Drzewo Jessego

Page 1

Anna Pli ś

Ilustr a cj e : Ka r o l ina K uch a rs k a

WSTEP ,

Dzieci nie zawsze potrafią czekać, dorośli też nie. Ale nikt z nas tego nie uniknie. Czekamy na wiosnę lub na Boże Naro dzenie, czekamy na nowe wydarzenia lub na zmiany, czekamy też w Kościele w wierze i w nadziei. I uczymy się czekać, choć świat nieraz chciałby ten proces przyspieszyć, puszczając nam bożonarodzeniowe piosenki już jesienią lub kusząc króliczkami wielkanocnymi zaraz po walentynkach. Prorocy czekali na Jezusa dwa tysiące lat, a my co roku oczekujemy na Jego Narodzenie przez cztery tygodnie adwentu. Książka, którą trzymacie w rękach, jest zaproszeniem do tego, by jeszcze głębiej i owocniej przeżyć ten wyjątkowy okres.

Formy oczekiwania adwentowego mogą być różne. Przede wszystkim roraty, można też przygotować wieniec z czterema świecami zapalanymi w poszczególne niedziele adwentu czy bardzo popularny kalendarz adwentowy. Ten ostatni stał się na tyle modny, że często pozbawia się go chrześcijańskiego charakteru, by skupić się na czekoladkach, prezencikach lub zadaniach do wykonania. I choć te elementy mogą być dobre i potrzebne, czasem zatraca się przy tym to, co najważniejsze. Dlatego w swojej rodzinie szukaliśmy sposobu, który pomógłby nam skupić się na głębszym i bardziej duchowym przygotowaniu się do świąt Bożego Narodzenia.

5

Wśród różnych tradycji i obrzędów adwentowych jest również zwyczaj tworzenia „drzewa Jessego”. Nawiązuje on do fragmentu z Księgi Izajasza (Iz 11,1 9) zapowiadającego nadej ście Mesjasza. Drzewo kojarzy się z genealogią, z poznaniem swoich korzeni, ale też korzeni naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Do tego właśnie prowadzą nas teksty ze Starego i Nowego Testamentu, które przez cały adwent czynimy cen trum każdego dnia. A zwieńczeniem każdego tekstu, każdego pochylenia się nad słowem Bożym jest symbol – ornament nawiązujący do danej historii. Zachęcam Was, żebyście przygoto wali własne „drzewko Jessego” może to być gałązka jakiegoś kwitnącego drzewa (jabłoni, wiśni, śliwy, gruszy lub forsycji), którą w sobotę przed I niedzielą adwentu włożycie do wazonu z wodą. Będziecie się przy niej spotykać i przy zapalonej świecy wspólnie odczytywać fragment Pisma Świętego. Po lekturze dzieci mogą zawiesić na gałązce ornament – dzięki temu bę dzie ona nie tylko adwentową dekoracją, ale i przypomnieniem o wspólnym oczekiwaniu. A być może w okolicy świąt Bożego Narodzenia Wasze drzewko Was zaskoczy…

Jeśli nie macie do dyspozycji gałęzi, może ją zastąpić co kolwiek innego, np. stojak czy tablica, do której przyczepicie ornamenty. Dajcie się ponieść tej wędrówce i oczekiwaniu. A chętni, którym jeszcze mało, mogą skorzystać z adwentowych zeszytów ćwiczeń z wyzwaniami i zadaniami na każdy dzień.

W naszej rodzinie przeżywamy adwent w formie „drzewa Jessego” już od wielu lat i widzę, jak z czasem sposób doświadcza nia tego okresu przez dzieci ewoluuje. Każde z nich wynosi coś dla siebie, niezależnie od tego, w jakim są akurat wieku. Opo wiadania zawarte w książce Drzewo Jessego to wprowadzenie do tekstów biblijnych i inspiracja do rozmów z dziećmi o tym, co usłyszą. Teksty zostały napisane tak, by pasowały do

6
WSTEP ,

najdłuższego adwentu (28 dni), ale w zależności od roku można niektóre opowiadania pominąć. Niech codzienne odkry wanie kolejnej historii (i tej dziecięcej, i biblijnej) stanie się Waszym miłym zwyczajem, z którego mogą czerpać i rodzice, i dzieci. To lektura na każdy czas, nie tylko ten grudniowy.

