Przegląd Uniwersytecki (Wrocław) R.26 Nr 1 (231) 2020

Page 1

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI NR 1 (231) | 2020

Wybory rektorskie str. 12

Pandemia koronawirusa str. 24

Dolnośląski Festiwal Nauki z nagrodą główną Popularyzatora Nauki str. 57


Nie na taką wiosnę czekaliśmy. Mieliśmy cieszyć się ciepłym powietrzem, rozkwitającą przyrodą, świętami. Mieliśmy pracowicie wchodzić w nowy semestr akademicki. Tymczasem pandemia koronawirusa zniweczyła nasze plany. Musieliśmy odnaleźć się w nowej rzeczywistości, uporać się z niepokojem i ze strachem i przenieść nasze życie do mieszkań i do Internetu. Mimo że nie spotykamy się w pracowniach, salach wykładowych i na korytarzach, że rozmawiamy tylko przez telefon i komunikatory internetowe – wciąż jesteśmy. I wciąż jesteśmy społecznością Uniwersytetu Wrocławskiego. Pamiętajmy o tym. I do zobaczenia! Redakcja

PS Poprosiliśmy naukowczynie i naukowców, aby podzielili się swoimi refleksjami i napisali, jak ich dziedzina „patrzy” na pandemię. Rezultaty na stronach 24–37. Zapraszamy do lektury.

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI

„Przegląd Uniwersytecki” pismo informacyjne Uniwersytetu Wrocławskiego, 1 (231)/ 2020, rok wydania XXV ISSN 1425-798X Nakład 1000 egz.

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

Redakcja zastrzega sobie prawo do wyboru, adiustacji, skracania i redagowania tekstów, dodawania własnych tytułów, śródtytułów, nagłówków, przypisów itp., a w wypadku nadesłanych zdjęć i rysunków – wyboru oraz własnego kadrowania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych listów i opinii. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Wykorzystanie materiałów zawartych w „Przeglądzie Uniwersyteckim” możliwe tylko za zgodą redakcji.

Redakcja: Aleksandra Draus, Agata Kreska (redaktorka naczelna), Michał Raińczuk

„Przegląd Uniwersytecki” online: www.uni.wroc.pl/puol (w ramach głównego serwisu internetowego uczelni)

Wydawca: Uniwersytet Wrocławski pl. Uniwersytecki 1, 50-137 Wrocław

Fotografie: Aleksandra Draus, Magdalena Marcula, Michał Raińczuk Opracowanie graficzne, skład: IJ Adres redakcji: Uniwersytet Wrocławski Biuro ds. Promocji pl. Uniwersytecki 1 (pok. 134), 50-137 Wrocław Kontakt: tel. +48 71 375 20 77 promocja@uwr.edu.pl Druk: MEDIA Studio Reklamy/Drukarnia al. Kołłątaja 73, Będzin 42-500

„Przegląd Uniwersytecki” do pobrania (PDF): www.uni.wroc.pl/puol (bieżący numer) oraz www.bibliotekacyfrowa.pl (numery archiwalne od 1997 r.)


s. 12

| Nowy rektor elekt prof. dr hab. Przemysław Wiszewski, fot. Magdalena Marcula

Spis treści 4 Dwudziesty Polonez dla Fredry FOTO 6 Wydarzenia KRÓTKO

40 Nagrody Ministra dla badaczek i badaczy z UWr 41 Wojciech Stawski zdobywcą Srebrnego Medalu Chemii 42 Wydział Nauk Społecznych wspólnie z NOMADĄ

WYBORY REKTORSKIE

12 Wybory na Uniwersytecie Wrocławskim 13 Sylwetki i programy kandydatów na rektora UWr na kadencję 2020–2024 WYDARZENIA

20 Uniwersytet Wrocławski oraz Ministerstwo Nauki

22 23

i Szkolnictwa Wyższego wspólnie o uczelni badawczej Kategoria A+ dla Biotechnologii UWr Kategoria A+ dla Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii UWr KORONAWIRUS

24 Koronawirus SARS-CoV-2 – biologia, wykrywanie

przeciwko wykluczeniu

43 Prace nad projektem „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia

72

Badawcza” Znalezisko w Instytucie Archeologii Beyond Language: Joanna Esquibel, Dominic Esquibel Beyond Language: Rafał Wojciechowski Beyond Language: Monika Piechota O kulturę trzeba się starać NASK Day w Instytucie Informatyki UWr FOTO Defibrylator w gmachu głównym UWr FOTO Północne inspiracje? Uniwersytet w Helsinkach Dolnośląski Festiwal Nauki z nagrodą główną Popularyzatora Nauki Uniwersyteccy laureaci programu „MOZART” Elżbieta Kocowska-Siekierka: Transfer technologii to rozwój nauki Noc Biologów 2020 Ponad 23 tysiące złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy 2020 – chiński Rok Szczura Archeolodzy Uniwersytetu Wrocławskiego w południowym Peru Dar Cornelii Dorn dla Biblioteki Uniwersyteckiej

74 76 77 78 79

— Rektor i Senat W cieniu golema Odeszli Nowości Wydawnictwa UWr Nasze publikacje w oficynie ATUT

44 46 47 47 49 50 52 54 57 58 59

i zwalczanie

26 Korona i wirus 27 Zaraza – czas próby 28 Globalna (de)konstrukcja ładu społecznego w obliczu pandemii COVID-19

29 Lekcje z pandemii 31 Czy pandemia COVID-19 spowoduje zapaść globalnej gospodarki?

34 Lekcja wspólnotowości – dlaczego odrabiamy ją właśnie

62 65 66 70

w czasie epidemii

36 Czas zaraźliwych idei: bezwarunkowy dochód podstawowy WYDARZENIA

37 Recital fortepianowy Atsuko Sety FOTO 40 MINIATURA 3 – nagrodzeni


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 4


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Dwudziesty Polonez dla Fredry W jubileuszowej, 20. edycji Poloneza dla Fredry wzięło udział około 20 tysięcy maturzystów. Poloneza tańczono w samo południe 31 stycznia na wrocławskim Rynku. Tańczących uczniów wspierali prezydent miasta Jacek Sutryk i prorektor UWr prof. Iwona Bartoszewicz. fot. Magdalena Marcula

WYDARZENIA | 5


6 | WYDARZENIA

Nominacje profesorskie Dwunastego grudnia 2019 r. prezydent RP wręczył akty nominacyjne nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki. Wśród nich znalazły się dwie osoby z Uniwersytetu Wrocławskiego. Marcin Łukaszewicz (profesor nauk ścisłych i przyrodniczych) studia ukończył na Wydziale Rolniczym Akademii Rolniczej we Wrocławiu oraz na wydziale Sciences Naturelles Appliquées na Université Catholique de Louvain. Pracę doktorską „Translational regulation of the pma1 and pma3 genes encoding a plasma membrane H+-ATPase in Nicotiana plumbaginifolia” obronił w 1996 r. na Université Catholique de Louvain, habilitował się w 2005 r. Otrzymał wiele nagród, m.in. Nagrodę Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego za osiągnięcia naukowe, dydaktyczne i organizacyjne (w 1999, 2001, 2003, 2004, 2014, 2015, 2016 oraz 2018 r.), wyróżnienie PARP na Europejskim Kongresie Gospodarczym za projekt „Rozwój powiązań kooperacyjnych Klastra NUTRIBIOMED zmierzających do komercjalizacji innowacyjnych rozwiązań”, realizowany przy Wrocławskim Parku Technologicznym (2011 r.), Medal Srebrny za Długoletnią Służbę (2011 r.). Jest Pełnomocnikiem Dziekana Wydziału Biotechnologii UWr do spraw GMO oraz Pełnomocnikiem Rektora do reprezentowania UWr w klastrze Nutribiomed przy Wrocławskim Parku Technologicznym. Jest kierownikiem Zakładu Biotransformacji oraz Wrocławskiego Centrum Biotechnologii KNOW. Prowadzi badania interdyscyplinarne, co dobrze odzwierciedla dziedzinę: nauki ścisłe i przyrodnicze. Szczególnie zajmuje się biotechnologią przemysłową i współpracą z przemysłem, realizując liczne granty. W ostatnich latach koncentruje się głównie na biosurfaktantach. Bożena Rozwadowska (profesor nauk humanistycznych) jest anglistką, której badania mieszczą się w dyscyplinie językoznawstwa, zwłaszcza w zakresie badań teoretycznych dotyczących pogranicza składni i semantyki w ujęciu generatywnym. Pracuje w Instytucie Filologii Angielskiej od 1982 r., gdzie od wielu lat kieruje Zakładem Językoznawstwa Angielskiego i Porównawczego. W latach 1999–2005 pełniła funkcję prodziekana Wydziału Filologicznego. Obecnie jest Przewodniczącą Rady Dyscypliny Językoznawstwo. Ukończyła studia magisterskie na Wydziale Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej oraz na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Posiada też dyplom magistra językoznawstwa z Uniwersytetu Massachusetts w Amherst w Stanach Zjednoczonych. Stopień doktora i doktora habilitowanego uzyskała na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Ma w swoim dorobku kilkadziesiąt artykułów naukowych, opublikowanych w większości zagranicą, w tym w renomowanych wydawnictwach. W 2001 r., jako laureatka stypendium Fulbrighta, odbyła staż naukowy na Uniwersytecie Rutgers w New Brunswick w stanie New Jersey. W 2010 r. pełniła funkcję prezydenta czołowego międzynarodowego towarzystwa naukowego Generative Linguists of the Old World (GLOW) i była organizatorem światowej konferencji GLOW na Uniwersytecie Wrocławskim. Kieruje międzynarodowym projektem badawczym „Analiza porównawcza predykatów psychologicznych w językach polskim, hiszpańskim i angielskim” w ramach grantu OPUS Narodowego Centrum

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Nauki. Od wielu lat jest ekspertem Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Została też zaproszona do grona ekspertów Narodowego Centrum Nauki.

Nasi naukowcy członkami PAN Piątego grudnia 2019 r., w trakcie 140. sesji w Warszawie, Zgromadzenie Ogólne Polskiej Akademii Nauk wybrało swoich nowych członków krajowych. Zgromadzenia Ogólne to najważniejszy organ Akademii i zarazem prestiżowa korporacja uczonych. W jego skład wchodzą wszyscy członkowie krajowi PAN – wybitni naukowcy, którzy określają kierunki rozwoju i działalności Akademii. Na grudniowej sesji Zgromadzenie Ogólne wybrało nowych członków krajowych PAN: 38 członków rzeczywistych oraz 51 członków korespondentów. Do grona członków korespondentów PAN wybrany został m.in. prof. dr hab. Piotr Migoń z Wydziału Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska, kierownik Kolegium Doktorskiego Geografii i Geologii, kierownik Zakładu Geomorfologii w Instytucie Geografii i Rozwoju Regionalnego. Członkiem rzeczywistym został m.in. prof. dr hab. Krzysztof Redlich z Wydziału Matematyki i Informatyki, kierownik Zakładu Teorii Cząstek Elementarnych w Instytucie Fizyki Teoretycznej (prof. Redlich był członkiem korespondentem PAN od 2007 r.). Członkiem rzeczywistym został także prof. Jacek Otlewski, kierownik Zakładu Inżynierii Białka na Wydziale Biotechnologii (członek korespondent od 2004 r.).

Profesorowie Igor Borkowski i Paweł Woźni członkami PKA Piątego grudnia 2019 r. minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin powołał Polską Komisję Akredytacyjną na kadencję 2020–2023. Komisja jest niezależną instytucją działającą na rzecz zapewniania i doskonalenia jakości kształcenia w polskim systemie szkolnictwa wyższego. W jej składzie znalazł się m.in. dr hab. Igor Borkowski, prof. UWr, pełnomocnik rektora ds. zapewniania jakości kształcenia, prodziekan ds. studiów niestacjonanych, jakości kształcenia na Wydziale Filologicznym oraz kierownik Zakładu Dziennikarstwa, a także dr hab. Paweł Woźny, prof. UWr – zastępca dyrektora ds. naukowych Instytutu Informatyki, kierownik Zakładu Metod Numerycznych. W latach 2016–2019 był ekspertem Zespołu Nauk Ścisłych PKA z zakresu matematyki i informatyki.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 7

fot. Magdalena Marcula

Burmistrz Raszkowa z wizytą u rektora W grudniu prof. Adam Jezierski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, spotkał się z Jackiem Bartczakiem, burmistrzem miasta i gminy Raszków. Od kilku lat władze Raszkowa wspierają i promują wrocławską uczelnię po nawiązaniu współpracy z Ośrodkiem Badań nad Historią i Kulturą Żydów z Południowej Wielkopolski, jednostką badawczą UWr działającą w Ostrowie Wielkopolskim. Wizyta była okazją do przekazania jednego z efektów tej współpracy – książki autorstwa Jarosława Biernaczyka dotyczącej znanych rodów żydowskich z Ostrowa i Raszkowa Ich korzenie tkwiły w Wielkopolsce. Żydzi z Ostrowa i Raszkowa na kartach historii.

Trzej studenci UWr laureatami Diamentowego Grantu Michał Stefańczyk (Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych – grant na badania „Geneza różnic międzypłciowych we wrażliwości na obrzydzenie”), Tomasz Różański (Wydział Fizyki i Astronomii – grant na badania „Badanie stratyfikacji pierwiastków w atmosferach gwiazd chemicznie osobliwych 3He”) oraz Jakub Mikrut (Wydział Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska – grant na badania „Porównanie ewolucji geochemicznej i petrologii ogniw płaszczowych o genezie ryftowej [masyw Puke] i nadsubdukcyjnej [masyw Kukesi] z ofiolitu Mirdita [N Albania]”)

zostali laureatami konkursu Diamentowy Grant organizowanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Diamentowy Grant to program, który daje możliwość realizacji własnego projektu badawczego studentom jednolitych studiów magisterskich lub absolwentów studiów I stopnia. Pozwala również na skrócenie ścieżki kariery naukowej i podjęcie studiów doktoranckich bez posiadania tytułu magistra. W ósmej edycji konkursu zespół ekspertów wyłonił 85 laureatów, którzy otrzymają nawet do 220 tysięcy złotych na realizację swoich pierwszych samodzielnych projektów badawczych, trwających od 12 do 48 miesięcy.

Studentki filologii francuskiej najlepszymi tłumaczkami Studentki filologii francuskiej UWr zajęły pierwsze i trzecie miejsce wśród najlepszych młodych tłumaczy siódmej edycji Konkursu Lingwistycznego „Tłumacze na start”. W sekcji francuskiej konkursu pierwsze miejsce zajęła Adriana Gurdek (II rok studiów magisterskich), a Marta Łuczejko (III rok studiów licencjackich) – trzecie miejsce. Finał konkursu odbył się 13 grudnia 2019 r. w Warszawie. Wzięło w nim udział 52 studentów z 17 uczelni z całego kraju. Zwycięzcy konkursu otrzymali propozycje płatnych praktyk oraz nagrody specjalne ufundowane przez firmę Localize.pl. Konkurs organizowany jest dla młodych tłumaczy przez Agencję Tłumaczeń i Szkołę Języków Obcych Skrivanek.


8 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Doktor Agata Draus Studenci UWr laureatami -Kłobucka laureatką nagrody stypendium MNiSW Polskiego Stowarzyszenia Trzynaścioro studentów Uniwersytetu Wrocławskiego Hispanistów otrzymało stypendium ministra nauki i szkolnictwa wyżW grudniu w siedzibie Instytutu Cervantesa w Krakowie zostały wręczone nagrody naukowe Polskiego Stowarzyszenia Hispanistów za wybitne rozprawy doktorskie oraz wybitne monografie hispanistyczne w dwuleciu 2017–2018. Jedną z trzech równorzędnych nagród w kategorii „Wybitna monografia hispanistyczna w dwuleciu 2017–2018” odebrała wrocławska hispanistka dr Agata Draus-Kłobucka, adiunkt w Zakładzie Iberystyki Instytutu Filologii Romańskiej, za monografię Juan Ramón Jiménez: el creador sin escape: un proyecto inacabado a la luz de la teoría de la microficción. Pozycja ta jest pierwszym książkowym opracowaniem twórczości narracyjnej Juana Ramona Jiméneza, hiszpańskiego autora uhonorowanego Literacką Nagrodą Nobla. Nagrodę wręczył przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Hispanistów prof. Marek Baran.

Studentka UWr nagrodzona za najlepszy esej Anna Maria Dobiecka, studentka filologii hiszpańskiej UWr, otrzymała pierwszą nagrodę w drugiej edycji „Premio Iberoamericano de Ensayo en Polonia 2019” – konkursu dla studentów i doktorantów polskich uczelni, organizowanego przez ambasady Argentyny, Brazylii, Chile, Kolumbii, Hiszpanii, Panamy, Peru, Portugalii i Urugwaju w Polsce. Konkurs dotyczy związków między Polską i krajami hiszpańsko- i portugalskojęzycznymi. Anna Maria Dobiecka zwyciężyła esejem Breslavia en 1438. El viajero castellano Pero Tafur y su obra „Andanças e viajes”. Praca poświęcona była relacji hiszpańskiego podróżnika Pera Tafura z pobytu we Wrocławiu w 1438 r.

szego za znaczące osiągnięcia naukowe, artystyczne lub sportowe na rok akademicki 2019/2020. Są to: Anadi Agrawal (Indywidualne Studia Informatyczno-Matematyczne), Michał Górniak (Indywidualne Studia Informatyczno-Matematyczne), Karolina Hassa (chemia ogólna), Jarosław Kwiecień (informatyka), Michał Michalski (chemia ogólna), Michał Pieniak (psychologia), Andrzej Rządkowski (prawo), Aleksandra Seń (filologia niderlandzka), Wojciech Stawski (chemia ogólna), Michał Stefańczyk (psychologia), Lidia Wojtycka (psychologia), Izabela Wolańska (chemia ogólna), Maria Zdończyk (chemia ogólna). Stypendium przyznano łącznie 488 studentom, z których każdy otrzyma 17 tysięcy złotych.

„Czy zje nas smog?” – wykład dla uczniów i przedszkolaków Zakład Klimatologii i Ochrony Atmosfery UWr realizuje projekt: „Czy wiesz, czym oddychasz – kampania informacyjno-edukacyjna na rzecz czystego powietrza”. W ramach projektu naukowcy zapraszają szkoły i przedszkola na zajęcia edukacyjne „Czy zje nas smog?”. Podczas spotkania uczestnicy dowiedzą się m.in.: czy smog to fakt, czy mit; gdzie powietrze jest gorsze – w miastach czy na wsi; jaki wpływ ma zanieczyszczenie powietrza na zdrowie; czy możemy się przed nim ochronić? Więcej szczegółów na stronie: mappingair.meteo.uni.wroc.pl.

Czwarta edycja Konkursu Jednej Powieści: „Bieguni” Sukcesy sekcji koszykarskich Olgi Tokarczuk W roku akademickim 2019/2020 po raz kolejny nasze sekcje koszykówki męskiej i żeńskiej reprezentują UWr w Dolnośląskiej Lidze Międzyuczelnianej. Drużyna pań jest jak do tej pory niepokonana i zajmuje pierwsze miejsce. Gratulujemy! W koszykówce żeńskiej liga liczy siedem zespołów. Mecze odbywają się na zasadzie każdy gra z każdym. Po pierwszej rundzie cztery najlepsze zespoły zagrają play-off o Mistrza Wrocławia. W tym roku diametralnie zmienił się skład zespołu, co ma przełożenie na wyniki. Nasz zespół po rozegraniu pięciu meczów jest niepokonany i zajmuje pierwsze miejsce. W lidze męskiej startuje dziewięć uczelni. Nasz zespół gra ze zmiennym szczęściem i obecnie zajmuje piąte miejsce. Nabór do sekcji trwa cały rok akademicki. Zapraszamy zainteresowanych studentów!

Dwudziestego drugiego stycznia w Instytucie Filologii Słowiańskiej UWr odbył się czwarty ogólnouniwersytecki Konkurs Jednej Powieści. Patronami wydarzenia i fundatorami nagród byli: Rektor UWr, Dziekan Wydziału Filologicznego UWr, „Miesięcznik Odra” i Dolnośląska Biblioteka Publiczna im. Tadeusza Mikulskiego we Wrocławiu. Organizatorzy (Zakład Literatury i Kultury Rosyjskiej IFS, Doktoranckie Koło Naukowe Slawistów, Studenckie Koło Naukowe Serbistów pod przewodnictwem Marcina Maksymiliana Borowskiego) tym razem postanowili zaproponować uczestnikom powieść Olgi Tokarczuk Bieguni. Konkurs miał formę anonimowego testu, do którego przystąpiło 60 studentów. Komisja wyłoniła laureatów: Karolina Karpa (I miejsce), Barbara Kantorska i Dominik Lis (II miejsce ex aequo), Aleksandra Lichosik (III miejsce),


WYDARZENIA | 9

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Aleksandra Kostuś i Liliana Kubis (IV miejsce ex aequo). Nagrody za najciekawsze pseudonimy otrzymali: Jakub Bierwidis, Weronika Rzęsiewicz, Joanna Kamińska, Anna Niebojewska, Klaudia Garbino oraz Michał Kopek.

Buddy System Odnalezienie się w nowym kraju i nowej społeczności jest trudne. Dlatego wraz z nowym semestrem roku akademickiego 2019/2020 na UWr rusza kolejny raz program Buddy System. Samorząd Studentów razem z Biurem Współpracy Międzynarodowej poszukują osób chętnych do towarzyszenia studentom z wymiany w pierwszych tygodniach pobytu w Polsce. Chętni mogą wypełnić formularz, a Samorząd Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego skontaktuje się z nimi i przypisze jednego z przyjezdnych studentów. Do zadań uczestników zadań będzie należało: przywitanie buddy’ego na lotnisku, towarzyszenie mu w pierwszych zakupach czy przy wizycie na poczcie, wyjaśnienie zasad poruszania się transportem publicznym, pokazanie przydatnych aplikacji czy zarejestrowanie polskiego numeru telefonu.

fot. Magdalena Marcula

Krzyż Zasługi dla prof. Krzysztofa Ruchniewicza Siedemnastego stycznia prof. Krzysztof Ruchniewicz, historyk i wieloletni dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta UWr, został odznaczony Krzyżem Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec za zaangażowanie na rzecz przyjaźni polsko-niemieckiej oraz jego pracę naukową w tym obszarze.

fot. ESA/ATG medialab

Start rakiety Atlas V z udziałem wrocławskich astronomów W lutym z Przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Atlas V, która w ramach najważniejszej ostatnio misji słonecznej Europejskiej Agencji Kosmicznej wyniosła na orbitę satelitę Solar Orbiter. W kolejnym etapie wyniesiony przez Atlas V na orbitę satelita zbliżył się do Słońca na odległość około 40 milionów kilometrów (bliżej niż Merkury). Wśród teleskopów na pokładzie SO znalazł się Spectrometer Telescope for Imaging X-rays (STIX), w którego budowę w dużym stopniu byli zaangażowani naukowcy z wrocław-


10 | WYDARZENIA

skiego Zakładu Fizyki Słońca Centrum Badań Kosmicznych PAN – w tym Tomasz Mrozek (poza nim Instytut Astronomiczny UWr reprezentuje w programie prof. Michał Tomczak, należący do tzw. science team). Jak mówi naukowiec, dotychczas nie było tak ambitnej misji poświęconej obserwacjom Słońca, a wkład Polski w budowę instrumentu STIX i rola w konsorcjum są bardzo duże w porównaniu z innymi eksperymentami satelitarnymi.

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

ski podpisali porozumienie o współpracy między Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu a Pracownią Biologii i Entomologii Sądowej Wydziału Nauk Biologicznych UWr. Pomysł na podjęcie realnej współpracy zrodził się w czasie seminariów naukowych organizowanych przez Pracownię Biologii i Entomologii Sądowej (PBiES) od listopada 2019 r. Współpraca będzie dotyczyła głównie przedsięwzięć naukowo-dydaktycznych związanych z rozwojem nauk sądowych, jak również tworzenia projektów związanych z podniesieniem efektywności prowadzonych czynności przez organy ścigania. Za realizację zamierzeń zawartych w porozumieniu ze strony UWr odpowiada inicjator tego przedsięwzięcia – dr Marcin Kadej (kierownik Pracowni Biologii i Entomologii Sądowej Zakładu Biologii, Ewolucji i Ochrony Bezkręgowców UWr).

fot. materiały organizatora

Uniwersytet Wrocławski członkiem konsorcjum Uniwersytet Europejski InclusU – Uniwersytet Europejski dla inkluzji – to konsorcjum, w którego skład wchodzi osiem uniwersytetów z całej Europy. Są to: l’Université de Lille (Francja), Universitatea Babeș-Bolyai (Rumunia), Malmö Universitet (Szwecja), Mykolo Romerio Universitetas (Litwa), Universidade do Minho, (Portugalia), Europejski Uniwersytet Viadrina (Niemcy), Università degli Studi Roma Tre (Włochy) oraz Uniwersytet Wrocławski (Polska). Członkowie InclusU dzielą te same wartości, strategie i wizję długoterminową: pracować nad inkluzyjnością pod względem zarządzania, nauczania, badań oraz zaangażowania. Celem jest wyniesienie współpracy europejskiej na wyższy poziom: Uniwersytet Europejski będzie zarządzany wspólnie, angażując zarówno studentów, jak i kadrę oraz regionalnych reprezentantów, oferując bardziej innowacyjne programy nauczania oparte na holistycznym podejściu. Dwunastego lutego na Uniwersytecie w Lille we Francji zostało zorganizowane drugie posiedzenie rektorów w celu wzmocnienia współpracy między uniwersytetami stowarzyszonymi w ramach projektu. W zebraniu uczestniczyli rektorzy i prorektorzy tych ośmiu uczelni, a także przewodniczący i wiceprzewodniczący wydziałów współpracy międzynarodowej.

Współpraca UWr z Komendą Wojewódzką Policji Rektor UWr prof. Adam Jezierski oraz Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu nadinspektor Tomasz Trawiń-

fot. Magdalena Marcula

Młode Talenty 2020 – przedłużony nabór Dolnośląski Klub Kapitału ponownie nagrodzi wybitnych studentów oraz młodych naukowców. Ogłoszono bowiem kolejną edycję konkursu Młode Talenty. Z powodu sytuacji sanitarno-epidemiologicznej w kraju przyjmowanie wniosków do konkursu zostało przedłużone do 15 czerwca 2020 r., a gala w Operze Wrocławskiej odbędzie się 13 października. Wszystkie wnioski złożone dotychczas oczywiście również będą brane pod uwagę. Dolnośląski Klub Kapitału przyzna wyróżnienia w sześciu kategoriach: sukces naukowy, sukces w zakresie innowacji, sukces artystyczny, sukces w zakresie działalności społecznej, sukces w zakresie działalności przedsiębiorczej i sukces sportowy. Więcej informacji: www.uni.wroc.pl/mlode-talenty-2020.

Raport „Mój Głos” Raport Mój Głos podsumowuje warsztaty, które poświęcone były wzmacnianiu kompetencji komunikacyjnych studentek i studentów związanych z Wydziałem Nauk Społecznych UWr. Motywacją do przeprowadzenia warsztatów była przygnębiająca refleksja dr Anny Cicheckiej, autorki raportu, że w salach pełnych ludzi zasiadają osoby „bez głosu”. Sprawiają wrażenie nieprzygotowanych, niezaan-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

gażowanych i pozbawionych motywacji. Ale kiedy zostają wywołane do odpowiedzi, okazuje się, że problemem nie jest brak wiedzy, a jedynie stres związany z głośnym wypowiedzeniem własnego zdania. W ten sposób stają się pozbawieni możliwości bycia docenionymi i zapamiętanymi. A nie uczestnicząc w życiu uczelnianym, utrwalają negatywne wzorce zachowań, które z dużym prawdopodobieństwem będą rzutowały także na ich życie zawodowe i dalszy rozwój. W warsztatach uczestniczyło 25 osób oraz panelistki i paneliści w różny sposób zaangażowani w temat równości. Z raportem można zapoznać się na stronie: www.uni.wroc.pl/raport-moj-glos.

Posiedzenie Zarządu Krajowej Reprezentacji Doktorantów Dwudziestego dziewiątego lutego na UWr odbyło się I Otwarte Posiedzenie Zarządu Krajowej Reprezentacji Doktorantów. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Krajową Reprezentację Doktorantów we współpracy z Uniwersytetem Wrocławskim, Politechniką Wrocławską, Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu, Uniwersytetem Medycznym im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, Dolnośląską Szkołą Wyższą oraz Akademią Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Do Oratorium Marianum przybyli przedstawiciele środowiska doktorantów, reprezentanci Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz wła-

WYDARZENIA | 11

dze uczelni. Uczestnicy wydarzenia wzięli udział w dwóch debatach dotyczących istotnej tematyki dla środowiska doktorantów „Rola otoczenia społeczno-gospodarczego w funkcjonowaniu uczelni i rozwoju nauki” oraz „Szkoły doktorskie – ocena funkcjonowania nowej formy kształcenia doktorantów”.

Profesor Lech Borowiec doktorem honoris causa Uniwersytetu Opolskiego Dziesiątego marca odbyło się uroczyste wręczenie honorowego doktoratu Uniwersytetu Opolskiego prof. Lechowi Borowcowi z Wydziału Nauk Biologicznych UWr. Prof. Lech Borowiec jest pracownikiem Katedry Bioróżnorodności i Taksonomii Ewolucyjnej. Wśród naukowych zainteresowań profesora znajduje się taksonomia i zoogeografia światowych Cassidinae (Coleoptera: Chrysomelidae), faunistyka i zoogeografia chrząszczy (Coleoptera) Polski, a od 2009 r. również taksonomia, faunistyka i zoogeografia mrówek (Hymenoptera: Formicidae) Europy i basenu Morza Śródziemnego. Recenzentami dorobku byli: prof. Dariusz Iwan z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Warszawie oraz prof. Jacek Gorczyca z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

fot. Magdalena Marcula


12

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

|  WYBORY REKTORSKIE

Wybory na Uniwersytecie Wrocławskim Zebrała: Agata Kreska

Tegoroczne wybory Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego – oraz pozostałych władz – na kadencję 2020–2024 zapiszą się wyjątkowo w historii uczelni. Pandemia koronawirusa pomieszała szyki całej społeczności UWr – wybory odbyły się później niż planowano i w zupełnie nietypowym miejscu. Piszemy o przebiegu procesu wyborczego. Zgodnie z kalendarzem wyborczym do 29 stycznia 2020 r. przeprowadzono wybory do Uniwersyteckiego Kolegium Elektorów przez wydziałowe i okręgowe komisje wyborcze. Wybrano łącznie dwustu elektorów z poszczególnych jednostek. Z Wydziału Biotechnologii – pięć osób, Wydziału Chemii – dziewięć osób, Wydziału Filologicznego – 32 osoby, Wydziału Fizyki i Astronomii – 10 osób, Wydziału Matematyki i Informatyki – 11 osób, Wydziału Nauk Biologicznych – 12 osób, Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych – 22 osoby, Wydziału Nauk Społecznych – 19 osób, Wydziału Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska – osiem osób, Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii – 18 osób. Z okręgu nr 1 (nauczyciele akademiccy niebędący profesorami i profesorowie UWr zatrudnieni w jednostkach pozawydziałowych) – cztery osoby, okręgu nr 2 (pracownicy niebędący nauczycielami akademickimi zatrudnieni na WB, WCh, WFA, WMI, WNB, WNS, WNZKŚ) – trzy osoby, okręgu nr 3 (pracownicy niebędący nauczycielami akademickimi zatrudnieni na WF, WNHP, WPAE oraz jednostkach pozawydziałowych UWr) – trzy osoby, okręg nr 4 (pracownicy niebędący nauczycielami akademickimi zatrudnieni w administracji centralnej UWr) – cztery osoby. Spośród studentów wybrano 38 osób oraz dwóch doktorantów UWr. Dwudziestego czwartego lutego 2020 r. odbyło się posiedzenie indykacyjne Uniwersyteckiego Kolegium Elektorów. Liczba zgłoszeń indykacyjnych na poszczególne osoby ubiegające się o status kandydata na rektora przedstawiła się następująco: prof. dr hab. Karol Kiczka – 85 głosów, prof. dr hab. Przemysław Wiszewski – 50 głosów, prof. dr hab. Bogusław Pawłowski – 21 głosów, dr hab. Tomasz Jurdziński, prof. UWr – 15 głosów, prof. dr hab. Iwona Bartoszewicz – trzy głosy, prof. dr hab. Piotr Biler – jeden głos, dr hab. Leszek Pułka, prof. UWr – jeden głos, prof. dr hab. Michał Tomczak – jeden głos, prof. dr hab. Eugeniusz Zych – jeden głos. Trzeciego marca 2020 r. przewodniczący Uniwersyteckiej Komisji Wyborczej poinformował, że swoje kandydatury na rektora UWr na kadencję 2020–2024 zgłosili: prof. dr hab. Karol Kiczka, prof. dr hab. Bogusław Pawłowski, dr hab. Leszek Pułka, prof. UWr, oraz prof. dr hab. Przemysław Wiszewski. Na następnych stronach „PU” prezentujemy sylwetki i programy wyborcze kandydatów. Jedenastego marca 2020 r. w Auli Leopoldina odbyło się posiedzenie nadzwyczajne Senatu UWr opiniujące kandydatów na rektora. Senatorowie pytali kandydatów m.in.:

o projekt IDUB, o Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, o stosunek kandydatów do wolności słowa na uczelni, o konkretne strategiczne działania, jakie podejmą na starcie swojej kadencji oraz o politykę w zakresie zatrudniania osób po 67. roku życia. Po zakończeniu części z pytaniami Senat w głosowaniu tajnym pozytywnie zaopiniował dwie kandydatury: prof. Karola Kiczki i prof. Przemysława Wiszewskiego. Pozostali dwaj kandydaci uzyskali negatywną opinię Senatu. W związku z pandemią koronawirusa Uniwersytecka Komisja Wyborcza podjęła decyzję, że do 31 sierpnia odbędzie się uniwersytecka debata wyborcza, posiedzenie elekcyjne Uniwersyteckiego Kolegium Elektorów – wybór rektora, wybory kandydatów na dziekanów przez Wydziałowe Kolegia Elektorów, wybory przedstawicieli do Senatu, wybory przedstawicieli do Rad Wydziałów oraz wybory przedstawicieli nauczycieli akademickich i studentów do Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli Akademickich. Dwunastego maja 2020 r. Uniwersytecka Komisja Wyborcza uchyliła zwieszenie procedur wyborczych oraz podała daty debaty wyborczej i posiedzenia elekcyjnego. Debata wyborcza odbyła się 22 maja 2020 r. Ze względu na środki ostrożności związane z pandemią koronawirusa odbyła się bez udziału publiczności i była transmitowana na żywo online. Relację można było obejrzeć na stronie UWr. Dwudziestego piątego maja 2020 r. odbyło się posiedzenie elekcyjne Uniwersyteckiego Kolegium Elektorów. Stu dziewięćdziesięciu siedmiu elektorów zgromadziło się na Stadionie Wrocław. To nietypowe miejsce zostało wybrane ze względu na to, że przy takiej liczbie zgromadzonych tylko na takiej przestrzeni możliwe było zachowanie względów bezpieczeństwa koniecznych w sytuacji pandemii. Kandydaci otrzymali: prof. dr. hab. Karol Kiczka – 68 głosów; prof. dr. hab. Bogusław Pawłowski – 19; dr. hab. Leszek Pułka, prof. UWr – 6; prof. dr hab. Przemysław Wiszewski – 104 głosy. Nowym rektorem UWr na kadencję 2020–2024 został więc prof. dr hab. Przemysław Wiszewski. Serdecznie gratulujemy! Informację o odwieszeniu procedur wyborczych oraz ustaleniu daty posiedzenia elekcyjnego otrzymaliśmy już po zamknięciu tego numeru „PU”. W kolejnym numerze obszerniej napiszemy o wyborach i nowym rektorze elekcie.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYBORY REKTORSKIE  |

13

Sylwetki i programy kandydatów na rektora UWr na kadencję 2020–2024 Karol Kiczka

Karol Kiczka (ur. w 1967 r. w Wieluniu), absolwent Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Ukończone kierunki studiów: administracja oraz prawo. W okresie kształcenia zaangażowany w działalność Samorządu Domów Studenckich Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Studenckiej Spółdzielni Pracy „ROBOT”. Zatrudniony na UWr od 1 października 1994 r. Doktorat w 1998 r., habilitacja w 2007 r., tytuł profesora od 2015 r. Specjalizacja: publiczne prawo gospodarcze, prawo administracyjne (więcej: www. prawo.uni.wroc.pl/user/12085). Kierownik indywidualnego projektu badawczego z Narodowego Centrum Nauki, współwykonawca projektu współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Opiekun kilkuset obronionych prac dyplomowanych (licencjackich, magisterskich), promotor pięciu doktorów nauk prawnych i dziesięciu otwartych przewodów doktorskich, opiekun pięciu doktorantów. Recenzent w wielu postępowaniach (przewodach) doktorskich, habilitacyjnych oraz o tytuł naukowy profesora. O doświadczeniu kandydata w dwunastoletniej pracy organizacyjnej na uczelni świadczą m.in. pełnione funkcje: prodziekana WPAE (2008–2012), prorektora ds. nauczania UWr (2012–2016), dziekana WPAE (2016–2020), pełnomocnika Rektora UWr ds. Jakości Kształcenia w UWr, przewodniczącego Uczelnianego Kolegium Elektorów UWr (2016–2020), przewodniczącego Uczelnianej Komisji ds. Jakości Kształcenia w UWr, przewodniczącego Senackiej Komisji Statutowej, przewodniczącego Rady Dyscyplin Naukowych Nauki Prawne oraz Ekonomia i Finanse, członka Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej, Senackiej Komisji Nauczania, Senackiej Komisji Finansów oraz Rady Fundacji dla Uniwersytetu Wrocławskiego. Jako prodziekan WPAE przewodził zespołowi, który wdrożył USOS na WPAE – pierwszym wydziale wrocławskiej uczelni. Kierował pracami zespołu przygotowującego ankietę ewaluacji działalności naukowej WPAE za lata 2013–2016, w rezultacie której WPAE, mając uprzednio kategorię B, uzyskał pierwszy raz kategorię naukową A+ jako jeden z dwóch wydziałów UWr oraz trzech tego typu wydziałów w kraju. Podczas kadencji 2016–2020 m.in. utworzono dwa kierunki studiów prowadzonych w języku angielskim, zwiększono z poziomu 204 (2016) do 452 (2019) liczbę studentów na kierunkach anglojęzycznych. Prowadzonych jest obecnie 19 studiów podyplomowych, na których kształci się 560 osób

(w 2016 r. odpowiednio było 12 studiów podyplomowych i 338 uczestników tych studiów). Więcej o aktywności kandydata mówią m.in. protokoły z posiedzeń gremiów, których był uczestnikiem w latach 2008–2020 (aktywność w okresie 2016–2020 dokumentuje profil na Facebooku: www.facebook.com/wpaieuwr). Doświadczenie i kwalifikacje zawodowe uzyskane poza UWr w okresie 28 lat to m.in.: pracownik administracji skarbowej (starszy komisarz skarbowy), radny gminny dwóch kadencji (w tym przewodniczący gminnej komisji rewizyjnej), członek Komisji Egzaminacyjnej do spraw aplikacji radcowskiej przy Ministrze Sprawiedliwości na obszarze Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Wałbrzychu, pełnomocnik ds. finansowo-prawnych przedsiębiorstwa prywatnego, prezes zarządu spółki akcyjnej, główny księgowy spółki akcyjnej, członek rady nadzorczej spółki akcyjnej, radca prawny. Autor (współautor) ekspertyz prawniczych na rzecz organów (podmiotów) publicznych oraz przedsiębiorców. Dane kontaktowe: karol.kiczka@uwr.edu.pl DEKLARACJA PROGRAMOWA Uniwersytet Wrocławski jest naszym wspólnym dobrem, tutaj spełniamy swoje marzenia i plany oraz spędzamy znaczną część życia. Wszyscy – pracownicy, studenci, doktoranci – przez swoją pracę i własne zaangażowanie budujemy pozycję naszej Alma Mater na określonych niwach w otoczeniu społecznym i gospodarczym regionu, kraju i przestrzeni międzynarodowej. Powinniśmy dbać o to, aby treść zawarta w słowie universitas nie pozostawała wyłącznie sloganem przywoływanym podczas ważnych uroczystości, ale znajdowała rzeczywiste odzwierciedlenie w codziennej działalności naszej uczelni. Prowadzenie badań naukowych, kształcenie studentów i doktorantów, transfer wiedzy i technologii oraz działania na rzecz społeczeństwa, gospodarki, rozwoju cywilizacyjnego to podstawowe obszary aktywności nowoczesnej uczelni w XXI w. Właściwa realizacja tych zadań wymaga koniecznych zmian oraz dalszego doskonalenia funkcjonowania uczelni jako szczególnej instytucji życia publicznego. Niezbędne jest równoczesne wieloaspektowe wsparcie, w tym finansowe, dla wszystkich, którzy budują i umacniają jej pomyślny rozwój. Konieczne jest zwiększanie optymalnych warunków uwolnienia potencjału tkwiącego w naszej społeczności, tak aby Uniwersytet Wrocławski zyskał liczącą się pozycję w kraju i na arenie międzynarodowej, czemu sprzyja Inicjatywa Doskonałości – Uniwersytet Badawczy. Zdobyte przez 12 lat doświadczenie na ważnych odcinkach pracy organizacyjnej uczelni pozwoliły mi dobrze poznać zasady jej funkcjonowania i ludzi, którzy są przecież najwyższą wartością naszej Alma Mater. Cykl spotkań, jaki odbyłem ostatnio ze społecznością uczelnianą, za który teraz ponownie bardzo dziękuję, daje dodatkowy asumpt do przygotowania programu zmian oraz ulepszenia funkcjonowania Uniwersytetu Wrocławskiego, a moje kwalifikacje


14

|  WYBORY REKTORSKIE

i doświadczenie, nabyte także w trakcie 28 lat aktywności zawodowej poza uczelnią, pozwolą na jego zrealizowanie (zob. życiorys kandydata). Konwencja autoprezentacji nie pozwala na szczegółowe ukazanie całego mojego programu, dlatego poniżej przedstawiam główne jego tezy, które rozwinę w czasie otwartej debaty uniwersyteckiej. Uniwersytet Wrocławski – wielowymiarowa uczelnia przyszłości: postęp i zmiany I. Badania naukowe, w tym zwłaszcza: 1. mobilność, umiędzynarodowianie oraz wsparcie dla kadry badawczej, 2. podniesienie pozycji naukowej, 3. rozpoznawalność na arenie międzynarodowej, 4. interdyscyplinarność, 5. rozwój infrastruktury badawczej, 6. wzrost sprawności organizacyjnej w obszarze działalności badawczej. II. Efektywne kształcenie studentów i doktorantów, w tym zwłaszcza: 1. wszechstronny rozwój kompetencji kadry dydaktycznej, 2. nowoczesne, interdyscyplinarne i międzynawowe kształcenie, 3. wzrastająca pozycja Szkoły Doktorskiej, 4. stwarzanie osobom z niepełnosprawnościami warunków pełnego udziału w kształceniu i badaniach naukowych, 5. udoskonalenie systemów teleinformatycznej obsługi studentów i doktorantów. III. Rozwój ruchu studenckiego i doktoranckiego, w tym zwłaszcza: 1. zwiększenie zaangażowania studentów w badania naukowe, 2. przestrzeń badawcza dla doktorantów, 3. mobilizowanie do udziału w międzynarodowych projektach dla młodych naukowców, 4. studenckie i doktoranckie inkubatory innowacyjności, 5. wzmacnianie podmiotowości studentów i doktorantów. IV. Doskonalenie administracji uniwersyteckiej, w tym zwłaszcza: 1. zmiana modelu kierowania uczelnią – zarządzanie procesowe, 2. budowanie otwartej i przyjaznej kultury organizacyjnej, 3. doskonalenie polityki płacowej i awansowej, 4. efektywność zarządzania finansami, 5. cyfryzacja uczelni we wszystkich jej aspektach. V. Współpraca z otoczeniem społeczno-gospodarczym, w tym zwłaszcza: 1. skuteczny wpływ na otoczenie społeczne i gospodarcze – ekspercka rola uczelni, 2. umocnienie kulturotwórczej roli uczelni, 3. transfer wiedzy i technologii do społeczeństwa i gospodarki, 4. współpraca z instytucjami zewnętrznymi w zakresie badań naukowych i kształcenia,

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

5. absolwenci i pracownicy ambasadorami uczelni w otoczeniu społecznym i gospodarczym. VI. Ekologiczny Uniwersytet Wrocławski, w tym zwłaszcza: 1. wprowadzenie różnorodnych form oddziaływania proekologicznego dla wspólnoty uniwersyteckiej, 2. pozyskiwanie finansowania na proekologiczne projekty naukowe i projekty wdrożeniowe, 3. wprowadzenie ekologicznych energooszczędnych elementów infrastruktury uczelni. Po 12 latach pracy organizacyjnej w Alma Mater w zbliżających się wyborach rektorskich na kadencję 2020–2024 zamierzam poddać się Państwa ocenie i dlatego – uprzejmie proszę – o rozważanie możliwości oddania swojego głosu na kandydaturę piszącego te słowa w czasie wyborów Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego. Państwa przychylność byłaby dla mnie pozytywną notą z egzaminu składanego przed Uczelnianym Kolegium Elektorów Uniwersytetu Wrocławskiego.

