WSZCZEPIONE IMPLANTED HERITAGE
DZIEDZICTWO ZASTANE | PRE-EXISTING HERITAGE

Po 1945 roku na Ziemiach Zachodnich i Północnych znaleźli się ludzie o różnym pochodzeniu, bagażu kulturowym, zróżnicowanym poczuciu narodowym, różniący się obyczajowością, posługujący się własnymi gwarami, posiadający odrębne tradycje kulinarne, prezentujący inne nawyki gospodarowania i kulturę bycia oraz mający różne doświadczenia, związane choćby z dopiero co zakończoną wojną. Dwie największe grupy tworzyli ci, którzy do przesiedlenia zostali zmuszeni, to jest przede wszystkim mieszkańcy utraconych Kresów Wschodnich (do przełomu 1948 i 1949 roku około 1,3 miliona), ale także – w zupełnie innych okolicznościach – ludność ukraińska i łemkowska objęta akcją „Wisła” oraz dobrowolni osadnicy z różnych stron Polski (do 1949 roku około 2,5 miliona), przy czym w grupie tej należy wyróżnić tzw. migrację przygraniczną, ponieważ dla tej ludności, w przeciwieństwie dla pozostałych osadników, nowe ziemie nie były obce i nieznane. Dodać do tego należy około 250 tysięcy reemigrantów z różnych krajów zachodnich (Francja, Belgia) oraz z Jugosławii czy Rumunii, polskich obywateli wracających z obozów i robót przymusowych oraz zdemobilizowanych żołnierzy i wielu tych, którzy chcieli się tu ukryć przed nową, komunistyczną władzą. Wśród osadników byli też przedstawiciele mniejszości narodowych, głównie Żydzi, ale nie tylko (Litwini, Białorusini, Ormianie, Romowie, Karaimi). Znalezienie się w tak krótkim czasie na jednym obszarze tak ogromnej masy ludzi o odmiennym pochodzeniu, bagażu kulturowym i cywilizacyjnym, zróżnicowanym poczuciu narodowym, różniących się obyczajowością oraz rodzinnymi i dorocznymi obrzędami, posługujących się własnymi gwarami i posiadających własne tradycje kulinarne, prezentujących inne nawyki gospodarowania, mających inną pamięć i doświadczenia historyczne, różniących się typem religijności, a niekiedy także wyznaniem, zaowocowało powstaniem tu nowej społeczności ze specyficzną kulturą.
After 1945, in the Western and Northern Territories of Poland, there were people with different origins, cultural baggage, diverse national feelings, different customs, using their own dialects, having separate culinary traditions, presenting different farming habits and culture, and having different experiences related to recently concluded war. The two largest groups were those who were forced to resettle, i.e. primarily the inhabitants of the lost Eastern Borderlands (until the turn of 1948 and 1949, about 1.3 million people), but also – in completely different circumstances – the Ukrainian and Lemko population covered by operation “Vistula” and voluntary settlers from various parts of Poland (until 1949, about 2.5 million), within this group the so-called border migration should be highlighted, because for this population, unlike for other settlers, the new lands were not foreign or unfamiliar. Add to this about 250,000 re-emigrants from various Western countries (France, Belgium) as well as from Yugoslavia and Romania, Polish citizens returning from camps and forced labour, demobilized soldiers and many who wanted to hide here from the new communist authorities. Among the settlers, there were also representatives of national minorities, mainly but not only Jews. There were also Lithuanians, Belarusians, Armenians, Roma, Karaites. Finding in one area (in such a short time) a huge mass of people with different origins, cultural and civilizational baggage, diverse national identities, differing in customs and family and annual rituals, using their own dialects and having their own culinary traditions, presenting different farming habits, having a different memory and historical experience, differing in their manifestation of religiosity, and sometimes also in denomination, resulted in the creation of a new community with a specific culture.
Przybysze nieśli na nowe ziemie własną kulturę duchową i społeczną, lecz w dużo mniejszym stopniu materialną, tutaj bowiem przybywało się po to, aby coś dostać (ewentualnie „sobie wziąć” lub „zdobyć”), albo dlatego, że traciło się dom, z którego nie można było zabrać zbyt wielu rzeczy. I choć na Ziemie Zachodnie i Północne trafiały także narodowe skarby (np. zbiory Ossolineum), to głównym składnikiem wszczepionego tu dziedzictwa materialnego były przedmioty przywiezione przez nowych mieszkańców: pamiątki rodzinne i lokalne, sprzęty domowe czy elementy warsztatu pracy lub obiekty kultu, jak święte obrazy. Nie do przecenienia były także elementy kultury niematerialnej: osobiste i wspólnotowe wartości i przekonania, tradycje muzyczne, nawyki kulinarne, dawne obrzędy doroczne bądź rodzinne oraz wszystko to, co zaliczyć można do specyficznej kultury pamięci. To ta ostatnia sprawia, że do dziś pielęgnowana jest pamięć o Kresach, a w mniejszym stopniu o pochodzeniu powojennych mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych z innych stron Polski i świata.
