych bankructw – twierdził Gomułka. Zauważył jednak, że kryzys zaczął się w USA i tam najwcześniej się skończy. Jego zdaniem Polska jeszcze w tym roku wejdzie w drugą fazę kryzysu – gdy zakłady pracy zaczną masowo ograniczać wydatki na inwestycje. Ta faza powinna potrwać maksimum osiem miesięcy. Wraz z ograniczaniem inwestycji w firmach, cięciem pensji i wzrostem bezrobocia nastąpi ograniczenie wydatków konsumpcyjnych. – Skończą się ogromne zakupy – ostrzegał ekonomista. Według prof. Gomułki osób bez pracy może w Polsce przybywać jeszcze przez najbliższe 2–3 lata. Do zahamowania wzrostu bezrobocia powinno dojść najdalej w 2012 roku.

Balcerowicz:

Mobius

Według prof. Leszka Balcerowicza kryzys dotknął Polskę w niewielkim stopniu. – Na szczęście nie jesteśmy Kuwejtem i mamy niewiele bogactw naturalnych – mówił w maju. – Gdy głównym źródłem bogactwa kraju są naturalne złoża, a nie wykonywana praca i wytwarzane dobra, łatwo jest wpaść w spiralę światowego kryzysu. Łagodny charakter recesji tłumaczył również tym, że kredyty w Polsce nie były przyznawane bez żadnych zabezpieczeń, jak w innych krajach. Ekonomista mówił też o niebezpieczeństwach wynikających z poparcia dla populistów i ludzi, dla których samo sprawowanie władzy jest celem, a nie narzędziem do zmian. Jako przykład podał stocznię. – Jeśli jakaś firma chce być pomnikiem, to niech będzie tylko pomnikiem. Ale jeśli jest firmą, niech działa na zasadach rynkowych i nie wyciąga ręki po pieniądze. Stocznia musi sama na siebie zarabiać. A jeśli politycy mówią ciągle o wspieraniu, niech wspierają dobrymi przepisami, a nie subsydiowaniem nierentownych przedsięwzięć.

Już w grudniu 2008 Mark Mobius, reprezentant pierwszej setki najbardziej wpływowych ludzi świata, przewidział, że rynki wschodzące, w tym Polska, odnotują wzrosty. W kwietniu 2009 ogłosiłł, że zaczęła się hossa, a na rynkach wschodzących jest mnóstwo okazji do zakupów. Trzeba cierpliwości, by nie przepuścić okazji – dodawał. Zapowiadał, że choć na rynkach wystąpią wstrząsy, to ceny akcji są w pobliżu dna i można zacząć budowę portfeli. Ostatnio stwierdził, że liderem globalnego odbicia na rynkach będą Chiny. Jego zdaniem atrakcyjne są też Tajlandia, Brazylia, Meksyk, Turcja i RPA. Mobius uważa, iż także rynek rosyjski wygląda na bardzo niedoszacowany. Atrakcyjne są akcje spółek surowcowych, ponieważ kursy wielu z nich spadły poniżej faktycznej wartości, a ekonomiści spodziewają się utrzymania światowego popytu na surowce. Mobius podpowiada też inwestowanie w udziały spółek z sektora dóbr konsumenckich, które będą notować wzrosty zysków wraz z rosnącymi dochodami per capita i coraz silniejszym popytem na towary.

Pokażmy populistom gest Kozakiewicza

Zaczęła się hossa

„Aksamitny kryzys” w Polsce Polska staje się powoli rajem dla zagranicznych inwestorów. W całym regionie nie ma drugiej gospodarki i kosztów pracy tak stabilnych, a wymiany walut tak korzystnej.

S

ławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, twierdzi, że w naszym kraju mamy do czynienia z „aksamitnym kryzysem”, bo polscy konsumenci i przedsiębiorcy nie zadłużyli się tak, jak na Zachodzie. Ocenia on, że teraz jest najlepszy moment, żeby inwestować właśnie w Polsce. Dzięki światowemu kryzysowi Polska staje się wymarzonym miejscem

do budowania fabryk oraz przejmowania i rozkręcania firm. Jak poinformował w czerwcu Eurostat, praca drożeje u nas najwolniej w całym regionie. Co prawda, w innych krajach pensje rosną szybciej, ale magnesem dla inwestorów są stabilne koszty pracy. Na naszą korzyść działa też słaby złoty – przez rok cena euro wzrosła o 40 proc., a to obniża koszty pracy. Dla inwestora ze strefy euro wybudowanie fabryki w Polsce jest dziś o 40 proc. tańsze niż przed rokiem. Jak policzył Eurostat, w pierwszym kwartale 2009 koszt jednej godziny pracy był w Polsce o 5,5 proc. wyższy niż rok temu. U naszych głównych konkurentów w walce o inwestorów praca drożeje szybciej (np. u Czechów o 8,0 proc.). Pracownicy w Bułgarii i Rumunii są tańsi od Polaków, ale koszty pracy skoczyły tam o 18,6 proc., co odstrasza zagraniczny kapitał. Adam Antoniak, ekonomista Banku BPH, uważa, że stabilność kosztów pracy w Polsce jest bardzo pozytywnym zjawiskiem na tle regionu. Jeśli dodamy do tego obrazu ostatnie zestawienie Eurostatu na temat wzrostu gospodarczego (piszemy o tym obok), Polska wygląda za granicą jeszcze ponętniej. W dodatku Krzysztof Rybiński, ekonomista Ernst & Young, były wiceprezes NBP, przypomina, że możemy być jedynym krajem UE, którego gospodarka wzrośnie też w przyszłym roku. Kiedy zacznie się ożywienie, Polska będzie jednym z najatrakcyjniejszych biznesowo miejsc w Europie – twierdzi z kolei Stanisław Gomułka. (PAP, pb.pl, e-Gospodarka)

flesz

Polski PKB najwyższy w Unii Eurostat podał, iż PKB Polski w I kwartale 2009 wzrósł o 1,9 proc. rok do roku i był najwyższy w Unii Europejskiej. Tymczasem Główny Urząd Statystyczny ujawnił, że wzrost PKB w I kwartale wyniósł zaledwie 0,8 proc. Skąd ta różnica i kto ma rację? Niektórzy eksperci twierdzą, że wyniki GUS są zastanawiające zarówno pod względem spójności statystycznej, jak i ekonomicznej, a warsztat GUS odbiega jakością od innych urzędów statystycznych. Kwestii podlegają między innymi statystyczne metody „wygładzania” danych, jak i same dane, na których się oparto. Eurostat podaje dane oczyszczone z wahań sezonowych. To spowodowało, że nieoczyszczony wzrost PKB okazał się niższy. Z danych Eurostatu wynika, że PKB strefy euro spadł w I kwartale o 2,5 proc. w porównaniu do IV kwartału minionego roku. Rok do roku spadek tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro wyniósł aż 4,8 proc. Wzrost w ujęciu rocznym odnotowały tylko Polska i Cypr (1,6 proc.). Największe spadki zanotowały Łotwa (-18,6 proc.), Estonia (-15,6 proc.) oraz Litwa (-11,8 proc.) PKB USA spadł o 2,5 proc. r/r.

Inflacja odrobinę niższa W czerwcu inflacja wyniesie 3,5 proc. licząc rok do roku, wobec odnotowanego w maju poziomu 3,6 proc. Wynika to z szacunków ekspertów resortu gospodarki.

I

ch zdaniem, ograniczeniu wskaźnika CPI (Consumer Price Index – najpopularniejsza na świecie miara inflacji, indeks wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych) w tym miesiącu sprzyjać będzie przede wszystkim sezonowy spadek ceny żywności oraz słabnący popyt konsumpcyjny. Resort gospodarki oczekuje, że w czerwcu br. ceny pozostaną na poziomie odnotowanym w maju br. Oznacza to, że roczna dynamika wskaźnika powinna ukształtować się na poziomie 3,5 proc., a więc w przedziale odchyleń od celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej. Ograniczeniu

inflacji powinien sprzyjać sezonowy spadek cen żywności. Przypomnijmy, że wspomniany cel inflacyjny to 2,5 proc. +/-1 pkt proc. Na dalszy spadek dynamiki wskaźnika cen dóbr i usług powinien wpłynąć także mniejszy popyt ze strony gospodarstw domowych. Zdaniem analityków resortu podstawowym źródłem niepewności pozostaje natomiast kształtowanie kursu walutowego oraz cen ropy na rynkach światowych. Tendencję spadkową inflacji potwierdził też w połowie czerwca Główny Urząd Statystyczny. GUS poinformował, że wskaźnik cen dóbr

i usług konsumpcyjnych w maju br. wzrósł o 0,5 proc. miesiąc do miesiąca i 3,6 proc. rok do roku wobec 4,0 proc. w poprzednim miesiącu.

7


rozmowa biznesowa

Zróbmy jedną światową walutę! Z Robertem A. Mundellem, ekonomistą, laureatem Nagrody Nobla, współtwórcą euro, rozmawia Jacek Żakowski. Jacek Żakowski: Czy ojciec euro jest dumny ze swojego dziecka? Robert A. Mundell: Oczywiście, spełniło swoją rolę. Czyli? Zintegrowało dużą część Europy. Zlikwidowało niestabilność bilansów handlowych i kursów. Ograniczyło presję płacową, która zmuszała państwa do dewaluowania waluty. Ułatwiło handel. Umożliwiło stworzenie wielkich europejskich przedsiębiorstw. Zlikwidowało gigantyczne spekulacje, które miały sens, dopóki rządy mogły dewaluować walutę. Stało się to, co Ameryka przeżyła po roku 1785, kiedy Stany stworzyły unię walutową. Najlepszą miarą sukcesu euro jest to, że stało się ono drugą walutą rezerwową świata. Jedynym problemem jest silna fluktuacja kursów euro do dolara. Ale to nie jest wina euro, tylko skutek braku koordynacji polityki monetarnej amerykańskiego FED i europejskiego EBC. Trudno sobie wyobrazić koordynację polityki banków emitujących konkurujące ze sobą waluty. Ale to jest konieczne. Konkurencja między walutami to absurd niszczący system walutowy. Inteligentni ludzie, tacy jak George Soros, mówią dziś, że system walutowy nie działa. I mają rację. A dlaczego nie działa? Bo nie wiadomo, co ile kosztuje. To skutek politycznej decyzji podjętej w roku 1971, kiedy MFW zdecydował o odejściu od systemu Bretton Woods, rezygnacji ze sztywnych kursów walut i ustanowieniu systemu kursów płynnych. Ceny fluktuowały, kursy walut zmieniały się, gdy rządy je dewaluowały albo rewaluowały, ale światowy system był zakotwiczony w dolarze przeliczalnym na złoto. A dziś nie ma żadnego międzynarodowego systemu walutowego. Jest niszczący gospodarkę chaos. A najlepszą obroną jest budowanie ponadpaństwowych obszarów walutowych. Europa stworzyła stosunkowo bezpieczną walutę i czerpie z tego korzyści. Gdzie dziś byłyby kraje, takie jak Grecja, Włochy, Belgia, gdyby nie miały euro? Gdzie? W ogniu kosztujących miliardy spekulacji. Na huśtawce zmieniających się z godziny na godzinę kursów, co z natury utrudnia działalność gospodarczą i bardzo zwiększa jej koszty. A w warunkach kryzysu płynny kurs małych walut może się stać morderczym problemem. Polska tego ostatnio doświadczyła.

8

Myśli pan, że Polska powinna przyjąć teraz euro? Wiele razy mnie o to pytano i zawsze mówiłem, że euro się wam opłaci, bo gospodarka będzie się mogła bezpieczniej rozwijać. Ale trzeba to zrobić w odpowiednim momencie. Czyli kiedy? Kryzys finansowy, niestabilność kursów, zagrożenie systemu bankowego sprawiają, że nie jest to najlepszy czas na wchodzenie do unii walutowej. Gdybyście już mieli euro, mielibyście więcej stabilności. Ale teraz może lepiej poczekać, aż rynki się uspokoją. Niektórzy mówią, że to zamieszanie potrwa do połowy następnej dekady. Czekałby pan tak długo? Nie wiem. Mówię tylko, że nie należy polegać na euro jako głównym czynniku wychodzenia z kryzysu. Dużą wartość ma też możliwość prowadzenia własnej polityki monetarnej. Jeżeli się ją mądrze prowadzi. Oczywiście. FED za czasów Greenspana prowadził ją niemądrze i wpędził Amerykę w kłopoty. Ale można powiedzieć, że dawniej polityka monetarna w ogóle nie istniała. I można powiedzieć, że dziś Kalifornia albo Nowy Jork radzą sobie dobrze, chociaż polityki monetarnej prowadzić nie mogą. Decyzję trzeba by uzależnić od poziomu długu publicznego w stosunku do dochodu narodowego. Ale takie zadłużenie w wysokości 120 proc., jak np. we Włoszech, to katastrofa... Niekoniecznie. W roku 1945 USA były zadłużone na poziomie 125 proc. dochodu narodowego. Co zrobił FED? Nakręcił największą inflację w historii. Ceny wzrosły o 60–70 proc. i zadłużenie spadło poniżej 50 proc. dochodu narodowego. Jaki macie dług? Około 50 proc. To jest połowa zadłużenia Włoch albo Grecji. A kiedy przyjmiecie euro, oprocentowanie długu publicznego spadnie. To czemu pana zdaniem nie powinniśmy się śpieszyć? Bo w takim zamieszaniu trudniej będzie ustalić dobry kurs wymiany złotego na euro. Ale zanim wejdziecie do strefy euro, czekają was jeszcze dwa lata w systemie ERM. Może wtedy rynki się uspokoją. A jak się nie uspokoją? To przecież nie musicie wchodzić. Dwa lata w ERM dadzą wam takie prawo, ale obowiązku nie będzie.

POLSKA POWINNA WZIĄĆ UDZIAŁ w kształtowaniu nowej światowej gospodarki

Po co wydawać pieniądze na zmaganie się ze spekulantami, po co ponosić koszty utrzymania złotego w sztywnych widełkach systemu ERM, skoro mielibyśmy nie przyjmować euro? Zawsze lepiej jest mieć walutę stabilną niż niestabilną. Stabilizacja kursu pomoże gospodarce, a poza tym zmniejsza spekulację. Jedyne, co przy sztywnym lub ograniczonym widełkami kursie może być dla waluty naprawdę niebezpieczne, to niekompetentne władze, które nie rozumieją, co robią. W Polsce to jest problem. A drugim jest skala polskiej gospodarki i rezerw, jakie możemy przeciwstawić spekulantom. To nie jest problem. Luksemburg przed przyjęciem euro nie miał kłopotów z obroną swojego kursu, bo powiązał go z kursem franka belgijskiego i utrzymywał kilkuprocentowe zadłużenie publiczne. A Belgia miała nieustannie kłopoty, bo upłynniła kurs i doprowadziła deficyt do 145 proc. PKB. Panama od 1904 ma sztywny kurs wymiany do dolara. I nie mają problemów ze spekulantami, bo pilnują małego deficytu budżetu. Jeśli macie duży dług i deficyt, nie próbujcie wchodzić do ERM. Duży, czyli jaki? Do 30 proc. zadłużenie zwykle nie stanowi problemu. A w strefie euro nie wolno mieć deficytu powyżej 3 proc. W tym roku będziemy mieli ok. 3,5 proc. Komisja Europejska szacuje, że od wejścia do ERM będą jeszcze co najmniej dwa lata na zrobienie porządku. Zaczęła się przebudowa architektury całej gospodarki. W USA zajmuje się tym Komisja Przebudowy i Rozwoju pod kierunkiem Paula Volckera. Wkrótce strefa euro powoła podobną komisję. Te komisje razem z Chińczykami skonstruują nowy globalny porządek. Wchodząc do ERM, zyskalibyście prawo głosu. Uważa pan, że powinniśmy wejść do ERM ze względów politycznych? Takie decyzje zwykle zapadają ze względów politycznych. Czeka nas podjęcie decyzji o nowym światowym porządku. Warto się pośpieszyć, żeby móc brać udział w jego kształtowaniu. A poza tym lepiej być częścią większego porządku, niż samotnie zmagać się z wyzwaniami. Polska należy do Unii. Euro da wam większe wsparcie. Im większy jest obszar walutowy, tym bardziej stabilna staje się gospodarka. Gdyby euro objęło cały świat, gospodarka światowa mogłaby się dużo lepiej rozwijać. Wspólnota walutowa wymaga jednak wspólnoty politycznej. W Europie wyrosła ona ze współpracy gospodarczej. I ze wspólnej kultury, religii, geografii. Dziś można sobie wyobrazić Europę jako silne państwo. Ale jest jeszcze szersza wspólnota polityczna, mogąca stać się podłożem wspólnoty walutowej. To jest NATO. Nie ma obiektywnych przeszkód, by stworzyło wspólny obszar walutowy. Ten plan ogłosił pan już wiele lat temu. Światowa waluta miała się nazywać inter. Ale specjalnego odzewu nie było. To nie jest mój pomysł. Keynes miał podobny. Chciał wprowadzić bancor. Harry Dexter White też miał taki projekt. Jego globalna waluta miała się nazywać unitas. Jacob Viner proponował mandor. Nie chodzi o nazwę. Chodzi o projekt, który uwolni nas od zmory kryzysów walutowych, fluktuujących kursów, inflacji, deflacji...

