


przełożył
Rafał Fleszar
Wydawnictwo Esprit
Originally published under the title
Le 24 Ore della Passione di Nostro Signore Gesù Cristo
Copyright © for the Polish translation by Wydawnictwo Esprit 2025
Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2025
All rights reserved
Projekt okładki: © Szymon Pipień
Materiały okładkowe: Bartolomé Esteban Murillo, Ecce Homo/ Wikimedia Commons
Wybór tekstów i redakcja: Elżbieta Wiater
Korekta: Krystyna Stobierska
Skład i łamanie: Kamil Gorlicki
ISBN 978-83-68317-37-4
Wydanie I, Kraków 2025
Druk i oprawa: Drukarnia im. A. Półtawskiego
Wydawnictwo Esprit sp. z o.o.
ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków
tel. 12 267 05 69, 12 264 37 09
e-mail: sprzedaz@esprit.com.pl ksiegarnia@esprit.com.pl
biuro@esprit.com.pl
Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl
Książka Godziny Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa została napisana przez Luizę Piccarretę, Małą Córeczkę Woli Bożej, około roku 1914, co było wyrazem posłuszeństwa jej ówczesnemu przełożonemu duchownemu, błogosławionemu* już dziś ks. Hannibalowi Marii di Francia. Niniejsze krótkie wprowadzenie zostało w dużej mierze zaczerpnięte z napisanej przez niego przedmowy do czwartego wydania tego dzieła.
Luiza miała siedemnaście lat (o czym sama opowiada w pierwszym z trzydziestu sześciu tomów, które napisała zobowiązana do tego pod posłuszeństwem przez swojego spowiednika), kiedy w ostatnim dniu nowenny przed Bożym Narodzeniem, do odprawienia której natchnął ją sam Jezus, Pan zaskoczył ją niezwykle żywym doświadczeniem cudownych tajemnic Jego miłości. Oto słowa, które do niej wypowiedział:
* Ksiądz Hannibal di Francia został kanonizowany 16 maja 2004 roku [przyp. tłum.].
Córko odrodzona dla mojej miłości, powstań, aby żyć w mojej łasce i mojej miłości. Bądź Mi podobna we wszystkim, a jak dotrzymywałaś Mi towarzystwa w dziewięciu rozważaniach na temat nadmiaru mojej miłości podczas nowenny przed moim narodzeniem, tak odpraw kolejne dwadzieścia cztery rozważania na temat mojej męki i śmierci na krzyżu, po jednym w każdej godzinie doby, w których zobaczysz jeszcze wznioślejszy nadmiar mojej miłości, i przyniesiesz Mi stałą ulgę w jakże bolesnych cierpieniach, które spadają na Mnie od niewdzięcznych stworzeń. Za życia będziesz w pełni miłośniczką mego pochówku, a po śmierci będziesz miała najlepszy udział w mojej chwale.
Mniej więcej trzydzieści dwa lata później, po tym, jak Luiza dzień po dniu przeżywała intensywnie Godziny Męki, bł. Hannibal Maria di Francia, który był kościelnym delegatem do spraw jej pism, dowiedziawszy się o jej pobożnej praktyce, nakazał Piccarrecie spisanie tych rozważań. Tak zaczęła się praca nad Godzinami Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa.
To wtedy bł. Hannibal di Francia po raz pierwszy opublikował je, a po tym wydaniu ukazało się siedem innych: pięć w języku włoskim i dwa w języku niemieckim, zawsze po pozyskaniu dla nich niezbędnych zezwoleń kościelnych.
Niedawno książka ukazała się również w języku angielskim i hiszpańskim.