The newcomers brought their own spiritual and social culture to the new lands, but to a much lesser extent material culture, because people came here in order to get to something (or “to take” or “to acquire”), or because they had lost their homes from which had not been able to take too many things. And although the Western and Northern Territories also received national treasures (e.g. the Ossolineum collection), the main component of the material heritage implanted here were items brought by the new residents: family and local heirlooms, household appliances or elements for their workshops or objects of worship, such as holy paintings.
Elements of intangible culture were also invaluable: personal and community values and beliefs, musical traditions, culinary habits, old annual or family rituals, and everything that can be classified as a specific culture of memory. It is the latter that makes the memory of the Kresy (Eastern Borderlands) cherished to this day, while to a lesser extent it is the origins of the post-war inhabitants of the Western and Northern Territories from other parts of Poland and the world.
Cezary Obracht-ProndzyńskiPrzywiezione z Kresów Brought from the Kresy (Eastern Borderlands)
Cezary Obracht-ProndzyńskiW następstwie decyzji koalicji antyhitlerowskiej w końcowej fazie wojny polscy mieszkańcy Kresów musieli podjąć niełatwą decyzję o swojej przyszłości: wybrać między porzuceniem ojcowizny a pozostaniem w granicach Związku Radzieckiego. Większość decydowała się na opuszczenie kresowych miast i wsi. Do takiego wyboru skłaniały rozsądek i chłodna kalkulacja, choć także strach i niepokój o przyszłość oraz – u wielu – świadomość nieodwracalności przemian.
Fatalne warunki transportu w nieznane, nierzadko odkrytymi wagonami, pogłębiały przygnębienie przesiedleńców. Na szlakach priorytet miały transporty wojskowe, zdarzały się kilkutygodniowe postoje w przypadkowych miejscach, bez należytych warunków sanitarnych i bytowych. Wokół torów budowano wówczas prymitywne szałasy. Zdarzały się rabunki. Bywało, że już na miejscu docelowym przesiedleńcy musieli czekać wiele dni na formalny przydział gospodarstwa lub mieszkania.
Przesiedleńcy, zwani wówczas propagandowo repatriantami, stanowiący w istocie bardzo zróżnicowaną grupę, oprócz rzeczy osobistych, odzieży, obuwia, żywności, sprzętów domowych i zwierząt gospodarskich, chcieli w bagażach zmieścić także cząstkę swojej kresowej tożsamości. Wieziono pamiątki mające szczególną wartość rodzinną, w tym ocalałe fotografie. Oprócz dobytku materialnego przywożono osadzone w kresowej tradycji zwyczaje wyniesione z domów rodzinnych, związane z codziennością i dniem świątecznym. W czasie wspólnej podróży poznawano się również wzajemnie – byli to wszak ludzie bliscy sobie pochodzeniem terytorialnym, połączeni losem migrantów, a czasem ostatecznie docelowym miejscem osiedlenia.
Following the decision of the anti-Hitler coalition in the final phase of the war, the Polish inhabitants of the Kresy had to make a difficult decision about their future: to choose between abandoning their homeland or remaining within the borders of the Soviet Union. Most decided to leave the borderland towns and villages. Such a choice was prompted by reason and cold calculation, but also by fear and anxiety about the future, and – in many – the awareness of the irreversibility of changes.
The terrible conditions of transport into the unknown, often in uncovered wagons, deepened the displaced people’s depression. Priority was given to military transports on the routes, there were stops for several weeks in random places, without proper sanitary or living conditions. Primitive huts were built around the tracks at that time. There were robberies. There were times when the displaced had to wait many days for the formal assignment of a farm or flat once at their destination.
Displaced people, then called repatriates in the propaganda, were in fact a very diverse group. In addition to personal belongings, clothing, footwear, food, household appliances and farm animals, they also wanted to fit a part of their borderland identity in their luggage. Souvenirs of special family value, including surviving photographs, were transported. Besides material possessions, customs rooted in the borderland tradition, taken from family homes, related to everyday life and holidays, were brought. During the joint journey, they also got to know each other – after all, they were people close to each other by territorial origin, connected by the fate of migrants, and sometimes ultimately by the final destination of settlement.

