Fuuj, ohyda!

Page 1



EWW GR SS FOUL FACTS AND PUTRID PICTURES

SPACE

HUMAN

S

ANIMA

Dan Marshall LS

SCIENCE

Tłumaczenie: Arkadiusz Gardaś

EARTH

Dan Marshall Kraków 2024

FOOD



Hej wam, jestem Slajmon. Uwielbiam to, co ponure, paskudne, ohydne, odrażające, okropne, straszne, przegniłe, szkaradne, wstrętne i totalnie obleśne. Uwielbiam też ciekawostki naukowe. I właśnie o tym wszystkim jest ta książka – o sprawach najbardziej paskudnych i najbardziej odpychających. Na dodatek znajdziecie tu obleśne obrazki. Pokażę wam też, jak przeprowadzić własne ohydne eksperymenty. Oj, zobaczycie, że wam się spodoba! Ja będę z wami przez cały czas, służąc pomocą w odkrywaniu tego, jak obleśny jest nasz świat. No to zaczynamy!

Jaką robisz minę na widok czegoś obrzydliwego? Co wtedy czujesz? Przewraca ci się w żołądku, a może ściska cię w gardle?

Czy rzeczy są obleśne same z siebie? Czy może to tylko my tak o nich myślimy?

Co cię obrzydza? Ludzi zwykle odpychają płyny ustrojowe i produkty przemiany materii, a także to, co mamy w środku: kupa, siki, wymiociny, śluz albo smarki. Niektórych brzydzą pewne dania, wstrętne zapachy, istoty chore lub umierające, rzeczy, które są brzydkie.

9


Najbardziej interesujące ciekawostki naukowe oceniam w tej książce za pomocą ohydomierza. Przyznaję punkty od 1 do 5, a najwyższą notę dostaną tylko najobrzydliwsze informacje. Ludzi brzydzą jednak różne rzeczy, dlatego najlepiej będzie, jeśli samodzielnie ocenisz każdą ciekawostkę. Możesz też podpytać o opinię przyjaciół. W środku ohydomierza znajdziesz puste pole na zanotowanie swojego werdyktu. Może się ze mną zgodzisz, może nie. Nie ma tu złych czy dobrych odpowiedzi – każdemu podobają się inne rzeczy i podobnie każdego inne rzeczy brzydzą.

10


1

2

3

5

Zapraszam do przyznawania punktów! Po to mamy tu puste pole!

4


KOSMOS

W KOSMOSIE LUDZKA KREW ZMIENIA TRASĘ Ze wszystkich paskudnych spraw, jakie czyhają na astronautów w kosmosie, najokropniejszy jest chyba fakt, że ich krew może zacząć płynąć w kierunku przeciwnym do normalnego. I jest to groźne. Stan nieważkości sprawia, że kosmicznym podróżnikom przytrafiają się czasem dziwne rzeczy: ich krew może się zatrzymać albo nawet zmienić trasę.

Kiedy astronauci wracają na Ziemię, te dziwne objawy całkowicie ustępują.

34


Drenaż mózgu W ciele człowieka znajduje się tak zwana żyła szyjna wewnętrzna, która odprowadza krew z naszych głów, gdy się kładziemy. Przy wstawaniu żyła zwęża się, aby zapobiec nadmiernemu odpływowi krwi z głowy. Niektórym astronautom to właśnie w tej żyle krew stawała lub nawet zmieniała kierunek obiegu, co narażało ich na zakrzep.

Wielkogłowi cienkonodzy Stan nieważkości wpływa zatem na krwiobieg astronautów. W początkowej fazie podróży w kosmos naczynia krwionośne w ich szyjach rozszerzają się z powodu przepłynięcia krwi do górnych części ciała. Puchną wtedy szyje i twarze, za to nogi robią się chudsze. Astronauci nazywają to syndromem „wielkiej głowy na ptasich nóżkach”.

