AVmag no 1

Page 68

PHOTO

Maciej Grzymek

Maciej Grzymek Od samego początku zainteresowałam się twórczością Macieja Grzymka. Przeglądając jego portfolio od razu przyszły mi na myśl słowa wypowiedziane przez Don McCullin’a, który stwierdził, że fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czuciem. Jeżeli fotograf nie czuje nic w tym, na co patrzy, nigdy nie uda mu się sprawić, aby ludzie patrząc na jego zdjęcia, cokolwiek odczuli. Słowa te, z pewnością nie dotyczą Macieja. Jego zdjęcia przepełnione są magią, nostalgią, prostotą a przede wszystkim indywidualnością. Oglądając zdjęcia Macieja, od razu można odczuć, że każda fotografia opowiada inną historię, własną historię, momentami nawet możemy natknąć się na niekończącą się opowieść.

Macieju, w jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią? Ciężko powiedzieć, zdjęcia chciałem robić już jakiś czas temu, jeszcze za czasów gimnazjum. Pamiętam, że wtedy zacząłem robić coś prostą cyfrową ‚małpką’. Będąc w liceum kupiłem cyfrową lustrzankę i robiłem zdjęcia wszystkiemu co się dało. Po prostu brałem aparat i fotografowałem wszystko co wpadło mi w oko – architekturę, krajobrazy, kwiaty, itp. Na studiach, dzięki kilku poznanym tam osobom, zainteresowałem się głównie fotografią portretową i modą i tak zostało mi do dnia dzisiejszego. Myślisz, że potrafiłbyś opisać swój styl? Nie powiedziałbym, że mam swój styl. Bardzo lubię fotografię analogową. Uważam, że tkwi w niej jakaś magia. Zdjęcia powstałe tradycyjnymi metodami nie są tak idealne jak te powstałe nowymi, cyfrowymi metodami, co mi bardzo odpowiada. Nie lubię idealnych, wygładzonych zdjęć, które często możemy oglądać, np. na okładkach wielu polskich magazynów. Lubię nieprzewidywalność analogowych filmów, lekko nienaturalną kolorystykę, fakturę ziarna. Niby można podobne efekty uzyskać dziś w programie graficznym, ale jednak, w moim odczuciu, nigdy nie będzie to, to samo.

68 /ACTIVmag

ROZMAWIAŁA EWELINA BRACA

Jaki fotograf miał największy wpływ na Twoją twórczość? Trudno wskazać mi jedną osobę. Jestem wielkim fanem Vogue’ów, zwłaszcza włoskiego wydania. Jeśli miałbym wskazać jakieś nazwiska to na pewno Roversi, Lindbergh, Walker czy Meisel. Planujesz dogłębnie swoje sesje, czy są one bardziej spontaniczne? Zdecydowana większość moich zdjęć powstała bardzo spontanicznie. Planuję raczej tylko zarys sesji i bardzo dużo wychodzi już w trakcie. Teraz staram się trochę to zmienić i przygotowywać bardziej do sesji, ale wychodzi mi to raczej średnio. Skąd bierzesz pomysły i jakie ujęcia lubisz najbardziej? Oglądam bardzo dużo zdjęć, czasem coś mnie zainspiruje i staram się zrobić coś podobnego. Czasami coś po prostu wpadnie mi do głowy przeglądając portfolio modelki, z którą mam pracować i wtedy szukam jakichś zdjęć w podobnych klimatach, żeby pokazać jej co mniej więcej mam w głowie. Zdarza się też, że pomysł wypływa od kogoś z ekipy. Różnie z tym bywa. Mimo wszystko jednak wiele z moich zdjęć to po prostu bardzo proste portrety – bez jakiegoś szczególnego pomysłu.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.