Przeniesienie w 1945 roku do Wrocławia części zbiorów lwowskiego Ossolineum było raczej wyjątkiem, jeśli chodzi o trwałe elementy polskiego dziedzictwa kulturowego z Kresów, niż regułą. Większość cennych starodruków, rękopisów, książek, rycin i numizmatów musiała tam pozostać, co najczęściej skazywało je na zniszczenie, czasem celowe. Ze Lwowa udało się sprowadzić jeszcze trzy pomniki i monumentalną Panoramę Racławicką, które musiały jednak poczekać na sprzyjające okoliczności polityczne, by można je było wyeksponować – co ciekawe, właśnie na ziemiach nowych. W 1956 roku w centrum
Wrocławia stanął pomnik Aleksandra Fredry, a w Szczecinie – Kornela Ujejskiego, monument Jana III Sobieskiego został zaś odsłonięty w Gdańsku dopiero w 1965 roku. Najdłużej, bo aż do 1985 roku, czekała Panorama Racławicka. Na zdjęciu: przyjazd pomnika Aleksandra Fredry do Wrocławia, 1956. The transfer of part of the collections of the Lviv Ossolineum to Wrocław in 1945 was the exception rather than the rule when it came to permanent elements of Polish cultural heritage from the Eastern Borderlands. Most of the valuable old prints, manuscripts, books, engravings and numismatics had to stay there, which most often condemned them to destruction, sometimes on purpose. Three more monuments and the monumental Panorama Racławicka were brought from Lviv, but they had to wait for favourable political circumstances so that they could be exhibited – interestingly, precisely in the new lands. In 1956, the monument to Aleksander Fredro was erected in the centre of Wrocław, and the monument to Kornel Ujejski in Szczecin, while that to Jan III Sobieski was unveiled in Gdańsk only in 1965. The Panorama Racławicka waited the longest, until 1985. In the photo: Aleksander Fredro’s statue arrives in Wrocław, 1956.
Ryszard Tomkiewicz
Fot. Adam Czelny; zbiory Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.Kresowianie mieli duży wkład w odrodzenie życia naukowego, oświatowego i kulturalnego, w tym amatorskiego ruchu artystycznego i literackiego oraz muzycznego. Byli widoczni w dziennikarstwie i w sporcie. Kadra obu kresowych uniwersytetów stanowiła podstawę utworzenia uczelni we Wrocławiu i w Toruniu, a lwowscy naukowcy przyczynili się do rozwoju wyższych szkół technicznych i medycznych w Katowicach, Gliwicach i Opolu. W miastach osiedliło się również wielu artystów, w tym aktorów z teatrów wileńskich i lwowskich. Na zdjęciu ………….
Kresovians (border folk) made a major contribution to the revival of scientific, educational and cultural life, including the amateur artistic, literary and musical movements. They were visible in journalism and sports. The staff of both borderland universities formed the basis for the establishment of universities in Wrocław and Toruń, and academics from Lviv contributed to the development of higher technical and medical schools in Katowice, Gliwice and Opole. Many artists also settled in the cities, including actors from theatres in Vilnius and Lviv. In the photo………….
Ryszard Tomkiewicz BRAK ZDJĘCIA Lorem ipsum Lorem ipsumWykorzenieni z ziemi rodzinnej przesiedleńcy z narażeniem życia, chroniąc przed zagrabieniem i zniszczeniem, zabierali ze sobą w podróż do Polski wizerunki maryjne (figury i obrazy) oraz figury i krzyże z opuszczanych często całymi grupami parafii i wiosek. Na zdjęciu: jedna z ponad czterdziestu Madonn Kresowych, które trafiły na Dolny Śląsk – Matka Boża Bolesna z Niewirkowa na Wołyniu w kościele w Świątnikach.
Uprooted from their homeland, displaced people, risking their lives to protect themselves from looting and destruction, took with them Marian images (figures and paintings) as well as figures and crosses from parishes and villages, often abandoned in groups. In the photo: one of over forty Madonnas from the Kresy that came to Lower Silesia: Our Lady of Sorrows from Niewirków in Wołyn, now in the church in Świątniki.