Poskaczmy sobie Przyczyną wstecznego obiegu krwi w kosmosie może być to, że przez stan nieważkości organy w klatce piersiowej astronauty przemieszczają się, naciskając na znajdujące się niżej żyły. 35


KOSMOS

OBCY ŚMIERDZIELIBY NIEZIEMSKO

Nikt oczywiście nie wie, czy istnieje życie pozaziemskie, ale i tak snujemy na jego temat pełno domysłów. Super jest sobie wyobrażać, jakie dzikie i cudowne istoty mogłyby żyć w kosmosie. Większości z nas do głowy przychodzą wtedy zielone ludziki z wielkimi łepetynami i czarnymi ślepiami, za to z rękami i nogami jak u ludzi. W rzeczywistości istoty pozaziemskie przypominałyby raczej stwory morskie, które możemy spotkać na naszej planecie – te serio najohydniejsze, które żyją głęboko w przepastnych odmętach oceanów.

36


Zimno, ciepło, parzy Gdziekolwiek by szukać na Ziemi, woda w stanie ciekłym oznacza życie. A w Układzie Słonecznym – i nie tylko – istnieją księżyce zbudowane z wody. Na nich w zasadzie też mogłoby coś żyć. Uważa się, że kominy hydrotermalne, z których wypływa niezwykle gorąca woda, podobne do tych, które występują na dnie morskim naszej planety, mogą istnieć także w odległych od nas światach oceanicznych, włączając w to pokryte lodem księżyce Europa oraz Enceladus.

Istny teatr morskich stworzeń Gorąca woda morska występująca w kominach hydrotermalnych na Ziemi jest bogata w minerały. Zapewnia też ciepło oraz energię niezbędne do rozwoju pewnych istot zamieszkujących ciemne, zimne głębiny. Mamy więc na naszej planecie prawdziwy park wodny pełen morskich bezkręgowców, długich na metr małży, przezroczystych krewetek i niesamowitych mikrobów. Wyobraźmy sobie, co może się kryć pod powierzchnią innych planet!

Bagienne gazy Naukowcy sądzą, że obcy wcale nie muszą być istotami, których funkcjonowanie zależne jest od tlenu – takimi jak my – i że być może ich ciała potrzebują zupełnie innego gazu. Niektórzy uczeni wspominają, że kosmitów mógłby odżywiać fosforowodór, który znajdziemy na bagnach i moczarach. Przy spotkaniu takiej istoty trzeba by zatkać nos, bo gaz ten cuchnie czosnkiem i zgniłą rybą.

37


KOSMOS

CZARNA DZIURA PRZEROBI CIĘ NA SPAGHETTI Czarne dziury to potężne bestie. To obszary kosmosu o grawitacji tak silnej, że jej przyciąganiu nie oprze się absolutnie nic, nawet światło. Jeśli kiedykolwiek zdarzy ci się znaleźć w pobliżu takiego potwora, grawitacja od razu zadziała na twoje nogi, ale nieco słabiej na głowę. W rezultacie twoje stopy popędzą przed siebie o wiele szybciej niż górne partie ciała i zaczniesz się rozciągać. Astrofizycy nazywają to zjawisko spaghettizacją, ponieważ nieprawdopodobna siła grawitacyjna jest zdolna przerobić człowieka na długi, cienki pasek makaronu. Mamma mia! 38

Kosmiczna rozrywka Spaghettizacja prowadzi do bolesnej i paskudnej śmierci. Po prostu rozerwiesz się w najsłabszym punkcie, najprawdopodobniej w okolicach przepony. Bardzo możliwe, że zdążysz jeszcze ujrzeć, jak twoje własne nogi fruną tuż obok i ciągle się rozciągają. Górna część ciała zostanie poddana temu samemu procesowi, aż wreszcie popękają wszystkie jego fragmenty. Nim się zorientujesz, zamienisz się z astronauty w chmarę rozczłonkowanych atomów połykanych przez czarną dziurę.


Rozszarpmy się trochę Spaghettizacja astronauty to sprawa hipotetyczna. Ani jej nie widziano, ani nie potwierdzono. Jednak dzięki radioteleskopom oraz teleskopom podczerwonym udało się dostrzec, jak czarna dziura o masie o 20 milionów większej od masy Słońca rozszarpała na kawałki pobliską gwiazdę.

