Travels Magazine No 1/2011

Page 1

magazine

No1

Wiosna 2011 Egzemplarz bezpłatny

YES! Magazyn podróżniczy linii lotniczych Yes Airways

Pilot wycieczek. Jak zwiedzić świat i nie wydać grosza

Podniebne Love Story Romans w samolocie

Podróżowanie bez barier Niepełnosprawni mają swoje prawa i przywileje

Autobus już odlatuje

Airbus A320. Bogate wnętrze w prostej formie

Wyspy Kanaryjskie Maroko, Egipt Tunezja, Turcja

Pod wspomziel się nie z podr niami i wygr óży aj cenn e

nagr ody! „Myśl o zdjęciu zawsze przed jego zrobieniem i po. Nigdy w trakcie. Sekretem jest czas. Nie musisz działać szybko. Fotografowany model powinien zapomnieć o tobie, a gdy już to się stanie działaj bardzo szybko!”

Henri Cartier-Bresson

Aparatów na każdą podróż

Zakupy w stylu vintage. Najlepsze adresy w Barcelonie

Przygoda czeka z dala od turystycznych szlaków




Edytorial

Wstępniak odlotowy P

opytałem ostatnio znajomych o rzeczy ważne w ich życiu. Jedni zaczynali od domu, inni od rodziny, wielu od… pracy, ale niezależnie od tego, co stawiali na pierwszym miejscu, szybko pojawiało się słowo podróże. I co ciekawe równie chętnie wymieniali je Ci, którzy rzeczywiście często podróżują, jak i Ci, o których wiem, że dawno nigdzie nie byli! Nawet tacy, co z miasta nie lubią wyjeżdżać, upierają się, że są stworzeni do podróżowania. Widać mamy to już w genach. Dziś takie mamy czasy, że łatwiej wybrać się w podróż na inne kontynenty niż odwiedzić rodzinę na prowincji, ale równie łatwo zasiedzieć się w Internecie, ulegając złudnemu uczuciu przebywania wszędzie i nigdzie jednocześnie. Dzięki niemu można w parę sekund przenieść się na drugą półkulę, oglądać dowolne miejsca na Ziemi sfotografowane przez wysłanników Google, czy wręcz wywołać rewolucję, ale czy to zastąpi emocje prawdziwej podróży? Owszem, nawet radia słucham już internetowego, ale czasopisma wolę wciąż papierowe, tak jak podróże, te rzeczywiste. Mam nadzieję, że żadna Sieć, nawet najbardziej interaktywna, nigdy nie zastąpi prawdziwego kurzu na spoconym czole, piasku w butach i kieszeniach, zgiełku orientalnych targowisk gdzieś na końcu świata, czy smaku kawy parzonej przez tubylców. Nie ważne, czy wybierzecie się w samotną podróż dookoła świata, czy na wczasy z rodziną - w każdym przypadku warto. Wyrwać się z objęć codziennej rutyny, wystawić na nowe bodźce i doznania, nabrać dystansu do codzienności, a potem z głową pełną wrażeń powrócić do starych kątów i zacząć nowe życie. Podwójnie warto! Bo i wybierając się w podróż i wracając z niej, człowiek zaczyna żyć na nowo.

TRAVELS MAGAZINE

No1

Wiosna 2011 Egzemplarz bezpłatny

YES!

Magazyn podróżniczy linii lotniczych Yes Airways

Pilot wycieczek Jak zwiedzić świat i nie wydać grosza.

Podniebne Love Story

Romans w samolocie

Podróżowanie bez barier Niepełnosprawni mają swoje prawa i przywileje

Autobus już odlatuje

Airbus A320. Bogate wnętrze w prostej formie

Wyspy Kanaryjskie Maroko, Egipt Tunezja, Turcja Podzie wspom l się nieniam z podróż i y i wygra j cenne

Przygoda czeka z dala od turystycznych szlaków.

NAGRODY ! „Myśl o zdjęciu zawsze przed jego zrobieniem i po. Nigdy w trakcie. Sekretem jest czas. Nie musisz działać szybko. Fotografowany model powinien zapomnieć o tobie, a gdy już to się stanie działaj bardzo szybko!”

Henri Cartier-Bresson

Zakupy w stylu vintage. Najlepsze adresy w Barcelonie

Aparatów na każdą podróż 1- COVER.indd 1

11-04-18 20:48

Bezpłatny magazyn podróżniczy linii lotniczych Yes Airways Redaktor naczelny: Witold Szuk Dyrektor artystyczny: Łukasz Lelonkiewicz Projekt graficzny: Lelonkievitz Studio Design Sekretarz Redakcji: Paulina Nowosielska Redakcja i współpracownicy: Agnieszka Baran, Rafał Chojnacki, Dagmara Ikiert, Dominik Kasprzyk, Anna Pasek, Tomasz Przybysz-Przybyszewski, Natalia Rabińska, Juliusz Sabak, Michał Synowiec, Dorota Stolarska, Joanna Szczepaniak, Anna Winiarska

Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skrótów i opracowań tekstów. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i materiałów promocyjnych. Przedruk materiałów bez pisemnej zgody wydawcy jest zabroniony.

Wydawca: Newman Sp. z o.o. ul. Puławska 465 02-844 Warszawa www.newman.pl na zlecenie: Yes Airways Sp. z o.o. ul. Puławska 465 02-844 Warszawa www.yesairways.pl

Reklama: Tel.: +48 667 682 530 biuro@newman.pl Redakcja Tel.: +48 22 855 03 78 travels@yesairways.pl Studio graficzne Tel.: +48 791 547 470 studio@nopaperdesign.com



Winiarnia Cellier pasja do ¿ycia, podró¿y, ludzi i wina. Winiarnia Cellier wspania³y i cudowny œwiat winnych rozkoszy. Winiarnia Cellier miejsce w³aœnie dla Ciebie.

Prze¿yj kolejn¹ podró¿ w œwiat win... Zapraszamy do winiarni Cellier pe³nej wyj¹tkowych smaków i aromatów. W naszym sklepie bêdziesz móg³ ukoiæ zmys³y i podarowaæ sobie odrobinê relaksu Swoje ulubione wino mo¿esz równie¿ zamówiæ w sklepie internetowym www.cellier.pl


Castello di Brolio Barone Ricasoli, Chianti Classico D.O.C.G. / W³ochy

Marques De Murrieta Ygay Reserva, Rioja ’05 Hiszpania

Produkowane w 100% z winogron szczepu Sangiovese, dojrzewa przez 18 miesiêcy w dêbowych beczkach. Czerwony, ciemno-rubinowy kolor. Wino g³êbokie, d³ugie, o dobrej strukturze.

Znakomity rocznik. Bogactwo aromatów dojrza³ych ciemnych owoców z nut¹ dêbu. Wino kr¹g³e o d³ugim, z³o¿onym zakoñczeniu. Polecane do czerwonego miêsa, wêdzonej szynki, grillowanych ryb oraz potraw z sosami.

Cena 218 PLN

Cena 115 PLN

Louis Jadot Chablis Francja

Villa Maria Sauvignon Blanc Nowa Zelandia

Bardzo przyjemna ¿ó³to-z³ota barwa. Wino lekko t³uste, ¿ywe i œwie¿e, którego smak i bukiet rozwijaj¹ siê bardzo szybko. Podawaæ sch³odzone do ostryg, sma¿onych ryb i kozich serów.

Grona u¿yte do tego Sauvignon Blanc rosn¹ na ró¿nych obszarach Nowej Zelandii. Wino oferuje nam wspania³¹ paletê aromatów owoców passiflory, agrestu i guave. Wino bardzo œwie¿e o dobrej kwasowoœci.