Drogie Dzieci! Przed Wami księga pełna przygód bohaterów takich jak Wy. To o Was i z Wami pisałam te opowiadania. Niech każdy dzień będzie odkryciem czegoś wspaniałego i okazją do uśmiechu. Pielęgnujcie swoje drzewka –a na koniec podzielcie się pięknym efektem z innymi.

WSTEP ,

DRZEWO JESSEGO

Czemu płaczesz? zapytał staruszka, przyglądając mu się uważnie.

Mężczyzna siedział zgarbiony na pniaku, z głową schowaną w ramionach i łkał. Jego plecy trzęsły się od płaczu. Nie licząc tego urywanego dźwięku, wokół panowała cisza. Starzec nic nie odpowiedział, więc chłopiec ponowił pytanie:

Czemu płaczesz? Malec wpatrywał się w nieznajomego uporczywie, zapewne nieprzyzwyczajony do tego, by zupełnie nie zwracano na niego uwagi. A może to ciekawość sprawiła, że nie poddał się zbyt łatwo.

Staruszek nadal nic nie mówił, podniósł jednak głowę i przyglądał się chłopcu, który mógł mieć jakieś siedem lat. W oczach dziecka dostrzegł szczerą troskę i lekkie zaniepoko jenie.

Powiedz… Czemu płaczesz? Chłopiec nie ustępował, wie dząc, że teraz, gdy starzec na niego spojrzał, musi się odezwać.

Jak masz na imię? Zamiast odpowiedzi usłyszał pytanie. – Marek.

– A ile masz lat?

– Siedem i pół, bo co? – rzucił nieco zadziornie.

Mężczyzna mówił z przerwami, a w swojej wyobraźni zobaczył pewną scenę, jakby to było wczoraj…

Widzisz… ja też miałem tyle lat, gdy…

9

DRZEWO JESSEGO

Idą razem z tatą. Tata trzyma go za rękę, a w drugiej niesie łopatę i ten dziwny pakunek. Obiecał mu, że dzisiaj zrobią coś ważnego. Idą chwilę przed siebie, aż docierają na dużą polanę za ich domem. Tam tata kładzie na ziemi pakunek z jakimś wy stającym patykiem i zabiera się do kopania.

– Tato, tato, co to będzie?

Synku, to nasz prezent dla ciebie. Taki wyjątkowy, który będzie rósł razem z tobą.

Uśmiechając się tajemniczo, tata kopie w ziemi dziurę, a po tem zabiera się do rozpakowywania zawiniątka. W środku jest bryła ziemi z wbitym w nią patykiem.

– Tato, ale co to jest?

To jest drzewo, synu. To będzie twoje schronienie i twój przyjaciel.

I tak rzeczywiście było. Przez lata, gdy chłopiec rósł, drze wo rosło razem z nim. W jego rozłożystych gałęziach ćwierkały ptaki. Szum jego liści był najpiękniejszą pieśnią, a jego cień –najlepszym schronieniem. Chłopiec bawił się pod drzewem, na drzewie i wokół niego. Stali się przyjaciółmi… Miałem tyle lat, co ty, gdy przyszedłem tu z tatą zasadzić drzewo – dokończył drżącym głosem.

– Ale czemu płaczesz? – Chłopczyk nadal nie rozumiał. Bo to drzewo rosło razem ze mną. Z nadzieją czekałem, aż będzie większe ode mnie. Wiele przeżyłem pod jego konarami. Przychodziłem tu, gdy było mi wesoło lub smutno, gdy chcia łem odpocząć albo się wyżalić. Przyzwyczaiłem się do niego. Ono pięło się w górę i tak było dobrze. A teraz już go nie ma. Ktoś je wyciął i zabrał… – Przerwał i zaniósł się szlochem. Marek podszedł bliżej i zaczął głaskać mężczyznę po gło wie, tak jak głaszcze się małe dzieci. Przez dobrą chwilę nic nie mówił. Przysiadł obok starca na pieńku i tak sobie trwali w milczeniu. Wreszcie chłopiec rzekł:

10

DRZEWO JESSEGO

– Jak chcesz, to mogę tu do ciebie przychodzić.

Starzec pokiwał tylko głową.