Do obcych ziem, choć przecież nazywanych „odzyskanymi”, przesiedleńcy próbowali przenieść chociaż cząstkę dawnego świata, np. nadając zasiedlanym miejscowościom nazwy nawiązujące do utraconych Kresów. Przywozili również ze sobą nienamacalny, ale ogromny bagaż kulturowy, wyrażany w sposobie ubierania się, prowadzenia domu i gotowania, spędzania wolnego czasu i gospodarowania, a także modele relacji rodzinnych i społecznych. Sytuacja polityczna nie sprzyjała zachowywaniu kresowych odrębności i tradycji, pielęgnowanych aż do przełomu 1989 roku jedynie w gronie najbliższych. Na zdjęciu
To the foreign lands, although called “regained”, the displaced people tried to transfer at least a part of the old world, for example by giving the settlements names referring to the lost Kresy. They also brought with them an intangible but huge cultural baggage, expressed in the way they dressed, kept house and cooked, spent their free time and farmed, as well as models of family and social relations. The political situation was not conducive to preservation of the borderland’s distinctiveness and traditions, cultivated until the turn of 1989 only within tight-knit groups of family friends. In the picture…
Ryszard TomkiewiczDziedzictwo reemigrantów i mniejszości
Heritage of re-emigrants and minorities
Agnieszka Kuchcińska-KurczMozaikę etnokulturową Ziem Zachodnich i Północnych współtworzyły, obok przesiedleńców z Kresów i innych części Polski, również grupy mniejszości narodowych, które na tych nowych w granicach państwa ziemiach widzieli nieco bezpieczniejszą przestrzeń do życia niż w innych częściach kraju, przybierającego charakter jednolity narodowo.
W pierwszych latach po wojnie na terytoria przyłączone do Polski przyjeżdżali m.in. reemigranci z zachodniej Europy – w większości przedwojenni emigranci ekonomiczni, ale także wielu jeńców i więźniów niemieckich obozów oraz robotników przymusowych
III Rzeszy. Spośród 2,5 miliona tych ostatnich aż 600 tysięcy znalazło swój nowy dom na Ziemiach Zachodnich i Północnych –zostawali tu, ponieważ często nie mieli dokąd i do kogo jechać dalej: ich domy legły w gruzach lub zostały poza granicami nowej Polski, bliscy zostali zamordowani albo wywiezieni w nieznanym kierunku. Ziemie te dawały im również szansę na rozpoczęcie wszystkiego od nowa.
The ethnocultural mosaic of the Western and Northern Territories was co-created, apart from by displaced people from the Kresy and other parts of Poland, also by groups of national minorities, who saw in these new territories a slightly safer place to live than in other parts of the country which assumed a nationally homogeneous character.
In the first years after the war, the territories annexed to Poland were visited by re-emigrants from Western Europe –mostly pre-war economic emigrants, but also many prisoners of German camps and forced labourers of the Third Reich. Out of the 2.5 million of the latter, as many as 600,000 found their new home in the Western and Northern Territories of Poland – they stayed here because they often had no place and no one to go to: their houses were in ruins or now found themselves outside the borders of the new Poland, their loved ones had been murdered or taken away to unknown destinations. These lands also gave them a chance to start everything afresh.
Obok stacjonujących tu rosyjskich żołnierzy i ich rodzin zamieszkali nieliczni Białorusini i Litwini – obywatele polscy, którzy zdecydowali się na wyjazd z Kresów na mocy polsko-sowieckiej umowy repatriacyjnej z września 1945 roku, i Romowie, przesiedlani stamtąd na Ziemie Zachodnie i Północne przez polskie władze. Pozostali też Niemcy – fachowcy w różnych dziedzinach, którym władze Polski Ludowej długo odmawiały zgody na wyjazdy do Niemiec, nie było ich bowiem kim tutaj zastąpić. W 1947 roku przesiedlono dodatkowo Ukraińców i Łemków z południowo-wschodnich terenów Polski, a rok później dotarli uciekinierzy z wojny domowej w Grecji, w tym czterotysięczna grupa dzieci. Bliskość granicy i na początku łatwość jej przekraczania była atrakcyjna np. dla polskich Żydów, którzy m.in. w Szczecinie czy Dzierżoniowie stanowili najliczniejszą mniejszość.
Apart from the Russian soldiers stationed here and their families, there lived a few Belarusians and Lithuanians, Polish citizens who had decided to leave the Kresy under the Polish–Soviet repatriation agreement of September 1945, and the Roma resettled from there to the Western and Northern Territories by the Polish authorities. There were also Germans – experts in various fields, whom the authorities of the People’s Republic of Poland refused permission to go to Germany for a long time, because there was no one to replace them here.
W dużych skupiskach mniejszości narodowych i etnicznych powstawały ich szkoły, zakłady rzemieślnicze, spółdzielnie produkcyjne czy kluby sportowe. Na zdjęciu: uczennice Szkoły Żydowskiej w Legnicy, 1960.
Large clusters of national and ethnic minorities saw the established of their schools, craft workshops, production cooperatives and sports clubs. In the photo: students of the Jewish School in Legnica, 1960.
