Magazyn "Funduj. ABC inwestowania" 2/2009

Page 1

PUBLICEWICZ O uczeniu się

GWIAZDOWSKI O ojcach ekonomii

DUMA o psychoterapii

nr 2 2009

abc inwestowania

Maga z yn o oszczędz aniu i inwestowaniu

Tylko u nas:

Już dzisiaj pomyśl o przyszłości dziecka

Karnawał megafiesta tylko w Rio!

BPH TFI

Fundusze w internecie


1573 zł miesięcznie za mieszkanie 57 m2

r 5885 zł/m2

miesięcznie za mieszkanie 40 m2


spis treści

funduj abc inwestowania

nr 2 2009

maga z yn O OSZCZĘDZANIU I INWESTOWANIU

Karnawał w rio

48–49

JEŚLI KARNAWAŁ – TO TYLKO W BRAZYLII! MAGAZYN FUNDUJ – ABC INWESTOWANIA. WYDAWCA: Direct Publishing Group Sp. z o.o., ul. Genewska 37, 03-940 Warszawa, tel./fax (022) 617 93 23 e-mail: biuro@dp-group.com.pl www.dp-group.com.pl Prezes zarządu: Michał Sztand Dyrektor projektu: Agnieszka Ziółkowska-Szulczyk

Redaktor naczelny: Andrzej Opala Redaktor prowadząca: Aleksandra Wasążnik Redaktor graficzny: Celina Wesołowska Współpracownicy: Dariusz Duma, Katarzyna Grabowska, Robert Gwiazdowski, Adam Maciejewski, Tomasz Publicewicz, Beata Radecka Korekta: Ewa Koperska, Małgorzata Zera

Reklama: Anna Mocior (a.mocior@dp-group.com.pl) Druk: Eurodruk Poznań Sp. z o.o. Magazyn przygotowany na zlecenie BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA 00-203 Warszawa, ul. Bonifraterska 17 e-mail: info@bphtfi.pl www.bphtfi.pl Konsultacja merytoryczna BPH TFI SA Marzena Bartnikiewicz, Marcin Bednarek

w numerze

5 Edytorial

Od redakcji

6 Flesz Gospodarka Podsumowania roku 2008 8 Rynek Prof. Dariusz Rosati: Weźmy rynki pod lupę 11 Rynek nieruchomości Mieszkania tanieją, ale czy będą? 12 Dla każdego SFIO Płynnościowy; MARC 14 Felieton gospodarczy Kryzys a doktryna okrężnej przyczynowości 16 Gwiazdy inwestują Biznes z misją 20 Ekspert odpowiada Wykorzystanie szans, unikanie zagrożeń 22 Dla każdego MiFID – co to takiego? Fundusze przez Internet 24 Ekspert odpowiada Uczmy się na błędach, najlepiej cudzych 26 Dla każdego Przyszłość Twoja i Twojego dziecka 28 U doradcy Portfele inwestycyjne 29 Rynek/prognozy Co nas czeka w 2009 roku? 30 Podatki 2009 Nadeszły wreszcie niższe podatki 32 Psychologia inwestowania Finansowa psychoterapia 34 Za kulisami BPH TFI Rozmowa z Wojciechem Kępczyńskim; Jubileusz 10-lecia BPH TFI 36 Trendy/moda Ukryte talenty gwiazd 38 Trendy Inwestowanie w sztukę 40 Z klasą Nowości sprzętowe 42 Sport BPH TFI Olympic Cup 2008; Nordic walking 44 Moto-alfabet ZaFUNDUJ sobie auto 46 Kultura Przegląd wydarzeń 48 Turystyka Karnawał w Rio; Ferie na Słowacji 3


R


od redakcji

Drodzy Czytelnicy!

Oto drugi numer magazynu poświęconego mądremu i bezpiecznemu inwestowaniu. Wybaczcie nam, że dominuje w nim słowo kryzys, ale tak wyszło. Wydarzenia na rynkach finansowych, które wstrząsnęły giełdami i bankami jesienią 2008 roku, spowodowały zachwianie zaufania klientów w stosunku do instytucji finansowych. Nie tylko w Polsce. Gwałtowne ruchy inwestorów giełdowych nie doprowadziły do paniki, analitycy nas uspokajają, a dla ekonomistów nastał czas sprawdzenia „na żywym organizmie” tego, czego uczyli się na studiach. Mieliśmy – co prawda niezbyt przyjemną – okazję przyjrzenia się, jak rodzi się kryzys. Gdzie były jego początki, jakie i kiedy popełniono błędy, oraz jak sprawy potoczą się dalej. Jednym słowem, jak pisze jeden z naszych autorów: uczmy się na błędach. Cudzych. Nasi autorzy uspokajają, zajmując się właśnie analizą kryzysu. Warto przeczytać, co na ten temat sądzą prof. Dariusz Rosati, dr Grzegorz Łętocha i Tomasz Publicewicz. Dariusz Duma pisze o tym, jak nasza psychika powinna sobie z trudną sytuacją na rynkach radzić, a niezrównany felietonista („kochajcie mnie lub nienawidźcie, ale nie przechodźcie obok mnie obojętnie”) Robert Gwiazdowski przypomina, którego z wielkich ojców ekonomii nie słuchano przed kryzysem.

Wywiad z Wojciechem Kępczyńskim, dyrektorem warszawskiego Teatru Roma unaocznia, jak wciąż trudno o sponsora przy ambitnych inscenizacjach (tu ukłon w stronę BPH TFI za sponsorowanie płyty ze spektaklu „Upiór w operze”). Drugi wywiad w tym numerze to nostalgiczne nieco spotkanie z trzema wybitnymi niegdyś sportsmenami: Jackiem Wszołą, Ireneuszem Wesołowskim i Mariuszem Czerkawskim, którzy dzisiaj postawili na wspólny biznes i znowu odnieśli sukces! Klienci BPH TFI znajdą w tym magazynie wiele nowości produktowych i usługowych Towarzystwa, niektóre już na miarę XXI wieku. Żeby jednak sprawy biznesowe nie przesłoniły nam piękna życia i świata, zapraszamy na karnawał do Rio (jeszcze można kupić bilety!) i na narty z dzieckiem na Słowację (od 1 stycznia to już strefa euro, ale tam ciekawiej…). W modzie prezentacja śpiewających inwestorów, a w motoryzacji „normalne”, ale za to ciekawe auta. Ponadto oryginalne i przydatne gadżety. Namawiamy też na aktywny wypoczynek z kijkami trekkingowymi w dłoniach, czyli na coraz bardziej modny nordic walking.

W naszym magazynie znajdziecie Państwo wiele informacji o nowoczesnych produktach

finansowych,

pomagających w mądrym

inwestowaniu,

na czym BPH TFI zna się najlepiej.

Pokusiliśmy się także o podsumowanie

niektórych aspektów polskiej gospodarki w roku 2008.

Redakcja

5


flesz

gospodarka

Prognozy wzrostu gospodarczego Polski oecD

eBor

wiiw

Raport „oecd economic outlook” organizacji współpracy gospodarczej i Rozwoju (oecd).

„transition Report 2008” europejskiego Banku odbudowy i Rozwoju (eBoR).

Raport wiedeńskiego instytutu Międzynarodowych gospodarczych studiów Porównawczych (wiiw).

OECD obniżyło prognozę wzrostu PKB na rok 2009 do 3,0 proc. (z wcześniejszych 5,0 proc.). Organizacja oczekuje, że wzrost gospodarczy Polski w 2010 r. przyspieszy, ale tylko do 3,5 proc. Tempo wzrostu umiarkowanie spowolniło w I połowie 2008 r. i do końca roku miało słabnąć. W sytuacji globalnego spowolnienia oczekiwano, że wzrost obniży się do poziomu poniżej wzrostu potencjalnego, choć obniżki stawek podatku dochodowego powinny wspierać prywatną konsumpcję. OECD spodziewa się, że inflacja bazowa spadnie bardziej niż inflacja konsumencka – w sytuacji, gdy ceny ropy spadają, zaś presja popytowa trwa, choć również słabnie. Organizacja oczekuje, że inflacja konsumencka w ujęciu średniorocznym wyniesie 4,2 proc. w 2008 r. i 3,2 proc. w 2009 roku (wobec 2,5 proc. odnotowanych w 2007 roku).

Wzrost gospodarczy Polski wyniesie w 2008 r. 5,1 proc, a inflacja średnioroczna 4,0 proc. EBOR oczekuje, że polski deficyt „general government” w 2008 roku wyniesie 2,9 proc. PKB, a deficyt na rachunku bieżącym – również wobec PKB – osiągnie poziom 4,6 proc. Kraje wschodzące w roku 2007 notowały szybki rozwój gospodarczy, który był kontynuowany także w roku 2008. Jednak globalny kryzys finansowy spowodował, że średni wzrost w regionie będzie w roku 2009 niższy nawet o 3 punkty procentowe. Według wstępnych założeń do budżetu, wzrost PKB w roku 2009 miał wynieść 4,8 proc., a inflacja 2,9 proc., ale już zweryfikowano owe prognozy (czyt. na str. 7). EBOR ostrzegał także, że problemem w 2009 roku będzie inflacja, która może skutecznie przeszkodzić w osiągnięciu wysokiego tempa wzrostu.

W roku 2009 większość krajów Europy Środkowej i Wschodniej uniknie recesji, jaka zagraża strefie euro ze względu na globalny kryzys finansowy i gospodarczy. W „nowej Europie” nastąpi spowolnienie gospodarki, które będzie związane ze spadkiem eksportu i inwestycji oraz trudnym dostępem do kredytów, ale w 10 nowych krajach Unii z Europy Środkowej i Wschodniej PKB wzrośnie o 2,7 proc. w roku 2009 i o 3,5 proc. w roku 2010. W Polsce powinien utrzymać się wzrost gospodarczy (3,8 proc. w 2009 r. i 4,5 proc. w 2010 r.), tak jak na Słowacji. Recesji nie unikną Węgry, których PKB spadnie o 1 proc. w 2009 r., Estonia (-2 proc. w 2009 r.) i Łotwa (-3 proc. w 2009 r.). W krajach kandydujących do UE (Chorwacja, Macedonia i Turcja) utrzyma się średni wzrost gospodarczy rzędu 2,9 proc. w 2009 r.

Bankowy pakiet stabilizacji Związek Banków Polskich przedstawił pakiet stabilizacji i rozwoju „Bezpieczeństwo rodzin i przedsiębiorców”. Pakiet zakłada m.in. objęcie nadzorem wszystkich instytucji finansowych. – Chcemy, aby zawarte w nim propozycje, stały się przedmiotem dyskusji – powiedział mediom prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Związek deklaruje, że główne cele pakietu to ochrona miejsc pracy i źródeł dochodu obywateli, rozwój infrastruktury kraju, poprawa innowacyjności i konkurencyjności, a także utrzymywanie płynności finansowej oraz wsparcie dla budownictwa mieszkaniowego. Propozycje zawarte w pakiecie mają także ułatwić procedury inwestycyjne dla przed-

6

siębiorców oraz wzmocnić system gwarancji i poręczeń. ZBP proponuje m.in. objęcie nadzorem wszystkich instytucji finansowych i obniżenie rezerwy od środków pozyskanych przez polskie banki od ich zagranicznych spółek-matek. Zaproponował także zniesienie podatku Belki od zysków z długotrwałych inwestycji kapitałowych, w tym także z lokat założonych na okres powyżej jednego roku. Związek podkreślił, że pakiet został przygotowany w taki sposób, by nie wymagał zmiany rozłożeń budżetowych, ani też nie kwestionował założeń działających programów i instrumentów. •


Balcerowicz chwali rząd Były wicepremier wygłosił odczyt w Waszyngtonie. Podczas swego grudniowego pobytu w USA były wicepremier i minister finansów prof. Leszek Balcerowicz dobrze ocenił skorygowanie w dół prognozy wzrostu ekonomicznego w Polsce w najnowszym rządowym planie antykryzysowym. – Przyjęcie bardziej realistycznych założeń co do wzrostu gospodarczego jest pozytywnym krokiem. Dobrze, żeby budżet przylegał do przyszłej rzeczywistości – powiedział. – Jest sporo niepewności dotyczących nie tylko Polski, ale i całego świata, co do tempa przyszłego rozwoju gospodarczego. Nie da się wykluczyć, że wzrost polskiej gospodarki może być jeszcze wolniejszy. Przyszły rok będzie rokiem trudnym dla Polski – dodał Balcerowicz. Zwrócił uwagę, że prognozy dotyczące wzrostu PKB Polski na przyszły rok są zróżnicowane (czytaj w artykule „Prognozy wzrostu gospodarczego Polski” str. 6). Zapytany, czy zgadza się z optymistyczną prognozą wzrostu 3,7 proc., odpowiedział, że „mieści się to w granicach realizmu”.

– Najważniejsze, żeby Polska starała się przejść przez te trudne czasy, zachowując dyscyplinę budżetową – powiedział. Podkreślił, że już wzrost PKB rzędu 3 proc. będzie osiągnięciem, gdyż jest mało krajów, co do których są takie prognozy. Przypomniał, że dla krajów strefy euro przewiduje się prawie 1-procentowy spadek wzrostu w stosunku do roku 2008. •

OFE straciły Na koniec października przyszli emeryci, oszczędzający w Otwartych Funduszach Emerytalnych, mieli na kontach 130,2 mld zł. W ciągu roku OFE straciły więc 32 mld zł! Rząd i Komisja Nadzoru Finansowego mają interweniować. Rok temu kwota, jaką uzbierał np. pracownik z 9-letnim stażem, o połowę przekraczała wpłaty. Dzisiaj ma on tylko o 10 proc. więcej pieniędzy niż wpłacił. To miara zapaści. Stosunek przekazanych do OFE przez ZUS pieniędzy do środków, jakimi dysponują przyszli emeryci, jest najgorszy od 2002 roku. To rezultat słabej koniunktury na giełdzie. Eksperci postulują, by stworzono tzw. fundusze B, które umożliwiają bardziej bezpieczne inwestowanie, obniżono opłaty, jakie pobierają od klientów fundusze i zredukowano ich wydatki na akwizycję. Wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak zapowiedziała, że zaraz po nowym roku rząd zajmie się wprowadzaniem tzw. bezpiecznych funduszy. Przyjrzy się też prowizjom pobieranym od członków OFE.

W sejmie o emeryturach

Budżet 2009 na Mikołajki Sejm uchwalił 5 grudnia 2008 r. budżet na rok 2009. Przyjęto wszystkie autopoprawki rządu, zakładające m.in. obniżenie tempa wzrostu PKB do 3,7 proc. i obcięcie wydatków. Podczas głosowania rozpatrzono 62 wnioski mniejszości i ponad 250 poprawek. Za przyjęciem ustawy głosowało 236 posłów, 190 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu. Deficyt budżetu w 2009 r. wyniesie 18,2 mld zł, o 8,9 mld mniej niż w roku 2008. Korekta wynika z obniżonej przez rząd prognozy wzrostu PKB w roku 2009 z 4,8 proc. do 3,7 proc. Ustawa przewiduje zwiększenie wydatków na finansowanie badań naukowych, pensje dla nauczycieli i budowę dróg. Tuż po głosowaniu minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że rząd nie przewiduje nowelizacji budżetu. Posłowie uchwalili zmniejszenie o prawie miliard złotych przyszłorocznych rezerw celowych i o ponad 700 mln zł wydatków (m.in. na Sąd Najwyższy, NSA

O Emeryturach

i KRUS). Najwięcej, bo 324 mln zł, straci rezerwa związana z finansowaniem świadczeń opieki zdrowotnej. Uchwalono autopoprawki rządu umożliwiające udzielanie przez Skarb Państwa poręczeń i gwarancji do kwoty 40 mld zł oraz pozwalające rządowi na udzielenie kredytów i pożyczek rządom innych państw na podstawie umów międzynarodowych do kwoty 2 mld zł. Posłowie przyjęli także rządową poprawkę tworzącą nową „Rezerwę solidarności społecznej”, która ma w przypadku zjawisk kryzysowych chronić najbardziej zagrożonych. Środki na nią – 1,14 mld zł – mają pochodzić z wyższej akcyzy na alkohol (na etylowy zwiększona o 9%, na piwo o 13,6% a wino o 16,5%) i samochody osobowe o pojemności silnika powyżej 2 litrów. •

Sejm uchwalił ustawę o emeryturach pomostowych, która zmniejszyła liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z ok. miliona osób, które miały taką możliwość, do niecałych 250 tys. Prawo to stracili m.in. nauczyciele, kolejarze i dziennikarze. „Pomostówki” mają przysługiwać jedynie osobom urodzonym po 1 stycznia 1948 r., które do 1 stycznia 1999 r. przepracowały co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach, lub osobom, które będą wykonywały takie prace po 31 grudnia 2008 r., ale już na warunkach określonych w nowej ustawie. Emerytury pomostowe będą stopniowo wygasać. Osoby, które rozpoczęły pracę przed 1 stycznia 1999 r. i 15 lat przepracowały w szczególnych warunkach, otrzymają rekompensaty za utratę prawa do wcześniejszej emerytury. Ustawa zakłada, że na emeryturę pomostową będzie można przejść na pięć lat (piloci i maszyniści na 10 lat) przed osiągnięciem wieku. Warunkiem ma być również odpowiedni staż ubezpieczeniowy (20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn). Sejm przyjął rozwiązanie, zgodnie z którym członkom rodziny zmarłego, który był uprawniony do emerytury pomostowej, przysługuje prawo do renty rodzinnej oraz dodatku dla sierot zupełnych. Zaakceptowano też łączenie jej z dodatkiem pielęgnacyjnym. Sejm nie zgodził się na objęcie „pomostówkami” m.in. listonoszy. Posłowie przyjęli natomiast poprawki obejmujące górników. Szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki zapewnił, że prezydent rozważy wszystkie za i przeciw tej ustawy.

7


rynek dariusz rosati

Weźmy rynki pod lupę Obecny kryzys ujawnił wiele słabości rynków finansowych działających bez właściwego nadzoru. Nie ma jednak mowy o jakimś ogólnym kryzysie gospodarki kapitalistycznej.

8


Pr o f. Da r i u s z R o sati , p o s eł d o P a r l a m e n t u E u r ope j s k i e g o i w y k ł a d o w c a S G H , b y ły m i n i s t e r spraw z agranicznych i członek Rady Polit yki Pieniężnej

K

ryzys finansowy w Ameryce wydaje się nie mieć końca. Zaraza dosięgła już Europy, choć jeszcze niedawno wydawało się, że kryzys wywołany kredytami hipotecznymi to czysto amerykańska przypadłość. Ujawnione ostatnio* kłopoty takich banków jak Fortis, Bradford & Bingley czy Hypo RE, świadczą o tym, że tak nie jest, a co gorsza, mogą okazać się wierzchołkiem góry lodowej. W każdej sytuacji kryzysowej najważniejsze jest ratowanie ofiar i zapobieżenie dalszym stratom. Przedłożony przez administrację George’a Busha program wykupu złych długów zgromadzonych w amerykańskim systemie bankowym – plan Paulsona – choć niebywale kosztowny, dawał pewną gwarancję uspokojenia sytuacji i umożliwiał powrót rynków finansowych do normalnej działalności. (…) Sprzeciw Kongresu przedłuża stan niepewności i powoduje dodatkowe koszty. To prawda, Amerykanie mają prawo być sceptyczni wobec propozycji rządu. W najbardziej wolnorynkowej gospodarce świata tego rodzaju interwencja jest czymś nie do pomyślenia, bo narusza świętą zasadę, że rząd trzyma się od gospodarki z daleka. Jednak odrzucenie planu Paulsona, przy braku jakiejkolwiek alternatywy, niczego nie rozwiązuje. Amerykanie w istocie nie mają wyjścia – mechanizm rynkowej samoregulacji na rynku finansowym fatalnie zawiódł i pilnie potrzebna jest pomoc państwa. Dlatego szybkie przyjęcie jakiegoś pakietu ratunkowego jest, moim zdaniem, przesądzone. Do dyskusji jest jedynie skala pomocy publicznej oraz rodzaj i poziom zabezpieczeń, które umożliwią jak najlepsze wykorzystanie tych pieniędzy. Oczywiście reakcja władz nie może ograniczyć się do doraźnych działań ratunkowych. Ważniejsza jest odpowiedź na pytania: jak doszło do kryzysu na taką skalę, jakie są jego rzeczywiste przyczyny i co należy zrobić, aby tego rodzaju sytuacje się nie powtórzyły? Najczęściej winą obarcza się żądnych zysku inwestorów i spekulantów finansowych. To niepohamowana chciwość rekinów z Wall Street miała

doprowadzić do krachu, którego konsekwencje muszą ponosić wszyscy. Niektórzy wieszczą koniec kapitalizmu. W tych emocjonalnych opiniach jest wiele przesady. Żądza zysku zawsze była motorem rozwoju gospodarki rynkowej. Jednak dążenie do jego maksymalizacji było równoważone obawą przed ryzykiem, czyli możliwością poniesienia strat. Obecny kryzys to nie jakiś nadzwyczajny przypływ chciwości, tylko zachwianie równowagi między oczekiwanym zyskiem z inwestycji finansowych a obciążającym je ryzykiem. Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, a większość inwestorów wykazuje wobec niego naturalną awersję, która powstrzymuje ich przed angażowaniem się w nadmiernie niepewne przedsięwzięcia. Szczególna ostrożność cechowała zawsze sektor bankowy. Banki udzielały kredytu tylko po dokonaniu wszechstronnej oceny opłacalności danego przedsięwzięcia i wiarygodności kredytowej dłużnika. Po udzieleniu

Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, a wielu inwestorów wykazuje wobec niego awersję, która powstrzymuje ich przed angażowaniem się w niepewne interesy. kredytu utrzymywały stały kontakt z dłużnikiem i bacznie obserwowały jego sytuację finansową. Bo to one ponosiły ryzyko związane z kredytem i musiały liczyć się z konsekwencjami ewentualnej niewypłacalności dłużnika. Niebywały rozwój innowacji finansowych w ostatnich latach rozerwał związek między zyskiem a ryzykiem. Pojawiły się pochodne instrumenty finansowe przynoszące dochód, ale ryzyko z nimi związane było bardzo trudne do oceny. Skorzystały z tego amerykańskie banki hipoteczne. Przekształcały one posiadane kredyty hipoteczne w pakiety papierów wartościowych i sprzedawały je bankom inwestycyjnym, a te z kolei lokowały w nich środki funduszy inwestycyjnych. Sekurytyzacja i powstanie „produktów syntetycznych” powodowały, że nie wiadomo było, jakie ryzyko obciąża dane papiery – banki inwestycyjne

na Wall Street nie miały przecież żadnej możliwości monitorowania sytuacji tysięcy indywidualnych dłużników, którzy kupili na kredyt domy w Alabamie czy Nebrasce. Banki hipoteczne, którym udało się w ten sposób przerzucić ryzyko na inne instytucje finansowe, zwiększały akcję kredytową, nie bacząc na coraz bardziej wątpliwą kondycję finansową swoich klientów. Poczucie bezkarności spowodowało, że udzielano kredytów osobom, które nie miały żadnej zdolności kredytowej. To w tej kategorii klientów, tzw. NINJA (No Income, No Job, No Assets), pojawiły się na masową skalę pierwsze opóźnienia w spłacie kredytów. Gdy nałożyło się na to ogólne pogorszenie koniunktury, gospodarka amerykańska stanęła w obliczu kryzysu. Opisany mechanizm pokazuje, że tradycyjne metody wyceny poziomu ryzyka aktywów bankowych stały się w obecnych warunkach mało użyteczne. Ale pojawiające się niekiedy żądania, aby zakazać obrotu instrumentami pochodnymi, nie mają sensu. Innowacji finansowych – tak jak żadnych innych – nie da się powstrzymać. To raczej sposoby wyceny powinny być dostosowane do nowej sytuacji. Trzeba przede wszystkim zadbać o większą przejrzystość konstrukcji instrumentów pochodnych i sposobu ich zapisu w bilansach banków. Należy stworzyć nowe metody wyceny ryzyka, uwzględniające ryzyko na kolejnych etapach pośrednictwa finansowego. Działania te powinny nie tylko przywrócić równowagę pomiędzy spodziewanym zyskiem a ryzykiem, ale także usunąć systemowy niedostatek informacji po stronie nabywców papierów wartościowych. Drugi kierunek działań to zmiany regulacyjne i w zakresie nadzoru finansowego. Podobnie jak metody wyceny, także procedury nadzorcze nie nadążały ostatnio za szybkim rozwojem innowacji finansowych i rozmaitych produktów pochodnych. Zawiodły zwłaszcza agencje ratingowe, których zadaniem jest przecież ocena kondycji instytucji finansowych i wczesne ostrzeganie klientów przed kłopotami. W nowych warunkach potrzebne jest przede wszystkim objęcie skuteczną regulacją sektora bankowości inwestycyjnej oraz rynku papierów wartościowych, a także rozciągnięcie na ten sektor wielu norm kapitałowych i ostrożnościowych obowiązujących w bankowości detalicznej. Konieczne jest również zwiększenie przejrzystości operacji