Kiedy Luiza skończyła pisać Godziny Męki, skomponowała list i wraz z tekstem głównym przekazała bł. Hannibalowi, który umieścił go w przedmowie publikacji. Dowiadujemy się z niego, jak bardzo podoba się to Jezusowi i jak wiele dobrodziejstw spływa na duszę, gdy codziennie odprawia Godziny Męki Pańskiej jak ktoś, kto spożywa chleb niezbędny do życia. Oto list wysłany przez Luizę do wielebnego kanonika Di Francia:
Oto nareszcie oddaję Wam spisane Godziny Męki, a wszystko to na chwałę Pana naszego. Załączam również dodatkową kartkę zawierającą listę owoców i pięknych obietnic Jezusa dla tych, którzy odprawią to nabożeństwo.
Wierzę, że ten, kto będzie je rozważał, jeśli jest grzesznikiem, nawróci się; jeśli jest niedoskonały, stanie się doskonały; jeśli jest święty, stanie się jeszcze świętszy, jeśli jest kuszony, zwycięży pokusę; jeśli cierpi, znajdzie w Godzinach siłę, lekarstwo, pocieszenie. A jeżeli jego dusza jest słaba i uboga, znajdzie pokarm duchowy i zwierciadło, w którym będzie się wciąż na nowo przeglądał, aby się stać piękniejszym i upodobnić do Jezusa, naszego Wzoru.
W tych, którzy rozważają te Godziny, błogosławiony
Jezus ma tak wielkie upodobanie, że chciałby, aby była co najmniej jedna kopia tych rozważań w każdym mieście
i gminie oraz aby były praktykowane. Dzięki temu w tych zadośćuczynieniach Jezus mógłby usłyszeć własny głos
i modlitwy, które wznosił do Ojca w ciągu dwudziestu czterech godzin bolesnej męki; gdyby były one praktykowane w każdym mieście lub gminie przynajmniej przez równą liczbę dusz, tak Jezus zdaje się dawać mi do zrozumienia, to Boska sprawiedliwość pozostałaby częściowo zaspokojona, a plagi – częściowo powstrzymane i stłumione w obecnych smutnych czasach cierpienia i rozlewu krwi.
Zachęcaj, Wielebny Ojcze, wszystkich. Tak zrealizuje się małe dzieło, które mój ukochany Jezus nakazał mi wypełnić.
Dlatego też oświadczam Ci, że celem tego nabożeństwa jest nie tyle opowiedzenie historii męki Pańskiej, ponieważ istnieje wiele ksiąg, które traktują o tym poruszającym temacie, i nie ma potrzeby pisania kolejnych, ale celem jest zadośćuczynienie, połączenie różnych punktów męki Pana naszego z tak różnorodnymi przewinieniami i razem z Jezusem dokonanie za nie godnego zadośćuczynienia, by odpłacić chociaż do pewnego stopnia za to, co wszystkie stworzenia Mu zawdzięczają.
Dlatego w Godzinach pojawiają się różne sposoby zadośćuczynienia. To znaczy: w niektórych momentach się błogosławi, w innych się współczuje, w kolejnych się uwielbia, w jeszcze innych pociesza cierpiącego Jezusa, w następnych wynagradza, w jeszcze innych błaga się o przebaczenie, modli, wyprasza.
Dlatego pozostawiam Tobie, Wielebny Ojcze, przedstawienie w przedmowie celu tych pism.
Ze względu na tę zachętę w każdym kraju, mieście i narodzie utwórzmy wiele wieczerników modlitwy, w których rozważa się i przeżywa dwadzieścia cztery Godziny Męki. Obyśmy na wzór żyjących zegarów wiernie odmierzających godziny każdego dnia dotrzymywali Jezusowi towarzystwa naszymi miłością, zadośćuczynieniem i wdzięcznością, ponieważ nie
jest On kochany tak, jak na to zasługuje, a Jego własne dzieci raczej obrażają Go i krzyżują ponownie w swoich sercach, zamykając ich drzwi przed łaską, przed Wolą Bożą.
działają Żywe Zegary
Książka ta niewątpliwie stanie się głównym źródłem codziennych rozważań, dlatego chcielibyśmy zasugerować kilka sposobów medytacji nad Godzinami Męki Pańskiej.
Najlepszą metodą i głównym celem, do którego powinniśmy dążyć, jest indywidualne odprawianie jednej lub dwóch
godziny męki pańskiej
Godzin każdego dnia, o odpowiadającej jej godzinie doby, zmieniając Godziny każdego dnia. W ten sposób szybko zapoznamy się ze wszystkimi Godzinami Męki Pańskiej, abyśmy mogli rozważyć po kolei każdą z nich w miarę odprawiania tego nabożeństwa. Następnie, dzięki wytrwałej medytacji
męki naszego Pana, godzina po godzinie, dzień po dniu, życie Jezusa ukształtuje się w nas jako nasze życie.
Drugim sposobem jest medytowanie nad inną Godziną każdego dnia w rodzinie lub grupie. W ten sposób w ciągu dwudziestu czterech dni rozważymy wszystkie dwadzieścia
cztery Godziny, a następnie zaczniemy od nowa. Można to zrobić na przykład po codziennym odmówieniu Różańca Świętego, które jest przyjętym zwyczajem w wielu rodzinach i pobożnych stowarzyszeniach. Pamiętajmy, że dobry zegarek nigdy się nie zatrzymuje; bieg życia nie zna odpoczynku.
Jezus jest nieustannie obrażany, więc zadośćuczynienie również musi być nieprzerwane, ciągłe.
Inną metodą, którą można zastosować, byłoby utworzenie grupy dwudziestu czterech osób (która mogłaby również obejmować kilku członków tej samej rodziny), które podjęłyby zdecydowane zobowiązanie do codziennej medytacji nad jedną z dwudziestu czterech przypisanych im Godzin.
W ten sposób Zegar Męki Pańskiej odmierza każdego dnia wszystkie dwadzieścia cztery godziny. Następnie, za obopólną zgodą i po pewnym czasie, powiedzmy po dwóch tygodniach lub miesiącu, każda osoba zaczyna medytować nad
kolejną godziną w stosunku do tej, którą medytowała dotychczas. Na przykład ktoś, kto rozważał godziny od ósmej do dziewiątej (Jezus przed Piłatem), przechodzi do kolejnej i medytuje nad godziną od dziewiątej do dziesiątej (Jezus cierniem ukoronowany).
Co więcej, członkowie takiej grupy mogliby uzgodnić, że będą się spotykać od czasu do czasu, na przykład co miesiąc lub dwa, aby wymieniać się doświadczeniami, pomagać sobie nawzajem i wspólnie medytować nad jedną z Godzin w określonej intencji. Musi ona jednak być uniwersalna, tak jak intencje samego Jezusa, a nigdy indywidualna. Można medytować, na przykład, w intencji Ojca Świętego, za kapłanów, w intencji zadośćuczynienia za bluźnierstwa popełnione przeciwko Eucharystii lub za grzechy popełnione przeciwko czystości i tym podobne.
Niewątpliwie tak medytujące grupy mogą być uzupełnione przez Wieczerniki Woli Bożej, których każdy członek zobowiązuje się do medytacji jednej lub dwóch Godzin. Jesteśmy bowiem przekonani, że jednym z głównych zajęć Dzieci Woli Bożej powinno być rozważanie i przeżywanie męki naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Należy pamiętać, że ci, którzy z powodu pracy i potrzeby snu mają trudności z rozważaniem swojej Godziny o odpowiedniej porze doby, mogą przenieść medytację na inny czas, który bardziej jej sprzyja. Jeśli komuś przypada jedna
z Godzin nocnych, na przykład od trzeciej do czwartej, może rozważyć ją przed pójściem spać. Jednak od czasu do czasu niech poświęci godzinę odpoczynku, aby tak również złożyć ofiarę Jezusowi. Przypomnijmy sobie łagodną naganę, którą skierował On do swoich umiłowanych uczniów w ogrodzie
Getsemani, po rozpoczęciu agonii: „Tak jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?”*.