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz

Wśród reemigrantów z Zachodu znaleźli się żołnierze Polskich Sił Zbrojnych, m.in. żołnierze II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa, a także 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Gdy w Szczecinie maszerowali w zwartym szyku do punktu Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, wzbudzali entuzjazm tłumów. Część żołnierzy postanowiła się tu osiedlić na stałe, a pamięć o nich przetrwała w szkolnych izbach pamięci, w których gromadzono mundury, odznaczenia i dokumenty. W latach 80. XX wieku Liceum Ogólnokształcące nr 9 w
Szczecinie przyjęło nazwę Bohaterów Monte Cassino. Na zdjęciu: battle dress jednego z żołnierzy gen. Władysława Andersa – kpt. Józefa Kisielińskiego, który osiedlił się w Szczecinie.

Among the re-emigrants from the West were soldiers of the Polish Armed Forces, e.g. soldiers of the 2nd Polish Corps of General Władysław Anders, as well as the 1st Armoured Division of General Stanisław Maczek. When in Szczecin they marched in a compact formation to the location of the State Repatriation Office, they aroused the enthusiasm of the crowds. Some of the soldiers decided to settle here permanently, and the memory of them survived in school memorial rooms, where uniforms, decorations and documents were collected.
In the 1980s, Secondary School No. 9 in Szczecin adopted the name of the Heroes of Monte Cassino. In the photo: battle dress of one of the soldiers of General Władysław Anders belonging to Capt. Józef Kisieliński, who settled in Szczecin. Many artists also settled in the cities, including actors from theatres in Vilnius and Lviv.
SŁABA JAKOŚĆ ZDJĘCIA
Przesiedleni Ukraińcy i Łemkowie podejmowali działania mające na celu zachowanie ich języka i kultury. Po 1956 roku powstawały zespoły pieśni i tańca, organizowano także spotkania środowiskowe. Na zdjęciu: teatr bożonarodzeniowy zorganizowany w Białym Borze (województwo zachodniopomorskie) przez ukraińskich przesiedleńców z akcji „Wisła”, lata 60. XX wieku. Displaced Ukrainians and Lemkos took steps to preserve their language and culture. After 1956, song and dance groups were formed, and community meetings were organized. In the photo: a Christmas theatre performance organized in Biały Bór (West Pomeranian voivodeship) by displaced Ukrainians from Operation “Vistula”, 1960s.
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz
Zbiory Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”

Collection of the “Remembrance and Future” Centre
Oprócz żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie z Europy Zachodniej do Polski wracali także Polacy, którzy jeszcze przed wojną wyjechali do pracy w ośrodkach przemysłowych m.in. Francji i Niemiec. Ufali, że nowy ustrój zapewni ludziom pracy godziwe życie oraz dobre warunki zatrudnienia i opiekę zdrowotną, do jakiej byli przyzwyczajeni, szybko jednak przeżyli rozczarowanie, gdyż w Polsce Ludowej nie mogli na to liczyć. Na zdjęciu: reemigranci z Francji na stacji Międzylesie (województwo dolnośląskie), 1948.
Apart from the soldiers of the Polish armed forces in the West, Poles also returned to Poland from Western Europe who had left for work in industrial centres before the war, e.g. France and Germany. They trusted that the new system would provide working people with a decent life and good employment conditions and health care to which they were accustomed, but they were quickly disappointed, because in People’s Poland they could not count on this. In the photo: re-emigrants from France at Międzylesie station (Lower Silesian voivodeship), 1948.

Otwarta działalność społeczno-kulturalna mniejszości stała się możliwa dopiero po przełomie 1989 roku, wtedy także ich historie wpisały się na stałe w historię regionalną. Widać to np. w obchodach rocznic czy w narracjach prowadzonych przez instytucje kultury. Na przykład w Szczecinie co roku odbywają się popularne Dni Kultury Ukraińskiej, stanął pamiątkowy kamień i powstał mural upamiętniający Wielką Synagogę, która spłonęła podczas „nocy kryształowej” w 1938 roku. Od kilku lat w regionie porządkowane są również niemieckie cmentarze. W Gorzowie Wielkopolskim można uczestniczyć w Międzynarodowych Spotkaniach Zespołów Cygańskich Romane Dyvesa, a w Zgorzelcu – w Festiwalu Piosenki Greckiej. Na zdjęciu: artyści występujący podczas Dni Kultury Ukraińskiej w Szczecinie.
Open social and cultural activities by minorities became possible only after the turn of 1989, when their stories became a permanent part of regional history. This can be seen, for example, in the celebration of anniversaries or in narratives conducted by cultural institutions. For example, in Szczecin, the
popular Days of Ukrainian Culture are held every year, a commemorative stone was erected, and a mural was created to commemorate the Great Synagogue, which was burned down during Kristallnacht in 1938. In recent years, German cemeteries in the region have also been cleaned up. In Gorzów Wielkopolski, you can participate in the Romane Dyves International Meeting of Gypsy Bands, and in Zgorzelec – in a Greek Song Festival. In the photo: artists performing during the Days of Ukrainian Culture in Szczecin.

