Zh 05 2014 bez alko

Page 34

regiony

handlowe inicjatywy

Najpierw Malinka, potem Cezar Dziesięć lat temu wbrew rynkowym trendom postawił na własne sklepy, w maju tego roku oddał do użytku nowoczesną galerię handlową. Jan Bylica z Tarnowa od kilkudziesięciu lat nadaje ton zmianom w polskim handlu.

Agnieszka Michalska

N

Podpowiadamy, jak zwiększyć sprzedaż

ajważniejszymi elementami w imperium tarnowskiego biznesmena jest nowoczesna hurtownia (z rocznymi obrotami przekraczającymi 120 mln zł) oraz dwie sieci franczyzowe: Cezar Delikatesy i Malinka Market.

Początki w Stanach Karierę Bylica zaczął w sposób typowy dla ówczesnych czasów. W Polsce nie było szans na godziwe zarobki, wybrał się więc za ocean. Pod koniec lat 70. pojechał do Stanów Zjednoczonych do pracy. Nie w ciemno, byli już tam znajomi z Polski, którzy zorganizowali mu zatrudnienie. – Zarobki kształtowały się wtedy na poziomie 3–4 dolarów za godzinę, tak też

34

Życie Handlowe maj 2014

zaczynałem. Po krótkim czasie zarabiałem już 16 dolarów na godzinę – wspomina z dumą Bylica. To nie wynikło tylko z tego, że był dobrym pracownikiem. – Byłem gotowy na zmiany, nie bałem się szukać nowych możliwości – przyznaje. Ta cecha pozostała biznesmenowi do dziś.

Frukt na początek Po powrocie ze Stanów, już z zapasem niezłej gotówki i doświadczeń, postanowił uruchomić hurtownię. Tutaj też pokazał, że potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Na własnej działce wystawił olbrzymią (jak na ówczesne lata) hurtownię, ze ścianami w trzech granicach działki. – Dziś byłoby to nie do pomyślenia. Na początku

lat 90. wystarczyło postarać się o zgodę sąsiadów – przyznaje. To były pionierskie czasy, gdy wszyscy, także hurtownicy, poszukiwali produktów. – Jeździłem do fabryk, między innymi do Skawiny i Sandomierza po wafelki czy makarony. Sprzedawaliśmy wszystko ekspresowo. Ale trzeba przyznać, że pracy było bardzo dużo, sypiałem po trzy godziny na dobę – mówi biznesmen.

Przyłączanie buntowników Frukt w pierwszych latach sprzedawał towar mniejszym hurtowniom, i to one dostarczały go do sklepów. Na początku transformacji klienci nie zwracali jednak uwagi na ceny, liczyło się tylko to, że jest czym handlować. A wiadomo, że tak długi łańcuch chętnych do pobrania prowizji windował je w górę. – Po kilku latach zaczęliśmy obsługiwać także sklepy, wchodząc tym samym na teren podhurtu. Oczywiście, że firmy się buntowały, ale musiały zrozumieć, że rynek się zmienia. Teraz dołączają do nas hurtownie – tak się stało w Opolu i Nowym Sączu (jako oddziały franczyzowe), zacieśniając z nami współpracę dla uzyskania lepszych warunków handlowych. Podobnie było w 2005 roku, gdy uruchomiłem własny sklep pod szyldem Cezar. Buntownikom, tym razem detalistom, proponowałem dołączenie do franczyzy – uśmiecha się Jan Bylica.

dyrektor handlowa Regionalnej Grupy Detalicznej, operatora sieci franczyzowych Cezar Delikatesy i Malinka Market

– Staramy się modernizować sklepy, które do nas dołączają. Niedawno otwarty został sklep w miejscowości Rajbrot (Małopolska), zmieniony zgodnie z naszymi wytycznymi. Przed wejściem we franczyzę Cezara działał pod szyldem Malinki, a powierzchnia sprzedażowa placówki wynosiła około 80 metrów kwadratowych. Obecnie klienci mają do dyspozycji 210 metrów, na których oczywiście można pokazać dużo więcej produktów i zwiększyć obrót. Zmodernizowane zostały również placówki w Wietrzychowicach, Strzegocicach, a teraz szykujemy zmiany w Cezar Delikatesy w Kleciu

Znaleźli się chętni i franczyza ruszyła. Właściciel hurtowni i sklepów założył jednak, że Cezary to będą poważne delikatesy, o dużej powierzchni sprzedażowej. A jak wiadomo, wśród detalistów więcej jest takich, którzy handlują w niewielkich placówkach. – Mniejsi też chcieli dołączyć do franczyzy. – Stworzyliśmy dla nich sklepy pod logo Malinka – przyznaje Agnieszka Michalska, dyrektor handlowa Regionalnej Grupy Detalicznej, operatora sieci franczyzowych Cezar Delikatesy i Malinka Market.

Cezar czy Malinka Sklepy z logo Malinki mają często małe lokale, ale zdarzają się także detaliści, którzy nie chcą od razu wchodzić


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.