Cena 99 PLN

Cena 69 PLN

Winiarnia Cellier. Cellier. The House of Wine & SPA ul. Obroñców Tobruku 29 lok. 173 01-494 Warszawa T: +48 22 403 0 400 winiarnia@cellier.pl www.cellier.pl

Wina dostêpne na pok³adach samolotów linii lotniczych YESAIRWAYS


SZKIEŁKO I OKO

aparaty dobre na każdą podróż

Canon

IXUS 1 Pierwszy optycznym model aparatu IXUS 000 HS z 10-krotnym i optycznym obudowa IXUS sta zoomem z metalu w bilizatorem obrazu. Sty Perfekcyjna trzech waria ja ko ść obrazu przy ntach koloryslowa, kompaktowa oraz 10 me sła tyczn bym oświetl ga Slow Motion pikselowej matrycy CM eniu dzięki ych. systemowi HS – i ich odtwar nagrywanie filmów z OS o wysokiej czułośc zanie pręd i. seryjnych: 8, w zwolnionym tempi kością 240 klatek naTryb Super 8 zdjęcia na e. sekundę sekundę. Tryb szybkich zdjęć

Olympus Creator XZ-1

Łączy jakość obrazu i możliwości aparatów systemowych z mobilnością cyfrowych kompaktowych aparatów fotograficznych. Adresowany zarówno do ambitnych fotoamatorów jak i wybrednych profesjonalistów model XZ-1 oferuje doskonałą, najlepszą w klasie jakość obrazu. Wraz z wyjątkowo jasnym, cyfrowym obiektywem iZUIKO fotografowanie w warunkach słabego oświetlenia staje się niezwykle proste. Manualny pierścień na obiektywie pozwala na szybką regulację podstawowych ustawień aparatu podczas fotografowania, a przesuwany regulator głębi ostrości ułatwia tworzenie pięknych efektów bokeh, czyli odpowiednio miękkiego tła. A wszystko w eleganckim i stylowym pakiecie, którego wytrzymałość dorównuje mobilności.

Cytat „Fotografując staraj się pokazać to, czego bez ciebie, nikt by nie zobaczył.” - Robert Bresson 8


CASIO EX-H20G

GPS podbija świat aparatów fotograficznych! Z EXILIM EX-H20G będziesz zawsze wiedział, na którym krańcu globu było zrobione zdjęcie. A wszystko to, dzięki kompaktowemu towarzyszowi, który został wyposażony w unikalny na całym świecie system Hybrid GPS. System ten łączy pozycjonowanie GPS z czujnikiem ruchu - idealne urządzenie do planowania, geotagging’u i tworzenia wakacyjnego albumu. Nowy EXILIM Engine HS analizuje wszystkie elementy środowiska i natychmiast optymalizuje ustawienia aparatu. Efektem tego jest doskonała reprodukcja kolorów i wysoka jakość obrazu. Szerokokątny 24-mm obiektyw z 10x zoomem optycznym pozawala tak na prawdę na więcej, bo aż na 15x zoom.

PANASONIC LUMIX DMC-TZ20

Ten hybrydowy (zdjęcia/filmy), kompaktowy cyfrowy aparat fotograficzny jest wyposażony w ultra szerokokątny, 24-mm obiektyw LEICA DC z optycznym zoomem 16x (odpowiednik w aparacie analogowym 35 mm: 24-384 mm), w którym zastosowano nanotechnologię powlekania powierzchni soczewek, wyjątkowo skutecznie redukującą zamglenia i rozbłyski. Z optycznego zoomu 16x można korzystać również podczas nagrywania filmów.

TX10 0 -TX1jąc y Cyber-shot™ y DSCwy y aparat cyfrow rnej obudowy, stwoSonszy kownie gląda wodoodpo je się

kry jego Smukły, czy wakacjach, dnik.Wewnątrz to twardy zawoo aktywnie spędzanym urlopie cych uzyskanie zdumiewarzonej z myślą czesnych rozwiązań ułatwiają do głębokości mnóstwo nowo i filmów HD. Wodoszczelnyzu, mrozu do -10°C, jących fotografii muje również działanie kur a 16,2 megapiksela, zoom 5 metrów, wytrzy z wysokości 1,5 m. Matryc AVCHD, 3D. a nawet upadekszeroki kąt 25 mm, film Full HD optyczny 4x /

90do głębo-nia e ioan-ieW zdjęćbezpiecz pracę t p a ją w xO kony sowane zmożliwia ki tym y a t w Penmożliwia y. Zasto oraz u C. Dzię

u łem o 45° zin ptio d W90 2 god m i py że O Optio m przez ed kurzeod -10° Cyć pewni, aparaty eli, rz e s 6 r b p n i t tu y c in p ara mpera możem gdzie ga ik koś te ią ap 2 me chron zakresie dnieniom zi się tamatryca 1 . w udogo prawd niu. M ny 5x s cz ze W90by zniszc oom opty z uległy

Nikon COOLPIX S9100

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK, Materiały Prasowe

Uniwersalny obiektyw NIKKOR zapewnia zakres od szerokokątnego po zakres superteleobiektywu, natomiast niewielkie wymiary aparatu sprawiają, że można go zawsze mieć ze sobą. Niezależnie od warunków oświetleniowych niezwykle czuła matryca CMOS w technologii BSI zapewnia możliwość uchwycenia scen dokładnie takimi, jakimi je widzisz. Redukcja drgań z przesunięciem matrycy zapewnia uzyskiwanie ostrych zdjęć i filmów, nawet przy korzystaniu z powiększeń teleobiektywu.

9


DESTYNACJE EGIPT

Wokół delikatnej rafy koralowej powstał raj dla wielu barwnych gatunków ryb

Lenistwo na plaży, szaleństwo w głębinach Egipt to dla turystów synonim niekończącego się lata i błogiego lenistwa. Nie znaczy to jednak, że amatorzy przygód nie znajdą tam czegoś dla siebie! Niezapomniane przeżycia zagwarantuje im podróż do głębin morza Czerwonego tekst

N azwa Morza Czerwonego

wywodzi się od zamieszkujących je… niebieskich sinic, które obumierając zmieniają kolor na pomarańczowo-czerwony. Jego wody stanowią prawdziwy raj dla płetwonurków – na głębokości, na którą może zanurzyć się praktycznie każdy, nawet początkujący płetwonurek, kryją się setki gatunków różnokolorowych ryb i koralowców. Te, i wiele innych czynników 10

Natalia Rabińska

sprawiają, że Hurghada i jej okolice wydają się być wprost stworzone do nurkowania. W promieniu kilkuset kilometrów znajduje się 45 raf koralowych i ponad 50 wraków statków – między innymi zatopiony w 1940 roku sławny Thistlegorm. Historia tego statku jest bardzo interesująca – na wody Morza Czerwonego wypłynął w trakcie II wojny światowej – 5 września 1940 roku. Zakotwiczył

na południu rafy koralowej Shaab Alii niedaleko półwyspu Synaj. Następnego dnia miał być rozładowany w Kanale Sueskim. Nie zdołał tam jednak dopłynąć – został zatopiony przez pilotów Luftwaffe, którzy pomylili go ze stacjonującym dwadzieścia mil dalej australijskim krążownikiem Queen Mary. Wrak statku został przypadkowo odkryty na początku lat 90. XX w. przez nurkowe safari