Mijały kolejne dni i Marek rzeczywiście często przychodził na polanę. Mieszkał teraz z rodzicami w domu, w którym kie dyś żył ów staruszek. Któregoś razu nawet zaprosił go, by po znał jego mamę i tatę oraz jego najlepszego kolegę Budka. Zaprzyjaźnili się.

Aż pewnego dnia odkryli coś niezwykłego. Pień po ściętym drzewie nie był całkiem martwy. Dostrzegli, że po jednej jego stronie drobna, cienka gałązka coraz mocniej pnie się ku nie bu. Żyje. I rośnie.

Mężczyzna nie mógł się tym nacieszyć. Szczęśliwy uklęknął koło pniaka i z nadzieją wzniósł oczy ku niebu. Znów miał swoje drzewo. Zerknął na stojących obok Marka i Budka. Miał też przyjaciół.

Oni również uśmiechali się szeroko, a Marek zawołał: Drzewo żyje! To niezwykły pień. Może nazwiemy go twoim imieniem? Jak masz na imię? Spojrzał dociekliwie, dopie ro teraz uświadamiając sobie, że nawet nie zna imienia staruszka.

– Jesse. – W takim razie niech to będzie pień Jessego!

I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni.

12

Czytanie: Iz 11,1–10

1. Co to jest nadzieja?

2. Czy wiesz, w jaki sposób została wypełniona zapowiedź z Księgi Izajasza?

3. Czego teraz wspólnie oczekujemy?

Na co Ty czekasz w życiu?

Modlitwa: Boże, wlej nam w serca nadzieję, żebyśmy umieli czekać. Ty, Panie, dotrzymujesz danego słowa i w odpowied nim czasie wypełniasz zapowiedzi. Panie Jezu, przyjdź do nas, czekamy!

13

OBRAZ

Pani uśmiechała się do nich, ale chłopcy całą uwagę skupiali na tym, co kryła za plecami. Siedzieli naprzeciw siebie przy stole przykrytym białym papierowym obrusem. Obok porozkładane były farby, pędzle, palety i prawdziwe malarskie płótno na sztalugach! Takie, jakie mają artyści!

Możemy już malować? nie wytrzymał Marek, sięgając po leżący najbliżej pędzel.

– A wiecie, co chcecie namalować?

Spojrzeli z zaskoczeniem na panią prowadzącą zajęcia plastyczne podczas ferii w ich szkole, jakby dopiero teraz dotarło do nich, że nie przemyśleli tego wcześniej.

Ja namaluję dom z wieloma oknami i ogród, i pieska, i słońce, i drzewa, i… Wyliczenia Budka zdawały się nie mieć końca.

– A ja wyścigówę! – wszedł mu w słowo Marek.

Potem w tę wyliczankę włączyły się inne dzieci. Wszyscy mówili naraz, więc trudno było cokolwiek zrozumieć. Pani znów się uśmiechnęła i odchrząknęła.

Mam dla was propozycję… Nagle zrobiło się cicho. –Może zaczniemy od czegoś prostego dokończyła, wyjmując zza pleców piękną gruszkę.

Następnie ułożyła owoc na białym pudełku pośrodku stołu.

To na rozgrzewkę, a jutro zajmiemy się waszymi wymarzonymi obrazami, dobrze?

14

Dzi ec i sk i nę ł y ochoc z o g ł o w a mi i od r a z u z ab r a ł y s i ę do p r acy . P rz e z j ak i ś c z as by ł o s ł ychać t y l ko s z u r an i e pęd zli, ch l upan i e w ody , k i edy m a li a rt yśc i p ł uka li s w o j e na rz ęd zi a m a l a r sk i e , i od c z asu do c z asu po j edync z e c m okn i ęc i a .

Marek wciąż był skupiony na zadaniu, gdy Budek zawołał:

– Skończyłem! – I uśmiechnął się szeroko.

– Bardzo dobrze. Poczekajmy jeszcze chwilę na…

Ja też! Marek nie dał pani dokończyć i z rozmachem wrzucił pędzel do pojemniczka z wodą.

Czy to już wszyscy? spytała pani, a pozostałe dzieci przytaknęły. Dobrze, w takim razie posprzątajcie biurka, a ja przygotuję wystawę.