Bogusław Pawłowski

Z Uniwersytetem Wrocławskim jestem związany od ponad 30 lat i tu uzyskałem wszystkie stopnie i tytuły naukowe: magistra biologii (1989), doktora (1986), doktora habilitowanego (2003) i tytuł profesora nauk biologicznych (2010). W 1986 r. ukończyłem także studia na kierunku inżynieria biomedyczna na Politechnice Wrocławskiej. Od 10 lat jestem kierownikiem Katedry Biologii Człowieka Uniwersytetu Wrocławskiego. Doświadczenie w zarządzaniu zdobyłem także, będąc cztery lata dyrektorem Zakładu Antropologii Polskiej Akademii Nauk. Jestem przewodniczącym Rady Dyscypliny Nauki Biologiczne i przewodniczącym Kolegium Przewodniczących Rad Dyscyplin, które umożliwia wymianę informacji między przewodniczącymi rad dyscyplin i powstało z mojej inicjatywy. Jestem członkiem Senackiej Komisji Rozwoju, byłem członkiem Komisji Etyki, do powstania której się zresztą przyczyniłem. Kieruję obecnie dwoma dużymi grantami Narodowego Centrum Nauki. Moje zainteresowania naukowe mają interdyscyplinarny charakter – to pogranicze nauk biologicznych i społecznych. Wraz z zespołem zajmuję się obecnie różnymi cechami morfologicznymi człowieka w ujęciu kondycji biologicznej mierzonej efektywnością układu immunologicznego i poziomami hormonów płciowych. Uniwersytet Wrocławski to jedna z najlepszych uczelni w kraju, która powinna aspirować do większej rozpoznawalności w skali międzynarodowej i dawać swoim absolwentom przewagę na rynku pracy nie tylko w Polsce.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Aspiracje te, które – mam nadzieję – podziela większość pracowników uczelni i studentów, powinny również definiować oczekiwania wobec przyszłego rektora. Rektor takiej uczelni powinien nie tylko być sprawnym zarządcą, zaspokajającym potrzeby różnych grup pracowników, ale także mieć międzynarodowy dorobek naukowy i być rozpoznawalny w kraju i za granicą. Jako stypendysta w kilku uczelniach zagranicznych (Uniwersytet w Getyndze, Uniwersytet w Liverpoolu czy Uniwersytet St. Andrews) i wizytujący profesor w CINVESTAV (odpowiednik PAN) w Meksyku, spędziłem w zagranicznych instytucjach niemal trzy lata. Jestem prezydentem European Human Behaviour & Evolution Association (EHBEA). Mój dorobek naukowy to około stu publikacji, a w tym prace w pismach z dziedziny nauk przyrodniczych, jak „Nature”, społecznych, jak „Current Anthropology”, czy humanistycznych, jak „Poetics”. To zaangażowanie w badania interdyscyplinarne pozwala mi spojrzeć na naukową działalność z różnych perspektyw. W kraju jestem również rozpoznawalny jako popularyzator nauki, a za tę aktywność uzyskałem w konkursie PAP Nauka i MNiSW tytuł „Popularyzator Nauki 2016”. Wypromowałem sześciu doktorów, 54 magistrów i 47 licencjatów. Jako spełniony naukowiec, wykładowca i popularyzator chcę z poświęceniem pracować na rzecz naszej uczelni. Pragnę, aby Uniwersytet Wrocławski był coraz lepszy, doceniany nie tylko w kraju, aby pracownicy tu zatrudnieni byli dumni z miejsca pracy na uczelni, a studenci zachwyceni procesem kształcenia i perspektywami na realizację swoich oczekiwań na rynku pracy. Dla mnie uniwersytet to miejsce dające szansę rozwijania i pełnego wykorzystania potencjału ludzi w nim pracujących, ale zdaję sobie sprawę, że nil sine magno labore. DEKLARACJA PROGRAMOWA Nowy rektor Uniwersytetu Wrocławskiego będzie musiał sprostać wyzwaniom, które wynikają z obowiązującej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, nowych reguł ewaluacji uczelni i funkcjonowania rad dyscyplin naukowych (RDN), ale też będzie musiał nadzorować realizację projektu IDUB (Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza). Nie sposób zatem w tej deklaracji nie odnieść się do tych ważnych dla uczelni kwestii. Statut UWr musi sprostać wyzwaniom Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce Statut UWr jest krytykowany zarówno przez MNiSW, jak i przez Radę Uniwersytetu Wrocławskiego (RUWr). Do powstającego statutu było wiele uwag, w tym takie, o których pisaliśmy w liście otwartym w lutym 2019 r. Niestety, nie zostały one uwzględnione. Problemem są np. zapisy dotyczące nakładania się kompetencji rad wydziałów (RW) i rad dyscyplin naukowych (RDN), od których zależeć będzie ewaluacja i pozycja uczelni. Nie stać nas na rozrzutność, np. RUWr może mieć tylko siedmiu członków (jak w UW czy UJ), a to oszczędność około pół miliona złotych w ciągu czterech lat. Uczelnia Badawcza – projekt IDUB jest przy UWr, a nie odwrotnie Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza to szansa dla uczelni, ale projekt budzi też niepokój części społeczności akademickiej o ryzyko podporządkowania funkcjonowa-

WYBORY REKTORSKIE  |

15

nia całego uniwersytetu temu projektowi. Musimy sprostać temu wyzwaniu, ale nie może to się stać kosztem tej części pracowników (a takich może być około 75%), którzy nie będą beneficjentami tego projektu. Będę ten projekt wspierał, bo jego sukces jest ważny dla przyszłości uczelni. Jeśli bowiem będą uczelnie z marką „Uczelnia Badawcza”, a my takiego logo mieć nie będziemy, to skazujemy UWr na degradację nie tylko w aspekcie naukowym. Najlepsi absolwenci szkół średnich będą bowiem zabiegać o dyplomy uczelni badawczych. Sytuację pogorszy jeszcze demografia i plany MEN zaostrzenia kryteriów matur, które zmniejszą liczbę kandydatów na studia. Gdy nie będziemy uczelnią badawczą, to trudniej też będzie zabiegać o wybitnych naukowców. Wtedy z powodu straty wizerunkowej, ucierpiałaby cała wspólnota UWr, w tym ci, którzy dźwigają dydaktyczny filar uczelni. Pragnę jednak podkreślić, że w wypadku finansowych problemów projektu, nie pozwolę, aby naruszona została główna subwencja Uniwersytetu Wrocławskiego. Wspomagając realizację projektu IDUB, będę dbać o tę grupę nauczycieli akademickich, którzy nie będą beneficjentami projektu, ale ciężko pracują, z pasją realizując się w aktywności naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej. Chcę nagradzać wysokie wyniki w tym „trójboju” dodatkami motywacyjnymi. Dbając o badaczy odpowiadających za wizerunek UWr oraz innych ciężko pracujących nauczycieli akademickich, postaram się unikać pokrywania się finansowych gratyfikacji z dwóch źródeł (IDUB i głównej subwencji), co zwiększy liczbę nagradzanych. Finanse uczelni – transparentność oraz sprawiedliwy, motywujący regulamin płac Siatka płac nauczycieli akademickich jest zbyt płaska, a system wynagrodzeń nie może być demotywujący. Regulacja płac musi zależeć od efektów pracy. W ciągu pierwszych miesięcy postaram się zdiagnozować, dlaczego nie mamy projakościowej siatki płac i jaki jest powód tak ubogiego funduszu płac na uczelni. Uniwersytet jest wspólnotą i jego finanse powinny być transparentne – zrobię wszystko, aby do tego doprowadzić. Nauczanie interdyscyplinarne z większą swobodą wyboru przedmiotów Jestem za stworzeniem szkół dziedzinowych, w obrębie których studenci będą mieli większą swobodę w wyborze przedmiotów. Będę promować interdyscyplinarność, co też wpłynie na współczynniki kosztochłonności i potencjalny wzrost subwencji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wprowadzone zostaną zajęcia z ekspertami praktykami (jest w planie IDUB), co uatrakcyjni studia. Takie podejście będę propagował, powinno być bowiem standardem w kształceniu studentów. Studenci powinni mieć też duże szanse na nauczanie, które jest zorientowane na badania. Będę dążył do tego, aby studenci chętniej włączali się w różne akcje społeczne i zwiększali kapitał społeczny naszego miasta i regionu. Będę wspierał inicjatywy studentów i doktorantów związane z poprawą jakości studiów czy organizacją konferencji naukowych (szczególnie interdyscyplinarnych). Doktoranci powinni mieć większe możliwości wpływania na sposób nabywania naukowego warsztatu i mieć przedstawicieli w radach dyscyplin.


16

|  WYBORY REKTORSKIE

Nauczyciele akademiccy – elastyczne pensum, szybsze ścieżki awansu Jestem za większym uelastycznieniem wymiaru pensum pracowników naukowo-dydaktycznych i uzależnieniem go od zaangażowania w badania. Należy wprowadzić szybkie ścieżki awansu na stanowisko profesora uczelni, i to zarówno dla pracowników naukowo-dydaktycznych, jak i dla pracowników dydaktycznych. To spowoduje nie tylko wzrost ich satysfakcji i uposażeń, lecz zwiększy także poziom subwencji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Należy zmniejszyć obciążenie nauczycieli biurokracją. Informacje, które można uzyskać z już zgromadzonych danych na uczelni, powinny być dostarczane przez odpowiednie działy administracyjne. Elektroniczny system obiegu dokumentów musi wreszcie w pełni działać. Musimy zdobyć status „HR Excellence in Research”, czyli zwiększyć atrakcyjność warunków pracy i rozwoju kariery pracowników naukowych oraz przestrzegać wytycznych Europejskiej Karty Naukowca przy rekrutacji tych pracowników. Musimy zadbać o zrównoważony rozwój całej uczelni, powinniśmy więc zapobiegać „egoizmom” wydziałów i dyscyplin, bo zgodnie z ustawą ocena UWr i subwencja zależy od całościowej oceny uczelni. Podejście to powinno też w części określać kryteria przypisywania się pracowników naukowych do dyscyplin. Jako uczelnia badawcza jesteśmy zobowiązani do obniżenia współczynnika dostępności (liczba studentów na nauczyciela akademickiego). Musimy jednak podejść do tego problemu pragmatycznie. Przychody ze studiów niestacjonarnych ciągle stanowią niebagatelny udział w budżecie UWr i wielu kompensują niskie pensje. Dlatego nie jestem za likwidacją studiów niestacjonarnych. Z powodów demograficznych stopniowo i tak dojdzie najpewniej do zmniejszenia tego współczynnika. Administracja – sprawna i identyfikująca się z misją uczelni Wszystkie działy administracji muszą służyć nauce i nauczaniu. Kadra administracyjna powinna być kompetentna i musi identyfikować się z misją uczelni. W interesie wszystkich pracowników należy zmniejszyć liczbę ogniw przekazywania dokumentów (skrócić drogę służbową) i uprościć ścieżki decyzyjne. Efektywność pracowników administracji będzie stymulowana projakościowym system wynagrodzeń. Współpraca z innymi uczelniami – współkonkurencja przynosząca wzajemne korzyści Chcę, aby to UWr inicjował wspólne działania uczelni Wrocławia, np. w tak ważnych dla nas sprawach, jak funkcjonowanie nauki i szkolnictwa wyższego, odbiurokratyzowanie procedur na uczelniach czy system zamówień publicznych. Etyka i ekologia Uniwersytet powinien być wzorem postaw etycznych oraz wskazywać i wdrażać wszelkie mechanizmy sprzyjające niwelowaniu dewastacji środowiska Postępujące ocieplanie się klimatu i nadmierna eksploatacja zasobów planety zagrażają funkcjonowaniu biosfery i podstawom cywilizacji ludzkiej. Uniwersytet ma moralne zobowiązanie, by przekazywać rzetelną wiedzę o tych nie-

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

korzystnych procesach. Wiedza o globalnych zagrożeniach środowiskowych powinna być upowszechniana wśród naszych studentów. Uniwersytet Wrocławski powinien włączać się w debatę publiczną dotyczącą kryzysu ekologicznego, jest to bowiem obecnie najpilniejsze wyzwanie stojące przed ludzkością. Obecna pozycja UWr to efekt dorobku z przeszłości, ale o przyszłości uczelni będzie decydować teraźniejszość. Ulepszajmy naszą uczelnię wspólnymi siłami!

Leszek Pułka

Leszek Pułka (ur. w 1956 r. w Warszawie), dr hab., profesor UWr, poeta, krytyk literacki i teatralny, dziennikarz, historyk literatury, kulturoznawca, medioznawca. Poeta i krytyk literacki związany w studenckim środowisku polonistycznym UWr z Lotharem Herbstem oraz Kołem Naukowym Polonistów, którego był prezesem pod koniec lat 70. XX w. Wydawca i współorganizator dystrybucji niezależnych publikacji Biblioteki Agory. Debiutował w obiegu niezależnym tomem Defekty fetysza (1979). Od października 1979 r. zatrudniony w UWr – najpierw w Zakładzie Teorii Kultury i Sztuk Widowiskowych Instytutu Filologii Polskiej, od 2005 r. w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Wykładał i prowadził zajęcia w Dolnośląskiej Szkole Wyższej, wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta, na Uniwersytecie Humanistycznym SWPS, Emst-Moritz-Arndt Universität Greifswald (Niemcy) oraz Università degli Studi we Florencji (Włochy). Współpracował z uniwersytetami Lizbony, Rzymu, Berlina i Madrytu. Jego biografię dziennikarską otwiera w 1993 r. praca w „Gazecie Wyborczej” – redakcji we Wrocławiu, gdzie był popularnym recenzentem teatralnym, kulinarnym i felietonistą. Aktywność recenzencką Leszka Pułki uhonorowano prestiżową nagrodą „Ruchu Teatralnego” im. prof. Zbigniewa Raszewskiego dla „najciekawszego recenzenta prasy codziennej w Polsce” (1998), a dorobek felietonisty – nominacją książki Wrocław ze smakiem do nagrody polskiego Oskara Kulinarnego (2003). Od 1996 r. współpracownik programów publicystycznych w TVP (Rewolwer kulturalny) oraz Polskiego Radia. Autor popularnych programów i audycji, m.in. Chcę wiedzieć, Rozmowy więzienne, Z czym do ludzi, Kolokwia leopoldyńskie. Posiadacz Karty Ekranowej TVP. W 2005 r. współpracownik magazynu „Wysokie Obroty” oraz miesięcznika „Foyer”, a od 2006 do 2011 r. recenzent teatralny „Dziennika. Gazety Prawnej”. Wciąż aktywny krytyk portalu teatralny.pl. Od 2007 r. profesor nadzwyczajny w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWr, także jego wieloletni wicedyrektor, obecnie kierownik Interdyscyplinarnej Pracowni Antropologii Mediów i Komunikatów Miasta oraz


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Zakładu Komunikacji Wizerunkowej. Uczy m.in. projektowania komunikacji, krytyki teatralnej, semiotyki kultury popularnej oraz creative writing, prowadzi warsztat komentatora prasowego i projektowania przestrzeni marki. Członek Komisji Nauk Filologicznych oddziału Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu oraz Rady Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych UWr, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Polskiego Towarzystwa Medioznawców i Filmoznawców. Członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyki Teatralnej AICT oraz Sekcji Krytyków ZASP. Autor m.in. monografii Hołota, masa, tłum, Utracona prywatność oraz Kultura mediów i jej spektakle. DEKLARACJA PROGRAMOWA Uniwersytet Wrocławski powinien stać się centrum życia intelektualnego i kulturalnego oraz refleksji nad kulturą współczesną i przyszłością Śląska. Pozycjonowanie i budowanie tożsamości Uniwersytetu Wrocławskiego • Uniwersytet dla Śląska – współpraca z uniwersytetami w Katowicach i Opolu (diagnozy i opisy miast oraz ich mieszkańców, projekty specjalnościowe dotyczące poprawy warunków życia oraz tożsamości regionalnej, promocja grantów dotyczących współpracy z miastami europejskimi), stworzenie wspólnego inkubatora wybitnych doktoratów, który umożliwi zatrudnianie absolwentów szkół doktorskich w uczelni niemacierzystej przy dbałości o rozwój ich talentów oraz powrót po habilitacji. • Uniwersytet dla Europy – pogłębienie współpracy z regionami i uczelniami Czech, Słowacji i Saksonii (diagnozy i prognozy proekologiczne, wykorzystanie regionalnych i strukturalnych funduszy Unii Europejskiej). • Fundamentalny międzynarodowy projekt mentalny i społeczno-gospodarczy Uniwersytetu dla Europy: „Odra jako ekosystem i generator kultury”. • Fundamentalny projekt „Edukacja narodowa/zmiany” – zainicjowanie ogólnonarodowego dyskursu na temat edukacji, stworzenie programów edukacyjnych dla e-nauczania, powołanie i realizacja wysoko punktowanego czasopisma o edukacji współczesnej, współpraca z organizacjami naukowymi i społecznymi w zakresie reformy edukacji. Dynamiczny rozwój uczelni • Uchwalenie nowego, skutecznego statutu Uniwersytetu Wrocławskiego. • Obniżenie pensum do poprzedniego poziomu. • Aktualizacja płac pracowników administracji w stosownej relacji do innych instytucji państwowych i środowiskowej przyzwoitości. • Przywrócenie rangi Wydawnictwu Uniwersytetu Wrocławskiego – zobowiązanie wydawnictwa do umieszczania czasopism UWr w indeksach międzynarodowych, do pomocy w parametryzacji itd. • Zmiana stylu zarządzania Biblioteką Uniwersytetu Wrocławskiego (BUWr), ułatwienie dostępu do zasobów, racjonalne administrowanie salami w BUWr i ich bezkosztowe udostępnianie jednostkom naukowo-dydaktycznym uczelni. • Ocena okresowa pracowników na tle, a nie na potrzeby parametryzacji.

WYBORY REKTORSKIE  |

17

• Audyt finansowy: wyliczenie zysków i strat związanych ze statusem uczelni badawczej zważywszy na konieczność zmniejszenia liczby studentów. • Uporządkowanie nieruchomości UWr – sprzedaż, zmiana funkcji, dokończenie inwestycji. • Awans doktorów habilitowanych na stanowisko profesora Uniwersytetu Wrocławskiego. • Start-upy dla młodych zatrudnianych badaczy, wsparcie starań o granty NCN, NAWA i NPRH dwuletnim obniżeniem pensum i inicjalnymi grantami rektorskimi. • Nowa jakość informacji naukowej – hub „Chmura wiedzy UWr”, zbudowanie sieci funkcjonującej w czasie rzeczywistym, dotyczącej informacji o wszystkich realizowanych na uczelni projektach naukowych – umożliwienie włączanie się użytkowników/badaczy do projektów monograficznych (także we współpracy z uczelniami zewnętrznymi), a opatrzonych przejrzystą, recenzowaną motywacją wykluczeń, tak aby każdy badacz mógł włączyć się do interesującego go projektu także spoza rodzimej dziedziny. • Wprowadzenie do rad dyscyplin etatowych „menedżerów nauki”, wspierających i organizujących profesjonalne starania o granty, ale i decydujących o dystrybucji finansów rady, które dotychczas pozostawały w gestii dziekana – każdy instytut wydziałowy pracuje w podobnym dwuletnim cyklu co IDUB, jest wspierany recenzowanym trybem wdrożeń, równoległe wobec IDUB prace badawcze (niemieszczące się w Priorytetowych Obszarach Badawczych) muszą bezwarunkowo zakończyć się efektem społecznym lub kulturowym, a ich sukces merytoryczny – finansowym ekwiwalentem ze strony rektora. • T o ż s a m o ś c i o w y d l a w i z e r u n k u u c z e l n i p r o gram „Alzheimer24”, wykorzystanie potencjału wydziałów (m.in. informatyków, socjologów, psychologów, pedagogów oraz badaczy komunikacji społecznej) – stworzenie spójnego, kompaktowego w formie programu komunikacji rodzin dotkniętych chorobą Alzheimera i innymi typami wykluczeń społecznych, monitoring, badania społeczne, edukacja, diagnostyka ośrodków, finalnie aplikacja smartfonowa typu work in progres. • Utworzenie lub rekonstrukcja wydziałów – np. dekonstrukcja Wydziału Filologicznego na Wydział Literaturoznawstwa, Wydział Językoznawstwa oraz Wydział Nauk o Komunikacji Społecznej i Mediach. • Rekonstrukcja kompetencji kadry naukowo-dydaktycznej – przejrzystość konkursów, zatrudnianie absolwentów innych uczelni (zob. stworzenie wspólnego inkubatora wybitnych doktoratów na Śląsku), know-how wyniesiony ze współpracy z przemysłem, biznesem lub instytucjami publicznymi jako warunek zatrudnienia. Dydaktyka Restrukturyzacja programu studiów: a) stosownie wynagradzany i ewaluowany tutoring (na poziomie dodatków kierowników zakładów) – docelowo 2% studentów na studiach dziennych; b) międzyobszarowość i kontekstualizacja programu studiów – zamiast iluzorycznej dwukierunkowości (połowa studentów wybiera jedną trzecią programu studiów spośród innych dziedzin, niż oferuje rodzimy wydział, pozostali muszą uczestniczyć w studiach dwujęzycznych):


18

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

|  WYBORY REKTORSKIE

• podmiotowość studentów – wykorzystanie potencjału naukowego studentów, pragmatyczność tematów jako warunek realizacji prac magisterskich, • studenci jako science research team powinni być wynagradzani punktami ETCS jak za przedmioty opcyjnie, • transformacja sformatowanych przez uczelnianych headhunterów klas/grup olimpijczyków do funkcji studenckich grup badawczych, • współpraca humanistów i technologów IT (Human Technology Interaction) – stworzenie nowego kierunku studiów lub obszarów współpracy między technologią i humanistyką; c)  dynamiczny rozwój platform i bibliotek e-learningu. Współpraca z Teatrem Pieśń Kozła jako ważny element public relations uczelni Teatr Pieśń Kozła jako swoisty glocal brand hero, międzynarodowa wizytówka uczelni (udostępnienie sali prób, stała siedziba zespołu przy ulicy Karola Szajnochy, wspólne poczynania marketingowe i promocyjne, utworzenie Instytutu OFFteatru oraz Instytutu Badania Życia i Twórczości Henryka Tomaszewskiego). To może być element systemu identyfikacji wizualnej, wart każdych pieniędzy na kilku kontynentach. Dociekliwych, zaintrygowanych, nieprzekonanych zapraszam na stronę: leszekpulka.blogspot.com, gdzie chcę z Wami rozmawiać, zanim nastąpi D-Day.

Przemysław Wiszewski

Urodzony w 1974 r. w Szprotawie, mąż Agnieszki, ojciec Natalii, Jakuba i Antoniego. Wykształcenie i kariera naukowa: 1993–1998 – studia historyczne w Instytucie Historycznym UWr, 2000 r. – uzyskanie stopnia doktora nauk humanistycznych w dyscyplinie historia na podstawie monografii opactwa benedyktynek w Legnicy w latach 1348–1810 (nagroda Prezesa Rady Ministrów za pracę doktorską), 2009 r. – stopień doktora habilitowanego na podstawie opracowania tradycji dynastycznej Piastów do 1138 r. (nagroda MNiSW za rozprawę habilitacyjną), 2015 r. – tytuł profesora z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego za dorobek z zakresu przemian społecznych późnego średniowiecza i okresu nowożytnego. Doświadczenie zarządcze 2008–2012 – wicedyrektor ds. nauki i współpracy z zagranicą Instytutu Historycznego UWr, 2012–2016 – prodziekan ds. nauki i współpracy z zagranicą Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych, 2016–2020 – dziekan WNHP, inicjator powstania i kierownik rektorskiego zespołu przygotowującego aplikację Uniwersytetu Wroc-

ławskiego w programie MNiSW Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza, a obecnie pełnomocnik Rektora ds. wdrożenia tego projektu; członek ministerialnych zespołów i ciał doradczych, w tym zespołu ds. stypendiów dla studentów i wybitnych młodych naukowców, zespołu ds. nagród MNiSW dla nauczycieli akademickich, zespołu „Wsparcie dla czasopism naukowych”. Członek rady Wydziału Nauk Humanistycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu w Ostrawie. Członek rady naukowej czasopisma RiMe. Rivista dell’Istituto di Storia dell’Europa Mediterranea. Zainteresowania badawcze, udział w projektach naukowych W centrum moich zainteresowań naukowych stoi funkcjonowanie społeczności podzielonych, zróżnicowanych etnicznie, wyznaniowo i religijnie. Jestem też zapalonym regionalistą, miłośnikiem dziejów Śląska i popularyzatorem wiedzy historycznej. Uczestniczyłem w licznych projektach międzynarodowych, m.in.: • jako koordynator polskiego zespołu programu European Science Foundation „Cuius regio. An analysis of the cohesive and disruptive forces determining the attachment and commitment of (groups of) persons to and the cohesion within regions”, • jako członek zespołu Deutsch-Polnische Geschichte prowadzonego przez Deutsches Polen Institut w Darmstadt, • jako członek zespołu Origins of nobility in Central and Northern Europe, prowadzonego przez Universitatea 1 Decembrie 1918 w Alba Julia. Kierowałem lub kieruję projektami Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki: • Śląsk ojczysty. Dzieje wspólnot lokalnych w kontekście tożsamości regionalnej, państwowej i narodowej (XII– –XXI w.) – część 1, • Mechanizmy budowania spójności w społecznościach wieloetnicznych, X–XXI w./Cohesion building of multi-ethnic communities, 10th-21st c., • Leksykon śląskich artystów plastyków i twórców rzemiosła artystycznego/Künstlerlexikon Schlesien. Publikacje i kształcenie młodej kadry: jestem autorem ponad dwustu publikacji, w tym monografii: • Domus Bolezlai: values and social identity in dynastic traditions of medieval Poland (c. 966–1138) / Przemysław Wiszewski, Leiden: Boston: BRILL, 2010 (592 s.). • Central Europe in the high Middle Ages: Bohemia, Hungary and Poland c.900-c.1300 / Nora Berend, Przemysław Urbańczyk, Przemysław Wiszewski, Cambridge: Cambridge University Press, 2013. • Neue Nachbarn in der Mitte Europas. Polen und das Reich im Mittelalter / Norbert Kersken, Przemysław Wiszewski, Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt 2019. Wypromowałem czterech doktorów, byłem recenzentem w postępowaniach o stopień doktora i doktora habilitowanego, recenzentem w przewodzie doktorskim na uniwersytecie w Clermont-Ferrand oraz recenzentem w prze-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

wodach w zakresie stopnia doktora habilitowanego na uniwersytetach w Brnie i Ostrawie. DEKLARACJA PROGRAMOWA Aktywny i wiarygodny – Uniwersytet Wrocławski w XXI w. Wierzę w siłę, potencjał i energię naszego uniwersytetu. Ta wiara opiera się na wiedzy i doświadczeniu. W ciągu ostatnich 12 lat brałem udział w zarządzaniu jednostkami UWr od najniższego szczebla do stanowiska dziekana dużego i złożonego wydziału. Jednocześnie obserwowałem funkcjonowanie badaczy poza granicami naszego kraju. Przygotowując aplikację UWr do programu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza (IDUB), miałem okazję poznać potencjał całej naszej wspólnoty i bariery blokujące jego wykorzystanie. Wszystko to pozwoliło mi docenić silne i zidentyfikować słabe strony naszej uczelni. Dlatego w ciągu kolejnych czterech lat chciałbym doprowadzić do radykalnego usprawnienia pracy na UWr, wesprzeć wszystkich, którzy chcą rozwijać nowoczesne badania i prowadzić najwyższej jakości dydaktykę. Chcę dla UWr modernizacji – przekształcenia go z dobrej szkoły wyższej w centrum najwyższej jakości innowacji dla studentów, dla nauki światowej i dla naszego otoczenia społecznego. Epidemia i jej konsekwencje dla funkcjonowania Uczelni dobitnie pokazują, że bez modernizacji i włączenia się w życie otoczenia nie sprostamy wyzwaniom nowych czasów. Nowy, badawczy Uniwersytet Wrocławski wzmocni i wesprze wszystko to, co w relacjach między nauką a otoczeniem jest twórcze i kreatywne. Środki z projektu IDUB ułatwią wyjazdy zagraniczne pracowników i ściągną do UWr światowej klasy specjalistów. Dadzą szansę na wsparcie już na pierwszym roku stypendiami najlepszych studentów i umożliwią rozwój umiędzynarodowienia specjalności badawczych i dydaktycznych w ramach Priorytetowych Obszarów Badawczych (POB). Duże sumy będą wspierać także rozwój specjalności badawczych znajdujących się poza POB, które w ramach Inkubatorów Doskonałości Naukowej będą rozwijać współpracę międzynarodową i zmierzać do utworzenia nowych centrów badawczych. Sama realizacja projektu IDUB to jednak za mało, aby zapewnić szybki, zrównoważony rozwój Uniwersytetu Wrocławskiego. Zbuduję spójny, projakościowy system finansowego wsparcia dla zaangażowanych badaczy, dydaktyków i pracowników administracji. Będę finansował tworzenie interdyscyplinarnych centrów badawczych, w których będą rozwijać się obszary badań o dużym potencjale, lokujące się poza sztywną strukturą dyscyplin. Chcę doprowadzić do powstawania laboratoriów – grup badawczych podejmujących nowe, ryzykowne ścieżki badań. Jestem zdeterminowany, aby radykalnie usprawnić obsługę administracyjną pozyskiwania i prowadzenia projektów badawczych finansowanych ze środków zewnętrznych. Nie boję się zmian i uważam, że nikt z nas nie powinien się ich obawiać. Zmiany, które planuję, nie oznaczają wyrzeczeń. Przeciwnie, mają pomóc nam uwolnić wspólny potencjał, zmniejszyć obciążenia biurokratyczne, zwiększyć budżet uczelni, by podnieść wynagrodzenia pracowników, wspierać wszelkie twórcze, związane z badaniami i innowacjami działania studentów, otworzyć naszą wspólnotę na

WYBORY REKTORSKIE  |

19

działania partycypacyjne, wreszcie zdecydowanie rozwijać współpracę z naszym otoczeniem, nie tylko biznesowym, ale także społecznym, szczególnie z naszymi absolwentami. Musimy dać szansę studentom, by zdobywali wiedzę i umiejętności od najlepszych, na światowym poziomie i w bezpośredniej relacji ze swoimi mistrzami. Aby to osiągnąć, moje koleżanki i moi koledzy, badacze i dydaktycy, powinni skupić się na swojej aktywności bez obciążenia nadmiarowymi pracami administracyjnymi i organizacyjnymi. Tylko wolny uniwersytet, gdzie każdy skupia się na swojej pasji, może być źródłem nowych impulsów dla otaczającej społeczności. Uniwersytet będzie w niedalekiej przyszłości elementem przemysłu nauki w naszym mieście i regionie. Szczególnie obecne wydarzenia wskazują, jak istotna dla nas i naszego otoczenia jest ścisła współpraca nowoczesnego centrum badań i innowacji ze środowiskiem biznesowym i otoczeniem społecznym. Jaka to będzie współpraca, jakie korzyści obie strony z niej wyniosą – zależy od naszej aktywności i kreatywności kadry zarządczej, która musi wypromować osiągnięcia badaczy i potencjał edukacyjny dydaktyków. Pomoże im w tym nasza Rada Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej potencjał, chęć do współpracy i działania na rzecz łączenia uczelni ze światem gospodarki trzeba wykorzystać – dla dobra naszego i naszego otoczenia. Aby było to możliwe, potencjał UWr musi być rozpoznawalny. Współcześnie pozycję uczelni postrzega się często przez miejsce w rankingach – krajowych i międzynarodowych. Zwłaszcza w tych ostatnich UWr zajmuje pozycję dalece poniżej swojego potencjału. Podniesienie naszej pozycji w rankingach nie jest celem samym w sobie. Ale musimy w nich zaistnieć, jeśli myślimy o budowaniu międzynarodowej marki uczelni – i wspieraniu marki Wrocławia. Wyzwania, jakie przed nami stają, są dla nas wielką szansą. Obecny kryzys wyraźnie pokazuje, że od nas zależy, czy rozwiniemy silne strony naszej Wspólnoty i wspólnie z naszym otoczeniem będziemy zmieniać świat, czy skoncentrujemy się na kultywowaniu tradycji i przetrwaniu. Tak, nasze bolączki są bardzo różne, zależne od charakteru pracy, doświadczenia, wieku… Ale wszystkich łączy pragnienie pracy w środowisku innowacyjnym, otwartym, wspierającym swoich nauczycieli i studentów – w uniwersalnej wspólnocie naszych marzeń. Drogę do ich realizacji starałem się zarysować bardziej szczegółowo w moim programie, a odpowiedzi na bolączki i pytania udzielać na bieżąco. Wszystkie materiały dodatkowe znajdą Państwo na stronie www.przemyslawwiszewski.pl oraz w mediach społecznościowych: na Facebooku: www.facebook.com/wiszewski2020/, Twitterze: www.twitter.com/wiszewski i Instagramie: www.instagram.com/ przewisz. Zapraszam także do śledzenie relacji wideo na kanale Youtube: Przemysław Wiszewski (www.youtube. com/channel/UCuq6q08EhzXPRPvdIeG-8SA). Dziękuję Państwu za poświęcenie uwagi na przeczytanie tego krótkiego wprowadzenia i serdecznie zapraszam do pobrania i lektury mojego pełnego programu wyborczego!


20 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Magdalena Marcula

Uniwersytet Wrocławski oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wspólnie o uczelni badawczej Tekst: Michał Raińczuk

– To była jedna z najtrudniejszych kadencji w historii Polski. Budowali państwo swoją podmiotowość na nowo i na nowo układali struktury wewnętrzne, zastanawiając się nad tym, jaką misję powinien realizować uniwersytet – mówiła do rektorów Uniwersytetu Wrocławskiego Anna Budzanowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Okazją do konferencji prasowej i spotkania, które odbyło się 22 stycznia w Auli Leopoldyńskiej, była oficjalna prezentacja planów UWr w związku z rozstrzygnięciem w 2019 r. konkursu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. Uniwersytet Wrocławski został bowiem w październiku jednym z laureatów – jedynym z Wrocławia – pierwszej edycji ogólnopolskiej rywalizacji (więcej na ten temat pisaliśmy w poprzednim numerze „PU”).

– Przed nami ciężka praca, tym bardziej że regulamin konkursu wcale nie wyklucza spadku do drugiej ligi – mówił prof. Adam Jezierski, rektor UWr, który przywitał licznie zgromadzonych gości, w tym przedstawicieli władz innych szkół wyższych. – To, co uzyskaliśmy, jest rodzajem ogromnego grantu i ogromnej odpowiedzialności. W ostatnim czasie nie myślę o niczym innym poza wspomnianą odpowiedzialnością: za to, co możemy, i za to, co musimy zrealizować.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 21

fot. Magdalena Marcula

W podobnym tonie osiągnięcie UWr komentowała Anna Budzanowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Serdecznie pogratulowała wyróżnienia, jednocześnie podkreślając, że miejsce w pierwszej dziesiątce uczelni dążących do osiągnięcia statusu uniwersytetu badawczego wcale nie gwarantuje sukcesu. I nie należy brać tego za pewnik. – W niedalekiej przyszłości mogą je zająć inne wrocławskie uczelnie, Uniwersytet Przyrodniczy czy Politechnika – mówiła Anna Budzanowska. W wystąpieniu bardziej niż na lokalnej rywalizacji skoncentrowała się jednak na lokalnej współpracy: – Życzę państwu realizacji swojego – i mojego – marzenia: żeby z czasem powstał jeden wrocławski ośrodek akademicki. W tej idei wyraźnie widać potencjał. Podobnego zdania byli zresztą zagraniczni eksperci, którzy w październiku wyłonili finałową dziesiątkę uczestników konkursu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. Oni także rekomendowali, aby wspierać wszelkie wysiłki wrocławskiego środowiska naukowego, które będą miały na celu występowanie na arenie międzynarodowej w charakterze jednej wspólnoty. Jurorzy będą zresztą zwracać szczególną uwagę na ten aspekt, obserwując proces „przemiany” UWr w uczelnię badawczą (dokładnie monitorowane będą także dwa inne elementy: zmiany dotyczące zarządzania i struktury organizacyjnej oraz sposób inwestowania w kapitał ludzki, zwłaszcza w młodych naukowców). Optymistycznie do wyzwań czekających UWr w najbliższych latach podszedł prof. Przemysław Wiszewski, dziekan Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych, jeden z autorów świetnie przyjętej aplikacji konkursowej.

– To nie jest tak, że coś na nas spadło, że cokolwiek dostaliśmy przez przypadek. Nie. To jest wynik naszej wieloletniej pracy – mówił na spotkaniu w Auli Leopoldyńskiej. – Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że program, w którym bierzemy udział, nie ocenia przeszłości, ale docenia przede wszystkim to, co chcemy zrobić w przyszłości. Jak bardzo jesteśmy odważni. Jak bardzo jesteśmy ambitni. W jakim stopniu, realnie, proponujemy zmiany, które wprowadzą nasz uniwersytet do ścisłej czołówki, jeśli nie światowej, to przynajmniej europejskiej. Dążąc do tego ostatniego celu, nie można ignorować przeszkód. O tym także kilkakrotnie wspomniał prof. Przemysław Wiszewski: – Nasz uniwersytet nie jest bez wad, żadna z uczelni nie jest. Musieliśmy poznać te wady. Musieliśmy sami siebie zapytać, jak chcemy z nimi walczyć – mówił. – Przede wszystkim chcemy przejść od modelu uczelni pasywnej – takiej, która realizuje to, co wyznacza ustawa i czego żąda od nas ministerstwo – w kierunku uczelni aktywnej, która zna swoje silne strony, która chce realizować siebie w przestrzeniach, w których jest mocna, a co więcej – chce współpracować z innymi uczelniami. – Jako historyk nie wierzę w rewolucję. Rewolucje kończą się najczęściej tym, że zjadają same siebie – dodał. – Wierzę w zmiany. Wierzę w przyspieszoną ewolucję. Bardzo mocno przyspieszoną ewolucję. Szczegółowe informacje na temat konkursu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza” oraz planów UWr można znaleźć na stronie: www.uni.wroc.pl/uczelnia-badawcza.


22 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Kategoria A+ dla Biotechnologii UWr Tekst: Red. Instytut Biochemii i Biologii Molekularnej ma swoje korzenie w Katedrze Biochemii, powstałej w 1959 r. na Wydziale Nauk Przyrodniczych. Przez pierwszego kierownika tej katedry – prof. Wandę Mejbaum-Katzenellenbogen, uczennicę Jakuba Parnasa, który był jednym z najwybitniejszych europejskich biochemików przed II wojną światową – Wydział Biotechnologii wywodzi swoją tradycję z Lwowskiej Szkoły Biochemii. Od 2013 r. wydział mieści się w nowej siedzibie w Kampusie Grunwaldzkim. Funkcjonuje w nim trzynaście zakładów i dwie pracownie, a zatrudnionych jest około 120 osób, w tym 76 nauczycieli akademickich (20 proc. etatów nauczycieli jest finansowane z projektów badawczych). Powstanie Wydziału Biotechnologii, kierowanego na początku przez prof. dr. hab. Jacka Otlewskiego, następnie przez prof. dr. hab. Marcina Łukaszewicza, obecnie zaś przez dr hab. Dorotę Nowak, prof. UWr., pozwoliło na wyzwolenie energii młodej kadry, a z punktu widzenia zainteresowań naukowych zapoczątkowało dryft od podstaw biochemii i biologii molekularnej do ich zastosowań w naukach medycznych. Zainteresowania naukowe pracowników wydziału dotyczą szeroko rozumianych nauk o życiu, priorytetem ostatnich lat są jednak badania biomedyczne, czyli zaawansowane badania na poziomie molekularnym, których celem jest poznanie podstawowych mechanizmów odpowiedzialnych za zaburzenia zdrowia człowieka, wytypowanie celów molekularnych, a następnie wykorzystanie tej wiedzy do opracowania nowych metod diagnostycznych i terapeutycznych. Badania z zakresu m.in. biologii molekularnej, biologii komórki, biochemii, genetyki, mikrobiologii molekularnej, inżynierii biomedycznej obejmują charakterystykę molekularnych podstaw chorób człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem rzadkich chorób o podłożu genetycznym, chorób układowych, nowotworów, chorób o podłożu infekcyjnym i immunologicznym. Na wydziale bada się molekularne podstawy funkcjonowania komórek – również zmiany patologiczne, opracowuje nowoczesne metody analiz procesów wewnątrzkomórkowych, produkuje rekombinowane białka o ulepszonych parametrach termodynamicznych o potencjale farmakologicznym, opracowuje nowe nośniki leków, bada mechanizmy sterujące podziałami bakterii, co pozwala na typowanie celów molekularnych dla nowych antybiotyków. Mikroorganizmy są także wykorzystywane do opracowania nowych metod produkcji biogazu. Prowadzone są badania z biochemii i biofizyki roślin oraz modyfikacji genetycznych roślin użytecznych. Wydział zajmuje się ponadto cyfrowym modelowaniem procesów ewolucji oraz badaniami pokrewieństw między gatunkami. Pracownicy wydziału współpracują z wieloma ośrodkami naukowymi w Polsce i za granicą, również z firmami z branży biotechnologicznej. Wyniki uzyskanych badań są publikowane wyłącznie w czasopismach o zasięgu międzynarodowym, w tym w najbardziej prestiżowych, m.in. „Nature” i „Nature Immunology”.

Wydział charakteryzuje jest duża skuteczność w pozyskiwaniu środków finansowych na cele naukowe. Obecnie realizowanych jest 78 projektów krajowych i międzynarodowych na ogólną kwotę ponad 63 mln zł. Wg NCN wydział zajmuje od kilku lat pierwszą lokatę w panelu Nauki o Życiu, biorąc pod uwagę wysokość pozyskanych środków finansowych w przeliczeniu na naukowca (ponad 150 tys. zł). Osiągnięcia naukowe zostały docenione przez resort nauki i szkolnictwa wyższego przyznaniem wyróżniającej kategorii naukowej A+ na lata 2013–2016 oraz 2017–2020. Wydział Biotechnologii jest od ponad 20 lat siedzibą redakcji czasopisma z tzw. listy filadelfijskiej – „Cellular and Molecular Biology Letters”, powstałego i utrzymywanego dzięki wysiłkom pracowników wydziału, wydawanego obecnie przez wydawnictwo Springer Nature. Renoma czasopisma ciągle rośnie, o czym świadczy aktualny impact factor – 3,367. Ważnym osiągnięciem Wydziału Biotechnologii jest funkcja lidera konsorcjum – Wrocławskiego Centrum Biotechnologii, w skład którego wchodzą m.in. Wydział Chemii UWr, Wydział Chemii PWr oraz Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. Interdyscyplinarny charakter Wrocławskiego Centrum Biotechnologii umożliwił całościowy i szeroki zakres wykonywania i wdrażania badań naukowych. Ścisła współpraca partnerów konsorcjum zapewniła synergię działań i wysoką efektywność wykorzystania wyników badań podstawowych. W latach 2014–2018 konsorcjum legitymowało się statusem KNOW (Krajowy Naukowy Ośrodek Wiodący). Ważnym aspektem aktywności pracowników Wydziału Biotechnologii jest dydaktyka. Na wydziale prowadzone są studia biotechnologiczne I i II stopnia, po polsku i angielsku. W tym roku z sukcesem uruchomiono nowy kierunek studiów II stopnia – Medical Biotechnology. Dużym atutem studiów biotechnologicznych są zajęcia laboratoryjne prowadzone w małych grupach już od pierwszego semestru studiów, co sprawia, że absolwent studiów I stopnia posiada nie tylko wiedzę teoretyczną, ale także umiejętności praktyczne. Studia II stopnia – przez udział w indywidualnych projektach prac magisterskich – umożliwiają studentom dalszy rozwój umiejętności związanych z pracą eksperymentalną. Władzom wydziału zależy też na tym, aby jego absolwenci zdobyli umiejętności pożądane przez pracodawców, stąd współpraca z firmami biotechnologicznymi. Program studiów zakłada cykle spotkań seminaryjnych z zarządzającymi firmami i odbycie praktyk zawodowych w najlepszych z nich. Niewątpliwym sukcesem Wydziału Biotechnologii było uruchomienie i prowadzenie studiów w języku angielskim – studenci tych kierunków stanowią około 25 proc. studentów I stopnia i 20 proc. wszystkich na wydziale. Zaangażowanie w prowadzenie kształcenia w języku angielskim zostało docenione tegoroczną nagrodą ministra dla zespołu koordynującego nauczanie.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 23

Kategoria A+ dla Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii UWr Tekst: Red. Prestiżowa kategoria A+ przyznana przez MNiSW jest potwierdzeniem utrzymującego się od lat wysokiego poziomu działalności naukowo-badawczej wydziału. Do sukcesu przyczynił się też powołany w 2016 r. przez prof. Karola Kiczkę, dziekana, zespół ds. przygotowania ankiety – wniosku jednostki naukowej w sprawie przyznania kategorii naukowej. W skład zespołu weszli: K. Kiczka, D. Adamski, P. Borszowski, M. Jabłoński, T. Kalisz, Ł. Machaj, B. Górna, B. Kuczborska, B. Jaworski, M. Wichlińska, A. Wróblewska, U. Schorowska. Wrocławska jednostka jest krajowym liderem wśród wydziałów prawa pod względem liczby corocznie publikowanych artykułów naukowych w czasopismach z tzw. listy filadelfijskiej. Publikacje pracowników wydziału mają duże znaczenie w zakresie umiędzynarodowienia wyników badań naukowych. Wydawanych jest tutaj aż 12 czasopism naukowych, dostępnych nieodpłatnie online. O wysokim poziomie świadczą notowania w rankingach wydziałów prawa. Od dziesięciu lat WPAE regularnie zajmuje miejsca na podium w prestiżowych zestawieniach „Dziennika. Gazety Prawnej” i „Rzeczpospolitej”. Doceniane są szczególnie potencjał naukowy, kadra i jakość kształcenia. Także Uniwersytecka Poradnia Prawna UWr zajęła pierwsze miejsce w rankingu studenckich poradni prawnych, przygotowanego przez Fundację Uniwersyteckich Poradni Prawnych wraz z „Rzeczpospolitą”. Studenci przez cały okres studiów mają kontakt z praktyką, a wydział monitoruje losy zawodowe absolwentów. Poza obowiązkowymi praktykami studenci realizują również praktyki nieobowiązkowe oraz uczestniczą w stażach. Wydział koordynuje organizację praktyk studenckich przez ELSA Wrocław i Studencką Bazę Praktyk, działającą przy Samorządzie Studentów. W ramach zawartych umów współpracuje z takimi pracodawcami jak Axiom Wrocław, Centrum Usług Socjalnych we Wrocławiu, CreditSuisse, Dolnośląska Izba Lekarska, Dolnośląski Urząd Wojewódzki, Izba Administracji Skarbowej we Wrocławiu, Kruk SA, PricewaterhouseCoopers, Prokuratura Okręgowa, Rzecznik Praw Obywatelskich, Sąd Apelacyjny, Sąd Okręgowy, Starostwo Powiatowe we Wrocławiu, Urząd Miasta Wrocławia, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, Wojewódzki Sąd Administracyjny, Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Na wydziale powołano Radę Konsultacyjną Interesariuszy Zewnętrznych, która czuwa nad jak najlepszym przygotowaniem programów studiów i samych studentów do pracy zawodowej. Codzienną naukę ułatwia studentom portal e-learningowy. Dużym zainteresowaniem cieszą się kursy prawa finansowego i prawa rzymskiego, a także elektroniczne konsultacje i seminaria online z zakresu prawa finansów publicznych, prawa podatkowego i prawa rynku finansowego. Nowoczesny sposób nauki umożliwia m.in. Wirtualna Sala Zbrodni, w której studenci uczestniczą w symulacji oględzin miejsca zdarzenia, gromadzą dane, a także usta-

lają przebieg zdarzeń w technologii wirtualnej rzeczywistości. Pracownicy wydziału w ramach prowadzonych zajęć wykorzystują nowoczesne technologie związane z rzeczywistością wirtualną. Do dyspozycji studentów i pracowników pozostaje biblioteka wydziałowa, która jest jedną z największych bibliotek prawniczych w Polsce. Użytkownicy korzystają w niej ze 175 stanowisk komputerowych, mogą korzystać także z takich programów jak LEX, LEGALIS, INFOR LEX. Wydział oferuje kierunki studiów w języku angielskim: International and European Law, Criminal Justice, a od roku akademickiego 2020/2021 uruchomi dwa kolejne: Administration in International Organisations oraz Master Managerial Economics. Na studiach angielskojęzycznych na WPAE studiują obecnie 333 osoby. W roku akademickim 2018/2019 na kierunku prawo uruchomiono 17 przedmiotów w języku obcym, w tym 16 w języku angielskim. Ponadto wydział oferuje studentom kierunki w języku polskim: prawo, administracja, ekonomia, konsulting prawny i gospodarczy, kryminologia, kryminologia prawnicza. Od 2010 r. na WPAE działa Stowarzyszenie Absolwentów Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego „Uniwer§ytecka”. Wydział podpisał 112 umów z zagranicznymi wydziałami prawa oraz 24 umowy w Polsce. Oprócz długoletnich umów z uniwersytetami zagranicznymi, m.in. w Cottbus, Cambridge, Groningen, Bari, Brnie, Sofii, Moskwie, we Lwowie, w Meksyku, Mińsku, Buenos Aires, Chicago-Kent, Bochum, Sankt Petersburgu, Kaliningradzie, Pradze, Grodnie i Kolonii, wydział podpisał 94 umowy z wydziałami na partnerskich uczelniach. Studia na kierunku konsulting prawny i gospodarczy (studia II stopnia) prowadzone są wspólnie z Wydziałem Zarządzania, Informatyki i Finansów Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Studia Podyplomowe Prawa Medycznego i Bioetyki oraz Studia Podyplomowe Zarządzania Jakością i Ryzykiem w Podmiotach Leczniczych organizowane są we współpracy z Wydziałem Lekarskim Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Na podkreślenie zasługują wyróżniające się międzynarodowe projekty naukowe, realizowane w ramach programów Komisji Europejskiej, a także organizowane na wydziale konferencje naukowe. Wydział stale współpracuje z podmiotami zewnętrznymi i popularyzuje wiedzę m.in. podczas Drzwi Otwartych i Dolnośląskiego Festiwalu Nauki. Wielu spośród pracowników wydziału pełni ważne funkcje w organach władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej na szczeblu centralnym, regionalnym i lokalnym, a także prowadzi kancelarie prawne, doradców podatkowych i biegłych rewidentów.


24

|  KORONAWIRUS

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Koronawirus SARS-CoV-2 – biologia, wykrywanie i zwalczanie Tekst: prof. Zuzanna Drulis-Kawa, Instytut Genetyki i Mikrobiologii (członkini powołanego przez Rektora UWr zespołu do monitorowania sytuacji sanitarno-epidemiologicznej)

SARS-CoV-2 (severe acute respiratory syndrome coronavirus 2) to wirus wywołujący zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej – jednostkę chorobową nazwaną COVID-19 (coronavirus disease-19). Pierwsze zachorowania na COVID-19 odnotowano w grudniu 2019 r. w Chinach. W styczniu 2020 r. choroba zaczęła się szybko rozprzestrzeniać na całym obszarze Chin kontynentalnych, z epicentrum w mieście Wuhan.

Wirus SARS-CoV-2 okazał się wysoce zakaźny, a przenoszony z człowieka na człowieka drogą kropelkową, bardzo szybko został „wywieziony” do najodleglejszych krańców świata. Już po dwóch miesiącach od wybuchu epidemii w Wuhan COVID-19 osiągnął rozmiary pandemii, co ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) 11 marca 2020 r. Wirus SARS-CoV-2 jest siódmym poznanym wirusem z rodziny koronawirusów zakażającym człowieka. Do tej grupy należy również wirus SARS-CoV, który wywołał epidemię w latach 2002–2003, oraz wirus MERS-CoV, odpowiedzialny za ostrą chorobę zakaźną zwaną bliskowschodnim zespołem niewydolności oddechowej, opisaną po raz pierwszy w 2012 r. Pozostałe wirusy z tej grupy odpowiedzialne są za łagodne zakażenia układu oddechowego ludzi i zwierząt. SARS-CoV-2 jest wirusem osłonkowym, którego genom stanowi jednoniciowe RNA o dodatniej polarności złożone z 29 903 nukleotydów, co czyni go jednym z największych wirusów RNA. Cechą charakterystyczną jest „korona” wirusa, zbudowana z wystającej na powierzchni wirusa glikoproteiny S. Glikoproteina S, tworząca „wypustki/kolce” wirusa, warunkuje rozpoznanie receptorów na powierzchni komórki gospodarza i wnikanie wirusa do jej wnętrza. Koronawirusy wykazują tropizm do komórek nabłonkowych wyścielających drogi oddechowe oraz układ pokarmowy. Receptorem, do którego wiążą się cząstki wirusa SARS-CoV-2, jest białko ACE2 (konwertaza angiotensyny II), występujące zarówno u ludzi, jak i nietoperzy, które m.in. reguluje skurcze drobnych naczyń tętniczych i ciśnienie krwi. Ostatnie badania opublikowane na łamach „Antiviral Research” sugerują, że SARS-CoV-2 może również wykorzystywać dodatkowo inne receptory (integryny) do przyczepiania się do naszych komórek. Warunkuje to unikatowa budowa jego glikoproteiny S, różniąca się od analogicznych struktur u innych koronawirusów. Taka unikatowa budowa SARS-CoV-2 może potencjalnie wpłynąć na poszerzenie jego tropizmu do różnych komórek docelowych i zwiększenie wirulencji patogenu. Co ciekawe, strategia przyczepiania się do integryn jest rozpowszechniona u innych ludzkich wirusów, niespokrewnionych z SARS-CoV-2, takich jak andenowirusy, rotawirusy czy cytomegalii.

W analizach sekwencji materiału genetycznego SARS-CoV-2, wykonanych przez zespół Andersena, stwierdzono, że wirus ten nie został wygenerowany sztucznie w laboratorium. Porównaniom szczegółowym poddano sekwencję kodującą glikoproteinę S i okazało się, że białko to jest podobne do białek wirusa ludzkiego SARS-CoV, wirusów nietoperzy oraz łuskowca malajskiego. Są jednak pewne znaczne różnice, które prawdopodobnie mogą zwiększać zjadliwość wirusa SARS-CoV-2. Pojawienie się dodatkowych elementów w sekwencji glikoproteiny S, takich jak „O-linked glycans”, oraz miejsca cięcia dla ludzkiego enzymu furyny pozwoliły prawdopodobnie na przełamanie bariery gatunkowej, namnażanie się i łatwe przekazywanie w układzie człowiek – człowiek. Podobną zależność zaobserwowano we wcześniejszych badaniach nad wirusem grypy ptasiej, który analogicznie nabył zdolność zakażania i łatwej transmisji z człowieka na człowieka. Powyższe modyfikacje w strukturze powierzchniowej glikoproteiny S mogą zatem potencjalnie zwiększać infekcyjność wirusa SARSCoV-2. Dokładne pochodzenie wirusa SARS-CoV-2 jest na razie nieznane, ale osiemdziesięcioprocentowe podobieństwo do SARS-CoV, który wywołał zachorowania w latach 2002– –­2003, wskazuje, że oba wirusy prawdopodobnie wywodzą się z naturalnego rezerwuaru, jakim są nietoperze. Wydaje się zatem, że nowy wirus SARS-CoV-2 jest wirusem odzwierzęcym, który wyewoluował i dostosował się do nowego gospodarza, jakim jest człowiek. Istnieją dwa scenariusze tego procesu. Pierwszy to selekcja naturalna w organizmie gospodarza zwierzęcego i następnie przeniesienie zoonotyczne na człowieka. Drugi to selekcyjny dobór naturalny w trakcie namnażania się u człowieka po przeniesieniu zoonotycznym. Biorąc pod uwagę, że wirusy mające materiał genetyczny zapisany na nici RNA są bardziej zmienne niż wirusy DNA, możemy się spodziewać powstawania kolejnych „nowych wirusów”. Zmienność obserwujemy również na przykładzie samego SARS-CoV-2, którego klony chiński, europejski oraz amerykański różnią się od siebie. Ogólnie, z punktu widzenia epidemiologii, „nowe” patogeny na początku charakteryzują się dużą zjadliwością wobec nowego gospodarza, a z czasem „łagodnieją”. Im częstość mutacji jest większa, czyli patogen jest bardziej zmienny, tym szybciej możemy obserwować proces łagodnienia.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Diagnostyka COVID-19 Według obecnych zaleceń WHO w diagnostyce zakażeń SARS-CoV-2 stosujemy metodę „real-time RT-PCR” do wykrywania materiału genetycznego wirusa w próbkach pobranych z górnych lub dolnych dróg oddechowych pacjenta. Metoda ta jest czuła i wysoce specyficzna ze względu na wykrywanie sekwencji kwasu nukleinowego specyficznej dla wirusa SARS-CoV-2. Teoretycznie można również wykrywać fragmenty wirusa w pobieranych próbkach przy użyciu znakowanych przeciwciał monoklonalnych, co z punktu widzenia obróbki materiału i czasu analizy byłoby szybsze niż metoda „real-time RT-PCR”. Jednakże opracowanie takich testów wymaga czasu i również wystandaryzowania metodologii. Odmiennym podejściem w diagnostyce zakażeń są metody serologiczne, oparte na wykrywaniu w surowicy ludzkiej przeciwciał swoistych względem białek wirusowych, które nasz organizm wytworzył w odpowiedzi na zakażenie. Ponieważ COVID-19 jest nową jednostką chorobową, nie ma jeszcze odpowiedniej liczby danych, aby można było ustalić standardy interpretacji badań serologicznych. Dodatkowo wykrywanie przeciwciał we wczesnej fazie infekcji może dać wynik ujemny ze względu na to, że organizm nie zdążył jeszcze wytworzyć odpowiedniej ilości swoistych przeciwciał. Leczenie COVID-19 Leczenie infekcji wirusowych nie jest łatwym zadaniem ze względu na różnorodność samych wirusów i strategii ich namnażania się w naszych komórkach. Mamy do dyspozycji kilka wariantów terapeutycznych, takich jak stosowanie małocząsteczkowych związków chemicznych, terapie peptydami i oligonukleotydami, terapie oparte na interferonie oraz na przeciwciałach monoklonalnych. Koronawirusy są grupą względnie dobrze poznaną pod względem specyficzności do konkretnych receptorów na komórkach gospodarza i mechanizmów namnażania się, dlatego wiedza zdobyta podczas poprzedniej epidemii SARS w 2002 r. pozwala w obecnej sytuacji na zastosowanie leków już dopuszczonych do terapii ludzi. Za efektywne w leczeniu uważa się kilka leków. Pierwszy z nich to chlorochina, stosowana z powodzeniem jako lek przeciwmalaryczny oraz w leczeniu chorób autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów czy toczeń. Kolejna grupa to leki przeznaczone do leczenia zakażeń wywoływanych przez retrowirusy, w tym HIV, oparte na związkach hamujących dojrzewanie nowo tworzonych cząstek wirusowych. Do tej grupy leków zaliczamy Lopinavir (Kaletra) oraz Ritonavir (Norvir, Ritonavir), które obecnie zostały dopuszczone do terapii. W skład trzeciej grupy leków wchodzi Remdesivir opracowany przez firmę Gilead Sciences Inc., będący w trakcie badań klinicznych i mający już swoje sukcesy w leczeniu zakażeń wirusem ebola. Jego skuteczność w leczeniu infekcji wywołanych przez koronawirusy MERS-CoV i SARS-CoV potwierdzono też w badaniach na zwierzętach. Remdesivir jest analogiem adenozyny i hamuje powielanie materiału genetycznego wirusa. Czwarty typ terapii stosowanej przy zakażeniach koronawirusowych wykorzystuje będące jeszcze w fazie pro-

KORONAWIRUS  |

25

jektowania leki, które blokują działanie głównego enzymu wirusa SARS-CoV-2, tj. proteazy M, niezbędnej do tworzenia funkcjonalnych białek wirusa. Badania nad inhibitorami tego enzymu, na podstawie analizy strukturalnej białka, prowadzone są przez zespół profesora Marcina Drąga z Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania Politechniki Wrocławskiej we współpracy z grupą profesora Rolfa Hilgenfelda z Uniwersytetu w Lubece w Niemczech. Zapobieganie COVID-19 Podstawową metodą ochrony społeczeństwa przed chorobami zakaźnymi są szczepienia. Mają one za zadanie zabezpieczyć przed chorobą zarówno osoby, które zostały poddane szczepieniu, jak i osoby nieszczepione, dzięki wytworzeniu tzw. odporności populacyjnej „herd immunity”. Obecnie dysponujemy kilkoma rodzajami szczepionek do ochrony przed infekcjami wirusowymi i bakteryjnymi. Wyróżniamy szczepionki żywe, które zawierają w sobie drobnoustroje pozbawione cech wirulencji. Druga grupa to szczepionki zawierające zabite patogeny. Trzecia grupa to szczepionki rekombinowane, w których skład wchodzą wybrane elementy drobnoustroju opracowane metodami biologii molekularnej i produkowane w postaci czystych białek przez modelowe organizmy, takie jak pałeczka okrężnicy (Escherichia coli) czy drożdże. Tak przygotowane szczepionki rekombinowane zawierają jedynie wyselekcjonowane antygeny patogenu służące do immunizacji pacjentów. Obecnie prowadzi się bardzo intensywne badania na całym świecie w celu opracowania skutecznej i bezpiecznej szczepionki przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Niedawno amerykański National Institutes of Health ogłosił rozpoczęcie pierwszej fazy klinicznej badań nad nowatorską szczepionka mRNA-1273, opartą na fragmencie materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2 kodującym glikoproteinę S. Szczepionka mRNA-1273 została opracowana przez naukowców National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID) przy współpracy z firmą biotechnologiczną Moderna Inc. z siedzibą w Cambridge w Massachusetts. Badania prowadzone w Kaiser Permanente Washington Health Research Institute w Seattle objęły 45 zdrowych ochotników w wieku od 18 do 55 lat, którzy będą poddawani szczepieniu mRNA-1273 i monitorowani przez 12 miesięcy w celu oceny bezpieczeństwa oraz immunogenności produkowanej przez nasz organizm glikoproteiny S wirusa SARS-CoV-2. Najnowsze informacje dotyczące rozwoju pandemii COVID-19, toczących się badań naukowych, statystyk, zaleceń epidemicznych i diagnostyki, leczenia i prewencji, można znaleźć na stronach Światowej Organizacji Zdrowia (https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019). — Pełna wersja artykułu dostępna na: https://uni.wroc.pl/koronawirus-sars-cov-2-biologia-wykrywanie-i-zwalczanie/


26

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

|  KORONAWIRUS

Korona i wirus Tekst: dr Piotr Jakub Fereński, Instytut Kulturoznawstwa

Pośród wielu mniej lub bardziej prawdziwych historii na temat Michela Foucaulta jedną z najbardziej intrygujących jest ta mówiąca, że znany z podejrzliwości wobec instytucji i praktyk medycznych badacz niemal do ostatnich chwil życia pozostawał sceptyczny wobec istnienia wirusa HIV i związanej z nim jednostki chorobowej (obawiał się jednak, że mógł zarazić swojego partnera). Przebywał wówczas głównie nad Zatoką San Francisco, dnie spędzając w bibliotece uniwersytetu stanowego w Berkeley, noce zaś w modnych klubach gejowskich. Stronił od alkoholu, ale już nie od opioidów. Ponoć uważał, że AIDS jest zbyt doskonałą ilustracją jego tez, żeby mogło rzeczywiście istnieć. Amerykańscy purytanie mieli ją „wynaleźć” po to, by naznaczyć czarnych, narkomanów i gejów. Wynalazek ten miał się ściśle wiązać z narodzinami nowych relacji władzy. Strach przed wirusem i społeczna stygmatyzacja służyły kontrolowaniu grup uważanych przez konserwatystów za szkodliwe. Zarzucano Foucaultowi, że sam świadomie lekceważył ryzyko związane rozprzestrzenianiem się HIV (bliżej nieznaną „chorobą gejów”). Francuski historyk był pierwszą osobą publiczną we Francji, która zmarła na AIDS. Nie oznacza to jednak oczywiście, że w perspektywie studiów kulturowych związki między stanem określanym jako różny od normy przyjętej dla organizmu a praktykami władzy nie pozostają jednym z najważniejszych przedmiotów zainteresowania. Nie chodzi przy tym o jednostki (indywidualne przypadki), ale o całe społeczeństwa. Powiedzieć można, że po jednej stronie mamy strach przed czymś, czego nie widać, i związane z tym mity czy legendy (żydowscy truciciele wody od średniowiecza obwiniani o „czarną śmierć”) oraz sferę polityki próbującą te lęki zagospodarować, instrumentalizując epidemie za sprawą haseł o zasadach i odpowiedzialności, z drugiej zaś idee Foucaulta, Jacques’a Derridy, Giorgia Agambena, Bruna Latoura i wielu innych. Dla włoskiego filozofa Agambena, śledzącego rozmaite formy wykluczeń w przestrzeni polityki, obóz i kwarantanna to jedne z tych figur, za pomocą których da się najbardziej adekwatnie opisać naszą współczesność. Jednym z głównych narzędzi politycznych ją znamionujących jest instytucja „stanu wyjątkowego”. Dzięki niej możliwe jest sprawowanie rządów w sposób nieudzielny. Rządzenie przestaje być oparte na prawie, źródłem władzy staje się niejako ona sama. Niepotrzebne są już wówczas nawet dekrety. W skrajnych wypadkach (np. strzelanie do uchodźców u wybrzeży Grecji) mechanizmy te prowadzą do „czystej przemocy”. Wielu krytycznie ukierunkowanych badaczy kultury i polityki widzi w związku z tym w koronawirusie większe zagrożenie dla wolności, prawa i demokracji niż dla zdrowia i bezpieczeństwa. Czy jednak rządy państw (zarówno Dalekiego Wschodu, jak i Zachodu) rzeczywiście wykorzystują każdy możliwy powód, by zawieszać nasze przywileje czy prerogatywy? Przy okazji COVID-19 w polemikę z Włochem wszedł Jean-Luc Nancy. Zdaniem francuskiego filozofa, Agamben „nie dostrzega, że w świecie, w którym rozmaite interpołą-

czenia techniczne (przemieszczenia, wszelkiego rodzaju przeniesienia, nasycenia czy przenikania substancji itd.) osiągają nieznaną do tej pory intensywność, która rośnie wraz z populacją, wyjątek staje się tak naprawdę regułą. Z pomnożeniem populacji wiąże się, również w krajach bogatych, wydłużenie długości życia oraz wzrost liczby osób starszych i, mówiąc ogólniej, najbardziej narażonych. Nie możemy pomylić celu: koronawirus rzuca wyzwanie całej cywilizacji i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Istnieje coś w rodzaju wirusowego wyjątku – biologicznego, informatycznego, kulturowego – który działa jak pandemia. Rządy w tym wypadku odgrywają jedynie rolę nieszczęsnych wykonawców. W tej sytuacji przypuszczanie ataku na rządy bardziej przypomina działanie dywersyjne niż polityczną refleksję”. Nancy na wstępie tego tekstu, zatytułowanego Antinomie. Scitture e immagini (27 lutego 2020 r.) nazywa Agambena „starym przyjacielem”. Osobisty ton nie jest przypadkowy. Jak wspomina, trzy dekady temu zdiagnozowano u niego potrzebę transplantacji serca. Un vecchio amico był jednym z nielicznych, którzy odradzali mu słuchanie lekarzy. Francuz stwierdza, że gdyby przyjął jego rady, zapewne dawno by już nie żył. Zaakceptowanie stwierdzenia o odchyleniu od stanu uznawanego za normalny dla centralnego narządu układu krwionośnego pozwoliło na dokonanie operacji i przywrócenie normalnej pracy organizmu. Ale czy argumentacja Nancy’ego mówi nam cokolwiek o zdrowiu państwa prawa? Niełatwo jest nam się pogodzić z wizją choroby czy niosącej ją epidemii. W powieści Narzeczeni Alessandra Manzoniego znajdujemy następujące zdanie odnoszące się do ogniska dżumy, które pojawiło się w Mediolanie w 1630 r.: „Upór, z jakim przez długi czas zaprzeczano istnieniu zarazy, zaczął po trosze zanikać, w miarę rozszerzania się choroby… gdy zaczęła atakować ludzi powszechnie znanych”. Historia Michela Foucaulta, będącego pierwszą publiczną ofiarą AIDS we Francji, zmieniła z pewnością myślenie o tej chorobie i wirusie ją wywołującym. Z państwem i ze stanem wyjątkowym jest jednak inaczej. Ten drugi przekształca w normę to, co jest poza działaniem prawym. Nie tyle „atakuje” ludzi powszechnie znanych, ile dzięki eksponowaniu ich przypadków/przykładów stara się objąć swoim zasięgiem – „zasadami” i „odpowiedzialnością” – wszystkich. Nie jest wprowadzanie stanu wyjątkowego transplantacją, za sprawą której przywracamy normalną pracę układu/ systemu. Pozostaje raczej niewidzialną dywersją wobec wolności i gwarantującej ją demokracji. Musimy pamiętać o tym w „czasie kwarantanny naszego społeczeństwa” czy w „kwarantannie narodowej”.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

KORONAWIRUS  |

27

Zaraza – czas próby Tekst: dr hab. Iwona Taranowicz, prof. UWr, Instytut Socjologii

Jest ciepły, słoneczny dzień. Patrzę na Odrę i usytuowaną tuż przy niej ulicę. Pustawo. Gdzieś zniknęli, zazwyczaj tłumnie obecni, spacerujący i rowerzyści. Nie słychać stukotu kijów towarzyszącego uprawiającym nordic walking. Za to na balkonach mojego budynku, nawet w taki dzień zazwyczaj niezbyt obleganych, trwa krzątanina. Ktoś myje okna, wiesza pranie, ktoś inny po prostu siedzi, wystawiając twarz ku słońcu. Patrzę na ten niecodzienny widok, jednocześnie tocząc rozmowę z sąsiadką, zastanawiającą się, co jeszcze wymaga uporządkowania w jej mieszkaniu. Wbrew pozorom ludzie nie lubią bezczynności. Szukają zajęcia. Mój kolega, miłośnik roweru, postanowił wybrać się do lasu, z doświadczenia wiedząc, że to nie tylko miejsce ciche, ale także bezludne. Srodze się jednak pomylił. W pustym zazwyczaj lesie spotkały go tłumy. Inny znajomy zżyma się na zamknięcie szkół, bo cały czas zza okna dobiegają go krzyki bawiących się dzieci i głośne rozmowy rodziców, skutecznie wybijające go z rytmu pracy. Toczy się zwykłe, codzienne życie, ale wokół pełno jest znaków przypominających, że nie jest tak, jak zwykle. Ekspedientki w sklepach osiedlowych obsługują mnie zza szyby, a ja wszędzie płacę tylko kartą. W piekarni jest tylko jeden klient, pozostali czekają na zewnątrz, oddaleni od siebie o co najmniej metr. Farmaceutki w aptece ukryte są za przeźroczystą osłoną zasłaniającą ich twarze. W pobliskim supermarkecie niektóre półki świecą pustkami, a na drzwiach Rossmana wisi ogłoszenie o braku środków dezynfekujących. „Koronawirus” to słowo, które zna dzisiaj każdy. Życie toczy się w jego cieniu w pełnym napięcia oczekiwaniu. Epidemia już się wprawdzie zaczęła, ale to dopiero początek, nikt nie wie, co nam przyniesie. Jak każde niecodzienne wydarzenie, oznacza kryzys w rytmie społecznego życia. Powrót do uporządkowanej rzeczywistości wymaga kozła ofiarnego, na którego można przerzucić winę. Kozłem ofiarnym zawsze byli obcy, ale też biedni i wykluczeni. W 1832 r. cholera zabiła we Francji 100 tysięcy osób. Poczucie ładu, zachwiane przez epidemię, zdołano przywrócić dzięki powiązaniu choroby z nadmiernym zagęszczeniem, tłumaczonym promiskuityzmem klas ubogich. Ale my wciąż jesteśmy na początku. Nie możemy uwierzyć, że w higienicznym i kontrolowanym przez nas świecie możliwe są takie scenariusze. Wieści z Włoch i Hiszpanii przerażają. Rodzi się strach. Ale szukanie winnych jeszcze się nie zaczęło, z pewnością jednak nastąpi. Zacznie się walka o dominację między różnymi okołokoronawirusowymi narracjami. Zwycięska wskaże winnych epidemii i odpowiedzialnych za jej rozmiary. Przestrzeń symboliczna wciąż jest niedocenianym polem walki o władzę. Na razie ich miejsce zajmują różne spiskowe teorie, zawsze się pojawiające w sytuacji zagrożenia, mówiące o wymknięciu się koronawirusa z jakiegoś tajnego laboratorium. Władzy mówiącej coś innego nie należy wierzyć, na pewno ukrywa fakt, że sytuacja jest znacznie gorsza, niż to przedstawia. Zwłaszcza że władza zazwyczaj, głównie dlatego, by nie wywoływać paniki, rzeczywiście nie mówi wszyst-

kiego. A reakcja ośrodków władzy jest kluczowa, sytuacja zagrożenia wymaga istnienia centrum decyzyjnego będącego też źródłem informacji i formułowania jednoznacznych przekazów. Równie bowiem ważne, jak opanowanie epidemii, jest niedopuszczenie do paniki. Panika oznacza, że do głosu dochodzą emocje, które nie są dobrymi doradcami w takiej sytuacji. Z wyzwaniami niesionymi przez zagrożenie epidemiczne lepiej sobie radzi władza autorytarna. Ma zasoby pozwalające na pełną kontrolę przestrzegania zasad. W relacji obywatele – władza ważniejsze jest jednak zaufanie tych pierwszych, że rządzący panują nad sytuacją i przywrócą stan bezpieczeństwa. Jeśli tak nie jest, pojawia się inicjatywa oddolna, kiedy ludzie biorą sprawy we własne ręce. W różnych stanach zagrożenia to całkiem dobre i skuteczne rozwiązanie, w wypadku epidemii – niekoniecznie, w sytuacji paniki – dramatycznie złe. Koronawirus przyniósł nie tylko zagrożenie epidemiczne. Szerzy się w świecie globalnych powiązań gospodarczych, masowej turystyki, migracji, uwidaczniając, jak bardzo jesteśmy zależni od siebie, niezależnie od dzielących nas granic. Zamknięcie galerii handlowych, restauracji, kin itd. oznacza dla ogromnej liczby osób brak przychodów, niekiedy utratę pracy i w perspektywie groźbę braku środków utrzymania. Zagrożenie epidemiczne dramatycznie obnażyło wszelkie słabości i niedofinansowanie systemu służby zdrowia, nie tylko w naszym kraju. Obnażyło słabości systemu opartego na indywidualnej odpowiedzialności za kontrolowanie ryzyka. Choroby zakaźnej nie da się pokonać bez zgodnego działania całej społeczności uznającej się za wspólnotę i bez charakterystycznej dla niej solidarności. Już wkrótce staniemy przed wyzwaniami związanymi z koniecznością udzielenia pomocy osobom tracącym źródła utrzymania. To wymusi przynajmniej dyskusję na temat nowych zasad budowania zbiorowej solidarności. A być może także zbudowanie nowego systemu zabezpieczeń opartego na zbiorowej solidarności. Epidemia dobitnie pokazuje znaczenie społecznych sieci i wzajemnych zależności. Ukazuje też pozytywną stronę nowych technologii komunikacyjnych, medialnie oskarżanych dotychczas o samo zło. Dzięki nim możliwa jest wymiana informacji, wzajemne wspieranie się i rozładowywanie napięcia. Sieci społeczne są aktywne. A to one są istotą życia społecznego. W walce z koronawirusem na plan pierwszy wysuwają się rozwiązania proponowane przez poszczególne państwa. Na plan dalszy schodzi pomoc i rozwiązania sygnowane przez Unię Europejską, niezależnie od rozmiarów i znaczenia tego wsparcia. Sytuacja pandemii sprzyja tendencjom nacjonalistycznym, zamykaniu się na obecność innych, wzmacnianiu idei państw narodowych i budowaniu granic. Grozi także wzmocnieniem autorytarnej władzy, tak przecież doskonale radzącej sobie z zagrożeniem. Przyszłe scenariusze zależą jednak od tego, jakie żniwo zbierze pandemia. Jak długo będzie trwał stan epidemii, ile osób umrze, jak poradzi sobie system opieki zdrowotnej oraz jak będą działać agendy państwa. Na razie wciąż jesteśmy w szoku…


28

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

|  KORONAWIRUS

Globalna (de)konstrukcja ładu społecznego w obliczu pandemii COVID-19 Tekst: dr Małgorzata Stochmal, prof. Jan Maciejewski, Instytut Socjologii Rozpatrując historię pojawiających się w przeszłości epidemii, mamy aż nadto ich przykładów: gruźlica, malaria, gorączka krwotoczna Marburg, rozprzestrzenianie się HIV/ AIDS, pandemiczne szczepy ptasiej (H5N1) czy świńskiej (H1N1) grypy, wirus ebola w Afryce, wirus nepa w Malezji, malaria na obszarze Tanzanii, pierwsza w tym tysiącleciu pandemia zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS (SARS-CoV) czy zespołu oddechowego zdiagnozowanego na Bliskim Wschodzie MERS (MERS-CoV). Poza wskazanymi zagrożeniami mikrobiologicznymi na całym świecie mamy do czynienia z mikroorganizmami endemicznymi, czyli rodzimymi patogenami zlokalizowanymi wyłącznie na danym obszarze naszej planety. Choroby endemiczne występujące w obrębie granic danego regionu geograficznego wydają się odizolowane, jednak w obliczu wzrastającego „usieciowienia” świata ryzyka związane z przeniesieniem ich na inny region znacznie wzrastają. Rozgraniczenia występujące kiedyś między społecznościami obecnie są wysoko przepuszczalne, wytwarzając nowe ryzyka z nimi związane. W całej historii ludzkości pojawiło się i znikało wiele chorób, wiele z nich wyeliminowała rewolucja sanitarna dokonana w XIX w., jednak wiele z nich w dalszym ciągu pozostaje zatrważającym zagrożeniem dla jednostki. Wszystkie wymienione odzwierzęce wirusy stanowią szczególny rodzaj zagrożenia z uwagi na możliwość ich mutacji z organizmami ludzi czy wysoki stopień adaptacji do uwarunkowań środowiskowych. Należy również zwrócić uwagę, że jako współczesne społeczeństwa borykamy się z wieloma „epidemiami cywilizacyjnymi”, np. otyłością, cukrzycą czy chorobami nowotworowymi. Dużym problemem jest również ogólnoświatowy głód i niedożywienie ludzi. Mimo podejmowanych wysiłków nawet w XXI w. nie potrafimy nad tymi zagrożeniami w pełni zapanować. Ogrom przemian społecznych dokonanych po wybuchu tych biologicznie aktywnych „bomb” wpisuje się głęboko i nieustannie w nasze postnowoczesne doświadczenie. Bez wątpienia choroby zakaźne stanowią globalne wyzwanie dla współczesnego świata. Wiele chorób zakaźnych ujawnia się właśnie jako zagrożenia międzynarodowe, a ich źródeł upatrują naukowcy w wielu czynnikach. Do ważniejszych zaliczają: adaptację mikroorganizmów, podatność człowieka na infekcje, zmieniający się klimat oraz ekosystemy, demografię i zachowanie ludzi, nierównomierny rozwój gospodarczy oraz rabunkowe użytkowanie gruntów, międzynarodowe podróże i handel, cybertechnologie i przemysł wydobywczy, podział środków w obszarze zdrowia publicznego, ubóstwo i nierówności społeczne, prowadzone wojny i głód, brak woli politycznej oraz zagrożenia bioterrorystyczne. Czynniki wywołujące zakażenia mogą się więc kumulować, a ekspozycja na nie w strukturach „gęstego” społeczeństwa jest bardzo wysoka.

Globalność współczesnych realiów zagrożeniami wytworzyła rozległe sieci do rozprzestrzeniania się koronawirusa 2019-nCoV. Ma on, niestety, potencjalną zdolność do zarażania wszystkich członków społeczeństwa, elementem różnicującym ten potencjał jest indywidualna odporność na niego połączona z naszymi demograficznymi charakterystykami. Niekorzystną naszą sytuację w obliczu zarażenia potęgować mogą również uświadomione bądź nieuświadomione choroby współwystępujące. Problematykę zagrożeń związanych z pandemią wirusa COVID-19 należy rozważać łącznie, biorąc pod uwagę wszystkie dyscypliny naukowe zajmujące się tymi zagadnieniami. Szczególną rolę odgrywa medycyna, mikrobiologia czy epidemiologia. Zdajemy się na ekspertów próbujących odpowiedzieć na ważne pytania o źródła zarażeń, możliwości ich rozprzestrzeniania się, okres inkubacji i wszelkiego rodzaju powikłania po zakażeniu. Pamiętajmy o tym, że transfer wiedzy z jednego obszaru do drugiego jest procesem społecznym, niezwykle złożonym, a treści tych przekazów nie zawsze trafiają od razu do wszystkich odbiorców z jednakowym skutkiem. Aby umożliwić szybszy transfer wiedzy o zagrożeniach, istotne jest podnoszenie publicznej świadomości w zakresie rodzajowych zagrożeń oraz możliwości ich eliminacji bądź ograniczania. Kształtowanie kultury bezpieczeństwa – rozumianej jako nieustanne wpajanie wiedzy, kształtowanie postaw i uczenie, jak w praktyce zachować się w danej sytuacji – pozostaje ważnym elementem kształtującym społeczny układ odpornościowy. Tak jak biologiczny układ odpornościowy człowieka pełni ważną funkcję w sytuacjach zagrażających zdrowiu lub życiu – i należy go wzmacniać codziennie, nie tylko w obliczu zagrożenia – ten podstawowy fakt wydaje się zapomniany w obecnym przekazie publicznym. Tak samo społeczny układ odpornościowy powinien być odpowiednio ukształtowany przez aspekty kultury bezpieczeństwa. Wzmacniany może być wyłącznie przez dobrze przemyślaną edukację na rzecz bezpieczeństwa, kształtując właściwe postawy sprzyjające właściwym nawykom i działaniom wobec „niewidzialnego” zagrożenia. Chcielibyśmy jednak skupić się na „mikroprocesach” społecznych ujawniających się w czasie zaistniałej epidemii. Wielu naukowców z różnych dyscyplin postuluje, że w naszym społeczeństwie kapitał społeczny jest bardzo niski. Nie należymy do czołowych społeczeństw aktywnie podejmujących się chociażby pracy w instytucjach przyczyniających się do wytwarzania dobra wspólnego. Rozumiemy logikę tych wywodów, opiera się ona bowiem na wskaźnikach, za pomocą których można wyliczyć poziom tego rodzaju kapitału społecznego. Nie zgadzamy się z tym twierdzeniem, gdyż zasoby kapitału społecznego w naszym społeczeństwie są kulturowo różne od społeczeństw za-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

chodnich czy azjatyckich. Należy zwrócić uwagę na łączącą nas wszystkich więź solidarności społecznej i wzajemną pomoc okazywaną sobie nawzajem w trudnych sytuacjach. Na czas epidemii (pandemii), często pod rygorem instytucjonalnym, zmieniają się wzory zachowań regulujące sposoby działania. Dostosowane są one do okoliczności wymagających szczególnej ostrożności. O ile w normalnych warunkach przynależność do licznych grup i aktywne uczestnictwo w nich jest dla poszczególnych jednostek i wspólnot korzystne, o tyle w sytuacji pandemii należy ograniczać bezpośrednie kontakty międzyludzkie, co sprzyjać będzie wygaszaniu fali zachorowań. Każdy stara się radzić sobie z wprowadzonymi ograniczeniami w życiu codziennym oraz ponosić trud żmudnej izolacji społecznej w postaci kwarantanny. Obserwując doświadczenia międzynarodowe, poszczególne społeczeństwa różnie reagują na pandemię COVID-19. Najbardziej zdyscyplinowane są społeczeństwa azjatyckie, inne działają z mniejszą dynamiką wdrażanych i niezbędnych rozwiązań. W sytuacji ujawnienia się zagrożenia wielu wpływowych ludzi bagatelizowało doniesienia z Chin, poparte rzetelnymi opiniami naukowców. Dopiero gdy członkowie danej wspólnoty odczuwają już na „własnej skórze” negatywne konsekwencje bądź uświadamiają sobie realność tego zagrożenia, z uwagi na jego bliskość, wtedy są skłonni zastosować zalecane rygory izolacji społecznej. Występująca potencjalność zarażania się wywołuje strach, lęk czy chociażby niepokój połączony ze skłonnością do oceniania i w niektórych wypadkach nawet stygmatyzowania osób zarażonych (nie zawsze z ich winy). Niepokojące doniesienia wzmagają poczucie lęku i obawy o własne bądź bliskich nam osób zdrowie i życie. Gdy liczba potwierdzonych przypadków choroby zaczęła gwałtownie rosnąć, wzrasta również lęk społeczny, który jest w dużej mierze napędzany poczuciem bezsilności, jak i wrażliwości na doświadczaną przez innych krzywdę. Drugą cechą charakterystyczną strachu przed tą nową chorobą epidemiczną wydaje się obsesja na punkcie nowych nawyków częstego mycia rąk i utrzymywania dystansu fizycznego od innych, aby uniknąć konsekwencji kichania i kaszlu. Działania w warunkach rosnącej niepewności nie są łatwe, nowe zagrożenia zmuszają nas do przedefiniowania wyuczonych i powtarzalnych zachowań, do których przyzwyczailiśmy się w toku codzienności. Dotkliwość zaistniałej pandemii odczuwają wszyscy, zagrożenie to stało się egalitarne, niezależnie od sytuacji ekonomicznej ludzi. Chociaż i tu spotykamy się z informacjami, że bogaci wykupują respiratory w celu ochrony swojego zdrowia. Wszyscy wiemy, że płace nie są wystarczające, aby zachęcić do narażania swojego życia i zdrowia przez przedstawicieli wielu profesji (w okolicznościach braku środków ochrony osobistej) w służbie zdrowia. Trudne są teraz do oceniania również straty ekonomiczne, wpływające na każdego z nas. Powraca więc pytanie o wprowadzenie dochodu gwarantowanego czy bezwarunkowego dochodu podstawowego na czas tego rodzaju pandemii. Pocieszający jest fakt, jak przy innych doświadczonych pandemii, że dokonująca się globalna (de)konstrukcja ładu społecznego jest czasowa i minie. Obyśmy odbudowali ten potencjał społeczny, wyciągając z tej pandemii adekwatne wnioski na przyszłość.

KORONAWIRUS  |

29

Lekcje z pandemii Tekst: prof. Adam Chmielewski, Instytut Filozofii Pocieszenie, jakiego odmawia filozofia Bezprecedensowa sytuacja, wobec której stanął cały świat wskutek rozpowszechnienia się śmiertelnego wirusa, stawia rozliczne pytania. Najważniejsze z nich dotyczą tego, kiedy pandemia się skończy, jakie będzie miała skutki oraz czy wrócimy do normalności. Pytania te są kierowane również do filozofów, którzy funkcjonują w społecznej świadomości nie tylko jako mędrcy, ale także, od czasów Boecjusza, jako pocieszyciele. Jako filozof akademicki chciałbym się uchylić zarówno od odpowiedzi na te pytania, podając na swoje usprawiedliwienie powody filozoficzne, jak i od prób pocieszania. W pierwszej kolejności podam powód, dla którego odpowiedzi na te pytania chciałbym uniknąć, następnie chciałbym wskazać pewne konkretne wnioski, jakie możemy już teraz wyciągnąć z wydarzeń, które dotknęły ludzkość. Uprzedzając tok wywodu: nie będą to lekcje pocieszające. Na zakończenie stawiam kilka zupełnie innych pytań, na które powinnyśmy sobie odpowiedzieć już teraz. Nieprzewidywalność przyszłości W odpowiedzi na pytanie, kiedy zagrożenie się skończy, wypada przypomnieć dowód Karla Poppera, zgodnie z którym przyszłości nie da się przewidzieć. Jest to niemożliwość logiczna: bieg ludzkich dziejów jest bowiem w znacznej mierze kształtowany przez rozwój ludzkiej wiedzy. Nie możemy jednak żadnymi racjonalnymi czy naukowymi metodami przewidzieć przyszłego rozwoju tej wiedzy. Dlatego przewidywanie biegu ludzkiej historii nie jest możliwe. Dwie lekcje o wolności Spośród lekcji, jakie już teraz się nasuwają, szczególnie ważne dotyczą wolności. Jej ograniczenia w kontaktach międzyludzkich, nałożone przez władze polityczne, wzmacniają ograniczenia, które już wcześniej nałożyliśmy sami sobie, unikając kontaktów z innymi ludźmi i dystansując się od nich. Obecnie jesteśmy zmuszeni przez władze polityczne do dystansowania się od ludzi, od których już wcześniej sami zazwyczaj się dystansowaliśmy. Tym, którzy szczególnie cenią dystans społeczny, obecna administracyjna izolacja nie sprawia istotnej różnicy. Jednak większości z nas obecne restrykcje uświadamiają, jak ważne dla naszej wolności były te relacje społeczne i kontakty z innymi ludźmi, których właśnie nam zabrakło, nawet jeżeli były powierzchowne. Wolność od relacji społecznych, które zazwyczaj uważamy za krępujące więzy dla naszej wolności, nie jest możliwa w społecznej próżni, w której się właśnie znaleźliśmy: są one jej niezbędnym warunkiem. Druga lekcja wolności wskazuje, że jakkolwiek łatwo przychodzi nam szermować sloganami o tym, jak bezcenna jest dla nas wolność, to wobec śmiertelnego zagrożenia rezygnujemy z niej posłusznie i bez szemrania. Kierujemy się w tym nadzieją, że ograniczenia wolności będą jedynie chwilowe i że poddanie się narzuconym rygorom zwiększy nasze szanse na przedłużenie życia. Nadzieja ta przesłania nam jednak fakt, że władza, której


30

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

|  KORONAWIRUS

potulnie powierzyliśmy nasze życie, może zakres naszych wolności zawęzić bezpowrotnie. Czy będziemy gotowi na ich akceptację? Czy wróci normalność? Obecnie można się jedynie domyślać, że skutki pandemii sięgną głęboko w strukturę społeczeństw ogarniętych zarazą i że zapewne będą długotrwałe. Samo przypuszczenie o długotrwałości skutków zarazy ujawnia jednak ukryte założenie, że powrót do normalności, tj. do tego, co było, uważamy za nieuchronny. To ukryte założenie chciałbym zakwestionować. Obowiązkiem filozofa jest bowiem nie udzielanie odpowiedzi ani pocieszanie, lecz stawianie pytań. Pierwsze z nich polega na tym, co zrobimy, gdy znana nam sprzed pandemii normalność nie powróci? Pytanie to uświadamia nam, że instynktownie wierzymy, że przyszłość będzie mniej więcej taka sama, jak przeszłość, nawet jeżeli nie mamy żadnych racjonalnych powodów, by w to wierzyć. Bo przecież może się zdarzyć, że będzie inaczej. Ufamy jednak, że kiedy „to” się skończy, nie będziemy musieli robić nic szczególnego: po prostu po dłuższej lub krótszej przerwie powrócimy do poprzedniej rutyny, a nasze życie odzyska poprzedni kształt. Ta instynktowna ufność prowokuje kolejne pytanie: czy naprawdę chcemy powrotu do normalności, która właśnie została zawieszona? Czy naprawdę chcemy powrotu naszego życia w poprzednim jego kształcie? Te pytania z kolei ujawniają istotny fakt dotyczący psychologicznej konstytucji człowieka: rzeczywiście, wydaje się, że niczego obecnie nie pragniemy bardziej niż powrotu do znanej nam dotąd normalności. Pragnienie to znajduje interesujące uzasadnienie. Filozofowie zdiagnozowali bowiem zjawisko określane mianem preferencji czasowej. Preferencje takie często (lecz nie zawsze!) przybierają postać pozytywnego war-

tościowego tego, co znane i bliskie, oraz przypisywania mniejszej wartości temu, co odległe, obce i nieznane. To psychologiczne zjawisko wynika z różnicy między możliwą pewnością wiedzy o tym, co dane, a nieprzekraczalną niedostępnością wiedzy o tym, co dopiero nastąpi. Jest to więc różnica między pewnością tego, co doświadczone, i niepewnością tego, co nadejdzie. Jaka normalność? Fakt istnienia tej preferencji tłumaczy natarczywość pytania o powrót do normalności i tęsknoty za nią. Sugeruje również, że ta nasza tęsknota może również stać się siłą, która znaną nam dotychczas normalność do pewnego stopnia w przyszłości przywróci. Nie unieważnia to jednak normatywnego pytania: czy rzeczywiście dotychczasowa normalność zasługuje na przywrócenie? Czyż bowiem nie jest tak, że tę zawieszoną normalność doświadczaliśmy jako uciążliwą, dotkliwą, trudną do zniesienia, wypełnioną nierównością społeczną, krzywdą i wyzyskiem? Czy więc naprawdę mamy powody, aby za nią tęsknić i oczekiwać jej powrotu? A jeżeli nie, to czy nie powinniśmy zadać sobie jeszcze jednego pytania: czy nie należałoby potraktować pandemii nie tylko jako jeszcze jednej, wcześniej nieznanej dotkliwości i uciążliwości, ale jako szansy i sposobności do zaplanowania głębokiej przemiany naszego życia społecznego i oparcia jej na odmiennych, bardziej sprawiedliwych zasadach? Na razie jednak nic nie wskazuje na to, żebyśmy na te pytania chcieli odpowiadać ani tym bardziej planować niezbędną rewolucję. Wystraszeni niebezpieczeństwem śmiertelnej choroby i zastraszeni administracyjnymi zakazami, zaniedbujemy te zadania, rezygnując tym samym ze swojej podmiotowości, indywidualnej i zbiorowej. Wiele wskazuje na to, że w tych okolicznościach wirus przeprowadzi rewolucję bez naszego udziału oraz że my nie będziemy jej podmiotami, lecz przedmiotami.

Adam Chmielewski Politics and Recognition. Towards a New Political Aesthetics, Routledge, London 2020. Najnowsza książka prof. Adama Chmielewskiego zawiera zarys estetyki politycznej opartej na pojęciu porządku. Autor rozumie ideę porządku jako kategorię estetyczną regulującą procesy ludzkiego postrzegania. Sięgając do twórczości wielu myślicieli, w tym m.in. Thorsteina Veblena, Axla Honnetha, Michela Foucaulta, Richarda Shustermana, Karla Poppera i Alasdaira MacIntyre’a, rozwija koncepcję estetyki politycznej jako platformy badań nad sposobami, w jakie

polityka i nasze postrzeganie kształtują się nawzajem oraz jak kształtują nasze wybory moralne. Normatywny wymiar polityki autor ujmuje za pomocą pojęcia uznania, znanego m.in. z twórczości Georga W.F. Hegla jako Anerkennung. Adam Chmielewski demonstruje użyteczność naszkicowanej przez siebie koncepcji estetyki politycznej w wyjaśnieniu współczesnych zjawisk społecznych i konfliktów politycznych. Politics and Recognition jest kierowana do filozofów, teoretyków polityki i socjologów. — Książka jest dostępna pod adresem: https://bit.ly/3a4cvm9.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

KORONAWIRUS  |

31

Czy pandemia COVID-19 spowoduje zapaść globalnej gospodarki? Tekst: dr Arkadiusz Sieroń, Instytut Nauk Ekonomicznych

Pandemia COVID-19 to głównie kryzys humanitarny, ale pociągający za sobą istotne implikacje społeczno-gospodarcze. Przede wszystkim wzrosło prawdopodobieństwo recesji w 2020 r. Oczywiście wzrost gospodarczy powróci, gdy epidemia się skończy, ale możliwe, że ożywienie nie będzie miało kształtu litery „V”. W Polsce tak głęboka recesja jak w innych krajach europejskich jest mniej prawdopodobna, ale wzrost gospodarczy spowolni, zwłaszcza w pierwszym półroczu. Pandemie są jednymi z największych potencjalnie negatywnych globalnych ryzyk, szczególnie we współczesnym, wysoce zglobalizowanym świecie. Mogą powodować wysoką zachorowalność i śmiertelność, a także wywoływać negatywne skutki społeczno-gospodarcze. Obecnie świat walczy z chorobą koronawirusową (COVID-19) spowodowaną przez SARS-CoV-2, która, niestety, osiągnęła już status pandemii. Wywołała ona poważne zaniepokojenie tym, jak wpłynie na globalną gospodarkę. Niektórzy analitycy twierdzą, że koronawirus wywoła przeciągającą się globalną recesję, inni tonują emocje, argumentując, że nowy wirus zostanie względnie szybko powstrzymany, a globalna gospodarka szybko powróci do formy. Gdzie leży prawda? W niniejszym tekście skupiam się na ekonomicznej stronie koronawirusa. Niemniej zdaję sobie sprawę, że pandemia to przede wszystkim kryzys humanitarny. Dlatego kieruję wyrazy współczucia do rodzin ofiar. Ekonomia epidemii Ogólnie rzecz biorąc, epidemia oddziałuje na gospodarkę dwutorowo. Następuje spadek wydatków konsumpcyjnych, ludzie są chorzy lub starają się unikać choroby. Sami poddają się kwarantannie i zostają w domu, zamiast podróżować czy chodzić do centrów handlowych. Branże turystyczne, transportowe i rozrywkowe będą zatem silnie dotknięte epidemią w krótkim terminie. Najlepszym przykładem efektu popytowego jest spadek popytu na ropę naftową (mniejsze zapotrzebowanie chociażby ze strony transportu) i spadek jej ceny. Równie ważnym, jeśli nawet nie ważniejszym skutkiem epidemii jest negatywny szok podażowy. Przede wszystkim epidemie zmniejszają podaż siły roboczej. W większości wypadków tymczasowo, ponieważ niektórzy pracownicy chorują lub pozostają w kwarantannie. Gdy spada produkcja, a koszty stałe, ale także pensje, należy wciąż pokrywać, gdy trzeba regulować długi, pojawiają się kłopoty i ryzyko bankructwa wzrasta. Według Banku Światowego koszty pandemii można podzielić na trzy główne kategorie: około 12 proc. całkowitych kosztów pochodzi ze śmiertelności, 28 proc. wynika z powodu dużej absencji pracowniczej, ale aż 60 proc. – ze zmian behawioralnych, czyli z tego, że ludzie starają się uniknąć zarażenia. Oznacza to, że koronawirus nie musi

być bardzo zabójczy i mieć współczynników śmiertelności tak wysokich jak ebola, aby był ekonomicznie kosztowny. Ponadto podczas pandemii wszystkie sektory gospodarki doświadczają zakłóceń, co może prowadzić do niedoborów pewnych towarów i wynikających z tego ich wyższych cen. Ograniczona działalność gospodarcza generuje również niższe dochody podatkowe. Ponieważ dzieje się to właśnie wtedy, gdy rząd zwiększa wydatki, skutkuje to większym deficytem fiskalnym i zadłużeniem publicznym. A wiele rządów już obecnie jest nadmiernie zadłużonych. Przykładem są Włochy, których dług publiczny wynosi 135 proc. PKB i może jeszcze wzrosnąć. Ekonomiczne skutki koronawirusa A jakie konkretnie będą skutki ekonomiczne pandemii? Nie jest łatwo to skwantyfikować, zwłaszcza że próba historycznych przypadków jest niewielka. Bank Światowy szacuje, że pandemia mogłaby zmniejszyć globalne PKB nawet o 4,8 proc. w scenariuszu najgorszym (pandemia podobna do grypy „hiszpanki”), 3,1 proc. w scenariuszu umiarkowanym (pandemia na poziomie grypy z 1958 r.) i 0,7 proc. w scenariuszu łagodnym (pandemia na poziomie grypy z 1968 r.). Początkowo komentatorzy porównywali COVID-19 z SARS, co miało sens, biorąc pod uwagę typ wirusa oraz miejsce wybuchu epidemii. Tamta pandemia spowolniła tempo wzrostu realnego PKB Chin z 10,5 proc. w pierwszym kwartale 2003 r. do 8,9 proc. w drugim kwartale 2003 r., ale odbiło ono już w następnym kwartale. I właśnie ze względu na te na niewielkie koszty SARS dla PKB Chin inwestorzy przez długi czas lekceważyli koronawirusa. Niesłusznie. Wpływ ekonomiczny COVID-19 będzie znacznie większy. Wynika to z faktu, że rola Chin w światowej gospodarce znacznie wzrosła. W 2003 r. Chiny stanowiły jedynie około 8,3 proc. światowej gospodarki, podczas gdy obecnie – 19,3 proc. Ponadto Chiny stały się silniej powiązane z resztą świata, stały się istotnym elementem globalnych łańcuchów dostaw, co może mieć znaczne reperkusje dla międzynarodowych firm, co podkreślano w komunikacie Apple z lutego, który wywołał panikę na Wall Street. Kolejna różnica polega na tym, że Chiny mają znacznie wyższy dług: całkowity prywatny dług (pożyczki


32

|  KORONAWIRUS

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

na koronawirusa. Biorąc pod uwagę odwrócenie krzywej dochodowości w 2019 r. i ponownie w 2020 r., niepokojący sygnał wysłany przez IHS Markit Flash U.S. Composite PMI Output Index (który wskazał spadek aktywności gospodarczej w lutym) oraz reakcję ludzi i władz na pandemię, analitycy coraz częściej rozmawiają nie o tym, czy recesja nastąpi, ale o tym, jak poważna ona będzie. Inwestorzy również pesymistycznie patrzą w przyszłość – amerykańskie indeksy giełdowe spadły już 29 proc. od swoich niedawnych szczytów. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego globalna gospodarka wzrosła o zaledwie 2,9 proc. w 2019 r. (najwolniejsze tempo od wielkiej recesji) oraz zaledwie 0,4 punktu procentowego powyżej poziomu uważanego za recesyjny, co oznacza, że świat najpewniej doświadczy recesji w 2020 r.

i dłużne papiery wartościowe) wzrósł gwałtownie ze 102 proc. PKB na koniec 2002 r. do 208 proc. PKB na koniec 2018 r. Co więcej, pandemia COVID-19 pojawiła się podczas spowolnienia gospodarczego. W czasie SARS PKB Chin rosło około 10 proc. rocznie, podczas gdy pod koniec 2019 r. – około 6 proc. Obecna epidemia ma również znacznie większy zasięg. W wypadku SARS było 8096 zachorowań w 37 krajach, a zainfekowanych koronawirusem zostało już prawie 250 tysięcy osób w 163 krajach (dane z 20 marca 2020 r.). Oznacza to, że perspektywy dla globalnej gospodarki w najbliższych miesiącach nie rysują się korzystnie, nawet jeśli epidemia w Chinach wygaśnie, a Państwo Środka wznowi w pełni produkcję i powróci do wcześniejszej ścieżki wzrostu gospodarczego. W przeciwieństwie do poprzednich epidemii, które najczęściej dotykały słabo rozwinięte państwa (jak ebola), tym razem jest inaczej. Najwięcej infekcji odnotowano w Chinach, we Włoszech, w Iranie, Korei Południowej, we Francji, w Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych, czyli, wyłączywszy Iran, w największych gospodarkach świata. Kraje te stanowią łącznie 45,5 proc. światowej gospodarki według PKB zgodnie z parytetem siły nabywczej (54,5 proc. według nominalnego PKB). Warto też pamiętać, że Włochy i Japonia były na skraju recesji już w czwartym kwartale 2019 r. Kolejny kwartał ujemnego wzrostu spowoduje techniczną recesję ósmej i trzeciej z największych gospodarek świata (według nominalnego PKB). Gospodarka Stanów Zjednoczonych prezentuje się relatywnie lepiej. Ale nawet ona może nie mieć odporności

Czy banki centralne uratują nas przed koronawirusem? Nie, choć oczywiście będą próbować. Niektóre z nich już ścięły stopy procentowe: pierwszy w krajach zachodnich z pomocą ruszył Fed, który obniżył stopę funduszy federalnych 3 marca 2020 r. Uczynił to z gracją słonia w składzie porcelany, ściął bowiem stopy o 50 punktów bazowych, zamiast o zwyczajowe ćwierć punktu procentowego, i to na nieplanowanym posiedzeniu. Ta nagła decyzja nie tylko nie zatrzymała spadków cen akcji, ale wręcz zwiększyła niepewność na rynkach. Amerykański bank centralny ponownie obniżył stopy procentowe 15 marca, tym razem aż o cały punkt procentowy – do 0–0,25 proc. Ale załóżmy nawet, że komunikacja ze strony Fed byłaby wzorowa. Czy amerykański bank centralny może powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa? Zadać takie pytanie, to uzyskać odpowiedź. Ale czy paniczny ruch Fed naprawi chociaż zepsute globalne łańcuchy dostaw i wznowi zawieszoną działalność produkcyjną? Kolejne pytanie retoryczne. Polityka pieniężna jest bezsilna wobec szoków podażowych. Jeśli przedsiębiorca nie może uzyskać niezbędnych półproduktów z Azji do swojej fabryki albo gdy pracownicy nie pojawiają się w pracy, to poziom stóp procentowych nie ma znaczenia. Zresztą załóżmy, że problem jest natury popytowej – jak zapewne będą argumentować politycy i bankierzy centralni. W jaki sposób obniżka stóp procentowych ma pomóc, jeśli jednocześnie zachęca się ludzi do pozostania w domu, a co za tym idzie, ograniczenia działalności gospodarczej? Jakie firmy zaczną więcej inwestować w okresie obniżonego popytu, zakłóceń w łańcuchach dostaw, spadających cen akcji? Skoro ultraniskie stopy procentowe nie pomogły ożywić wyjątkowo słabego wzrostu gospodarczego po wielkiej recesji, kiedy koronawirus bytował jeszcze tylko pośród nietoperzy albo łuskowców, to tym bardziej nie pomogą teraz. Koronawirus wpływa na gospodarkę głównie przez zmianę zachowań ludzi – działania banków centralnych ich nie zmienią (a być może nawet nie powinny, skoro społeczne dystansowanie się ma być naszą najlepszą obroną przed rozprzestrzenianiem się wirusa). Obniżki stóp procentowych dokonane przez Fed oraz inne banki centralne (w tym Narodowy Bank Polski) były niepotrzebne i nie pomogą gospodarce dotkniętej pandemią, mogą jednak nasilić wszystkie negatywne skutki niekonwencjonalnej polityki pieniężnej, takie jak nadmierne zadłużenie czy firmy zombie.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Koronawirus a sprawa Polska Polska gospodarka powinna w mniejszym stopniu odczuć skutki pandemii niż inne kraje europejskie. Po pierwsze dlatego, że w porównaniu chociażby z niemiecką polska gospodarka jest mniej zależna od eksportu i słabiej powiązana gospodarczo z Chinami. Po drugie, sektor turystyczno-rozrywkowy stanowi mniejszy procent PKB w porównaniu z krajami południowej Europy. Polska gospodarka jest też nieźle zdywersyfikowana. Po trzecie, wyższe tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w porównaniu z Niemcami czy innymi państwami zachodnimi stwarza większą przestrzeń przed pojawieniem się ewentualnej recesji. Niemniej jednak prognozowane jest osłabienie wzrostu gospodarczego. W marcowym Raporcie o inflacji Narodowy Bank Polski obniżył wzrost polskiego PKB w 2020 r. z 3,6 proc. do 3,2 proc. Sam bank centralny dostrzega ryzyko wolniejszego tempa wzrostu w wypadku dłuższego i ostrzejszego niż założony przebieg epidemii, zwłaszcza że scenariusz bazowy Narodowego Banku Polskiego – w którym epidemię udaje się opanować dość szybko, a jej przejściowe negatywne skutki ekonomiczne ograniczone będą głównie do Chin, gospodarek z nimi powiązanych oraz do niektórych gospodarek europejskich – już teraz jest raczej myśleniem życzeniowym. Wbrew raportowi Narodowego Banku Polskiego, wzrost gospodarczy w Polsce spadnie w tym roku poniżej 3 proc. – i to zapewne znacznie. Ze względu na dużą niepewność nie podejmuję się jednak bardziej szczegółowych prognoz. Warto zwrócić jeszcze uwagę, że zawieszenie działalności oświatowej będzie oznaczało, że więcej pracowników zostanie w domu, aby opiekować się dziećmi, co negatywnie wpłynie na aktywność gospodarczą. Skutki społeczne Pandemie mogą mieć również znaczne konsekwencje społeczne. Pierwszym potencjalnym negatywnym skutkiem może być rozrost rządu, który będzie zwiększał swoje uprawnienia i wydatki w celu zwalczania tej i przyszłych pandemii, a także kolejne interwencje banków centralnych. Będzie musiał zwiększyć się istotnie dług publiczny. Istnieje ponadto ryzyko, że rządy nie wycofają w pełni nadzwyczajnych uprawnień przyznanych sobie na czas zarazy. Drugim zagrożeniem jest nasilenie tendencji ksenofobicznych oraz protekcjonistycznych w postaci ograniczenia przepływu towarów i ludzi między krajami. Warto jednak spojrzeć na pandemię z nieco bardziej optymistycznej perspektywy. W pewnym sensie olbrzymie koszty ponoszone przez współczesne państwa na walkę z koronawirusem pokazują, jak bardzo świat się wzbogacił i jak wzrosła wartość ludzkiego życia w ostatnich dekadach. Dzięki wzrostowi gospodarczemu społeczeństwa mają środki na działania zaradcze, nawet tak drastyczne jak kwarantanna całych regionów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nikt by nie myślał o tak radykalnych działaniach w odpowiedzi na pandemię o umiarkowanym wskaźniku umieralności. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu obywatele wielu państw nie mieliby wyjścia i musieliby chodzić do pracy, nie bacząc na ryzyko. Można też wyrazić nadzieję, że pandemia będzie miała kilka pozytywnych długoterminowych skutków i zwiększy świadomość społeczeństwa. Po pierwsze, epidemia powinna unaocznić kluczową rolę higieny dla zdrowia publicznego, a także zwiększyć ryzyka epidemii we współczesnym świecie. Po drugie, pandemia jasno pokazuje niewydolność państwo-

KORONAWIRUS  |

33

wej służby zdrowia w wielu krajach. Nie twierdzę, że w pełni prywatna opieka zdrowotna poradziłaby sobie z pandemią, ale obecny system, w którym służba zdrowia jest niedoinwestowana i często funkcjonuje przy granicy zdolności niezaburzonego leczenia pacjentów, objawił swoją słabość. Po trzecie, odwołanie zajęć szkolnych skłania do refleksji na temat roli przymusowej edukacji w obecnych czasach. Największym problemem związanym z zamknięciem szkół nie jest brak lekcji, lecz fakt, że rodzice będą musieli opiekować się swoimi dziećmi. Jasno pokazuje to, że w wielu wypadkach państwowa szkoła uczy jedynie przy okazji, przede wszystkim zaś pełni funkcję placówki opiekuńczej, aby rodzice mogli pracować i płacić podatki. Po czwarte, gdy minie kwarantanna, podczas której rząd i uczelnie zachęcają do pracy i nauczania online, politycy i pracodawcy mogą w końcu przejrzeć na oczy i zrozumieć, że w nowoczesnej gospodarce nie zawsze jest niezbędne odbijanie karty zakładowej. W pełni produktywna praca, także nauczanie studentów, jest możliwe na odległość. Pozostaje mieć nadzieję, że obserwacja ta doprowadzi do większego uelastycznienia rynku pracy i do rozwoju zdalnych form nauczania. Po piąte, pandemia pokazuje, jak bardzo ważne są oszczędności – zarówno te prywatne, jak i publiczne – na czarną godzinę. Po szóste, epidemia powinna również unaocznić ludziom i firmom potrzebę dywersyfikacji. Chodzi mi tutaj zarówno o źródła dochodów, jak i o źródła dostaw. Problemem wielu firm było to, że bazowały na jednym azjatyckim poddostawcy. Co dalej? Pandemia koronawirusa zwiększa szanse na pojawienie się poważnej globalnej recesji w tym roku. Pierwszy kwartał będzie recesyjny, zapewne także drugi. Walka toczy się głównie o drugie półrocze. Oczywiście gdy pandemia się skończy, gospodarka się odbije, ale w porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca maleje szansa na szybkie ożywienie w kształcie litery „V”. Polityka monetarna tutaj nie pomoże – jeśli już, to potrzebne są inicjatywy oddziałujące na stronę podażową, czyli chociażby cofnięcie ceł wprowadzonych przez Stany Zjednoczone i Chiny oraz dalsza liberalizacja handlu, aby neutralizować zakłócenia w handlu międzynarodowym. Umorzenie danin publicznoprawnych, a przynajmniej odroczenie terminów płatności podatków, również mogłoby korzystnie wpłynąć na sytuację finansową przedsiębiorstw w czasie pandemii. W Polsce prawdopodobieństwo głębokiej recesji jest niższe. Wszystko jednak zależy od przebiegu pandemii i od kształtu krzywej epidemiologicznej. W modelu południowokoreańskim szczyt nowych zachorowań następuje niżej i szybciej, a kraj jako tako funkcjonuje. Jednak w scenariuszu włoskim wzrost nowych infekcji jest większy i dłuższy, wyższa jest też śmiertelność – co prowadzi do wprowadzenia de facto stanu wyjątkowego i znacznego ograniczenia aktywności gospodarczej. W wypadku sytuacji w Polsce za wcześnie jeszcze na spekulacje, jakie czekają nas konsekwencje gospodarcze. Niepewność jest znaczna. Póki co dzienne przyrosty są niższe niż w innych krajach, ale kluczowe będą najbliższe dni. Ponieważ nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu epidemiologicznego, najgorsze przed nami. Ale później będzie lepiej. Rozszerzona wersja artykułu ukazała się pierwotnie na portalu mises.pl.


34

|  KORONAWIRUS

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Lekcja wspólnotowości – dlaczego odrabiamy ją właśnie w czasie epidemii Tekst: dr Katarzyna Serafińska, Instytut Psychologii „Wspólnotowość” to pojęcie, które wydaje się dziś nieco staromodne, choć w psychologii używane jest całkiem często i stanowi przedmiot wielu badań. O wspólnotowości mówimy, gdy chcemy zbiorczo nazwać pulę cech powiązanych z wrażliwością interpersonalną, dbałością o relacje, skłonnością do wspierania i niesienia pomocy innym. Cechy wspólnotowe to cechy takie jak opiekuńczość, uczynność, życzliwość, empatia, ale też docenianie innych, wyrozumiałość oraz umiejętność wybaczania. Wspólnotowość jest tym wymiarem spostrzegania społecznego, którym kierujemy się, zawierając przyjaźnie, decydując się na zacieśnienie relacji czy rozważając poświęcanie swoich zasobów na rzecz drugiej osoby. To właśnie głównie wspólnotowość decyduje o naszej sympatii, a osoby, które postrzegamy jako wspólnotowe, to zwykle te, które chcemy obok siebie widzieć i na korzyść których skłonni jesteśmy działać w życiu zarówno prywatnym, jak i zawodowym. W obliczu tych dość dobrze rozpoznanych przez psychologów ustaleń rodzą się pytania – jeśli wspólnotowość jest wymiarem tak fundamentalnym, stanowi swego rodzaju spoiwo społeczne, napęd do tworzenia grup i działania w imię wspólnej sprawy, dlaczego współcześnie tak niewiele o niej słyszymy, dlaczego nie ma jej na liście ważnych zalet do pobrania, czemu tak niewiele uczymy o niej w szkołach, czemu nie dajemy w związku z nią piątek i dyplomów, dlaczego wreszcie od lat tolerujemy jej drugoplanowość? Odpowiedzi na te pytania są oczywiście niezwykle złożone, ale wydaje się, że poszukiwać ich można w gloryfikacji i kultywowaniu indywidualizmu, które obserwujemy w ostatnich dekadach, w dominacji ideologii merytokratycznej i wolnorynkowej, w rozdymanym do granic konsumpcjonizmie i hedonistyczno-coachingowej

koncentracji jednostki na samej sobie. Wspólnotowość wydaje się pozostawać doskonale w ich cieniu, sprowadzona albo do fałszywie pojmowanej plemienności oraz eskalujących wciąż konfliktów międzygrupowych, albo do tzw. miękkiej kompetencji, niby przydatnej, ale traktowanej z niemałym przymrużeniem oka – jako w istocie niekoniecznej do radzenia sobie w twardej rzeczywistości rynkowej. Wydarzenia ostatnich tygodni obnażyły, jak bardzo mylne i krępujące mogą okazać się dla nas takie sposoby myślenia o rzeczywistości, jak priorytetową wartością społeczną jest wspólnotowość, jak bardzo stanowi ona źródło, do którego odwołujemy się w momentach kryzysowych i trudnych. Epidemia SARS-Cov-2, zwanego potocznie koronawirusem, ma niewątpliwie charakter egalitarny i nikogo nie dyskryminuje. Oznacza to, że obejmuje swoim zasięgiem ludzi niezależnie od miejsca zamieszkania, pochodzenia, koloru skóry, płci, uposażenia ekonomicznego, zajmowanego stanowiska czy wyznawanego światopoglądu. Wszyscy jesteśmy dziś w pewnym sensie jednakowo zanurzeni w rzeczywistość pandemiczną i jednakowo narażeni na jej konsekwencje. Zanurzenie to dodatkowo potęguje fakt, że stanowimy, w skali w historii niespotykanej, zbiorowego odbiorcę zwielokrotnionego przekazu medialnego, stając się tym samym jednoczesną, pozostającą ze sobą w nieprzerwanej interakcji społecznością globalnej wioski. Wszystko to stanowi dla nas doświadczenie wyjątkowe, wyzwalające tu i teraz określony stan świadomości. Skupiamy się na sobie i swoich bliskich, to oczywiste, ale jesteśmy też jak rzadko skoncentrowani na innych – na ludziach innych ras, innych narodowości, pochodzących z innych grup społecznych, zawodowych, wiekowych. W obliczu pandemii wszy-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

scy stanowimy wspólnotę potencjalnych ofiar. Nieżyjący już brytyjski psycholog społeczny John Turner opisał ten fenomen w 1987 r. Uważał on, że myślenie człowieka o samym sobie ma to do siebie, że zmienia się w zależności od okoliczności, że na skutek różnych uwarunkowań dokonują się w nim tzw. przesunięcia tożsamości. Za fundamentalny wymiar spostrzegania uznawał właśnie wymiar ogólnoludzki, w praktyce niezwykle rzadko aktywizowany, gdyż wymagający kontaktu z nie-ludzkim, choćby z nierozpoznanym jeszcze wirusem o bliżej nieodgadnionej dynamice i zasięgu, według niektórych teorii pochodzącym od zwierząt. Wydaje się, że sytuacja pandemii może aktywizować taki właśnie sposób myślenia o „ja” – przestajemy być tymczasowo podatni na indywidualizm (kategoryzacja na poziomie jednostkowym) czy zanurzeni w bieżące konflikty międzygrupowe (kategoryzacja na poziomie społecznym), a stajemy się po prostu i aż ludźmi, złączonymi gatunkowym podobieństwem, doświadczeniem i troską o wspólną gatunkową przyszłość. Do podobnych wniosków doszedł wiele lat później amerykański psycholog społeczny Sam McFarland ze współpracownikami, publikując nośną dziś koncepcję all humanity (2012). On również sugerował, że samoidentyfikacja może przybierać różne formy: od identyfikacji lokalnych, identyfikacji z własną społecznością, z własną grupą narodową, po identyfikację z całą ludzkością. Ten ostatni wymiar, znów – rzadki do zaobserwowania, McFarland uznał za predyktor odpowiedzialności społecznej, zaufania do ludzi, zaangażowania na rzecz dobra ogółu i pomocy charytatywnej. Identyfikacja z całą ludzkością wydaje się więc właśnie tym stanem naszego „ja”, w ramach którego jesteśmy w psychologicznej, bezwzględnej bliskości z innymi i możemy w pewnym sensie bezkosztowo angażować się w biblijną opowieść o miłości, która jest łaskawa, cierpliwa i nie unosi się pychą. Badacze z kręgu all humanity postulują pożyteczność takiego sposobu spostrzegania własnej tożsamości społecznej, wiążą go z wycofaniem ksenofobii i uprzedzeń wobec obcych, z nasileniem empatii i życzliwego spojrzenia na drugiego człowieka, a także ze wzrostem społecznej troski i prospołeczności. Zaznaczają jednak, że stanowi ona raczej wyjątek, zarezerwowany dla pewnych – skądinąd unikatowych – jednostek lub dla większości, u której z wyjątkowych powodów zaktywizowana została przynależność do kategorii ogólnoludzkiej. Bieżące obserwacje wskazują, że ta ostatnia wydarza się właśnie na naszych oczach dziś, w czasie zagrożenia pandemicznego, w którym obecnie się znajdujemy, a które każe nam widzieć w innych współtowarzyszy. W naukach społecznych opisano kilka rodzajów altruizmu, z którego niewątpliwie najbardziej zagadkowym i najmniej podatnym na wyjaśnienia jest altruizm uczestniczący, zwany czasem altruizmem bez drugiej osoby. Otóż niektóre społeczności (zwykle podawany jest tu przykład niezmordowanych mrówek) lub pewne okoliczności (zwykle zagrażające, katastroficzne okoliczności przyrody) mają moc wyzwalania takiej formy zaangażowania zbiorowego, która zakłada maksymalną integrację na rzecz współpracy i wytwarzania dobra wspólnego oraz wytężone uczestnictwo w życiu wspólnoty i poświęcanie zasobów związanych z czasem, pieniędzmi, a nawet ze zdrowiem. Idąca za tym gotowość do pomagania niekoniecznie musi być skierowana w tym wypadku na konkretnego adresata, a bardziej na bliżej nieokreślone „my” – anonimowych każdą i każdego. Wartością,

KORONAWIRUS  |

35

która staje się w altruizmie uczestniczącym drogowskazem dla bieżących działań i wysiłków, jest ogólnoludzka, wymykająca się podziałom solidarność. Przejawów tak rozumianego altruizmu w czasach pandemii widzimy całkiem sporo. Jednym z ważniejszych, choć być może nieoczywistych, jest względne porzucenie sporów, zawieszenie dotychczasowych konfliktów, przekierowanie uwagi z różnic na podobieństwa. W Polsce targanej w ostatnich latach i miesiącach silnymi konfliktami obserwujemy dziś w związku z tym swoiste zawieszenie broni, okazuje się, że zarówno my, jak i politycy różnych opcji empatyzujemy, uruchamiamy wyobraźnię wspólnotową, angażujemy się we wspólną pomoc. Na portalach społecznościowych ludzie organizują się w grupy świadczące wsparcie, często anonimowe, zdaje się – ponad niedawnymi podziałami. Pojawiają się oferty nieodpłatnego świadczenia wsparcia emocjonalnego, psychologicznego, prawnego, naukowcy angażują się w dementowanie fałszywych informacji o wirusie i jego przyczynach, dziennikarze wydają się wykazywać większą niż zwykle uważność w konstruowaniu newsów, topowi artyści śpiewają darmowo swoje piosenki, a biblioteki udostępniają swoje zasoby. Jednocześnie zwykli ludzie spędzają czas na szyciu masek ochronnych w nadziei, że zabezpieczą kogoś przed chorobą, oferują pomoc w robieniu zakupów czy wyprowadzaniu psów tym, którzy z jakichś powodów nie mogą wychodzić z domów lub są objęci kwarantanną. Internet przepełniają zabawne posty i zdjęcia, rozbrajające negatywne emocje, podnoszące na duchu. Takich przykładów można by podawać wiele i wszystkie one stanowią doskonałą emanację ogólnoludzkiego solidaryzowania się w obliczu zagrożenia. Z dotychczasowego cienia wydobyły się też i stały się pierwszoplanowe osoby pracujące w – zwykle niskopłatnych – zawodach zaufania społecznego, ustawowo polegających na wykonywaniu zadań o szczególnym charakterze z punktu widzenia troski o realizację interesu publicznego, a więc wychowawcy przedszkolni, nauczycielki, pielęgniarki, farmaceuci, lekarki, strażacy, policjanci czy żołnierze. To właśnie na nich skupia się dziś uwaga opinii publicznej, one okazują się kluczowe dla przetrwania społeczności, nagle dostrzegamy ich fundamentalność i nieodzowność. W kontekście powyższych rozważań, przyglądając się codziennym przejawom wspólnotowości w czasie pandemii, nasuwa się oczywiście wiele refleksji i pytań. Czy jest szansa, abyśmy z tej lekcji wynieśli naukę na czas pokoju i zwrócili się w stronę wspólnotowości na dłużej? Czy będziemy w stanie, jak już stan zagrożenia przeminie, zrehabilitować ją na stałe, wpisać w szkolny kanon lektur i dodać do curriculum vitae? Czy będziemy poważniej traktować instytucje i zawody, które bezpośrednio się z nią wiążą? Czy politycy zaczną wreszcie konstruktywnie zajmować się szkołą, uczelnią, służbą zdrowia, a nie tylko telewizją i bankowością? Czy stabilna, bezpieczna społeczność stanie się dla nas w przyszłości celem, a nie jedynie miejscem celebrowania własnej indywidualności, sprawczości i narcystycznego przeglądania się? Czy publiczne stanie się wreszcie bardziej wartościowe niż prywatne? Czy będziemy w stanie, w perspektywie czasu, dostrzec w sobie więcej podobieństw do innych ludzi, niż koncentrować się na różnicach? Czas pokaże. Dziś – co może zabrzmieć paradoksalnie – pozostaje uważnie doświadczać tego, że wszyscy uczestniczymy właśnie w lekcji wspólnotowości, ale też żałować, że do jej odrobienia potrzebujemy pandemii.


36

|  KORONAWIRUS

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Czas zaraźliwych idei: bezwarunkowy dochód podstawowy Tekst: dr Łukasz Moll, Instytut Socjologii

Czas epidemii może nam się jawić jako wielki bezruch, ale nie dajmy się zwieść. W historii strategie walki z chorobami zakaźnymi wielokrotnie rewolucjonizowały struktury społeczno-gospodarcze. Nie inaczej będzie z pandemią koronawirusa. Póki nie pojawi się szczepionka, rozwijane są społeczne przeciwciała, które z pewnością zostaną z nami także po pandemii. Czy uodpornią nas one na społeczne żądania równości czy na chciwość? Kształt świata po koronawirusie decyduje się teraz. Chociaż wkraczamy w globalny kryzys gospodarczy, którego rozmiary mają być ogromne, możemy spróbować wykorzystać zapaść kapitalizmu do zmian, które niedawno wydawały się niemożliwe, a dzisiaj stają się oczywistością. I być może wtedy ocalimy naszą przyszłość. Kapitalizm i epidemie Związki epidemii z historią kapitalizmu są niezwykle interesujące. Dżuma w czternastowiecznej Europie doprowadziła do załamania feudalnego porządku, wzrostu siły przetargowej chłopów i pozycji kobiet. Ucisk feudalny rozrywały bunty chłopskie, herezje i migracje. Uruchomiona przez klasy panujące kontrrewolucja – represje, ekspansja kolonialna, grabież gruntów wspólnych, wymuszanie rozrodczości, palenie czarownic – krwawymi zgłoskami zapisała przejście do kapitalizmu. Instytucje powołane przy okazji kolejnych wielkich epidemii uformowały społeczeństwo, jakie znamy. Powołane do mierzenia się z dżumą zamknięte przestrzenie dyscyplinarne wykorzystywane były do rozwiązania problemu niedostatku „rąk roboczych” w kapitalizmie przemysłowym XVIII i XIX w. Włóczędzy, żebracy i inni ludzie marginesu zasilali pierwsze manufaktury także w Polsce. Bez osiemnastowiecznych form walki z ospą nie byłoby policyjnych i statystycznych form rządzenia populacją, które dziś jawią nam się jako naturalne i niekontrowersyjne. Z kolei pandemia grypy „hiszpanki” w latach 1918–1920 przetoczyła się przez świat wraz z rewolucyjnymi wystąpieniami od Rosji Radzieckiej po Powstanie Spartakusa w Niemczech i od Meksyku po powstanie arabskie. Epidemiom medycznym towarzyszyły więc epidemie społeczne, a politycznych odpowiedzi na te pierwsze nie można oddzielić od drugich. Teraz znów stajemy przed wielkim wyborem: czy koszty kryzysu zrzucimy na barki niezamożnej większości, czy wykorzystamy sytuację do uporania się z trapiącymi nas społecznymi plagami? Doktryna szoku? Jeśli chcemy prognozować, jakiego rodzaju świat wyłoni się z pandemii, musimy przyglądać się technologiom rządzenia, a nawet drobnym nawykom, które rozpowszechnią się w ciągu najbliższych miesięcy. Aplikacje nadzorujące pacjentów w kwarantannie posłużą do inwigilacji w innych sytuacjach? Testy serologiczne oddzielające „odpornych” od „nieodpornych” zwiastują nową fazę w historii rasizmu? E-learning

w szkołach i na uniwersytetach to spełnienie korporacyjnego snu o zapanowaniu nad procesami kształcenia? Będzie więcej pracy zdalnej, a specjalista z własnym komputerem będzie wynajmowany jak kierowca Ubera z własnym samochodem? Praca w opiece, handlu, dostawie i inna wykonywana przez „siewców zarazy” jeszcze bardziej spadnie na barki imigrantów? Nie brakuje niepokojących diagnoz, że cena, jaką płacimy obecnie za nasze bezpieczeństwo, będzie wysoka, długotrwała i przyniesie wiele skutków ubocznych. Pandemia i wywołany przez nią kryzys gospodarczy ujawniają drzemiące w naszym modelu społecznym nierówności i lęki, które postępowały – uśpione – już wcześniej. Społeczeństwo w stanie szoku jest bardziej bezbronne, warunkach byłyby nie do pomyślenia. Demontaż Kodeksu pracy, cięcia wydatków socjalnych i usług publicznych, dotowanie banków i niektórych branż – rządzącym łatwiej forsować zmiany, na które na co dzień nie zyskaliby społecznego przyzwolenia. Powrót do normalności czy do business as usual? Żeby jednak nie popadać w czarnowidztwo, trzeba dostrzec drugą stronę sytuacji. Koronawirusowy szok może doprowadzić do zbiorowego otrzeźwienia. Możemy potraktować go jako ostrzeżenie, że nie jesteśmy gotowi na zagrożenia XXI w. – przede wszystkim na kryzys klimatyczny. Wtedy sytuacja, w której stary świat wali się w gruzach, sprzyja odbudowie, będącej zarazem regeneracją naszego modelu życia. Gdy doświadczamy tego, o czym dane mówiły od dawna – o niedoborach w służbie zdrowia, braku praw pracowniczych, wpływie rolnictwa przemysłowego na rozprzestrzenianie się wirusów, kryzysie pracy opiekuńczej, niezrównoważonej turystyce – być może będziemy mieli więcej determinacji, by powrót do normalności nie był powrotem do tego, co było, ale do tego, jak być powinno. Dyskutuje się różne rozwiązania, które zastosowane jako element strategii antykryzysowej mogłyby stać się fundamentem nowego ładu po pandemii. Należy do nich koncepcja bezwarunkowego dochodu podstawowego (BDP) – zyskująca wprawdzie rozgłos i testowana już wcześniej, ale w obecnych warunkach jeszcze szybciej przenikająca do głównego nurtu debaty publicznej. Do zwyczajowych argumentów na rzecz wprowadzenia BDP dołączają bowiem dyktowane wyjątkowymi okolicznościami względy. Dochód za niezarażanie Pomysł, by państwo wypłacało każdemu obywatelowi comiesięczną określoną sumę pieniędzy, a jej otrzymanie nie byłoby zależne od żadnych kryteriów, zdaniem jego zwolenników ma odpowiadać na kilka niepokojących zjawisk, które już dają nam się we znaki, a będą się tylko nasilać w przyszłości. Po pierwsze, mowa o prekaryzacji pracy – praca staje się coraz bardziej elastyczna i niepewna, a pensje nieko-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

niecznie pozwalają na godne życie (zjawisko pracujących biednych). Pandemia ujawnia skalę rozpowszechnienia tego rodzaju prac w gospodarce – w Stanach Zjednoczonych już teraz wnioski o zasiłek dla bezrobotnych złożyła rekordowa liczba 6,6 miliona osób, to najwyższy jednorazowy wzrost bezrobocia w historii tego kraju. W warunkach zamknięcia gospodarki poszukiwanie nowego zatrudnienia graniczy z niemożliwością – przemieszczanie się jest ograniczone, całe sektory gospodarki są zamknięte, a warunki inwestycji i tworzenia nowych miejsc pracy są najgorsze z możliwych. Szybkie zagwarantowanie dochodu wydaje się w tej sytuacji naglącą koniecznością – nie tylko po to, by zapewnić wszystkim minimalne środki do życia, ale także po to, żeby podtrzymać popyt, umożliwić spłatę kredytów czy zobowiązań czynszowych. Po drugie, jeśli już jesteśmy przy temacie zasiłków: nagły wzrost bezrobocia kieruje naszą uwagę na słabość zabezpieczenia społecznego dla osób tracących pracę. Póki bezrobocie było zjawiskiem marginalnym, a w Polsce trąbiono wręcz o braku rąk do pracy, również zasiłkom dla bezrobotnych poświęcano marginalne zainteresowane. Teraz, gdy widmo życia za 689,12 zł czy nawet 861,40 zł zaczyna dotyczyć większej grupy pracowników, zmiany wydają się konieczne. Po trzecie, zwolennicy BDP wskazują zbiurokratyzowany i stygmatyzujący charakter zasiłków. O pomoc z powiatowego urzędu pracy trzeba się ubiegać, odpowiadać na niesatysfakcjonujące oferty pracy – pandemia czyni te aktywności jeszcze bardziej problematycznymi. Ponadto istnienie selektywnych zasiłków przyczynia się do stygmatyzowania osób bezrobotnych jako leniwych i pasożytujących na pracujących. Bezwarunkowość BDP pozwala sprostać obu tym problemom – to rozwiązanie łatwe do szybkiego wprowadzenia i propagujące obywatelską, równościową opowieść o społeczeństwie. Polski rząd mógłby w tym zakresie skorzystać z doświadczeń z programu 500+ – BDP można przedstawić jako rozwiązanie pogłębiające już ten znany i cieszący się poparciem społecznym program. Po czwarte, BDP prezentowany bywa jako remedium na bezrobocie o charakterze systemowym, które nie wynika z osobistych niepowodzeń jednostki w poszukiwaniu pracy. Jego orędownicy od dawna głosili, że w obliczu robotyzacji wiele miejsc pracy może przestać istnieć i niekoniecznie zostaną one zastąpione w innych sektorach – w tym ujęciu BDP jest pewną rekompensatą za te niekorzystne dla pracowników zmiany technologiczno-organizacyjne. W naszej sytuacji byłoby po prostu rekompensatą za wpływ pandemii na rynek pracy. Po piąte, BDP byłoby społecznym uznaniem dla wielu form pracy, które są obecnie niedowartościowane lub nieopłacone – domowej, wychowawczej, opiekuńczej, społecznej, kulturotwórczej, dla środowiska. Wagę tego rodzaju prac lepiej dostrzegamy właśnie pod wpływem zmagań z koronawirusem, gdy na pierwszym froncie znajdują się pielęgniarki, kasjerki, kurierzy, dostawcy pizzy, opiekunki w domach starców. Pandemia przypomina nam także, jak bardzo reprodukcja społeczeństwa jest zależna od reprodukcji środowiska – być może nie wszystkie prace, które mają na celu przede wszystkim zysk, powinny zostać odbudowane po kryzysie, a zamiast nich należy wspierać te, które przyczyniają się do dobrostanu społeczeństwa i do zrównoważonego rozwoju. BDP, zwłaszcza wprowadzony

KORONAWIRUS  |

37

z wieloma proekologicznymi reformami, mógłby przyczynić się do odejścia od fetyszu wzrostu gospodarczego – być może te kilka miesięcy pandemii to w pewnym sensie eksperyment ze społeczeństwem postwzrostowym, podczas którego wypracujemy rozwiązania pozwalające nam się zmierzyć ze zmianą klimatyczną. Po szóste wreszcie, BDP może wzmocnić siłę przetargową pracowników i ich zdolność do odmowy narzuconej pracy. Nie chodzi tu wyłącznie o walkę o lepsze płace, ale również o osłabienie głośnego fenomenu „pracy bez sensu” (bullshit jobs), opisanego przez Davida Graebera. Posyłamy zastępy młodych, coraz lepiej wykształconych pracowników do alienujących i niedających poczucia sensu prac w usługach, call center czy outsourcingu, podczas gdy potrzebujemy ich kompetencji, zapału i marzeń o lepszym świecie – zanim je stracą – do zbiorowej przemiany cywilizacyjnej, o której pilności i wadze pandemia dotkliwie nam przypomina. BDP może nieco wzmocnić możliwość świadomego decydowania o tym, kim chcemy być dla społeczeństwa – zapewnić nam dozę przywileju, który część z nas obecnie zyskała: pozostania w domu, zatrzymania się i pomyślenia o tym, co jest dla nas naprawdę ważne. Dzisiaj wprowadzenie BDP oznaczałoby też, że część pracowników, którzy nie mają tego przywileju – tych, którzy pakują dla nas, zbunkrowanych w domach, książki w halach Amazona albo dowożą nam pizzę – mogłaby zatroszczyć się o zdrowie swoje i swoich bliskich, zrezygnować z pracy, która nie jest w tym momencie niezbędna i zostać w domu. Jako społeczeństwo mamy w najbliższych tygodniach do wykonania jedno wielkie zbiorowe zadanie: wygrać z koronawirusem. Dochód dla wszystkich byłby zapłatą za to, że troszczymy się o siebie i próbujemy się wzajemnie nie zarażać. Skoro wirus nie uznaje podziałów społecznych, walka z nim także powinna je przekraczać. Nie stać nas na rezygnację z BDP Oczywiście podstawowe pytanie dotyczy tego, czy stać nas na BDP i w jakiej wysokości powinien być wypłacany. Złośliwi powiedzieliby, że skoro po światowym kryzysie finansowym 2007–2008 stać nas było na pomoc dla banków, to tym razem możemy pomóc obywatelom. Można także odpowiedzieć, że dziś nie stać nas na rezygnację z BDP – jeśli nie zagwarantujemy dochodu i prospołecznych warunków odbudowy gospodarczej, koszty zaniechań, również te polityczne, będą znacznie wyższe niż sfinansowanie BDP. Przechodząc na poziom ekonomicznych konkretów, okazuje się, że dochód gwarantowany zyskuje dziś nieoczekiwanych zwolenników. Były kandydat probiznesowej Partii Republikańskiej na prezydenta Stanów Zjednoczonych, senator Mitt Romney, wezwał do wypłacania każdemu Amerykaninowi tysiąca dolarów. Publikacje rekomendujące wprowadzenie BDP w warunkach pandemii pojawiły się nawet w „Financial Times”. W Europie ekonomiści wystosowali petycję, w której domagają się, żeby świadczenie finansowała Unia Europejska – miałoby to niezwykle istotny ciężar symboliczny w sytuacji, gdy państwa członkowskie obwiniają się o brak solidarności w reakcji na pandemię. Jedno jest pewne: interwencje rządowe będą ogromne, a od tego, kto będzie ich beneficjentem, a kto za nie zapłaci, zależeć będzie, czy świat po pandemii będzie światem dla mrówek, czy dla mrówkojadów.


38 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 39

Recital fortepianowy Atsuko Sety Piętnastego stycznia w Oratorium Marianum odbył się niezwykły recital fortepianowy Atsuko Sety. Artystka wykonała utwory Fryderyka Chopina. Pianistka urodziła się w Osace w Japonii, a zamieszkała w Polsce jako Honorowy Obywatel Szczawna-Zdroju. Jest znana m.in. jako kierownik artystyczna festiwalu Chiangmai Ginastera International Music Festival, honorowa profesor Uniwersytetu Payap w Tajlandii oraz honorowa przewodnicząca stowarzyszenia Japan Ginastera Association. W przerwie koncertu o historii uczelni, zwłaszcza o sali Oratorium Marianum, opowiedział rektor UWr prof. Adam Jezierski. Goście zwiedzili również Aulę Leopoldyńską. fot. Magdalena Marcula


40 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

MINIATURA 3 – nagrodzeni Zebrała: Agata Sałamaj Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego, którzy zakwalifikowali się do finansowania w ramach konkursu MINIATURA 3 na pojedyncze działania naukowe, ogłoszonego przez Narodowe Centrum Nauki 17 czerwca 2019 r., otrzymają łącznie ponad pół miliona złotych. Lista nagrodzonych: • dr Anna Wdowikowska: Opracowanie metody wyciszenia genów ogórka z zastosowaniem antysensownych oligonukleotydów • dr hab. Katarzyna Dominika Kajdanek: Z przedmieść do miasta – rola polityk miejskich i aktywności deweloperów w kształtowaniu społeczno-przestrzennego kontekstu powrotnych migracji międzygminnych do wielkich miast w Polsce • dr Artur Trembułowicz: Samoorganizacja atomów Pt w warstwie wierzchniej Au(100) • dr Marcin Przemysław Wolański: Globalna analiza transkrypcji genów zależnych od białka AdpA u bakterii Streptomyces w warunkach zmiennej dostępności tlenu • dr Ewa Agata Stefańska-Krzaczek: Znaczenie wysp starodrzewów dębowych dla różnorodności gospodarczych borów sosnowych • dr Tomasz Jerzy Dolata: Kwerenda dotycząca protokołów prac Zespołu Prawa Cywilnego Materialnego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego (1956–1964) • dr Anna Śledzińska-Simon: Zmiany konstytucyjne i zmiany paradygmatów prawa konstytucyjnego jako wyzwanie dla nauki porównawczego prawa konstytucyjnego

• dr Aleksandra Maria Sokołowska-Wędzina: Analiza wpływu zmiany formatu przeciwciała anty-FGFR2 z scFvFc do IgG1 na poziom nadprodukcji w komórkach ssaczych, efektywność koniugacji z lekiem cytotoksycznym oraz aktywność biologiczną • dr inż. Matylda Katarzyna Witek-Kasprzak: Identyfikacja i detekcja podwodnych form korytowych z wykorzystaniem okulografu • dr Wojciech Pietruszka: Upadek czy rozkwit – przemiany gospodarcze na obszarach położonych nad północnym Adriatykiem w okresie Antoninów i Sewerów • dr Urszula Janina Ratajczak: Trendy morfometryczne wołowatych (Mammalia, Bovidae) z obszaru Polski w świetle zmian środowiska przyrodniczego na przełomie plejstocenu i holocenu Europy • dr Małgorzata Agnieszka Kozubek: Niedokończone projekty filmowe Orsona Wellesa z lat 1960–1976. Kwerenda w bibliotece Mario Gromo • dr Tomasz Piotr Bereta: Asymetryczna hydroformylacja olefin w obecności chiralnych kompleksów metali z ligandami niezawierającymi donorowych atomów fosforu • dr inż. Barbara Ewa Szczepańska: Wzór nowoczesnego rolnika a wdrażanie innowacji biologicznych w gospodarstwach indywidualnych • dr Joanna Maria Remisz: Półautomatyczna metoda oceny składu granulometrycznego osadów rzecznych z wykorzystaniem płatowców UAV

Nagrody Ministra dla badaczek i badaczy z UWr Tekst: Agata Sałamaj Dziewiętnastego lutego podczas uroczystej gali w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki w Toruniu, zorganizowanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego z okazji Dnia Nauki Polskiej, 138 naukowców otrzymało Nagrody Ministra. Przyznawane są one w pięciu kategoriach, za: całokształt dorobku, znaczące osiągnięcia w zakresie działalności naukowej, znaczące osiągnięcia w zakresie działalności dydaktycznej, znaczące osiągnięcia w zakresie działalności wdrożeniowej, znaczące osiągnięcia w zakresie działalności organizacyjnej. Wśród nagrodzonych znaleźli się naukowcy z naszego uniwersytetu. „Dzień Nauki Polskiej to wyjątkowa okazja, aby wyrazić najwyższe uznanie dla dokonań pokoleń naszych naukowców, badaczy i odkrywców – tych, którzy konsekwentnie, z niezachwianą odwagą, niestrudzoną pasją i talentem na miarę geniuszu – szukali we wszystkim prawdy. I czynili to niezależnie od osądu ogółu, ale zawsze – dla wspólnego

dobra. Dla dobra ich społeczności i narodu, a zarazem dla dobra całej ludzkości” – mówił podczas uroczystości wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Co cieszy szczególnie – nagrodzeni zostali także badacze i badaczki z Uniwersytetu Wrocławskiego. • Znaczące osiągnięcia w zakresie działalności naukowej – prof. dr hab. Marcin Wodziński. • Znaczące osiągnięcia w zakresie działalności dydaktycznej – prof. dr hab. Wiesław Wątorek, dr Justyna Ciuraszkiewicz, dr Elżbieta Gocek, dr Marta Kołodziejczak. • Znaczące osiągnięcia w zakresie działalności wdrożeniowej – prof. dr hab. Tomasz Niedzielski. • Znaczące osiągnięcia w zakresie działalności organizacyjnej (nagroda indywidualna II stopnia) – dr hab. Aldona Izabela Wiktorska-Święcka, prof. UWr.


WYDARZENIA | 41

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Wojciech Stawski zdobywcą Srebrnego Medalu Chemii Tekst: Agata Sałamaj

Trzeciego grudnia 2019 r. w Warszawie ogłoszono nazwiska zwycięzców konkursu Złoty Medal Chemii. Srebrny Medal Chemii oraz nagroda 5000 zł przypadły Wojciechowi Stawskiemu z Wydziału Chemii UWr. Praca „Hybrydy tetrafiryny(1.1.1.1) i trifiryny(2.1.1) – synteza i charakterystyka” powstała pod kierunkiem dr. hab. Miłosza Pawlickiego. Trifiryny i tetrafiryny należą do porfirynoidów (podobnie jak hemoglobina czy chlorofil), a niektóre z nich mogą znaleźć zastosowanie w fotokatalizie oraz terapii fotodynamicznej, stosowanej np. w leczeniu nowotworów.

Celem konkursu Złoty Medal Chemii, organizowanego przez Instytut Chemii Fizycznej PAN (IChF PAN) we współpracy z firmą DuPont, jest wyłonienie najlepszych prac licencjackich lub inżynierskich z obszaru chemii oraz jej pogranicza z fizyką i biologią. Złoty Medal Chemii oraz nagrodę 10 000 zł otrzymał Maciej Piejko, absolwent Wydziału Chemii Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego, laureatem trzeciego miejsca (Brązowy Medal Chemii i nagroda 2500 zł) został Sebastian Gołojuch z tego samego wydziału. W konkursie przyznano również cztery wyróżnienia (po 1000 zł każde) – zdobyli je: Karolina Dzięciołowska, Igor Kaczmarczyk, Adam Koza i Marta Zaborowska. Ponadto jak co roku ogłoszono wyróżnienia firmy DuPont (2000 zł) dla prac zakwalifikowanych do jednej z dwóch kategorii: biotechnologii przemysłowej oraz materiałów zaawansowanych. Otrzymali je: Jakub Durka, Anna Kuziel i Marta Zaborowska. Wszyscy finaliści zyskali także możliwość odbycia stażu naukowego w IChF PAN i zrealizowania projektów badawczych w laboratoriach Instytutu Chemii Fizycznej PAN. W tym roku zgłoszono 40 prac z dziewięciu miast i 18 polskich uczelni. Piętnaście najlepszych zostało zakwalifikowanych do drugiego etapu, w którym autorzy zaprezentowali przed komisją konkursową wyniki swoich badań. Właśnie prezentacje finalistów były podstawą wyboru laureatów. Wojciech Stawski jest absolwentem studiów licencjackich na kierunku chemia na UWr, obecnie jest studentem pierwszego roku studiów magisterskich na chemii, ale w tym roku wyjechał na Uniwersytet w Cambridge, gdzie prowadzi badania. – Pracuję w grupie profesora Jonathana Nitchkego i syntezuję nowe klatki molekularne zdolne do „zamykania” w sobie mniejszych cząsteczek, co nierzadko potrafi istotnie wpływać na ich właściwości optyczne, a także daje możliwość stabilizacji związków, które poza taką klatką są niestabilne – mówi Wojciech Stawski. – A jeśli chodzi o sam konkurs Złoty Medal Chemii, to konkurencja była mocna, jury składające się ze znanych profesorów IChF PAN i IChO PAN bombardowało wręcz uczestników pyta-

niami podczas etapu ustnego. Sam konkurs był zaś okazją do spotkania znajomych, także finalistów, których miałem okazję wcześniej poznać w liceum, kiedy byliśmy razem na warsztatach chemicznych organizowanych w Warszawie przez Krajowy Fundusz na Rzecz Dzieci, którego byłem stypendystą. Wojciech Stawski współpracował z dr. hab. Miłoszem Pawlickim z UWr już od drugiej klasy liceum. Do laboratoriów na Wydziale Chemii przychodził wówczas kilka razy w tygodniu po lekcjach, a nawet w wakacje. – To była świetna okazja, żeby zrobić po szkole coś niezwiązanego ze szkołą i coś, co bardzo lubiłem. Zawsze będę wdzięczny za tę możliwość i świetne warunki pracy, dużo swobody i profesjonalizm – mówi Wojciech Stawski. Po zakończeniu pierwszego roku studiów chemicznych na UWr Wojciech Stawski otrzymał Stypendium Ministra, a kiedy skończył drugi rok, wyjechał na dwumiesięczny staż wakacyjny do Instytutu Weizmanna w Izraelu w ramach Kupcinet-Getz International Summer School. Wojciech Stawski jest współautorem następujących publikacji (jedna z nich jest bezpośrednim wynikiem pracy licencjackiej nagrodzonej Srebrnym Medalem Chemii): • Stawski Wojciech, Hurej Karolina, Skonieczny Janusz, Pawlicki Miłosz, Organoboron complexes in the Edge Sharing Macrocycles: The Triphyrin(2.1.1) – Tetraphyrin(1.1.1.1) Hybrid, „Angewandte Chemie International Edition” 2019, t. 58, s. 10946–10950. • Klajn Jan, Stawski Wojciech, Chmielewski Piotr J., Cybińska Joanna, Pawlicki Miłosz, A route to a cyclobutane-linked double-looped system via a helical macrocycle, „Chemical Communications” 2019, t. 55, s. 4558–4561. • Stawski Wojciech, Kijewska Monika, Pawlicki Miłosz, Multiple Coordination in Porphyrinoids (Minireview), „Chemistry – An Asian Journal” 2020, t. 15 [doi: 10.1002/ asia.201901422]. • Hurej Karolina, Stawski Wojciech, Latos-Grażyński Lechosław, Pawlicki Miłosz, meso-N-pyrrole as a Versatile Substituent Influencing the Optical Properties of Porphyrin, „Chemistry – An Asian Journal” 2016, t. 11, s. 3329–3333.


42 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Wydział Nauk Społecznych wspólnie z NOMADĄ przeciwko wykluczeniu Tekst: dr hab. Katarzyna Kajdanek, prof. UWr; dr hab. Adam Mrozowicki, prof. UWr; dr Olga Nowaczyk – Instytut Socjologii

Stowarzyszenie NOMADA i WNS UWr nawiązały formalną, zakrojoną na szeroką skalę współpracę, by edukować i wspierać międzynarodowych i polskich studentów studiujących na wrocławskiej uczelni. W tych działaniach pomoże także nowo powołana pełnomocniczka dziekana wydziału do spraw równego traktowania, którą została dr Olga Nowaczyk z Instytutu Socjologii. Stowarzyszenie NOMADA to wrocławska organizacja pozarządowa działająca na rzecz praw człowieka, ich popularyzacji i obrony, szczególnie wśród grup wykluczonych, imigrantów, obcokrajowców, mniejszości etnicznych czy religijnych. Współpraca Instytutu Socjologii z NOMADĄ nie jest czymś nowym. Od wielu lat wspólnie organizowaliśmy warsztaty dla studentów kierunku Intercultural Mediation w ramach zajęć „Labour and Migration in Eastern Europe: comparative perspectives” prowadzonych przez prof. Adama Mrozowickiego. Teraz przyszedł czas na poszerzenie zakresu współpracy: włączył się w nią cały Wydział Nauk Społecznych, a NOMADA zaproponowała różne formy edukacji i wsparcia. Programem zostaną objęci nie tylko międzynarodowi, ale także polscy studenci. Dodatkowym wsparciem będzie służyć pełnomocniczka dziekana do spraw równego traktowania. Jak będziemy działać? • NOMADA przygotuje i przeprowadzi cztery sześciogodzinne warsztaty antydyskryminacyjne opracowane specjalnie dla studentów Wydziału Nauk Społecznych (od marca do czerwca 2020 r.). • Na wydziale będzie działać wykwalifikowana pracownica społeczna (community worker – Anna Galik Omo) ze Stowarzyszenia NOMADA, która nawiąże bezpośrednie relacje ze studentkami i studentami, aby poznać ich doświadczenia życia i studiowania we Wrocławiu. To pozwoli rozpoznać ich sytuację i wypracować adekwatne ścieżki wsparcia, podstawowej pomocy psychologicznej i wsparcia asystenckiego w instytucjach publicznych (sąd, policja) przy raportowaniu przestępstw motywowanych uprzedzeniami. Sprawy studentek i studentów zgłaszane do pracownicy społecznej, nieobjęte jej zakresem obowiązków, będą przekazywane do nieodpłatnych konsultacji prawnych biura poradnictwa dla migrantek i migrantów w Stowarzyszeniu NOMADA. • Studenci międzynarodowi z wydziału będą mieli do dyspozycji całotygodniowy i całodobowy numer alarmowy, z obsługą porozumiewającą się w języku angielskim. Telefon będzie służył do zgłaszania i uzyskiwania pomocy w sytuacji poczucia zagrożenia i (lub) doświadczenia przemocy (słownej, fizycznej) motywowanej uprzedzeniami i nienawiścią. • Wydział Nauk Społecznych i NOMADA zadbają o wzajemną promocję i upowszechnianie swoich działań oraz związanych z nimi dobrych praktyk. Naszą ambicją jest to,

aby współpraca z NOMADĄ rozszerzyła się na inne wydziały i objęła wszystkich studentów międzynarodowych, którzy coraz chętniej wybierają Uniwersytet Wrocławski jako miejsce dalszego kształcenia. Chcemy, by czuli się tutaj jak u siebie. Aby ułatwić władzom innych wydziałów zapoznanie się z rezultatami naszych działań, na koniec zaplanowanego na ten rok akademicki okresu współpracy zostanie przygotowane podsumowanie. Będzie zawierać statystyki oraz opis podjętych interwencji, diagnozę sytuacji studentów międzynarodowych na Wydziale Nauk Społecznych i problemów, z jakimi się spotykają w czasie studiowania i mieszkania we Wrocławiu. Dodatkowo w raporcie podsumowującym zawrzemy rekomendacje na przyszłość w celu doskonalenia oferty Stowarzyszenia NOMADA skierowanej do studentów i studentek Wydziału Nauk Społecznych oraz ewentualnej przyszłej współpracy stowarzyszenia z wydziałem oraz całą uczelnią.


WYDARZENIA | 43

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Prace nad projektem „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza” Tekst: prof. Przemysław Wiszewski, dziekan Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych, pełnomocnik rektora ds. projektu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”

Trzydziestego października 2019 r. dowiedzieliśmy się, że UWr znalazł się wśród nagrodzonych w konkursie „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. To wielka szansa dla naszej uczelni, ale także wielkie zobowiązanie. Jak przebiegają prace związane z aplikacją pisze prof. Przemysław Wiszewski, pełnomocnik rektora ds. projektu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”. Listopad i grudzień 2019 r. Zespół przedwdrożeniowy projektu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza” na Uniwersytecie Wrocławskim (IDUB) dokonał przeglądu planu zapisanego w projekcie złożonym w konkursie. Uzgodniono ogólne wytyczne dotyczące zarządzania projektem, przygotowano mapę wdrożenia (kamienie milowe, czas realizacji zadań, koordynacja zadań i działań w zadaniach), przeanalizowano mechanizmy finansowania zadań. Styczeń 2020 r. Na mocy Komunikatów Rektora UWr z 15 listopada i 30 grudnia 2019 r. powołany został Komitet Sterujący projektu IDUB w składzie: dr hab. Jarosław Byrka, prof. UWr, dr hab. Tomasz Kalisz, prof. UWr, dr hab. Patrycja Matusz, prof. UWr, dr hab. Dorota Nowak, prof. UWr, mgr Katarzyna Polak (kierownik administracyjny projektu), mgr Barbara Starnawska (wicekanclerz), prof. dr hab. Przemysław Wiszewski (pełnomocnik rektora ds. projektu IDUB). W trakcie kolejnych spotkań ustalono regulamin prac Komitetu, w którym wskazano decydującą rolę rektora jako właściwego kierownika projektu. Komitet ma przedkładać rektorowi rekomendacje, które rektor może wprowadzić w życie w formie przekazanej przez Komitet lub zmienionej. Ustalono, że co do zasady poszczególne zadania będą realizowane zgodnie z ustaleniami i rekomendacjami przygotowywanymi przez zespoły powołane do ich opracowania. W skład każdego zespołu mają wchodzić odpowiedni prorektor jako reprezentant rektora, przedstawiciel Komitetu odpowiedzialny za zachowanie zgodności działań zespołu z ogólnymi

fot. Magdalena Marcula

założeniami projektu IDUB, po jednym przedstawicielu dziedzin nauk obecnych na UWr (zazwyczaj z nauk eksperymentalnych, humanistycznych, społecznych i ścisłych), w odpowiednich zadaniach także przedstawiciel administracji. Kierownik zespołu pochodzi spoza Komitetu. W związku z informacjami dotyczącymi zmiany sposobu finansowania projektu, przekazanymi 7 stycznia na spotkaniu w Warszawie przez wiceministra Skuzę, omówiono potencjalne konsekwencje dla zarządzania projektem. Luty 2020 r. Komunikatem z 7 lutego 2020 r. rektor powołał nowych członków Komitetu: mgr. Krzysztofa Małysa (wicekanclerz) i mgr Elżbietę Solarewicz (dyrektor ds. personalnych). Przygotowano propozycję składu zespołów dla poszczególnych zadań i po konsultacjach z potencjalnymi członkami przekazano ją do zatwierdzenia rektorowi, który po

uzgodnieniu poprawek skierował skład zespołu do ogłoszenia w formie komunikatu rektora. Rektor przeznaczył na prefinansowanie działań projektu do momentu przekazania przez MNiSW obligacji na rzecz IDUB środki pochodzące z dodatkowego dofinansowania UWr przez resort (przekazane w grudniu 2019 r.). We współpracy z kwesturą przygotowano sposób obsługi środków finansowych i opracowanie obiegu dokumentacji. Siedzibą biura projektu IDUB decyzją rektora będzie Sala Kominkowa w Gmachu Głównym. Komitet wytypował najpilniejsze zadania do realizacji (granty wyjazdowe pracowników, granty na zaproszenie badaczy zagranicznych na UWr, stypendia i granty dla studentów, Fundusz Aparatury Badawczej, granty na badania wstępne), które powinny zostać uruchomione w kwietniu 2020 r. Pierwsze spotkania zespołów przygotowujących regulaminy powinny odbyć się jeszcze w lutym.


44 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Znalezisko w Instytucie Archeologii Tekst: prof. Romuald Kaczmarek, Instytut Historii Sztuki UWr | Zdjęcia: Magdalena Marcula

W trakcie prac remontowo-budowlanych w budynku obecnie mieszczącym dziekanat Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych oraz Instytut Archeologii, a zbudowanym po 1721 r. jako pałac rodu von Hornes, trafiono na niecodzienne odkrycie. W partii cokołowej nieczynnej, zamurowanej bramy od strony ul. Uniwersyteckiej znajdował się kamienny blok. Pełnił on funkcję odbojnika. Odnaleziony detal architektoniczny wykonany jest z piaskowca. Odbojnik pierwotnie był elementem większej całości. Niestety, stan zachowania może nigdy nie pozwolić na bardziej precyzyjne określenie funkcji i kształtu pierwotnej struktury, w której detal był użyty. Ma on formę prostopadłościennego bloku o przybliżonych wymiarach około 80 x 30 x 30 cm. Górna część bloku oraz jego dwa boki zostały mocno uszkodzone przez obciosanie, które wykonano, aby przystosować go do nowej funkcji. Dwa dłuższe boki stykające się ze sobą są dekorowane analogiczną formą wimpergi zwieńczonej pinaklem. Wimperga ujęta jest łukiem w ośli grzbiet, a jej pole wypełnione jest profilowaną, trójlistną arkadką. Krawędzie wimpergi miały dekoracje w formie tzw. czołganek, a pinakiel był zwieńczony kwiatonem. Po jednej stronie bloku te wypukłe elementy zostały obciosane, by blok lepiej przylegał w nowym miej-

scu do muru. Tutaj znajdowała się także tarcza herbowa (lub najpewniej para tarcz po bokach pinakla), ale zachował się tylko negatyw po jednej z nich. Kamienny blok od spodu jest opracowany wgłębnie w formie sklepienia zbudowanego z dwóch przecinających się ostrołucznych kolebek. Styki ich krawędzi dekorowane są ukośnymi nacięciami imitującymi żebra, a na przecięciu znajduje się okrągły zwornik. Te regularne nacięcia mają odpowiedniki w drobnych równoległych liniach dekorujących poziome listwy poniżej obu wimperg. Tworzyły one górne krawędzie prostokątnych otworów do przestrzeni pod sklepieniem. Niezachowanie się oryginalnych powierzchni dwóch boków nie pozwala na stwierdzenie, czy ten tworzący baldachim blok wieńczył wolno stojącą czy przyścienną konstrukcję architektoniczną. Jego czołową stroną musiała być ta dekorowana tar-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

czami herbowymi. Na tym bloku musiał znajdować się jeszcze co najmniej jeden element wieńczący, zapewne w formie ostrosłupowego pinakla. Wimpergi o opisanej formie występują we Wrocławiu przynajmniej od drugiej połowy XIV w. Znajdujemy je w sakramentarium ściennym w kościele św. Doroty i w wolno stojącym sakramentarium w kościele św. Marii Magdaleny. Nie musi to przesądzać o pochodzeniu opisywanego detalu z dzieła o takiej samej funkcji, ale jest to bardzo prawdopodobne, także z uwagi na motyw heraldyczny. Da się wskazać sakramentaria ozdobione herbami fundatorów. Inna możliwość jest taka, że baldachim ten wieńczył jeden z pary analogicznych przyściennych filarów ujmujących jakiś znaczny portal. Z kolei rozważając możliwy czas powstania znaleziska, wspomniane sakramentaria wyznaczają tylko datę post quem, najstarszą w możliwym przedziale czasowym. Przecinające się profile w dolnej partii wimpergi mogą sugerować, że trzeba by tu widzieć dzieło z nieco młodszego okresu, może pierwszej tercji XV stulecia lub jeszcze późniejsze. Określenie budowli, w której pierwotnie był użyty ten szczęśliwie odnaleziony detal, nie jest obecnie możliwe. Wcale nie musiała to być budowla znajdująca się najbliżej miejsca, w którym wykorzystano w XVIII w. ten materiał rozbiórkowy. Jak wiadomo z innych przykładów, takie okazyjne pozyskane materiały budowlane mogły wędrować po całym mieście. Ale może kiedyś, kiedy pojawią się nowe dane, uda się powiedzieć coś więcej.

WYDARZENIA | 45


46 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Michał Raińczuk

Beyond Language: Joanna Esquibel, Dominic Esquibel Tekst: Karolina Żmudzińska, studentka Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych

„Obrazy wyobraźni – audiodeskrypcja” – tak brzmiał temat kolejnego wykładu z cyklu „Beyond Language – Humanistyka bez granic”. Licznie zgromadzeni słuchacze, w tym uczniowie z liceów w Lubinie i Górze oraz studenci z UWr, zamknęli oczy i malowali obraz Wassilego Kandinskiego wyobraźnią.

Doktor Joanna Esquibel oraz Dominic Esquibel, miłośnicy książek i wydawcy z Æ Academic Publishing z San Diego w Stanach Zjednoczonych, pracują obecnie nad audiodeskrypcją największych dzieł sztuki – od obrazów Albrechta Dürera przez twórczość Francisca de Goi y Lucientes i Claude’a Moneta po historyczne malarstwo Jana Matejki. Są także ambasadorami kultury polskiej, znaczna bowiem część prac wybieranych przez nich do audiodeskrypcji pochodzi ze zbioru sztuki polskiej. Celem, jaki postawili sobie prelegenci, było umożliwienie osobom niewidomym własnego odbioru i interpretacji dzieła sztuki malarskiej. Podczas wykładu słuchacze poznali dynamiczne techniki twórczego opisu kolorów przedstawionych w taki sposób, aby mogły je sobie wyobrazić osoby niewidzące, a osoby widzące – lepiej je zrozumieć.

Cykl wykładów „Beyond Language – Humanistyka bez granic” jest wspólną inicjatywą Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych UWr, Instytutu Filologii Angielskiej UWr oraz Komisji Nauk Filologicznych Oddziału PAN we Wrocławiu. Spotkania odbywają się regularnie, we wtorki, w godzinach 13.15–14.45 (sala 207, Instytut Filologii Angielskiej UWr, ul. Kuźnicza 22).


WYDARZENIA | 47

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Beyond Language: Rafał Wojciechowski Tekst: Katarzyna Janik, studentka Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych

– Prawo jest jak powiększające się jezioro z wieloma zatokami. Każdy ma dostęp, żeby zanurzyć się w jednej z nich chociażby na głębokość jednego metra – tak prof. Rafał Wojciechowski, prorektor UWr, 3 grudnia 2019 r. rozpoczął wykład „Europejska kultura prawna” w ramach cyklu interdyscyplinarnych otwartych wykładów „Beyond Language – Humanistyka bez granic”. Prelegent przybliżył słuchaczom historię europejskiej kultury prawnej. Normy prawne, do których stosujemy się na co dzień, są głęboko zakorzenione w przeszłości i czerpią z wielu rozmaitych kultur. W kulturze egipskiej dopatrywać można się początków prawa rzeczowego, a w prawodawstwie Mezopotamii – prawa handlu. Kulturze Izraela zawdzięczamy ideał władcy, który pragnie sprawiedliwości. W starożytnej Grecji rodzą się m.in. demokracja i tyrania, w antycznym Rzymie zaś ma swój początek idea powstania bardzo precyzyjnego systemu prawnego, mającego na

celu utrzymanie pokoju wewnątrz państwa i zgody między obywatelami. Europejska kultura prawna jest zagadnieniem, któremu mógłby być poświęcony nie tylko jeden wykład, ale cała seria wystąpień. Mimo ograniczeń czasowych dzięki półtoragodzinnej prelekcji oraz odbywającej się później dyskusji każdy słuchacz miał możliwość choćby na kilka centymetrów zanurzyć się w zatoce historii prawa i uświadomić sobie, jak wiele możemy dowiedzieć się o źródłach systemu, w ramach którego funkcjonujemy.

Beyond Language: Monika Piechota Do czułego odbiorcy: „Zachor” – o kulturze żydowskiej pamięci Tekst: Monika Piechota Szolem Alejchem to zwrot w języku jidysz przynoszący w darze pokój tym, do których jest kierowany. Szolem Alejchem to również pseudonim autora opowieści o Tewje Mleczarzu, Menachemie Mendlu czy Motlu synu kantora. Nazywając siebie „wnukiem literatury jidysz”, Szolem Alejchem tworzy narrację założycielską literatury jidysz, w której zapisuje pamięć o Icchoku Lejbie Perecu oraz Mendlu Mojchrze Sforimie – swoich mentorach i poprzednikach. Opowiedzieć o życiu, którego żywioł stanowił język, to ukazać narzędzie wielobarwnej sztuki i filozoficznej refleksji (nawet, a może szczególnie wtedy, kiedy filozofii jedno objawia się oblicze: „że zawsze się opiera na Kancie i na Nietzschem”, jak pisał w 1937 r. Władysław Szlengel). Kiedy Abraham Lewin, kronikarz getta warszawskiego i członek grupy Oneg Szabat, dowiaduje się, że jego żona, Luba, została zabrana na Umschlagplatz – przestaje prowadzić swój dziennik w jidysz (języku życia) i kontynuuje zapis w języku hebrajskim (języku żydowskiej przeszłości). Notuje ze świadomością, że dokumentuje koniec społecz-

ności żydowskiej. Elie Wiesel pisze Noc m.in. po to, aby zostawić potomnym ślad własnego doświadczenia i wspomnienia ku przestrodze. „Zapomnienie mogłoby się okazać niebezpieczeństwem i zniewagą. Zapomnienie o zmarłych byłoby zabiciem ich po raz drugi. A jeżeli żaden z zabójców i ich wspólników nie czuje się odpowiedzialnym za ich pierwszą śmierć, to my jesteśmy odpowiedzialni za tę drugą” (Wiesel [1960] 2006). Yosef Hayim Yerushalmi podkreśla w książce Zachor. Żydowska historia i żydowska pamięć specyficznie selektywną naturę żydowskiej pamięci, która domaga się działania, a nie jedynie zaspokajania ciekawości minionego czasu. Pamięć utrwalano w dziennikach, listach, kartkach, wierszach, obrazach, zdjęciach… Jeśli przeświadczenie Paula Connertona zawarte w książce Jak społeczeństwa pamiętają jest prawdziwe, to każdy początek zawiera w sobie element przypomnienia – zdanie zdolne pomieścić okruch nadziei i brzemię przestrogi jednocześnie. Nadzieja utkana jest w mowie, słowie, śpiewie, filmie, komiksie, refleksji, gorzkich ziołach na sederowym stole, poście i na-


48 | WYDARZENIA

stroju Tisza be-Aw, w rytuale, który przekazuje zbiorową pamięć aktywniej niż kronika. Przestrogę z kolei dostrzegł Marian Turski, historyk i świadek Holokaustu, w słowach Aleksandra Van der Bellena: „Auschwitz ist nicht vom Himmel gefallen”. Hanna Arendt w badaniach nad systemami totalitarnymi próbowała dowieść, że zjawisko totalitaryzmu opiera się w gruncie rzeczy na przeświadczeniu, że wszystko jest możliwe. Konsekwentny proces działania prowadzi do kreacji rzeczywistości, w której hipoteza staje się aksjomatem. Oby ludzkość nigdy, zamiast nieba, już nie tworzyła sobie takich piekieł. Prelekcja o diariuszowych aktach pamięci, izraelskim sposobie upamiętniania w czasie i przestrzeni, semantyczno-topograficznych przestrzeniach muzealnych, o refleksji nad (nie)możliwością istnienia filozofii życia wyhodowanej na doświadczeniu śmierci, o dialektykach żydowskiej egzystencji i utraconej koherentności żydowskiej pamięci była

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

skierowana do czułego odbiorcy, nieodpornego na cierpienie i działanie czasu. Trawestując słowa Walta Whitmana, w opowieści o pamięci zdolnej przechować „małe narracje”, o historii opowiedzianej przez mikrohistorie indywidualnych osób, dotykamy nie książki, nie samego tekstu, lecz człowieka: „Gdyż najważniejszą i ostateczną sprawą jest pamięć o swoim pochodzeniu, swojej wartości i przeznaczeniu” (Elie Wiesel).

— Autorką tekstu jest mgr Monika Piechota, anglistka, tłumaczka, nauczycielka, doktorantka Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, poświęcająca się rozprawie na temat diariuszy czasów Zagłady.

„Zachor” – żydowska kultura pamięci. Refleksja nad prelekcją Moniki Piechoty Tekst: Michał Drążek, student Kolegium Międzyobszarowych Studiów Indywidualnych UWr

Kolejna rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau nie okazała się łatwiejsza od poprzednich. Z roku na rok świadków ubywa, a nasz obraz Holokaustu zawęża się do pewnych bardzo konkretnych obrazów: transporty pełne ludzi, brama obozowa, stosy okularów, zegarków i ściętych włosów. Gdyby zebrać w całość zbiorową świadomość, to zabraknie najważniejszego elementu: tego, co było później. Różne przedstawienia historii konwencjonalnie zaczynają Holokaust w 1941, 1939 czy 1933 r. Wszystkie jednak kończą swoją faktografię na 1945 r., ewentualnie wspominając już niejako post factum procesy norymberskie. W rzeczywistości nie można powiedzieć, że 1945 r. był końcem. To punkt, od którego zaczyna się długa i wciąż trwająca walka o pamięć wśród następnych pokoleń, potomków ofiar i sprawców wszystkich narodowości. Może właśnie dlatego należy wrócić do artykułu Yosefa Hayima Yerushalmiego i ponownie zadać sobie pytanie o pamięć tych wydarzeń. Czemu służy pamięć, która rodzi nienawiść i żal? To pytanie, bardzo kontrowersyjne, niestety, wciąż powraca i powracać będzie, ponieważ forma pamięci Europejczyków a Żydów jest zupełnie odmienna. Ta judaistyczna odrzuca grecki model wielkości – pogardy dla życia swojego i innych w celu podążania za chwałą – skupiając uwagę nie na czynach, ale na życiu właśnie. Być może to sprawiło, że zdjęcia młodego Marka Edelmana Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN opatrzyło hasłem: „najważniejsza jest wolność”, a jedno z ostatnich, wykonane już wiele lat po wojnie: „najważniejsza jest pamięć”. Żydowska kultura i tradycja, bazując na boskich nakazach, za-

chowuje elementy przeszłości, szczególnie tej negatywnej, jako memento na przyszłość, oderwanie od chwili radości przypomina, że Jahwe nie tylko nagradza, ale także srogo karze. Bo pamiętać, znaczy przeżyć, nawet jeśli w stopniu bardzo ograniczonym, symbolicznym. Historia zachowuje się w przedmiotach, fotografiach, małych rzeczach. Dlatego nazwa muzeum ofiar holokaustu Yad Vashem po hebrajsku znaczy tyle, co „miejsce i imię”. Jest spełnieniem biblijnej obietnicy Boga wobec izraelitów. Gdy 27 stycznia 2020 r. Marian Turski apelował: „Auschwitz tuptał, dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co stało się tutaj”, przypomniał, że nie można zamykać Holokaustu w szufladce historii, opatrzyć faktografią i zostawić pomnikom i tablicom pamiątkowym. Żydowska forma pamięci wymaga rozbicia tych sześciu milionów ofiar na pojedyncze jednostki, przywoływania i utrzymywania ich historii, każdej z osobna, małych ziarenek i całych wszechświatów zarazem, które poświadczą swoją biografią o prawdzie, gdy zabraknie już światków. Trzeba ponownie rok po roku przypominać segregacje i antysemityzm przedwojennej Europy, ustawy norymberskie, „noc kryształową” czy również 1968 r. Wszystko przez pryzmat wspomnień pojedynczych osób, tak by pamiętać o ludziach – nie liczbach. Pamiętać o ludziach – nie wyznawcach konkretnej religii. Pamiętać o ludziach – nie danej narodowości. Przede wszystkim pamiętać, aby to się nigdy nie powtórzyło. Nigdy, nikomu i nigdzie.


WYDARZENIA | 49

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

O kulturę trzeba się starać Tekst: dr Piotr Jakub Fereński, Instytut Kulturoznawstwa

We wstępie do wydanej dwie dekady temu książki „Kultura ma znaczenie” jej współredaktor – Samuel P. Huntington – przytaczał tezę wygłoszoną przez amerykańskiego polityka Daniela Patricka Moynihana, dotyczącą roli kultury w obszarze ludzkiej egzystencji. Otóż, jego zdaniem, „zgodnie z naczelnym hasłem konserwatystów to kultura, a nie polityka, determinuje sukces danej społeczności. Zgodnie z naczelnym hasłem liberałów polityka jest w stanie zmienić kulturę i uchronić ją przed zgubnym wpływem własnych instytucji”. Samuel P. Huntington, pojmując kulturę przedmiotowo i łącząc ją z wartościami, postawami, przeświadczeniami czy przekonaniami, pyta, jaki wywiera ona wpływ na rozwój ekonomiczny i polityczny współczesnych społeczeństw. Istotne jest to szczególnie w wypadku krajów, które przechodzą procesy modernizacji i demokratyzacji. Kultura może okazać się przeszkodą we wdrażaniu nowych rozwiązań albo sprzyjać walce z negatywnymi zjawiskami hamującymi rozwój społeczny. Stosunek władz do kultury jawi się zatem jako kluczowy. Pytanie jednak: w jaki sposób – wierząc liberałom (określenie to w Stanach Zjednoczonych ma trochę inny desygnat niż w Europie) – polityka może wpływać na kulturę, aby ta przyczyniała się w większym stopniu do stabilizacji demokracji, budowy kapitału społecznego, poprawy jakości życia? Dla przemian w obrębie wartości i postaw szczególnie istotne są instytucje i praktyki stanowiące elementy szeroko rozumianego życia kulturalnego. Dotyczy to zarówno organizmów państwowych, jak i takich jednostek organizacyjnych jak miasto. Żeby jednak wspomniane instytucje i praktyki, zamiast przynosić zgubne skutki, mogły przyczyniać się do rozwoju wspólnot, wzrostu poczucia sprawczości czy obywatelskiej odpowiedzialności, niezbędne jest stworzenie im dogodnych warunków politycznych, prawnych, administracyjnych. Stąd też powstają rozmaite oddolne inicjatywy, stawiające sobie za cel zaproponowanie innowacyjnych rozwiązań w tym zakresie. Jedną z nich jest wrocławska #akcjakultura, zrzeszająca artystów, kuratorów, aktywistów miejskich, animatorów kultury oraz przedstawicieli środowiska akademickiego. Kultura jest dla nich tym, co nadaje znaczenie i sens rozwojowi Wrocławia oraz przesądza o aspiracjach, celach, dążeniach jego obywateli. Doceniają oni proces uspołecznienia kultury w ramach dialogu „branżowego”, którego orędownikiem stał się prezydent miasta Jacek Sutryk. Dialog ten ma być instrumentem łączącym politykę miejską z działaniami przedstawicieli środowiska kultury, a #akcjakultura pozostaje niewątpliwie jego częścią. Jej członkowie za niezwykle istotną uznają pracę, jaka została wykonana w takcie trwającego rok cyklu spotkań Grupy Kultura Wrocław – ich celem była m.in. organizacja Wrocławskiego Kongresu Kultury i towarzyszących mu wyborów do Wrocławskiej Rady Kultury działającej przy prezydencie miasta. Niemniej Grupa Kultura Wrocław – w strukturze, jaką przyjęła – nie ma możliwości zaoferowania konkretnych rozwiązań dla wszelkich problemów zwią-

zanych z przyszłością kultury w naszym mieście. Zdaniem przedstawicieli inicjatywy #akcjakultura, niezbędna jest przede wszystkim intensyfikacja starań o stworzenie możliwie najlepszych warunków zarówno działalności indywidualnych podmiotów (artystów, animatorów, aktywistów), jak i instytucji (od Narodowego Forum Muzyki po centra aktywności lokalnej). Nieco w ślad za autorami książki Kultura ma znaczenie powiedzieć należy, że najważniejsza jest przejrzystość zasad w obszarze zarządzania kulturą (dotyczy to m.in. dystrybucji przeznaczanych na nią środków i konkursów na stanowiska w jednostkach publicznych). Jako kluczowe rysują się również: gwarancja twórczej wolności, otwartość na nowatorskie koncepcje artystyczne i animacyjne, równe traktowanie „miejskich aktów”, merytoryczność w obrębie procesów decyzyjnych, uwzględnienie przez urzędników głosu ekspertów (szczególnie reprezentantów nauk humanistycznych i społecznych, a także pracowników uczelni artystycznych), odpowiedzialne zarządzanie instytucjami i projektami oraz strategiczne myślenie o polityce kulturalnej, uwzględniające rozwiązania systemowe i wizjonerskie. Inicjatorzy #akcjakultura, wzorując się tu na takich organizacjach jak Akcja Miasto, chcą również podejmować interwencje w bardzo konkretach sprawach, wspólnymi siłami walcząc o interesy (w tym ekonomiczne) osób czy grup działających w polu kultury. Nie oznacza to, że odżegnują się od pracy w ramach takich platform jak Grupa Kultura Wrocław. Chcą kooperować z każdym, komu – realnie, a nie deklaratywnie – przyświecają zbliżone do powyższych zasady i wartości. Warto zapoznać się z działalnością tej inicjatywy, jak i innych podobnych przedsięwzięć, pamiętając, że dialog jest najważniejszy.


50 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

NASK Day w Instytucie Informatyki UWr Zdjęcia: Magdalena Marcula Trzynastego grudnia 2019 r. w budynku Instytutu Informatyki UWr odbyło się niezwykłe wydarzenie poświęcone działaniom i technologiom z dziedzin cyberbezpieczeństwa i systemów sieciowych – NASK Day. Uczestnicy mieli okazję wysłuchać wykładów specjalistów z NASK oraz z Instytutu Informatyki UWr, odwiedzili również m.in. stoiska NASK, CERT Polska i Ministerstwa Cyfryzacji.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 51


52 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Defibrylator w gmachu głównym UWr Zdjęcia: Magdalena Marcula

Dwunastego grudnia 2019 r. gmach główny UWr został wyposażony w sprzęt ratujący życie – AED, czyli automatyczny defibrylator zewnętrzny (automated external defibrillator). O zakup defibrylatora zadbał płk inż. Marek Sielski, kierownik Działu Spraw Obronnych UWr. Przeszkolił również grupę pracowników uczelni z obsługi urządzenia.

Defibrylator to przenośne urządzenie, które jest w stanie przywrócić prawidłowy rytm serca w sytuacjach nagłego zatrzymania krążenia (NZK). Nagłe zatrzymanie krążenia określa się po stwierdzeniu utraty świadomości i braku reakcji na bodźce, braku wyczuwalnego oddechu lub tzw. oddechu agonalnego oraz braku wyczuwalnej fali tętna na dużych naczyniach tętniczych. W takiej sytuacji należy wezwać pomoc, dzwoniąc na numer telefonu 112 lub 999, przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej i zastosować defibrylator. Gdy świadków sytuacji jest kilku, powinni się podzielić zadaniami. Defibrylator znajduje się w gmachu głównym UWr (pl. Uniwersytecki 1), na korytarzu pierwszego piętra, bli-

sko wejścia do Auli Leopoldina. Drugi defibrylator został umieszczony w Kampusie Koszarowa (ul. Koszarowa 3) – w budynku 21, na parterze, koło szatni. Aby z niego skorzystać, trzeba użyć kluczyka znajdującego się za szybką. Szybkę łatwo zbić np. kluczami. Po wyjęciu defibrylatora włączy się alarm – informuje on kierownika obiektu, że doszło do sytuacji zagrożenia życia. Użycie urządzenia jest bardzo proste – udziela on instrukcji głosowych i przeprowadza przez cały proces. Działania należy kontynuować według instrukcji aż do przybycia pogotowia ratunkowego.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 53


54 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Północne inspiracje? Uniwersytet w Helsinkach Tekst: prof. Przemysław Wiszewski, pełnomocnik rektora ds. projektu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”

Prof. Przemysław Wiszewski wziął udział w projekcie finansowanym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego „Liderzy w zarządzaniu uczelnią”. W styczniu uczestniczył w wizycie studyjnej na Uniwersytecie w Helsinkach i podzielił się z czytelnikami „PU” swoimi wrażeniami. Uniwersytet w Helsinkach korzeniami sięga ponoć XIII w. i szkoły katedralnej w Åbo (szwedzka nazwa fińskiej miejscowości Turku). Ciągłość instytucjonalną bezdyskusyjnie można prześledzić od momentu założenia tu w 1640 r. Królewskiej Akademii przez królową szwedzką Krystynę. W tym czasie ziemie dzisiejszej Finlandii należały do Królestwa Szwecji. W 1809 r. władzę nad Finlandią przejęła Rosja. W 1827 r. car Aleksander I przeniósł Akademię do nowej stolicy Wielkiego Księstwa Finlandii – do Helsinek. W 1828 r. wydał on przywilej fundacyjny, przekształcający uczelnię w Cesarsko-Aleksandryjski Uniwersytet Finlandzki. Wreszcie w 1917 r., po ogłoszeniu niepodległości Finlandii, uczelnia przekształciła się w 1919 r. w Uniwersytet w Helsinkach. Podobnie jak Uniwersytet Wrocławski, także fińska uczelnia miała więc swoje trzy początki. Łączy nas również to, że od XIX w. do dziś pielęgnuje się tu ideały szkoły wyższej określone przez Wilhelma von Humboldta – wysoka jakość badań musi być powiązana z wysoką jakością kształcenia. Jest to ponadto szkoła wyższa o daleko posuniętej autonomii, ale finansowana przez państwo fińskie i podlegająca regulacjom państwowym. Dziś Uniwersytet w Helsinkach jest podzielony na 11 wydziałów w trzech kampusach, kształci 31 200 studentów i zatrudnia 7800 pracowników, w tym 4450 naukowców. W tzw. rankingu szanghajskim Uniwersytet w Helsinkach od lat mieści się między 50. a 70. miejscem na świecie. Dla porównania Uniwersytet Warszawski plasuje się w czwartej, a Uniwersytet Jagielloński w piątej setce tego zestawienia. Czy zatem może być dla nas dziś źródłem inspiracji? Czy realia jego funkcjonowania nie są zbyt odległe od naszej codzienności? Uważam, że tak nie jest. Oczywiście nie może być mowy o kopiowaniu szczegółowych rozwiązań. Są one głęboko zakorzenione w fińskiej kulturze i mentalności. Niemniej wiele ogólnych rozwiązań można zastosować do naszych realiów lub potraktować jako inspirację. Światowa uczelnia w krajowym i lokalnym ujęciu Uniwersytet w Helsinkach to uczelnia bez wątpienia o światowej pozycji. Wśród jej nauczycieli akademickich 25 proc. stanowią obcokrajowcy, wśród studentów wskaźnik ten wynosi 20 proc., a weźmy pod uwagę, że aby dostać się tu na studia, trzeba zdać wymagające egzaminy wstępne. Jak bardzo wymagające, świadczy fakt, że dostaje się na studia… 15 proc. kandydatów. Utrzymując tę wysoką pozycję, uczelnia nie zamyka się w sobie. Wręcz przeciwnie, bardzo aktywnie działa na rzecz nawiązywa-

nia i podtrzymywania relacji z otoczeniem krajowym i lokalnym. Podstawowymi założeniami decydującymi o tych relacjach jest to, że z jednej strony światowej jakości badania muszą służyć fińskiemu społeczeństwu, z drugiej zaś strony Uniwersytet w Helsinkach jest dużą instytucją o długiej „pamięci instytucjonalnej”, co skutkuje skomplikowanymi procedurami biurokratycznymi. Z tej obserwacji wynikała potrzeba powołania spółek Uniwersytetu w Helsinkach, położonych poza główną strukturą administracyjną uczelni. W całości będąc własnością placówki, miały w jej imieniu realizować współpracę z otoczeniem społecznym i biznesowym. Świat i biznes zmieniają się i działają szybko, nie mogą czekać na podpisanie każdego dokumentu przez dyrektorów, dziekanów… Jednocześnie współpraca z biznesem ma zawsze komponent badawczy. Uniwersytet w Helsinkach nie świadczy prostych usług biznesowi jako rodzaj wynajmowanego działu badań i rozwoju. Przeciwnie, badacze decydujący się na współpracę z biznesem szukają takiej jej formy, by obie strony uzyskiwały to, co dla nich najważniejsze: uczelnia – dostęp do informacji lub narzędzi niezbędnych do badań, biznes – nowatorskie rozwiązania. Relacjami rządzi zasada win-win, każdy musi wygrać w podobnym stopniu, nikt nie może czuć się wykorzystany. Dlatego finanse nie są jedynym powodem podtrzymywania współpracy. Uniwersytet w Helsinkach aktywnie wspiera komercjalizację wyników badań, przy czym w decyzjach inwestycyjnych w przyszłe spółki spin-off i spin-out wspiera go rada kuratorów złożona z absolwentów – dziś specjalistów w branży inwestycji finansowych. Dzięki aktywności Business Collaboration Team rok do roku Uniwersytet w Helsinkach pozyskuje 7–8 mln euro na badania od prywatnych przedsiębiorców. W większości są to przedsiębiorstwa fińskie, ale 25–33 proc. pochodzi spoza tego kraju (mniej więcej po połowie z Unii Europejskiej i spoza niej). Ale współpraca z otoczeniem to także działalność edukacyjna i społeczna. Tą sferą zajmuje się spółka HY+, która organizuje m.in. usługi edukacyjne zgodnie z zasadą long life learning (kształcenie całożyciowe) oraz obsługuje współpracę międzynarodową uczelni w zakresie nauczania. W ramach Open University z pomocą różnych kursów kształci się aż 25 tysięcy studentów. Oprócz tego prowadzone są w Helsinkach wyspecjalizowane kursy kończące się wydaniem certyfikatów. Spółka koordynuje także działalność edukacyjną uczelni na rzecz partnerów zagranicznych. Działalność spółki jest finansowana w całości z projektów pozyskiwanych ze źródeł zewnętrznych.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Musimy bowiem pamiętać, że Uniwersytet w Helsinkach nie pobiera żadnych opłat za kształcenie od studentów fińskich i pochodzących z państw Unii Europejskiej. I choć jego spółka córka może to robić, to dla utrzymania wiarygodności marki uczelnia nie podejmuje takich działań. Wydzielenie spółki spowodowane było chęcią polepszenia obsługi potencjalnych klientów i zbudowaniem kapitału strategicznego Uniwersytetu w Helsinkach – zaufania społecznego. Nie wynikało zaś z dążenia do maksymalizacji krótkookresowych zysków finansowych. Studenci dla wspólnoty Budowa zaufania przez transparentne wspieranie rozwoju interesariuszy jest dziś podstawowym założeniem w relacjach między uczelnią a studentami. Owszem, organizacje studenckie i samorząd studencki nie mają znacznego wpływu na kształt edukacji na Uniwersytecie w Helsinkach. Zdarza się, że prowadzi to do gwałtownych sporów z władzami. Ale jednocześnie studenci biorą aktywny udział w prowadzonych tu badaniach i bardzo wspiera się ich aktywności na rzecz rozwijania przedsiębiorczości. Celem kształcenia studenta nie jest bowiem tylko przygotowanie przyszłej kadry naukowej. Uniwersytet w Helsinkach rocznie opuszcza przecież 6000 absolwentów z dyplomami licencjata lub magistra. Tak wielkiej rzeszy badaczy nie jest w stanie przyjąć gospodarka kraju liczącego 5,5 mln mieszkańców. Studenci muszą więc umieć wykorzystać swoją wiedzę na rzecz społeczeństwa, w dużej liczbie przez samodzielną aktywność gospodarczą. Przed kilku laty uczelnia zdecydowała się zorganizować otwarte miejsce spotkań dla studentów i mieszkańców Helsinek. Nie określono, kto może, a kto nie może tam przebywać. Jedynym założeniem było, że organizujący tam spotkania muszą zadbać o ich naukowy charakter. To Pop-up center rozrosło się z biegiem lat i przekształciło w Think Corner. To odrębny budynek w centrum miasta, trzypoziomowy, w którym na parterze nadal spotykają się wszyscy zainteresowani… spotkaniem. Przedstawiają swoje pomysły, dyskutują, przeglądają Internet, mają do dyspozycji scenę z nowoczesnym wyposażeniem multimedialnym... Na wyższych piętrach są przestrzenie do pracy grupowej: mniejsze pokoje, wydzielone i wyciszone, wyposażone w sprzęt IT, i większe, wyposażone w… stół i krzesła. Tu także organizowane są wszelkie aktywności stowarzyszeń naukowych. Także tu spotykają się wykładowcy, studenci i ludzie spoza świata akademii. Nie tylko Finowie, większość prezentacji badań odbywa się bowiem w języku angielskim. Oprócz tej niesformalizowanej przestrzeni znajdują się tutaj pomieszczenia przeznaczone na działalność związaną z komercjalizacją naukowej aktywności studentów. Konkursy – budowy robotów czy rozwiązywania problemów ekonomicznych – służą rozrywce, ale są także organizowane w celu wyłaniania zespołów. Te biorą następnie udział w profesjonalnych targach start-upów, są wspierane przy promocji swoich pomysłów i gromadzeniu kapitału oraz w ostatniej fazie – przy przechodzeniu przez labirynty prawnych uwarunkowań komercjalizacji. Podobne przestrzenie, ale na mniejszą skalę, znajdują się we wszystkich kampusach i w wielu budynkach Uniwersytetu w Helsinkach. Troska o kreatywność studentów nie zawsze przenosi się na wszystkie sfery ich życia. Studentom doskwiera sformalizowanie procesu kształcenia i…

WYDARZENIA | 55

zaangażowanie pracowników w badania, pozostawiające mniej czasu na opiekę nad uczącymi się. Kierowanie do studentów prostego przekazu – jesteście częścią wspólnoty uczelni, ale także społeczeństwa, z którym musicie współpracować – jest próbą znalezienie równowagi między naukowymi aspiracjami badaczy a pragnieniem studentów odgrywania twórczej i istotnej roli w życiu swojego otoczenia. Absolwenci są częścią Uniwersytetu w Helsinkach Jeśli już zostajesz studentem lub pracownikiem Uniwersytetu w Helsinkach, nigdy nie przestaniesz nim być. Alumnus – absolwent, to nie tylko student, który skończył studia, ale także pracownik, który zmienił miejsce pracy. Wspólnota uniwersytecka nigdy się nie kończy. Choć dla niektórych może to brzmieć jak zapowiedź filmu grozy, w rzeczywistości uniwersyteckiej oznacza stałą troskę o podtrzymywanie kontaktu z ludźmi, którzy mieli możność nawiązania emocjonalnych relacji z uczelnią. Absolwenci są traktowani jako niezwykle istotny element sieci wsparcia dla Uniwersytetu w Helsinkach. Ale też przyznanie im tego statusu oznacza zobowiązanie ze strony uczelni do zapewnienia im możliwości podtrzymywania więzi i rozwijania się w ramach kształcenia całożyciowego. Oni wiedzą, gdzie znaleźć źródło wiedzy, uczelnia – na kim budować swoją markę w społeczeństwie. Przy tym relacje z absolwentami są budowane w sposób dostosowany do możliwości i potrzeb poszczególnych grup wiekowych. Nie w każdym okresie życia można sobie pozwolić na uczestnictwo w wykładzie choćby najciekawszego badacza. Dla młodszych absolwentów skupionych na swojej karierze nie będzie to też szczególnie ciekawe. Inaczej rzecz ma się z tymi, którzy osiągnęli już ten etap kariery, że sami dysponują swoim czasem i poświęcają go na przyjemność poszerzania swoich horyzontów. Podobnie jak w relacjach z biznesem, także tu rządzi zasada win-win. Interes Uniwersytetu w Helsinkach nie może górować nad potrzebami absolwentów. Dlatego rzadko urządza się spotkania z władzami uczelni lub wydziału. Dla młodych są one pozbawione znaczenia po opuszczeniu murów uczelni, na starszych absolwentach bycie członkiem administracji nie robi szczególnego wrażenia. Dopiero dla najstarszych absolwentów klasyczne spotkanie z wykładowcami, pozwalające snuć im wspomnienia i rozpoznać na nowo swoją przeszłość, zaczyna mieć znaczenie. Takich przykładów refleksji nad potrzebami absolwentów można pokazać wiele. Dzięki nim więzi z uczelnią nie są symboliczne, lecz żywe i dające obu stronom korzyści. Absolwenci stają się partnerami biznesowymi Uniwersytetu w Helsinkach i darmowymi specjalistami od reklamy poza granicami Finlandii (taką rolę odgrywa między innymi Klub Absolwentów w Pekinie). Z tego powodu w Radzie Uniwersytetu w Helsinkach pracują na rzecz uczelni nie tylko wybitni naukowcy, ale także najważniejsi biznesmeni Finlandii oraz byli politycy. Wreszcie absolwenci tworzą sieć wsparcia, w odpowiednich momentach pomagając w sposób właściwy dla siebie i swoich celów uczelni. Mogą to być darowizny całych bibliotek profesorskich, fundacje stypendiów studenckich, a nawet środków pozwalających finansować powołanie nowych stanowisk profesorskich ukierunkowanych na rozwój specyficznych tematycznie badań. Sky is the limit – pod warunkiem, że każdy czuje się zwycięzcą.


56 | WYDARZENIA

Pracownicy – szczeble kariery, duma korporacyjna Pracownicy narzekają na swoją uczelnię wyjątkowo, a kiedy już to robią – czynią to wyjątkowo niezdarnie. Wynika to, jak się wydaje, z dwóch powiązanych ze sobą powodów. Po pierwsze, rekrutacja na stanowiska naukowo-dydaktyczne jest wieloetapowa, wnikliwa, polega na rozmowach i negocjacjach. Obie strony muszą zobaczyć korzyść z wzajemnych relacji. Uniwersytet w Helsinkach szuka najlepszych badaczy, którzy są dobrymi dydaktykami. Zatrudniani – stabilnego miejsca pracy pozwalającego rozwijać własne badania i… dodatkowych korzyści, o których niżej. Uprzedzę, że nie są to korzyści majątkowe. W rezultacie takiego postępowania – a trwa ono około pół roku – nikt nie jest rozczarowany drugą stroną w krótkim okresie. Co więcej, zdecydowana większość pracowników jest szczęśliwa, że pracuje na tym uniwersytecie. Po drugie, raz zatrudnieni, mają bardzo klarowną ścieżkę awansu i wspierający system oceny pracowniczej. Obowiązuje, podobnie jak w krajach anglosaskich, tenure track. Oznacza to, że pracownik zatrudniany na stanowisku adiunkta ma zapewnioną możliwość awansu – ale pod warunkiem spełnienia kryteriów jakościowych. Kryteria te określa na początku zatrudnienia szef zespołu, z którym ma współpracować zatrudniany, a nadzoruje ich wypełnianie dziekan. Ocena – rzadka, pośrodku i na koniec okresu czasowego zatrudnienia – polega na wskazaniu możliwych ścieżek rozwoju i określeniu przyczyn ewentualnych opóźnień w dążeniu do zadeklarowanej liczby publikacji lub patentów. Tego typu ocena obowiązuje także po zatrudnieniu na stanowisku profesora i tu również może skończyć się rozwiązaniem umowy o pracę. Każdy musi sprostać wymogom jakościowym – głównie co do liczby i typu publikacji – ustanawianym przez przełożonych. Ale – i to podstawowa różnica – kategorie te nie odnoszą się do kryteriów ustanawianych przez ministerstwo odpowiedzialne za szkolnictwo wyższe. Zespoły same dążą do najwyższej jakości prac, same wspierają swoich członków i nakłaniają do odejścia tych, którzy nie sprostają wymogom jakości. W rezultacie ci, którzy pozostają, są częścią wzajemnie wspierającej się, dumnej ze swoich osiągnięć, dobrze osadzonej w środowisku międzynarodowym społeczności o elitarnych umiejętnościach. Co zachęca do pracy w tak wymagającym środowisku? Płace nie należą do najwyższych, warunki materialne – sale zajęciowe, gabinety – przypominają najczęściej dobrze utrzymane pomieszczenia ze schyłku XX stulecia. Nikt nie epatuje tu bogactwem i nowością – z wyjątkiem aparatury badawczej. Jeśli pracownicy narzekają, to – jak wszędzie – na biurokrację i długie procedury administracyjne. Ale podkreślają wolność badań i ich rozwijanie w kreatywnym środowisku pracowników i studentów, wyraźne akcentowanie znaczenia osiągnięć naukowych w kręgu zatrudnionych – przy całym fińskim egalitaryzmie, dostępność sprzętu i literatury niezbędnych do badań, wreszcie brak presji ze strony kontroli zewnętrznych. Kontrole zewnętrzne przeprowadzane są przez specjalną agencję rządową raz na sześć lat, dotyczą funkcjonowania całej uczelni i mają charakter doradczy. Wewnętrzny system jakości, skupiając się na celach naukowych, działa podobnie. Odwołuje się do zobowiązań przedstawionych przez zatrudnianego w dniu przystąpienia do konkursu. Procedury kontroli jakości dają zatrudnionym możliwość

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

skorzystania ze wsparcia przełożonego i kolegów, zanim przy końcu okresu zatrudnienia nie dojdzie do oceny ostatecznej, a po niej awansu lub rozwiązania umowy. Troska o jakość zespołów przy jednoczesnym zaufaniu do siebie to kluczowe postawy kształtujące warunki sprzyjające rozwojowi badań. Środowisko pracowników naukowych ma także wyraźnie spłaszczoną strukturę, o wąskiej warstwie najwyższej. Profesorowie to zaledwie 12 proc. zatrudnionych pracowników naukowo-dydaktycznych, ale o stosunkowo niskiej średniej wieku (43 lata). Nie wiek zatem, lecz jakość badań decyduje o awansie, a sam awans jest wynikiem wieloletnich badań na najwyższym poziomie. Bycie profesorem to przedmiot podwojonej dumy: że jest się członkiem Uniwersytetu w Helsinkach, a w jego obrębie – wąskiej elity merytokratycznej. Ale dla szerokiej rzeszy pracowników niebędących profesorami liczy się przede wszystkich uniwersytecka kultura jakości – akceptacja wspólnych wartości i przekonanie, że wspólnie swoimi działaniami udoskonalają uniwersytet. Dzień za dniem – by pracować w lepszym miejscu, w lepszym otoczeniu, pełniej ciesząc się swoją pracą. Utopia? Co warto zapamiętać? Otwartość, akceptacja świata wartości skupionych na prawdzie i wspieraniu społeczności, rozbudzanie kreatywności studentów, formułowanie ambitnych, ale płynących od samych pracowników celów ich działalności, minimalizacja znaczenia kontroli zewnętrznych, a zwiększenie roli samokontroli pracownika, upodmiotowienie studentów… Wielu elementów życia na Uniwersytecie w Helsinkach nie wymieniłem, ponieważ stanowią one część większej całości, a na ich opis brak czasu i miejsca. Dla mnie najbardziej uderzające było poczucie dumy z uczelni i głębokie, wzajemne zaufanie do siebie pracowników i studentów. To nie jest idealna szkoła wyższa. Studenci czują się czasami zaniedbywani, a spora ich cześć, około jednej trzeciej, choć formalnie jest zapisana na zajęcia, nie uczęszcza na nie. Ale mimo to są studentami, może bowiem kiedyś wrócą do nauki, skoro są tak dobrzy, że stali się członkami wspólnoty? Warto podpatrzyć silną więź Uniwersytetu w Helsinkach z otoczeniem i ze swoimi absolwentami. Warto wspierać aktywność studencką. Warto budować poczucie wspólnoty i kulturę jakości. To stabilne filary nie tyle rozwoju, ile trwałości pozycji uczelni jako centrum kulturowego wyprzedzającego swoje – to jest otoczenia – czasy. I choć ten czas i drogi naszych społeczności mocno nas rozdzielają, chyba warto spróbować sobie zaufać i budować nowe oblicze uniwersytetu? We Wrocławiu, oczywiście!


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 57

Dolnośląski Festiwal Nauki z nagrodą główną Popularyzatora Nauki Tekst: Agata Sałamaj

Dolnośląski Festiwal Nauki otrzymał główną nagrodę w konkursie Popularyzator Nauki! To najstarszy i najbardziej prestiżowy w Polsce konkurs, w którym nagradzani są uczeni, ludzie mediów, instytucje oraz społecznicy, których pasją jest dzielenie się wiedzą i odsłanianie tajemnic współczesnej nauki osobom niezwiązanym ze środowiskiem akademickim. Popularyzator Nauki organizowany jest przez portal PAP Nauka w Polsce, Fundację Polskiej Agencji Prasowej oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Lista nagrodzonych w konkursie Popularyzator Nauki 2019: Nagroda Główna: Dolnośląski Festiwal Nauki (www.festiwal.wroc.pl) Kategoria Naukowiec: dr Wojciech Glac Kategoria Animator: Dawid Myśliwiec Kategoria Zespół: Heweliusze Nauki Kategoria Instytucja: Stowarzyszenie Rzecznicy Nauki Kategoria Media: Crazy nauka Wyróżnienie: Marta Wrzosek O tym, którzy finaliści otrzymali tytuł Popularyzatora Nauki i statuetkę tegorocznej edycji Popularyzatora Nauki, zdecydowała kapituła konkursowa drugiego stopnia. W jej skład wchodzą: prof. Michał Kleiber (przewodniczący) – jeden z inicjatorów konkursu, wiceprezes Europejskiej Akademii Nauk i Sztuki, wieloletni prezes PAN, b. minister nauki i informatyzacji; Sebastian Skuza – wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, prof. Magdalena Fikus – popularyzatorka nauki, współorganizatorka warszawskiego Festiwalu Nauki; Robert Firmhofer – dyrektor Centrum Nauki Kopernik, red. Krzysztof Michalski – dziennikarz naukowy Polskiego Radia, dr hab. Robert Mysłajek – przyrodnik, popularyzator nauki, laureat konkursu w 2016 r., a także przedstawiciel serwisu PAP – Nauka w Polsce. Dolnośląski Festiwal Nauki jest odbywającą się we wrześniu imprezą popularnonaukową organizowaną przez wyższe uczelnie Wrocławia, instytuty Polskiej Akademii Nauk i środowiska pozauczelniane. W trakcie prelekcji, warsztatów i zajęć w laboratoriach naukowcy starają się w zrozumiały dla wszystkich sposób prezentować osiągnięcia nauki. Każdego roku, poza edycją stacjonarną we Wrocławiu, organizowane są październikowe sesje wyjazdowe w miejscowościach Dolnego Śląska. Wydarzenia odbywają się na dziesięciu wydziałach UWr, w Instytucie Konfucjusza, w Studium Języków Obcych i na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Najwięcej imprez przygotowują zwykle wydziały przyrodnicze i to one przyciągają najwięcej zainteresowanych. Na Wydziale Nauk Biologicznych powodzeniem cieszą się laboratoria i wszelkie zajęcia praktyczne. Na zajęciach „Mikroskopia elektronowa w biologii i medycynie” uczestnicy obserwowali przedziwny

widok powiększonych struktur komórkowych, zainteresowanie wzbudziło również wykorzystywanie organizmów żywych do oceny stanu środowiska. Bogata oferta przygotowana przez Wydział Fizyki i Astronomii zgromadziła prawie cztery tysiące gości, odwiedzających zwłaszcza cyrk i kiermasz fizyczny. Z oferty Wydziału Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska dużą popularnością cieszyły się imprezy plenerowe: „Kamienne obrazy”, „Trylobit – zrób to sam” oraz „Wypłucz sobie złoto”, a także pokazy „Ziemia w ruchu, czyli jak powstają góry i rowy”. Ponad trzy i pół tysiąca gości przekroczyło progi Wydziału Chemii, gdzie uczniowie sami przeprowadzali doświadczenia. Na Wydziale Matematyki i Informatyki wielkim powodzeniem cieszył się Maraton matematyczny. Na spotkaniach „Ile jest matematyki w języku?” i „Systemy językowe naturalne i formalne” prowadzący prezentowali matematyczne metody opisu języka i komunikacji. Bogatą ofertę poświęconą zagadnieniom ekonomicznym, historycznym i ogólnospołecznym odkrywali goście wydziałów: Nauk Społecznych, Prawa, Administracji i Ekonomii oraz Nauk Historycznych i Pedagogicznych. Wiele imprez poświęcono również naukom humanistycznym. Uczestnicy odkrywali je podczas spotkań festiwalowych organizowanych przez Wydział Filologiczny, Studium Praktycznej Nauki Języków Obcych, Bibliotekę Uniwersytecką i Instytut Konfucjusza, gdzie hitem okazały się warsztaty z budowy chińskiego lampionu i wycinanki. Sukces festiwalu jest efektem współpracy wielu osób – pracowników biura, prowadzących imprezy oraz koordynatorów. To właśnie oni rozpowszechniają ideę festiwalu na swoich wydziałach, zachęcają pracowników do organizowania wydarzeń, czuwają nad przebiegiem imprez. Koordynatorami uczelnianymi Dolnośląskiego Festiwalu Nauki byli: prof. Adam Jezierski, prof. Beata Ociepka z WNS, prof. Kazimierz Orzechowski z WCh, prof. Adam Pawłowski z WF, prof. Grażyna Antczak z WFA. Koordynatorami środowiskowymi byli: prof. Aleksandra Kubicz z WB, która zapoczątkowała Dolnośląski Festiwal Nauki we Wrocławiu i w regionie, prof. Adam Jezierski, prof. Kazimierz Orzechowski (przez dwie kadencje).


58 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Uniwersyteccy laureaci programu „MOZART” Tekst: dr Elżbieta Kocowska-Siekierka, Centrum Transferu Technologii

Miejski Program Wsparcia Partnerstwa Szkolnictwa Wyższego i Nauki oraz Sektora Aktywności Gospodarczej „MOZART” już po raz ósmy wspiera wrocławski rynek pracy, umożliwiając firmom dostęp do intelektualnego potencjału naukowców. O dofinansowanie projektów w programie Wrocławskiego Centrum Akademickiego mogą starać się partnerstwa tworzone przez naukowca, który uzyskał co najmniej stopień naukowy doktora i jest zatrudniony na uczelni lub w instytucie w charakterze pracownika badawczo-dydaktycznego albo badawczego, oraz przedsiębiorcy zatrudniającego pracowników na terenie Wrocławia. WCA pomaga również łączyć partnerów, umożliwiając zarówno naukowcom, jak i przedsiębiorcom zamieszczanie ofert współpracy na stronie programu.

Laureaci ósmej edycji programu „MOZART” (październik 2019 r. – wrzesień 2020 r.) z Uniwersytetu Wrocławskiego

dr hab. Marcin Bieńkowski Instytut Informatyki oraz QuantUp Sp z o.o. – „Konstrukcja i implementacja klasyfikatora tekstów w języku naturalnym” Celem projektu jest stworzenie narzędzia wyznaczania cech tekstu w języku naturalnym pod kątem jego późniejszej analizy statystycznej i semantycznej. W tym celu zastosowane będą współczesne metody uczenia maszynowego. Szczególny nacisk zostanie położony na kwestie fleksyjności języka polskiego i uwzględnianie rzadkiego słownictwa specjalistycznego, nieobecnego w ogólnodostępnych korpusach. Zespół QuantUp od

2011 r. łączy wiedzę technologiczną ze sprawdzonym wyczuciem biznesu, przystępnie dostarczając zaawansowane rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. QuantUp oraz naukowiec są od wielu lat aktywni w komplementarnych obszarach badawczych: uczeniu maszynowym i optymalizacji kombinatorycznej.

dr hab. Krzysztof Graczyk Zakład Fizyki Neutrin oraz NeuroSYS Sp. z o.o – „Opracowanie metod oceny niepewności w klasyfikacji próbek mikrobiologicznych” Celem projektu jest opracowanie metody pozwalającej ocenić niepewności w przewidywaniach systemów uczących się, stosowanych w mikrobiologii, szczególnie w analizie posiewów mikroorganizmów na podłożach stałych, głównie w problemie zliczania i klasyfikacji obiektów mikrobiologicznych. Opracowane metody zostaną wdrożone do istniejących systemów rozwijanych przez firmę NeuroSYS. Do osiągnięcia celów wykorzystana zostanie wiedza teoretyczna i doświadczenie praktyczne naukowca w modelowaniu statystycznym, zwłaszcza w projektowaniu systemów uczących się. Zaadaptowane zostaną narzędzia stosowane w analizach pomiarów fizycznych. Planowane jest wykorzystanie metod statystyki bayesowskiej stosowanych w analizach przewidywań modeli fizycznych.

dr hab. Katarzyna Kopecka-Piech Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej oraz Centrum Rozwiązań Systemowych – „SUSTAINABLE FAMILY” Celem projektu jest opracowanie konkretnego rozwiązania praktycznego służącego rodzinom do zrównoważonego, zbilansowanego użytkowania technologii medialnych w środowisku domowym. Ponadto projekt ma za zadanie wnieść nową wiedzę z zakresu teoretycznych i praktycznych aspektów użytkowania i projektowania technologii medialnych. W realizację badań terenowych w ramach projektu zaangażowani są studenci i absolwenci kierunku Communication Management.

dr hab. Leszek Kwieciński, prof. UWr Zakład Studiów Strategicznych i Europejskich oraz DOZAMEL Sp. z o.o. – „Kierunki rozwoju usług świadczonych przez Dozamel Sp. z o.o. jako podmiot zarządzający Wrocławskim Parkiem Przemysłowym wobec firm-lokatorów. Scenariusze dla kreowania innowacyjnych obszarów współpracy intra- i interorganizacyjnych” Celem projektu jest zidentyfikowanie wskaźników w odniesieniu do poziomu innowacyjności firm-lokatorów WPP, stopnia, form i kierunków internacjonalizacji tych firm oraz po-


WYDARZENIA | 59

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

żądanych form nowych usług wobec firm zlokalizowanych na terenie WPP. Pozwoli to, po pierwsze, uaktualnić i uszczegółowić wiedzę o zasobach firmy Dozamel Sp. z o.o., która zarządza WPP, a po drugie, doprecyzować obecną ofertę usług opartych na rzeczywistych potrzebach film-lokatorów WPP. Pozyskane wyniki badań i kompetencje pozwolą na rozbudowanie treści merytorycznych prowadzonych przez naukowca przedmiotów, jak przedsiębiorczość akademicka.

dr Marta Migocka-Patrzałek Zakład Biologii Rozwoju Zwierząt oraz Palarnia kawy Mała Czarna – „Dobra kawa to podstawa – opracowanie receptury zimnego napoju kawowego o dobrym smaku, odpowiedniej ilości kofeiny, obniżonej ilości cukru i właściwościach prozdrowotnych” Celem projektu jest innowacja produktowa – napój, który zostanie wprowadzony do sprzedaży. Realizacja projektu wpłynie na rozwój firmy, która poszerzy ofertę, przez co uzyska wyższe dochody oraz zdobędzie nowe rynki zbytu. Nowa wiedza i opracowana technologia umożliwi dalszy rozwój przedsiębiorstwa – receptura będzie mogła być wykorzystana do tworzenia innych nowych napojów, m.in. ekstraktów z herbaty i ziół. Projekt będzie miał również wpływ na środowisko macierzyste naukowca, ponieważ na bazie doświadczeń uzyskanych podczas realizacji projektu zostaną rozszerzone treści programowe przedmiotu biochemia dla mikrobiologów o ćwiczenia i materiały obrazujące praktyczne zastosowanie oznaczeń biochemicznych w przemyśle spożywczym.

Elżbieta Kocowska-Siekierka: Transfer technologii to rozwój nauki Rozmawiała: Aleksandra Draus

Jaki jest potencjał komercjalizacyjny nauki? Co uczelnia ma do zaoferowania biznesowi? Czy naukowiec może zostać milionerem? Rozmawiamy z dr Elżbietą Kocowską-Siekierką, kierownikiem Centrum Transferu Technologii oraz Centrum Innowacji i Transferu Wiedzy Uniwersytetu Wrocławskiego.

Zajmuje się pani transferem wiedzy, nowymi technologiami i komercjalizacją. Czy łączenie nauki z biznesem nie odbywa się kosztem czasu, który naukowcy mogliby poświęcić na dalsze badania? Na szczęście nikt nie odrywa naukowców od pracy. Nie ma takiej potrzeby, ponieważ istnieje wiele dróg komercjalizacji. Najważniejsze, żeby naukowcy zdali sobie sprawę z możliwości, jakimi dysponują. A wybierać mogą spośród trzech ścieżek komercjalizacji, według własnego uznania. Po pierwsze: naukowiec może powierzyć wyniki swoich badań innym osobom, które będą w całości odpowiedzialne za proces komercjalizacji. Po drugie: może on zostać ekspertem merytorycznym, czyli pozostawić sobie istotny głos w kwestiach związanych z obszarem badawczym, ale bez konieczności angażowania się w problemy prawne i ekonomiczne. Po trzecie: może wziąć wszystko w swoje ręce, założyć własny biznes i być odpowiedzialnym za całość projektu. Oczywiście nawet decydując się na to ostatnie rozwiązanie, nie musi pracować sam. Może mieć wspólników, konsultantów, specjalistów – prawnika, ekonomistę czy programistę. Również po założeniu spółki naukowiec może koncentrować się na badaniach naukowych, a rozwijanie technologii traktować komplementarnie. W listopadzie 2018 r. została pani prezesem Centrum Innowacji i Transferu Wiedzy, a w marcu 2019 r. – dyrektorem Centrum Transferu Technologii. Czym właściwie różnią się te dwie jednostki Uniwersytetu Wrocławskiego? Zacznę od tego, co je łączy. Przede wszystkim mają wspólny cel. Chodzi o komercjalizację nauki, czyli o wykorzystanie wyników badań w praktyce. Różnica między obiema jednostkami polega na sposobach osiągania tego celu. Centrum Innowacji i Transferu Wiedzy zajmuje się komercjalizacją pośrednią, czyli m.in. zakładaniem nowych spółek handlowych. Działa przy UWr, ale jest odrębnym podmiotem prawnym, dzięki czemu może inwestować w komercjalizację konkretnych rozwiązań, ograniczając tym samym ryzyko inwestycyjne uczelni. Z kolei Centrum Transferu Technologii zajmuje się komercjalizacją bezpośrednią, czyli najmem, dzierżawą i sprzedażą praw do wyników badań. Jest jednostką uczelnianą, której misją jest edukowanie naukowców oraz inicjowanie ich kontaktów z przedsiębiorstwami, jednostkami państwowymi i organizacjami pozarządowymi. Z tego względu dla Centrum Transferu Technologii najważniejsze jest zaufanie ze strony środowiska akademickiego, a główną ideą – aktywizowanie potencjału komercjalizacyjnego naszego uniwersytetu. Potencjału, który jest ogromny, ale – podobnie jak w całej Polsce – bardzo często ukryty.


60 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Aleksandra Draus

Co to znaczy? Polscy naukowcy otrzymują bardzo dużą liczbę grantów, co świadczy o bogactwie badań, które są w kraju prowadzone. Niestety, biorąc pod uwagę stopień wykorzystywania ich w praktyce, sytuacja przedstawia się znacznie gorzej. Poprawą tego stanu rzeczy zajmują się właśnie centra transferu technologii. Mimo że one dopiero raczkują na polskich uniwersytetach, już zauważyć można rosnącą świadomość tego, jak ogromnie ważnym tematem jest wykorzystywanie wyników badań naukowych. Widać to także w zmianach prawnych. Ministerstwo daje nam, osobom zajmującym się komercjalizacją nauki, coraz więcej narzędzi działania, np. ważny głos w ewaluacji naukowców.

stworzenia wizytówek Ekspertów Uniwersytetu Wrocławskiego. Będzie to wygodne i nowoczesne narzędzie, które umożliwi szybkie odnalezienie specjalisty z konkretną wiedzą i określonymi umiejętnościami spośród pracowników naszej uczelni. Będzie to także przestrzeń służąca nawiązywaniu kontaktów z przedstawicielami biznesu, z jednostkami państwowymi i pozarządowymi, co da naukowcom szansę na znalezienie dodatkowych źródeł finansowania badań. Chcę, żeby wizytówki Ekspertów UWr znalazły się na nowej stronie Centrum Transferu Technologii, nad którą obecnie pracuję. Zapraszam naszych pracowników, nie tylko naukowych, do zapisywania się już teraz przez formularz, który znajduje się w Intranecie.

Jak wygląda sytuacja na Uniwersytecie Wrocławskim? Mamy bardzo dużo do zaoferowania środowisku biznesowemu, a naszą najmocniejszą stroną jest wszechstronność. Dysponujemy specjalistami z wyjątkowo wielu dziedzin: przyrodniczych, technicznych, społecznych i humanistycznych, czego np. politechniki mogą nam tylko pozazdrościć. Zwłaszcza obecnie, gdy rośnie wartość projektów interdyscyplinarnych. Niestety, jesteśmy rozrzuceni po mieście, przez co siłą rzeczy czasem tworzymy badania w pewnej izolacji.

Pani również jest naukowcem, ma pani stopień naukowy doktora. Jestem prawnikiem i zajmuję się m.in. teorią ochrony zabytków. Badam procesy prawne, społeczne i ekonomiczne związane z ochroną dziedzictwa kulturowego. To dziś bardzo dynamiczna dziedzina, głównie ze względu na otwarcie się Europy na świat. Tradycyjne europocentryczne postrzeganie dziedzictwa kulturowego zdominowane było zawsze przez zabytek, czyli materialną pozostałość. Ale stosunkowo niedawno otworzyliśmy się na kraje, w których zabytków – w naszym klasycznym rozumieniu – nie ma, a w zamian cenione są wartości duchowe i dziedzictwo niematerialne, jak elementy kultury związane z tańcem, śpiewem czy naturą. Zafascynowała mnie ta rewolucja w postrzeganiu dziedzictwa kulturowego i – co za tym idzie – w zmianach prawnych związanych z ochroną zabytków. To był temat mojego doktoratu. Teraz swoje zainteresowania badawcze dotyczące niematerialności w prawie wykorzystuję w pracy w obu uczelnianych centrach innowacji i transferu wiedzy.

Jakie w związku z tym są pani plany jako kierownika Centrum Innowacji i Transferu Wiedzy oraz Centrum Transferu Technologii? Kluczowe jest stworzenie na UWr odpowiednich warunków, które umożliwią nam wzajemne poznanie się i nawiązanie współpracy. Najważniejsza jest dla mnie właśnie współpraca. Po pierwsze dlatego, że Centrum Transferu Technologii jest jednostką ogólnouczelnianą powstałą dla naukowców, bez których niewiele może zdziałać. Po drugie dlatego, że współczesna nauka wymaga współpracy w zespołach. Nie oszukujmy się – samotni naukowcy rzadko mają dziś szansę osiągnąć sukces. Tak powstał pomysł

Pani doktorat był zatem pracą interdyscyplinarną. Tak. Z jednej strony starałam się patrzeć na zagadnienie z szerokiej perspektywy magistra sztuki oraz historyka sztu-


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

ki, w czym pomogły mi studia na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, z drugiej zaś – pod względem metod badawczych twardo stąpałam po ziemi, wykorzystując umiejętności prawnicze. Prawnik i artysta w jednym? Burzy pani stereotypy. Czasami rzeczywiście trudno to połączyć, ale akurat w wypadku prawa ochrony zabytków i prawa autorskiego takie połączenie jest naturalne. I biorąc pod uwagę dzisiejszy rynek pracy, kiedy człowiek zmienia swój zawód kilka, a nawet kilkanaście razy, na pewno warto mieć jak najwięcej umiejętności i łączyć różnorodne dziedziny. Nie jest to zresztą domena naszych czasów, jak się nam często wydaje, wystarczy bowiem przeczytać biogramy teoretyków i praktyków z XVIII czy XIX stulecia, które rozpoczynają się od słów: historyk sztuki, prawnik, botanik i filozof. Wracając do komercjalizacji nauki – na czym dokładnie polega potencjał komercjalizacyjny polskiej nauki? Chciałabym, żebyśmy się dobrze zrozumiały – uniwersytety nie są fabrykami i nie o to chodzi, żeby się nimi stały. Nie będziemy produkować zabawek, smartfonów czy innych gadżetów, ale wierzę, że nasi naukowcy mogą mieć znaczny wpływ na zmiany społeczno-gospodarcze zachodzące w Polsce i na świecie. Dobrym przykładem jest casus włoskich naukowców, którzy opracowali system zajmujący się badaniem wulkanów i przewidywaniem ich ruchów. Umieścili swoją technologię na każdym wulkanie i w ten sposób pole eksploatacji ich produktu naturalnie się wyczerpało. I nie ma w tym nic złego – nie musimy przecież tworzyć rozwiązań na masową skalę. Ich fantastyczna praca spowodowała, że nagle świat pozyskał ogrom informacji, które teraz służą zarówno ochronie okolicznej ludności, jak i badaniom naukowym. Pamiętajmy, że transfer technologii to także rozwój nauki. Zresztą nie musimy szukać we Włoszech, ponieważ mamy doskonały przykład na własnym podwórku – spółkę SARUAV założoną przez prof. Tomasza Niedzielskiego i jego zespół z Wydziału Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska [spółka opracowała system wykorzystujący drony do wsparcia poszukiwań osób zaginionych na terenach niezagospodarowanych; więcej na ten temat można przeczytać na stronie głównej uczelni w tekście Naukowcy z UWr pomogą ratować życie – przyp. red.]. Zgłosiło się do mnie wiele osób, które chciały współpracować z naukowcami z SARUAV. To jeden z przykładów innowacji społecznej, w której jesteśmy największymi ekspertami jako uniwersytet. Jak na komercjalizacji nauki może skorzystać naukowiec? Powiem krótko i dosadnie – może się wzbogacić. Trzeba pamiętać o różnych mechanizmach, które wprowadził ustawodawca, aby zachęcić naukowców, np. formę potocznie nazywaną „uwłaszczeniem naukowców”. Brzmi okropnie. To prawda, ale wbrew pozorom działa na korzyść badaczy. Kiedy uniwersytet – z różnych powodów – nie wykorzysta komercyjnie z wyników badań zgłoszonych przez naukowca, naukowiec może je za niewielkie pieniądze wykupić i samodzielnie rozwijać. Jeśli zaś uczelnia zdecyduje się na komercjalizację, naukowiec będzie otrzymywać aż 50 proc.

WYDARZENIA | 61

środków z niej uzyskanych. Chociaż dochód może być nieduży, ponieważ nowe technologie często wymagają sporych nakładów finansowych, mimo wszystko suma środków uzyskanych z komercjalizacji może okazać się wysoka, a to właśnie ich połowa trafia do naukowców. To okazja, żeby odpowiednio wynagrodzić badaczy. I nie jest to mrzonka. W Polsce już pojawiają się komercjalizacje z przychodami rzędu kwot z dziewięcioma zerami. Największym transferem technologii w historii polskiej nauki było wykupienie sublicencji na opracowane mRNA za łączną sumę 610 mln dolarów od spółki spin-off Warsaw Genomics wywodzącej się z Uniwersytetu Warszawskiego. Od naukowca do milionera? Są takie sytuacje. Kto wie, może w przyszłości nie będzie to nic dziwnego. Zwykle technologie kojarzymy z naukami ścisłymi lub przyrodniczymi, a czy jest jakaś nadzieja dla humanistów? Oczywiście. W badaniach multidyscyplinarnych bardzo ważną częścią są humaniści. Dlaczego? Zdarza się, że np. informatycy stworzą świetny i bardzo zaawansowany produkt, który nigdy nie trafi do odbiorców, ponieważ nie został odpowiednio przygotowany na potrzeby rynku. A kto te potrzeby lepiej zbada i zwizualizuje od humanisty? Obecnie na całym świecie popularne jest zakładanie zespołów opartych na trzech filarach: humanista albo przedstawiciel nauk społecznych, specjalista od zarządzania oraz technolog reprezentujący nauki ścisłe lub przyrodnicze. Dwaj pierwsi uzasadniają naukowo dany projekt i nadają mu społeczną potrzebę – dowiadują się, co jest istotą problemu i jakiego typu rozwiązanie należy zastosować, a następnie kształtują i rozwijają model biznesowy. Technolog zaś zajmuje się mechanizmem nowego rozwiązania. Takie połączenie żywiołów daje zdecydowanie najlepsze efekty w dzisiejszych czasach. Jak się dowiedzieć, czy badania będą miały potencjał komercjalizacyjny? Zweryfikuje to rynek. Na pewno naukowcy powinni dać nam szansę. Aby coś sprzedać, potrzebujemy najpierw stworzyć ofertę. Nie zrobimy tego wyłącznie na podstawie opisu patentowego, dlatego proponuję badaczom rozmowę oraz wypełnienie formularza, nad którym będą się mogli na spokojnie w domu zastanowić. Od października 2019 r. wprowadziliśmy też nowy system zgłaszania wyników badań do Centrum Transferu Technologii. Pozwoli on na uzyskanie informacji niezbędnych w późniejszym procesie komercjalizacji. Decydując się na rozpoczęcie badań, naukowcy często nie mają na uwadze tego, co później stanie się z ich wynikami. Z punktu widzenia komercjalizacji to dość ryzykowne podejście i wówczas zderzenie z rynkiem może okazać się przykrym doświadczeniem. A warto pamiętać, że jest jeszcze inna możliwość. Można najpierw zorientować się, co będzie wartościowe na rynku, i działać na zasadzie: „najpierw potrzeba, później działanie”. Centrum Transferu Technologii powstało m.in. po to, żeby wspomóc naukowców w tym procesie.


62 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Zajęcia laboratoryjne „Co się kryje w pożywieniu?” w Katedrze Ekologii, Biogeochemii i Ochrony Środowiska

Noc Biologów 2020: Jak zwierzęta i rośliny spędzają zimę? Czy nocą wszyscy śpią? Co dzieje się w tym czasie w pracowniach biologów? Tekst i zdjęcia: dr Ludmiła Polechońska, koordynatorka Nocy Biologów

Biologia dała i wciąż daje podwaliny naukom takim jak medycyna, dietetyka, farmacja, fizjoterapia, ochrona przyrody i środowiska, toksykologia, psychologia. Ostatnie lata przyniosły wiele niezwykłych odkryć biologicznych. Trudno się więc dziwić, że ta fascynująca dziedzina nauki przyciąga rzesze chętnych do zgłębiania jej tajemnic.

Miłośnicy biologii mogli odkrywać jej tajniki 10 stycznia 2020 r. podczas dziewiątej edycji Nocy Biologów, zorganizowanej na Wydziale Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Noc Biologów to cyklicznie organizowana impreza edukacyjno-popularyzatorska odbywająca się w ponad 30 ośrodkach naukowych na terenie całego kraju, z którą wrocławska uczelnia jest związana od początku. Już od dziewięciu lat u progu nowego roku biolodzy w Polsce udowadniają, że zimą życie tylko pozornie zamiera. Naukowcy wychodzą ze swoich laboratoriów i pracowni, by

przystępnie opowiedzieć, na czym polega ich praca i jak fascynujące zjawiska biologiczne można obserwować nawet bardzo prostymi metodami. Starają się nie tylko przekazać wiedzę w ciekawy i przystępny sposób, ale także mają jedną z niewielu okazji, aby na chwilę wpuścić laików miłośników przyrody do swojego świata. Noc Biologów daje możliwość zaprezentowania laboratoriów, pracowni i aparatury szerszej publiczności, opowiedzenia i dyskusji o realizowanych obecnie tematach badawczych. Szczególnie dla najmłodszych uczestników jest to często pierwsze


WYDARZENIA | 63

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Zajęcia laboratoryjne „Sekrety kolorów roślin” w Instytucie Biologii Eksperymentalnej

spotkanie z nauką. W dobie wielu wyznań ekologicznych i globalnych zmian społeczeństwo czuje potrzebę pogłębiania swojej wiedzy na tematy biologiczne, a przyrodnicy wskazują, że zaszczepianie przekonania o kluczowej roli nauk przyrodniczych w egzystencji populacji ludzkiej jest niezwykle ważne. Noc Biologów od początku cieszy się ogromnym zainteresowaniem, gromadząc tłumy dzieci, młodzieży i dorosłych. Na zajęcia przybywają nie tylko wrocławianie, ale także pasjonaci biologii z okolicznych miejscowości: Oleśnicy, Wołowa, Twardogóry, Kątów Wrocławskich, Długołęki, Żórawiny, a także odległych miast: Kalisza, Kłodzka, Głogowa, Jeleniej Góry, Legnicy i Opola. W tym roku program wydarzenia na Wydziale Nauk Biologicznych obfitował w wykłady, pokazy i prezentacje przygotowane w przyjaznej popularnonaukowej formie, a także zajęcia warsztatowe i laboratoryjne, podczas których uczestnicy mogli samodzielnie przeprowadzać badania i eksperymenty. Zaproponowaliśmy 65 różnorodnych zajęć, na których gościliśmy około tysiąca uczestników. Podczas Nocy Biologów można było dowiedzieć się m.in. o tym, co w psie i kocie mieszka, czy mikroby są eko, jak powstają skamieniałości, jak odtwarza się wygląd wymarłych zwierząt, co się kryje w pożywieniu, a także ile jest prawdy w powiedzeniu, że ryby głosu nie mają. W Noc Biologów aktywnie zaangażowany był cały wydział, a zajęcia odbywały się w kilku miejscach jednocześnie: w Instytucie Biologii Eksperymentalnej (ul. Kanonia 6/8 oraz ul. Sienkiewicza 21), w Instytucie Biologii Środowiskowej i Muzeum Przyrodniczym (ul. Sienkiewicza 21), w Instytucie Genetyki i Mikrobiologii (ul. Przybyszewskiego 63/77) oraz w Katedrze Biologii Człowieka (ul. Kuźnicza 35). W poprowadzenie zajęć zaangażowało się około 130 osób:

pracowników, doktorantów i studentów, m.in. z Zakładu Genetyki i Fizjologii Komórki, Katedry Ekologii, Biogeochemii i Ochrony Środowiska, Zakładu Mikrobiologii, Muzeum Przyrodniczego, Zakładu Paleozoologii, Zakładu Fizjologii Molekularnej Roślin, Zakładu Parazytologii, Zakładu Botaniki, Zakładu Biologii Rozwoju Zwierząt, Zakładu Ekologii Drobnoustrojów i Ochrony Środowiska, Zakładu Fizykochemii Drobnoustrojów, Katedry Biologii Człowieka, Pracowni Nowoczesnych Strategii Nauczania Biologii. Jak co roku dużym zaangażowaniem wykazały się koła naukowe. Zajęcia poprowadzili członkowie: SKN Ascaris, MSKN Mikrobiologów, SKN Mykobiota, SKN Antropologów Kostka, KNS Zarządzania Środowiskiem Przyrodniczym, SKN Paleobiologów, SKN Nauczycieli „Sowa”, SKN Botaników „Gatun”, SKN Entomologów i DKN Psychologii Ewolucyjnej Zięby Darwina. Miłośnicy każdej z dziedzin biologii mogli znaleźć coś dla siebie. Podczas warsztatów „Sekrety kolorów roślin” botanicy opowiadali o chlorofilach, flawonoidach i karotenoidach, czyli barwnikach roślinnych, które kryją się w komórkach roślinnych i nadają im kolory. Zajęcia te wzbudziły wiele emocji i pozytywnych reakcji zwłaszcza wśród młodzieży. Z kolei na zajęciach „Sekrety jadalnych roślin” uczestnicy mogli samodzielnie przygotować, a później obejrzeć preparaty anatomiczne z jadalnych roślin i dowiedzieć się, co się kryje w ich wnętrzu. Na warsztatach pod ciekawym tytułem „Od kwiatu, przez rój”, na stół studenci kół entomologów i botaników poruszyli problem zanikania zapylaczy. Uczestnicy dowiedzieli się, jak zmiany w środowisku wpływają na naszych małych sojuszników, jak możemy pomóc owadom zapylającym, czy bez zapylaczy będziemy głodować, jak wygląda pyłek oraz jak wyglądają kwiaty pod światłem UV. Dużą atrakcją była moż-


64 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Warsztaty „Jak powstają skamieniałości?” w Instytucie Biologii Środowiskowej

liwość samodzielnego zbudowania domku dla owadów zapylających. Wielu miłośników zwierząt zgromadził wykład „Tajemnicze morskie stwory, czyli najdziwniejsi i najbardziej interesujący mieszkańcy oceanów”, prezentujący gatunki morskich zwierząt wyróżniające się swoim wyglądem. Na warsztatach „Czy na pewno ryby głosu nie mają?” uczestnicy mogli się przekonać, że ryby mają jednak dużo do powiedzenia i komunikują się na wiele niezwykłych sposobów. Ornitolodzy opowiadali zaś o sowach mieszkających w Polsce i ich zwyczajach żywieniowych. Podczas warsztatów „Sowia kolacja” uczestnicy sprawdzali, co sowa je na kolację, i starali się ułożyć szkielet sowiej zdobyczy z małych kości. Nie zabrakło również okazji do przyjrzenia się przyrodzie w skali „mikro” na licznych zajęciach odbywających się w Instytucie Genetyki i Mikrobiologii. Warsztaty „Świat drobnoustrojów i nie tylko obserwowany w mikroskopie: świetlnym, kontrastowo-fazowym, z ciemnym polem” dawały okazję do poznania różnych typów mikroskopów i zaobserwowania z bliska organizmów niewidocznych dla naszego oka. Podczas wykładu o tajemniczym tytule „Mikrogłosy, czyli o rozmowach w mikroświecie” uczestnicy poznawali sposoby komunikowania się bakterii, a na warsztatach „Wyścig z bakteriami – kto pierwszy będzie na mecie?” przekonali się, czy bakterie mogą poruszać się szybciej od człowieka. Na warsztatach „Najpiękniejsze to, co niewidzialne dla oczu – czyli zadziwiający świat grzybów pod mikroskopem” niektórzy dali się przekonać, że grzyby pleśniowe, które są wszechobecne i bez pozwolenia stają się częścią naszego życia, mogą przypominać mikroskopijne dzieła sztuki. Także wykład „Kleszcze pod lupą” wzbudził żywe zainteresowanie uczestników. Prowadzący wyjaśnili,

jak prowadzi się badania kleszczy i jaką rolę odgrywają one w środowisku, a także odpowiedzieli na pytania, czy kleszczy rzeczywiście należy się bać i jak unikać zagrożenia z ich strony. O anatomii, ewolucji, śmierci, możliwościach i ograniczeniach ludzkiego mózgu opowiadały doktorantki Katedry Biologii Człowieka oraz członkowie koła naukowego antropologów podczas warsztatów „Wielki mózg”. Z kolei na warsztatach „Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała, czyli antropolodzy opowiadają o patologiach kostnych” uczestnicy mogli się przekonać, jakie tajemnice kryją się w ludzkim szkielecie. Możliwość zobaczenia na żywo patologii kostnych i śladów pozostawionych na szkielecie wskutek urazów poruszyła nawet uczniów o mocnych nerwach. Jako organizatorzy cieszymy się, że Noc Biologów spotyka się z tak dużym zainteresowaniem. Impreza co roku przynosi wiele pozytywnych doświadczeń zarówno uczestnikom, jak i prowadzącym. Ogromne podziękowania należą się wszystkim zaangażowanym w organizację i przygotowanie tegorocznej edycji. Tematyka zajęć, przygotowanie sal oraz materiałów dydaktycznych były bardzo trafione i cieszyły się dużym uznaniem. W propagowanie tegorocznej Nocy Biologów zaangażowały się różne media, m.in. TVP3 Wrocław i Radio LUZ – gdzie prezentowano zapowiedzi, relacje i wywiady dotyczące wrocławskiej edycji imprezy. Wiele wzmianek pojawiło się także na portalach internetowych i w mediach społecznościowych. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy odwiedzili nas podczas Nocy Biologów 2020 – zarówno stałym gościom, jak i osobom, które przybyły po raz pierwszy – i zapraszamy na kolejną edycję już za rok!


WYDARZENIA | 65

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

fot. Magdalena Marcula

Ponad 23 tysiące złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy Tekst: Agata Kreska

Dzięki licytacjom na portalu Allegro zorganizowanym przez Uniwersytet Wrocławski udało się zebrać 23 142 zł dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku środki ze zbiórki mają umożliwić zapewnienie najwyższych standardów diagnostycznych i leczniczych w dziecięcej medycynie zabiegowej.

Największym powodzeniem cieszyła się aukcja, na której można było wylicytować kopię przemowy noblowskiej Olgi Tokarczuk z autografem i dedykacją noblistki. Przemowa została umieszczona w teczce z logo UWr – dokładnie takiej, z jaką pisarka śpieszyła na odczyt 7 grudnia 2019 r. w Sztokholmie. Aukcja zakończyła się 20 stycznia, za teczkę z przemową z autografem najwyżej licytujący zdecydował się ofiarować 21 600 zł. Samorząd Studentów UWr, który zorganizował kilka aukcji – m.in. oprowadzanie po gmachu głównym przez rektora UWr, prof. Adama Jezierskiego, szkolenie z Panią Snapchat czy udział w programie „Słownik Polsko@Polski” prof. Jana Miodka – zebrał łącznie 1416 zł.

Książka Hirszfeldowie. Zrozumieć krew prof. Urszuli Glensk z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWr z dedykacją autorki została wylicytowana na 81 zł. Serdecznie dziękujemy wszystkim licytującym za udział w aukcjach. Jesteśmy wdzięczni za waszą hojność i wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.


66 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

2020 – chiński Rok Szczura Tekst: Wiktoria Luczyk, dr Magdalena Wiszowata – Instytut Konfucjusza w UWr Zdjęcia: Magdalena Marcula

Tłumy na ulicach, pokazy smoków i fajerwerki? Polskie wyobrażenia na temat obchodów chińskiego Nowego Roku odbiegają nieco od rzeczywistości i prawdziwego znaczenia tego okresu dla Chińczyków. Wiktoria Luczyk i dr Magdalena Wiszowata z Instytutu Konfucjusza w Uniwersytecie Wrocławskim przybliżają nieco to święto – obchodzone także na Uniwersytecie Wrocławskim.

Kiedy w 1978 r. Chiny zaczęły wdrażać politykę wewnętrznych reform i stopniowego otwierania się na świat, mieszkańcy Państwa Środka po raz pierwszy od wielu lat mieli okazję ponownie zetknąć się ze zwyczajami krajów Zachodu. Hermetycznie dotąd zamknięta kultura chińska miała już wkrótce zacząć przyjmować tradycje i praktyki płynące zza oceanu. Oznaczało to zderzenie z wezbraną falą wpływów zachodnich – w skali nigdy wcześniej niespotykanej i w społeczeństwie od wieków funkcjonującym w zupełnie innym kręgu kulturowym. Przywiązanego do lokalnych tradycji Chińczyka mogła zacząć niepokoić pojawiająca się w Chinach moda na szeroko rozumiany Zachód. Nowo wybudowane galerie handlowe zaczęły wypełniać się klientami ochoczo zaopatrującymi się w coraz to nowe produkty amerykańskich i europejskich marek. Wkrótce zakupom zaczęły towarzyszyć dekoracje sezonowe. Kiedy pod koniec listopada bożonarodzeniowe hity rozbrzmiewały tak samo w Pekinie, jak i w Nowym Jorku, a 14 lutego uskrzydlone bobasy sypiące płatkami róż przyozdabiały szanghajskie ulice, naturalne zaczęło wydawać się pytanie o znaczenie tradycyjnych chińskich świąt w życiu mieszkańców Chin kontynentalnych. Czy halloweenowe maski i pękate dynie agresywnie łypiące na przechodniów z witryn sklepowych nie przyćmiły jednak znaczenia tradycyjnego chińskiego święta zmarłych Qingming (清明节)? Czy huczne świętowanie sylwestra 31 grudnia nie odebrało znaczenia obchodom chińskiego Nowego Roku? I choć nie da się zaprzeczyć wpływowi kultury zachodniej na życie i kalendarz przeciętnego Chińczyka, odpowiedź na to pytania pozostaje niezmiennie ta sama – w żadnym razie! Nawet jeśli Chińczycy ochoczo przyłączają się do naszych obchodów świąt Bożego Narodzenia, a nawet wymyślają własne sposoby obchodzenia świąt zachodnich, np. radośnie obdarowując przyjaciół i rodzinę symbolizującymi pokój jabłkami w Wigilię (平安夜), to jednak ta otwartość w żadnym razie nie przyczynia się do umniejszenia znaczenia świąt tradycyjnie chińskich w życiu lokalnej społeczności. Chińczycy świętują sylwestra, aby niedługo później wraz z początkiem stycznia rozpocząć przygotowania do obchodów najważniejszego święta w chińskim kalendarzu – Festiwalu Wiosny (春节), czyli chińskiego Nowego Roku.

Polskiemu czytelnikowi chiński Nowy Rok często kojarzy się z paradami wielokolorowych smoków, które przetaczają się przez ulice chińskich miast i wiosek, zgrabnie lawirując między tłumami ludzi wylewających się z domów, morzem latarni zawieszonych pod ciemnym nocnym niebem, wymalowanym różnobarwnymi rozbłyskami sztucznych ogni. W rzeczywistości obchody Festiwalu Wiosny otaczane są niemal nabożną czcią przez Chińczyków, ale chiński Nowy Rok to przede wszystkim święto rodzinne – wydzielony czas roku, który tradycyjnie przeznaczony jest na spotkania z najbliższymi. Dlatego – poza specjalnymi strefami oficjalnych obchodów państwowych – w wigilię Festiwalu Wiosny doświadczymy raczej widoku opustoszałych ulic i pozamykanych sklepów niż hucznych obchodów i tańców lwa na ulicach. W tym okresie w Chinach obcokrajowiec nie ma w ogóle co robić i jeśli nie otrzymał zaproszenia ze strony chińskich kolegów, rzeczywiście trudno mu doświadczyć prawdziwego znaczenia Festiwalu Wiosny. Przede wszystkim dlatego, że chiński Nowy Rok to nie tyle odpowiednik naszego sylwestra, ile święto typowo rodzinne, obchodzone w gronie najbliższych, nastrojem przypominające naszą wieczerzę wigilijną. Podobnie jak my do Wigilii, również Chińczycy przez parę dni przygotowują się do obchodów Festiwalu Wiosny, które rozpoczynają się już na początku ostatniego miesiąca starego roku księżycowego. Chyba wszyscy znamy termin „świąteczne porządki” – dla Chińczyka generalne porządki w mieszkaniu przed Festiwalem Wiosny to coś więcej niż tylko mechaniczna czynność, która ma zapewnić wysoki połysk i komfortowe warunki. To starożytny rytuał służący pozbyciu się z domu złych duchów, symbol oczyszczenia w sferze nie tyle fizycznej, ile duchowej. Tego samego dnia, w ósmy dzień ostatniego miesiąca, czyli w Labajie (腊八节), spożywa się tradycyjną zupę ryżową laba (腊八粥), co w niektórych regionach Chin oficjalnie rozpoczyna przygotowania do obchodów chińskiego Nowego Roku. Kolejnym przełomowym dniem w okresie poprzedzającym Festiwal Wiosny jest dwudziesty trzeci dzień ostatniego miesiąca w kalendarzu lunarnym – dzień poświęcony chińskiemu bożkowi pieca (kuchni), czyli Zao Junowi (灶君). W mitologii chińskiej bóstwa domowe są stale obecne w ludzkich sadybach, a zadaniem bożka kuchni jest opieka


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

nad domownikami, zapewnienie im pomyślności oraz regularne prowadzenie księgi zawierającej wszystkie dobre uczynki (lecz również występki) mieszkańców domu. Co roku, tuż przed Nowym Rokiem, Zao Jun udaje się ze swoją księgą do nieba, gdzie składa szczegółowy raport ze sposobu prowadzenia się rodziny samemu Nefrytowemu Cesarzowi. W tym właśnie dniu, o zmroku, rodzina przygotowuje uroczysty posiłek złożony z różnych słodkich dań, a usta bożka domowego smarowane są miodem. Przyjmuje się, że podróż Zao Juna trwa od czterech do siedmiu dni, a jego powrót symbolizuje uroczyste naklejenie nowego portretu bożka pieca w kuchni. Wyprawa Zao Juna rozpoczyna ostateczny etap przygotowań przedświątecznych – centra handlowe zalewają tłumy kupujących wszystkie niezbędne produkty. W sklepach specjaliści od marketingu prześcigają się w pomysłach na przyciągnięcie jak największej liczby klientów – jedni oferują atrakcyjne rabaty, inni zestawy rodzinne, jeszcze inni stylizują towary na zwierzę zodiakalne, które będzie przewodzić nadchodzącemu rokowi. Pies, świnia, szczur, bawół, tygrys, królik, smok, wąż, koń, owca, małpa, kogut – dwanaście zwierząt chińskiego zodiaku, bohaterowie chińskiej mitologii oraz ważne elementy walki o klienta. Rok 2019 był Rokiem Świni, a jeżeli jesteśmy w Chinach, nie mamy w ogóle potrzeby sprawdzać, jakie zwierzę będzie patronowało nam w 2020 r. Pierwsze pluszowe szczurki zaczęły na nas łypać z półek sklepowych już pod koniec grudnia, a w połowie stycznia nie ma już nikogo, kto mógłby nie zauważyć animowanych szczurów witających nas w autobusach i metrze, szczurzych sylwetek naklejonych na wi-

WYDARZENIA | 67

trynach ulubionej pierogarni, uśmiechniętych szczurków zachęcających do zakupu kalendarza na 2020 r. czy nawet specjalnych noworocznych edycji naszego ulubionego napoju gazowanego o charakterystycznym głębokim odcieniu, przez którego etykietę przebiega wyszczerzony szczur. Chiński Nowy Rok to także ważne święto dla chińskiego konsumenta. Zakupom towarzyszy też transformacja wizualna chińskich miast i domostw. Na odrzwiach domów pojawiają się chunlian (春联), specjalne noworoczne wersy naklejane po prawej oraz po lewej stronie drzwi w Nowy Rok. Z każdej strony wyziera również chiński znak szczęścia fu (福), który w świątecznym ferworze wywrócił się do góry nogami. Dlaczegóż to? Otóż dlatego, że jest to gra słów, tak popularna w języku chińskim, która ma na celu sprowadzić szczęście do naszego życia. Wywrócone szczęście to szczęście, które do nas dotarło, ale nie zrozumiemy tej tradycji bez znajomości podstaw języka. Na szczęście nie potrzebujemy porozumiewać się po chińsku, żeby podziwiać lampiony, które w pewnym momencie pojawiają się na ulicach. Choć występują w różnych kolorach, to jednak w większości zobaczymy je w różnych odcieniach czerwieni, najpiękniejszej z barw, kolorze radości, od wieków wyrażającym pogodę ducha i szczęście narodu chińskiego. Z tego też względu do świątecznej wieczerzy tak często zasiada się w czerwonych strojach – w końcu najważniejszy dzień w roku musi być odpowiednio celebrowany! Podobnie jak dla Polaków wigilia Bożego Narodzenia, również dla Chińczyków wigilia Nowego Roku jest wyjątkowym dniem. Od rana domownicy gromadzą się i wspólnie


68 | WYDARZENIA

przygotowują tradycyjne świąteczne dania, wśród których pierożki jiaozi (饺子) pełnią podobną funkcję jak polskie uszka. Jest to dzień przeznaczony dla najbliższych, z którymi bardzo często Chińczycy nie mają możliwości spotykać się częściej niż raz w roku, właśnie w te święta. Migracja zarobkowa do miast sprawiła, że wsie i małe miasteczka się wyludniły. Miasta wchłonęły dziesiątki milionów młodych ludzi w wieku produkcyjnym, pozostawiając na wsiach małe dzieci i osoby starsze. Dla wielu obywateli Chin Festiwal Wiosny to jedyny czas, kiedy mają możliwość wrócić do domu rodzinnego. Jest to okres wypoczynku, pokoju i wzajemnego obdarowywania się prezentami czy kopertami wypełnionymi pieniędzmi. Jest to też wyjątkowy moment, kiedy pory roku się zmieniają: zima odchodzi, zastępuje ją wiosna, a co za tym idzie – nowa nadzieja na przyszłość. Rodzinnej wieczerzy przez lata towarzyszyły pokazy sztucznych ogni, w ostatnich latach jednak zostały zakazane w większych miastach ze względu na negatywne skutki, jakie niosą dla środowiska naturalnego. Podobnie jak u nas każda rodzina ma trochę odmienne tradycje świąteczne, także w Chinach świętuje się na różne sposoby. Bardziej przywiązani do tradycji Chińczycy nie wyobrażają sobie wejścia w nowy rok bez złożenia uprzednio ofiary przodkom na rodzinnym ołtarzyku. Inni wykorzystują ten czas na nadrabianie zaległości w spotkaniach rodzinnych, jeszcze inni lubią w tym czasie grać w różne gry lub wspólnie z bliskimi oglądać transmisję z oficjalnych obchodów Festiwalu Wiosny, które co roku są niezwykle atrakcyjne i cieszą się dużą popularnością.

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

To, co my na Zachodzie tradycyjnie utożsamiamy z obchodami chińskiego Nowego Roku, czyli wyjście tłumów na ulice, tańce lwa czy parady smoków, odbywa się w sam Nowy Rok. Następnego dnia po wieczorze spędzonym w najbliższym gronie rodzinnym Chińczycy opuszczają domy i odwiedzają dalszych krewnych, wielu udaje się w podróż. Okres świąteczny trwa nawet dwa tygodnie, podczas których wiele sklepów i urzędów jest zamkniętych. Tradycyjnie obchody Festiwalu Wiosny kończy Festiwal Latarni (元宵节), obchodzony piętnaście dni po chińskim Nowym Roku. Instytut Konfucjusza w Uniwersytecie Wrocławskim po raz pierwszy obchodził Festiwal Wiosny w 2010 r., nieco ponad rok po rozpoczęciu swojej działalności. Pierwsze dni roku tygrysa świętowaliśmy w Oratorium Marianum. Goście mieli możliwość podziwiania w tym dniu ceremonii herbacianej oraz pokazu tańca lwa. W 2020 r. mija już dekada od pierwszych uroczystości noworocznych, które organizowaliśmy jako Instytut Konfucjusza. Od tego czasu nasz program obchodów noworocznych stawał się z roku na rok coraz bardziej urozmaicony, choć pozostały w nim i stałe elementy związane z chińską noworoczną tradycją, takie jak choćby taniec lwa, który od lat przygotowują dla nas uczniowie i trenerzy z Akademii Kung Fu i Tai Chi YMMA we Wrocławiu. Również w trakcie tegorocznych uroczystości, które odbyły się 24 stycznia, goście zebrani w Oratorium Marianum mieli możliwość podziwiania tej trudnej sztuki, łączącej w sobie elementy tańca i sztuk walki. Pozostały program artystyczny to przede wszystkim wynik miesięcy pracy naszych nauczycieli i wolontariuszy oraz ich uczniów i studentów, którzy zaprezentowali kilkanaście utworów


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

muzycznych i tanecznych, a także scenkę teatralną oraz pokaz tai-chi. Uroczystości noworoczne prowadzili Ding Chen, nasza wolontariuszka, oraz Patryk Pławski, od kilku lat mistrz ceremonii instytutowych. Zebranym gościom noworoczne życzenia złożyli prof. Jan Burdukiewicz, prorektor ds. współpracy z zagranicą i projektów międzynarodowych UWr, oraz dyrektorzy Instytutu Konfucjusza – Xia Guoxiang i prof. Gościwit Malinowski. Uroczystości rozpoczęły się ujgurskim tańcem Dlaczego kwiaty są tak czerwone, który w tradycyjnych strojach tej mniejszości narodowej zaprezentowały nasze nauczycielki i studentka – Zhao Mei, Liu Jianmiao oraz Natalia Siwczak. Następnie uczniowie Szkoły Podstawowej nr 96 we Wrocławiu przedstawili układ taneczny, występ na flet oraz noworoczną piosenkę. Publiczność miała również możliwość wysłuchania utworu na skrzypce i fortepian Łabędź oraz podziwiania pokazu tai-chi, który zaprezentowali nasze wolontariuszki oraz studenci sinologii: Xu Wanqing, Guo Yuanyuan, Marcelina Gabrych i Tomasz Pilch. Po utworze New World, zaśpiewanym przez naszą utalentowaną studentkę Marię Orlicką, przyszedł czas na gry i zabawy noworoczne, podczas których można się było wykazać wiedzą na temat Chin i zdobyć ciekawe nagrody. Studenci I roku sinologii wraz ze swoim nauczycielem Kangiem Guoqi przygotowali scenkę rodzajową zatytułowaną Przepraszam, słabo mówię po chińsku o zabawnych perypetiach związanych z poznawaniem chińskich tonów. Nasza nauczycielka Duan Xiaoli zaprezentowała mistrzowskie wykonanie utworu na guzheng, tradycyjny chiński instrument strunowy, Śpiew rybaków o zmroku. W programie znalazły się również chińskie

WYDARZENIA | 69

utwory śpiewane przez studentów sinologii – Daj buziaka, Pieśń czystości i pokoju oraz Bezimienny – i pokaz baletowy uczennicy Szkoły Podstawowej nr 90. Z okazji Nowego Roku Szczura nagrodzono naszych wybitnych uczniów oraz asystentów nauczycieli, którzy pomagają naszym wolontariuszom podczas zajęć języka chińskiego prowadzonych w szkołach podstawowych i liceach ogólnokształcących. Zgodnie z chińską tradycją wszyscy goście ustawili się do pamiątkowego zdjęcia w pięknej barokowej scenerii sali Oratorium Marianum. Nie obyło się bez noworocznego poczęstunku, obfitującego w tradycyjne chińskie potrawy. Instytut Konfucjusza pierwsze kroki na Uniwersytecie Wrocławskim stawiał w 2008 r., kiedy to według chińskiego zodiaku przypadał Rok Szczura. W tym roku ponownie świętowaliśmy rozpoczęcie Roku Szczura. Minęło więc już 12 lat od momentu, gdy rozpoczynaliśmy działalność, zamknął się pełny cykl zodiaku. W tym czasie zaszło wiele zmian, rozwinęliśmy się w największy Instytut Konfucjusza w Polsce i wiele nauczyliśmy się od siebie nawzajem. Mamy nadzieję, że szczur przyniesie w tym roku naszej uczelni wiele z tego, z czego słynie w Chinach, czyli pomysłowości i mądrości.


70 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Archeolodzy Uniwersytetu Wrocławskiego w południowym Peru Tekst: Monika Gorczyńska

W lutym 2020 r. Ekspedycja Archeologiczna Uniwersytetu Wrocławskiego wznowiła badania na terenie południowego Peru. Mimo trudności związanych z ogólnoświatową pandemią w lutym i marcu przeprowadzono prace archeologiczne w mało dostępnym regionie doliny rzeki Tambo oraz na przyległym obszarze tzw. Gór Nadbrzeżnych – Cordillera de la Costa. Uczestniczyli w nich doktoranci i absolwenci UWr oraz archeolodzy związani z Uniwersytetem Katolickim Santa Maria w Arequipie (Universida Universidad Católica de Santa Maria), od lat współpracującym z naszą uczelnią. Prowadzone prace pozwoliły zarejestrować i udokumentować w dolnym biegu Rio Tambo cmentarzyska związane ze społecznościami pierwszych rolników i rybaków, zamieszkujących ten obszar ponad dwa tysiące lat temu. W trakcie rozpoznania odkryto też groby cywilizacji Tiahuanaco. Fakt ten potwierdził wyniki wcześniejszych badań realizowanych przez naszą uczelnię. Wskazują one, że dolina rzeki Tambo była objęta intensywną kolonizacją cywilizacji

Tiahuanaco (600–1100 n.e.), a jednocześnie stanowiła północną granicę jej ekspansji polityczno-gospodarczej. Obszarem macierzystym Tiahuanaco jest południowa część basenu jeziora Titicaca, gdzie znajdują się monumentalne ruiny Tiwanaku i Lukurmata. W trakcie badań prowadzonych przez wrocławskich archeologów w strefie Gór Nadbrzeżnych zarejestrowano także jaskinie użytkowane przez społeczności zbieracko-łowieckie, egzystujące w tym regionie we wczesnym holocenie. Na płaskowyżu w partii szczytowej Gór Nadbrzeżnych odkryto inne stanowiska osadnicze społeczności zbieracko-łowieckich. Są one zlokalizowane wokół dawnego zbiornika wodnego, którego powstanie związane było ze zmianami klimatycznymi przełomu plejstocenu i holocenu, tzn. z końcem epoki lodowcowej. W trakcie tegorocznych badań wykonano też dokumentację dewastacji dokonanych przez człowieka na słynnym stanowisku Toro Muerto w dolinie Majes. Znajdują się tutaj


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 71

po lewej: Stanowisko prekolumbijskie w końcowym odcinku doliny rzeki Tambo, fot. J. Wanot po prawej od góry: Toro Muerto, niszczone ryty naskalne, prawdopodobnie związane z horyzontem środkowym (600–1100 n.e.), fot. E. Bewziuk Zdewastowane cmentarzysko (Tiwanaku?) na prawobrzeżnym skraju delty Tambo, fot. E Bewziuk

tysiące rytów naskalnych pochodzących z różnych epok historycznych. Mimo ochrony obszar ten ulega nieustannej dewastacji ze strony poszukiwaczy skarbów. Jednakże głównie jest on niszczony na polecenie posiadaczy ziemskich, usiłujących przejąć te tereny pod uprawę winnej latorośli. W trakcie prac laboratoryjnych prowadzonych w Arequipie kontynuowano opracowanie materiałów archeologicznych pozyskanych podczas wcześniejszych prac wykopaliskowych realizowanych przez naszą uczelnię w strefie wysokogórskiej Andów i na odcinku wybrzeża rozciągającym się od doliny rzeki Tambo po dolinę Ocoña. _ Uniwersytet Wrocławski od 2008 r. realizuje badania archeologiczne w Peru. Współpracownikami peruwiańskimi są Uniwersytet Katolicki Santa Maria w Arequipie i regionalny oddział Ministerstwa Kultury Republiki Peru. Prace badawcze dotyczą rozwoju spo-

łeczności prekolumbijskich na obszarze dolin rzecznych najbardziej południowej części wybrzeża Peru, określanej jako Extremo Sur. Projektem kieruje prof. dr hab. Józef Szykulski z Uniwersytetu Wrocławskiego. W tegorocznych pracach ze strony naszej uczelni, uczestniczyli doktoranci Ewa Bewziuk (Instytut Historii Sztuki), Jakub Wanot (Instytut Archeologii) oraz absolwentka Monika Gorczyńska. Stronę peruwiańską reprezentowali archeolog Luis Diaz Rodriguez oraz archeolog Marco Lopez, dyrektor muzeum archeologicznego Universidad Católica de Santa Maria w Arequipie. Tegoroczne badania prowadzone były dzięki wsparciu finansowemu ze strony dziekana Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych oraz kierownictwa Instytutu Archeologii. Wyjazd doktorantów nastąpił w ramach programu PROM, realizowanego w Peru we współpracy z Universidad Católica de Santa Maria w Arequipie.


72 | WYDARZENIA

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Dar Cornelii Dorn dla Biblioteki Uniwersyteckiej Tekst: dr Adam Poznański, Biblioteka Uniwersytecka

W październiku 2019 r. Biblioteka Uniwersytecka otrzymała w darze cenny zbiór dokumentów i listów pochodzących z XVIII i XIX w., które w dużej części dotyczą ważnych postaci związanych ze Śląskiem. Ofiarodawczyni, Cornelia Dorn z Kaufbeuren w Bawarii, uzyskała je od swojej matki, Helgi Polte (z domu Scheu), która do końca II wojny światowej pracowała w Archiwum Miejskim we Wrocławiu.

Przekazanie kolekcji było możliwe dzięki pośrednictwu Moniki Taubitz, pisarki i poetki urodzonej we Wrocławiu w 1937 r., a obecnie zamieszkałej w Meersburgu nad Jeziorem Bodeńskim, która jako honorowa przewodnicząca Wangener Kreis – Gesellschaft für Literatur und Kunst des Ostens (Kręgu Wangen – Stowarzyszenia Literatury i Sztuki Wschodu) aktywnie działa na rzecz dobrych relacji między dawnymi a obecnymi mieszkańcami Dolnego Śląska. Wielką pomoc okazał prof. Edward Białek z Instytutu Filologii Germańskiej UWr, członek zarządu Niemiecko-Polskiego To-

warzystwa Uniwersytetu Wrocławskiego, a prywatnie przyjaciel Moniki Taubitz, który zainicjował to przedsięwzięcie oraz pośredniczył w kontaktach między stroną niemiecką a polską. Wspomniany zbiór został w ostatnich miesiącach przejrzany i uporządkowany. Obejmuje on około 60 jednostek: dokumentów, listów i notatek sporządzonych w latach 1720–1952. Najciekawszą jego część stanowią dokumenty dotyczące kariery wojskowej i urzędniczej wybitnego śląskiego pisarza Johanna Daniela Ferdinanda Neigebaura


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

WYDARZENIA | 73

po lewej: Autograf Karla Eduarda von Holteia – list do nieznanego adresata po prawej: Glejt dla lubelskiego kupca Samuela Bantka, wystawiony w 1771 r. i podpisany przez Aleksandra Suworowa

(1783–1866) oraz skierowane do niego listy – podziękowania od różnych europejskich naukowców za przesłanie egzemplarza nowej książki. Ponieważ Biblioteka Uniwersytecka ma już bogatą kolekcję korespondencji tego autora, nowe nabytki będą jej wartościowym uzupełnieniem. Podobna sytuacja dotyczy przechowywanej w BUWr spuścizny śląskiego poety Karla Eduarda von Holteia (1798–1880) – wzbogaciła się ona o trzy kolejne listy będącego jego autografami. Ponadto dużą część przekazanego zbioru, prawie jedną trzecią, stanowią odpowiedzi na życzenia noworoczne sygnowane przez kolejnych królów pruskich, głównie Fryderyka Wilhelma III, adresowane do urzędów i sądów w Głogowie. Obok pism w języku niemieckim, który dominuje w tym zbiorze, kilka listów spisanych zostało po angielsku i francusku, oprócz tego jeden dokument po rosyjsku. Jest to glejt wystawiony w 1771 r. przez carskiego generała Aleksandra Suworowa (1729–1800) dla lubelskiego kupca Samuela Bantka. Być może chodzi tu o ojca słynnego językoznawcy Jerzego Samuela Bandtkiego (1768–1835), który urodził się właśnie w Lublinie.

Prawdopodobnie przedwojennym właścicielem przekazanej kolekcji była Biblioteka Miejska we Wrocławiu. Wskazują na to sygnatury naniesione na część listów, które przypominają sygnatury tej biblioteki. Chociaż matka ofiarodawczyni pracowała w Archiwum Miejskim, to w tamtym czasie obie instytucje nie tylko blisko współpracowały, lecz także dzieliły ten sam budynek (obecnie przy ul. Szajnochy 7/9). Biorąc pod uwagę fakt, że znaczna część zbiorów dawnej Biblioteki Miejskiej zaginęła lub uległa rozproszeniu w wyniku działań wojennych, informacja o tym, że ta ciekawa kolekcja przetrwała oraz wraca do Wrocławia, była dla pracowników Biblioteki Uniwersyteckiej pozytywnym zaskoczeniem. Dzięki wspaniałomyślności Cornelii Dorn osoby studiujące nowożytną historię Śląska zyskają nowe źródła do swoich badań.


74

|  REKTOR I SENAT

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

Rektor i Senat Zebr. AMK Z zarządzeń rektora W okresie od 2 grudnia 2019 do 21 kwietnia 2020 r. rektor wydał zarządzenia w następujących sprawach: • wprowadzenia zmian do zarządzeń: – nr 123/2019 dot. kodów i symboli organizacyjnych [147/2019], – nr 141/2019 dot. pieczęci urzędowych i pieczęci tradycyjnych używanych na UWr [148/2019 i 154/2019], – nr 149/2019 dot. wprowadzenia Regulaminu Biuletynu Informacji Publicznej UWr [159/2019], – nr 121/2019 dot. wprowadzenia Regulaminu Organizacyjnego UWr [14/2020], – nr 115/2019 dot. kodów Szkoły Doktorskiej [25/2020], – nr 22/2020 dot. zmiany nazwy Zakładu Dydaktyki w Instytucie Filologii Słowiańskiej na WF [32/2020], – nr 99/2014 dot. udzielania zamówień publicznych [43/2020], – nr 29/2020 dot. przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się COVID-19 wśród członków społeczności UWr [44/2020], • zasad wypełniania dyplomu doktorskiego, dyplomu habilitacyjnego oraz sporządzania duplikatów dyplomu doktorskiego, dyplomu habilitacyjnego [146/2019], • wprowadzenia: – Regulaminu Biuletynu Informacji Publicznej UWr [149/2019], – Instrukcji Kancelaryjnej oraz Jednolitego Rzeczowego Wykazu Akt UWr [155/2019], – Instrukcji w sprawie organizacji i zakresu działania Archiwum UWr [156/2019], – Zasad projektowania i dokumentowania programów studiów na określonym kierunku studiów I stopnia, II stopnia, jednolitych studiach magisterskich opartych na Polskiej Ramie Kwalifikacji, tworzonych i modyfikowanych od roku akademickiego 2019/2020 [158/2019], – Ogólnych zasad zawierania i realizacji umów cywilnoprawnych [160/2019], – Zasad obsługi procesu przyznawania i wypłaty stypendiów [163/2019], – stawek opłat za studia w języku angielskim dla obywateli polskich i cudzoziemców w roku akademickim 2020/2021 [5/2020], – stopni alarmowych [6/2020], – Regulaminu zgłaszania do ubezpieczeń społecznych oraz ubezpieczenia zdrowotnego doktorantów kształcących się w Szkole Doktorskiej [7/2020], – wzoru Indeksu Doktoranta [10/2020], – Zasad organizacji studiów podyplomowych [12/2020], – Szczegółowych zasad funkcjonowania Kancelarii Ogólnej [28/2020], – Zasad użytkowania systemu TETA EDU [31/2020], – Polityki otwartego dostępu do publikacji naukowych i danych badawczych [40/2020], – Zasad nauczania nowożytnych języków obcych i rozli-

czania studentów z lektoratów w SPNJO [42/2020], • utworzenia: – Zakładu Psychologii Żywienia w Instytucie Psychologii na WNHP [150/2019], – Laboratorium Badań nad Zachowaniami Żywieniowymi – EAT Lab w Instytucie Psychologii na WNHP [151/2019], – Sekcji Informacji Naukowej i Bibliometrii w Bibliotece WNS [162/2019], – Biura Rzecznika Patentowego [9/2020], – utworzenia Centrum Badań Interdyscyplinarnych i Filozofii Kultury Człowiek między Naturą a Kulturą na WNS [15/2020], – stacjonarnych studiów II stopnia na kierunku Master of Managerial Economics [17/2020], – stacjonarnych studiów II stopnia na kierunku Administration in International Organizations [18/2020], – niestacjonarnych studiów II stopnia na kierunku kryminologia prawnicza [19/2020], – Biura Projektu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza [23/2020], – Kolegium Doktorskiego Nauk o Bezpieczeństwie Szkoły Doktorskiej [24/2020], – Pracowni Badań nad Dyplomacją Publiczną w Instytucie Studiów Międzynarodowych na WNS [34/2020], – Pracowni Badań Prognostycznych nad Przemianami Religijnymi w Instytucie Filozofii na WNS [35/2020], – Centrum Studiów i Edukacji na rzecz Bezpieczeństwa na WNS [36/2020], – specjalności ochrona klimatu i zarządzanie jakością powietrza na stacjonarnych studiach II stopnia na kierunku geografia na WNZKŚ [39/2020], • zasad konstruowania planu zadań inwestycyjnych i remontowych [152/2019], • stwierdzenia zgodności Regulaminu Samorządu Doktorantów UWr z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz Statutem UWr [153/2019], • uchylenia zarządzenia nr 120/2015 dot. wprowadzenia na UWr wzorów dokumentów potwierdzających efekty uczenia się [161/2019], • stwierdzenia zgodności Regulaminu Samorządu Studentów UWr z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz Statutem UWr [157/2019], • zasad i trybu składania zgód i oświadczeń związanych z kandydowaniem oraz członkostwem w organach kolegialnych UWr, Uniwersyteckim Kolegium Elektorów, kandydowaniem na rektora oraz pełnieniem funkcji kierowniczych i zajmowaniem niektórych stanowisk w UWr [1/2020], • zmiany nazwy: – Pracowni Literatury po 1989 roku w Instytucie Filologii Polskiej na WF [2/2020], – Śląskiej Pracowni Regionalistycznej w Instytucie Filologii Polskiej na WF [3/2020], – Zakładu Dydaktyki w Instytucie Filologii Słowiańskiej na WF [22/2020],


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

• wzorów oraz zasad składania przez pracowników oświadczeń niezbędnych do przeprowadzania ewaluacji jakości działalności naukowej oraz przekazywania danych w tym zakresie do systemów informatycznych [4/2020], • zniesienia Studiów Podyplomowych Geografii dla Nauczycieli na WNZKŚ [8/2020], • szczegółowych Zasad organizacji kursów dokształcających [11/2020], • uchylenia niektórych zarządzeń rektora [13/2020], • zasad dokonywania oceny okresowej, trybu działania komisji oceniających i Uniwersyteckiej Komisji Odwoławczej do Spraw Ocen oraz kryteriów oceny nauczycieli akademickich przeprowadzanej w 2020 r. [16/2020], • kodów USOS na kierunku historia na WNHP [21/2020], • wdrożenia systemu teleinformatycznego do elektronicznego zarządzania dokumentacją EZD PUW [26/2020], • wykazu przesyłek, które nie są otwierane przez punkty kancelaryjne [27/2020], • przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się COVID-19 wśród członków społeczności UWr [29/2020], • obowiązku utworzenia indywidualnego konta naukowca w Polskiej Bibliografii Naukowej (PBN), powiązania konta PBN z identyfikatorem naukowca ORCID oraz ze Zintegrowanym Systemem Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on [30/2020], • limitów przyjęć do Szkoły Doktorskiej w roku akademickim 2020/2021 [32/2020], • wysokości opłat za usługi edukacyjne świadczone dla cykli dydaktycznych rozpoczynających się w roku akademickim 2020/2021 [37/2020] , • zasad gospodarki finansowej [38/2020], • Repozytorium UWr [41/2020], • likwidacji: – specjalności marketing i zarządzanie placówkami edukacyjnymi w regionie na stacjonarnych i niestacjonarnych studiach II stopnia na kierunku pedagogika (dla absolwentów studiów licencjackich kierunków pedagogicznych i nauczycielskich) [45/2020], – Pracowni Biogeochemii Środowiska w Instytucie Nauk Geologicznych na WNZKŚ [46/2020], • nadania kodu USOS specjalności nauczycielskiej na stacjonarnych studiach pierwszego stopnia na kierunku matematyka na WMI [47/2020], • zmiany składu Rady Bibliotecznej na kadencję 2016– 2020 [48/2020].

REKTOR I SENAT  |

75

Z obrad Senatu Na posiedzeniach, które odbyły się 18 grudnia 2019 r., 22 stycznia 2020 r., 26 lutego 2020 r. i 11 marca 2020 r. Senat podjął uchwały w sprawach: • poparcia wniosku o nadanie tytułu profesora: Bogumile Staniów, Gabrieli Bugli-Płoskońskiej, Józefowi Koredczukowi, Aleksandrowi Filarowskiemu [157/2019, 158/2019, 1/2020, 12/2020], • zatrudnienia na stanowisku profesora: Jaroslawa Harezlaka, Piotra Kowalskiego, Edyty Rutkowskiej-Tomaszewskiej, Jerzego Sokolnickiego, Elżbiety Szyszlak, Sorena Brinkmanna, Miłosza Pawlickiego, Piotra Wiórka [159/2019, 160/2019, 161/2019, 2/2020, 3/2020, 4/2020, 13/2020, 14/2020], • uchylenia niektórych uchwał Senatu [162/2019], • zmiany w Komisji Finansów powołanej na kadencję 2016–2020 [5/2020], • wzoru dyplomu doktorskiego i habilitacyjnego [6/2020], • zmiany uchwał dotyczących: – zasad rekrutacji na studia w roku akademickim 2020/2021 [7/2020], – programów studiów dla kierunków prowadzonych w UWr [16/2020], – programów kształcenia w Szkole Doktorskiej UWr [21/2020], – zasad rekrutacji do Szkoły Doktorskiej UWr w roku akademickim 2020/2021 [22/2020], • zasad rekrutacji do Szkoły Doktorskiej UWr w roku akademickim 2020/2021 [8/2020], • wzoru dyplomu ukończenia studiów wspólnych II stopnia [9/2020], • zaopiniowania kryteriów oceny okresowej nauczycieli akademickich [10/2020], • opinii dla Urzędu Miejskiego Wrocławia [11/2020], • nadania Medalu Uniwersytetu Wrocławskiego [15/2020], • programów studiów dla kierunków: geografia II stopnia, administracja w organizacjach międzynarodowych II, ekonomia menedżerska II, kryminologia prawnicza II [17/2020, 18/2020, 19/2020, 20/2020], • opinii o kandydatach na Rektora UWr w kadencji 2020–2024 [23/2020, 24/2020, 25/2020, 26/2020].


76

PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

|  FELIETON

W cieniu golema Tekst: dr hab. Bogusław Bednarek, Instytut Filologii Polskiej

Przed laty pojechałem z gronem wrocławskich przyjaciół do czeskiej metropolii, aby zrealizować parę odcinków telewizyjnych Labiryntów kultury. Szczególnie uskrzydlała nas konieczność uporania się z programem o golemie, bycie po raz pierwszy wspomnianym w Psalmie 139, rozpalającym inwencję kabalistów i legendotwórców, związanym z osobliwą aktywnością Jehudy Löwa ben Becalela (1525–1609), praskiego mistyka i teologa. Przed uruchomieniem kamery kwestie te roztrząsaliśmy w gospodzie „U Kalicha”, gdzie ongiś biesiadował tytułowy bohater Przygód dobrego wojaka Szwejka Jarosława Haška. Dysputy prowadziliśmy pod hasłem: „Nie jesteśmy podobni do feldkurata Katza, który w trunkowym oszołomieniu potykał się o monstrancję!”. Wierzono, że rabbi Löw uwzględnia prośby osób zwracających się doń o pomoc. Dlatego wczesnym rankiem („miecz świtu wyjrzał z pochwy ciemności”) znalazłem się przy jego praskiej tumbie. Od razu dostrzegłem liczne karteczki, wetknięte w szpary nagrobka i utrwalające rozmaite petycje. O co prosiłem Löwa? Otóż zapytałem go w myśli, zespalając naiwność z czarnym humorem, czy kiedykolwiek straci aktualność talmudyczna sentencja: „Nie ma takiego nawiedzającego świat nieszczęścia, z którego ktoś nie czerpałby zysku”. I co? Nie doczekałem się odpowiedzi. Wszelako trudno pominąć fakt, iż o rabbim Löwie i golemie można znaleźć atrakcyjnie podane informacje w Panu Samochodziku i tajemnicy tajemnic Zbigniewa Nienackiego. Nawiasem mówiąc, w owym przekazie wysoko są oceniane Skarby Króla Gregoriusa Jacka Kolbuszewskiego, wybitnego wrocławskiego filologa. Dowiadujemy się z Iliady Homera, że Hefajstosa, który wykuwał tarczę i zbroję Achillesa, wspierały zachwycające istoty: „Służki zrobione ze złota przy panu sunęły, podobne / żywym dziewczętom; a były rozumne i mówić umiały, / sił używać i robić niejedno za bogów przykładem”. Zresztą kultura roi się od sztucznych ludzi. Na uwagę więc zasługuje wkomponowana w Dialogi Lukiana z Samosat opowieść Eukratesa o czarnoksiężniku Pankratesie: „Przychodzimy do tej lub owej gospody – on bierze zaraz zasuwę do drzwi, miotłę albo nawet tłuczek od moździerza, odziewa w szaty, odmawia jakieś zaklęcia, po czym ów przedmiot zaczyna chodzić i wszyscy inni ludzie myślą, że to człowiek”. Oczywiście można snuć długie rozważania o wielorakich sztucznych jestestwach – homunculusie Paracelsusa, wytworze Wiktora Frankensteina, Pinokiu, Kichusiu majstra Lepigliny, androidzie etc. Słowo „golem” oznacza w hebrajszczyźnie bezkształtną masę, coś pozbawionego formy. Trochę to koliduje z moim doświadczeniem, ponieważ widziałem w Pradze setki ceramicznych, precyzyjnie skonstruowanych golemów. Jedną taką figurkę kupiłem za kilka koron i ciągle podziwiam jej malowniczą martwotę. Zachowuję również w pamięci legendę o wyczynie Jehudy Löwa ben Becalela, który zrobił z gliny człekopodobną postać ożywioną imieniem Boga

(Szem). Rzeczone imię rabbi bądź zapisał na czole golema, bądź umieścił w jego ustach. Stwór ten, bardzo silny i wolny od potrzeb, wykonywał ciężkie roboty i bronił Żydów przed opresjami. Ciekawe, czy zniósłby towarzystwo golema dynamizującego fabułę Znaleziska Andrzeja Pilipiuka, golema z wypalonej glinki kimberlitowej, zwracającego się po polsku do archeologa: „Dziękuję za odkopanie”. Uprzejma, choć słabo wygadana nadkukła. Daleko jej do swady Golema XIV, maszyny humenicznej ukazanej w tekście autora Bajek robotów i Cyberiady. Sztuczny człowiek, dzieło rabbiego Löwa, harował jak opętany. Ale kiedy zbliżał się szabat, należało golema unieruchomić, zabierając mu inskrycję, na której widniało miano Najwyższego. Niestety, pewnego razu Löw zapomniał o tej powinności. Zaowocowało to fatalnymi skutkami: golem zaczął siać zniszczenie. Zdesperowany rabbi unicestwił więc swego glinianego sługusa. Ta praska opowieść powstała stosunkowo późno. Wystarczy zajrzeć do Encyklopedii tradycji i legend żydowskich Alana Untermana, żeby dowiedzieć się o dawniejszych mistrzach sekretnych praktyk wytwarzających golemy dzięki konfiguracji liter z Sefer Jecira lub tetragramowi. Doskonale potrafiłby to skomentować kabalista Uzeda, epatujący ezoterycznymi umiejętnościami w Rękopisie znalezionym w Saragossie Jana Potockiego. On przecież „wydobył” z ostatniego wersetu Szir Haszirim (Pieśni nad Pieśniami) Eminę i Zibeldę, cudowne niewiasty. A Golem Gustawa Meyrinka? Nie miejsce tu na sążnisty wywód o tej porywającej, opalizującej symboliką i przeciążonej nadinterpretacjami powieści. Wystarczy zacytować słowa Gerschoma Scholema, znawcy przedmiotu, odnoszące się do tytułowej postaci utworu Meyrinka: „Golem ten jest po części zmaterializowaną duszą kolektywną getta, z wszelkimi pozostałościami właściwymi upiorom, po części zaś sobowtórem bohatera, artysty, który walczy o swoje zbawienie i w ten sposób dokonuje mesjańskiego oczyszczenia golema, czyli własnego niezbawionego ja”. Krótko mówiąc, dociekliwy odbiorca dzieła Meyrinka musi odznaczać się zarówno wyjątkową inteligencją i wyobraźnią, jak i predyspozycją do mistycznych uniesień. Mniej wysiłku wymaga lektura Świata finansjery Terry’ego Pratchetta. Najbardziej uwiodła mnie zawarta tam fraza: „Zasypany golem śpiewa po umniańsku”. Pora na kolejny akcent wrocławski. Otóż akcja Golema Marka Krajewskiego rozgrywa się w przedwojennym Breslau. W mieście tym prowadzą wrażą działalność bezwzględni spiskowcy. Jedną z metod, która ma im zapewnić sukces, jest „golemizacja ludzi”. Ofiary tego procederu, głęboko ingerującego w psychikę, są zmuszane do wykonywania wszelkich rozkazów. Mniemam, że golemizacja, wielopostaciowa i występująca w różnym natężeniu, jest ustawicznie aktywna.


PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 1 (231) | 2020

POŻEGNANIA  |

77

Fot. www.unsplash.com

Odeszli dr Andrzej Jarosz ur. 22 grudnia 1971 r., zm. 10 grudnia 2019 r. Historyk sztuki oraz krytyk sztuki i kurator wystaw. Adiunkt w Instytucie Historii Sztuki UWr, w Zakładzie Sztuki Nowoczesnej. Dyrektor Muzeum Współczesnego Wrocław. Redaktor naczelny serii wydawniczej Wrocławskie Środowisko Artystyczne, autor książek i licznych artykułów poświęconych sztuce współczesnej, w latach 2006–2015 sekretarz Kwartalnika Naukowego Instytutu Historii Sztuki „Quart”, członek komitetu redakcyjnego „Roczników Sztuki Śląskiej”. Człowiek skromny, ciepły i sprawiedliwy. Współpracownik, Nauczyciel, Kolega i Przyjaciel. Został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu.

prof. Andrzej Cieński ur. 27 listopada 1931 r., zm. 11 grudnia 2019 r. Historyk literatury polskiego oświecenia, badacz pamiętnikarstwa i problematyki kultury książki, autor studiów o polskiej literaturze współczesnej. Od 1965 r. pracował w Instytucie Bibliotekoznawstwa UWr, w którym kierował Zakładem Edytorstwa i Kultury Piśmienniczej. W latach 1982–1987 był dziekanem Wydziału Filologicznego UWr. Wykładał również na University of Illinois at Chicago, na Uniwersytecie Opolskim i w Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora. Uczony rozumiejący i szanujący tradycje akademickie, życzliwy dla studentów, znakomity Kolega i Przyjaciel. Został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu.

prof. Andrzej Lorenz ur. 21 marca 1962 r., zm. 19 grudnia 2019 r. Profesor w Zakładzie Epistemologii i Filozofii Umysłu, były wieloletni kierownik Pracowni Badań nad Dziejami Filozofii na Śląsku, wybitny znawca filozofii niemieckiej. Został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu.

Janusz Krajniak ur. 10 lipca 1953 r., zm. 3 lutego 2020 r. Wieloletni Pracownik Uniwersytetu Wrocławskiego, w latach 1977–2008 zatrudniony w Instytucie Fizyki Doświadczalnej, a od 2008 r. na stanowisku starszego specjalisty naukowo-technicznego w Zakładzie Geologii Stosowanej, Geochemii i Gospodarki Środowiskiem Instytutu Nauk Geologicznych UWr. Człowiek wyjątkowy, dobry i życzliwy. Został pochowany na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu.


Nowości Wydawnictwa UWr Praktyczne znaczenie podstawowych pojęć RODO – wybrane zagadnienia Mariusz Jabłoński, Krzysztof Wygoda, Wrocław 2019

A Goth Reflection: Self-Fashioning and Popular Culture Agata Zarzycka, Wrocław 2019

Analiza ma na celu przedstawienie modelowego ujęcia wybranych instytucji RODO. W założeniu ma to służyć stworzeniu możliwości czytelnego ich zdefiniowania, określenia relacji między nimi, a ostatecznie konsekwencji ich praktycznego zastosowania. W opracowaniu autorzy koncentrują się na zdefiniowaniu głównych „aktorów” procesów przetwarzania, zobowiązanych do stosowania RODO, czyli m.in. administratorów i odbiorców, także na wskazaniu ich podstawowych obowiązków związanych z powołaniem Inspektora Ochrony Danych czy właściwym umocowaniem osób upoważnionych, próbie zdefiniowania i sprecyzowania relacji, do których dochodzi w trakcie przetwarzania, i ról, jakie odgrywają podmioty, zwróceniu uwagi na problem odpowiedniej interpretacji wielu zwrotów niedookreślonych, które zostały użyte w treści RODO, a które powinny być postrzegane jako autonomiczne w odniesieniu do przepisów prawa krajowego.

Wnikliwe studium narracyjnych przedstawień subkultury gotyckiej. Agata Zarzycka bada wpływ projektów tożsamościowych na teksty kultury popularnej i identyfikuje aspekty filozofii autokreacyjnych, które zakorzeniły się w dyskursach dotyczących gotów. Następnie analizuje reifikację i rozprzestrzenianie się takich strategii autokreacji w tropach fikcyjnych. Książka wykorzystuje rozległy zakres perspektyw teoretycznych, wśród których kluczowe znaczenie mają myśli Michela Foucaulta, Stephena Greenblatta, Richarda Shustermana, Gilles’a Deleuze’a i Félixa Guattariego. Przedstawione studium przypadku subkultury gotyckiej pozwala dostrzec i zrozumieć szerszy wpływ strukturalny oraz funkcjonalny postulatów autokreacyjnych na relację tekstów popkulturowych z aktywnymi odbiorcami kultury. Przejawy i dalsze konsekwencje tego wpływu zostaną poddane analizie w kolejnych publikacjach autorki. Słowa w cieniu mieczy. „Dabiq” i narracja Państwa Islamskiego Bartosz Bolechów, Wrocław 2020

Nowoczesność i tradycja. 50 lat wrocławskiego Instytutu Filologii Słowiańskiej red. Ewa Komisaruk, Izabella Malej , Wrocław 2019 Tom powstał dla uczczenia jubileuszu pięćdziesięciolecia Instytutu Filologii Słowiańskiej UWr. Prace zamieścili w nim wybitni i cenieni w środowisku slawistycznym autorzy zarówno z polskich ośrodków naukowych, jak i z zagranicy. Omówiono m.in. zagadnienia dotyczące rosyjskiego życia intelektualnego w XIX stuleciu, dwudziestowiecznej poezji rosyjskiej, rosyjskiej kinematografii, czeskiej i słowackiej powieści uniwersyteckiej, tradycji serbskiego poematu romantycznego, fikcjonalnej i niefikcjonalnej literatury ukraińskiej. Przedstawiono także wyniki badań nad problemami współczesnej komunikacji językowej, medioznawstwa, przekładoznawstwa oraz czasopiśmiennictwa. Problematykę językoznawczą reprezentują teksty z zakresu filologii ukraińskiej i chorwackiej. Różnorodna i bogata tematyka czyni z tomu interesującą lekturę dla filologów oraz wszystkich, którym nieobce są humanistyczne fascynacje.

Główne założenie niniejszej książki wynika z przekonania autora, że jednym z najcenniejszych atutów Państwa Islamskiego była doskonale skonstruowana narracja o wielkich walorach perswazyjnych, rozpowszechniana przez profesjonalną maszynę propagandową. Narracja ta przedstawiała historię jako zbliżającą się do epickiego końca fabułę zaprojektowaną przez samego Boga, zapraszając jednocześnie muzułmanów do wzięcia udziału w zmaganiach o kosmicznej skali. Jednym z najważniejszych nośników tego przekazu było czasopismo „Dabiq”, wydawane w latach 2014–2016. Jak zauważył Graeme Wood, „badacze propagandy będą pewnego dnia czytać Dabiq razem z Der Sturmerem Streichera lub Prawdą Bucharina”. Autor podjął się analizy treści publikowanych w „Dabiq”, aby ostatecznie zrekonstruować leżącą u ich podstaw strukturę narracyjną Państwa Islamskiego oraz wyjaśnić źródła i mechanizmy skuteczności jej oddziaływania.

zebr. Piotr Baron Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego Sp. z o.o. pl. Uniwersytecki 15, 50-137 Wrocław www.wuwr.com.pl


Nasze publikacje w oficynie ATUT O bogach i wierzeniach dawnych Żmudzinów, Litwinów i Prusów, seria: Bibliotheca Curiosa Jan Łasicki, Jan Sandecki-Malecki (przekład i opracowanie Magdalena Wolf) Wrocław 2019

Działalność kulturalna hrabiny Friederike von Reden (1774–1854), seria: Studia z Historii Kultury Europy Środkowej Urszula Bończuk-Dawidziuk, Wrocław 2019

Wydany w początkach XVII w., chociaż powstały w poprzednim stuleciu, niewielki utwór O bogach i wierzeniach dawnych Żmudzinów, Litwinów i Prusów znakomicie wpisuje się w nurt bardzo popularnej w dobie renesansu literatury etnograficznej. Znaleźć w nim można zarówno wzmianki dotyczące położenia, klimatu oraz historii, jak i wiadomości związane ze strukturą społeczną oraz szeroko pojętą kulturą omawianych ludów. Szczególnie istotną część dzieła stanowi zapis stanu wierzeń pogańskich, jakie można było zaobserwować na tych terenach w drugiej połowie XVI w. Oprócz często nieznanych nazw bóstw oraz prób określenia ich kompetencji tekst przynosi opisy wielu obrzędów i zwyczajów ludowych wciąż praktykowanych w omawianych krajach. Przekazany przez Jana Łasickiego oraz Jana Sandeckiego-Maleckiego materiał stanowi do dziś najpełniejszy renesansowy zbiór informacji na temat religijności dawnych Prusów i Litwinów.

Do rozwoju kultury europejskiej przyczyniło się wiele kobiet. Jeśli były wybitnymi poetkami, malarkami lub aktorkami, ich dorobek jest powszechnie znany. Mniej wiadomo o tych, które szeroko rozumianą działalność kulturalną organizowały, inicjując różne ambitne przedsięwzięcia, patronując im lub wspierając je finansowo. Wybitną przedstawicielką tej grupy była bohaterka niniejszej książki – hrabina Friederike von Reden. Ta niemiecka szlachcianka, wychowana w Ameryce Północnej, była od 1802 r. żoną pruskiego ministra Friedricha Wilhelma von Redena, zasłużonego dla rozwoju górnictwa i hutnictwa na Śląsku. Redenowie mieli posiadłość w Bukowcu w Kotlinie Jeleniogórskiej, gdzie powstał ogród krajobrazowy na wzór angielski, z gospodarstwem rolnym w stylu tzw. farmy ozdobnej. Szczególny urok tego miejsca sprawił, że nawet po śmierci hrabiego w 1815 r. przyjeżdżała tu chętnie arystokracja pruska, artyści i ludzie nauki. Wykorzystując walory krajobrazowe Bukowca, a także dobre kontakty z dworem pruskim, hrabina stworzyła w swoim majątku ważne centrum kulturalno-religijne. Do jej najbardziej spektakularnych działań należały sprowadzenie kościoła Wang do Karpacza Górnego i koordynacja akcji osiedlania emigrantów religijnych z Tyrolu w Mysłakowicach i Sosnówce.

Europa w stosunkach międzynarodowych. Rys historyczny Paweł Turczyński, Wrocław 2019 Opracowanie jest próbą zwięzłego opisu i analizy układu sił między Starym Kontynentem a kręgami kulturowymi, z którymi się kontaktował w kolejnych epokach. Narracja zaczyna się od czasów najdawniejszych, gdy poza wybrzeżem Morza Śródziemnego Europa była niemal nieznana ówczesnym podróżnikom. Opisuje klasyczną starożytność, średniowiecze, czasy europejskich odkryć geograficznych, epokę stopniowego podporządkowywania sobie przez Europejczyków innych kultur, aż po okres, w którym Europa (i kilka państw zeuropeizowanych) zapanowała nad całym globem. A wreszcie – raptowny (w ciągu jednego pokolenia) upadek Europy, jej podział między pozaeuropejskie supermocarstwa i powolne odbudowywanie jedności, w sytuacji, gdy Europa musi rywalizować z kilkoma globalnymi mocarstwami mającymi nad Starym Kontynentem liczne przewagi. Autor próbuje wyjaśnić, jakie czynniki wpływały na siłę graczy europejskich wobec ich rywali – i jak ewoluowały one w dziejach.

Nowoczesność, rozrywka, propaganda. Historia kina we Wrocławiu w latach 1919–1945 seria: Niemcy – Media – Kultura Andrzej Dębski, Wrocław 2019 Książka dzieli się na dwie części: „Kina” i „W kinach”. W pierwszej opisano rozwój kin wrocławskich w latach 1919–1945, w drugiej – ich ofertę programową i preferencje filmowe wrocławskiej publiczności. Dzięki temu nie tylko przybliżono lokalną kulturę filmową, ale także te aspekty kina w Republice Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy, które rzadko są dostrzegane w badaniach filmoznawczych. Tytułowe: „nowoczesność”, „rozrywka” i „propaganda” kierują uwagę na pola zagadnień istotnych dla kina w tym okresie.

79


O dziwach i ludziach długo żyjących, seria: Bibliotheca Curiosa Flegon z Tralles (przekład i opracowanie Emilia Żybert) Wrocław 2019

Semantyka Internetu. Społeczne konstruowanie sieci komputerowej Paweł Pawiński, Wrocław 2019

Grecki zbiór niezwykłych opowieści O dziwach i ludziach długo żyjących powstał w II w. n.e. Jego autorem był wyzwoleniec cesarza Hadriana – Flegon z Tralles, który zebrał i opracował 35 historii dotyczących antropologicznych fenomenów, do których należały m.in. przypadki zmartwychwstań, hermafrodytyzmu, a także nadludzko wielkie szkielety, monstrualne płody czy nadzwyczaj mnogie ciąże. Pierwsza i zarazem najdłuższa narracja stanowi list literacki opowiadający o zmarłej dziewczynie, która powraca zza grobu, aby spędzać noce z młodym chłopcem. Na jej kanwie Johann Wolfgang von Goethe osnuł wątek poematu Narzeczona z Koryntu, w którym pojawia się motyw wampiryzmu.

Praca jest próbą udzielenia odpowiedzi na pytanie: czym jest Internet? Główną jej częścią jest rekonstrukcja semantyki Internetu w sferze naukowej i potocznej oparta na postulatach metodologii (konstruktywistycznej) teorii ugruntowanej. Punktem wyjścia analizy jest uznanie, że w socjologii i medioznawstwie brakuje podejścia skupionego na badaniu różnych znaczeń Internetu, które byłoby nie tylko empirycznie zorientowane, ale także ograniczało prekonceptualizację przedmiotu badań oraz wychodziło poza poziom użytkowy i aplikacyjny tego medium.

„Spojrzeć z innej perspektywy”. „Świat Dysku” Terry’ego Pratchetta i wybrane problemy współczesności Anna Gemra , Wrocław 2019 Terry Pratchett to jeden z najbardziej znanych współczesnych autorów uprawiających fantasy humorystyczną. Książka omawia kilka kwestii, jakie brytyjski autor poruszył w najsłynniejszym cyklu „Świat Dysku”. Poszczególne rozdziały poświęcone są takim m.in. zagadnieniom, jak relacja między człowiekiem a Absolutem, problem wolności, prawo do prawdy, rozumienie tolerancji czy wreszcie stosunek do śmierci. Analizy prowadzą do wniosku, że przyjęta przez Pratchetta „Świecie Dysku” formuła służy zarówno do wprowadzania do fantasy elementów stricte komicznych, jak i – przede wszystkim – do komentowania świata realnego i jego zjawisk. Pratchett wyraźnie traktuje fantasy humorystyczną jako kostium, pod którego osłoną, nie rezygnując z dbałości o formę, walory artystyczne, literackie czy dydaktyczne, można się zajmować istotnymi egzystencjalnie zagadnieniami, a jednocześnie nie znudzić i nie odstręczyć odbiorcy.

Przechadzki po lesie teorii i nie tylko. Szkice o literaturze, języku i kulturze. Prace ofiarowane prof. dr. hab. Wojciechowi Solińskiemu na siedemdziesiąte urodziny red. Maria Tarnogórska, Katarzyna Lisowska, Wrocław 2019

Prezentowany tom jest rezultatem współpracy badaczy reprezentujących różne ośrodki naukowe, różne pokolenia oraz różne style humanistycznej refleksji. Tę varietas, rozkładającą się na wielość głosów, (meta)języków czy kręgów tematycznych, spaja jednak wspólny zamiar stworzenia monografii wywodzącej się z inspiracji dorobkiem publikacyjnym i dydaktycznym wrocławskiego polonisty, italianisty i bohemisty – profesora Wojciecha Solińskiego. Zawartość książki stanowią więc studia obejmujące zagadnienia z zakresu teorii literatury i teorii badań literackich, przekładoznawstwa, osobno wyodrębnionej literatury czeskiej i włoskiej, filmoznawstwa oraz szeroko pojętej kultury literackiej. Zapożyczona od Umberta Eco tytułowa metafora sugeruje niespieszną wędrówkę po tematach tworzących rozpościerający się na tak rozległym terytorium „las rzeczy”.

zebr. Magdalena Garbacz Oficyna Wydawnicza ATUT ul. Kościuszki 142, 50-439 Wrocław www.atut.ig.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.