Miłość i inne wydarzenia

Page 1

ks. Józef TISCHNER

inne wydarzenia

Wybór i Opracowanie Wojciech Bonowicz

Wydawnictwo Znak Kraków 2022

MIŁOŚĆ i
SPIS TREŚCI 4 SPIS TREŚCI Dobroć odważna i mądra                             11 Adwentowe krajobrazy                                 19 Spór o nadzieję                                         20 Tajemnicze pytanie                                   24 Orędzie                                                       28 Świadectwa                                                 32 Noc zdziwienia                                             39 Przeszedł, dobrze czyniąc                           55 Dobro i własność                                       58 Dobro i miłość                                           63 Więź z grzesznikami                               68 Trzask pękającego nieba                             73 Pozwól Bogu działać                                   81 Wina spowiednika, czyli „Komu grzechy odpuścicie…”                                           89 Na dnie duszy                                                 99 Dwa okrzyki                                                   107 Znacie drogę                                                   115 Świt wielkiej nadziei                                     125
„Nie zna śmierci Pan żywota”                     139 Maleńkość i jej Mocarz                                 149 O Duchu Świętym                                         161 Wspaniałomyślność                                   167 Pojednanie                                                   171 Pochodzenie Ducha                                 175 Pobożność wedle Ducha                         178 Napięcie wewnątrz Boga                             183 Rozważania o Komunii                               191 Moje ciało                                                   198 Inny człowiek                                           201 Mój Bóg                                                       205 Być Jego własnością                                 208 Wprowadzenie do etosu błogosławieństw 211 Miłość                                                               225 Nota wydawcy                                               233

Każdy człowiek na swój sposób jest trochę niepo godzony z własnym życiem. Zawsze człowiekowi się wydaje, że życie jego mogłoby być lepsze, niż jest: bardziej dostatnie, zdrowsze, bardziej szczęśli we. I bardzo często zdarza się, że człowiekowi łatwiej przychodzi pogodzić się z Bogiem, niż pogodzić się z własnym życiem. Ludzie często prędzej i łatwiej wierzą Bogu, niż wierzą życiu. Zwłaszcza u nas, w Polsce, po rozmaitych wydarzeniach, nieszczęś ciach, zawodach pleni się jakaś nieufność do życia, brak wiary w życie, brak zaufania do życia. Mówi się, że w Polsce rozkwita religijność. To prawda, Pola kom jakby łatwiej było uwierzyć w Boga, niż uwierzyć w zwykłe, normalne, ludzkie życie. Życie bez niepotrzebnych, głupich trudności, bez niepotrzeb nych kłopotów, bez trosk, których ludzie przysparzają niepotrzebnie ludziom.

Zarazem jednak, kiedy się przyjrzeć nauczaniu Jezusa Chrystusa, to widać, że słowem, które najczęściej na Jego ustach się pojawiało, było słowo „życie”. (…) Cóż to znaczy? Znaczy to, iż można powiedzieć, że Chrystus przyszedł nie tylko po to, ażeby pogodzić

człowieka z Bogiem, ale także ażeby pogodzić czło wieka z życiem. Życie człowieka jest darem Boga i nie można pogodzić się z Bogiem, nie godząc się zarazem z tym, co Bóg człowiekowi dał jako dar. Nie można dojść do zgody z Bogiem, nie godząc się z ży ciem, jakie Bóg człowiekowi dał. I żeby człowieka pogodzić z życiem, Chrystus mówił, że On jest Pa nem życia. Mówił o człowieku, że jest cenniejszy niż wróbel. „Jesteście cenniejsi niż wróble”. A że jesteście cenniejsi, powinniście mieć także zaufanie do życia. A kiedy mówił o miłości, o tym, co w człowieku jest najgłębsze, najmocniejsze, to także zwracał uwagę na to, że jest to źródło życia. Życie i miłość są ściśle zwią zane. Z miłości płynie życie, a z życia, jako największy i najcenniejszy owoc, bierze się miłość.

Ks. Józef Tischner, Wiara ze słuchania

ob R oć

D
o D ważna I mą DR a

W życiu nie wystarczy być dobrym, ale trzeba też być odważnym, bo gdy ktoś jest dobry, ale tchórzliwy, to będzie się bał swą dobroć okazać innym

Kiedyś przed laty uczyłem religii w jednej z krakowskich szkół podstawowych. Stanąłem przed dzieciarnią trze ciej klasy z zadaniem przybliżenia jej postaci Tobiasza, który wbrew surowemu zakazowi króla Sennacheriba (dzieci uporczywie mówiły: „król Senna Ryba”) grzebał ciała zabijanych synów izraelskich. Mówiłem: „Tobiasz był nie tylko dobry, bo grzebał ciała zabitych, ale też odważny, bo robił to pomimo zakazów króla. Widzi cie, dzieci, w życiu nie wystarczy być dobrym, ale trzeba też być odważnym, bo gdy ktoś jest dobry, ale tchórzliwy, to będzie się bał swą dobroć okazać innym”. Uznałem jednak, że wyrażam się zbyt abstrakcyjnie. Trzeba odwo łać się do przykładu. Szukam w pa mięci jakiegoś świętego, który by był dobry i odważny, ale w głowie pustka. I wtedy, jak często u nauczycieli

Dob R oć o D ważna I mą DR a
12

bywa, odwołuję się do własnego życiorysu. Opowiadam, że gdy chodziłem do liceum, to byłem przez rok w klasie, która uchodziła za najgor szą w szkole. Nagle z przerażeniem widzę około trzydziestu palców skierowanych we mnie i słyszę okrzyk: „Oooo! Ksiądz też!!!”. Przykład z życiorysu „świętego” najwidoczniej chybił celu. Staram się przekrzyczeć klasę: „Ale co wy chcecie? Ja byłem grzeczny!”. A wtedy jedna z dziewczynek wstaje i świdrując mnie przewrotnie oczami, mówi: „Ksiądz to jest może dobry, ale tchórzliwy, bo się boi przyznać”. Cóż było po wiedzieć, jak tylko: „Nie bierzcie ze mnie przykładu, bo widzicie, co z was wyrośnie!”.

Im większa przeszkoda na drodze do dobroci, tym większa dobroć

Jest wiele odmian ludzkiej dobroci, aczkolwiek sama dobroć jest jedna. Różne też są źródła lęku przed dobro cią. Lęk przed dobrocią może być zewnętrzny lub we wnętrzny. Źródło lęku Tobiasza znajdowało się poza Tobiaszem. Przekroczenie królewskiego zakazu grozi ło śmiercią. Można powiedzieć: im większa przeszkoda na drodze do dobroci, tym większa dobroć. Dobroć nosi w sobie zarodek heroizmu. Dojrzewając, zarodek skłania do ofiar. W skrajnych wypadkach człowiek oddaje życie za bliźniego. Przykładem jest ofiara ojca Maksymiliana Kol bego. Nie zawsze jednak ofiara polega na oddaniu życia, najczęściej polega na codziennej służbie rodzinie, chorym, zagubionym. Takimi codziennymi poświęceniami pisze się historia człowieka i ludzkości.