Świat pod powierzchnią

Zatoki Morza Czerwonego to jednak nie tylko wraki. Turyści, których marzeniem jest zobaczyć żyjące na wolności żółwie, powinni wybrać się na obowiązkowe nurkowanie do zatoki Turtle Bay. Ze względu na występujące w tym regionie miękkie koralowce, żółwie są częstymi gośćmi na tych terenach. Natomiast w jednej z zatok przylegających do Turtle Bay – Fanoust – często można zobaczyć delfiny. Wszystko to, i wiele innych atrakcji, czeka na odwiedzających Egipt turystów pod powierzchnią wody, której temperatura latem dochodzi nawet do 33°C. Zajęcia z nurkowania można wykupić w Polsce lub już po przyjeździe do

Egiptu. W zależności od tego, w jakiej bazie wykupimy kurs, zaopiekuje się nami polsko- lub obcojęzyczny instruktor (kursy polskojęzyczne są zwykle droższe od angielskojęzycznych). Dla amatorów podwodnych przygód przygotowanych jest kilka opcji pakietowych. Najczęściej wybierany jest kurs wprowadzający. Jego cena waha się w granicach 40-60 €, mamy w nim zagwarantowane dwa zejścia pod wodę, wypożyczenie sprzętu, opiekę instruktora, transfer z i do hotelu oraz jeden posiłek na łodzi. Nie zawsze należy sugerować się najniższą ceną kursu. Warto wcześniej zrobić rozeznanie odnośnie szkoły, w której chcemy go wykupić. Zdarza się, że arabskie bazy prowadzą zajęcia po najniższych kosztach, korzystając ze starego sprzętu i nie spełniając międzynarodowych norm. Jeśli nie chcemy znaleźć się samotnie

na morzu, bez łodzi i instruktora, warto zainwestować w sprawdzony lub polecony przez kogoś kurs. Dodatkowo rozsądnym wyjściem będzie wykupienie krótkoterminowego ubezpieczenia dla płetwonurków. Oferuje je kilka spośród polskich towarzystw ubezpieczeniowych. Ceny zaczynają się od ok. 50 zł za tygodniowy wyjazd. Po krótkim przeszkoleniu na łodzi i zapoznaniu się z zasadami bezpieczeństwa, możemy zejść pod wodę. Początkujący płetwonurkowie bez uprawnień zawsze nurkują w systemie 1 na 1, to znaczy jeden uczestnik schodzi pod wodę z jednym instruktorem. Instruktor odpowiedzialny jest za zapewnienie nurkowi bezpieczeństwa, sprawdzanie parametrów butli i utrzymanie ciągłej komunikacji. Poza tym doświadczony płetwonurek jest bardzo pomocny, jeśli chodzi 11

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

i o tego czasu jest jednym z najchętniej odwiedzanych zatopionych statków na całym świecie.


DESTYNACJE EGIPT

o kierowanie naszego wzroku na ciekawe ryby i koralowce. Pierwsza podwodna eskapada trwa zwykle około 20 minut. Polecam wcześniejsze zaopatrzenie się w sprzęt do snorkelingu, czyli do nurkowania po powierzchni wody i aparat do robienia podwodnych zdjęć. W trakcie przerw pomiędzy zejściami pod wodę, można z rurką i maską popływać obok łodzi. W słoneczny dzień – a takich przecież w Egipcie nie brakuje – widoczność może sięgać nawet do 35 metrów w głąb wody! Osoby zainteresowane uzyskaniem certyfikatu uprawniającego do samodzielnego nurkowania na głębokość do 18 metrów, mogą odbyć w Egipcie kilkudniowy kurs. Składa się on z części teoretycznej – złożonej z materiałów wideo i nurkowania w basenie, oraz praktycznej, w trakcie której wypływa się na otwarte morze. Kurs zakończony jest egzaminem, po jego zdaniu otrzymuje się odpowiedni certyfikat. Uprawnia on do kontynuowania szkolenia na kolejnych poziomach zaawansowania. Podczas nurkowania należy zachowywać szczególną ostrożność - rafy koralowe są bardzo delikatne i gwałtowne ruchy łatwo mogą je zniszczyć. Zawsze należy patrzeć, gdzie stawia się nogi i nie poruszać gwałtownie rękami. Pod żadnym pozorem nie można też próbować ułamać 12



DESTYNACJE EGIPT

fragmentu rafy „na pamiątkę”. Próba wywiezienia z Egiptu nawet niewielkiego fragmentu martwego koralowca lub muszli podlega karze grzywny od 500 do 5000$. W przypadku braku gotówki, sąd egipski może nawet wymierzyć karę pozbawienia wolności. Najbezpieczniej jest więc patrzeć i podziwiać rafę z bardzo bliska, ale nie próbować brać jej fragmentów ze sobą. Dzięki temu morze koralowców przy Hurghadzie będzie służyło swoim pięknem przez wiele następnych lat. Planując nurkowanie należy pamiętać o tym, aby zachować bezpieczny odstęp czasu od lotu samolotem. Różnica ciśnień jest w tym przypadku bardzo duża, dlatego zaleca się, aby przerwa pomiędzy zejściem pod wodę a lotem samolotem wynosiła nie mniej niż 12 godzin. Warto zatem wcześniej zastanowić się, czy i kiedy będziemy chcieli nurkować. Być może wystarczającą atrakcją okaże się być snorkeling? Jedno jest pewne – egipską rafę koralową zobaczyć po prostu trzeba. 14

IDEALNY HOTEL W WAKACYJNEJ PODRÓŻY • hotel położony przy lotnisku w Warszawie, jedynie 49 kroków od samolotu • wygodne łóżka • restauracja i bary • klub fitness dostępny 24h • monitory informujące o aktualnych lotach w lobby hotelu

Pytaj swoje biuro podróży o specjalne ceny na nocleg przed wylotem lub zadzwoń na nr 22 6500100

IT’S A NEW STAY.�

Courtyard by Marriott® Warsaw Airport Żwirki i Wigury 1 Warszawa www.courtyardwarsawairport.com


EGYPT in album

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

EGYPT

15


przewodnik podróży

Wieczna podróż dookoła świata Istnieje wiele zawodów, które pozwalają zwiedzić świat: reporter, dyplomata, międzynarodowy handlowiec… Do wykonywania każdego z nich potrzebne są pewne uzdolnienia i predyspozycje. Żaden z nich nie jest jednak tak wymagający jak pilot wycieczek. tekst

dagmara ikiert

Będąc pilotem wycieczek lub rezydentem łatwo można zwiedzić cały świat

16


P iloci nie znoszą biurek, stałych godzin pracy

i rutyny w każdej możliwej postaci. Wolą adrenalinę. Chcą dzielić się swoją wiedzą. Potrafią niewiele spać i dużo mówić. A co najważniejsze, kochają pracę z ludźmi.

Szkoła, szkoła, szkoła

Pilotem wycieczek może zostać praktycznie każda osoba, która ukończyła 18 lat oraz szkołę średnią, jest zdrowa i nie była karana. W Polsce zasady przyznawania uprawnień reguluje ustawa o usługach turystycznych z 1997 r., znowelizowana w 2010 r. Aby zdobyć licencję, niezbędne jest odbycie specjalistycznego kursu przygotowującego do wykonywania tego odpowiedzialnego zawodu. Standardowy kurs weekendowy przewiduje 120 godzin zajęć, rozłożonych równomiernie na przestrzeni kilku miesięcy. Można zdecydować się również na krótszą opcję, czyli kurs przyśpieszony, oferowany przede wszystkim w jeszcze z komisjami Urzędów Marszałkowskich, odpowieokresie wakacyjnym. To cykl intensywnych zajęć, które dzialnymi za wydawanie uprawnień. Egzamin składa się odbywają się codziennie przez około 2 tygodnie. Mimo z trzech części: pisemnej oraz dwóch ustnych. Pytania iż szybsze, nie jest to jednak rozwiązanie najkorzystmają na celu sprawdzenie wiedzy z zakresu historii, niejsze. Podstawową zaletą kursu jest możligeografii, znajomości zabytków, prawa turystyczwość wysłuchania aktywnych zawodowo nego oraz ogólnej zdolności radzenia sobie w pilotów, którzy mogą podzielić się wiedzą sytuacjach awaryjnych. Najważniejsza jest niedostępną w książkach. Niestety, jednak na egzaminie pewność siebie i przeorganizatorzy kursów przyśpieszonych, bojowość. Komisje wychodzą bardzo często ze względu na ograniczenia czasowe, z założenia, iż brakującą wiedzę teoretyczpln redukują zwłaszcza zajęcia z zakresu ną zawsze można uzupełnić dodatkowymi To średnia cena kursu praktycznej obsługi rynku turystycznego. materiałami, jednak predyspozycji do odpoaby zostać kwalifikowanym przewodnikiem Czyli te, które są najcenniejsze dla przywiedzialnego pilotowania grupy nie można szłych pilotów. nabyć nigdzie. Poszukiwane cechy to przede wszystkim otwartość, spontaniczność, zdolność szybkiego podejmowania decyzji oraz logicznego myśleNajważniejsza pewność siebie nia. Silny charakter oraz odporność na stres to podstawa, Ceny kursów wynoszą od 600 do 900 zł. Tańsze są szkolenia przeprowadzane przez takie instytucje jak Regionalne pomagająca nie tylko rzetelnie wykonywać zawód, ale również czerpać z niego satysfakcję. Gdy przejdziemy Izby Turystyki, nieco droższe są kursy prywatne, organipomyślnie przez wszystkie etapy, otrzymamy wyczekizowane np. przez dużych turoperatorów turystycznych. waną legitymację, która umożliwia podjęcie pracy Ci, którzy pomyślnie przejdą kurs, muszą zmierzyć się 17

ZDJĘCIA: shutterstock

750


przewodnik podróży

Redakcja Travels Magazine

na terenie całego świata, z wyjątkiem kilku specyficznych miejsc, gdzie wymagane są lokalne uprawnienia przewodnickie. Dlatego często praca pilota zakłada również współpracę z lokalnymi przewodnikami, specjalizującymi się w oprowadzaniu po konkretnych miastach bądź zabytkach.

Pierwsze zlecenia

Jak zdobyć jednak pierwsze, wymarzone zlecenie? Rzadko zdarza się, aby początkujący pilot został zatrudniony w prestiżowym biurze podróży. Często droga do dalekich eskapad z turystami jest długa i wymaga sporo cierpliwości. Najbardziej wytrwali nie żałują jednak nigdy włożonego wysiłku. Większość turoperatorów woli, co jest 18

zrozumiałe, zatrudniać rezydentów czy pilotów posiadających już choć minimalne doświadczenie. Aby móc się takim pochwalić w CV, konieczne jest początkowe pilotowanie mniejszych, mnie wymagających grup. Ciekawym sposobem na rozpoczęcie kariery może być praca na koloniach i obozach młodzieżowych. Organizowane są bowiem często przez lokalne biura, które nie mogą pozwolić sobie na zatrudnienie doświadczonych pilotów, zatem dają szansę na wykazanie się nowicjuszom. Praca pilota-wychowawcy to chrzest bojowy. Jest to zadanie trudne, bardzo odpowiedzialne oraz męczące. Daje jednak doskonały obraz tego, czym pilotaż jest w rzeczywistości. Inną metodą na zdobycie pierwszego zlecenia są tzw. wahadła, czyli pilotaż wycieczek autokarowych do


W pełnej gotowości

Ważną decyzją do podjęcia jest również decyzja o ogólnym charakterze pracy, którą chcielibyśmy wykonywać. Istnieje bowiem różnica pomiędzy obowiązkami pilota a rezydenta. Ten pierwszy decyduje się na życie w ciągłych rozjazdach, spędzone w autokarach bądź samolotach. Może zwiedzić olbrzymi kawał świata, od Ameryki Południowej po najdalszą Azję, rezygnując jednak

najczęściej z rodzinnych świąt czy tradycyjnego urlopu. Rezydentura oferuje więcej stabilności, możliwość dogłębniejszego poznania danego kraju, jego społeczeństwa i kultury. Jest jednak bardziej monotonna, przewidywalna. Daje możliwość założenia rodziny czy posadzenia kwiatów na balkonie. Wymaga jednak dłuższego pozostania na miejscu, a w sezonie pełnej gotowości. Pilot bowiem ma szansę zrobić sobie przerwę między jednym zleceniem a drugim. Rezydent, podpisując umowę na cały sezon wakacyjny, zobowiązuje się do bycia do dyspozycji turystów biura o każdej porze dnia i nocy, przez co najmniej 6 miesięcy.

Walizka w stanie gotowości

Słowo nuda nie istnieje w słowniku pilota wycieczek. Każdy dzień to nowe wyzwania, nowe problemy do rozwiązania, inne konflikty do załagodzenia. Praca z ludźmi wymaga stałego uczenia się, niestety, często na własnych błędach. Każdy człowiek jest bowiem inny, ma specyficzny charakter i swoją wizję idealnych wakacji. Często skrupulatnie zaplanowany dzień może obfitować w zaskakujące i spontaniczne wydarzenia. Niesamowitą satysfakcję daje również poznawanie nowych ludzi: turystów, współpracowników różnych narodowości czy przypadkowych osób. Często to właśnie spośród tej ostatniej grupy można wyłowić kandydatów na przyjaciół do końca życia. Mimo że zawód pilota jest męczący oraz może czasem wydawać się monotonny (zwłaszcza w formie rezydentury), to patrząc przez pryzmat kolejnych sezonów turystycznych, każdy tour leader zdaje sobie sprawę z wyjątkowości swojej pracy. Wszystkich pilotów, zarówno tych wychodzących o poranku z luksusowych hoteli nad brzegiem morza w słonecznej Tunezji, jak i tych rozprostowujących zziębnięte nogi przed namiotami rozbitymi w Nepalu, łączy jedno: pasja odkrywania oraz całkowita niemoc przewidzenia tego, co przyniesie kolejny dzień. Pilotaż to doświadczenie uzależniające. Towarzyszą mu emocje, których nie zapomina się do końca życia. Odwiecznie spakowana walizka i stały stan gotowości to cena, którą zapłacić trzeba za niekończącą się podróż dookoła świata. 19

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

wakacyjnych kurortów we Francji, Grecji, Bułgarii czy Chorwacji. Pozwala to na obycie się z pracą i ludźmi, natomiast jest zadaniem dość prostym, polegającym jedynie na transporcie grup z miejsca na miejsce. Zdecydować można się również na turystykę krajową, czyli pilotowanie grup przyjazdowych po Polsce. Jednak do pracy z obcokrajowcami odwiedzającymi nasz kraj niezbędna jest biegła znajomość języków obcych. Lingwistyczne zdolności są ogólnie rzecz ujmując przepustką do zwiedzenia całego świata jako pilot. Posługując się wieloma językami obcymi stajemy się potencjalnymi pracownikami poszukiwanymi przez najlepsze biura podróży, organizujące wyjazdy w najodleglejsze zakątki świata. Warto się zatem języków uczyć. W szczególności tych mało popularnych. Pilotów Słowo nuda nie mówiących po istnieje w słowniku angielsku czy niemiecku będzie pilota wycieczek. bowiem zawsze Każdy dzień to nowe pod dostatkiem. wyzwania i problemy Natomiast tych, którzy potrafią do rozwiązania, porozumieć się po inne konflikty do arabsku, chińsku czy w hindi można załagodzenia szukać ze świecą. W porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej polski system szkolenia pilotów jest bardzo rozwinięty, dlatego pracy szukać można również w zagranicznych biurach podróży (zwłaszcza francuskich oraz niemieckich), które chętnie zatrudniają polskich pilotów. Prym we współpracy z rodzimymi tour leaderami wiedzie niemiecki potentat turystyczny TUI. W jego szeregach pracuje spora liczba polskich rezydentów, którzy wykazali się doskonałą znajomością języka niemieckiego.


DESTYNACJE MAROKO

Fascynujące miejsca wpisane na listę dziedzictwa UNESCO, góry Atlas, palmy daktylowe ocieniające oazę Skoura i gościnni mieszkańcy. To Maroko, które czeka, by je odkryć na nowo. tekst

Dagmara Ikiert

M iasto cudów: Moim punktem wypadowym na eskapa-

dę po Maroku był Marakesz. Położone na skrzyżowaniu najważniejszym szlaków komunikacyjnych miasto nieco zawiodło mnie jednak. Chałaśliwe ulice, przepełnione turystami i przybyszami z nawet najodleglejszych zakątków kraju pragnącymi zarobić łatwo i szybko kosztem obcokrajowców, wyższe ceny i panujący w lecie nieznośny upał, odstraszą nawet najwytrwalszych. Marakesz jednak trzeba zobaczyć. Po prostu trzeba. Dokładnie to czego w Marakeszu koniecznie należy doświadczyć to sławna, wręcz mityczna Dżema el-Fna – Plac bez meczetu. Największa atrakcja Czerwonego Miasta przebudza się do życia codziennie w godzinach wieczornych. W ciągu dnia można na niej spotkać sennych zaklinaczy węży, niestrudzonych sprzedawców świeżego soku

20


21

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK, POST PRODUKCJA ZDJĘCIA OTWIERAJĄCEGO: KAZIMIERZ KAZUBSKI


DESTYNACJE MAROKO


z pomarańczy, wyrywaczy zębów czy kobiety malujące dłonie henną. Jednak dopiero po zmroku na placu rozpoczyna się prawdziwe przedstawienie – spektakl jedzenia i opowieści. Na jego płycie rozkładają się bary serwujące tradycyjne potrawy, przekąski, słodycze, napoje, a na obrzeżach swe bajki zaczynają snuć trubadurzy – jedni z ostatnich trudniących się tym fascynyjącym fachem w Maroku. Ze względu na to wieczorne zjawisko, do Marakeszu powracałam kilkakrotnie.

Słodko-gorzka aura tajemniczości

Podziwiając któregoś wieczoru zachodzące nad miastem purpurowe słońce dostrzegłam przygotowania aktorów tego zaskakującego przedsięwzięcia na Dżema el-Fna. Mimo, iż wielu zarzuca władzom Marakeszu, iż aura tajemniczości placu została sztucznie wykreowana dużymi nakładami na rozwój turystyki, sącząc słodką, miętową herbatę, wsłuchana w rytm tętniących bębnów, nie mogłam nie dać się porwać oszałamiającemu magnetyzmowi tego miejsca. Poranny spacer po mieście pozwolił mi odkryć słynną Kutubijję – główny meczet miasta górujący nad płaskimi dachami oraz Mellah – dawną dzielnicę żydowską – najbiedniejszy ale również najbardziej tradycyjny obszar Marakeszu. Z Czerwonego Miasta moje kroki skierowały się na Południe, dokąd wiedzie do miasta Warzazat (Ouarzazate) zaskakująca droga przez przełącz Tizi-n-Tichka. Z okna wspinającego się górskimi zawijasami autobusu roztaczała się przede mną niezwykła panorama Atlasu 23


DESTYNACJE MAROKO

Wysokiego.Podróżnik wybierający się na Saharę powinien przygotować się na to, iż już nigdy w życiu nie doświadczy niczego podobnego. Pustynia nie jest na pewno najciekawszą pod względem krajobrazowym formacją, nie jest też kulturowo, kulinarnie czy folklorystycznie najbogatszym miejscem do odwiedzenia. Ale działa jak magnes. Sprawia, iż wiele prostych emocji przeżywałam głębiej, a zarazem prościej. I to właśnie tych, niespotykanych w naszym klimacie konsumpcji i wygody, doznań dostarczyła mi pustynia.

Gladiator, Jezus i Indiana Jones

Zdecydowałam się na zorganizowaną wycieczkę oferowaną przez lokalne biuro podróży jako, iż inni podróżnicy ostrzegali mnie, iż samotny wyjazd środkami komunikacji publicznej zajmuje dużo czasu oraz należy liczyć się z męczącym oczekiwaniem na autobusy. Wynajem samochodu to opcja dla odważnych oraz doświadczonych kierowców, ponieważ zarówno stan dróg, jak i nawyki dro24

gowe Marokańczyków mogą stanowić poważne wyzwanie. Trzydniowa wycieczka objazdowa z dwoma noclegami na pustyni, wyżywieniem, przejazdem i całodniową karawaną na wielbłądach kosztowała mnie ok. 350 zł. Samo Warzazat, interesujące jest przede wszystkim ze względu na wielkie studia filmowe, które powstały aby gościć twórców takich filmów jak „Gladiator”, „Aleksander”, „Jezus z Nazaretu” czy „Indiana Jones”. Mnie zafascynowała jednak miejscowość Ait ben Haddu, której wiekowa, magiczna kasba została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wizyta tego wiekowego miejsca przeniosła mnie dosłownie w świat Baśni Tysiąca i Jednej Nocy, oraz zaowocował znajomością z Mohamedem, któremu przetłumaczyłam kilka listów, które otrzymał od przyjaciół… z Polski! Kolejny poranek był dla mnie początkiem wyprawy do M’Hamidu, tzw. „Wrót Pustyni”. Droga do tej maleńkiej miejscowości, zagubionej gdzieś wśród piasków Ergu Szigaga, prowadziła kiedyś do legendarnego Timbuktu!


morocco in album

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

MOROCCO

25


Zero dyskryminacji

Infrastruktura lotnisk jest coraz bardziej przyjazna osobom niepełnosprawnym. Nie ma progów, są windy, ruchome schody. Jednak niektórym kłopoty sprawiać może już samo pokonywanie dużych odległości na ogromnych lotniskach i zajmowanie swojego miejsca w samolocie.

Przestworza bez barier tekst

By podróże lotnicze nie

były koszmarem, na terenie Unii Europejskiej od trzech lat obowiązują ujednolicone przepisy dotyczące obsługi osób o obniżonej sprawności ruchowej. Z tego szczególnego rodzaju pomocy

26

Tomasz przybysz - Przybyszewski

na lotniskach (o rocznym ruchu większym niż 150 tys. pasażerów) i w samolotach korzystać też może każdy, kto ma problemy z poruszaniem się, także np. osoba starsza, chorująca na serce lub poruszająca się o kulach. Jednak

by uzyskać pomoc, kluczowe jest poinformowanie linii lotniczej, jej przedstawiciela lub organizatora wycieczki o takiej potrzebie najpóźniej 48 godzin przed lotem. Przy zgłaszaniu potrzeby pomocy nie trzeba okazywać żad-

nych zaświadczeń, orzeczeń czy dokumentacji medycznej. Może się zdarzyć, że w wypełnianym w internecie formularzu rezerwacji nie będzie możliwości udzielenia szczegółowych informacji o swoich potrzebach.


rezerwacji wówczas, gdy przepisy bezpieczeństwa wykluczają przewóz jednym samolotem zbyt dużej liczby niepełnosprawnych pasażerów. Lot osoby, która nie porusza się samodzielnie, może też być niemożliwy w małych samolotach lub gdy konstrukcja drzwi

sprawność pasażera. Jeśli nie jest on w stanie przejść przez bramkę magnetyczną, zostanie sprawdzony w inny sposób, najprawdopodobniej ręcznie lub przenośnym wykrywaczem metali.

lub wąskie wózki, które pozwolą zająć miejsce w samolocie osobom, które nie są w stanie zrobić tego samodzielnie. Osoba towarzysząca powinna siedzieć obok pasażera, którym się opiekuje. O miejsce takie zadbać powinien przewoźnik.