Odprawianie danej Godziny Męki Pańskiej oznacza uważne jej czytanie, medytowanie, kontemplowanie, intensywne przeżywanie. Nie chodzi o czytanie jej tak, jak każdy uzna za stosowne, ale o zjednoczenie się z Wolą Bożą w szczególny i wyjątkowy sposób, do którego inspiruje sam Jezus w Jego nieskończonej miłości do nas. Kiedy to czynimy, Jego życie wewnętrzne, wszystko, co uczynił podczas swojej bolesnej męki, jest nieustannie w nas powielane.
Bardzo ważne jednak jest, aby ci, którzy podejmują się medytacji Godzin, pozostali wierni ich słowu każdego dnia.
To, że powtarza się tę samą Godzinę przez kilka dni, nie powinno być powodem znudzenia, ponieważ kiedy medytuje się ją uważnie i z całą miłością, na jaką zasługuje, zawsze znajduje się coś nowego. Poza tym dobrze jest być stałym w wiernym sprawowaniu Godzin, dbając nie tyle o to, czy nam się to podoba, czy nie, ile czy podoba się Jezusowi. W rezultacie zamiast być ciężarem, rozważanie to będzie nieustannym
* Mt 26, 40.
źródłem łaski i miłości. W miarę upływu czasu będziemy bezpośrednio doświadczać tego, że skutki i obietnice Jezusa realizują się w nas, dzięki czemu stanie się to naszym chlebem powszednim.
Rozważanie Godzin Męki Pańskiej oznacza otrzymanie nowej formacji, która prowadzi nas do nowego życia, do wewnętrznego życia Jezusa. W krótkim czasie zdamy sobie sprawę, że ta medytacja to nie jest zwykłe czytanie Godzin, ale coś, co stopniowo napełnia nimi nasz umysł i serce w ciągu dnia, zarówno gdy czymś się zajmujemy, jak i gdy jesteśmy w towarzystwie innych osób. Krótko mówiąc, wyraźnie odczujemy, że z dnia na dzień, z godziny na godzinę to Jezus coraz bardziej żyje w nas swoim Boskim życiem i przemienia nas w siebie.
Na koniec chcielibyśmy przytoczyć interesującą anegdotę o sytuacji, która wydarzyła się w czasie pierwszej publikacji Godzin Męki Pańskiej, około 1914 roku. Były to czasy, gdy wiele młodych kobiet, które często odwiedzały Luizę, aby razem z nią wykonywać bieliznę ołtarzową i drobiazgi do wyposażenia kościoła, medytowało nad Godzinami. Wiele z nich znało je nawet na pamięć.
Pewnego razu, gdy bł. Hannibal di Francia przyszedł do domu Luizy, opowiedział jej, co mu się przydarzyło podczas jednej z częstych wizyt u Piusa X . Podczas wspólnej rozmowy o. Hannibal chciał zapoznać papieża z książką Godziny Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa, którą rozpowszechniał.
W tym celu przeczytał mu kilka stron z książki, w szczególności z Godziny Ukrzyżowania. Kiedy doszedł w lekturze do pewnego momentu, papież przerwał mu, mówiąc: „Ojcze, tę książkę należy czytać na kolanach – to Jezus Chrystus mówi!”.
Dzieci Woli Bożej
Modlitwa przygotowawcza
O mój Panie, Jezu Chryste, padając na twarz przed Twoją Boską obecnością, błagam Twoje najukochańsze Serce, aby dopuściło mnie do boleściwego rozważania dwudziestu czterech godzin, podczas których z miłości do nas zechciałeś cierpieć w swoim uwielbionym ciele i w swojej najświętszej duszy aż do śmierci na krzyżu. Udziel mi, proszę, pomocy, łaski, miłości, głębokiego współczucia i zrozumienia Twoich cierpień, gdy teraz rozważam Godzinę… ( powiedzieć którą).
A za te godziny, których nie mogę rozważać, ofiaruję Ci wolę ich rozważania i zamierzam świadomie je rozważać we wszystkich godzinach, w których jestem zmuszona zająć się swoimi obowiązkami albo spać.
Przyjmij, miłosierny Panie, mój zamiar pełen miłości i niech będzie on z pożytkiem dla mnie i dla wielu, tak jakbym rzeczywiście i w sposób święty wykonała to, co chciałam. Tymczasem dziękuję Ci, o mój Jezu, który przez modlitwę wzywasz mnie do zjednoczenia z Tobą, i aby bardziej Ci się podobać, biorę Twoje myśli, Twój język, Twoje Serce i w ten sposób zamierzam się modlić, łącząc się cała z Twoją Wolą i Twoją miłością; a wyciągając ramiona, aby Cię objąć, kładę mą głowę na Twoim Sercu i zaczynam.
Modlitwa dziękczynna
Mój kochany Jezu, wezwałeś mnie w tej Godzinie Twojej męki, abym Ci towarzyszyła, i oto przyszłam. Wydawało mi się, że widzę Cię udręczonego i obolałego, modlącego się, cierpiącego, czyniącego zadość i proszącego o zbawienie dusz wraz z najczulszymi i wymownymi głosami. Starałam się naśladować Cię we wszystkim, a teraz, gdy muszę zostawić Cię ze względu na moje codzienne zajęcia, czuję się w obowiązku powiedzieć Ci: „Dziękuję” i błogosławić Cię. Tak, o Jezu, dziękuję Ci, powtarzam to tysiąc po tysiąckrotnie, chwalę Cię i błogosławię za wszystko, co uczyniłeś i wycierpiałeś dla mnie i dla wszystkich. Dziękuję Ci i błogosławię Cię za każdą kroplę krwi, którą przelałeś, za każdy Twój oddech, uderzenie Serca, krok, słowo, spojrzenie, za każdą gorycz i obrazę, której doświadczyłeś. Za wszystko to, o mój Jezu, pragnę Cię uczcić słowami: „Dziękuję Ci” i „Błogosławię Cię”.
O Jezu, niech cała moja istota posyła Ci nieustanny strumień dziękczynienia i błogosławieństwa, aby przyciągnąć do mnie i do wszystkich potok Twoich łask i błogosławieństw!
O Jezu, przytul mnie do swego Serca Twoimi najświętszymi rękami i naznacz wszystkie cząstki mojego jestestwa Twoim błogosławieństwem, aby nic poza nieustannym hymnem ku Twojej chwale nie mogło wyjść ode mnie! Dlatego pozostawiam siebie w Tobie, aby podążać za Tobą w tym, co uczynisz, a raczej co Ty sam będziesz czynił dla mnie. I odtąd pozostawiam w Tobie moje myśli, aby broniły Cię przed
Twoimi wrogami; mój oddech, aby zabiegał o Twe względy i towarzyszył Tobie; bicie mego serca, aby zawsze powtarzało Ci, że Ciebie kocham, i aby wynagradzało Ci miłością, której inni Ci nie dają; krople mojej krwi jako zadośćuczynienie i aby zwracały Ci zaszczyty i szacunek, które Twoi wrogowie odbierają Ci obelgami, pluciem i policzkowaniem, oraz całą siebie jako stróża.
Moja słodka Miłości, chociaż muszę zająć się swoimi zajęciami, pozostaję w Twoim Sercu; boję się z niego wyjść. Zatrzymasz mnie w sobie, prawda? Bicia naszych serc zrozumieją się i połączą w taki sposób, aby dać mi życie, miłość, ścisłą nierozerwalną jedność z Tobą. Mój Jezu, jeśli widzisz, że mam zamiar od Ciebie uciec, niech Twoje Serce przyspieszy bicie w moim sercu, niech Twoje ręce mocniej mnie przytulą do Twojego Serca, niech Twoje oczy spojrzą na mnie, rzucając ogniste pioruny, abym czując Ciebie, natychmiast dała się pociągnąć do jedności z Tobą.
Ach, mój Jezu! Daj mi pocałunek Bożej miłości, obejmij mnie i pobłogosław; a ja całuję Twoje najsłodsze Serce i pozostaję w Tobie.
Jak Jezus przed męką
chciał pobłogosławić swoją Matkę
Z tomu XII , z 28 listopada 1920 roku (141)
[Luiza mówi:]
Myślałam o tym, że mój słodki Jezus, aby rozpocząć swoją bolesną mękę, chciał udać się do swojej Matki, aby poprosić
Ją o błogosławieństwo. A błogosławiony Jezus powiedział mi:
Moja córko, jak wiele rzeczy mówi ta tajemnica! Chciałem pójść i poprosić moją drogą Matkę o błogosławieństwo, aby i Ona mogła poprosić Mnie o to samo; zbyt wiele bólu będzie musiała znosić i słuszne było, aby moje błogosławieństwo Ją wzmocniło; moim zwyczajem jest, że kiedy chcę dawać, to proszę. I moja Mama od razu Mnie zrozumiała, tak głęboko, że nie pobłogosławiła Mnie, dopóki nie poprosiła Mnie o błogosławieństwo, a dopiero pobłogosławiona przeze Mnie dała Mi swoje.
To jednak nie wszystko – aby stworzyć wszechświat, wypowiedziałem Fiat, a potem tym samym Fiat uporządkowałem i upiększyłem niebo oraz ziemię; stwarzając człowieka, moje wszechmocne tchnienie napełniło go życiem. Rozpoczynając moją mękę, chciałem moim wszechmocnym i stwórczym słowem pobłogosławić moją Matkę, ale nie tylko Ją. W mojej Mamie błogosławiłem wszystkie stworzenia, bo Ona ma pierwszeństwo nad wszystkim,
a w Niej błogosławiłem wszystkich i każdą myśl, czyn, słowo i tak dalej. Błogosławiłem każdą rzecz, która miała służyć stworzeniu, tak jak wtedy, gdy moje wszechmocne
Fiat stworzyło słońce, a ono, choć nie umniejsza się ani jeśli chodzi o światło, ani o ciepło, służy wszystkim i dla
każdego śmiertelnika, podążając swoją drogą; podobnie
moje twórcze słowo, błogosławiąc, pozostało w akcie błogosławieństwa na zawsze, zawsze, nigdy nie przestając
błogosławić, jak słońce nigdy nie przestanie dawać swojego światła wszystkim stworzeniom.
Ale to jeszcze nie wszystko – moim błogosławieństwem chciałem odnowić zalety stworzenia, chciałem wezwać mojego niebiańskiego Ojca do błogosławieństwa, aby przekazać moc stworzeniu, chciałem błogosławić w imię moje i Ducha Świętego, aby przekazać mądrość i miłość, a tym samym odnowić pamięć, rozum i wolę stworzenia, przywracając Ojcu panowanie nad wszystkim. Wiedz jednak, że dając, pragnąłem, a moja droga Matka zrozumiała to i natychmiast pobłogosławiła Mnie nie tylko za siebie, ale w imieniu wszystkich.
O! Gdyby wszyscy mogli zobaczyć moje błogosławieństwo, poczuliby je w wodzie, którą piją, w ogniu, który ich ogrzewa, w jedzeniu, które przyjmują, w bólu, który odczuwają, w jękach modlitwy, w wyrzutach sumienia, w poddawaniu się stworzeń, we wszystkim usłyszeliby moje twórcze słowo, które mówi do nich (ale na
nieszczęście nie jest słyszane): „Błogosławię cię w imię Ojca, w imieniu swoim Syna i Ducha Świętego. Błogosławię cię, aby ci pomóc, bronić cię, przebaczać ci, pocieszać cię. Błogosławię cię, abyś stał się świętym”. A stworzenie odzwierciedliłoby moje błogosławieństwa, błogosławiąc
Mnie we wszystkim; są to skutki mojego błogosławieństwa, w którym mój Kościół, pouczony przeze Mnie, odzwierciedla Mnie i prawie we wszystkich okolicznościach, w udzielaniu sakramentów i innych rzeczach, udziela swojego błogosławieństwa.
Wprowadzenie . .
5
Jak działają Żywe Zegary ................. 9
Jak Jezus przed męką chciał pobłogosławić
swoją Matkę ............................ 18
PIERWSZA GODZINA
Od siedemnastej do osiemnastej
21
Jezus żegna swoją Najświętszą Matkę....... 21
DRUGA GODZINA
Od osiemnastej do dziewiętnastej . . .
. 29
Jezus opuszcza swoją Najświętszą Matkę i udaje się do Wieczernika ................ 29
TRZECIA GODZINA
Od dziewiętnastej do dwudziestej .
37
Wieczerza starotestamentalna ............ 37 Jezus udzielił samego siebie .............. 44
CZWARTA GODZINA
Od dwudziestej do dwudziestej pierwszej . . . . 47
Wieczerza Eucharystyczna ................ 47
Jezus umywa nogi apostołom ..............48
Ustanowienie Najświętszej Eucharystii ..... 51
Sześć godzin agonii Jezusa ............... 64
Trzy godziny agonii w ogrodzie
Getsemani .............................. 67
PIĄTA GODZINA
Od dwudziestej pierwszej do dwudziestej drugiej
Pierwsza godzina agonii w ogrodzie
71
Getsemani .............................. 71
SZÓSTA GODZINA
Od dwudziestej drugiej do dwudziestej trzeciej
Druga godzina agonii w ogrodzie
81
Getsemani .............................. 81
SIÓDMA GODZINA
Od dwudziestej trzeciej do północy .
Trzecia godzina agonii w ogrodzie
93
Getsemani .............................. 93
ÓSMA GODZINA
Od północy do pierwszej .
111
Pojmanie Jezusa ......................... 111
Zdrada Judasza ......................... 111
Jezus jest związany i przykuty ............ 114
DZIEWIĄTA GODZINA
Od pierwszej do drugiej .
117
Jezus, potykając się o kamień, wpada do potoku Cedron ................ 117
DZIESIĄTA GODZINA
Od drugiej do trzeciej
123
Jezus zostaje przyprowadzony przed Annasza ......................... 123
JEDENASTA GODZINA
Od trzeciej do czwartej
127
Jezus w domu Kajfasza .................. 127
Zaparcie się Piotra ...................... 129
DWUNASTA GODZINA
Od czwartej do piątej
135
Jezus między żołnierzami ................ 135
Jezus w więzieniu ....................... 139
Od piątej do szóstej .
141
Uwięzienie Jezusa ...................... 141
CZTERNASTA GODZINA
Od szóstej do siódmej .
Jezus ponownie staje przed Kajfaszem, a następnie zostaje zaprowadzony
149
przed Piłata ........................... 149
Jezus w pałacu Heroda przebrany
za szaleńca i wyśmiewany ................ 153
PIĘTNASTA GODZINA
Od siódmej do ósmej .
Jezus przed Piłatem.
155
Piłat odsyła Go do Heroda............... 155
Jezus przed Herodem ................... 156
SZESNASTA GODZINA
Od ósmej do dziewiątej
Jezus ponownie doprowadzony przed Piłata i postawiony na miejscu Barabasza.
161
Jezus ubiczowany ....................... 161
Biczowanie Jezusa ...................... 163
Od dziewiątej do dziesiątej .
Jezus cierniem ukoronowany.
Jezus okazany jako Ecce Homo.
169
Jezus na śmierć skazany ................. 169
Jezus cierniem ukoronowany ............. 170
Jezus ponownie przed Piłatem ............ 173
Jezus okazany jako Ecce Homo ............ 176
Jezus na śmierć skazany ................. 179
OSIEMNASTA
Od dziesiątej do jedenastej .
Jezus bierze krzyż i udaje się
185
na Kalwarię, gdzie zostaje obnażony ....... 185
Jezus cierniem ukoronowany po raz drugi ........................... 186
Jezus bierze krzyż ...................... 188
Wejście na Kalwarię .................... 191
Jezus upada po raz pierwszy .............. 191
Jezus spotyka swoją Najświętszą Matkę .... 192
Jezus upada po raz drugi ................. 193
Głęboka rana w ramieniu Jezusa .......... 194
Cyrenejczyk zostaje zmuszony, by nieść
krzyż Jezusa ........................... 194
Weronika wyciera twarz Jezusa ........... 195
Jezus pociesza płaczące niewiasty ......... 196
Jezus upada po raz trzeci ................ 197
Jezus obnażony i po raz trzeci cierniem ukoronowany .................. 198
Odpoczynek Jezusa na krzyżu ........... 200
Od jedenastej do dwunastej .
. 203
Ukrzyżowanie ......................... 203
Jezus cierniem ukoronowany po raz trzeci ................................ 204
Ukrzyżowanie .........................207
Jezus podniesiony na krzyżu ............. 214
Modlitwa o rozbrojenie Boskiej
sprawiedliwości ........................ 214
Krzyżem Jezusa były dusze .............. 234
DWUDZIESTA GODZINA
Od dwunastej do trzynastej .
237
Pierwsza godzina agonii na krzyżu ........ 237
DWUDZIESTA PIERWSZA GODZINA
Od trzynastej do czternastej .
247
Druga godzina agonii na krzyżu .......... 247
Od czternastej do piętnastej . .
Trzecia godzina agonii na krzyżu ......... 261
Śmierć Jezusa .......................... 265
Od piętnastej do szesnastej . .
271
Jezus, martwy, zostaje przebity włócznią i zdjęty z krzyża ........................ 271
Jezus zdjęty z krzyża .................... 273
Od szesnastej do siedemnastej .
Pogrzebanie Jezusa.
Rozpacz Najświętszej Maryi .............
Rozpacz Najświętszej Maryi
zmartwychwstanie
24 Godziny Męki Pańskiej to niezwykłe duchowe dzieło ukazujące tajemnicę i głębię pasji Jezusa
KKsiążka oparta na zapiskach włoskiej mistyczki i stygmatyczki, Sługi Bożej Luizy Piccarrety, to zbiór 24 modlitw i medytacji o ostatnich godzinach życia Jezusa Chrystusa na ziemi: od ostatniej wieczerzy, przez agonię w Ogrodzie Oliwnym, sąd Piłatowy oraz cierpienia na drodze krzyżowej, aż po śmierć na Krzyżu.
Jezus sam objawił Luizie tę formę rozważań podczas jej mistycznych ekstaz. Pouczył też, jak wielką wartość ma nieustanne trwanie przy Nim, kontemplowanie Jego Męki oraz przyjmowanie własnego cierpienia w posłuszeństwie Woli Bożej.
Dzięki tym objawieniom powstała duchowa praktyka, która zyskuje coraz większą popularność wśród wiernych na całym świecie, a szczególnie w Polsce, gdzie od wielu lat tysiące ludzi uczestniczą w 24-godzinnym nabożeństwie Męki Pańskiej.
To doskonała lektura dla osób poszukujących głębszego przeżycia tajemnicy pasji Chrystusa. Będzie pomocą dla tych, którzy pragną poprzez rozważanie Męki Pańskiej pogłębiać codzienne życie duchowe oraz przyjmować Wolę Bożą w każdych okolicznościach życia.
Pamiętajmy, że dobry zegarek nigdy się nie zatrzymuje; bieg życia nie zna odpoczynku. Jezus jest nieustannie obrażany, więc zadośćuczynienie również musi być nieprzerwane, ciągłe.
św. Hannibal Maria di Francia
ISBN 978-83-68317-37-4 Cena 39,90 zł (5% VAT) www.esprit.com.pl Patronat