I. Genialni iluzjoniści | Czesław Bojarski
Chouvaloff, ma zwyczaj robienia licznych, acz drobnych zakupów, posługując się stufrankowymi banknotami. „Bingo” – pomyślał Benhamou. * Nadszedł ranek 17 stycznia 1964 r. Po trzech miesiącach obserwacji polskiego i rosyjskiego emigranta wreszcie można było przystąpić do działania. Krótko przed południem Chouvaloff odwiedził swego szwagra w biurze przy rue de Provence, gdzie ten ostatni pracował. Rosjanin wyszedł już po pięciu minutach, niosąc w ręku skórzaną teczkę. Funkcjonariusze uznali to za dobry pretekst do interwencji. Podeszli do Alexisa i zażądali ujawnienia zawartości teczki, nie podając konkretnych powodów. Mimo wszystko zaskoczyło ich nagłe zdenerwowanie Chouvaloffa. Mężczyzna potulnie otworzył teczkę. Policjanci nie mogli lepiej trafić: w środku znajdowały się obligacje oraz sto fałszywych banknotów stufrankowych. Zdumienie funkcjonariuszy wzrosło jeszcze bardziej, kiedy Alexis nagle zupełnie się rozsypał i spontanicznie, w rozgorączkowaniu, zaczął pośpiesznie wyrzucać z siebie słowa: – To mój szwagier, Antoni Dowgierd, wciągnął mnie w tę całą historię! On zna kogoś, kto produkuje fałszywe banknoty. Płaci mu równowartość 62,5 prawdziwego franka za jeden stufrankowy banknot! Ale ten fałszerz przyjmuje tylko obligacje skarbowe albo złoto! Alexis został zatrzymany, wkrótce potem aresztowano też jego szwagra. Przesłuchanie Dowgierda odbyło się w pomieszczeniach ORFM w obecności komisarza 25