1 SEKUNDA

Tyle zajęłaby śmierć w wyniku spaghettizacji.

Astronauci określają czasami spaghettizację efektem makaronu.

39


ZIEMIA

S H

WULKANY ŚMIERDZĄ ZGNIŁYM JAJEM Widok erupcji wulkanu zapiera dech w piersiach. Ziemia wprost się otwiera, a potem w spektakularny sposób wypluwa gazy, gorącą lawę i popiół. Gdyby udało ci się w takim momencie stanąć obok wulkanu, do wrażeń wizualnych dołączyłyby te węchowe. I, szczerze mówiąc, zrobiłoby się dość nieprzyjemnie. A to dlatego, że powietrze cuchnęłoby najohydniejszym, zjełczałym, zgniłym jajem – a jest to smród tak okropny, że od razu chce się zwiewać gdzie pieprz rośnie.

56

H


Drażliwy wulkan Za smród zgniłego jaja wokół wulkanów odpowiada siarkowodór (H₂S). Chociaż siarka nie jest dla ludzi jakoś szczególnie toksyczna, zbyt duża jej dawka może spowodować uczucie pieczenia lub biegunkę. Z kolei wdychany pył podrażnia drogi oddechowe i prowadzi do kaszlu. Siarka działa też drażniąco na skórę i oczy, a odór wulkanu może nawet powodować nieostre widzenie. Innymi słowy: aż chce się płakać ze smrodu!

Błotosmród Wulkany plują nie tylko lawą, ale też błotem. Nie ma ono temperatury równie wysokiej co lawa – właściwie to jest nawet zimne! Nadal jednak cuchnie zgniłym jajem. Zimne, dziwaczne, zjełczałe błoto. Brrr!

Smrodliwa erupcja Kiedy w 2014 roku na Islandii wybuchł wulkan Bárðarbunga, smród zepsutych jaj dotarł nawet do Finlandii, a to aż 2000 kilometrów dalej.

57


Y ZRÓBM

TO!

ZRÓBMY SOBIE WULKAN Przyglądanie się z bliska wybuchającemu wulkanowi bywa równie trudne, co niebezpieczne. Oto jak zobaczyć erupcję bez narażania się na smród zgniłych jaj i ryzyka upieczenia się na suchą skwarkę. By zapewnić sobie odpowiedni widok, wykorzystamy w dodatku przedmioty codziennego użytku. Podczas eksperymentu

zmieszamy sodę oczyszczoną z octem, dzięki czemu dojdzie do erupcji. Przyda się nam też ciastolina. Uwaga: ponieważ w trakcie erupcji ciastolina zmoknie, najlepiej będzie użyć starego, nieco przyschniętego już kawałka. Możesz zmieszać różne kolory, które zostały ci po wcześniejszych zabawach. Udanego wulkanowania!

Potrzebne SODA

OCZYSZCZONA

Słoik

Spory talerz

Łyżeczka sody oczyszczonej (wodorowęglan sodu)

OCET

Barwniki spożywcze (jeśli chcesz) 58

Ciastolina

125 mililitrów octu


Jak zrobić wulkan

1 Umieść słoik na talerzu. do słoika sodę. Możesz 2 Wsyp dodać też barwniki spożywcze. słoik i talerz ciastoliną. 3 Oklej Nie zapomnij wydrążyć otworu na szczycie miniwulkanu.

wlewaj do swojego 4 Powoli wulkanu ocet. bąbelkową 5 Podziwiaj erupcję!

Ocet i soda oczyszczona reagują ze sobą – powstaje wtedy dwutlenek węgla (CO2). To właśnie ten gaz doprowadza do erupcji!

59


ZIEMIA

W KUCHNI BRUDNIEJ NIŻ NA KLOZECIE Jeśli masz ochotę na sałatkę, to lepiej zrób ją sobie w toalecie zamiast w kuchni. Muszle klozetowe ciągle się dezynfekuje, żeby pozbyć się szkodliwych bakterii, ale dziwnym

62

trafem sprzętów kuchennych nie traktujemy podobnie. A, prawdę mówiąc, to właśnie tam, gdzie przygotowujesz jedzenie, czyha najwięcej zarazków.