Wówczas należy się dodatkowo skontaktować z linią lotniczą lub organizatorem wycieczki.

Papiery pod ręką

Warto pamiętać, że linie lotnicze mogą odmówić

nie pozwala przyjąć jej na pokład. Zawsze jednak linia lotnicza musi poinformować pasażera o przyczynie braku zgody na przelot i zaproponować inne rozwiązanie sytuacji. Za pomoc w dotarciu do samolotu pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej odpowiada zarządzający portem lotniczym. Przewoźnicy mają obowiązek bezpłatnego transportowania wózków razem z ich właścicielami, pod warunkiem powiadomienia ich o takiej konieczności 48 godzin przed lotem i przy zastrzeżeniu możliwości ograniczeń miejsca na pokładzie. W przypadku wózków elektrycznych może zajść konieczność odłączenia akumulatora. Warto zamieścić na wózku informację, jak on działa i z jakich korzysta baterii. Przewożony sprzęt rehabilitacyjny zostanie oczywiście sprawdzony podczas kontroli bezpieczeństwa. Osoby jej dokonujące muszą brać pod uwagę niepełno-

Kontrola nie powinna być przyczyną niepotrzebnego dyskomfortu. By tak było, należy współpracować ze służbami ochrony, ale także, by nie było przykrych nieporozumień, odpowiednio się zabezpieczyć. Jeśli więc w bagażu podręcznym przewozi się leki lub sprzęt medyczny, należy mieć ze sobą zaświadczenie lekarskie, najlepiej także w języku angielskim, potwierdzające konieczność posiadania ich przy sobie.

Windą do samolotu

Osoby niepełnosprawne ruchowo są zazwyczaj jako pierwsze wprowadzane na pokład samolotu, a opuszczają go jako ostatnie. Chodzi o komfort: łatwiej jest im pomóc w pustej kabinie. Wprawdzie jeżdżące po lotniskach autobusy są zazwyczaj niskopodłogowe, ale trzeba jeszcze wejść po schodach. W takim przypadku zastosowane mogą być specjalne windy

W kabinie samolotu, bez dodatkowych opłat, dozwolony jest przewóz certyfikowanych psów przewodników. W odróżnieniu od innych zwierząt, które podróżują w klatkach, psy przewodnicy mogą siedzieć na podłodze przy swoim właścicielu. To niezwykle ważne dla osób niewidomych, przyzwyczajonych do obecności swojego pomocnika. Po wylądowaniu, służący do poruszania się własny sprzęt rehabilitacyjny powinien być dostępny tak szybko, jak to możliwe. W przypadku ewentualnego zniszczenia lub zagubienia traktowany jest jak bagaż. Zarządzający lotniskiem zobowiązany jest jednak wówczas do zapewnienia tymczasowego sprzętu zastępczego. Personel lotniska ma obowiązek pomóc w przemieszczaniu się po lotnisku, odebraniu bagażu czy dopełnieniu ewentualnych obowiązków celnych. Powinien też pomóc dostać się do miejsc, skąd kursuje komunikacja publiczna lub taksówki. 27

ZDJĘCIA: shutterstock

Osoby niepełnosprawne ruchowo są zwykle pierwsze wprowadzane na pokład samolotu, a opuszczają go jako ostatnie. Łatwiej jest im pomóc w pustej kabinie


Tam gdzie koNczą się kurorty... tekst

O kazja. Last minute. Plaża. Słońce i morze. Zabawa. Są to słowa, z którymi od lat nierozerwalnie połączone są nasze podstawowe skojarzenia ze współczesną Tunezją. Dopiero kiedy ta, wcześniej niewiele znacząca, północno-afrykańska republika postanowiła przekształcić się w małe-wielkie turystyczne imperium znakomita większość europejskich umysłów postanowiła wygospodarować choć odrobinę miejsca w zakamarkach swej erudycji dla kraju, w którym po raz pierwszy w świecie arabskim zniesiono prawnie i oficjal28

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

DESTYNACJE TUNEZJA

Co ciekawego może nas spotkać w kraju, do którego co roku przyjeżdża 5 milionów turystów? Naprawdę wiele. Tunezja właśnie odsłania przed nami swoje nieznane oblicze. joan pilak

nie poligamię. Jednak o tym ostatnim fakcie mało kto wie. Nie sposób ukryć, iż nasza tj. europejska, czy może „zachodnia“ osobliwa wiedza ogranicza się głównie do znajomośći wypoczynkowych kurortów, plaż czy dyskotek tunezyjskich. Zyskując na popularności wśród przeciętnych turystów, będących przede wszystkim klientami wyrastających jak grzyby po deszczu biur podróży, zdecydowanie straciła w oczach tzw. prawdziwych podróżników - ludzi przygody, wyzwania, błądzących po zaułkach nieznanych, dzikich,


geograficznie usytuowanym gdzieś na mapie świata. Jest procesem złożonym, niepowtarzalnym, tendencją nieprzekładalną na europejskie realia, o kompleksowości zawiłej, aczkolwiek niezwykle ludzkiej. Zatem począwszy od dnia, w którym moja dygocząca świadomość zaczęła nabierać pewnych kształtów, Bliski Wschód jawił się na jej horyzoncie jako wielki, piękny ptak o skrzydłach będących Arabski wiatr wolności w stanie zagarnąć i spełnić wszystkie Otóż można. Kulturą krajów arabskich interesowałam się dosłownie od me marzenia i dziecięce sny. Był to zawsze. Tego ogromnego w znaczeniu dla mnie świat wystarczająco odlesłowa używam z pełną świadomością gły aby zapewnić ucieczkę od burej codzienności, pozostając jednocześnie jego zobowiązującego wydźwięku, tak bliski memu sercu i wyobraźni, jako iż żadne zjawisko przyrodniczoaby być w stanie przełamać wszelką -kulturowo-etniczne nie wzbudzało wrogość czy opór, które mógłyby we mnie nigdy tak eksplodujących się we mnie wytworzyć w procesie emocji jak Bliski Wschód. Bo jest on ukulturalnienia. I to właśnie Tunezja niezaprzeczalnie nie tylko miejscem po bezdrożach dalekiego, nieodkrytego świata. Skoro Tunezję odkrył już praktycznie każdy przeciętny Nowak czy Kowalski, zatem niewarto w ogóle się nią interesować. Cóż ciekawego można napisać czy opowiedzieć o kraju, do którego co roku przyjażdża ok. 5 milionów turystów z praktycznie każdego zakątka globu?