9


rozmowa biznesowa

Jak pan to sobie wyobraża? Prościej, niż się wydaje. Wystarczy dać Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu uprawnienia, które teraz ma Europejski Bank Centralny. Kiedy Bretton Woods obowiązywało, byliśmy już blisko światowej waluty obejmującej kraje tzw. Zachodu. Wystarczyłoby trochę przebudować mechanizm emitowanych przez MFW tzw. SDR. Ale zabrakło odwagi. Myśli pan, że teraz, dzięki kryzysowi, jest jej więcej? Dużo więcej. Ale nie wiem, czy dość. U władzy są zwolennicy światowej waluty. Volcker jeszcze rok temu opowiadał się za tym projektem. Volcker popiera tę ideę przynajmniej od dekady. Wszyscy wielcy ekonomiści też. Gdyby MFW został skonstruowany odrobinę lepiej, gdyby mechanizm SDR sprawnie funkcjonował, już byśmy taki system mieli. Załamanie się systemu Bretton Woods w latach 60. i jego upadek w latach 70. były dla światowych finansów tragedią, która musiała się skończyć kryzysem. Ale korzenie tego załamania sięgają jeszcze dalej. W 1945 świat był gotów na wspólną walutę, gdyby USA chciały ją ustanowić. I niewiele brakowało. Zdecydował przypadek, bo w 1944 Roosevelt walczył o reelekcję. Amerykanie bali się, że cały świat się na nich uwiesi. Prezydent dał słowo, że stworzenie MFW i Banku Światowego nie oznacza globalnego pieniądza... Myśli pan, że tym razem się uda? Teraz szansa jest większa niż kiedykolwiek. Politycy już zaczynają rozumieć, że wszystkie wielkie programy antykryzysowe mają marginalne, dekoracyjne znaczenie. A poza tym zbladła gwiazda Miltona Friedmana, który w latach 70. zaraził świat ideą płynnych kursów walutowych. To była najgłupsza i najbardziej szkodliwa idea ekonomiczna XX w. Wielu dało się przekonać... Friedman i jego uczniowie przekonali Nixona i jego otoczenie argumentem, że elastyczne kursy uwolnią kapitał, bo banki centralne nie będą musiały gromadzić gigantycznych rezerw. To oczywista bzdura. Przy płynnych kursach rezerwy muszą być wyższe niż przy sztywnych, bo skala spekulacji jest nieporównanie większa. Uratowała nas dominacja dolara. Rynki przestały się posługiwać lokalną walutą i handlowały w dolarach. I Ameryka na tym skorzystała. Żyła ponad stan, bo mogła się tanio i bez ograniczeń zadłużać. Każdy chciał kupować amerykańskie długi. Ale w perspektywie to była pułapka dla całego świata. I teraz w nią wpadliśmy. Myśli pan, że Ameryka gotowa jest zrezygnować z korzyści, jakie daje seniorat dolara? Myślę, że Amerykanie dość dobrze dziś rozumieją, że w dłuższym okresie ten seniorat pcha ich ku samozniszczeniu. Więc gdyby dało się bezpiecznie go porzucić na rzecz dobrze zarządzanej waluty światowej, toby się ucieszyli. Europejczycy też by się ucieszyli z osłabienia pozycji dolara. Ale nie wiem, czy już rozumieją, że to nie może polegać na zastąpieniu dolara przez euro. Podobnie jak nie można go zastąpić japońskim jenem, brytyjskim funtem ani chińskim juanem. Trzeba by te pięć walut połączyć sztywnym kursem i zbudować z nich koszyk będący oparciem światowej waluty. To jest marzenie czy projekt? Jeżeli udało się w jednym systemie walutowym połączyć kraje tak różne, jak Grecja, Irlandia i Niemcy, to nie widzę przeszkód, żeby podobnie połączyć Amerykę z Chinami, Europą, Japonią i Anglią. Żeby ten proces ruszył, wystarczyłoby pewnie ustanowić sztywny kurs dolara do euro.

10

inwestowanie z pasją

Wierzy pan, że dałoby się taki kurs obronić przed spekulacją? Gdzie problem? Niech pan sobie przypomni genezę euro. Od 1999 do 2002 12 europejskich walut funkcjonowało w wężu walutowym połączonym sztywnymi kursami. Były tam waluty krajów bogatych, jak Niemcy, i dużo biedniejszych, jak Włochy. Były kraje wielkie, jak Niemcy czy Francja, i małe, jak Luksemburg, Holandia czy Belgia. Fundusze nie zarobiły centa na spekulacji tymi walutami. Bo wszyscy mieli pewność, że to się nie uda. I z punktu widzenia tzw. rynków walutowych liry, franki i marki stały się de facto lokalnymi nazwami europejskiej waluty, znanej dziś jako euro. Coś za prosto mi to teraz wygląda. To racja. Oczywiście jest problem dobrego ustawienia kursu między walutami tworzącymi węża albo koszyk. Bo ekonomia łączy się tu z polityką. Ale kiedy wszyscy są zdeterminowani, to takie problemy dają się rozwiązać. Gdyby na przykład Polska usztywniła kurs wobec dolara czy euro i George Soros zacząłby grę przeciwko złotemu, to jak – mając ograniczone rezerwy – moglibyśmy się skutecznie obronić? Tak jak wiele innych walut. Wszyscy pamiętają, że Soros zarobił ogromne pieniądze, atakując brytyjskiego funta. Ale na innych spekulacjach stracił ogromne pieniądze. A na funcie zarobił, bo Brytyjczycy kiepsko się bronili. Nie musieli przegrać. Dziś fundusze spekulacyjne są wielokrotnie silniejsze i obrona przed nimi wymaga gigantycznych pieniędzy. Średni kraj temu nie podoła. Austria jakoś potrafiła podołać przez 30 lat, mając sztywny kurs szylinga do marki. A Argentyna, która zniszczyła swoją gospodarkę, ustanawiając sztywny kurs do dolara? W każdym systemie są kraje, które sobie nie radzą. Hongkong od 1983 ma sztywny kurs i radzi sobie świetnie. W tym czasie było parę recesji, był kryzys azjatycki, były fale wielkich spekulacji, integracja z Chinami, wielkie fale imigracji i przepływy kapitału, a dolar amerykański wciąż kosztuje 7,8 dol. Hongkongu. Argentyna przegrała, bo popełniła błędy w polityce fiskalnej, a MFW faktycznie odmówił jej pomocy. Minister finansów Cavallo wprowadził w kwietniu 2001 coś, co wyglądało na genialny pomysł. Żeby złagodzić skutki fluktuacji kursu euro do dolara, usztywnił kurs wobec pary euro-dolar. Przy zwykłych fluktuacjach działało to doskonale, ale kiedy euro zaczęło gwałtownie tracić do dolara, Argentyna popadła w kłopoty, bo na wielu rynkach straciła konkurencyjność. Kraj nie był przygotowany do samotnej walki, na jaką skazał ją MFW. Gdybyśmy w skali światowej wrócili do sztywnego kursu, musiałoby być pewne, że w takiej sytuacji żaden kraj nie będzie walczył samotnie. A jeśli uda się wprowadzić walutę światową, spekulacje walutowe znikną. Kto miałby ten projekt zgłosić? To nie może być europejski ani amerykański projekt. To może Chińczycy? Chińczycy są bardzo za tym. Rozmawiałem z nimi. Japończycy też są bardzo za. Kraje, które mają takie ogromne rezerwy, są zainteresowane ochroną ich wartości, a to wymaga stabilizacji systemu. Ale to się opłaci wszystkim. Może poza Sorosem. Od 60 lat takiej okazji nie było. I jeśli ją przegapimy, następna przyjdzie nieprędko. Trzeba będzie czekać do następnej wielkiej katastrofy. • Przedruk za: Polityka nr 12 (2697) z dnia 21.03.2009 © POLITYKA Sp. Pracy 2009. Skróty pochodzą od redakcji „Funduj. ABC Inwestowania”.

trendy: sztuka współczesna

Snobizm na kunszt To, że od roku 2000 wzrasta udział sztuki współczesnej w obrotach aukcyjnych w Polsce, dowodzi, że nasz rynek upodabnia się do zachodnich. Potwierdzają ten fakt marszandzi. Łuk asz Radwan KRYTYK SZTUKI

D

zieła sztuki kupują już nie tylko zamożni biznesmeni, ale też ludzie młodzi i wykształceni. Ci ostatni w swoich domach i mieszkaniach najchętniej umieszczają prace młodych artystów. Rodzimi kolekcjonerzy szukają młodych talentów, debiutantów i chętniej niż przed laty kupują ich dzieła, licząc, że okażą się przyszłymi Sasnalami. Interesują ich prace dobre warsztatowo, niebanalne, lecz jednocześnie estetyczne, takie, z którymi będzie chciało się mieszkać. Artystką, na której twórczość warto zwrócić uwagę, jest Jagoda Padjas-Siwanowicz, rocznik ’83. Jej grafiki i fotografie już wzbudzają zainteresowanie kolekcjo-

nerów, a znaki na niebie i ziemi wskazują, że za kilka lat będzie trzeba płacić za dzieła krakowskiej artystki znacznie więcej niż obecnie. Grafiki bywają arcydziełami sztuki. Nadal emocje wzbudzają „Kaprysy” Francesco Goi, a ten o numerze 43, pt. „Kiedy rozum śpi, budzą się demony”, stanowi symbol ludzkiej podłości i głupoty.

OSOBY PRZED CZTERDZIESTKĄ nie kupują sztuki dawnej, za to inwestują w grafikę i fotografię

Kamieniami milowymi w sztuce są grafiki Dürera i Piranessiego. Zdarzają się w tej dziedzinie także niebywałe zagadki i oryginały, jak np. twórczość Holendra M.C. Eschera, który rysował rzeczy odpowiadające wewnętrznie sprzecznym antynomiom i paradoksom logicznym. Takich konstrukcji nie spotkamy nigdzie indziej. Nieprzeciętna wrażliwość i talent Jagody Padjas-Siwanowicz pozwalają jej odnajdywać w rzeczach codziennych olbrzymie pokłady piękna. Kwiaty, źdźbła trawy, a nawet tak ulotne żywioły, jak wiatr czy ogień, udaje się jej ujarzmić pod graficzną prasą. To indywidualne postrzeganie świata pozwo-

jagoda padjas nie ściga się ze swoimi poprzednikami, ale łączy ją z nimi bujna wyobraźnia

liło uczynić rzecz z pozoru niemożliwą. Bo czy można ożenić poezję Tuwima lub Leśmiana ze sztuką Dalekiego Wschodu? Czy możliwy jest mariaż „Zielnika” Wyspiańskiego z mangą japońską lub kaligrafią? Tak, wystarczy popatrzeć na prace artystki. Kwiatowe motywy pełnią tutaj rolę podobną do tych z obrazów Georgii O’Keefe, gdzie znika różnica między kwiatem a kobietą. Może właśnie z powodu „kobiecości” tych grafik chętniej kupują je kolekcjonerki... Inną dziedziną, z którą zmaga się artystka, jest fotografia. Jeszcze w 1929, gdy w Museum of Modern Art w Nowym Jorku utworzono departament fotografii, nie była ona uznawana za sztukę. Nie interesowała także kolekcjonerów. Przełom nastąpił pod koniec lat 50. i 60. za sprawą Warhola i Rauschenberga. W tym samym czasie Gerhard Richter uznał fotografię za filtr rzeczywistości, jak i niezależną rzeczywistość. Jego pogląd na fotografię zdaje się być bardzo bliski krakowskiej artystce. W przeciwieństwie do grafik używa tu dużo koloru. I robi to z niemałym smakiem. Każda fotografia pani Jagody jest wyjątkowa, inna jest także poetyka każdej z nich. Zdjęcia roślin czy kwiatów przywodzą na myśl twórczość niemieckiego artysty Karla Blossfeldta, a prace z fragmentami maszyn są nawiązaniem do amerykańskiego fotografa Wally’ego Gilberta. „Pozostaje we mnie pewność, która napełnia mnie spokojem – nie zabraknie rzeczy, które chciałabym jeszcze poznać” – mówi młoda artystka. Daje to nadzieję, że jej talent będzie się rozwijał. •

11


inwestowanie MiFID

Nowe zasady Nowe prawo Unii Europejskiej zwane MiFID ma zwiększyć bezpieczeństwo klientów funduszy inwestycyjnych. Od lipca 2009 roku część dystrybutorów będzie zobowiązana udostępniać klientom o wiele więcej informacji na temat proponowanych przez siebie inwestycji. Adam Anklewicz T h e P r o f e ssi o n a l R isk M a n a g e r

M

iFID to niewiele mówiący skrót, pod którym kryje się rozwinięcie w języku angielskim „Markets in Financial Instruments Directive”, które można przetłumaczyć jako „Dyrektywa dotycząca Rynków Instrumentów Finansowych”. Celem nowego prawa jest przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa i praw klientów indywidualnych inwestujących na rynkach kapitałowych. Dyrektywa nie nakłada na klientów żadnych dodatkowych obowiązków. Dotyczy ona procedur, przez które musimy przejść, ilekroć kupujemy jednostki funduszy u poszczególnych dystrybutorów objętych wymogami od 13 lipca 2009. Co oznacza pojęcie „dystrybutor”? Jest to każda organizacja czy firma, za sprawdź, czy wiesz Dystrybutor funduszy inwestycyjnych musi cię poinformować o: l

nadanym ci statusie klienta „detalicznego” lub „profesjonalnego”

l l

jak można się z nim kontaktować na jakich warunkach świadczy swoje usługi

l

jakie ma procedury reklamacyjne

l

p owinien pokazać skrócony prospekt informacyjny funduszu

Na żądanie powinien pokazać: l

p ełną wersję prospektu funduszu

l

roczne i półroczne sprawozdania finansowe funduszu

PAMIĘTAJ: dystrybutor powinien sprawdzić, czy dany fundusz jest dla ciebie odpowiedni, przeprowadzając prosty test wiedzy o inwestowaniu.

której pośrednictwem możemy składać zlecenia związane z uczestnictwem w funduszach inwestycyjnych (tj. zlecenia nabycia, odkupienia itp.). A więc np. kupując w popularnych firmach pośrednictwa finansowego będziemy informowani

o tym, co kupujemy i jak to działa, przynajmniej w takim samym stopniu, jak byśmy kupowali jednostki funduszu bezpośrednio w towarzystwie funduszy inwestycyjnych, czy w jego banku właścicielu.

Detaliczny czy profesjonalny?

najważniejsze informacje na temat oferowanego nam produktu. Najistotniejsze z nich to informacje o polityce inwestycyjnej funduszu, zalecanym horyzoncie inwestycyjnym, czyli czasie, który powinniśmy dać funduszowi na pomnożenie naszych oszczędności, oraz profilu inwestora, do którego skierowany jest fundusz. Na podstawie tych informacji możemy podjąć decyzję o tym, czy odpowiada nam poziom ryzyka charakterystyczny dla danego funduszu. Prospekt zawiera także informacje o terminach realizacji zleceń oraz ryzykach związanych z inwestowaniem w fundusze.

Od teraz każda nasza pierwsza wizyta u danego dystrybutora objętego wymogami MiFID-u powinna zacząć się od nadania nam jednej z dwóch kategorii: możemy zostać albo klientem detalicznym, albo klientem profesjonalnym. Ta pierwsza kategoria nie oznacza „amatora”, a jedynie podkreśla, że należy się nam o wiele bardziej wyczerpująca informacja na temat kupowanego przez nas produktu finansowego. Dlaczego? Unia Europejska uznała słusznie, że inna jest sytuacja nawet najlepiej zorientowanego klienta detalicznego niż wielkiego Przetestowani banku inwestycyjnego z zapleczem analityków, prawników i doradców Podmioty objęte nowymi przepisainwestycyjnych. Oczywiście możemy mi powinny przy pierwszej wizycie wnioskować o zmianę naszego statusu w placówce dystrybutora zrobić nam z detalicznego na profesjonalny, ale nie tzw. test odpowiedniości (przykławarto tego robić, bo nadmiar informadowe pytania zamieszczamy obok). cji na temat tego, co chcielibyWyjątkiem od tej zasady jest KOGO DOTYCZY? śmy kupić i jak zainwesytuacja, w której wyraźnie Dyrektywa MiFID stować nasze zaznaczymy pracownikodotyczy tzw. dystrybutorów niezależnych. pieniądze, wi dystrybutora, że zleceBanki oraz Biura nam nie nie składane jest wyłącznie Maklerskie zostaną objęte dyrektywą zaszkodzi. z naszej inicjatywy. w przyszłości. W związku z czym nie będzie Co powinniśmy miał on obowiązku przeprowawiedzieć dzania takiego testu. Pamiętajmy jednak, że taki test to nic strasznego, to Przede wszystkim zawsze tylko kilka pytań, które mają sprawdzić przysługuje nam pełna infornaszą ogólną wiedzę i to, czy jesteśmy macja o oferowanych produktach w stanie ocenić ryzyko związane z zai usługach. Dystrybutor powinien mierzoną przez nas inwestycją. Jeśli okaże nam powiedzieć, w jaki sposób się, że nie potrafimy ocenić ryzyka i że można się z nim komunikoniewiele wiemy o inwestowaniu, dystrywać (podać numery telefobutor powinien ostrzec nas o tym. nów, e-maile, miejsca, gdzie Co wtedy? Jeśli dystrybutor oferuje mieszczą się jego placówki). Poza bezpłatną usługę doradczą, będziemy tym winien jest nam informację o podmogli, po uprzednim wypełnieniu barstawowych zasadach świadczenia jego dziej rozbudowanego testu adekwatnousług i, co ważne, o procedurach reklaści, z niej skorzystać i wybrać najodpomacyjnych. Na wstępnym etapie powinwiedniejsze dla nas fundusze. niśmy się również dowiedzieć o wszystkich opłatach i kosztach związanych ze Jeśli nie ma takiej usługi... świadczonymi usługami. MiFID nakłada na dystrybuto...wówczas poinformowani o ryzyku ra obowiązek udostępnienia nam musimy decyzję podjąć sami. Pamiętajskróconego prospektu informacyjnemy, że nawet jeśli zostaniemy ostrzeżeni, go nabywanego funduszu, a na naostateczna decyzja i tak należy do nas. sze żądanie powinniśmy ujrzeć także MiFID wchodzi w życie już 13 lipca pełną wersję prospektu oraz roczne 2009 i od tego dnia wszyscy tzw. niezai półroczne sprawozdanie finansowe. leżni dystrybutorzy muszą się do niego Czy warto czytać skrócony prospekt? stosować. Od tego dnia pieniądze inweZdecydowanie tak! Zawiera on wszystkie storów powinny być bezpieczniejsze. •

TEST ODPOWIEDNIOŚCI¥ 1. Proszę zaznaczyć stwierdzenia, z którymi Pani/Pan się zgadza: a) fundusze inwestycyjne różnią się oczekiwanym zyskiem oraz poziomem ryzyka inwestycyjnego tak

nie

b) fundusze inwestycyjne nie gwarantują osiągnięcia zysku, a historyczne wyniki funduszy nie stanowią gwarancji uzyskania podobnych wyników w przyszłości tak

nie

c) zalecany okres inwestowania zależy od wybranego funduszu tak

nie

d) podstawowym źródłem wiedzy na temat funduszu inwestycyjnego otwartego jest jego prospekt informacyjny tak

nie

2. Czy w okresie ostatnich 5 lat inwestowała Pani/inwestował Pan w: a) lokaty bankowe często

sporadycznie

nigdy

sporadycznie

nigdy

b) obligacje często

c) fundusze inwestycyjne często

sporadycznie

nigdy

sporadycznie

nigdy

d) akcje często

e) inne (m.in. waluty, plany inwestycyjne, ubezpieczenia kapitałowe, produkty strukturyzowane, inne instrumenty finansowe) często

sporadycznie

nigdy

3. Jaką część wolnych środków przeznaczyła Pani/przeznaczył Pan na powyższe inwestycje przez ostatnich 5 lat? a)

znaczącą

b)

przeciętną

c)

niewielką

4. Proszę wskazać najważniejsze źródła Pani/Pana wiedzy w zakresie inwestowania (można zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź): a)

prywatne zainteresowania

b)

lokowanie własnych oszczędności w praktyce

c)

wykształcenie lub wykonywany zawód

d)

i nformacje przekazane przez doradcę finansowego

e)

nie posiadam wiedzy o inwestowaniu

¥Przykładowe pytania Testu Odpowiedniości opracowane przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami.