BRAK OPISU LICENCJI
Lotem ipsum Lorem ipsum„Szli na Zachód osadnicy…” | “The settlers went west...”
Piotr PałysDecydującą rolę w procesie przejmowania i zagospodarowywania Ziem Zachodnich i Północnych odegrali przybysze z centralnej Polski. Czternastego marca 1945 roku „odzyskane” tereny podzielono na cztery okręgi administracyjne. Grupy operacyjne dla Śląska Opolskiego formowano w Katowicach, dla Dolnego Śląska – w Kielcach i Częstochowie, dla Pomorza Zachodniego – w Poznaniu, a dla Mazur – w Warszawie. W organizację akcji osadniczej obok Państwowego Urzędu Repatriacyjnego aktywnie włączył się Polski Związek Zachodni. Sformułowano także ideę patronatu miast, powiatów i województw centralnej Polski nad ich odpowiednikami na Ziemiach Zachodnich i Północnych.
Już 1 kwietnia 1945 roku Bolesław Drobner wezwał do objęcia patronatem Wrocławia przez Kraków. Największy odzew apel ten znalazł w Wielkopolsce, gdzie patronaty objęły lokalne obwody Związku, np. Gniezno nad Koszalinem. To w głównej mierze
dziełem tej grupy była odbudowa tamtejszego przemysłu. Koncentrowano się przede wszystkim na górnośląskich kopalniach i hutach oraz dolnośląskich przedsiębiorstwach, takich jak Pafawag czy fabryka obrabiarek. Przybysze z ziem dawnych odegrali także kluczową rolę w budowie szkolnictwa wszystkich stopni –w lipcu 1945 roku na Śląsku Opolskim pracowało już ponad 600 nauczycieli. Na Pomorzu Zachodnim było ich 127.
Newcomers from central Poland played a decisive role in the process of taking over and developing the Western and Northern Territories. On 14 March 1945, the “recovered” territories were divided into four administrative districts. Operational groups for Silesian Opole were formed in Katowice, for Lower Silesia – in Kielce and Częstochowa, for Western Pomerania – in Poznań, and for Masuria – in Warsaw. In addition to the State Repatriation Office, the Polish Western Union actively joined the organization of the settlement programme. The idea for the patronage of the cities, districts and voivodeships of central Poland over their counterparts in the Western and Northern Territories was also formulated. As early as 1 April 1945, Bolesław Drobner called for the patronage of Wrocław by Kraków. This appeal found the greatest response in Greater Poland, where patronage was extended to local districts of the Union, e.g. Gniezno worked with Koszalin. It was mainly the work of this group that was responsible for the reconstruction of local industry. The focus was primarily on Upper Silesian mines and steelworks, as well as Lower Silesian enterprises, such as Pafawag or the machine-tool factory. Newcomers from the former lands also played a key role in the construction of the educational sphere at all levels – in July 1945, over 600 teachers were working in Silesian Opole. There were 127 of them in Western Pomerania.
Według danych z grudnia 1947 roku na 4,3 miliona mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych niespełna 3 miliony stanowili przybysze z ziem dawnych. W 1948 roku liczba ta była większa o ponad pół miliona. Do przenosin skłaniała przede wszystkim chęć poprawy warunków materialnych, wielu poszukiwało tam anonimowości, nie brakowało także przybyszów kierujących się pobudkami ideowymi lub dających się ponieść swoistemu romantyzmowi czasów pionierskich. Dlatego zabierano ze sobą zazwyczaj jedynie najpotrzebniejsze rzeczy osobiste, dokumenty, książki, dewocjonalia. Wszelkie dobra materialne miały czekać na osadników na miejscu.
According to data from December 1947, out of the 4.3 million inhabitants of the Western and Northern Territories, just under 3 million were newcomers from the former lands. In 1948, that number was more than half a million higher. Resettlement was primarily motivated by the desire to improve material conditions; many sought anonymity; there were also newcomers guided by ideological motives or who allowed themselves to be carried away by the specific romanticism of the pioneer times. Therefore, usually only the most essential personal belongings, documents, books and devotional items were taken with them. All material goods were to be waiting for the settlers on the spot.