Hurra! krzyknęły dzieci równocześnie i pobiegły do łazienki, o mało co nie wylewając po drodze wody z kubeczków.

Pani pokiwała tylko głową i uśmiechnęła się dzieci zawsze były pełne energii. Porozwieszała rysunki, a pod nimi ułożyła modelową gruszkę. Zaraz do sali wpadli Marek i Budek i z miejsca zatrzymali się przed swoimi obrazami.

Nagle zrobiło się cicho.

Ale… zaczął Budek. Ale on to źle namalował! stwierdził kategorycznie.

15 OBRAZ

– Sam źle namalowałeś! – odciął się natychmiast Marek.

– Ja? Właśnie, że ty! – Obaj przekrzykiwali się zapamiętale. Chłopcy… Cichy głos pani nie był w stanie przebić się przez ich kłótnię. – Spokój, proszę! – zawołała głośniej.

Dopiero wtedy obrócili się w jej stronę, jakby wcześniej zapomnieli o istnieniu nauczycielki.

– Obaj namalowaliście dobre rysunki.

– Nieprawda! Jego gruszka jest czerwona, a ona przecież była zielona! – wykrzyknął Marek.

– Wcale nie! Ślepy jesteś!

Pani spojrzała na nich takim wzrokiem, że natychmiast zamilkli. Następnie wzięła w dłoń owoc i obracając go, pokazała każdemu z nich.

A-ha!… dobyło się z ust chłopców jednogłośne westchnienie.

– Teraz już rozumiecie? Obaj namalowaliście prawidłowo, bo obaj widzieliście jedną gruszkę, ale z dwóch stron. Wasze obrazy są różne, ale nie znaczy to, że nie przedstawiają tej samej gruszki.

Chłopcy pokiwali głową ze zrozumieniem i uśmiechnęli się do siebie.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.

16
OBRAZ

1. Co to dla Ciebie znaczy być Bożym obrazem? Czy czujesz się częścią Bożego dzieła?

2. W jaki sposób dbasz o piękno Jego dzieła?

Modlitwa: Dziękujemy Ci, Boże, za stworzenie pięknego świata i za to, że jesteśmy częścią tego dzieła. Prosimy, byśmy umieli docenić jego piękno i dbać o nie.

18
Czytanie: Rdz 1,24–28 OBRAZ

MAPA SKARBÓW

Klara od samego wejścia do mieszkania Budka uśmiechała się szeroko. Widać, że coś było na rzeczy. Zanim jednak zdążyli ją o to zapytać, jej tata powiedział: Dzieciaki, mam dla was niespo dziankę.

Dziewczynka klasnęła z radości w dłonie, a Marek i Budek wymienili nieco zaskoczone spojrzenia.

To mapa! nie wytrzymała. Mój tata jest kratkografem – dorzuciła z dumą.

Mówi się kartografem, skarbie poprawił ją tata, mruga jąc porozumiewawczo do chłopaków. To taki ktoś, kto rysuje mapy. A dla was mam dziś coś specjalnego… mapę skarbów –oświadczył, podając im zwiniętą w rulon kartkę. – Ooojacie! – W oczach Marka i Budka błysnął zachwyt. Chłopcy szybko rozwinęli zwitek papieru. Mapa z niesamo witą precyzją przedstawiała osiedle Budka. Zaraz też zauważyli naniesioną na nią trasę i tajemnicze kropki: cztery czerwone i jedną czarną, oraz czerwony krzyżyk na końcu.

Budek, jako bardziej zaznajomiony z okolicą, śledząc szlak czerwonych kropek, od razu coś zauważył.

Ale przecież to nie jest najkrótsza droga do skarbu! Tędy byłoby szybciej dodał, wskazując na trasę obok czarnego punktu.

58

Może i tak, ale czarna kropka oznacza miejsce, którego nie lubicie, dlatego je zaznaczyłem. Droga nie prowadzi przez sklep monopolowy.

Noo taak! To tam jest moraliko wtrącił ponurym głosem Marek.

– Moraliko?! – zapytali jednocześnie Klara i jej tata.

No! Moraliko to człowiek, który się nie rusza wyjaśnił Budek. – Rzeczywiście nie chcielibyśmy tamtędy iść.

W takim razie to mamy już wyjaśnione. A teraz ruszaj cie na poszukiwania. Tylko nie zapomnijcie odwiedzić każdego czerwonego punktu.

Ledwie skończył mówić, a cała trójka już była za drzwiami. Budek prowadził, a Marek i Klara szli jego śladem.

Szybko dotarli do pierwszej czerwonej kropki trzepaka koło bloku. Dopiero teraz uświadomili sobie, że nie wiedzą, czego szukać.

– Klara, a co to w ogóle za skarb?

Ja też nic nie wiem odparła dziewczynka, wzruszając ramionami.

Na trzepaku i wokół niego nie znaleźli nic specjalnego. – Na pewno dobrze odczytałeś mapę? – zapytał Marek. – Oczywiście! – obruszył się Budek.

A może chodzi o to? zapytała Klara, pokazując na przy wiązany do trzepaka kawałek sznurka.

– Sznurek? Bez sensu! – odparł Budek.

Eee… Tu nic nie ma! stwierdził zawiedziony Marek. –Chodźmy, może w kolejnym miejscu coś znajdziemy.

Pochylili się nad mapą i chwilę później biegli już do następ nego punktu. Tym razem było to samotne drzewo rosnące koło osiedlowego śmietnika.

Hm, tu też nic nie ma powiedział zrezygnowanym głosem Marek.

59 MAPA SKARBÓW

Czekajcie! Klara próbowała sięgnąć po coś zwisającego z najniższej gałęzi. – Zobaczcie, taki sam jak na trzepaku! Co racja, to racja stwierdził Budek, pomagając jej ściąg nąć sznurek z drzewa.

Chwilunia… zawołał Marek i ruszył pędem z powrotem w stronę trzepaka. Zaraz wrócił z poprzednim sznurkiem.

– Teraz przynajmniej mamy dwa.

– Dziwne… Po co nam sznurki? – Budek podrapał się po głowie.

Dwie następne kropki na mapie przyniosły im kolejne dwa kawałki sznurka.

Hm, no to mamy cztery sznurki. Też mi skarb… rzucił nieco ironicznie Budek.

Poczekajcie, zobaczymy, co zastaniemy w miejscu krzyżyka – dodała pocieszająco Klara.

Chłopcy kiwnęli głowami i po raz kolejny dzieci ruszyły za Budkiem. Krzyżyk był zaznaczony w nietypowej okolicy. Zna leźli się na łąkach, gdzie leżały dawno porzucone betonowe kręgi do budowania studni. Podeszli do nich niepewnie, bo zwykle rodzice zabraniali im się tam bawić.

– To na pewno tu? – zawahał się Marek.

Tak jest zaznaczone na mapie… odrzekł Budek i zaraz dorzucił: – Patrzcie na to!

Pokazywał dłonią na czerwony krzyżyk namalowany na jed nej z betonowych ścianek. Ogromny walec był obrócony otwo rem do góry, tak że tworzył studnię na tyle głęboką, że nie dało się tam zejść. Podeszli do niego i pochylili się nad dziurą.

– Jest! – wykrzyknęła entuzjastycznie Klara.

Na dnie leżał koszyk.

Taa… tylko go nie dosięgniemy! zauważył ze smutkiem Marek.

O co tu może chodzić? zastanawiał się na głos Budek, rozglądając się wokół siebie.

MAPA SKARBÓW
60

Przykucnął nagle i podniósł coś z ziemi. Kolejny sznurek, tym razem z przy wiązanym na końcu haczy kiem. Budek podrapał się po głowie, po czym zawołał: Już wiem! Dajcie te sznurki. Ale po co? dopytywała Klara.

Budek zaczął wiązać ze sobą końce sznurków i po chwili miał już całkiem sporej długości linę zakończoną haczykiem.

Teraz możemy złowić nasz skarb oświadczył z uśmiechem.

Dobrze, że jednak zabraliśmy te sznurki! stwierdziła z zadumą Klara.

O tak, brawo, teraz już wiecie, że to, co cenne, zdobywa się nieraz okrężną drogą wyrzekł niespodzianie tata Klary, który pojawił się za ich plecami. – Zasłużyliście na swój skarb! Dzieci wyciągnęły z dna studni koszyk pełen słodyczy. Już po chwili Marek z pełną buzią dodał: – Mmm. Dobrze, że nie poszliśmy na skróty.