Dob R oć o D ważna I mą DR a

13

Może jednak się zdarzyć, że źródło lęku znajdzie się w samym człowieku, w jego duszy. Człowiek lęka się wtedy logiki, jaka rządzi jego własną dobrocią. Człowiek myśli: „Dziś dałem palec, jutro zażądają ręki, pojutrze wszystkiego, co mam. Gdzie są granice poświęceń?”. Rze czywiście, istnieje niebezpieczeństwo nadużywania do broci. Widzimy, jak dzieci nadużywają dobroci rodziców, uczeń nadużywa dobroci nauczyciela, pracobiorca nadużywa dobroci pracodawcy. Nadużywający dobroci wymagają od człowieka, by robił dla nich coś, co przy odpo wiednim wysiłku sami mogliby zrobić. Nawet w dobroci trzeba zachować roztropną miarę. Zasada moralna mówi: „Prawdziwa miłość bliźniego zaczyna się od miłości same go siebie”. Człowiek musi miłować siebie, w przeciwnym bowiem razie straci miarę miłości bliźniego. Dobroć nie może być niesprawiedliwa. Trzeba być sprawiedliwym nie tylko wobec innych, ale też wobec siebie. Trzeba i so bie przyznawać to, co się należy, aby potem wedle tej miary służyć także innym.

Dobroć nie może być niesprawiedliwa  Trzeba być sprawiedliwym nie tylko wobec innych, ale też wobec siebie

Jest jeszcze trzeci rodzaj lęku, który hamuje dobroć –lęk, w którym to, co zewnętrzne, miesza się z tym, co wewnętrzne. Jest to lęk przed szczególnie pojętą opinią publiczną. Mój znajomy proboszcz mawia: „Gdy skrzywdzisz w parafii jednego, masz sprawę z tym jednym skrzywdzonym. Ale gdy zrobisz w parafii coś dobrego jednemu, to masz sprawę z całą parafią”. Wielu

Dob R oć o D ważna I mą DR a
14

czuje krzywdę z tego tylko powodu, że łaska dosięgła nie ich, lecz kogoś innego. Dobroć wzbudza zawiść. Zawiść nie kieruje się do złoczyńców, lecz do bliźnich, którzy doznali dobroci. Dlaczego oni, a nie ja? Podobno tak zwana bezinteresowna zawiść jest cechą znamienną Polaków. Nie jestem aż tak wielkim pesymistą, niemniej przyznaję, że pojawia się bardzo często. Ale zawiść to najgłupszy z grzechów; każdy grzech dostarcza bowiem jakiejś przyjemności, natomiast zawiść rodzi same strapienia.

Nie sztuka być dobrym w ogóle, sztuka być mądrze dobrym

Tak więc do dobroci potrzeba odwagi. „Może i dobry, ale tchórzliwy…” Skoro tak, to z pewnością nie do koń ca dobry.

Jak nie ma dobroci bez odwagi, tak nie ma jej też bez mądrości. Nie sztuka być dobrym w ogóle, sztuka być mądrze dobrym. Tylko mądra dobroć przynosi stokrotny plon. Wie ona, gdzie i kiedy rzucić właściwe ziarno. Mą dra dobroć pomaga przede wszystkim tym, którzy sami sobie chcą pomóc. Mądra dobroć woli dać wędkę niż rybę. Mądra dobroć chętniej pomaga tym, którzy potem będą mogli także innym pomóc, niż tym, którzy wszystko zgarniają dla siebie. Nie o to przecież chodzi, by utwierdzić człowieka w jego egoizmie, ale o to, by go wyrwać z ego izmu. Mądra dobroć umie przekonać. Potrafi wczuć się w sytuację potrzebującego i pomóc tak, jak trzeba pomóc. A poza tym: mądra dobroć jest skromna. Zrobi to, co trzeba zrobić, i nie bębni po całej okolicy, czego to dokonała.

Dob R oć o D ważna I mą DR a

15

Dobry człowiek każdemu „pozwala być”

Czasem mówi się, że dobroć polega na współczuciu, na litości. To prawda, ale tu czai się pewna pułapka. Współczucie zbyt intensywnie prze żywane może, zamiast otworzyć, przysłonić oczy. Naj bardziej krwawe akty rewolucji dokonywały się w imię współczucia. Robespierre mówił: „Współczucie to wspaniała cnota rewolucjonisty”. Współczując biedakom, posyłano na gilotynę bogaczy. W końcu posłano tam samego Robespierre’a. Tak to litość i współczucie w stosunku do jednych szły w parze z okrucieństwem w stosunku do drugich. Stąd Fryderyk Nietzsche replikował: „Litość to cnota prostytutek. Współczujesz i po jakimś czasie stajesz się okrutnym nie tylko dla innych, ale i dla siebie”.

