Od 20 lat oferujemy doradztwo w zakresie ubezpieczeń Medicare i emerytur:
✓ Zapisy na Medicare A&B i plany uzupełniające
✓ Porównanie ubezpieczeń z pracy/ Unii do Medicare
✓ Nie chcecie, aby potrącano Wam $185 na Medicare
✓ Pomoc w przeglądzie rachunków medycznych i kosztów lekarstw
✓ Testamenty
✓ Healthcare Proxies
✓ Living Wills
✓ Medicaid
✓ Home visits
✓ Macie niską emeryturę i chcecie uzyskać maksymalne benefity
✓ Ubezpieczenia od kosztów pogrzebu i ubezpieczenia na życie
✓ Inne rodzaje pomocy dla emerytów
in: NY, NJ, CT, PA & FL
✓ Revocable Trusts
✓ Guardianship
✓ Probate
✓ Irrevocable Trusts
✓ Real Estate
Wszystkie W Y PADK I
• Wypadki budowlane
• Błędy w sztuce lekarskiej
• Workers’ Compensation
• Wypadki samochodowe
• Zaniedbania w domach opieki
• Potknięcia i poślizgnięcia
WYPADKI W PRACY
$ 4,250,000
Pracownik budowlany spadł z drabiny lądując na betonie, co spowodowało obrażenia prawego nadgarstka, prawego ramienia, prawego kolana i pleców, wymagające wielu operacji.
$ 3,750,000
Pracownik budowlany stawiał rusztowanie na dachu. Drewniana deska, na której stał, pękła, powodując upadek z wysokości 10 stóp. Jego obrażenia obejmują złamania prawej nogi i złamania kręgów L1 i L2.
$ 3,200,000
Pracownik budowlany spadł z wysokości około 5 stóp z drabiny podczas wieszania płyt gipsowo-kart onowych, raniąc dolną część pleców, lewe ramię i lewe kolano.
Zadzwoń teraz po bezpłatną konsultację: 516-202-7114
Adwokat
Edward Sanocki
WYPADKI SAMOCHODOWE
$11,200,000
Motocyklista potrącony przez pojazd podczas zawracania, doznający urazu rdzenia kręgowego skutkującego paraplegią i koniecznością poruszania się na wózku inwalidzkim.
BŁĘDY MEDYCZNE
$ 62,000,000
Przebicie jelita podczas laparoskopii powodującej wstrząs septyczny i konieczność wykonania kolostomii, gangrenę kończyn dolnych, obustronną amputacja poniżej kolana i uszkodzeniem nerwu przedsionkowo-ślimakowego powodującą ciężką trwałą utratę słuchu.
Kiedy możesz stracić prawo jazdy
Prawo jazdy w USA to nie tylko dokument uprawniający do kierowania pojazdem, lecz i podstawowy dokument tożsamości. Daje ono gwarancję niezależności: możliwość dojazdu do pracy, zawiezienia dzieci do szkoły czy sprawnego załatwienia codziennych spraw. Jednak ten przywilej może zostać odebrany w wielu różnych sytuacjach. Oto najważniejsze z nich.
Zbyt duża liczba punktów karnych
W większości stanów obowiązuje system punktowy, który rejestruje każde wykroczenie drogowe – przekroczenie prędkości, przejechanie na czerwonym świetle, niezatrzymanie się przy znaku STOP czy prowadzenie pojazdu bez pasów. Gdy kierowca przekroczy określony próg punktów, jego prawo jazdy może zostać zawieszone.
W stanie Nowy Jork kierowca, który uzbiera 11 punktów w ciągu 18 miesięcy, automatycznie kwalifikuje się do zawieszenia prawa jazdy przez Department of Motor Vehicles (DMV). Co więcej, za samo przekroczenie prędkości o ponad 40 mil na godzinę powyżej limitu można otrzymać 11 punktów – co oznacza zawieszenie już za jedno wykroczenie.
W stanie Illinois obowiązuje nieco inny system – kierowca powyżej 21. roku życia, który popełni trzy wykroczenia drogowe w ciągu 12 miesięcy, może zostać pozbawiony prawa jazdy. Osoby młodsze, do 21. roku życia, tracą dokument już po dwóch naruszeniach.
Prowadzenie pod wpływem alkoholu lub narkotyków DUI (Driving Under the Influence) to poważne przestępstwo drogowe we wszystkich stanach USA. Nawet za pierwsze naruszenie przepisy przewidują surowe sankcje: grzywny, obowiązkowe uczestnictwo w kursach edukacyjnych, zawieszenie prawa jazdy oraz możliwe postępowanie sądowe.
W Nowym Jorku już za pierwszy przypadek DUI (BAC – poziom alkoholu we krwi powyżej 0,08%) prawo jazdy zostaje zawieszone na minimum 6 miesięcy. W przypadku odmowy poddania się bada-
niu alkomatem zawieszenie trwa co najmniej rok, niezależnie od tego, czy kierowca był rzeczywiście nietrzeźwy.
W Illinois pierwsze DUI skutkuje zawieszeniem prawa jazdy na 6 do 12 miesięcy, a w przypadku odmowy testu – aż na 12 miesięcy. W przypadku powtórzenia wykroczenia w ciągu 5 lat grozi całkowite odebranie prawa jazdy i kara pozbawienia wolności.
Problemy zdrowotne a prawo jazdy
Stan zdrowia kierowcy ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo drogowe. Dotyczy to głównie schorzeń wzroku, padaczki, chorób neurologicznych, cukrzycy z ryzykiem utraty przytomności, a także zaburzeń psychicznych.
W Nowym Jorku nie istnieje obowiązkowy wymóg informowania DMV o chorobach, ale urzędnicy mogą przeprowadzić dochodzenie w sprawie zdolności kierowcy do prowadzenia pojazdu, jeśli otrzymają zgłoszenie od lekarza lub członka rodziny. W Illinois natomiast obowiązują szczegółowe przepisy: każdy lekarz, który stwierdzi, że dana osoba nie powinna prowadzić pojazdu, ma obowiązek zgłoszenia tego do Secretary of State. Kierowca może zostać wezwany na testy sprawności psychofizycznej i badanie wzroku.
Wiek a zdolność do prowadzenia pojazdu
Wiek nie oznacza automatycznie utraty prawa jazdy, ale w niektórych stanach osoby starsze muszą częściej odnawiać dokument i przechodzić testy.
W Illinois kierowcy w wieku 81–86 lat muszą odnawiać prawo jazdy co dwa lata, a osoby powyżej 87. roku życia – co roku. Wymagane są również badania wzroku i testy praktyczne. W Nowym Jorku nie obowiązują specjalne zasady dla seniorów, ale DMV może skierować kierowcę na badania, jeśli uzna, że jego stan zdrowia wymaga oceny.
Brak ważnego ubezpieczenia pojazdu
W USA posiadanie ważnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest obowiązkowe.
Brak aktywnej polisy może skutkować poważnymi konsekwencjami, zwłaszcza jeśli kierowca zostanie zatrzymany do kontroli.
W stanie Nowy Jork brak ubezpieczenia pojazdu wiąże się z automatycznym zawieszeniem prawa jazdy i rejestracji auta na co najmniej 90 dni. Kierowca musi uiścić opłatę przywracającą dokumenty oraz wykazać się nową polisą. W Illinois jazda bez ubezpieczenia grozi grzywną od 500 do 1,000 dol., a także zawieszeniem prawa jazdy na trzy miesiące. Ponowne jego odzyskanie wymaga okazania nowego dowodu ubezpieczenia oraz wniesienia opłaty reinstalacyjnej.
Nieaktualna rejestracja samochodu
Każdy pojazd poruszający się po drogach publicznych musi być zarejestrowany. Jeśli rejestracja wygasła lub pojazd został wyrejestrowany, a mimo to wciąż jest używany, kierowca naraża się na sankcje.
W Nowym Jorku poruszanie się niezarejestrowanym pojazdem to wykroczenie, które może skutkować odebraniem prawa jazdy lub tablic rejestracyjnych. W Illinois kierowca poruszający się bez ważnej rejestracji może zostać ukarany grzywną i otrzymać zawieszenie dokumentu – zwłaszcza jeśli naruszenie się powtarza.
Zaległości finansowe i niewywiązanie się z obowiązków
Nieuregulowanie zaległości takich jak mandaty drogowe, grzywny sądowe, a nawet alimenty może prowadzić do zawieszenia prawa jazdy.
W Illinois obowiązuje program zawieszeń za niepłacenie alimentów – osoby zalegające z płatnościami mogą zostać objęte automatycznym zawieszeniem prawa jazdy, jeśli nie przystąpią do planu spłat. W Nowym Jorku nieopłacone grzywny lub mandaty drogowe mogą prowadzić do tzw. indefinite suspension –czyli zawieszenia trwającego do momentu spłaty zaległości.
Decyzje administracyjne i sądowe
DMV (lub Secretary of State) może zawiesić lub odebrać prawo jazdy na podstawie decyzji administracyjnej, np. z powodu braku obowiązkowego kursu edukacyjnego po wykroczeniu, nieprzedstawienia wymaganych dokumentów medycznych lub nieobecności na rozprawie.
W Illinois, jeżeli kierowca nie ukończy obowiązkowego programu edukacyjnego po DUI lub nie dostarczy wymaganych dokumentów, jego prawo jazdy może zostać zawieszone aż do spełnienia wszystkich wymagań. Podobne przepisy obowiązują w Nowym Jorku, gdzie DMV może zawiesić dokument za niewypełnienie decyzji sądowej lub administracyjnej.
Fałszywe informacje lub dokumenty
Korzystanie z fałszywego prawa jazdy lub składanie nieprawdziwych informacji we wniosku o jego wydanie to przestępstwo w każdym stanie USA. W Illinois i Nowym Jorku takie działania skutkują cofnięciem dokumentu i możliwością wszczęcia postępowania karnego, a także zakazem ponownego ubiegania się o prawo jazdy przez określony czas.
Wygaśnięcie ważności prawa jazdy
Każde prawo jazdy ma datę ważności. W Illinois prawo jazdy wydawane osobom w wieku 21–80 lat jest ważne przez 4 lata. Po ukończeniu 81 lat okres ważności dokumentu się skraca. W Nowym Jorku standardowy dokument jest ważny 8 lat. Jazda z nieważnym dokumentem może skutkować mandatem, a jego powtarzające się używanie może prowadzić do zawieszenia prawa jazdy.
Podsumowanie
Utrata prawa jazdy może nastąpić z wielu różnych przyczyn – od poważnych naruszeń przepisów po proste niedopatrzenia. Przykłady z Nowego Jorku i Illinois pokazują, że każdy stan może mieć inne zasady i procedury. Dlatego warto regularnie sprawdzać aktualne przepisy obowiązujące w stanie, w którym mieszkasz. Dbając o ważność dokumentów, terminowe opłacenie ubezpieczenia i rejestracji oraz przestrzeganie prawa, możesz uniknąć wielu problemów. Prawo jazdy to przywilej – stracić je jest łatwo, ale odzyskać - trudniej.
Elżbieta Baumgartner
Elżbieta Baumgartner jest autorką wielu książek-poradników, m.in. „Praca w Ameryce”, „Otwieram biznes”, „Życie od nowa”, „Powrót do Polski” i inne. Są one dostępne w wersji elektronicznej w witrynie Poradnika Sukces: www. PoradnikSukces.com. tel. 1-718-2243492.
MEC. WIERZBICKI WYGRYWA PONAD 7 MILIONÓW DLA
POLSKIEGO DACHARZA ZA WYPADEK NA BUDOWIE
W poprzednim miesiącu udało nam się skutecznie zakończyć kolejną sprawę odszkodowawczą na rzecz polskiego imigranta. Nasz klient przepracował w Stanach Zjednoczonych prawie dwadzieścia lat na budowie, aż do czasu, kiedy uległ wypadkowi w pracy na terenie remontowanej szkoły w hrabstwie Westchester. Na emigracji ciężko pracował, aby zapewnić lepsze życie swojej rodzinie, która pozostała w Polsce. Niestety tego dnia jego możliwość zarobkowania została mu odebrana. W dniu zdarzenia pracownik wykonywał prace renowacyjne po pożarze, do którego doszło w szkole. Generalny wykonawca otrzymał kontrakt w ostatniej chwili i pospieszał prace, aby jak najszybciej skończyć zlecenie przed rozpoczęciem roku szkolnego. Do
wypadku doszło w momencie, gdy nasz klient pracował na rusztowaniu, które tak naprawdę składało się z dwóch rusztowań, ustawionych jedno na drugim. Rusztowanie było niestabilne. Chwiało się. W pewnej chwili nasz klient stracił równowagę i spadł z górnej platformy rusztowania, lądując bezpośrednio na pięty. Istniało kilka różnych wersji samego zdarzenia. Przełożony poszkodowanego zeznał, że pracownik wchodził po rusztowaniu w nieodpowiedni sposób i w pewnym momencie zeskoczył z rusztowania. Jeszcze inny świadek zeznał, że poszkodowany po prostu zdecydował się na skok z rusztowania zamiast zejść po bocznej drabince na dół. Niezależnie od tego, udowodniliśmy, że rusztowanie nie było wyposażone we właściwy element (tzw.
„outrigger”), który zgodnie z przepisami OSHA powinien był zostać użyty w przypadku rusztowania o tej wysokości składającego się z dwóch poziomów.
W tym konkretnym przypadku, poszkodowany mógł założyć dodatkową sprawę cywilną przeciwko generalnemu wykonawcy i inwestorowi na podstawie Prawa Pracy chroniącego poszkodowanych pracowników budowlanych, którzy spadli z wysokości.
W pozwie żądaliśmy odszkodowania za ból i cierpienie, utracone zarobki oraz świadczenia emerytalne, jak również koszty leczenia. Nasz klient w wyniku wypadku doznał złamań kości piętowych w obydwu stopach, które wymagały operacji polegającej na zespoleniu kości przy użyciu metalowych elementów. Poszkodowany przez cały czas otrzymywał świadczenia Workers’ Compensation, które pokrywały utracone zarobki oraz potrzebne koszty leczenia. Należy pamiętać, że sprawa Workers’ Compensation nie uprawnia jednak poszkodowanego do żądania odszkodowania za doznany ból i cierpienie.
Firmy ubezpieczeniowe i korporacyjni adwokaci nie zamierzali jednak wypłacić należytego odszkodowania. Nasza kancelaria włożyła ogrom pracy i nakładów finansowych, aby zapewnić klientowi jak najlepszą reprezentację. Obawiając się procesu sądowego, po odbyciu dwóch mediacji, firmy ubezpieczeniowe zgodziły się wypłacić naszemu rodakowi odszkodowanie w wysokości $7,300,000, które nie podlega opodatkowaniu.
Mecenas Paweł P. Wierzbicki, Esq.
Jeżeli Państwo lub Państwa bliscy doznali obrażeń cielesnych w wyniku wypadku, zachęcam do kontaktu z naszą kancelarią. Aby umówić się na bezpłatną konsultację i porozmawiać bezpośrednio z mecenasem Wierzbickim w języku polskim mogą Państwo dzwonić na numer 646-351-8611 lub wysłać e-mail z zapytaniem na adres pwierzbicki@blockotoole.com.
Więcej bezpłatnych materiałów informacyjnych mogą Państwo znaleźć na naszej stronie internetowej www.blockotoole.com.
WYPADKI:
• W PRACY
• NA BUDOWIE
• SAMOCHODOWE
• NA POSESJI
• WORKERS COMPENSATION
NASZE WYNIKI MÓWIĄ SAME ZA SIEBIE:
• PONAD MILIARD DOLARÓW UZYSKANYCH DLA NASZYCH KLIENTÓW
• NAJWYŻSZY WERDYKT SĄDOWY W STANIE
NOWY JORK (110 MILIONÓW DOLARÓW)
• NAJWYŻSZE ODSZKODOWANIE
W USA ZA WYPADEK BUDOWLANY
Czy sztuka flirtowania i uwodzenia w czasach aplikacji randkowych umarła?
W 2024 roku ku naszemu niepocieszeniu ogłoszono, że sztuka flirtu jest na wymarciu. Za flirtowaniem tęsknią jednak nie tylko milenialki i milenialsi czy osoby ze starszych pokoleń, lecz także generacja Z. Ta sama, która oskarżana jest o zabicie flirtu. Czy potrafimy jeszcze uwodzić i czy ta sztuka bywa przydatna we współczesnych czasach?
Catherine Hiller pisze, że pokolenie jej rodziców flirtowało w sklepach, w garażu i na imprezach. „Między mężczyznami i kobietami odbywały się pełne wdzięczności przekomarzania. To była jedna z małych przyjemności życia, znak, że ktoś uważa cię za atrakcyjnego. Nie chodziło o poderwanie kogoś lub zaciągnięcie go do łóżka”, opisuje dorastająca w latach 60. Hiller. Podobno jej 80-letnia, pełna uroku mama wciąż flirtuje. Ona sama próbuje również to robić w różnych sytuacjach życiowych, aby po prostu zobaczyć, co z tego wyniknie. Efekt? „Szczerze mówiąc, nie wiem, czy ludzie w ogóle to zauważają! Większość z nas nie jest już wyczulona na flirt, a ludzie nie oczekują tego od kobiety w moim wieku”.
AMELIA DIMOLDENBERG POKAZUJE, JAK FLIRTOWAĆ
O flircie przypomniała nam wszystkim gwiazda YouTube’a, Amelia Dimoldenberg, którą
„The New York Times” bez wahania określa mianem ekspertki od flirtu. Jest on nieodłącznym elementem serii „Chicken Shop Date” Amelii, którą prowadzi od ponad 10 lat. „Niezależnie od tego, kogo gości, czy to akurat Cher, czy Paul Mescal, Amelia Dimoldenberg potrafi zamienić swoje >>randki<< w restauracji typu fast food w wywiady napędzane chemią. Randki mogą być na niby, ale widzowie zawsze pozostają z wrażeniem, że gość celebryta prawdopodobnie byłby chętny na drugą”.
Gdy oglądamy „Chicken Shop
Date”, przypomina nam się, że warto sprawdzić już na pierwszej randce, czy z daną osobą będziemy się dobrze bawić. Naturalnie wiele z nas nie chce tracić czasu i próbuje się przede wszystkim dowiedzieć, czy z potencjalnym partnerem czy partnerką jesteśmy w miarę zgodni – pytamy więc o pracę, politykę, chęć posiadania dzieci. To ważne, więc jak najbardziej warto o to zapytać, gdy myślimy o poważnej
relacji i nie chcemy tracić czasu. Ale nie musi to wyglądać jak wywiad czy przesłuchanie. Nawet dość trudne pytania można obrócić we flirt. Bo chemia jest ważna. Bo poczucie humoru jest ważne. Często sprawiają, że nawet niedopasowane z pozoru osoby tworzą udane związki, a różnice, które wydawały się nie do przeskoczenia, okazują się nie być przeszkodą. Poza tym, co nam po perfekcyjnym dopasowaniu pod względem wartości i spojrzenia na przyszłość, jeśli zabraknie iskry, napięcia, przyciągania?
KTO ZABIŁ FLIRT? CZY CZASY UWODZENIA SĄ JUŻ ZA NAMI?
Dlaczego jednak flirtowanie wielu osobom przychodzi z trudem?
Skąd ten cały dyskurs o śmierci flirtu, uwodzenia, romansu jak sprzed lat?
Może tęsknotę za tym budzą produkcje kostiumowe z „Bridgertonami” na czele, które idealizują sztukę uwodzenia, zalotów i flirtu. Czy rzeczywiście wszystkiemu winne są aplikacje randkowe, pandemia oraz praca i nauka z domu, które pogorszyły nasze umiejętności interpersonalne lub nie pozwoliły im się wykształcić, w połączeniu z kapitalistycznym, „transakcyjnym“ podejściem do miłości?
Jak to rzeczywiście wygląda?
Kilka miesięcy temu w Stanach rozpisywano się o wypowiedzi 24-letniej Nikki Sanjongco z Los Angeles, która nie jest fanką aplikacji i woli poznawać ludzi osobiście. Niestety uważa, że osoby z jej pokolenia nie są dobre we flirtowaniu. „Jeśli komuś się spodobasz, nawet w realu, to po prostu prosi o twój Instagram, zaczyna cię followować, wysyła ci wiadomość prywatną lub lajkuje stories, aby pokazać, że jest zainteresowany”.
Według Shon Faye, pisarki, która zgłębia tematy miłości i seksualności, aplikacje randkowe łatwo wytypować na kozła ofiarnego. Jednak to tylko wierzchołek góry
lodowej pełnej problemów. Aplikacje są generalnie nudne i powtarzalne; spłaszczają osobowości ludzi. Kobiety spotyka w nich wiele mizoginii i seksizmu. Łatwo poczuć się sfrustrowanym, ale często krytyka współczesnych randek na tym się kończy – i to jest błąd. Według Faye część z nas nie potrafi się uporać z kryzysem oczekiwań w nowoczesnych heteroseksualnych randkach. Na kobiety wywierana jest mniejsza presja społeczna, aby wychodziły za mąż i miały dzieci tak szybko, jak to możliwe. Oznacza to, że więcej kobiet poszukuje wzajemnego partnerstwa emocjonalnego, a wraz z tym często pojawia się ogromne poczucie frustracji i rozczarowania. Wielu młodych heteroseksualnych mężczyzn nie zostało wychowanych w taki sposób, aby zapewnić kobietom materialne wsparcie – co ich dziadkowie rozumieli jako swoją rolę – ale nie zostali też wychowani w taki sposób, aby zapewnić im rodzaj inteligencji emocjonalnej, której zazwyczaj poszukują kobiety i która zdaje się być niezbędna do flirtowania! Kolejnym znacznym problemem jest fakt, że obecnie zdecydowanie rzadziej wychodzimy z domu, nie mamy czasu i pieniędzy (rosnące koszty życia), jak i siły (zmęczenie, problemy psychiczne) na spontaniczne wieczorne wypady do restauracji, baru czy klubu lub organizowanie dużych imprez, gdzie można było kogoś poznać twarzą w twarz, mniej lub bardziej niewinnie poflirtować. Zobaczyć czyjeś miny, gestykulację, złapać się lub kogoś na magnetyczne spojrzenie. Kiedy w końcu widzimy znajomych po dwóch miesiącach, tak naprawdę chcemy spędzić z nimi czas, a nie flirtować z kimś przy sąsiednim stoliku lub przy barze. Wiele osób zostaje w domu przez dwa lub trzy weekendy w miesiącu, aby zaoszczędzić energię i pieniądze na duży wieczór klubowy.
FLIRTOWANIE PO #METOO
Młodzi ludzie, przyzwyczajeni do
wirtualnej rzeczywistości – choć nie tylko oni – obawiają się zagadać do kogoś na żywo. Wolą odpalić aplikację randkową i szukać użytkowników znajdujących się w pobliżu albo właśnie zapytać o konto na Instagramie. Zwłaszcza kobiety narzekają, że mężczyźni nie flirtują, rozleniwili się, czekają, aż to my zrobimy pierwszy krok, wszystko za nich ogarniemy. Mężczyźni odpowiadają, że mają dość wychodzenia z inicjatywą, skoro co i rusz spotykają się z odrzuceniem. Kolejny argument jest taki, że w czasach po #MeToo po prostu boją się nas zaczepiać. Tymczasem flirtowanie może mieć w sobie sporo zabawy, nie musi w tym być od razu seksualnego napięcia. Jesteśmy zbyt przywiązani do tego kontekstu i kierujemy flirt w tę stronę. Tymczasem próba nawiązania więzi wcale nie musi być przekroczeniem granicy. To kwestia konsentu, uważności. Dr Limor Gottlieb, amerykańska ekspertka ds. relacji, uważa, że dopóki nie dotykamy kogoś w niechciany sposób czy nie naruszamy jej lub jego przestrzeni osobistej, nie powinniśmy bać się flirtowania. – Podstawowe zasady uwodzenia są następujące: nigdy nie naciskaj, nigdy nie wywieraj presji, nie znaczy nie – podkreśla. Najlepszy flirt porównuje zaś do świetnego meczu tenisowego, który śledzimy z zapartym tchem. – Musisz zaserwować, a druga osoba musi podać piłkę z powrotem. Myślę, że wiele zamieszania wynika z tego, że ludzie nie potrafią dokładnie odczytać i zinterpretować tych ważnych sygnałów, które są naszymi sposobami komunikowania zainteresowania. Dlatego zarówno mężczyźni, jak i kobiety muszą rozwinąć inteligencję społeczną, aby poprawić swoje doświadczenia randkowe. Na przykład, wypięta pierś może być postrzegana jako onieśmielająca. Tak samo jak spojrzenie – wpatrywanie się może być groźne w niektórych kontekstach, więc naprawdę ważne jest, abyśmy używali tych sygnałów we właściwy sposób. Musimy również nauczyć się odczytywać odpowiedzi. Jeśli ktoś nie odwzajemnia naszego spojrzenia, nie oznacza to, że musimy się bardziej starać – zazwyczaj oznacza to, że druga osoba nie jest zainteresowana. Musimy wtedy zrezygnować, zamiast uczepić się tej osoby czy zaganiać ją w kozi róg – przestrzega Gottlieb.
W powieści „Niebezpieczne związki” Pierre’a Choderlosa de Laclosa z XVIII w. flirt i uwodzenie były na porządku dziennym, stanowiły grę salonową dla znudzonej arystokracji. Pamiętajmy jednak, że literatura piękna, jak i popkultura, to nie tylko odbicie konkretnych czasów, lecz także pewna kreacja, idealizacja, powielanie i utrwalanie stereotypów, w tym dominacji i przemocy wobec kobiet w heteroseksualnych relacjach. Zapisana w kulturze opowieść o flircie jest narracją o dominacji, natrętnym zdobywaniu i posłusznym przyzwoleniu na bycie zdobywaną. Postulaty, by reanimować zapomnianą sztukę flirtu, można więc spokojnie porzucić –bo o flircie w takiej formie, w jakiej znaliśmy go do tej pory, należy zapomnieć.
JAK WIĘC FLIRTOWAĆ W ŚWIECIEAPLIKACJI RANDKOWYCH?
Sztuka uwodzenia nie jest czymś naturalnym, instynktownym. To raczej wyuczone zachowania, które rozwijamy poprzez praktykę i obserwację. Joel Wade, profesor psychologii na Bucknell University w Lewisburgu, który bada metody przyciągania między partnerami, twierdzi, że obecnie rzeczywiście mamy nieco mniej praktyki lub okazji do angażowania się w tego typu interakcje z powodu mediów społecznościowych. „Gdy weź miemy pod uwagę, jak wiele treści na YouTubie i w mediach społecz nościowych mówi singlom, jak się zachowywać, aby znaleźć miłość, nie jest zaskakujące, że ludzie są skłonni przyjąć podejście >>jeden rozmiar dla wszystkich<<. W niektórych przypadkach może to być pomocne, ale kluczowa jest elastyczność”.
Inaczej będzie w realu, inaczej online, gdzie sprawdzają się raczej wszelkie krótkie formy. Angelika Kucińska w swoim artykule pyta retorycznie, czy to źle, że zetki upraszczają podryw i mówią do siebie memami, a nie rozbudowaną literaturą, biorąc pod uwagę stan flirtu w literaturze? Wydaje się, że wcale nie. Być może rzeczywiście jesteśmy w momencie przejściowym, jeśli chodzi o randkowanie, jak prognozuje serwis randkowy Bumble. Może rok 2025 będzie tym, kiedy zaczniemy zmieniać reguły gry. Zauważymy, że flirt w sieci może być dobrą rozgrzewką, zanim odważymy się to robić twarzą w twarz. W końcu praktyka czyni mistrza.
Flirtowanie nie zawsze jest też łatwe do wykrycia. Często zależy
od interpretacji. Gest, uśmiech czy emoji mogą być użyte niewinnie, dla zabawy albo wyrażenia emocji wobec kogoś, pragnienia czegoś więcej. „To właśnie subtelność sprawia, że flirtowanie jest zabawne i ekscytujące” – mówi psychoterapeutka Suzette Bray. Według niej flirt to życzliwość ubrana w pociąg lub pożądanie, ale nie tylko. Może być nieszkodliwą zabawą, jeśli mamy ją pod kontrolą. „Niektórym flirtowanie dodaje iskry do życia, sprawiając, że czują się pożądani i pewni siebie”, twierdzi Bray i podkreśla, że może to być niewinne, że to coś, co wzbogaca międzyludzkie interakcje, pod warunkiem, że nie przekraczamy granic, o których wspomina dr Gottlieb.
Szybka. Niezawodna. Polska. Twoja zaufana firma wysyłkowa od 50 lat!
Bez wątpienia nie jest łatwo zacząć flirtować ot tak. Kto z nas nie chciałby dostać magicznego sposobu, jak z powodzeniem krok po kroku to robić i znaleźć romans czy miłość. Najlepiej w realnym świecie. Mimo wszystko w tym wirtualnym także da się flirtować. Oczywiście to zupełnie coś innego niż na żywo, ale może zadziałać. Może być tym, co popchnie do umówienia się na spotkanie w realu. Pozwoli choć trochę wyczuć drugą osobę. Pamiętajmy też, że współcześnie flirt może opierać się na różnych formach ekspresji.
• Paczki Lotnicze i Morskie - do Polski i Europy
• Kontenery – z każdego miejsca w USA do każdego miejsca w Polsce
• Mienie Przesiedlenia
• Samochody, Motocykle, Łodzie
• Przesyłki Komercyjne
• PolamerSEND – paczki do Polski z każdego miejsca w USA
• Dolary do Polski – do odbioru w gotówce, na konto, nawet do domu
Kenia 2024 - Gepardy i nasze pierwsze safari – cz. 8
Maasai Mara
Poniedziałek, 23 września
Gepardy (ang. cheetah, łac. Acinonyx jubatus), to drapieżne ssaki z rodziny kotowatych, przekraczające 2 metry długości (z ogonem), 90 kg masy i metr wysokości w kłębie. Gepard posiada lekkie, smukłe, aerodynamiczne ciało, z niewielką głową, długimi, stosunkowo cienkimi, ale muskularnymi nogami, kontrastując z krępą budową innych kotowatych, jak lampart czy jaguar. Dzięki powyższemu, jest najszybszym z lądowych ssaków osiągając przez kilka sekund, w biegu, prędkość ok. 100 km/godz. (60 mil/ godzinę), co pozwala mu dość łatwo dopaść ofiarę.
Rozpędzanie do takich szybkości wymaga dodatkowej adaptacji, zwłaszcza w afrykańskim upale; płuca i serce gepardów są powiększone w stosunku do innych kotowatych krewniaków! Mało tego - lepkość ich krwi jest zmniejszona, dzięki czemu krwiobieg nie ulega spowolnieniu przy nagrzewających się podczas wysiłku mięśniach, umożliwiając poprawne natlenienie komórek. Podczas pościgu gepard potrafi trzykrotnie powiększyć szybkość oddychania i osiągnąć 173 uderzenia serca na minutę, bez arytmii przy odpoczynku! Muszę
jeszcze dodać, że zadziwiająco długi ogon też spełnia niesłychanie ważną funkcję, gdyż znacząco ułatwia zwrotność zwierzęcia podczas szybkiej gonitwy.
Jeszcze 10,000 lat temu gepardy żyły nawet w południowej Europie, obecnie ich występowanie ogranicza się do afrykańskiej sawanny z trzema grupami, z których największa, licząca ok. 4 tysięcy osobników, występuje w południowo-wschodniej Afryce, od Kenii po RPA i Angolę. Niewielkie, liczące około 200 zwierząt grupki żyją w Afryce Północnej, a kilkanaście sztuk uchowało się w centralnym Iranie.
„Nasze“ gepardy odeszły, a my podświadomie czujemy, że zostaną najjaśniejszymi gwiazdorami dnia. Ciąg dalszy za tydzień… Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka
Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem biura podróży EXOTICA TRAVEL. Biuro organizuje wycieczki po całym świecie, w tym do Kenii, Tanzanii i na Zanzibar, od 23 września 2025. Informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6773 W. Belmont Ave, Chicago IL 60634. tel. (773) 237 7788, strona internetowa https://andrzejkulka.com/destinations/kenia-tanzania-zanzibar-wrzesien-2025/
Żyrafa kłania się nisko, Masai Mara, Kenia
Pysk zebry, Masai Mara, Kenia
Gepard na sawannie Masai Mara, Kenia
Przez prerię jedzie kowboj Chudy Jimmy. W pewnej chwili podjeżdżają do niego Indianie i jeden z nich pyta:
- Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
- Nie znam - odpowiada kowboj. Indianin zwraca się do wojownika:
- Daj mu w pysk!
Kowboj z podbitym okiem jedzie dalej. Po jakimś czasie podjeżdżają do niego inni Indianie.
- Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
- Nie znam.
- Daj mu w pysk! - Indianin zwraca się do najodważniejszego wojownika.
Kowboj z dwoma podbitymi oczami jedzie dalej. Nie minęła godzina, a tu znowu pojawiają się Indianie.
- Znasz Walczącego Niedźwiedzia?
- Znam, jak Boga kocham, znam! - odpowiada kowboj.
- Walczący Niedźwiedziu, czy znasz tę bladą twarz?
- Nie.
- To daj mu w pysk!
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i stanęła przed mężem.
- No i co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz!
- O, jak szybko! Ile płacę?
Wynalazca prezentuje w Urzędzie Patentowym swój wynalazek
- niewielkie pudełeczko z dziurką i mówi:
- W ten otwór wkładamy twarz. W środku są dwie brzytwy, które błyskawicznie golą.
- Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!
@Wsiada pijak do taksówki:
- Poproszę na Lipową!
Taksówkarz:
- Przecież już jesteśmy na Lipowej.
- Nic.
- O, i jak tanio!
- Jasiu, a gdzie jest wasz tatuś?dopytuje się ciekawski sąsiad.
- Pojechał na trzy lata do Ameryki.
- A dlaczego was ze sobą nie zabrał?
- Bo my w tym napadzie nie braliśmy udziału.
@Bożena Piekarz-Lesiczka
Tel: 718-472-4344 146 Driggs Ave. Brooklyn, NY 11222
✗ Laminaty, koronki, mostki
✗ Leczenie kanałowe
✗ Leczenie kanałowe
✗ Korony na implanty
✗ Korony na implanty
✗ Stomatologia dziecięca
✗ Stomatologia dziecięca
✗ Kosmetyka
✗ Kosmetyka
✗ Protetyka i ortodoncja
✗ Protetyka i ortodoncja
✗ Czyszczenie i wybielanie zębów
✗ Czyszczenie i wybielanie zębów
www.doctorbozenapiekarz.com
Do gabinetu psychiatry wpełza człowiek.
- I kogo my tu mamy? Żółwika, węża, jaszczurkę?
Wycieczki dookoła USA: od 22 sierpnia 4 październik 2025
Nowy Orlean/Texas/Dom Presley'a/Tennessee 10 dni: 15 - 24 listopad 2025
Ponadto: Niagara/kanion, Waszyngton/Kapitol/jaskinie, Kraina Amiszów, Wielki Kanion Pensylwanii
Rozwód i pieniądze na emeryturę
Jak dzieli się plany emerytalne w Nowym Jorku
Co warto wiedzieć o podziale IRA, 401(k) i planów emerytalnych w trakcie rozwodu – zasady, praktyka i dobre porady.
Kontynuując temat podziału majątku małżeńskiego podczas rozwodu, dochodzimy do tematu podziału planu emerytalnego i innych planów oszczędnościowych, które mają zabezpieczyć naszą przyszłość.
Zakładając dawno temu plan emerytalny prywatnie czy w pracy, oczywiście że nie planowaliśmy rozwodu w przyszłości, lecz myśleliśmy, iż te pieniądze wykorzystamy w jesieni wspólnego życia. Niestety, stało się inaczej. Plany emerytalne, najczęściej znane (z ang.) IRA, 401k, czy pension plan, w stanie Nowy Jork zawsze wchodzą do części majątku małżeńskiego podczas rozwodu. Nawet jeśli tylko jedno z małżonków posiadało taki plan i tylko jeden z małżonków na taki plan odkła -
dał. Często podczas rozwodu małżonkowie sprzeczają się o właśnie te odłożone na emeryturę pieniądze. Według prawa nowojorskiego kwoty te należy podzielić według specjalnych przeliczników. Są firmy zajmujące się właśnie wycenianiem wartości owych planów, gdyż nie każde z nich przedstawiają wartość obecną walutową. Czasem plany te jeszcze nie określają, ile będziemy dostawać dodatkowej emerytury, jak już wiek emerytalny osiągniemy, dlatego trzeba specjalisty, który to obliczy. Później należy ustalić, kiedy owy plan otwarto, czy to jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, czy w już w trakcie trwania małżeństwa. A dlaczego? Dlatego, że nie zawsze małżonkowie zostaną podzieleni tym planem czy planami pół na pół. Jeśli okaże się, że małżeństwo trwało 10 lat, a jedno z małżonków odkładało już na owy plan od 20 lat, to sąd najprawdopo-
dobniej podejmie decyzję, że drugiemu z małżonków może należeć się połowa kwoty, ale tylko z 10 lat trwania małżeństwa, a nie jak niektórzy sądzą, że połowa z całości zaoszczędzonych pieniędzy. Bywa też, że małżonkowie walczą ze sobą, gdyż jedno z drugim nie chcą ustąpić i nie chcą wcale się dzielić. Często słyszę od klientów–cytuję “przecież to ja pracowałem/łam i odkładałam/łem, to z jakiej racji teraz mam się dzielić”. Otóż prawda jest taka, że gdybyśmy tych pieniędzy nie odkładali, to przynieśliśmy je do domu w dniu wypłaty i w ten sposób osobiście dzieliliśmy się tymi pieniędzmi z małżonkiem/ą. Owszem, odpowiedzi i tłumaczeń w takich przypadkach znalazłoby się wiele, ale prawo Nowego Jorku mówi wyraźnie, że skoro takie plany istnieją, to każde z małżonków ma prawo do sprawiedliwego ich podziału.
W wielu przypadkach, kiedy każde z małżonków posiada plan emerytalny i wartości pieniężne tych planów są zbliżone do siebie, to aby zaoszczędzić dodatkowe koszty podziału tych planów, mał-
żonkowie obopólnie mogą zrezygnować ze swoich części udziałów w planach małżonka/i. Adwokaci rozwodowi stron wtedy spisują odpowiednią umowę pomiędzy małżonkami, w której zrzekają się praw do poszczególnych planów. Umowa ta jest ważna całe życie. Na pewno zaoszczędzi nam to wiele stresu w przyszłości, kiedy pójdziemy na emeryturę.
Oczywiście też, nikt nikogo nie zmusi do przyjęcia połowy planu. Co mam na myśli? Zdarza się również, że podczas rozwodu strona, której należy się część planu małżonka/i, dobrowolnie bez przymusu, czy jakiegokolwiek nacisku, zwyczajnie rezygnuje ze swojego prawa do podziału.
W jakikolwiek sposób podział planu emerytalnego by się nie odbył, to każda z opcji podziału musi zostać spisana w postaci umowy, którą następnie należy podpisać w obecności notariusza publicznego, który potwierdzi swoim podpisem i pieczątką prawdziwość tego podpisu.
Joanna Ewa Nowokuński, Esq.
Oferujemy fachowość i doświadczenie dla małych i duż y ch k lie n t ó w . Z a p e wnia m y a t r a k c yjne i konkurenc yjne stawki na przewóz i inne usługi. Gwarancją jakości naszych usług jest ponad 30 lat działalności na r ynku amer ykańskim.
• Transpor t całych kontenerów od drzwi do drzwi między USA i Europą (Impor t & Expor t)
• Kontenery małe (20ſt), duże (40ſt i 40ſt HC) i specjalistyczne (20ſt & 40ſt Open Top, 20ſt & 40ſt Flat Rack)
• Wysyłka samochodów, maszyn, motocykli, ATVs, jet-skis i łodzi
• Wysyłka mienia przesiedleńczego
• Wysyłka ładunków handlowych i ponadgabarytowych
• Oddziały w Polsce, Niemczech, Wielkiej Brytanii, na Litwie, Węgrzech i w Por tugalii
• Agencja celna w Gdyni
• Przygotowujemy dokumentację transpor tową i celną
NJ 07974
www.icetranspor t.com stawk i@icetranspor t.com
Carving, czyli kulinarne wycinanki
O ile o kucharzach mówi się czasem, że są artystami, o tyle o tych z nich, którzy trudnią się carvingiem można powiedzieć to bez cienia wątpliwości. Rzeźbienie w owocach i warzywach narodziło się w Chinach wiele wieków temu, miało więc sporo czasu, żeby się rozwinąć. Dzisiejsze dzieła mistrzów carvingu, choć inne od tych sprzed wieków, wciąż zapierają dech w piersiach.
Początki sztuki dekorowania owoców sięgają już około VII wieku, ale to wykwintne rzemiosło musiało poczekać jeszcze około 300 lat zanim zaczęło rozprzestrzeniać się po krajach Dalekiego Wschodu. Wtedy to mniej więcej dotarło do Tajlandii, która dziś słynie z najwybitniejszych mistrzów oraz najbogatszych i najbardziej wyrafinowanych dzieł. Nic w tym zresztą dziwnego, bo właśnie Tajlandia ma na Wschodzie renomę kraju słynącego z umiłowania przepychu i bogatej ornamentacji. Widać to w architekturze świątynnej, w tradycyjnych strojach tancerek, nic więc dziwnego, że ma to swoje odzwierciedlenie także w stylu owocowo-warzywnych rzeźb na tajskich stołach.
Z masła i ryżu
Ludowe i bardzo charakterystyczne tajskie motywy pojawiają się często jako element rzeźb
mistrzowie słyną z tworzenia tradycyjnych tajskich łódeczek oraz mitologicznych bohaterów, nie tylko z owoców i warzyw, ale również z masła czy ryżu.
Aż do początków XIX wieku azjatyckie jadalne arcydzieła cieszyły oczy i podniebienia wyłącznie najbogatszych arystokratów i dworzan. Potem carving zyskał na popularności także wśród ludu, a na początku XX wieku zaczęto tego niecodziennego rzemiosła nauczać w tajskich szkołach. Obecnie naukę rzeźbienia w owocach i warzywach, która w Tajlandii nazywa się Kae-Sa-Luk rozpoczynają dzieci w wieku 11 lat, a jej kontynuacja ma miejsce w gimnazjach i szkołach średnich, jak również, fakultatywnie na uniwersytetach.
Dziś, jej nie tylko tajskich, ale również chińskich i europejskich mistrzów można podziwiać przede wszystkim na rozmaitego rodzaju konkursach, choć sztuką carvingu nie gardzą też szefowie kuchni najlepszych hoteli i restauracji, niekiedy stawiając sobie wręcz za punkt honoru, aby serwowane tam potrawy miały jak najbardziej wyrafinowany wygląd.
Z czasem carving, jak każda inna dyscyplina sztuki doczekał się rozróżnień na poszczególne szkoły i odmiany. Mówi się więc o najbardziej tradycyjnym i zdobnym w ornamenty carvingu tajskim,
skórek oraz prostym choć efektownym i klasycznym w formie carvingu europejskim. Osobną konkurencją, przyciągającą tłumy na wystawy i prezentacje są dużych rozmiarów przestrzenne rzeźby wykonywane z warzyw i owoców.
Zrób to sam
Najbardziej złożone wzory wymagają niekiedy wielu godzin pracy poprzedzonych długimi latami praktycznego treningu. Te są domeną mistrzów, z którymi nie warto stawać w szranki. Jednak prostsze dekoracje z owoców i warzyw możemy wykonać samemu i przy odrobinie cierpliwości i koncentracji wyczaro -
wać z nich naprawdę efektowne kompozycje. Ci, którzy próbowali mówią, że nader łatwo jest połknąć bakcyla i już po kilku próbach czujemy się na tyle pewnie, że do głowy zaczynają nam przychodzić własne pomysły.
Wycinanki dobrze jest zacząć od melonów, arbuzów, rzodkiewek i innych na tyle twardych warzyw lub owoców, żeby z łatwością utrzymywały właściwą formę po wyrzeźbieniu. Takie kolorowe dzieła sztuki są doskonałą atrakcją domowych przyjęć, przykuwają wzrok wszystkich zgromadzonych i stanowią wspaniały element oprawy uroczystości, których szczególny charakter pragniemy podkreślić.
Carvingowa skrzynka z narzędziami
Profesjonalne zestawy narzędzi do carvingu to dziesiątki elementów i niekiedy również astronomiczne ceny. Zacząć się dobrze bawić możemy już co prawda mając tylko jeden cienki nożyk, jednak kilka podstawowych rodzajów noży otwiera przed nami całkiem spory świat nowych możliwości. Oto kilka najpopularniejszych, wraz z zastosowaniem:
Noże o przekroju w kształcie litery„U“ są najlepsze do owalnych i półokrągłych nacięć.
Noże o przekroju w kształcie litery„V“ przydają się do robienia nacięć trójkątnych, na przykład w przypadku rzeźbienia ornamentów w kształcie liści.
Sierpowato zagięty nóż świetnie wycina litery i inne precyzyjne kształty na większych owocach i warzywach.
Przypominający pazur dzikiego zwierzęcia, tzw. nóż syjamski umożliwia tworzenie naprawdę skomplikowanych wzorów oraz obróbkę najdrobniejszych warzyw i owoców.
Prostym długim nożem dokonujemy wstępnej obróbki, zwłaszcza większych kawałków „tworzywa”.
Kuchenne nożyce przydają się do nacinania płaskich elementów rzeźbionych liści.
Tzw. łyżeczka do melona to niezastąpione narzędzie do wycinania kulek z miąższu melonów, arbuzów, ogórków czy ziemniaków.
Beneficjent na kontach bankowych
Beneficjentem konta jest osoba, której chcesz przekazać swój majątek po śmierci. Beneficjenci mogą być wymieniani na indywidualnych kontach emerytalnych (IRA), funduszach inwestycyjnych, polisach na życie jak i zwykłych kontach bankowych.
Beneficjent na wypadek śmierci (POD) to osoba, grupa osób, organizacja non-profit, firma, organizacja lub trust, inna niż właściciel lub współwłaściciel, wyznaczona przez właściciela (właścicieli) rachunku do otrzymania środków danego rachunku po śmierci właściciela konta. Beneficjenci POD mogą być również oznaczeni jako „In Trust For” (ITF), „As Trustee For” (ATF), Transfer on Death (TOD) lub Totten Trust.
Zasadniczo beneficjentem na wypadek śmierci może być każda żyjąca osoba lub grupa ludzi, zarówno w USA, jak i za granicą. Również istniejące podmioty, takie jak organizacje non-profit, firmy, trusty i inne organizacje, mogą być beneficjentami na wypadek
śmierci. Właściciel lub współwłaściciel nie może być beneficjentem POD.
Każdy beneficjent na wypadek śmierci otrzyma równy udział aktywów na koncie w momencie odejścia ostatniego właściciela na koncie. Na przykład, jeśli jest 4 beneficjentów POD, każdy otrzyma 25% funduszy.
Aby pobrać należną kwotę po śmierci właściciela, wymagany jest dowód zgonu, dowód tożsamości oraz forma instruktażowa beneficjenta. Jeśli zdarzy się tak, że wszyscy beneficjenci odejdą przed ostatnim właścicielem rachunku, właściciel rachunku powinien zaktualizować lub wyznaczyć nowe osoby na każdym rachunku, polisie, koncie. Jeśli tak się nie stanie, konto będzie wchodziło w masę spadkowa zmarłego i będzie rozdzielone na podstawie bądź testamentu bądź zostanie podzielone na podstawie przepisów dziedziczenia beztestamentowego według przepisów ustawy o dziedziczeniu (EPTL 4-1.1).
Zgodnie z ustawą EPTL Sec. 4-1.1, znana jako „Dziedziczenie Beztestamentowe”, Kodeks Ustawy Nowego Jorku za nas zdecyduje kto i w jakich proporcjach będzie dziedziczył w następującej kolejności, jeśli przeżyje/przeżyją nas:
1. małżonek i dzieci - małżonek jest uprawniony do pierwszych $50,000 i połowy wartości spadku; resztą dzielona jest między dzieci po równo;
2. małżonek, ale nie dziecimałżonek dziedziczy wszystko;
3. dzieci, wnuki, ale nie małżonek - dzieci/wnuki dziedziczą wszystko;
4. rodzice - rodzice dziedziczą wszystko;
5. rodzeństwo: w równych częściach dziedziczą wszystko;
6. siostrzenice; siostrzeńcy: w równych częściach dziedziczą wszystko po zmarłym rodzeństwie;
7. brak małżonka, dzieci, rodziców, dziadków, braci, sióstr, siostrzeńców
8. (dzieci po zmarłych siostrach i braciach) : wtedy przy podziale majątku brani są pod uwagę najbliżsi krewni;
9. brak kuzynów (przychodzących po dziadkach): majątek przejdzie na rzecz stanu Nowy Jork.
Ten podział majątku może diametralnie różnić się od naszej ostatniej woli na wypadek śmierci. Poprawnie jednak sporządzony testament (według ściśle określonych przepisów ustawy), umożliwi nam przekazanie naszego majątku osobom, które niekoniecznie mają prawo do dziedziczenia według ustawy, np. instytucje charytatywne, kościoły, przyjaciele, znajomi; bądź wydziedziczenie z rodziny tych, którzy nie zasługują na nasz majątek. Mecenas Joanna Gwóźdź
BARAN Czeka Cię kolejny szaleńczy początek tygodnia. Jeśli czujesz się zestresowana, wzburzona czy podłamana, usuń się nieco na bok i nie wdawaj w żadne znaczące interakcje z innymi – współpracownikami, podwładnymi, a nawet przełożonymi.
BYK Byku, spokojnie! Aura nie będzie w tym tygodniu sprzyjać cierpliwości i opanowaniu, musisz jednak walczyć o to, aby w złości nie narobić zbyt wiele szkód dookoła. Spróbuj znaleźć czas na większą ilość krótkich przerw w ciągu dnia.
BLIŹNIAK Nowy tydzień rozpocznie się dla Ciebie w skomplikowanej gwiezdnej konfiguracji. W pierwszych dniach tygodnia na każdym kroku odczuwać będziesz zazdrość, niewyjaśniony strach przed odrzuceniem lub potrzebę rywalizacji.
RAK W kolejnym tygodniu zodiakalne Raki mogą być nieco rozchwiane emocjonalnie, przez co nawet najmniej znaczące zdarzenia mogą wywołać przesadzone i nieadekwatne do sytuacji reakcje. Nie ma się jednak czym martwić – przyj do przodu.
LEW Gwiazdy wyjątkowo Ci teraz sprzyjają, więc postaraj się jak najpełniej wykorzystać okazję i podbudować swoją pozycję, nie tylko w życiu zawodowym.
PANNA Twój krytycyzm znów da o sobie znać. Zaczynasz stawiać przed sobą i innymi większe, niż zwykle wymagania. Uważaj jednak, by nie sprawiły one, że zacznie narastać w Tobie frustracja, z którą trudno będzie sobie poradzić.
WAGA Masz dobry czas do rozwoju, pokonywanie przeszkód i osiągania celów. Robisz postępy, ale one są wciąż zbyt małe, żeby ktoś je zauważył. Starasz się zmienić, ale wybierasz niewłaściwą drogę. Gubisz się w tym co konieczne, a co potrzebne.
SKORPION Kolejny tydzień lipca to szansa na podtrzymanie dobrej energii i odrobiny szczęścia jakie dały Ci Gwiazdy. Wsłuchaj się we własne wnętrze i zacznij współpracować z intuicją. W nadchodzącym tygodniu ona Cię nie zawiedzie.
STRZELEC Kolejny tydzień to walka o własne „ja”. Dlatego warto zwolnić tempo i przemyśleć sobie, co jest wartościowe w Twoim życiu. Skup się na najważniejszych sprawach, żeby nie rozpraszać energii. Szczęście Ci sprzyja, ale nie wykorzystujesz go do końca.
KOZIOROŻEC W najbliższym tygodniu zauważysz, jak dużo można osiągnąć będąc konsekwentnym. Wystrzegaj się błędów, jednak, kiedy je popełnisz nie bądź dla siebie zbyt surowy. Jeśli do problemów podejdziesz z należytym dystansem.
WODNIK Wodniki mają zdolność przewidywania różnych sytuacji. Wsłuchaj się we własne wnętrze a intuicja uchroni Cię przed popełnieniem błędów. Czas zacząć myśleć samodzielnie. To doskonały moment na życiowe zmiany, przede wszystkim te wewnętrzne.
RYBY Do Tojego życia wkrada się niepewność podszyta chęcią wzięcia spraw w swoje ręce i snucia ambitnych planów na przyszłość. Warto dalej podążać tą drogą – gwiazdy wyjątkowo Ci w tym będą sprzyjać.
LECZYMY:
• Bóle mięśni i stawów
• Urazy sportowe
• Bóle szyi i pleców
• Rehabilitacja neurologiczna
• Urazy po wypadkach samochodowych i w pracy
• Rehabilitacja po operacjach
WYKONUJEMY
ZABIEGI:
• Elektrostymulacji
• Ultradźwięki
• Leczenie laserem
• Ćwiczenia lecznicze
• Masaże lecznicze 134 Norman Avenue Brooklyn, NY 11222 Catskills: 845-586-6500 10 Redmond Rd Town of Middle Town 44889 Rt 28, NY 12406
3201 Grand Concourse Bronx, NY 10468
718-383-6460 completept134@gmail.com
Przejdź przez labirynt Połącz po numerkach i pokoloruj
Rysuj szlaczki i pokoloruj żółwia
Jak się pakować, żeby nie zwariować
Czy to już aby na pewno wszystko? Paszporty, pieniądze, bilety... niczego nie zapomnieliśmy, nic nie zostało: w kuchni, w pokoju, na szafie czy na stole? Tego typu pytania to najkrótsza droga do tego, żeby zrujnować sobie najpiękniejsze nawet wakacje. Aby się przed tym ustrzec i z poczuciem pewności, że wszystko w naszych walizkach jest na swoim miejscu, móc w pełni korzystać z wakacyjnych atrakcji, przedstawiamy garść rad, jak się pakować, żeby nie zwariować.
Zawodowcy, którzy pół życia spędzają na walizkach, co do jednego są zgodni. Zawartość bagażu, który ze sobą zabieramy musi zależeć bardziej od charakteru wyprawy niż od jej długości. Dlatego zanim przystąpimy do pakowania, zadajmy sobie uczciwie pytanie, co tak naprawdę zamierzamy robić tam, dokąd się wybieramy i pod tym kątem starajmy się kompletować walizkę.
Gdybyśmy chcieli kompletnie zepsuć sobie wakacje i to jeszcze zanim się one na dobre rozpoczną, to do pakowania musimy przystąpić w przeddzień wyjazdu. Jeśli nie, dajmy sobie przynajmniej kilka dni na spakowanie, na ostatnią chwilę zostawiając jedynie to, czego wcześniej upchnąć się nie da. Dobrym pomysłem jest też zrobienie sobie listy rzeczy, o których w żadnym wypadku nie chcemy
Nie zapomnij
zapomnieć i sprawdzenie tuż przed wyjściem z domu, czy aby wszystko, co na niej jest znajduje się też w naszym bagażu.
Torba, walizka czy plecak?
To następny dylemat, na który odpowiedzi po części udzielają nam bagażowe limity poszczególnych linii lotniczych. Jednak nie zawsze. Jeżeli podróżujesz samolotem, autokarem czy pociągiem, dobrze sprawdzi się mocna walizka, która łatwo się nie gnie pod ciężarem i lepiej ochroni zawartość przed niedelikatnymi poczynaniami bagażowych. Gdy jednak podróżujesz samochodem, dobrym pomysłem będzie klika mniejszych toreb i plecaków, w które zapakujesz osobno różne rodzaje rzeczy, np. w jednym ciuchy, w drugim jedzenie, w trzecim kosmetyki. Taka logi styka znacznie ułatwi ci szybkie znalezienie na postoju tego, czego potrzebujesz, czy też przepakowa nie się w razie potrzeby. Podczas pakowania rzeczy cięższe umieszczaj na dole walizki, a lżejsze i delikatniejsze na górze.
To wszystko co łatwo uszko dzić, na przykład szkło układaj między warstwami ubrań, które zapewnią ochronę.
Lepiej też, nawet do samo chodu, nie zabierać żadnych kosmetyków, które po mocnym naciśnięciu mogą wyrzucić z siebie zawartość lub eksplodować z gorąca. Podobnie z napojami, lepiej jest brać tylko te w plastikowych butelkach
lub w puszkach, a zostawić w domu szklane i kartonowe opakowania. Sweter w tropiki
Co spakować, żeby potem nie żałować? Niezależnie od długości wyprawy i jej charakteru zawsze przydaje się ciepły sweter i coś, co nie przemaka. Zwykle dobrze też jest mieć te rzeczy gdzieś na wierzchu, bo przydać się mogą jeszcze w czasie podróży. Gdybyśmy chcieli w związku z wakacyjną wyprawą zafundować sobie nowe buty, eksperci radzą, by koniecznie z ich zakupem się pośpieszyć, kupić z miesiąc wcześniej i przed wyjazdem uczciwie je rozchodzić. Odciski to w ogóle nic przyjemnego,
widzieć w walizce miejsce dla tego, co nieprzewidywalne. Wakacje w gęsto zaludnionych regionach: miastach lub kurortach proszą się o przynajmniej jeden elegancki strój. Zawsze może się nam przydarzyć ciekawe przedstawienie w teatrze lub nagłe zaproszenie na kolację lub potańcówkę, warto więc mieć pod ręką coś bardziej oficjalnego. Piesze wyprawy po dzikich ostępach i wszelkie mniej lub bardziej afrykańskie safari wymagają od nas pamiętania o środkach higieny osobistej, lekarstwach, sprzęcie fotograficznym, oraz kilku czekoladowych bateriach, które dodadzą nam energi, gdy będziemy zmęczeni.
Są wśród rzeczy do zabrania te oczywiste, są i takie, z których istnienia zdajemy sobie sprawę dopiero na miejscu, gdy bardzo ich potrzebujemy. Poniżej kilka rzeczy, o których powinieneś pamiętać wybierając się na wakacyjne wojaże.
• Dokumenty. Oczywiście paszport i prawo jazdy, ale także wszelkie ubezpieczenia, także samochodowe, potwierdzenia rezerwacji lotów i hoteli. Słowem: papierologię lepiej przygotować zawczasu i trzymać w jednym miejscu.
• Pieniądze i karty kredytowe. Zawsze dobrze przed wyjazdem pofatygować się do banku i poinformować go, że będziemy korzystać z naszych kart za granicą. Bank też służy informacją o kursach walut, prowizjach i opłatach za takie operacje.
• Lekarstwa, środki opatrunkowe. Dokądkolwiek się wybieramy, zawsze dobrze mieć pod ręką choćby aspirynę czy aviomarin.
• Kostiumy kąpielowe, klapki lub wszelki inny ekwipunek i sprzęt sportowy, z którego zamierzamy korzystać na wakacjach. Lepiej go mieć ze sobą, bo na miejscu może okazać się kilkukrotnie droższy.
• Kosmetyki (pamiętając o obostrzeniach dotyczących płynów w bagażu podręcznym), maszynka do golenia, ręczniki, chusteczki higieniczne, a w razie potrzeby również naprawdę dobrej jakości kremy i balsamy do opalania ze wszelkimi koniecznymi filtrami.
• Sprzęt do fotografowania i fil mowania, baterie i wszelkie akce soria.
• Komórkę z włączonym roamingiem i ładowarkę z przejściówką do gniazdek.
Rozrywka
Rozwiązanie krzyżówki prześlij do nas e-mailem na adres ogloszenia-ny@tygodnikplus.com lub na nasz adres pocztowy 63 Union Blvd, Wallington NJ 07057 wraz z podaniem imienia, nazwiska i dokładnego adresu. Wszystkie prawidłowe rozwiązania przesłane do dnia 21.07.25r. wezmą udział w losowaniu nagrody. Dane laureata obecnej krzyżówki zamieścimy na naszej stronie w dniu 28.07.25r. Nadesłanie przez Czytelnika rozwiązania krzyżówki oznacza, iż wyraża on zgodę na opublikowanie imienia, nazwiska oraz miejsca zamieszkania na liście laureatów. Rozwiązania prosimy przysyłać tylko raz. Duplikaty będą kasowane.
SPONSOREM NAGRODY JEST:
NAGRODA TYGODNIA
Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki z nr.26 (756) nagrodę wylosowała Pani
Upały i długotrwałe dojazdy do pracy w źle wentylowanych wagonach metra sprawiają, że latem ten problem o wiele bardziej rzuca nam się… w nos. Mowa o nadmiernej potliwości niosącej ze sobą przykry zapach ciała. Kiedy wystarczy zmienić dezodorant na antyperspirant, a kiedy iść z tym do dermatologa?
Poć się na zdrowie
Przeciętny, zdrowy człowiek pozbywa się codziennie ze swego organizmu około 2 litrów wody. Jakieś pół litra odparowuje z ciała przez skórę, wydostając się na zewnątrz właśnie pod postacią potu. Aby do tego doszło, konieczne jest jednak istnienie gruczołów potowych, których mamy dwa rodzaje.
Gruczoły potowe
Pierwsze, zwane ekrynowymi są w naszym życiu obecne od urodzenia i rozmieszczone właściwie na całym ciele, ze szczególnym uwzględnieniem stóp i dłoni. Ich najważniejszym zadaniem jest regulowanie temperatury ciała poprzez ochładzanie powierzchni skóry.
Druga grupa gruczołów potowych, czyli gruczoły apokrynowe ujawniają się dopiero w okresie dojrzewania i znajdują w pobliżu mieszków włosowych w okolicach pach i narządów płciowych. Wydzielają one pot głównie pod wpływem bodźców emocjonalnych.
Sam pot wbrew pozorom prawie nie ma zapachu. Składa się on głównie z wody, zawiera też nieco soli, mocznika, kwasu mleko-
wego i amoniaku, nie na tyle dużo jednak, żeby nadać mu zdecydowaną woń. Co prawda w wydzielinie gruczołów apokrynowych znajdują się substancje zapachowe, nie jesteśmy jednak w stanie odbierać tych bodźców świadomie. To, co naprawdę śmierdzi, to nie sam pot, ale substancje towarzyszące jego rozkładowi przez obecne na naszej skórze bakterie.
Zacznijmy od higieny
Najbardziej obficie pocimy się przy podwyższonej temperaturze otoczenia, w stresie i podczas choroby lub wysiłku fizycznego. Nadmierne pocenie to także jeden z charakterystycznych objawów dojrzewania oraz przekwitania. Szalejące wówczas w naszych ciałach burze hormonalne zwiększają bowiem wrażliwość wegetatywnego układu nerwowego, odpowiedzialnego m.in. właśnie za wydzielanie potu. Po menopauzie i u ludzi starszych ilość wydzielanego potu maleje, przez co skóra staje się sucha i łuszcząca.
U większości ludzi najlepszym lekarstwem na kłopoty z nieprzyjemnym zapachem potu jest po prostu ponowne przemyślenie ich nawyków higienicznych. Zwykle
wystarcza bowiem codzienne mycie całego ciała, częste zmienianie ubrań oraz używanie dezodorantów lub antyperspirantów. Gdy jednak pod względem higienicznym nie mamy sobie nic do zarzucenia, a wciąż mamy problem z przykrym zapachem ciała, jest to zwykle dobry moment, żeby udać się do lekarza. Tego rodzaju przypadłości często są bowiem spowodowane przez nieprawidłowe działanie naszego systemu hormonalnego lub narządów wewnętrznych. Mogą też być objawem niektórych chorób skóry.
Dezodorant czy antyperspirant
Do antyperspirantów jeszcze do niedawna podchodzono z dużą nieufnością ze względu na ich hamujące wydzielanie potu działanie. W niektórych badaniach okazywało się bowiem, że ich stosowanie blokuje gruczoły potowe, powodując niekiedy ich podrażnienia i zakażenia. Wyjaśnijmy więc, czym są antyperspiranty i jak je bezpiecznie stosować.
Zwykle dezodoranty zawierają najczęściej substancje bakteriobójcze oraz zapachowe. Te pierwsze zabijają bakterie, które rozkładają pot, te drugie zaś po
prostu przykrywają sobą nieprzyjemne wonie. Ich działanie wystarcza jednak zaledwie na kilka godzin i – mówiąc w dużym uproszczeniu – radzi sobie wyłącznie ze skutkami procesu pocenia, nie likwiduje jednak jego przyczyn. Inaczej jest w przypadku antyperspirantów. Ich głównymi składnikami są alkaliczne sole glinu, które nie tylko hamują rozmnażanie bakterii, ale także ograniczają działanie gruczołów potowych. Składniki te, pod wpływem temperatury i wilgoci, zmieniają się na skórze w żel, który zwęża pory skóry, skutecznie ograniczając aktywność gruczołów potowych. Czas działania antyperspirantu jest znacznie dłuższy niż dezodorantu, a efekt jego aplikacji jest odczuwalny nawet do kilkunastu godzin, wystarczy go zatem zastosować tylko raz w ciągu dnia. Nie należy tu jednak przesadzać, bo zbyt duża ilość antyperspirantu może spowodować zatkanie gruczołów potowych, przez co rzeczywiście możemy nabawić się problemów dermatologicznych, a przy okazji pozbawić naszą skórę jej naturalnej flory bakteryjnej oraz upośledzić jej zdolność regulowania temperatury ciała.
Polka w sypialni
Wcześniejsza inicjacja seksualna u młodych córek niż u ich matek, internet głównym źródłem wiedzy o zdrowiu intymnym, złe doświadczenia z gabinetu ginekologicznego i seks traktowany jako przyjemność i element budowania relacji – to niektóre wnioski z najnowszego raportu na temat życia seksualnego Polek. Przy czym ankietowane deklarowały, że myślą o seksie nawet kilka razy w tygodniu, ale uprawiają go znacznie rzadziej, bo są zmęczone lub mają problemy w związku.
ŻYCIE EROTYCZNE POLEK
Jak wygląda życie erotyczne Polek? O czym fantazjują? Czy przeżywają często orgazm? Kiedy najczęściej się kochają? Skąd czerpią wiedzę na temat spraw intymnych? Jak wygląda ich sprawność seksualna i zdrowie intymne? Jaki mają stosunek do własnego ciała i seksu? - to pytania, na które m.in. odpowiada raport, zredagowany na podstawie badania ankietowego przeprowadzono w lipcu 2023 roku przez Instytut Badań Pollster na zlecenie firmy Gedeon Richter Polska.
W badaniu wzięło udział 1076 Polek w wieku 18–69 lat, były wśród nich zarówno mieszkanki dużych i małych miast, jak i wsi. Dobór próby odzwierciedlał pod względem wieku, wykształcenia, wielkość miejscowości zamieszkania i regionu strukturę populacji według GUS.
AKTYWNE SEKSUALNIE
Jak wynika z raportu, aż 95 proc. ankietowanych Polek jest aktywnych seksualnie, a 84 proc. deklaruje, że ma obecnie jednego partnera. W ciągu swojego życia mają średnio czterech partnerów seksualnych (kobiety z największych miast – 5, a mieszkanki wsi – 3).
Młode Polki zaczynają życie erotyczne wcześniej niż ich matki (średnio w wieku 17 lat). Ich matki rozpoczynały je około 20. roku życia.
Jak wskazują autorzy raportu, wcześniejsza inicjalizacja seksualna może mieć związek z szybszym dojrzewaniem seksualnym, ale też z większą otwartością na mówienie o współżyciu i udzielaniem szczerych odpowiedzi na ten temat – bez niepotrzebnego poczucia wstydu.
- Z mojego doświadczenia wynika, że coraz więcej kobiet umie już mówić bez wstydu o swoim ciele, zdrowiu, również reprodukcyjnym (już nie używają takich określeń jak „tam na dole” czy „te dni”). Coraz odważniej mówią też o swoich fantazjach erotycznych i doświadczeniach. Czasem na tyle odważnie, że zdarza się, że to ich partnerzy – mężczyźni – czują się zakłopotani, a nawet przestraszeni – skomentowała wyniki badania Kamila Raczyńska, edukatorka seksualna i men-
struacyjna, trenerka kompetencji miękkich, prowadząca na Instagramie profil „Dobre ciało”. Ekspertka zajmuje się zawodowo tematem seksualności od 19 lat.
CZYM DLA POLEK JEST SEKS?
Seks to najczęściej element budowania relacji w związku, ale też przyjemność. Wpływa też na poprawę nastroju, rozładowuje stres. Młode kobiety, w przeciwieństwie do starszych, znacznie rzadziej patrzą na seks przez pryzmat prokreacji czy „obowiązku małżeńskiego”. Jak często kochają się Polki? Średnio kilka razy w miesiącu, a młodsze kobiety i te w związkach z krótszym stażem - nawet kilka razy w tygodniu. Aż 60 proc. kobiet, które są w związku krócej niż rok deklarują, że seks kilka razy w tygodniu, a nawet częściej.
Najchętniej kobiety kochają się w weekend - 19 proc. badanych za najlepszy dzień na seks uznaje sobotni wieczór, a piątkowy i niedzielny – 4 proc. I to właśnie wieczór dla większości (55 proc. ) jest lepszą porą na seks, choć 33 proc. uważa, że tak naprawdę pora dnia nie ma tutaj znaczenia.
CO PODNIECA, CO STUDZI?
Raport potwierdza powszechne przekonanie, że satysfakcja z seksu kobiety warunkowana jest w dużej mierze tym, co dzieje się na długo przed jego uprawianiem. By nabrać ochoty na seks ankietowane deklarowały, że potrzebują dobrej atmosfery, np. romantycznego wieczoru z partnerem (56 proc.), ale też poczucia, że w związku wszystko układa się dobrze (52 proc.). Również zachęta partnera działa pozytywnie (48 proc.). Znaczenie ma również dobre samopoczucie (46 proc.) i to, że kobiety czują się atrakcyjne (41 proc).
Natomiast to, co badanym stwarza bariery na drodze do seksu, to przede wszystkim zmęczenie, choć widać, że traci on na znaczeniu. W badaniu z 2019 roku mówiło o nim 72 proc. badanych kobiet, teraz dokładnie połowa
twierdzi, że nie ma siły na seks. Kolejnymi przeszkodami powstrzymującymi kobiety przed współżyciem jest: złe samopoczucie (49 proc.), problemy w związku (43 proc.). Zniechęcająco działają też miesiączka (42 proc.), stres (32 proc.), poczucie bycia nieatrakcyjną (19 proc.) i lęk przed ciążą (13 proc.).
– Bardzo mnie zatrzymały te odpowiedzi, bo pokazują coś, o czym my „w branży” wiemy doskonale, ale wiele osób (zwłaszcza mężczyzn) z nich nie zdaje sobie sprawy. Mianowicie, że kobiece pożądanie jest reaktywne. A to oznacza m.in., że dla nas tak zwana gra wstępna zaczyna się od tego, czy czujemy, że nasza nieodpłatna, często niewidzialna praca domowa jest szanowana i dzielona z partnerem. Zatem jest to istotna informacja dla mężów czy partnerów, mówiąca o tym, że ich partnerka nie będzie miała ochoty na seks, jeśli nie będzie się czuła „zaopiekowana” i bezpieczna - wyjaśniła Kamila Raczyńska.
Polki w sypialni pozostają raczej tradycjonalistkami i pozostają stałe w uczuciach – prawie 2/3 związków trwa ponad 11 lat.
Badane deklarowały, że wolą seks z grą wstępną, raczej w zaciszu swojej sypialni, po ciemku i bez gadżetów. Przyznawały jednak, że taki seks nie spełnia ich pragnień erotycznych.
UDAWANY ORGAZM
Ponad połowa ankietowanych kobiet przyznała też, że zdarzyło im się udawać orgazm. A 37 proc. badanych zapewniało, że nigdy nie udawały w łóżku. Jak wynika z raportu, część kobiet godzi się też na seks, chociaż wcale nie mają na to ochoty, wyłącznie ze względu na partnera, aby nie poczuł się odtrącony albo urażony.
- Wszystkie badania robione na całym świecie mówią o zjawisku zwanym „orgasm gap”, które polega na tym, że cis-hetero mężczyźni zgłaszają, że szczytują podczas seksu partnerskiego zawsze lub prawie zawsze, a kobiety – rzadko, prawie nigdy lub nigdy – wytłumaczyła Kamila Raczyńska.
ZDROWIE INTYMNE I WIEDZA
Co dziesiąta ankietowana przyznała, że nie chodzi regularnie do ginekologa. Dotyczy to szczególnie kobiet młodych, w wieku 18–25 lat. W tej grupie korzysta z usług tego specjalisty jedynie 28 proc. kobiet. Ponad połowa badanych (52 proc.), które kiedykolwiek były u ginekologa twierdzi, że doświadczyły złego traktowania w gabinecie. Zazwyczaj objawiało się to lekceważącymi komentarzami ze strony lekarza, w rodzaju: „taka pani uroda” czy „boli, bo musi boleć”. A skąd kobiety czerpią wiedzę na temat zdrowia intymnego? Jedynie 7 proc. zdobywa ją podczas konsultacji z lekarzem, a 3 proc. - seksuologiem. 39 proc. kobiet dowiaduje się na temat zdrowia intymnego z internetu.