Bóg więc prowadził lud okrężną drogą pustynną ku Morzu Czerwonemu.

61 MAPA SKARBÓW

1. Dlaczego najkrótsza droga nie zawsze jest tą najlepszą?

2. Co daje więcej satysfakcji: szybko zdobyty sukces czy ten osiągnięty ciężką pracą?

3. Przypomnij sobie sytuację ze swojego życia, gdy musiałeś iść okrężną drogą, żeby się czegoś nauczyć.

Modlitwa: Dobry Boże, spraw byśmy nigdy nie zapomnieli o Twoim działaniu w naszym życiu. Pomóż nam ufnie podążać za Twoim prowadzeniem.

MAPA SKARBÓW
Czytanie: Wj 12,1–14,31 62
SPIS TRESCIWSTEP............................................................................................................................................................................... 5 DRZEWO JESSEGO 9 OBRAZ............................................................................................................................................................................ 14 PODSTEP ...................................................................................................................................................................... 19 PRZYMIERZE 25 SKARB............................................................................................................................................................................30 POMIDOR .................................................................................................................................................................. 35 ROWER.........................................................................................................................................................................40 GPS 44 LOTERIA.......................................................................................................................................................................48 TIPI ...................................................................................................................................................................................54 MAPA SKARBÓW 58 KOREK........................................................................................................................................................................... 63 SZNUROWADŁA......................................................................................................................................................67 LEKTOR......................................................................................................................................................................... 72 GŁOSY 77 PRZEDSTAWIENIE .................................................................................................................................................83 KOLEJKA .....................................................................................................................................................................88 ŁATEK 93 SZPIEDZY....................................................................................................................................................................... 99 TRENING .................................................................................................................................................................. 105 BIGOS ...........................................................................................................................................................................110 POSZUKIWANIA ..................................................................................................................................................... 115 POCZTÓWKA ......................................................................................................................................................... 122 BABCIA........................................................................................................................................................................ 127 PAJECZYNA 132 LABIRYNT ................................................................................................................................................................... 136 IDOL ............................................................................................................................................................................. 143 PREZENT ..................................................................................................................................................................... 147 , , ,

Dzieci nie zaws z e potr a fią c z ek a ć, dorośli też nie. Ale nikt z nas tego nie uniknie. C z eka m y na wiosnę lub na B o ż e Narod z enie, c z eka m y na nowe wy d ar z enia lub na zmian y, c z eka m y też w Kościele – w wier z e i w n a dziei.. . to niecodzienny pr z ewodnik po wartości a ch ukrytych na kart a ch Biblii.

To zapros z enie, b y wspólnie z rodziną z a głębić się w historie bibl i jne, t a k ż e te mni e j znane, i sp o jr z eć na nie pr z ez pryzm a t zwy k łych, codziennych dziecięcych pr z ygód. Jedno opowi a d anie na jeden dzień a dwe n tu to doskon a ły sposób, b y prawdziwie się z a anga ż ow a ć i doświ a dc z yć oc z ekiwania na Me s jasza . www.dr z ew o jessego.pl • www.sumuswy d awnictwo.p l

Drzewo Jessego

Niezwykle wartościowa książka dla dzieci i o dzieciach pouczająca, ale bez natrętnego moralizowania. Głęboko religijna, a jednocześnie bardzo bliska codzienności współczesnych maluchów, zarówno pod względem treści, jak i języka. Dzięki przemyślanej formie zapewni Wam wiele radosnych chwil wspólnego czytania i da pretekst do rozmów o Bogu, Biblii i kultywowaniu chrześcijańskich postaw w codziennym życiu. Asia Olejarczyk, autorka książek dla dzieci, m.in. serii o Pampiludkach to książka nie tylko na czas adwentu. Ciekawe historie, angażujące pytania i piękna modlitwa oparta na Słowie Bożym. Będzie to nieoceniona pomoc, zarówno dla rodziców, jak i dzieci, w przeżywaniu najważniejszego chrześcijańskiego oczekiwania.

Monika i Marcin Gomułkowie, Początek Wieczności

ISBN 978-83-66020-45-0

Drzewo Jessego Drzewo Jessego
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.