Aqua Vitae 4/2020

Page 1

ISSN 2391-8918

nazwa rozdziału

4/2020

cena 14,99 zł (w tym VAT)

„Owoce zachowują się różnie wraz z upływem czasu, dlatego korygujemy receptury w zależności od tego, jakie mamy gotowe nastawy. A ponieważ przyszły lepsze czasy dla rzemieślniczych wyrobów, to i zapału mamy więcej” – mówi Stanisław Smarduch. „Robimy alkohole, bo je lubimy. Ale gdybym robił znakomite dżemy, które ludziom by smakowały, to też byłbym spełnionym człowiekiem. Bo tak naprawdę najważniejszy jest odbiór. Jeśli sprawiam ludziom przyjemność tym, co robię, to jestem spełniony” – mówi Michał Płucisz. Rozmowa wewnątrz numeru

3


nazwa rozdziału

3


nazwa rozdziału

3


Od redaktora

OD REDAKTORA W tym numerze, tradycyjnie już w okresie wakacyjnym, publikujemy zestawienia największych marek alkoholi na świecie, takich, które sprzedają się w milionach skrzynek. Jest tu kilka polskich marek: Żubrówka, Soplica, Żołądkowa de Luxe, Żytniówka, Lubelska, Wyborowa, Żołądkowa Gorzka… byłaby też wódka Sobieski, gdyby jej producent, MBWS, ujawnił dane za miniony rok. Cieszy silna obecność polskich marek, choć jednocześnie martwi, że tak ważny polski produkt eksportowy nie tylko nie ma żadnego politycznego wsparcia, lecz przeciwnie, wciąż boryka się z przeszkodami. Od stycznia 2020 wzrost podatku akcyzowego, zapowiedź wyższego opodatkowania alkoholi mocnych w małych pojemnościach od stycznia 2021 (tzw. Ustawa cukrowa), a przede wszystkim anachroniczna Ustawa o wychowaniu w trzeźwości, która uniemożliwia sprzedaż zdalną, co okazało się mieć szczególne znaczenie w czasie pandemii, a jednocześnie faworyzuje piwo, zezwalając na jego reklamę, i to w sytuacji, kiedy to piwo odpowiada za większość społecznych problemów alkoholowych. Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku nastąpią pożądane zmiany w Ustawie, która powstała w czasach stanu wojennego i nijak się ma do współczesnej gospodarki. Kiedy oddaję ten numer do druku, pandemia koronawirusa nabiera w Polsce przyspieszenia. Być może czekają nas kolejne ograniczenia w handlu i w komunikacji społecznej. Niestety, dla kultury barowej, restauracji i dla producentów dobrych alkoholi, jest to sytuacja dramatyczna. Wiele moich ulubionych barów już zostało zamkniętych, wielu moich przyjaciół restauratorów nie podniosło się po tym, jak kazano im zamknąć lokale. Właściwie wszyscy producenci i dystrybutorzy odnotowali spadki sprzedaży, od kilku, do nawet ponad 40% patrząc na pierwsze półrocze rok do roku. Problemy nie dotyczą tylko Polski. W rankingu największych marek za 2019 roku ponad 100 ze 150 firm wykazało wzrost. Za 2020 ta statystyka będzie z pewnością odwrotna, o ile w ogóle będą jakieś wzrosty. Solidarność branży w tym trudnym czasie jest godna podziwu, ale nie wystarczająca. Realna pomoc polityczna jest obecnie niezbędna, abyśmy także w przyszłości mogli cieszyć się z międzynarodowej reputacji polskich alkoholi. Życzę Państwu miłej lektury, a wszystkich producentów i dystrybutorów zapraszam do udziału we wrześniowym konkursie Warsaw Spirits Competition. To trzecia edycja, mamy nadzieję, że mimo trudności, będzie równie udana jak poprzednie. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI

2

Nr 4/2020 (34) Dwumiesięcznik „Aqua Vitae. Ekskluzywny Magazyn o Alkoholach” Adres redakcji: ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa Tel. (22) 828 36 31 redakcja@aqua-vitae.pl

www.aqua-vitae.pl Redaktor naczelny: Łukasz Gołębiewski Zespół redakcyjny: Jarosław Buss, Mirosław Pawlina, Łukasz Czajka, Bogumił Rychlak Sekretarz redakcji: Gabriela Duszek Stale współpracują: Wiktor Woźniak, Tomasz Falkowski, Adam Kucharuk, Andrzej Zamojski, Patryk Kozyra, Szymon Bira, Mariusz Aderek i Rajmund Matuszkiewicz Projekt graficzny: Bogdan Janowski Reklama: redakcja@aqua-vitae.pl Skład i łamanie: Bogdan Janowski Druk: Drukarnia Matrix, Piaseczno Zdjęcie na okładce: Łukasz Gołębiewski Wydawca: Aqua Vitae ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa tel. (22) 828 36 31

www.rynek-ksiazki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki dwumiesięcznika „Aqua Vitae” oraz jakichkolwiek fragmentów dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Chcesz poszerzyć wiedzę o mocnych trunkach? Zapisz się na bezpłatny newsletter:

http://spirits.com.pl/newsletter



4/2020

w numerze m. in.:

12 Stock inwestuje w Lublinie

26 Rozmowa – Michał Płucisz i Stanley Smarduch

46 Artyści z Paryża

55 Wizyta w destylarni Agnes 4

14 Największe marki alkoholi na świecie

32 Cauim – prekolumbijski trunek Indian

48 MGD Distillery

57 Podole Wielkie otwarte dla odwiedzających

22 Zarządzanie zmianą

39 Premiera Loch Gorm 2020

51 Czym jest dunder?

60 Przeworski i inni



Wydarzenia United Beverages przejmuje polskie aktywa Marie Brizard United Beverages planuje przejęcie 100% udziałów w MBWS Polska, łącznie z zakładem produkcyjnym w Łańcucie. Marka wódki Sobieski (produkowana także na Litwie) pozostanie własnością Marie Bri-

Trzy gwiazdki dla Pravdy Wódka czysta Pravda otrzymała w maju 3 gwiazdki, czyli najwyższe wyróżnienie, które przyznaje Międzynarodowy Instytut Smaku ITIQ w Brukseli. Ogólny wynik ze ślepej próby, to aż 91,9%. (Ł)

Kolejny projekt alkoholowy Palikota

zard Wine & Spirits, ale jej wyłącznym dystrybutorem w Polsce będzie United Beverages. Strony nie poinformowały, co stanie się z zakładem w Starogardzie Gdańskim czy innymi aktywami MBWS w Polsce. Teraz przejęcie czeka na decyzję UOKiK. – Przejęcie jednego z liderów na polskim rynku wódki, wraz z nowoczesną destylarnią, było jednym ze strategicznych celów United Beverages Group – komentuje transakcję William Carey, CEO United Beverages Group. Jeśli UOKiK zatwierdzi transakcję, to United Beverages będzie potęgą na polskim rynku mocnych alkoholi, z obrotami na poziomie miliarda euro i 2500 zatrudnionych w Polsce. Pod koniec 2019 roku United Beverages Group przejęło dystrybucyjną spółkę Sobieski Trade, a na początku lipca tego roku 80% udziałów w należącej do Grupy Żywiec Distribev Orbico. Jest on dostawcą 500 marek alkoholowych do 35 tys. polskich sklepów i lokali. (Ł)

Międzynarodowe laury dla destylarni Podole Wielkie Gorzelnia Podole Wielkie zdobyła medale w prestiżowych międzynarodowych konkursach. Wielkim sukcesem są dwa srebrne i brązowy medal z World Spirits Competition 2020 w San Francisco, gdzie polski producent konkurował wśród prawie 3000 alkoholi z całego świata. Srebro za Podole Wielkie Wódka Ziemniaczana 40% i Podole Wielkie Ziemniak 2015 42,6% oraz brąz za Podole Wielkie Ziemniak 2019 43%. Producent zdobył także medale w Berlinie w International Spirits Competition 2020. Tu firma dostała złoty medal za okowitę Ziemniak 2019, srebrny za okowitę Pszenica 2018 oraz brąz za Ziemniak 2015. Firma uzyskała także tytuł Polish Distillery of The Year. (Ł)

6

Janusz Palikot ogłosił kolejny projekt – Alembik Polska – i rozpoczął kampanię crowdfundingową na Crowdway. Jej wartość to 4,185 mln zł, a pozyskane pieniądze zostaną przeznaczone na otwarcie dziesięciu lokali z alembikami, które zostały nazwane Alkotekami. W każdym będzie robiona inna okowita pod marką Palikot, będzie też piwo, wino, jedzenie i sklepik. Pierwsze trzy lokalizacje to: Lublin, Cieszyn i Podlasie, zostaną otwarte jeszcze w tym roku. 1,5 mln zostanie przeznaczone na zakup alembików i drugie tyle na wyposażenie lokali, a reszta m.in. na: stworzenie aplikacji, akcyzę, marketing i import. (Ł)

Stock wspiera walkę z koronawirusem W związku z epidemią COVID-19, Stock Polska nawiązał współpracę z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa. Ponad milion l alkoholu etylowego zostało zrektyfikowanych i przeznaczonych na produkcję preparatów do dezynfekcji powierzchni. – W związku z ogromnym zapotrzebowaniem na środki do dezynfekcji, niezwykle istotne jest podejmowanie wszelkich inicjatyw mających na celu zapewnienie ich dostępności. My, producenci alkoholu, czujemy się szczególnie zobowiązani do realizacji działań mających na celu hamowanie rozprzestrzeniania się SARS-Cov2, ponieważ to właśnie dostęp do spirytusu odgrywa kluczową rolę w pokonywaniu epidemii. Cieszymy się, że działania, które leżą w zasięgu naszych możliwości, mogą usprawnić walkę z COVID-19 – mówi Jakub Ogórek, dyrektor Systemów Operacyjnych Grupy Stock Polska. (N)

Orzeźwiające nowości od Soplicy CEDC przygotowało nowe warianty smakowe marki Soplica. W maju na sklepowych półkach pojawiła się Soplica Żurawinowa. Wariant ten, jest rozszerzeniem linii Soplic na bazie kwaskowych polskich owoców, jak: pigwa, morela, czy mirabelka, z dodatkiem soku i ekstraktu z dojrzałych owoców żurawiny. Od czerwca w sprzedaży dostępna jest


Wydarzenia kolejna nowość, Soplica Cytryna Kwiat Bzu – połączenie orzeźwiającej cytryny z delikatnymi i aromatycznymi kwiatami dzikiego bzu, dołącza jako czwarty smak do linii cytrynowej, obok już obecnych na rynku: Soplica Cytryna-Mięta, Soplica Cytryna-Pigwa i Soplica Cytryna-Malina. Wprowadzenie do sprzedaży nowych wariantów Soplicy wspierane jest materiałami POS, specjalnymi ekspozycjami w sklepach, kampanią digitalową i działaniami PR. Rekomendowane ceny nowych wariantów to: 6,29 zł za 100 ml, 11,39 zł za 200 ml i 26,99 zł za 500 ml. (N)

Sazerac przejmuje whisky od Brown-Forman Brown-Forman sprzedał grupie Sazerac dwie duże marki whisky – kanadyjską Canadian Mist i bourbona Early Times. Sazerac przejął także zakład produkcyjny Canadian Mist Distillery w Collingwood oraz pomniejsze marki produkowanych tam kanadyjskich whisky. Canadian Mist to trzecia najlepiej sprzedawana whisky z Kanady, a Early Times to bourbon o 160-letniej historii, w portfolio Brown-Forman od 1923 roku. Po akwizycji Canadian Mist Sazerac jest największym producentem kanadyjskich whisky, wcześniej bowiem przejęli od Diageo wszystkie marki whisky Seagram’s, mają też zakład Old Montreal Distillery. (Ł)

Edrington na wyłączność United Beverages informuje, że podpisała umowę dotyczącą wyłącznego prawa do importu i dystrybucji w Polsce alkoholi premium należących do firmy Edrington, która weszła w życie 1 kwietnia 2020. Lista produktów zawiera wiodące międzynarodowe marki, takie jak: The Macallan, The Famous Grouse, Brugal i Highland Park. United Beverages S.A. jest jednym z największych importerów i dystrybutorów alkoholi mocnych, win i piw w Polsce z obrotami na poziomie 1,2 mld zł rocznie. Zatrudnia ok. 1200 osób, w tym ok. 230 przedstawicieli handlowych w wielu oddziałach w całej Polsce pracujących w kanale nowoczesnym, sklepach detalicznych, hurcie i gastronomii. – Jesteśmy bardzo dumni, że możemy kontynuować import i budowę silnej pozycji produktów należących do firmy Edrington w Polsce. Od momentu przejęcia dystrybucji tych produktów od firmy Brown-Forman kilka lat temu, współpraca między

United Beverages S.A. i Edrington układa się bardzo pomyślnie. W ciągu ostatnich lat sprzedaż whisky The Famous Grouse wzrosła o ponad 700%, zdobywając 6. miejsce wśród największych i najpopularniejszych szkockich whisky w Polsce. Także Brugal, będący jednym z największych i najbardziej znanych marek rumów na świecie, daje nam bardzo mocną reprezentację w jednej z najszybciej rozwijających się kategorii w Polsce – mówi William Carey, prezes i CEO w United Beverages. – Polska to strategiczny rynek dla Edrington i patrzymy na jego rozwój przyszłościowo, w perspektywie kilku kolejnych lat. Nasze marki, a w szczególności The Famous Grouse – ulubiona szkocka whisky w Szkocji od 40 lat, kontynuuje dynamiczny wzrost – podkreśla Miguel Soto, area director Emerging Europe, Edrington. United Beverages jest wyłącznym przedstawicielem w Polsce takich marek whisky jak: Bushmills, Label 5, Proper No. Twelve, koniaku Camus, rumu Kraken, tequili Jose Cuervo, brandy Soberano i wielu innych. (N)

Wolf & Oak destyluje 23 czerwca popłynął pierwszy alkohol z alembika należącego do Wolf & Oak Distillery. Nie jest to jeszcze docelowy aparat, który stanie w destylarni w Stanicy, lecz wersja ze zbiornikiem na 350 l, wykonany w Polsce w Brzegu w zakładzie Koma, zainstalowany w Głodkowie, w firmie Nalewki Kresowe, która prowadzi stosowny skład celny. Tutaj też tymczasowo działa linia do butelkowania alkoholi Wolf & Oak, tu powstają nastawy i jest niewielka leżakowania, aktualnie dojrzewa wódka w beczkach z amerykańskiego dębu, z denkami zrobionymi z polskiego dębu. Podczas pierwszego odpędu w kotle znalazły się owoce i botaniki, m.in. grejpfruty, limonki, jałowiec i różne rodzaje chmielu. Michał Płucisz i Stanisław „Stanley” Smarduch, który prowadzi z ojcem Nalewki Kresowe, odebrali z alembika aromatyczny gin. Zainstalowany aparat będzie służył głównie do produkcji ginu, rumu i okowit. Destylaty na żytnią whisky popłyną już w zakładzie w Stanicy, gdzie trwają prace remontowe. Prawdopodobnie w styczniu 2021 roku zostaną zalane beczki na rye whisky. (Ł)

Leżakownia w Podolu Wielkim Gorzelnia Podole Wielkie napełniła pierwsze beczki destylatem żytnim i ziemniaczanym. Michał Paszota, który prowadzi destylarnię tak komentuje nowy projekt: „Spełniliśmy kolejne marzenie, a nasza gorzelnia od początku czerwca dysponuje magazynem beczek. Wykorzystaliśmy jedną z piwnic, pomieszczenie dawnej słodowni, w której niegdyś przygo-

7


Wydarzenia towywano słód gorzelniczy, będący źródłem niezbędnych w procesie produkcji spirytusu enzymów. Daliśmy mu drugie życie. Wypełniliśmy 48 dębowych beczek naszymi destylatami zbożowymi i ziemniaczanymi. Liczymy na to, że smaki i aromaty zamknięte w drewnie zostaną uwolnione i będą doskonale współgrać z naszymi alkoholami. Nie pytajcie nas za ile lat butelkowanie. Sami jeszcze nie wiemy. Teraz pozostaje nam jedynie czekać na efekty”. Trzymamy kciuki. (Ł)

butt, 499 butelek), Clynelish 1993 (26YO, 49,8%, refill american oak casks, 941 butelek), Cragganmore 1971 (48YO, 43,7%, first-fill ex-sherry butt, 352 butelek), Lagavulin 1991 (28YO, 50,1%, refill american oak casks, 1013 butelek), Mortlach 1994 (25YO, 55,1%, first-fill pedro ximénez cask i oloroso-seasoned european oak butt, 389 butelek), Port Ellen 1979 (40YO, 51.2%, refill european oak butt, 436 butelek), Singleton of Dufftown 1988

Lubelska z tytułem Liqueurs Brand Champion 2020

(30YO, 48,8%, refill american oak casks, 469 butelek), Talisker 1988 (31YO, 51,4%, american oak casks, 721 butelek). (Ł)

Czasopismo „The Spirits Business” przyznało marce Lubelska prestiżowy tytuł Liqueurs Brand Champion 2020. Magazyn co roku przeprowadza ankietę Brand Champions, w której badana jest regionalna i globalna sprzedaż wiodących marek alkoholu na świecie. Ankieta Brand Champions bada globalną i regionalną sprzedaż produktów – tegoroczne wydanie odnosi się do wyników osiągniętych przez marki w roku kalendarzowym 2019. Lubelska zdobyła tytuł Liqueurs Brand Champion 2020, czyli wyróżnienie w kategorii likierów (według definicji przyjętej przez IWSR – organizacji zajmującej się badaniami rynku alkoholowego). - Kategoria alkoholi kolorowych w Polsce w roku 2019 rosła na poziomie 7,2%. Na jej tle, Lubelska osiągnęła wyjątkowo dynamiczny, dwucyfrowy wzrost – 14,8%. Dodatkowo, marka jest liderem na rynku w małych formatach. Również nasze globalne wyniki sprzedaży z ubiegłego roku cechowała dwucyfrowa stopa wzrostu. To wyniki, które znacznie wyróżniły Lubelską wśród pozostałych liderów rynkowych – mówi Marta Uss, senior brand manager marki Lubelska w Stock Polska. (N)

Prima & Ultima od Diageo Diageo ogłosiło nową kosztowną serię whisky, nazwaną Prima & Ultima. Cena zestawu to 20 tys. funtów. W zestawach zaoferowanych zostanie po 238 butelek, a reszta trafi do sprzedaży jako pojedyncze egzemplarze. To osiem rocznikowanych whisky z pojedynczych beczek, wyselekcjonowanych przez dr Jima Beveridge’a. Pełen zestaw to: Caol Ila 1984 (35YO, 50,8%, refill european oak

8

Jastrzębia Góra bez festiwalu Dom Whisky odwołał tegoroczny festiwal w Jastrzębiej Górze. Byłaby to siódma edycja najważniejszej imprezy alkoholowej lata. Niestety, wciąż niewiadoma sytuacja epidemiologiczna skłoniła organizatorów żeby zrezygnować z wydarzenia. (Ł)

Peszko ma swoją wódkę Piłkarz Sławomir Peszko, wielokrotny reprezentant Polski, firmuje swoim nazwiskiem wódkę. Marka wódki Peszko na razie dostępna jest tylko w barze Team Spirit w Sopocie (Bohaterów Monte Cassino 63), który Peszko współtworzy wraz z innymi piłkarzami – Jakubem Wawrzyniakiem, Grzegorzem Kuświkiem i słowackim bramkarzem Dusanem Kuciakiem. (Ł)

Johnnie Walker z tekturowej butelki Diageo planuje wprowadzenie w przyszłym roku swojej flagowej whisky Johnnie Walker w teksturowych butelkach. To wspólny projekt z firmą Pilot Lite, butelki są w pełni biodegradowalne, wolne od plastiku. Wcześniej Diageo przedstawiło biodegradowalne butelki dla kanadyjskiej Seagram’s 7 Crown, a Pernod Ricard dla marki Absolut Vodka. (Ł)


Wydarzenia Camus z ekspedycją karaibską

Camus Caribbean Expedition, to specjalna edycja koniaku, który był starzony podczas oceanicznej podróży oraz na Barbadosie. Dziesięć beczek z czteroletnim trunkiem trafiło na pokład statku De Gallant pod koniec 2018 roku i wyruszyły na Barbados. Po 45 dniach rejsu przybiły do portu Bridgetown, skąd odebrał je Richard Seale, master distiller w Foursquare Distillery. Przez rok maturacja odbywała się w tropikalnym klimacie Karaibów, nabierając aromatów egzotycznych owoców, m.in. bananów i kokosa. Wypuszczono 4500 butelek z mocą 45,3%. Koniak trafi do sprzedaży 1 września w cenie 109 euro za butelkę. (Ł)

Wealth Solutions zbiera fundusze na alkohole Wealth Solutions S.A. ogłosiło projekt inwestycyjny. Wspólnie z Crowday rozpoczęto zbiórkę crowfundingową. Celem jest ponad 2,5 mln zł na butelkowanie alkoholi premium, m.in. miodów pitnych, wódek, rumów, whisky. Wealth Solutions to firma działająca od 2007 roku w segmencie dóbr luksusowych. Odnajduje unikatowe destylarnie oraz zleca butelkowanie najwyższej klasy kolekcjonerskich alkoholi dla wymagających klientów na całym świecie. Jako independent bottler, przyczyniła się do powstania słynnych wśród kolekcjonerów, unikatowych edycji kilkudziesięcioletnich whisky. Stworzyli już ponad 30 edycji alkoholi kolekcjonerskich, m.in. takie edycje jak: Glen Grant 1949 – 67YO, Glen Grant 1948 – 66YO oraz Glen Grant 1950 – 65YO, które zabutelkowane zostały przez Gordon & MacPhail specjalnie dla Wealth Solutions, Glenfarclas 1953 – 58YO, Karuizawa 1964 – 48YO oraz Karuizawa 1964 – 51YO czy Clynelish 1973 – 41YO. „Nasi eksperci selekcjonują wyjątkowe whisky, rumy, koniaki czy wina z całego świata. Następnie zespół przygotowuje koncepcję kolekcji i projektuje dla niej odpowiednią oprawę, w tym skrzynkę, butelkę, etykietę. Nasze limitowane edycje alkoholi pojawiają się na prestiżowych, światowych aukcjach, a rekordowa cena uzyskana za pojedynczą butelkę to równowartość ponad 700 tys. zł (aukcja Bon-

hams w Hong Kongu). Realizujemy projekty również na wyłączność dla renomowanych partnerów zewnętrznych, takich jak sieć hoteli Ritz-Carlton (limitowana edycja rumu), japońska Dekanta (edycja Karuizawa) czy globalny gigant branży alkoholowej, Diageo” - czytamy w materiałach Wealth Solutions.

Wśród planów inwestycyjnych spółka wymienia m.in. projekty w kategorii rumu. Seria o nazwie Greenheart Collection składać się będzie z trzech 30letnich rumów, destylowanych w jedynych na świecie drewnianych alembikach z destylarni Port Mourant, Versailles i Enmore. Każdy rum powstał w innym alembiku, a drewno użyte do ich budowy pochodzi z Gujany i Surinamu w Ameryce Południowej. Pierwszym z Greenheart Collection jest rum z Port Mourant i jest on już dostępny w przedsprzedaży. Kolejne rumy z tej serii pojawią się w drugim i trzecim kwartale 2020 roku. W planach jest też przygotowanie, pod własną marką, edycji whisky, wódki i miodu pitnego, które będą następnie sprzedawane odbiorcom bezpośrednio przez Wealth Solutions oraz przez kanał B2B. (Ł)

Sprzedaż alkoholu przez internet Sprzedaż alkoholu przez internet wspomoże małych producentów i dystrybutorów alkoholi rzemieślniczych dotkniętych epidemią COVID-19 - uważają posłowie KP-PSL-Kukiz’15, autorzy projektu noweli ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Projekt, który w połowie lipca trafił do wykazu prac sejmowych, ma wspomóc kilka tysięcy podmiotów, np. producentów lokalnych cydrów, piw czy innych napojów alkoholowych, którzy w wyniku ustawowego zamknięcia restauracji oraz barów utracili możliwość sprzedaży swoich produktów. Autorzy projektu proponują, by umożliwić przedsiębiorcom sprzedaż alkoholu przez internet, ale aby mogły z tego skorzystać tylko firmy, które mają już zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Rozwiązanie to nie zwiększy dostępności alkoholu poprzez zwiększenie ilości punktów sprzedaży, a jedynie umożliwi sprzedaż produktu przez podmiot, który zezwolenie takie już posiada. Podobne przepisy obowiązują w większości państw UE. (N)

9


Wydarzenia

Whisky Live Warsaw

2020 Podobnie jak w latach poprzednich, Whisky Live Warsaw zawita do Centrum Praskiego Koneser, które z uwagi na swoją historię i dziedzictwo doskonale wpisało się w klimat corocznych spotkań wszystkich fanów alkoholi premium. Z uwagi na aktualne ograniczenia związane z liczbą osób przebywających na jednej przestrzeni, festiwal przybierze formę trzydniowej imprezy, odbywającej się w terminie 1-3 października (czwartek-sobota). W obecnej sytuacji rekordowa liczba wystawców oraz stoisk przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Priorytetem staje się kwestia bezpieczeństwa gości festiwalowych. Z tego powodu formuła oraz frekwencja Whisky Live Warsaw będą uzależnione od aktualnej sytuacji epidemiologicznej w kraju. W ciągu trzech dni festiwalowych odbędzie się pięć pięciogodzinnych sesji. Limit dla każdej sesji wyniesie 500 uczestników. W czwartek planowana jest jedna sesja w godzinach popołudniowych, natomiast pozos-

10

tałe dni WLW (piątek i sobota) zostaną podzielone na dwie sesje z dwugodzinną przerwą na niezbędne kwestie porządkowe oraz dezynfekcję przestrzeni festiwalowej.

„Jesteśmy świadomi tego, że dalsze zamknięcie granic ograniczy napływ gości specjalnych oraz przedstawicieli zagranicznych destylarni. Zależy nam jednak, aby nawet w tych trudnych czasach, spowodowanych pandemią koronawirusa, Whisky Live Warsaw zachował swoją ciągłość, a Państwo mieli okazję spotkać się w gronie entuzjastów whisky i po raz kolejny odbyć wyjątkową podróż smakową, zapominając - przynajmniej na chwilę - o problemach dnia codziennego. Dołożymy wszelkich starań, aby pobyt na Whisky Live Warsaw 2020 był niezapomnianą i przede wszystkim bezpieczną przygodą” - pisze Jarosław Buss, organizator Whisky Live Warsaw Wszystkie informacje dotyczące WLW 2020 będzie można znaleźć na stronie internetowej www.whiskylivewarsaw.com oraz w kanałach social media. Z początkiem sierpnia rozpoczyna się sprzedaż biletów online na festiwal. Z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc dla każdej sesji, lepiej nie zwlekać z zakupem biletu do ostatniej chwili. (N)


Wydarzenia

3


Wydarzenia

Stock inwestuje w Lublinie

W lubelskim zakładzie Stocka ma powstać nowa, przyjazna środowisku gorzelnia. Koszt jej budowy szacowany jest na około 120 mln zł. Dzięki planowanej inwestycji Stock będzie mógł produkować w Lublinie 100 tys. l spirytusu dziennie. W gorzelni pracę znajdzie kilkudziesięciu nowych pracowników. Inwe-

stycja, oprócz zastosowania innowacyjnej technologii, wyróżniać się będzie szeregiem pro-ekologicznych rozwiązań. Plany nowej inwestycji przekazał 20 lipca na konferencji prasowej Marek Sypek, prezes zarządu Stock Polska Sp. z o.o. – To będzie wzorcowy przykład, jak zaawansowaną technologię XXI wieku można połączyć z dbałością o przyrodę i o sąsiadów. Planując nową gorzelnię, bardzo wysoko postawiliśmy sobie poprzeczkę. Cały obiekt będzie pełny zieleni, także na ścianach i dachu. Nasze systemy odzyskiwania energii oraz wody będą wręcz unikalne w skali kraju. Instalacja będzie doskonale wyciszona. A nowoczesnym projektem architektonicznym budynku, pięknie wpisujemy się w rewitalizację dzielnicy Za Cukrownią, tuż obok Areny Lublin i planowanego zielonego dworca metropolitalnego – mówił Marek Sypek.

12

Budowa nowej gorzelni powinna rozpocząć się w 2021 roku, po uzyskaniu odpowiednich zgód środowiskowych oraz formalnego pozwolenia na budowę. Oddanie inwestycji do użytku planowane jest na 2022 rok. Instalacja wytwarzać będzie surowy spirytus, z którego później produkowany będzie m.in. alkohol do celów spożywczych (wódki czyste i smakowe oraz likiery), medycznych, farmaceutycznych (płyny do dezynfekcji), a także rolniczych, w tym np. płyny do odkażania w ramach współpracy z KOWR (Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa). Alkohol w lubelskiej gorzelni powstawać będzie w dużej mierze na bazie produktów pochodzących od dostawców z Lubelszczyzny, tj. przy wykorzystaniu żyta, pszenicy, pszenżyta, jęczmienia, a także kukurydzy. Inwestycja realizowana będzie ze środków własnych Stock Polska. – Tak duża i nowoczesna inwestycja pozwoli na długie lata umocnić pozycję Lublina na europejskiej mapie wiodących producentów alkoholu. Dzięki nowej gorzelni będziemy mogli łatwiej zdobywać kolejne zagraniczne rynki. Z kolei dzięki akcyzie i podatkom, które płaci Stock, możemy pośrednio wspierać lokalną społeczność – dodaje Marek Sypek. Gorzelnię budować i oddawać do użytku będzie firma Biotechnika z Łodzi, która realizuje od wielu lat podobne inwestycje w Polsce i za granicą (w tym w USA), m.in. dla takich firm jak Orlen, AWW, EkoGaz czy Bioagra SA. Nowe budynki zlokalizowane będą w całości na dotychczasowym, przemysłowym terenie firmy, od strony południowo-zachodniej. Wymagać to będzie pewnych prac rozbiórkowych oraz zaadaptowania części placów i alejek wewnętrznych.


Wydarzenia Całkowita powierzchnia nowej gorzelni wraz z infrastrukturą towarzyszącą obejmie obszar około 5800 mkw., co stanowi 1/10 obecnej działki przemysłowej Stocka w Lublinie. – Budowę poprowadzimy tak, aby nie trzeba było wycinać żadnego drzewa i aby większość instalacji produkcyjnych mieściła się wzdłuż torów kolejowych. Dzięki temu inwestycja będzie przyjazna dla okolicznych sąsiadów – dodaje Krzysztof Put, dyrektor lubel- z otoczenia zakładu i podniosą waloru wizualne skiego zakładu Stock Polska. budynku. Wyjątkowe znaczenie dla władz i planistów Stocka Nowa inwestycja przyniesie ze sobą także pozymają aspekty środowiskowe oraz normy prawne. tywne skutki ekonomiczne w skali lokalnej i krajowej. Gorzelnia będzie posiadać nowoczesną instalację Spółka odprowadzać będzie do Skarbu Państwa oraz fotowoltaiczną oraz oświetlenie oparte w całoś- lokalnego samorządu stosowne opłaty, m.in. podatki ci o technologię LED. To zapewni firmie zmniejsze- i akcyzy. Prowadzić też będzie eksport lubelskich nie zapotrzebowania na energię elektryczną nawet wódek i spirytusu do krajów UE oraz poza tym obo 80%. Ponadto proces produkcyjny zostanie zop- szarem. Inwestycja przyniesie ze sobą także wzrost tymalizowany tak, aby do minimum zmniejszyć zatrudnienia w zakładzie, zarówno na stanowiskach zapotrzebowanie na energię cieplną. Dzięki zasto- produkcyjnych, magazynowych, jak i biurowych. sowaniu unikatowego powiązania technologiczne- Pierwsze rekrutacje powinny ruszyć już pod koniec go poszczególnych węzłów produkcyjnych, zakład przyszłego roku. może zaoszczędzić nawet 3 mln m3 gazu ziemnego rocznie. Instalacja fermentacyjna będzie wybudowana w technologii zamkniętej, co sprawi, Jest jednym z wiodących producentów wódek czystych że żaden zapach nie będzie uwal- i alkoholi smakowych, drugim największym producentem niany na zewnątrz. Wszelkie ścieki alkoholu w Polsce. Flasocjalno-bytowe oraz pozostałe gowe marki od lat zajprzemysłowe, oczyszczane będą w nowej, wysoce sprawnej zakłado- mują czołowe pozycje wej oczyszczalni. Zastosowanie ekra- w swoich kategoriach nowania budynków oraz odpo- i są doceniane nie tylko wiednia konstrukcja pomieszczeń przez polskich konsui zastosowanych technologii spowo- mentów, ale również dują, że gorzelnia będzie wyjątnagradzane w licznych prestiżowych, międzynarodowych kowo cicha dla otoczenia. Zakład będzie prowadzić także zbiór wody konkursach. Specjalność Stock Polska to zarówno alkodeszczowej, która wykorzystywa- hole smakowe: Żołądkowa Gorzka, Lubelska, Saska oraz na będzie ponownie, m.in. do pod- dynamicznie rozwijany portfel wódek czystych, w którym lewania zieleni na budynku gorzelni. znajdują się Żołądkowa de Luxe, Stock Prestige, AmundStock planuje nasadzenia roślin na sen, Orkisz, a także wódki Żubr i 1906. dachu i na elewacjach bocznych (tzw. Firma stanowi ważną część międzynarodowej grupy zielone ściany). Żywe rośliny popStock Spirits Group. Zatrudnia łącznie na pełny etat 1080 rawią zdolność zatrzymywania wody, pracowników, z czego 650 w Polsce. będą absorbować ewentualny pył

Stock Polska

13


Temat numeru

Klub Milionerów Największe marki alkoholi świata „Drinks International” oraz „The Spirits Business” jak co roku ogłosiły w czerwcu listę największych marek mocnych alkoholi na świecie za 2019 roku. To tradycyjnie lista „milionerów”, tych marek, których roczna sprzedaż przekroczyła wartość miliona dziewięciolitrowych skrzynek. W rankingu „Drinks International” na 146 prezentowanych marek aż 90 wykazało wzrost.

W rankingu „The Spirits Business” jest 150 marek, w tym 105 ze wzrostami. Mimo to konsumpcja mocnych alkoholi w globalnym wymiarze spadła o 0,4% ilościowo i o 2,3% wartościowo, raportuje Euromonitor. Największe spadki dotyczą trunków regionalnych, takich jak np. pisco czy raki. Największy wzrost, kolejny rok z rzędu, notuje gin – o blisko 12%. Na drugim miejscu pod względem tendencji wzrostowych są meksykańskie tequila i mezcal, wielkość sprzedaży marki tequili Olmeca wzrosła aż o 63%! Rośnie też sprzedaż whisky. Wyraźnie umacniają się globalni gracze: Diageo, Pernod Ricard, Brown-Forman, Beam Suntory, Bacardi, ale też Roust czy La Martiniquaise wyrastają na światowych graczy, natomiast wyraźnie schodzi ze sceny Marie Brizard, które za 2019 rok w ogóle nie upubliczniło spadkowych danych.

14

Największą światową marką niezmiennie jest koreańskie Jinro – lekkie soju, z roczną sprzedażą na poziomie 86,3 mln dziewięciolitrowych skrzynek. Druga w zestawieniu marka, hinduska whisky McDowell’s No. 1, to sprzedaż 30,7 mln skrzynek. Współpraca United Spirits z Diageo zaowocowała tym, że McDowell’s No. 1 po raz pierwszy wyprzedziło swojego głównego rywala na hinduskim rynku, whisky Officer’s Choice, ze sprzedażą 30,6 mln skrzynek w 2019 roku. Dwa kolejne miejsca to w rankingu „Drinks International” Ginebra San Miguel – gin z Filipin oraz Imperial Blue – kolejna whisky z Indii. Dopiero na szóstym miejscu jest pierwsza globalna marka – wódka Smirnoff, ze sprzedażą na poziomie 25,6 mln skrzynek i lekkim spadkiem w stosunku do roku poprzedniego. W pierwszej dziesiątce rankingu „Drinks International” jest tylko jeszcze jedna ogólnoświatowa marka – na dziesiątym miejscu Johnnie Walker ze sprzedażą 18,4 mln skrzynek i również z tendencją spadkową. Przed Walkerem są: brandy Emperador z Filipin, whisky Royal Stag z Indii i rum Tanduay z Filipin. Miejsca w drugiej dziesiątce mają m.in.: Bacardi, Jack Daniel’s, Captain Morgan, Absolut i Jim Beam. Najwyżej notowana polska marka – Żubrówka (CEDC/Roust) – jest na 21. miejscu, ze sprzedażą 9,7 mln skrzynek i wzrostem aż o 13% (wyprzedza m.in. takie marki jak: Jameson, Hennessy czy Ballantine’s).