Naczynia nie do umycia

Taplamy się w zlewie

Ścierki i gąbki do naczyń są wiecznie wilgotne, a nawet mokre, co sprawia, że bakterie skaczą po nich jak szalone. Nie chcę straszyć, ale to właśnie na tych przedmiotach kryje się o wiele więcej szkodliwych bakterii E. coli i różnych bakterii kałowych niż w jakimkolwiek innym miejscu w domu. Żeby bardziej ci ich nie zohydzić, może nie będę dodawać, że zwykle nie wymieniamy tych przyrządów tak często, jak należy.

Zlewy, zupełnie jak gąbki i ścierki, też są ciągle wilgotne, a nawet mokre. Bakterie skorzystają zresztą nie tylko na tym – w zlewie będą mogły dodatkowo zajadać się resztkami jedzenia zalegającymi na brudnych talerzach i zatykającymi odpływ. To warunki wprost idealne dla E. coli, a przypominam, że bakterie te mogą wywołać poważne schorzenia.


Pokrój te zarazki

I na blat

Na przeciętnej desce do krojenia znajduje się 200 razy więcej bakterii pochodzących z surowego mięsa niż na sedesie. Zwykle po prostu przemywamy deski po użyciu i je odkładamy, ale drób i inne surowe mięso mogą pozostawić po sobie salmonellę i zarazki, które wywołują biegunkę.

Kuchenne blaty często czyści się gąbkami i ścierkami, po których, jak już doskonale wiemy, hasają szkodliwe bakterie. To oznacza, że kiedy czyścisz blat za ich pomocą, po prostu rozsmarowujesz po nim zarazki.

Im niżej, tym paskudniej Dolna półka w lodówce to środowisko przyjazne bakteriom. Spływają do niej wilgoć i skroplona para z wyższych partii. Weźmy takie rozmrażające się mięso. Znajdujące się w nim zarazki spływają na świeże produkty umieszczone niżej, co powoduje zanieczyszczenie i może prowadzić do chorób.

Jednymi z najbrudniejszych przedmiotów codziennego użytku są telefony komórkowe. Są 10 razy brudniejsze od deski klozetowej.

63


LUDZIE

BĄKI, KTÓRYCH NIE WYPUŚCISZ, WCALE MAGICZNIE NIE ZNIKNĄ

Jeśli udało ci się kiedyś powstrzymać od pierdnięcia i tym samym uniknąć wstydu w towarzystwie, być może zdziwisz się, kiedy ci powiem, że… no, nie do końca się udało. Bąk i tak sobie pofrunął, tyle że bardzo powoli. A przyczyna tego jest bardzo prosta. Pierdy to bąbelki gazów i tak czy siak w końcu muszą ulecieć ci z tyłka. Po prostu zdaje ci się, że znikają, bo przestajesz o nich myśleć, ale prawda jest taka, że pofrunęły sobie bez twojej wiedzy.

96


Wszyscy pierdzą Taka prawda. Dosłownie wszyscy. A jeśli ktoś twierdzi, że nigdy mu się to nie zdarza, kłamie w żywe oczy. W ciągu dnia wypuszczamy przeciętnie od 10 do 20 bąków. To naprawdę sporo!

Piękna sprawa Pierdzenie spotyka się z dużym brakiem zrozumienia. Ludziom się wydaje, że bąki to coś złego, choć w większości świadczą one o istnieniu czegoś naprawdę niezwykłego – rozbudowanego systemu żywych bakterii, które zadomowiły się w twoich jelitach.

Przeciętny człowiek wypierdzi w ciągu jednego dnia wystarczająco bąków, by napełnić nimi balon. To około 700 mililitrów.

Do powąchania Być może zapach twoich bąków nie wydaje ci się jakoś szczególnie okropny, a to dlatego, że zdążyłeś do niego przywyknąć, podobnie jak do woni całego swojego ciała. Dlatego w cudzym domu szybko poczujemy zapach, ale we własnym już niekoniecznie. 97


Y ZRÓBM

TO!