9


rynek dariusz rosati dokonywanych przez fundusze inwestycyjne. Uniemożliwi to dowolne przerzucanie ryzyka bez uwzględniania tego w wycenie aktywów i ich obrocie. Wzmocnienie nadzoru regulacyjnego nad działalnością sektora finansowego nie jest bynajmniej zamachem na wolny rynek. To raczej racjonalna próba usunięcia luki, której nie jest w stanie wypełnić samoczynny mechanizm rynkowy. Obecny kryzys wykazał, że mechanizm ten zawodzi, gdy występuje asymetria informacji po stronie sprzedawców i nabywców papierów wartościowych oraz w sytuacji, kiedy panika i zachowania „stadne” biorą górę nad racjonalną kalkulacją. W tych warunkach niezbędna jest interwencja władzy publicznej, nakierowana na usunięcie niesprawności rynkowych i systemową poprawę dostępu do informacji. Trzecim kierunkiem działań jest zdecydowane wzmocnienie nadzoru właścicielskiego. Trudno oprzeć się wrażeniu, że u źródeł serii spektakularnych bankructw amerykańskich instytucji finansowych leży jakaś fundamentalna słabość w relacjach między właścicielami i udziałowcami tych instytucji oraz reprezentującymi ich radami nadzorczymi z jednej strony, a menedżerami z drugiej. Tu nie tylko chodzi o skuteczną kontrolę nad działalnością zarządów banków, w tym zwłaszcza o powstrzymywanie przed angażowaniem się w ryzykowne przedsięwzięcia, ale równie ważne jest odbudowanie kontroli nad wynagrodzeniami menedżerów i powiązanie ich z wynikami firm. W tej dziedzinie mieliśmy w istocie do czynienia z odwróceniem ról i naruszeniem przyjętych standardów oraz dobrych obyczajów przez menedżerów na wręcz nieprawdopodobną skalę. 30 lat temu prezesi dużych firm giełdowych zarabiali około 30–40 razy więcej, niż wynosiło średnie wynagrodzenie amerykańskiego robotnika. W ubiegłym roku zarabiali już 344 razy więcej. A przecież trudno uznać, że kondycja kierowanych przez nich firm tak radykalnie się poprawiła. Liczby te świadczą o tym, że organy nadzorcze firm finansowych nie pełnią swoich funkcji. Zarobki prezesów są nie tylko nieproporcjonalnie wysokie, co nawet w liberalnej Ameryce budzi rosnące oburzenie i jest coraz powszechniej traktowane jako naruszenie elementarnych standardów etycznych, ale też najwyraźniej nie mają

10

żadnego związku z rzeczywistymi wynikami firm. U podstaw tej anomalii leży głęboko wadliwy system powiązania wynagrodzeń z krótkookresowymi wskaźnikami finansowymi, które zależą od bieżących cen aktywów finansowych, bez uwzględniania ryzyka i długofalowej kondycji firmy.

Równie ważne jak kontrola zarządów banków jest odbudowanie kontroli nad wynagrodzeniami menedżerów i powiązanie ich z wynikami firm.

Dużą rolę odgrywają też intymne powiązania pomiędzy zarządami a radami nadzorczymi, oparte na wzajemnym świadczeniu sobie rozmaitych korzyści. Nikt przytomny nie twierdzi, że rynki są niezawodne, a regulacja państwowa zawsze szkodliwa. Prawidłowa wycena ryzyka aktywów, zmiany regulacyjne zmierzające do zwiększenia przejrzystości rynku finansowego i objęcia innych jego segmentów wymogami ostrożnościowymi oraz wzmocnienie nadzoru właścicielskiego nad firmami finansowymi, to główne kierunki pożądanych reform. Parafrazując Marka Twaina, można powiedzieć, że pogłoski o śmierci kapitalizmu są co najmniej przesadzone. * „Gazeta Wyborcza”, 2.10.2008 r. (przedruk za zgodą autora, skróty pochodzą od redakcji „Funduj. ABC Inwestowania”)

Nikt przytomny nie twierdzi, że rynki są niezawodne, a regulacja państwowa zawsze szkodliwa


rok 2008 nieruchomości raporty, analizy, ceny

Mieszkania tanieją, ale czy będą? Dziennikarze twierdzą, że mieszkania stanieją, eksperci, że zdrożeją, a deweloperzy, że ich zabraknie… Aby ratować swoje firmy przed upadkiem, część deweloperów będzie zmuszona sprzedawać swoje mieszkania poniżej kosztów – przeczytaliśmy w listopadzie 2008 roku w „Gazecie Wyborczej”. Zdaniem dziennikarzy, wyprzedaż na rynku nieruchomości może potrwać nawet rok, a ostatnie sztuki – tak jak na wyprzedażach – będzie można kupić za superniską cenę. Rzeczywiście, na początku grudnia ogłoszono, że ceny niektórych nowych mieszkań spadły w Warszawie poniżej 6,5 tys. zł za mkw., a było to spowodowane m.in. wdrażaniem rządowego projektu „Rodzina na swoim”. Ponieważ program ten zakłada ulgi kredytowe przy zakupie mieszkań o odpowiedniej wielkości i cenie za metr kwadratowy, deweloperom zaczęło się opłacać zmniejszenie cen na mieszkania poniżej 70 mkw. Jest jednak kilka ale… Jedno to projekt budżetu państwa na 2009 rok, który przewiduje zmniejszenie wydatków na budownictwo mieszkaniowe w stosunku do PKB. W roku 2008 wyniosły one 0,085 proc. PKB, a w 2009 mają obniżyć się do poziomu 0,078 proc. PKB. Może się też okazać, że wydatki na budownictwo mieszkaniowe ulegną dalszemu zmniejszeniu. Drugie „ale” to fakt, iż firmy deweloperskie wstrzymały większość swoich nowych inwestycji, a zahamowanie podaży z tego powodu będzie widoczne już w 2010 roku… Eksperci przewidują wzrost cen mieszkań „Projekt nowelizacji prawa budowlanego nie tylko go nie uprości, ale wprowadzi dodatkowe utrudnienia. Może nawet spowodować wzrost cen mieszkań” – czytamy w raporcie ekspertów Centrum im. Adama Smitha. – Ustawa uderza w zwykłych ludzi, a także w inwestorów

Ceny mieszkań w Polsce AD 2008 W górę

W dół

Ceny mieszkań na rynku wtórnym wzrosły

Z raportu wynika, że najbardziej staniały

na Wybrzeżu. Najwięcej, bo o 11,8 proc.

mieszkania w Poznaniu (o 7,6 proc. – do

w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrosła

poziomu 6020 zł za mkw.), Rzeszowie

średnia cena metra kwadratowego mieszka-

(o 7,1 proc. – średnia cena 4774 zł za mkw.)

nia w Gdyni – do 7228 zł. Drugi był Gdańsk

i Łodzi – o 7 proc., w październiku 2008 roku

(wzrost o 3,7 proc. – do 7092 zł za mkw.),

metr kwadratowy mieszkania kosztował tam

a trzeci Szczecin (wzrost o 2,3 proc. – 5219 zł

4459 zł (nowe 5070 zł za mkw.).

za mkw.). Nadal najdroższym miastem jest

Wyraźny spadek cen wystąpił również w Kra-

Sopot, gdzie średnia cena na rynku wtórnym

kowie. Mieszkania pod Wawelem staniały

wyniosła 10 700 zł za mkw. mieszkania. Naj-

w ciągu ostatniego roku średnio o 6,6 proc.

taniej było w Katowicach – 4250 zł za mkw.

– do 7899 zł za mkw.

mieszkania na rynku wtórnym. Za nowe mieszkanie najwięcej trzeba było zapłacić w Warszawie – średnio 9030 zł za mkw.

R a p o r t y : S z y bk o . p l , E x p a n d e r , Of e r t y . n e t i Op e n F i n a n c e

budowlanych – powiedział Maciej Zieliński z Centrum. – Nie rozwiązuje ona problemu uproszczenia sposobu otrzymywania zgody na rozpoczęcie inwestycji budowlanej. Wprawdzie w nowelizacji pozwolenia na budowę zastąpiono rejestracją zamierzonej inwestycji, lecz nie przynosi to poprawy. Rejestracja budowy wymaga bowiem złożenia tych samych dokumentów, co uzyskanie pozwolenia na budowę – twierdzi Zieliński. – Co gorsze, w przypadku uzyskania pozwolenia na budowę miało się przynajmniej pewność, że jest to zgodne z prawem. W przypadku rejestracji takiej pewności mieć nie możemy. Wiemy jedynie, że działamy zgodnie z procedurami, bo tylko to w momencie rejestracji sprawdza urząd – dodaje. Mieszkań może zabraknąć Zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych dla osób oraz kredytów inwestycyjnych dla deweloperów ograniczy budowę mieszkań. Za dwa lata wystąpi ich niedostatek – uważa dyrektor generalny Polskiego Związku

Firm Deweloperskich (PZFD) Zbigniew Malisz. Jeszcze niedawno indywidualne osoby mogły bez trudu uzyskać w niektórych bankach kredyt na 120 proc. ceny mieszkania lub domu. Teraz to tylko marzenie. Co ciekawe, duże banki, które w niedalekiej przeszłości stosowały ostrożne procedury kredytowe, teraz nie zaostrzyły kryteriów. W połowie 2008 roku firma deweloperska mogła liczyć na uzyskanie kredytu nie tylko na budowę domów, ale również na zakup terenów budowlanych. Obecnie nie otrzyma kredytu bankowego na kupno gruntu. Musi wydać na to własne pieniądze. A to przynajmniej 20 proc. wartości całej inwestycji. Utrudnienia w uzyskaniu kredytów hipotecznych oraz kredytów inwestycyjnych od razu miały negatywne skutki. – Deweloperzy wstrzymują realizację nowych projektów. W perspektywie dwóch lat, po wchłonięciu przez rynek obecnej nadwyżki mieszkań, powstanie więc deficyt nowych lokali mieszkalnych, a to doprowadzi do ponownego wzrostu ich cen – ocenił Malisz.

11


dla każdego produkty BPH TFI BPH Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty Płynnościowy Dostrzegając zapotrzebowanie na produkty inwestycyjne charakteryzujące się bardzo wysokim poziomem bezpieczeństwa zainwestowanych środków oraz wysoką płynnością, BPH TFI przygotowało produkt dający szansę realizacji tych celów. Jest on adresowany zarówno do klientów instytucjonalnych, jak i indywidualnych, posiadających duże nadwyżki finansowe. Mając na uwadze ostatnie wydarzenia na międzynarodowych rynkach finansowych, Towarzystwo wprowadziło dodatkowe ograniczenia polityki inwestycyjnej Funduszu, których celem jest, by oferowany produkt charakteryzował się poziomem bezpieczeństwa porównywalnym do tradycyjnych lokat bankowych. Ze względu na przedmiot lokat i stosowaną politykę inwestycyjną, Fundusz pozwala zminimalizować ryzyko utraty środków występujące

w przypadku lokat bankowych, których wartość przewyższa limit gwarantowania środków przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (obecnie depozyty zgromadzone w bankach działających w Polsce gwarantowane są przez BFG do równowartości 50 000 EUR). Oferowana przez BPH TFI forma lokowania środków pieniężnych charakteryzuje się wysoką płynnością i dużą dostępnością środków, przy jednoczesnym braku utraty odsetek w przypadku nieprzewidzianej sytuacji i konieczności skrócenia inwestycji. BPH TFI samo zainwestowało w Fundusz środki w wysokości 10 000 000 PLN, traktując to jako inwestycję długoterminową. Środki klientów mogą być lokowane również w krótszych okresach.

Dodatkowe informacje: Rachunek nabyć: 24 1060 0076 0000 3310 0016 3829 Minimalna wpłata – inwestorzy instytucjonalni: 50 000 PLN Minimalna wpłata – inwestorzy indywidualni: równowartość w złotych polskich 40 000 EUR Minimalna dopłata: 500 PLN

POLItyka inwestycyjna W celu maksymalnego ograniczenia ryzyka inwestycyjnego, BPH SFIO Płynnościowy dokonuje lokat przy uwzględnieniu następujących zasad: • przedmiotem lokat Funduszu są wyłącznie najbardziej płynne bony i obligacje Skarbu Państwa oraz instrumenty emitowane przez NBP, denominowane w PLN zarówno o stałym, jak i zmiennym oprocentowaniu, których termin wykupu w momencie zakupu przez Fundusz nie przekracza jednego roku; • w ramach zarządzania bieżącą płynnością Fundusz może zawierać umowy lokat bankowych wyłącznie z bankami krajowymi niedziałającymi na zasadzie oddziału instytucji zagranicznej; • przedmiotem transakcji kupna i jednoczesnej sprzedaży instrumentów dłużnych (buy-sell back) mogą być wyłącznie bony i obligacje Skarbu Państwa, których termin wykupu w momencie zawarcia transakcji przez BPH SFIO Płynnościowy nie przekracza jednego roku; • w celu ograniczenia ryzyka stopy procentowej średni termin wykupu instrumentów dłużnych znajdujących się w portfelu Funduszu nie może przekraczać 90 dni; • w celu ograniczenia ryzyka płynności oraz ryzyka kredytowego Fundusz nie nabywa instrumentów dłużnych przedsiębiorstw (np. bony komercyjne), ani innych papierów wartościowych emitowanych przez podmioty inne niż Skarb Państwa lub Narodowy Bank Polski; • Fundusz nie inwestuje w akcje, obligacje zamienne na akcje lub instrumenty o podobnym poziomie ryzyka; • Fundusz nie będzie stosował instrumentów pochodnych.

Benchmark (Stopa Odniesienia) – WIBID 3M

średnie oprocentowanie depozytów 3-miesięcznych przyjmowanych przez największe banki na rynku międzybankowym. Fundusz działa zgodnie z ustawą z dnia 27 maja 2004 roku o funduszach inwestycyjnych (Dz.U. Nr 146, poz. 1546 z późn. zm.), jako specjalistyczny fundusz inwestycyjny otwarty. Organem Funduszu jest BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, ul. Bonifraterska 17, 00-203 Warszawa, działające zgodnie z przepisami Ustawy o Funduszach.

12

Powyższe ograniczenia inwestycyjne będą obowiązywać do dnia 31 grudnia 2009 r. (z możliwością przedłużenia). Po tym okresie obowiązywać będą mniej restrykcyjne limity inwestycyjne określone w Statucie Funduszu. Przy dokonywaniu lokat Fundusz stosuje zasady i ograniczenia inwestycyjne określone dla funduszu inwestycyjnego zamkniętego. Oznacza to możliwość bardziej elastycznego kształtowania portfela inwestycyjnego Funduszu. W szczególności, 100 proc. aktywów Funduszu może być lokowanych w instrumenty emitowane przez Skarb Państwa, w tym w pojedyncze emisje bonów lub obligacji skarbowych.


MARC

gwarancja doskonałej marki Okazało się, że dobre produkty można sprzedawać nawet w trudnym dla rynku okresie… Na przełomie października i listopada BPH TFI zaoferowało klientom zupełnie nowy produkt – fundusz inwestycyjny zamknięty ze strategią inwestycyjną opartą na założeniu, że koszyk walut rynków wschodzących umocni się w stosunku do koszyka walut rozwiniętych. W skład strategii MARC, bo tak ją nazwano od nazw państw, których waluty mają się umacniać, wejdą meksykańskie peso, arabski rial, rosyjski rubel i chiński juan. Koszyk walut krajów rozwiniętych składa się z amerykańskiego dolara, euro i brytyjskiego funta. W okresie trwania oferty BPH TFI strategia produktu mogła wydawać się trudna do wyjaśnienia, rynek niezbyt sprzyjał proponowaniu nowych funduszy, odnotowano niespotykany w historii spadek zaufania na rynku finansowym, a zmiany wartości kursów poszczególnych walut były duże. Wszystko to przemawiało przeciwko możliwości zrealizowania

skutecznej kampanii sprzedażowej MARC i zebrania w ramach subskrypcji wymaganego statutem minimum do zarejestrowania funduszu… A jednak w ramach oferty zgromadzono z wpłat klientów więcej aktywów niż pierwotnie planowano! Inwestorzy zaufali nowej strategii, zaufali doradcom, ale przede wszystkim swoimi wpłatami „podpisali się” pod ideą strategii MultiAsset. Zgodzili się z tym, że rozsądna inwestycja to inwestycja zdywersyfikowana... Podczas subskrypcji proponowano klientom, żeby MARC stanowił około 15–20 proc. ich portfela , aby była to jego aktywna, dynamiczna część, natomiast kolejne

jego elementy mogą być już dużo bardziej zachowawcze. Istotne było także – co klienci często podkreślali w rozmowach – że inwestycję rozpoczęto na bardzo przecenionym rynku, co przy realizacji zakładanego scenariusza, dodatkowo wzmocni potencjał wzrostu tego funduszu. Wbrew malkontentom okazało się, że wiara w rozsądek i wolę korzystania przez klientów z dobrych produktów inwestycyjnych była uzasadniona. Nie kupują oni tylko na historycznych maksimach indeksów, kiedy to – jak twierdzą niektórzy – wykorzystuje się bezwzględnie rewelacyjne wyniki poprzednichokresów,alboteżwokresachniepewnościrynkowejuciekająwyłącznie do lokat bankowych. Klienci są już naprawdę dobrze wyedukowani. Dostrzegają możliwości, jakie niosą ze sobą nowe propozycje i zaczynają budować zdywersyfikowane portfele. To dobrze wróży rynkowi… i samym klientom.

Dywersyfikacja portfela inwestycyjnego, nowy agresywny i perspektywiczny element portfela Przykładowy udział BPH FIZ Korzystnego Kursu (MARC) w profesjonalnie zbudowanym portfelu inwestycyjnym, ok. 15–20 %

60%

15-20%

10% Lokata bankowa o wysokim oprocentowaniu, np. 8% rocznie

10%

inne produkty inwestycyjne o różnorodnej strategii w ramach dywersyfikacji portfela (np. fundusze inwestycyjne, gotówka, nieruchomości etc).

Więcej informacji uzysk asz pod numerem 0 801 39 98 98 oraz na stronie www.bphtfi.pl

13


felieton gospodarczy

Kryzys a doktryna okrężnej przyczynowości

W dobie powszechnego szufladkowania ludzi i pomysłów, coraz częściej chodzi mi po głowie idea jakiejś wielkiej syntezy myśli ekonomicznej.

Robert gwiazdowski C E NTRUM ADAMA SMITHA

J

ak skrytykowałem pomysł handlu emisjami CO2 usłyszałem, że przecież wymyślił to sam Milton Friedman. A czy Friedman musiał mieć rację we wszystkim, tylko dlatego, że był liberałem? Dla socjalistów liberalizm Friedmana to wystarczający dowód, że we wszystkim musiał się on mylić. A ja dla odmiany dostrzegam ciekawe elementy w niektórych doktrynach socjalistycznych. Za taką uważam doktrynę tak zwanej „okrężnej przyczynowości” Gunnara Myrdala. Nomen omen, ten jeden z „ojców założycieli” szwedzkiej socjaldemokracji dostał za swoją teorię Nagrodę Nobla w tym samym roku, co zagorzały przeciwnik socjalizmu – Friedrich Hayek. Komitet Noblowski próbował wydać wyrok salomonowy: nagrodę otrzymali przedstawiciele dwóch zupełnie różnych szkół. Był za to zresztą krytykowany. Ale może było w tym podziale Nagrody Nobla jakieś proroctwo. Myrdal był socjal-

14

demokratą w przekonaniach politycznych i zwolennikiem tak zwanego liberalizmu socjalnego w ekonomii. Ale jego teoria metodologiczna, którą wykorzystywał do badania źródeł nędzy, może i powinna być powszechniej wykorzystywana w analizie ekonomicznej. W tej teorii łańcuch przyczynowo-skutkowy różnych wydarzeń jest spięty w koło, co upodobnia ją do cybernetycznych lub biologicznych modeli sprzężeń zwrotnych, które powodują, że jakaś sytuacja lub zdarzenie może być zarazem przyczyną samej siebie. taki układ okrężny nie może być istotnie zmieniony za pomocą punktowych reform jednoczynnikowych, których wprowadzenie może doprowadzić do kumulacji innych elementów negatywnych, wpływających zwrotnie na siebie. Szansę na sukces w okrężnym układzie zamkniętym ma tylko wieloczynnikowa strategia reform, która polega na jednoczesnym lub przynajmniej odpowiednio skoordynowanym oddziaływaniu na wszystkie elementy zamknięte w kole przyczyn. Czy nie warto spojrzeć


jest ich poziom oszczędności (gorzej dla banków oczekujących wsparcia rządów) i mniejszy poziom konsumpcji (gorzej dla producentów różnych dóbr, którzy także oczekują wsparcia rządu – vide przemysł samochodowy). Różnica jest taka, że rządy na całym świecie wydają miliardy

na ukierunkowane działania wspierające najsilniejsze grupy interesów (czego skutki od razu widać), a miliardy podatników na całym świecie wydają pieniądze na swoje własne cele (czego skutków od razu nie widać). Pisał o tym Frederic Bastiat w słynnej książeczce „Co widać i czego nie widać”. Wszystkim pocieszającym mieszczanina, którego syn wybił szybę, że jest w tym jakaś korzyść społeczna, bo przecież szklarz też musi zarobić, Bastiat odpowiedział, że zarobek szklarza od razu widać. Nie widać natomiast, że skoro mieszczanin wydał na szklarza, to tych samych pieniędzy nie wyda na coś innego – na przykład buty, albo książki. Podobnie jest z podatkami. Jeśli rząd odbierze pieniądze podatnikom, to wydadzą oni mniej na dobra, które chcieliby kupić. Jacyś producenci stracą przychód, który by uzyskali, gdyby rząd nie podwyższył podatków.

na dzisiejszy kryzys finansowy w taki właśnie szerszy sposób? Pomysł, by gasić pożar na rynkach finansowych za pomocą kolejnego strumienia pieniędzy, w dłuższej perspektywie zrodzi jeszcze większe problemy od tych, którym teraz próbuje się zapobiegać. Bo przecież mamy do czynienia nie z kolejnymi in-

strumentami pochodnymi, kreowanymi przez instytucje finansowe, tylko z konkretnymi pieniędzmi, które rządy muszą w taki czy inny sposób odebrać podatnikom: dzisiejszym i przyszłym (ten zwiększony deficyt ktoś w końcu będzie musiał spłacić). A im mniej pieniędzy zostaje w kieszeniach podatników, tym mniejszy

Jak pisał Jean Baptiste Say:

„Skutek łatwo odróżnić od przyczyny, jeżeli przyczyna poprzedza skutek, ale kiedy ich działanie jest ciągłe i trwają one równocześnie, to skutek można przyjąć za przyczynę”. W ekonomii każdy czyn nie pociąga zwykle jednego, a wiele następstw. Z nich jedne są natychmiastowe – te widać, a inne pojawiają się stopniowo – tych nie widać. Ważne, żeby można było je przewidzieć. Między złym a dobrym ekonomistą jest tylko jedna różnica: pierwszy dostrzega i bierze pod uwagę tylko skutki widoczne i bezpośrednie, drugi przewiduje również odległe. Jeżeli spojrzymy na „koło przyczyn” obecnego kryzysu, to dostrzeżemy, że „punktowe reformy” nic tu nie pomogą. Świat musi wrócić w końcu do korzeni, czyli stanu, w którym pieniądz jest nie tylko środkiem wymiany towarów, ale i prawdziwym towarem, w którym podaż poprzedza popyt i w którym zdolność kredytowa jest zdolnością kredytową, o czym będzie w następnym felietonie. •

15


gwiazdy inwestują gymnasion

BIZnES Z

16

MISją


Byli wspaniałymi sportowcami. I takimi okazali się biznesmenami. Założyciele sieci fitness klubów Gymnasion już na starcie pokonali konkurencję. Ich sukces można tłumaczyć zarówno świetną intuicją, jak i faktem, że działają z misją.