Nieco inne dane i inną kolejność prezentuje „The Spirits Business”, którego ranking przedstawiamy w tabeli. W tym zestawieniu brakuje wielu marek (m.in. Ginebra San Miguel czy Emperador), a z drugiej strony są uwzględnione napoje RTD, stąd na czwartym miejscu amerykański hit 2019 roku – White Claw Hard Seltzer. Żubrówka w zestawieniu „The Spirits Business” jest na 19. miejscu. W rankingach „Drinks International” i „The Spirits Business” pojawiły się nowe marki, choć czołówka od lat pozostaje niezmienna, a przewaga lidera nad wiceliderem jest prawie trzykrotna.

Rankingi pominęły kilka marek, których producenci nie dostarczyli danych o sprzedaży za 2018 rok, a które do milionerów należą. Są to marki lokalne, jak wspomniane soju Chum Churum (ok 30 mln sprzedawanych skrzynek rocznie), baijiu Laojiao Luzhou oraz Red Star Er Guo Tou, wódka Khaoma czy ukraińska wódka (znana i w Polsce) Medoff. Są jednak też marki międzynarodowe, amerykańskie i kanadyjskie, które nie dostarczyły danych, jak whisky: Black Velvet i Famous Grouse, brandy Christian Brothers, wódka Tito’s czy likiery Fireball i Southern Comfort.


Temat numeru Najlepiej sprzedawane alkohole w 2017 roku wg The Spirits Business (w mln opakowań) Poz.

Marka

Właściciel marki

kategoria

1 2

Jinro McDowell’s No. 1 Whisky Officer’s Choice

Hite-Jinro United Spirits

Soju Hinduska whisky Hinduska whisky

73,8 25,7

74,0 26,6

76,8 26,4,

78,0 29,0

86,3 30,7

10,6% 6,0%

32,9

32,9

32,0

34,0

30,6

–10,0%

RTD

N/A

0,4

2,1

6,9

27,5

298,0%

Hinduska whisky Wódka Hinduska whisky Rum

17,5

18,0

19,0

22,7

26,3

16,0%

25,8 17,3

25,7 18,0

26,0 18,7

26,0 21,6

25,6 22,0

–1,3% 2,1%

16,5

16,6

19,5

20,1

20,5

2,0%

Szkocka whisky Rum Amerykańska whiskey Hinduska whisky Rum Wódka Rum

17,6

17,4

18,3

18,9

18,4

–2,8%

17,4 12,3

17,2 12,5

16,8 13,0

17,1 13,3

17,6 13,4

2,9% 1,1%

10,7

10,1

10,3

11,5

12,7

10,3%

10,3 11,0 17,2

10,7 11,0 15,7

11,7 11,3 12,3

11,7 11,3 11,2

11,9 11,2 10,8

1,9% –0,7% –3,5%

10,6 7,4

10,9 8,0

10,7 8,9

10,7 9,7

10,6 10,4

–0,8% 6,7%

7,3 6,2 7,1

7,5 7,1 7,9

8,1 7,9 8,5

8,9 8,6 9,4

9,8 9,7 9,6

10,1% 12,8% 2,1%

9,4 6,9 4,1

8,9 7,1 5,7

8,7 7,2 7,0

8,6 7,5 8,2

8,8 8,5 8,5

2,3% 13,3% 3,9%

5,3

6,2

6,9

7,5

8,1

7,5%

6,3 6,3 4,6 6,2

6,9 7,0 4,9 6,8

7,1 7,6 5,0 7,0

7,5 7,8 5,2 7,3

8,0 8,0 7,9 7,9

7,4% 2,9% 51,5% 8,6%

6,2

6,7

6,9

7,4

7,7

4,6%

5,6

6,2

6,4

7,3

7,7

4,6%

6,3 N/A 7,8 4,3 5,7 3,4 7,3

6,5 N/A 7,8 4,5 6,1 3,5 7,2

6,9 6,7 7,5 5,1 6,4 3,8 5,8

7,1 6,7 7,2 6,5 6,9 3,6 5,6

7,4 7,3 7,0 6,7 6,5 6,2 6,1

5,5% 9,0% –2,0% 3,6% –6,3% 72,2% 9,0%

3,0 3,6

3,4 4,7

4,0 4,5

4,9 5,6

5,8 5,5

18,8% –0,4%

11,0

9,9

7,1

6,2

5,3

–13,8%

3

5

White Claw Hard Seltzer Imperial Blue

Allied Blenders & Distillers Mark Anthony Brands Pernod Ricard

6 7

Smirnoff Royal Stag

Diageo Pernod Ricard

8

Tanduay

9

Johnnie Walker

Tanduay Distillers Diageo

10 11

Bacardi Jack Daniel’s

Bacardi Brown-Forman

12

Original Choice

John Distilleries

13 14 15

Diageo Pernod Ricard United Spirits

16 17

Captain Morgan Absolut McDowell’s No. 1 Rum Pitú Jim Beam

Pitú Beam Suntory

18 19 20

Khortytsa Żubrówka Hayward’s Fine

Global Spirits Roust/CEDC United Spirits

21 22 23

Martini Jägermeister 8PM

Bacardi Mast-Jägermeister Radico Khaitan

24

Jameson

Pernod Ricard

25 26 27 28

Hlibny Dar Hennessy Jack Daniel’s & Cola Crown Royal

Bayadera Group LVMH Brown-Forman Diageo

29

Ballantine’s

Pernod Ricard

30

Blenders Pride

Pernod Ricard

31 32 33 34 35 36 37

Baileys Jose Cuervo Iichiko Gordon’s New Mix Morosha Bagpiper

Diageo Becle Sanwa Shurui Diageo Brown-Forman Global Spirits United Spirits

38 39

Aperol Royal Challenge

Campari Group United Spirits

40

Old Tavern

United Spirits

4

Cachaça Amerykańska whiskey Wódka Wódka Hinduska whisky Wermut Bitter Hinduska whisky Irlandzka whiskey Wódka Koniak RTD Kanadyjska whisky Szkocka whisky Hinduska whisky Likiery Tequila Shōchū Gin RTD Wódka Hinduska whisky Bitter Hinduska whisky Hinduska whisky

2015 2016 2017 2018 2019 %+/–

15


Temat numeru 41

Suntory Spirits

46 47 48

Suntory Kakubin (includes Highball) Bombay Sapphire Havana Club Fernet-Branca Svedka Brands Ypióca Tanqueray Chivas Regal

49

Pyat Ozer

50 51 52 53

Ricard Nemiroff Soplica Bangalore Malt Whisky Magic Moments Grant’s

Alcohol Siberia Group Pernod Ricard Nemiroff Roust/CEDC John Distilleries

42 43 44 45

54 55 56

4,4

4,4

4,7

5,0

5,2

4,6%

Bacardi

Japońska whisky Gin

3,3

3,8

4,0

4,3

4,7

7,9%

Pernod Ricard Fratelli Branca Constellation

Rum Bitter Wódka

4,0 5,3 4,1

4,2 5,1 4,3

4,5 5,3 4,5

4,6 4,8 4,4

4,6 4,6 4,7

–0,4% –4,2% 5,0%

Diageo Diageo Pernod Ricard

Cachaça Gin Szkocka whisky Wódka

4,9 2,7 4,4

4,8 3,1 4,3

5,1 3,5 4,2

4,7 4,0 4,5

4,5 4,5 4,4

–3,2% 11,9% –1,1%

4,2

4,2

4,3

4,3

4,3

–0,7%

Pastis Wódka Wódka Hinduska whisky Wódka Szkocka whisky Hinduska whisky Likiery Brandy Wódka Wódka Wódka Likiery

4,8 4,2 2,5 1,1

4,6 3,3 3,1 2,1

4,6 4,4 3,5 3,6

4,7 4,7 3,9 5,2

4,3 4,3 4,2 4,2

–8,2% –8,2% 8,2% –18,3%

3,5 4,4

3,6 4,5

3,7 4,5

4,0 4,6

4,2 4,2

4,3% –8,4%

5,0

5,0

4,1

4,2

4,2

0,0%

3,4 3,3 3,2 4,0 4,0 3,7

3,6 3,5 3,3 4,0 3,9 3,6

3,7 3,1 3,4 3,5 3,8 3,5

3,7 3,0 3,5 3,6 3,7 3,5

3,9 3,8 3,6 3,6 3,6 3,5

5,5% 28,7% 2,9% –0,8% –2,7% –0,9%

3,5 2,4

3,7 2,7

3,4 3,0

3,0 3,2

3,5 3,4

14,5% 6,3%

3,4 3,2 2,7 3,1

3,4 3,3 2,8 3,0

3,3 3,4 2,8 3,1

3,4 3,3 3,1 3,3

3,4 3,4 3,4 3,3

0,0% 3,0% 10,1% –0,6%

2,7

2,8

2,6

2,8

3,0

6,4%

3,5

3,5

3,4

3,2

3,0

–6,0%

3,1 1,5

3,0 1,8

3,0 2,4

3,0 2,7

2,9 2,8

–3,4% 5,2%

N/A

N/A

N/A

1,2

2,8

131,4%

2,2 2,4 3,4 3,5

2,5 2,4 3,3 3,5

2,6 2,4 3,4 2,6

2,5 2,8 3,1 2,5

2,8 2,8 2,8 2,7

11,6% 1,1% –11,3% 7,9%

2,6

2,6

2,6

2,6

2,7

3,5%

2,5 2,2 1,6

2,6 2,1 1,7

2,6 2,3 2,0

2,6 2,6 2,3

2,6 2,6 2,6

–0,8% –1,1% 11,7%

2,5 1,8 2,5 3,5 1,6

2,2 1,6 2,6 3,4 1,7

2,2 1,8 2,5 3,4 1,9

2,5 2,3 2,5 3,0 2,2

2,5 2,5 2,5 2,5 2,4

0,4% 8,7% –1,6% –18,9% 10,2%

Radico Khaitan William Grant & Sons United Spirits

57 58 59 60 61 62

Director’s Special Whisky Malibu Old Admiral Brandy Russian Standard Grey Goose Skyy De Kuyper

63 64

Belenkaya Black Nikka

Pernod Ricard Radico Khaitan Roust Bacardi Campari Group Beam Suntory /De Kuyper Beluga Group Asahi Breweries

65 66 67 68

Kanoka Campari Beefeater William Lawson’s

Asahi Breweries Campari Group Pernod Ricard Bacardi

69

Dewar’s

Bacardi

70

J&B

Diageo

71 72

Finlandia Black & White

Brown-Forman Diageo

73

Sterling Reserve Premium Whiskies Patrón Ketel One Dreher Żołądkowa Czysta De Luxe Label 5

Allied Blenders & Distillers Bacardi Diageo Campari Group Stock Spirits Group La Martiniquaise -Bardinet Pernod Ricard Pernod Ricard Suntory Spirits

74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86

16

Seagram’s Martell Suntory Torys (includes Highball) Green Mark Talka Pinnacle Yeni Maker’s Mark whiskey

Roust Roust Beam Suntory Diageo Beam Suntory

Wódka Japońska whisky Shōchū Bitter Gin Szkocka whisky Szkocka whisky Szkocka whisky Wódka Szkocka whisky Hinduska whisky Tequila Wódka Brandy Wódka Szkocka whisky Gin Koniak Japońska whisky Wódka Wódka Wódka Raki Amerykańska


Temat numeru 87

Alcobrew

Hinduska

1,2

1,4

1,6

2,1

2,4

12,6%

88

White & Blue whisky Signature

United Spirits

1,5

1,8

2,0

2,3

2,3

0,0%

89 90 91 92 93

Sauza Rémy Martin Żytniówka Barceló Canadian Club

Beam Suntory Rémy Cointreau Roust/CEDC Ron Barceló Beam Suntor

2,9 1,9 1,6 2,0 1,9

2,8 2,0 1,8 2,1 2,0

2,8 2,1 1,9 2,2 2,0

2,7 2,3 2,1 2,2 2,0

2,2 2,2 2,1 2,1 2,0

–17,0% –4,4% 0,5% –6,8% 0,2%

94

Seagram’s 7 Crown

Diageo

2,9

2,9

2,9

2,3

1,9

–16,6%

95

Lubelska

1,3

1,3

1,5

1,5

1,9

22,8%

96

1,5

1,5

1,7

1,8

1,9

7,4%

97

Jack Daniel’s Tennessee Honey Bell’s

Stock Spirits Group Brown-Forman

Hinduska whisky Tequila Koniak Wódka Rum Kanadyjska whisky Amerykańska whiskey Likiery

2,2

2,2

2,2

2,2

1,9

–15,5%

98 99

Cîroc Buchanan’s

Diageo Diageo

1,8 1,5

2,4 1,7

2,0 1,7

2,1 1,7

1,8 1,8

–12,8% 7,6%

100 101 102 103

Tsar Old Port Rum Wyborowa White Horse

Beluga Group Amrut Distillers Pernod Ricard Diageo

1,8 1,9 1,6 1,5

2,4 1,7 1,7 1,3

2,2 1,3 1,6 1,5

1,9 1,3 1,7 1,6

1,8 1,8 1,8 1,8

–6,4% 35,1% 4,1% 11,5%

104

Sir Edward’s

1,5

1,5

1,6

1,6

1,8

8,0%

105 106

Don Julio Passport

La Martiniquaise -Bardinet Diageo Pernod Ricard

0,9 1,9

1,0 1,7

1,3 1,7

1,5 1,7

1,7 1,7

14,5% 1,2%

107

Prestige

0,9

0,9

1,4

1,4

1,7

24,6%

108 109

Kozatska Rada Bulleit

Wódka Amerykańska whiskey Wódka

1,1 1,0

1,2 1,3

1,2 1,5

1,5 1,6

1,7 1,7

13,3% 8,3%

0,0

0,1

0,3

0,8

1,6

108,9%

Rum

1,2

1,1

1,1

1,1

1,6

23,3%

Amerykańska whiskey

1,4

1,5

1,5

1,6

1,6

1,9%

Wódka Szkocka whisky Likiery Wódka

1,8 1,5

1,7 1,4

1,6 1,4

1,6 1,5

1,6 1,5

0,6% 2,0%

1,5 1,4

1,5 1,5

1,6 1,5

1,6 1,5

1,6 1,5

0,0% 4,1%

1,1

1,2

1,3

1,4

1,5

9,4%

1,7 1,0 0,7

2,0 1,2 1,0

1,8 1,4 1,2

1,6 1,5 1,3

1,5 1,5 1,5

–4,8% 1,6% 12,1%

1,4

1,5

1,4

1,3

1,5

13,8%

1,7 1,1

1,6 1,0

1,5 1,1

1,5 1,1

1,5 1,4

0,0% 31,4%

1,0

1,0

1,2

1,3

1,4

7,0%

1,6

1,6

1,6

1,5

1,4

–1,4%

Arkhangelskaya Severnaya Vyderzhka 111 Božkov

Diageo

Stock Spirits Group Bayadera Group Diageo

110

Beluga Group

112

Stock Spirits Group Campari Group

113 114

Wild Turkey (including Wild Turkey American Honey) Eristoff 100 Pipers

115 116

Kahlúa Poliakov

117

Glenfiddich

118 119 120

Contessa Larios Gin Tsarskaya/Imperial Collection Gold Żołądkowa Gorzka

121 122 123 124

Campari Soda Teacher’s Highland Cream Tullamore Dew

125

Clan Campbell

Bacardi Pernod Ricard Pernod Ricard La Martiniquaise -Bardinet William Grant & Sons Radico Khaitan Beam Suntory Ladoga Stock Spirits Gro Campari Group Beam Suntory William Grant & Sons Pernod Ricard

Amerykańska whiskey Szkocka whisky Wódka Szkocka whisky Wódka Rum Wódka Szkocka whisky Szkocka whisky Tequila Szkocka whisky Wódka

Szkocka whisky Rum Gin Wódka Likiery up RTD Szkocka whisky Irlandzka whiskey Szkocka whisky

17


Temat numeru 126

Mistral

127 128 129 130 131

El Jimador Pervak Jack Daniel’s Country Cocktail Courvoisier Hendrick’s

132 133

Hornitos Old Kenigsberg

134

Vat 69

Beam Suntory William Grant & Sons Beam Suntory Alliance 1892 Brandy Company Diageo

135 136

Torres Brandy The Glenlivet

Torres Pernod Ricard

137

McDowell’s No.1 Brandy Topaz Urozhay Choya Cointreau Ramazzotti Husky

United Spirits

138 139 140 141 142 143 144 145

Appleton Estate (including J Wray) Negrita

146

Canadian Mist

147 148

Amarula Kedrovitsa

149 150

Daigoro Shui Jing Fang

Compañía Pisquera de Chile Brown-Forman Global Spirits Brown-Forman

Pisco

1,2

1,2

1,3

1,4

1,4

4,5%

Tequila Wódka RTD

1,1 0,8 1,0

1,2 1,0 1,0

1,2 1,0 1,1

1,3 1,2 1,2

1,4 1,4 1,4

6,0% 16,7% 14,8%

Koniak Gin

1,3 0,8

1,3 1,0

1,3 1,1

1,4 1,3

1,4 1,4

0,1% 8,5%

Tequila Brandy

0,8 1,4

1,0 1,3

1,1 1,3

1,3 1,3

1,3 1,3

6,4% 1,1%

Szkocka whisky Brandy Szkocka whisky Brandy

1,3

1,2

1,3

1,3

1,3

–1,5%

1,3 1,1

1,2 1,0

1,3 1,1

1,3 1,2

1,3 1,3

1,3% 6,8%

3,3

3,6

1,7

1,4

1,3

–13,2%

Roust Roust Choya Umeshu Rémy Cointreau Pernod Ricard Alcohol Siberia Group Campari Group

Wódka Wódka Likiery Likiery Bitter Wódka

N/A N/A 1,2 1,1 1,3 0,7

N/A 0,2 1,2 1,1 1,2 0,7

N/A 0,8 1,2 1,2 1,2 0,8

0,9 0,9 1,3 1,2 1,2 0,9

1,2 1,2 1,2 1,2 1,1 1,1

41,2% 29,0% –7,8% 0,0% 8,8% 23,6%

Rum

1,3

1,2

1,2

1,1

1,1

–2,7%

La Martiniquaise -Bardinet Brown-Forman

Rum

1,0

1,0

1,0

1,0

1,0

3,0%

Kanadyjska whisky Likiery Wódka

1,4

1,3

1,2

1,1

1,0

–6,4%

1,2 N/A

1,1 0,1

1,2 0,5

1,2 0,7

1,0 1,0

–13,5% 35,1%

Shōchū Baijiu

1,5 0,2

1,3 0,3

0,9 0,6

1,0 0,8

1,0 0,98

0,0% 30,7%

Distell Alcohol Siberia Group Asahi Breweries Diageo

za: The Spirits Bussiness

Wśród dwudziestu marek destylatów o najszybszym wzroście sprzedaży w rankingu Millionaires’ Club, opracowanego przez „Drinks International”, aż dziewięć pochodzi z Rosji lub Ukrainy! Takiego zestawienia jeszcze nie było. Trzy pochodzą z Indii. Utrzymał się w tym ekskluzywnym gronie czeski rumopodobny napój Božkov na trzecim miejscu ze wzrostem sprzedaży o 23% (rok wcześniej o 49%). Największy wzrost sprzedaży w 2019 roku odnotowała hinduska whisky Sterling – wzrost o 139%. Z marek globalnych duży wzrost notowały dwie tequilie – Olmeca Altos (Pernod Ricard, o 63%) i Don Julio (Diageo, już znacznie skromniej, bo o 16%), a także bourbon Woodford Reserve (Brown-For-

18

man, o 21%). Są także marki dobrze znane w Polsce – Stock Prestige Vodka (25% wzrostu) i Lubelska (23% wzrostu). Największy spadek sprzedaży w 2019 roku zaliczyła whisky Segram’s 7 Crown (Diageo, o 29%). Jest tu zresztą wielu spadkowiczów z portfela Diageo, bo także takie marki jak: Yeni Raki, whisky Bell’s czy wódka Cîroc, na dodatek kilka hinduskich inwestycji światowego potentata miało spadki. To był bardzo słaby rok dla wódki Finlandia (BrownForman, spadek o 16%) czy tequili Sauza (Beam Suntory, spadek o 17%). W kategorii whisky szkockiej, nadal przoduje Johnnie Walker, ale ze spadkiem sprzedaży, za nim jest Ballantine’s z niewielkim wzrostem. W 2019 roku Chi-

vas Regal wyprzedził whisky Grant’s, której sprzedaż spadła aż o 8%. W grupie amerykańskiej whiskey pierwsze miejsce zajmuje Jack Daniel’s, drugie – Jim Beam, trzecie – kanadyjska Crown Royal. Mimo trudności związanych ze wzrostem ceł przy eksporcie do Unii Europejskiej wszystkie wiodące amerykańskie marki raportują wzrosty sprzedaży. Liderzy whiskey irlandzkiej to Jameson i Tullamore D.E.W. Najlepiej sprzedawane whisky w ujęciu globalnym pochodzą z Indii: McDowell’s No 1, Officer’s Choice, Imperial Blue i Royal Stag. Na dziesięć najszybciej rosnących marek whisky na świecie siedem produkowanych jest w Indiach. Jak niesamowity jest potencjał tego rynku, zwłaszcza, że przecież spora część ludności żyje w abstynencji czy to związanej z religią, czy z pozycją kas-


Temat numeru tową. Trzy najszybciej rosnące marki whisky także pochodzą z Indii (Sterling, Golden Oak i Imperial Blue). Z single malts utrzymują pozycje liderów Glenfiddich i The Glenlivet, ale to są bardzo odległe miejsca na listach najlepiej sprzedawanych na świecie whisky, choć obydwie z tendencją wzrostową W kategorii wódek niezmiennie od lat pierwsze miejsce zajmuje Smirnoff. Dalej są: Absolut, Khortytsa, Żubrówka i Hlibny Dar. Tu jest sporo polskich marek, ale o tym niżej. Smirnoff i Absolut miały minimalne spadki sprzedaży, obydwie po 1%. Najszybsze wzrosty miały wódki z: Rosji, Ukrainy, Białorusi i Polski. Białoruś wyprzedza Polskę w skali produkcji wódki. Na siódmym miejscu najszybciej rosnących marek wódki jest Stock Prestige (wzrost o 25%), a na jedenastym Żubrówka (wzrost o 13%). Patrząc na inne alkohole, lokalni producenci prawie wszędzie wyprzedzają międzynarodowe marki. W kategorii rum prowadzi Tanduay z Filipin, za nim są Bacardi i Captain Morgan, ale na czwartym miejscu znów azjatycka marka – McDowell’s z Indii, dalej: Havana Club, Barceló z Dominikany i czeski Božkov. Najlepiej sprzedawane brandy to Emperador z Filipin, daleko za nim jest koniak Hennessy. W kategorii gin największą sprzedaż znów ma trunek z Filipin, wspominana Ginebra San Miguel, za nią marki globalne: Gordon’s Bombay Sapphire, Tanqueray, Beefeater, Seagram’s. Zmiana w czołówce rynku tequili – Patrón wyprzedza Sauza, czyli wyraźna premiumizacja. Olmeca na trzecim miejscu, wyprzedziła Don Julio, dalej – El Jimador i Hornitos. W grupie likierów jest zaskakujący polski akcent – marka Lubelska na czwartym na świecie miejscu za: Baileys, Malibu i De Kuyper, a przed Jack Daniel’s Tennessee Honey i Kahlua. Na siódmym miejscu w światowym rankingu likierów jest nasza Żołądkowa Gorzka, która wyprzedza marki Cointreau, Choya, Amarula. Trzeba jednak przyjąć poprawkę na to, że autorzy gorzkie likiery trak-

tują jako osobną kategorię bitters. Przed obydwoma polskimi markami są jeszcze: Jägermeister, Aperol, Fernet Branca i Campari.

Światowi gracze Rynki lokalne mają ogromny potencjał i tam koncentruje się największa sprzedaż – dotyczy to w szczególności Azji, ale też Ameryki Południowej i coraz bardziej Afryki. Największym światowym graczem – zarówno w skali globalnej, jak i na ważnych rynkach lokalnych – jest Diageo, które w rankingu „Drinks International” ma 29 marek (rok wcześniej – 31, dwa lata wcześniej 32 marki). Pernod Ricard ma 21 marek (22 rok wcześniej i 21 dwa lata temu), Beam Suntory – 12 (bez zmian, 11 dwa lata temu). Inni światowi producenci, którzy wprowadzili do rankingu po kilka marek to: CEDC/Roust, Bacardi, Gruppo Campari, Brown-Forman, Stock Spirits i La Martiniquaise. Razem mają oni 99 światowych marek z rankingu największych (rok wcześniej mieli łącznie 98 marek).

Polskie marki Poza Żubrówką w obu zestawieniach jest jeszcze kilka polskich marek. W rankingu „Drinks International” miejsce 47. (52. w rankingu „The Spi-

rits Bussiness”) zajęła Soplica (CEDC) ze sprzedażą 4,2 mln skrzynek i wzrostem o 8% (wyprzedza m.in.: marki: Grant’s, Malibu, Campari, Beefeater czy Dewar’s). Na miejscu 69. (77. w rankingu „The Spirits Bussiness”) jest Żołądkowa Gorzka De Luxe (Stock) ze sprzedażą 2,7 mln skrzynek i wzrostem o 8% (wyprzedza m.in. gin Seagram’s, koniaki Martell i Remy Martin, czy wódkę Finlandia). Na 86. (91.) miejscu jest Żytniówka (CEDC) ze sprzedażą 2,1 mln skrzynek (poziom roku poprzedniego). Tuż za nią, na pozycji 90. (95.), jest marka Lubelska (Stock) – sprzedaż 1,9 mln skrzynek i wzrost aż o 23%. Na miejscu 98. (102.) znalazła się Wyborowa (Pernod Ricard) ze sprzedażą 1,8 mln skrzynek i wzrostem o 5%. Pozycję 116. (121.) zajęła Żołądkowa Gorzka (Stock), której sprzedano 1,5 mln skrzynek (wzrost o 14%). Nie zostały w tym roku sklasyfikowane wódki Krupnik i Sobieski, gdyż ich właściciel nie ujawnił danych (rok wcześniej sprzedaż na poziomie: 2,7 mln i 1,4 mln skrzynek).

Tendencje Rok 2020 może być najgorszy w najnowszej historii branży alkoho-

19


Temat numeru Polskie marki w rankingach Pozycja Pozycja „Drinks „The Spirits International” Bussiness” 21 47 69

19 52 77

86 90 98 116

91 95 102 121

Producent

Żubrówka CEDC Soplica CEDC Żołądkowa Stock Gorzka De Luxe Żytniówka CEDC Lubelska Stock Wyborowa Pernod Ricard Żołądkowa Stock Gorzka

lowej. Spodziewane są spadki, zarówno z powodu epidemii koronawirusa, jak i ze względu różne działania ad-

ministracyjno-fiskalne, które dotknęły branżę – wzajemne cła między Europą a USA, jak i lokalne ograniczenia w sprzedaży alkoholi. Analitycy wskazują na niezwykłą popularność mieszanych, lekkich napojów alkoholowych z kategorii hard seltzer, które są niskokaloryczną alternatywą dla piwa czy cydru. Druga grupa alkoholi, która rośnie w bardzo szybkim tempie, to aromatyzowane giny, zwłaszcza w wersjach kolorowych, wzrost aż o 12%. Z drugiej jednak strony mówi się o nadpodaży ginu, marek jest zbyt wiele i zapewne

20

Marka

2015 2016 2017 2018 2019 %+/-

6,2 2,5 3,5

7,1 3,1 3,5

7,9 3,5 2,6

8,6 3,9 2,5

9,7 12,8% 4,2 8,2% 2,7 7,9%

1,6 1,3 1,6 1,4

1,8 1,3 1,7 1,5

1,9 1,5 1,6 1,4

2,1 1,5 1,7 1,3

2,1 0,5% 1,9 22,8% 1,8 4,1% 1,5 13,8%

nie wszystkie przetrwają. Kryzys prawdopodobnie nie będzie dotyczył mezcalu i tequili, koktajle na ich

bazie cały czas zyskują na popularności. Stabilnie wygląda rynek wódki. Najbardziej luksusowe marki mogą jednak zaliczyć spadki, dotyczy to także segmentu brown spirits, który dodatkowo poniósł w 2020 roku straty w związku z ograniczeniami w handlu z Chinami w okresie pandemii. W obliczy wydarzeń związanych z koronawirusem trudno o długotrwałe prognozy. Kilka tygodni zamrożenia światowych gospodarek pokazało, że kryzys może przyjść niezależnie od tendencji gospodarczych i modeli zachowań konsumentów. Wiele barów na świecie zostało zamkniętych, a portfele zarówno konsumentów, jak i inwestorów, przetrzebione. Obserwowany od lat trend ku premiumizacji rynku alkoholowego może zostać wyhamowany. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI

Sprzedaż alkoholi wg kategorii (w miliardach 9-litrowych skrzynek)

Kategoria

2018

2019

%+/–

Wódka/gin Whisky Brandy i koniak Rum Likiery Tequila i mezcal Inne Razem

0,400 0,390 0,169 0,150 0,118 0,037 1,133 2,396

0,408 0,405 0,170 0,151 0,120 0,039 1,094 2,386

2,0% 4,0% 0,7% 0,4% 1,5% 6,6% –3,5% –0,4%

źródło: Euromonitor


Temat numeru

3


Logistyka

Zarządzanie zmianą Wakacje, urlop, wypoczynek, podróże to słowa, które u każdego człowieka powodują uśmiech na twarzy. Uczniowie, studenci, osoby pracujące czekają niecierpliwie na ten okres. Po intensywnym wysiłku przychodzi czas wytchnienia. Część z nas planuje ten czas nawet i kilka miesięcy wcześniej wybierając kierunek podróży, zakwaterowanie oraz atrakcje towarzyszące. Ci z nas, którzy interesują się alkoholami, w planie podróży starają się umieścić wizytę w kolejnej winnicy, muzeum, czy innego miejsca związanego z kulturą alkoholi. Po powrocie z wakacyjnych wojaży z chęcią opowiadamy, a także częstujemy znajomych przywiezionym przez siebie regionalnym winem lub destylatem. Te osoby, które nie korzystają z ofert wyjazdów zorganizowanych, muszą zająć się planowaniem we własnym zakresie. Przygotowanie środka transportu, godzina wyjazdu, trasa, miejsca postoju, noclegi, wyżywienie, bagaż, to tylko część zadań, z którymi musimy się uporać. Zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym nazywamy je logistyką. Od profesjonalistów wymagane są również umiejętności związane z zarządzaniem zmianą. Ale czy tylko od nich? Okazuje się, że nie tylko. Covid-19, pandemia, to słowa, które zdominowały media oraz podejmowane przez nas

22

działania na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Wpłynęły one znacząco nie tylko na branżę turystyczną, ale także na łańcuchy dostaw. Pomimo, że sektor związany z turystyką zgłosił już gotowość do przyjmowania gości, pamiętajmy jednak, że popularne europejskie wakacyjne kierunki zostały ponadprzeciętnie doświadczone przez wirusa. Takie wspomnienia nie sprzyjają odwiedzinom. Pamięć o ludzkiej tragedii jest moim zdaniem zbyt świeża. Nie dziwi zatem fakt, że wielu z nas postanowiło spędzić urlop w kraju. Obawa przed przemieszczaniem, koniecznością zachowania dystansu społecznego, a także niepewnością związanej z powrotem ognisk pandemii wpłynęły na nasze tegoroczne decyzje. Potraktujmy zatem tegoroczne wakacje jako element zarządzania zmianą. Odpowiedzmy sobie na pytania: czy w miejsce południowoeuropejskich, gotowi jesteśmy poznać podkarpackie lub zielonogórskie winnice? Czy zamiast grappy lub rakii nie warto zainteresować się polskimi alkoholami regionalnymi? Jestem przekonany, że cierpliwość w poszukiwaniu interesujących smaków zostanie nagrodzona. Nieco inaczej konieczność zarządzania zmianą wygląda z punktu widzenia producenta. Wiele krajów wprowa-


Logistyka

13


Logistyka dzając radykalne ograniczenia w aktywności społecznej, w konsekwencji spowodowało spadek konsumpcji alkoholu. Nieobecność pracowników w fabrykach dodatkowo spowodowała zaburzenia funkcjonowania łańcuchów dostaw. Turbulencje producentów alkoholi spotęgowane zostały przez trudności ich podwykonawców oraz dostawców. Tendencja do efektywnego zarządzania zapasami, zmierzająca do redukcji kosztów magazynowania, spowodowała w wielu przypadkach zamknięcie produkcji. Dodając do tego załamanie się usług związanych z turystyką oraz gastronomią, które nie tylko sezonowo odpowiadają za część konsumpcji, uzyskaliśmy kumulację problemów. Chcąc uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości głośno się w branży mówi o zmianie zarządzania łańcuchem dostaw, uwzględniającego utrzymanie zapasów na poziomie umożliwiającym kontynuowanie produkcji w przypadku czasowego braku dostępu do materiałów. Kolejnym ogniwem zaopatrzenia są importerzy oraz lokalni dystrybutorzy. Światowa zawierucha gospodarcza również ich nie oszczędziła. Jedni pozostali w magazynach z sezonowym asortymentem, inni natomiast mieli problemy z zaopatrzeniem. Byli oczywiście i tacy, którzy szybko zarządzili zmianę z tradycyjnego modelu zaopatrzenia na nowoczesny. Na naszym rynku panuje przekonanie, że dostawca jest gotowy zrobić wszystko, aby dostarczyć produkt do lokalnego importera lub dystrybutora. Niestety, dla wielu z nich Polska nie jest najistotniejszym rynkiem zbytu z uwagi na gusta konsumentów alkoholu oraz ich zasobność. Dobrą wódkę tanio produkujemy sami, a spożywane wyroby winiarskie to w większości europejski produkt masowy, co najwyżej przystrojony modną etykietą. Co powiecie na wino ze szczepu primitivo z etykietą ukazującą malownicze wzgórza Toskanii? Uznajmy, że etykieta została wyprodukowana zgodnie z panującymi trendami. Co jednak z opisem w języku polskim, nazwą lokalnego dystrybutora oraz banderolą? Nie łudźmy się, może poza realizacją zamówień dla krajowych handlowych gigantów, że którykolwiek z nich z przyjemnością oraz w niskiej cenie spersonalizuje nam towar. Skutki oraz restrykcje związane z pandemią obnażyły słabość dotychczasowego myślenia. Powszechnym zjawiskiem była odmowa lub brak możliwości przygotowania towaru specjalnie na polski rynek. Ci z importerów, którzy znają możliwości jakie daje skorzystanie z usług składu podatkowego lepiej dostosowali się do panującej sytuacji. Pozostawili w procedurze zawieszenia akcyzy alkohole, których sprzedaż została zatrzymana, a skupili się na towarach,

24

które akurat cieszyły się powodzeniem. Alkohole w składzie podatkowym pozostały bez nałożonych znaków akcyzy oraz bez nałożonych opisów w języku polskim. Środki finansowe związane z koniecznością zapłaty podatku akcyzowego, w takim przypadku nie zostały zamrożone. Miało to szczególne znaczenie w przypadku alkoholi mocnych, dla których stawka podatku akcyzowego jest znaczącym kosztem. Konsekwencje związane z pandemią mają oczywiście wpływ na organizację pracy operatorów logistycznych. Ci, którzy skoncentrowali się wyłącznie na obsłudze przemysłu w chwili obecnej liczą straty oraz niecierpliwie czekają na ożywienie gospodarcze. Na przeciwnym biegunie są operatorzy dostarczający towary w ramach e-commerce. W tym segmencie wzrosty przekraczały nawet 30% dotychczasowego zapotrzebowania. Niestety, możliwość sprzedaży alkoholu przez internet z dostawą do osoby fizycznej nadal nie jest uregulowana. Dla operatorów logistycznych, którzy nie chcą biernie obserwować otoczenia oraz tracić udziałów w rynku, jest to okres wytężonej pracy. W przypadku obsługi alkoholi konieczne stało się poszukiwanie kolejnych obszarów związanych z dostarczaniem usług komplementarnych. Opracowywanie nowych bezpiecznych opakowań dystrybucyjnych, testy standów, rekomendowanie modeli biznesowych upraszczających dotychczasowy proces zaopatrzenia, przejmowanie obowiązków administracyjnych, to tylko część przykładów na poszukiwanie obszarów synergii. Ciekawym obszarem współpracy jest płaszczyzna związana z kreowaniem wizerunku odpowiedzialności za środowisko. Możliwość wielokrotnego wykorzystania standów wystawowych jest jednym z przykładów proekologicznej postawy. Jestem przekonany, że zmiana będzie dotyczyła także formy przygotowania materiałów wspomagających sprzedaż alkoholi oraz popularnych gazetek. Czego się spodziewać? Nie znamy jeszcze wszystkich skutków pandemii. Nie wiemy także jak długo jeszcze potrwa. Wszyscy jednak jesteśmy zgodni, że trwale zmieni ona nasze dotychczasowe nawyki i przyzwyczajenia. Jedno jest pewne. Przygotowani musimy być do zarządzania zmianą. Tylko ona w dłuższej perspektywie jest pewna. Jak zatem wykorzystać najbliższy czas? Cieszmy się wakacjami. Podróżujmy po Polsce. Zatrzymujmy się tam, gdzie czujemy się bezpieczni. Odkrywajmy polskie alkohole oraz miejsca z nimi związane. Może się okazać, że będziemy długo wspominać ten czas, jako spędzony w sposób wyjątkowy. REMIGIUSZ ZDROJKOWSKI


nazwa rozdziału

3


Rozmowa numeru

Korzystna współpraca Michał Płucisz z Wolf & Oak Distillery i Stanisław Smarduch z Nalewek Kresowych

Destylacja ginu

- Spotykamy się w dniu, w którym po raz pierwszy uruchomiliście alembik, teraz destyluje się gin. A co później, co jutro, pojutrze? Michał Płucisz: - Gin, gin, gin. Nadrabiam stracony czas. Na gin jest największe zapotrzebowanie, a spółka musi zarabiać pieniądze. - Czyli szybko nie dopuścisz Staszka do alembika? Stanisław Smarduch: - Ja cierpliwie czekam na owoce. Maj był zimny, więc owoce będą później. Trzeba je będzie spokojnie przefermentować. Tymczasem obserwuję jak Michał destyluje i się uczę.