jako pierwsza spełniła te fascynujące marzenia. Będąc najmniejszym krajem Afryki Północnej potrafiła otworzyć przede mną nieprzepastne wrota swojej niepowtarzalności. Otwiera je zresztą przed każdym, który da jej na to szansę. A teraz uchyliła wrota wszystkim krajom arabskim aspirującym do miana demokratycznych. Opinia publiczna nigdy nie spodziewała by się, iż nieznaczący na arenie międzynarodowej kraj rozpęta wiatr wolności, którym powoli zachłystują się kolejne muzułmańskie państwa. Jednak ci, którym dane było poznać prawdziwą Tunezję, jej historię i wartości, z uśmiechem na ustach, czy może nawet łezką radości kręcącą się w oku, obserwowali nabierającą rozpędu Jaśminową Rewolucję – pierwszy zryw ludowy XXI wieku. 29

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Tunezja stała się pierwszym krajem arabskim, w którym prawnie zniesiono poligamię oraz mianowano ministra do spraw turystyki


DESTYNACJE TUNEZJA

30


Republika laicka

Tunezja będąc krajem mało znanym, lub możne raczej mało zauważalnym w szerszym kontakście geograficzno-politycznym jest jednak tworem bardzo specyficznym, który od kilkunastu lat żyje własnym, nieporównywalnym do żadnego innego państwa życiem. Gdy 20 marca 1956 roku, patriota i miłośnik francuskiej kultury, Habib Burgiba ogłosił niepodleglość Republiki tunezyjskiej, twarz Afryki Północnej na zawsze zmieniła swe oblicze. Kochany przez jednych, napiętnowanych przez innych, Burgiba stworzył w Tunezji laicką repubikę oraz kapitalistyczą gospodarkę czyniąc ze swego ukochanego kraju oazę dla edukacji i postępu. Jego kontrowersyje metody forsowania nowych ustaw, namiętny związek z drugą żoną – Francuzką oraz charyzma przewyższająca czasem zrozumienie opini publicznej, przerażały Tunezyjczyków, którzy jadnak nigdy nie przestali pokładać wiary i zaufania w jego dobre zamiary. Był przywódcą twardym jak skała, który kochał swój kraj niczym potulny baranek. Pod jego rządami Tunezja stała się pierwszym krajem arabskim, w którym prawnie zniesiono poligamię, oraz w którym mianowano ministra ds. turystyki.

Fenicjanie, Kartagińczycy, Rzymianie…

Próba zakazania noszenia chust przez muzułamanki okazała się jego osobistą porażką, gdy tysiące młodych kobiet skandowało przez tygodnie na ulicach, iż nie chcą ani zakazu, 31


DESTYNACJE TUNEZJA

ani nakazu, lecz wolności wyboru. Zastanowić należy się jednak kto wzbudził w tych nieuświadomionych dotąd dziewczynach ochotę walki o swe ludzkie prawa. Burgiba nauczył Tunezyjczyków, a raczej przypomniał im, iż są wielkim-małym narodem, którego tysiące lat historii powinny były skierować na drogę rozsądku i wolności. Historia Tunezji to bowiem arena dominacji wielkich cywilizacji, które ukształtowały wygląd współczesnego świata. Fenicjanie, Kartagińczycy, Rzymianie, a w końcu Arabowie upodobali sobie Tunezję nie tylko za jej delikatny jak na afrykańskie warunki klimat, ale również za siłę oraz otwartość na inne kultury. Po bytności tych wielkich imperiów pozostały w Tunezji trwałe ślady, które mieszkańcy szanują i zachowują dla przyszłych pokoleń. Unikatem jest chociażby monumentalny amfiteatr 32

rzymski z I wieku p.n.e. , trzeci co do wielkości na świecie, a mogący pochwalić się lepszym stanem niż samo Koloseum. El-Dżem, w którym się on znajduje, zna każdy Tunezyjczyk, rzadkością są osoby, które go nie zwiedzały.

Pielgrzymka do Kartaginy

Miejscowość w doskonały sposób balansuję pomiędzy swym antycznym pochodzeniem, a nowoczesnością, czego najdogłębniejszym przykładem jest odganizowany od 1985 roku międzynarodowy festiwal

muzyki symfonicznej, którego główne koncerty odbywają się właśnie na terenie historycznego amfiteatru. Boska, zachwycającą nawet swymi ruinami Kartagina, co roku przyciąga pielgrzymki ludzi z całego świata, w tym olbrzymią ilość Tunezyjczyków. Gdy pierwszy raz stanęłam ponad spektakularnymi termami Aureliusza, które codziennie przeglądają się w połyskujących złotem wodach Morza Śródziemnego, usłyszałam za moimi plecami krótkie zdanie wypowiedziane bezbłędną francuszczyzną: „Czyż to nie piękny widok”?


tunisia in album

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

TUNISIA

33


Piłka w cieniu piramid

Mundiale nie dla Faraonów

Faraonowie, czyli piłkarze reprezentacji Egiptu pod wodzą trenera Hassana Shehaty trzy razy z rzędu wygrywali Puchar Narodów Afryki i zaliczyli rekordowe 19 meczy bez porażki w tych rozgrywkach. Mimo to ich radość nie może być pełna. A to dlatego, że od ponad 20 lat nie potrafią zakwalifikować się do mistrzostw świata... tekst

34

Dominik kasprzyk


jego pozycja w ekipie stała się tak silna, że gdy w 2006 roku egipski gwiazdor Hossan Mido otwarcie przeciwstawił się trenerowi, ten ani przez moment nie wahał się i wyrzucił go z ekipy. Dzięki temu Shehata pokazał pozostałym kadrowiczom, że to on rządzi. Pozwoliło mu to zachować jedność drużyny, która od tego momentu zaczęła wygrywać mecz za meczem. Pod wodzą Shehaty reprezentacja Egiptu swoją organizacją przypomina sprawnie funkcjonujące wojsko. Piłkarze podczas zgrupowań kadry spędzają z sobą każdą chwilę. Wspólnie trenują, wspólnie spożywają posiłki i odpoczywają, a nawet wspólnie się modlą. W przeciwieństwie do innych ekip nawet nie próbują eskapad do nocnych klubów, nie ma też mowy o żadnych aferach obyczajowych.

