VIP Biznes i Styl

Page 24

LUDZIE gór Anna i Andrzej Pawlakowie z synami: Jackiem i Adamem, synową Eweliną oraz wnukiem Ignasiem.

dostaje się za darmo, zwłaszcza w Bieszczadach – mówi Anna Pawlak. Oni sami w Bieszczadach przeszli twardą szkołę życia. Mimo że przez wiele lat wypracowali mocną markę „Wilcza Jama”, w smutnych okolicznościach opuszczali kilka lat temu Muczne. Niewielka osada, która zdawała się być ich domem na zawsze, nagle stała się obca. Bo to właśnie w Mucznem Pawlakowie uczyli się turystyki. Tutaj jako pierwsi mieszkańcy osady przyjmowali gości w swojej leśniczówce. Na początku myśliwych, potem turystów, którzy coraz licznej zaczęli w latach 90. zaglądać w Bieszczady. Obok ich leśniczówki, którą dzierżawili, wyrosły niewielkie domki dla gości. Ich karczma „Wilcza Jama” przez lata ściągała do Mucznego amatorów pieczeni i pasztetu z dzika, zupy grzybowej i pstrągów. W pewnym momencie ich adres stał się kultowy, gdy pod leśniczówkę Pawlaków zajeżdżała telewizyjna „Kawa czy Herbata”, program kulinarny Roberta Makłowicza i Radiowa Trójka. Sylwestra spędzał u nich Artur Żmijewski, a Marek Kondrat był gościem nie raz i nie dwa. – Może za dobrze się nam wiodło – gorzko zauważa Anna Pawlak. W każdym razie w pewnym momencie Lasy Państwowe wymówiły im dzierżawę leśniczówki i terenów, gdzie stały domki, a miejsce przestało istnieć. Wprawdzie Pawlakowie walczyli o „Wilczą Jamę” przez kilka lat, ale poddali się, gdy zobaczyli paszkwil podpisany przez osoby, wśród których mieszkali ponad 20 lat. – To było straszne, a my wiedzieliśmy, że nie chcemy już dłużej mieszkać w Mucznem wśród tych osób – dodaje Andrzej Pawlak. I może to szczęście w nieszczęściu, bo dziś „Wilcza Jama” ma ponad 24 hektary ziemi w Smolniku, gdzie gospodaruje już drugie pokolenie Pawlaków. Z czterech synów,

24

VIP B&S MAJ-CZERWIEC 2014

z rodzicami pracują najstarsi: Jacek i Adam wraz ze swoimi rodzinami, i najmłodszym członkiem rodu, Ignasiem, synem Adama. Andrzej, średni syn, osiadł w Norwegii i z turystyką nie planuje się związać, zaś najmłodszy Tomasz Pawlak ma spore zadatki, by być bardzo zaangażowanym w rodzinny biznes turystyczny. Uczy się w gimnazjum, ale już dziś nie wyobraża sobie, by mógł mieszkać poza Bieszczadami. 27-letni Adam Pawlak, absolwent fizjoterapii w Poznaniu, przyznaje, że gdy studiował w Wielkopolsce, myślał niekiedy o pozostaniu w większym mieście. Ostatecznie wrócił w Bieszczady. – Żyje się tu wolniej, miałem też poczucie obowiązku w stosunku do „Wilczej Jamy”. Gdy kończyłem studia, uruchamialiśmy domki i karczmę w Smolniku, a ja nie wyobrażałem sobie, że może mnie przy tym nie być. Od zawsze jestem zaangażowany w agroturystykę, niewiele mnie zaskakuje, a ludzi po prostu lubię, co jest warunkiem koniecznym w tym biznesie – tłumaczy Adam Pawlak. Kolejne pokolenie wchodzące w rodzinny biznes wymaga też wypracowania modelu współpracy. – Z rodziną jest bezpiecznie, ale bywa to też polem do ścierania się różnych poglądów – przyznaje Anna Pawlak. – My z mężem wnosimy doświadczenie, dojrzałość, młodzi są sprawni w działaniach marketingowych. Dzięki temu uzupełniamy się, wspólnie podejmujemy decyzję, ale i wspólnie ponosimy odpowiedzialność. Tym bardziej, że klient w Bieszczadach cały czas się zmienia, jest coraz bardziej wymagający. Jest też wypracowana marka, której jakość zobowiązuje. – Na pewno nie możemy zejść poniżej bardzo dobrego, wypracowanego poziomu „Wilczej Jamy”, ale zawsze można coś ulepszyć i udoskonalić, i to jest właśnie wyzwanie dla nas, młodego pokolenia Pawlaków – mówi Adam. ►


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
VIP Biznes i Styl by SAGIER - Issuu