Razem z moja dziewczyna postanowiliśmy usiąść na Krupówkach w Zakopanem i malować portrety. Robiło to już tyle osób przed nami więc dlaczego nam by się to miało nie udać. Nasi nauczyciele przestrzegali, że malowanie na ulicy jest groźne dla sztuki, że spowoduje nieodwracalne zmiany w naszym malarstwie i zabije w nas sztukę a uczyni z nas rzemieślników pracujących jak niewolnicy dla klienta. Uczyni z nas prostytutki.
przetrwa ale wyłącznie, czy my przetrwamy i ocalimy nasze życie. Ruszyliśmy więc na ulice!
O dziwo rzeczywistość okazała się zaskakująco inna, nie nasze przewidywania i przestrogi naszych profesorów. Malowanie portretów ludzi na ulicy okazało się nie lada trudnym wyzwaniem. Na szali było jednak nasze życie więc skupiliśmy 100% Coż, to nie było teraz ważne, czy nasza wrażliwość na sztukę naszych możliwości, żeby osiągnąć cel. I tu jest pierwsza tajem-
DESIGNER 100