Emilka Piórko i zaczarowane drzwi_Holly Webb

Page 13

syrop klonowy z krawędzi puszki i wyszła na zewnątrz. Ogród przy ich domu był dziwny. Podobnej wielkości co inne ogrody przy ulicy, ale przez otaczające go drzewa wydawał się większy i bardziej ukryty. Nie mieli dużego trawnika, więc nie było jak grać w piłkę, jednak dzięki tunelom, dołkom i powykrzywianym starym drzewom był idealny do zabawy w chowanego. Lilia i Laura gdzieś tam teraz siedziały, ale stojąc na schodach przed drzwiami, Emilia nie mogła ich wypatrzyć. Za to na pewno je słyszała. Najpierw chichot, po nim cichy komentarz, odgłos przerzucanych kartek i kolejny wybuch śmiechu. – Lilia! Laura! – wołała je, idąc po wyłożonej kostką ścieżce. Raziło ją słońce, więc osłaniała ręką oczy. Poszła w stronę

15


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.