12

13


felieton gospodarczy

In God we trust W poprzednim felietonie pozwoliłem sobie na uwagę, że świat musi wrócić w końcu do korzeni, czyli stanu, w którym podaż poprzedza popyt, i w którym zdolność kredytowa jest zdolnością kredytową. Żeby to się stało, musimy zmienić cały paradygmat, na którym opiera się dzisiejsza nauka ekonomii. Niemożliwe? A czy któryś z geocentryków potrafił wznieść się ponad wyznawany paradygmat myślowy, by zrozumieć teorię Kopernika? Robert gwiazdowski C EN T R U M A D A M A S M I T HA

J

ak pisze Thomas S. Kuhn w „Strukturze rewolucji naukowych”, obraz nauki, jaki zawładnął naszym myśleniem, został niegdyś ukształtowany na podstawie analizy gotowych jej osiągnięć – w tej postaci, w jakiej przedstawia się je czy to w dziełach klasycznych, czy to w podręcznikach, na których kształci się każde nowe pokolenie uczonych. Często sugerują one, jakoby na treść nauki składały się wyłącznie obserwacje, prawa i teorie omawiane na ich kartach, i że metody naukowe to nic innego jak po prostu techniki doświadczalne stosowane przy gromadzeniu danych oraz operacje logiczne, za pomocą których wiąże się je z wyłożonymi w podręcznikach uogólnieniami teoretycznymi. W takim ujęciu zadaniem uczonego jest dorzucanie do zastanego zbioru teorii jakichś nowych szczegółów. Tymczasem świat uczonego przekształca się jakościowo i wzbogaca ilościowo zarówno w wyniku odkryć zasadniczo nowych faktów, jak i formułowania nowatorskich teorii. Od czasów Keynesa teoria ekonomii pozostawała pod przemożnym wpływem para-

14

dygmatu zorientowanego na popyt (demandside paradigm). Zgodnie z przeświadczeniem Keynesa wszystko można wyprodukować, pod warunkiem, że ktoś to kupi. Dlatego najważniejsza jest sztuka manipulowania zagregowanym popytem z pomocą odpowiedniej polityki pieniężnej i fiskalnej. Oczywiście, żeby prowadzić „odpowiednią” politykę pieniężną, pieniądz musiał przestać być pieniądzem. Dlatego w 1933 znacjonalizowano w Stanach Zjednoczonych zasoby złota. W zamian rozdano obywatelom papierki zadrukowane podobiznami kolejnych prezydentów. Motto „In God we trust”, które pojawiło się w 1864 na złotej monecie „Double Eagle”, od 1957 zaczęto drukować na pieniądzach papierowych, czyli „fiducjarnych”. Rzeczywiście – zaufanie do tych papierków od samego początku było bardzo potrzebne i liczenie w tym względzie na Pana Boga miało pewien sens. Ja bowiem w 1984 roku stałem 13 dni i nocy w kolejce po lodówkę – generowałem popyt jak jasna cholera, a podaży jak nie było, tak nie było. W końcu 14 dnia kupiłem pralkę i po kilku dniach wymieniłem ją w drodze barterowej z kolegą, który w innym sklepie „wystał” lodówkę, której akurat nie potrzebował, a moja pralka była mu potrzebna,

bo właśnie urodziły mu się bliźniaki. Ale nie tylko my w Polsce doświadczaliśmy skutków „generowania popytu” przez władzę. Amerykanie także w końcu doświadczyli czegoś, co Mises z Hayekiem zapowiadali od dawna: wzrosła inflacja i wzrosło bezrobocie, a spadła produkcja. Wydarzyło się coś, co zgodnie z teorią Keynesa nie miało prawa się wydarzyć. Ten kryzys w teorii ekonomii nie dotyczył teorii, lecz był kryzysem paradygmatu. Pojawiła się wówczas teoria nawiązująca do zapomnianych prawd klasycznej ekonomii, zakładająca, że dostawca dóbr, to znaczy producent, jest centralną postacią w systemie gospodarczym. Nazwano ją ekonomią podaży (supply-side economics). Nasza „zdolność popytowa” zależy od wartości naszej podaży. Możemy nabyć dobra i usługi, których wartość odpowiada wartości dóbr oraz usług, które sami dostarczyliśmy innym. No chyba że jakiś bank weźmie na siebie ryzyko sfinansowania naszej dzisiejszej konsumpcji a conto naszej przyszłej podaży. Bo tak już jest, że jedyną niezmienną jest czas. I dlatego ludzie bardziej cenią wcześniejszą konsumpcję i są skłonni płacić bankom za usługę jej sfinansowania. Ale jeśli banki nie świadczą działalności usługowej, tylko zajmują się sprzedażą produktów, które – zgodnie z teorią Keynesa – „pobudzają popyt”, to ceny towarów i usług rosną w sposób absurdalny. A potem następuje booommm! Lord Keynes, zapytany kiedyś, jak jego teoria sprawdzi się w dłuższej perspektywie czasu, z szelmowskim uśmiechem odpowiedział uczniowi Hayeka, który zadał mu to pytanie: „Drogi panie, w dłuższej perspektywie czasu wszyscy będziemy martwi”. Chyba właśnie dożyliśmy tej perspektywy. Ale co tam: jak fakty przeczą teorii – tym gorzej dla faktów. Rządzący preferują ekonomię popytu, ponieważ daje ona polityczne uzasadnienie do wpływania na bieżącą konsumpcję za pomocą różnych instrumentów finansowych, co jest najistotniejsze z punktu widzenia „kupowania” głosów wyborców. Dlatego zwolennicy makroekonomii popytowej prześcigają się w tworzeniu uzasadnień dla polityki gospodarczej miłej sercu politykom dającym im zatrudnienie. Jude Wanninski porównał zwolenników przeciwnego paradygmatu zorientowanego na podaż do Kopernika, gdyż twierdzenie, że to Ziemia obraca się wokół Słońca, wywołało rewolucję intelektualną, którą można porównać tylko z przełomem, jaki miał miejsce wraz z postawieniem tezy, że to podaż towarów i usług kształtuje oblicze gospodarki światowej. Metafora ta staje się zrozumiała, gdy weźmie się pod uwagę, że najważniejszymi myślicielami w czasach systemu geocentrycznego byli astronomowie kształceni w geometrii Euklidesowej. Jak pisze Wanninski: „mieli cieplutkie posadki, sowicie opłacane, ponieważ umieli przewidywać pory roku i kreślić mapy morskie, mimo że paradygmat, na którym się opierali, był błędny”. No właśnie. Więc co nam zostaje? God! We trust in! •

15


inwestuj z głową

BPH TFI dla każdego

Uncje na dobre i złe Towarzyszy ludzkości od tysięcy lat. Fascynuje, bywa obiektem pożądania. Przeżywało wzloty i upadki, rodziło fortuny i prowadziło do nędzy. Uważane za polisę na złe czasy, wciąż jest w cenie. Tradycyjną formą inwestycji jest zakup złotych sztabek lub monet

Wo j c i ec h K wi nta pub l icyst a e k o n o micz n y

P

ieniądzem stało się w Grecji, gdy 2700 lat temu zastąpiło żelazne dyski. W wiekach średnich złote monety psuto tańszymi metalami. Odkrycie Ameryki i dostęp do nowych zasobów złota doprowadził w XVI i XVII w. do inflacji. W XIX w. fascynacja nim spowodowała niejedną gorączkę złota. Najsłynniejsza miała miejsce nad Klondike w Kanadzie, gdzie cennego kruszcu szukało w pewnym momencie ponad 30 tys. osób. Złoty standard i rynek

W XIX w. wprowadzono parytet złota, mający zapewnić stabilność walut. Początkowo zrobiła to Wielka Brytania, a 50 lat później reszta świata. Produkcja złota nie nadążała za przemysłową i standard upadł po wybuchu I wojny światowej. Powrócił w roku 1944 po porozumieniu w Bretton Woods, gdzie ustalono cenę 35 USD za uncję trojańską, czyli nieco ponad 31 g. Rozwój handlu załamał te ustalenia i w roku 1971 złoto zostało wyeliminowane z systemów walutowych. W tym czasie w USA obowiązywał zakaz posiadania złotych sztab przez

3

16

a potem aż o prawie 70 proc.! Długoterminowe perspektywy wzrostu cen w tych sektorach są bardzo pozytywne. Przemawiają za tym m.in.: – szybki wzrost liczby ludności (obecnie żyje na Ziemi 6,7 mld osób, a w 2050 będzie nas ponad 9,5 mld!), – malejący obszar upraw rolnych w przeliczeniu na mieszkańca Ziemi, który obniżył się w latach 1960–2003 o prawie 50 proc., – susze lub powodzie, które trwale zmniejszają plony, – rosnąca produkcja biopaliw, zmniejszająca areał dostępny dla produkcji żywności, – niski poziom zapasów żywności na świecie.

Czyni się to, by rozważnie ograniczyć ryzyko inwestycji, ale też mieć możliwość osiągania atrakcyjnych zysków. Poniżej przedstawiamy 3 nowe subfundusze BPH TFI pozwalające budować klientowi atrakcyjny portfel inwestycyjny.

BPH Subfundusz Globalny Żywności i Surowców

oby wateli. Zniesienie restrykcji w roku 1974 spowodowało, że złoto stało się pożądanym towarem rynkowym. Dziś na świecie jest ok. 160 tys. ton cennego metalu. Niewydobyte zasoby ocenia się na 90 tys. ton. W ubiegłym roku jego produkcja wyniosła 2407 ton, podaż prawie 3470 ton, a popyt ok. 3660. Inwestowanie

Popyt na złoto jest tak wielki, że prowadzi do okresowych przerw w sprzedaży kruszcu. Tradycyjną formą inwestycji jest

Jak wynika z raportu banku Barclays Capital, w pierwszym kwartale 2009 aktywa funduszy inwestujących w metale szlachetne, głównie w złoto, wzrosły o ok. 13 mld $. Inwestorzy lokują w ten kruszec, gdyż potrzebują ochrony realnej wartości pieniądza. Jednak nawet po gwałtownych wzrostach cena złota zawsze wraca do długookresowej średniej. Cenną własnością tego kruszcu jest jego niska korelacja z innymi klasami aktywów, takimi jak obligacje i akcje. Czynniki kształtujące ceny złota są niezależne od koniunktury rynkowej. Portfel złożony z 50 proc. obligacji1 i 50 proc. akcji2 dla globalnego inwestora (kwiecień 2004 – kwiecień 2009) przyniósłby średnio ok. 3 proc. zysku przy ryzyku3 ok. 11 proc. W tym samym okresie portfel złożony z 50 proc. obligacji, 40 proc. akcji i 10 proc. złota przyniósłby ok. 5 proc. zysku przy ryzyku ok. 10 proc. Kolejną ważną własnością złota jest brak ryzyka kredytowego. Nadzwyczajne działania podjęte przez banki centralne mogą wywołać wysoką inflację, jeśli jednak zabraknie oznak poprawy, inwestorzy będą szukać bezpiecznego miejsca na ulokowanie swoich oszczędności. W każdym z tych scenariuszy złoto doskonale sprawdza się jako inwestycja. 2

Dywersyfikacja to jeden z kluczowych elementów pozwalających osiągać sukcesy w inwestowaniu. Inaczej mówiąc, to po prostu zróżnicowanie portfela inwestycyjnego.

Ziarnko do ziarnka...

komentarz

1

Odświeżanie portfela

JP Morgan Government Bond Index Global (w USD). MSCI World Index (w USD). Ryzyko mierzone odchyleniem standardowym stopy zwrotu z portfela (p.a.).

zakup sztabek lub monet (np. Krugerrand, Double Eagle, Orzeł Bielik). Cena jest wtedy wyższa o ok. 5 proc. od ceny złota, trzeba ponosić koszty i ryzyko przechowywania. Inne formy inwestycji to zakup certyfikatów, akcji firm wydobywczych, jubilerskich i jednostek funduszy inwestycyjnych lub funduszy ETF (exchange traded funds). Inwestując w złoto, trzeba pamiętać o ryzyku. Wiąże się ono z wahaniami jego cen, spadkiem notowań w okresach dobrej koniunktury i spadkiem wartości naszej waluty. Na ceny wpływa też zachowanie banków, które mogą się pozbywać części rezerw, choć teraz trudno się tego spodziewać. Złoto powinno stanowić do 10–15 proc. portfela inwestycyjnego, a inwestycja trwać przynajmniej kilka lat. Można pomyśleć o funduszach lokujących aktywa w surowcach. I pamiętać o złotej regule, która mówi, że kto ma złoto, ten ustala reguły. •

Jego twórcy powrócili do sprawdzonej zasady mądrego inwestowania: kupuj tanio, sprzedawaj drogo. Takie okazje stwarza inwestorom światowy rynek produktów żywnościowych i surowców. W ubiegłym roku można było np. kupować pszenicę, gdy jej cena spadła o 31 proc., a ropę, gdy cena baryłki obniżyła się najpierw o 54 proc.,

Co kraj to... akcja BPH Subfundusz Akcji Globalny

Energia Gotówka

29,25PROC.

Metale przemysłowe

30,75PROC.

Metale szlachetne

5,25 PROC.

Rozważna i atrakcyjna... oferta inwestycyjna BPH Subfundusz Ochrony Kapitału 1 Subfundusz BPH Ochrony Kapitału 1 pozwala dbać

PORTFEL MODELOWY BPH globalnego żywności i surowców

Żywność

Powstał on w oparciu o wiedzę i wymianę doświadczeń ekspertów BPH TFI oraz globalnej firmy inwestycyjnej Franklin Templeton Group. Dywersyfikacja w tym subfunduszu polega na inwestowaniu na wielu rynkach i w wiele różnych branż, np. nowoczesnych technologii, surowców lub w sektor finansowy. Dzięki temu istnieje możliwość minimalizowania ryzyka i zwiększania szansy na atrakcyjną stopę zwrotu. Zróżnicowanie portfela opłaca się, tym bardziej że nie sposób przewidzieć, jak zachowają się rynki akcji i które okażą się najlepsze. Kto przypuszczał, że między 1983 a 2007 rokiem 4-krotnie najlepszym rynkiem akcji będą Finlandia i Hongkong?

25PROC.

9,75 PROC.

Przyjęty poziom ochrony kapitału BPH Ochrony Kapitału 1 oraz długość okresu rozliczeniowego odpowiadają parametrom ustalonym dla drugiego okresu rozliczeniowego BPH Ochrony Kapitału 1, rozpoczynającego się w dniu 30 czerwca 2009. Szczegółowe informacje dotyczące bieżących okresów rozliczeniowych BPH Ochrony Kapitału 1, zasad ochrony kapitału oraz poziomu ochrony kapitału zawiera Prospekt Informacyjny BPH Funduszu Inwestycyjnego Otwartego Parasolowego („Prospekt”). Informacje o długości kolejnych okresów rozliczeniowych, obowiązującym wariancie ochrony kapitału oraz poziomie ochrony kapitału będą podawane przez BPH TFI na stronie internetowej www.bphtfi.pl. Fundusz dokłada starań, aby zapewnić ochronę wartości jednostki uczestnictwa BPH Ochrony Kapitału 1 przed spadkiem poniżej poziomu ochrony kapitału obowiązującego w okresie rozliczeniowym jedynie w odniesieniu do Uczestników, którzy dokonają odkupienia tych jednostek w ostatnim dniu wyceny tego okresu rozliczenio-

o zabezpieczenie środków na określonym poziomie i dąży do zapewnienia ochrony kapitału w okresie 2 lat na poziomie 97 proc. wartości jednostki uczestnictwa z 30.06.2009. Zdaniem specjalistów BPH TFI, rynek ten został w ostatnim czasie mocno przeceniony. Taka sytuacja pozytywnie wpływa na oczekiwaną stopę zwrotu z inwestowania w akcje. BPH Ochrony Kapitału 1 zawiera mechanizm zabezpieczania zysku. Podwyższa on poziom ochrony kapitału o 5 proc. w stosunku do początkowego poziomu 97 proc. Podwyższenie następuje po każdym 5-proc. wzroście wartości jednostki uczestnictwa funduszu w stosunku do jej wartości z początku 2-letniego okresu inwestycyjnego. wego. W odniesieniu do Uczestników odkupujących jednostki uczestnictwa BPH Ochrony Kapitału 1 w innych dniach wyceny stosowana strategia zabezpieczenia portfela lokat BPH Ochrony Kapitału 1 nie zapewnia ochrony kapitału na poziomie przyjętym w danym okresie rozliczeniowym. W Prospekcie zamieszczone są informacje o czynnikach ryzyka powodujących, że Fundusz nie gwarantuje realizacji celu inwestycyjnego, w tym w szczególności ochrony kapitału na zakładanym poziomie w ramach strategii zabezpieczania portfela oraz osiągnięcia określonego wyniku, a także spełnienia się założeń strategii zabezpieczania portfela BPH Ochrony Kapitału 1. BPH TFI zawarło z Franklin Templeton Investment Management Limited z siedzibą w Wielkiej Brytanii (FTIML) umowę doradczą w zakresie zarządzania portfelem inwestycyjnym Subfunduszu. FTIML nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody spowodowane wykorzystaniem opinii i informacji zawartych w niniejszym dokumencie.

17


inwestycje rynek akcji

Pięć rzeczy, które należy wiedzieć, by przetrwać burzliwy okres na rynku akcji Rozmowa z Michałem Staszkiewiczem, Franklin Templeton Investments Poland. Rynek akcji ma to do siebie, że rośnie jednego dnia, a następnego spada. Może lepiej poczekać z dokonywanymi na nim inwestycjami? Przyglądanie się z boku może być kosztowne. Gdy na rynkach zaczyna się burzliwy okres, wielu ludzi próbuje zgadnąć, kiedy ceny akcji osiągną dno. W oczekiwaniu na tę chwilę często spieniężają swoje inwestycje. Podobnie jednak jak wielu inwestorów nie potrafi przewidzieć spadków na rynku akcji, tak wielu nie dostrzega w porę tendencji zwyżkowych, w związku z czym tracą szansę na zyski. Przeoczenie takich sposobności może zdecydowanie pogorszyć stopę zwrotu. Warto pamiętać, że w 12-miesięcznych okresach następujących po zakończeniu kolejnych bess średnie łączne zyski z w pełni zainwestowanego portfela akcji wynosiły 36,8 proc. Inwestor, który przegapił pierwsze sześć miesięcy ożywienia, utrzymując gotówkę, osiągał jednak stopę zwrotu wynoszącą zaledwie 7,6 proc.1 Tabela 1 ilustruje hipotetyczne ryzyko związane z próbami wyczucia zachowań rynku. Nieobecność na rynku akcji podczas zaledwie kilku najlepszych dni może bardzo wyraźnie zmniejszyć potencjalne zyski. Przy takiej zmienności cen akcji trudno jest jednak inwestować. Uśrednianie ceny zakupu ułatwia radzenie sobie ze zmiennością. Większość ludzi chętnie zgodzi się ze stwierdzeniem, że cechujące się szybkimi zmianami rynki sta-

Kwota

Cena

Liczba

inwestowana

jednostek

jednostek nabytych

miesięcznie

każdego miesiąca styczeń

500 USD

9,00 USD

55,6

luty

500 USD

10,00 USD

50,0

marzec

500 USD

8,00 USD

62,5

kwiecień

500 USD

11,75 USD

42,6

maj

500 USD

12,25 USD

40,8

czerwiec

500 USD

9,00 USD

55,6

3000 USD

60,00 USD

307,1

ŚREDNIA CENA JEDNOSTKI: 10,00 USD (60,00 USD/6 zakupów) ŚREDNI KOSZT JEDNOSTKI: 9,77 USD (3 000 USD/307,1) Średni koszt zakupionych jednostek wyniósłby o 0,23 USD mniej niż średnia cena jednostek uczestnictwa w tym okresie. Dane zamieszczono wyłącznie w celu zilustrowania zależności.

na próbę, czasem pojawiają się wątpliwości mogące prowadzić do krótkoterminowych ruchów, które utrudniają osiągnięcie długoterminowych celów. Aby uniknąć tej pułapki, przed dokonaniem jakichkolwiek zmian w portfelu warto skontaktować się ze swoim doradcą finansowym. On naprawdę może pomóc. Jednostki naszych funduszy sprzedajemy za pośrednictwem doradców finansowych, ponieważ uważamy, że regularne porady profesjonalistów mogą przynieść korzyści inwestorom. •

1

nowią okazję do zakupów dla inwestorów długoterminowych. Zachowanie dyscypliny podczas zakupów na zmiennym rynku bywa niełatwe. Trudno pozbyć się myśli: „Czy to naprawdę dobry czas na kupowanie?”. Strategia uśredniania ceny zakupu może zmniejszyć niepokój związany z inwesto-

Średnia roczna stopa zwrotu ogółem indeksu

Pełne zainwestowanie przez cały czas

8,43%

Nieobecność przez 10 najlepszych dni

4,89%

Nieobecność przez 20 najlepszych dni

2,57%

Nieobecność przez 30 najlepszych dni

0,59%

Nieobecność przez 40 najlepszych dni

-1,21%

waniem. Ujmując to najprościej, strategia ta polega na regularnym inwestowaniu stałych kwot. W ten sposób kupujemy więcej jednostek uczestnictwa, gdy ceny są niskie, mniej natomiast, gdy są one wysokie. Z czasem średni koszt jednostki uczestnictwa może okazać się niższy od średniej ceny jednostki. Uśrednianie ceny zakupu wiąże się z ciągłymi, zdyscyplinowanymi inwestycjami w jednostki uczestnictwa funduszy, niezależnie od wahań cen. Przed przyjęciem tej strategii należy ocenić swoją zdolność finansową do inwestowania w okresach, gdy ceny są niskie lub gdy warunki gospodarcze zmieniają się. Taka strategia inwestowania nie zapewnia zysku, ani też nie chroni przed stratami na zniżkujących rynkach.

Czy nie powinniśmy zatem zwiększyć dywersyfikacji, czyli zróżnicowania portfela inwestycyjnego? To może być dobra pora na przegląd własnego portfela i sprawdzenie z doradcą finansowym, czy jest on właściwie zdywersyfikowany. Waga poszczególnych rodzajów aktywów w portfelu może zmieniać się z czasem, ponieważ niektóre inwestycje osiągają lepsze wyniki, a inne gorsze. Można też ustalić, czy obecna struktura portfela nadal odpowiada naszym celom i tolerancji na ryzyko. Gdy mowa o doradcach, zastanawiamy się, kogo mamy słuchać. O rynku tak wiele się teraz mówi, podpowiedzi znaleźć można w Internecie, mediach... Moja rada: odfiltrujcie szum i zyskajcie długoterminową perspektywę. Wiele stacji telewizyjnych i serwisów internetowych podaje wiadomości inwestycyjne przez 24 godziny na dobę każdego dnia. Publikacji

i witryn finansowych jest poza tym tak wiele, że wręcz trudno je zliczyć. Chociaż media świadczą wartościowe usługi, prezentowana przez nie perspektywa jest zwykle bardzo krótkoterminowa. Aby spojrzeć na swój plan inwestycyjny w szerszym kontekście i upewnić się co do dalszej strategii, warto przyjrzeć się, jakie wyniki osiągnęły z czasem różne rodzaje ryzyka. Załóżmy, że ktoś postanowił trzymać się swojego długoterminowego planu inwestycyjnego. Czy postępuje słusznie? Tak! Niech trzyma się tego, w co wierzy i ostrożnie traktuje wątpliwości. Radzenie sobie ze zmiennością nie kryje żadnych tajemnic. Większość inwestorów już wie, że najlepszym sposobem na burzliwe warunki na rynku jest dobry plan długoterminowy i właściwie zdywersyfikowany portfel. Trzymanie się tych fundamentalnych zasad bywa jednak trudne. Gdy pewność inwestora co do przyjętej strategii jest wystawiona

Źródło: Ned Davis Research. Firma Ned Davis Research

definiuje bessę jako spadek indeksu Dow Jones Industrial Average o 30% po 50 dniach kalendarzowych lub o 13% po 145 dniach kalendarzowych. Oznaką bessy jest też spadek wartości indeksu Value Line Geometric o 30%. Analiza obejmuje dwadzieścia sześć okresów bessy od 3 września 1929 do 9 października 2002. 2

S&P 500 (firm notowanych na NASDAQ i NYSE)2

18

Miesiąc

Razem

tabela 1. 20-letni okres zakończony 31 grudnia 2008 Okres inwestycji

tabela 2. Uśrednianie ceny zakupu w praktyce

Źródło: Standard & Poor’s Micropal. Indeks nie jest

zarządzany, nie ma możliwości bezpośredniej inwestycji w indeks. 3

Źródło: © 2009 Morningstar. Wszelkie prawa za-

strzeżone. Informacje zawarte w tym artykule: (1) stanowią własność Morningstar i dystrybutorów; (2) nie mogą być kopiowane ani dystrybuowane; (3) mogą być niepoprawne, niekompletne lub nieaktualne. Ani Morningstar, ani dystrybutorzy nie biorą odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku użytkowania tych informacji. Wyniki historyczne nie gwarantują takich samych wyników w przyszłości. Inwestycje w akcje są reprezentowane przez równe kwoty zainwestowane w indeks S&P 500, indeks Russell 2000 i indeks MSCI EAFE, które reprezentują odpowiednio akcje dużych spółek z USA, małych spółek z USA i spółek spoza USA. Obligacje są reprezentowane przez indeks Barclays Capital U.S. Aggregate Index. Ekwiwalenty środków pieniężnych są reprezentowane przez indeks bonów skarbowych Payden & Rygel 90-Day U.S. Treasury Bill. Portfele są ponownie równoważone w cyklu rocznym. Indeksy nie są zarządzane, nie ma możliwości bezpośredniej inwestycji w indeks.

tabela 3. Hipotetyczne wyniki portfeli opartych na różnych modelach alokacji aktywów (31.12.1988 – 31.12.2008)3 Wzrost dla

Średnia roczna

inwestycji wynoszącej

stopa zwrotu

NARASTAJĄCE ROCZNE STOPY ZWROTU Najlepsza

10 000 USD

Najgorsza

100% akcji

37,827 USD

6,88%

38,37%

-37,95%

80% akcji | 20% obligacji

41,054 USD

7,32%

31,52%

-29,31%

60% akcji | 40% obligacji

43,077 USD

7,58%

24,66%

-20,67%

40% akcji | 40% obligacji | 20% gotówki

39,294 USD

7,08%

19,52%

-12,66%

20% akcji | 60% obligacji | 20% gotówki

38,980 USD

7,04%

17,44%

-4,03%

Powyższe hipotetyczne portfele oparte na poszczególnych modelach alokacji aktywów zamieszczono wyłącznie w celu zilustrowania zależności. Nie przedstawiają one historycznego ani przyszłego składu portfela żadnego z funduszy Franklin Templeton, ani też nie przedstawiają ich historycznych ani przyszłych wyników. Nie stanowią także porady inwestycyjnej. Sugerujemy kontakt z doradcą finansowym, by ustalić, jaki rodzaj alokacji będzie właściwy dla Państwa.

19


ekspert odpowiada

Kryzys finansowy i co po nim Obserwujmy rynki i nie obawiajmy się wykorzystania okazji inwestycyjnych

W marcu i kwietniu br. rynki akcji odnotowały dynamiczne wzrosty. Indeks S&P 500, obrazujący sytuację na amerykańskim rynku akcji, wzrósł o prawie 19 proc. Na warszawskiej giełdzie wartość WIG20 wzrosła w tym samym czasie o 32 proc. Grzegorz Łętocha d o r a dc a i n w e stycy j n y

D

wumiesięczne wzrosty tej skali zdarzyły się na amerykańskim rynku akcji jedynie dwukrotnie – w latach 1938 i 1975 – i za każdym razem sygnalizowały tylko przejściowe ocieplenie koniunktury. Czy obecna reakcja rynków finansowych zapowiada zatem koniec gospodarczych kłopotów?

Wskaźniki sygnalizują poprawę

Ekonomiści oceniają przyszłą kondycję gospodarki m.in. na podstawie zmian nastrojów konsumentów i przedsiębiorców, a także zachowania rynków finansowych, które często wyprzedzają przyszłe tendencje. W USA nastroje przedsiębiorców i konsumentów ulegają poprawie. Zamówienia w przemyśle rosną. Banki zaczęły sobie wzajemnie pożyczać pieniądze. Pewna stabilizacja, choć jeszcze nie poprawa, pojawiła się również na amerykańskim i brytyjskim rynku nieruchomości. Poprawia

20

się również kondycja gospodarek azjatyckich, gdzie po głębokim spadku stopniowo odbudowuje się produkcja przemysłowa. Jednocześnie wyraźnej poprawie uległy nastroje na rynkach finansowych. Ta zmiana tworzy podatny grunt dla zapoczątkowania ożywienia gospodarczego. Czas jest zresztą najwyższy. Recesja w amerykańskiej gospodarce trwa już 18 miesięcy i jest

najdłuższa w powojennej historii. Amerykanie nazwali ją już nawet Wielką Recesją, w nawiązaniu do Wielkiej Depresji lat 30. Konsumenci w odwrocie

Nie wiemy natomiast, jak mocne i trwałe będzie nadchodzące ożywienie. Przyjmując, że podstawowym źródłem kryzysu było zaburzenie ekonomicznej równowagi, jego

zakończenia należałoby upatrywać w jej, przynajmniej częściowym, przywróceniu. Gdzie zatem powstawała nierównowaga i jak przebiega jej korygowanie? Przez ostatnie dwie dekady za główny silnik napędowy światowej gospodarki uważane były Stany Zjednoczone, których dochód stanowił prawie jedną czwartą dochodu wypracowywanego w światowej gospodarce (mniej więcej taki sam udział mają gospodarki krajów UE). Rozmiar amerykańskiej gospodarki, poziom zamożności i wielkość rynków kapitałowych spowodowały, że kraj ten znacznie skorzystał na globalizacji światowego handlu i przepływów kapitału. Ze względu na swoją dominującą pozycję, USA mają olbrzymią zdolność kredytową. Uwolnienie przepływu kapitału umożliwiło napływ do tego kraju ogromnego strumienia oszczędności, który powstawał głównie w krajach azjatyckich, zwłaszcza w Chinach i Japonii. To z kolei spowodowało, że konsumenci i przedsiębiorcy zaczęli coraz mniej ostrożnie podejmować decyzje, a instytucje odpowiedzialne za politykę gospodarczą i finanse nie zareagowały na bańkę spekulacyjną powstającą na rynku akcji i nieruchomości. Ciągły wzrost wartości majątku dawał poczucie rosnącej zamożności, a łatwy dostęp do kredytu finansował ciągły wzrost wydatków. W efekcie gwałtownie wzrósł deficyt wymiany zagranicznej, spadła skłonność do oszczędzania i wzrósł poziom zadłużenia konsumentów. Przyczyną tych zjawisk nie jest oczywiście sam napływ zagranicznych oszczędności czy nierozwaga. To, że niektóre kraje więcej oszczędzają, wynika z wielu czynników, w tym chęci szybszego wyrównania dystansu w poziomie rozwoju gospodarek (Chiny), czy czynników demograficznych związanych np. ze starzeniem się społeczeństwa (Japonia). Nadwyżki i deficyty mają zatem wiele racjonalnych przyczyn, a źródłem dzisiejszych kłopotów jest raczej ich wyjątkowa skala i dynamika.

Przytoczmy kilka liczb, które dobrze obrazują powyższe zjawiska. Skupmy się przy tym na gospodarce amerykańskiej, choć podobne zależności występowały też w innych rozwiniętych krajach, takich jak Wielka Brytania, Australia czy Hiszpania. Stopa oszczędności amerykańskich gospodarstw domowych, która odzwierciedla część dochodu odkładaną przez konsumentów, spadła w latach 2005–2007 praktycznie do zera. Dla porównania, średnia z lat poprzedzających początek boomu gospodarczego (1960–1982) wynosiła powyżej 9 proc. Wraz ze spadkiem skłonności do oszczędzania rosło zadłużenie konsumentów, które sięga obecnie ponad 130 proc. ich rocznego dochodu, a jeszcze w roku 2000 było na poziomie 94 proc. dochodu (60 proc. w 1982). Dla ścisłości trzeba zaznaczyć, że zadłużenie to nie jest wyłącznie specyfiką ostatnich 20 lat. Rosło ono z dłuższymi przerwami

Nastroje na rynkach finansowych uległy wyraźnej poprawie. Ta zmiana tworzy podatny grunt dla zapoczątkowania ożywienia gospodarczego. od końca II wojny światowej. Jednak dopiero w ostatnich latach wzrost przybrał tak wielkie rozmiary. Niskim oszczędnościom towarzyszył deficyt w wymianie handlowej. Deficyt obrotów bieżących wzrósł z 0 proc. PKB w 2000 do 7 proc. PKB w roku 2006. To równowartość rocznego dochodu kraju takiego jak Indie. W latach boomu gospodarczego rosło również znaczenie samej konsumpcji w dochodzie narodowym, malało natomiast znaczenie inwestycji, zwłaszcza po załamaniu w 2000 boomu inwestycyjnego w branży IT. W 2006 wydatki amerykańskich konsumentów osiągnęły 76 proc. produktu krajowego brutto USA. Dla porównania, od lat 50. aż do 1982, który wyznacza początek ponad 20-letniej prosperity, wskaźnik ten bardzo rzadko przekraczał 68 proc. Po latach gospodarczego boomu finanse konsumentów w Stanach Zjednoczonych

pozostają w słabej formie i nie ma dużych szans na ich szybką poprawę. Nagromadzony dług będzie się zapewne z czasem obniżał, choć nie jest jasne, w jaki sposób. Częściowo zostanie spłacony, częściowo umorzony dzięki różnym programom pomocowym, mającym przeciwdziałać np. utracie kupionych na kredyt domów. W ostatnich miesiącach stopa oszczędności gospodarstw domowych wzrosła do poziomu ok. 4 proc., co świadczy o stopniowym przywracaniu równowagi. Wyciąganie amerykańskiej gospodarki z kryzysu pociąga za sobą znaczne koszty, które zwiększają dług publiczny i stwarzają perspektywę podwyżek podatków, co przełoży się na wolniejszy wzrost dochodów. W rezultacie kryzysu wartość majątku zgromadzonego przez amerykańskich konsumentów – w tym nieruchomości i akcji – spadła o ok. 20 proc., co dodatkowo zwiększa potrzebę oszczędzania – chociażby pod kątem emerytur. W takich warunkach trudno oczekiwać, by boom konsumpcyjny mógł powrócić. Konsumpcja może wprawdzie rosnąć, ale wolniej niż dochody konsumentów. Największa światowa gospodarka musi zatem szukać możliwości wzrostu w innych obszarach, takich jak inwestycje czy eksport. Warunki wzrostu w tych dziedzinach zależą jednak od sytuacji w innych krajach, a także od innowacyjności Amerykanów. Aby zatem światowa gospodarka na powrót nabrała tempa, konieczne jest nie tylko odrodzenie Ameryki, ale także znalezienie nowych czynników wzrostu. Nadzieja w rynkach wschodzących

Spore nadzieje wiąże się z rynkami wschodzącymi, a zwłaszcza Chinami. Kraj ten dysponuje rezerwami finansowymi, które umożliwiają zastosowanie impulsów pobudzających gospodarkę. Rynki wschodzące dysponują też ogromnym potencjałem ludnościowym, w tym powiększającą się klasą średnią, która w jakiejś mierze może przejąć wzorce konsumpcyjne społeczeństw zachodnich. W warunkach znacznie mniej zamożnych społeczeństw zmusza to do poszukiwania nowych produktów i sposobów oferowania usług. Symbolem tych tendencji jest powstanie najtańszego masowego samochodu świata – Tata Nano. Inny przykład to rozwój turystyki zagranicznej w Azji. Trzeba jednak pamiętać, że rynki

21


ekspert odpowiada wschodzące mają wciąż relatywnie mały udział w światowej gospodarce i trudno im będzie szybko zastąpić amerykańskich czy europejskich konsumentów w roli siły napędowej światowej gospodarki. Dla przykładu, udział Chin w światowym dochodzie wynosi jedynie ok. 6 proc. Aby powrócić do równowagi, potrzeba czasu i znalezienia alternatywnych źródeł popytu. Powrót do przeciętnego wzrostu gospodarczego na świecie, który w ciągu ostatnich 20 lat sięgał 3–5 proc., może okazać się bardzo trudny. Pozytywny scenariusz jest więc taki, że przywracanie równowagi będzie następowało stopniowo. Można to rozumieć następująco: gospodarka amerykańska nie utraci kredytu zaufania, jaki posiada. Amerykański konsument nie będzie już dalej ograniczał wydatków, a spadek zadłużenia będzie stopniowy. Kraje generujące nadwyżki eksportowe będą je nadal inwestować w amerykańskie aktywa – choć ostrożniej i w mniejszej skali. Umożliwi to z czasem konsolidację i pewne obniżenie zadłużenia USA. W międzyczasie rynki wschodzące odzyskają wigor, oparty w większym stopniu na inwestycjach infrastrukturalnych i pobudzanej nimi wewnętrznej konsumpcji, a w mniejszym – eksporcie na rynki rozwinięte. Nadzieje na taki właśnie rozwój sytuacji odzwierciedla zachowanie rynków finansowych – rynki akcji w krajach azjatyckich, Brazylii i Rosji rosły ostatnio najbardziej dynamicznie. Problemem pozostaje to, że zastąpienie amerykańskich konsumentów w roli napędu światowej gospodarki może wymagać zmian i reform w wielu krajach. Reformy takie wymagają z reguły czasu, a po drodze istnieje ryzyko popełnienia błędów, które opóźnią moment uzyskania pożądanych skutków. Jak zachowają się rynki finansowe?

Jeśli przyjąć, że zachowania rynków w przeszłości są w pewnym stopniu powtarzalne, obraz rynków akcji nie dostarcza jednoznacznie optymistycznych wskazówek. Po poprzednich załamaniach o skali zbliżonej do obserwowanej od połowy 2007 rynki z reguły wchodziły w fazę gwałtownych, ale nietrwałych wzrostów. Odbicia te były z reguły nagłe i niepoprzedzone okresem dłuższej stabilizacji (który w terminologii giełdowej nazywamy akumulacją akcji). Zasięg tych wzrostów bywał często kilkudziesięcioprocentowy. Obecne wzrosty cen

22

inwestowanie IKE akcji noszą te wszystkie cechy, stąd można by wyciągnąć wniosek, że nie przesądzają one o trwałej poprawie koniunktury. Warto też przyjrzeć się poziomom cen akcji. Poziom wyceny akcji, jaki został osiągnięty podczas dotychczasowego dna bessy, był mniej atrakcyjny niż w przypadku załamań rynkowych o podobnej skali. Przykładowo, wskaźnik ceny do zysku dla amerykańskiego rynku akcji osiągnął w lutym 2009 poziom ok. 11, podczas gdy w latach 1921, 1932 i 1982 – podczas dna rynkowego – wynosił on 6–7 (niższy wskaźnik oznacza, że akcje są relatywnie tańsze w porównaniu z poziomem zysków spółek). Od lutego wskaźnik ten wzrósł już do 15, co jest bliskie długoterminowej średniej. Oznacza to, że ceny akcji można uznać za niskie, pod warunkiem że rozpoczynające się ożywienie gospodarcze będzie silne,

Nie powinniśmy ulegać nastrojom chwili. Nadmierny pesymizm i ograniczanie się wyłącznie do bezpiecznych lokat może okazać się błędem. potrwa przez dłuższy czas i przełoży się na istotny wzrost zysków spółek. Dla zachowania rynków finansowych również istotne jest to, jakie recepty zastosowano w trakcie obecnego kryzysu. Radykalne zwiększenie dostępności pieniądza, zwiększenie wydatków rządowych na stabilizację systemu finansowego i likwidację tzw. toksycznych aktywów (czyli zagrożonych lub niespłaconych długów) może wywołać silniejsze odbicie gospodarcze niż spodziewane. Taki rozwój sytuacji na pewno pozytywnie przełożyłby się na rynki finansowe. Istnieje jednak ryzyko, że nadmiar pieniądza spowoduje dość szybkie pojawienie się zjawisk inflacyjnych. Możliwość pojawienia się inflacji nie zawsze jest złą wiadomością dla rynku akcji czy surowców. Inflacja obniża jednak realną wartość oszczędności tych, którzy inwestują w lokaty bankowe czy obligacje. Koszty jej likwidacji są wysokie, czego amerykańska gospodarka doświadczyła na począt-

ku lat 80. Trzeba też pamiętać, że amerykańskie zadłużenie ma głównie charakter zewnętrzny, co oznacza, że pojawienie się inflacji obniży wiarygodność kredytową USA i zaniepokoi największych kredytodawców – Chiny i Japonię. Zapobieganie inflacji polega na podniesieniu stóp procentowych. Decyzja taka nie będzie łatwa, gdyż może to zagrozić ożywieniu gospodarczemu. Zachowanie rynków finansowych będzie więc zależeć od tego, jak inwestorzy ocenią przyszły rozwój wypadków. Jeśli ożywienie gospodarcze utrzyma się dłużej niż do końca 2009, to ceny akcji raczej nie powrócą do minimów z lutego br., a kontynuacja wzrostu cen akcji jest niewykluczona. Jeśli jednocześnie wzrosną obawy o inflację, to jeszcze lepsze wyniki może dać inwestycja w surowce. Wpływ na decyzje finansowe

Powróćmy zatem do pytania, co wynika z bieżącej sytuacji gospodarczej dla naszych decyzji finansowych? Po pierwsze, kryzys uczy nas ostrożności. Pokazuje, że opieranie naszych oczekiwań co do przyszłości tylko na podstawie oceny bieżącej sytuacji może być pułapką. Dobra koniunktura może utrzymać się tylko przez pewien czas i nasze dochody nie zawsze będą rosnąć. Warto zatem unikać nadmiernego zadłużenia i gromadzić rezerwy na nieprzewidziane okoliczności. W zakresie rozwiązań inwestycyjnych – warto starannie zaplanować nasze potrzeby i dobrać takie formy lokat, które zwiększą prawdopodobieństwo realizacji indywidualnych celów finansowych. Planując finanse, nie powinniśmy ulegać nastrojom. Nadmierny pesymizm i ograniczanie się do wyłącznie bezpiecznych lokat może okazać się błędem. Podobnie jak nieracjonalna była nadzieja na utrzymanie kilkudziesięcioprocentowych zysków z akcji w długim okresie. Wszystko to prowadzi nas do starych, sprawdzonych zaleceń: zaplanujmy starannie nasze przyszłe potrzeby finansowe, dopasujmy rodzaje inwestycji do naszego horyzontu inwestycyjnego i indywidualnej tolerancji ryzyka, zadbajmy o dodatkową rezerwę oszczędności na nieprzewidziane wydatki. Inwestycje zdywersyfikujmy, choć rozważnie i z pewnym umiarem, tak aby zachować nad nimi kontrolę. Okazje inwestycyjne pojawiają się wówczas, gdy nastroje osiągają najniższy poziom, a sytuacja wydaje się zmierzać w najgorszym kierunku. •

Czy musi wystarczyć połowa? Każdy z nas przeznacza swoje dochody na stałe wydatki związane z utrzymaniem, a jeśli ma nadwyżki, także na własne przyjemności, prezenty lub podróże. Wszyscy musimy jednak pamiętać, że po przejściu na emeryturę – podobnie jak w każdym cywilizowanym kraju – nastąpi spadek naszych dochodów.

inwestować każdemu w Indywidualne Konto Emerytalne (IKE). Działa ono podobnie jak długoterminowa lokata (choć zarobić można znacznie więcej), a jest wolne od 19 proc. podatku od zysków kapitałowych(tzw. podatku Belki). To jedyna indywidualna forma oszczędzania, która posiada taką ulgę. Limit wpłat na Indywidualne Konto Emerytalne jest w 2009 roku znacznie wyższy niż w latach ubiegłych i wynosi aż 9579 zł. Każdy możne posiadać tylko jedno konto IKE, ale wolno je zmieniać, przenosić i przekształcać. Oznacza to, że im wcześniej zacznie się oszczędzać, tym większe będą korzyści. W przypadku kapitału gromadzonego przez wiele lat może pojawić się na koncie emeryta dość pokaźna kwota. IKE jest elastyczne i nie wymaga regularnych wpłat o określonej wysokości. Mamy do wyboru cztery możliwości oszczędzania w IKE: fundusze inwestycyjne, domy maklerskie, banki i ubezpieczycieli. My, oczywiście, polecamy fundusze.

Będziemy uzyskiwali 50–60 proc. średniej krajowej pensji. Żeby lepiej zrozumieć, co nas czeka, zadajmy sobie pytanie, z których wydatków możemy zrezygnować, gdybyśmy musieli nagle wydawać na swoje potrzeby o połowę mniej? Zdaniem ekspertów, chcąc na emeryturze utrzymać poziom życia z okresu aktywności zawodowej, powinno się odkładać systematycznie 5–10 proc. zarabianych pieniędzy. Z tych względów warto już teraz zatroszczyć się o to, aby w wieku emerytalnym zachować dotychczasowy standard życia, a być może pozwolić sobie na więcej... Dlatego też prawie pięć lat temu powstała ustawa pozwalająca

ważne informacje Jeśli musimy, możemy w każdej chwili wybrać oszczędności z IKE (płacimy w tym przypadku 19-proc. podatek od zysków, tak jak w zwykłej lokacie). Na IKE można odkładać również pracując za granicą (ale mając miejsce zamieszkania w Polsce). Spadkobranie z IKE jest zwolnione od podatku od spadków i darowizn.

Wszystkie większe banki w Polsce oferują swoim klientom program IKE. Można go otworzyć także w każdej placówce Banku BPH.

Poza wariantem typowo indywidualnym oferujemy 3 warianty modelowe oraz możliwość przenoszenia środków między wariantami IKE.

1. IKE Dynamiczne

2. IKE Zrównoważone

3. IKE Stabilne

Jeśli nie masz jeszcze 45 lat i interesują cię wysokie zyski, wybierz IKE Dynamiczne.

W przedziale między 45. a 55. rokiem życia, gdy liczy się na zysk, warto wybrać IKE Zrównoważone.

Klient, który skończył 55 lat i zbliża się do wieku emerytalnego, ceni stabilność inwestycji. Idealne dla niego jest IKE Stabilne.

BPH Subfundusz Stabilnego Wzrostu

30PROC.

70PROC.

BPH Subfundusz Akcji

BPH Subfundusz Stabilnego Wzrostu

30PROC.

70PROC.

BPH Subfundusz Aktywnego Zarządzania

BPH Subfundusz Stabilnego Wzrostu

30PROC.

70PROC.

BPH Subfundusz Obligacji 1

W i ę c e j i n f o r m a c j i p o d n u m e r e m i n f o l i n i i 1 9 5 11 o r a z n a s t r o n i e w w w . b p h t f i . p l

23


ekspert odpowiada

Lokaty, akcje czy obligacje? Prognozy wielu specjalistów stawiane na początku roku miały jedną niepokojącą cechę - były dość jednomyślne. W dużym uproszczeniu wiodący scenariusz sprowadzał się do wskazania: pierwsza połowa roku – fundusze obligacji, druga połowa roku – fundusze akcyjne.

Tomasz Publicewicz a n a l ityk A n a l izy O n l i n e

J

esteśmy już na półmetku roku i z przebiegu dotychczasowych notowań wynika dość jednoznacznie, że lepszą klasą aktywów, pomimo słabego początku roku, okazały się jednak akcje. Co dalej?

Aktualne jest jednak pytanie o to, jaka klasa aktywów pozwoli zarabiać najwięcej w przyszłości. Okazuje się, że do tradycyjnych zaleceń kierowanych do inwestorów, czyli odpowiedniego horyzontu inwestycyjnego, zróżnicowania portfela pod względem klas aktywów i regionów geograficznych (dywersyfikacji) oraz systematyczności, można dołożyć jeszcze jedno, wykorzystujące zjawisko cyklu koniunkturalnego. Cykl koniunkturalny

To zjawisko zmian aktywności gospodarczej, którą możemy mierzyć różnymi zmiennymi ekonomicznymi. Ważną cechą cyklu jest powtarzalność następujących po sobie zmian, przy czym dla istnienia tego zjawiska nie jest wymagana regularność. Wśród wskaźników najczęściej wykorzy-

24

najwolniej. Towarzyszą temu często niska inflacja i malejące stopy procentowe. Ożywienie to czas, w którym gospodarka ponownie zaczyna się rozpędzać. Tempo wzrostu produktu krajowego brutto jest coraz wyższe, przy czym nie ma znaczenia, czy jest to coraz szybszy wzrost (dodatnia dynamika PKB), czy też coraz słabszy spadek (ujemna dynamika PKB). Wzrost to okres, w którym rozwój nabiera coraz większego tempa, a towarzyszą mu rosnące szybko ceny wielu dóbr i usług. Zatem skutkiem ubocznym tego prosperity bywa coraz wyższa inflacja. To również czas działań służących schłodzeniu koniunktury. Gdy popatrzymy na obligacje, akcje i depozyty, czyli podstawowe możliwości inwestycyjne, dostępne – za pośrednictwem funduszy – dla przeciętnego inwestora, to okaże się, że każda z faz cyklu tworzy sprzyjające warunki do wzrostu cen poszczególnych kategorii. Zadajmy sobie pytanie, kiedy jest dobry czas na inwestowanie w fundusze akcji? Nie trzeba kończyć ekonomii, by utożsamić akcje z okresami ożywienia i wzrostu gospodarczego. To właśnie wtedy firmy i giełdowe spółki zwiększają sprzedaż oraz poprawiają marże, co ostatecznie przynosi efekty w postaci coraz wyższych zysków. Tym samym czas spowolnienia lub recesji nie będzie dobrym okresem dla inwestowania na rynku akcji. Wraz z malejącym popytem gaśnie wówczas dynamika sprzedaży, co może zmniejszać zyski, prowadząc

w niektórych przypadkach wręcz do strat. Brak perspektyw wzrostu zysków powoduje, że inwestorzy są skłonni płacić za akcje coraz mniej, czyli brakuje podstawowego czynnika powodującego wzrost ich cen. Skoro nie akcje, to co? Powinniśmy zwrócić uwagę na kierunek drugiego z ważnych parametrów, czyli cenę pieniądza. Jeżeli w fazie spowolnienia słabnącemu wzrostowi towarzyszy wzrost ceny pieniądza, warto zwrócić się ku funduszom pieniężnym, obligacjom o zmiennym oprocentowaniu lub bankowym depozytom, które będą oferowały coraz wyższe oprocentowanie. Jeżeli zaś stopy procentowe spadają, to oznacza, że możemy zarabiać nie tylko na oprocentowaniu obligacji, ale również na wzroście ich cen. Wówczas naszą uwagę powinny przykuwać fundusze dłużne, które inwestują znaczną część pozyskanych od inwestorów środków w obligacje o stałym oprocentowaniu. Możemy zatem powiedzieć, że pomiędzy fazami cyklu gospodarczego a dochodowością poszczególnych klas aktywów zachodzą związki pokazane w tabeli poniżej. Jak mierzyć fazy?

Aby skutecznie stosować owo podejście, musimy zdawać sobie sprawę, w jakiej fazie cyklu znajdujemy się w danej chwili. Z pomocą przychodzą dwa podstawowe wskaźniki gospodarcze: dynamika wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) oraz dynamika cen i usług, czyli inflacja. Zaletą obu wskaźników jest ich całkowi-

Cykl koniunkturalny

faza »

spowolnienie

recesja

ożywienie

wzrost

ta niezależność od wahań koniunktury na rynkach kapitałowych, dzięki czemu nie musimy się naszymi inwestycjami zajmować ani z dnia na dzień, ani nawet z tygodnia na tydzień. Ich kolejny atut to źródło, czyli GUS, i jego dostępność. Już następnego dnia po ich publikacji poziom obu mierników jest omawiany i komentowany w mediach. Jednocześnie ich waga powoduje, że oba są przedmiotem częstych analiz i – co ważne – prognoz. Nie ma cudownych recept

Model alokacji aktywów oparty na identyfikacji fazy cyklu koniunkturalnego ma swoje wady i zalety. Podstawowe plusy to niezależność tworzonych na jego podstawie opinii, brak częstych ingerencji w strukturę aktywów (na przestrzeni kilkunastoletnich polskich doświadczeń otrzymywaliśmy 1-2 wskazania rocznie), brak sprzeczności z innymi zasadami inwestycyjnymi. Główne wady związane z tym modelem mają charakter psychologiczny. Jedną z istotnych przeszkód jest brak potrzeby wyprzedzania zjawisk. Możemy spokojnie (co jak się okazuje nie jest łatwe) zaczekać do momentu publikacji owego wskaźnika i dopiero wówczas podjąć odpowiednią decyzję. Trzeba mieć świadomość, że nie jest to rozwiązanie dające możliwość dokonywania zakupów „w dołku” i sprzedaży „na górce”. W konsekwencji wskazania wejścia w poszczególne klasy aktywów mogą być zbyt późne, albo zbyt wczesne, a to rodzi pewne ograniczone straty. Ostatnia wada, na którą warto zwrócić uwagę, to fakt, iż wskazania modelu mogą stać w całkowitej sprzeczności z tym, co w danym momencie robi większość inwestorów. W konsekwencji trzeba sporej wiary we własne siły, aby postępować inaczej niż większość. • wsk aźniki gospodarcze

szczyt inflacji

stywanych do opisu cyklu koniunkturalnego główne miejsce zajmuje dynamika produktu krajowego brutto. Adaptacja cyklu do modelu alokacji aktywów pozwala na wyróżnienie czterech okresów, związanych z dobrą i słabą koniunkturą gospodarczą, przy czym stosowane nazwy mają czysto umowny charakter. Spowolnienie to faza, w której gospodarka nadal się rozwija, jednak już nie tak szybko

jak poprzednio. Fazie tej często towarzyszy rosnąca inflacja. Rosnąć mogą również stopy procentowe, którymi banki centralne próbują między innymi wpływać na schładzanie rozgrzanych gospodarek. Recesja to faza dekoniunktury, której wystąpienie nie musi się łączyć z ujemnym wzrostem gospodarczym. Można przyjąć, że recesja to część cyklu poprzedzająca moment, w którym gospodarka rozwija się

maks. wzrostu PKB Faza cyklu

spowolnienie

recesja

ożywienie

wzrost

Atrakcyjne aktywa

gotówka i jej

obligacje o stałym

akcje

surowce

substytuty

oprocentowaniu

rynek pieniężny (depozyt, bon skarbowy)

surowce/akcje

min.

obligacje wzrostu (stałe PKB oprocentowanie) akcje

(lokaty, obligacje o zmiennym oprocentowaniu)

dno inflacji

25


u doradcy dywersyfikacja

Wybiła godzina inwestowania w fundusze Rozmowa z Adamem Rajzerem, dyrektorem Regionu BPH TFI.

w y k r e s 1 . Z m i a n a i n d e k s u WI G , a w p ł y w y d o TFI

2000 1000

0

Subfundusz Skarbowy

Spadek kursów akcji

20PROC. 20PROC.

agresywne

3

Spadek cen surowców

Subfundusz Akcji Europy Wschodzącej

10PROC.

Subfundusz Obligacji 2

30PROC.

20PROC.

Załamanie

7

Kryzys Początek ożywienia

4

Spadek rezerw zagranicznych

5

6

Trudniejszy dostęp do finansowania

Spadek wartości nieruchomości

ne błędy. Uwidacznia się to w okresach schyłku hossy, gdy ludzie, którzy zajmują się innymi profesjami, zaczynają się specjalizować w analizach giełdowych. Dlatego Warren Buffet powiedział kiedyś: „Jeśli nie znasz się na diamentach – poznaj jubilera”... Jedną z ważniejszych zasad inwestycyjnych jest też „Inwestuj poprzez prawidłowo zbudowany portfel” (wykres 3). Na przykład po głębokich spadkach na rynkach akcji i surowców nadszedł moment na budowę portfela w oparciu również o te klasy aktywów. Jak zatem zbudować taki portfel? – Najlepiej przy pomocy specjalisty oszacować, czy możemy lokować w ryzykowne aktywa? Jeśli uznamy, że tak, to zdecydujmy, jaka część oszczędności może być zainwestowana agresywnie – na długi termin, a ile powinno znaleźć się w części bezpiecznej, przynoszącej stały dochód. Często popeł-

Subfundusz Globalny Żywności i Surowców

Subfundusz Obligacji Europy Wschodzącej

niany błąd to zbyt duże zaangażowanie w ryzykowne instrumenty finansowe, gdy np. oszczędności całego życia lokujemy w jednym produkcie związanym z rynkiem akcji. W czerwcu ubiegłego roku proponowaliśmy klientom portfel (wykres 2) o rozbudowanej strukturze, z dużą częścią bezpieczną i wyjściem na rynek akcji i surowcowy. Tak zdywersyfikowana inwestycja przyniosła klientowi zysk na poziomie 7,6 proc. (VI 2008 – VI 2009), mimo prawie 25 proc. spadku wartości WIG. Co powinni zrobić inwestorzy, którzy kupowali fundusze akcji i teraz odnotowali duże straty? – Jeśli stosowali przedstawione wyżej zasady – nie ma tragedii. Gdy zasady te nie były stosowane, okres odrabiania strat będzie dłuższy. W przypadku inwestycji tego rodzaju można szybciej odbudować kapitał, straty odrabiając bez podatku. Plusem jest też ochrona tzw. Parasola Funduszy. Forma funduszu parasolowego zapewnia możliwość: – dowolnego przenoszenia środków z jednego subfunduszu do drugiego, bez płacenia za każdym razem podatku od zysków kapitałowych, – elastyczne zarządzanie inwestycją, w zależności od aktualnej sytuacji na rynku. Reasumując, okres spadków na giełdzie należy wykorzystać jako dobry moment do zbudowania Portfela Funduszy. •

w y k r es 3 . Dl aczego dy we rsy fik ac ja? Roczne zwrot y g łównych k l as ak t y wów w ok resie 19 93 –20 0 8 na polsk im rynku

Najlepsze

1993

1994

1995

WIG

Obligacje

Obligacje

Obligacje

BS 52

BS 52

BS 52

WIG

1996

1997

WIG 80 WIG 80

WIG

1998 Obligacje

1999

2000

WIG 20 WIG 80

2001

2002

Obligacje Obligacje

2003

2004

2005

2006

2007

2008

WIG 80

WIG 80

WIG 20

WIG 80

WIG 80

BS 52

BS 52

BS 52

WIG 40

BS 52

BS 52

BS 52

WIG

WIG 40

WIG

WIG 40

WIG

Obligacje

Obligacje

WIG

WIG

Obligacje

WIG 40

WIG

WIG 20

WIG

WIG 40

WIG

WIG 40

WIG 20

WIG 20

WIG

WIG 20

WIG 80

WIG 20

WIG 20

WIG

Obligacje

Obligacje Obligacje

BS 52

WIG 80

Obligacje

WIG 40

2008-12

2007-12

2006-12

2005-12

2004-12

2003-12

0

-6000 -8000

WIG 20 WIG 20

WIG

Obligacje

WIG 20

WIG 80

BS 52

WIG

Najgorsze

WIG 20 WIG 80

WIG 20 WIG 40

WIG 40

BS 52

WIG

WIG 80

WIG 40

WIG 80

Obligacje

WIG 40

WIG 20

WIG 80 Obligacje

BS 52

BS 52

BS 52

BS 52

Inwestorzy sprzedają tanio

-10 000 saldo wpłat i umorzeń

26

Niepewne lokalne ożywienie

8

Źródło: Franklin Templeton Investments

wartość indeksu WIG

5000 4000

2002-12

saldo wpłat i umorzeń w mln PLN

6000 Inwestorzy kupują drogo

2000

-12 000

2

Spowolnienie

Zegar Ekonomiczny

relatywnie bezpieczne

Wzrost stóp procentowych

1

Boom

Szybki rozwój

Spadek stóp procentowych

7000

3000

-4000

11

Pełne ożywienie

9

Wzrost kursów akcji

( X II 2 0 0 2 – III 2 0 0 9 )

4000

-2000

10

12

Bankructwa firm

8000 6000

Wzrost rezerw zagranicznych

Wzrost cen surowców

W czasie ekstremalnych wzrostów i spadków pojawiają się emocjonalni doradcy: chciwość i strach. Kupujemy w momencie, gdy historyczne stopy zwrotu są wysokie, ponieważ też chcemy dużo zarobić, ale przecież zarobił tylko ktoś, kto kupował, gdy było tanio. W okresie spadków nie wytrzymujemy stresu i sprzedajemy tanio. Tak rodzi się awersja do ryzyka, funduszy i akcji, a pieniądze lokujemy w „skarpecie” i to wtedy, gdy zaczynają się wzrosty. W teorii nazywa się to efektem „ugryzienia węża”. Tak jak giełdy poruszają się od maksymalnego przewartościowania do niedowartościowania, gospodarki również przechodzą swoje cykle. Dlatego też, patrząc na zegar cyklów ekonomicznych (na str. obok), warto zastanowić się i odpowiedzieć na pytanie, która jest teraz godzina. Warto wykorzystać tę wiedzę, aby rozsądnie zainwestować. Ważną zasadą, która pomaga unikać błędów przy inwestowaniu, jest też wykazywanie sceptycyzmu wobec własnej wiedzy. Należy poznawać mechanizmy rynkowe, zasady inwestowania, produkty finansowe, ale jednocześnie uodpornić się na szum informacyjny. Psychologowie zauważyli, że ludzie są nadmiernie pewni swojej wiedzy i umiejętności. Mają tendencję do przeceniania ich jakości i zakresu, niedoceniania ryzyka oraz nadmiernej ufności we własną kontrolę nad zachodzącymi procesami. I wtedy popełniają poważ-

Co pańskie 15-letnie doświadczenie podpowiada panu w obecnej sytuacji? Mamy kryzysowe nastroje, klienci szukają hojnych lokat bankowych i powściągliwie wypowiadają się o funduszach inwestycyjnych. Czy w takiej sytuacji warto je polecać? – Oczywiście tak, ponieważ w tej chwili mamy – wbrew powszechnej opinii – bardzo dobry moment do rozpoczęcia inwestowania w fundusze. Musimy jednak pamiętać o kilku fundamentalnych zasadach, bez przestrzegania których nasze pomysły na lokowanie pieniędzy mogą okazać się nietrafione. Czy może pan przybliżyć naszym czytelnikom te zasady? – Trudno wymienić wszystkie, ale przedstawię kilka ważniejszych, mających źródła w psychologii oraz metodologii inwestowania. Pozornie wydaje się, że zalecenie inwestycyjne „Kupuj tanio – sprzedaj drogo” jest oczywiste, ale gdy poznamy fakty, to okazuje się, że „najpopularniejszą” strategią inwestowania stosowaną przez klientów indywidualnych funduszy jest zasada odwrotna: kup drogo i sprzedaj tanio... W okresie hossy 2004–2007 największe wpływy do funduszy odnotowywano blisko szczytu koniunktury, a największe wycofanie pieniędzy nastąpiło w momencie głębokich spadków (wykres 1). Dzieje się tak dlatego, że na decyzje inwestorów w dużej mierze wpływają wówczas emocje.

wykres 2. Skład portfela docelowy:

Wzrost cen nieruchomości Łatwiejszy dostęp do finansowania

WIG

BS 52 – Indeks 52-tygodniowych bonów skarbowych

WIG20 – Warszawski Indeks Giełdowy Dużych Spółek WIG20

Obligacje – Indeks hurtowych obligacji skarbowych notowanych na GPW (IROS-GPW)

WIG40 – Warszawski Indeks Giełdowy Średnich Spółek mWIG40

WIG – Warszawski Indeks Giełdowy WIG

WIG80 – Warszawski Indeks Giełdowy Małych Spółek sWIG80

27


za kulisami dziecięca fantazja

uczmy się od kobiet inwestowanie

Na zdjęciu (od lewej) Agatka z mamą i Łucja z mamą

FUNDUSZ Z FANTAZJĄ

Już po raz kolejny BPH TFI wsparło działalność Fundacji „Dziecięca Fantazja”, dzięki czemu udało się spełnić kolejne marzenia nieuleczalnie chorych dzieci. O tej niezwykłej fundacji pisaliśmy także rok temu. Jej celem jest wnoszenie odrobiny radości w życie tych maluchów i nastolatków, którym pozostały już tylko marzenia. Założyciele fundacji uświadomili sobie, że dla większości ludzi dzieciństwo to wyjątkowy i niepowtarzalny, niemniej jednak tylko pierwszy etap życia. Natomiast dla nieuleczalnie 10-letnia chorych maluchów Patrycja i nastolatków dziez nowym ciństwo pozostanie aparatem wszystkim, czego w życiu doświadczą. Co więcej, zmagając się ze swoją chorobą i walcząc o każdy dzień życia, dzieci te dodatkowo tracą wiele przyjemności, jakie daje okres dzieciństwa. Pierwszą dziecięcą fantazję spełniono w lutym 2004 roku. Do dnia dzisiejszego fundacja urzeczywistniła ponad tysiąc marzeń chorych dzieci. Wiele z tych spełnionych fantazji dało maluchom siłę do dalszej walki o życie. Fundacja wniosła odrobinę radości 18-letni Piotrek z Ugoszcza koło Słupska od w bolesną codzienność nie tylko urodzenia zmaga się z mukowiscydozą. Jego niesprawiedliwie skróconego życia nieuleczalnie chorych dzieci, ale marzeniem był własny skuter. Mógłby nim dorównież ich rodziców, najbliższych, jeżdżać do przystanku autobusowego, z którego przyjaciół i opiekunów. Bardzo częudaje się do szkoły. sto opieka nad śmiertelnie chorym 9-letni Tomek z miejscowości Cieciory w wodzieckiem oznacza, że rodzina nie może pozwolić sobie finansowo na jewództwie podlaskim marzył o komputerze. zaspokojenie innych jego potrzeb, Dzielny chłopiec od urodzenia walczy z mukoniż te związane z leczeniem i utrzywiscydozą. maniem przy życiu. Strona internetowa fundacji pełna jest relacji ze 18-letni Kamil z miejscowości Sielc na Podlasiu spełnionych fantazji, listów dzieci, marzył o kamerze cyfrowej, a jego młodszy brat relacji i opinii mediów oraz przed16-letni Karol o laptopie. Chłopcy od urodzenia stawia listę dziecięcych marzeń zmagają się z przewlekłą, genetyczną chorobą oczekujących na spełnienie. Fantazje dziecięce są przeróżne, − mukowiscydozą. ale wszystkie łączy fakt, że każda 11-letni Darek z okolic Rzeszowa cierpi na jest najskrytsza, szczególna dla mukowiscydozę. Spełniliśmy jego marzenie dziecka i zrodzona z jego nieograniczonej wyobraźni. o posiadaniu odtwarzacza mp4.

Wciąż realizujemy marzenia...

I

Dzięki kolejnej edycji naszej inicjatywy „Inwestuj z sercem − spełniaj marzenia”, udało się m.in. spełnić prośbę 10-letniej Agatki z Gdańska, cierpiącej na rdzeniowy zanik mięśni i 8-letniej Łucji z Łowicza, zmagającej się z białaczką.

ch wielkim marzeniem był wyjazd do magicznej krainy baśni Walta Disneya na Florydzie. Zorganizowanie tak poważnej wyprawy zajęło niemal dwa lata, ale w końcu udało się! „Wydaje mi się, że jestem w swoich snach, nie mogłabym sobie wyobrazić ani wymarzyć nic piękniejszego niż to, co zobaczyłam tutaj” – mówiła o tym ze wzruszeniem Agatka. „To są najpiękniejsze chwile w moim życiu” − dodała Łucja. Współorganizatorem i inicjatorem wyprawy był sportowiec, mistrz świata w kickboxingu Przemysław Saleta − ambasador Fundacji „Dziecięca Fantazja”, który w tym samym czasie przebywał w USA. BPH TFI było głównym sponsorem tej podróży! Nie wszystkie fantazje i marzenia ciężko chorych dzieci są egzotyczne. Niektóre są całkiem zwyczajne. Najważniejsze jest, aby zdążyły się spełnić... 10-letnia Patrycja z Dolnego Śląska, zmagająca się z rdzeniowym zanikiem mięśni, której pasją jest fotografowanie, otrzymała od nas nowoczesny aparat cyfrowy. 15-letnia Ilona ze Smolna w województwie pomorskim walczy z ziarnicą złośliwą. Ilonka ma dwa hobby: hodowlę gołębi i fotografię. Dlatego też największym marzeniem dziewczynki był aparat cyfrowy.

28

11-letni Przemek z Chorzowa, cierpiący na dystrofię mięśniową, marzył, aby otrzymać laptop, który byłby jego oknem na świat. 13-letni Grześ z Wartkowic, chory na mukowiscydozę, dostał zaproszenie od BPH TFI na regaty żeglarskiego Pucharu Świata BPH TFI OLYMPIC CUP. Dla dzieci przebywających na oddziale neurochirurgii dziecięcej Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, BPH TFI ufundowało rzutnik multimedialny oraz sfinansowało zakup filmów i bajek na DVD. •

+ Wszystko o fundacji na stronie: www.f-df.pl Fundacja „Dziecięca Fantazja” ul. Kickiego 1, 04-373 Warszawa tel. (022) 517 17 70, fax (022) 517 17 71 e-mail: info@f-df.pl Nr rachunku: 73 1240 5950 1111 0000 4768 8229 Fundacja posiada status Organizacji Pożytku Publicznego. Można na nią wpłacać 1 proc. podatku. Wystarczy wpisać: Fundacja Dziecięca Fantazja, KRS 0000168783.

Kobiety w świecie finansów Stereotypy przyznające jedynie mężczyznom zdolność do zarządzania finansami na dużą skalę można włożyć między bajki. Panie w tym świecie radzą sobie doskonale. Wo j c i ec h K wi nta pub l icyst a e k o n o micz n y

B

adania kultury przywództwa przeprowadzone przez Extended DISC w ramach programu Talent Club wykazują, że w przeszłość odchodzi patriarchalny model zarządzania, w którym główną rolę gra indywidualny autorytet, najczęściej mężczyzny. Młodsze pokolenie ceni współpracę i zrównuje role męskie i kobiece. Nawet w dziedzinie finansów, gdzie liczy się indywidualizm, kobiety poczynają sobie doskonale. Kobieca kultura zarządzania

Do niedawna wszystkie badania pokazywały, że Polska należy do grona kultur męskich, z tradycyjnym podziałem na mężczyzn zarabiających i robiących kariery oraz kobiety zajmujące się domem i rodziną. Jednak ostatnie lata przyniosły zmianę związaną z coraz silniejszą pozycją młodszego pokolenia menedżerów i modelem biznesu opartym na pracy zespołowej. Z badań Extended DISC wynika, że we wszystkich branżach preferowana kultura przywództwa ma charakter kobiecy. Zgodnie z tym podejściem kobiety mogą osiągać sukcesy nawet w dziedzinach tradycyjnie męskich, natomiast mężczyźni mają prawo do okazywania emocji. Nowy trend w biznesie zbliża Polskę do sposobu zarządzania występującego w krajach skandynawskich. Nacisk na pracę zespołową zwiększa szanse kobiet skoncentrowanych bardziej na rzetelnej pracy, a mniej na budowaniu indywidualnej kariery i bardziej niż mężczyźni skłonnych do podejmowania decyzji wypracowanych zespołowo, a nie indywidualnie. Zmiany następują stopniowo, stosunkowo najwolniej w branży finansowej, ale i tu widać postęp. Jednym z przykładów kobiecego sukcesu są osiągnięcia Katarzyny Kompowskiej, szefowej polskiego oddziału Coface, firmy zajmującej się ubezpieczaniem należności, faktoringiem, windykacjami i wywiadem gospodarczym. Właśnie postawienie na pracę zespołową spowodowało, że polska firma jest jednym z filarów międzynarodowej grupy. Panie gwarancją sukcesu

Kropla drąży skałę powoli i powoli rośnie udział pań na kierowniczych stanowiskach. W Polsce kobiety stanowią ponad 40 proc. średniej kadry zarządzającej, ok. 22 proc. zajmuje wyższe stanowi-

ska, a 2 proc. – najwyższe. Według „Pulsu Biznesu” na początku roku w zarządach 373 ankietowanych spółek było 121 kobiet, czyli 9,6 proc. Rok wcześniej tylko 9 proc. Prawie trzy czwarte personelu w bankach to panie, ale tylko dwie zasiadają w prezesowskich fotelach. Grażyna Niewolik kieruje Invest Bankiem, a Irena Stocka jest szefem PKO Banku Hipotecznego. Według iWoman.pl w radach nadzorczych 40 największych banków kobiety mają 13-proc. udział. Wśród prezesów banków centralnych w Europie pań nie ma. W przeszłości do wyjątków należała Polska: Hanna Gronkiewicz-Waltz przez dziewięć lat stała na czele Narodowego Banku Polskiego. Jednak droga do awansu dla płci pięknej już jest otwarta: wśród słuchaczy studiów MBA ok. 30 proc. to studentki. Dziesięć lat temu ich udział był o połowę mniejszy. W krajach rozwiniętych promuje się awans zawodowy kobiet, a najdalej w tych poczynaniach poszła Norwegia, gdzie wprowadzono parytet: w zarządach dużych spółek musi być 40 proc. kobiet. Wydaje się jednak, że takie preferencje nie są potrzebne. Kadra kierownicza w spódnicach jest pożądana z całkowicie praktycznego powodu. Dwa lata temu firma konsultingowa McKinsey & Co. udowodniła, że spółki, w których przynajmniej 30 proc. menedżerów wyższego szczebla stanowią kobiety, osiągają lepsze wyniki od podmiotów zdominowanych przez mężczyzn. Panie częściej zwracają uwagę na etyczne skutki działań, częściej też są wzorami do naśladowania. Dokładne i cierpliwe, moderują poczynania swoich kolegów. • rady funduj

Kobieta rządzi finansami w domu i... oszczędza Uczmy się od pań szukać oszczędności. Oto kilka ważnych zasad: l Należy zapisywać wydatki, przeglądać paragony i zbierać faktury. l Rachunki regulujmy poleceniem zapłaty i przelewami internetowymi. l Telefony komórkowe na kartę są tańsze. l Należy mądrze wybrać abonament telefonu stacjonarnego. l Korzystajmy z pralki i zmywarki tylko przy pełnym ładunku. l Prysznic brany zamiast kąpieli oszczędza mnóstwo wody i pieniędzy. l Komunikacja zbiorowa jest tańsza od samochodu. l Energooszczędne żarówki, wyłączanie komputera, telewizora i innych urządzeń – to niższe rachunki za prąd. l Zmniejszanie ogrzewania w nieużywanych pomieszczeniach, grube zasłony i uszczelnione okna w zimie – to niższe rachunki za c.o. + Źródło: www.finansekobiet.org.pl

29


psychologia inwestowania

Ważne, by wygrywać razem

Kobiety o wiele lepiej działają w świecie finansów, bo łatwiej obejmują uwagą dużą ilość różnych spraw, które trzeba uwzględnić. zdecydowania, determinacji, nawet bezwzględności. One po prostu są „żelazne” w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Konsekwencja i opanowanie – czy nie jest to definicja prawdziwej, realnej siły? Podobnie w domu. Większość facetów, pytanych, kto zarządza pieniędzmi w ich związku, odpowie „ja”. Ale kiedy trzeba coś realnie zdecydować na większą skalę, powiedzą „muszę porozmawiać z żoną”.

Pieniądze... Jak głosi powszechna prawda, szczęścia nie dają. Na chwilę jednak – i owszem. Coś na kształt szczęścia dać mogą. Niestety, mogą je też odebrać. Dariusz Duma c o a c h i d o r a dc a C H I L T E R N P o l sk a

B

iblia nam to krótko przypomina, właściwie jednym zdaniem: „Bezsenność z powodu bogactwa wyczerpuje ciało, a troska o nie oddala sen” (Syr. 31,1). Znam takich, co nie śpią, bo zarabiają. Znam też takich, co nie śpią, bo tracą. Zwłaszcza w tzw. kryzysie. Tu pewnie wszyscy mamy wiele osobistych doświadczeń. I wiele do zrobienia. Żeby sensownie inwestować, dywersyfikować, szukać okazji, mądrze podejmować ryzyko i przyjmować jego konsekwencje… Wpływ pieniądza na nasze samopoczucie i zachowanie jest bezsporny. Chcemy zarabiać. Wiele zrobimy, żeby pieniądze zdobyć i pomnożyć. Jednak nie zawsze umiemy je wydać. Każdy z nas inaczej traktuje gromadzenie, pomnażanie i wydawanie pieniędzy. Bardzo ciekawą sprawą jest prześledzenie, jak ludzie traktują pieniądze zależnie od swojej osobowości, tj. genów i wychowania. Czego nas nasza przeszłość nauczyła o pieniądzach? Dla jednych będą one wyznacznikiem własnej wartości, dla innych – poczucia ważności i wpływu, może władzy, bezpieczeństwa, prestiżu, możliwości, dozwolonego luzu. Jedni zarabiają, żeby żyć, inni żyją, żeby zarabiać.

30

W tym kontekście ciekawe jest spojrzenie na różnice płci. Jak podchodzą do pieniędzy mężczyźni, a jak kobiety? Niełatwo daję się skusić na tego typu refleksje, bo mogę narazić się na zarzut politycznej niepoprawności. Trudno jednak ich unikać. Różnice płci to bardzo dziś modny temat. Pewnie w ramach definiowania realnego równouprawnienia. Jesteśmy sobie równi, ale jednak nie tacy sami. Różnimy się. Gdzie więc równość, gdzie nierówności, gdzie męska i kobieca specyfika? A bardziej pragmatycznie i wprost na temat: wolisz oddać swoje pieniądze w zarządzanie kobiecie czy mężczyźnie? Nie dam się teraz skusić na żaden komentarz, który by sugerował, że kobiety bądź mężczyźni zarządzają pieniędzmi lepiej. W takim myśleniu jest na pewno wiele stereotypów. Od wizerunku nieporadnej kobietki, która jest w stanie wszystko wydać, przez chciwą żonę rybaka z baśni o złotej rybce, po Scarlett O’Harę, która wszystko zrobi, żeby nie „przeminęło z wiatrem”. Prawda jest taka, że niektórzy ludzie zarządzają pieniędzmi dobrze, inni gorzej. A ci ludzie – tak się akurat zdarza – bywają kobietami bądź mężczyznami, innej opcji nie ma. Dlatego warta uwagi wydaje się raczej nieco inna kwestia. Co jest takiego w męskości, a co w kobiecości, co może pomóc zarządzać pieniędzmi lepiej? Co na ogół przeszkadza?

Zapytałem kilku moich kolegów – managerów, czego w życiu zawodowym zazdroszczą kobietom. Siły psychicznej, zdecydowania, opanowania w trudnych sytuacjach, zdolności szybkiej regeneracji sił, świadomości priorytetów i konsekwencji w działaniu – odpowiedzieli. No i oczywiście pracowitości... Typowy facet u władzy często zbyt wiele „pary wpuszcza w gwizdek”, a lokomotywa mogłaby przecież jechać szybciej. Tego kobietom zazdrościmy. Kobieta, jeśli już dokądś zmierza, widać to po niej i zrobi wszystko, aby tam dotrzeć. Pozwoliłem sobie kiedyś w gronie pewnego zarządu na dyskusję, czy woleliby w roli nowego dyrektora kobietę, czy mężczyznę. I padła ciekawa odpowiedź. Jeśli facet – to koniecznie powinien mieć rodzinę, żeby mu się stale chciało wysilać. A jeśli kobieta – to nie ma aż takiego znaczenia, bo przecież kobiety konsekwentniej realizują swoje cele, niezależnie od sytuacji rodzinnej. I chyba coś w tym jest.

Jeśli już się zdarzy, że finansista jest kobietą, to co z kobiecości warto pozostawić w domu, bo może przeszkodzić, a co z pełnym przekonaniem i pasją pokazywać na co dzień w pracy, bo prowadzi do sukcesu? Tak samo z mężczyznami – gdzie męskość może pomóc, a gdzie, niestety, przeszkadza sensownie inwestować i osiągać wyniki?

Intuicja od razu podpowiada, że oto wchodzimy w krainę paradoksów. Stereotyp pokazuje kobiety jako oddane, wrażliwe, łagodne istoty, zatroskane o potomstwo i zadowolenie partnerów. Takimi pewnie mężczyźni chcieliby je widzieć. Tymczasem, kiedy się dziś patrzy na kobiety – finansistów i managerów – ileż w nich

Na ogół kobiety traktują rzeczywistość o wiele bardziej serio niż mężczyźni. Kiedy więc coś trzeba zrobić szybko i dobrze – mobilizują więcej energii, okazują więcej zaangażowania, uporu i konsekwencji. Pewnie też bardziej boją się porażki, bo są wrażliwsze, bo trudniej się im wybacza błędy, bo nie tak łatwo jak mężczyźni dostają kolejne szanse. Facetowi się należy, natomiast kobieta powinna udowodnić, że jest-

tego warta. Musi być naprawdę dobra, żeby dojść do wyższych stanowisk w zarządzaniu. Facet – wystarczy, że jest ok. Stąd w kręgach zarządczych mamy na ogół do czynienia z tabunami średnich mężczyzn i nieliczną grupą genialnych kobiet. A genialny – często równa się „kontrowersyjny”. Zdarza się też – niestety – negatywna konsekwencja kobiecej odpowiedzialności, ambicji i zaangażowania. Na stanowiskach managerskich zdarza się kobietom popadać w syndrom bycia „bardziej papieską od papieża”. Skoro już muszę wszystkim udowadniać, że jako kobieta dam radę, i „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle” – ja naprawdę wszystkim pokażę... I pokazują. Niestety – niezależnie od płci – udowadnianie sobie i światu czegokolwiek nie jest ani zdrowe, ani pożyteczne, a bywa przecież śmieszne i rozczulające. I jeszcze jedna rzecz, którą chyba mężczyźni niechętnie przyznają, a jest ewidentna, Kobiety o wiele lepiej działają w świecie finansów, bo łatwiej obejmują uwagą dużą ilość różnych spraw, które trzeba uwzględnić. Facet, zwłaszcza w stresie, skupia się na jednym – najczęściej nad własnym ego. Zapomina o otaczającym go świecie. Woli być mistrzem własnego show, niż managerem konsekwentnie realizującym założoną strategię. Kobieta – cokolwiek by się wydarzyło – ma jednak perspektywę, nie traci kontroli nad sytuacją, potrafi odpuścić, gdy trzeba się zająć czymś innym. Pewnie dlatego kobiety na ogół lepiej łączą pracę zawodową z życiem osobistym. I pewnie też dlatego facet, gdy wraca z pracy, ma poczucie, że już zrobił wszystko, co do niego należy. A kobieta świetnie poradzi sobie ze wszystkim – w pracy, w domu i jeszcze... zajmie się mężczyzną. Właściwie tego powinniśmy się od pań uczyć. Żeby się nie okazało, że oto mamy nowy stereotyp. On – narcyz, walczący o uznanie dla własnego ego, ona – rozważnie zmierzająca do celu, biorąc pod uwagę to, co ważne. Niezależnie od wszystkich różnic między płciami, jedno trzeba pamiętać przede wszystkim – jeśli coś mamy do wygrania, to razem. Bo ważniejsze jest, żebyśmy zarządzali dobrze, a wtedy wybaczona zostanie zarządzającym ich płeć... •

31


rozmaitości książka

motoryzacja

Dwadzieścia subiektywnych spojrzeń

B.A.S.E. jumping

Nakładem W.A.B. ukazał się zbiór wywiadów „Bohaterowie polskiej transformacji” pod red. Krzysztofa Gołaty. Współwydawcą tej ważnej i ciekawej pozycji jest Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

N

azwa tego niezwykle niebezpiecznego, ale coraz popularniejszego sportu ekstremalnego pochodzi od angielskich słów, oznaczających miejsca, z których można dokonać skoków spadochronowych: Building (budynek, np. Petronas Tower w malezyjskiej stolicy Kuala Lumpur), Antenna (wieża antenowa, najczęściej telefonii komórkowej bądź dach

chowi czy dać się unieść euforii. Strach spowoduje, że skoczek kuli ciało w locie i zamienia się w spadający, wirujący kamień. Zbyt duża dawka adrenaliny może z kolei doprowadzić do opóźnienia momentu otwarcia spadochronu. Do kwietnia 2007 zginęło już 120 skoczków uprawiających ten sport. Skoczek B.A.S.E. ma na lądowanie bardzo mało

najwyższego budynku z dużymi antenami satelitarnymi, maszt antenowy itp.), Span (przęsło, głównie mostu), Earth (Ziemia: występy skalne i urwiska nad przepaścią, np. norweskie fiordy czy wenezuelski wodospad Salto del Angel). Warunkiem zaliczenia w poczet B.A.S.E. jumperów jest wykonanie skoków ze wszystkich tych miejsc. W Polsce jako pierwszy dokonał tego Olek Domalewski z zespołu Diverse Extreme Team. Najważniejsze w B.A.S.E. jumpingu są opanowanie i doświadczenie. Nie wolno poddać się stra-

czasu. Dlatego zwykle używa specjalnych ubiorów i zmodyfikowanych spadochronów, które szybciej się otwierają i pozwalają na manewrowanie w locie. Nowocześniejszym rozwiązaniem jest tzw. wingsuite – specjalny, nieprzemakalny skafander-skrzydło.

D

wie dekady po Okrągłym Stole i dwadzieścia wywiadów z ważnymi postaciami życia gospodarczego i politycznego. „Bohaterowie polskiej transformacji” to rozmowy z ludźmi, którzy kształtowali polską rzeczywistość ostatnich dwudziestu lat – z politykami, ekonomistami i biznesmenami. Niektóre nazwiska znamy wszyscy, innych może nie pamiętamy, ale z pewnością znamy produkty, dzięki którym stali się znani, lub dziedziny i branże, w których zasłynęli. Leszek Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki, Henryka Bochniarz, Irena Eris, Jan Kulczyk, Janusz Palikot,

Wiesław Rozłucki, Jerzy Hausner, Mariusz Walter… – ludzie ci działają na różnych polach, ale mają kilka cech wspólnych, takich jak otwartość na zmiany, nieustający głód wiedzy, elastyczność czy umiejętność rozsądnego podejmowania ryzyka. Z bohaterami rozmawiają dziennikarze od lat zajmujący się problematyką gospodarczą, znani z prasy, radia, Internetu i telewizji. Również oni, jako komentatorzy i publicyści, odegrali ważną rolę w przemianach, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 roku. Są wśród nich Michał Kobosko, Jan Bazyl Lipszyc, Dorota Warakomska i Wiktor Legowicz.

G WIAZDY w a k a c y j n y CH k o n c e r t ÓW

Open’er – same sławy Między 2 a 5 lipca na lotnisku Babie Doły koło Gdyni zagrają m.in. The Prodigy, Faith No More, Kings Of Leon, i Arctic Monkeys.

Swój udział potwierdzili także Placebo, Moby, Late Of The Pier, Duffy, Basement Jaxx, The Kooks, The Ting Tings, Madness, Crystal Castles, Gossip, Priscilla Ahn, Emiliana Torrini, Fat Freddy’s Drop, Buraka Som Sistema oraz Speed Caravan. The Prodigy – uwielbienie fanów zdobyli dynamiczną muzyką, łączącą ostre taneczne rytmy jungle i techno z elementami rocka

i punku. To jeden z tych zespołów, które zmieniły bieg historii i wpisały się w kanon muzyki. Sprzedali 16 milionów płyt. Powrócili z długo oczekiwanym, piątym albumem studyjnym pt. „Invaders Must Die”, który od razu wspiął się na pierwsze miejsca sprzedaży płyt. „Q Magazine” zaliczył The Prodigy do „50 zespołów, które

musisz zobaczyć przed śmiercią”. Założycielem i liderem formacji jest Liam Howlett. Faith No More – legendarna formacja powraca po jedenastu

najważniejsze koncerty lata 2009

05.07 – Tracy Chapman – Sopot, Opera Leśna 17.07 – Morcheeba – Warszawa, Stodoła 28.07 – Suzan Vega – Warszawa, Sala Kongresowa 15.08 – Madonna – Warszawa, lotnisko Bemowo 25.08 – Radiohead – Poznań, Park Cytadela 01.09 – Jethro Tull – Warszawa, Sala Kongresowa 32

sport

latach. Amerykanie zagrają w sobotę, 4 lipca, i będą główną gwiazdą wieczoru. Formacja występować będzie w składzie: Mike Bordin (perkusja), Roddy Bottum (klawisze), Billy Gould (bas), Jon Hudson (gitara) i Mike Patton (wokal). Nie da się przecenić wpływu, jaki grupa, dowodzona przez charyzmatycznego Mike’a Pattona, wywarła na współczesną muzykę. Każdy ich album to szalona fuzja rocka, funku, a także trash metalu i hip-hopu.

Punkowe reggae w Jarocinie Gwiazdą Festiwalu w Jarocinie, między 17 a 19 lipca, będzie legendarna amerykańska grupa Bad Brains.

Pod koniec lat 70. eksperymentujący z gatunkiem fusion Gary Miller (czyli Dr Know), zafascynowany nagraniami Sex Pistols z jednej, a Boba Marleya z drugiej strony, założył zespół, który na przecięciu punkowej żywiołowo-

ści i wibracji reggae ukształtował swój specyficzny, oryginalny styl. Już niezwykła energia singla „Pay To Cum” zwróciła na Bad

Brains uwagę rzeszy miłośników ostrzejszej muzyki. Za szczytowe osiągnięcie w karierze zespołu uważany jest niezwykle ostry, momentami metalowy krążek „I Against I” z 1986 roku. W 2002 roku ukazał się krążek „I & I Survived”, będący zapisem fascynacji dubem. W Jarocinie wystąpią w klasycznym składzie: H.R., Dr Know, Darryl Jenifer oraz Earl Hudson. Na festiwalu pojawią się także inne znakomitości, m.in.: New Model Army, Happysad, Kazik Na Żywo, Myslovitz, Czesław Śpiewa, Ignite, I Am X, The Black Tapes oraz Acid Drinkers.

Przyziemne marzenie o (krótkim) lataniu.

Nadciąga Yeti Wejście modelu Škody Yeti na polski rynek z pewnością wywoła poruszenie klientów zainteresowanych SUV-ami.

Y

eti to debiut Škoda Auto w segmencie pojazdów typu Sport Utility Vehicle, łączących cechy komfortowego auta osobowego z samochodem o dobrych zdolnościach do poruszania się w terenie. Płyta podłogowa Yeti jest konstrukcją sprawdzoną już w Škodzie Octavii. Nowe tylne zawieszenie wielowahaczowe o zmodyfikowanej konstrukcji zapewnia bardzo dobrą przyczepność i stabilność pojazdu nawet w trudnych warunkach drogowych. Pozwala też na wygospodarowanie miejsca dla pasażerów jadących z tyłu oraz na przestrzeń bagażową – to atrybut wszystkich modeli Škody. Klienci mają do wyboru dwa silniki benzynowe i trzy jednostki wysokoprężne. Premierą w koncernie Škoda Auto będzie zastosowanie pod maską Yeti turbodoładowanej jednostki 1.2 TSI o mocy 105 KM. Zużywa ona mało paliwa, ale jednocześnie wysoki moment obrotowy zapewnia autu dobrą dynamikę. Drugim silnikiem benzynowym jest 1.8 TSI o mocy 160 KM. Wszystkie turbodoładowane silniki wysokoprężne dostępne w Yeti wykorzystują technologię common rail. Mają pojemność 2.0 TDI i moc 110 KM (z napędem na przednie koła lub 4x4), 140 KM (4x4) oraz 170 KM (4x4).

W Yeti zastosowano system Haldex czwartej generacji. Stały napęd na obie osie błyskawicznie reaguje na zmianę warunków drogowych, a moment obrotowy jest rozdzielany na poszczególne koła zależnie od przyczepności nawierzchni. Haldex jest kompatybilny z innymi systemami kontroli trakcji. Wymiary zewnętrzne bryły samochodu to: 4,22 m długości, 1,68 m wysokości, 1,79 m szerokości, rozstaw osi 2,58 m. Nowością w modelu Yeti, nieznaną do tej pory w innych modelach Škody wyposażonych w napęd 4x4, jest tryb off-road. Jeden ruch wystarczy, by przełączyć elektroniczne systemy auta na zestrojenie terenowe. Dzięki temu zareagują systemy ABS, ASR i EDS i zmieni się czułość pedału gazu, ułatwiając ruszanie na powierzchni o małej przyczepności. Tryb off-road ułatwia także zjazd ze stromych stoków oraz we współpracyz Hill Hold Control zapobiega staczaniu się pojazdu podczas ruszania pod górę. Škoda przeprowadziła liczne testy auta. Okazało się, że Yeti dobrze sprawdza się w codziennym użytkowaniu, oferuje wysoki poziom bezpieczeństwa, świetną przyczepność, komfort prowadzenia i zachowuje stabilność na zakrętach.

+ Zapierające dech w piersiach filmy:

– Jak skacze się ze szczytu nowoczesnego budynku Petronas Tower w stolicy Malezji: http://pl.sevenload.com/filmy /3utafXx-B-A-S-E-Jumping – Zobacz skoki ze skał norweskiego fiordu: http://www.milanos.pl/video. php?cat=2&id=6720

33


ankieta PRZEMYŚLANE ROZWIĄZANIA Oddając w Państwa ręce trzecie już wydanie naszego magazynu, zwracamy się z prośbą o wypełnienie poniższej ankiety. Państwa opinie będą dla nas cenną wskazówką na przyszłość, pozwalającą udoskonalić nasze usługi, zwiększyć Państwa satysfakcję oraz ułatwić codzienny kontakt z nami. Spośród czytelników, którzy wypełnią naszą ankietę, wybierzemy 50 osób, dla których przygotowaliśmy atrakcyjne nagrody: 2 weekendy ze Škodą Yeti (wrzesień, październik), 8 linorytów Jagody Padjas-Siwanowicz, 40 pakietów „Blokada Standard” (ochrona telefonów komórkowych, kart płatniczych oraz kluczy). Pozostałe osoby, które nadeślą odpowiedzi, otrzymają pakiety „Blokada.bezpieczny klucz” (ochrona kluczy)¥.

bilety na spektakl „Upiór w operze” z nr 2/2009 otrzymali: Jakub Frejlich – Warszawa Anna Jędra – Płock Cezary Ziemski – Piaseczno Ludomiła Kozdrój – Warszawa Wojciech Zieleziński – Ostrów Wielkopolski

¥do wyczerpania zapasów (szczegóły w regulaminie konkursu)

Prosimy o odpowiedź na naszą ankietę: 1. Komunikacja z BPH TFI – znajomość i preferencje kanałów. Prosimy o zaznaczenie w poniższej tabeli znanych Pani/Panu oraz najbardziej dogodnych dla siebie sposobów komunikowania się z BPH TFI (można zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź): Znam

Preferuję

Infolinia www.bphtfi.pl: „Napisz do nas” www.bphtfi.pl: „Oddzwonimy do Ciebie” STI (Serwis Transakcyjno-Informacyjny) Spotkanie z doradcą w oddziale dystrybutora Wysyłka wyceny przez SMS Wysyłka wyceny przez E-mail Poczta (wysyłka materiałów informacyjno-marketingowych)

2. Częstotliwość kontaktów marketingowych z Klientem Jak ocenia Pani/Pan częstotliwość przesyłanych materiałów informacyjnych i promocyjnych oraz dostęp do nich. Za duża Wystarczająca Za mała Poczta (listy wraz załącznikami: ulotki, regulaminy, instrukcje) Poczta (wyciągi półroczne) E-mail SMS Kontakty telefoniczne Magazyn Funduj (częstotliwość ukazywania się) Materiały reklamowe w placówkach dystrybutorów Inny preferowany .................................................................................................................

PRZEJDŹ DO DZIAŁANIA: DODAJ LEASING 105% ODEJMIJ 22% VAT

ia Octavia Prem iejscowa • wersja 5-m zenie VAT • pełne odlic leasing 105%* • promocyjny asing Polska Volkswagen Le

3. Jakość kontaktu Klienta z BPH TFI Jak ogólnie ocenia Pani/Pan zaangażowanie doradców i konsultantów BPH TFI w sprawy klienta, działanie infolinii, standard usług (reagowanie na potrzeby klienta, wiarygodność, służenie pomocą, doradztwo, terminowość, kompletność oferty, itp.): Konsultant Infolinii: Wysoka Przeciętna Niska

Doradca w oddziale dystrybutora Wysoka Przeciętna Niska

E-mail (bezpośrednio oraz poprzez stronę www.bphtfi.pl) Wysoka Przeciętna Niska

Łatwość kontaktu Kompetencja i życzliwość Znajomość produktów (funduszy inwestycyjnych) Wyjaśnianie wątpliwości, udzielanie informacji, pomoc uwzględniająca indywidualne potrzeby Szybkość obsługi Wywiązywanie się z zobowiązań (np. terminowe dosyłanie dodatkowych informacji, materiałów)

Aż 5 modeli Škody z pełnym odliczeniem VAT! Łatwo policzyć, że to się opłaca…

4. Opinie klientów Prosimy o przekazanie wszelkich swoich opinii oraz propozycji związanych z obsługą oraz sposobami komunikowania się z Panią/Panem. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

BPH TFI SA informuje, że dane podane w niniejszym Magazynie nie stanowią wiążącej oferty jakichkolwiek usług, w tym usług finansowych, świadczonych klientom i partnerom BPH TFI SA, i podane zostały wyłącznie w celach informacyjnych i reklamowych. Nie stanowią również usługi doradztwa finansowego lub udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich remitentów w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców, a także nie są formą świadczenia pomocy prawnej. Fundusze Inwestycyjne (Fundusze) nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani osiągnięcia określonych wyników w przyszłości. Uczestnik musi liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części wpłaconych do Funduszy środków. Indywidualna stopa zwrotu Uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym Funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa albo wykupienia certyfikatów inwestycyjnych przez Fundusze oraz od poziomu pobranych opłat manipulacyjnych oraz innych obciążeń dochodów z inwestycji w Fundusze, w szczególności podatku od dochodów kapitałowych. Ze względu na skład portfela wartość aktywów netto Funduszy może cechować się dużą zmiennością. Materiały dotyczące Funduszy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią wystarczającej podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. BPH TFI SA rekomenduje zapoznanie się z informacjami wymaganymi przez prawo w zakresie Funduszy, w tym ze szczegółowym opisem czynników ryzyka i wskazaniem opłat manipulacyjnych związanych z inwesto-

waniem w Fundusze, opisanych odpowiednio w prospektach informacyjnych albo prospektach emisyjnych Funduszy oraz Tabeli Opłat, które są dostępne w siedzibie Towarzystwa, u Dystrybutorów oraz na stronie www.bphtfi.pl. W zależności od odpowiednich obowiązków podatkowych Uczestnik może być również zobowiązany do zapłacenia podatku bezpośrednio obciążającego dochód z inwestycji w Fundusze. BPH FIO Parasolowy może lokować powyżej 35% wartości aktywów każdego z subfunduszy w papiery wartościowe wyemitowane przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski, a także w papiery wartościowe emitowane przez państwo członkowskie lub jedno z państw należących do OECD innych niż Rzeczypospolita Polska. BPH FIO Parasolowy może lokować powyżej 35% wartości aktywów następujących subfunduszy: BPH Subfundusz Obligacji Europy Wschodzącej, BPH Subfundusz Obligacji 1, BPH Subfundusz Obligacji 2, BPH Subfundusz Skarbowy, BPH Subfundusz Stabilnego Wzrostu, BPH Subfundusz Aktywnego Zarządzania, BPH Subfundusz Globalny Żywności i Surowców, BPH Subfundusz Aktywnego Zarządzania Globalny, BPH Subfundusz Ochrony Kapitału 1, BPH Subfundusz Ochrony Kapitału 2 w papiery wartościowe poręczone lub gwarantowane przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski, a także w papiery wartościowe poręczone lub gwarantowane przez państwo członkowskie lub jedno z państw należących do OECD innych niż Rzeczpospolita Polska. Aktualne informacje finansowe dotyczące Funduszy dostępne są na stronie internetowej www.bphtfi.pl. BPH TFI SA jest podmiotem zarządzającym cudzym pakietem papierów wartościowych na zlecenie i jest nadzorowany przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Imię i nazwisko: ................................................................ e-mail:...................................................... telefon: .................................................... Adres: ....................................................... Miasto: ..................................................... Kod _ _ – _ _ _ Czekamy na Państwa odpowiedzi do 31 sierpnia 2009 r. Mogą Państwo wypełnić ankietę on-line na www.bphtfi.pl/funduj-ankieta lub wysyłać wypełniony kwestionariusz pocztą na adres: BPH TFI, ul. Bonifraterska 17, 00-203 Warszawa, z dopiskiem „Funduj”.

podpis

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych do celów marketingowych BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA z siedzibą w Warszawie, ul. Bonifraterska 17, funduszy inwestycyjnych utworzonych i zarządzanych przez BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA („Fundusze”) oraz innych podmiotów wchodzących w skład grupy kapitałowej, do której należy BPH TFI SA, w tym w szczególności na przesyłanie informacji o produktach i usługach oferowanych przez te podmioty zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2002, nr 101 poz. 926 z późn. zm.) (“Ustawa o Ochronie Danych”), a także oświadczam, że zostałem poinformowany o prawach i obowiązkach wynikających z Ustawy o Ochronie Danych, w tym o prawie dostępu do treści moich danych oraz ich zmian. Administratorem danych osobowych, w rozumieniu Ustawy o ochronie danych osobowych, będzie BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA z siedzibą w Warszawie. Podanie danych jest dobrowolne, aczkolwiek niezbędne dla prawidłowego świadczenia usług przez BPH TFI SA.

ŠkodaFabia Van 4-miejscowa – już od 30 738 zł netto ŠkodaRoomster Premia 4-miejscowa – już od 36 148 zł netto ŠkodaOctavia Tour Premia 4-miejscowa – już od 39 410 zł netto ŠkodaOctavia Premia 5-miejscowa – już od 48 361 zł netto 5-miejscowa – już od 66 804 zł netto ŠkodaSuperb Van** O szczegóły oferty spytaj Sprzedawcę lub wejdź na www.skoda-auto.pl/vat.

*Promocyjna oferta leasingu dotyczy okresu 3 lat i dostępna jest pod warunkiem wykupienia pakietu ubezpieczeń komunikacyjnych oraz ubezpieczenia 100% wartości fakturowej pojazdu (RTI) na cały okres trwania umowy. Leasing 105% nie dotyczy modelu Fabia Van. ** Superb Van dostępny w późniejszym terminie.

Zapraszamy do salonu Škody: Sinclan – Bis Sp. J. ul. Grochowska 45 F, 04-186 Warszawa tel. 022 516 95 70 salon tel. 022 516 95 80 części zamienne tel. 022 516 95 90 serwis fax. 022 879 92 58 www.sinclan.com.pl

Sinclan-Bis Sp. J. ul. Lubelska 58, 05-077 Wesoła-Zakręt tel. 022 760 05 00 Centrala wew. 123, 124 salon wew. 126, 117 części zamienne wew. 120, 121 serwis fax. 022 773 80 47 www.sinclan.com.pl

Wartość uśredniona zużycia paliwa i emisja CO2: Nowa Škoda Octavia Premia – 4,5-7,9 l/100 km, 119-176 g/km; Škoda Octavia Tour Premia – 5,1-7,3 l/100 km, 135-174 g/km; Škoda Roomster – 5,1-7,7 l/100 km, 135-185 g/km, Škoda Fabia Van – 4,8-7,9 l/100 km, 120-180 g/km; Škoda Superb Van – 5,7-10,1 l/100 km, 150-235 g/km. Informacje na temat przydatności do odzysku oraz recyklingu dostępne są na www.skoda-auto.pl.



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.