26

Michał Płucisz: - Jak alembik stoi, to nie zarabia, więc będzie pracował non stop na nasze wspólne potrzeby. Po ginie przyjdzie czas na rum. Dzięki kooperacji z Krzysztofem Kaczorem i jego Drake Distillery, okowity żytnie robię u nich pod Poznaniem, a także okowitę ze słodu jęczmiennego, która będzie oferowana pod nową marką - Swaróg. - Czy na tym alembiku zrobisz także destylat żytni, którym zalejesz beczki na whisky? Michał Płucisz: - Nie. Beczki na whisky zaleję już w destylarni w Stanicy. Tam będą inne, większe alem-

biki. Tu mamy ograniczenia składu podatkowego, nie możemy zalewać tylu beczek, ile byśmy chcieli. - Wystąpiliście do producentów alkoholi kraftowych z przekazem – działajmy razem, wspierajmy się, razem możemy więcej. To niecodzienna sytuacja, kiedy dwóch młodych przedsiębiorców z tej samej branży mówi o współpracy, a nie o konkurencji. Michał Płucisz: - Czujemy się ze Staszkiem jakbyśmy byli braćmi, dzieli nas rok i jeden dzień, dlatego łatwo jest nam się dogadywać. Mamy taką samą wizję rozwoju, chcemy robić dobre trunki. Obaj mamy pozytywne nastawienie do życia. Jeśli chodzi o doświadczenie biznesowe, to Staszek ma za sobą dużo dłuższy czas legalnego działania na rynku alkoholi. Jego oferta to blisko 30 różnych smaków nalewek. Uczymy się wzajemnie od siebie, razem na codzień pracujemy. Wykorzystałem skład podatkowy Nalewek Kresowych, by destylować i butelkować własne wyroby, czekając na dokończenie budowy destylarni w Stanicy. Wstawiłem tu swój alembik, z którego Staszek może korzystać i zapewne niedługo pojawią się w ofercie Nalewek Kresowych destylaty owocowe.


Rozmowa numeru

Stanisław Smarduch i Michał Płucisz

Stanisław Smarduch: - Nasza współpraca oparta jest na prostej symbiozie. Każdy z nas ma trochę inny know-how i dobrze się uzupełniamy. Michał jest świetny w działaniach marketingowych, wizerunkowych, a ja ogarniam wszystkie kwestie urzędowe i celne, bo robię to od dawna. A poznaliśmy się przypadkiem. Przejeżdżałem przez Stanicę i zobaczyłem, że ktoś remontuje budynek dawnej gorzelni, który sam planowałem kupić. Zadzwoniłem do Michała, umówiliśmy się na spotkanie i polubiliśmy. A co do konkurencji, to takie małe firmy jak nasze nie mają o co ze sobą walczyć, bo zajmujemy maleńki wycinek rynku, który będzie rósł wraz z nami. Nasi konkurenci, to wielkie koncerny, firmy, które zajmują najlepsze półki w sklepach, mają wielkie budżety marketingowe, dużo tańsze technologie i wyroby, które podszywają się

pod kraftowe. Gdybyśmy mieli bić się o jakąś setną procenta rynku, to nigdy byśmy nie urośli. A razem jest łatwiej, choćby przez to, że dzielimy koszty osiągając ten sam cel. Przy tym uczymy się jeden od drugiego. Ja teraz uczę się od Michała sztuki destylacji, Michał wykorzystał nasze nalewy owocowe do swoich alkoholi. Współpraca niesie same korzyści. - Wasza inicjatywa dotycząca alkoholi rzemieślniczych oraz zorganizowany w ubiegłym roku Festiwal Alkoholi Rzemieślniczych to jednak coś, co wykracza poza wzajemne sympatie i współpracę, to wyraźne zaproszenie także dla innych producentów, mówicie do nich: – Chodźcie, działajmy razem. A tych małych producentów stale przybywa. Michał Płucisz: - Przybywa, ale wciąż jest niewielu. Z rzemieślni-

czych destylarni mamy: Podole Wielkie, Drake, Podkarpacką Manufakturę Alkoholi i Krzysztofa Maurera, a teraz jeszcze my. Słyszymy o kolejnych pomysłach, w tym destylarniach przy winnicach. To są jednak duże koszty i wysiłek organizacyjny. Nasza inicjatywa zmierza do tego, żeby ze sobą rozmawiać o problemach, wymieniać się doświadczeniem. Niekoniecznie współpracować przy tworzeniu produktów, czy przy wspólnej promocji, ale na pewno na poziomie informacyjnym. W pojedynkę nikt z nas nie ma możliwości przebicia się, a razem będziemy grupą przedsiębiorców, której głos może być słyszalny. A im nas będzie więcej, tym klient będzie miał szerszą wiedzę o kraftowych produktach. Wyobrażam sobie, że jeśli ktoś sięgnie po butelkę z destylarni Drake, to potem

27


Rozmowa numeru też sięgnie zaciekawiony po moją, czy z Podola Wielkiego i tak dalej. Stanisław Smarduch: - Zwłaszcza, że internet daje możliwość dotarcia z informacjami o niszowych produktach, klient jeśli zechce, to nas znajdzie. To działa jak z muzyką, jeśli lubisz jakiś gatunek, to szukasz innych podobnych zespołów. - Widać to na przykładzie piw kraftowych, rozwinęły się dzięki wymianie, symbiozie, współpracy, w świadomości, że klient będzie szukał nowych smaków. Stanisław Smarduch: - Myślę że tu możemy mówić o pewnej zmianie pokoleniowej. Dla nas wymiana jest czymś naturalnym, nie jesteśmy tak

komunikujące się z klientem językiem korporacji. Chociaż dawno prywatne, to wciąż osadzone mentalnie w realiach XX wieku. Transparentność małych firm jest ich siłą. Zapraszacie konsumenta do rozmowy, zapraszacie go do siebie. Stanisław Smarduch:- Oczywiście, że tak, bo nie boimy się tego, co za nami stoi. - Wróćmy jednak do trudności małej destylarni. Stanisław Smarduch: - Przepisy są zupełnie nieprzystosowane do rynkowych realiów, zwłaszcza w kontekście konkurencji z firmami zagranicznymi, gdzie jest inne prawo,

przywiązani do własności jak nasi rodzice, czy dziadkowie. Nie spinamy się, że konkurencja, że tajemnica firmy. Wszystko jest jawne, wszystko otwarte na klienta. - Dobrym przykładem tego, o czym mówisz są dawne państwowe zakłady produkcji wódki czy rektyfikacji spirytusu. Wciąż ze strażnikami przed wejściem, zamknięte,

gdzie jest łatwiej i taniej produkować kraftowe alkohole. Zanim my tu uporamy się z biurokracją, inni na świecie będą daleko przed nami. Jestem muzykiem, więc znów odwołam się do muzyki – realizuj swój pomysł szybko, bo inaczej inni zrobią to przed tobą! Jak jednak realizować w naszych warunkach? Na decyzję o rozszerzeniu składu podatkowego czekałem

28

jedenaście miesięcy! Rozszerzeniu, bo już wcześniej przeszliśmy wszystkie procedury utworzenia składu. W porównaniu z papierologią uruchomienie nowego sprzętu jest najłatwiejsze. - Jaki był koszt biurokracji w przypadku uruchomienia produkcji Wolf & Oak na składzie podatkowym nalewek Kresowych? Michał Płucisz: - Mówiąc o koszcie biurokracji przede wszystkim musimy myśleć o koszcie utraconych przychodów w związku z opóźnieniem produkcji o pół roku. Można te straty wyceniać w przedziale 100-200 tys. zł. Do tego dochodzi ogromna strata czasu, związana ze składaniem kolejnych poprawek do dokumentów, poprawek wynikających z biurokratycznych procedur, a nie błędów. Stanisław Smarduch: - A korespondencja z urzędami trwa, bo za każdym razem mają miesiąc na odpowiedź. Wiele działań kontrolnych jest dublowanych, więc i urzędy mają niepotrzebne koszty. Nie ma w ogóle tendencji do upraszczania ewidencji. I nie mam tu nic przeciwko samym celnikom, oni są w porządku, ale przepisy nie pozwalają jak na razie uprościć dokumentacji. Michał Płucisz: - Na pewno ingerencja urzędów w biznes jest zbyt duża. Przepisy są przestarzałe. Nie uwzględniają, że jest mała produkcja w alembiku a nie wielka w gorzelni. System jest dostosowany do gorzelni rolniczych i zakładów rektyfikacji. Tu nie ma w ogóle miejsca dla rzemieślniczych producentów. I nie jestem pewien, czy za naszego życia coś się zmieni. - Może dożyjemy, winiarze czy producenci cydru już wywalczyli bardziej przyjazne otoczenie prawne. Bo przecież to nie jest biznes, tylko pasja. Michał Płucisz: - Oczywiście, to jest pasja i tylko pasja. Rodzina Staszka utrzymuje się z produkcji okien, ja mam udziały w firmie rodzinnej. Gdyby nie inne źródła dochodów, nie


Rozmowa numeru bylibyśmy w stanie produkować rzemieślniczo alkoholu. - Ale z czasem to zacznie być biznes. Nalewki Kresowe są tutaj dobrym przykładem. Zaczęło się od pasji taty Staszka, od domowych receptur, ale teraz to już nie są tylko rodzinne nalewki. Zrobiony przez was likier Duch Kniei to jest już profesjonalna, skomplikowana receptura, przedstawiona w atrakcyjnej, komercyjnej butelce. Stanisław Smarduch: - To są lata doświadczeń ojca, prób różnych połączeń. Gdyby to miał być produkt w pełni komercyjny, to trzeba pamiętać, że koszt przygotowania takiej receptury jest na dobrą sprawę niepoliczalny. - Tak jak niepoliczalny jest koszt napisania symfonii. Bardziej chodzi mi o wyjście ze świata domowych nalewek do szerokiego kręgu odbiorców – do restauracji, barów, zwykłych konsumentów dobrych alkoholi. Niczego nikomu nie ujmując, nalewkę z wiśni czy pigwy każdy może sobie zrobić sam w domu i wielu robi, ale Duch Kniei jest likierem już z zupełnie innej półki. Michał Płucisz: - Duch Kniei, to jest bardzo dobry przykład, jak świetne efekty daje wspólna praca ojca z synem, czyli pana Stanisława ze Staszkiem. Pan Stanisław robi rewelacyjne nalewki od wielu lat, tworzy niesamowite receptury, ale to Staszek stworzył ostateczny produkt. I to nie tylko od strony rynkowej, wizerunkowej, ale także korygując gust ojca, w kierunku bardziej nowoczesnym. Ostateczny smak likieru jest efektem ich wspólnych degustacji i udoskonalania receptury. Stanisław Smarduch: - To kolejny przykład synergii. Ja mam inny gust niż mój tata i inny niż Michał, ale dzięki temu uzupełniamy się. Dyskutujemy, próbujemy wprowadzać zmiany, potem znów dyskutujemy. Ze współpracy są same korzyści.

Michał Płucisz: - Każdy ma swój smak i ocenia przez pryzmat własnych doświadczeń. Ale nie robimy alkoholi dla siebie, tylko dla innych ludzi, więc im więcej osób dokonuje oceny, tym łatwiej stworzyć coś uniwersalnego. To się udało z Duchem Kniei, ten likier właściwie smakuje każdemu. Ja przykładowo uwielbiam smak nalewki mirabelkowej, a Staszek jej nie cierpi. Stanisław Smarduch: Za to uwielbiam smak destylatu mirabelkowego i to pewnie będzie nasz pierwszy produkt z alembika Michała. Michał Płucisz: - Mirabelka ma rewelacyjną kwasowość, świetnie się klaruje, ale jeden np. będzie wolał fermentację z pestką, drugi bez pestki. Stanisław Smarduch: - I o tym właśnie rozmawiamy. - Czy do likieru Duch Kniei dołączą inne złożone receptury? Stanisław Smarduch: - Tak, i to bardzo szybko. Wypuszczamy kolekcję Cztery Pory Roku, czyli smaki wiosenne, letnie, jesienne i zimowe. Cztery bardzo oryginalne receptury, oparte na owocach, ziołach i korzeniach. Będziemy odchodzić od klasycznych nalewek, bo – tak jak powiedziałeś – każdy je sobie może sam zrobić, lepiej lub gorzej. Łączenie różnych smaków, wykorzystanie ogromnych zapasów nalewów ojca, to jest jeden z moich pomysłów na rozwój. - Kiedy oficjalnie zaczęliście produkować alkohole? Stanisław Smarduch: - Dawno, w 2007 roku dostaliśmy zezwolenie. To była droga przez mękę. Od początku zajmowałem się sprawami administracyjnymi. Nie był to dobry czas

dla takich małych producentów. Trudno było dotrzeć z informacją o produktach. Jeździłem do restauracji, sklepów regionalnych… brali po jednej butelce, nie zamawiali kolejnych. Słyszałem, że na Żołądkowej Gorzkiej można zarobić więcej, niż na moich nalewkach. To były bolesne porównania. - Chyba i dzisiaj nie jest łatwy czas dla nalewek, zwłaszcza, że wiele restauracji oferuje własne, często zresztą bez zezwolenia na ich wyrób. Stanisław Smarduch: - To prawda. Stąd pomysł żeby wprowadzić coś, czego nie da się w prosty sposób zrobić w domu. Duch Kniei jest naszym okrętem flagowym. Powstał metodą prób i błędów. Osobno macerowane były orzechy, osobno każde z ziół. Potem tata to łączył, korygował. Doszliśmy do wniosku, że jest to tak dobry likier, że warto w niego zainwestować, zwłaszcza, że także opi-

29


Rozmowa numeru nie innych osób, które próbowały, były bardzo entuzjastyczne. Długo szukałem butelki, znalazłem w Niemczech taką o kształcie piersiówki, co pasuje do myśliwskiego charakteru likieru. - Własny alembik to dopiero początek drogi dla Wolf & Oak. Kiedy uruchomisz destylację w Stanicy? Michał Płucisz: - Wciąż trwa remont, prace budowlane, które nadzoruję. Biuro mam obecnie w Stanicy. Instalacja alembików planowana jest na wrzesień. Na początek wash still o pojemności 4500 l i spirit still – 3100 l. Wtedy rozpocznie się procedura ustanawiania składu podatkowego. Mam nadzieje rozpocząć działalność w pierwszym kwartale 2021 roku. - Do tego czasu nie zalejesz beczek na whisky? Michał Płucisz: - W tej sprawie będziemy oficjalnie informować wszystkich, którzy zawarli umowy rezerwacyjne na beczki. - Ostatnio wypuściłeś kilka bardzo nietypowych trunków, jak Wiśnia w rumie, Porterówka czy Elixir. Czy to także efekt współpracy ze Staszkiem? Michał Płucisz: - Po części tak, na przykład wykorzystałem odleżakowaną wiśniówkę pana Stanisława. Ale to jest dla mnie forma zabawy, eksperymentów, natomiast najważniejsze są bieżące produkcje. Limitowane edycje są atrakcyjne dla kolekcjonerów, ale wolałbym, żeby ludzie pili moje alkohole, a nie traktowali je inwestycyjnie. Dlatego stawiam teraz na to, co ma być naszą wizytówką – gin, okowita żytnia, rum. - A jak udało ci się zbudować kultową markę, którą ludzie wysoko wyceniają, w którą inwestują, którą kolekcjonują? Michał Płucisz: - Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym, to jakoś samo przyszło. - W krótkim czasie udało ci się osiągnąć bardzo dużo. Więcej niż innym, którzy zaczynali wcześniej.

30

Michał Płucisz: - Jestem cholernie uparty, nie odpuszczam, pewnie dlatego teraz remontuję 150-letnią gorzelnię w Stanicy i destyluję gin we własnym alembiku. Ale wiele razy były takie sytuacja, że kląłem, że mam tego dość. Stanisław Smarduch: - Tak jak i ja. Naprawdę trudno jest pracować w tej branży. - A dlaczego zdecydowałeś się kupić destylarnię tak daleko od Warszawy, gdzie mieszkasz? Michał Płucisz: - To jest trzecia lokalizacja, jaką brałem pod uwagę. Myślałem o Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, potem okolicach Częstochowy, ale różne okoliczności decydowały, że tamte inwestycje nie doszły do skutku. Ten budynek znalazł dla nas architekt. Odległość od Warszawy nie ma znaczenia, bo teraz mieszkam już w Stanicy. - Razem firmujecie markę Alkohole Rzemieślnicze. Co to właściwie jest? Stanisław Smarduch: - Na razie byt spirytualny. Czyli coś, co jest ideą. Nie jest to osobna spółka, bo to by oznaczało kolejne papiery, znów biurokratyczną drogę przez mękę. Dlatego na razie uruchomimy stronę internetową www.alkoholerzemieslnicze.pl, która ma służyć wspieraniu manufakturowych marek. Nie tylko mocnych alkoholi, bo na naszym Festiwalu w ubiegłym roku wystawiali się też producenci piwa czy winiarze. Marzy mi się katalog produktów rzemieślniczych, ale to daleka droga. Wszyscy jesteśmy strasznie zapracowani i te sprawy są robione dodatkowo. Zaczniemy od własnych produktów, może także zaprzyjaźnionej Drake Distillery. - Gdybyście mieli krótko powiedzieć, czym dla was jest alkohol, to…? Michał Płucisz: - Dla mnie robienie alkoholu, to proces twórczy. Najważniejsze jest dochodzenie do nowego smaku, aromatu. Umarłbym z nudów, gdybym miał całe życie robić czystą

wódkę. Najchętniej bym się skupił na wymyślaniu, butelkować i sprzedawać mógłby kto inny. Każda nowa receptura sprawia mi wielką przyjemność. Ale lubię też próbować ciekawych alkoholi od innych producentów, nie ważne, czy to piwo, wino, czy okowita, ważne, żeby było dobrze zrobione i inspirujące. Stanisław Smarduch: - Zgadzam się z Michałem, receptura nowego likieru jest jak tworzenie muzyki. Wygrywanie własnej melodii. Szukanie tego momentu, kiedy można powiedzieć, to jest już skończone! A ocena będzie zależeć od tych, którzy spróbują nasz produkt. - Czy wszystko jesteście w stanie przewidzieć, czy też jest jakaś nieprzewidywalność w procesie tworzenia alkoholu? Michał Płucisz: - Dużo można kontrolować, dużo można korygować, ale nie da się przewidzieć, zalewając beczkę, jaki będzie smak alkoholu wraz z upływem czasu. I to jest fantastyczne. Uwielbiam chodzić po górach, bo nie wiem, co się wyłoni za zakrętem. Tak też jest z procesem starzenia alkoholu. Zalewając dwie podobne beczki tym samym destylatem po trzech latach możemy uzyskać inne profile aromatyczne. Ale możemy po upływie czasu przelać alkohol do innej beczki, czyli nadal mamy wpływ na ostateczny profil trunku. Stanisław Smarduch: - To samo z likierami. Owoce zachowują się różnie wraz z upływem czasu, dlatego korygujemy receptury w zależności od tego, jakie mamy gotowe nastawy. A ponieważ przyszły lepsze czasy dla rzemieślniczych wyrobów, to i zapału mamy więcej. Michał Płucisz: - Robimy alkohole, bo je lubimy. Ale gdybym robił znakomite dżemy, które ludziom by smakowały, to też byłbym spełnionym człowiekiem. Bo tak naprawdę najważniejszy jest odbiór. Jeśli sprawiam ludziom przyjemność tym, co robię, to jestem spełniony. Rozmawiał ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI


nazwa rozdziału

3


Rozmowa

Cauim – prekolumbijski trunek Indian Mówi Luiz Pagano - Na początku może przedstaw się i powiedz nam o swojej roli w świecie napojów alkoholowych tubylców brazylijskich? - Jestem malarzem, ilustratorem i konceptualistą. Wykonywałem ilustracje dla „Superinteressante” (główny naukowy magazyn ukazujący się w Brazylii), promowałem „Paradę Capivara”, projekt podobny do „Parady krów” Pascala Knappa, z użyciem jednego z najbardziej kultowych zwierząt w Brazylii (kapibara) i jestem również specjalistą od napojów alkoholowych, koncentruję się na wprowadzaniu nowych produktów i ich akulturacji. Przez ostatnie 22 lata zajmowałe się także wprowadza-

32

niem na brazylijski rynek takich marek jak: Veuve Clicquot, Red Bull, Beers Franziskaner i Löwenbräu, a przez ostatnie dziewięć lat pracowałem w Pernod Ricard do Brasil, odpowiedzialny za Dział Edukacji Marki. Ta mieszanka umiejętności bardzo mi pomogła w nowym wyzwaniu, jakim jest odkrycie na nowo i przedstawienie światu najbardziej autentycznego i oryginalnego napoju Indian, jakim jest cauim. Robiony z mandioca (rodzaj brazylijskiego manioku) napój alkoholowy, który został stworzony przez rdzenne plemionach Brazylii na długo przed przybyciem Portugalczyków i dalszą kolonizacją Brazylii.

- Jaki był powód twojego zainteresowania tak nieznanym światem tubylczych napojów alkoholowych, zarówno w samej Brazylii, jak i tym bardziej poza nią. Jakie były twoje pierwsze doświadczenia z napojami alkoholowymi Indian? - Przede wszystkim bardzo ważne jest skorygowanie powszechnego nieporozumienia, cauim nie jest napojem destylowanym, jest sfermentowanym napojem z manioku, o zawartości alkoholu od 8% do 12%. Destylat z manioku nazywa się tiquira (w języku old tupi, znaczy krople). Od małego słyszałem opowieści o naszych rdzennych przodkach. To były opowieści mojego już zmarłego ojca Sr. Tao, który był również bardzo utalentowanym malarzem oraz jednego z moich wujków, Pedro, który dużo podróżował po Brazylii, do stanów Mato Grosso i Pará. Wujek znał tupi antigo (stary rdzenny język old tupi) i świetnie znał brazylijskie legendy ludowe tubylców. Miał dobry kontakt z rdzenną ludnością. Spośród tak wielu odniesień do Brazylii stworzyłem własny styl artystyczny, który nazywam TUPI-POP, używając japońskiego J-Pop i koreańskiego K-Pop, jako główne referencje. Jestem znawcą języka japońskiego, kultury japońskiej i mieszkam w dzielnicy Liberdade w São Paulo (dzielnica japońskich imigrantów). Moja sztuka zawiera w sobie wiele japońskich elementów, ale odzwierciedla się w niej także dawna wyidealizowana Brazylia, jeszcze przed przybyciem Portugalczyków, gdzie rdzenne kultury rozkwitły i w izolacji osiągnęły wysoki poziom cywilizacji – podobnie jak kultura


Rozmowa japońska. Przeprowadzając bardziej szczegółowe badania, odkryłem wiele podobieństw między Japończykami a ponad 305 rdzennymi grupami etnicznymi, które mieszkają na całym terytorium Brazylii. Japońskie sake sprzed 1100 lat jest bardzo podobne do autentycznego brazylijskiego napoju cauim (w końcu mają to samo pochodzenie etniczne, które przeszło Cieśninę Beringa tysiąc lat temu) Pojechałem do Japonii, gdzie wspólnie ze specjalista od sake zacząłem odtwarzać proces przemysłowy, mający na celu przywrócenie plemiennego cauim i udostępnienie tego trunku światu. - Jak myślisz, jak zmienił się rynek alkoholi w ciągu ostatnich lat? Gdzie widzisz rynek rodzimych napojów alkoholowych w następnych latach? - Stawiam na klasyczne produkty, które mają silne korzenie kulturowe, zamiast modnych produktów, które mają krótki okres trwałości. Jesteśmy w trakcie rewolucji cyfrowej, nowe technologie i nowe oczekiwania społeczne zmieniają się w ciągu miesięcy. Moje doświadczenie na rynku napojów pokazuje, że silne trendy przez jeden rok są praktycznie ignorowane w następnym, na przykład na rynku japońskim średni wskaźnik „przepakowywania” wynosi 6 miesięcy (jeśli firmy nie zmieniają opakowania produktu w tym okresie, konsumenci zaczynają tracić zainteresowanie). A cauim pojawia się na tym rynku w taki sam sposób, jak pulque zdobywa rynek wśród młodych Meksykanów. Pulque jest tequilą bez destylacji, a cauim ma tę samą relację, jest to fermentowany maniok, jeśli destylowany staje się tiquirą. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w ciągu najbliższych pięciu lat możemy mieć ogromną różnorodność cauim, z których każdy wyraża duszę różnych rdzennych plemion w Brazylii. - Czy są jakieś plany produkcji tych napojów na masowy rynek? - Jasne, gdybyśmy nie znajdowali się pod „social distancing” COVID-19,

mieliśmy plany wprowadzić napój na rynek w sierpniu tego roku (uważam, że numer 8, sierpień, wiąże się z pomyślnością). Opatentowane są już dwie metody produkcji cauim. Pierwsza to metoda pagano, zwana także metodą japońską, w której używamy drożdży koji, aby przekształcać skrobię z manioku w cukier i przeprowadzić wielokrotną fermentację. Druga metoda, zwana sena, opracowana przez mojego partnera Hildo Sena, jest tańsza i prostsza, z doskonałymi wynikami wykorzystuje syntetyczne enzymy, aby osiągnąć ten sam cel. Wyniki tych dwóch procesów można porównać do produkcji win musujących, które przynoszą świetne metody: charmat, jakość w stosunkowo niskiej cenie i champenoise, która jest droższa i bardziej wyszukana. - Czy istnieją jakieś specjalne zasady i przepisy dotyczące degustacji napojów rdzennych mieszkańców Brazylii? - Cauim to najstarszy napój alkoholowy na kontynencie południowo-

amerykańskim, jednak nigdy nie wyszedł poza rdzenne plemiona, z tego powodu nie ma „nawyku konsumpcji” (na szczęście jestem specjalistą od akulturacji produktów, w przyszłości będę miał dużo pracy w tym zakresie). Rok temu, dokładnie 31 maja 2019, mieliśmy pierwszą foodpairingową kolację z cauim i z miejscowymi potrawami, wykonaną z doskonałością przez studentów SENAC, w restauracji Toriba w Campos do Jordão, w środku Serra da Mantiqueira (południowo-wschodnia Brazylia), pod kierunkiem prof. Victora Pompeu. Profesor liczył na wyjątkowy talent miejscowego szefa kuchni Kalymaracayi, z grupy etnicznej Terena i szefa kuchni Fábio Eustáquio, z caiçara (brazylijskie pochodzenie etniczne z wybrzeża) z Ubatuba, który stworzył pięciodaniowe menu, mieszając elementy wykwintnej kuchni z miejscowymi potrawami kulturowymi, przygotowanymi dla 50 osób. Uzyskane pieniądze w całości zostały przekazane do APAE (brazylijskiej organizacji charytatywnej).

33


Rozmowa W menu było: Couver, czyli chleb yam z masłem kakaowym i masłem orzechowym, na przystawki sardynki z sałatką pancs (niekonwencjonalne rośliny spożywcze) i wędzonym sago z manioku, danie główne – Terra e Rio (po portugalsku „dla ziemi i rzeki” z czarno-białym tucupi, czyli sosem wytłoczonym z manioku, a na deser smażony banan panierowany z lodami kokosowymi i słodyczami z nerkowca. - Czy uważasz, że produkcja lokalnych napojów mogłaby przynieść korzyści rdzennej społeczności? - Absolutnie! To chyba najważniejszy krok nie tylko dla ochrony kultury rdzennej społeczności, ale także po to, aby się rozwijała, a w konsekwencji, aby chronić nasze lasy deszczowe. Dzisiaj dużo debatuje się na świecie o problemach związanych z ochroną środowiska. Takie skarbce przyrody, jak las deszczowy Amazonii, są bardzo zniszczone. Rdzenni mieszkańcy dzielnie starają się chronić ich terytoria, ale mają niewiele zasobów aby oprzeć się zwykłemu brazylijskiemu bandycie, różnym nielegalnym drwalom i górnikom, osadnikom i hodowcom bydła, którzy nieustannie niszczą tropikalną zieleń. Zawsze mówię, że nie można postawić kopuły ochronnej nad Indianami i ich ziemią, ale można ich edukować i zapewniać warunki które pozwolą im walczyć jak równy z równym przeciwko bandytom. Moje marzenie, to pojawienie się nowej kategorii napojów cauim. Chciałbym odtworzyć każdą recepturę z 305 grup etnicznych, które dziś mówią w ponad 270 różnych językach. Z ich pomocą mogę zrealizować ten scenariusz. Jeśli skoordynowany wysiłek zawodowych socjologów, polityków i naukowców pokieruje rdzennymi mieszkańcami Brazylii, to będą oni potrafili produkować i sprzedawać własny cauim, generując własne zasoby, które pozwolą im zarządzać swoimi ziemiami oraz chronić je przed wrogimi działaniami z zewnątrz.

34

- Czy maniok jest głównym składnikiem do produkcji miejscowych napojów alkoholowych? - W kategorii cauim maniok jest głównym składnikiem, cauim który ja produkuję jest w 100% z manioku. Istnieją jednak miejscowe napoje alkoholowe wytwarzane z kukurydzy czy z pinhão (orzeszki piniowe araukaria). Wyróżniamy dziesięć głównych rodzimych fermentowanych napojów brazylijskich z różnych surowców, m.in.: saki, caxirí, chichás, macaloba, masato, mõg, pajuaru, tarubá czy yakupa. - Czy tiquira to także napój alkoholowy Indian brazylijskich? - Tak, jak powiedziałem wcześniej, tiquira jest destylatem, o mocy 4050% alkoholu. Cauim to wino maniokowe o zawartości alkoholu 8-15%, które nie przechodzi procesu destylacji. Innymi słowy, cauim to tiquira bez destylacji, tak samo jak piwo to whisky bez destylacji, wino to brandy bez destylacji, czy pulque to tequila bez destylacji, i tak dalej... - Co możesz nam powiedzieć więcej o procesie produkcyjnym jednego z rdzennych napojów alkoholowych Brazylii? - Plemiona brazylijskie stosują tradycyjny proces, zbierają plony manioku, gotują go, a następnie podają młodym dziewicom do żucia. Jak zapewne wiesz, fermentacja alkoholowa ma miejsce, gdy cukry są spożywane przez drożdże i przekształcane w alkohol. Maniok, podobnie jak ryż, nie ma prostych cukrów, lecz skrobię, którą można przekształcić w cukier za pomocą środku enzymatycznego. Wszyscy mamy ślinową amylazę, enzym, który chemicznie rozkłada amid i przekształca go w cukry. Cauim produkowany przez plemiona jest następnie fermentowany przez endogenne drożdże i może uzyska zawartość alkoholu w przedziale 4,5%-15%.

- Jak myślisz, kiedy będziemy mogli spróbować cauim w Europie? Czy będzie smakował Europejczykom? - Należy pamiętać, że napoje alkoholowe to istotny element kulturowy narodu. Dlatego, kiedy pijemy francuskie wina z francuskimi potrawami, teleportujemy się jakby do Francji, gdy pijemy sake lub tequilę, przenosimy się odpowiednio do Japonii i Meksyku. A zatem cauim to egzotyczna podróż do dziewiczej Brazylii. I odpowiedź na twoje pytanie brzmi TAK. Naprawdę chcę, aby świat poznał i doświadczył cauim, jako sposobu na pogłębienie kultury starszych i bardziej tradycyjnych ludów brazylijskich. Niestety, z powodu COVID-19 nie mamy możliwości podania konkretnych terminów. Chciałbym, żeby to było jak najszybciej! Możemy kochać tylko to, co znamy, a najlepszym sposobem na szerzenie miłości na świecie jest odkrywanie kultury. Napój alkoholowy pełni w tym sensie podstawową rolę mistyczną, religijną. Nie jest przypadkiem, że wino jest centralnym elementem Eucharystii chrześcijaństwa, a sake można powiązać z duszą Shinto. Napoje alkoholowe, wraz z produkcją chleba, były odpowiedzialne za tworzenie miast, przyczyniły się do rewolucji rolnej i od tego czasu były używane przez przywódców religijnych i szamańskich jako forma duchowej konsolidacji. W tym sensie cauim należy postrzegać jako ważny nośnik wiedzy o duchowości i kulturze brazylijskiej. To idealny duchowy ambasador w tym zakresie. Moje przesłanie do polskiego czytelnika brzmi: mam nadzieję, że będziecie mieli wiele szczęścia, aby poszerzać swoją miłość, próbując napoje alkoholowe, z mądrością i troskliwością, której wymagają, aby poznać nowe kultury, a w konsekwencji poszerzyć świadomość, piękno i kruchość tej planetarnej wspólnoty. Rozmawiał LESZEK WĘDZICHA


Rozmowa No

Nazwa i rodzaj głównego materiału/surowiec

Pochodzenie etniczne

1

Saki 100% słodkiego fioletowego ziemniaka

Etnia Ingariko

Karib

2

Cauim 100% manioku

Etnias Tupi

Tupi/Guarani

3

Cauim 100% kukurydzy

Arawetés

Tupi-guarani

4

Caxirí 100% manioku

Wajampis

Tupi-Guarani

5

Chichás 60% kukurydzy 40% manioku

Apiacás

Tupi-Guarani

6

Macaloba 100% manioku

Zorós

Mondé

7

Masato 100% manioku

Ashaninkas

Aruak

8

Mõg 40% rdzeń drzewa xaxim 37% miodu 20% orzeszków piniowych 3% innych składników Pajuaru 100% manioku

Xokleng

Tikuna

Tikuna

10

Tarubá 100% manioku

Saterés-Mawés

Tupi-Guarani

11

Yakupa, Awari e Dubia 100% manioku

Yudjás

Juruna

9

Butelka

Grupa językowa

35


Masterclass

Meksykański wieczór stan Oaxaca i okolice Monte Alban obfitują w destylarnie tego trunku. Ten jest produkowany w miejscowości Matatlan, ale marka ma międzynarodową dystrybucję dzięki amerykańskiej grupie Sazerac, która jest m.in. właścicielem destylarni Buffalo Trace.