W dodatkowym meczu barażowym, pełnym historycznych podtekstów, nie dali już jednak rady i ulegli 0:1. Podczas wcześniejszych eliminacji Egipcjanie mieli też sporego pecha. System afrykańskich kwalifikacji przewiduje, że w ostatniej fazie do mistrzostw świata awansują tylko zwycięzcy grup kwalifikacyjnych, bez żadnych dodatkowych baraży, jak to ma miejsce chociażby w Europie. Tym sposobem w każdych kwalifikacjach zawsze trafia się przynajmniej jedna grupa, w której spotykają się dwie, a nawet trzy najsilniejsze ekipy z Czarnego Lądu. Tak właśnie było podczas eliminacji do mundialu w 2006 roku w Niemczech. Wtedy to Faraonowie mierzyć się musieli z dwiema czarnymi potęgami – Kamerunem i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Egipcjanie zdołali wówczas co prawda urwać aż 5 punktów faworyzowanemu Kamerunowi, w ostatecznym rozrachunku zajęli jednak 3. miejsce tuż za obiema ekipami z Czarnej Afryki. Analogiczna sytuacja miała miejsce podczas kwalifikacji do mundialu w Korei i Japonii. Wtedy to oprócz Faraonów w grupie zmierzyły się bardzo solidne reprezentacje Maroka i Algierii, a także święcąca wówczas triumfy młoda drużyna Senegalu. Dyktator selekcjonerem Egipcjanie mimo efektownych zwyEgipskie sukcesy to w dużej mierze cięstw nad Algierią i Senegalem zajęli zasługa jednego człowieka – Hassana Selekcjoner niczym prawdziwy generał zaledwie 3. miejsce w grupie. Taka sytuShehaty. Charyzmatyczny trener acja w ostatnich dekadach była zresztą czuwa nie tylko nad formą sportową przejął kadrę w 2004 roku, po tym jak Faraonowie ponieśli klęskę w Pucharze swoich podopiecznych, ale także pilnu- nagminna. je, by ich głów nie zaprzątały inne spraNarodów Afryki. Wtedy nie wyszli wy poza futbolem. Ci odwdzięczają nawet z grupy. Znany z twardej ręki Szukając winnych... mu się za to świetnymi wynikami. Shehata w ciągu kilku miesięcy zmieTrzeba przyznać, że problemem Egipcjan nił oblicze reprezentacji. Doświadczony jest motywacja. A właściwie jej brak. szkoleniowiec oparł swoją kadrę w Bo o ile Faraonowie stosunkowo często Kwalifikacyjne przekleństwo dużej mierze na młodych zawodniwygrywają z czołowymi ekipami Sukcesy Faraonów w Pucharach kach, urodzonych pod koniec lat 80., Narodów Afryki nie przekładały się jed- z Czarnego Lądu, to wyraźnie nie radzą z którymi w 2003 roku wywalczył sobie w meczach z przeciętniakami. nak na awanse do mistrzostw świata. młodzieżowe mistrzostwo Afryki Na razie trudno wyrokować, czy Kwalifikacje do ostatniego mundialu i dotarł do 1/8 finału mistrzostw Egipcjanie awansują do kolejnych w RPA Egipcjanie przegrali już właściświata U-20. Obejmując reprezentację mistrzostw świata. Do początku elimiwie na samym początku swojej drogi. Shehata postawił przed sobą jeden cel nacji jest jeszcze czas. Ostatnio jednak Na początek spotkań grupowych pod– stworzyć z egipskiej kadry monolit, po raz kolejny odezwała się kwalifikaopieczni Hassana Shehaty sensacyjnie w którym piłkarze gotowi byliby oddać zremisowali z Zambią 1:1, a potem cyjna klątwa. W meczu otwierającym za siebie nawet życie. Jak pokazały zmagania o awans do PNA w 2012 roku ulegli 1:3 Algierii. Późniejsza passa 4 turnieje w 2008 i 2010 roku – cel ten zwycięstw z rzędu pozwoliła się im jesz- Faraonowie zaledwie zremisowali zrealizował w stu procentach. Zresztą z Sierra Leone 1:1... cze zrównać w tabeli z Algierczykami. zorganizowana, oparta na zawodnikach z najsilniejszej na kontynencie i grającej na dobrym poziomie ligi egipskiej. Tamtejsze kluby regularnie docierają do decydującej rozgrywki afrykańskiej Ligi Mistrzów i najwięcej razy w niej triumfowały – chwalił przed rokiem Egipcjan na łamach „Piłki nożnej” trener Henryk Kasperczak, świetnie znający realia afrykańskiego futbolu. I faktycznie. Trudno doświadczonemu szkoleniowcowi odmówić racji. Jednym z kluczy do sukcesów Faraonów w ostatnich trzech edycjach Pucharu Narodów Afryki była niesamowita jedność drużyny. Egipska kadra od lat składa się z zawodników rodzimej ligi. Podczas ostatniego PNA w kadrze znalazł się zaledwie jeden piłkarz grający na co dzień w silnej lidze europejskiej (Mohamed Zidan, wówczas gracz Borussii Dortmund – przyp. red.). Egipscy piłkarze, chociaż może nie są wirtuozami futbolu, to dzięki świetnej organizacji gry potrafią zwyciężać nawet bardziej utalentowanych rywali. Siłą Faraonów jest od lat skuteczna ofensywa połączona z nieszablonową taktyką.

35

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

E gipt to drużyna zgrana i dobrze


lotnicze technologie

s u b Air

zy s j e i n z c e i najbezp us świata autob tekst

Juliusz Sabak

W wolnym tłumaczeniu oznacza tyle, co latający autobus. I jest dowodem geniuszu ludzi, którzy w latach 60. ubiegłego wieku w prostej formie ukryli najnowsze zdobycze techniki. 36


townego rozwoju komunikacji lotniczej, która staje się coraz tańsza i bezpieczniejsza. W powietrzu królują odrzutowce, które garściami czerpią z rozwiązań zarezerwowanych dotąd dla maszyn wojskowych. Europejscy konstruktorzy i producenci dysponują najnowocześniejszymi rozwiązaniami i niewykorzystanymi możliwościami produkcyjnymi. Dzieje się tak, ponieważ na rynku cywilnym, podobnie jak w technologii wojskowej, prym wiodą firmy amerykańskie. Angielscy producenci pierwszego odrzutowca pasażerskiego Comet, czy Francuzi marzący o barierze dźwięku latają na co dzień maszynami Boeinga czy Lockheeda. Problem dostrzegają politycy: tysiące miejsc pracy przy produkcji samolotów dla europejskich linii lotniczych wyciekają za Atlantyk. Dlatego w 1969 r., podczas wystawy lotniczej na podparyskim lotnisku Le Bourget, francuski minister transportu Jean Chamant i minister gospodarki Niemiec Karl Schiller podpisali umowę o budowie pierwszego paneuropejskiego samolotu. Zdarzenie jest tym bardziej symboliczne, że odbywa się w pełnowymiarowej makiecie kabiny samolotu A300. Stanie się on pierwszym produktem firmy Airbus i pierwszym na świecie szerokokadłubowym samolotem pasażerskim.

Słowo klucz: Airbus

Umowa podpisana w 1969 r. jest zwieńczeniem dwuletniej współpracy firm angielskich, francuskich i niemieckich przy tworzeniu konkurencji dla amerykańskich producentów. Angielscy i francuscy konstruktorzy projektujący wówczas trzy różne samoloty uświadomili sobie, że konkurując między sobą przegrają z Amerykanami. Dlatego w porozumieniu z firmami niemieckimi stworzyli jeden projekt samolotu, który mógł konkurować z ówczesnymi konstrukcjami zza Atlantyku.

A wszystko to w komfortowych dla Model A300 był lekki i ekonomiczny. pasażerów warunkach, przy wygodDlatego mimo początkowych problemów z zamówieniami, szybko zdobył nych siedzeniach, miłej obsłudze i filmach na podsufitowych monitorach uznanie. Tymczasem do konsorcjum LCD. Jednak Airbus A320 przeszedł do systematycznie dołączały kolejne historii lotnictwa nie ze względu państwa, takie jak Holandia na prędkość czy zasięg, ale i Hiszpania. Produkcja innowacyjną technologię była rozproszona po i niespotykany wczefabrykach w niemal śniej w cywilnej całej Europie, natomaszynie poziom miast ostateczny zastosowanej elektromontaż odbywał się kilometrów Takim zasięgiem może niki. Był pierwszym w głównej fabryce pochwalić się AIRBUS 320 samolotem pasażerAirbusa, we Francji. skim, w którym zastosoW porozumieniu ze wano system fly-by-wire, wszystkimi zdecydoczyli całkowicie elektroniczwano się na zmianę nazwy nego sterowania samolotem. Pilot konsorcjum. Z niezbyt chwytliporusza sterami maszyny za pośredwego GIE - Groupement d’Interet nictwem pokładowego komputera, Economique, czyli po prostu Grupy który cały czas kontroluje, czy są to Interesów Ekonomicznych na proste manewry bezpieczne dla samolotu. AIRBUS. Słowo to powstało początDzięki temu znacznie zwiększa się kowo jako określenie pewnej klasy maszyn pasażerskich – średniego lub bezpieczeństwo lotu i spada ryzyko ludzkiego błędu w pilotażu. krótkiego zasięgu zabierających dużą liczbę pasażerów. