Kultura
42
Weronika Drwal
Katarzyna Gębarowska
Klaudia Adamczyk
Patrycja Strejczek
Adrianna Światłowska
Weronika Gardziel
Złote głosy dziewczy Olga
Zgórniak
olga.zgorniak@tarnow.in
Ks. Władysław Pachota
Agnieszka Sysło
S
ukcesy chóru Puellae Orantes okupione są ciężką i wytrwałą pracą. Ostatnio zespół zdobył nagrodę Grand Prix Międzynarodowego Konkursu Chóralnego w Rimini.
„Walka” o pierwszy skład Dziewczęta w chórze mają od 10 do 19 lat i jak w prawdziwej, dobrze zorganizowanej drużynie muszą zawalczyć o wejście do „pierwszego składu”. – Najmłodsze z dziewczynek pojawiają się w chórze jako kandydatki, które po przesłuchaniach, przez rok uczą się śpiewu. Po warsztatach, które odbywają się w wakacje, wchodzą do składu podstawowego, poznają
Laura Sobarnia
Kinga Szalecka
Julia Foltak
Adriana Garstka
Angelika Kawa
repertuar, a w kolejnym roku wchodzą dopiero do składu koncertowego – tłumaczy Aleksandra Topor, która w Puellae Orantes odpowiedzialna jest za emisję głosu. Przesłuchania do chóru sprzed kilkunastu lat wyglądały następująco: ks. Władysław Pachota – założyciel i dyrygent chóru, podczas katechez w szkole prosił uczennice, by te zaśpiewały prostą melodię, np. „Wlazł kotek na płotek”. Jak jest teraz? – W tym względzie nic się nie zmieniło, tylko wymagania są inne – śmieje się ksiądz. – Początkowo, do współpracy zapraszane były dziewczęta z parafii katedralnej i te, które katechizowałem. Teraz odwiedzam wszystkie szkoły w mieście i w okolicznych miejscowościach, gdzie spośród dziewcząt z IV klas wyłaniam osoby posiadające słuch muzyczny i zapraszam je na przesłuchania do sali prób. Rokrocznie do grona kandydatek
Dominika Kozioł
przyjmujemy ok. 20-30 dziewcząt – tłumaczy.
28 lat przyjaźni Ks. Władysław Pachota wspomina, że początki zespołu nie wskazywały na to, że kiedykolwiek osiągnie tak wysoki poziom artystyczny. – Są momenty, kiedy czuję się zmęczony, ale z taką samą gorliwością i entuzjazmem jak 28 lat temu podchodzę do tej pracy – mówi i przyznaje, że obowiązków, które spoczywają na nim teraz, nie da się porównać do tych sprzed prawie trzech dekad. Większość energii pochłania nie działalność artystyczna, a pozyskiwanie repertuaru, funduszy czy organizacja wyjazdów. Wielką rolę tych ostatnich dostrzega Aleksandra Topor. – Dzięki wyjazdom i konkursom bardzo wiele się nauczyliśmy, bo otworzyliśmy się na chóralistykę
Aleksandra Kumięga
Adrianna Kuta