Jednym z największych zakładów przemysłowych Ziem Zachodnich i Północnych był wrocławski Pafawag. Prace nad uporządkowaniem dotychczasowego zakładu Linke-Hofmann-Werke i wznowieniem produkcji rozpoczęto już w 1945 roku, przenosząc tu właściwe dotychczasowym mieszkańcom ziem dawnych techniki pracy. Na zdjęciu: pracownicy przy produkcji lokomotyw, Wrocław, 1968.
One of the largest industrial plants in the Western and Northern Territories was Pafawag in Wrocław. Work on organizing the existing Linke-Hofmann-Werke plant and resuming production began as early as 1945, transferring here appropriate work techniques to the inhabitants of the former lands. In the photo: workers involved in the production of locomotives, Wrocław, 1968. Piotr
Fot. Stanisław Kokurewicz; zbiory Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”
.Photo: Stanislaw Kokurewicz; collection of the “Remembrance and Future” Centre

prof. Ludwik Hirszfeld (1884–1954) – warszawiak, odkrywca prawa dziedziczenia grup krwi i zasad jej przetaczania, pierwszy dziekan Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Wrocławskiego. Twórca i pierwszy dyrektor wrocławskiego Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk. W 1950 roku nominowany do nagrody Nobla.
Prof. Ludwik Hirszfeld (1884–1954) – Varsovian, discoverer of the law of inheritance of blood types and the principles of blood transfusion, the first dean of the Faculty of Medicine at the University of Wrocław. Founder and first director of the Institute of Immunology and Experimental Therapy of the Polish Academy of Sciences in Wrocław. In 1950, he was nominated for a Nobel Prize.

Na zdjęciu: pierwsi urzędnicy Zarządu Gminnego w Gniechowicach (województwo dolnośląskie) w towarzystwie żołnierzy, około 1945.
In the photo: the first officials of the Commune Board in Gniechowice (Lower Silesian Voivodship) accompanied by soldiers, around 1945.

Katarzyna Bock-Matuszyk
Zbiory Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”
Collection of the “Remembrance and Future” Centre
Repatrianci | Repatriates
Agnieszka Kuchcińska-KurczPo śmierci Józefa Stalina i czystkach w sowieckim aparacie przemocy na terenie Związku Radzieckiego ogłoszono amnestię, która objęła także więźniów reżimu komunistycznego pochodzących z innych krajów. Zwolniono wówczas około 30 tysięcy Polaków, zezwalając im na powrót do ojczyzny. Na podstawie zawartej w 1957 roku i obowiązującej do końca 1959 roku umowy repatriacyjnej między Polską a Związkiem Radzieckim do Polski miało wracać miesięcznie około 8 tysięcy osób, pod warunkiem że udowodnią, że są narodowości polskiej lub żydowskiej, a przed wojną miały obywatelstwo polskie. Było to bardzo trudne w wypadku zesłańców pozbawianych dokumentów w chwili wysiedlania. Szacuje się, że w latach 1954–1959 repatriowało się około 260 tysięcy zesłańców, w tym około 22 tysiące z łagrów. W latach 50. XX wieku nie ustawała emigracja zarobkowa do większych ośrodków Ziem Zachodnich i Północnych, choć poczucie stabilnej tu polskiej obecności nie było jeszcze powszechne. Ryzyko podejmowali przede wszystkim ludzie młodzi, dlatego np. w Szczecinie średnia wieku mieszkańców była najniższa w całym kraju, zawierano tu najwięcej małżeństw i rodziło się najwięcej dzieci. Młodych mężczyzn wchłaniał przemysł stoczniowy, w którym zatrudnienie znajdowali m.in. późniejsi działacze opozycji antykomunistycznej i liderzy strajków, jak Marian Jurczyk czy Stanisław Wądołowski. Przyjeżdżali zwłaszcza chłopi, którzy na ziemiach dawnych odczuwali brak ziemi, a pojedynczo – objęci amnestią i zwalniani ze stalinowskich więzień. W tym samym czasie wielu pionierów wróciło do dawnych miejsc zamieszkania: poczucie tymczasowości, utrwalane choćby brakiem inwestycji centralnych czy odbudowy wielu budynków, nie sprzyjało zakorzenieniu.
After the death of Joseph Stalin and purges in the Soviet apparatus of terror, an amnesty was announced in the Soviet Union, which also covered prisoners of the communist regime from other countries. About 30,000 Poles were released and allowed to return to their homeland. On the basis of the repatriation agreement between Poland and the Soviet Union concluded in 1957 – in force until the end of 1959 – about 8,000 people were to return to Poland each month, provided that they could prove that they were of Polish or Jewish nationality and had had Polish citizenship before the war. This was very difficult in the case of exiles who had been deprived of their documents at the time of deportation. It is estimated that in the years 1954–1959, about 260,000 exiles repatriated, including about 22,000 from labour camps.
In the 1950s, economic emigration to the larger centres of the Western and Northern Territories continued, although the sense of a stable Polish presence here was not yet widespread. The risk was mainly taken by young people, which is why, for example, in Szczecin, the average age of the inhabitants was the lowest in the country, most marriages were concluded here, and the highest number of children were born. Young men were absorbed by the shipbuilding industry, where subsequent activists of the anti-communist opposition and strike leaders, such as Marian Jurczyk or Stanisław Wądołowski, found employment. Farm labourers, in particular, who felt the lack of land in the former lands came, and individually also those covered by the amnesty and released from Stalinist prisons. At the same time, many pioneers returned to their former places of residence: the feeling of temporariness, reinforced even by the lack of central investments or the reconstruction of many buildings, was not conducive to putting down roots.
Największe szanse na wyjazd ze Związku Radzieckiego mieli ci, którzy wracali na podstawie zapisu o łączeniu rodzin: przyjeżdżali oni do Kresowian, których tuż po wojnie przesiedlono na Ziemie Zachodnie i Północne, bo do swoich domów nie mogli już powrócić. Do dziś pozostały po nich nieliczne przedmioty osobiste, nagrane lub spisane wspomnienia o doświadczeniu zsyłki i obchody związanych z ich losem rocznic. Imię sybiraków i zesłańców nadawano szkołom, a pamięć o nich jest pielęgnowana przez liczne na tych terenach związki i organizacje. Na zdjęciu: Stanisława Kociełowicz powracająca wraz z mężem ze zsyłki w Usi w Komi w 1957 roku. Ta wilnianka w czasie wojny działała w konspiracyjnym harcerstwie, aresztowana w 1951 roku, została zesłana do łagrów koło Irkucka i w Mordowskiej Autonomicznej Republice Sowieckiej. Po powrocie po raz drugi wyjechała na zsyłkę – tym razem dobrowolnie, za mężem do Komi. The best chances of leaving the Soviet Union were for those who returned on the basis of a record asserting family reunification: they came to Kresovians, who had been resettled to the Western and Northern Territories immediately after the war, because they could no longer return to their homes. To this day, few personal items, recorded or written memories about the experience of deportation and celebrations of anniversaries related to their fate remain. Schools were named after Siberians and exiles, and their memory is cherished by numerous associations and organizations in these areas. In the photo: Stanisława Kociełowicz returning with her husband from exile in Usinsk in Komi in 1957. During the war, this woman from Vilnius was active in the underground scouting movement. She was arrested in 1951 and sent to labour camps near Irkutsk and in the Mordovian Autonomous Soviet Republic. After returning, she went into exile for a second time: this time voluntarily, following her husband to Komi.
BRAK ZDJĘCIA
W drugiej połowie lat 50. XX wieku na Ziemiach Zachodnich i Północnych znalazło się wiele młodych osób, które jakoś naraziły się tzw. władzy ludowej, m.in. Marian Malcherek, skazany przez sąd w Gdańsku na siedem lat więzienia za to, że w 1952 roku założył w swoim liceum Tajną Organizację Patyków, która kolportowała ulotki z treściami usłyszanymi w Radiu Wolna Europa. Zwolniony po odbyciu trzech lat kary, w 1955 roku przyjechał do Szczecina, gdzie został studentem Wyższej Szkoły Rolniczej. Na zdjęciu: Marian Malcherek (drugi od lewej) w studenckiej czapce, Szczecin, 1955.
In the second half of the 1950s, there were many young people in the Western and Northern Territories who somehow infected themselves with the so-called people’s authority, including Marian Malcherek, sentenced by a court in Gdańsk to seven years in prison for the fact that in 1952 he founded the Secret Organization of Sticks in his high school, which distributed leaflets with content heard on Radio Free Europe. Released after serving three years of the sentence, in 1955 he came to Szczecin, where he became a student at the Higher School of Agriculture. In the photo: Marian Malcherek (second from the left) in a student cap, Szczecin, 1955.
Na zdjęciu: pamiątka rodzinna – mosiężny rosyjski samowar z drugiej połowy XVIII wieku, przywieziony do Szczecina w latach 50. XX wieku przez Józefę Cydzik ze wsi Cydzik niedaleko Grodna. Rodzina powróciła do Polski w ramach drugiej fali repatriacji ze Związku Radzieckiego i zamieszkała w Szczecinie. In the photo: a family heirloom – a brass Russian samovar from the second half of the 18th century, brought to Szczecin in the 1950s by Józefa Cydzik from the village of Cydzik near Grodno. The family returned to Poland as part of the second wave of repatriation from the Soviet Union and settled in Szczecin.
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz