Głos Polonii nr 4

Page 1

Jerzy Dudek - dzielę się wiedzą 15 PAŹDZIERNIKA 2016

str. 20

NR 4

GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Agnieszka ¯ulewska gwiazd¹ festiwalu w Vancouver Film Bar tosza Prokopowicza „Chemia” z Agnieszk¹ ¯ulewsk¹ w roli g³ównej, bêdzie z pewnoœci¹ du¿ym wydarzeniem 5 Vancouver Polish Film Festival. Aktorka do roli musia³a pozbyæ siê w³osów. W jednym z wywiadów powiedzia³a: - Œciêcie w³osów by³o prze¿yciem totalnym: intymnym i osobistym. Na pewno odebra³o mi pewne atuty - jako dziewczynie. Jako aktorce - da³o wielk¹ si³ê. Mówiê to jako cz³owiek, który na moment sta³ siê kimœ pomiêdzy kobiet¹, a mê¿czyzn¹. By³am … zwierzakiem.

str. 13


2

GŁOS POLONII

REKLAMA

www.glospolonii.net


www.glospolonii.net

WITAMY

Słowo wstępne

Spis treści:

Rozumieć co się czyta

KONFLIKTY

Ponoæ oko³o 70 procent ludzi nie rozumie tego co czyta. Nie wiem, jak przeprowadza siê takie badania, ale to od biedy mo¿na wyt³umaczyæ - jest przecie¿ tyle tematów na których siê nie znamy, wiêc mimo i¿ sk³adamy litery jedna po drugiej to za Chiny nie mo¿emy poj¹æ o co chodzi. Tak jest czêsto w przypadku tekstów prawniczych czy medycznych. Czêsto tak jest te¿ z instrukcj¹ monta¿u szafy na przyk³ad. Ale s¹ te¿ tacy ludzie, którzy rozumiej¹ wszystko. Tyle ¿e po swojemu. Taka konstatacja do mnie dotar³a kiedy us³ysza³em, ¿e G³os Polonii jest gazet¹… prokoœcieln¹. Cz³owiek ten wypowiada³ siê pewnie i autorytatywnie, wiêc podejrzewam, ¿e gazetê w rêku wczeœniej mia³. Ale na czym opar³ swoj¹ opiniê nie mam pojêcia. ¯eby by³o œmieszniej to samo powiedzia³ o gazecie AHA. No có¿, ekscentryków jak widaæ nie brakuje. Na pewno k³opotów ze zrozumieniem tego co siê czyta nie ma wielu obywateli Europy Zachodniej, którzy mocno protestuj¹ przeciwko CETA - umowie Unii Europejskiej z Kanad¹. Ostrzegaj¹ oni, ¿e ta umowa wepchnie Europê w zakres wp³ywów amerykañskich korporacji, a europejski rynek pracy i rolnictwo legn¹ w gruzach. Oczywiœcie s¹ te¿ opinie ekspertów, którzy twierdz¹, ¿e ta umowa jest dobra dla obu stron. Byæ mo¿e, ale skoro tak, to dlaczego wszelkie negocjacje tocz¹ siê za zamkniêtymi drzwiami? Spo³eczeñstwo w takich przypadkach ma prawo przypuszczaæ, ¿e dzieje siê coœ, co w³adza chce ukryæ. W Polsce w wieku 90 lat zmar³ wybitny re¿yser, Andrzej Wajda. Mimo tak sêdziwego wieku by³a to œmieræ nieoczekiwana, bowiem Wajda do koñca by³ pe³en si³ witalnych. W styczniu przysz³ego roku na ekrany kin wejdzie Jego najnowsze dzie³o - film „Powidoki”. Wajda kiedy koñczy³ zdjêcia do niego ju¿ zastanawia³ siê nad nastêpnym scenariuszem. Niestety w tym wieku nawet zwyk³a grypa mo¿e okazaæ siê œmiertelna. Jak mówi¹ wszyscy, którzy z Wajd¹ pracowali „na szczêœcie zosta³y po Nim Jego dzie³a”. We wrzeœniu mieliœmy atrakcjê kulturaln¹ w postaci teatru z Polski, a ju¿ w przedostatni weekend paŸdziernika w budynku Goldcorp Center for the Arts, na terenie Simon Fraser University -Woodward’s campus w Vancouver, odbêdzie siê, ju¿ po raz pi¹ty, Vancouver Polish Film Festival. W tym roku o statuetkê Z³otego Vancouverskiego Kalosza powalczy 10 filmów. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje z pewnoœci¹ film „Chemia”, który zosta³ oparty na ¿yciu Magdaleny Prokopowicz, za³o¿ycielki fundacji Rak’n’Roll. Zmar³a ona na nowotwór w wieku 35 lat, po oœmiu

TYLKO U NAS Opowieœci Lady Buni: Facet po czterdziestce czyli …

- str. 6

PRAWO AGATY Program dla m³odych (IEC)…

- str. 7

3

CETA korzystna tylko dla korporacji! - str.4-5

latach walki z chorob¹. Wciela siê w ni¹ Agnieszka ¯ulewska, aktorka m³odego pokolenia, która bêdzie gwiazd¹ festiwalu. Nasz Teatr Polski Vancouver natomiast, wyje¿d¿a na goœcinne wystêpy do Alberty, gdzie w Calgary i Edmonton poka¿e sztuki dla doros³ych i dla dzieci. Natomiast na pocz¹tku listopada zobaczymy teatr po³¹czony z mini-recitalem fortepianowym. Bêdzie to spektakl o Chopinie, a zaprezentuj¹ go matka z córk¹ czyli Maria Nowotarska i Agata Pilitowska z Teatru w Toronto. A pod koniec przysz³ego miesi¹ca „Belweder” zaprasza na „Jarmark Prac Artystycznych” w North Vancouver. Bêdzie mo¿na tam zobaczyæ i kupiæ ca³¹ gamê wyrobów i dzie³ artystycznych, od obrazów i rzeŸb pocz¹wszy, a¿ po ceramikê, czy nawet stare znaczki i monety. S³owem Kolorowe Jarmarki… Tyle je¿eli chodzi o wydarzenia kulturalne. Bardzo ciekawy jest tekst historyka z Polski, Micha³a Szypowskiego, który pochyli³ siê nad tematem znanych Polaków pochowanych w Kanadzie. Okazuje siê, ¿e wiêkszoœæ z nich to byli ¿o³nierze, lub osoby bezpoœrednio zwi¹zane z wojskiem. Wymieni³ ich jedenastu czyli tylu ilu liczy pi³karska dru¿yna… i tym samym zgrabnie mo¿emy przejœæ do nastêpnego tematu, a jest nim w³aœnie pi³ka no¿na i wyczyny naszych Or³ów w eliminacjach do MŒ 2018 w Rosji. Nasi pi³karze graj¹ s³abo, a jednak punkty zdobywaj¹. Znawcy futbolu, twierdz¹, ¿e to znamionuje klasowe zespo³y - mimo s³abej formy potrafi¹ zwyciê¿aæ i to strzelaj¹c gole w ostatniej sekundzie meczu. Do tej pory by³o to charakterystyczne dla Niemców. Jak widaæ to, ¿e Lewandowski gra w Bayernie Monachium najwyraŸniej procentuje. Jest te¿ ciekawy wywiad Tomka Szeligi z Jerzym Dudkiem, by³ym reprezentacyjnym bramkarzem, zawodnikiem takich potê¿nych klubów jak: Feyenoord Rotterdam, Liverpool czy wreszcie Real Madryt. Oprócz wspomnianych powy¿ej tematów, s¹ te¿ sta³e pozycje, jak Opowieœci Lady Buni, opowiadanie Romka Madejowskiego czy serial o s³ynnych fortunach. Tym razem rzecz jest o za³o¿ycielu s³ynnej na ca³ym œwiecie sieci IKEA. No i na koniec tradycyjnie trochê rozrywki w postaci krzy¿ówki i satyrycznego spojrzenia na rzeczywistoœæ w wykonaniu Ryœka Kudziana. Zapraszam do lektury i mam nadziejê, ¿e wszystkie teksty bêd¹ zrozumia³e czym zaprzeczycie Pañstwo statystykom zaprezentowanym na pocz¹tku. PS. O koœciele nic nie ma… Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii

Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: redakcja@glospolonii.net Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipa³a, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Tomasz Szeliga (Polska - sport), Ryszard Kudzian (Polska - rysunki) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)

GŁOS POLONII

OPOWIADANIE Nieoczekiwane zdolnoœci artystyczne… - Roman Madejowski

- str. 8-9

WSPOMNIENIE Andrzej Wajda

- str. 10-11

WYDARZENIE Bon Soir Monsieur Chopin

- str. 12

Teatr Polski Vancouver w…Albercie - str. 13 Agnieszka ¯ulewska gwiazd¹ festiwalu w Vancouver

- str. 14-15

S£YNNE FORTUNY Ingvar Kamprad - milioner dusigrosz - str. 18-19 HISTORIA Znani Polacy pochowani w Kanadzie - str. 20-21 POLITYKA - DEBATA PREZYDENCKA Brutalne starcie z mi³ym zakoñczeniem - str. 22 WOKÓ£ SPORTU Polacy - mistrzami horrorów

- str. 23

Dzielê siê wiedz¹ i mam z tego frajdê - mówi Jerzy Dudek

- str. 24

ROZRYWKA Niepowa¿ny horoskop

- str. 25

Krzy¿ówka i Okiem Ryœka

- str. 26

GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Adres redakcji: 2979 Fleet Street, Coquitlam BC, V3C 3R9 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, redakcja@glospolonii.net Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny. Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zmówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.


4

GŁOS POLONII

GOSPODARKA

www.glospolonii.net

W³a­dza­„za”,­spo­³e­czeń­stwo­„prze­ciw”

CETA korzystna tylko dla korporacji! CETA

(Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ce³ i barier pozataryfowych oraz liberalizacjê handlu us³ugami miêdzy Uni¹ Europejsk¹, a Kanad¹. Negocjacje w tej sprawie trwa³y piêæ lat i zakoñczy³y siê we wrzeœniu 2014 roku. Porozumienie ma byæ zawarte 27 paŸdziernika 2016 r. podczas szczytu UE-Kanada. Lidia Raœ, biznes-gazetaprawna W sierpniu 2014 r. zakoñczy³y siê negocjacje w sprawie CETA - kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej. W grudniu 2015 roku Komisja Europejska poda³a do wiadomoœci publicznej swój mandat do negocjacji, a 23 wrzeœnia 2016 roku w Bratys³awie, podczas nieoficjalnego spotkania europejskich ministrów ds. handlu, pad³y wstêpne deklaracje na temat jej przyjêcia. Ministrowie byli „za”. Protestuj¹ce w Bratys³awie organizacje pozarz¹dowe – „przeciw”. Ale z nimi ani teraz, ani wczeœniej nie rozmawiano, podobnie jak w przypadku ACTA i TTIP. 27 paŸdziernika na szczycie Unia Europejska-Kanada, mo¿e dojœæ do parafowania umowy CETA. Czy i w jakim stopniu decyzja ta mo¿e wp³yn¹æ na obywateli? Czy ta umowa bêdzie korzystna tak¿e dla nich, czy wy³¹cznie dla wielkich firm ponadnarodowych? Rozmowy na temat TTIP, „m³odszej siostry” CETA-y na razie utknê³y. Niektórzy politycy europejscy odwa¿yli siê ju¿ nawet powiedzieæ, ¿e siê nie uda³y i na le ¿y TTIP od³o ¿yæ do la mu sa.

Zw³aszcza, ¿e jest CETA. A CETA to „zupe³nie co innego” – twierdz¹. Wydarzenia z Bratys³awy pozwalaj¹ podejrzewaæ, ¿e 27 paŸdziernika mo¿e dojœæ do parafowania umowy CETA.

By wesz³a w ¿ycie, konieczne s¹ podpisy ministrów wszystkich pañstw cz³onkowskich UE zasiadaj¹cych w Radzie UE, odpowiedzialnych za handel miêdzynarodowy. PóŸniej bêdzie j¹ jeszcze

musia³ zaakceptowaæ Parlament Europejski i parlamenty krajowe. Ale ju¿ po g³osowaniu w Europarlamencie, jeœli g³osowanie bêdzie pomyœlne dla stron, handlowa czêœæ umowy ma od razu wejœæ w ¿ycie! Pod naciskiem spo³ecznym, Komisja Europejska, zgodzi³a siê co prawda na proces ratyfikacji przez pañstwa cz³onkowskie, ale jednoczeœnie postanowi³a wprowadziæ tê umowê od razu, bez decyzji parlamentów krajowych. Co to oznacza? ¯e proces ratyfikacji mo¿e ci¹gn¹æ siê latami, ale postanowienia umowy bêd¹ wdra¿ane. Ewentualne odwrócenie ich konsekwencji


GOSPODARKA GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Zagro¿one rolnictwo bêdzie bardzo trudne lub wrêcz niemo¿liwe jeœli okaza³oby siê, ¿e któryœ z parlamentów krajowych jednak jest przeciwny CETA.

O co toczy siê gra? Wg zwolenników umowy, zapewni ona unijnym przedsiêbiorcom wiêcej rozwi¹zañ do prowadzenia dzia³alnoœci gospodarczej w Kanadzie, doprowadzi do zniesienia ce³, przyczyni siê do tworzenia miejsc pracy w Europie. Pozwoli tak¿e zlikwidowaæ ograniczenia w dostêpie do zamówieñ publicznych i otworzyæ rynek us³ug. Negocjatorzy strony unijnej zapewniaj¹, ¿e umowa zak³ada pe³ne utrzymanie wysokich norm UE w obszarach takich jak bezpieczeñstwo ¿ywnoœci, prawa pracownicze i ochrona œrodowiska. Tak¿e polski rz¹d liczy na korzyœci ekonomiczne i gospodarcze, powo³uj¹c siê na badania zlecone przez ministerstwo rozwoju. Szczegó³ów jednak nie znamy.

Negatywne konsekwencje na rynku pracy Przeciwnicy umowy z Kanad¹ ostrzegaj¹, ¿e to umowa korzystna wy³¹cznie dla korporacji po obu stronach Atlantyku i powo³uj¹ siê zarówno na analizy zlecane przez organizacje spo³eczne, jak i na doœwiadczenia p³yn¹ce z umowy NAFTA (USA-Kanada-Meksyk). Przestrzegaj¹ przed negatywnymi konsekwencjami dla rynku pracy, zw³aszcza w takich krajach jak Polska. Zwracaj¹ uwagê na niebezpieczeñstwa dla rynku rolnego i konsumentów (obni¿enie standardów), a tak¿e utratê miejsc pracy i ryzyko równania w dó³ jeœli chodzi o ochronê œrodowiska. Wœród zarzutów pojawia siê tak¿e ten zwi¹zany z obecnoœci¹ mechanizmu ICS (inwestor-przeciwko-pañstwu, w wersji wczeœniejszej ISDS) oraz brakiem jakiejkolwiek debaty na temat umowy, która - z czym zgodzi³a siê ostatecznie Komisja Europejska – nie jest tylko umow¹ handlow¹. Krytycy twierdz¹, ¿e akceptacja polskiego rz¹du dla CETA-y, wynika wy³¹cznie z decyzji politycznej, a nie konkretnych argumentów ekonomicznych. I przypominaj¹, ¿e umowa z Kanad¹ wepchnie Europê w zakres wp³ywów amerykañskich korporacji bez koniecznoœci wprowadzania TTIP, poprzez umowê NAFTA.

Kanada jest jednym z trzech najwiêkszych producentów ¿ywnoœci zmodyfikowanej genetycznie na œwiecie. Podobnie jak USA, nie odwo³uje siê do europejskiej zasady ostro¿noœci, nie wymaga te¿ obowi¹zkowego oznakowania ¿ywnoœci z GMO. Miêdzy prawodawstwem amerykañskim i kanadyjskim w kwestii bezpieczeñstwa ¿ywnoœci nie ma zasadniczej ró¿nicy. Podobnie jak USA, Kanada uwa¿a, ¿e nie ma ¿adnych dowodów naukowych potwierdzaj¹cych, ¿e ¿ywnoœæ zawieraj¹ca GMO jest bardziej niebezpieczna od ¿ywnoœci tradycyjnej. Nie wymaga te¿ od producentów informowania na etykietach o zawartoœci GMO. W UE informacja o obecnoœci jedynej dopuszczalnej roœliny zmodyfikowanej – kukurydzy musimy byæ podana. W Kanadzie obowi¹zuje 15 wykazów dozwolonych dodatków do ¿ywnoœci, które mog¹ byæ umieszczane na etykiecie jako nazwa zwyczajowa zastosowanego œrodka barwi¹cego (np. barwnik spo¿ywczy zamiast zieleñ trwa³a FCF), których stosowanie w UE jest ograniczone, a w niektórych pañstwach zakazane. Z kolei, wprowadzenie CETA ma sk³oniæ Uniê do zwiêkszenia importu kanadyjskiej wo³owiny i wieprzowiny. A Kanadyjskie przepisy dopuszczaj¹ mycie i przetwarzanie tusz wo³owych i drobiowych w chlorowanej wodzie. Kontyngenty taryfowe dla miêsa z Kanady zwiêksz¹ siê do 80 tys. ton wieprzowiny i 65 tys. ton wo³owiny. Zwiêkszy siê te¿ import do Europy modyfikowanego genetycznie oleju rzepakowego, kukurydzy, soi i buraków cukrowych. ******* Mo¿na siê spodziewaæ, ¿e sprawa jest ju¿ przes¹dzona. Na pocz¹tku lipca Komisja Europejska formalnie zaproponowa³a pañstwom cz³onkowskim podpisanie umowy. Gdy tak siê stanie i porozumienie zostanie przeg³osowane przez Parlament Europejski, bêdzie ono mog³o wejœæ tymczasowo w ¿ycie. Ostateczna decyzja nale¿eæ bêdzie co prawda do parlamentów narodowych, ale prze wi du je siê, ¿e pro ces ra ty fi ka cji we wszystkich pañstwach UE potrwa 2-3 lata, a przez ten czas obowi¹zywaæ bêdzie tymczasowe stosowanie umowy. Dotyczyæ ono ma tylko relacji handlowych. Do czasu zatwierdzenia przez wszystkie kraje cz³onkowskie zawieszona bêdzie inwestycyjna czêœæ porozumienia CETA. n

5


6

GŁOS POLONII

TYLKO U NAS

www.glospolonii.net

OPOWIEŚCI LADY BUNI

Facet po czterdziestce czyli o czym marzy chłopina, gdy przekwitać zaczyna!

¯aden facet do przekwitania siê nie przyzna rzecz jasna - to takie niemêskie. Niestety kochani panowie nie da siê tego ukryæ i ju¿! Statystyczny facet w tym wieku jest ju¿ ojcem i mê¿em ³adnych parê lat. Wymarzona i ukochana dziewczyna, która by³a tak ponêtna i seksowna zmieni³a siê w oczach faceta nie do poznania. Kiedyœ nie by³o problemu, jeden telefon czy sms i ju¿ by³a randka, kino, wino, namiêtny seks. A dzisiaj? Dziœ tylko zrzêdzi, glêdzi i narzeka. Wymaga, wymaga, z dnia na dzieñ, z roku na rok coraz wiêcej wymaga. Kiedyœ wystarczy³ namiot i wypad w Bieszczady... Mia³o byæ tak piêknie. Koledzy ostrzegali - Nie ¿eñ siê ! – chocia¿ sami byli po¿enieni. Kiedy w³aœciwie Ona siê zmieni³a? Kiedy z fajnej dziewczyny w poszarpanych d¿insach i trampkach sta³a siê jêdz¹? Ci¹¿a - tak bardzo chcieli mieæ dziecko, niesieni fal¹ mi³oœci i erotycznych uniesieñ pragnêli potomka, czasem ju¿ przed œlubem by³ w drodze, bo zaliczyli tzw.,,wpadkê,,. I ta ci¹¿a ,ten b³ogi stan, który mia³ j¹ zmieniæ w anio³a domowego ogniska, w³aœciwie to i Jemu mog³aby matkowaæ (u mamy by³o fajnie), nagle zmieni³ j¹ nie do poznania. Z Anki czy Kaœki diabe³ wyszed³ nie kobieta. Ci¹gle Jej coœ nie pasowa³o, Ÿle siê czuje, wymiotuje dalej ni¿ widzi, p³acze albo siê œmieje. Raz zmêczona, a raz chce malowanie i remonty robiæ. Ze zgrabnej dziewczyny zaczyna siê zamieniaæ w grub¹ babê, potrzebuje wiêcej miejsca w ³ó¿ku. Seks? Zapomnij ch³opie o seksie, teraz to ona jest matk¹ i musi zapytaæ, wyczytaæ i skonsultowaæ co w Jej stanie jest dozwolone. Potem jeszcze musi mieæ dobry humor, a z tym bywa gorzej ni¿ z 6 w totka. Z kolegami na piwko? Zakazane! ¯aden z nich nie jest odpowiedni dla Ciebie, sami pijacy i wykolejeñcy. Kiedy przychodzi na œwiat dziecko, jest szczêœcie i fajerwerki. W nim budzi siê nadzieja, ¿e teraz wszystko wróci do normy. Dla niej dziecko jest ca³ym œwiatem, 24 godziny na dobê. On tego nie pojmuje. Nie potrafi siê odnaleŸæ. Istne szaleñstwo, ona chyba zwa-

riowa³a! Maleñstwo ma katar, a ona stawia na nogi pó³ miasta w nocy, nie zrobi³o kupy, albo zrobi³o za du¿o - to samo! O co chodzi?! Matki, ciotki, kole¿anki - same dobre rady. Wraca po pracy, ¿ona Go wita w obrzyganej przez dziecko koszuli, nieuczesana, zmêczona z podkr¹¿onymi oczami, obiadu brak, w ³azience sterta prania. Ona ¿¹da pomocy! Siedzi w domu ca³y dzieñ, przecie¿ ona nic nie robi! Kiedy nadchodzi wieczór on mia³by ochotê na zbli¿enie, wyproszone, wyczekane, przyniós³ jej nawet ulubione czekoladki, gary umy³. Kiedy ju¿ ma coœ byæ dzieciak drze siê wniebog³osy, i tak raz za razem. ,Czy ono ma czujnik? Có¿ facet rzuca siê w wir pracy, jedynie tam mo¿e siê spe³niæ i odnaleŸæ. Nagle okazuje siê, ¿e szef nie taki kawa³ ch…, jak siê kiedyœ wydawa³o, bardziej ludzki ni¿ ¿ona. Kiedy minie tak kolejnych kilka lat, ona wci¹¿ miesza w garach i biega po ¿³obkach, przedszkolach, pracach - on spokojnie robi karierê. Powoli wszystko siê stabilizuje, wycisza, dzieciaki podroœniête, ale Ona jakaœ obca nagle. Nadchodzi czas piêknej liczby, której nie wiem dla czego faceci boj¹ siê jak ognia. Zaczyna siê istne szaleñstwo! Nagle fittnes club (ch³opie brzuch Ci urós³ ju¿ rok po œlubie) biegaj¹, dŸwigaj¹. Nagle zaczynaj¹ interesowaæ siê mod¹. W³os ju¿ nie ten, bo albo go ma³o albo przyprószony srebrem, ale ¿eluj¹ kombi-

nuj¹, farbuj¹. Niektórzy jeszcze walcz¹ z samczym instynktem, który po latach polowania na pampersy w promocji czy ³adny schab bez koœci nagle chc¹ byæ prawdziwymi myœliwymi i chc¹ upolowaæ d³ugonog¹ dwudziestolatkê. Tak¹ co to jeszcze nie zrzêdzi, ¿e za ma³o zarabiasz, i ¿e Kowalski to kupi³ ¿onie nowe auto. Taka dla której czekoladki, dobre wino, kolacja równa siê szybki seks. W ramach walki niektórzy odejmuj¹ sobie lat luksusowym samochodem. Bo o czym marzy facet od m³odych lat jak nie o bryce która wyci¹gnie 100 damskich spojrzeñ przy setce....Wiem, bo mój m¹¿ na te okolicznoœæ kupi³ sobie piêknego Mustanga. Wozi³ siê dumnie, ale jecha³ durny tak szybko, ¿e ani tych dziewczyn nie zd¹¿y³ obejrzeæ. Mnie to by³o wstyd czymœ takim jeŸdziæ. Wszyscy siê ogl¹dali, czu³am siê jak ma³pa w cyrku. Ja tam wola³am swój poczciwy stary samochód nie wzbudzaj¹cy emocji. Patrzy³am ile ch³opina ma radoœci z g³upiego auta i poj¹æ nie mog³am, ¿e cieszy siê jak ch³opiec z nowej koparki. Kiedy ch³opina zaliczy ju¿ si³ownie i diety cud, zgubi nadprogramowe kilogramy, nacieszy siê autem, wtedy nadchodzi czas aby sobie udowodniæ, ¿e jeszcze staæ Go na m³odsz¹. Œmiesznie potem wygl¹daj¹ tacy - jak z córkami. Prê¿y siê taki jak kogut i kompletnie nie rozumie ¿e wszyscy siê z Niego œmiej¹. A ma³olata przecie¿ szuka w takim stabilizacji finansowej. Prawda jest brutalna - dla niej liczy siê nie d³ugoœæ, a gruboœæ. Panowie, waszego portfela rzecz jasna!!! Trzeba siê potem ukrywaæ kombinowaæ, w „delegacje” wyje¿d¿aæ i ¿yæ w ci¹g³ym strachu, ¿e siê wyda. Jest fajnie, jest adrenalina i jest zabawa. Facet jednak jest zbyt wygodnym stworzeniem ¿eby rzuciæ swoje ju¿ uporz¹dkowane, ale nudne ¿ycie rodzinne i rozpocz¹æ ca³y ten Armagedon z inn¹ kobiet¹ od nowa. n

Jolanta Lipińska, lat 42 urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od dwóch lat zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. Na emigracji od dwóch lat. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!


PrAWO gŁOS POlONII

www.glospolonii.net

7

AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci). Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.

PRAWO AGATY

PrOgrAM DlA M³ODYCH (IEC) SzANSą NA POzOSTANIE W Program INTERNATIONAL EXPERIENCE CANADA (IEC) dostêpny jest dla obywateli 32 pañstw, z którymi Kanada podpisa³a umowy bilateralne. W programie istnieje mo¿liwoœæ wyboru jednej z trzech kategorii: Working Holiday, Young Professionals i International Co-Op. W zale¿noœci od kraju, z którego siê aplikuje mo¿na uzyskaæ pozwolenie na pracê do maksymalnie 24 miesiêcy.

Working Holiday Ta kategoria jest wci¹¿ najpopularniejsza wœród m³odych ludzi, ze wzglêdu na mo¿liwoœæ otrzymania otwartego pozwolenia na pracê. Dziêki niemu mo¿na podj¹æ pracê gdziekolwiek na terenie Kanady i prawie dla ka¿dego pracodawcy. W trakcie wa¿noœci pozwolenia mo¿na równie¿ swobodnie zmieniæ miejsce pracy. By móc z³o¿yæ aplikacjê na Working Holiday kandydat musi spe³niaæ nastêpuj¹ce wymogi: Byæ obywatelem (posiadaczem paszportu) jednego z 32 pañstw, które maj¹ podpisane umowy bilateralne z Kanad¹ Posiadaæ wa¿ny paszport na ca³y okres pobytu w Kanadzie (work permit wydany bêdzie tylko do daty wa¿noœci paszportu) Byæ pomiêdzy 18 a 30 lub 35 (w³¹cznie) roku ¿ycia w trakcie sk³adania aplikacji (dla Polski jest to wiek 35 lat) Posiadaæ œrodki finansowe w wysokoœci co najmniej 2,500$ lub ich ekwiwalent w walucie obcej na pokrycie pocz¹tkowych wydatków Posiadaæ wa¿ne ubezpieczenie zdrowotne na ca³y

okres pobytu (uczestnicy programu mog¹ zostaæ o nie poproszeni na granicy przez urzêdnika imigracyjnego) Posiadaæ mo¿liwoœæ wjazdu do Kanady (nie mo¿e byæ w stosunku do nich wydany zakaz wjazdu na teren Kanady) Musi posiadaæ wykupiony bilet lotniczy w obie strony (lub posiadaæ dodatkowe œrodki finansowe na zakup biletu powrotnego) Nie mog¹ im towarzyszyæ bliscy (ma³¿onkowie lub dzieci mog¹ wjechaæ wraz z uczestnikiem programu ale otrzymaj¹ na granicy jedynie status wizytora) Dokonaæ stosownych op³at procesowych

Young Professionals Niniejsza kategoria przeznaczona jest dla m³odych szczególnie absolwentów wy¿szych szkó³, którzy chcieliby zdobyæ miêdzynarodowe doœwiadczenie w swoim zawodzie. Uczestnicy musz¹ posiadaæ wa¿n¹, podpisan¹ ofertê pracy lub kontrakt z kanadyjskim pracodawc¹ przez z³o¿eniem aplikacji. Oferta zatrudnienia musi byæ w zakresie istniej¹cego ju¿ doœwiadczenia zawodowego lub zdobytej edukacji. Ponadto, zawód który widnieje na niniejszej ofercie musi zgadzaæ siê z kanadyjsk¹ list¹ zawodów (NOC) i nale¿eæ do grupy 0, A albo B.

International Co-Op Ostatnia, trzecia ju¿ kategoria skierowana jest do m³odych osób, które s¹ studentami wy¿szych uczelni (uniwersytetu, szko³y wy¿szej lub policealnej) w swo-

KANADzIE

im kraju. Maj¹ one mo¿liwoœæ odbycia praktyki studenckiej w Kanadzie. Przez ca³y okres praktyk, uczestnik musi byæ aktywnym studentem swojej macierzystej uczelni. Osoby bior¹ce udzia³ w tej kategorii musz¹ rownie¿ posiadaæ podpisan¹ ofertê praktyk lub sta¿u u kanadyjskiego pracodawcy.

Pozostanie w Kanadzie po zakoñczeniu programu Szanse jakie niesie ze sob¹ program dla m³odych prowadzi wielu uczestników do pozostania w Kanadzie na d³u¿ej, a w rezultacie otrzymania statusu sta³ego rezydenta. Przyk³adowo, osoba która pracowa³a przez pe³en rok od momentu rozpoczêcia programu ma szanse na z³o¿enie aplikacji w oparciu o swoje doœwiadczenie zawodowe zdobyte w Kanadzie (program Canadian Experience Class, obecnie w Express Entry) lub jeœli znalaz³a pracodawcê chêtnego na zatrudnienie jej na kontrakt. Mo¿liwoœci na sta³y pobyt stwarzaj¹ te¿ programy prowincjonalne oraz federalny program dla pracowników wysoce wykwalifikowanych (Federal Skilled Worker Program, obecnie w Express Entry). Nale¿y pamiêtaæ o tym, ¿e osoby które wybior¹ Qebec mog¹ aplikowaæ do programów przeznaczonych stricte dla tej prowincji tj. Quebec Skilled Worker albo Quebec Experience Class. Mo¿liwoœci jest na prawdê wiele, jednak by nie zmarnowaæ szansy, któr¹ niew¹tpliwie jest program IEC najlepiej skonsultowaæ dalsze kroki ze specjalist¹, który wska¿e drogê i dobierze najlepszy program imigracyjny. n


8

GŁOS POLONII

OPOWIADANIE

Nieoczekiwane zdolności artystyczne, tudzież poczucie humoru Kuby Czecha

K

iedy Kuba Czech opuścił więzienie po odsiedzeniu swego wyroku za profanowanie narodowych symboli, stał się nie tylko najsłynniejszym na osiedlu złodziejem, ale również najsłynniejszym w całym mieście twórcą tatuaży. Umiejętność robienia wzorów na ciele za pomocą igły i tuszu posiadł Kuba oczywiście w więzieniu. Smykałkę do rysunków zawsze miał, nawet pani od wychowania plastycznego w szkole podstawowej przyznać to musiała, kiedy rozmowa w pokoju nauczycielskim akurat z jakichś powodów na Jakuba Czecha zeszła. Była to zresztą jedyna nauczycielka, która potrafiła w Kubie jakiekolwiek pozytywne zdolności odnaleźć. Ku żmudnej sztuce tatuażu Kuba skierował się z powodu chęci zabicia więziennej nudy oraz za sprawą profitów, jakie ta umiejętność w kiciu dawała. Za mały tatuaż na przedramieniu, łydce lub szyi płaciło się w więzieniu 10-dekową paczkę herbaty. Za większy - na przykład na bicepsie albo na udzie, można było dostać dwie paczki papierosów, a czasami również do tego i herbatę, jeżeli wizerunek był odpowiednio dobry. Naprawdę duży tatuaż, taki jaki wymagał powierzchni równej połowie pleców albo całej piersi osadzonego, kosztował wagon machorki, plus - niekiedy - puszkę mielonki albo smalcu, w zależności od tego, jak się akurat więziennemu artyście udał. Z prostymi tatuażami nie było raczej żadnych problemów. Po całym zakładzie karnym krążyły szablony z mniej lub bardziej urodziwymi dziewczynami(grunt żeby były naprawdę cycate), z twardymi profilami Indian, z wężami oplatającymi sztylety lub miecze. Kopiowało się taki szablon na skórę, a potem już tylko od kunsztu i zręczności tego, który robił tatuaż zależało, czy delikwent cierpiał mniej, czy bardziej. O żadnej sztuce w takich banalnych przypadkach nie mogło być mowy, a i w cenie takie dziargunki(jak się w więzieniu na nie mówiło)również wielkiej nie były. Stanowiły po prostu pewien rodzaj rzemieślniczej wytwórczości, na której prawdziwym zakapiorom i grypsującym nie zależało. Oni zawsze chcieli mieć coś ekstra, coś na poziomie ich występków i wyroków, bo wiadomo było, że dziadowski tatuaż mógł mieć każdy, a taki, który byłby jakąś formą sztuki, tylko nieliczni. Kuba, jako że głupi nie był - jak to się już kiedyś udowodniło - szybko zakumał, w co mu bardziej wejść jako dziargającemu należy. I nie chodziło jedynie o większe profity z tytułu umiejętności tworzenia artystycznych tatuaży płynące. Nie, Kubie - jak na prawdziwego artystę życia przystało - chodziło o znakomitszy efekt, o to coś nieuchwytnego i niewyrażalnego w zwykłych słowach, o owo coś, co sprawiało, że człowiek czuł się lepszy, bardziej spełniony i odmienny od wszystkich innych. Odmienny i lepszy,

www.glospolonii.net

bo posiadający zdolności rzadkie i niespotykane, a co bardziej w więziennym światku cenne - bo również akurat z powodu mody i złodziejskiego prestiżu bardzo pożądane. Rychło stał się więc Kuba najznakomitszym dziargającym w więzieniu swoim. Do tego stopnia nawet, że klawisze - na ogół osadzonym niechętni, jeśli interesu w tym swojego nie mieli - popatrzeć na robotę Kuby przychodzili. Przychodzili, głowami z podziwem kiwali, ustami w dziób złożonymi cmokali. I to zarówno dla zręczności rąk Kuby, jak i dla tego, co spod szybko migającej w jego dłoni igły na skórze delikwenta powstawało. A okazało się też, że nieoczekiwanie był Kuba wyobraźni wielkiej i tworzyć rzeczy doprawdy niesamowite potrafił. Na ten przykład jego pierwszy znak firmowy - smoki, które podejrzał kiedyś w książkach więziennej biblioteki, kiedy go do jej sprzątania wyznaczono. Kuba rozwijał ten temat wraz z czasem w więzieniu wolno umykającym i rosnącą liczbą wykonanych wzorów. Smoki, rzecz by można klasyczne - o jednej głowie, dwóch nogach i dwu łapach, o ogonie jednym, ostro zakończonym. Dalej - smoki o dwu głowach, o liczbie odnóży dochodzącej do ośmiu, o ogonach trzech co najmniej. I wreszcie smoki absurdalne w swej straszności i grozie - smoki o głowach wielu, od trzech wzwyż, o łapach, nogach nieprzeliczonych, kłębiących się pod potężnym brzuszyskiem, o ogonach przypominających węże z amazońskiej dziczy, i te nie przypominające niczego zgoła, bo wprost z wybujałego, zagadkowego umysłu Kuby Czecha pochodzące. Był w smokach Kuba specjalistą niewątpliwym, do tego stopnia, że jego sława po wszystkich krajowych więzieniach rozeszła się. A który wydziargany z kicia wyskoczył(jak o rytualnym opuszczeniu zakładu mawiano), także i na wolności kunszt Kuby swoim rozebranym dumnie ciałem sławił. Do tego doszło, że nawet klawisz ten i ów pod igłę Kuby Czecha kładł się i wzór smoka z bajek, jedyny w swoim rodzaju, robić sobie nakazywał. Ale to jeszcze nie był wykwit ostateczny artystycznego Kuby kunsztu. Bo oto Kuba postanowił w temat najbardziej w więzieniu pożądany zagłębić się i zgłębić go do granic twórczej możliwości. Chodziło oczywiście o kobiety sprośnie nagie, długowłose, z biustem obfitym a sterczącym dumnie. O kapłanki miłości wielkiej i niespełnionej nie tylko na cuchnących więziennych pryczach, a zapewne również poza nimi, w zwykłym świecie. O cud urodę chodziło, o ideał piękna więziennego, o ich oczy wielkie, wystraszone i pożądliwe zarazem, o ich sutki jak krople wszechświata, o łona płonące, o stópki podwinięte, o ręce zapraszające lub przeczesujące włosy, o uda trwożliwie zwarte, o biodra szerokie i płodne, o ich usta wydatne, sprośność, rozwiązłość i chuć wielką podkreślające… Ćwiczył zatem Kuba kobiece ciała długo i z zaparciem godnym ucznia cechu rzadkiego, królewskiego. Zaniedbał zwykłą robotę przy prostych tatuażach, zaparł się i uczył od podstaw, tak że nawet albumy ze sztuką malarską przeglądał, a nawet tablice mięśni i ścięgien ludzkich, co mu je klawisze spolegliwi od czasu jakiegoś do celi jego przynosili. Bloków wielkoformatowych, do rysowania służących Kuba natracił w tym czasie co niemiara. Ołówków poszło na te jego ćwiczenia kilka tuzinów, i to ołówków nie byle jakich, tylko porządnych, takich o miękkich rysikach, czechosłowackich, bo byle jakimi nic by porządnego Kubie nie wyszło. I do tego wszystkiego w sztuce swojej Kuba sam dojść musiał. Czy to

Roman Madejowski, rocznik 1963Z wykszta³cenia socjolog, z zawodu - dziennikarz. W 1990 roku by³ w grupie za³o¿ycieli rzeszowskiego „Dziennika Obywatelskiego A-Z”, gdzie pracowa³ do rozwi¹zania tytu³u w 1993. Od 1994 do 2008 w Telewizji Rzeszów, gdzie tworzy³ informacje, programy publicystyczne i reporta¿e. Od 2009 roku w dzienniku „Super Nowoœci” jako sekretarz redakcji i zastêpca redaktora naczelnego. Od 2016 w Polskim Radiu Rzeszów jako koordynator dzia³u Nowe Media. W 1994 roku zdoby³ III nagrodê w konkursie na debiut powieœciowy Wydawnictwa Czytelnik z okazji jego 50-lecia za powieœæ „Niech ¿yje nam rezerwa”. Pierwszej nagrody wówczas nie przyznano. Ksi¹¿ka wysz³a drukiem dopiero w roku 1999. Od tamtego czasu publikuje w czasopismach literackich, g³ównie opowiadania. Dla Radia Rzeszów w roku 2008 nagra³ kilka swoich opowiadañ. W kwietniu 2016 jego wiersz opublikowa³a Gazeta Wyborcza w swoim cyklu „Wiersz jest cudem”.


www.glospolonii.net

skazańca umieścić, a potem zaczynały się twarde negocjacje. Bywało, że za jeden tatuaż dostawał kilo szynki w puszce, takiej co to na eksport tylko szła, pół litra wódki dobrej, kolorowej, papierosów ile mógł w kieszeniach zmieścić, a kawy prawdziwej i herbaty od takiego groma, że je zamieniać przez długie tygodnie na inne produkt mógł w dowolny sposób. I od tego czasu nigdy już Kuba Czech w więzieniu głodny nie był. Nigdy nie był też spragniony, nigdy papierosów nie brakło w jego kieszeniach. Nigdy nikt się na niego nie zamachnął, nigdy nawet do głowy nikomu nie przyszło, żeby mu pod prysznicami co niedobrego zrobić, co więcej - nigdy przez nikogo złym słowem potraktowany nawet nie był. - Tak, że jak żem z kicia wyskakiwał - mawiał do swych kumpli z osiedla, na które po odsiadce wrócił - to mi nawet szkoda było. Bo co ja tutaj niby robić będę - narzekał. - Przecież kto tutaj, na wolności, wśród normalnych ludzi, tatuaży potrzebuje? - Nic się Kuba nie martw - odpowiadali na to koledzy. - Zawsze ktoś się znajdzie. Przecież najlepszy w tym jesteś. Wszyscy to wiedzą. Ale jakoś zbyt wielu chętnych na tatuaże przez Kubę wykonywane nie było. Nawet kiedy Kuba, w humorze dobrym będąc, swym najlepszym kolegom za darmo swój kunszt ofiarowywał. Raz zdarzył się chłopak, co do woja iść za nic nie chciał i wymyślił sobie, że da sobie zrobić tatuaż na twarzy. Że jak niby na komisję wojskową przyjdzie i go zawodowi żołnierze z dziargunkiem na gębie zobaczą, to raz-dwa kategorię „E” dostanie, co oznaczałoby dla niego całkowite i nieodwołalne pożegnanie z armią i służbą zasadniczą. Kuba nie powiedział „nie”, ale wątpliwość swoją wobec konceptu tego odważnego wyraził. Oczywiście nie co do tego, że chłopaka do wojska nie wezmą, bo byliby głupi, gdyby wzięli, ale co do samego zamysłu, żeby resztę życia z tatuażem na twarzy chodzić. Bo ten, żeby naprawdę na wyobraźnię wojskowych zadziałał, powinien być dobrze widoczny, a nie na przykład tak, żeby go łatwo pod golfem albo pod czapką schować. - Rób centralnie na pysku - powiedział zatem zdesperowany koleś. Trochę na czole i na obu policzkach. Może też trochę na brodzie. Tak, żeby na prawdziwego pojeba wyglądać. Nie trzeba było dwa razy Kubie powtarzać. Migiem na papierze szkic geometrycznego, dla oka miłego tatuażu wykonał, akceptację w oczach chłopaka zobaczył i po wspólnym wypiciu pół litra białej wódki, do roboty się zabrał. Chłopak co prawda trochę kwiczał, bo na twarzy jednak robienie dziargu boleć musiało, ale Kuba znieczulił go jeszcze kilkoma setkami wódki, tak że pod sam koniec zabiegu delikwent spał szemrząc coś tylko niezrozumiale pod nosem. Pojawił się potem u nas na osiedlu zaraz po tym, kiedy komisję wojskową już odbył. Oczywiście wojsko zrezygnowało z jego osoby i był z tego powodu bardzo, nieziemsko wręcz szczęśliwy. Jeszcze raz Kubie za tatuaż podziękował, ale zapytał też, czy nie wie, jak się go w najbardziej pewny sposób pozbyć. - Ja tam, kurwa, od robienia tatuaży jestem, a nie od ich ściągania Kuba odpowiedział. - A jak se chcesz go wywabić, to do lekarza raczej idź, nie do mnie. Nigdy go już potem nie widzieliśmy. Ktoś kiedyś mówił, że jak zarobił dużo pieniędzy na makowej słomie, co ją niby w Bieszczadach uprawiał, to pojechał do Francji i tam go sobie usunął. Ale z czystą facjatą faceta tak naprawdę na osiedlu nikt nigdy nie widział. Sprawy z tatuażami nie układały się więc najlepiej i Kuba - chciał, nie chciał - o robocie jakiejś pomyśleć musiał. Dla picu zatrudnił się na jakiejś budowie, tylko po to, żeby dzielnicowy - a nowy wtedy już nastał się go nie czepiał. Ale wieczorami ciągnęło wilka do lasu i wszyscy wiedzieli, że chodzi Kuba na włamy, że kioski Ruchu znowu obrabia, że z piwnic damskie rowery wyciąga i na przedmieściach okazyjnie je chłopkom handlującym warchlakami odsprzedaje. Ale do dnia, kiedy go milicjanci mieli w końcu złapać w sklepie monopolowym było jeszcze z dobre osiem miesięcy i Kuba zdobył się na jeszcze jeden wybitny z tatuażem num

OPOWIADANIE

GŁOS POLONII

Zdarzyło się tak, że do któregoś z osiedlowych kolegów Kuby przyjechał kuzyn ze wsi. Wielki jak stodoła chłopak po rolniczej zawodówce, na rolnika wykształcony i na rolnika - z racji swego zamieszkania - przeznaczony. W sumie dość ograniczony był i mało rozgarnięty jak na nas, miejskich chłopaków, ale dawał się lubić. Po pierwsze, bo się nie wymądrzał(bo nie miał czym), po drugie - bo piwo od czasu do czasu postawił, no i po trzecie bo siostrę ze sobą, Renatkę, przywiózł, co to ją chłopaki od razu obrabiać w krzakach nad rzeką zaczęli. Ale tak się jakoś wszystko ułożyło, że Renata za wszystkimi, oprócz Kuby, przepadała. Wszystkim się dawała ściskać, ale nie Kubie. Z wszystkimi w krzaki szła, ale nie z Kubą. Po prostu nie czuła do niego jak to mówią - mięty. Nie dość, że nie czuła, to jeszcze go jawnie ignorowała. Co by o Kubie nie mówić, to dla kobiet szacunek miał. Nie napraszał się dziewczynie, nie dobierał się do niej na siłę, co niektórzy z kolegów Kubie wyraźnie proponowali. Powoływali się przy tym na rzekomą chęć kobiet do takiego traktowania, z odmienności genetycznej w budowie ich mózgu wynikającej. Miało być tak nawet, powiadali, że im bardziej kobieta faceta w deklaracjach nie chce, tym bardziej w podświadomości go pragnie. Jakaś taka abstrakcja, aberracja, czy coś podobnego. - Nie chce mnie flądra jedna - mawiał Kuba na te zaczepki kolegów - to trudno. Jakoś to przepykam. Jeszcze będzie takich Denatek w ciul. Ale cała niechęć Kuby do dziewczyny przeszła z niej, na jej Bogu ducha winnego brata. Kiedy tylko pojawiał się w polu widzenia, Kuba naskakiwał na niego bez żadnego powodu, tarmosił go i męczył głupimi dogadywankami. A że we więźniu Kuba się dobrze w takich rzeczach wyszkolił, to i chłopakowi nie było z nim łatwo. Chłopak, żeby się od tego wszystkiego wyzwolić, żeby za swoją siostrę więcej niepotrzebnie nie cierpieć, stawiał Kubie wódkę i zakąskę nawet. Bo kiedy Kuba już się porządnie napił - łagodniał i stawał się przyjacielski dla wszystkich bez wyjątku. Nawet dla tego dobrodusznego, głupawego wieśniaka. Pewnego razu, kiedy obaj byli już porządnie wstawieni, chłopak poprosił Kubę o zrobienie tatuażu. Miał być duży - na plecach, tak żeby wszyscy widzieli i podziwiać z daleka nawet mogli, kiedy ściągnie koszulę przy robocie, w polu. Miała być to babka naprawdę cycata, bokiem do widza siedząca, z rękami za szyją, z długimi włosami, z ustami jak Marilyn Monroe. Dokładnie taka, jak na tych szkicach na kalce technicznej wykonanych, co to je Kuba kiedyś w przypływie dobrego humoru wszystkim pod blokiem pokazał. Co dziwne, Kuba nie dał się nawet długo prosić. Wszyscy myśleli, że go zbeszta, wyśmieje i po raz kolejny poniży, ale stało się zupełnie inaczej. - Okej - powiedział krótko Kuba. - Kup jeszcze flachę i idziemy do mnie. Na własnej kanapie mój najlepszy w życiu dziargunek wykonam. I na twoich plecach on miejsce swoje znajdzie. Poszli i tyle ich wtedy widziano. Na podwórku pojawili się następnego dnia, gdzieś tak koło południa. Kuba z ciężkim okiem i takim że samym oddechem, chłopak jeszcze gorzej wyglądający, bo nie dość, że z potężnym kacem, to na dodatek z plecami płonącymi żywym ogniem świeżego, ogromnego tatuażu. - No i jak było? - poczęli pytać koledzy. - Masz tę babeczkę na plecach? - No a jak! - tryumfalnym, choć słabym głosem oznajmił nasz kolega ze wsi. - Babeczka jak ta lala! - Pokaż im - zadysponował Kuba. - Pokaż im dzieło mojego życia. Chłopak powoli rozpiął koszulę na piersiach i ekwilibrystycznie wyginając całe ciało, żeby materiał po świeżej ranie nie szorował, wyjął ręce z obu rękawów. Chwilę stał przodem do nas, napinając bicepsy niby jakiś kulturysta na mistrzostwach świata, po czym ze słowami: „Sam jej jeszcze nie widziałem” wykonał półobrót, po którym zmroził go rześki rechot naszych kilku rozradowanych gardeł. Na jego szerokich, mocarnych plecach - od paska spodni na dole, po samą szyję na górze - widniał wielki bordowy burak ćwikłowy z piękną koroną zielonej naci układającej się w fantazyjne loki, niby rozwichrzone włosy pięknych aktorek, nimf z naszych snów, burzących naszą młodą krew. n

9


10

GŁOS POLONII

WSPOMNIENIE

www.glospolonii.net

W wieku 90. lat zmar³ jeden z najwybitniejszych re¿yserów polskiego kina

Andrzej

wspomnienie W niedzielê, 9 paŸdziernika, w wieku 90 lat zmar³ Andrzej Wajda. By³ on z pewnoœci¹ jednym z najwybitniejszych i najpopularniejszych polskich re¿yserów oraz wspó³twórc¹ polskiej szko³y filmowej. Wielu wybitnych ludzi filmu w³aœnie jemu zawdziêcza swoj¹ karierê i sukcesy.

Ma na swoim koncie filmy ró¿nych gatunków - psychologiczne, historyczne, polityczne i adaptacje dzie³ literatury piêknej. W ka¿dym z tych gatunków artysta stworzy³ dzie³a, które na sta³e wesz³y do historii polskiego kina. W dowód uznania za wybitne zas³ugi w dziedzinie filmu Wajda otrzyma³ wiele presti¿owych nagród. Jest kawalerem orderu Legii Honorowej, a w 2000 r. jako pierwszy filmowiec w polskiej historii otrzyma³ nagrodê Oscara za ca³okszta³t twórczoœci. W tym samym roku artysta zosta³ te¿ uhonorowany tytu³em doktora honoris causa warszawskiej Akademii Sztuk Piêknych. Wajda w latach 1989-91 by³ senatorem RP. By³ równie¿ cz³onkiem Europejskiej Akademii Filmowej i francuskiej Akademii Sztuk Piêknych. Zajmowa³ siê równie¿ re¿yseri¹ teatraln¹. Szczególnie zwi¹zany by³ z krakowskim Teatrem Starym i warszawskim Te-

atrem Powszechnym. 16 paŸdziernika 1998 r. ods³oniêto jego gwiazdê w Alei Gwiazd w £odzi.

Krótka biografia mistrza Andrzej Wajda urodzi³ siê 6 marca1926 r. w Suwa³kach. Jego ojciec by³ zawodowym oficerem, zgin¹³ w Katyniu. M³ody Wajda spêdzi³ czas wojny w Radomiu, uczestniczy³ w tajnym nauczaniu, pracowa³ jako robotnik, magazynier i tragarz. W 1942 r. zosta³ cz³onkiem Armii Krajowej. Jako 20-latek, Wajda zacz¹³ studiowaæ malarstwo na krakowskiej ASP. Po 3 latach zosta³ przyjêty na wydzia³ re¿yserski szko³y filmowej w £odzi, od razu na drugi rok. W czasie studiów nic nie zapowiada³o jego przysz³ych sukcesów. Pierwszym powa¿niejszym zadaniem Andrzeja


www.glospolonii.net

WSPOMNIENIE

GŁOS POLONII

11

Wajda Wajdy by³o asystowanie Aleksandrowi Fordowi przy produkcji „Pi¹tki z ulicy Barskiej”.

Lata 50. i 60. Pierwszy wspania³y okres twórczoœci Andrzeja Wajdy przypada na lata 1954-58, w których powsta³y trzy niezwykle znacz¹ce dla polskiej kinematografii filmy: „Pokolenie”, „Kana³” oraz „Popió³ i diament”. Kolejne dziesiêæ lat twórczoœci re¿ysera to okres dobrych filmów („Lotna”, „Popio³y”) i przedstawieñ teatralnych, które jednak nie przynios³y osi¹gniêæ na miarê tych z lat 50. Prze³omem sta³ siê film „Wszystko na sprzeda¿” wed³ug w³asnego scenariusza Wajdy, napisanego po œmierci Zbyszka Cybulskiego.

Lata 70. i 80. Okres 1969-81 to nieprzerwane pasmo sukcesów Andrzeja Wajdy. Stworzy³ w³asny zespó³ filmowy „X”, by³ prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, zrealizowa³ swoje najwa¿niejsze spektakle teatralne i przede wszystkim re¿yserowa³ filmy: „Krajobraz po bitwie”, „Wesele” i „Ziemiê obiecan¹”, stanowi¹ce seriê wybitnych adaptacji klasyki literatury polskiej, „Brzezinê” i „Panny z Wilka” - oparte na prozie Jaros³awa Iwaszkiewicza, rozwa¿ania egzystencjalne, a¿

wreszcie „Cz³owieka z marmuru”, którym w 1976 r. zapocz¹tkowa³ polskie Kino Moralnego Niepokoju. Za kolejn¹ czêœæ filmu, „Cz³owiek z ¿elaza”, otrzyma³ w Cannes Z³ot¹ Palmê. Oba te filmy mia³y decyduj¹cy wp³yw na stworzenie spo³ecznego wyobra¿enia rodz¹cej siê „Solidarnoœci” i odegra³y olbrzymi¹ rolê w spopularyzowaniu tego ruchu na Zachodzie. Kolejne lata to dla Andrzeja Wajdy nadal czas intensywnej pracy, docenianej przez krytyków i jurorów na zagranicznych festiwalach.

Polityka i nagrody Po 1989 r. Wajda zaanga¿owa³ siê w politykê. W 1994 r., dziêki japoñskiej Nagrodzie Kyoto, uruchomi³ w Krakowie Centrum Sztuki i Techniki Japoñskiej „Manggha”. W 2000 r. Andrzej Wajda zdoby³ nagrodê Amerykañskiej Akademii Filmowej - Oscara, za ca³okszta³t twórczoœci. Ponadto kilka

Jego produkcji by³o nominowanych do Oscara w kategorii filmów nieanglojêzycznych. By³y to: „Ziemia obiecana” (nominowany w 1975 r.), „Panny z Wilka” (nominowany w 1979 r.), „Cz³owiek z ¿elaza”(nominowany w 1981 r.) i Katyñ”(nominowany w 2007 r.).

„Powidoki” - najnowszy film Wajdy Premiera kinowa najnowszego filmu Andrzeja Wajdy ma siê odbyæ 13 stycznia 2017 roku. Wed³ug recenzentów film ten jest „jak ka¿dy obraz Wajdy, elegancko zmontowanym, przepiêknie oœwietlonym i wyre¿yserowanym ze smakiem”. Film kandyduje do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojêzyczny. Antoni Fajkowski na podst. filmweb.pl, filmpolski.pl


12

GŁOS POLONII

WYDARZENIE

www.glospolonii.net

Bonjour

Zapraszamy na sztukê o Szopenie

Bogumi³ Pacak-Gamalski Teatr po³¹czony z mini-recitalem fortepianowym. A jak¿e by inaczej, kiedy sztuka teatralna o Szopenie w³aœnie! Tak, tak - o naszym Panu Fryderyku: porywaj¹cym, kapryœnym, trudnym dla wykonawców, a nies³ychanie prostym dla s³uchaczy. Jednym z naszych ukochanych i uwielbianych Wielkich Romantyków - i naturalnie, jak ci pozostali Wielcy, te¿ zwi¹zanym wiêkszoœci¹ swego doros³ego ¿ycia z Pary¿em, z Francj¹. U niego w dodatku ten zwi¹zek wyj¹tkowo silny, bo wszak genetyczno-etniczny: czy nam siê podoba czy nie (proszê nie strzelaæ! ha ha ha) by³ wszak pó³-Francuzem z ojca, rodowitego Francuza. Mimo to do koñca swych dni do kraju dzieciñstwa i wczesnej m³odoœci - Polski - têskni¹cym … A wiêc Salon Poezji, Muzyki i Teatru z Toronto, w osobach swoich gwiazd pierwszego blasku: tandemie matki z córk¹: Marii Nowotarskiej i Agaty Pilitowskiej w³aœnie inscenizacjê „Bon soir Monsieur Chopin” zaprezentuje nam w Surrey Art Centre 5 listopada 2016. A czarodziejska muzyka samego Pana Fryderyka pop³ynie do nas spod palców Witolda Wardziukiewicza, zdolnego polskiego pianisty od wielu ju¿ lat przebywaj¹cego w Vancouverze. Có¿ bardziej w³aœciwego dla uczczenia 11 Listopada - Œwiêta Niepodleg³oœci Polski? Mozliwoœæ ogl¹dania tego przedstawienia scenicznego i ponownego goszczenia w Vancouverze Nowotarskiej i Pilitowskiej (obie aktorki by³y zatrudnione w Teatrze Starym w Krakowie do wyjazdu na emigracjê, a obecnie s¹ bodaj najbardziej znanymi i cenio-

nymi aktorkami polskiej sceny na ObczyŸnie od Australii po Europê) zawdziêczamy rocznicy 20-lecia Stow. Artystów i Przyjació³ Sztuk „Pod skrzyd³ami Pegaza”. Pegaz (bo tak jest tu w skrócie znany) powsta³ w nad wyraz skromnych i bezpretensjonalnych warunkach. Ot, zaczê³o siê od chêci pomocy dla wówczas schorowanego i w biedzie wegetuj¹cego wielkiego rzeŸbiarza Ryszarda Wojciechowskiego. To w³aœnie on by³ spiritus movens tego przedsiêwziêcia zainicjonowanego przez Krystynê Po³ubiñsk¹. I tak siê zaczê³o: od grupki kolegów, znajomych, którzy zaczêli siê spotykaæ czytaj¹c swoje lub czyjeœ wiersze, œpiewaj¹c piosenki, graj¹c na gitarze, przynosz¹c swoje obrazy, obrazki, rzeŸby, tkaniny. Jedne mniej, inne wiêcej warte artystycznie - ale wszystkie szczere i z têsknoty za sztuk¹, za refleksja artystyczn¹. Jedni byli czystej klasy amatorami, po prostu mi³oœnikami sztuki, inni profesjonalistami lub quasi profesjonalistami. Najpierw w ma³ej salce w Domu Kombatanta, potem przez kilka lat w lubianej i popularnej kawiarni artystycznej „Chasse” w Burnaby, ostatnie lata w prywatnym domu w Surrey. Zaczêto robiæ spotkania z poezj¹, koncerty i wystawy plastyczne dla ca³ej Polonii, spotkania z ciekawymi twórcami sztuki, z jej animatorami; to wœród nich narodzi³ siê koncept wydawania pisma artystycznego, które w formie rocznika twórczoœci artystycznej „Strumieñ” prowadzi³em przez blisko 10 lat nawi¹zuj¹c dobr¹ wspó³pracê z czo³owymi polskimi twórcami sztuki w Kanadzie i z czo³owymi polskimi oœrodkami akademickimi w Polsce. Pegaz wspiera³ wiêkszoœæ wa¿nych wydarzeñ artystycznych tak w samej Polonii, jak i goœci z Kraju; jego prezeska, pani Po³ubiñska organizowa³a przez kilka lat z rzêdu Polski Pawilon na niezwykle popularnym Festiwalu Fusion w Surrey, który w tamtym okresie zawsze plasowa³ siê w œcis³ej czo³ówce najlepiej przygotowanych pawilonów etnicznych. Wreszcie - ze skromnych w³asnych funduszy - Pegaz ka¿dego roku udziela stypendiów innym grupom lub wydarzeniom kulturalnym w „polskim Vancouverze”. Czego Pegazowi brak to powa¿nych zebrañ organizacyjnych, burzliwych wyborów, ubiegania siê o funkcje, wyrzucania niewygodnych dzia³aczy lub cz³onków - ot, normalnej, typowej organizacji polonijnej … . co gorsze - w Pegazie zdaje siê jest ca³-

kiem spora masa ludzi o bardzo ró¿nych pogl¹dach, wrêcz (o tempora, o mores) œwiatopogl¹dach i nikomu to nie przeszkadza. Ponoæ siê nawet lubi¹ i szanuj¹! A szacunek i tolerancja to bardzo wa¿na rzecz, gdy siê chce autentycznie s³u¿yæ spo³ecznoœci pro publico bono. A mo¿e dlatego w³aœnie móg³ robiæ, to co robi³? OdpowiedŸ pozostawiam czytelnikowi. Z takiej s³u¿by, takiego umi³owania polskiej sztuki i kultury wyrós³ za³o¿ony 25 lat temu Salon Poezji, Muzyki i Teatru w Toronto. Nowotarska i Pilitowska - z napisanymi specjalnie dla nich przez dramatopisarza Kazimierza Brauna sztukami o wielkich Polkach - objecha³y sceny polskie i polonijne w wielu krajach, wszêdzie zdobywaj¹c gor¹ce oklaski i podziw. Dwukrotnie wystêpowa³y ju¿ w Vancouverze. 5 listopada bêdziemy mieli okazje zobaczyæ je w interpretacji ¿ycia i twórczoœci Szopena. Rok temu pokazywa³y to w Nowym Jorku; prosto omal od nas lec¹ do Miami na Florydzie z ta inscenizacj¹. Wiêc nie lada gratka przyjœæ i obejrzeæ je w Surrey. I pos³uchaæ subtelnej, uczuciowej gry Witolda Wardziukiewicza na fortepianie. Wypad achyba parafrazowaæ tytu³ przedstawienia i zakoñczyæ - Bonjour, monsieur Chopin, bonjour Madames Maria, Agata, monsieur Witold! A od pana Konstantego Ildefonsa wykraœæ kilka zwrotek: stary szpinet, stary dwór, ja mam tutaj coœ w C-dur, (tak¹ drobnostkê, proszê pana), w starych nutach stary œpiew, jesieñ, leci liœcie z drzew. Pan odchodzi? Hm. To ¿al. Matko Boska, w tak¹ dal! Rêkawiczki. Merci bien. Bon soir, monsieur Chopin.


WYDARZENIE

www.glospolonii.net

GŁOS POLONII

13

„Kantata na cztery skrzyd³a” - Ryszard Kopplinger, Anna Maciuk (w Edmonton zast¹pi j¹ Julia Siedlanowska), oraz Artur Stofel.

W bajce „Wszystkie smoki o tym wiedz¹” wystêpuj¹ m³odzi kanadyjscy profesjonalni aktorzy, przy aktywnym udziale najm³odszych widzów

Goœcinne wystêpy naszych aktorów Teatr Polski Vancouver w…

Albercie Aktorzy Teatru Polskiego Vancouver wyjechali na kolejne goœcinne wystêpy do Alberty. Tym razem pojecha³y obydwie grupy - teatr dla dorosłych, oraz Teatr Króla Maciusia. Teatr Polski Vancouver wystawi 15 paŸdziernika, w Edmonton, „Kantatê na cztery skrzyd³a”, Roberta Bruttera. Premiera spektaklu mia³a miejsce w Coquitlam, 22 kwietnia 2016. Natomiast Teatr Króla Maciusia poka¿e „Wszystkie smo-

ki o tym wiedz¹” Izabeli Degorskiej. Odbêd¹ siê a¿ trzy pokazy tej bajki - najpierw w Calgary, w Domu Polskim, a potem dwukrotnie w Edmonton – w szpitalu dzieciêcym, oraz w teatrze. W bajce Izabeli Degorskiej wystêpuj¹ m³odzi kanadyjscy profesjonalni aktorzy, przy aktywnym udziale najm³odszych widzów. Natomiast w sztuce Roberta Bruttera - Ryszard Kopplinger, Julia Siedlanowska, oraz Artur Stofel. Tekst i zdjêcia Joanna Kopplinger


14

GŁOS POLONII

FESTIWAL

www.glospolonii.net


WYDARZENIE

www.glospolonii.net

GŁOS POLONII

5. VANCOUVER POLISH FILM FESTIVAL

Agnieszka ¯ulewska

gwiazd¹ festiwalu w Vancouver W przedostatni weekend paŸdziernika w budynku Goldcorp Center for the Arts, na terenie Simon Fraser University -Woodward’s campus w Vancouver, odbêdzie siê, ju¿ po raz pi¹ty, Vancouver Polish Film Festival. W tym roku o statuetkê Z³otego Vancouverskiego Kalosza powalczy 10 filmów. Goœæmi specjalnymi bêd¹: Agnieszka ¯ulewska (aktorka w filmach „Fragmenty” i „Chemia”) , Janusz Zaorski (re¿yser „Matki królów” i „Pokoleñ”), Shane Harvey (autor muzyki do filmu „Zaæma”) oraz Sam Akina i Jules Jones (scenarzyœci filmu „Planeta singli”).

wy pobyt wraz z wy¿ywieniem w jednym z zakopiañskich pensjonatów . Goldcorp Center for the Arts na terenie Simon Fraser University -Woodward’s campus w Vancouver to bardzo nowoczesne kino u¿ywane równie¿ podczas Vancouver International Film Festival. Jak zwykle organizatorzy festiwalu prosz¹ o zg³aszanie siê wolontariuszy, bez których organizacja tak du¿ej imprezy by³aby niemo¿liwa. Zg³oszenia przyjmujemy pod adresem radioiks@gmail.com Nasza strona internetowa : www.vpff.ca Konto na facebooku: Vancouver Polish Film Festival

Z³oty Kalosz dla „Chemii”? Szczególnego polecenia wart jest film „Chemia” z Agnieszk¹ ¯ulewsk¹ w roli g³ównej. Zosta³ on luŸno oparty na ¿yciu Magdaleny Prokopowicz, za³o¿ycielki fundacji Rak’n’Roll, która zmar³a na nowotwór w wieku 35 lat, po oœmiu latach walki z chorob¹. „Chemia” nie jest jednak biografi¹ ani dok³adnym odwzorowaniem prawdziwych wydarzeñ - jest fabularyzowan¹ histori¹ mi³osn¹ z widmem œmierci w tle. Losy bohaterów „Chemii” krzy¿uj¹ siê w dniu, gdy obydwoje rzucaj¹ dotychczasowe prace. On jest gniewny, ona szalona i nieokie³znana, ale w ich romans pcha siê z butami ten trzeci - rak, na którego choruje Lena. W dodatku rak nieleczony. Gdy okazuje siê, ¿e Lena spodziewa siê dziecka, jej ¿ycie siê przewartoœciowuje - bohaterka decyduje siê utrzymaæ ci¹¿ê i podj¹æ terapiê. Najwa¿niejszymi w¹tkami w „Chemii” s¹ mi³oœæ i choroba. Agnieszka ¯ulewska jak i Tomasz Schuchardt nale¿¹ do najmocniejszych punktów filmu. Bardzo interesuj¹co wypada przede wszystkim druga czêœæ „Chemii” - ta, gdzie w¹tek mi³osny spycha na dalszy plan proza walki z chorob¹. Wielk¹ si³ê ra¿enia maj¹ momenty godzenia siê z losem i po¿egnania z rodzin¹: gotowane posi³ków na zapas, bolesne rozmowy, przygotowanie córeczki na mo¿liwoœæ pojawienia siê nowej kobiety w ¿yciu jej ojca. Bartosz Prokopowicz podj¹³ siê nie³atwego zadania: zdecydowa³ siê stworzyæ film osobisty i - co nieuniknione - do g³êbi smutny, prze³amuj¹c ten smutek chwilami humoru i dystansu. Reakcje publicznoœci po premierze, nierzadki p³acz i osobiste podziêkowania dla twórcy dowodz¹, ¿e „Chemia” poruszy³a widzów i zosta³a odebrana pozytywnie.

Impreza w sobotê W tym roku planowana jest równie¿ impreza festiwalowa z udzia³em goœci specjalnych i publicznoœci. Odbêdzie siê ona w sobotê 22. PaŸdziernika, po zakoñczeniu ostatniej w tym dniu projekcji czyli oko³o godziny 22. w False Creek Yacht Club -1661 Granville St, Downtown Vancouver . Muzycznie wieczór uprzyjemni DJ Tym, a o jedzenie zadba firma caterigowa Truffles Fine Foods . Tego wieczoru bêdzie mo¿na wylosowaæ np. 3-dnio-

Agnieszka ¯ulewska do „Chemii” musia³a ostrzyc siê na „zero”

PROGRAM 5. VPFF Pi¹tek, 21.10 17.00 - otwarcie kasy biletowej 18.00 - rozpoczêcie festiwalu i pokaz filmu „Jarocin, po co wolnoœæ” 20.05 - rozmowa z goœæmi festiwalu 20.30 - pokaz filmu „Fragmenty” 21.00 - rozmowa z aktork¹, Agnieszk¹ ¯ulewsk¹ 21.20 - pokaz filmu „Zaæma” 23.20 - rozmowa z Shane’m Harvey’em - autorem muzyki do filmu „Zaæma” Sobota, 22.10 14.30 - pokaz filmu „Studio Munka prezentuje” „Basen”, a po nim film „Czerwony paj¹k” 16.50 - pokaz filmu „Chemia” 18.30 - rozmowa z aktork¹, Agnieszk¹ ¯ulewsk¹ 19.00 - pokaz filmu Studio Munka prezentuje” „Polonez”, a po nim film „Kamper” 22.00 - 1.00 - impreza festiwalowa w False Creek Yacht Club Niedziela, 23.10 12.00 - pokaz filmu „Obce niebo” 14.00 - pokaz filmu „Matka Królów” 16.10 - rozmowa z re¿yserem, Januszem Zaorskim 16.40 - pokaz filmu „Pokolenia” 18.20 - rozmowa z re¿yserem, Januszem Zaorskim 19.00 - pokaz filmu „Planeta singli” 21.30 - og³oszenie zwyciêzcy plebiscytu publicznoœci i zakoñczenie festiwalu

15


16

GŁOS POLONII

REKLAMY

www.glospolonii.net


REKLAMA GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Surrey RCMP hosting community forum on youth, online safety and fentanyl The Surrey RCMP, along with the Surrey School District, is hosting a Community Safety Forum to provide parents, students, and residents with information on some of the risks and dangers faced by youth when they are online. This forum will be held on Thursday, October 20th at 6:30 pm at Enver Creek Secondary School (14505 84th Street, Surrey). Nick Chernoff from Safer Schools Together will be presenting valuable information on internet safety and how youth can easily and unknowingly get involved in unsafe activities online. He will equip parents to develop their own digital parenting strategy by sharing guidelines for a family tech plan and providing a snapshot of the current social media trends and apps of concern. Mr. Chernoff specializes in social media awareness and has been on the front line of safety and security issues for children and youth during his work for the Surrey School District in their Safe Schools Department. During this forum, the Surrey RCMP will also provide information on Fentanyl and the risks and dangers of youth participating in recreational drug use. Punjabi speaking staff members and police officers will be available

17

to speak to parents and residents. „Parents and those who work closely with children and youth are our closest allies when it comes to addressing the issue of youth and online safety” says Superintendent Shawn Gill, Community Services Officer. “The digital world is constantly evolving and being used by an increasingly younger demographic. It is imperative that the police, parents, and schools work together to guide young people in creating a positive digital presence.” Pre-registration for this forum is not required. Doors to the venue will be open at 6:00pm.

Committed to serving the Community Your Surrey RCMP is committed to providing a sensitive, responsive, professional policing service for all Surrey communities. For more information about Surrey RCMP Programs & Services, how to Protect Yourself, or our latest News Releases visit www.surrey.rcmp.ca. For media inquiries contact: Cpt. Scotty Schumann - Media Relations Officer Surrey RCMP Media Relations Unit Office: 604.599.7776 e-mail: surrey_media_relations@rcmp-grc.gc.ca

www.surrey.rcmp.ca


18

GŁOS POLONII

SŁAWNE FORTUNY

www.glospolonii.net

Za³o¿yciel IKEI zawsze powtarza, ¿e wszelkie problemy daj¹ zarazem nowe mo¿liwoœci, wiêc nigdy siê nie poddaje. A siebie nazywa szwedzkim Szkotem

Ingvar Kamprad,

miliarder - dusigrosz Krzysztof Pipa³a Ingvar Kamprad, tak jak znakomita wiêkszoœæ najbogatszych biznesmenów œwiata, pierwsze pieni¹dze zarabia³ ju¿ jako ma³y ch³opiec. Wzorem dla niego by³ niejaki Ivar Kreuger, szwedzki biznesmen, który zbi³ maj¹tek na produkcji zapa³ek. I ma³y Kamprad kupowa³ w³aœnie zapa³ki na lokalnym targu, a potem sprzedawa³ je z zyskiem, dowo¿¹c bezpoœrednio do domów. Z czasem powiêkszy³ swój asortyment o o³ówki, rajstopy, ozdoby choinkowe czy nasiona. Teraz jest w czo³ówce najbogatszych ludzi œwiata - Forbes szacuje jego maj¹tek na 32 miliardy dolarów. Ingvar Kamprad urodzi³ siê 30 marca 1926 w szwedzkiej Smalandii. Wychowywa³ siê na rodzinnej farmie Elmtaryd, w parafii Agunnaryd. W³aœnie od jego inicja³ów, a tak¿e od pierwszych liter wspomnianych farmy i parafii, wziê³a siê nazwa za³o¿onej w 1943 roku firmy IKEA (Ingvar-Kamprad-Elmatyrd-Agunnaryd). Pocz¹tkowo IKEA, za poœrednictwem poczty mia³a sprzedawaæ tzw. “lekkie” rzeczy - pióra, o³ówki, rajstopy - czyli to czym Kamprad handlowa³ ju¿ jako dziecko. Natomiast pierwsze meble w asortymencie firmy pojawi³y siê w 1948 roku.

Prze³om, czyli szwedzkie „Zrób to sam” Ingvar Kamprad wiedzia³ zawsze, ¿e cena jest jednym z najwa¿niejszych czynników w handlu - im ni¿sza, tym towar dostêpniejszy dla wiêkszej liczby klientów. Tak wiêc by maksymalnie obni¿yæ cenê produktów, Kamprad w 1951 roku postawi³ na wyj¹tkow¹ innowacyjnoœæ mebli. Wpad³ na pomys³, by klienci sami kupowali meble i równie¿ sami dowozili je do swoich domów. To by³ prze³om i zarazem pocz¹tek IKEI jak¹ zna-

my dziœ. Wtedy te¿ Kamprad wycofa³ siê ze sprzeda¿y rzeczy nie zwi¹zanych z gospodarstwem domowym, a transport mebli w czêœciach pozwoli³ mu zaoszczêdziæ a¿ 80 procent kosztów transportu. Nawiasem mówi¹c, na pomys³ pakowania mebli na p³ask wpad³ po tym, gdy nie da³o siê wsadziæ sto³u do samochodu. Przyjaciel poradzi³ mu, by usun¹³ nogi i tak to siê zaczê³o. Kamprad zawsze te¿ podkreœla³, ¿e nie jest sztuk¹ sprzedaæ tani towar kiepskiej jakoœci tylko, ¿e nale¿y d¹¿yæ do tego by znaleŸæ taki

sposób wyprodukowania towaru wysokiej jakoœæ i aby by³ on tani.

Produkcja w Polsce Granicz¹ce z obsesj¹ d¹¿enie do utrzymania najni¿szych cen, które by³y o 3050 procent ni¿sze ni¿ u konkurencji, o ma³o nie pogrzeba³o firmy w najwa¿niejszej dla jej rozwoju chwili. Bo choæ dziêki takiej filozofii IKEA, co zrozumia³e, zaczê³a zdobywaæ coraz wiêksze uznanie na szwedzkim rynku, to jednak, co równie¿ zrozumia³e, nie podo-


SŁYNNE FORTUNY

www.glospolonii.net

ba³o siê to innym firmom meblarskim. Zaczêto oskar¿aæ firmê Kamprada o psucie rynku, o zani¿anie wartoœci produktów, o nieuczciw¹ konkurencjê itp. Zaczêto odmawiaæ realizacji zamówieñ, tartaki opóŸnia³y dostawy drewna, a przedsiêbiorstwa spedycyjne co chwilê wymyœla³y nowe przeszkody - jednym s³owem bojkot. Jednak Ingvar Kamprad nie podda³ siê. Po raz pierwszy zrozumia³, to co powtarza do dziœ, ¿e problemy oznaczaj¹ nowe mo¿liwoœci. Dzisiejszy miliarder po raz kolejny wykaza³ siê nieszablonowym i zdecydowanym dzia³aniem. Jego oczy skierowa³y siê ku zamkniêtej za ¿elazn¹ kurtyn¹ Polsce. Znalaz³ tu tani¹ si³ê robocz¹, pañstwowe przedsiêbiorstwa ³akn¹ce dewiz i wysokiej jakoœci produkcjê.

Kamienie milowe Kamieniami milowym w historii firmy by³y ekspansje na rynki - najpierw w latach 90. rosyjski, a potem chiñski. Kamprad tak wspomina Rosjê: - Jad¹c kiedyœ z ¿on¹ samochodem z Moskwy do Jekaterinburga, zobaczy³em ogromn¹ biedê. To prawie 2000 kilometrów, a przy takich drogach jak w Rosji odleg³oœci te wydaj¹ siê byæ jeszcze wiêksze. Jednak tu w g³êbi kraju zobaczy³em, czego brakuje ludnoœci. Zdecydowaliœmy siê na inwestycjê. Potem by³ tu du¿y kryzys gospodarczy w roku 1998, ale i wtedy nie uciekliœmy. Chocia¿ wybuch³a panika, a prawie wszyscy inwestorzy wycofywali siê z dnia na dzieñ, my podjêliœmy decyzjê, ¿e musimy walczyæ! Du¿o nas to kosztowa³o. Jednak Rosjanie nie zapomn¹ nam tego nigdy. Obecnie mamy trzy centra handlowe w Moskwie i dwa w St. Petersburgu. IKEA wykorzystuje oczywiœcie szybki rozwój gospodarczy Rosji. Widzê w tym jednak równie¿ nasz¹ spo³eczn¹ misjê, przys³u¿yæ siê mo¿liwie najwiêkszej liczbie ludzi. Mo¿ecie mi wierzyæ lub nie - kiedy zdobywam nowy rynek, stawiam sobie na pierwszym miejscu pytanie, co mo¿e byæ dobre dla kraju naszego gospodarza.

Chiny to przysz³oœæ Kiedy w 1998 roku, IKEA zwana w Chinach YI JIA, pojawi³a siê na tamtejszym rynku, by³a pozycjonowana jako luksusowa marka zachodnia. Szybko jednak strategiê zmieniono i szwedzka firma zaczê³a byæ postrzegana jako tani magazyn stylowych mebli. Nowy biznesplan wymaga³ oszczêdnoœci, dlatego ceny produk-

tów obni¿ono o oko³o 30% w stosunku do uœrednionego cennika w wiêkszoœci sklepów. Zmiana szybko siê sp³aci³a. Mimo ¿e ceny produktów ros³y œrednio 10% rocznie, to sprzeda¿ ros³a o oko³o 35% i ci¹gle roœnie. Szacuje siê, ¿e podczas weekendu ka¿dego dnia ka¿dy ze sklepów odwiedza w Chinach ponad 22 tys. klientów. W zwi¹zku z tym managerowie przewiduj¹, ¿e do 2020 roku chiñski oddzia³ szwedzkiej firmy znajdzie siê w pierwszej pi¹tce pod wzglêdem sprzeda¿y. Zdobycie rynku japoñskiego IKEA te¿ ju¿ ma za sob¹. O mocnej pozycji tam œwiadczy nie tylko fakt, i¿ na otwarcie jednego sklepu w Tokio przyby³o 35 tys. klientów.

Szwedzki Szkot 90-letni Kamprad to niepozornie wygl¹daj¹cy Szwed. Od 1976 mieszka, wraz z ¿on¹, Margareth¹, w Lozannie w Szwajcarii, jednak ca³y czas podkreœla swój patriotyzm i oddanie Szwecji. Czêsto mo¿na spotkaæ go z reklamówk¹ w d³oni. Chodzi w znoszonej kurtce, a jeŸdzi 25-letnim Volvo. Lata liniami easyJet, a mieszka w przeciêtnym domku jednorodzinnym urz¹dzonym oczywiœcie meblami z IKEI. O jego chorobliwej wrêcz awersji do wydawania pieniêdzy kr¹¿¹ legendy - jak sam mówi zakupy robi na targu, ale dopiero popo³udniami, bo wtedy ceny zaczynaj¹ spadaæ. Sto³uje siê w najtañszych restauracjach. Kamprad wiele lat temu zrezygnowa³ z us³ug jednego fryzjera, gdy odkry³, ¿e u innego jest taniej. Taki sposób ¿ycia i ubierania nie wyró¿nia Kamprada z t³umu. A nie wyró¿nia go do tego stopnia, ¿e gdy kiedyœ przyby³ na galê, aby odebraæ tytu³ cz³owieka roku, ochrona nie chcia³a go wpuœciæ. A powodem by³o to, ochroniarze zobaczyli Kamprada jak wysiada³ z... autobusu. Ingvar Kamprad sam mówi o sobie, ¿e jest szwedzkim Szkotem. Twierdzi, ¿e powinien dawaæ dobry przyk³ad tym, którzy z racji jego bogactwa uwa¿nie mu siê przygl¹daj¹. I dlatego uwa¿a, ¿e gdy tacy ludzie jak on zaczynaj¹ otaczaæ siê luksusami, to przeciêtny cz³owiek próbuje ich naœladowaæ. A to dla przeciêtnego cz³owieka mo¿e prowadziæ na manowce i ¿ycie ponad stan. Tak wiêc najwiêksze szaleñstwo, na jakie za³o¿yciel IKEI sobie pozwala, to od czasu do czasu nowa koszula i krawat. No i jeszcze zjedzenie kawioru, który Kamprad uwielbia.

Dwie skazy na ¿yciorysie W 1994 gruchnê³a wieœæ, ¿e Ingvar Kamprad ma faszystowsk¹ przesz³oœæ. W latach 40. i 50. by³ zwi¹zany z faszystowskim Ruchem M³odoszwedzkim. Ponadto okaza³o siê, i¿ jego rodzina jest powi¹zana genealogicznie z Paulem von Hindenburgiem i dwa pokolenia wczeœniej emigrowa³a z Niemiec do Szwecji. Kamprad przyzna³ wtedy publicznie, i¿ jest to jedna z dwóch rzeczy w ¿yciu, za które jest mu wstyd. Jako gest pojednania z organizacjami ¿ydowskimi wspomóg³ je finansowo. Druga skaza na honorze to alkoholizm. Ponoæ popad³ w tê chorobê podczas pobytu w... Polsce. Jednak teraz twierdzi, ¿e potrafi³ sobie z piciem poradziæ i obecnie kontroluje siê

IKEA to ogromna sieæ W po³owie lat szeœædziesi¹tych otwarto pierwszy sklep IKEA, który zajmowa³ powierzchniê ok. siedmiu tysiêcy metrów. Nad gigantycznym obiektem w Sztokholmie widnia³ bia³y szyld z czerwonymi literami. Dopiero w latach 90. zmieniono barwy na niebieskie i ¿ó³te - odpowiadaj¹ce szwedzkiej fladze. Czy to oznaka sentymentalizmu w³aœciciela? Byæ mo¿e. Tak czy inaczej Ingvar Kamprad stworzy³ najpotê¿niejsz¹ na œwiecie firmê w swojej bran¿y. Dziœ IKEA to 410 milionów klientów rocznie, przesz³o 220 sklepów w 33 krajach Ameryki Pó³nocnej, Europy, Azji i Australii. IKEA to tak¿e katalog produktów publikowany w nak³adzie 160 milionów egzemplarzy.

Wyrazista postaæ œwiatowego rynku Sam Ingvar Kamprad sta³ siê jedn¹ z najbardziej wyrazistych postaci œwiatowego rynku. Jego metody postêpowania jako praktyka biznesu, przez ogromn¹ rzeszê naukowców i ekspertów, s¹ stawiane za wzór. Co sprawi³o, ¿e za³o¿ona przez 17-latka firma, na przestrzeni kilkudziesiêciu lat przekszta³ci³a siê w miêdzynarodowy holding? Dzieje IKEA to przede wszystkim historia nieszablonowego myœlenia i œmia³ych posuniêæ biznesowych oraz filozofii, u podstaw której zawsze le¿a³o zaspokojenie potrzeb klienta.

„Model Kamprada” Teoretycy zarz¹dzania mówi¹ o tzw. “modelu Kamprada”. Kierowanie firm¹

GŁOS POLONII

19

jest scentralizowane, a pracownicy niezale¿nie od wielkoœci zatrudnienia traktowani s¹ niczym w ma³ym rodzinnym przedsiêbiorstwie. Niedopuszczalne jest manifestowanie wy¿szoœci pracowników wy¿szego szczebla nad pozosta³ymi zatrudnionymi. Kamprad pytany o przyczyny swojego legendarnego ju¿ sk¹pstwa odpowiada: - Jak mia³bym przekonywaæ swoich pracowników do wydajnej pracy i oszczêdnego gospodarowania aktywami firmy gdybym sam bezsensownie je trwoni³? Przekonuje on, ¿e kapita³ firmy nie powinien byæ traktowany jako absolutna w³asnoœæ akcjonariuszy, lecz jako œrodki samego przedsiêbiorstwa. Dlatego te¿ nie d¹¿y³ on nigdy do pozyskiwania wysokiej dywidendy, a zyski z dzia³alnoœci w przewa¿aj¹cej mierze inwestowa³. „Model Kamprada” to tak¿e wp³yw na powstawanie towaru od chwili pierwszej kreski na stole projektanta poprzez uzgodnienia szczegó³ów produkcji a¿ do koncepcji marketingowych i sprzeda¿owych. W ustalaniu ceny koñcowej danego produktu bierze siê pod uwagê opinie klientów, koszt produkcji, innowacyjnoœæ zastosowanych rozwi¹zañ i ceny podobnych produktów u konkurencji.

Zadowolony pracownik to podstawa Teraz na czele potê¿nej firmy stoi trzech synów Ingvara Kamprada: Peter, Jonas i Matthias. Ich ojciec nie chce bowiem, by jedna osoba kontrolowa³a ca³y koncern. Natomiast sam Kamprad, który ze wzglêdów podatkowych, mieszka w Szwajcarii, nadal obecny jest w ¿yciu firmy. Co roku odwiedza przynajmniej dwadzieœcia ze swoich sklepów. I ci¹gle powtarza: - Chcê by z produkcj¹ moich towarów zwi¹zani byli ludzie pracuj¹cy z zadowoleniem. Tylko zadowolony pracownik gwarantuje dobr¹ jakoœæ pracy... na podst. www.rp.pl, ludzie.wprost.pl, manager.money.pl, forum500.pl, www.forbes.com, www.woopidoo.com

POLSKA GRUPA AA Kontakt z Piotrem 604 561-9104


20

GŁOS POLONII

HISTORIA

www.glospolonii.net

Micha³ Szypowski

Zajączkowski

Wolikowski

Świaniewicz

Szyling

Zając

Stachiewicz

Ujejski

Krukowicz

Norwid

Zbli¿aj¹cy siê dzieñ Wszystkich Œwiêtych to przede wszystkim czas na wspominanie bliskich, którzy odeszli, a tak¿e odwiedzanie ich grobów na cmentarzach. W Kanadzie jest wiele cmentarzy na których spoczywaj¹ prochy wielu naszych rodaków. Ró¿ne okresy spowodowa³y nap³yw Polaków do Kanady i rozproszenie ich po ca³ym kraju. Warto przypomnieæ w tym miejscu o kilkunastu znanych, których los rzuci³ w okresie powojennym do kraju klonowego liœcia i w którym przysz³o im spocz¹æ na zawsze.

Rockerman Romer

Znani Polacy

pochowani w Kanadzie


HISTORIA

www.glospolonii.net

NOWA SZKOCJA Zaczynaj¹c od wybrze¿a atlantyckiego, w mieœcie portowym Halifax, w Nowej Szkocji, na cmentarzu Gate of Heaven, spoczywa Stanis³aw Swianiewicz (1899-1997) - prof. ekonomii, pisarz, a przede wszystkim najwa¿niejszy œwiadek zbrodni katyñskiej. We wrzeœniu 1939r. podczas próby przedostania siê na Wêgry dosta³ siê do niewoli sowieckiej i znalaz³ siê w obozie w Kozielsku. W dniu 29 kwietnia 1940r. wywieziony zosta³ poci¹giem z transportem wiêŸniów do stacji Gniezdowo. Tu rozpocz¹³ siê proces wy³adowywania wszystkich wiêŸniów. W ostatnim momencie prof. Swianiewicz zosta³ zatrzymany w poci¹gu i poprzez szpary w wagonie poci¹gu obserwowa³ wywo¿enie wspó³towarzyszy w g³¹b lasu (póŸniej okaza³o siê, ¿e by³ to las katyñski). By³ jedynym polskim wiêŸniem, który dojecha³ na stacjê Gniezdowo i prze¿y³, a nastêpnie opisa³ swoje dramatyczne prze¿ycia. Nastêpnie prof. Swianiewicz zosta³ wywieziony do Moskwy, gdzie przes³uchiwano go kilka miesiêcy, a potem skazano go na 8 lat ³agru w Republice Komi. Po uk³adzie Sikorski-Majski uwolniony (choæ nie bez problemów) i w lipcu 1942 r. opuœci³ ZSRR wraz z personelem polskiej ambasady w Kujbyszewie. Po wojnie pracowa³ w Londynie, wyk³ada³ na wielu uczelniach w tym Saint Mary’s University w Halifaksie. Zmar³ w Londynie, prochy jego jednak przewieziono do Halifax, gdzie spocz¹³ u boku wczeœniej zmar³ej ¿ony Olimpii.

QUEBEC Oko³o 60 km od Montrealu, w Quebecu, znajduje siê niewielka miejscowoœæ Saint Sauveur-des-Monts. Na wiejskim cmentarzu znajduj¹ siê groby polskich emigrantów. W jednym z nich jest pochowany gen. dyw. Antoni Szylling (18841971) - który w 1939 r. by³ dowódc¹ Armii „Kraków”. Jej zadaniem by³a obrona Górnego Œl¹ska i po³udniowego skrzyd³a frontu. Pomimo ciê¿kiej sytuacji (kiedy niemieckie zagony pancerne wbija³y siê w polsk¹ obronê), przeprowadzi³ swoj¹ armiê na Lubelszczyznê, gdzie w bitwie pod Tomaszowem Lubelskim ostatecznie skapitulowa³ i dosta³ siê do niewoli niemieckiej. Po wojnie osiad³ w Wielkiej Brytanii, a nastêpnie w Kanadzie, gdzie zmar³ w Montrealu. Inn¹ wa¿n¹ postaci¹ na tym cmentarzu jest dyplomata, Tadeusz Romer (18941978). Podczas konferencji wersalskiej (1919) sekretarz Romana Dmowskiego,

od 1921 w dyplomacji, m.in. w latach 1935-37 ambasador RP w Portugalii, 1937-41 ambasador RP w Japonii, wreszcie 1942-43 ambasador w Moskwie (do momentu zerwania przez sowietów stosunków dyplomatycznych z rz¹dem polskim na emigracji po odkryciu grobów katyñskich). W latach 1943-44 by³ ministrem spraw zagranicznych w rz¹dzie Stanis³awa Miko³ajczyka. Po wojnie zosta³ w Wielkiej Brytanii, a nastêpnie mieszka³ w Kanadzie gdzie wyk³ada³ m.in. w McGill University w Montrealu. Kilka kilometrów na pó³noc od Saint Sauveur-des-Monts, w Quebecu, znajduje siê St. Adele, gdzie spoczywa gen. dyw. Wac³aw Stachiewicz (1894-1973). Od najm³odszych lat dzia³a³ on w organizacjach patriotycznych, potem w Legionach Polskich, wreszcie w Wojsku Polskim, gdzie w koñcu dos³u¿y³ siê stanowiska szefa Sztabu G³ównego (193539). Po kampanii wrzeœniowej internowany w Rumunii, od 1940 przebywa³ w Algierii, a potem w Wielkiej Brytanii. Pozostawa³ jednak bez przydzia³u wojskowego, gdy¿ by³ jednym z wa¿niejszych wojskowych oskar¿anych o klêskê w kampanii wrzeœniowej. W 1948 r. osiedli³ siê w Montrealu, gdzie zmar³.

ONTARIO W stolicy Kanady, Ottawie, na Cimetiere Notre Dame, znajduj¹ siê groby dwóch kolejnych genera³ów WP. Pierwszy to gen. dyw. Józef Zaj¹c (1891-1963) - równie¿ od najm³odszych lat cz³onek organizacji patriotycznych i Legionów Polskich, w latach miêdzywojennych w WP m.in. Inspektor Obrony Powietrznej Pañstwa (1936-39), od marca do wrzeœnia 1939 r Naczelny Dowódca Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej. Nastêpnie we Francji, gdzie w latach 1939-40 by³ dowódc¹ Polskich Si³ Powietrznych (dalej PSP). Potem z Wielkiej Brytanii zosta³ m.in. oddelegowany na Bliski Wschód gdzie w latach 1941-42 by³ dowódc¹ WP, a w latach 1942-43 zastêpc¹ dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie. PóŸniej m.in. Inspektor Wyszkolenia Wojska (1943-47). Po wojnie pozosta³ na emigracji w Wielkiej Brytanii, zdoby³ tytu³ dra filozofii na uniwersytecie w Edynburgu (1951), napisa³ kilka wartoœciowych wspomnieñ, wreszcie w 1957 r. wyemigrowa³ do Kanady. Drugim z genera³ów pochowanych na Cimetiere Notre Dame jest gen. bryg. Wilhelm Orlik-Rückemann (1894-1986). Przeszed³ on podobn¹ drogê w WP jak

poprzedni genera³owie, od 1938 by³ zastêpc¹ dowódcy Korpusu Ochrony Pogranicza, a od sierpnia 1939 r. jego dowódc¹. W kampanii wrzeœniowej by³ jednym z nielicznych polskich dowódców, którzy podjêli walkê z Armi¹ Czerwon¹, która 17 wrzeœnia najecha³a w porozumieniu z III Rzesz¹ wschodnie tereny II RP. Genera³ organizowa³ i ³¹czy³ rozproszone polskie oddzia³y w zwart¹ grupê, która kierowa³a siê w kierunku Warszawy. Stoczy³ z Sowietami bitwy pod Szackiem i Wytycznem, a nastêpnie wobec braku amunicji i kapitulacji Warszawy rozwi¹za³ oddzia³y. Potem znalaz³ siê w Warszawie, w³¹czy³ siê w konspiracjê, jednak w 1940 r. opuœci³ kraj i przez Litwê przedosta³ siê do Szwecji, gdzie zosta³ internowany. Dopiero w 1944 r. wyjecha³ do Wielkiej Brytanii, gdzie pozosta³ po wojnie na emigracji, zaœ w 1972 r wyemigrowa³ do Kanady, gdzie mieszka³a jego rodzina. W Toronto znajduj¹ siê groby czterech polskich oficerów, w tym trzech genera³ów WP. Na Holy Cross Cemetery spoczywa gen. dyw. Emil Przedrzymirski-Krukowicz (1886-1957), we wrzeœniu 1939 r. dowódca Armii „Modlin”, która mia³a broniæ pó³nocnego podejœcia do War sza wy od stro ny Prus Wschodnich. Wraz ze swymi oddzia³ami stoczy³ trzydniow¹ bitwê pod M³aw¹ (1-3.IX), potem Armia broni³a siê na linii Bugu i Narwi, wreszcie skoñczy³a boje na LubelszczyŸnie. Genera³ dosta³ siê do niewoli niemieckiej i wojnê spêdzi³ w oflagach. Po wojnie pozosta³ na emigracji, w 1949 r. przeniós³ siê do Kanady, gdzie mieszka³a jego córka. W roku 1977 na Mount Pleasant Cemetery zosta³ pochowany komandor Witold Zaj¹czkowski (1892-1977). Oficer marynarki, w której s³u¿bê rozpocz¹³ jeszcze we flocie carskiej, w II RP od 1927 do wrzeœnia 1939 r. by³ dowódc¹ Flotylli Rzecznej w Piñsku. Dba³ o jej rozwój techniczny i o unowoczeœnienie, z racji swego powa¿ania i autorytetu nazywany by³ „Ksiêciem Polesia”. We wrzeœniu 1939 r. dowodzi³ flotyll¹ do trzeciej dekady wrzeœnia, potem nakaza³ zatopiæ okrêty, a sam z oddzia³ami marynarzy do³¹czy³ do SGO „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga. Po przegranej kampanii przedosta³ siê do Wielkiej Brytanii, gdzie pe³ni³ ró¿ne funkcje w Polskiej Marynarce Wojennej, w latach 1941-42 by³ te¿ szefem Misji Werbunkowej w Kanadzie. Po wojnie pozosta³ na emigracji, od 1947 r. w Kanadzie.

GŁOS POLONII

21

Na Park Lawn Cemetery pochowany zo sta³ gen. bryg. Sta ni s³aw Ujej ski (1891-1981). W polskim wojsku zwi¹zany by³ on z lotnictwem. W latach by³ m.in. 1929-33 komendantem Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dêblinie, potem w latach 1933-37 dowódc¹ Grup Aeronautycznych, wreszcie od 1937 r. szefem sztabu Lotnictwa przy Sztabie Generalnym. Po kampanii wrzeœniowej przedosta³ siê do Francji i Wielkiej Brytanii gdzie w latach 1940-43 by³ generalnym inspektorem PSP. Wreszcie ostatnim z oficerów pochowanych w Toronto jest spoczywaj¹cy na Pine Hills Cemetery gen. dyw. Mieczys³aw Norwid-Neugebauer (1884-1954). Od najm³odszych lat aktywnie dzia³a³ w organizacjach patriotycznych, by³ m.in. komendantem Polskich Dru¿yn Strzeleckich we Lwowie (1912-14), potem w Legionach Polskich. W WP pe³ni³ wa¿ne stanowiska m.in. w wojnie polsko-bolszewickiej by³ II zastêpc¹ szefa SG i generalnym kwatermistrzem (VII-XII.1920), póŸniej by³ m.in. inspektorem Armii we Lwowie, w Toruniu i Warszawie, a w latach 1930-32 ministrem robót publicznych. Od 3. IX. 1939 r. do 1940 r. by³ szefem Misji Wojskowej w Wielkiej Brytanii. Nastêpnie pracowa³ w administracji PSZ w Londynie. Po demobilizacji w 1947 r. osiedli³ siê w Toronto.

ALBERTA Kolejn¹ osob¹ o której warto pamiêtaæ, odwiedzaj¹c groby polskie w Kanadzie, jest gen. bryg. Romuald Wolikowski (18911992), pochowany na St. Albert Cemetery w Edmonton, w Albercie. Z polskim wojskiem zwi¹zany od 1919 r. kiedy by³ w „B³êkitnej” Armii gen. Józefa Hallera. We wrzeœniu 1939 by³ dowódc¹ Etapów Armii „Poznañ”, wreszcie pracowa³ we Francji i Wielkiej Brytanii na stanowiskach sztabowych, a w latach 1941-42 by³ attache wojskowym w Moskwie. Po zakoñczeniu wojny wyemigrowa³ do Kanady, do Edmonton, dzia³a³ tam aktywnie w miejscowym kole SPK, anga¿uj¹c siê w imprezy polonijne. ******** Jeœli dane wiêc nam bêdzie znaleŸæ siê na cmentarzach na których spoczywaj¹ wymienione osoby, ale tak¿e wszêdzie tam gdzie spoczywaj¹ inni zas³u¿eni dla naszej ojczyzny rodacy, warto odwiedzi ich groby i z³o¿yæ na nich kwiaty i zapaliæ znicze. Bo tylko rodacy mog¹ doceniaæ i pamiêtaæ rolê jak¹ wnieœli oni w historiê naszej ojczyzny.


22

GŁOS POLONII

POLITYKA

www.glospolonii.net

Debata prezydencka w USA

Brutalne starcie,

Fot. AFP

z miłym zakończeniem

W Saint Louis, w Missouri, odby³o siê drugie starcie wyborcze kandydatów do Bia³ego Domu. Donaldowi Trumpowi w ostatnich dniach ziemia pali³a siê pod nogami i ten pojedynek móg³ oznaczaæ byæ albo nie byæ dla jego kandydatury. Po ujawnieniu nagrania sprzed ponad dziesiêciu lat, gdzie Trump w niewybrednych s³owach w seksistowski sposób wypowiada³ siê pod adresem kobiet, odwróci³o siê od niego wielu prominentnych polityków Partii Republikañskiej. Niektórzy kongresmeni wrêcz wezwali go do rezygnacji z kandydowania na rzecz startuj¹cego razem z nim na wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Zaskakuj¹ce zagranie Trumpa Tu¿ przed pojedynkiem w Saint Luis, ku zaskoczeniu wszystkich mediów i komentatorów, kandydat Republikanów podgrza³ atmosferê, atakuj¹c Billa Clintona. Trump urz¹dzi³ konferencjê z czterema kobietami, które oskar¿aj¹ by³ego prezydenta o molestowanie, a jedna nawet o gwa³t. Wszystkie zosta³y zaproszone przez niego na debatê i zasiad³y na widowni. Sztab Clinton nazwa³ ten gest Trumpa „aktem desperacji” i „wyœcigiem na dno”. K³opoty Clinton Hillary Clinton w ubieg³ym tygodniu równie¿ znalaz³a siê w k³opotach po tym, jak portal WikiLeaks opublikowa³ maile szefa jej kampanii prezydenckiej Johna Podesty. Wiêkszoœæ poœwiêcona jest kompanii Uranium One, której jego brat mia³ œwiadczyæ us³ugi lobbystyczne. Lektura korespondencji wskazuje, ¿e Clinton, gdy pe³ni³a funkcjê sekretarza stanu USA, mia³a przekazaæ do dyspozycji Uranium One 20 proc. amerykañskich zasobów uranu. W zamian firma mia³a wyp³aciæ bratu szefa jej kampanii 180 tys. dolarów oraz zasiliæ konto fundacji charytatywnej Clintonów. Niemniej jednak po pierwszej debacie wzros³a przewaga kandydatki Demokratów w sonda¿ach. Kandydaci nie podali sobie rêki Debatê, która trwa³a 90 minut, moderowa³a dwójka dziennikarzy - gwiazda CNN Anderson Cooper oraz Martha Raddatz z ABC. Pytania po po³owie zadawali prowadz¹cy i widzowie - wyborcy wylosowani przez Instytut Gallupa z niezdecydowanej czêœci elektoratu. Zaczê³o siê od zgrzytu, bo Trump i Clinton nie podali sobie rêki. Prowadz¹cy zapyta³ Trumpa o kompromituj¹ce i wulgarne nagranie sprzed lat. Kandydat Republikanów najpierw broni³ siê, ¿e by³a to rozmowa rodem z „mêskiej szatni”, nastêpnie zmieni³ temat na wojnê z ISIS. Zaprzeczy³, ¿e kiedykolwiek postêpowa³ tak, jak w niewybrednych s³owach opisywa³ to na nagraniu. - Nie jestem z tego dumy. Przeprosi³em moj¹ rodzinê i Amerykanów - podkreœli³. - To co widzieliœmy i s³yszeliœmy, to by³ Donald mówi¹cy o kobietach, to co myœli o kobietach, to co robi z kobietami - odpowiedzia³a Clinton. - Jest jasne dla ka¿dego, ¿e to dok³adnie reprezentuje kim on jest - doda³a. W odpowiedzi kandydat Republikanów przeszed³ do ataku na mê¿a Hillary. - Bill Clinton molestowa³ kobiety, a teraz siê z tego œmieje - stwierdzi³. Nastêpnie przysz³a kolej na Hillary Clinton i sprawê jej prywatnego konta mailowego, którego u¿ywa³a niezgodnie z przepisami do przesy³ania rz¹dowej korespondencji. - Biorê odpowiedzialnoœæ za wykorzystanie osobistego konta mailowego, to by³ b³¹d - broni³a siê kandydatka Demokratów. Jeszcze przed odpowiedzi¹ Clinton Trump zapowiedzia³, ¿e jeœli wygra wybory, wyznaczy specjalnego prokuratora, aby zaj¹³ siê spraw¹ jej maili. Clinton zripostowa³a, ¿e dobrze, ¿e ktoœ z takim temperamentem nie stoi na czele wymiaru sprawiedliwoœci w USA. - Bo siedzia³abyœ w wiêzieniu - odpowiedzia³ Trump. Trump: - Muzu³manie mog¹ byæ koniem trojañskim? - Islamofobia to wstyd. Ale problem istnieje, czy nam to siê podoba, czy nie - mówi³ Trump, odpowiadaj¹c na pytanie moderatora. Zarzuci³ Obamie i Clinton, ¿e nie

chc¹ nazwaæ tego problemu po imieniu i nie mówi¹ o radykalnym islamie. Pytany o postulat zakazu wjazdu muzu³manów do USA Trump kluczy³, ¿e chodzi mu o „ekstremalne przeœwietlanie” przyje¿d¿aj¹cych wyznawców islamu, bo mog¹ byæ „koniem trojañskim”. - Muzu³manie s¹ w Ameryce od czasów George’a Waszyngtona. Wielu odnosi³o ogromne sukcesy, jak zmar³y niedawno Muhammad Ali. Oni musz¹ byæ czêœci¹ amerykañskiego spo³eczeñstwa, wiem, jakie to dla nich wa¿ne - opowiedzia³a Clinton. - ISIS musimy pokonaæ w koalicji z krajami muzu³mañskimi. Ale tak naprawdê nie walczymy z islamem, a z terrorystami - odpowiedzia³a Clinton. WikiLeaks i podatki Kolejne pytanie dotyczy³o ujawnionych przez WikiLeaks maili, które w niekorzystnym œwietle stawiaj¹ kandydaturê Hillary Clinton. Kandydatka Demokratów szybko przesz³a do sugerowania, ¿e za wyciekami korespondencji elektronicznej mo¿e staæ Kreml, który chce wp³yn¹æ na wynik wyborów. Swoj¹ wypowiedŸ zakoñczy³a przytykiem w kierunku rywala stwierdzaj¹c, ¿e warto by³oby przyjrzeæ siê jego szemranym interesom z Rosjanami. - Nie znam Putina, ale dobrze by³oby dogadaæ siê z Rosj¹ i walczyæ razem przeciwko Pañstwu Islamskiemu - odpowiedzia³ Trump. Kiedy pad³o pytanie o reformy systemu podatkowego, Trump zaatakowa³ Clinton. - Ona podwy¿sza podatki, my obetniemy podatki dla klasy œredniej - obieca³. Broni³ siê przed oskar¿eniami o to, ¿e sam nie uiszcza danin publicznych, utrzymuj¹c, ¿e p³aci ich miliony. - Nie mam nic do ukrycia - oœwiadczy³. Kandydatka Demokratów nie omieszka³a skorzystaæ z okazji do skrytykowania rywala. - To œmieszne, ¿e ktoœ, kto nie p³aci podatków, mówi o polityce podatkowej - powiedzia³a. Co z wojn¹ w Syrii? Pytana o wojnê w Syrii Clinton zaznaczy³a, ¿e jest za strefami zakazu lotów nad tym krajem i œciœlejsz¹ wspó³pracê z sojusznikami w walce z ISIS. O pogorszenie sytuacji oskar¿y³a zaanga¿owanie Kremla w wojnie. - Nie podoba mi siê Asad, Rosja, Iran. Ale oni przynajmniej walcz¹ z Pañstwem Islamskim - zauwa¿y³ Trump. Odpowiadaj¹c na pytanie z publicznoœci, jak zasypi¹ podzia³y w USA, Trump przypomnia³, ¿e Clinton nazwa³a po³owê jego wyborców „godnymi po¿a³owania”. Sam obieca³, ¿e bêdzie prezydentem dla wszystkich i przywróci w Ameryce miejsca pracy. - Chcê, aby ka¿dy Amerykanin czu³, ¿e ma miejsce w tym kraju. Nawet jeœli nie zag³osujecie na mnie, wci¹¿ bêdê waszym prezydentem - mówi³a z kolei Clinton. Przeprosi³a za swoje s³owa wytkniête przez Trumpa, ale od razu zmieni³a temat mówi¹c, ¿e ma problem z prowadzon¹ przez niego nienawistn¹ kampani¹. - Ameryka jest krajem podzielonym. To jest kobieta ¿ywi¹ca niesamowit¹ nienawiœæ. Ten kraj nie mo¿e pozwoliæ sobie na kolejne cztery lata Obamy, a to bêdzie, gdy ona wygra - odpowiedzia³ kandydat Republikanów. Clinton: - Szanujê dzieci Trumpa Na koniec widz zada³ pytanie o wskazanie pozytywnej cechy u swojego rywala. Pierwsza odpowiedzia³a Clinton: - Nie zgadzam siê ze wszystkim co mówi i robi Donald Trump, ale szanujê jego dzieci. S¹ bardzo uzdolnione i zaanga¿owane, co dobrze o nim œwiadczy - przyzna³a. - Uwa¿am, ¿e to co powiedzia³a pani Clinton jest wspania³ym komplementem, je¿eli to mia³o byæ komplementem. Jestem dumy z moich dzieci - zacz¹³ z kolei kandydat Republikanów. Oceniaj¹c Clinton podkreœli³, ¿e jest „wojowniczk¹”. - Nie zgadzam siê z tym o co walczy i z jej os¹dem, ale jest to kobieta, która walczy do koñca i siê nie poddaje. Jest to doskona³a cecha - zaznaczy³. n


WOKÓŁ SPORTU

www.glospolonii.net

GŁOS POLONII

23

Eliminacje Mistrzostw Œwiata w Pi³ce No¿nej - Rosja 2018

Polacy - mistrzami horrorów Krzysztof Pipa³a

Eliminacje do MŒ 2018 w Rosji mia³y byæ dla bia³o-czer wonych spacerkiem. Po dobrych wystêpach podopiecznych Adama Nawa³ki na ME we Francji, nasi pi³karze postrzegani byli, i chyba nadal s¹, jako faworyci grupy E. Ich konkurentami do awansu s¹ zespo³y: Rumunii, Danii, Czarnogóry, Kazachstanu i Ar menii. Czyli rzeczywiœcie do ogrania. Ale nasi pi³karze postanowili przyprawiæ kibiców o palpitacjê serca. W ka¿dym z trzech dotychczasowych meczów mieliœmy do czynienia z hor rorem w wykonaniu zawodników z or³em na piersiach. Zaczê³o siê od meczu w Kazachstanie, na stadionie ze sztuczn¹ nawierzchni¹. Do przerwy wydawa³o siê, ¿e wszystko idzie zgodnie z planem - nasi prowadzili 2-0. Niestety po przerwie przeciêtni Kazachowie strzelili bramkê i dostali takiego wiatru w ¿agle, ¿e doprowadzili do wyrównania, przez co nasza reprezentacja straci³a 2 z 3, wydawaæ by siê mog³o pewnych, punktów. Optymiœci nazywali to wypadkiem przy pracy, trener Nawa³ka apelowa³ ¿eby nie rozdzieraæ szat i ¿e zimny prysznic mo¿e tylko dobrze podzia³aæ na naszych kopaczy. Kiedy nasi w drugim meczu po hatKazachstan - Polska 2-2 (0-2) 0-1 - Bartosz Kapustka 9’ 0-2 - Robert Lewandowski (karny) 35’ 1-2 -Sergiej Chi¿niczenko 52’ 2-2 - Sergiej Chi¿niczenko 58’ Polska - Dania 3-2 (2-0) 1-0- Robert Lewandowski 20’ 2-0 - Robert Lewandowski (karny) 36’ 3-0 - Robert Lewandowski 47’ 3-1 - Kamil Glik (sam.) 49’ 3-2 - Yussuf Poulsen 69’

tricku Roberta Lewandowskiego prowadzili ju¿ 3-0, ca³y stadion w Warszawie i miliony Polaków przed telewizorami uwierzy³y w s³owa Nawa³ki. Niestety o ma³o nie powtórzy³a siê historia z Astany. Najpierw samobójczy gol Kamila Glika, a póŸniej kolejna bramka Duñczyków sprawi³y, ¿e mieliœmy do czynienia z kolejnym horrorem. Na szczêœcie dowieŸliœmy zwyciêstwo do koñca meczu. Ale to czego byliœmy œwiadkami we wtorkowym spotkaniu z outsiderem grupy Armeni¹, to ju¿ nawet nie by³ horror. To by³ thriller, którego nie powstydziliby siê najwiêksi klasycy gatunku. Do przerwy, nieoczekiwanie, by³ bezbramkowy remis, ale ca³y czas mieliœmy nadziejê, ¿e lada moment worek z golami siê rozwi¹¿e. Tym bardziej, ¿e Ormianie doœæ wczeœnie zaczêli graæ w dziesi¹tkê po czerwonej kartce jednego z nich. I wydawa³o siê, ¿e tak w³aœnie bêdzie, bo ju¿ w pierwszej minucie po przerwie zdobyliœmy prowadzenie za spraw¹ Roberta Lewandowskiego, który niejako wymusi³ b³¹d zawodnika Armenii, a ten strzeli³ do w³asnej bramki. Niestety historia z dwóch poprzednich meczów siê powtórzy³a i niedoceniani Ormianie doœæ szybko wyrównali. Czas ucieka³ a nasi pi³karzy walili g³ow¹ w mur i mimo, ¿e stwarzali sytuacje do zdobycia goli to ze skutecznoœci¹ by³o gorzej. Co wiêcej kilka razy to Polska - Armenia 2-1 (0-0) 1-0 - Hrajr Mkojan (sam.) 48’ 1-1 - Marcos Pizzelli 50’ 2-1 - Robert Lewandowski 90’+5 Pozosta³e mecze: Dania - Armenia 1-0 Rumunia - Czarnogóra 1-1 Armenia - Rumunia 0-5 Czarnogóra - Kazachstan 5-0 Kazachstan - Rumunia 0-0 Dania - Czarnogóra 0-1

Fot. PolsatSport

graj¹cy w os³abieniu przeciwnicy mogli przechyliæ szalê zwyciêstwa na swoj¹ stronê. I kiedy ju¿ zapowiada³o siê na kompromitacjê i kolejn¹ stratê punktów ze s³abeuszem przysz³a ostatnia sekunda! meczu. Kuba B³aszczykowski precyzyjnie doœrodkowa³ z rzutu wolnego wprost na g³owê niezawodnego Roberta Lewandowskiego i tym samym nasi pi³karze uratowali 3 punkty. Robert Lewandowski uton¹³ w objêciach kolegów, stadion oszala³ z radoœci, Ormianie popadali na murawê w geœcie rozpaczy, a sêdzia odgwizda³ koniec meczu. Po trzech horrorach jesteœmy wiêc na drugim miejscu w grupie i ustêpujemy Czarnogórze jedynie gorszym bilansem bramkowym. n

TABELA GRUPY E 1. 2. 3. 4. 5. 6.

Czarnogóra 3 Polska 3 Rumunia 3 Dania 3 Kazachstan 3 Armenia 3

7 7 5 3 2 0

7-1 7-5 6-1 3-4 2-7 1-8


24

GŁOS POLONII

WOKÓŁ SPORTU

www.glospolonii.net

Dzielę się wiedzą

i mam z tego frajdę!

Z Jerzym Dudkiem, by³ym znakomitym bramkarzem, triumfatorem Ligi Mistrzów, rozmawia³ Tomasz Szeliga - Jest Pan jednym z ambasadorów Klubów Sportowych Orange. W czwartek w Tyczynie pod Rzeszowem prowadzi³ pan zajêcia z m³odzie¿¹ z 12 klubów, które rywalizowa³y w piêciu dyscyplinach. A móg³by pan teraz graæ np. w golfa w Dubaju, tymczasem spêdza pan czas w niewielkiej podkarpackiej miejscowoœci… - Nie musia³bym lecieæ a¿ do Dubaju. Móg³bym zagraæ pod Krakowem albo nawet w Rzeszowie. S³ysza³em, ¿e macie tutaj niez³e dziewiêcio-do³kowe pole, a Podkarpacki Klub Golfowy prê¿nie siê rozwija. Jestem jednym z ambasadorów Klubów Sportowych Orange, bo przynosi mi to ogromn¹ radoœæ i satysfakcjê. Ta m³odzie¿ dodaje mi energii! To przyjemnoœæ, a nie przykry obowi¹zek. - Jednym s³owem: chce siê panu. - Jak najbardziej. Serce roœnie, gdy widzê zaanga¿owanie tych m³odych ludzi. Poza tym, pamiêtajmy, ¿e jako doœwiadczeni sportowcy (w Tyczynie oprócz Dudka byli jeszcze Milena Radecka i Marcin Urbaœ - red.) mamy misjê przekazywania swojej wiedzy m³odszym pokoleniom. - Dzieli siê pan wiedz¹, ale te¿ pieniêdzmi. Czêœæ dochodu ze sprzeda¿y nowej ksi¹¿ki o panu, trafi do Stowarzyszenia Siemacha, z którym wspólnie utworzyliœcie Akademiê Sportu Progres Kraków. Juniorzy tego klubu rywalizuj¹ w CLJ z Resovi¹ i Stal¹ Mielec i bardzo dobrze sobie radz¹. - Powiedzia³bym nawet, ¿e wyœmienicie. Powo³anie do ¿ycia szkó³ki pi³karskiej to oczywiœcie czêœæ misji, o której wspomnia³em, ale równie¿ spe³nienie w³asnych marzeñ. ¯eby cz³owiek siê rozwija³, musi stawiaæ sobie kolejne cele do zrealizowania. W Progresie trenu-

je blisko pó³ tysi¹ca dzieciaków, najstarsi z nich walcz¹ jak równy z równym, a czasem przewy¿szaj¹ swoich rówieœników z Legii, Wis³y czy Górnika Zabrze. I choæ w tym projekcie wynik sportowy nie jest najwa¿niejszy, to jednak mamy wielk¹ satysfakcjê. Bez w¹tpienia ta szkó³ka to jedna z moich lepszych decyzji ¿yciowych. - Mieszka³ pan d³ugo za granic¹. Jak polskie dzieci wypadaj¹ na tle holenderskich, angielskich czy hiszpañskich? - S¹ tak samo utalentowane, mo¿e nawet bardziej. Problemem jest ich aktywizacja, dlatego tak po¿¹dane s¹ projekty takie jak KS Orange. Zaczynaliœmy dwa lata temu od 20 klubów, dziœ jest ich 100 w ca³ej Polsce. Tutaj, na Podkarpaciu, dzieciaki s¹ szalenie uœmiechniête, to co robi¹ sprawia im autentyczn¹ frajdê. Nie wyobra¿am sobie, ¿e mia³bym byæ wirtualnym doradc¹, kimœ, kto udostêpni³by jedynie swoj¹ „g³ówkê” na stronie internetowej programu Orange. - Zostawmy rekreacjê i porozmawiajmy o wyczynowym sporcie. „Dla Legii ka¿dy strzelony gol w fazie grupowej Ligi Mistrzów bêdzie sukcesem” - napisa³ pan w „Przegl¹dzie Sportowym”, a ja pomyœla³em, ¿e jednak pan przesadzi³. Po koszmarnej dla mistrza Polski inauguracji przyznajê panu racjê. - Z pozycji kibica wszystko wygl¹da doœæ prosto. Tymczasem ju¿ nak³adanie presji na zespó³, który w Lidze Mistrzów nie powinien siê znaleŸæ, mo¿e byæ zgubne. Kibic myœli: nie strzeliæ bramki? Przecie¿ to wstyd! Ale w œrodê przekonaliœmy siê, jak kolosalna ró¿nica dzieli mistrza Polski od wicemistrza Niemiec. Nasza ekstraklasa jest piêknie opakowana, lecz pi³karzom wci¹¿ brakuje jakoœci. Obawiam siê, ¿e zdobycie gola przez Legiê w arcytrudnej grupie nale¿y traktowaæ w kategoriach marzeñ. - Mimo wszystko by³ pan zaskoczo-

ny przebiegiem meczu z Borussi¹ Dortmund? - Strasznie! Nie chcê nikomu ubli¿aæ, ale gra w obronie przypomina³a mi wyczyny defensorów z lat 90., gdy mecze by³y ustawione. Obroñcy we w³asnym polu karnym nie kryli zawodników. Stali i patrzyli, jak rywal wyskakuje do g³ówki i pakuje pi³kê do siatki. Jeden z trenerów mówi³ kiedyœ, ¿e w³asn¹ teœciow¹ móg³by nauczyæ gry w obronie, bo prawdziw¹ sztuk¹ jest gra w ofensywie. Przykro by³o ogl¹daæ tak bezradnych legionistów. - Strach pomyœleæ, co zrobi¹ z nimi pana koledzy z Madrytu. - Ka¿dy mecz jest inny, ró¿ne s¹ te¿ okolicznoœci. Mo¿e siê zdarzyæ, ¿e Real wystawi drugi sk³ad. Najistotniejsze, ¿eby siê do takiego spotkania przygotowaæ mentalnie. ¯eby nie szukaæ alibi dla pora¿ki, a tak to wygl¹da³o w starciu z Borussi¹. Powa¿ny pi³karz nie mo¿e unikaæ odpowiedzialnoœci za wynik. Zaanga¿owanie na ca³ego to jego obowi¹zek! - Rozumiem, ¿e pi³karze Borussii maj¹ wiêksze umiejêtnoœci techniczne i doœwiadczenie, ale dlaczego legioniœci przegrywali ka¿dy pojedynek szybkoœciowy? - Pan ma ten sam dyktafon, co dziennikarz BBC. Dlaczego nie jest pan w Londynie tylko rozmawia pan ze mn¹

w podkarpackim mieœcie? Borussia ma du¿o wiêksze mo¿liwoœci finansowe. Do tego klubu trafiaj¹ wyselekcjonowani zawodnicy, najlepsi z najlepszych. Choæ musimy te¿ powiedzieæ o b³êdach osób zarz¹dzaj¹cych Legi¹. Przed najwa¿niejsz¹ dla klubu prób¹ dokonuje siê w szatni rewolucja kadrowa. Œci¹ga siê nowego trenera i kilku pi³karzy, którzy nie maj¹ czasu na adaptacjê. To dla mnie niepojêta polityka. Ale mo¿e zakoñczymy czymœ optymistycznym? - Bardzo proszê… - Cztery lata temu przyjecha³em na mecz Legii. Zobaczy³em piêkny stadion, przeszklone pomieszczenia i pomyœla³em: w 1996 roku w Holandii doœwiadczy³em tego samego. Nie jest Ÿle, do nadrobienia mamy zaledwie szesnaœcie lat (œmiech). n

JERZY DUDEK urodzi³ siê 43 lata temu w Rybniku. Zaczyna³ w Górniku Knurów, sk¹d w 1995 roku trafi³ do Soko³a Tychy. Potem kariera nabra³a rozpêdu. Dudek zosta³ mistrzem Holandii z Feyenoordem Rotterdam, a w 2005 roku obroni³ w finale Ligi Mistrzów trzy karne, walnie przyczyniaj¹c siê do triumfu Liverpoolu nad AC Milan. W latach 2007-2011 by³ bramkarzem s³ynnego Realu Madryt, z którym siêgn¹³ po mistrzostwo i puchar Hiszpanii. 60 wystêpów w narodowych barwach pozwoli³o mu wejœæ do Klubu Wybitnego Reprezentanta. Dudek mieszka w Krakowie, jest zapalonym golfist¹, od trzech lat bierze te¿ udzia³ w profesjonalnych wyœcigach samochodowych VW Golf Cup. Wystartowa³ m.in. w 24-godzinnym wyœcigu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie razem z dru¿yn¹ zaj¹³ 3. miejsce.


HOROSKOP

www.glospolonii.net

GŁOS POLONII

25

poważny dwutygodniowy BARAN (20.III - 18.IV) Wygrasz w totka trzy i pó³ miliarda. Bardzo, ale to bardzo ucieszy to blisk¹ Ci osobê, która odziedziczy te pieni¹dze, jako ¿e ty dostaniesz zawa³u zaraz po losowaniu.

BYK (19.IV - 19.V) Awansujesz w pracy. Od tej chwili bêdziesz tak ciê¿ko pracowaæ, ¿e zorientujesz siê o co tak w³aœciwie chodzi w ¿yciu dopiero wtedy, kiedy ju¿ bêdzie za póŸno. Nie przejmuj siê, twoi szefowie zarobi¹ na tobie pieni¹dze i pe³ni wdziêcznoœci bêd¹ Ci przysy³ali z Florydy kartki z pozdrowieniami.

BLIZNIÊTA (20.V - 20.VI) W tym miesi¹cu zakocha siê w Tobie osoba o jakiej tylko marz¹ inni. Kiedy zdecydujesz siê ju¿ z ni¹ zostaæ i spalisz za sob¹ wszystkie mosty oka¿e siê, ¿e ta zjawa jest, niestety, bezdennie g³upia i na dodatek nie sposób jej siê teraz pozbyæ.

RAK (21.VI - 21.VII) Doskona³y czas na za³o¿enie w³asnego interesu. Raki w³aœnie teraz s¹ pod wp³ywem szczêœliwej gwiazdy. Warto po¿yczyæ z banku dziesiêæ miliardów i zainwestowaæ je. W przysz³ym miesi¹cu natomiast k³opoty finansowe - bank poprosi o sp³atê odsetek.

LEW (22.VII - 21.VIII)

STRZELEC (22.XI - 20.XII)

Lew, królewskie zwierzê, powinien bardzo powa¿nie zastanowiæ siê nad karier¹ polityczn¹. Wybory prezydenckie to dla niego ogromna szansa. Niech wiêc nie zwlekaj¹c zacznie przygotowywaæ siê do tej roli poprzez grzebanie w brudach, k³amanie osobom najbli¿szym i to koniecznie w ¿ywe oczy, okopywanie znajomych rencistów i emerytów, obrzucanie b³otem s¹siadów, naci¹ganie na pieni¹dze rodziny, i kiedy bêd¹ mu pluli w twarz niech odpowie, ¿e to deszcz pada.

Tak d³ugo oczekiwany wyjazd na wczasy wreszcie siê urealni. Pojedziesz tam, gdzie zawsze chcia³eœ. Po powrocie pamiêtaj, ¿eby robiæ zakupy tu¿ przed zamkniêciem sklepu, bo wtedy czerstwy chleb jest przeceniany.

KOZIORO¯EC (21.XII - 19.I)

Wiele mi³ych wizyt. Ka¿dego dnia odwiedzi Ciê ktoœ z dobrych znajomych. Nawet pieniêdzy nie bêdziesz PANNA (22.VIII - 21.IX) musia³ wydawaæ, Dla osób spod tego bo goœcie przychodz¹ znaku spokojny miez w³asnym alkoholem i si¹c - tak jak poprzedni zak¹skami. Pod koniec i tak jak nastêpny. miesi¹ca poproœ Trochê emocji pod kolekarza, ¿eby Esperal niec miesi¹ca, kiedy uœwiadomi¹ sobie, ¿e najbli¿sza zmiana w ich ¿yciu, wszy³ ci w poœladek, a nie pod pach¹ - pod pach¹ to emerytura i to bez wzglêdu na lata, jakie im jeszcze strasznie uwiera. do niej zosta³y.

WAGA (22.IX - 22.X) Chyba powinna ucieszyæ Ciê wiadomoœæ, ¿e rodzina nareszcie doceni Twe wysi³ki. W konsekwencji ich przejrzenia na oczy, w ci¹gu tygodnia, zostaniesz sam, jak palec.

SKORPION 23.X - 21.XI) Wreszcie upragniony, luksusowy samochód stanie siê Twoj¹ w³asnoœci¹. Wszyscy znajomi popêkaj¹ z zazdroœci! Ale pamiêtaj, abyœ w trakcie pilnowania go przywi¹za³ siê ³añcuchem do ko³a na wypadek zaœniêcia. B¹dŸ te¿ przezorny i kup broñ, bo mafia potrafi byæ teraz bardzo brutalna.

WODNIK (20.I - 18.II) Przejdziesz metamorfozê. Bliska ju¿ zima ca³kowicie Ciê odmieni - zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Patrz¹c rano w lustro nie krzycz za g³oœno: „Tato, a co ty robisz w mojej ³azience!”, bo obudzisz rodzinê i ona te¿ zacznie krzyczeæ.

RYBY (19.II - 19.III) Wreszcie uwolnisz siê od problemu, jaki towarzyszy Ci ju¿ od d³u¿szego czasu. Dlatego lepiej, ¿ebyœ ju¿ teraz zacz¹³ uczyæ siê grypsery. Przypomnij swojemu obroñcy, aby wyraŸnie podkreœla³, ¿e uwalnia³eœ siê od problemu w afekcie i bêd¹c chwilowo niepoczytalnym.


26

KRZYŻÓWKA - OKIEM RYŚKA

GŁOS POLONII

D ziki

We ge ta ria nin

R e ¿y se r

pies

Ba rw

R uszto -

a fry -

o chro n-

w a ni e w

ka ñski

ny ch

ko pa lni

Po to cz-

Dawne liczyd³o

Angiels-

nie

ki

nazy w a -

sa mo -

ny bzem

chód

Ro lina zie lna podobna do

www.glospolonii.net

O chro na dêtki Za ka z

paproci

kultow y

sporto w y

Mate-

15

cznik Zna

2

Ofia ra

kulturê

14

10

Egiptu

Kaina

17 Reda k-

Szczyt w T atra ch

tor NIE

Za ch.

25

Kie reja ,

27

o po ñcza

P³y w a j¹

Sto pa

w

w ie r-

11

20

barszczu

szow a U przy w i-

Wo jew ó-

Dome na

le jow a ny

Uchwyt

artysty

ko lor w

u drzwi

22

D a w na

W

mo ne ta fra n-

21

cuska

12

bry d¿u

portfe lu

bomb

drzwi

R o sjani-

zapa la-

na

9

j¹ cy ch

Np.

Apetyt,

ojczys-

5

Kurek,

gust

18

ta, obca

26

zawór

1

Je dno -

Alko hol mata

stka

7

Sto s

Futro

w ia tow e

Sk³a dnik

Wie lkie

23

dzkie lub po -

4

dre w na

dla da my

mo cy

13

Pró ¿nia

Baton M iesza d-

jak

³o z

24

planeta

dre w na

W Polsce, 4 paŸdziernika odby³ siê tzw. Czarny Protest, gdzie rzesze kobiet wyra¿a³o swój sprzeciw do projektu zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Protest chyba pomóg³, bo PiS nie popar³ projektu, który sam wczeœniej zg³osi³. Mówi siê, ¿e tym samym podpad³ Koœcio³owi…

Sobota

8

u ¯ydów

19

16

Dawny

Jigoro,

elegant,

twórca

3

mo dni

6

judo

Lite ry z pó l po nume ro wanych o d 1 do 27 utwo rz¹ ro zwi¹ za nie - a fo ryzm Anto nie go Re gulskie go .

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

O stry za krê t cie ¿ki

12

13

15

16

warka

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

Liczba

Wo da

Suknia

na mapie

le czni-

H induski

Po e tycko

R o dza j

cza z

G rzy b

o strumy ku

ruby

Kry nicy

ja k pta k

Kole ga minera

Napa -

Wró¿ba z kart

14

U rz¹ dze -

Przyw o-

nie do w bijania

7

pali

¿¹cy

11

12

wêgie l

Lecze ni e prze z nak³u-

10

w a ni e

4

Sworze ñ me ta-

¯ydow-

19

lo wy

3

ski ducho-

Sztuka

M ityc zna

wny

24

15

uk³ada -

sio stra

nia

O reste sa

6

kw ia tów

G ³ó w na

Produ-

ulica

Si³a

cent

ducha

wêdlin

22

Wa fel

Szk³o u¿ywane

16 Ada m,

Apel Smoleñski na si³ê lansowany przy ka¿dej okazji przez ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza, doprowadzi³ do tego, ¿e tragedia dla niektórych zamieni³a siê w farsê i zamiast w godny sposób zachowaæ pamiêæ o ofiarach katastrofy, Polacy coraz czêœciej sobie z tego ¿ar tuj¹…

18

T ele fo -

a uto r

niczna

Wa luta

ksi¹ ¿e k

prze ³¹-

EWG

dla

cznica

Wa da

do imitacji

2

bryla ntów

Poprzed-

socze -

nik

wek

Stalina

Staro ¿ytna

1

mo neta

m³o dzi e-

8

Du¿y

¿y

20

Po ¿y czka

port na

17

23

Hons iu

Szef flisakó w

...

9

Tylna

Rubin-

czê æ

stein

statku

21

¯ona rad¿y

Lina

Bie s,

przy

czart

14

¿aglu

13

5

Lite ry z pó l po nume ro wanych o d 1 do 24 utwo rz¹ ro zwi¹ za nie - a fo ryzm Andrzeja Mo na styrskie go .

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

Nowojorska policja szuka autorów gigantycznego bannera, który zawis³ na jednym z mostów na Manhattanie. Jest na nim przywódca Rosji, W³adimir Putin, przedstawiony jako ten, który niesie pokój…


www.glospolonii.net

REKLAMY

GŁOS POLONII

27



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.