PIERDZENIOWY PAMIĘTNIK Jeśli interesuje cię – oczywiście czysto naukowo – jak dużo bąków wypuszczasz w ciągu dnia, tygodnia albo i roku, najlepiej załóż sobie pierdzeniowy pamiętnik. Zapisuj w nim, co jesz i jaki to jedzenie wywiera na ciebie wpływ. Obserwuj i notuj! Przyda ci się do tego szablon znajdujący się na sąsiedniej stronie, więc skopiuj go sobie i zacznij zapisywać potrzebne informacje. Upewnij się tylko, że masz pod ręką tę tabelkę, kiedy będziesz zajadać się fasolą.

Oto jedzenie, po którym wypierdzisz się jak szalony: brokuły, kalafior, owies, chleb pełnoziarnisty, mleko, ser, jogurty, jabłka, banany, brzoskwinie, fasola i napoje gazowane. Pierdzące doznania zapewni ci nawet zwykła guma do żucia.

98


MÓJ PIERDZENIOWY PAMIĘTNIK

DATA

MOJE JEDZONKO ŚNIADANIE OBIAD KOLACJA PRZEKĄSKI I jak, mocno śmierdzi?

MOJE PIERDZONKO GODZINA

DŁUGOŚĆ

DŹWIĘK

ZAPACH

WYNIKI Po zjedzeniu czego – i kiedy – pierdzisz najsilniej?

PODSUMOWANIE Jak wyglądają twoje pierdzeniowe nawyki?

99


LUDZIE

TWOJE KOŚCI SĄ MOKRE

To trochę dziwne, że każdy z nas ma w sobie szkielet. Składa się na niego 206 kości rozłożonych w sposób pozwalający podtrzymywać całe ciało. To takie nasze wewnętrzne rusztowanie. Na pewno zdarzyło ci się kiedyś usłyszeć, że coś jest twarde, jakby „zamarzło na kość”, a może nawet zobaczyć lub dotknąć prawdziwej kości. Pewnie wydawała

się twarda i sucha. W rzeczywistości kości znajdujące się wewnątrz ciała są mokre i nieco miękkie. Trzeba pamiętać, że w rzeczywistości są to złożone żywe narządy, które produkują komórki krwi, przechowują minerały, budują mięśnie i są zdolne komunikować się z innymi organami w ciele. Kości są absolutnie niesamowite, choć zgoda – trochę paskudne.

Chrząstka stawowa

Nasada dalsza kości 120

Tkanka kostna zbita

Szpik kostny żółty

Trzon kości


Przepływ krwi Przez kości, podobnie jak przez prawie wszystkie części ciała, przebiega system naczyń krwionośnych i nerwów. Jeśli kość się złamie, dojdzie do krwawienia. Poza tym na kościach, tak jak na skórze, mogą pojawiać się siniaki.

Łączmy się Zaraz po urodzeniu człowiek ma aż 300 kości, ale u dorosłych osób ich liczba to 206. Jest tak dlatego, że mnóstwo kości zrasta się ze sobą w trakcie dojrzewania. Naczynia krwionośne

Zupełnie jak nowe Kości, jak wspominałem, są żywą tkanką i wciąż uzupełnia się w nich kolagen. Oznacza to, że twój system kostny się odnawia i nawet teraz nie liczy sobie więcej niż 7 lat.

Tkanka kostna gąbczasta Linia nasadowa

Szpik kostny czerwony

Nasada bliższa kości 121


ZWIERZĘTA

TYŁEK BOBRA A SPRAWA LODÓW WANILIOWYCH Kiedy następnym razem będziesz zajadać się lodami waniliowymi albo w zasadzie czymkolwiek o tym wyśmienitym smaku, być może zainteresuje cię, skąd on pochodzi. Produkty mleczne i desery wzbogacane są czasem „naturalnym aromatem” o nazwie kastoreum. Nie brzmi źle, prawda? No, póki nie powiem ci, że kastoreum to tak naprawdę gęsta breja wydzielana przez gruczoły w odbycie bobra.

140

Mieszanka smaków Kastoreum, pachnąca substancja chemiczna, powstaje w części ciała bobra znajdującej się pomiędzy miednicą a nasadą ogona. Ponieważ organ ten jest położony bardzo blisko gruczołów odbytowych, brejowata wydzielina miesza się często z wydzielinami z bobrzego zadka i z moczem. Co za niesamowita mieszanka!


Patrz pod ogon Gdyby nieco unieść bobrzy ogon i zbliżyć nos do tyłka tego zwierzęcia – tylko go nie dotykaj! – dałoby się poczuć słodkawy zapach wanilii. Odpowiada za niego bobrza dieta, na którą składają się liście i kora.

Nie jemy wcale tak wiele kastoreum, bo co roku na całej Ziemi schodzą zaledwie 132 kilogramy tego przysmaku. Całe szczęście!

Doimy bobry Żeby otrzymać odpowiednią ilość kastoreum, bobra trzeba „wydoić”. Zwierzę zostaje więc umieszczone w odpowiedniej pozycji, a potem ostrożnie wydobywa się z niego klejącą maź.

141


ZWIERZĘTA

ROBAKI PASOŻYTY URZĄDZAJĄ DYSKOTEKĘ W ŚLIMAKACH ZOMBIE

W świecie natury na serio istnieją zombie. Nie są to jednak ożywieni po śmierci ludzie wałęsający się po ulicach w poszukiwaniu smacznego mózgu, ale ślimaki, których ciała zamieniają się czasem w chodzącą dyskotekę. Historia o tym, jak powstają takie istoty, jest jak żywcem wyjęta z horroru, a główną rolę odgrywają w niej robaki o nazwie Leucochloridium. Żyjątka te do funkcjonowania potrzebują organizmu, w którym będą mogły się rozwijać, a przy okazji go kontrolować, a ślimaki najwyraźniej po prostu się do tego nadają.

Ptasi móżdżek Po przejęciu kontroli nad ślimakiem larwy (malutkie robaczki) przedostają się do jego głowy i czułków ocznych, a potem wiercą się tam jak gąsienice. Jakby tańczyły w dyskotece. Takie zachowanie jest formą „agresywnej mimikry”, czyli upodabniania się do innych istot. Robaczki naśladują gąsienice, czym zachęcają ptaki do urządzenia sobie z nich kolacji.

142


Wyższe cele W wyniku infekcji spowodowanej zagnieżdżeniem się pasożyta w czułkach ocznych ślimaki tracą wzrok. Robaczki przejmują też kontrolę nad ich ciałem, w tym nad mózgiem. Żeby umożliwić ptakom łatwiejsze dostrzeżenie barwnego pokazu mimikry, pasożyty zmuszają niewidomego ślimaka do wspinaczki w wyższe obszary lub do wyjścia na światło, dzięki czemu ptaki dostrzegają swoje ofiary i zajadają je razem z larwami.

Cykl życia Po dostaniu się do ptasich jelit larwy dorastają i składają jaja, które następnie zostają wydalone przez ptaka. Jak myślicie, kto je potem zjada? Jasna sprawa – kolejny ślimak. I tym sposobem toczy się odwieczny cykl życia, fajny i obrzydliwy jednocześnie.

Co zdumiewające, ślimaki nierzadko przeżywają inwazję pasożyta. W wyniku ptasiego ataku tracą czułki oczne, ale gdy larwy wydostają się przez puste oczodoły, ślimak może użyć swojej supermocy regeneracji – po jakimś czasie po prostu wyrosną mu nowe czułki. 143


ZWIERZĘTA

GĄSIENICA PIĘTROGŁOWA Gąsienica ćmy o nazwie Uraba lugens nie różni się szczególnie od innych gąsienic: żeby rosnąć, musi regularnie zrzucać egzoszkielet, czyli szkielet zewnętrzny, który podtrzymuje ciała bezkręgowców. Jednak w przeciwieństwie do innych larw ta futrzasta istotka zachowuje puste powłoki po czaszce i układa je sobie na głowie, tworząc dziwaczny i groteskowy „kapelusik”. Uzbrojona w sterczące włosy, wykorzystuje tę paskudną czapeczkę, żeby zmylić potencjalnych drapieżców albo odstraszyć mniejsze szkodniki.

144

Gąsienice tego gatunku zamieszkują Australię i Nową Zelandię, gdzie nazywa się je „Szalonymi Kapelusznicami” – to imię inspirowane powieścią Alicja w Krainie Czarów Lewisa Carrolla.


Ptasie odchody Gąsienice motyla o nazwie wicekról mają ciekawy sposób na to, by chronić się przed drapieżnikami. Spryciule nauczyły się, jak imitować barwę ptasiej kupy. Ba, potrafią nawet zachowywać się zupełnie jak ta kupa – zwisają sobie spokojnie po zewnętrznej stronie liści.

Strzał z tyłka Zapach odchodów gąsienic wabi niektóre drapieżniki, dlatego część tych owadów nauczyła się dosłownie wystrzeliwać swoje odchody jak najdalej. Szczególną wprawę mają w tym gąsienice motyla z gatunku Epargyreus clarus, które są w stanie wystrzelić własną kupę na około 1,4 metra od swojego gniazda. To ponad 40 razy więcej niż długość ich własnego ciała.

145


NAUKA

184


TWÓJ MOCZ JARZY SIĘ W ŚWIETLE UV Jeśli jesteś odwodniony, twój mocz ciemnieje i przybiera ciemnożółty kolor. Organizm przypomina tym samym, że pora coś wypić. Jednak mocz zmienia wygląd również w innych okolicznościach. Na przykład zacząłby się jarzyć, gdyby skierować na niego światło ultrafioletowe. Jest tak dlatego, że mocz zawiera fosfor – istotny dla naszych ciał pierwiastek – który świeci pod działaniem ultrafioletu. Poza tym w sikach znajdziemy cząstki białka, które również reagują na światło.

Koty i psy Nie tylko ludzki mocz jarzy się pod wpływem ultrafioletu. To samo dotyczy moczu większości ssaków, w tym psów i kotów. Mocz tych ostatnich świeci najjaśniej, bo zawiera najwięcej fosforu.

508 SEKUND To światowy rekord w długości oddawania moczu przez człowieka. Całe 8,5 minuty!

Bielsze od bieli Gdy starożytni Rzymianie chcieli wybielić zęby, lekarze zalecali im mycie ust moczem! Co zdumiewające, ten pomysł nie jest wcale taki zły, bo w moczu znajduje się amoniak, a on faktycznie wybiela zęby. Tylko nie próbuj tego w domu (ani poza domem). 185


NAUKA

OHYDNE ROB Ludzie uwielbiają tworzyć maszyny, które można zaprogramować i zaprzęgnąć do pracy: odkurzania, puszczania naszej ulubionej muzyki, a nawet budowania samochodów. Istnieją jednak roboty zbyt obrzydliwe, żebyśmy mieli ochotę zlecić im koszenie ogródka czy coś w tym rodzaju.

Wypluję sobie flaki Istnieje pewna zrobotyzowana głowa, której jedynym celem jest strzelanie wymiocinami. Nazywa się Larry i zbudowano ją, by prowadzić badania nad przenoszonym drogą powietrzną norowirusem, który wywołuje ciężki rozstrój żołądka. Robot gwałtownie wystrzeliwuje wymiociny, które są następnie badane przez zespół naukowców dążących do lepszego zrozumienia tego, jak zachowuje się wirus.

206


OBOTY Pacha-robot

Roboty zwykle się nie pocą. Ta zasada nie dotyczy jednak zrobotyzowanej pachy, która wydziela stworzony w celach przemysłowych sztuczny pot – substancję wykorzystywaną do testowania tkanin. Żeby było obrzydliwiej, do pachy doczepiono nawet kręcone włoski. Twórca tego robota uważa, że w pełni zrozumieć kogoś można jedynie wtedy, gdy pozna się odrzucający zapach jego ciała. Do grona ohydnych robotów należą też między innymi robot produkujący kupę, robot imitujący objawy świńskiej grypy oraz pewien zrobotyzowany tyłek.

207



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.