Alma Azteca Blanco (35%) 8 czerwca odbyła się degustacja online narodowych trunków Meksyku. Do spróbowania było pięć tequili oraz mezcal. Tequila z regionu Jalisco, dwie marki tego samego producenta. Tequilera El Triangulo Distillery w Usmajac należy do rodziny Corona Orozco. Pierwsza destylarnia rodziny Corona Orozco powstała w miejscowości Zapotlan El Grande, we wschodniej części stanu Jalisco. Po sześciu latach przeniesiono ją do Usmajac. To około godzina drogi z Guadalajara, stolicy stanu Jalisco. Destylarnia jest otwarta dla zwiedzających. Agawa pochodzi z własnych upraw, ulokowanych w pobliżu destylarni. Firma stosuje nowoczesne, stalowe piece do gotowania agawy. Fermentacja jest dość krótka, trwa ok. 76 godzin, a uzyskany alkohol ma moc 5-7%. Destylacja odbywa się w alembikach, jest dwukrotna. Po pierwszej destylacji uzyskuje się alkohol o mocy 20%, po drugiej – ok. 55%. Łącznie proces destylacji trwa ok. 14 godzin. Firma używa beczek z amerykańskiego i francuskiego dębu o pojemności 200 i 220 l. Stosuje zarówno beczki nowe, jak i po bourbonie czy winach likierowych. Ponownie napełniane beczki są wypalane i tostowane. Oprócz marek Amatitlan i Alma Azteca Tequilera El Triangulo Distillery butelkuje także tequile Penacho i Ardiente Pasion oraz likier z agawy, z dodatkiem tequili – Herencia del Viejo. Mezcal Monte Alban nosi nazwę świętego prekolumbijskiego miasta i nie ma w tym nic dziwnego, gdyż

36

Jedna z lepszych tequili, które nie są robione w 100% z błękitnej agawy (20% w tym mixto stanowi destylat z trzciny cukrowej). Aromat lekki, słodki, miodowy, nuta orzechów laskowych, ziaren słonecznika, placków kukurydzianych. W smaku również bardzo lekkie – fistaszki, solone orzeszki, solony 75 słonecznik. Lekki, krótki finisz, pełen delikatnych ziaren.

Alma Azteca Reposado (35%) Tequila leżakowała 6 miesięcy w beczkach po bourbonie, destylat w 80% z błękitnej agawy, a pozostałe 20% to destylat z trzciny cukrowej. W aromacie bardzo dużo ziół, egzotycznego drewna – sasafras, cumaseba, do tego miód i wanilia. Ziołowo-korzenny smak, lekka nuta cynamonu, dużo sasafrasa, amburany. W finiszu miód i przyprawy korzenne, jabłka w cynamo- 78 nie, egzotyczne drewno. Bardzo konsekwentna.

Amatitlan Blanco (40%) Wszystkie tequile w tej linii są w 100% z błękitnej agawy. W aromacie dużo wanilii, miodu, polnych kwiatów, lukrecji. Smak słodki, nieco cierpki, nieco ziemisty, sporo fistaszków, lu- 79 krecja. Finisz trawiasty, drożdżowy, nawet delikatnie wi-

nogronowy, przypomina ostrą, białą grappę.

Amatitlan Reposado (40%) Leżakowała 6 miesięcy w beczkach z amerykańskiego dębu. Przyjemny zapach korzenny, delikatnie tytoń z cynamonem, wanilia, heban, ale też kandyzowane skórki limonki, rozmaryn. W smaku bardzo dużo cynamonu, nuta miodu maliniaka, słodycz keksa, galaretki owocowej, lekko imbirowa. Finisz słodkocierpki, maliny, miód i tytoń, 81 skóra oraz orzechy laskowe.

Amatitlan Anejo (40%) Leżakowała 18 miesięcy w beczkach z amerykańskiego i francuskiego dębu. Aromat skórek pomarańczy, kandyzowanej cytryny, śliwek, lekko dymu, skóry i cynamonu. Smak bardzo słodki, miód z przyprawami korzennymi, gałka muszkatołowa. Finisz słodko-wytrawny, śliwki, wiśnie, 84 porzeczki, liście porzeczek, miód i cynamon.

Monte Alban (40%) Mezcal w 100% z agawy odmiany espadin, leżakowany dwa miesiące w beczkach po bourbonie. Jak wiele mezcali, na dnie butelki skrywa robaka, larwę pasożytującą na agawie. Aromat czarnej porzeczki – owocu i liści, dymu, ogniska, rozgrzanego asfaltu. Smak jak na mezcal jest delikatny, sporo nut dymnych, prażone w piecu orzeszki ziemne. W finiszu – wędzone śliwki, 82 ale też np. wędzony ser z żurawiną. (ŁG)


Masterclass

Herbata spod Tatr

Czechoslovakia Vodka (40%) Bardzo ładna, malowana, droga butelka. Aromat bardzo słodki – biszkopty, lukier, cukier puder, wafle z wanilią, lekka nuta anyżu. W smaku również bardzo słodka, mleczna. Finisz natomiast nieco cierpki, nuta jabłek, poza tym jednak wciąż słodko – 73,5 wanilia, mleczna czekolada, wafle.

Tatratea Coconut Tea Liqueur (22%) 6 lipca w Kita Koguta odbyła się degustacja ośmiu słowackich trunków z oferty destylarni Karloff, wódki Czechoslovakia oraz siedmiu likierów na bazie herbaty i destylatu z buraków cukrowych – Tatratea. Polskim dystrybutorem marki jest Pinot Wine & Spirits. Tatratea to seria mocnych ziołowych likierów, do 2007 roku znanych jako Tatranský čaj. Receptura powstała w 2003 roku, ale od tamtego czasu było udoskonalana, dziś Tatratea sprzedawana jest w segmencie premium w eleganckich butelkach o kształcie termosu na herbatę, satynowane szkło, wytłoczone w technologii 2D litery i dominująca litera T (jak Tatry i jak Tea) ułożona z góralskich ornamentów. Pierwsza powstała wersja 52% Original i ta wciąż jest najbardziej popularna, jest to ziołowy, gorzko-

słodki rozgrzewający likier. Poza rosnącymi w Tatrach ziołami dodawane są w procesie maceracji liście herbaty, cukier, esencje smakowe i trochę soku z owoców leśnych, głównie malin. Maceraty przegryzają się przez 6-8 tygodni z dodatkiem wiórków dębowych i ziół (m.in. mięta, macierzanka, krwawnik, dziurawiec i wierzbówka), potem są filtrowane, by wreszcie dojrzewać, najpierw 6-8 tygodni w dębowych beczkach, potem w stalowych cysternach przez kolejnych 6 tygodni. Do maceratów firma wykorzystuje ogromne ilości herbat – czarnej, czerwonej, białej i zielonej, m.in. z Indii Chin, Wietnamu czy RPA. Zakład mieści się w Pradiareň w odrestaurowanej XIX wiecznej fabryce lnu i jest otwarty dla zwiedzających.

Nalewy na białą herbatę i ekstrakty z wiórków kokosowych. Intensywny waniliowy i kokosowy aromat, jak czekoladki Bounty, ale w tle jest przyjemna owocowa nuta herbaciana, maliny i poziomki. Smak słodki, ale nie przesadnie, słodka herbata i kokosanka. Podobnie w bardzo lekkim finiszu, w którym do herbaty i ko- 67 kosa dochodzi leciutko nuta owoców leśnych.

Tatratea Citrus Tea Liqueur (32%) Cytrusowa herbata i limonka. W aromacie infuzjowany rum, dużo trawy cytrynowej, limonki, kandyzowanej cytryny. W smaku także

37


Masterclass

wyraźna nuta rumowa, estrowa, herbata, owoce lasu. 69,5 W finiszu truskawki, maliny, jagody, igliwie, cytrusy.

posmak rumu, herbaty i brzoskwini.

Tatratea Original Tea Liqueur (52%)

Tatratea Hibiscus & Red Tea Liqueur (37%) Aromat kwiatowy, różany, lekka nuta figi, tarniny, jagód, delikatna nuta rumowa. W smaku cierpkie, truskawki, porzeczki, tarnina i herbata. W finiszu owo- 76,5 cowa herbata, lekko taniny i wyraźnie hibiskus.

Tatratea Peach Tea Liqueur (42%) Biała herbata i sok z brzoskwini. Przyjemny aromat moreli, brzoskwini, bardzo dojrzałych owoców plus herbata. Smak gorzkawy, brzoskwinie w syropie przeła- 76 mane gorzką herbatą. W finiszu

38

dużo herbaty owocowej. Finisz słodki, rumowo-herbaciany z nutą owoców leśnych i jałowca.

Czarna herbata i zioła, owoce. Aromat herbaciany, lekko jaśminowy, jagody, czarny bez. Przyjemny smak, rozgrzewa nuta rumowa, taniczność herbaty, kwiatowość, owoce lasu, zwłaszcza maliny, mazurek kajmakowo-śliwkowy. Finisz przyjemnie owocowy – maliny, syrop malinowy, czerwona po- 85,5 rzeczka, kwiatowość, kora, herbata i wiśnie.

Tatratea Bohemian Tea Liqueur (62%) Herbata i sok z: truskawki, maliny, jeżyny i jagody. W aromacie: czarna jagoda, żurawina, porzeczka i 86 rum. W smaku jest miód, śliwki,

Tatratea Outlaw Tea Liqueur (72%) Czarna herbata i nalewy na korę chinowca. Aromat herbaty, skóry, starego rumu, delikatnie liście wiśni. Smak cierpki, bardzo herbaciany, tytoń, skóra i kandyzowane pomarańcze. Także w finiszu sporo pomarańczy, 90 czekolada, do tego imbir i cynamon, jaśmin i czarny bez. Poza likierami próbowanymi tego wieczoru w Kita Koguta, w ofercie są także: Tatratea 17 (likier mleczny), Tatratea 27 (z aronią), Tatratea 47 (o aromatach kwiatowych), Tatratea 57 (zielona herbata) i Tatratea 67 (biała herbata) oraz gorzkie (bez dodatku cukru) Herbat Tea Digestif 35 i Tea Bitter 35. (ŁG)


Masterclass

Premiera

Loch Gorm 2020 z cytryny, płatki rumianku, delikatne zapachy skoszonego siana, nagrzanej szkockim słońcem ziemi, muśnięcie słonego masła. W ustach chleb z solonym masłem, delikatnie zaparzona czarna herbata, kandyzowana skórka z cytryny, suszona morela, szlachetna gorycz dębu, lokalnych ziół i białego pieprzu. W finiszu słodki torf, sło- 85 dzona, mocna, czarna herbata, szczypta gorzkich ziół.

Kilchoman Single Cask 254/2011 (59%)

Kilchoman to najmniejsza z dziewięciu aktywnych gorzelni znajdujących się na niewielkiej, lecz sławnej na cały świat wyspie Islay, znajdującej się przy zachodnim wybrzeżu Szkocji. Kilchoman to niezwykła destylarnia z wielu względów. Jest uhonorowaniem marzeń jej właściciela Anthony Willsa o własnej whisky, jest pierwszą od 124 lat nowo wybudowaną destylarnią na wspomnianej, smaganej wiatrem i nieustannie obmywanej przez wzburzone fale wyspie, posiada własne uprawy jęczmienia, z którego powstaje wyjątkowa edycja 100% Islay, oraz na jej terenie odbywają się wszystkie etapy produkcji uisge beatha – od siania zboża, przez słodowanie jęczmienia i maturację, aż po butelkowanie gotowej whisky w naturalnej formie - bez barwienia karmelem czy filtracji na zimno. Bezpośrednim importerem na rynku polskim jest firma M&P posiadająca sieć kilkudziesięciu sklepów w całym

kraju. Przy okazji premiery edycji Loch Gorm 2020 i w obliczu pandemii wirusa SARS-CoV-2 M&P zorganizowała degustację online, w trakcie której można było w miłej atmosferze współdzielonej pasji spróbować pięciu edycji whisky z destylarni Kilchoman: 100% Islay 9th Edition, Single Cask 254/2011 zabutelkowanej z okazji drugiej edycji festiwalu Whisky & Friends, Machir Bay M&P Collaborative Vatting ABV, Sanaig i Loch Gorm 2020 Release. W cenie pakietu degustacyjnego było 5 sampli po 20 ml, kieliszek degustacyjny oraz pełna butelka Loch Gorm 2020.

Kilchoman 100% Islay 9th Edition (50%) Kolor słomkowy, z delikatnymi złotymi refleksami. Zapach bardzo delikatny, słodki dym z aromatami kandyzowanej skórki

Kolor złocisty. W aromacie: solony karmel, suszone zioła, lekkie medyczne nuty, ciasto drożdżowe. Wszystko spowite ciekawym, roślinnym/drzewnym dymem. Przebija się „rumowa słodycz” palonego cukru, aromat mokrego, iglastego lasu wysoko w górach, syropu z pędów sosny ale także ziół: konkretnie rozmarynu. Wszystko wydaje się być batalią aromatów dzikich, ziołowych z dobrze okiełznaną słodyczą suszonych czerwonych owoców: wiśni, czereśni, malin… Wszystko to spowite roślinnym dymem… Smak słodki, rozgrzewający skrzącymi przyprawami i słodkimi ziołami. W tle dym. Wszystko jest słodkie, dym nie jest duszący ani dominujący. Wszystko jest zaokrąglone, spójne, jak mgła unosząca się w lesie po ciepłym dniu, gdy wieczór przynosi coraz to zimniejsze podmu- 88 chy, a powietrze jest coraz bardziej tajemnicze, czystsze,

39


Masterclass głębsze. Skrzy na podniebieniu, zabawnie rozgrzewa, otula słodkimi owocami i trwa. I trwa.

Kilchoman Machir Bay M&P Collaborative Vatting (46%) Kolor słomkowy. Zapach dużo delikatniejszy i bardziej rozmyty od powyższych edycji. Torf wydaje się mydlany, pojawiają się zapachy drożdży browarniczych, nie da się pozbyć wrażenia śmietankowego lub waniliowego budyniu, dym jest tu inny, wrzosowy, jest słodki i otulający. Pojawiają się aromaty truskawek być może nawet dżemu truskawkowego, ale także nuty ostrzejsze – rozpuszczalnikowe. W ustach: budyń waniliowy, masło, czarna herbata, słodkie zioła, banan. Finisz dość krótki, do- 82 minują słodkie zioła i gorycz przypraw.

Kilchoman Sanaig (46%) Kolor bursztynowy. W aromacie: politura do drewna, dżem wiśniowy, mokre drewno, mech, zatęchła piwnica pełna drewnianych beczek, wiśnie w likierze, eukaliptus, kwaśny dym z wiśni. W ustach: sok z wiśni, przyprawy do piernika, kandyzowane wiśnie, ciemny chleb ze śliwkami na zakwasie, nuty winne, muśnięcie torfu - ciekawie wkomponowany dym z wiśni. Whisky dość okrągła w smaku, płaska w zapachu, jednowymiarowa. Finisz średnio-długi, miły, słodki, de- 85 likatnie winny, z dębiną na podniebieniu.

Kilchoman Loch Gorm 2020 (46%) Kolor złocisty z bursztynowymi refleksami. Zapach bakaliowy, migdały moczone w herbacie Earl Grey, cze-

reśnie w likierze. Aromat lekko słodki, bardzo przyjemny, otulający, z budującym nastrój słodkim i lekko tajemniczym dymem i torfem. W ustach: dym z ogniska, suszone i kandyzowane czerwone owoce takie jak wiśnie, czereśnie, maliny, jeżyny. Eleganckie przyprawy na czele z gałką muszkatołową, goździkami i białym pieprzem. Wszystko spowite szlachetnym, słodkim dymem. Bardzo udana, spójna i urzekająca edycja. Najlepsza z dotychczasowych Loch Gorm. Eleganckie połączenie wina sherry oloroso z miękkim torfem, czerwonymi owocami i morskim duchem Islay. Finisz długi, słodko-kwaśny z posmakiem wiśni w likierze, przyprawami w tle i przyjemnym 88 torfem spinającym wszystko jak niewidzialną klamrą. MICHAŁ TYREK


Masterclass

Glen Scotia – morska bryza znad zatoki Campbeltown Jest taki tydzień każdego roku, kiedy w niewielkiej, bo zamieszkałej na stałe przez ok 4,8 tys. mieszkańców miejscowości na półwyspie Kintyre w Szkocji, w malowniczo położonym nad zatoką o tej samej nazwie miasteczku Campbeltown nastaje niezwykłe poruszenie – przybywają setki, jeśli nie

tysiące turystów i wielbicieli aqua vitae. Zewsząd słychać szkocką muzykę, brzdęk kieliszków, a gwar toczonych rozmów i śmiechu roznosi się po zatoce. W powietrzu unosi się wspaniały zapach morskiej, słonej bryzy, torfowej whisky, wspaniałych dań przygotowanych przez lokalnych kucharzy, a wszystkiemu towarzyszy krzyk lokalnych mew. Wydarzenie to nazywa się Campbeltown Malts Festival, z okazji którego miejscowa destylarnia Glen Scotia co roku wydaje edycję specjalną. Niestety, ze względu na szalejącą pandemię koronawirusa SARS-CoV-2 oraz obostrzenia sanitarne i epidemiologiczne w tym roku wydarzenie nie odbyło się, za to świętowanie zostało przeniesione w sferę internetową (online) i w takich też warunkach swoją premierę miało najnowsze dziecko wspomnianej destylarni: Glen Scotia Malts Festival Edition 2020.

Czas zmian Campbeltown – małe miasteczko położone na półwyspie Kintyre jest odrębnym, jednym z pięciu oficjalnie wyodrębnionych regionów produkcji

whisky w Szkocji (Lowlands, Highlands, Speyside, Islay, Campbeltown). Niegdyś uważane za stolicę wiktoriańskiej whisky na świecie („Victorian Whisky Capital of the World”) ze względu na mnogość działających tu gorzelni – w szczycie gorączki whisky znajdowało się tu ponad 30 destylarni ze wszystkich 129 działających w całej Szkocji. Niestety, rozwój kolei żelaznej, a co za tym idzie konkurencyjnego regionu Speyside, prohibicja w USA, II wojna światowa i wreszcie kryzys lat 80. XX w. zredukował tę liczbę do… trzech. Wichurę niespokojnych czasów przetrwały: Springbank, Glen Scotia i odbudowana w 2004 roku Glengyle.

Destylarnia Glen Scotia jest obecnie jedną z najmniejszych destylarni w Szkocji, pracującą jedynie na jednej parze pięknych, opasłych, miedzianych alembików w kształcie cebuli, wkomponowanych w historyczne, niemal 200-letnie budynki z bielonego wapnem kamienia. Założona została w 1832 roku i w swej burzliwej historii przechodziła z rąk do rąk, a jej produkcję wielokrotnie wygaszano i wznawiano, by w końcu z początkiem millenium rozpoczęła destylację na dobre. Obecnie jej moce produkcyjne sięgają 750 tys. litrów czystego spirytusu rocznie, destylacja jest tradycyjnie dwukrotna, zaś źródłem wody są jezioro Crosshill i lokalna studnia głębinowa. Destylarnia używa słodu o stężeniu torfu od 15 ppm do 55 ppm, pozyskując go ze słodowni Greencore Maltings, beczek z amerykańskiego i europejskiego dębu, w których wcześniej spoczywał bourbon, sherry oloroso lub pedro ximenez, demerara rum lub porto tawny. Proces starzenia odbywa się tu

w tradycyjnych nieklimatyzowanych magazynach dunnage, zbudowanych ze szkockiego, polnego kamienia, w których morska bryza otulając śpiące beczki zapewnia mikroklimat i wyjątkowe warunki do maturacji whisky. W podstawowym portfolio destylarni znajdziemy edycje: Campbeltown Harbour, Double Cask, Victoriana, 15yo, 18yo, 25yo i edycje specjalne (festiwalowe, Single Cask czy starsze np 45-letnia).

Degustacja Bezpośrednim importerem na rynku polskim jest firma M&P, posiadająca sieć kilkudziesięciu sklepów w całym kraju. Przy okazji premiery edycji Glen Scotia Campbeltown Malts Festival 2020 i w obliczu pandemii wirusa SARS-CoV-2 zorganizowała degustację online w trakcie której można było w miłej atmosferze współdzielonej pasji spróbować pięciu edycji whisky z destylarni Glen Scotia: Double Cask, Glen Scotia 15YO, Victoriana, Campbeltown Malts Festival 2019, Campbeltown Malts Festival 2020. W cenie pakietu degustacyjnego było pięć sampli po 20 ml, kieliszek degustacyjny oraz pełna butelka Campbeltown Harbour. Glen Scotia Double Cask (46%) Whisky spędziła ok. 5 lat w beczkach first-fill ex-bourbon i 12 miesięcy po sherry pedro ximenez. Zapach słodki, przyjemny. Czujemy tu wiśnie w syropie, miód wielokwiatowy, kokos, wanilię, rodzynki, syrop z daktyli, placek z wiśniami i gorzką czekoladę. Całość otula delikatny dym z dotknięciem soli. W ustach delikatna słodycz rodzynek, miodu i dojrzałych jabłek rozlewa się na podniebieniu jednak szybko podążają za nią pikantne smaki takie jak

41


Masterclass imbir, pieprz, cynamon, całość dopełnia zaparzona czarna herbata z charakterystyczną goryczką. W finiszu słodki torf, słodzona, mocna, czarna herbata, szczypta gorz- 82 kich i pikantnych przypraw: imbir, pieprz. Glen Scotia 15YO (46%) Beczki – 100% ex-bourbon American oak barrels. Zapach bardzo przyjemny, ale zdecydowanie mniej lotny niż poprzedniczki. Słodko-ziołowy aromat jest bardziej wysublimowany, ale bardziej ukryty. Whisky w zapachu jest ciekawsza, wielowymiarowa. Czuć tu dziką różę, maliny, poziomki, suszoną śliwkę, rozrzucone na ciepłej ziemi igliwie, eukaliptus, gorzkie migdały, torf z pobliskiego, tlącego się ogniska. Wszystko to przenika słony wiatr znad zatoki przynosząc ze sobą aromaty suszonego siana, fiołków, polnych kwiatów, a także suszonych moreli, miodu wrzosowego i świeżych, krojonych jabłek. Smak jest dość wytrawny. Dominują tu zioła, sól osadzająca się na wargach, gorzkie migdały i gorzka czekolada. Wyczuć tu można aromatyczną herbatę earl grey, likier wiśniowy i delikatne dotknięcie miodu wrzosowego. Finisz jest dość krótki, rozgrzewająco-przyprawowy: gałka muszkatołowa, cyna- 85 mon, i słodko-owocowy: miód, jabłka, kandyzowany imbir. Glen Scotia Victoriana (54,2%) Kupaż różnych rodzajów beczek (ex-bourbon, ex-sherry px, mocno wypalone, ok. 10% destylatów dymnych 55 ppm, średnia wieku to kilkanaście lat. W zapachu: ciepły torf z tlącego się ogniska w lesie, sól osadzająca się na wargach, słodka czarna herbata, syrop z pędów sosny, wysuszone rodzynki, wilgotny las – ściółka. Delikatny zapach suszonej skóry, migdałów i miodu leśnego. To jak wycieczka do lasu po deszczu

42

w ciepły, ale wietrzny dzień… Smak słodko-słony. Jest miód, kamienna sól, solony karmel, są pieczone jabłka z karmelizowanym cukrem i kruszonką z migdałów. Całość dopełnia smak daktyli, czereśni w likierze i ziemisto-słodkiego torfu. Delikatna nuta medyczna, oraz węgiel z głęboko wypalonych beczek. Finisz dość długi, pikantno-słodki, przyjemny. Znów czujemy miód leśny, jałowiec, dym i torf, ale także gałkę muszkatołową, 87 pieprz, cynamon i znów jabłka na koniec. Glen Scotia Campbeltown Malts Festival 2019 (51,3%) Beczka: ex-bourbon oraz Demerara rum cask finish, czyli osiem miesięcy w beczkach po rumie z Gujany. Destylacja 2003, butelkowanie 2019. Zapach słodko-dymny. Dość ciężki. Bardzo ciekawy. Wyczuć tu można wędzone śliwki, stężony syrop z trzciny cukrowej (melasa), miód spadziowy, rozgrzaną równikowym słońcem tropikalną ziemię, schnące w pełnym słońcu mokre, lakierowane drewno, torf, sól morską, industrialne nuty ciężkiego rumu – smar, przypalona trzcina cukrowa, podkłady kolejowe, ale także bardziej owocowe: syrop daktylowy, banan. Smak słono-słodki. Sól, pozostaje na wargach jak po wynurzeniu się z morza – aż chciałoby się je oblizać; słodko-owocowy sok z trzciny cukrowej, dym i torf jak podczas jedzenia wędzonego nad otwartym ogniem mięsa. Czuć tu także pewne orzeźwienie: smak melisy, mango, fig, wanilii i znów banana. Finisz długi, słodko-torfowy. Są tu daktyle, figi, jest także pieprz i gałka muszkatołowa. Bardzo udana edycja przywodząca na myśl podróż statkiem żaglowym przez ocean aż do morza karaibskiego. Są tu zarówno wpły- 89 wy ciężkiego rumu z Gujany jak i charakterystyczne,

szkockie. Najlepsza whisky zestawienia. Jeden z uczestników powiedział: „Jakbym był pracownikiem parowca, to tylko taką bym whisky pił”. Glen Scotia Campbeltown Malts Festival 2020 (52,8%) Beczka: American oak cask (first fill i refill ex-bourbon) oraz osiem miesięcy finiszowania w beczkach po tawny porto. Destylacja 2006, butelkowanie 2020. Ciekawy, słodkoowocowo-dymny zapach. Czuć tu czerwone owoce: truskawki, maliny, jeżyny, nuty bakaliowe: suszone śliwki, słodkie rodzynki w miodzie, daktyle, suszone morele, likier wiśniowy, ciasto drożdżowe, a następnie trochę cięższe zapachy jak anyż, orzechy, dym z otwartego paleniska. Smak: słodkodymny. Dużo torfu i dymu, co jest zaskoczeniem ponieważ nos sugerował przewagę słodyczy i owoców. Tu wszystko jest zakryte dymnym całunem. Znaleźć tu można słodkie czereśnie, syrop/nalewkę wiśniową, miód wrzosowy, także gorzkie migdały, ciemną czekoladę, orzechy włoskie, stosunkowo dużo mineralnej soli. Dobrze wkomponowany alkohol a to w końcu moc beczki! Finisz średniej długości, przyjemny, słodko-korzenny z posmakiem (narastającym) dymu. Ciekawa i moim zdaniem udana edycja, która łączy ze sobą czasem odległe od siebie smaki i aromaty (np. maliny – dym). Whisky rozbudowana, niejednowymiarowa, być może trochę mało zbalansowana, ale z pewnością warta uwagi. Pozwalając jej pooddychać, próbując jej po trochu, można przenieść się gdzieś w okolicę świąt, kiedy pijąc herbatę po góralsku z wiśniówką, jedząc słony ser, można poczuć odgłosy i dymne zapachy trzaskającego drewna w kominku, pieczonego keksa… Ja z pewnością do niej 87 wrócę, choć być może na jesień. MICHAŁ TYREK


Masterclass

Spotkanie z 10 czerwca w Forcie Whisky odbyła się degustacja whisky blended malt Big Peat oraz trzech whisky single malt z destylarni, z których beczki są wykorzystywane do zestawiania każdej z edycji Big Peat, a jest ich już łącznie ponad 100. Marka należy do firmy Duglas Laing. Big Peat powstał w 2009 roku, od 2011 roku wychodzą edycje Christmas, od 2016 Feis Ile. Klasyczne wydania mają średnio wiek ok. 8 lat. Prawie do każdej edycji wchodzi Port Ellen, w każdej są: Ardbeg, Bowmore i Caol Ila, a w niektórych też inne dymne whisky z Islay. Średnie natorfienie to 40 ppm. Firmę założył w 1948 roku Fred Douglas Laing. W 1977 roku wypuścili z dużym sukcesem blend King of Scots. W 2019 roku rozszerzyli działalność, kupując małą destylarnię Strathearn. Degustacja odbywała się w kameralnym gronie z uwagi na zalecenia sanitarne związane z COVID-19. Prowadził ją Mariusz Aderek. Big Peat Batch 90/2018 (46%) Mieszanka Ardbeg, Bowmore, Caol Ila i Port Ellen. W aromacie: sól, oscypek, nuty maślane, waniliowe, dużo słodyczy, delikatna ziemistość. W smaku: wędzone wiśnie, jodyna, sól, oleistość, 73 śliwki. Finisz bardzo słony i torfowy, przypalone ziarno.

Big Peat

Caol Ila 6YO Premier Barrel Douglas Laing (46%) Beczki po bourbonie, single cask, 448 butelek. Przyjemny aromat jabłek, ziarno, torf, nuty maślane, wanilia. Smak: gorzki, smolisty, sadza, pieprz i sól, gencjana. Bardzo słony finisz, słone 72,5 paluszki, przypalone ziarno, dym. Ardbeg Wee Beastie 5YO (47,4%) Beczki po bourbonie i sherry oloroso. Aromat słodki, miodowy, rodzynki, dużo torfu i sadzy, drożdże, wiśnie, tłusty dym, jakby masło torfowe, crème brûlée z dymem, toffi i wanilia. Po kilku minutach w kieliszku dochodzą do głosu także nuty owocowe i ziołowe, jagód, jałowca, słonej lukrecji. W smaku nadal dużo dymu, bardzo dużo nut wędzonych, wędzona szynka, do tego grzanka oraz nuty medyczne, jodyna, a także miód i syrop z wiśni, sól, popiół igliwie. W finiszu i słodycz wiśni w czekoladzie, i sól, i nuty medyczne oraz wędzone. Znajdziemy znane już wędzone mięso, lukrecję, ale 76,5 też miód, ale też miętę, sporo anyżu i pieprz.

Bowmore 18YO Old Particular Douglas Laing (48,4%) Wydestylowana w 2001 roku, butelkowana w 2019, beczka refill hogshead, single cask – 339 butelek. W aromacie bardzo owocowo i rześko: śliwki, ananas, banany, jabłka, gruszki, świeże drewno, torf głęboko ukryty. W smaku: sól, cytryny, dużo ananasa, mango, melona. Nadal torf niemal nieuchwytny. W finiszu kandyzowane cytryny i pomarańcze, nuta korzenna, tarte 94,5 jabłka, sól. Świetna, zaskakująca rześkością, whisky. Big Peat 33YO 1985 (47,2%) Finiszowanie w beczkach po koniaku i sherry, 1500 butelek. Nie podano z jakich destylarni pochodzą whisky, ani w czym wcześniej leżakowały. Przyjemnie słodki zapach – gruszka williams, bardzo słodkie jabłka, śliwki, lekko nuta dzikiej mięty, anyżu, soli. W smaku – rodzynki, daktyle, suszone gruszki i morele, drożdże. W finiszu wyraźnie Islay: sadza, dym, pieczone jabłka, skóra. Whisky zupełnie inna niż klasyczna Big Peat, dużo słodsza, dużo mniej torfowa, pięknie poukładana, bogata. Jej głęboka owocowa słodycz wskazywałaby, że być może w kupażu spory udział miały destylaty z Bowmore, które od początku dojrzewały w beczkach po sherry. Kompletne zaskoczenie, jedna z najlepszych mieszanych 97 whisky jakie powstały w 100% z destylatów z Islay. (ŁG)

43


Świat whisky

Blisko dwucyfrowy

wzrost w Polsce Większa otwartość młodszego pokolenia na whisky, wzrost popularności butelek o mniejszej pojemności, pojawienie się single maltów w dyskontach spożywczych oraz rosnąca oferta smaków i gatunków. To tylko niektóre z czynników decydujących o obliczu krajowego rynku whisky w 2019 roku. International Wine & Spirit Research właśnie podsumowała 2019 rok w branży alkoholi. Jak wynika z danych dostarczonych przez IWSR whisky należała do jednej z najszybciej rozwijających się kategorii alkoholi w Polsce. W raporcie można przeczytać, że w 2019 roku konsumpcja tego trunku w naszym kraju osiągnęła poziom 3,92 mln kartonów o pojemności 9 litrów (składających się z 12 butelek). Uzyskany rezultat oznacza wzrost o 8,6% w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Spośród wszystkich rodzajów whisky zdecydowany prym wiedzie szkocka, która generuje 2/3 całej konsumpcji (2,63 mln kartonów). Zeszłoroczny wynik oznacza wzrost rok do roku o 6,9%. Rosnącą popularnością cieszą się również whiskey z kukurydzy i pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Amerykańska whiskey ma już wielu fanów nad Wisłą, a osiągnięty wzrost spożycia o ponad 8% przybliżył tą kategorię do granicy konsumpcji 1 mln kartonów (975 tys.) rocznie.

Irlandia na fali wznoszącej Największą dynamikę wzrostu uzyskała jednak irlandzka whiskey – w 2019 roku konsumpcja była wy-

44

ższa aż o 28,2% niż w 2018, choć pod względem wielkości spożycia (300 tys. kartonów) wciąż mocno ustępuje pola bardziej popularnym krajom pochodzenia. - Po wielu latach irlandzka whiskey powoli wychodzi z cienia. Warto przypomnieć, że do I Wojny Światowej to właśnie ona była trunkiem, który się piło na salonach, a szkocką mało kto doceniał. Późniejszy zbieg

wielu różnych okoliczności spowodował, że o irlandzkiej zapomniano, a znów szkocka bardzo mocno się rozwinęła. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku, na około 100 destylarni działających w Szkocji, w Irlandii pracowały tylko 3. Dziś trunki z Zielonej Wyspy odzyskują należne sobie miejsce w świecie whisky. Duża w tym zasługa pochodzącej z samego serca Dublina marki Tee-


Świat whisky ling. 24-letnia whisky z tej destylarni została uznana najlepszym single maltem na świecie według jurorów zeszłorocznej edycji konkursu World Whiskies Awards – mówi Jarosław Buss, właściciel firmy Tudor House i sieci sklepów Ballantines, organziator corocznego Whisky Live Warsaw. Mimo rosnącego znaczenia rynku e-commerce, w sprzedaży alkoholi mocnych (do których zalicza się whisky) wciąż dominującym kanałem jest kanał tradycyjny (tj. stacjonarny), który generuje aż 86,5% wszystkich zakupów.

Rośnie oferta rynkowa Z analiz IWSR dowiadujemy się, że whisky to jedna z najszybciej rozwijających się kategorii alkoholi, a sam rynek podlega wielu dynamicznym zmianom i trendom. Przede wszystkim zwiększa się przedział wiekowy

osób konsumujących ten trunek. – Coraz częściej po ten alkohol sięgają młodsze pokolenia, które unikają tego, co pili ich rodzice w postkomunistycznej Polsce. Poza tym wielu Polaków, wraz z rozwojem trendu premiumizacji, poszukuje luksusowych napojów alkoholowych, które zaspokoją ich aspiracje i sprawią, że poczują się dobrze, szczególnie podczas imprez towarzyskich, a whisky idealnie pasuje do tego – przekonuje Urszula Wolska, market analyst w IWSR. Zmienia się również sposób picia. – W wielu przypadkach Polacy nie piją już tylko po to, by się upić, ale aby się zrelaksować i docenić to, co lepsze, i to, co przekazuje whisky. Każdego roku organizowanych jest wiele festiwali whisky, gromadzących tysiące odwiedzających, otwieranych jest wiele nowych barów z whisky, a tym samym rośnie

wiedza o jej konsumpcji – dodaje Urszula Wolska. Jednym z głównych stymulatorów rozwoju tego rynku jest stale rozszerzana oferta rynkowa trunków. W ostatnich latach, dzięki rosnącej popularności tej kategorii, wielu dystrybutorów głównych marek i marek premium obniżyło ceny i wprowadziło produkty do sieci sklepów dyskontowych, takich jak Lidl i Biedronka, co sprawiło, że alkohole z rodziny single malt zaczęły być dostępne dla coraz szerszej grupy społeczeństwa.

Czy pandemia zahamuje dalsze wzrosty? W okresie pandemii koronawirusa spadła sprzedaż i konsumpcja alkoholi we wszystkich kategoriach. Spadki widoczne są m.in. w branży HoReCa, sprzedaży hurtowej, detalicznej i sięgają wyników dwucyfrowych. Obostrzenia związane z przymusową kwarantanną, niepewność finansowa wielu Polaków oraz wprowadzony na początku roku wzrost akcyzy aż o 10% na wyroby alkoholowe wpędziły rynek w dawno nieobserwowaną stagnację. W opinii Jarosława Bussa z Tudor House, jest to jednak sytuacja przejściowa. – Nawet dodatkowy podatek od małych butelek, który ma wejść w życie od lipca tego roku nie jest w stanie zahamować trendu wzrostowego, mając na myśli dłuższą perspektywę czasu. Whisky jest bardzo mocną i coraz bardziej odporną na wahania koniunktury kategorią alkoholową. Oferta dostępnych trunków wciąż rośnie, co w połączeniu z nowymi miejscami jego pochodzenia, innowacyjnymi produktami oraz rosnącym zapotrzebowaniem na limitowane edycje (również w celach inwestycyjnych) stwarza praktycznie nieograniczone możliwości jej rozwoju, oczywiście po ustabilizowaniu sytuacji związanej z koronawirusem. MICHAŁ HASIK

45


Świat whisky

Artyści z Paryża Gdy otwarte zostaną granice (jakkolwiek to brzmi), mam kilka planów wyjazdowych. Wiele planów, bo w okresie koronawirusa te plany się kumulują, skompresowane

pod ciśnieniem niepewności. No to gdzie? Gruzja, która mogła być urlopem, Szkocja, wymarzone Campbeltown, kosmiczne Setenil De las Bodegas w Andaluzji? A może La Maison Du Whisky w Paryżu, sklep-mekka, który zawsze chciałem odwiedzić? Dom Whisky, po francusku brzmi naprawdę seksownie. Teraz nie mogę wyjechać. Mogę spróbować whisky spod szyldu LMDW, gdyż kurierzy działają na najwyższych obrotach, a sample czas było odkurzyć i jeden ze słynnej serii Artist się znalazł, a kurier dwa inne dowiózł. Firma została założona w 1956 przez Georgesa Bénitaha, na fali powojennego optymizmu, a jej pierwszymi klientami byli amerykańscy żołnierze. W 1961 roku Georges udał się w pierwszą podróż do Szkocji, co zainspirowało go do otwarcia w 1968 roku sklepu przy 20 Rue d’Anjou. Patrząc na daty można, przy dzisiejszych znie-

46

cierpliwionych czasach, uważać ten biznes za niesamowicie rozciągnięty w czasie start-up. Georges Bénitah stopniowo, krok po kroku budował swoją reputację w świecie whisky, stając się importerem, detalistą, agentem, dystrybutorem, także w skali międzynarodowej. Chyba nie byłoby nadużyciem stwierdzenie, że w dużej mierze to dzięki LMDW Francja jest drugim na świecie importerem szkockiej whisky single malt. Na początku były to „wielkie nazwiska”: Glenfiddich, The Glenlivet, Glen Grant, Cardhu. Potem doszła wyłączność na Springbank, współpraca z Gordon & MacPhail, Signatory Vintage, następnie już z niemal wszystkimi destylarniami i z ich oficjalnymi bottlingami, niekończąca się oferta niezależnych botttlerów, aż po butelkowania specjalne dla La Maison Du Whisky, w tym seria Artist. W 1995 do firmy dołączył syn Georgesa, Thierry, obecny CEO. Do oferty dołączały też kolejne pozycje, whisky z Irlandii, USA, z innych, egzotycznych dla whisky krajów, a przede wszystkim z Japonii. LMDW jest wyłącznym dystrybutorem Nikka do 32 krajów, w tym Polski. Do whisky dołączały inne alkohole, jak: rum,

tequila, mezcal, cachaça, kalwados, armaniak, koniak, gin czy wódka. W wersji premium rzecz jasna. Pytany o przeszłość, Thierry wspomina, jak w dawnych czasach kupili beczkę Ardbeg 1974 i nie byli w stanie jej sprzedać. Podobnie z whisky Lagavulin po 4 euro butelka, które trzeba było zwracać. Butelkowania specjalne dla LMDW to odrębna kategoria. Artist to seria, ale takich pojedynczych butelkowań LMDW ma znacznie więcej, jak niedawna Whisky de Table z Compass Box, w butelce do wina. Seria Artist, to zawsze single cask, niefiltrowane i bez karmelowej kropli, czerpane przeważnie z przepastnych magazynów Signatory Vintage. Do projektu etykiet rokrocznie zapraszani są nieszablonowi artyści, każdy ma inny temat przewodni, inny styl i technikę. Dla mnie symbolem Artist jest etykieta z pierwszej edycji, z 2011 roku, z najstarszej dla tej serii Bunnahabhain 1973 Over 35 Years. Autorem był Warren Khong. Etykiety są rewelacyjne. Warto poszperać, jaki jest motyw przewodni każdej z nich, co artysta chciał przekazać. Warren Kong we wspomnianej serii pierwszej, w stylu manga, Albane Simon i jej surrealistyczne wizje w serii czwartej, streetartowa artystka Koralie w serii szóstej, czy francuski fotograf Jérémie Lenoir i jego odrealnione zdjęcia ziemi, uchwycone z samolotu w serii ósmej. To są moi


Świat whisky ARTIST - Warren Khong

ARTIST #7 - Lino di Vinci

Bunnahabhain 1973 Over 35 Years Glenlivet 1981 Over 30 Years Glenlossie 1984 Over 25 Years Ben Nevis 1990 Over 20 Years Laphroaig 1996 Over 15 Years

Bunnahabhain Over 40 Years Carsebridge Over 30 Years Glen Garioch Over 25 Years Caol Ila Over 20 Years Bowmore Over 15 Years Ballechin Over 10 Years Compass Box

ARTIST #2 - Paola Parés Mosstowie 1973 Over 35 Years Bowmore 1974 Over 30 Years Linkwood 1985 Over 25 Years Tormore 1982 Over 20 Years Caol Ila 1996 Over 15 Years

ARTIST #8 - Jérémie Lenoir Glenturret 1987 30 Years Bruichladdich 1993 25 Years Benrinnes 1995 Over 20 Years Caol Ila 2003 15 Years Ardmore 2008 10 Years

ARTIST #3 - Charles Peloye Glen Craig 1976 Over 35 Years Caol Ila 1982 Over 30 Years Bunnahabhain 1988 Over 25 Years Glen Keith 1992 Over 20 Years Laphroaig 1998 Over 15 Years Laphroaig 2003 Over 10 Years

ARTIST #8 Sherry - Takehiko Sugawar Bunnahabhain 1979 Over 35 Years Ben Nevis 1991 Over 25 Years Glenrothes 1994 Over 20 Years Bowmore 2001 Over 15 Years Glenlivet 2007 Over 10 Years

ARTIST #4 - Albane Simon Mosstowie 1979 Over 35 Years Caol Ila 1983 Over 30 Years Blair Athol 1988 Over 25 Years Macallan 1989 Over 20 Years Laphroaig 1997 Over 15 Years Bunnahabhain 2003 Over 10 Years

ARTIST #9 - Wang Yabin

ARTIST #5 - kolektyw HER - Henrike Stahl, Eric Poupy, Regina Dabdab

ARTIST #9 Peaty - Bang Hai Ja

Glenlivet 1974 40 Years Caol Ila 1984 30 Years Macallan 1989 25 Years Clynelish 1995 20 Years Highland Park 1999 15 years Ledaig 2004 10 Years

Bunnahabhain 1979 40 Years Macallan 1989 30 Years Glenburgie 1995 Over 20 Years Auchentoshan 2000 Over 15 Years Edradour 2009 10 Years

Bruichladdich 1990 Over 25 Years Laphroaig 1998 20 Years Caol Ila 2003 15 Years Ledaig 2007 Over 10 Years Ballechin 2010 Over 5 Years

ARTIST #6 - Koralie Bunnahabhain 1977 Over 35 Years Highland Park 1989 Over 25 years Glen Keith 1992 Over 20 Years Mortlach 1998 Over 15 Years Auchentoshan 2001 Over 10 Years Caol Ila 2008 Over 5 Years faworyci, ale surrealistyczna Simon to jednak numer 1. Najczęściej występowała w pięknych szatach Caol Ila. Zaraz po niej Bunnahabhain i do tego, jako przeważnie najstarsza w danej serii. Były

po kilka razy: Bowmore, Laphroaig, Macallan, Highland Park, była zamknięta destylarnia Glen Craig, a także grain z zamkniętej Carsebridge, Mosstowie, czyli whisky z Miltonduff, produkowana przy użyciu

Lomond stills, których już tam nie ma, aż po blend z Compass Box. Piękne, wyjątkowe i co nie jest w ogóle zaskakujące – nietanie. ANDRZEJ ZAMOJSKI e-whisky.pl

47


Świat bourbona

MGP Distillery – małymi krokami do dużego sukcesu Producenci whisky zwykle nie przepuszczają okazji, by opowiedzieć publicznie swoją historię – czy to na oficjalnych spotkaniach, czy też na łamach przeróżnych mediów, tak czytanych, jak i oglądanych. Dziennikarze nie muszą specjalnie intensywnie pukać do drzwi whisky-makerów, by otrzymać od nich sporą garść faktów i nowości z życia ich destylarni. Dotyczy to również destylarni whisky w USA. Jest jednak jeden wyjątek (choć być może nie jedyny, to z pewnością nader rzadki), który do niedawna zwał się LDI, dziś zaś zwie się MGP. Ciszej jedziesz… Historia tego miejsca sięga ponad 170 lat wstecz. W tym czasie destylarnia wielokrotnie zmieniała właścicieli i nazwy. Przez blisko 70 lat firma zwana Rossville oraz Walsh, należała do Seagrams. W 2007 roku gorzelnia po raz kolejny zmieniła nazwę, tym razem na Lawrenceburg Distillers Indiana (LDI). Dopisek „Indiana” był tu o tyle znaczący, że w amerykańskim whisky-biznesie miasto Lawrenceburg zdążyło zapisać się złotymi zgłoskami, jednak nie to w stanie Indiana. Istnieje otóż inny Lawrenceburg, ale w stanie Kentucky. To właśnie tam funkcjonują dziś chociażby tak znane i znaczące destylarnie bourbon whiskey, jak Wild Turkey czy Four Roses. By przypadkowa zbieżność nazw nie mieszała w głowach fanom american whiskey, trzeba było jakoś zaznaczyć, że chodzi wszak o Lawrenceburg, ale mimo wszystko zupełnie inny. Jak okazało się w 2011 roku, LDI miała nie być ostatnią nazwą destylarni w jej historii. W tym otóż roku destylarnię od Angostrury (ówczesnego właściciela gorzelni) przejął koncern MGP Ingredients i, poniekąd

48

z automatu, zmienił nazwę destylarni z LDI na MGP właśnie. Choć wielu amatorów wody życia zna whiskey mające swój rodowód w MGP, to jednak najczęściej nie ma o tym zielonego pojęcia. Co więcej, mało kto nawet wie, że taka destylarnia w ogóle istnieje. Szczególnie obeznani w smakach i aromatach bourbon czy rye whiskey rodem z MGP są, z oczywistych względów, mieszkańcy Ameryki. Wśród wielu znanych i lubianych tam marek są takie, jak Templeton, Redemption, Temptation, Riverboat, Big Bottom i inne (na któ-

rych wyliczanie szkoda tu miejsca). Nawet marki uznane na świecie, jak Dickel Rye, Bulleit Rye i High West Randesvous Rye oparte są na destylatach z MGP. Czyżby zatem mało komu znana destylarnia z Indiany miała w swoim portfolio tak wiele marek whiskey amerykańskiej? Nic bardziej mylnego. Prawda jest taka, że MGP Distillery do niedawna nie posiadała żadnej własnej marki, którą mogłaby zaznaczyć swoją obecność na rynku (Bulleit i Dickel należą do Diageo, zaś pozostałe marki do rozlicznych mikrodestylarni). Mimo to ma się znakomicie i trzeba przyznać, że wciąż się rozwija. Jak to jest możliwe? MGP to duża firma, która sama destyluje i maturuje swoje whiskey, a nawet je butelkuje, jednak głównie nie dla siebie, a dla innych odbiorców. Wygląda to najczęściej tak, że rzesze posiadaczy różnych marek american whiskey kontraktują świeże destylaty


Świat bourbona lub (co częściej) gotowe whiskey w MGP. Wielu nawet ich nie butelkuje, zlecając całokształt prac konfekcyjnych destylarni z Indiany. Inną metodą pozyskiwania whiskey z MGP jest wolny rynek beczek zwany „bulk whiskey”, choć ten bywa nieprzewidywalny tak w podaży, jak i cenie, stąd większość woli „swoją” whiskey kontraktować. Do całokształtu opisu działalności MGP dodam, że firma oprócz rye whiskey i bourbon whiskey destyluje także wódkę i gin (oczywiście również, jako produkty zakontraktowane). To jedna z największych i najbardziej zapracowanych destylarni w USA. Jednego wszakże nie zwykła zbyt często robić – mówić o sobie. Jak też już wyżej wspomniałem, raczej nie inwestuje w kreowanie i rozwój własnych marek whiskey, poza bardzo nielicznymi wyjątkami w postaci Metze’s Medley Indiana Straight Bourbon Whiskey czy doroczną serię Remus Repeal Reserve Straight Bourbon Whiskey (której IV edycja ma się pojawić na amerykańskim rynku w bardzo niewielkiej ilości we wrześniu tego roku). „Większość naszych whiskey pochodzi właśnie stamtąd” – jak o MGP mówi David Schmier, prezes Dynamic Beverages (właściciela takich marek american whiskey, jak Redemption i Temptation). „Jakość destylatów jest fantastyczna. Chcielibyśmy ich więcej, jednak rye whiskey generalnie jest w deficycie. Mają też odpowiednich ludzi, z którymi znakomicie się współpracuje”. Podobną opinię o MGP i jej whiskey wystawiają ludzie z Diageo, do którego należy m.in. Bulleit Rye. „Pracujemy nad naszą whiskey razem z Gregiem Metze [mistrzem destylacji MGP] od wielu lat” – mówił Tom Bulleit, fundator marki. „Wybraliśmy LDI [obecnie MGP], ponieważ uważamy, że są najlepsi w tym, co robią. Tak my, jak i ludzie z LDI, wierzymy, że produkujemy znakomitą smakowo whiskey, którą uwielbiają również konsumenci”.

Niestety, niewielu dziennikarzy (jeśli ktokolwiek) dysponuje podobnymi wypowiedziami ze strony pracowników MGP. Greg Metze na przykład, zapytany w swoim czasie o kilka kwestii związanych z produkcją i sprzedażą whiskey przez MGP stwierdził, że nie ma upoważnienia do udzielania wywiadów na ten temat.

Gorący kartofel MGP Distillery, to destylarnia o naprawdę sporych mocach przerobowych. Zgodnie z garścią oficjalnych danych destylarnia dysponuje 35 kadziami fermentacyjnymi i dziesięcioma aparatami destylacyjnymi. Roczna produkcja w MGP sięga 28 mln tzw. proof gallons (czyli ponad 106 mln l destylatów o zawartości alkoholu 50%). Destylarnia do 2001 roku była w rękach wspomnianego już wyżej Seagrams. Następnie przeszła w ręce Pernod-Ricard, który niedługo później, bo w 2007 roku, sprzedał ją koncernowi Angostura Ltd. To właśnie wtedy pojawiła się nazwa LDI – Lawrenceburg Distillers Indiana. Mniej więcej w tym samym czasie karaibska Angostura zakupiła również starą Charles Medley Distillery w Owensboro, której nazwę zmieniła na CMDK – Charles Medley Distillers Kentucky. Wszystko wskazywało na to, że Angostura dołączy tym samym do czołowych właścicieli destylarni whiskey w USA. Prawda dziś jest jednak taka, że projekt CMDK nie wypalił, a LDI wystawiona została w 2011 roku na sprzedaż. Kupcem okazał się koncern MGP Ingredients. Nie byli tym faktem zdziwieni ci, którzy wiedzieli, że po kryzysie finansowym właściciel LDI z siedzibą na Karaibach praktycznie do zera ograniczył przepływ pieniędzy do Indiany. Zaprzestano również prac nad odrestaurowaniem CMDK. LDI była nagle zdana wyłącznie na siebie. Odcięta od źródeł finansowania nie mogła zapewnić wystarczających wobec po-

pytu ilości beczek na rynku bulk whiskey. Nieco lepiej sytuacja destylarni przedstawiała się w aspekcie sprzedaży whiskey zakontraktowanej. Choć po przejęciu destylarni przez Angosturę firma straciła dawnych kontrahentów od Pernod Ricard, to jednak zostali ci od Seagrams (z marką Seven Crown), jak również pojawili się nowi, na czele z Diageo i jego Dickel Rye oraz Bulleit Rye. Seven Crown Whiskey praktycznie od zawsze powstawała w LDI. Dla tej destylarni to jeden z najlepszych aspektów jej działalności, bowiem whiskey ta w 75% oparta jest na grain whiskey, a zaledwie w 25% na straight whiskey. Oba te rodzaje destylatów MGP robiło od podstaw i to mniej więcej w tych samych proporcjach.

Nisza rynkowa Jak mawiają znawcy tematu, MGP Distillery specjalizuje się w tzw. „commodity production”. Dokładnie oznaczać to może produkcję kontraktowaną lub sprzedaż beczek z gotową whiskey, lub… obie te sfery działalności naraz. Trzeba też przyznać, że obie taktyki znacznie się od siebie różnią. W produkcji kontraktowanej destylarnia wykonuje usługę dla innej firmy ściśle z zapisami widniejącymi w umowie (szczegóły produkcji, dostawa, płatność itp.). W efekcie konkretna whiskey, produkowana na kontrakt, w jakimś sensie (jeśli nie dosłownym) nie należy do produkującej ją destylarni, ale do firmy zlecającej usługę (i to jeszcze zanim zboże, będące podstawą konkretnej whiskey, zostanie zmielone w destylarnianym młynie). Destylarnia produkująca na kontrakt wcale nie jest z tego powodu jakoś krzywdzona, wręcz przeciwnie – koszty destylarni od samego początku są zabezpieczone, a zyski (choć relatywnie niewielkie) praktycznie pewne. Nieco inaczej sprawa ma się ze sprzedażą tzw. bulk whiskey. Tego typu działalność obarczona jest dla destylarni nieco większym ryzykiem,

49


Świat bourbona choć i zyski może generować większe. Destylarnia oferuje w tym przypadku wolnemu rynkowi gotową wyleżakowaną whiskey. Jej podaż powinna być adekwatna do popytu w danym sezonie, co przy konieczności leżakowania whiskey co najmniej przez kilka lat, może okazać się trudne do przewidzenia. Cena beczki na wolnym rynku potrafi być zmienna i to nieraz znacznie. Jest to o tyle istotne, że do momentu sprzedaży wszelkie koszty związane z istnieniem gotowych beczek whiskey (koszty produkcji destylatu, zakupu beczek, magazynowania, podatków itd.) ponosi producent, tj. destylarnia. Historycznie rzecz ujmując, zarówno w czasach przed- jak i po-prohibicyjnych, commodity producers stanowili główną siłę napędową amerykańskiego whiskey-biznesu. Niektórzy destylowali wyłącznie na kontrakt, podczas gdy inni próbowali swych sił również na rynku bulk whiskey. A jak jest dziś? Śmiało można powiedzieć, że jedynym producentem american whiskey z kategorii commodity producers jest właśnie destylarnia MGP. Pozostali producenci amerykańskiej wody życia jeśli egzystują na rynku bulk whiskey, to jedynie w ramach marginesu swojej działalności (większą uwagę skupiając na dbaniu o zaopatrzenie własnych marek whiskey). Reszta destylarni traktuje rynek bulk whiskey, jako okazjonalny wentyl bezpieczeństwa, pozwalający na przewietrzenie magazynów leżakowych i na pozbycie się ewentualnego balastu, związanego z nadprodukcją. Należy jednak podkreślić, że obecny, światowy w skali, whiskey-boom sprawia, że rynek bulk whiskey jest mocno ściśnięty, a ceny beczek nawet niezbyt wyleżakowanej whiskey potrafią sięgać giełdowego sufitu. Mimo to gra, związana z dłu-

50

goletnią strategią produkcji i sprzedaży whiskey, wciąż jest ryzykowna, poważne destylarnie potrzebują zapewnienia sobie płynności finansowej.

nastoletniej prohibicji destylarnię Rossville kupiła kanadyjska spółka Jos. E. Seagram Company. Była to

95% sukcesu MGP Distillery, to w zasadzie ostatnia czynna destylarnia, która w swoim czasie stanowiła główne gniazdo koncentracji produkcji whiskey. W USA przed 1920 rokiem (kiedy to zaczęła obowiązywać narodowa prohibicja), typowa destylarnia whiskey zlokalizowana była na terenie wiejskim lub co najwyżej na obrzeżach dużych miast. Lawrenceburg (ten w Indianie) położony jest nieco na zachód i południe od Cincinnati w stanie Ohio. Południowy brzeg rzeki Ohio zarówno w Cincinnati, jak i Lawrenceburgu, należy do tego samego stanu – Kentucky. Pod koniec XIX wieku Cincinnati przeżywało prawdziwe whiskey-prosperity. Wiele destylarni z Indiany, Ohio oraz z Kentucky transportowało swoje produkty prosto do hurtowników w Cincinnati. Co ciekawe, praktycznie wszystkie destylarnie z Indiany skupiały się właśnie wokół Lawrenceburga, z czego większość w małym Greendale. Korzenie MGP Distillery sięgają 1847 roku, jednak o szczegółach początków destylacji w tym miejscu wiemy niewiele. Destylarnię z prawdziwego zdarzenia zbudowała bez mała trzy dekady później firma James Walsh Company (jedna z większych spółek z Cincinnati, kontrolująca wówczas jeszcze kilka destylarni w Kentucky) i nadała jej nazwę Rossville. Spółka Walsha kierowała destylarnią w Lawrenceburgu przez około 35 lat. W czasie prohibicji budynki destylarni służyły do leżakowania i butelkowania „medicinal whiskey” (wówczas legalnej postaci alkoholu, sprzedawanej na receptę w aptekach). Po zniesieniu trzy-

Tomasz Falkowski

pierwsza przejęta przez Seagram amerykańska destylarnia, która pod rządami nowego właściciela rozrosła się do jednej z największych w USA. W Lawrenceburgu powstawał wówczas głównie neutralny spirytus, służący min. do słynnego Seagram’s Gin. Jednak w wydzielonej części destylarni na odrębnym ekwipunku powstawała również prawdziwa american whiskey. Większość whiskey produkowanej przez Seagram używana była do zestawiania blendów. Niewielka część destylatów trafiała na rynek w postaci szlachetnej straight whiskey. Główną recepturą, stosowaną w destylarni, była ta oparta na dużym, bo aż 95% udziale żyta. Jak wówczas, tak i dziś, ta wyjątkowa rye whiskey (regułą w USA jest destylowanie rye whiskey z zawartością żyta jedynie nieznacznie przekraczającą ustawowe minimum 51%) stanowi główną siłę napędową destylarni. I choć obecnie oferta receptur różnych gatunków american whiskey w MGP Distillery jest naprawdę imponująca, to słynna rye 95% wciąż stanowi główny produkt firmy i podstawę jej znakomitej egzystencji – tak dziś, jak i zapewne jutro. TOMASZ FALKOWSKI tomfalk-bourbon.blogspot.com


Świat rumu

Niech to dunder świśnie!

Dunder, tajemniczym składnikiem rumu jamajskiego. Dokładnie to, co składa się na dunder, jest owiane tajemnicą. Szperając w internecie szybko znajdziemy odniesienia do kozich głów i martwych nietoperzy… na szczęście rzeczywistość jest o wiele bardziej interesująca. Na Jamajce, termin dunder był używany w odniesieniu do tego, co pozostało w kotłach po destylacji. Większość jamajskich destylarni bierze swój dunder i rozprowadza go na polach trzciny cukrowej w kontrolowanych warunkach, aby był jak najmniej szkodliwy dla środowiska. Jednak są destylarnie, które zachowują go do wykorzystania w kolejnych fermentacjach. Na zewnątrz gorzelni znajdują się doły na materię pochodzącą z pozostałości po destylacji, do której dodawane są resztki z trzciny cukrowej i osady. Materia składa się w dużej mierze z martwych drożdży, a zatem jest wysoce azotowa. Podlega powolnej fermentacji i gniciu, a kwasowość jest utrzymywana na niskim poziomie. Dojrzały dunder zawiera dużą ilość kwasu masłowego i wyższych kwasów tłuszczowych, zarówno wolnych, jak i połączonych z wapnem. Dodaje się go do kadzi, w których uwalnia się m.in. kwas masłowy. Ten złożony materiał to „smak”. Reasumując, dunder jest biologicznym reaktorem do generowania kwasów, które ostatecznie przekształcają się w estry.

51


Świat rumu

Kongenery są m.in. tym, co nasz nos i język odczuwają jako smaki – ananas, cynamon, drewno, dym, trawa i tak dalej. Zazwyczaj kongenery odpowiadają za te „dobre zapachy”, ich ilość może być synonimem różnorodności. W większości powstają podczas fermentacji, ale również na ich ilość ma wpływ destylacja i dojrzewanie. Podkategorie kongenerów obejmują między innymi estry i aldehydy. Z naukowego punktu widzenia estry są wynikiem chemicznego wiązania alkoholu lub fenolu z kwasem. Liczne warianty alkoholowe (etanol, metanol, izopropyl, amyl itp.) w połączeniu z kwasem karboksylowym lub fenolowym mogą dać tysiące możliwych estrów, każdy o swoim specyficznym zapachu i smaku. Aldehydy są związkami organicznymi, które nadają „smak” aromatom. Podobnie jak estry, niektóre aldehydy powstają przed destylacją, podczas gdy inne powstają podczas starzenia. W przypadku większości destylowanych napojów spirytusowych głównymi „dobrymi” aldehydami są te ekstrahowane z dębu. Odpowiedzialne za nieowocowe smaki, takie jak: drewno, dym, tytoń, cynamon itd., są fenole zasadowe, które dodane do fenolowych aldehydów two-

52

rzą się w drewnie beczki, podczas gdy lignina rozkłada się podczas zwęglania. Od połowy XVII wieku destylarnie takie jak Hampden oraz Long Pond tworzyły złożony sposób wytwarzania wysokoestrowych rumów przez zastosowanie dundru, w którym został skoncentrowany macerat materiałów organicznych. Wspólnie z destylarniami związanymi z tą techniką wkrótce zrodził się „Trelawny Rum”, uważany za kategorię samą w sobie w jamajskich rumach. PATRYK KOZYRA Zdjęcia: Daniele Biondi


Świat miodu

Cudowny efekt przypadku Miód pitny to prawdopodobnie najstarszy z napojów alkoholowych. W świadomości wielu Polaków uznawany za polski „wynalazek”. Jest to jednak błędne przeświadczenie. O ile miody pitne są nieodzownym elementem polskiej tradycji i historii, trudno jest wskazać nasz kraj jako kolebkę tego trunku. Prostota tworzenia tego napoju alkoholowego w jego pierwotnej formie, pozwala przypuszczać, że jego powstanie mogło być dziełem przypadku, a mógł być znany ludzkości już w epoce kamienia łupanego. Miód pitny to w najprostszej, archaicznej postaci mieszanina wody i miodu pszczelego, przy udziale dzikich drożdży. Tworzenie tego napoju nie wymagało od naszych praprzodków zgłębienia wiedzy z zakresu rolnictwa i przetwórstwa. Pierwsze miody pitne, z którymi zetknął się człowiek mogły powstać w zalanych dziuplach dzikich pszczół lub w bukłakach pierwszych ludów koczowniczych. Czym zatem dokładnie jest miód pitny? Jest to napój alkoholowy, powstający w wyniku fermentacji rozcieńczonego miodu pszczelego. Największą zaletą miodów pitnych jest ich różnorodność, mogą być tworzone metodą tradycyjną, gdzie miód rozcieńcza się wodą i poddaje fermentacji, ale również mogą zawierać dodatki, takie jak: soki owocowe, owoce, korzenie, zioła, słód, warzywa i wiele innych. Choć w świadomości ogólnej miód pitny to napój słodki, to jednak poziom ich słodyczy może zawierać się w przedziale od wytrawnego, aż do słodkiego. Różnorodność miodów widoczna jest również w ich poziomie alkoholu. Istnieją miody pitne tzw. sesyjne, gdzie zawartość alkoholu nie przekracza 7%, ale są też oczywiście miody pitne znacznie mocniejsze, sięgające nawet 18% alkoholu. Można z całą świadomością stwierdzić, że każdy znajdzie miód pitny odpowiadający jego preferencjom smakowym. W naszym kraju miody pitne charakteryzują się wyjątkowym podziałem. Tradycyjnie przyjmuje się podział miodów pitnych: na czwórniaki, trójniaki, dwójniaki i półtoraki. Nazwy te określają procentowy stosunek miodu pszczelego do wody lub soku. I tak np czwórniak, to trunek zrobiony z jednej części miodu pszczelego w stosunku do trzech części wody lub soku.

Pierwszy znany i potwierdzony przypadek produkcji tego alkoholu pochodzi z Chin. Znaleziono tam w grobowcu jednego z władców pozostałości sfermentowanego miodu, którego wiek datuje się na 7000 lat p.n.e. Miód pitny produkowano praktycznie na każdej szerokości geograficznej gdzie występowały pszczoły. Jednak z czasem, z uwagi na wysoki koszt surowca i długi okres leżakowania, trunek ten został wyparty z wielu regionów na rzecz wina, piwa, a w późniejszym okresie również destylatów. Mimo, iż w Polsce był okresy,

w których popularność miodów spadała i także był wypierany przez inne trunki, to jednak tradycja jego produkcja i konsumpcji nigdy w pełni nie zniknęła z naszych

53


Świat miodu ziem. Obok Etiopii i Erytrei jesteśmy jedynym regionem, gdzie miody pitne był zawsze obecne. Dziś na całym świecie możemy obserwować dynamicznie wzrost konsumpcji i produkcji miodów pitnych. Jest to obecnie jeden z najszybciej rozwijających się sektorów w branży alkoholowej. Prym w tym wiedzie USA, gdzie początek mody na miody przypadł na lata 80. i 90. XX wieku. W ostatnich latach przyjmuje się, że w Stanach Zjednoczonych średnio otwiera się jedna nowa miodosytnia co trzy dni! Natomiast oficjalnie zarejestrowanych jest już tam ponad 600 producentów miodów pitnych. Zarówno Polska, jak i reszta świata wciąż pozostają w tyle, ale i tu jest tendencja wzrostowa. W Polsce w ostatnich latach powstało kilka nowych miodosytni, a kolejne są na etapie rejestracji. Szansą dla polskiej branży miodosytniczej wydają się małe rzemieślnicze miodosytnie powstające przy pasiekach. Nie możemy jednak zapomnieć, że to właśnie w naszym kraju znajduje się największa i jedna z najstarszych miodosytni na świecie – Spółdzielnia Pszczelarska Apis oraz również jedna z najbardziej utytułowanych – Pasieka Jaros, która w przyszłym roku będzie obchodzić trzydziestolecie działalności. W najbliższych latach szacuje się, iż popularność miodów pitnych w Polsce i na świecie będzie wciąż rosnąć. Jest to zgodne z trendami i modą na produkty regionalne i ekologiczne.

3

Potwierdzeniem tendencji wzrostowej jest również konkurs miodów pitnych organizowany w Polsce. Mead Madness Cup, to największy konkurs miodów

pitnych w Europie, gdzie miody pitne ocenia międzynarodowe jury. Tylko w zeszłym roku konkurs ten zgromadził ponad 200 miodów pitnych z ponad 30 państw świata. W tym roku konkurs odbywa się pod patronatem redakcji „Aqua Vitae”. Serdecznie zapraszamy do udziału domowych miodosytników, ale i też profesjonalnych wytwórców alkoholi. W tegorocznej edycji konkurs został rozszerzony o kategorię „open”, do której wytwórcy mogą zgłaszać wszelkie alkohole zawierające miód pszczeli lub leżakowane w beczkach po miodzie pitnym. Więcej informacji o konkursie na stronie www.meadmadnesscuo.com. MATEUSZ „maTEJ” BŁASZCZYK


Podróże

Wizyta w destylarni

Agnes Niedaleko od autostrady D1 Pomiędzy Jihlava a Pragą znajduje się mała miejscowość Bohdaneč. Tu, nad stawem rybnym, ulokowany jest mały hotel, a na jego tyłach działa destylarnia Palírna Agnes, a także tłocznia soków, wytwórnia win owocowych, miodowych i cydrów. Nieopodal jest restauracja. Firma ma własne ule, hodowlę owiec, krów, świń i pstrągów. Robią miody. Wszystko jest koszerne. Firma powstała w 2001 roku od zera, przejmując zrujnowany budynek nad stawem, wykorzystywany przez tartak. W XIX wieku było tu hospicjum dla kobiet. Jedna z sióstr

nazywała się Agnes i to jej imię przyjęto dla marki alkoholi. Zaczęli jako mała gorzelnia usługowa, a już po roku uzyskali zezwolenie na butelkowanie własnych mocnych alkoholi. Sad powstał w 2005 roku, zaczynali od śliwek, obecnie zaś mają 20 ha sadów – śliwki, gruszki i jabłka. Poza tym pszczelarstwo, 300 uli, z których robione są miodowe wina. Restauracja i hotel powstały w 2011 roku. Destylarnia wyposażona jest w dwa niewielkie aparaty czeskiej produkcji, każdy z kotłem na 300 l i krótką, trzypółkową kolumną. Osobne pomieszczenie zajmuje tłocznia owo-

ców oraz kadzie fermentacyjne, a jeszcze osobne – cysterny do leżakowania alkoholu. – Nie lubię beczki, owocowy destylat ma smakować owocami, a nie wanilią. Ale musi odpocząć, napowietrzyć się, ustabilizować, dlatego każdy alkohol co najmniej rok spędza w stalowych zbiornikach – mówi Jan Kadlec, mistrz destylacji. Skąd pomysł na koszerność wszystkich produktów? – Nie podoba mi się, że jest tak wiele certyfikatów bio, są one drogie, różnie honorowane. Koszerność dla mnie jest równoznaczna z czystością, a chcę, żeby konsument miał świadomość,

55


Podróże że wszystkie nasze wyroby robione są starannie, z zachowaniem najwyższych standardów higieny – mówi Jan Kadlec. Fermentacja owocowych destylatów odbywa się w niskich temperaturach, jest wydłużona do co najmniej dwóch miesięcy. Stosują drożdże winiarskie, filtry są delikatne, krzemieniowe. Owocowych destylatów robią rocznie po ok. 12 tys. butelek, do tego miody pitne i soki. W 2019 roku przerobili 1,2 mln kg owoców. Sprzedają głównie do restauracji i barów. Oferowane destylaty to: slivovice, hruškovice, třešňovice, višňovice, meruňkovice, jablkovice, mirabelkovice, rynglovice, kdoulovice, bezinkovice, pivní pálenka, czyli destylaty ze: sliwek, gruszek, czereśni, wiśni, moreli, jabłek, mirabelek, renklod, pigwy, czarnego bzu i piwa. Wszystkie o mocy 45%. Do tego likiery: višňovo-medový (18,5%), bezinkovo-medový (18,5%), pivní s medem (28,5%), ořechovo-medový (28,5%), švestková Agnes (14%). Najdroższe i najbardziej wyjątkowe są destylaty miodowe. Meadicine Medovec (45%) – na jedną butelkę idzie ok. 3,5-4 kg miodu, proporcje – 1:3 miód do wody. Fermentacja trwa 4-5 miesięcy, a potem jeszcze miód odfermentowuje przez rok. Zupełnie wyjątkowy jest najnowszy produkt – gin na destylacie miodowym. Wypuszczono zaledwie 108 butelek, wszystkie już sprzedane. Meadicine Gin (50%) to destylat z miodu i 15 botaników, m.in.: pieprz kubeba, dzięgiel, melisa, wszystko razem destylowane. Bardzo drogi, ale absolutnie wybitny gin. Firma jest otwarta dla odwiedzających, można zjeść, przenocować, degustować. Jest duży sklep firmowy. Woda, zieleń i rozbrykane owce. (ŁG)

56


Gorzelnie rolnicze

Podole Wielkie

Podole Wielkie, budynek gorzelni z XIX w.

Wreszcie wakacje. Pandemia sprzyja wypoczynkowi w Polsce. Spędzałem akurat część urlopu na kempingu nad „polskim” morzem, gdzieś pomiędzy Dębkami a Łebą. Od Podola Wielkiego dzieliło mnie nieco ponad 40 kilometrów. Nie mogłem więc oprzeć się pokusie, aby odwiedzić słynącą m.in. ze znanych mi już, znakomitych alkoholi, gorzelnię. Obiekt właśnie otwiera się dla zwiedzających. Tuż przed inauguracją, miałem możliwość odwiedzenia tego miejsca.

Miejsce z klimatem Produkcję spirytusu rolniczego rozpoczęto tu aż 150 lat temu, jednak kluczowy dla dzisiejszego funkcjonowania gorzelni był początek lat 90. XX wieku. To właśnie wtedy, niespełna 30 lat temu, obiekt wraz z całym gospodarstwem wydzierżawili państwo Irena i Andrzej Paszota, którzy zamienili pozostałości po PGR na swój sposób na życie i biznes. W krótkiej korespondencji na Messengerze udało mi się umówić na

spotkanie z ich synem, Michałem Paszota, z którym poznaliśmy się podczas ubiegłorocznego Warsaw Spirits Competition (alkohole z Podola Wielkiego zdobyły wiele nagród). Michał, jako współwłaściciel, kultywuje i rozwija tu tradycje wytwarzania spirytusu rolniczego i od 5 lat modernizuje produkcję. Jednocześnie, odpowiada za tworzenie i wprowadzanie na rynek produkowanych tu pod marką własną – Podole Wielkie – alkoholi rzemieślniczych. Na wzgórzu otoczonym polami, już z dalszej odległości widać wznoszące się 10 metrów nad

ziemię kadzie, budynki i infrastrukturę gorzelni. Nieopodal, wśród zieleni, znajduje się imponujący odrestaurowany dworek, którego znaczna część, na parterze zajęta jest przez pomieszczenia biurowe. Kiedyś było tu państwowe gospodarstwo rolne, a teraz mieszkają i pracują w nim państwo Paszota. Podole Wielkie to także duże gospodarstwo rolne, wszystkie produkowane tu alkohole wytwarza się z własnych surowców, co jest rzadkością, nie tylko na polskim rynku. Niedawny pożar, który strawił jeden z budynków wraz z całym zapasem słomy, dodatkowo utrudnił zarządzanie gospodarstwem i gorzelnią. W konsekwencji, nieco później

Fot. Marcin Młodożeniec

Fot. Marcin Młodożeniec

otwarte dla odwiedzających

Piec opalany słomą

57


Gorzelnie rolnicze niż pierwotnie planowano, mury destylarni zostały otwarte dla zwiedzających. Na szczęście, i gospodarstwo, i gorzelnia poradziły sobie ze wszystkim bez szwanku dla najważniejszych procesów produkcyjnych.

Tradycja i nowoczesność

Fot. Marcin Młodożeniec

Gorzelnia Podole Wielkie to dziś tak naprawdę dwa zakłady produkcyjne pod jednym dachem. Pierwszy – to tradycyjna, choć sukcesywnie unowocześniana gorzelnia rolnicza. Tu powstaje spirytus ziemniaczany, który potem trafia do producentów wódek. Drugi – to manufaktura, która korzysta z infrastruktury obiektu, jednak posiada własną, nowoczesną aparaturę destylacyjną. W tej części powstają alkohole kraftowe pod marką Podole Wielkie. W planach są nowe inwestycje, jak np. rozbudowa kolumny destylacyjnej, co pozwoli na produkcję okowit o jeszcze większym wachlarzu smaków i aromatów. Zajrzeliśmy do leżakowni, gdzie niedawno zalano destylatem 48 różnych beczek o pojemności od 150 do 250 litrów.

Degustacja kończąca zwiedzanie

Fot. Marcin Młodożeniec

Najstarsza beczka pochodzi z 1972 roku. W ten sposób Podole Wielkie, po raz pierwszy w swojej historii, rozpoczęło produkcję alkoholi starzonych. Zakład gorzelni to duży, ceglany, dwu-, a momentami trzypoziomowy budynek z charakterystycznym kominem. Produkcja spirytusu rolniczego rozpoczyna się od punktu przyjęcia surowca, czyli w tym przypadku – kartoflarza. Można tu zobaczyć sterty ziemniaków, które taśmą trafiają do urządzenia, które rozdrabnia warzywo. W kotłowni centralnym punktem jest piec opalany słomą, temperatura wewnątrz osiąga 1200oC. Centralną część gorzelni zajmują Aparatura do destylacji alkoholi rzemieślniczych

58

kadzie zacierne, gdzie dochodzi do pasteryzacji zacieru oraz jego upłynnienia. W tym miejscu, pod wpływem enzymów, skrobia rozkładana jest na dekstryny, czyli powiedzmy na coś pośredniego między cukrami złożonymi a prostymi. W tym procesie wytwarza się mnóstwo ciepła. Zacier osiąga tu nawet temperaturę 93oC i trzeba go potem schładzać, aby dać dobre warunki do pracy drożdży. Kolejne pomieszczenie to kadka drożdżowa. W specjalnych kadziach namnażane są niezbędne do fermentacji, jednokomórkowe grzyby, które potem dodawane są do zacieru. Łączą się z nim w kolejnym pomieszczeniu, gdzie w olbrzymich pojemnikach (zbiornikach) o pojemności 34 tys. litrów odbywa się fermentacja. Drożdże pracują tak intensywnie, że temperatura zacieru znowu podnosi się, nawet do 36oC. Powyżej tej temperatury drożdże nie są tak wydajne, poza tym może wytworzyć się coś, czego w destylacie mieć byśmy nie chcieli. Wydzielają się przy tym olbrzymie ilości dwutlenku węgla. Można zobaczyć jak


Silosy na zboże

ten przezroczysty gaz „wylewa” się z kadzi. Tu, dodaje się także dodatkowy enzym, który zamienia dekstryny na cukry proste. Stąd, zacier trafia do kadzi pośredniej, z której jest dozowany do kolumny destylacyjnej. Tu, w procesie ciągłym powstaje spirytus o mocy 91-92%, który po skondesowaniu w oziembialniku wypływa z przypominającej nieco źródełko stągwi. Tak powstaje czysty, rolniczy spirytus, nazywany także surówką. Tu kończy się rola gorzelni rolniczej. To właśnie taki alkohol odbierają cysternami producenci wódek i poddają jeszcze rektyfikacji, filtrowaniu, i wreszcie, rozlewają do butelek pod własną marką. Spirytus z Podola Wielkiego znajdziecie m.in. w wódce Luksusowa. Tak kończymy zwiedzanie starszej, tradycyjnej gorzelni rolniczej. Produkuje się tu spirytus na masową skalę (nawet 1,5 mln l rocznie).

Gorzelnia rzemieślnicza Przed nami jeszcze jeden, być może ciekawszy nawet etap zwiedzania – nowoczesna gorzelnia rzemieślnicza, na którą wyodrębniono osobne pomieszczenie. Tu powstają alkohole występujące pod marką własną Podola Wielkiego. To właś-

nie tu znajduje się dedykowana aparatura do produkcji miejscowych wódek i okowit. Dzięki dodatkowej selekcji surowca, możliwości wpływania na każdy, najdrobniejszy nawet element procesu destylacji, tworzy się tu wódki i okowity metodami rzemieślniczymi. Kluczowym urządzeniem w tym pomieszczeniu jest miedziana kolumna destylacyjna Carl, wyposażona w siedem półek destylacyjnych. Tuż obok, w niewielkich kadziach dojrzewa zacier ze specjalnie wyselekcjonowanej partii surowców. Kiedy odwiedzamy to miejsce, akurat fermentuje pszenica. Najbliższy rozlew uzupełni krótką linię numerowanych, rocznikowanych butelek o pojemności 700 ml. Zwiedzanie kończy się degustacją. Wyjątkowy stół wyko-

nany z frontu starej kadzi fermentacyjnej podkreśla manufakturową atmosferę sali degustacyjnej. Tutaj w pełni można doświadczyć zalet kieliszka degustacyjnego, który dostaje się w cenie biletu. Na miejscu można spróbować nagradzanych wódek i okowit oraz poznać więcej anegdot związanych z tym miejscem. Zachęcam do odwiedzenia gorzelni w Podolu Wielkim. W powietrzu unosi się tu kult ciężkiej pracy, rzemiosła i… zapach zacieru. To wyjątkowa okazja na zobaczenie z bliska procesu produkcji spirytusu rolniczego i wysokoprocentowych alkoholi. Zwłaszcza, że gorzelnia Podole Wielkie to fuzja tradycji z nowoczesnością, która dzięki zaangażowaniu, pasji, i inwestycjom podlega ciągłej transformacji. Rola tego wyjątkowego miejsca na gorzelnianej mapie Polski, z pewnością będzie rosła. Bilet wstępu kosztuje 39 zł. MARCIN MŁODOŻENIEC

Fot. Marcin Młodożeniec

Fot. Marcin Młodożeniec

Gorzelnie rolnicze

Kadzie fermentacyjne

59


Historia

Przeworsk i inni „Ordynacja Przeworska wystawiła na targach Wschodnich kolekcję wódek i likierów, jako też serów własnej produkcji. Fabryka likierów, wódek i rumu, założona w roku 1917, produkuje likiery i wódki tylko na owocach i ziołach bez żadnych domieszek obcych. Potrzebny dla fabrykacji spirytus jest wyrabiany we własnych gorzelniach i oczyszczany we własnej rafinerji, przyczem dzięki najnowszym urządzeniom technicznym w zakładach, spirytus ten odznacza się wysokim gatunkiem. Produkcja wódek obejmuje dwadzieścia parę gatunków. Ogólny zbyt w latach 1924-25 wynosił przeszło 320000 litrów. Na VI Targach Wschodnich wódki i sery Przeworskie zostały odznaczone złotym medalem, zaś zbyt ich w całej Polsce ustawicznie wzrasta. Nowoczesne wyposażenie fabryk, umożliwia jednak dalsze znaczne zwiększenie produkcji, co wpłynęłoby również na zmniejszenie jej kosztu. Należy dodać, że cukier do wódek i likierów otrzymuje fabryka w najwyższym gatunku z cukrowni i rafinerji w Przeworsku, a owoce, korzenie i zioła z własnych sadów i ogrodów. Posiadanie surowca umożliwia niską kalkulację cen fabrykatów”. Notatka prasowa, 1926 Dotychczas opisałem cztery galicyjskie fabryki wódek i likierów, które należały do arystokracji: rodziny panującej Habsburgów w Izdebniku i Błogocicach oraz Potockich w Łańcucie i Tarnowskich w Dzikowie. Były to największe i najbardziej znane fabryki, stanowiące własność rodzin o „błękitnej krwi”, ale oczywiście nie wszystkie. Do większych fabryk tego typu należała także fabryka wódek i likierów Andrzeja ks. Lubomirskiego w Przeworsku oraz fabryki obecnie niemal zupełnie zapomniane, po których pozostało niewiele informacji i artefaktów. Wynika to głównie stąd, że część z nich mieściła się na Kresach i obecnie leżą poza granicami Polski, jak fabryki hr. Henryka Szeliskiego z miasteczka Kozowa na Podolu, hr. Kazimierza Drohojowskiego z Bolanowic (Ukraina, blisko granicy z Polską) oraz Mariana Krzysztofowicza z Jasieniowa Pol-

60

nego (historycznie leżącego na Pokuciu). Listę „szlacheckich fabryk” można uzupełnić o niewielkie i krótko działające wytwórnie małopolskie tj.: Fabrykę Wódek Zdrowotnych dr Jana Zdunia z Raby Wyżnej oraz Fabrykę Wódek Polskich, wchodzącą w skład Zakładów Przemysłowych w Tenczynku. Dodatkowo podam kilka informacji o Małopolskiej Wytwórni Win Dworskich z Kleczy Górnej.

Przeworsk A. ks. Lubomirski, Perła Przeworska - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

A. ks. Lubomirski, Krupnik Przeworski - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

Przeworska Fabryka Wódek, Likierów i Rumu Andrzeja ks. Lubomirskiego została założona w 1917 roku i funkcjonowała przez cały okres II RP. Fabryka działała w ramach zakładów przemysłowych ordynacji przeworskiej (ustanowionej w 1869 roku), należącej do rodu Lubomirskich. Co ciekawe, na mocy wcześniej zawartych układów pomiędzy Józefem Ossolińskim i Henrykiem Lubomirskim, z docho-


Historia nych, dzięki czemu ordyna- biak, karpatówkę, kminkową, koncja przeworska przed tuszówkę, malinówkę, miętówkę, I wojną światową była orzechówkę, piołunówkę, pomauważana za najlepiej zarzą- rańczówkę, tarniówkę, wiśniówkę, dzaną w Galicji, a w II RP wiśniak (nalewka wytrawna). A także: gin angielski, krupnik była jednym z najwiękprzeworski, perłę przeworską, szych majątków ziemstarkę, żytniówkę, koniak, wiskich. niak, śliwowicę i rum. Należy wspomnieć, że Na przełomie 1924/25 roku w ordynacji działały fabryka przeworska przeszła dwie gorzelnie rolnicze gruntowną przebudowę i zosw Przeworsku i Nowotała wyposażona w nowosielcach. O działalnoczesne urządzenia. ści samej rafinerii Niestety, sama ordynacja spirytusu oraz fabw latach 30. borykała się ryki wódek i liz narastającym zadłużekierów w PrzeA. ks. Lubomirski, Koniak mieszany - z kolekcji niem, ale przetrwała do worsku nie zaA. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki wybuchu II wojny. Poddów ordynacji przeworskiej był chowało się zbyt wiele czas wojny fabryka wóutrzymywany i rozwijany Zakład informacji. W katalogu dek działała do 1944 Ossolińskich, czyli Ossolineum we firmowym można było roku. Po wyzwoleniu właLwowie. Rozkwit ordynacji nastąpił przeczytać, iż: „Do wydza ludowa majątek znaza rządów ks. Andrzeja Lubomir- robu likierów i wódek cjonalizowała i wódek już skiego (1862-1953), trzeciego używa fabryka, najwyżpo wojnie w Przeworsku i ostatniego ordynata przewor- szego gatunku cukru nie produkowano. skiego. Jego wielką zasługą było z Rafinerji i cukrowni wybudowanie w 1895 roku w Przeworsku. Owoce, w Przeworsku pierwszej w Galicji korzenie i zioła otrzymuje Bolanowice cukrowni, która dzięki wielkiemu z własnych sadów i ogroCk. Uprz. Rafinerya Spirypoparciu społeczeństwa wygrała dów na ten cel założonych. tusu, Fabryka Krajowa LiA. ks. Lubomirski, rywalizację z kartelem cukrowni Ze względu, że fabryka Butelka - z kolekcji kierów, Rosolisów i Rumu A. Łukawskiego wyrabia likiery Kazimierza hr. Drohojowi P. Popińskiego, i wódki na własskiego w Bolanowicach Muzeum Wódki nych surowcach, należała do hrabiego Kajest w możności produko- zimierza Drohojowskiego (1835wać napoje smaczne, 1894), ziemianina, który prawie zdrowe i tanie, jak to całe życie spędzał na wsi, oddając niniejszy cennik świadczy”. Asortyment produktów był szeroki i obejmował przeszło dwadzieścia wyrobów takich jak likiery: benedyktyn A. ks. Lubomirski, Malinówka - z kolekcji A. Łukawskiego (specjalny likier wyi P. Popińskiego, Muzeum Wódki tworny), brzoskwiczeskich i morawskich. Książę zało- niowy, curaçao, jarzębinkę, żył i rozwijał działalność wielu za- kawowy (specjalny likier wykładów przemysłowych, takich jak: trawny) miętowy, morelowy, wiśniowy; rafineria spirytusu, mleczarnia, fab- truskawkowy, ryka serów deserowych i masła, ce- wódki gatunkowe i nalewki: gielnia parowa, fabryka pustaków dereniówkę, gorzką wy1925 r. Reklama prasowa, Przeworsk i płyt betonowych i wielu, wielu in- trawną, gruszkówkę, jarzę- ze zbiorów autora

61


Historia ok. 16 robotników, posiadała także motor parowy o sile 6 HP. Po I wojnie światowej księgi adresowe notują jeszcze w 1922 roku Fabrykę Krajową Likierów i Rosolisów Adama hr. Drohojowskiego w Bolanowicach, jednakże z początkiem II RP likiernia ta zakończyła swoją działalność.

Kozowa 1864 r. Ogłoszenie prasowe, Bolanowice - ze zbiorów autora

W ostatnich latach XIX wieku choć nie zasługiwały na pow podolskim miasteczku Kochwalną wzmiankę”. zowa Henryk hr. Szeliski założył najpierw Rektyfikację Trzy lata później można było a później Fabrykę Rosolisów się zapoznać z wyrobami i Rumu. Informacji o działalnofabryki podczas Wystawy Rolniczej w Przemyśści fabryki jest bardzo mało, wydaje się jednak, że był lu. Wspomina o niej to dość znaczący zakład także, choć krótna terenie wschodniej ko, Agaton Giller Galicji przed I wojną w swej relacji światową. W 1902 roz Wystawy Lwowku fabryka hrabiego skiej w 1877 Szeliskiego otrzymała roku: „Kazimierz hr. Drohojowski na powszechnej auz Bolanowic w postriackiej wystawie wiecie Mościckim, trunków w Wiedniu Wielki Medal Złoty za wystawił także bardzo dobre lirosolisy. Jej specjalnością była żytniówka kiery, rosolisy i rum o nazwie Trunek Podolze swojej fabryki”. ski. Firma działała do Po śmierci KaziA. ks. Lubomirski, Wisiówka Słodka - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki wybuchu I wojny świamierza fabrykę odśmierci w 1879 roku, hrabia ożenił ziedziczyły jego ma- Bolanowice, Dereniówka towej i w II RP nie - z kolekcji A. Łukawskiego wznowiła działalności. się ponownie z Marią Gołu- łoletnie dzieci: Adam, i P. Popińskiego, Muzeum Wódki chowską córką byłego namiestnika Helena i Kazimierz, Galicji. Fabrykę likierów w Bolano- które reprezentowała ich matka Jasienów Polny wicach, założono ok. 1860 roku. Maria. Około 1913 roku zarządzać W województwie stanisławowPierwsza reklama prasowa pocho- fabryką zaczął najstarszy syn, skim, w miejscowości Jasienów dzi z końca 1864 roku. Już w 1867 Adam. Polny, niedaleko Horodenki dziaroku fabryka wystawiała swoje wy- W tym okresie fabryka zatrudniała łała Fabryka Wódek i Likierów roby na Wystawie Rolniczo-Przemysłowej we Lwowie: „Spirytusy nadesłała fabryka hr. Drohojowskiego Kazimierza z Bolanowic. Jest to wyrób wysokostopniowy. Skala dodana do naczynia pokazywała 96 ½ stopnia Trallesa. Komisja sędziów przyznała fabryce medal brązowy (za spirytus i rum – przyp. aut.). Nadesłane z tej samej wyrobni rozolisy i likiery były jeszcze najlepsze pomiędzy wystawionemi, 1902 r. Papier firmowy, Kozowa - domena publiczna się prowadzeniu wzorowego gospodarstwa. Jego pierwszą żoną była Anna hr. Krasicka, a po jej

62


Historia Mariana Krzysztofowicza (18751955). Pochodził on ze starej spolszczonej rodziny ormiańskiej,

Raba Wyżna

Pod koniec 1895 roku w Rabie Wyżnej otwarta została Fabryka Wódek Zdrowotnych dr Jana Zdunia. Zachowała się notatka z otwarcia tego zakładu: „Dnia 27 grudnia 1895 r. odbyło się w Rabie Wyok. 1906 - Kozowa, Fabryka rozolisów hr. Szeliskiego - domena publiczna 1925 r. M. Krzysztofowicz, ogłoszenie żnej solenne poprasowe - ze zbiorów autora święcenie nowej posiadającej majątki na Pokuciu fabryki wódek zdroi Bukowinie. Marian Krzystofo- wotnych: jałowczaku, wicz, ukończył Szkołę Rolniczą borówczani i wiśw Czerniowcach. W 1909 roku niaku, założonej przez wybudował w swoim majątku Ja- właściciela tegoż masienów Polny gorzelnię. Po wybu- jątku pod firmą „Dr. chu I wojny światowej wyjechał do Jan Zdun i Spółka”. Wiednia, po zakończeniu wojny Aktu poświęcenia do1900 r. Reklama prasowa, Kozowa - ze zbiorów autora odbudował rodzinny majątek. konał uroczyście woW latach 20., wykorzystując bec zaproszonych gości ks. kanonik bienie i moralność miejscowej klasy własną gorzelnię, założył w Jasie- Kondolewicz, proboszcz ze Spyt- robotniczej”. nowie Polnym Fabrykę Wódek kowa ad Jordanów i wskazał Co ciekawe, Jan Zduń, dziedzic i Likierów, która funkcjonowała je- w swem przemówieniu na donio- Raby Wyżnej i kilku wiosek na Poddynie kilka lat, do czasu wprowa- słość tej fabryki, która, przetwarza- halu, ożenił się z córką Ludwika dzenia monopolu spirytusowego. jąc surowy materiał na miejscu, Seelinga (prowadzącego Fabrykę przysparzać będzie zarobku Wódek w Izdebniku) – Rozalią. okolicznej ludności a z drugiej Z pewnością przy prowadzeniu strony sprowadzać może go- fabryki Jan korzystał z cennych rad towy grosz do kraju przez eks- teścia. W 1901 roku, podczas port oryginalnych i doskona- I Zjazdu Przemysłowców w Krakołością swą odznaczających się wie firma „wystąpiła z jałowczawyrobów. Właściciel fabryki dr. Jan Zduń znany jest z ruchliwości, energii i wysokiej inteligencji, można w nim przeto pokładać nadzieję, że ten pierwszy związek industry w biednej okolicy górskiej zachęci go do dalszej pracy w celu stworzenia innych jeszcze gałęzi przemysłu, zwłaszcza rolniczego i leśnego, dla tych stron wielce pożądanego. Byłby to najlepszy środek wstrzymania ludności od chronicznych wędrówek do Węgier za zarobkiem, co z naj1906.10.06, Gazeta Czas, fragment rozmaitszych przyczyn niekoJan Kanty Zduń (1867-1906) z kolekcji Piotra nekrologu dr Jana Zdunia - ze zbiorów Kwasieborskiego rzystnie wpływa na usposoautora

63


Historia kiem, borówczanką i winiakiem, jako wyłączną specyalnościa na całą Galicyę, a także z ratafią z owoców leśnych i górskich”. W 1906 roku asortyment obejmował: Wiśniak, Jałowczak, Gorzką zdrowotną, Owocówkę, Tarniówkę i Borówczankę. Niestety, rozwój firmy został przerwany przez tragiczną śmierć Jana Zdunia w 1906 roku.

Tenczynek Wypada również wspomnieć o Fabryce Wódek Polskich w Tenczynku, która funkcjonowała w ramach zakładów przemysłowych, założonych w 1857 roku przez hr. Adama Potockiego z Krzeszowic. W skład zakładów wchodził istniejący do dziś browar w Tenczynku oraz fabryka słodu, drożdży, wódek i likierów polskich. Zachował się opis gorzelni i fabryki drożdży w Tenczynku z 1860 roku, który warto przytoczyć: „Gorzelnia w Tenczynku urządzona jest na 60 korcy codziennego zacieru z aparatem rektyfikacyjnym. Ponieważ przy tej gorzelni w roku 1859 wyrobnia drożdży prasowanych urządzona została; przeto musi się w niej zamiast ziemniaków po większej części żyto zacierać, co zresztą wychodzi na zaletę wyrobom tenczyńskim; ile że gorzałka żytnia ma jak rzekłem snać mniej niedochodu od gorzałki pędzonej z ziemniaków. Gorzelnia, o której mówię, idzie nieustając zimą i latem. Wołów wypasa na braże 240 sztuk do roku, przytem paręset sztuk nierogacizny. Wyroby tj. okowitę i spirytus sprzedawano dotychczas do Wiednia; drożdże prasowane do Krakowa i Galicyi. (...) Co się tyczy wyrobów gorzelni tęczyńskiej, to zalety ich już wyżej uwydatniłem. Zalecają się one w istocie same przez się, a mianowicie spirytus tem: iż z żyta wyrabiany bywa; drożdże prasowane zaś zasługują z tego względu na uwagę, iż wyrobnia ich w gorzelni tęczyń-

64

Małopolska Wytwórnia Dworskich Win Owocowych Wiktorii Sławińskiej - z archiwum rodzinnego Jana Macieja Ostrowskiego

skiej jest pierwszym tego rodzaju zakładem w zachodnich obwodach Galicji. Życzyćby wypadało: aby więcej wyrobni drożdży prasowanych w kraju powstawało, gdyż dopiero wtedy moglibyśmy się obejść bez drożdży wiedeńskich, które dotąd do Krakowa i Galicji w znacznych ilościach prowadzane bywają, konkurując z wyrobami tęczyńskimi ustawicznie”. W 1869 roku Zakłady Przemysłowe w Tenczynku stały się własnością spółki Leona Trzetrzewińskiego, Adama hr. Potockiego, Stanisława Kulczyckiego i Banku Galicyjskiego. W 1896 roku zakłady przemysłowe w Tenczynku nabyła spółka założona przez Leszka Prus Wiśniowskiego. W 1901 roku zarząd nad fabryką wódek w Tenczynku objął Roman Marczyński (wcześniej był współwłaścicielem jedynej polskiej fabryki wódek w Poznaniu). Wprowadził do produkcji, jako specjalności, wódki: Botanik, Podbipięta czy Złota Woda. W połowie 1903 roku okazało się, że Leszek Prus Wiśniowski narobiwszy długów wielce zadłużył Zakłady w Tenczynku. Obawiając się procesu karnego zbiegł do Królestwa. Podczas licytacji, Zakłady w Tenczynku nabyli akcjona-

riusze, na czele z hr. Władysławem Zamoyskim z Zakopanego. W 1904 roku Roman Marczyński założył własną fabrykę wódek w Zwierzyńcu pod Krakowem, do której przeniósł produkcję wódek z Tenczynka. Wspomnę, że w Tenczynku produkowano wina owocowe i miody pitne w okresie PRL. Obecnie browar jest własnością spółki należą-

ok. 1900 r., Tenczynek, Plakat reklamowy - z kolekcji Roberta Fermentowicza


Historia cej do Janusza Palikota, który planuje także wznowić w Tenczynku produkcję kraftowych alkoholi mocnych.

rodniczego, prezesa Rady Powiatowej, członka Tow. Rolniczego, wielkiego działacza na polu rolniczo i ogrodniczo-przemysłowem, właściciela trzech dworów Klecza Górna dużych i dwóch folwarków, KleNa zakończenie podam jeszcze czy Górnej, Kleczy Dolnej, Barinformacje pochodzące ze wałdu Górnego, Zagórza, zbiorów archiwum rodzinnego Witkówki w roku 1889. DziaJana Macieja Ostrowskiego łacz ten założył wytwórnię, z Krakowa, dotyczące Mamając własne sady z owołopolskiej Wytwórni Win cami, porzeczkami, agresDworskich w Kleczy Górtem, jagodami, z których nej należącej do jego praprodukuje się tego czasu babki Wiktorii Ogniewswina czysto owocowe. Wykiej. Broszurka reklamowa roby W. Ogniewskiej ze z lat 30. podaje następuSławna Sławińskiej odznającą historię wytwórni i jej czają się nadzwyczajnym wyrobów: „Nagrodzona dobrym smakiem. Wszystlicznemi medalami Małokie gatunki są wytwarzane polska Wytwórnia Win na dwukrotnie rafinowadworskich w Kleczy Górnym cukrze i smakiem nie nej, obecnej firmy Wikustępują zagranicznym. Fabryka Wódek torji Ogniewskiej, załoSłużą jako wina lecznicze. Tenczynek - z kolekcji żona została przez jej Roberta Fermentowicza, Produkcja od roku 1918 zdj. Sebastian ojca, staropolskiego wynosi 90.000 litrów. Smelkowski szlachcica Przesława ze I. „Perła winna”. Wino to Sławna Sławińskiego, marszałka wyprodukowane jest z jagód dzikiej powiatu, prezesa Towarzystwa Og- róży i agrestu, typ wina reńskiego. II. „Burgund Polonais”. Wino to wyprodukowane jest z porzeczek białych i czerwonych i czarnych jagód leśnych, typ wina Burgund francuskiego. III. „Tokay Polonais”. Wino wyprodukowane z najszlachetniejszych jabłek Renet Złotych z domieszką winogron, typ wina węgierskiego Tokaju. IV. „Samos Polonais”. Wino to wyprodukowane jest z najszlachetniejszych jabłek i gruszek. Całkowity smak wina węgierskiego wytrawnego”. W latach 30., zapewne po śmierci właścicielki, fabrykę przejął i dalej prowadził inż. Zdzisław Konopka.

charakterystyczna dla Galicji. W pozostałych zaborach szlachta wyrabiała wódki i likiery w specjalistycznych zakładach z przeznaczeniem na rynek w dużo mniejszym zakresie. Oczywiście na własne potrzeby nalewki produkowano w wielu dworach, a gorzelnie produkujące spirytus w majątkach były powszechne. Jednakże od prowadzenia rolniczej gorzelni do produkcji wyśmienitych trunków na sprzedaż w butelkach jest jeszcze daleka droga wymagająca kapitału, przedsiębiorczości i pomysłu. Zaznaczyć należy, że książę bądź hrabia osobiście likierów w zakładzie nie produkował, miał od tego odpowiedni zastęp fachowców i pracowników. Produkcja alkoholi była ulubioną częścią produkcji majątku arystokraty i przynosiła mu duży splendor w towarzystwie. Bo któż z czytelników nie chciałby polać likworu bądź wódeczki z butelki z własnym nazwiskiem na etykiecie, bądź wytłoczonym na butelce? ŁUKASZ CZAJKA blog.czajkus.com

Zakończenie Fabryka Wódek Zdrowotnych dr Jana Zdunia, Plakat reklamowy - domena publiczna

Produkcja wódek i likierów przez arystokrację w okresie przed II wojną światową jest

Butelka z Rafinerii Spirytusu w Kozowie - z kolekcji Tomasza Hodzyńskiego

65


Co na półkach

Co na półkach? SKALA OCEN Recenzenci: Bogumił Rychlak ( BR ), Gabriela Duszek (GD), Łukasz Gołębiewski ( ŁG ), Szymon Bira ( SB ), Marcin Młodożeniec ( MM ). 0-9,5 – nic nie warte, do zlewu 10-19,5 – poniżej krytyki, z trudem da się przełknąć 20-29,5 – nic ciekawego, nigdy nie sięgniesz po raz drugi 30-39,5 – blado, raczej do koktajli 40-49,5 – bez polotu, ale można poświęcić chwilę 50-59,5 – średniak, ale wart zadumy 86 60-69,5 – ponadprzeciętnie, w ustach coś zaczyna grać 70-79,5 – jest dobrze, pozytywne smakowanie 80-89,5 – bardzo dobrze, iskierki radości 90-94,5 – wybitne, przyjemność delektowania 95-100 – poezja, życie jest piękne

95/100 Aqua Vitae Rekomenduje 90/94,5 Aqua Vitae Rekomenduje 10/10 Super cena Możliwe do zdobycia punkty: 30 – aromat, 30 – smak, 30 – finisz, 10 – balans Podane przy notach ceny są orientacyjne i mogą się różnić w sklepach stacjonarnych i na stronach internetowych.

Brandy Sarajishvili VS Black Nowa edycja gruzińskiej brandy, destylaty pięcioletnie. Aromat słodki, przyjemny – rodzynki, suszone morele, suszone gruszki, jabłka, delikatnie orzechy, śliwka w occie. W smaku zaskakująco wytrawne – tytoń, skóra. To jest to, za co koneserzy cenią beczki Sarajishvili, żadnej wanilii, za to duża orzechowość, wyjątkowość drewna, w jakim dojrzewają te kaukaskie brandy. Finisz rozgrzewający, alkoholowy, cierpki – tytoń, śliwki i rodzynki, orzechy włoskie. Biorąc pod uwagę stosunkowo młody wiek – sześć lat w beczkach – wrażenie zaskakująco pozytywne. W porównaniu z klasyczną wersją VS – jest bardziej cierpko i wytrawnie, mniej bakaliowo, jest też znacznie bardziej złożona niż wersja pięciogwiazdkowa. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Gruzja Producent: Sarajishvili Leżakowanie: 6 lat we francuskim dębie W ofercie: Marani 1915 ABV: 40%

66

Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 75 zł Jakość vs cena: 9,5/10

76

Grappa Caparzo Grappa Riserva Caparzo to znana marka winiarska z Montalcino. Winnice należą do Elisabetty Gnudi Angelini, która poza Caparzo ma jeszcze posiadłości Borgo Scopeto i Doga Delle Clavule, łącznie 90 ha winnic obsadzonych szczepami: sangiovese, cabernet sauvignon, syrah, merlot, colorino czy chardonnay. Produkowane są tutaj wina: Brunello di Montalcino, Brunello di Montalcino Riserva, Rosso di Montalcino, Sangiovese i Chardonnay IGT Toscana. W ofercie mają grappy białe: di Brunello, di Chardonnay i di Chianti, a także starzoną Grappa Riserva. Grappy powstają z własnych wytłoczyn pozostających po produkcji win w cenionej Distilleria


Co na półkach Fratelli Brunello, zakładzie działającym od 1840 roku w Montegalda w rejonie Veneto. Grappa Riserv to mieszanka białych i czerwonych winogron, destylacja w 2005 roku w tradycyjnych aparatach kotłowych do jednokrotnej powolnej destylacji zwanych caldaiete, dwa lata dojrzewania w małych dębowych beczkach. Aromat ziół, orzechów włoskich, skórek jabłek, lukrecji, anyżu. W smaku dużo anyżu, ziarna słonecznika, mięta, lukrecja. Finisz cierpki, skóra, tytoń, wiśnie, śliwki, dużo mięty, wanilia. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Włochy Producent: Caparzo Leżakowanie: 2 lata w dębie W ofercie: M&P ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 269 zł Jakość vs cena: 9,5/10

90

Likier

Flagowa nalewka firmy Nalewki Kresowe, wytworzona na bazie orzecha włoskiego, kombinacji 33 ziół i przypraw korzennych, długa maceracja. W aromacie: mięta, werbena, pokrzywa, szałwia, tuja, leciutko anyż, tarnina, orzech, aromaty herbaty, wiśni, jagód. W smaku słodko-cierpkie, orzech włoski, wiśnie, herbata. Cierpki, długi herbaciany finisz i jagody. Pyszne. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Dolny Śląsk Producent: Nalewki Kresowe Leżakowanie: NAS W ofercie: Nalewki Kresowe ABV: 33% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 64 zł Jakość vs cena: 10/10

95

Wolf & Oak Wiśnia w rumie

Jenkner Wiśniak na rumie Jamajka Kolejna flasza retro wychodzi z Polmosu Bielsko-Biała pod marką dawnej Bielskiej Fabryki Najprzedniejszych Wódek i Likierów Jerzy Jenkner i S-ka. Bielski Polmos jest w części spadkobiercą tradycji Jenknera, w części innych zakładów z Bielska i Białej (w tym polskiej fabryki Stocka), kiedy po II wojnie powstawało jedno wspólne przedsiębiorstwo, trafiali do niego ludzie, receptury i maszyny z tych fabryk, a przez wiele lat wykorzystywano do produkcji także budynki po fabryce Jenknera. W porównaniu do ostatnich receptur, tu mamy absolutnie powrót do przeszłości i według mnie tak właśnie powinien smakować Wiśniak na rumie. Żadnych słodkości, marcepanów, jest bardzo soczysta, wręcz wytrawna wiśnia w nosie plus bardzo estrowy rum. W ustach także dużo mniej cukru niż w ostatnich edycjach, za to dużo wyraźniejsza rumowość plus syrop z wiśni, wyciśnięty z wydrylowanych owoców. Migdałowość pestki zaznacza się dopiero w finiszu i jest harmonijnie poukładana z tropikalnymi estrami rumu, bo w finiszu odkryjemy też np. banany. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: NAS W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 24% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 48 zł Jakość vs cena: 10/10

Duch Kniei

88

Robiona na nalewkach wiśniowych firmy Nalewki Kresowe, nalewki 12-14 letnie i dwie młodsze, z dwoma rodzajami odleżakowanych rumów melasowych. Aromat soku z wiśni, wędzonej wiśni, rumu w brytyjskim styli, lekko słodycz lukru. Smak cierpki, delikatna nuta pestki, duża kwasowość. Bardzo cierpka, wędzona wiśnia w finiszu. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Dolny Śląsk Producent: Wolf & Oak Leżakowanie: NAS W ofercie: Wolf & Oak ABV: 32% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 80 zł Jakość vs cena: 10/10

89,5

Mezcal VIDA de San Luis Del Rio del Maguey Ten wprowadzony na rynek w 2010 roku, dwukrotnie destylowany mezcal od Del Maguey Single Village Mezcal, wytwarzany jest z agawy espadin. Warto zajrzeć na oficjalną stronę Del Maguay – ilość podanych tam informacji może wprowadzić w zakłopotanie niejednego producenta brown spirits. Tylko dla tego butelkowania poznamy wieś, stan i region, a także dokładne położenie geograficzne (stopień wzniesienia) obszaru Meksyku, w jakim zostało ono wyprodukowane. Dalej – czas pieczenia, rodzaj drewna, czas fermentacji i źródło wody. W nosie: pszenne pieczywo, surowy agrest, wilgotna, świeżo rozkopana

67


Co na półkach ziemia. Sok aloesowy i sól. Wyraźnie słodko-słona. Owocowe gumy, wędzonka, pieczone słodkie warzywa. Dużo ziemistości. Świeże jabłka, bimber, egzotyczne owoce przeplatają się z namoczonymi w wodzie ziemniakami. Usta roślinne. Przypalony aloes. Bardzo słona. Przegniła śliwa. Słodkie warzywa z grilla (cukinia, ziemniak) posypane dużą ilością soli. Finisz to: jabłka, agrest, oliwa i biały pieprz. Roślinna wytrawność mocno spina usta. Nie spieszmy się z Vida - „Sip it – don’t shoot it!”, jak głosi Ron Cooper, założyciel Del Maguey Single Village Mezcal. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Meksyk/Oaxaca Producent: Del Maguey Leżakowanie: brak W ofercie: Whisky Embassy ABV: 42% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 175 zł Jakość vs cena: 9,5/10

87

Okowita Passover Slivovitz Nowa edycja. Śliwowica od Jelinka, czyli jedna z najlepszych na świecie, butelkowana przez Polmos Bielsko-Biała w wieku zapewne trzech lat. Słodkie, aromatyczne wizowickie śliwki, my w Polsce takich nie mamy. Po otwarciu butelki od razu czuć słodki, soczysty, nieco kwiatowy aromat śliwki, który w klasycznej wersji 70% był nieco przytłumiony przez moc alkoholu. Ta ma moc idealną dla szlachetnej leżakowanej śliwowicy. Poza śliwkami w aromacie czuć jeszcze lekko lukier, marcepan. W smaku równie soczysta jak w aromacie, choć wpływ beczki jest tu widoczny, nuty drewna, tytoniu, liści, które w finiszu przechodzą w skórę i słodki tytoń, z posmakiem muskatu i hibiskusa. A jest i korzenność, są i zioła. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska-Czechy/Vizovice Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: NAS W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 50% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 54 zł Jakość vs cena: 10/10

Kraj pochodzenia/Region: Brazylia Producent: Epris/Duncan Taylor Leżakowanie: 16 lat, beczka po bourbonie W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 47,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 368 zł Jakość vs cena: 7,5/10

83,5

Plantation SC Peru 2010 Pineau des Charentes Cask Rum z Destilerías Unidas S.A.C. w Limie. Siedem lat leżakowania w Peru, w beczkach po bourbonie, potem rok we Francji w beczkach po słodkiej misteli Pineau des Charentes, zabutelkowany z mocą 43,6%. Głęboki aromat tytoniu i miodowa słodycz, bez, czarna porzeczka, suszone śliwki. Smak cierpko-słodki, wiśnie i tytoń, śliwki i dębina. W finiszu kakao, śliwka w czekoladzie, wiśnia w czekoladzie, porzeczka w czekoladzie. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Peru Producent: Destilerías Unidas/Maison Ferrand Leżakowanie: 8 lat, beczka po bourbonie i misteli W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 43,6% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 199 zł Jakość vs cena: 10/10

91

90

Rum Epris Distillery Duncan Taylor Brazil 1999 Szesnastoletni rum z Brazylii, destylacja w kolumnie z soku z trzciny cukrowej. Pojedyncza beczka, butelkowanie w Szkocji przez Duncan Taylor w 2016 roku. Unikatowa edycja, zaledwie 173 butelki. Rum leżako-

68

wał przez 12 lat w Brazylii, potem w Szkocji. Epris jest już destylarnią zamkniętą, zaprzestano tam produkcji rumu. Ulokowana w São Roque, niedaleko São Paulo, gdzie jest największa w Brazylii emigracja japońska. Właśnie dla Japończyków Epris produkuje obecnie sake i inne wyroby z fermentowanego ryżu. Kiedyś robili rum m.in. na potrzeby Bacardi. Edycja 1999 ma romat ziół, lukrecji, soli, nuta medyczna i toffi, delikatnie kwiatowość. Smak słodki, landrynkowy, truskawki, czereśnie (plus sól), cierpkość tytoniu. W finiszu cierpkość – skóra, tytoń, cytrusy, lekko banany. (ŁG)

Whisky blendowana Tenjaku Blended Whisky Marka należy do japońskiego importera alkoholi, Minami Alps Wine & Beverage Company Ltd. Whisky robiona z kukurydzy i jęczmienia, leżakowana w beczkach po bourbonie, wiek destylatów 3-5 lat. W całości wyprodukowana w Japonii, choć nie wiadomo w jakich destylarniach, bardzo prawdopodobne, że z dużym


Co na półkach udziałem beczek z Fuji Gotemba. Pracę nad nią ogłoszono w 2012 roku, a zabutelkowano w 2020. Aromat rodzynek, śliwek, zielonych orzechów włoskich i nuta wulkaniczna oraz wytostowane ziarno. W smaku dużo słodu, grzanka, bardzo piekarnicze, lekka nuta owocowa – jagody. Słód i słodycz jagody, żurawiny w finiszu, grzanka z dżemem żurawinowym, lekko gruszka. Butelkowana jest także wersja blended malt. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Japonia Producent: Minami Alps Leżakowanie: NAS W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 129 zł Jakość vs cena: 9/10

81

Whisky single malt Blair Athol 2008 11YO Rambler Pierwsza whisky z serii Rambler, wypuszczona przez Lożę Dżentelmenów. Destylowana w 2008, zabutelkowana w 2019 roku. Rozlano 296 butelek – użyty typ beczki, to hogshead. Nos młody, świeży, bardzo lekki. Perfumy kwiatowe. Nagietek, fiołki. Bardzo floralna. Lekko zbożowa, plasterek miodu. Płatki drożdżowe, wiśnie. W ustach młoda, narowista, ale po chwili przyjemnie się układa. Dalej płatki drożdżowe i lekkie kwiaty. Miodowe tabletki na gardło. Ślady żyta. Finisz krótki. Bardzo deserowa whisky do picia z kilkoma kropami wody w letnim ogrodzie jako aperitif. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Blair Athol Leżakowanie: 11 lat, beczki po bourbonie W ofercie: Loża Dżentelmenów ABV: 54,8% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 429 zł Jakość vs cena: 6,5/10

dzona śliwka. Ciasto z węgierkami. Bardzo miodowy, kajmak, ale też biały pieprz. Usta słodkie, dalej miodowe, lepkie. Delikatnie mineralne. Powraca kajmak i prażone ziarno. Raczej jednowymiarowa, choć o przyjemnej słodyczy, angażującej usta. Chyba najlepsza whisky wypuszczona do tej pory w serii Rambler. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja Producent: Inchgower/Speyside Leżakowanie: 10 lat, beczki po bourbonie i sauternes W ofercie: Loża Dżentelmenów ABV: 58,2% Pojemność: 0,5 l 85 Średnia cena: 399 zł Jakość vs cena: 7/10

Loch Lomond Single Cask Whisky & Friends 2020 Festival Piętnastoletnia whisky, wydestylowana w 2005 roku, zabutelkowana w 2020 roku z jednej beczki wyselekcjonowanej przez M&P. Pierwotnie zalano beczki hogshead, a ostatnie cztery lata trunek spędził w beczce oloroso pierwszego napełnienia. Bardzo aromatyczna edycja, zapach słodki, dużo rodzynek, daktyli, fig, orzechów, suszonych śliwek, drożdży. Smak wędzonych śliwek, powideł śliwkowych, drożdże, orzechy, utlenione wzmacniane wino. Finisz bardzo drożdżowy, dużo sherry oloroso, orzechy, rodzynki, daktyle. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Loch Lomond Leżakowanie: 15 lat, beczki po bourbonie i sherry oloroso W ofercie: M&P ABV: 53,7% Pojemność: 0,7 l 89 Średnia cena: 495 zł Jakość vs cena: 7,5/10

Bruichladdich 13YO The Weather The Taste of Whisky 84

Inchgower 2009 10YO Rambler Drugie butelkowanie dla serii Rambler Loży Dżentelmenów. Whisky destylowana w 2009 roku, butelkowana w 2019. Rozlano 296 butelek. Informacje jakie otrzymujemy o maturacji, to użycie beczki typu hogshead oraz dwunastomiesięczny finisz w beczce pierwszego napełnienia po słodkim winie sauternes. Bardzo przyjemny pierwszy nos – lepki, gęsty miód. Wiosenne kwiaty. Prażone ziarno, wę-

Bruichladdich The Wather to część serii Whisky Elements. Mamy tu trzynastoletni alkohol z pojedynczej beczki pierwszego napełnienia typu hogshead (numer 1002), w której wcześniej leżakowało hiszpańskie sherry. Destylowana w 2005 roku, butelkowana z naturalną mocą beczki w 2019 roku. Rozlano 292 ręcznie numerowane butelki. Gęsty, syropowy, wręcz zawiesisty nos. Rodzynki, karmel, susz, kompot. Suszone śliwy, morele, mango. Kajmak, syrop malinowo-porzeczkowy. Czerwone owoce, likier. Ananas w syropie. W ustach gęsta, syropowa zawiesina. Przy pierwszym kontakcie odczuwalne bardzo delikatne zadymienie pod językiem (odczułem je

69


Co na półkach próbując The Wather tylko pierwszy raz, wcześniej nie pijąc żadnego alkoholu). Czerwone pomarańcze – ich świeży miąższ, ale też suszona skórka. Jeżyny. Trochę maślana. Czarna herbata. Pieprz. Wyraźnie syropowa i likierowa. Finisz nieco cierpki. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Bruichladdich Leżakowanie: 13 lat, beczki po bourbonie W ofercie: The Taste of Whisky ABV: 64,7% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 620 zł Jakość vs cena: 6,5/10

86

Craigellachie 11YO Daily Collection The Taste of Whisky Edycja serii Daily Collection starzona w beczkach po bourbonie ponownego napełnienia. Destylowana w 2007 roku, butelkowana w 2019. Finalnie rozlano 201 butelek z mocą beczki. W aromacie zboże i karmel. Pszenne pieczywo, miód, biały pieprz. Kilka wodnistych przelotów. Przejrzałe, białe winogrona. Dość jednowymiarowy nos – zbożowy i słodki. Po dolaniu wody – siano z miodem, kwiaty polne, zioła. W ustach dalej dominuje zboże i dość ostra, ale przyjemna słodycz. Karmelki, maślane herbatniki, miód. Odrobinę mineralna. Finisz to ulatniający się miód, drzazgi i drewno. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Craigellachie Leżakowanie: 11 lat, beczki po bourbonie W ofercie: The Taste of Whisky ABV: 65,2% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 280 zł Jakość vs cena: 8/10

50

85

Ledaig 11YO The Taste of Whisky Pierwsza butelka z nowej serii nazwanej „Zagrożone gatunki”. Użyto beczek po bourbonie typu hogshead pierwszego napełnienia. Do 181 butelek rozlano alkohol z mocą beczki. Destylowana w 2009, butelkowana w 2020 roku. W aromacie: płyn różany, słodki torf, fiołki, tropikalne landrynki. Białe wino, mydliny, przejrzałe banany. Syrop z sosny – żywiczne aromaty. Nos ciekawy, ale dość krótki. W ustach: słodki, mdły torf, dalej syrop z róży, wyraźna lawenda. Dalej: mydliny, banany, żywica. Figi. Wciąż słodko i ciekawie, ale krótko. Seria ma składać się z trzech bottlingów w której kolejne zagrożone gatunki reprezentować będzie wilk i ryś. Za ilustrację misia odpowiedzialny jest Paweł Błoński ze studia Grafiki i Ilustracji. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Hebrydy Producent: Tobermory Leżakowanie: 11 lat, beczki po bourbonie W ofercie: The Taste of Whisky ABV: 54,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 399 zł Jakość vs cena: 7/10

85

Tullibardine 3YO Easy Dram Best Whisky Market Pierwsza whisky nowej serii Easy Dram Best Whisky Market. To trzyletnia Tullibardine, która leżakowała w 50-litrowej beczce po sherry oloroso. Rozlano 63 butelki z mocą 53,2%. Gęsty, słodki nos – syrop klonowy, czerwone owoce, suszone morele. Rodzynki, wiśnie likierowe. Po pierwszej słodyczy trochę bourbonowa, czarna herbata, suszona skórka mango.


Co na półkach Karmelki, biały pieprz. Usta krągłe, wręcz syropowe, bardzo słodka. Słodki sos. Gęsta. Susz świąteczny. Trochę tanin. Dalej syrop klonowy, rodzynki, karmel. Suszone morele i śliwy. Mimo młodego wieku, spora przyjemność dla fanów sherry i słodkich whisky. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Tullibardine Leżakowanie: 3 lata, beczki po sherry W ofercie: Best Whisky Market ABV: 53,2% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 350 zł Jakość vs cena: 7,5/10

87

słodyczy, bakalii, zwłaszcza rodzynki i daktyle, gruszki williams. W smaku wytrawność, nuta medyczna, drożdżowa i bakalie oraz wciąż gruszki, które absolutnie wypełniają finisz, jest słodko, lekka nuta herbaty, lekko ziołowość. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Glenfarclas Leżakowanie: 12 lat w beczkach po sherry W ofercie: Tudor House ABV: 58,9% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 290 zł Jakość vs cena: 8,5/10

88

Ardbeg Blaaack Committee 20th Anniversary Edycja wypuszczona z okazji dwudziestolecia wspólnoty Ardbeg Committee. To pierwsza w historii Ardbega edycja z beczek po winach pinot noir, sprowadzonych na Islay z Nowej Zelandii. Bardzo dużo tłustych, maślanych nut w nosie i wanilii, torf, sadza, plaster miodu. W smaku miękki ser w sadzy, wędzenie, nuty medyczne, słone, goryczka chininy. W finiszu masa dymu, torf, smoła, prażone ziarno, gorzkie migdały. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Ardbeg Leżakowanie: NAS, beczki po pinot noir W ofercie: Moët Hennessy ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 599 zł Jakość vs cena: 7/10

88

Glenfarclas 12YO CS Tudor Batch 1 Edycja z 2020 roku wyłącznie na polski rynek dla Tudor House, 600 butelek z beczki po sherry oloroso. Dużo

Kilchoman PX W&F 2020 Cask 319/2015 Whisky przez pięć lat leżakowała w beczkach sherry pedro ximenez. Zabutelkowana specjalnie dla M&P beczka nr 319 z 2015 roku, w wersji 100% Islay, czyli cały proces produkcji, od słodowania po butelkowanie odbywa się na terenie destylarni Kilchoman, a ziarno jęczmienia pochodzi z pól znajdujących się w pobliżu gorzelni. Aromat dymu, nuty medyczne, suszone kwiaty, zioła, sól, pokrzywa, mięta, nuty budyniowe, waniliowe. W smaku: anyż, lukrecja, dużo dymu, kiszone siano, wędzenia, dużo soli. Finisz jest wyjątkowo słony, grillowany bekon i dużo anyżu. Poziom natorfienia słodu to 20 ppm. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Kilchoman Leżakowanie: 5 lat, beczki po sherry px W ofercie: M&P ABV: 59% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 565 zł Jakość vs cena: 7,5/10

89,5

51


Co na półkach Wódka

DQ Gold

Spirytus Rektyfikowany W dobie pandemii najpopularniejszym trunkiem nie jest najnowsza whisky ze Szkocji, z której niedługo nic do nas może nie dotrzeć czy jakiś „smak lata”, którego może nie być w formie nam znanej, ale właśnie spirytus, który codziennie ratuje nasze zdrowie, dzięki dezynfekcji. Dlatego należy pochwalić BZK Alko, że choć czas nie do końca odpowiedni, wprowadzenie niekolejnej wódki na rynek, ale spirytusu, jest jak najbardziej słuszne. W zapachu bardzo słodki, w nucie dolnej, wiśnia z wanilią, nawet bitą śmietaną, lekko pieprz, zielony lub biały. Alkohol nie aż tak wyczuwalny. W nucie dolnej marcepan. Jak na neutralność, za bardzo smakowo. Smak na czysto czarna porzeczka, czereśnia, lekko kwaśny, za to w ogóle nie ostry. Po dolaniu wody zapach nadal owocowy, więcej czereśni/porzeczki ze smaku. W smaku dość wyrazisty, pikantny, oleisty, nada się do robienia (poza płynem do dezynfekcji) wódek z charakterem, o większej zawartości alkoholu. W nalewkach może pełnić rolę destylatu owocowego. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: BZK-Alco Leżakowanie: brak W ofercie: BZK-Alco ABV: 95% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 49,90 zł Jakość vs cena: 10/10

85

Czarny Bocian uzupełnia popularną linię alkoholi od Polmosu Bielsko Biała. Wódkę rozlano do charakterystycznych dla tej marki butelek z podłużną szyjką, zmieniono jednak ich kolor na czarny. Czarny Bocian jest filtrowany węglem drzewnym i poddawany leżakowaniu w miedzianych kadziach. Aromat ziołowy, z nutami płatków mydlanych, lekko metaliczny, czuć też odrobinę wanilii, słodyczy i kwiatów. W smaku wyrazista, z goryczką, dość pikantna. Wyczuwalny czarny, zmielony pieprz, ostra papryka, a także zioła. Długi, rozgrzewający finisz. (MM) Kraj pochodzenia/Region: Polska

72

Kraj pochodzenia/Region: Szwecja Producent: Nordic Spirit AB Leżakowanie: brak W ofercie: Ice-Full ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 120 zł Jakość vs cena: 9,5/10

86,5

Żurawie

Czarny Bocian

Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: miedziane kadzie W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 32 zł Jakość vs cena: 10/10

Szwedzka wódka DQ w nowej odsłonie. To wódka robiona z pszenicy ozimej w zakładzie w Malmköping, który dzięki dostępowi do bardzo dobrej wody już w XIX wieku znany był z produkcji wódek. W porównaniu do wersji klasycznej, tu jest znacznie więcej cukru. Aromat niemal likierowy, bardzo słodki – poziomki, leśne jagody, moroszki. W smaku słodka, lekka, pasuje do deserów. Jest w smaku syrop jagodowy, wiórki kokosowe, placek wiśniowy, ale i przyjemna cierpkość herbaciana, która przełamuje słodycz. Finisz to głównie słodkie leśne owoce, dużo jagód, słodki sok z żurawiny, wanilia. Pięknie opakowana, likierowa wódka. Nie na każdą okazję. Na randkę? Tak! (ŁG)

89

Rosyjska wódka Zhuravli, teraz na polskim rynku pod polską nazwą. Kontrowersje budzi półlitrowa butelka, podobna do Białego Bociana, z wąską szyjką, ale to jest butelka jaką ta wódka miała od początku, nie była na polski rynek modyfikowana. Woda do tej wódki jest dodatkowo napowietrzana, filtry mineralne mają dodać gładkości. W ofercie Roust ta wódka jest od 2006 roku. Aromat ziołowy, lekko ziemisty, mocna nuta rozmarynu. W smaku słodycz, wanilia, cukier i ziołowość, w finiszu delikatnie kardamon, pieprz i wanilia, pistacje. W porównaniu do klasycznej rosyjskiej wódki pszenicznej ta jest bardziej męska, bardziej pieprzna, o bardziej wyrazistym finiszu. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Rosja Producent: Roust Leżakowanie: brak W ofercie: CEDC ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 28 zł Jakość vs cena: 10/10

84

Belvedere Heritage 176 Destylowane słodowane żyto. Cyfra w nazwie odnosi się do temperatury, przy której ziarna przestają kieł-


Co na półkach kować, zaczyna się prażenie żyta. Jak czytamy w materiałach producenta, firmy Moët Hennessy Polska: „Przez lata, kategoria wódek rozrastała się, a technika jej produkcji rozwijała. Stare tradycje odchodziły w zapomnienie podczas gdy smak wódki stawał się coraz bardziej neutralny. Belvedere rzuca wyzwanie tej neutralności. Wierzymy że żyto, które jest sercem naszej marki, wydobywa wyjątkowy smak i charakter naszej wódki. Dlatego też odtworzyliśmy tradycyjny proces słodowania – by móc stworzyć żytnią wódkę inną niż wszystkie. Belvedere Heritage 176 to dziedzictwo smaku wódki z przeszłości. Bogata, pełna i złożona. Z nutami miodu, orzechów włoskich i ziela angielskiego”. Destylat ma aromat słodki, zbożowy, czuć ziarno, ale też: kwiaty, jabłka, gruszki. W smaku bardzo dużo wanilii, mleczna czekolada. Finisz to kakao, nuta mleczna i waniliowa. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Moët Hennessy Leżakowanie: brak W ofercie: Moët Hennessy ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 169 zł Jakość vs cena: 9/10

82

Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: AWW Leżakowanie: brak W ofercie: AWW ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 25 zł Jakość vs cena: 10/10

92,5

Polonia Żytnia

Stolichnaya Stoli Cucumber Klasyczna Stolichnaya, czyli delikatna pszeniczna wódka, infuzjowana aromatami zielonego ogórka. Receptura powstała w 2012 roku, jednak dopiero teraz Stoli Cucumber dostępna jest w Polsce. Aromat świeżo posiekanego ogórka. Smak mizerii z pieprzem. I finisz tak samo, świeży ogórek i pieprz. Pyszna wódka, doskonała do orzeźwiających koktajli z lodem i napojami tonikiem lub nawet wodą sodową. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Łotwa Producent: SPI Leżakowanie: brak W ofercie: Cerville Investments ABV: 37,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 50 zł Jakość vs cena: 10/10

i niewielka ilość kukurydzianego, poddana filtracji na platynie, a następnie dodany jest ekstrakt bursztynowy, który został stworzony w Kaliszu poprzez macerację drobinek bursztynowych spirytusem pszenicznym. Zestaw dojrzewa około 10 dni i produkt jest gotowy do rozlewu. Końcowa filtracja jest tylko na filtrach celulozowych, żeby nie następowały straty elementów zapachowo-smakowych. Zapach delikatny i słodki, słodowy, bardzo przyjemnie zbożowy, delikatnie prażone ziarno. W smaku z charakterem: nuty owocowe, zwłaszcza gruszki, ale też jabłek, cierpka nuta tytoniu. Finisz rozgrzewający, gruszki, imbir i ziele angielskie. Degustacyjna wódka o bardzo wyważonych nutach, kobietom spodoba się słodycz owoców, mężczyznom – cierpkość i pieprzowe nuty. Wódka, o której można rozmawiać. (ŁG)

93

Calisia Amber Vodka Nowa czysta wódka zbożowa z oferty AWW. Zrobiona z mieszanki spirytusów: pszeniczny, żytni

Nowa edycja, wyróżnia ją czerwień etykiety i krawatki, natomiast producent – Polmos Bielsko-Biała – nie umieścił żadnej informacji na butelce o zmianie surowca. Była wersja wielozbożowa, teraz jest nowa – żytnia, ale poprzednia też pozostaje. Przyjemny, lekki aromat z nutą słodką, melonową, arbuzową, która nie zdradza żytniego destylatu. Równie delikatna w smaku, bardzo łatwa do picia, wciąż czuję ten arbuz/melon, do tego brzoskwinia. Słodka. Finisz także słodki, delikatny, owocowy. Bardzo przyjemna wódka, która… mało kojarzy się z żytem. Jest na samym końcu delikatnie nuta kardamonu, która rozgrzewa. Mam problem z identyfikacją żyta, ale to dobra wódka. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: brak W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 79 zł Jakość vs cena: 10/10

88

73


Ekspert poleca

Magia beczek

GlenAllachie W sercu regionu Speyside, u podnóża Ben Rinnes destylarnia GlenAllachie tworzy whisky od 1967 roku, a jej magazyny są pełne beczek z dojrzewającym destylatem. Dziś wizja, pasja, kreatywność i niezależność Billy’ego Walkera, uznanego przez „Whisky Magazine” Master Distillerem roku 2020, obecnego właściciela gorzelni, przyniosła chlubę i wielki sukces temu miejscu. W M&P Pavlina jesteśmy dumni, będąc ich przedstawicielem na polskim rynku. Z Billym znamy się od 20 lat, współpracowaliśmy już z jego poprzednim „dzieckiem” – gorzelniami BenRiach, GlenDronach i Glenglassugh. Wtedy dał się poznać jako wyjątkowa osobowość w świecie whisky, a wychodzące spod jego ręki edycje single cask zachwycały i do dziś fani whisky o nie dopytują. Teraz to samo dzieje się w destylarni GlenAllachie. Obok regularnych edycji, mniej więcej co pół roku pojawia się nowy wypust z pojedynczych beczek. Tym razem jest ich siedem. Mamy tu przekrój różnego wieku od 10- do 30letnich destylatów, jak i różnych beczek: sherry oloroso i pedro ximenez, madeira, sauternes, bourbon i virgin oak. Renoma destylarni stale rośnie – w 2019 została wybrana Szkocką Destylarnią Roku w konkursie Scottish Whisky Awards. Rośnie też rozpoznawalność marki, a najdobitniej świadczy o tym fakt, że z bieżącego wypustu dostaliśmy tylko po cztery do ośmiu butelek z rodzaju. To jest kropla w morzu potrzeb, ale świat wie to, co i my już dziś wiemy. To jest świetna gorzelnia, bardzo perspektywiczna i jak tylko pojawia się nowa edycja to rozpoczyna się bitwa o to, kto pierwszy… Butelek jest naprawdę niewiele, więc nawet nie wiem czy jak ten artykuł się już ukaże wydrukowany, to czy jeszcze coś zostanie. Ale chcę żebyście byli na bieżąco i naprawdę wszystkim fanom, ale też inwestorom na rynku whisky polecam baczne obserwowanie GlenAllachie. Poniżej znajdziecie charakterystykę butelek. GlenAllachie 1990 Cask #3605 30YO Madeira barrel (56%), 298 butelek, 3105 zł Kolor zachodzącego słońca, w nosie: miód wrzosowy, przyprawy, kawa i skórka pomarańczowa. W ustach nuty miodu wrzosowego, moszczu winogronowego, skórki z pomarańczy, grejpfruta , sułtanek i cynamonu.

74

GlenAllachie 1989 Cask #6166 30YO Oloroso Hogshead (45,7%), 295 butelek, 3099 zł Kolor mahoniowy, w nosie: miód wrzosowy, kawa, słodkie przyprawy, ananas i eukaliptus. W smaku: warstwy ciemnej czekolady, kawy, keksu, skórki pomarańczowej, cynamonu i miodu. GlenAllachie 1989 Cask #6121 30YO PX Hogshead (47,7%), 308 butelek, 3099 zł Kolor intensywnie mahoniowy, w nosie: kawa, miód wrzosowy, imbir, ananas i eukaliptus. W smaku: pięknie podkreślona ciemna czekolada, a także nuty kawy, suszonych owoców, wrzosowego miodu, skórki pomarańczowej i ananasa. GlenAllachie 2001 Cask #4561 18YO Virgin Oak (51,7%), 253 butelki, 875 zł Kolor miedziany, w nosie: morele, banany, miód wrzosowy, imbir, cynamon. W smaku: miód wrzosowy, śliwka, gruszka, skórka pomarańczowa, przyprawy i ananas. GlenAllachie 2005 Cask #3756 15YO Madeira (60,7%), 299 butelek, 679 zł Kolor miedziany, w nosie: cynamon, imbir, miód wrzosowy, skórka pomarańczowa, ananas. W smaku: miód wrzosowy, sułtanki, ananas, skórka pomarańczowa, cynamon i eukaliptus. GlenAllachie 2008 Cask #24882 12YO First Fill Bourbon (58,2%), 240 butelek, 575 zł Kolor złoty, w nosie: jabłka, miód wrzosowy, skórka pomarańczowa, dębina i słodkie przyprawy. W smaku: toffi, słód, dębina, jabłka, skórka pomarańczowa i słodkie przyprawy. GlenAllachie 2009 Cask #3727 10YO Sauternes Barrel (58,9%), 303 butelki, 499 zł Kolor słomkowo-złoty, w nosie: brzoskwinie, miód wrzosowy, ananas i skórka z pomarańczy. W smaku: mandarynki, toffi, ananas, orzech laskowy i grejpfrut w finiszu. MIROSŁAW PAWLINA


Ekspert poleca

This year we have 31 categories: 1. Blended/mixed grain vodka; 2. Rye vodka; 3. Wheat vodka; 4. Potato vodka; 5. Aged vodka; 6. Flavoured vodka – fruits; 7. Flavoured vodka – herbs; 8. Flavoured vodka – other flavoures; 9. Natural unaged fruit spirit/fruit brandy; 10. Natural unaged vegetable spirit; 11. Natural unaged grain spirit; 12. Natural aged spirit e.g.: slivovitz, apple brandy/calvados etc.; 13. Grape brandy/cognac/armagnac; 14. Pomace brandy/unaged grappa; 15. Pomace brandy/aged grappa; 16. Aged beverages; Moonshines/homemade spirits; 17. Homemade liqueurs recipes; 18. Liquors (fruits); 19. Liquors (herbs, honey & others); 20. Creams; 61 21. Bitters; 22. Spirit beverages; 23. Gin, 24. Rum/cachaça; 25. Whisky single malt; 26. Whisky blended; 27. American whiskey/bourbon; 28. Irish whiskey/single pot still; 29. Tequila; 30. Mezcal; 31. Baijou/shochu, soju.


Żywa historia

Zapomniane klejnoty sztuki likierniczej

Benedyktynka Począwszy od roku 1037 istnieje w Helfenbergu, koło Drezna, klasztor benedyktyński pod wezwaniem św. Jerzego, jest to klasztor sióstr benedyktynek, w którym swój żywot pędzą nie tylko niewiasty szlachetnego urodzenia. W 1901 roku ukazała się księga spisującą przepisy na trunki wytwarzane ku chwale św. Benedykta i nie tylko. Jej autorem był Eugen Dieterich. Powstawał tu m.in. wyborny likier, znany jako esencja benedyktyńska. Eugen Dieterich prowadził przy klasztorze w Helfenbergu fabrykę benedyktynki. Nie była to fabryka mała, bo sam przepis podaje, że do beczki minimum 10 litrowej daje się 75 ml esencji benedyktynki, 1750 ml spirytusu o mocy 90%, do tej mikstury dodaje się rurami (!) 1750 g cukru rozpuszczonego w 1550 ml gorącej wody. Niby jest łatwo sporządzić ten trunek, ale należy wziąć pod uwagę, że esencja musi leżakować minimum dwa lata, zaś sam likier minimum rok. Butelki dla tej benedyktynki dostarczała tylko i wyłącznie fabryka Fr. Siemens, oczywiście z Drezna. Sama esencja to: 1 g mirry, 1 g zmiażdżonego kardamonu malabarskiego, 1 g kwiatu muszkatu, 10 g sproszkowanego imbiru, tyle

76

samo galangi, tyle pociętych tylko skórek pomarańczy, 4 g ekstraktu aloesu. To wszystko przez 8 dni maceruje się w 160 ml spirytusu 90% i 80 ml wody. Po odlaniu i przefiltrowaniu dodaje się 40 ml karmelu, 200 g azotynu etylu, 30 g eteru octowego, 1 g amoniaku, 0,12 g kumaryny, 1 g etylowaniliny, 3 g olejku cytrynowego, 2 g olejku gorzkiej pomarańczy, 2,5 g olejku piołunowego, 2 g olejku galangi, 1 g bardzo mocnego (extra stark) olejku imbirowego, po 15 kropli olejku anyżowego, kaskarilli, 12 kropli gorzkich migdałów, 10 kropli krwawnika, 7 sassafrasa, 6 dzięgla, 4 hyzopu, po 2 kardamonu i chmielu, po jednej kropli olejku jałowca i rozmarynu. Całość uzupełnia się spirytusem o mocy 68%, aż do otrzymania 500 ml płynu. Im esencja dłużej stoi, tym pojawia się więcej osadu, należy ją więc jak najszybciej spożytkować i starać się, aby żaden ze składników nie dominował nad resztą. Fakt użycia najlepszych i najdroższych olejków nie wymaga komentarza. W pewnym stopniu, przepis na benedyktynkę z Helfenbergu pokrywa się z Polskim Manuałem Farmaceutycznym z 1932 roku,

niemniej jednak choć proporcje (1750 ml spirytusu, 75 ml esencji, 1750 g cukru i 1550 ml wody) są identyczne, oryginalna benedyktynka mówi o spirytusie zbożowym, zaś Manuał o owocowym. Co więcej, składniki są już inne. Mamy więc: 10 g melisy, 10 g bylicy, 10 g mięty, 10 g hyzopu, 10 g korzenia dzięgla, 5 g tataraku, 4 g arniki, 2 g cynamonu cejlońskiego, 1 g goździków i 1 g kardamonu, zalewa się to 1665 ml spirytusu 90%, 2 litrami wody i 1100 g cukru rozpuszczonym w litrze wody. Maceracja 8 dni, dobarwia się nalewem na kurkumę lub szafran. Wersja kolejna to: na 5 litrów spirytusu 95%, 1400 ml wody i 2 litry koniaku daje się tylko na 5 dni 50 g piołunu, 100 g mięty pieprzowej, 40 g tataraku, 100 g melisy, 100 g niedojrzałej pomarańczy, 2 g skórki cytrynowej i 10 g skórki pomarańczowej. Miesza się to z syropem sporządzonym z 1500 g cukru, litrem wody i 10 ml soku pomarańczowego oraz 2 ml soku cytrynowego. Warto pokusić o następującą mieszankę: na 160 ml spirytusu 94% i 80 ml wody na 8 dni należy wziąć tylko 2 g wyłuskanego kardamonu, tyle samo gałki muszkatołowej, 3-4 g suszonego imbiru oraz 4 g skórki słodkiej pomarańczy i to stosować jako esencję. BOGUMIŁ RYCHLAK


Degustacje

Whisky grain z kolekcji Duncan Taylor

24 maja Fergus Simpson poprowadził online degustację whisky single grain z beczek należących do Duncan Taylor. Gwiazdą wieczoru była whisky w wieku 31 lat z nieistniejącej destylarni Dumbarton, są to obecnie bardzo rzadkie butelkowania. Inne whisky wieczoru, to butelkowania pojedynczych beczek z destylarni: Girvan, Invergordon, North British i Strathclyde. W przypadku trzech pierwszych, były one finiszowane w małych beczkach typu octave, w których wcześniej przechowywano sherry. Fergus Simpson szeroko wprowadził uczestników degustacji w świat whisky single grain. – W każdej single grain jest pewien udział słodu, zwykle ok. 10%, gdyż cukier zawarty w słodzie uruchamia fermentację.

W Szkocji nie wolno fermentować whisky z udziałem enzymów czy dodanych cukrów, słód jest zatem niezbędny. Destylacja zwykle odbywa się w kolumnie, do mocy 95% i jak każda inna whisky single grain dojrzewa minimum trzy lata w dębowych beczkach. Nie ma ograniczeń dotyczących liczby napełnień beczek. Duncan Taylor napełnia jednak swoje beczki maksymalnie trzy razy. Zalewamy beczki z mocą ok. 65%, żeby alkohol nie wchodził zbyt agresywnie w kontakt z drewnem. Nie jest prawdą, że whisky grain potrzebuje minimum 25-30 lat, żeby móc równać się z single malt. Może być znacznie młodsza, ale trzeba ją od początku traktować jak dobry materiał na whisky, czyli przede wszystkim mądrze zarządzać beczkami. Tylko wtedy będziemy mieli dobrą grain whisky – mówił Fergus Simpson, ambasador whisky w Duncan Taylor. Degustacja odbywała się poprzez Facebook. Uczestnicy wcześniej otrzymali zamówione buteleczki 30 ml z każdą z whisky, a komentarze były wpisywane poprzez Facebook Messenger. Dodatkowo, po każdej whisky, pytania do prowadzącego zadawał Sam Peacock z Duncan Taylor. (Ł)

Dookoła świata rumu 25 maja na platformie zoom odbyła się degustacja rumów z oferty dystrybucyjnej M&P. Rumy z różnych stron świata, każdy w zupełnie innym stylu. Na początek był lekki i słodki styl hiszpański, rum Barceló Imperial, po nim jeszcze bardziej słodki młody rum z Indii – Wild Tiger. Styl francuski, czyli rhum agricole, reprezentowała marka Karukera z Gwadelupy, zaś ciężki, bardzo estrowy styl brytyjski – Hampden Estate. Na koniec był rum typowo koktajlowy, infuzjowany przyprawami korzennymi – Black Magic z USA. W degustacji, która miała edukacyjny charakter, uczestniczyło

ponad 20 osób. Formuła online pozwoliła brać udział w wydarzeniu osobom z różnych części Polski, byli m.in. uczestnicy z Radomia, z Katowic czy Gniezna. Najwięcej pozytywnych opinii zebrał rum Hampden z Jamajki. Degustację prowadził Łukasz Gołębiewski. (R)

Spotkanie z The Glenlivet 28 maja odbyła się degustacja whisky The Glenlivet, którą poprowadził Dariusz Fabrykiewicz, a zorganizował Dom Whisky. Przedstawił trzy whisky z kolekcji Alana Winchestera, z pojedynczych beczek i butelkowane z mocą beczki, a następnie dwie klasyczne The Glenlivet 18YO i 21YO. Uczestniczyło 21 osób na platformie Microsoft Teams. Te unikatowe whisky single cask

to: The Glenlivet Blairlick Hill Single Cask 16YO (52,2%), butelkowana w styczniu 2017 roku, wypuszczono 216 butelek, z czego większość dotarła do Polski, beczka po bourbonie #1417, The Glenlivet Carn Dulac Single Cask 14YO (60,2%), butelkowana w lutym 2016 roku, beczka po sherry oloroso #5230, prawdopodobnie trzeciego napełnienia oraz The Glenlivet Sherry Butt Single Cask 14YO (57,1%), butelkowana w grudniu 2017 roku, beczka po sherry oloroso #17890, prawdopodobnie pierwszego napełnienia. (Ł)

77


Degustacje

Wolf & Oak dwa razy w Kita Koguta

15 czerwca w Kita Koguta odbyły się dwie sesje degustacyjne z Michałem Płuciszem, twórcą projektu Wolf & Oak Distillery. Ogromne zainteresowanie koneserów sprawiło, że ze względu na wymogi sanitarne trzeba było podzielić degustację na dwie grupy. Do spróbowania było siedem trunków, które spotkały się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem. Degustacja zaczęła się od wódki czystej żytniej. – Nigdy nie chciałem robić wódki, ale sprzedaje się naj-

lepiej ze wszystkiego, co kiedykolwiek zrobiłem – mówił Michał Płucisz. – Ponieważ sam nigdy nie piłem wódki, dlatego postanowiłem zrobić taką, która będzie mi smakować, czyli żeby pachniała zbożem, a nie etanolem. Nie lubię alkoholi neutralnych, więc ta wódka ma mieć zapach i smak. Jest to żyto, więc zawsze pozostawia nutę pieprzną. Jestem miłośnikiem chleba żytniego, stąd mój naturalny wybór żyta do wyrobu alkoholi, także okowit czy whisky. Degustacja była niekonwencjonalna, pełna pytań i ocen ze strony uczestników. Także kolejność nalewanych trunków nie była typowa, po wódce podano likier wiśniowy, potem likier ziołowy, by wrócić do nut zbożowych – okowity. Następna była porterówka, po niej whisky żytnia, a na koniec wspaniała nalewka Duch Kniei, którą stworzył Stanisław Smarduch, właściciel marki Nalewki Kresowe. Wolf & Oak oraz Nalewki Kresowe blisko współpracują przy promocji alkoholi kraftowych i regionalnych. (Ł)

Black Bull – marka wierna tradycji 11 lipca Fergus Simpson poprowadził degustację online blendowanych whisky Black Bull, które są wizytówką firmy Duncan Taylor, niezależnego bottlera z Huntly. Marka pochodzi z 1864 roku, zestawiany przez George’a Willshera, sprzedawcę win z Dundee. Marka bardzo istotna dla szkockiej whisky. Wcześniej nazywała się Pride of The North, od imienia utytułowanego byka, który był na etykietach, ale ludzie przychodzili do sklepu i każdy pytał o „whisky z czarnym bykiem”, który był na etykiecie. Od początku butel-

kowano tą whisky z wyższą mocą – 50% oraz z udziałem minimum 50% whisky ze słodowanego jęczmienia. Od 1933 roku z dużym sukcesem sprzedawany był w Stanach Zjednoczonych. W 2001 roku marka została przejęta przez firmę Duncan Taylor. W 2009 roku wprowadzono znakomitą edycję 30YO, której podstawę stanowią grain and single malt whisky z jednej tylko destylarni – z nieistniejącej już Lochside Distillery. Kupiona była jako new make spirit

78

i spędziła 30 lat w piwnicach Duncan Taylor, by trafić do butelek Black Bull 30YO. W 2010 roku zadebiutowały wersje 12YO i 40YO, a następnie: Kyloe, 21YO, 8YO i dwie różne wersje 10YO. Było też kilka edycji limitowanych. Marka pozostała wierna recepturze George’a Willshera, nadal składa się w minimum 50 z whisky single malt i butelkowana jest z mocą 50%. Wyjątkiem jest edycja 40YO, butelkowana z mocą beczki 47,6%. Polskim dystrybutorem marki jest Pinot Wine & Spirits. Do spróbowania były edycje: Black Bull Kyloe w wieku 5-8 lat, Black Bull 10YO Ex-Rum Cask, Black Bull 10YO Retro z beczek po sherry oloroso, Black Bull 12YO oraz Black Bull 40YO. Ta ostatnia, to niezwykle drogocenna blended whisky. Najstarsza w zestawie to Lochside 1966, najmłodszy jest Aberlour z 1975 roku, zestawiono tu 12 single maltów i 7 single grainów. Udział single malts to 86%. Wszystkie whisky blendowano z mocą beczki. Większość to beczki po bourbonie. Duncan Taylor – podaje pełną listę wykorzystanych beczek: Aberlour 1975, Bunnahabhain 1968 i 1969, Bowmore 1968, Caperdonich 1972, Glen Grant 1974, Glenfarclas 1966, Glenlivet 1968 i 1970, Highland Park 1967 i 1970, Macallan 1969, Caledonian 1974, Carsebridge 1970, Girvan 1974, Invergordon 1972, Lochside 1966, North of Scotland 1974, Port Dundas 1973. Około 30% stanowiły beczki po sherry, reszta po bourbonie. (Ł)


Degustacje

Zapach torfu Reek of Peat, czyli zapach torfu, taki tytuł miało spotkanie z whisky z porfolio Duncan Taylor, które 21 czerwca poprowadził online Fergus Simpson, ambasador i kolekcjoner whisky. Międzynarodowe grono mogło uczestniczyć w degustacji, zadając Fergusowi pytania poprzez Messenger, a obraz był transmitowany na żywo na platformie Facebook. Zgodnie z tytułem, degustowane były whisky torfowe, a niektóre nawet bardzo mocno torfowe, nie tylko z Islay, ale także torfowa edycja ze Speyside oraz whisky z Orkadów. Bardzo zróżnicowany był wiek prezentowanych whisky, najmłodsza miała zaledwie cztery lata, najstarsza 21 lat. Oto pełen zestaw wieczoru: Bunnahabhain 4YO 2014 Duncan Taylor Battlehill (46%), beczki po bourbonie, o poziomie torfu 45 ppm, Benriach 8YO Dimensions Duncan Taylor (54%), leżakowana w refill sherry cask, poziom torfu ok. 40 ppm, Highland Park 2008 Octave Duncan Taylor (53,1%), finiszowana w małych beczkach po sherry oloroso,

mieszanka whisky torfowych 30-40 ppm z nietorfowymi, Islay Selection 19YO Dimensions Duncan Taylor (54%) – jedyna w kolekcji whisky blended malt, beczki po bourbonie i na koniec gwiazda wieczoru – Laphroaig 21YO Duncan Taylor Battlehill (50,2%), beczki po bourbonie. Delikatny, bardzo elegancki torf, budyń waniliowy, bakalie, figi, cytrusy, zwłaszcza grejpfrut, trawa cytrynowa. W smaku znacznie więcej torfu, niż zapowiadał aromat, ale jest też wspaniała nuta soczystych jabłek, gruszek. W finiszu kwiatowość, owocowość, dym znów się ukrył, za to są wyraźne nuty wędzenia, nawet zaskakująca wędzonej papryki. Znakomita whisky. (Ł)

Spotkanie z GlenAllachie

Polska premiera GlenAllachie 11YO Moscatel Wood Finish była okazją do zaprezentowania samej destylarni i kliku innych jej whisky, zarówno z linii podstawowej, jak i z serii „Wood finish”. Destylarnia GlenAllachie operuje w regionie Speyside, po sąsiedzku z Aberlour i Ben Rinnes. Została zbudowana w 1967 roku przez panów Mackinlay i McPherson. Budynki zaprojektował William Delmé-Evans, który tworzył też destylarnię Jura. Po Charles Mackinlay Ltd właścicielem GlenAllachie była grupa Invergordon. Destylarnia została zamknięta w 1985 roku, w czasie kryzysu nadpodaży whisky. W 1989 roku zakład przejął Pernod Ricard, który zwiększył moce produkcyjne, dodając dwa alembiki. W 2017 roku destylarnię odkupiło od Pernod Ricard konsorcjum powołane przez Billy Walkera, wcześniej twórcę sukcesów destylarni BenRiach, a także Grahama Stevensona i panią Trisha Savage. Nowy właściciel przejął ok. 40 tys. beczek, najstarsza jest z 1978 roku. Moce produkcyjne w czasach, kiedy właścicielem był Pernod Ricard wynosiły aż 4 mln l rocznie. Na potrzeby

nowego właściciela wystarczy 800 tys. l. Obecnie fermentacja trwa ponad 120 godzin, jest jedną z najdłuższych w Szkocji. To spowodowało, że wielkość produkcji spadła z 4 mln l do 800 tys. l rocznie. W kwietniu 2018 roku po raz pierwszy zaczęto destylować natorfowany jęczmień, równolegle mogą produkować dwa rodzaje spirytusu (torfowy i zwykły). Po wznowieniu prac zdążono już wypuścić więcej oficjalnych edycji whisky single malts z GlenAllachie niż w całej historii destylarni. Billy Walker zaczął od limitowanych edycji single cask (sześć różnych whisky z lat 1978-1991), a do nich dołączyły edycje: 10YO, 12YO, 18YO i 25YO. Pod marką MacNair’s Lum Reek (NAS, 12YO i 21YO) butelkowane są whisky blended malt, bardzo mocno torfowe, zestawiane z dodatkiem Caol Ila i Lagavulin. Jako pierwsza do spróbowania była GlenAllachie 8YO Koval Quarter Casks Wood Finish (48%), najmłodsza, ale najbardziej niezwykła jeśli chodzi o zastosowane beczki, whisky z serii „wood finish”. Po początkowym dojrzewaniu w beczkach american oak barrel, whisky była finiszowana w beczkach typu Quarter Cask po żytniej whisky Koval, produkowanej z organicznego jęczmienia. Mniejsza beczka (ok. 113 l) to większe oddziaływanie pomiędzy drewnem a destylatem. Po niej przyszła kolej na dwie whisky z podstawowej linii destylarni, obydwie o mocy 46%, leżakowane w beczkach po sherry i typu virgin oak – GlenAllachie 12YO oraz 15YO. Czwartą whisky była edycja GlenAllachie 10YO Port Wood Finish (48%), która po ponad ośmiu latach dojrzewania w beczkach po bourbonie, na ok. 15 miesięcy trafiła do beczek

79


Degustacje typu pipe po porto ruby. Bohaterka wieczoru, GlenAllachie 11YO Moscatel Wood Finish (48%), leżakowała przez dziewięć lat w beczkach po bourbonie, a następnie została przelana na dwa lata do beczek po słodkim winie moscatel. Aromat bardzo słodki – kwiaty, maliny, rodzynki, syrop wiśniowy, suszone morele, tarta orzechowa, dużo słodkiego słodu. W smaku wiśnie,

gruszki, gruszki williams, śliwki, bardzo dojrzałe jabłka i nuta ogniska. Finisz nadal bardzo słodki, likierowe wino, kwiatowość, brzoskwinie, lekko drożdże, tytoń. Niezwykle przyjemne połączenie szorstkiej słodyczy słodu i delikatnej słodyczy moskatelu, aż dziw, że beczki po tych winach są tak rzadko wykorzystywane przy leżakowaniu whisky. Do GlenAllachie pasują idealnie. (ŁG)

Degustacja z Iainem McAlisterem

Co roku w maju odbywa się trzydniowe święto whisky z Campbeltown. Tegoroczna edycja nie dobyła się w formie tradycyjnej ze względu na koronawirusa, natomiast zorganizowano festiwal w formie wirtualnej. Organizatorami imprezy są tutejsze destylarnie: Glen Scotia, Springbank i Glengyle we współpracy z niezależnym bottlerem, firmą William Cadenhead. Program, to nie tylko degustacje, ale też zwiedzania destylarni, magazynów, wykłady poświęcone whisky i historii regionu, specjalne pokazy foodpairingu z whisky. Każdy producent przygotowuje co roku jakieś specjalne edycje dla uczestników festiwalu. W przypadku Glen Scotia jest to torfowa whisky Cambeltown Malts Festi-

val. W tym roku wypuszczono także unikatowy zestaw próbek z wybranych beczek z magazynu Glen Scotia, wyselekcjonowanych przez master distillera Iaina McAlistaira – Dunnage Tasting Set. Limitowana liczba, zaledwie 200 zestawów z buteleczkami po 25 ml, dostępne wyłącznie przez stronę Glen Scotia oraz u trzech wybranych dystrybutorów – w Niemczech, Holandii oraz w Polsce, w sieci M&P. Kupując zestaw można wziąć udział w specjalnej degustacji online z Iainem McAlisterem, który opowiada o każdej beczce i każdej whisky. Hasło do degustacji jest wewnątrz pudełka z próbkami. Degustacje rozpoczyna whisky Glen Scotia Victoriana, butelkowana z mocą beczki 54,2%. Największa chluba destylarni Glen Scotia. Bardzo złożony kupaż, jest tu niewielki udział (ok. 10%) whisky torfowych, średnia wieku to kilkanaście lat, najpierw beczki po bourbonie, potem jeszcze finiszowanie przez 12 miesięcy w beczkach po sherry pedro ximenez (30%) i beczkach mocno wypalonych first fill ex-bourbon (70%) i kolejny sześć miesięcy mariażowania. Następnie cztery próbki pobrane z beczek charakterystycznych dla destylarni, są to: first fill bourbon cask #810 2005 (59,9%), refill sherry hogshead cask #486 2002 (48,7%), Bordeaux red wine cask#2/359 2009 (57,2%) i tawny port hogshead cask#6/413 2005 (57,8%). (Ł)

Przegląd whisky z Whyte & Mackay 20 lipca w Kita Koguta odbyła się degustacja siedmiu whisky z portfolio Whyte & Mackay, których polskim dystrybutorem jest obecnie Polmos Bielsko-Biała. Do spróbowania były cztery whisky typu bleded scotch, jedna blended malt i dwie single malt. Historia Whyte & Mackay zaczyna się w 1882 roku w Glasgow. Założona przez dwóch handlarzy whisky, Charlesa Mackaya i Jamesa Whyte’a. Wcześniej, od 1844 roku, Mackay był menadżerem u innego sprzedawcy whisky, firmy Allan & Poynter. Blendowana whisky Whyte & Mackay błyskawicznie odniosła sukces nie tylko na Wyspach Brytyjskich, także w USA. Obecnie

80

sprzedawana w liczbie ponad miliona skrzynek rocznie. Wielokrotnie zmieniała właścicieli. Od 2014 roku należy do grupy Emperador z Filipin, jednego z największych producentów alkoholi na świecie. Do Emperador należą znane destylarnie szkockiej whisky: Tamnavulin, Dalmore, Jura i Fettercairn oraz destylarnia Invergordon, która robi grain whisky, takie marki blendów jak: flagowa Whyte & Mackay, Claymore, Cluny, John Barr, Glen Salen, Mackinlay’s, Shackleton, likier Glayva, wódki Vladivar, Pinky czy produkowana w Lublinie Snow Leopard. Markami tymi operacyjnie zarządza Whyte & Mackay.


Degustacje Jako pierwsza próbowana była whisky John Barr. Ciekawa jest historia tej marki. Została stworzona w 1978 roku przez DCL (obecnie Diageo), po to by zastąpić Johnnie Walkera na tych rynkach, które zostały wówczas ograniczone przez decyzję Komisji Europejskiej dotyczącą ochrony konkurencji. Właściciel marki Johnnie Walker musiał dokonać wyboru rynków, i zdecydował się wprowadzić na rynek brytyjski whisky John Barr, której butelka i etykiety przypominały czerwonego, czarnego i złotego „Jasia”. Problem w tamtym czasie dotyczył też whisky Dimple. DCL wypuściło markę John Barr jako licencję dla spółki George Cowie & Sons Ltd, która wówczas była związana z destylarnią Mortlach (także DCL). Ostatecznie jednak sprzedaż whisky John Barr rozczarowała, mimo wprowadzania kolejnych edycji. W 1986 roku markę przejęła grupa Invergordon (wraz m.in. ze znakami Claymore i Usher’s). W 1993 roku nowym właścicielem została Whyte & Mackay, a master blender Richard Paterson zmodyfikował receptury whisky John Barr. W 2017 roku pojawiła się nowa wizualizacja marki John Barr, a na butelkach pojawił się grawer z datą „Since 1881”. Data ta nie ma nic wspólnego z marką, podobnie jak umieszczony na butelce „producent”, firma John Barr & Co. z Glasgow. Rok 1881 na grawerze butelki odnosi się do historii Whyte & Mackay, a nie do marki. Whisky nadano nazwę dla upamiętnienia Johna Barra Cumminga, XIX-wiecznego handlarza whisky ze Speyside. John Barr Finest Blend Red (40%) to młoda, prosta whisky, jakościowo odpowiednik czerwonego Johnnie Walkera, zaś John Barr Reserve Blend Black (40%) to mieszanka 40 różnych whisky w wieku 1215 lat, z wyraźnie dymną nutą. Kolejne dwie whisky blended tego wieczoru, to najważniejsza marka w historii firmy, czyli po prostu whisky Whyte & Mackay, a także wspomniana wcześniej Claymore. Whyte & Mackay Triple Matured (40%) ma nową butelkę i zmodyfikowaną recepturę. Obecna wersja to mieszanka aż 41 różnych whisky, leżakowanych w beczkach po boubonie i sherry. Claymore Blended Scotch (40%) nawiązuje w nazwie do wielkiego szkockiego miecza, używanego przez rycerzy z Highland. I właśnie głównie z Highland pochodzą wykorzystane tu destylaty w wieku 4-5 lat. Duży udział mają tu whisky z własnych destylarni: Dalmore, Fettercairn i Invergordon. Ciekawa historia wiąże się z kolejną próbowaną whisky – Shackleton. W lutym 2007 roku na Antarktydzie, sto mil od Bieguna, zbadano pozostałości dawnego obozu podróżnika, Ernesta Shackletona. Natrafiono tam na trzy skrzynki, a w nich 11 pełnych butelek whisky, sygnowanych Rare old Highland malt whisky, blended and bottled by Chas. Mackinlay

& Co. Shackleton pozostawił ten dobytek w 1907 roku, podczas swojej pierwszej ekspedycji. Zabrał na nią 25 skrzynek z whisky Mackinlay’s. Była to whisky

single malt, pochodząca z destylarni Glen Mhor w Inverness. Zawartość jednej z butelek poddano analizie sensorycznej i chemicznej, która wykazała, że były to whisky leżakowane w beczkach z amerykańskiego dębu po sherry. Whisky miała moc 47,3%. Były w niej wyraźne nuty torfu, słód był suszony dymem z torfu pochodzącego z Orkadów. W 2011 Whyte & Mackay wypuściła limitowaną edycję Mackinlay’s Rare Old Highland Malt Whisky, zestawioną z destylatów z Glen Mhor (destylarni zamkniętej w 1983 roku, a w 1988 zburzonej) oraz z Dalmore. Whisky Shackleton Blended Malt Scotch Whisky (40%) powstała w 2017 roku, zestawiona przez Richard Paterson, master blendera Whyte & Mackay, który wykorzystał beczki z różnymi whisky słodowymi z Higlands. Część dochodów z jej sprzedaży zasila New Zealand Antarctic Heritage Trust, które w 2007 roku odkryło skrzynie z whisky podróżnika. I na koniec dwa single malts ze Speyside. Tamnavulin to nowoczesna destylarnia, szare otynkowane proste budynki fabryczne, które zbudowano w latach 19651966. Położona w niewielkiej dolinie przy źródle wody Easterton, obok miasteczka o podobnie brzmiącej nazwie, Tomnavoulin, należy do wielu destylarni ulokowanych w pobliżu rzeki Livet. Nazwa znaczy po gaelicku tyle, co Młyn na wzgórzu, choć sama leży w płaskiej niecce (młyn tu jednak faktycznie działał, a w nim do 1990 roku centrum dla zwiedzających). Firmę założyła spółka TamnavulinGlenlivet Distillery Co Ltd., ale obecnym właścicielem jest Whyte & Mackay Ltd. i większość produkcji trafia do ich blendów. Działają tu trzy pary alembików, a roczna produkcja to ok. 4 mln l alkoholu. Do fermentacji służy osiem

81


Degustacje kadzi ze stali nierdzewnej. Wodę do produkcji whisky czerpią ze studni głębinowych, a do chłodzenia z rzeki Livet. W magazynach jest ok. 35 tys. beczek z dojrzewającą whisky. Tamnavulin Double Cask (40%) została wprowadzona na rynek w 2017 roku, pierwsza oficjalna edy-

cja Tamnavulin od początku lat 90. Starzona najpierw w beczkach po bourbonie, potem finiszowana w beczkach butts po sherry. Tamnavulin Sherry Cask Edition (40%) najpierw leżakowana w beczkach po bourbonie, a później trzech różnych beczkach po sherry. (Ł)

Cztery razy Maker’s Mark 3 lipca na platformie Zoom.us Dom Whisky zorganizował degustację marki Maker’s Mark, którą prowadził Janusz Trendewicz, ambasador marki w Polsce. Opowiedział o kategorii bourbon whiskey i historii destylarni. Pierwotna gorzelnia powstała

w Loretto w Kentucky przy młynie w 1803 roku. Przechodziła z rak do rąk. Część istniejących do dzisiaj zabudowań to dzieło George’a R. Burksa, który postawił zakład w Loretto w 1889 roku. Jego biznes zakończyło wprowadzenie w USA prohibicji. W 1953 roku Bill Samuels kupił nieczynny zakład

Burksów. Historia produkcji whiskey rodziny Samuels także sięgała XIX wieku i także skończyła się wraz z wprowadzeniem prohibicji. W 1953 roku Samuels wznowił działalność, ale zupełnie od początku, według nowych receptur. Wprowadził nowy nastaw fermentacyjny: 16% czerwonej pszenicy ozimej, 70% kukurydzy i 14% słodu jęczmiennego. Maker’s Mark jako jedna z nielicznych pisana jest „whisky” nie „whiskey”. Nazwa oznacza znak wytwórcy, butelka przypomina flaszki od armaniaku, a korek jest lakowany. – Maker’s Mark to destylarnia, która robi różne wariacje tego samego produktu. Uwielbiam ją za to, że bawią się konwencją, są wierni tradycji, a jednocześnie wprowadzają tak ważne innowacje, jak choćby wstawianie do beczek z amerykańskiego dębu klepek z beczek po koniakach – mówił Janusz Trendewicz. Do spróbowania była klasyczna wersja Maker’s Mark, Maker’s Mark 46, która dojrzewa w specjalnie skonstruowanych beczkach oraz whisky o wyższej mocy – Maker’s Mark 101 i Maker’s Mark Cask Strength. Styl Maker’s Mark to połączenie słodyczy typowej dla kukurydzy i pieprznych, pikantnych nut charakterystycznych dla żyta, do tego sporo balsamicznych nut pochodzących z wydłużonej fermentacji i wanilin oraz nut kokosowych z białego amerykańskiego dębu. (Ł)

Spotkanie z kolekcją Whiskies of Scotland 12 czerwca Fergus Simpson, ambasador whisky w Duncan Taylor, zorganizował na Facebooku degustację whisky z kolekcji Whiskies of Scotland. To krótkie serie single cask, butelkowane specjalnie dla sklepu SingleMaltsDirect.com, dostępne także w TheSpiritsEmbassy.com, które było inicjatorem wydarzenia online, kolejnego już w cyklu The Spirits Embassy „At Home Whiskies of Scotland Tasting”. Uczestnicy tych degustacji otrzymują pocztą pięć sampli 30 ml z unikatowymi whisky. Koszt udziału w takim wydarzeniu to 18 funtów. Do spróbowania były następujące whisky: Craigellachie 2000 (52,3%), Tomatin 1994 (53,9%), Auchro-

82

isk 1991 (46,8%), Glen Moray 1989 (54,5%), Blair Athol 1989 (47,4%), wszystkie z beczek ex-bourbon hogshead. (Ł)


Nalewki

A to feler, westchnął

seler A może właśnie niekoniecznie? Dziś nadal bardzo popularne warzywo, ale jednak warzywo, a kiedyś składnik niemniej tajemniczych likworów jak on sam. Znany już w starożytnej Grecji – dzięki niemu, a konkretnie

moczeniu korzenia w winie, powstawało słynne wino pomagające „zamoczyć” inny korzeń. W Chinach, tradycyjne, wyjątkowo lecznicze działanie, zwłaszcza na obniżenie ciśnienia, co zostało potwierdzone naukowo współcześnie, a odpowiedzialny za to jest związek występujący w nasionach, ukrywający się pod nazwą 3nB. Bliżej Europy, wazony z selerem stały się nieodzownym, i w jak najlepszym tonie, prezentem ślubnym dla panny młodej (zwłaszcza w Wielkiej Brytanii). Taki wazon był stawiany później w poczesnym miejscu na stole weselnym, a z czasem stał się dekoracją co wykwintniejszych przyjęć, np. sala restauracyjna na Titanicu była upstrzona właśnie wazonami z selerem. Z czasem zaczęto jednak wyjmować biedne warzywo z tych szklanych więzień i przeznaczać je na przyjemniejszy cel, jakim była sele-

rówka. Brano nań 2,5 kg nasion selera, dokładano 125 g atamanty kreteńskiej (Daucus de Crete, również z rodziny selerowatych) i chyba tylko dla fanaberii 10 g kolendry i tyleż anyżu. Destylat ów łączono w ilości 2:1 ze spirytusem, osładzano obficie cukrem (35 funtów na 40 l) i uzupełniano wodą. Z czasem selerówkę udoskonalano (najsłynniejsza zwała się creme de celeri), mieszając ją z whiskey np. Celery Rock & Rye (gdzie bazą była dojrzała żytnia whiskey z rozpuszczonym cukrem kryształem, aromatyzowana świeżymi łodygami i korzonkami selera) albo na tonique czy bitters. Ta moda zawładnęła też trunkami wielce kuriozalnymi, z których najsłynniejszy to Celery Cola (wspominana już w formie przepisu w „Practical Druggist” z 1905 roku), produkowana w Birmingham (stan Alabama) w latach 1899-1910. Autorem trunku był dobry znajomy pana Pembertona (czyli wynalazcy Coca-Coli), pan James Mayfield. Nie musiał się trudzić, wziął po prostu przepis Pembertona, zwiększył zawartość dwóch składników (o czym szerzej za chwilę)i dodał selera. Kolę selerową sporządzano z gotowych składników, jakie wszystkie firmy sprzedające napój otrzymywały z siedziby w Birmingham. Był tam więc ekstrakt, który w ilości 1:10 należało zmieszać z syropem. W skład ekstraktu wchodziły potężne ilości kokainy,

konkretnie kokatylenu, czyli kokainy rozpuszczonej w etanolu, niewiele mniej kofeiny i seler. Ponieważ napój nie był traktowany leczniczo (drug), a jeśli miał być lekiem należało podać jego składniki na etykiecie, nie był zgodny z ustawą dotyczącą żywności, a zwłaszcza oznaczeń tejże. Z dniem 7 kwietnia 1910 roku sąd skazał firmę na kary pieniężne za niepodawanie użytych substancji na etykiecie oraz ich zbyt dużą zawartość i trunek przestał istnieć. Próby reaktywacji innej „koli”, spotkały się już ze sprzeciwem ze strony Coca-Coli, gdzie skonstantowano, że ich receptura jest używana

przez kogoś innego, bez żadnych profitów dla oryginalnej firmy. Współcześnie w Alzacji można spotkać destylat eau-de-vie de celeri o mocy 45%, czy w USA celery bitters jako dodatek do koktajli, poza tym w Europie seler stał się już tylko tzw. superfood. BOGUMIŁ RYCHLAK

83


Promocja

Gdzie można kupić lub poczytać „Aqua Vitae”? Poniżej lista zaprzyjaźnionych z nami barów i sklepów z alkoholami, gdzie mogą Państwo zapoznać się z numerem „Aqua Vitae”. Białystok Alkohole Świata, ul. Kilińskiego 9a Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Adama Mickiewicza 39 Boniowice Dolium Vini – Wino z Beczki, ul. Bytomska 18, Boniowice Bydgoszcz Centrum Artystyczne Eljazz – Restauracja Na Piętrze, ul. Kręta 3 Chyliczki k. Konstancina M&P Alkohole i Wina Świata, ul. Śniadeckich 1 Cieleśnica Hotel Pałac Cieleśnica Gdańsk Restauracja Fellini, ul. Targ Rybny 6 Restauracja Bellevue, ul. Targ Rybny 10 AB Pixel Cocktails & Fun, ul. Spichrzowa 22/1, 80-750 Gdańsk Elewator, ul. Spichrzowa 19, 80-750 Gdańsk Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Stary Rynek Oliwski 7 AlkoSpot, ul. Chmielna 71/4

Łomianki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Jeziorna 37 Łódź Old Havana, CH Manufaktura, ul. Karskiego 5 Ristorante Mare e Monti, ul. Wigury 13 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Piotrkowska 138/140 Pinot, ul. Piotrkowska 183/187 Pinot, ul. Traugutta 5 Maksymilianowo Drake Distillery Mińsk Mazowiecki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Warszawska 88 Narewka Gościniec Bojarski, ul. Ogrodowa 28 Olsztyn Highlander Whisky Bar, ul. Stare Miasto 29/32

Gdynia Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mściwoja 10 Alkohole i Wina Świata M&P, Al. Zwycięstwa 238

Ostrów Wielkopolski Weranda Restaurant, ul. Rynek 34 Mellon Pub & Restaurant, ul. Wrocławska 10 Cafe 21, ul. Rynek 21 Bombardini Cafe, ul. Rynek 24

Głogów Fuego, ul. Słodowa 42

Piaseczno Alkohole i Wina Świata M&P, Wólka Kozodawska, ul. Wichrowa 1 c

Gniezno Hotel & Pub Pietrak, ul. Chrobrego 3 W Starej kamienicy eSKa Klub, ul. 3 Maja 13

Poznań Old Havana, CH Stary Browar, ul. Półwiejska 32 Świat Whisky, ul. Rakoniewicka 10 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Podgórna 6 lokal LU.1 Whiskey In The Jar, Stary Rynek 100 Dragon, ul. Zamkowa 3 Bee Jay’s, Stary Rynek 88 Evil, ul. Wojskowa 4

Jastrzębia Góra Dom Whisky, ul. Droga Rybacka 60 Józefów Cezar, ul. Piłsudskiego 128 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Piłsudskiego 20A Wino na Widelcu, ul. Jarosławska 11a

Radom Salon Win Winnica, ul. Słowackiego 86/1

Kalisz Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Zamkowa 44 The Jack, ul. Śródmiejska 2 Kaliszfornia, ul. Główny Rynek 19

Radzymin Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Konstytucji 3 Maja 30 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Reymonta 10

Karpin Alkohole i Wina Świata M&P, przy Trasie 1 E

Raszyn Alkohole i Wina Świata M&P, al. Krakowska 39

Katowice Whisky & Spirit House, ul. Plebiscytowa 13 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Panewnicka 148K Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Chopina 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Bażantów 6C

Reda Dom Whisky, ul. Wejherowska 67

Kielce Museum, ul. Klonowa 40a/2 Museum Galeria Echo, ul. Świętokrzyska 20 Kraków Wine Concept, ul. Merkuriusza Polskiego 2 Wódka, ul. Mikołajska 5 Krako Slow Wines, ul. Lipowa 6F Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mogilska 86 Le Scandale, Plac Nowy 9 Aqua e Vino, ul. Wiślna 5/10 Szara, ul. Rynek Główny 6 Staropolskie Trunki, ul. Floriańska 20 Lo Scrigno Dei Sapori Italliani, ul. św. Tomasza 19/4 Bulldog Bar, Plac Mariacki 1/4 Baroque Cocktails & Music, Św. Jana 16 Hostel T2, ul. Targowa 2 Mercy Brown, ul. Straszewskiego 28 Pinot, ul. Zakopiańska 56

84

Rzeszów Kardamon No. 1 Alkohole Świata, ul. Grottgera 26 Alkohole Capone, ul. J. Słowackiego 2 Sopot Ristorante Tesoro, ul. Polna 70 Fidel, ul. Powstańców Warszawy 6 Coctail Bar Max, ul. Grunwaldzka 1-3

Winiarnia – Alkohole i Wina Świata, Marina Mokotów, ul. Warowna 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mielczarskiego 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Ostródzka 62/Współczesna 2a Alkohole i Wina Świata M&P, Wilanów, ul. Kosiarzy 37 Alkohole i Wina Świata M&P, Radość, ul. Patriotów 213 Alkohole i Wina Świata M&P, al. Niepodległości 129 Alkohole i Wina Świata M&P Dominus, ul. Wielicka 36 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Modlińska/Mehoffera 69 Alkohole i Wina Świata M&P, al. 3 Maja 2 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Złota 68 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Franciszka Klimczaka 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Strzelecka 27/29 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Rosoła 22J La Casa del Habano, ul. Nowy Świat 7 Old Havana, Złote Tarasy, ul. Złota 59 Old Havana, Galeria Mokotów, ul. Wołoska 12 Sklep SingleMalt.pl, Ursus, ul. Michałowicza 8 George Ballantine’s Sklep, ul. Puławska 22 George Ballantine’s Sklep, ul. Krucza 47A George Ballantine’s Sklep, ul. Marynarska 15 George Ballantine’s Sklep, ul. Vogla 62 Amber Room, Aleje Ujazdowskie 13 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Krucza 16/22 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Nowy Świat 32 Pijalnia Whisky, ul. Zgoda 6 Funky Jim, ul. Mazowiecka 9 Vinosfera, ul. Chłodna 31 Pick & Taste, ul. Jana Kazimierza 30 Casa Italia, ul. Świętojerska 5/7 Kita Koguta, ul. Krucza 8/14 Kiti, ul. Krucza 6/14 Podwale Bar and Books, ul. Wąski Dunaj 20 Klar, ul. Krakowskie Przedmieście 41 Dom Wódki, ul. Wierzbowa 9/11 Cud Miód, ul. Emilii Plater 28 Strefa, ul. Próżna 9 Dos Tacos, ul. Jasna 22 Hotel Bristol, ul. Krakowskie Przedmieście 42/44 Portucale, ul. Merliniego 2 The Roots, ul. Wierzbowa 11 Specjały Regionalne, ul. Nowy Świat 44 Pinot, ul. Branickiego 9 Prodiż Warszawski, ul. Poznańska 16 Grizzly, ul. Wilcza 46 Kraken, ul. Poznańska 12 Cezar, ul. Wiejska 9 Wine & People, ul. Bielańska 6 lok. 3 Woda Ognista, ul. Wilcza 8 Discovery Wine, ul. Bagno 3/165 Winsky Wine’n’Whisky Bar, ul. Wioślarska 10 Badger, ul. Koszykowa 47/7 Evil, ul. Świętokrzyska 3 Raffles Europejski Warszawa Long Bar, ul. Krakowskie Przedmieście 13 Rest. Baczewskich, Aleja Szucha 17/19

Szczecin Evil, Aleja Wojska Polskiego 4

Wrocław Old Havana, ul. Kiełbaśnicza 24 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Rzeźnicza 28-31

Szczyrk Gościniec Salmopolski, ul. Wiślańska 56A

Ząbki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Powstańców 30

Toruń Caffee & Whisky House, ul. Świętego Ducha 3

Zielona Góra Wina Świata, ul. Kupiecka 37/2 Eluxo – Salon Ekskluzywnych Alkoholi, ul. Mickiewicza 12

Warszawa Alkohole i Wina Świata M&P, Marki, ul. Piłsudskiego 102 M&P Ekskluzywne Alkohole, ul. Pańska 81/83 Alkohole i Wina Świata M&P, Wesoła, ul. Trakt Brzeski 54 c Jim Beam Alkohole M&P, ul. Sołtana 1b

Zielonka Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Marecka 30 b Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Kolejowa 25


nazwa rozdziału

3


nazwa rozdziału

3


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.