Skąd się wziął pomysł na prowadzenie fitness klubu? Jacek Wszoła: Zrodził się w mojej głowie w 1978 roku, kiedy byłem w Stanach. Jeden ze startów odbywał się w Nowym Jorku i nie miałem tam gdzie trenować. Na szczęście Włodzimierz Sokołowski, wspaniały tyczkarz, załatwił mi „wejście” do jednego klubu. Był to o tyle ciekawy obiekt, że na antresoli znajdowała się 250-metrowa bieżnia. Trenując tam, myślałem, że fajnie by było coś takiego mieć. Oczywiście polskie realia skutecznie odpędzały te myśli. Wiele lat później zwierzyłem się z tego pomysłu Irkowi. Początkowo uznaliśmy, że to jakaś abstrakcyjna idea, nie istniały obiekty, w których moglibyśmy otworzyć tak duży klub, jak planowaliśmy. Nic też nie zapowiadało, by ta sytuacja szybko miała ulec zmianie. Ale w pewnym momencie przyszedł inwestor, który komercjalizował centrum handlowe na ul. Puławskiej, rozwinął przed nami schemat tamtego obiektu i wskazał, gdzie mogłaby powstać nasza siłownia. Projektu nie udałoby się zrealizować, gdyby nie poparcie Stanisława Stefana Paszczyka, zmarłego kilka tygodni temu. Jego aprobata przekonała nas, że jesteśmy na dobrej drodze. Ireneusz Wesołowski: Pomysł na gimnazjony zrodził się 2,5 tysiąca lat temu. Myślę, że obaj byśmy sobie życzyli, żeby ludzie, tak jak w starożytnej Grecji, znajdowali czas na relaks i ćwiIrEnEUSZ WESOłOWSKI, czenia. Fakt, że zaczęliśmy reMArIUSZ CZErKAWSKI alizować swoje marzenia, jest i JaceK wszoŁa – trzej muszkieterowie w dużej mierze zasługą naszej walczący o lepsze samosportowej przeszłości, dzięki poczucie Polaków której znaliśmy tę branżę. Nie bez znaczenia było to, że na naszych oczach społeczeństwo polskie bogaciło się, ale kompletnie zaniedbywało swoje zdrowie – kupowało samochody, przesiadywało w restauracjach i tyło. To był czynnik, który uruchomił tok myślenia o fitness klubach. Chcieliśmy zmienić stereotypy, bo wtedy siłownia kojarzyła się jedynie z klubem w piwnicy i osiłkami, którzy mocno wspomagają się odżywkami. Z tego wynika, że Panowie mają misję... I.W.: Można tak powiedzieć. Chcemy przekonać ludzi, jakie korzyści przynosi zdrowy tryb życia: że lepiej się wygląda, jest się zdrowszym, ma się lepsze samopoczucie, więcej chęci i energii. Dobrze by było, żeby Polacy zakodowali sobie, że aktywność

17


gwiazdy inwestują gymnasion

w 1978 roku jacek wszoła trenował w nowojorskim fitness klubie, gdzie zrodził się pomysł Gymnasionów

fizyczna to taka sama konieczność jak zjedzenie obiadu. W ludziach pokutuje mylne przekonanie, że aby dobrze wyglądać, trzeba wykonywać nie wiadomo jak ciężkie ćwiczenia. To nieprawda. Najlepsze efekty uzyskuje się ćwicząc umiarkowanie, ale systematycznie. I to jest nasza misja, a że za nią idą pieniądze – to drugorzędna sprawa. Tak samo jest w sporcie. Zawodnik nie powinien myśleć, ile pieniędzy zarabia (tak jak nasi piłkarze), tylko dążyć do bycia najlepszym. My chcemy być najlepsi. Chcemy prowadzić edukację na szeroką skalę, np. w telewizji. Może kiedyś uda nam się sponsorować lekkoatletów. Od dawna organizujemy wycieczki, wyjazdy narciarskie, wydajemy własne pismo, mamy telewizję emitowaną do naszych klubów. Mamy bardzo dużo pomysłów. J.W.: Myślimy o pomocy tym, którzy wiążą swoją przyszłość z wyczynowym uprawianiem sportu. Opiekujemy się chłopakiem, który u nas pracuje i który jest jednym z najlepszych skoczków wzwyż w naszej historii – skacze 2,31 m! Wiem, że wciągają Panowie w swoje działania inne firmy. I.W.: Z przyjemnością otaczamy się dużymi partnerami, bo jeśli wokół nas są znani, to my też zaczynamy być traktowani poważniej. Ale każdy partner, z którym współpracujemy, jest związany z rekreacją. Współpracujemy z Nike, firma jest naszym wyłącznym partnerem, ubiera nas. Udało się nam przekonać ich do wspólnych

18

pewna irytacja, gdy uświadamiamy sobie, że moglibyśmy mieć 200 klubów, a nie 30. Polacy wciąż nie chcą ćwiczyć. I.W.: Jest to bardzo rozwojowa branża. Potencjał jest na kilka takich sieci jak nasza, ale niestety chętnych nie ma. Inna sprawa, że w Polsce nie mamy konkurencji. Największy rywal ma chyba trzy kluby. J.W.: Ale można więcej i lepiej. moskwa 1980 I.W.: Wielu fachowców ze świa– pan Jacek musiał zadowolić się srebrem, ta biznesu uważa, że nie doceprzegrywając niamy w pełni tego, do czego z „nafaszerowanym” doszliśmy, że marka GymnaNRD-owcem... sion jest tak rozpoznawalna. My nie myślimy o tym, że nasz brand działań, ponieważ oni też mają misję, ma wartość milionową, my robiliśmy to, m.in. namawiają ludzi do biegania. co mieliśmy do zrobienia, co robiliśmy do J.W.: Włączamy się w różne akcje. Ostattej pory. Nam ogromną satysfakcję daje to, nio braliśmy udział w serii meczów charyże obsługujemy kilkadziesiąt tysięcy ludzi. tatywnych organizowanych przez StowaAle chcemy jeszcze więcej. rzyszenie Byłych Piłkarzy Zawodowych J.W.: Myślę, że jakimś wyznacznikiem tego na rzecz Rehabilitacji Filipa, który strasukcesu są nagrody, jakie otrzymujemy. cił nogę w metrze. W zeszłym roku nasi W 2000 roku było to światowe wyróżnienie klienci zebrali dwie ciężarówki sprzętu, za wystrój naszego klubu, łączący motywy zabawek, ubrań dla potrzebujących dzieci. starożytne z nowoczesnością. W naszym Współpracujemy także z Fundacją TVN. parlamencie dostaliśmy, chyba jako jedyni, I.W.: Mamy też szeroko rozwiniętą współmedal europejski za jakość, koncepcję i obpracę z komitetem olimpijskim. sługę klientów. Czy sukces przeszedł Panów oczekiwania, Czy sukces Gymnasionu można tłumaczyć czy mieliście apetyt na więcej? właśnie tym, że Panowie przede wszystJ.W.: Jesteśmy spokojni o przyszłość naszekim wypełniają misję? Inni sportowcy go biznesu. W tym sensie można mówić, przecież też próbowali zakładać kluby… że osiągnęliśmy sukces. Choć jest w nas


I.W.: Nam się udało przede wszystkim dlatego, że się uzupełniamy. Stworzyliśmy drużynę, w której biznesowo są być może średni zawodnicy, ale razem mają ogromny potencjał. Czy do sukcesu mogło się przyczynić dołączenie do teamu Mariusza Czerkawskiego i firmowanie Gymnasionu jego twarzą? I.W.: Każda osoba w naszym teamie wnosi dodatkowe wartości. Akurat tak się złożyło, że Mariusz dołączył do nas u szczytu swojej kariery: młody, bardzo znany i nieskażony udziałem w żadnych reklamach. J.W.: Oczywiście, Mariusz stanowi wspaniały element wizerunkowy dla Gymnasionu. Dołączenie do naszej drużyny wciąż aktywnej gwiazdy sportu miało dla nas duże znaczenie. Inwestując swoje pieniądze, Mariusz docenił nie tylko jakość oferty, ale także klasę biznesu, jaki robimy. I.W.: W mniejszych miastach „działanie” Mariusza i Jacka jest od razu widoczne. Skąd pomysł na osobne kluby dla kobiet? I.W.: Bo kobiety w ogóle nas bardziej interesują (śmiech). J.W.: Od początku ponad 60 proc. naszych klientów stanowiły kobiety. To był dla nas oczywisty sygnał. I.W.: Zauważyliśmy, że kobiety wiedzą po co ćwiczą, są bardziej systematyczne i dużo więcej niż mężczyźni wydają na swój wygląd. Poza tym kobiety w ciąży i starsze panie nie chciały ćwiczyć w koedukacyjnych klubach. I tak powstały Gymnasiony tylko dla kobiet. Pomysł się sprawdził! Dlaczego zdecydowali się Panowie wyjść poza Warszawę? I.W.: W zasadzie od początku marzyliśmy o stworzeniu ogólnopolskiej sieci. J.W.: Często nasze pojawienie się w jakiejś miejscowości jest przypadkiem. Po prostu nadarza się dobra okazja, fajna lokalizacja. I.W.: Niejednokrotnie decydujemy się na miejsca, w których żadna konkurencja nie zaryzykowałaby otwarcia klubu. A nam wystarczy to, że nie dokładamy do interesu. Niebawem otworzymy klub w Opolu. Robimy tam nawet ścieżki biegowe. Chcemy, żeby dzięki Gymnasionowi Opole stało się miastem ludzi aktywnych. Dzięki temu nie jesteśmy postrzegani jako ci, którzy liczą pieniądze, ale przede wszystkim jako byli sportowcy promujący kulturę fizyczną, zachęcający ludzi do uprawiania sportu.

Kobiety mają zdecydowanie większą świadomość, wiedzą, po co ćwiczą, są bardziej systematyczne i dużo więcej niż mężczyźni wydają na swój wygląd. J.W.: Wykorzystujemy efekt skali, w jakiej działamy i dlatego nie musimy w nowym miejscu od razu zacząć od zarabiania... Jaki jest cel Panów działań? J.W.: Chyba to jest najtrudniej określić. Nie mamy strategicznych granic. To, co przyniesie przyszłość, jest dla nas niewiadomą. Jedno jest pewne, z nikim się nie ścigamy. Budujemy swoje. I.W.: Można by było oczywiście sprzedać sieć, na pewno znalazłoby się kilku chętnych. Być może nawet na początku mieliśmy takie plany, ale po jakimś czasie stwierdziliśmy, że jesteśmy stworzeni do krzewienia tej idei. Czy napotykali Panowie jakieś przeszkody w realizacji swoich zamierzeń? I.W.: Jak już wspomniałem, największym problemem są Polacy. W latach 90. wszyscy myśleli, że wraz z bogaceniem się społeczeństwa proporcjonalnie wzrosną wydatki na zdrowie i sport. Niestety, to tak nie zadziałało. Polacy nie rozumieją, że brak aktywności fizycznej to ślepa uliczka, która w konsekwencji prowadzi do wzrostu wydatków na leczenie. A przecież wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Czy były momenty, kiedy myśleliście: „Po co nam to było”? J.W.: One są bez przerwy. I.W.: Są spowodowane ciągle jedną i tą samą rzeczą – niepoważnym traktowaniem tej branży. Banki do tej pory uważają rekreację za zło konieczne, myślą o tym wciąż jako o siłowniach w piwnicach, a przecież chociażby w Stanach branża rekreacyjna znajduje się w pierwszej trójce najlepiej zarabiających. Na pewno byłoby łatwiej, gdybyśmy nie przecierali szlaków. W zasadzie cieszymy się, że dzięki nam jakiś Jan Kowalski, który zamarzy o otwarciu fitness

klubu, będzie miał łatwiej, bo będzie mógł się powoływać na nasz sukces. Jakie są najbliższe plany związane z rozwojem Gymnasionu? I.W.: Szykujemy się do otwarcia kilku nowych klubów. Współsponsorujemy wyprawę 13 kobiet na Kilimandżaro – dajemy im swoją wiedzę, możliwość treningu, pomoc trenerów, wstępne badanie. Jedną z tych kobiet jest Małgosia Foremniak. Być może niedługo zaczniemy produkować swoją wodę mineralną. Za chwilę uruchomimy sklep internetowy. Im więcej klientów, tym więcej się rodzi pomysłów. J.W.: Polepszamy naszą telewizję i już zaczynają się ustawiać w kolejce reklamodawcy, ponieważ w naszych klientach dostrzegli fantastyczną grupę docelową. Czy wcześniej mieli Panowie inne pomysły na biznes? J.W.: Wcześniej oczywiście były najróżniejsze pomysły. Część z nich realizowaliśmy wspólnie, częściowo nasze drogi biznesowe się rozchodziły. Pierwszy projekt, który zrealizowaliśmy z powodzeniem, to był sklep sportowy założony w 1997 roku. I.W.: Wtedy po raz pierwszy przekonaliśmy się, że nie działają u nas wzorce z Zachodu. Widzieliśmy, że Niemcy sprzedawali wtedy rocznie 15 mln par butów sportowych z bieżących kolekcji, a w Polsce sprzedawał się milion. Dostrzegliśmy więc potencjał. Ale okazało się to złudzeniem, bo Polak nie jest aktywny i ma jedną parę butów sportowych na całe życie. Rozmawiała: K ata r z y n a G r a bows k a

Gymnasion Ogólnopolska sieć 28 klubów fitness (13 pełnowymiarowych i 15 dla kobiet), o łącznej powierzchni użytkowej ok. 17 500 mkw., zlokalizowanych w galeriach i centrach handlowych oraz budynkach biurowych. Założyciele: Jacek Wszoła: lekkoatleta, mistrz olimpijski w skoku wzwyż na igrzyskach w Montrealu (1976), wicemistrz w Moskwie (1980), halowy mistrz i wicemistrz Europy, jedenastokrotny mistrz Polski, rekordzista świata (rekord życiowy – 2,35 m); Ireneusz Wesołowski: lekkoatleta, mistrz i rekordzista Polski (2,21 m ) w skoku wzwyż stylem przerzutowym; Mariusz Czerkawski: znakomity hokeista, grający w lidze polskiej, szwedzkiej i NHL.

19


ekspert odpowiada

Wykorzystanie szans, unikanie zagrożeń Załamania koniunktury i kryzysy gospodarcze są źródłem potencjalnych zagrożeń dla naszych osobistych finansów.

G r z eg o r z ŁĘ t o c h a d o r a d c a i n w e s t y c yj n y

N

egatywne skutki kryzysu na domowe finanse można jednak złagodzić, zachowując odpowiednią ostrożność w decyzjach finansowych. Zjawiska towarzyszące kryzysowi można także wykorzystać jako okazję dla realizacji naszych indywidualnych celów. Przyjrzyjmy się zatem kilku tradycyjnym zaleceniom, których zastosowanie pozwoli nam łatwiej przebrnąć przez okres finansowych zawirowań.

Zgromadź fundusz na „czarną godzinę”

Jednym z klasycznych zaleceń finansów osobistych jest zgromadzenie funduszu rezerwowego, którego wysokość nie powinna być niższa niż 3–6-krotność naszych miesięcznych dochodów. Są to środki, których możemy użyć w nieprzewidzianych okolicznościach, takich jak utrata zatrudnienia czy nagła choroba. Pomogą one przetrwać trudny okres bez znacznego obniżenia poziomu życia. Środki te powinny być bezpiecznie zainwestowane, np. na koncie oszczędnościowym albo w funduszu pieniężnym. Jeśli obciążają nas stałe zobowiązania, potrzeba posiadania odpowiedniej rezerwy finansowej rośnie.

20

Oszczędzanie długoterminowe

Pytani o cele oszczędzania, najczęściej mamy problem z ich jasnym zdefiniowaniem, niekiedy po prostu kierujemy się chęcią posiadania pewnych oszczędności jako zabezpieczenia na przyszłość. Tymczasem wiele przyszłych potrzeb finansowych możemy dość łatwo przewidzieć i, co więcej, określić poziom oszczędności, jakie chcielibyśmy zgromadzić na te cele. Jedna z podstawowych potrzeb to finansowanie emerytury. Składająca się z dwóch obowiązkowych filarów będzie niemal na pewno dla większości z nas niesatysfakcjonująca (i zdecydowanie niższa, w kategoriach relacji świadczenia do zarobków przed okresem emerytalnym, niż obecnie). Podstawowym celem reformy emerytalnej było bowiem zapewnienie bezpiecznego finansowania emerytur w warunkach starzejącego się społeczeństwa, a nie podwyższenie ich wysokości. Ciężar zapewnienia godnych emerytur został zatem przesunięty na nas. Jeśli nie chcemy ponosić nadmiernych obciążeń, powinniśmy zacząć oszczędzanie

jak najwcześniej. Doradcy finansowi na Zachodzie wskazują, że najlepiej zrobić to nie później niż w wieku 35 lat. Proste obliczenia tę tezę potwierdzają. Zakładając realny (pomijający wpływ inflacji) zysk na poziomie 5 proc. rocznie w okresie oszczędzania i 2 proc. w okresie emerytalnym, powinniśmy oszczędzać ok. 200 zł przez 30 lat, by uzyskać dodatkową emeryturę na poziomie ok. 1000 zł. Emerytura ta byłaby wypłacana przez kolejne 17 lat, co odpowiada średniej oczekiwanej długości życia dla przechodzącego na emeryturę 65-latka. Dla porównania, jeśli oszczędzanie rozpoczniemy 10 lat później, czyli przykładowo w wieku 45 lat, wówczas oszczędzając comiesięczną kwotę 200 zł przez 20 lat, zgromadzimy ok. 81 000 zł, co umożliwi podwyższenie emerytury o niecałe 500 zł. Pamiętajmy też, że realny (powyżej inflacji) 5-proc. zysk mamy szansę uzyskać, inwestując właściwie tylko w akcje lub fundusze akcyjne. Znaczenie tego, jak oszczędzamy i kiedy zaczniemy, jest więc jasne. Okresowa dekoniunktura czy nawet


spadki wartości akcji tak duże jak obserwowane obecnie, nie powinny nas zniechęcać do wyboru właściwej strategii. Przeciwnie, jeśli liczymy na zysk w długim terminie, to okresowy spadek jest tylko okazją, którą warto wykorzystać dla zwiększenia zysków w przyszłości. Ostrożnie z kredytem

Kredyt mieszkaniowy to przeważnie największe zobowiązanie finansowe, jakie zaciągamy, a wartość nabytej nieruchomości jest często największym składnikiem naszego majątku. Zakupowi mieszkania lub domu towarzyszą z reguły emocje, które utrudniają właściwą ocenę skutków finansowych podjętej decyzji. Często jedynym kryterium, jakim się kierujemy, jest ocena wysokości prognozowanej raty. Tymczasem lista zagadnień, które powinniśmy rozważyć przed zakupem mieszkania, jest znacznie dłuższa i obejmuje m.in. rozważenie alternatywy w postaci wynajmu mieszkania, zgromadzenie odpowiedniego wkładu własnego, relację wartości raty do bieżących zarobków, czy w końcu wybór waluty kredytu. Wynajem mieszkania traktujemy najczęściej jako gorszą alternatywę niż jego zakup, a wydatki związane z czynszem za wynajem uważamy (niesłusznie) za stracone. Aby w prosty sposób porównać koszt związany z wynajmem i zakupem, powinniśmy z jednej strony – dodać roczne odsetki od kredytu, a także utracone oprocentowanie od wkładu własnego, a z drugiej – policzyć roczny koszt wynajmu. Jeśli relacja ta jest wyraźnie niekorzystna dla kosztu bezpośredniego zakupu (a tak było w ostatnich latach), jest to sygnał, który może świadczyć o zbyt wysokiej cenie mieszkań. W takich sytuacjach często lepiej poczekać jakiś czas z zakupem mieszkania, gromadząc wkład własny na przyszły zakup. Inne zalecenie, które warto uwzględnić przy zaciąganiu kredytu, to relacja wartości raty do bieżących zarobków, która nie powinna przekraczać 30 proc. Ważne również, by uwzględnić wysokość pozostałych zobowiązań kredytowych (np. pożyczki samochodowej, długu na kartach kredytowych) tak, aby łączna wartość rat nie przekraczała 35 proc. naszych regularnych dochodów. Łączna wartość zaciągniętego kredytu nie powinna natomiast przekraczać 3–4-krotności naszych rocznych zarobków. Dodatkowo zgromadzenie wkła-

Osoby planujące zakup nieruchomości mogą skorzystać z obniżki cen, a planujące inwestycje na dłuższy termin, wykorzystać przecenę instrumentów finansowych – np. akcji czy obligacji – jako potencjalną okazję inwestycyjną. Gdy przyjrzymy się załączonemu wykresowi indeksu WIG20, możemy dostrzec kilka okresów, gdy inwestowanie w akcje nawet przy relatywnie krótkim (2- lub 3-letnim) horyzoncie czasowym było bardzo opłacalne. Te okresy to lata 1995, 1998 i 2002. Rok 1995 to czas załamania po pierwszej hossie na naszej giełdzie. Rok 2002 – czas ostrej przeceny akcji po pęknięciu bańki internetowej. Również obecny kryzys stworzy prawdopodobnie okazję inwestycyjną, podobną do tych poprzednich. Oczywiście trudno odpowiedzieć na pytanie, czy obecnie jest już najdogodniejszy moment do zakupu akcji. Wiele wskaźników świadczy o tym, że akcje są obecnie stosunkowo tanie. Jeśli obawiamy się krótko- czy średnioterminowego ryzyka, możemy zakup akcji rozłożyć na kilka rat, lokując np. co miesiąc pewną sumę na przestrzeni roku. W ten sposób uśrednimy cenę zakupu i zmniejszymy prawdopodobieństwo, że cały zakup zostanie dokonany przed ewentualną dalszą przeceną. Zastosowanie opisanej strategii wymaga sporej samodyscypliny, która przeważnie jednak opłaci się, owocując znacznymi zyskami, gdy nastroje na rynkach finansowych ulegną poprawie. •

du własnego na poziomie przynajmniej 20 proc. wartości mieszkania, umożliwi nam zmniejszenie kosztów kredytu i wyrobi nawyk systematycznego odkładania pieniędzy, co złagodzi dotkliwość późniejszych spłat kredytu. Bardzo istotne znaczenie ma także wybór waluty kredytu. Popularność kredytów walutowych wynika ze znacznie niższego kosztu oprocentowania, a także obserwowanej w ostatnich latach tendencji umacniania się złotego. Tendencje rynkowe mają jednak to do siebie, że mogą się (przejściowo lub na dłużej) odwrócić. Zaciągając kredyt, powinniśmy przede wszystkim uwzględnić ewentualność realizacji pesymistycznego scenariusza. Jak na przykład radykalny, 40-procentowy spadek wartości złotego wpłynąłby na wysokość naszych zobowiązań? Czy nie pogorszyłby istotnie naszej zdolności do spłaty kredytu? Czy nie uniemożliwiłby wcześniejszej spłaty kredytu, jeśli taką planujemy? Jeśli odpowiedź na któreś z powyższych pytań jest negatywna, rezygnacja z pokusy zaciągnięcia kredytu walutowego, mimo niższej bieżącej raty, zwiększy szanse, że zawirowania rynkowe nie zagrożą istotnie naszej przyszłej sytuacji finansowej. Poszukiwanie okazji inwestycyjnej

Trudne okresy w gospodarce tworzą szanse dla nas jako konsumentów i inwestorów.

W y k r es n otowa ń i n deksu W I G w skali loga r y tmicz n e j 1 9 9 4 – 2 0 0 8 70000

10000

1994

1995

1996

1997

1998

1999

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

21


dla każdego finanse i inwestycje

W trosce o klienta

MiFID – co to takiego? Unia Europejska w trosce o nasze portfele Czym jest MiFID?

Unijna dyrektywa w sprawie rynków instrumentów finansowych (Markets in Financial Instruments Directive) ustanawia spójne ramy prawne dla usług inwestycyjnych oraz rynków finansowych w państwach UE. Celem MiFID jest zwiększenie przejrzystości działania firm inwestycyjnych oraz podwyższenie stopnia harmonizacji usług, aby zagwarantować inwestorom wyższy poziom ochrony ich inwestycji. Przepisy MiFID mają zastosowanie w odniesieniu do wszystkich podmiotów świadczących usługi lub zajmujących się doradztwem w zakresie inwestycji, w szczególności domów maklerskich, towarzystw funduszy inwestycyjnych oraz dystrybutorów produktów finansowych. Co MiFID oznacza dla klientów?

Głównym celem MiFID jest ochrona klientów. Firmy inwestycyjne zobowiązane są działać uczciwie, sprawiedliwie i profesjonalnie, zgodnie z najlepiej pojętymi interesami klientów. Mają one obowiązek ustalenia sprzeczności interesów występujących między nimi a ich klientami lub między klientami, występujących w toku świadczenia wszelkiego rodzaju usług inwestycyjnych. Informacje kierowane przez firmy inwestycyjne do klientów powinny być rzetelne, niebudzące wątpliwości i niewprowadzające w błąd. Informacje dotyczące instrumentów finansowych oraz proponowanych strategii inwestycyjnych powinny ponadto obejmować stosowne wytyczne oraz ostrzeżenia o ryzyku związanym z inwestycjami w takie instrumenty. Zobowiązuje to instytucje finansowe do badania klientów m.in. pod względem doświadczenia w inwestowaniu, wiedzy o instrumentach finansowych, rozumienia produktu – każdy

22

z klientów powinien zostać przypisany do jednej z kategorii w oparciu o kryteria nakładane przez MiFID, takie jak wielkość aktywów finansowych, wiedza i doświadczenie. Na instytucji finansowej ciąży obowiązek uświadomienia klientowi ryzyka towarzyszącego danej inwestycji, zaś instrumenty finansowe powinny być skonstruowane w taki sposób, aby klienci lub potencjalni klienci mogli zrozumieć charakter i ryzyko związane z usługą inwestycyjną oraz określonym rodzajem oferowanego instrumentu finansowego, a tym samym mogli podjąć świadome decyzje inwestycyjne. Firmy inwestycyjne zobowiązane są dokonać oceny, czy przewidziana usługa inwestycyjna lub produkt są odpowiednie dla klienta. Jeżeli firma ta uważa, że produkt lub usługa nie są odpowiednie dla danej osoby, wówczas powinna odpowiednio ostrzec klienta. Jednocześnie firmy inwestycyjne zobowiązane są do realizacji zleceń na warunkach najbardziej korzystnych dla klienta (best execution) – oznacza to, że od in-

stytucji finansowej klient ma prawo wymagać, by realizując zlecenie, uwzględniła nie tylko cenę i koszty, ale również czas realizacji i prawdopodobieństwo realizacji oraz rozliczenia, a także charakter czy wielkość inwestycji. Od kiedy MiFID zacznie obowiązywać w Polsce?

Dyrektywy formalnie wiążą wyłącznie wskazane państwa Unii Europejskiej i do czasu inkorporowania postanowień danej dyrektywy do ich wewnętrznego prawa, nie mogą one skutkować bezpośrednio. Dyrektywa MiFID nie została dotychczas zaimplementowana przez polskiego ustawodawcę, jednakże wiele wynikających z niej regulacji pochodzi z najlepszych praktyk rynkowych i jest wprowadzana przez instytucje finansowe, niezależnie od terminu wejścia w życie polskich przepisów wdrażających MiFID. Krzysztof Rożko

Radca Prawny Wołoszański, Rożko i Partnerzy – Kancelaria Radców Prawnych

Zdaniem eksperta... Zgodnie z założeniem MiFID, klient przed zawarciem umowy z brokerem powinien zostać zbadany. Będzie to polegało na wypełnieniu ankiety *, której celem będzie sprawdzenie, czy dana usługa (np. inwestowanie w derywaty) jest dla klienta odpowiednia. Jeżeli klient odmówi wypełnienia ankiety, firma ostrzeże go, że nie może dokonać oceny odpowiedniości usługi. Natomiast gdy po analizie danych przez brokera dana usługa okaże się nieodpowiednia, firma będzie zobowiązana poinformować o tym klienta. Ostateczną decyzję inwestycyjną podejmie klient, ale dostanie informację, która zasygnalizuje możliwe problemy. W przypadku usługi zarządzania portfelem lub doradztwa inwestycyjnego MiFID przyjął zmodyfikowane reguły – zakres badania klienta będzie szerszy i firma inwestycyjna nie może zalecać usługi zarządzania, jeśli nie uzyska określonych informacji od klienta. Łukasz Dajnowicz Komisja Nadzoru Finansowego *Wzór ankiety (kwestionariusza) prezentujemy na stronie 50. Zapraszamy do udziału w konkursie.


Serwis Transakcyjno-Informacyjny

Fundusze przez Internet Trudno dzisiaj wyobrazić sobie nasze życie bez Internetu. I to w każdej jego dziedzinie: nauce, edukacji, rozrywce, przepływie informacji… Ten nowoczesny wymóg naszych czasów nie mógł ominąć świata finansów i inwestowania. Wymyślane są wciąż nowe narzędzia informatyczne wspomagające możliwość kontaktowania się firm z klientami. TEN PIERWSZY RAZ

Już 25 marca 2003 roku pojawiła się w mediach informacja przedstawicieli BRE Banku i towarzystw funduszy inwestycyjnych, że „mBank przewiduje, iż do końca roku środki zainwestowane za pośrednictwem internetowego Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych przekroczą 300 mln zł. Przez pierwsze pięć tygodni działalności supermarketu otworzono 6400 kont inwestycyjnych w mBanku”. Także klienci bankowości internetowej Sez@am Banku BPH mogli nabywać fundusze inwestycyjne za pośrednictwem sieci. Klienci Fortis Banku mogli kupować krajowe fundusze inwestycyjne, korzystając z systemu Pl@net, a Fundusze Inwestycyjne Arka można obsługiwać w BZWBK24 internet. EDUKACJA

Inwestowanie w fundusze przez Internet nie jest więc kwestią ostatnich miesięcy. Oznacza to jednocześnie, że korzystanie z wirtualnej rzeczywistości przy inwestowaniu jak najbardziej realnych pieniędzy staje się powszechne i jest bezpieczne. O tym, jak ważne jest to zjawisko świadczy fakt, że organizowany jest bezpłatny kurs e-learningowy „Fundusze inwestycyjne – wiedza dla każdego”, skierowany do wszystkich studentów w kraju, który uczy m.in. zasad zarządzania funduszami inwestycyjnymi przez Internet. Kurs, uruchomiony przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA), cieszy się bardzo dużym powodzeniem. INNE NOWE NARZĘDZIA

Niedawno pojawił się w sieci, wciąż udoskonalany, Monitor Funduszy Inwestycyjnych – internetowe narzędzie dla każdego posiadacza takich funduszy. Dzięki tej

Produkty dostępne w SERWISIE TRANSAKCYJNO– –INFORMACYJNYM

BPH FIO Parasolowy z wydzielonymi subfunduszami: p BPH Skarbowy, p BPH Obligacji 1, p BPH Obligacji 2, p BPH Obligacji Europy Wschodzącej, p BPH Stabilnego Wzrostu, p BPH Aktywnego Zarządzania, p BPH Akcji, p BPH Akcji Dynamicznych Spółek, BPH Akcji Europy Wschodzącej, p p BPH Nieruchomości Europy Wschodzącej. Indywidualne Plany Systematycznego Oszczędzania (IPSO). SFIO Płynnościowy. Ponadto w STI istnieje możliwość podglądu (bez możliwości składania zleceń) wartości rejestrów następujących produktów:

p Indywidualne Plany Lokacyjne (IPL),

p Pracownicze Programy Emerytalne (PPE), Pracownicze Programy p Oszczędnościowe (PPO), p Indywidualne Konta Emerytalne (IKE). aplikacji można na bieżąco kontrolować stan wszystkich swoich inwestycji. Aplikacja umożliwia stworzenie wirtualnego portfela swoich funduszy i na bieżąco oblicza zyski na podstawie aktualnych kursów, automatycznie aktualizowanych przez Internet.

CZAS NA BPH TFI

Od listopada 2007 roku także klienci BPH TFI mogą korzystać bezpośrednio na stronie Towarzystwa z nowego Serwisu Transakcyjno-Informacyjnego (STI), służącego do zarządzania funduszami inwestycyjnymi przez Internet. Do tego czasu mieli dostęp do swoich inwestycji poprzez platformę internetową Banku BPH Sez@m i M@kler lub przez innych dystrybutorów posiadających internetowe serwisy transakcyjne. PO PIERWSZE: WYGODA, PO DRUGIE: BEZPIECZEŃSTWO

Podstawowe zalety internetowego systemu sprzedaży funduszy inwestycyjnych to niskie lub całkowity (głównie w promocjach) brak opłat dystrybucyjnych dla jednostek wszystkich funduszy, duży wybór funduszy w jednym miejscu, składanie dyspozycji i zleceń, takich jak: nabycia, konwersji i odkupienia oraz sprawdzanie aktualnego stanu rejestrów przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Podobnie jak inne systemy transakcyjne dostępne w wirtualnym świecie, Serwis Transakcyjno-Informacyjny wykorzystuje najbezpieczniejsze mechanizmy ochrony przekazywania danych. Zastosowany w nim protokół transmisji SSL (Secure Socket Layer) 128 bitów zapewnia bezpieczeństwo przesyłania danych w Internecie. Jest to rodzaj zabezpieczenia, który polega na kodowaniu danych. JEŚLI SIĘ ZDECYDUJESZ...

W celu skorzystania z Serwisu Transakcyjno-Informacyjnego BPH TFI wystarczy wypełnić wniosek rejestracyjny dostępny na stronie www.bphtfi.pl w sekcji „Fundusze on-line”.

23


ekspert odpowiada

Uczmy się na błędach, najlepiej cudzych Ostatnie kilka miesięcy doprowadziło do całkowitej zmiany nastawienia wielu Polaków do rynków finansowych. Bessa na rynkach akcji oraz kryzys w sektorze bankowym i na rynku pieniężnym spowodowały, że wiele osób traktujących rynki kapitałowe jak maszynki do zarabiania pieniędzy, odebrało srogą i często bolesną lekcję. Tomasz Publicewicz analityk Analizy Online

D

ziś wiele z tych osób nie chce słyszeć o giełdzie, funduszach, OFE itp. rzeczach. Mówi się, że najlepiej uczyć się na cudzych błędach, więc tym bardziej powinniśmy wyciągnąć dla siebie wnioski z zaistniałej sytuacji. Problem jednak w tym, że mimo bolesnej nauczki nie chcemy się uczyć. Nie tylko na cudzych błędach, ale również na własnych. Dwa lata w pigułce

Najpierw odważnie inwestowaliśmy w coraz bardziej ryzykowne fundusze, z kulminacją w połowie roku, gdy w okresie maj–lipiec łączne saldo wpłat i umorzeń do funduszy przekroczyło 15 mld PLN. Z tego 5 mld PLN trafiło do jednej z najbardziej ryzykownych kategorii: funduszy akcji małych i średnich spółek. Później przyszedł czas na zagranicę – skoro u nas giełda nie chce rosnąć, to znajdźmy rynki, na których nadal indeksy zyskują na wartości. No i znaleźliśmy. Gdy Warszawski Indeks Giełdowy męczył się po lipcowych szczytach, indeksy giełd azjatyckich ustanawiały nowe maksima. W prasie można było przeczytać, że chińska giełda rośnie, bo ich gospodarka rozwija się w niesamowitym tempie w związku z olimpiadą w Pekinie. I kupowaliśmy fundusze azjatyckie, fundusze typu BRIC (inwestujące w „przyszłe światowe mocarstwo”: Brazylię, Rosję, Indie i Chiny), nie zważając na

24

to, że ryzyko na tych rynkach historycznie było zdecydowanie wyższe niż u nas. Gdy tamte rynki wyhamowały, okazało się, że zarabiać można jeszcze w Rosji i Ameryce Łacińskiej, korzystających na potęgę z rosnących cen surowców. W międzyczasie banki zwietrzyły nowy interes: produkty strukturyzowane. To nic, że rynki surowców były po 5-letniej hossie. Wystarczyło zmontować zgrabną historię (np. o Chińczykach, którzy będą jeść coraz więcej, albo o Hindusach, którzy będą zużywać coraz więcej złota) oraz dołożyć do tego marketing. I rzeka miliardów popłynęła do tych produktów. Sprzedawcy zacierali ręce, zarabiając często na strukturach więcej niż na dystrybucji funduszy. Istny amok. Jak już brakowało „story” to wyciągano 100-letnie wykresy, z których wynikało, że ropa może jeszcze wzrosnąć o 70 proc. To nic, że – historycznie rzecz biorąc – zdarzało się to zaledwie kilka razy i zawsze były to okolicz-

Trudno jest zarabiać na rynkach kapitałowych, zapominając o jednej podstawowej rzeczy: nie ma łatwych zysków. Każda hossa ma swoją historię i swoje ofiary.

ności, delikatnie mówiąc, nieprzyjemne: a to I lub II wojna światowa, a to bankructwo USA. Nie było rozmowy o ryzyku, nie było czasu na refleksję. Chcieliśmy zarabiać tu i teraz, najlepiej po 10 proc. tygodniowo. Z surowców zaczęliśmy się przesuwać w stronę inwestycji, które na własne potrzeby nazywam eleganckimi. Czysta energia, elektrownie wiatrowe, woda – któż z nas nie poprze tego typu rozwiązań, widząc zdjęcia, na których znika lodowa powłoka na Kilimandżaro? Dla opornych – SRI, czyli biznes odpowiedzialny społecznie. Czy czegoś się nauczymy?

Nie chodzi o to, aby dyskredytować te wszystkie rozwiązania. Wręcz przeciwnie – wiele z nich przyniesie zapewne ciekawe zyski, ale tylko w sytuacji, gdy do inwestycji dochodziło w odpowiednim czasie. Trudno jest zarabiać na rynkach kapitałowych, zapominając o jednej podstawowej rzeczy: nie ma łatwych zysków. Każda hossa ma swoją historię i swoje ofiary. Niezależnie od tego, czy należymy do grona ofiar, czy nie, powinniśmy wyciągnąć z tego dla siebie pewne wnioski. Poniżej garść praktycznych przykładów, bo nie znajdziemy lepszego doradcy niż własny zdrowy rozsądek, który potencjalnie nic nie kosztuje. Ryzyko przed zyskami – zanim wsłuchamy się w obietnice (czynione rzecz jasna z odpowiednią klauzulą o tym, że dane historyczne nie muszą się powtórzyć w przyszłości), porozmawiajmy o ryzyku, o tym, jak dany produkt zachowywał się przed hossą. Aby uzmysłowić sobie roz-


miar ryzyka, zapytajmy o to, jak wyglądały wyniki danego produktu w najgorszym miesiącu w historii. Ten prosty test pokazałby, że na funduszach dłużnych również można tracić. Pełny cykl – większość rynków, a w konsekwencji większość produktów inwestycyjnych, ma charakter cykliczny. Starajmy się zatem oceniać wyniki obejmujące pełny cykl: hossę i bessę. Wiele produktów strukturyzowanych było oferowanych w oparciu o testy przeprowadzone na danych z poprzednich 3–4 lat, czyli z okresu obejmującego jedynie hossę. Nic zatem dziwnego, że statystyki dotyczące wyso-

kości zysków, czy odsetka zyskownych okresów wypadały wyśmienicie. Uwaga na nowe teorie – czasy internetowej hossy przyniosły tzw. nową ekonomię, schyłek ostatniej hossy to czas świetności teorii decouplingu (zgodnie z którą stopniowo słabnie siła oddziaływania rynku amerykańskiego na gospodarki pozostałych krajów, a zwłaszcza na rynki wschodzące). Obie miały sens, ale żadna z nich nie zastąpiła starych zasad, którymi kierują się gospodarki czy rynki kapitałowe od wielu lat. Zbyt często dajemy się ponosić emocjom podpowiadającym, że „my pójdziemy inną ścieżką”, że „teraz będzie inaczej”.

Doświadczenie uczy, że raczej nie będzie. Nic nie jest za darmo – nawet, a może szczególnie – doradztwo. Trudno oczekiwać w tej dziedzinie usługi na odpowiednim poziomie w sytuacji, gdy usługodawca jest wynagradzany od zrealizowanej sprzedaży, a nie od tego, czy dopasował produkt do naszych indywidualnych potrzeb. Konsekwencje tego modelu są dość przejrzyste: każda kolejna osoba opuszczająca placówkę otrzymuje identyczny produkt. Rzecz jest szczególnie na czasie nawet w obecnej sytuacji, bo czy rzeczywiście każdy klient banku potrzebuje dziś tylko i wyłącznie lokaty? •

25


dla każdego oszczędzanie na przyszłość

Pracownicze Plany Emerytalne

Zaplanuj jesień życia Eksperci zgodnie twierdzą, że jeśli chcesz być szczęśliwy (czytaj: zamożny) na emeryturze, wystarczy, że ją dobrze zaplanujesz. Bez tego zmuszony będziesz żyć poniżej standardu do jakiego przywykłeś. co to jest pracowniczy plan emerytalny?

Jest to forma gromadzenia oszczędności na przyszłą emeryturę w ramach III filaru. Zasady tworzenia i funkcjonowania planu reguluje ustawa z dnia 20 kwietnia 2004 r. o pracowniczych programach emerytalnych. PPE jest formą zorganizowanego oszczędzania tworzoną z inicjatywy pracodawcy. Może do niego przystąpić każdy pracownik, spełniający warunki określone w umowie zakładowej. To także program umożliwiający groma-

dzenie środków na przyszłą emeryturę, w ramach którego do wybranej instytucji finansowej odprowadzane są środki z tytułu składki podstawowej, którą finansuje pracodawca, oraz z tytułu składki dodatkowej wnoszonej dobrowolnie przez pracownika.

nej na zasadach dotychczasowych oraz na nowych. Proporcje: w 2009 r. – odpowiednio 80% wg dotychczasowych zasad i 20% wg nowych, w 2010 r. – 70 i 30%; w 2011 r. – 55% i 45%, w 2012 r. – 35% i 65%, w 2013 r. – 20% i 80%.

Jak będą liczone nowe emerytury?

Już teraz wiadomo, że emerytura pochodząca z ZUS-u oraz OFE zapewni bezpieczeństwo finansowe najwyżej na minimalnym poziomie (patrz str. 7). Emerytura pochodząca z I i II filaru będzie stanowiła jedynie ok. 40–50% ostatniej pensji. Szansą na godziwą jesień życia jest więc uczestnictwo w III, dobrowolnym, filarze.

Emerytura osób odchodzących na nią w latach 2009–2013 będzie składała się – w odpowiednich proporcjach – z obliczo-

% oszczędności lokowanych w akcje = 90 – wiek oszczędzajacego w latach wiek

f. akcyjny

f. stabilnego wzrostu

f. Papierów dłużnych

do 25 lat

50%

50%

0%

od 26 do 30 lat

40%

60%

0%

od 31 do 35 lat

30%

70%

0%

od 36 do 40 lat

20%

80%

0%

od 41 do 45 lat

10%

90%

0%

od 46 do 50 lat

0%

100%

0%

od 51 do 55 lat

0%

87,50%

12,50%

od 56 lat

0%

75%

25%

Korzyści dla pracodawcy

Organizując PPE, pracodawca zyskuje także instrument, za pomocą którego może poprawić i uatrakcyjnić wizerunek firmy. Ustanowienie programu może być czynnikiem motywującym pracowników do związania się z firmą, jak również będzie stanowić dodatkowy atut przy wyborze pracodawcy przez potencjalnych pracowników. Pracodawca, tworząc PPE, uczestniczy w materialnym zabezpieczeniu emerytalnych potrzeb swoich pracowników, daje im także możliwość dokonywania własnych oszczędności w postaci składki dodatkowej.

W długim okresie się opłaca* +17%

Średnie wyniki roczne na przestrzeni 10 lat

+0,5% -1.3% 1962

1972

1982

-0,3%

1962

1977

1993 +10,2%

na przestrzeni 20 lat -0,4%

1962

na przestrzeni 25 lat

1973

1982

1992

+9%

+13,9% 1962

1968

* Stopy wzrotu w latach 1962-1992, giełda paryska CAC 40

26

1992 +14,3%

na przestrzeni 15 lat

1987

Dlaczego PPE?

1992

Korzyści podatkowe

Oszczędzanie w ramach PPE daje korzyści podatkowe. Składka podstawowa nie jest traktowana jako część wynagrodzenia z punktu widzenia ustalania składek ZUS, a dochody osiągane przez uczestników z inwestycji oraz wypłaty środków dokonywane na rzecz uczestnika lub osób uprawnionych do tych środków w razie jego śmierci, są wolne od podatku.


Plan Systematycznego Oszczędzania

Mamo! Tato! Dostałam się do Cambridge! Wydaje nam się, że nie dalej jak wczoraj nasze dziecko było tylko uśmiechniętym maluchem stawiającym pierwsze kroczki, a tymczasem dzisiaj stoi przed nami młody człowiek, nie raz i nie dwa powoli wkraczający zastanawialiśmy się, w całkiem poważne jakie wydatki czekają nas, gdy dziecko dorośnie. życie. Czy stać nas będzie na To normalne, że jego studia? każdy rodzic stara się jak najbardziej pomóc swojemu dziecku w udanym starcie w dorosłość. Jak tego dokonać?

Na pewno zastanawiali się Państwo, jak zadbać o bezpieczną przyszłość swojego dziecka. W miarę upływu lat jego potrzeby, a także marzenia rosną. Jakie wydatki będą czekać rodziców, gdy ich potomek postanowi założyć własną firmę? Czy będą wtedy w stanie mu pomóc? Już teraz warto zatroszczyć się o środki, które okażą się niezbędne w przyszłości. Rozwiązanie proponowane przez Towarzystwa sprawi, że oszczędności będą podążały za rosnącymi potrzebami Państwa dzieci. PSO został opracowany z myślą o tych, którzy oczekują przede wszystkim bezpiecznej, stabilnej i przyszłościowej inwestycji, która nie obciąży ich budżetu domowego. Nie są wymagane wpłaty wielkich kwot – kluczem jest systematyczność. Przystąpienie do PSO jest szybkie i proste, a korzyści, jakie się z tym wiążą, to m.in.

niska wpłata, bo już od 50 zł miesięcznie – to mniej niż 2 zł dziennie. Dodatkową jego zaletą jest swoboda w dokonywaniu wpłat. Można je dokonywać w dowolnych odstępach czasu. Warto też podkreślić, że uczestnik Planu może otrzymać do 40

proc. zniżki w opłatach manipulacyjnych. O ich wadze przekonuje wypowiedź eksperta (poniżej). Plan powstał z myślą o Klientach, którym odpowiadasystematyczneuiszczanienawet bardzo niewielkich kwot.

Zdaniem eksperta... Programy Systematycznego Oszczędzania (PSO) oparte na funduszach inwestycyjnych są jedną z najkorzystniejszych form długoterminowego oszczędzania na przyszłe potrzeby naszych dzieci. Decydując się na długoterminowe oszczędzanie, poświęćmy chwilę czasu na wybór najkorzystniejszego rozwiązania. W tym celu dokładnie sprawdźmy opłaty. Pamiętajmy, że w przypadku produktów w formie polis ubezpieczeniowych – nawet tych łączonych z funduszami inwestycyjnymi – są one z reguły dość wysokie. Inwestując bezpośrednio w funduszach, zyskamy więcej, a zaoszczędzone na opłatach środki powiększą kapitał naszego dziecka. GRZEGORZ ŁĘTOCHA DORADCA INWESTYCYJNY

27


u doradcy case study

Mozaika funduszy – znajdź coś dla siebie! cz. 2

Oto kolejne przykłady propozycji portfeli inwestycyjnych, jakie otrzymali od doradców BPH TFI wybrani klienci. Jeśli są podobni do ciebie, może i ty spróbujesz w ten sposób pomnożyć swoje oszczędności? 3

Wariant

Spółka Akcyjna posiadająca znaczne nadwyżki finansowe. Większość środków ulokowana od dawna w funduszach inwestycyjnych o średnim i dużym ryzyku oraz lokatach bankowych. W sumie 10 funduszy (akcji, zrównoważonych i stabilnego wzrostu) w 3 różnych TFI. Wartość w sumie: 5.000.000 zł. Wszystkie fundusze oparte o rynek akcji i obligacji, z dużymi opłatami za zarządzanie. W związku z niepewną sytuacją rynkową Zarząd planuje przebudować portfel – ograniczając ryzyko, jednak nie rezygnując całkowicie z inwestycji w akcje. 1

Wariant

2

Mężczyzna, wiek ok. 50 lat, wykładowca na wyższej uczelni. Aktywa do zainwestowania: 200 tys. zł. Sytuacja materialna: wpływ środków na bieżące utrzymanie na wystarczającym poziomie. Cel: stopa zwrotu 10−15%, przewyższająca lokaty bankowe.

Wariant

Kobieta, ok. 45 lat, z wysokimi bieżącymi dochodami. Posiadane wolne środki: 600 tys. zł. Cel oszczędzania: zabezpieczenie przyszłości. Horyzont inwestycyjny: 5−10 lat.

1 mln zł – akcje (zarządzanie portfelem – strategia selektywna)

PROPONOWANY portfel: Fundusz Obligacji 2

Proponowany portfel:

W oparciu o informacje uzyskane od klienta zaproponowany został portfel złożony z produktów Grupy BPH:

3 mln zł – Fundusz Płynnościowy (krótkoterminowe bony skarbowe i obligacje dające płynność, niskie opłaty za zarządzanie, bezpieczeństwo)

MARC*

Fundusz Obligacji 2

100tys. zł

MARC* Fundusz Akcji

50PROC. 20PROC.

20PROC.

300TYS. zł 100tys. zł

10 PROC.

Lokaty

20PROC.

60PROC.

100tys. zł

SN2* Fundusz Skarbowy

10PROC.

10PROC.

0,5 mln zł – MARC* (produkt oparty na walutach, z ochroną kapitału na poziomie 95% na koniec 3-letniego okresu)

* MARC – BPH FIZ Korzystnego Kursu; SN2 – BPH FIZ Sektora Nieruchomości 2; Fundusz Obligacji 2 – Subfundusz BPH Obligacji 2; Fundusz Akcji – Subfundusz BPH Akcji; Fundusz Skarbowy – Subfundusz BPH Skarbowy

28

0,5 mln zł – lokaty bankowe


prognozy 2009 rynek

TANIE WAKACJE!

Co nas czeka w 2009 roku?

Wygląda na to, że za wakacyjne SMS-y z zagranicy wszyscy zapłacimy tyle samo

Obietnice polityków, oczekiwania konsumentów. W wakacje tańsze SMS-y

Obywatele UE wysyłają rocznie z zagranicy 2,5 mld SMS-ów za kwotę 800 mln euro. Ministrowie telekomunikacji krajów UE wstępnie zgodzili się na propozycję obniżenia od wakacji 2009 roku cen SMS-ów w roamingu do przynajmniej 11 eurocentów netto. Nie jest to jeszcze pełne porozumienie, bo wypowiedzieć musi się Parlament Europejski. Polska ma nadzieję, że w dalszych negocjacjach uda się zejść z ceną jeszcze niżej. – Nasze stanowisko popierają Dania i Finlandia – powiedział mediom wiceminister ds. telekomunikacji Andrzej Panasiuk. Ujawnił on, że jedynym krajem, który sprzeciwiał się regulacjom cen, są Czechy. Obecnie średnia cena SMS-ów w roamingu wynosi w UE 29 centów – nawet do 10 razy więcej niż za SMS-y krajowe. Koszty roamingu różnią się w różnych krajach i mogą wynieść aż 0,75 euro za wiadomość

w przypadku podróżnych przebywających w Belgii. W Hiszpanii turysta z Niemiec może zapłacić 0,41 euro, turysta z Polski 0,45 euro, a turysta z Łotwy 0,70 euro. Ministrowie zaaprobowali też propozycję wprowadzenia obowiązku sekundowego (a nie minutowego) naliczania kosztów rozmów w roamingu. Kraje członkowskie zgadzają się na naliczanie sekundowe od 31. sekundy połączenia. Jeszcze nie „jedno okienko”, ale…

– Przedsiębiorca będzie mógł rozpocząć działalność od razu po złożeniu w urzędzie gminy wniosku o zarejestrowanie firmy – obiecał sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Adam Szejnfeld na listopadowym posiedzeniu senackiej Komisji Gospodarki Narodowej. Takie udogodnienie dla przedsiębiorców wprowadzi znowelizowana ustawa o swobodzie

działalności gospodarczej. To niejedyne ułatwienie w zmienionej ustawie. Przewiduje ona m.in., że osoba, która chce założyć firmę, będzie składała tylko jeden wniosek, tzw. zasadę „jednego okienka” i zacznie ona obowiązywać od 31 marca 2009 r. – Przedsiębiorca wypełni wniosek, złoży go lub prześle do urzędu gminy. Resztę załatwią za niego pracownicy urzędu – mówił Szejnfeld. Obecnie przedsiębiorca, który chce zarejestrować firmę, musi składać kilka wniosków w urzędach: gminy, skarbowym, statystycznym, a także w ZUS. Zasada „jednego okienka” będzie przejściową formą rejestracji działalności gospodarczej. Od 1 lipca 2011 r., gdy zacznie funkcjonować informatyczna Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej, zastąpi ją tzw. zasada „zero okienka”. – Nie trzeba będzie składać żadnych dokumentów dotyczących rejestracji. Przedsiębiorca wypełni jedynie odpowiedni formularz na stronie internetowej – poinformował Szejnfeld. PARTNERSTWO PUBLICZNO-PRYWATNE

Partnerstwo publiczno-prywatne to forma współpracy sektora publicznego i prywatnego przy realizacji inwestycji związanych z rozbudową infrastruktury czy budownictwem. Dzięki tej współpracy mogą powstawać nowe szpitale, spalarnie odpadów, drogi, szpitale, szkoły, hale sportowe itp. – Obecna ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym z 2005 roku jest „martwa”. W oparciu o jej przepisy nie zrealizowano żadnej inwestycji – poinformował senatorów Szejnfeld. Jak wyjaśnił, powodem takiej sytuacji są zbyt skomplikowane przepisy obecnej ustawy, które przewidują zbyt wiele ograniczeń. W efekcie zniechęcają do realizowania inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. – Nowa ustawa eliminuje zbędne obciążenia administracyjne oraz likwiduje nadmierne ograniczenia – powiedział Szejnfeld. Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych (PKPP) „Lewiatan” przesłała przewodniczącemu komisji opinię, w której zwraca uwagę na brak jasnego powiązania ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym z projektem ustawy o koncesjach na roboty budowlane. Zdaniem PKPP, w praktyce będą ciągłe problemy z rozgraniczeniem, która ustawa ma być zastosowana przy realizacji danego projektu.

29


analiza podatki 2009

Nadeszły wreszcie niższe podatki Z początkiem 2009 roku najniższą stawkę podatkową obniżono z 19 do 18 proc. i prawie dwukrotnie (do 85 528 zł) zwiększono kwotę progu, od którego płacić będziemy drugą, wyższą stawkę – 32 proc. Na zmianach tych najwięcej zyskają najlepiej zarabiający.

Ad a m m a c i e j e w s k i r z e c z po s po l i t a

D

otychczas od zarobków ponad 85 tys. zł płacili oni 40 proc. podatku. Po zmianie zapłacą tylko 32 proc. Korzyści osiągną także ci, którzy w 2008 roku weszli w drugi próg podatkowy, czyli 30-proc. stawkę. Dotyczy to tych wszystkich osób, które uzyskały w ciągu roku więcej niż 44 500 złotych. Bardzo istotna jest zmiana przepisów dotyczących progów podatkowych. Ustalenie pierwszego na poziomie 85 500 zł oznacza, że dużej grupie osób prowadzących działalność gospodarczą przestanie opłacać się 19-procentowy podatek liniowy. Ktoś, kogo roczny przychód nie przekraczał w tym roku wspomnianego pułapu, zapłaci bowiem za 2009 rok więcej podatku. Nowelizacja nie obniża bowiem stawki podatku liniowego od działalności gospodarczej. Według nowych stawek podatek od kwoty 85 528 zł, po uwzględnieniu ustawowych odliczeń, wyniesie 14 839 zł. Natomiast podatek liniowy od takiego samego dochodu będzie wynosił 16 250 zł, a więc będzie wyższy

30


o ponad 1400 zł. Na dodatek, podatnik nie skorzysta z preferencji przy rozliczeniu, np. ze wspólnego rozliczenia się z małżonkiem, a także z niektórych ulg podatkowych, jak np. odliczeń na dzieci. Decyzję o tym, czy chce się dalej rozliczać według stawki liniowej 19 proc., czy przejść na ogólne zasady opodatkowania, trzeba przekazać urzędowi skarbowemu do 20 stycznia 2009 roku. Podkreślmy raz jeszcze, że po nowelizacji ustawy osobom o niższych dochodach opłaca sie jednak przejść na „niemal liniowy” podatek 18-procentowy. Warto poczekać na pensję

Istotna zmiana stawek podatkowych sprawia, że warto poczekać do początku stycznia z odbiorem wynagrodzenia należnego za grudzień 2008 roku. Obowiązek podatkowy powstaje bowiem w chwili wypłaty lub postawienia pieniędzy do dyspozycji podatnika. Jeśli więc pracodawca wypłaci wynagrodzenie w styczniu, zaliczkę na podatek pobierze zgodnie z nowymi stawkami. Osoby zarabiające kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie mogą więc zyskać na opóźnieniu wypłaty wynagrodzenia nawet kilka tysięcy złotych. W styczniu obowiązywać będzie już stawka 18 proc., zaś od pieniędzy uzyskanych przed końcem roku konieczne może okazać się zapłacenie nawet 40 proc. podatku. Jeśli np. ktoś czeka na nagrodę roczną w kwocie 5000 zł, np. trzynastą pensję, to według stawek za 2008 r., zapłaci od niej 30 proc. podatku (1500 zł). Natomiast gdy poczeka z jej odbiorem do stycznia, należność dla fiskusa spadnie do 18 proc., czyli do 900 zł. Wiele pożytecznych zmian

Nowelizacja przepisów podatkowych na 2009 rok przewiduje, że tzw. ulga prorodzinna odliczana będzie proporcjonalnie do wieku dzieci. Ponadto będą z niej mogli korzystać nie tylko rodzice i opiekunowie prawni, ale także rodzice zastępczy. Niestety, od 2009 roku niemożliwe będzie rozliczanie tej ulgi przy składaniu rocznego zeznania podatkowego za pośrednictwem zakładu pracy. Pracownik, który będzie chciał wykorzystać ulgę na dzieci, będzie musiał złożyć zeznanie samodzielnie. W przyszłym roku ulga na dzieci (prorodzinna) będzie nieco niższa. Wyniesie ona 1112,04 zł na każde dziecko. Za 2008 rok jest to 1173,70 zł. Wszyscy podatnicy korzystać będą z prawa do tzw. kwoty wol-

Skala podatku dochodowego od osób fizycznych w 2009 roku Podstawa obliczenia podatku w złotych: ponad do

podatek wynosi

85 528

18% minus kwota zmniejszająca podatek 556 zł 02 gr 14 839 zł 02 gr + 32% nadwyżki ponad 85 528 zł

85 528

Skala podatku dochodowego od osób fizycznych w 2008 roku Podstawa obliczenia podatku w złotych: ponad

44 490

do

podatek wynosi

44 490

19% minus kwota zmniejszająca podatek 586 zł 85 gr

85 528

7 866 zł 25 gr + 30% nadwyżki ponad 44 490 zł

85 528

nej, zmniejszającej podatek, która wynosi 556 zł. W 2008 roku było to 586 zł. Podobnie jak poprzednio, nie będą opodatkowane roczne zarobki do kwoty prawie 3100 zł, bo 18 proc. od takiej sumy to właśnie 556 zł. Mimo braku podatku, ze wszystkich takich drobnych wpływów oczywiście trzeba się rozliczyć przed urzędem skarbowym. Od 2009 roku, jeśli miesięczny przychód z umów-zleceń i umów o dzieło od tego samego zleceniodawcy nie przekroczy 200 zł, zapłacimy ryczałtowo 18 proc. podatku, bez uwzględniania kosztów uzyskania przychodu. Oznacza to, że jeśli ktoś współpracuje z kilkoma firmami, a ustalona kwota wynagrodzenia nie przekracza 200 zł miesięcznie, to od każdej kwoty podatnik zapłaci wyłącznie 18 proc. podatku. Kwoty uzyskanego przychodu nie będzie też musiał uwzględniać w swoim rocznym zeznaniu. Zgodnie z nowymi przepisami istotną zmianę wprowadzono przy rozliczaniu przychodów ze sprzedaży mieszkań. Obecną ulgę meldunkową, która zwalniała dochody ze sprzedaży mieszkania pod warunkiem, że sprzedający był w nim zameldowany przynajmniej rok, zastąpi ulga mieszkaniowa. Nowa ulga ma objąć dochody ze sprzedaży nieruchomości, jeżeli w czasie dwóch lat zostaną one przeznaczone m.in. na zakup mieszkania, budynku mieszkalnego czy gruntu budowlanego. Nie będzie można odliczyć jednak wydatków na zakup dzia-

20 177 zł 65 gr + 40% nadwyżki ponad 85 528

łek rekreacyjnych czy rozbudowę mieszkania. Nowelizacja liberalizuje zasady tzw. ulgi odsetkowej, która pozwala na odliczenie od dochodu odsetek od kredytu zaciągniętego na budowę domu lub mieszkania, nawet pod zmianie banku. Dotychczas przeniesienie kredytu do tańszego banku pozbawiało prawa do odliczeń. Zmienią się także zasady przekazywania 1 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Organizację taką będzie można wskazać w korekcie zeznania, które należy złożyć najpóźniej do końca czerwca. Bez zmian pozostaną natomiast pracownicze koszty uzyskania przychodów, które dziś:

• wynoszą 111,25 zł miesięcznie, a za rok podatkowy nie więcej niż 1335 zł, w przypadku gdy podatnik uzyskuje przychody z jednej pracy; • nie mogą przekroczyć łącznie 2002,05 zł za rok podatkowy, w przypadku, gdy podatnik uzyskuje przychody równocześnie z więcej niż jednej pracy; • wynoszą 139,06 zł miesięcznie, a za rok podatkowy łącznie nie więcej niż 1668,72 zł, gdy miejsce stałego lub czasowego zamieszkania podatnika jest położone poza miejscowością, w której znajduje się zakład pracy, a podatnik nie uzyskuje dodatku za rozłąkę.

31


psychologia inwestowania

Finansowa psychoterapia Kiedy mamy trudności z życiem, idziemy po pomoc do przyjaciela. Nierzadko także do terapeuty. Żeby zrozumieć, poczuć ulgę i nauczyć się, jak sobie poradzić. Pożegnać beznadzieję i uwierzyć w lepszą przyszłość. Dariusz Duma coach i doradca CHILT E RN P o l s k a

G

dy dopadają nas problemy finansowe, wydaje się, że nie ma gdzie szukać pomocy. Przyjaciele zawodzą, terapeuci często nie rozumieją pieniężnych spraw, a nawet traktują je z lekką pobłażliwością. Nic w tym dziwnego, bo przecież dla humanisty i specjalisty od spraw ludzkiej duszy pieniądz nie jest sprawą najważniejszą. Doradcy finansowi może by mogli pomóc w depresji finansowej, gdyby nie fakt, że sami częstokroć potrzebują pomocy. Chcieliby dla swoich klientów jak najlepiej, a tymczasem rzeczywistość przekracza najbardziej negatywne założenia, prognozy i wyobrażenia.

Może więc zrodzi się nowy zawód – finansowy psychoterapeuta? Żeby nas wspomógł w kryzysie portfela... Aby zrozumiał, pocieszył, pomógł pogodzić się i zebrać na nowo siły oraz wewnętrznie i zewnętrznie odbudować… Polepszył nasze samopoczucie, skoro już nikt i nic nie poprawi bilansu. Dopóki jednak ten zawód nie powstanie, pozwól czytelniku, że wejdę w rolę twojego inwestycyjnego terapeuty i opowiem o kil-

32

ku ciekawych sprawach, które się wiążą z naszym przeżywaniem finansowego kryzysu. Nie tylko zresztą finansowego. Może odnajdziesz tu swoje niepokoje i kłopoty, ale może też i swoje szanse? Po pierwsze – specjaliści od zarządzania zmianą podpowiadają nam ciekawy psychologicznie model przechodzenia przez trudne, zaskakujące sytuacje. Zaczynamy na ogół od zaprzeczania. Cokolwiek się dzieje – nic się nie dzieje. Przecież mnie, nas – to nie dotyczy. Jakbym tu widział większość analityków finansowych i naszej klasy politycznej. „Nawet jeśli owszem coś się dzieje, to nie u nas”. Dużo robimy, żeby móc uznać, że nic się nie dzieje i nie zmienia, można myśleć i działać po specjaliści staremu.

od zarządzania

podpowiadają model

No właśnie – po staremu… przechodzenia przez To bardzo ciekawy rys naszetrudne sytuacje go przeżywania świata. Najlepiej by było, żeby wciąż było tak samo. Zwłaszcza wtedy, gdy nam idzie dobrze. Euforia. Euforia na rynkach. Zarobiłem. Chcę, żeby już tak było zawsze. Co więcej, już wierzę, że tak zawsze będzie. Ryzykuję coraz więcej, coraz odważniej. A nadmiar odwagi to już brawura, a nawet lekkomyślność i być może głupota. Zdrowy rozsądek gdzieś się gubi, nie chcę go już brać pod uwagę. Nawet gdy rzeczywistość przypomina mi o dywersyfikacji, o marginesie


bezpieczeństwa i o tym, że skoro rośnie, to może też spadać. Na pewno nie będzie rosło w nieskończoność, a kupowanie na górce często nie popłaca… Jest jeszcze jedna ciekawa cecha, która się ujawnia, gdy popadamy w finansową euforię – chciwość. Im więcej masz, tym więcej chcesz mieć. Chciwość może zrujnować życie. Na pewno rujnuje szczęście i codzienny komfort. Chciwa żona rybaka w baśni o złotej rybce nieustannie nam

o tym przypomina. Kiedy chcesz więcej, to możesz stracić bardzo wiele. Nie zachowasz umiaru. Strzec swojego poczucia umiaru to bardzo ważna wewnętrzna umiejętność. Stoi na straży twojego szczęścia. Kiedy zaprzeczasz – możesz popaść w euforię i trwać w niej, gdy już nie ma powodów. Kiedy zaczyna się kryzys – zaprzeczanie wprawdzie da ci komfort, ale i usypia… Nie pozwala reagować na czas. Utrudnia dywersyfikację portfela oraz tworzenie procedur i rozwiązań awaryjnych. Przyjdzie jednak taki czas, że już dłużej udawać nie można. I nagle, jakby za dotknięciem różdżki złośliwej wróżki, wszyscy ci powiedzą, że oto mamy kryzys. Na ogół też uczciwie dodadzą, że go już mamy od pewnego czasu. Tylko dlaczego nam o tym wcześniej nie powiedzieli? To jest właśnie siła zaprzeczania. Zaprzeczasz, aż już żadną miarą nie można zaprzeczać. I wtedy się okazuje, że już od dłuższego czasu tak było… Tylko zaprzeczaliśmy. I przychodzi kolejny etap – chaos. Obawy, lęki, niepewność, desperacja i melancholia. Ludzie w chaosie wyprawiają głupstwa. Chaotycznie podejmują jakieś działania, choć bez wiary, by to cokolwiek mogło przynieść. Popadają w skrajności, nie śpią po nocach, rujnują swoje relacje, odreagowują na różne dziwne sposoby. Jest jednak pewna szczególnie ciekawa cecha ludzi, którzy się znaleźli w fazie chaosu i już to swoje „bycie” wewnętrznie zaakceptowali. Wszystkie stany melancholii i depresji powodują, że im się głębiej w nie wchodzi, tym mniej wierzymy, że cokolwiek jest w stanie się zmienić. Przestajemy wierzyć, że to co trudne i złe, może przeminąć. A przecież rozsądek podpowiada, że kryzys i trudności owszem pojawiają się same, znienacka, ale przecież w podobny sposób przemijają. Teoretycy bessy dokładnie to samo mówią o tzw. dołku – twierdząc, że realnie minima kursów akcji wydarzają się wtedy, gdy już nikt nie wierzy, że giełda kiedykolwiek się podniesie. I właśnie wtedy zaczyna się zwyżka… Jakkolwiek byśmy oceniali ten pogląd, na ogół długotrwała bessa powoduje, że wielu inwestorów zaczyna wierzyć, że już nie ma szans na jakiekolwiek wzrosty. A przecież przyjdą. No i oczywiście, im niżej indeksy, tym bardziej warto kupować,

tak przynajmniej podpowiada rozsądek. To jednak nie koniec naszych psychologicznych perypetii z kryzysem. Na szczęście. Po fazie chaosu, kiedy już uwierzysz, że nie musi on trwać wiecznie – przychodzi czas, kiedy się wreszcie możesz czegoś nowego i wartościowego nauczyć. To faza wzrostu i dostosowania do nowej sytuacji. Bo skoro się wydarzył kryzys – to znaczy, że coś nowego trzeba zacząć, a coś starego porzucić. Na tym polega rozwój. Porzucasz to, co stare, uczysz się i przyjmujesz to, co nowe. Coś tracisz, ale i coś zyskujesz. Jak mówi stara życiowa mądrość – „obyśmy się nie starzeli na próżno”. Mądre przechodzenie przez trudności, wartościowe starzenie się – nie tylko finansowe – właśnie na tym polega, żeby dojść do etapu uczenia się tego, co nowe. To może oczywiście czasem oznaczać realny powrót do tego, co niby wiesz od lat. I chyba taki właśnie jest ten nasz obecny kryzys. Po fazie zaprzeczania, jeszcze częściowo w chaosie, a jednak odkrywamy i uczymy się na nowo, co to znaczy dywersyfikacja inwestycji, zarządzenie ryzykiem, poduszka bezpieczeństwa. Szukamy – przy współpracy doradców – nowych produktów, urealniamy nasze oczekiwania co do rentowności i osiąganych zysków. Dyscyplinujemy się. Doceniamy płynność i umiejętność łączenia naszego planowania finansowego oraz zarządzania portfelem z realiami, celami i marzeniami życiowymi. Wiemy, że wiele rzeczy z przeszłości nigdy się nie powtórzy, ale również wiemy, że wydarzą się rzeczy, których do tej pory nie było. Czujemy niepewność, ale mamy szansę odkryć ciekawość i ekscytację nowych wyzwań. Inwestować inaczej, mądrzej niż do tej pory… Może to dobrze, że jest ten „kryzys”?

Najlepiej by było, żeby wciąż było tak samo. Zwłaszcza wtedy, gdy idzie nam dobrze. Zarobiłem. Chcę, żeby już tak było zawsze. Wierzę, że tak będzie...

33


za kulisami niezwykły jubileusz 10-lecia bpH tFi

nIE MAMy KOMPLEKSóW „Upiór w operze” Andrew Lloyda Webbera w warszawskim Teatrze Roma to jedno z największych wydarzeń kulturalnych ostatnich lat. Realizacji superprodukcji podjął się Wojciech Kępczyński, dyrektor Teatru Roma i reżyser. Dzięki współpracy z BPH TFI musical jest teraz dostępny również na płycie. MUSICAL zachwyca rozmachem inscenizacyjnym, scenografi ą Pawła dobrzyckiego i głosami młodych wykonawców

34

Przy produkcji musicalu pracowało ponad 500 osób, dekoracje przywieziono 13 tirami, uszyto kostiumy z 1300 mkw. materiału. już te liczby świadczą o rozmachu. A jak wyglądały przygotowania? – „Upiór...” to dotychczas największa i najdroższa produkcja w historii teatru, a także w Polsce. Pobiła ona wszelkie rekordy, jeśli chodzi o inwestycje tego typu. To była bardzo skomplikowana droga, poprzedzona wieloma rozmowami, szukaniem sponsorów. Najpierw musieliśmy się postarać o zgodę na wystawienie, czyli licencję. Nie interesowało nas jednak przeniesienie musicalu w takiej formie, jaka jest grana

na Broadwayu czy West Endzie, tylko zaproponowanie własnej wersji – „non replica production” – oryginalnej scenografii, kostiumów, obsady. Oczywiście wszystko musieliśmy konsultować z właścicielami praw autorskich i samym Andrew Lloydem Webberem. Z kompozytorem współpracowaliśmy już przy musicalu „Koty”, który zrobił wielką furorę. Zagraliśmy 350 spektakli przy stuprocentowej frekwencji. Otrzymaliśmy wtedy bardzo dobre recenzje, owacje na stojąco po każdym spektaklu i entuzjastyczne opinie kompozytora i jego współpracowników. Z tego powodu znacznie łatwiej było przygotować „Upiora...”.


O scenografii, jaką na scenie Romy mogą podziwiać widzowie „Upiora w operze”, było głośno już długo przed spektaklem... – Musical konkuruje z dużymi mediami: telewizją czy filmem, dlatego muszą się w nim znaleźć zaskakujące pomysły, które są zazwyczaj bardzo kosztowne. Scenariusz podpowiada, że w danej chwili spada np. żyrandol lub znika upiór. Ale sposób, w jaki to pokażemy, zależy wyłącznie od nas. Oczywiście, wiąże się to z burzą mózgów całego zespołu i rozmowami z różnymi firmami na świecie. Gigantycznym przedsięwzięciem było zbudowanie repliki Opery Garnier w Paryżu. Pracując z najlepszymi iluzjonistami w Polsce, zadbaliśmy również o efekty specjalne. Od nich nauczyliśmy się, jak na scenie zrealizować efekt przenikania przez lustro, czy zniknięcia upiora ze sceny. Jak wyglądała praca nad płytą? – Kiedy zagrało się już 150 spektakli, jest o wiele łatwiej, bo wszyscy doskonale znają materiał. Tak naprawdę płytę powinno się wydawać miesiąc przed premierą. Przy „Kotach” udało nam się ją wydać w dniu premiery. Tym razem dłużej czekaliśmy na sponsora, ale dzięki pomocy BPH TFI płyta z muzyką z naszego „Upiora w operze” już w tej chwili ma szansę na platynę. Po dwóch tygodniach sprzedaży jest na 9. miejscu najlepiej sprzedających się płyt i jej notowania wciąż rosną. Jak musicale Romy wypadają na tle produkcji wystawianych na Broadwayu czy West Endzie? – Widziałem „Upiora w operze” i w Londynie, i w Nowym Jorku. Niestety, były dość podobne. Nieskromnie powiem, że nasz spektakl jest bogatszy o najnowsze zdobycze techniczne, ciekawe rozwiązania. Widowisko zostało również najwyżej ocenione spośród obcojęzycznych wersji wystawianych na całym świecie. Sam Lloyd Webber powiedział, że jest coś bardzo świeżego w naszym przedstawieniu. Był zszokowany, zwłaszcza wiekiem wykonawców. Paulina Janczak, która wciela się w główną rolę – Christine, ma zaledwie 18 lat. Dzięki temu młodzieńcza miłość jest bardziej zaakcentowana i wiarygodna. Nasza wersja jest też bardziej słowiańska, ma więcej namiętności. Być może zależy to od energii młodych ludzi, którzy mają w sobie

pasję, a może odpowiada za to nasza słowiańska natura, która jest bardziej namiętna. W przygotowanej interpretacji można dostrzec też elementy bardziej rockowe. Wielu Amerykanów i Anglików podchodzi do mnie po spektaklu i mówi, że nasza wersja jest lepsza. Na pewno nie musimy mieć kompleksów. Kiedy 10 lat temu przejmował Pan kierownictwo, Teatr Roma był zadłużony na 3 miliony złotych i walczył o przetrwanie. A jednak się udało. Proszę zdradzić receptę, jak sukces artystyczny połączyć z komercyjnym? – Wygrywając konkurs na dyrektora, miałem już przygotowaną listę musicali, które chcę wystawić. To był absolutny top i klasyka tego gatunku: „Koty”, „Miss Sajgon”. Od pierwszej premiery staraliśmy się poka-

zać, że w tym teatrze można robić ciekawe spektakle. Debiutowaliśmy przedstawieniem „Crazy For You” George’a Gershwina i okazało się ono sukcesem. W ciągu 10 lat zgromadziliśmy wierną publiczność, która czeka na następne premiery. Na każdym musicalu jest ok. 1000 osób. Ale są też rekordziści, którzy przychodzą kilkadziesiąt razy na jedno przedstawienie. Ten poziom staramy się utrzymać. W przygotowaniu są „Les Miserables” Camerona Mackintosha i „Zły” Leopolda Tyrmanda. To atrakcyjne propozycje, ale oczywiście przy każdym musicalu potrzebna jest promocja. Uważam, że nie ma nic lepszego niż plotka. 1000 osób, które wychodzi z przedstawienia, przekazuje informacje kolejnym trzem, czterem tysiącom, którzy do nas wracają. Dlatego bilety mamy sprzedane na parę miesięcy do przodu.

złożyło się m.in. tworzywo literackie, czyli klasyczna powieść Gastona Lerouxa. Po drugie, niebywałe piękno muzyki Andrew Lloyda Webbera. „Upiór w operze” to trzy godziny porywającej muzyki i najpiękniejsze arie musicalowe. Dzięki sponsoringowi BPH TFI pojawiła się w sprzedaży płyta z tego niezwykłego spektaklu. Album zawiera 13 kompozycji, m.in.: „Upiór w operze”, „Noc

JUBILEUSZ 10-lecia BPH TFI

muzykę gra”, „Primadonna”

To już 10 lat odkąd BPH To-

Teatru Roma, gdzie specjalnie

Minione dziesięciolecie BPH

warzystwo Funduszy Inwesty-

dla nich wystawiono spektakl

TFI to również czas realizacji

cyjnych SA działa na polskim

„Upiór w operze”.

pasji. Pracownicy towarzystwa

rynku kapitałowym. Dzięki

Przed spektaklem wysłuchano

mają różne zainteresowania,

swoim ekspertom osiąga do-

gratulacji i podsumowań

a ich wspólnym hobby jest że-

skonałe wyniki i wprowadza

od Prezesa Zarządu Banku

glarstwo. Ten sport najpełniej

wciąż nowe produkty finanso-

BPH Józefa Wancera, Prezesa

oddaje filozofię BPH TFI, ktró-

we. W tym szczególnym roku

Zarządu GE Money Banku

re od dwóch lat jest partnerem

powstał fundusz parasolowy,

Davida Kay oraz Prezesa

tytularnym Żeglarskiego

składający się z dziesięciu

Zarządu BPH TFI Artura

Pucharu Świata w olimpijskiej

subfunduszy, które znajdują

Czerwońskiego (na zdj.).

klasie 49er (czyt. na str. 42).

się w pierwszych dziesiątkach

„Upiór w operze” to musical

BPH TFI uznaje za priorytet

rankingów najlepszych fundu-

wszech czasów – 6 stycznia

swego działania spełnianie

szy inwestycyjnych. Potwier-

2006 roku zagrano go na

marzeń najmłodszych. Od roku

dzeniem osiągnięć oraz konse-

Broadwayu po raz 7486 i pobił

2006 organizuje we współpra-

kwentnie realizowanej misji są

on rekord spektaklu „Koty”.

cy z Fundacją „Dziecięca Fan-

liczne nagrody i wyróżnienia.

„Upiora w operze” obejrzało

tazja” pomoc dla nieuleczalnie

Z okazji obchodów 10-lecia

do tej pory ok. 80 milionów

chorych dzieci. Informacje

BPH TFI pracownicy, dyrek-

ludzi na całym świecie, a wy-

o tym znajdują się na powsta-

torzy, klienci oraz partnerzy

dali oni na bilety ponad 3,2

łej w 2007 roku autorskiej

banku zostali zaproszeni do

mld dolarów. Na ten sukces

stronie charytatywnej BPH TFI.

i „Maskarada”.

35


trendy moda

UKryTE TALEnTy GWIAZD ...czyli o tym, jak zarabiając miliony w swojej branży, zarobić ich jeszcze więcej, inwestując w modę.

Świat mody oraz jego wielcy projektanci nie zbiliby fortuny, gdyby nie gwiazdy, które ich czczą, przyjaźnią się z nimi, ale przede wszystkim… noszą ich kreacje na wszelkiego rodzaju prestiżowych eventach.

O

d kilku lat obserwujemy jednak, że popularnym aktorkom czy piosenkarkom nie wystarcza bycie tylko eleganckim wieszakiem reklamowym dla kreacji k reacji gigantów modowego rynku. Gwiazdy zabrały się za projektowanie. A ponieważ społeczeństwo uwielbia inspirować się celebrytami, a także i ubraniami, które noszą – mariaż ten był nieunikniony. Wyjścia są dwa. Można zaprojektować własną kolekcję ubrań lub sygnować linię wyprodukowaną przez popularną sieć sklepów. W pierwszym przypadku jednym z pionierów był Sean „P. Diddy” Combs, którego ubrania pod nazwą „Sean John” oraz „Sean by Sean Combs” są sprzedawane w każdym sklepie w USA. Zadebiutował nimi w 1998 roku, zdobywając 6 lat później nagrodę Council of Fashion Designers of America (CFDA) Award dla Projektanta Męskiej Odzieży Roku. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. W 2003 roku odkryto, że fabryki w Hondurasie, w których produkowane są ubrania Seana, łamią tamtejsze prawo pracy. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu tytułu jednego z najbogatszych hip-

hopowców świata, do czego z pewnością przyczyniła się jego modowa smykałka. W ślady Combsa poszło wielu jego znajomych z branży raperów. Eminem, Jay-Z, Nelly, Kanye West, 50 Cent, czy wreszcie Snoop Dogg – żeby wymienić tylko najbogatszych. Na uwagę zasługuje z pewnością Pharrell Williams. Ten utalentowany producent, rapper oraz stylista zaangażowany jest w projektowanie luksusowych ubrań pod szyldem Billionaire Boys Club oraz Ice Cream. Robi to z ikoną japońskiej mody – Nigo (założycielem kultowej marki The Bathing Ape/Bape). Wcześniej Williams był m.in. twarzą Louisa Vuittona. Jego ubrania mają przede wszystkim sportowy klimat, wyraziste kolory i nietypowe wzory, inspirowane stylem vintage i klasyką. Kolekcja jest dostępna tylko w ok. 40 sklepach na świecie, co czyni ją jeszcze bardziej ekskluzywną. Równie słynną gwiazdą-projektantką stała się Gwen Stefani. W ramach kolekcji L.A.M.B. znaleźć można standardowy zestaw odzieży, ale specjalnością Gwen są akcesoria i torebki. Ostatnio pokazaP.DIDy– ELEGAnCKI MILIOnEr, nieunikający męskiej biżuterii – czy tak wyobrażaliśmy sobie groźnego rapera?

W rAMACH KOLEKCjI L.A.M.B. GWEn STEFAnI pojawiły się nie tylko ubrania, ale również torebki

36


ły się z nimi Christina Milian oraz hollywoodzka gwiazda Cameron Diaz. Jeśli kogoś nie stać na luksusowe produkty supergwiazd, może sięgnąć po ubrania projektowane przez znane osobistości, lecz produkowane masowo dla sieci sklepów na całym świecie. Najlepszym przykładem tego typu współpracy jest kolekcja supermodelki Kate Moss dla Top Shopu. Wiosną trafi do Nowego Jorku, gdzie Top Shop otworzy swój drugi (po Londynie) flagowy sklep. Oczywiście Moss się sprzeda, jednak gwiazda już może odczuwać oddech młodszej konkurencji. 18-letnia laureatka amerykańskiego „Idola” – Jordin Sparks – podpisała kontrakt z jedną z tamtejszych topowych młodzieżowych marek Wet Seal. Linia, jak łatwo zgadnąć, nazywa się Sparks, a jej atutem są seksowne kreacje również w rozmiarach XL, na dodatek niezbyt drogie. To bardzo dobry sposób na to, żeby zaskarbić sobie uwielbienie jeszcze większej rzeszy fanów oraz… dodać kolejne zera do wysokich sum na koncie bankowym. A jak inwestowanie w modę wygląda w Polsce? Dość kiepsko. Oczywiście wielu znanych projektantów ma swoje ulubione gwiazdy, które nosząc ich kreacje, jednocześnie je promują. Mamy również kilka nazwisk, najczęściej wymienianych w kolorowych magazynach przy okazji plebiscytów na najmodniejsze osobistości show-biznesu. Jeśli jednak chodzi o projektowanie sensu stricto, chyba jedynie aktorka Małgorzata Kożuchowska może się pochwalić własnym pomysłem. Wspólnie ze studiem Pola La zaprojektowała skórzaną torebkę dla… Jacobs Krönung. Znane są u nas

MAłGOrZATA KOżUCHOWSKA,

natomiast kolaboracje samych projektantów z „sieciówką” Reserverd. Do tej pory swoje linie dla tej marki wykonali Paprocki & Brzozowski oraz Gosia Baczyńska. Czy moda na bycie wszechstronnie utalentowaną gwiazdą, czyli łączenie ról aktora, piosenkarza i… projektanta w jednej osobie trafi również do Polski? W dobie rozkwitu internetowej prasy tabloidowej, która jeszcze bardziej podnosi popularność celebrities, taki ruch wydaje się mieć powodzenie. Oby tylko styl kolekcji naszych VIP-ów nie odzwierciedlał do końca stylu polskiej ulicy. Wtedy będziemy mieli się czym pochwalić. •

jedyna polska gwiazda, która poważnie podeszła do kwestii projektowania własnej kolekcji

GWIAZDy KrEUją PrOjEKTAnTóW CZy PrOjEKTAnCI KrEUją GWIAZDy? wydaje się, że to naczynia połączone, symbioza HIPHOPOWy STyL – luźne bluzy, bejsbolówki, dżinsy i kolorowe koszulki – jest dzisiaj częścią globalnej mody

37


trendy inwestowanie w sztukę

Nietypowe pomnażanie, czyli sztuka dla wnuka Inwestowanie w sztukę nie jest tak proste jak wejście do funduszu inwestycyjnego i nie przynosi tak szybkich zysków jak gra na giełdzie. Pozwala jednak przebywać nam wśród rzeczy pięknych i daje satysfakcję z posiadania niepowtarzalnego dzieła sztuki.

R „dama z łasiczką” Leonarda da Vinci nie ma ustalonej ceny, gdyż nie istnieją instrumenty, pozwalające wycenić to dzieło

38

ynek dzieł sztuki to rozwijająca się, ale wciąż niszowa gałąź gospodarki. W Polsce działa kilkanaście domów aukcyjnych, sprzedaż dzieł sztuki prowadzą także galerie oraz marszandzi. O rynku tym zrobiło się głośno na początku lat 90., kiedy holding Art-B używał kupowanych na aukcjach obrazów do swoich działań finansowych. Ostatnio zaś dowiedzieliśmy się, jak wspaniałą kolekcję zgromadził Ryszard Krauze – płótna Matejki, Chełmońskiego i Witkacego, aż po Lebensteina i Beksińskiego. Na aukcji w Sheratonie, która odbyła się 8 października 2008 r., Fundacja Krauzego wystawiła ok. 40 obrazów, z których najwyższą cenę osiągnęło płótno Jana Matejki „Portret Zdzisława i Bolesława Włodków jako dzieci” z 1862 r. Obraz sprzedano za 1 mln 290 tys. złotych. Polski rekord w dziedzinie aukcyjnej sprzedaży dzieła sztuki to „zaledwie” 2 miliony 130 tys. zł – tyle zapłacono za obraz „Rozbitek” Henryka Siemiradzkiego. Daleko mu jednak do rekordu światowego – 140 mln dol. za obraz Jacksona Pollocka „No.5”. Nie oznacza to, że na inwestowaniu w sztukę nie można w Polsce zarobić. Tyle tylko, że jak radzi prezes największego polskiego Domu Aukcyjnego Rempex, Piotr Lengiewicz: „Należy przestrzegać trzech zasad: kupować to, co naprawdę się podoba, wybierać najlepsze przedmioty, na jakie jesteśmy w stanie sobie pozwolić, i uzbroić się w dużą cierpliwość”. Obraz S.I. Witkiewicza „Udzielny byk na urlopie – portret Leona Chwistka”, który pojawiał

się trzykrotnie na aukcjach w ciągu 9 lat (od 1991 do 2000 r.), odnotował po pięciu latach wzrost wartości o 239 proc., po dwóch kolejnych – 88 proc. i wreszcie po następnych dwóch – 100 proc. Tak więc cierpliwość, cecha nieodzowna w przypadku inwestowania długofalowego, wydaje się być na rynku dzieł sztuki czymś najważniejszym. Kilkudziesięcio-, a nawet kilkusetprocentowy zysk na dziele sztuki pozostaje zawsze kwestią czasu. Nie bez powodu o art-biznesie mówi się, że to „sztuka dla wnuka”. Może nie trzeba czekać aż dwa pokolenia, ale wydaje się, że dziesięć lat to już okres korzystnej inwestycji. Każdy potencjalny inwestor chciałby oczywiście wiedzieć, w co konkretnie zainwestować, aby zyski były duże i szybkie. Przewidywanie przyszłości na rynku sztuki jest mało prawdopodobne, jednak można pokusić się o pewne wskazówki. Obrazy klasyków polskiego malarstwa z XIX i początku XX wieku to inwestycja pewna, ale długookresowa. W górę poszły ceny prac artystów z lat 50. i 60. XX wieku. Prawdopodobny jest analogiczny wzrost cen dzieł młodszych o jedną lub dwie dekady. I jeszcze jedno: w październiku 2008 r., na londyńskich targach sztuki Frieze Art Fair sprzedano niewielki obraz polskiego malarza Wilhelma Sasnala za, bagatela, 60 tysięcy euro… A n d r z e j Op a l a W tekście wyKorzystano opracowanie Adama Studzińskiego „Marszandem być, czyli inwestowanie w sztukę”, zamieszczone na stronie: finanseosobiste.pl


Dzielenie skóry na niedźwiedziu

się ze specjalistami oraz nabyć katalog z pełną

zywną ofertę art bankingu nie tylko dlatego,

ofertą aukcji. Kiedy jakiś przedmiot wpadnie

że klientów wymagających i zamożnych przyby-

nam w oko, należy wpłacić zwrotne wadium

wa, ale również dlatego, że jest to świetny po-

i w dniu aukcji odebrać swój numerek. Istnieje

mysł na umocnienie wizerunku firmy i reklamę.

możliwość licytacji przez telefon lub Internet, 1 W 1904 roku Andre Level, francuski finan-

1 Szacuje się, że dzieła sztuki przynoszą

jednak tradycyjne licytowanie wydaje się naj-

średnie zyski na poziomie 1,6 proc. w skali roku.

sista, przekonał dwunastu innych inwestorów,

bardziej atrakcyjne ze względu na towarzyszące

Jiangping Mei i Michael Moses, ekonomiści

aby każdy z nich zainwestował 212 franków

mu emocje.

z uniwersytetu w Nowym Jorku, przeanalizo-

w nowy fundusz inwestycyjny LaPeau de l’Ours

1 Art banking – to usługa, dzięki której klient

wali dane o obrazach, które sprzedawały m.in.

(Skóra niedźwiedzia), który był skierowany na

otrzymuje profesjonalne doradztwo z pogra-

domy aukcyjne Christie’s i Sotheby’s. Okazało

rynek sztuki nowoczesnej. Przez następne 10 lat

nicza finansów i sztuki, i może być spokojny

się, że przez 130 lat obrazy na szczycie indeksu

fundusz zakupił ponad 100 obrazów i szkiców,

o oryginalność zakupionego obrazu lub rzeźby,

przyniosły znaczne dochody, a przez ostatnie

łącznie z pracami Picassa i Matisse’a. Cała ko-

a także o źródło ich pochodzenia. Oferuje ją

50 lat były tak samo opłacalne jak akcje.

lekcja została sprzedana 2 marca 1914 roku

coraz więcej banków. Zwykle polega ona na

na aukcji w hotelu Drouot w Paryżu za cenę

współpracy pomiędzy bankiem a domem

Ciekawe adresy www:

ponad 10-krotnie wyższą od ceny zakupu.

aukcyjnym lub galerią, która wyznacza dla

www.agraart.pl, www.artinfo.pl,

A wszyscy partnerzy czterokrotnie pomnożyli

klientów osobistego doradcę – art advisora.

www.artbazaar.blogspot.com,

swoje inwestycje!

Zarząd nowojorskiego Citibanku chciał na po-

www.artnewmedia.pl,

czątku lat 80. wyróżnić najbardziej elitarnych

www.biala.free.art.pl/nikirof_dwurnik.htm,

przede wszystkim oszacować, jaką kwotę może

klientów. Zaproponowano im art banking, nie

www.christies.com, www.polonia-art.pl,

przeznaczyć na zakupy. Następnie warto odwie-

spodziewając się wówczas, że obrazy, meble,

www.rempex.com.pl, www.stilnovisti.pl,

dzić dom aukcyjny w dniach poprzedzających

rzeźby i stara biżuteria, staną się narzędziami

www.sothebys.com, www.starmach.com.pl,

aukcję. Można tam obejrzeć wszystkie przed-

inwestycyjnymi. Najwięksi gracze na rynku

www.sztuka.pl

mioty wystawione do licytacji, skonsultować

bankowym mają już w swoim portfolio eksklu-

1 Początkujący inwestor sztuki powinien

39


z klasą nowości sprzętowe

Sen o przyszłości sony sountina: głośnik łączący rewolucyjną technologię z unikalną konstrukcją − pojedyncza, elegancka kolumna, w której połączono szkło, skórę i atrakcyjne podświetlenie, emituje dźwięk we wszystkich kierunkach, stanowiąc centralny punkt pomieszczenia. Gwarantuje identyczne brzmienie bez względu na to, czy słuchacz stoi, czy siedzi i czy znajduje się tuż obok mierzącego 1,85 m urządzenia lub w pewnej odległości od niego. Firma sony nadała tej właściwości, uzyskanej dzięki nowej technologii Vertical Drive, nazwę kołowej sceny dźwiękowej (circle sound stage). kolumna jest wyposażona w cyfrowe wejścia koncentryczne i optyczne oraz w analogowe gniazda stereo.

Projektor marzeń projektor sXrD BraVia VpL-VW80 firmy sony to kino domowe dla najbardziej wymagających. Dzięki zastosowaniu paneli sXrD™ udało się uzyskać najwyższą jakość obrazu Full hD 1080 p. jego rozdzielczość wynosi 1920 x 1080 punktów, a piksele o wielkości 7 µm są odległe o zaledwie 0,25 µm, co całkowicie eliminuje „efekt kraty”. zwiększona szybkość odświeżania (do 100 hz) daje wrażenie płynnej, naturalnej reprodukcji ruchu niezależnie od tempa akcji. kolorystykę i ogólną jakość wspomaga działający w czasie rzeczywistym, 8-stopniowy procesor obrazu sony BraVia enGine 2. Obiektyw umożliwia elektryczną regulację powiększenia do maksymalnie 1,6x.

nieograniczony dostęp do muzyki Diamentowe cacko najnowszej generacji telefon z trójwymiarowym dotykowym interfejsem htc touch FLO jest już dostępny w polsce. Wyróżnia się on niepowtarzalnym wzornictwem, precyzyjnym wykonaniem, niewielkimi rozmiarami, zupełnie nowym podejściem do korzystania z internetu oraz przykuwającym uwagę interfejsem. aparat z matrycą 3,2 mpix wyposażony jest w obiektyw z automatyczną regulacją ostrości, co zapewnia doskonałe zdjęcia. Dzięki wbudowaniu odbiornika Gps i oprogramowania do nawigacji satelitarnej, telefon może służyć jako system nawigacyjno-informacyjny. zaawansowane funkcje mobilnego internetu, czujnik położenia telefonu (poziomo/pionowo) to właściwości, dzięki którym touch Diamond wyróżnia się na tle konkurencji.

40

Wieża mci500h streamium pozwala na łatwy, bezprzewodowy dostęp do zasobów muzycznych zgromadzonych na dysku komputera, a także do setek internetowych stacji radiowych. Dzięki swoim rozbudowanym funkcjom, wieża gwarantuje użytkownikowi nieograniczony dostęp do muzyki z dowolnie wybranego miejsca w domu. zalety tego urządzenia doceniła organizacja branżowa eisa, przyznając mu tytuł „system kompaktowy roku” w sezonie 2008/2009. urządzenie to jest wyposażone w duży, wewnętrzny dysk twardy, łącze bezprzewodowe Wi-Fi, złącze usB i łącze do radia internetowego. miejsca na wewnętrznym dysku powinno wystarczyć przeciętnemu użytkownikowi – 160 GB, co w praktyce oznacza 30–40 tys. ścieżek nagranych ze średnią dla mp3 jakością. Właściwie skonfigurowane urządzenie będzie ściągać dane do wgranych płyt z serwisu Gracenote.


Generator nastrojów nowe notebooki sony VaiO z linii cs11 łączą w sobie bajeczną kolorystykę obudowy, ergonomiczne kształty z zaawansowanymi technologiami. Wszystkim elementom urządzenia, od obudowy, przez wsporniki na nadgarstki, po widoczne powierzchnie wewnętrzne, nadano przyciągającą uwagę kolorystykę. każdy szczegół jest starannie zaprojektowany, od kształtu klawiszy, aż po elementy sterujące aV, które reagują na muśnięcie opuszkiem palca. W efekcie uzyskuje się wspaniałe wrażenia wizualne i dotykowe. zastosowany w programie VaiO

music Box system „analizy 12 tonów” umożliwia podział całej kolekcji muzycznej na 24 kategorie, zwane „nastrojami”. O każdej porze dnia automatycznie może być odtwarzana odpowiednia muzyka. program VaiO movie story wykorzystuje nie tylko analizę 12 tonów, lecz również jej bardziej złożone metody. używając go, można stworzyć własny film na miarę największych reżyserów współczesnego kina. program dopasowuje wybrany przez użytkownika temat i ścieżkę dźwiękową do ujęć wideo i zdjęć, a następnie dodaje efekty specjalne, płynne przejścia filmowe i idealnie zsynchronizowany podkład muzyczny. komfortowe prowadzenie rozmów w trakcie połączeń wideo umożliwia kamera mOtiOn eye, wbudowana w ramę ekranu. Dzięki VaiO camera capture może ona też pełnić rolę aparatu cyfrowego.

Przyjazne dla środowiska akumulatory cycle energy Blue firmy sony pozwalają na zasilanie pełnej gamy urządzeń z przyjaznych dla środowiska źródeł energii. są one gotowe do użycia natychmiast po zakupie i dorównują uniwersalnością bateriom alkalicznym. można je użyć w każdym urządzeniu zasilanym ze zwykłej baterii. Dostępne są w wersjach r6 i r03, ponadto oferta obejmuje adaptery r14 i r20. Otwiera to bardzo szerokie możliwości ich wykorzystania, od aparatów cyfrowych, konsoli do gier i zabawek do wszystkich pilotów, którymi możemy obsłużyć domowe urządzenia. Żywot każdego akumulatora cycle energy Blue to 1000 cykli ładowania.

łagodna jak baranek… nowoczesna golarka elektryczna philips arcitec hQ 1095 to doskonały pomysł na prezent dla każdego mężczyzny. sprawia ona, że codzienne golenie może być przyjemne, jak nigdy dotąd. unikalne połączenie trzech niezależnie poruszających się głowic na końcówce połączonej elastycznie z korpusem, zapewnia optymalny kontakt ze skórą nawet w najmniej dostępnych miejscach, takich jak np. szyja. Głowice golarki można myć pod bieżącą wodą, a jej bateria wystarcza, by ogolić się ponad 20 razy bez konieczności ładowania.

41


sport bpH tFi olympic cup

pOlacy prZEd ZałOgą niEmiEcką, ale przed nimi aż trzy osady duńskie! czy w przyszłorocznych regatach dojdzie do rewanżu?

Kolejny sukces! W Olsztynie na jeziorze Krzywym, od 10 do 12 lipca 2008 roku, odbyły się regaty BPH TFI OLYMPIC CUP. To jedyne zawody Żeglarskiego Pucharu Świata organizowane u nas w olimpijskiej klasie 49er.

K

lasa 49er to najszybsza jednokadłubowa łódka olimpijska, której wyścigi często nazywane są żeglarską Formułą 1. Ten rozwijający ekstremalne prędkości jacht o olbrzymiej – w stosunku do wąskiego kadłubu – powierzchni żagla, wymaga od zawodników niebywałej zwinności. W trakcie wykonywania szybkich manewrów niektórzy z nich przypominają akrobatów. Trasa regat przebiegała tak, aby można je było obserwować z otaczających jezioro plaż oraz z restauracji Przystań. Dodatkową atrakcją regat były wyścigi odbywające się w formacie wyścigu medalowego, który został wprowadzony przez ISAF w klasach olimpijskich. zwycięzcy rEGat

Na starcie stanęło 8 załóg z czterech krajów: Danii, Niemiec, Ukrainy i Polski. Bracia Peter i Soren Hanssen (Aarhus

42

Sailing Club), wicemistrzowie Europy z 2007 roku i zwycięzcy drugiej edycji BPH TFI Olympic CUP, powtórzyli ubiegłoroczny sukces, zajmując I miejsce w regatach. Kolejne miejsca należały również do Duńczyków: II miejsce zajęli Emil i Simon Toft Nielsen (SSK/KBL), a III – Alan Norregaard (Kolding Seil Klub) i Denis Dengse Andersen (KUL). Na miejscu IV i V znalazły się załogi polskie: Tomasz Stańczyk i Piotr Ratajczyk (Baza Mrągowo/JK HOM Szczecin) oraz najmłodsza załoga tegorocznych regat, Łukasz Przybytek i Krzysztof Mongrid (DKŻ Dobrzyń/Stal Gdynia). Poza regatami…

Regatom towarzyszyły imprezy organizowane przez miasto Olsztyn oraz BPH TFI, m.in. pokaz mody, konkursy, warsztaty kulinarne, pokaz sztucznych ogni oraz wieczorny koncert Ryszarda Rynkowskiego.

bph tfi spEłnia marzEnia

BPH TFI poza zaangażowaniem w zawody sportowe pomaga także najbardziej potrzebującym dzieciom poprzez wsparcie Fundacji „Dziecięca Fantazja”. W tym roku na regaty zaproszono kolejne dziecko, którym opiekuje się fundacja. Tym razem przyjechał jedenastoletni Grześ z Wartkowic k. Łodzi (zdj. w kółku). Choruje on na genetyczną chorobę – mukowiscydozę, a jednym z jego marzeń była wyprawa na Mazury. o regatacH mówili

Na imprezie obecne były media, takie jak: TVP1, Radio Zet, WPROST, wp.pl, Polska The Times, Jachting, wm.pl, Radio WaMa, H2O i Gazeta Olsztyńska. Powstał również specjalny kilkuminutowy fi lm poświęcony BPH TFI Olympic Cup, przedstawiający zaangażowanie BPH TFI w sport oraz działania charytatywne. •


nordic Walking dla każdego Marsz za pomocą kijów wymyślono w Finlandii w latach 20. XX stulecia, jako suchą zaprawę dla narciarzy biegowych. Dzisiaj to forma aktywności dla wyczynowych sportowców (poziom sportowy), amatorów (fitness) i osób mniej sprawnych (poziom zdrowotny). starszych. Natomiast w treningu sportoDo nordic walking stosuje się specjalne kijwym umożliwiają znaczące zdynamizowaki, które są połączeniem tych do trekkingu nie chodu oraz biegu, jak też wykonywanie (spacery po bezśnieżnych górach) i tych do ćwiczeń ogólnorozwojowych. nart biegowych. Można je kupić w sklepach Najważniejsze jest opanowanie chodu sportowych lub w Internecie. Wyróżniają z kijkami, następne etapy to ćwiczenia je jednak specyficzne paski zapinające dłoń i biegi. Techniki Nordic Walking można na kiju, umożliwiające dynamiczne odpysię nauczyć w czasie kilku zajęć z instrukchanie się od podłoża z wykorzystaniem torem (cena od 20 zł). Znacznie lepiej jest kija. Nie są specjalnie drogie – ceny zaczyjednak wybrać się na dłuższy kurs, aby nają się od 30 zł. Ale jak w przypadku każutrwalić odpowiedni sposób poruszania dego sprzętu sportowego te profesjonalne, się i poznać w pełni możliwości, jakie daje gwarantujące odpowiednią jakość, to wytrening NW. To tak jak z grą w tenisa, modatek kilkuset złotych. Na początku, co zażemy próbować uczyć się sami, ale skutek skoczy każdego debiutanta, kije po prostu... takiego grania częstokroć jest opłakany przeszkadzają. Nie wiadomo, czy je wbijać, i łatwo możemy się zniechęcić do tej formy czy tylko dotykać nimi ziemi. W którym aktywności. momencie to zrobić i kiedy je od niej odTen sport można uprawiać w lesie, w miebić – szczególnie myli się to narciarzom! ście i na plaży przez cały rok, nawet Dopiero po jakimś czasie udaje się skoorw deszczu i śniegu. Poza kupnem kijów dynować ruchy rąk i nóg tak, aby kije i ewentualną opłatą za kurs, nic zaczęły pomagać. Ich rola polega nas nie kosztuje – oczywiście na tym, że mają odciążyć stawy nOrDIC WALKInG jest znakomitym nie liczymy tu czasu, który kolanowe i kręgosłup, co jest treningiem dla narciarzy musimy na niego przeznaczyć. istotne, zwłaszcza dla osób w okresie letnim, pomaga utrzymać organizm w odpowiedniej formie i ćwiczyć technikę

Zyskujemy natomiast usprawnienie układu oddechowego i sercowo-naczyniowego. Ten sport rozwija także wszystkie mięśnie kończyn dolnych i górnych, wzmacnia mięśnie tułowia, ramion i barków, zwiększa mobilność górnego odcinka kręgosłupa oraz łagodzi napięcia mięśniowe w okolicy barków. Osoby z nadwagą, które zdecydują się na regularne marsze z kijami, zauważą, że ubywa im zbędnych kilogramów. Podczas godzinnego marszu spala się aż 400 kalorii! Sport ten jest także odpowiedni dla narciarzy, którzy wyjeżdżają na deski tylko raz lub dwa razy w roku, gdyż pozwala utrzymać formę między sezonami. Nordic walking ma jeszcze jedną zaletę – nie wymaga intensywnego wysiłku. Można spacerować wolniej, a efekt będzie ten sam! Dlatego często w tej samej grupie trenować mogą dzieci, rodzice i dziadkowie, indywidualnie realizując swój program marszu i ćwiczeń poprzez różną intensyfikację działań. anna rogala

sirpa arVOnEn jEdEn Z tWórcóW nOrdic Walking: Każdy, kto już umie chodzić, i każdy, kto jeszcze może chodzić, powinien uprawiać nordic walking, ponieważ jest to sport zaprojektowany dla każdego poziomu sprawności, płci i wieku. Łączy w sobie cechy idealnej aktywności ruchowej na świeżym powietrzu, budując sprawność sercowo-naczyniową, angażując i wzmacniając 90 proc. wszystkich mięśni, „pożerając” aktywnie 400 kcal w ciągu godziny (zwykły marsz „spala” w tym czasie tylko 280 kcal) i odciążając stawy (do 30%). Podczas marszu nordyckiego częstotliwość bicia serca wzrasta od 65 do 75 proc., a to oznacza wydatne zmniejszenie ryzyka zawału.

43


motoryzacja moto-alfabet

ZaFUNDUJ sobie auto A jak Abarth Sportowy Fiat już w Polsce Na nasz rynek, podobnie jak w całej Europie, przygotowano dwa samochody: Abarth Grande Punto i Abarth 500. Oferowane są także zestawy tuningowe: „esseesse” (Super Sport) oraz „assetto” (zawieszenie). Wyposażony w zestaw „esseesse” Abarth Grande

Punto ma 180 KM, osiąga maksymalną prędkość 215 km/godz., od 0 do 100 km przyśpiesza w ciągu 7,5 sekundy. Abarth 500 zaprojektowany został z uwzględnieniem legendarnego ducha Abarth 500 z lat 60. ubiegłego wieku. „Pięćsetka” gwarantuje jazdę na miarę samochodu wyścigowego. Jest to zasługa silnika Fire 1.4 16 V benzynowego Turbo, który wytwarza moc maksymalną 135 KM (99 KW) przy 5500 obr./min i maksymalny moment obrotowy 206 Nm przy 3000 obr./ min. Ceny obydwu modeli będą w Polsce na podobnym poziomie: 58 900 zł i 59 900 zł (przy czym tańszy jest Grande Punto). + www.thrustpac.com

C jak California Ferrari Made in Poland… Podzespoły do najnowszego modelu Ferrari California pochodzą z fabryk koncernu Delphi, znajdujących się na terenie Polski. Do tego nowego, ośmiocylindrowego, luksusowego samochodu firma dostarcza kompletne systemy zarządzania klimatyzacją, komponenty układu elektryki i elektroniki, włączając w to wiązki elektryczne złożone z kabli powleczonych ultracienką, bezhalogenową izolacją

44

oraz regulowane zawieszenie w technologii MagneRide. Zakład z Ostrowa Wielkopolskiego wytwarza skraplacz i parownik do układu klimatyzacji, fabryka w Krośnie produkuje amortyzatory MagneRide, a inżynierowie z krakowskiego Centrum Technicznego współpracowali przy przygotowaniu projektu oraz procesu produkcyjnego kabli bezhalogenowych.

zastosowanie pakietu stylistycznego w postaci nowego designu felg, ciemnych kloszy lamp oraz przeprojektowanego pasa przedniego, który nawiązuje do hybrydowego modelu iQ. Producent obiecuje, że nowa Camry CNG Hybrid na pełnym baku, mieszczącym 30 litrów CNG, przejedzie 400 kilometrów. + www.thrustpac.com

+ www.thrustpac.com

C jak Camry Jest już hybrydowa Toyota Specjalnie na targi motoryzacyjne w Los Angeles japoński producent przygotował koncepcyjną wersję Toyoty Camry, która – w ramach znanego już rozwiązania Hybrid Synergy Drive – łączy silnik spalinowy napędzany gazem ziemnym CNG (Compressed Natural Gas) z silnikiem elektrycznym. Projektanci tej koncepcyjnej hybrydy zadbali o agresywny wygląd swojego dzieła przez obniżenie zawieszenia, a także

E jak elektryczne superauto Ruf Porsche 911 Inżynierowie zatrudnieni w firmie Porsche w pocie czoła pracują nad hybrydowymi źródłami napędu dla Cayenne oraz Panamery. Spóźnili się. Firma Ruf zaprezentowała właśnie elektrycznie napędzany model 911! Bazę do skonstruowania innowacyjnego pojazdu stanowiła karoseria wersji 997. Technicy z firmy Ruf, jednego z najbardziej doświadczonych tunerów Porsche, wstawili w miejsce tradycyjnego, 6-cylindrowego boksera, elektryczny motor oraz baterie litowo-jonowe. Wypełniły one także przestrzeń w niewielkim bagażniku. Jest ich w sumie 96 i ważą po 5,6 kg każda. Łatwo obliczyć, że samochód musi więc dźwigać ponad pół


tony balastu! Tymczasem od lat projektanci sportowych aut starają się jak najbardziej ograniczyć ich ciężar. Jak konstruktorzy Porsche poradzili sobie z tym obciążeniem? Zaskakująco dobrze. Wóz ważący niemal 1,9 tony napędza silnik o mocy 204 KM i 650 Nm. Zauważmy, że tak wysokim momentem obrotowym może się poszczycić wyjątkowo szybka wersja GT2. Dzięki temu pojazd opracowany przez firmę Ruf rozpędza się do 100 km w mniej niż 7 sekund i może pomknąć 224 km/h, nie emitując przy tym ani grama spalin. Zasięg elektrycznej „911” będzie wahał się w zakresie od 250 do 300 km. + www.thrustpac.com

F jak Ford Nowy stary Ford ka z Polski Podczas październikowego salonu samochodowego w Paryżu pokazano nową generację Forda ka. Sprzedaż rozpocznie się na przełomie 2008 i 2009 roku. Auto zaprojektowano zgodnie ze znaną z najnowszych modeli Mondeo i Focus stylistyką Kinetic Design. Jest ono napędzane dwoma jednostkami: benzynową (o pojemności 1,2 l i mocy 69 KM) oraz wysokoprężną o pojemności 1,3 l i mocy 75 KM

(poprzednia generacja tego modelu nie była oferowana z dieslem). Nowością jest system podgrzewania szyby przedniej i foteli, co jest premierą w tym segmencie samochodów. Wytwarzany w Tychach Ford ka nowej generacji będzie kosztował na niemieckim rynku 9750 euro. + www.thrustpac.com

H jak Hyundai Czesi się cieszą Nie wiemy, jak Czesi mówią na Hyundaia (i nie chcemy wiedzieć), ale w Pradze zacierają ręce z radości. Uruchomiona na początku listopada w Czechach fabryka aut koreańskiego koncernu da pracę kilku tysiącom osób, podczas gdy na Zachodzie koncerny zwalniają rzesze robotników. W błyskawicznym tempie koreański koncern Hyundai wybudował w czeskim mieście Noszowice swoją pierwszą fabrykę aut w Europie. Do końca roku 2008 z taśm zakładu w pobliżu granicy z Polską zjechało 18 tys. kompaktowych aut Hyundai i30. W 2011 r. zakład ma montować co najmniej 300 tys. samochodów rocznie. Hyundai zaczął też produkować w Noszowicach skrzynie biegów. Eksport koreańskich aut z Czech przyniesie co najmniej 1,7 mld euro rocznie, a PKB Czech wzrośnie o 2,5 proc. Zakłady w Noszowicach, gdzie obecnie pracuje 1750 osób, do 2011 r. zwiększą zatrudnienie do 3,5 tys. ludzi. Dodatkowo kooperanci koreańskiej firmy zainwestują w Czechach co najmniej 400 mln euro i stworzą miejsca pracy dla 4–10 tys. osób. Dlaczego Hyundai wybrał Czechy, a nie Polskę? To pytanie wciąż zadają sobie nasi ekonomiści... + www.thrustpac.com

moto flesz Dziesięć sposobów oszczędzania paliwa, pieniędzy i CO2* Emisje szkodliwych substancji powstają, kiedy samochód jest w ruchu, ale wspólnie z nowymi technologiami stosowanymi do budowy pojazdów, właściwy styl jazdy może pomóc w ich zredukowaniu. Ekonomiczny styl jazdy jest w stanie zmniejszyć zużycie paliwa i CO2 nawet o 20 proc. Wynik ten został potwierdzony podczas testów przeprowadzonych latem 2007 roku.

1. Wcześniej zmieniaj bieg na wyższy. 2. Nie przyśpieszaj gwałtownie. 3. Utrzymuj stałą prędkość. 4. Nie hamuj bez potrzeby. 5. Pozwól autu jechać rozpędem. 6. Wyłączaj silnik tak szybko, jak to jest możliwe. 7. Uruchamiaj silnik bez pedału gazu i natychmiast ruszaj. 8. Kontroluj ciśnienie w oponach. 9. Zdemontuj niepotrzebny bagażnik dachowy. 10. Nie przeładowuj samochodu. *Źródło: „Daimler AG. The Road to Sustainable Mobility”.

Ciekawostka:

Radosław Jaskulski, zwycięzca „Supertestu Ekonomii 2008”, podczas przejazdu Skodą Fabią z silnikiem diesla (1,4/80 KM) 444-kilometrowej trasy z Warszawy do Władysławowa, zużył 14,11 l oleju napędowego, uzyskując średnie spalanie 3,2 l/100 km.

45


trochę kultury WYSTAWY

kino

Mroczna strona wyobraźni – sztuka Alfreda Kubina

Opowiedz mi o deszczu

28.10.2008–27.01.2009

**** reż. Agnes Jaoui. Dystrybucja Gutek Film.

Kraków, Galeria Międzynarodowego Centrum Kultury Rynek Główny 25, wtorek–niedziela 10.00–18.00

Twórczyni filmów „Popatrz na mnie”

W kinach od 2 stycznia 2009 i „Gustów i guścików” proponuje komedię o odwiecznej grze męsko-damskiej. Inteligentna fabuła, słodko-gorzki humor i błyskotliwe dialogi składają się na opowieść o ludziach, którzy szukając pomysłu na życie, grają stereotypowe role i w związku z tym oszukują przede wszystkim samych siebie. Agathe wraca do rodzinnego domu na południu Francji. Spotyka przyjaciela z dzieciństwa, który postanawia nakręcić o niej film z serii „Kobiety sukcesu”. Wówczas zaczyna się spektakl wzajemnych kłamstw i tuszowania porażek, który musi doprowadzić do pewnych przewartościowań w życiu bohaterów.

Miasto ślepców **** reż. Fernando Meirelles. Dystrybucja Best Film Thriller na podstawie powieści portugalskiego noblisty Jose Saramago. W niewyjaśnionych okolicznościach mieszkańcy pewnego miasta tracą wzrok. Ponieważ epidemia jest zaraźPrace Alfreda Kubina – rysownika, malarza i pisarza – są

liwa, władze decydują się odizolować chorych w opuszczo-

pełne upiorów, demonów, groteskowych postaci wyobra-

nym szpitalu psychiatrycznym i poddać ich kwarantannie.

żających podświadome lęki artysty. Ok. 1910 roku Kubin

Kiedy wyczerpują się zapasy jedzenia, ludzie rozpoczynają

stworzył własny styl, w którym elementy realne łączył

walkę o przetrwanie i władzę. Jeden ze zbuntowanych pa-

z motywami fantastycznymi, a dramatyzm przeplatał

cjentów, zwany Królem Szpitalnego Oddziału (Gael Garcia Bernal), posuwa się do niewyobrażalnej brutalności, stając

z groteską. Największy jak dotąd w Polsce wybór prac zostanie pokazany w Galerii MCK. Wystawie towarzyszyć

się samozwańczym przywódcą jednej z grup. Do szpitala trafia także kobieta (Julianne

będą spotkania o sztuce i kulturze Austrii.

Moore), która pozorując utratę wzroku, postanawia towarzyszyć swojemu mężowi.

Klejnoty Europy. Skarb średzki

17.11.2008 –29.03.2009 Muzeum Narodowe we Wrocławiu pl. Powstańców Warszawy 5

ty zdobione są naprzemien-

Zawodowcy

nie trójlistnymi plakietami

**** reż. Jon Avnet. Dystrybucja Monolith

z barwną emalią i dużymi

Films. W kinach od 5 grudnia 2008

szafirami oraz innymi

Zanany z „Gorączki” Michaela Manna

cennymi kamieniami:

mistrzowski duet aktorski powraca na

granatami, akwamarynami, szmaragdami, spinelami, tektytami i perłami.

Skarb średzki – jedno

Drugim pod względem

z najcenniejszych znalezisk

wartości klejnotem jest

archeologicznych XX wieku

kolista zapona, ozdobiona

w Europie – to kolekcja

pośrodku kameą z chalce-

duży ekran! Turk (Robert DeNiro) i Rooster (Al Pacino) to doświadczeni gliniarze z Nowego Jorku. Pracują nad sprawą seryjnego mordercy, którego ofiarami są wyjątkowi łajdacy: pedofile, handlarze narkotyków, alfonsi i gwałciciele. Wstępne wyniki śledztwa okazują się szokujące: najprawdopodobniej zabójstw dokonuje osoba z najbliższego otoczenia Turka i Roostera.

XIV-wiecznych monet

donu, z wizerunkiem orła.

Oszukana

i klejnotów monarchów

Na wystawie pokazane

czeskich jakie znaleziono

zostaną również dwie złote

**** reż. Clint Eastwood. Dystrybucja UIP. W kinach od 6 lutego 2009

w 1985 i 1988 r. w Środzie

zawieszki z końca XII wie-

Śląskiej. Prawdopodobnie

ku, używane jako ozdoba

należał on do żydowskiego

głowy kobiecej (pięknie

kamienicznika Mojżesza,

zdobione filigranem oraz

jej prawdziwym synem.

który uzyskał go dzięki

szafirami, cytrynami,

Rozpoczyna sprawę

transakcji z czeskim

granatami i perłami),

sądową i stawia czoła

królem Karolem IV

złote pierścienie, sygnet

skorumpowanym poli-

Luksemburskim.

z motywem półksiężyca

cjantom z Los Angeles

Gdy miasto ogarnęła epide-

i gwiazdy, taśma zdobnicza

oraz włodarzom miasta,

mia dżumy, Mojżesz opuścił

przeznaczona do okuwania

doprowadzając do usu-

je i nigdy już nie powrócił.

cennych przedmiotów oraz

nięcia ze stanowiska

Najcenniejsza jest korona

część odnalezionych złotych

burmistrza, szefa policji

– jej poszczególne segmen-

monet.

i kilku funkcjonariuszy.

Reżyser zajął się dramatycznymi wydarzeniami z końca lat 20. ubiegłego stulecia. Angelina Jolie gra kobietę, która marzy o powrocie swojego dziecka. Kiedy chłopiec rzeczywiście wraca, matka zaczyna podejrzewać, że nie jest

**** – hit, *** – warto obejrzeć, ** – można zobaczyć 46


TEATR

KONCERTY

Marillion

9.02.2009–11.02.2009

Upiór rekordzista nareszcie w Polsce

Boy George

„Upiór w operze” bił rekordy popularności na

Warszawa, Club CAPITOL, ul. Marszałkowska 115

Broadwayu. Musical, który

Pierwszy w Polsce występ

tytułu powieści J.R.R. Tolkiena

zdobył ponad 50 nagród

Boya George’a! Muzyk

„Silmarillion”. Muzycy nagry-

teatralnych, po półrocznych

pisze felietony do „Sun-

wali m.in. albumy tematyczne,

day Express”, jest DJ-em,

poświęcone różnym aspektom

pisze musicale i muzykę

życia, np. „Misplaced Child-

filmową, a jako model

hood” (zawiera refleksje na temat dzieciństwa i jego wpływu

uczestniczy w pokazach

na dorosłe życie) czy „Clutching at Straws” (porusza problem

Armaniego. Karierę mu-

alkoholizmu i samotności). Zespół stał się popularny przede

zyczną rozpoczął w roku

wszystkim dzięki liderowi i jego teatralnemu, momentami

autorstwa Andrew Lloyda

1987 albumem zatytu-

histerycznemu głosowi. Kiedy Fish opuścił Marillion w 1988

Webbera, najpiękniejszymi

łowanym „Sold”. Od tego czasu jego ekscentryczna postać

roku, pozostali muzycy rozpoczęli nowy etap działalności

ariami musicalowymi oraz

przykuwa uwagę mediów. W 2005 roku premierę na Broad-

z innym wokalistą – Stevem Hogarthem.

porywającymi scenami

wayu miał autobiograficzny musical Boya George’a, w któ-

zbiorowymi, trwa trzy go-

rym wystąpili członkowie grupy Queen: Brian May i Roger

dziny, a nad jego oryginal-

Taylor. W klubie Capitol wystąpi w roli DJ-a.

przygotowaniach trafił na scenę warszawskiego Teatru Roma. Opowiada on historię romantyczną i sentymentalną, w której namiętność łączy się ze zdradą. Spektakl z muzyką

10.01.2009

Kraków, Hala Wisły Warszawa, Klub Stodoła Gdańsk, Centrum Stocznia Gdańska Nazwa grupy pochodzi od

The Rasmus

21.02.2009 Warszawa, Klub Stodoła

Woody Allen and his New Orleans Jazz Band 28.12.2008

Jedna z najważniejszych rockowych grup młodego pokolenia powstała w 1994 roku w Finlandii. Występ będzie częścią wielkiej trasy koncertowej promującej siódmy krążek w dyskografii grupy, zatytuło-

Warszawa, Sala Kongresowa, bilety: 180−680 PLN (specjalne złote pakiety VIP)

wany „Black Roses”. Album spotkał się z bardzo przychylną reakcją krytyki i słuchaczy. W Warszawie muzycy zagrają tylko jeden koncert.

Wielbicieli wszechstronnego talentu i ekscentrycznej osobowości Woody’ego Allena na pewno nie trzeba prze-

The Dubliners

konywać, że grudniowe wydarzenie w Sali Kongresowej jest obowiązkowe. Bycie świadkiem tego koncertu to nie

1.03.2009

lada gratka, gdyż reżyser bardzo niechętnie opuszcza swój

Wrocław, Hala Stulecia

ukochany Nowy Jork. Jednak przed wizytą w Polsce nie

Nazywa się ich ojcami chrzestny-

ukrywał swojej ekscytacji, że nareszcie osobiście odwiedzi

mi irlandzkiej piosenki folkowej.

ną inscenizacją w reżyserii

nasz kraj. On z klarnetem, w towarzystwie Simona Wat-

Choć skład zespołu często się

Wojciecha Kępczyńskiego

tenhalla (waltornia), Jerry’ego Zigmonta (puzon), Cynthii

zmieniał, The Dubliners pozostaje wciąż aktywny. Liderami

pracowało ponad 500

Sayer (klawisze), Eddy’ego Daviesa (dyrektor muzyczny

grupy byli Ronnie Drew i Luke Kelly, a na repertuar składały

osób. Scenografia Pawła

i banjo), Conala Fowkesa (double bass) oraz Roba Garcii

się pieśni irlandzkiej ulicy, żywiołowe utwory taneczne

Dobrzyckiego została przy-

(perkusja). Czy w Sali Kongresowej choć przez chwilę

i sprośne przyśpiewki. Zespół często wspiera innych wyko-

gotowana z dbałością

zagości atmosfera nowojorskiego The Carlyle Hotel

nawców, zarówno folkowych (Jima McCanna, The Fureys

o szczegóły, oddając

przy Madison Avenue, gdzie zespół koncer-

w pełni atmosferę pary-

tuje w poniedziałkowe wieczory? Czy

skiej opery. Rewelacyjni okazali się debiutanci – Paulina Janczak i Marcin Mroziński, którzy dorównują kunsztem grze największych gwiazd musicalowych Teatru Roma. Tę melancholijną opowieść doprawiono szczyptą humoru i pikante-

Allen przywoła ducha filmu „Wild Man Blues”, w którym sam zagrał na klarnecie? Sporo zależy od publiczności, a zatem do zobaczenia 28 grudnia.

hit KONCERT 28 GRUDNIA SALA KONGRESOWA

i Stocktons Wing), jak i rockowych (U2 i Hothouse Flowers). Najbardziej jednak upodobał sobie współpracę z The Pogues (najbardziej znana jest wspólna wersja „Irish Rover”, lecz zarejestrowali również „Rare Old Mountain Dew”, „Jack O’Heroes” i dwie wersje „Whiskey in The Jar”).

The Sisters of Mercy

30.03.2009 Warszawa, Klub Stodoła

rii. Spektakl zebrał świetne

Na jedynym koncercie w Polsce wystąpi legendarna formacja

recenzje, zasługując na

The Sisters of Mercy z charyzmatycznym wokalistą Andrew

miano wielkiego, porywa-

Eldtritchem. Będzie to bez wątpienia niezwykłe wydarzenie,

jącego widowiska.

na które czekają fani brytyjskiego bandu. Podczas koncertu

Teatr Muzyczny Roma

nie zabraknie takich nagrań, jak „Alice”, „This Corrosion” czy

ul. Nowogrodzka 11

„Temple Of Love”.

47


podróże brazylia i ferie na słowacji

Karnawał w Rio Giętkie, smagłe ciała, oszałamiające stroje – to wszystko tworzy najsłynniejszy karnawał świata. No i oczywiście zmysłowy rytm, w którym żyje miasto. B EATA RA D ECKA

W

szędzie tłok, wszyscy jakby w ekstazie. O pokój w hotelu trzeba było zadbać już wiele miesięcy wcześniej, a ceny oczywiście są zawrotne. Nic dziwnego, bowiem zjeżdżają wtedy do cudownego Rio de Janeiro turyści z całego świata. Dziewięciomilionowe miasto żyje tylko sambą. Wszystko inne jest nieważne. Gdyby na miasto spadła bomba, nikt by tego nie zauważył! − Jak chcesz tańczyć sambę, najważniejszy jest szeroki uśmiech, a reszta przyjdzie sama! – poucza „carioca”, czyli mieszkanka Rio. Łatwo jej mówić! Próbuję, ale moim zdaniem gorącej samby nie da się nauczyć.

48

Wygląda na to, że płynie tylko we krwi Brazylijczyków! Samba łączy rytmy afrykańskie, przywiezione przez czarnych niewolników, z ludo-

Podczas karnawału brazylijska telewizja bez przerwy nadaje reportaże z przygotowań do parady, odwiedza z kamerą szkoły samby i tancerzy

wymi melodiami portugalskimi. Zyskała taką popularność, że jest hymnem narodowym kraju! Główne ulice są zamknięte dla ruchu, ponieważ trenują na nich tancerze. Jest ich niemało – każda ze szkół samby liczy od 2,5 do 5,5 tysiąca osób! Z wyjątkiem gwiazd, są to zwykli mieszkańcy Rio. I to wcale nie najbogatsi – szkoły samby mieszczą się przeważnie w fawelach, czyli slumsach. Dla ich mieszkańców występ w karnawałowym pochodzie to niemalże cel życia i dlatego miesiącami ćwiczą do upadłego. Tuż przed rozpoczęciem konkursu w fawelach wre przygotowywanie bajecznie kolorowych strojów z piór, wstążek i cekinów.


Po drugiej stronie Tatr

PODCZAS PArADy zdumiewa przede wszystkim przepych

na słowację! – wołają moje dzieci, kiedy py-

i kolorystyka prezen-

tam, dokąd chcą jechać na ferie zimowe.

towanych strojów

dlaczego? głównym magnesem są dla nich termalne parki wodne, np. aquacity Poprad. w ciepłej wodzie z wnętrza ziemi można tutaj pływać pod gołym niebem nawet w czasie trzaskających mrozów. są też kryte baseny z hydromasażami, zjeżdżalnie i witalny Świat z kilkunastoma rodzajami saun, śnieżną jaskinią, solarium i tepidarium (ogrzewana sala do wypoczynku po kąpieli) z widokiem na tatry. drugim magnesem są... sanki. chłopcy zachwycili się torem saneczkowym w starym smokowcu. Jazda dostarcza niesamowitych wrażeń, a sanki się wypożycza. Polecam tę malutką, urokliwą osadę. atrakcją jest stara kolejka linowo-naziemna (podobna jak na gubałówkę), która skrzypiąc i trzeszcząc pokonuje prawie 2 kilometry. Można tam jeździć na nartach, choć trasy są przeznaczone raczej dla początkujących. samo miasteczko to parę luźno rozrzuconych hoteli, kilka barów i sklepów. Jest cicho, spokoj-

Poradnik turysty ceny biletów na karnawał zależą od dnia i od trybuny. za najtańsze zapłacimy od 100 do 250 usd. cena biletów w lożach dla ViP-ów waha się od 1500 do 4000 usd. Bilety można kupić na stronie:

www.carnivalservice.com ● oryginalny strój karnawałowy kosztuje 360–600 usd. ● cena biletu lotniczego w dwie strony od 4000 usd. ● cztery noce dla dwóch osób kosztują:

FOtO: Beata raDecka, FOrum

w hotelu 5* przy plaży copacabana: od 3500 usd (Rio othon Palace), do 2600 usd (sofi tel, imperial suite) w hotelu 4* na copacabanie, a przy ulicy od 2000 usd. ● Koszt 14-dniowej wycieczki po Brazylii, z pobytem w Rio w czasie karnawału, to ok. 15 tys. zł. ● do Brazylii nie potrzebujemy wizy, jeśli jedziemy na krócej niż 90 dni. ● Językiem używanym w Brazylii jest portugalski. nieco inny niż ten z Portugalii...

Karnawał to nie tylko zabawa, lecz także rywalizacja. Parada 14 najlepszych szkół samby każdego roku trwa trzy noce. Niegdyś wędrowała ulicami miasta, a od roku 1984 odbywa się w Sambodromie, który został zaprojektowany przez Oscara Niemeyera, brazylijskiego architekta o światowej sławie. Parada trwa do białego rana. O czwartej nad ranem ledwie trzymamy się na nogach. A my przecież tylko oglądamy! Jaką więc kondycję muszą mieć tancerze, skoro przejście każdej ze szkół trwa około dwóch godzin? Paradę szkoły zaczyna grupa „otwierająca”, która prezentuje temat pokazu, potem jedzie ogromna, bogato i pomysłowo zdobiona platforma z nazwą i symbolem szkoły. Na niej prezentują się tancerki przyodziane w piętrowe konstrukcje zdobione barwnymi piórami. Za nimi właściwy pokaz rozpoczyna para z flagą szkoły, ubrana w okazałe stroje stylizowane na XVIII wiek. Potem kilkuset perkusistów i grupy tancerzy nawiązujące do tematu pokazu. Głównych bohaterów grają znane aktorki, modelki albo lokalne osobistości. A konkurs to sprawa arcypoważna – szkoły oceniane są przez jurorów mianowanych przez instytucje państwowe. Ogłoszenie wyników odbywa się w środę popielcową, a zwycięzcy bynajmniej się nie umartwiają, tylko bawią w najlepsze! •

nie i kameralnie. czuć ducha dawnej świetności – na przelomie xix i xx wieku był tu elegancki kurort dla bogaczy. w atmosferę tamtych lat można wczuć się choćby wstępując na kawę i ciastko do hotelu grand w smokowcu, u podnóża kolejki. Bryła przypominająca zamek z licznymi wieżyczkami oraz secesyjno-eklektyczny wystrój sprawiają, że czujemy się przeniesieni o sto lat w przeszłość. natomiast wytrawni narciarze ciągną do tatrzańskiej Łomnicy – tam jest najwyżej położona trasa zjazdowa na słowacji, bardzo stroma i szybka. na niej odbywały się międzynarodowe zawody w narciarstwie zjazdowym, a śnieg utrzymuje się do maja. trasa nie jest bardzo długa – ma 1200 metrów, ale różnica poziomów wynosi ponad 400 metrów.

49


ankieta

Oceń ankietę – zobacz „Upiora w operze”! Na str. 22 prezentujemy zasady działania MiFID, unijnej dyrektywy w sprawie rynków instrumentów finansowych. Ma ona zapewnić jednakowe bezpieczeństwo inwestującym w tych krajach Unii Europejskiej, które wcielą postanowienia dyrektywy do swojego wewnętrznego prawa. Firmy inwestycyjne muszą ocenić, czy przewidziana usługa lub

produkt są odpowiednie dla klienta. Poniżej przedstawiamy projekt kwestionariusza adekwatności, który BPH TFI planuje przeprowadzać z klientami w 2009 r. Aby dopasować kwestionariusz do oczekiwań klientów, chcielibyśmy się dowiedzieć, czy jest zrozumiały, przejrzysty i łatwy do wypełnienia.

Prosimy o odpowiedź na naszą ankietę: 1. Jak oceniają Państwo poziom zrozumienia kwestionariusza adekwatności? dobry wystarczający niedobry 2. Jak oceniają Państwo stopień uciążliwości jego wypełnienia? łatwy częściowo uciążliwy trudny do wypełnienia 3. Jak oceniają Państwo pytania kwestionariusza? Czy są

wystarczające, aby spełnić wymogi dyrektwy? Tak, wystarczające Nie, niewystarczające, gdyż ............................................... ............................................... ............................................... Nie wiem

Lista osób, które w poprzednim numerze wygrały iPoda: Paweł Stryjek, Szydłowiec Artur Basiński, Żmigród Aneta Rogulska, Wyszków Maria Pietrzak, Ciechanów Edyta Bujak, Warszawa Marcin Filozof, Turka

2. Z jakich produktów i usług finansowych korzystał/a Pan/Pani w okresie ostatnich 5 lat lub korzysta Pan/Pani obecnie (można zaznaczyć więcej niż jedną pozycję)? lokaty w bankach/konto oszczędnościowe

3. Jaką część Pana/Pani oszczędności finansowych stanowi kwota planowana na inwestycję? przeważającą znaczną niewielką 4. Jak często przeprowadza Pan/Pani transakcje związane z lokowaniem oszczędności? rzadko sporadycznie często

BPH TFI S.A. informuje, że dane podane w niniejszym Magazynie nie stanowią wiążącej oferty jakichkolwiek usług, w tym usług finansowych, świadczonych klientom i partnerom BPH TFI S.A., i podane zostały wyłącznie w celach informacyjnych i reklamowych. Nie stanowią również usługi doradztwa finansowego lub udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich remitentów w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców, a także nie są formą świadczenia pomocy prawnej. Fundusze Inwestycyjne (Fundusze) nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani osiągnięcia określonych wyników w przyszłości. Uczestnik musi liczyć się z możliwością utraty przynajmniej części wpłaconych do Funduszy środków. Indywidualna stopa zwrotu Uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym Funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa albo wykupienia certyfikatów inwestycyjnych przez Fundusze oraz od poziomu pobranych opłat manipula-

50

e-mail:............................................................ telefon: .......................................................... Adres: ............................................................ Miasto: ..........................................................

Wypełnione ankiety (wycięte z naszego magazynu lub na stronie www.bphtfi.pl/funduj) prosimy nadsyłać na adres: BPH TFI Funduj. ABC Inwestowania, ul. Bonifraterska 17, 00-203 Warszawa, z dopiskiem: Ankieta Funduj. ABC Inwestowania.

4. Biorąc pod uwagę cel kwestionariusza, jakie inne pytania Pan/Pani by zadał/ zadała? ............................................... ............................................... ...............................................

obligacje skarbowe rachunek maklerski (kupno/sprzedaż akcji) fundusze inwestycyjne produkty strukturyzowane ubezpieczenia na życie

......................................................................

Kod _ _ – _ _ _

Kwestionariusz adekwatności – MiFID 1. P roszę wskazać źródła Pana/Pani wiedzy o inwestowaniu (można zaznaczyć więcej niż jedną pozycję): prywatne zainteresowania wykształcenie lub wykonywany zawód lektura publikacji o tematyce ekonomicznej prywatne doświadczenia w inwestowaniu

Imię i nazwisko:

5. Wartość dokonywanych przez Pana/Panią lokat w okresie ostatnich 5 lat była: niewielka średnia znacząca 6. Z akładając, że lokuje Pan/ /Pani 10 000 zł w fundusz inwestycyjny, który z poniżej określonych poziomów wartości inwestycji po roku jest wg Pana/Pani dopuszczalny ? 10 500 zł pomiędzy 10 000 a 10 800 zł pomiędzy 9 000 a 12 000 zł pomiędzy 8 000 a 13 500 zł

cyjnych oraz innych obciążeń dochodów z inwestycji w Fundusze, w szczególności podatku od dochodów kapitałowych. Ze względu na skład portfela wartość aktywów netto Funduszy może cechować się dużą zmiennością. Materiały dotyczące Funduszy mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią wystarczającej podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. BPH TFI S.A. rekomenduje zapoznanie się z informacjami wymaganymi przez prawo w zakresie Funduszy, w tym ze szczegółowym opisem czynników ryzyka i wskazaniem opłat manipulacyjnych związanych z inwestowaniem w Fundusze, opisanych odpowiednio w prospektach informacyjnych albo prospektach emisyjnych Funduszy oraz Tabeli Opłat, które są dostępne w siedzibie Towarzystwa, u Dystrybutorów oraz na stronie www.bphtfi.pl. W zależności od odpowiednich obowiązków podatkowych Uczestnik może być również zobowiązany do zapłacenia podatku bezpośrednio obciążającego dochód z inwestycji w Fundusze. BPH FIO Parasolowy może lokować powyżej 35% wartości aktywów każdego z subfunduszy w papiery wartościowe wyemi-

Czekamy na Państwa odpowiedzi do dnia 28 lutego 2009 r. Regulamin udziału w ankiecie dostępny jest na stronie www.bphtfi.pl/funduj Wśród osób, które prześlą nam odpowiedzi, wylosujemy nagrody: • 5 podwójnych biletów do Teatru Roma na spektakl „Upiór w operze”, • 10 płyt z muzyką ze spektaklu „Upiór w operze” z limitowanej dwupłytowej edycji, wraz z autografami aktorów • 50 płyt z muzyką ze spektaklu „Upiór w operze” z limitowanej dwupłytowej edycji.

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych do celów marketingowych BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA z siedzibą w Warszawie, ul. Bonifraterska 17, funduszy inwestycyjnych utworzonych i zarządzanych przez BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA („Fundusze”) oraz innych podmiotów wchodzących w skład grupy kapitałowej, do której należy BPH TFI SA, w tym w szczególności na przesyłanie informacji o produktach i usługach oferowanych przez te podmioty zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2002, nr 101 poz. 926 z późn. zm.) (“Ustawa o Ochronie Danych”), a także oświadczam, że zostałem poinformowany o prawach i obowiązkach wynikających z Ustawy o Ochronie Danych, w tym o prawie dostępu do treści moich danych oraz ich zmian. Administratorem danych osobowych, w rozumieniu Ustawy o ochronie danych osobowych będzie BPH Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA z siedzibą w Warszawie. Podanie danych jest dobrowolne, aczkolwiek niezbędne dla prawidłowego świadczenia usług przez BPH TFI SA. podpis

towane przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski, a także w papiery wartościowe emitowane przez państwo członkowskie lub jedno z państw należących do OECD innych niż Rzeczypospolita Polska. BPH FIO Parasolowy może lokować powyżej 35% wartości aktywów następujących subfunduszy: BPH Subfundusz Obligacji Europy Wschodzącej, BPH Subfundusz Obligacji 1, BPH Subfundusz Obligacji 2, BPH Subfundusz Skarbowy, BPH Subfundusz Stabilnego Wzrostu, BPH Subfundusz Aktywnego Zarządzania, BPH Subfundusz Aktywnego Zarządzania Globalny, BPH Subfundusz Ochrony Kapitału 1, BPH Subfundusz Ochrony Kapitału 2 w papiery wartościowe poręczone lub gwarantowane przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski, a także w papiery wartościowe poręczone lub gwarantowane przez państwo członkowskie lub jedno z państw należących do OECD innych niż Rzeczpospolita Polska. Aktualne informacje finansowe dotyczące Funduszy dostępne są na stronie internetowej www.bphtfi.pl. BPH TFI S.A. jest podmiotem zarządzającym cudzym pakietem papierów wartościowych na zlecenie i jest nadzorowany przez Komisję Nadzoru Finansowego.


Płyta z musicalu już w sprzedaży Sponsor or płyty

Kup bilet online

www.teatrroma.pl Pobierz dzwonki i tapetę



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.