Dobroć jest widoczna nie tylko w poszczególnych czynach, ale przede wszystkim w całym sposobie bycia czło wieka. Promieniuje przez jego mowę, jego sposób myśle nia, odnoszenia się do innych. Choćby ten człowiek nic nie robił, wszyscy wyczuwamy: to dobry człowiek. W tym zachowaniu jedno zwraca uwagę: dobry człowiek każdemu „pozwala być”. Mówisz i on słucha, pozwalając ci być. Mówi i ty wiesz: pozwala ci być. Ze złymi ludźmi jest inaczej. Czujesz, że chętnie przepędziliby cię na cztery wia try. Dobry człowiek odkrywa dobroć w tobie.

W pracy nad własną dobrocią trzeba widzieć dobro wokół siebie. Kto na każdym kroku widzi zło, ten myśli sobie: „Sam się będę wygłupiał?”. Otóż nie. Świat jest pełen dobroci, „wygłupiają” się raczej ci, którzy są źli.

Dob R oć o D ważna I mą DR a
16

Pisał św. Augustyn: „Bo dobra jest i ziemia ze swymi wyniosłymi górami, i łagodne zarysy pagórków, i równiny polne, przyjemne i żyzne uprawy; dobry jest dom o harmonijnych proporcjach, obszerny i jasny; (…) dobre jest pożywienie smaczne i zdrowe; dobre jest zdrowie bez cierpień i zmęczenia; (…) dobry jest człowiek sprawied liwy; dobre są bogactwa, bo ułatwiają życie, uwalniają od troski, dobre jest niebo ze słońcem, księżycem i gwiazdami… I co jeszcze wymienić? Dobre jest to, i dobre jest owo. Odrzuć to albo owo i zobacz – jeżeli możesz –samo dobro. Wtedy zobaczysz Boga, który nie jest dobry dobrocią wziętą od jakiegoś innego dobra, ale jest dobro cią wszelkiego dobra”. 1998

a D w E n T ow E KR a J ob R a ZY

SPÓR o na DZIEJĘ

Czas adwentu to czas namysłu nad nadzieją człowieka. Mamy się dokładniej przyjrzeć naszej nadziei. Ściśle rzecz biorąc, mamy dotknąć sporu, jaki od wieków prowadzi Ewangelia ze złożami pogaństwa rozpościerającymi się w głębi nas samych. Nadzieja czy rozpacz? Gdyby nie było nadziei, byłaby rozpacz. Albo nadzieja, albo rozpacz. Ale czy naprawdę zaraz rozpacz? A może przeciwieństwem nadziei nie jest rozpacz, lecz jakaś inna forma „beznadziei”? Im więcej jednak nad tym się zastanawiam, tym wyraźniej widzę to podstawowe przeciwieństwo. Choć przyznaję, że można na rozmaite sposoby to przeciwień stwo zamazywać, wciskając w świadomość człowieka wiele pozorów nadziei, które sprawią, że pierwotna pustka beznadziei będzie mniej boleć. Pozór nadziei ma podwójne zadanie: ma stworzyć stosowny półmrok, w którym wszystko będzie zielone, i ma rodzącym się w półmroku emocjom

n ow E KR a J ob R a
aD w E
T
ZY 20

nadać nową siłę, nową moc. Wiemy, że świat nie ma zielonej barwy, ale można go sobie na zielono malować. Mówi się wtedy, że nie rozpacz jest przeciwień stwem, lecz „ociężałość ducha”, „du chowe lenistwo”, „smuta”, „melancholia”. A to wszystko daje się pokonać, w każdym razie są na to lekarstwa. Wystarczy „zapamiętać się” w pracy, „ugrzęznąć” w polityce, oddać się rozrywkom. Trzeba pozostawić siebie na tym poziomie istnienia, na którym nie ma chcenia, ponieważ wszystko zostało już z góry określone. Trzeba stać się list kiem na ogromnym drzewie stworzenia. Jak liść jest rozry wany podmuchami wiatru, tak człowiek może być „rozry wany” tym, co go bawi. Zwycięża ten, kto w porę znajduje rozrywkę. Och, ta cudowna radość rozrywki – radość, która stwarza pozory szczęścia.

Ociężałość ducha jest chorobą woli  Wola nie chce chcieć

Proponuję jednak, abyśmy nie mówili o rozpaczy, lecz poprzestali na określeniu „ociężałość ducha”. Ocię żałość ducha jest zbliżeniem rozpaczy. Jakiś ciężar osiadł na duchu i ciąży. Leśmian wynalazł piękne słowo: „dusiołek”. Dusiołek siada na piersiach człowieka, co sprawia, że człowiek „ani zipnie”. „Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka, / Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?” Ociężałość ducha jest wpraw dzie przeciwieństwem nadziei, ale jeszcze nie tym najostrzejszym, o które mogłoby właśnie chodzić. Ociężałość ducha jest chorobą woli. Wola nie chce chcieć. Lepiej jest człowiekowi nie chcieć, niż chcieć. Ociężałość taka

aD w E n T ow E KR a J ob R a ZY
21

Dla nowej nadziei nie to jest ważne, przez kogo się umiera i gdzie  Ważne „dla kogo” i „za kogo”

jest grzechem głównym – korzeniem wszystkich grzechów – jest grzechem przeciwko wszystkiemu, co przychodzi ku nam i „chciałoby być chciane”. Tym, co przychodzi ku nam i chciało by być chciane, jest dobro. Ociężałość ducha w gruncie rzeczy nie chce dobra, nie chce szczęścia, nie chce radości. Zamiast dobra wystarczą jej „wartości” – chwilowe wartości rozrywek, którymi się otacza. Zamiast szczęścia poprzestaje na przyjemnościach płynących z używania tego świata. Otacza się śmiechem, który jest namiastką radości. Trzeba, by zawsze „było do śmiechu”. Ociężałość ducha jest możliwym do udźwig nięcia pozorem rozpaczy. Ale rozpacz nie znika, jest tylko przytłumiona, jej kanty są spiłowane. To można przeżyć, to daje się dźwignąć. W ostateczności można napić się wódki.

W Ewangelii spór o nadzieję został pokazany od roz maitych stron, między innymi jako spór między św. Janem Chrzcicielem a Herodiadą, żoną brata Heroda. „Lecz tetrarcha Herod, karcony przez niego [św. Jana Chrzciciela] z powodu Herodiady, żony swego brata, i z powodu innych zbrodni, które popełnił, dodał do wszystkiego i to, że zamknął Jana w więzieniu”. Nadszedł dzień urodzin He roda. A wtedy, „gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: »Proś mnie, o co chcesz, a dam ci«. Nawet jej przysiągł: »Dam ci, o co tylko poprosisz…«. Ona wyszła

aD w E n T ow E KR a J ob R a ZY
22

Projekt okładki

Adam Gutkowski goodkowskydesign.com

Zdjęcia

Karol Janas (s. 182–183)

iStock by Getty Images (pozostałe)

Redaktor prowadzący Kinga Janas

Opieka redakcyjna

Katarzyna Węglarczyk

Korekta Małgorzata Biernacka Barbara Gąsiorowska

Łamanie CreoLibro

Copyright © by Kazimierz Tischner, Marian Tischner

© Copyright for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2022

ISBN 978 ­ 83 ­240 ­ 6614 ­ 8

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30 105 Kraków, ul. Kościuszki 37 Dział sprzedaży: tel. (12) 61 99 569, e mail: czytelnicy@znak.com.pl

Wydanie I, 2022. Printed in EU

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.