Ns111

Page 19

19

Nasze Strony - Polska Gazeta Lokalna we Wschodniej Anglii

emigranci są wciąż łatwym celem dla brytyjskich polityków

Bridge Street nie dla cyklistów

7 dniowy zakaz nie oszukujmy się połowa z nas już nigdy jazdy rowerem nie wróci do polski! w centrum wielka brytania

Komuniści, PiS, Tusk, a teraz David Cameron - oni wszyscy mają coś do Polaków, którzy codziennie podążając za naturalnym instynktem chęci przetrwania, szukają rozwiązań, które mogą poprawić życie. Internowani, wygnani z kraju, wyjechani - to wciąż Polacy, którzy od lat żyją na emigracji i wolą nie pytać, nawet w myślach - czy kiedyś jeszcze wrócą do Polski? Wkurzające jest to, że gdy Polacy potrzebują pomocy, to nie mają do kogo zwrócić się ze swoimi problemami. Ambasada RP w Londynie i konsulaty - o czym pisaliśmy już wielokrotnie - wspierają tylko tych, których wspierać wypada lub tylko wtedy gdy zezwalają na to dyplomatyczne stosunki. Emigranci są obecnie pozostawieni samym sobie. Gdy tylko przyjdzie premierowi Wielkiej Brytanii ochota ponarzekać na nadmiar Polaków na wyspach brytyjskich, ze wszystkich stron zbiegają się dziennikarze brytyjskich bulwarówek, by nagłośnić to o czym w danej chwili pomyślał premier. Czy Polacy aż tak bardzo mu zaszkodzili, że jedzie po emigracyjnych grzbietach batem jak po łysej kobyle? Czy przeoczył David Cameron, że w ogólnym odniesieniu emigracja przyczyniła się do utrzymania Wielkiej Brytanii z dala od kryzysu ekonomicznego wyraźnie odciskającego swoje piętno w Europie? Fakt, nie było w ostatnich latach najlepiej, ale dwóch, a nawet trzech ostatnich lat do najgorszych zaliczyć nie można. Mimo wszystko wścieka się dziś premier Cameron, bo jego rząd musi dopłacić do budżetu Unii Europejskiej więcej, aniżeli wstępnie szacowano. 2,4 mld funtów trzeba dopłacić do kasy w Brukseli, ponieważ brytyjska gospodarka o dziwo przyniosła lepsze wyniki niż się tego wcześniej spodziewano. Nie dość tego Brytyjczycy wypadli gorzej i wciąż wypadają gorzej niż emigranci jeśli chodzi o zapał do pracy. Lepsi pod tym

względem są emigranci i tego nie udało się zmienić nawet reformą systemu benefitów. I tu o dziwo choć szef DWP chwali się, iż wprowadzając Universal Credit zaktywizował zawodowo 130 tys. osób pozostających bez stałego zatrudnienia, tak mało mówi się o tym, iż system ma swoje wady. Nie podaje się publicznie ilu osobom bezprawnie i bezpodstawnie odebrano świadczenia socjalne. Nie podano też do wiadomości publicznej ilu bezrobotnych zagoniono do wykonywania bezpłatnej pracy. Tylko dzięki aktywności wolontariuszy wiadomo o tym jakie zakłady pracy dołączyły do haniebnego projektu zmuszania do bezpłatnej pracy w ramach projektu aktywizacji zawodowej. To rząd brytyjski zapisuje sobie w dalszym ciągu po stronie sukcesów. Kiedy jednak jest okazja by pochwalić emigrantów, bo spełniają oczekiwania kota znów odwraca się ogonem i to co powinno być uznane za sukces uznaje się za negatywne skutki. Na szczęście za emigrantami wstawiła się ostatnio Angela Merkel, stawiając kontrę przemyśleniom Davida Camerona, który kontrolnie wrzucił mediom na czołówki takiego newsa, że ma na emigrantów kolejnego bata. Przez Wielką Brytanię niczym Tsunami przechodzi obecnie fala policyjnych działań skierowanych przeciwko emigrantom, którzy tracą przywiezione z kraju pojazdy. To operacja Trivium, która ma za zadanie oczyścić wyspy z emigracyjnej przestępczości. Na fali popularności tej akcji David Cameron chce wmó-

wić emigrantom, że jest gotów odebrać przyjezdnym wszystkie świadczenia socjalne. To jego najnowszy pomysł na pogróżki pod adresem przyjezdnych. Czy aż tak bardzo zaszli mu za skórę? Czy może za wysoko wzniósł się za sprawą emigracji przywoływany już wskaźnik określający obecny stan gospodarki? Przez tych cholernych emigrantów do Unii będącej dziś przekleństwem Wielkiej Brytanii trzeba dopłacić. Któż by się tego spodziewał? Kraj będący niegdyś mocarstwem prezentuje dziś całkowite tego zaprzeczenie. Emigranci uzyskali lepsze wyniki w wielu dziedzinach. Na początek warto podkreślić, że w edukacji. Dwujęzyczne dzieci lepiej wyłapują informacje z klasowego szumu, mają większy zasób słów - bo większość z nich na co dzień posługuje się dwoma językami. Polacy kupują domy i samochody, bo ich na to stać. Channel 4 i Channel 5 na zmianę odsłaniają tymczasem benefitową kurtynę, by na telewizyjnym ekranie pokazać to jak na prawdę żyją Brytyjczycy. Są biedni, leniwi, a po wizycie w Jobcentre Plus wędrują do Food Banków. Brakowało by jeszcze, żeby politycy szastali pieniędzmi jak ma to miejsce chociażby w Polsce, która dzięki spektakularnym wydatkom na stadiony, drogi i promocyjne klipy jawi się jako kraj ogólnego dobrobytu. Emigrantów to jednak nie przekonuje. Połowa z wyjechanych nie planuje powrotu do kraju, a co gorsza nie chce o tym nawet zacząć myśleć. Adam Andrzejko www.naszestrony.co.uk

peterborough Uwaga rowerzyści! Już niedługo w centrum Peterborough na ulicy Bridge Street obowiązywać będzie siedmiodniowy zakaz jazdy rowerem. Obecnie zakaz ten obowiązuje od poniedziałku do soboty w godzinach od 9:00 do 18:00. Prawdopodobnie po Świętach Bożego Narodzenia zacznie obowiązywać również w niedzielę, która jest uznawana za jeden z głównych dni handlowych w Peterborough. Bridge Street to jedna z najbardziej zatłoczonych ulic w centrum miasta.

Szczególnie w weekendy kiedy mieszkańców ogarnia zakupowe szaleństwo. Niestety niektórzy rowerzyści nadmierną prędkością stwarzają zagrożenie nie tylko dla pieszych ale także dla samych siebie. Z tego powodu Peterborough City Council zdecydował się na rozszerzenie zakazu o kolejny dzień, w którym centrum miasta odwiedza wiele osób. Władze miasta upewnią się również aby prawo to było właściwie egzekwowane przez cały tydzień. Zakaz wejdzie w życie z momentem postawienia nowych znaków informujących o ograniczeniach na Bridge Street. J.S.

W skrócie: Trwają zdjęcia do Mission Impossible 5

Tom Cruise kręcił się koło peterborough... peterborough

Gwiazda Hollywood Tom Cruise kręcił sceny do najnowszej produkcji kinowej w okolicach Peterborough. Zapierające dech w piersiach akrobacje znanego aktora ukarzą się w najnowszym filmie Mission Impossible 5. 52-letni aktor słynie z tego, że nie boi się sam robić akrobacji potrzebnych do odegrania roli. Tym razem Tom Cruise kręcił sceny w powietrzu, w których przywiązany był do drzwi wojskowego transportera znajdującego się

na wysokości około 1500 metrów nad ziemią. Wojskowy Airbus A400M wystartował z pasa startowego jednostki wojskowej RAF Wittering znajdującej się pomiędzy Peterborough a Stamford. Mission Impossible 5 ukarze się w kinach w grudniu przyszłego roku. J.S.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.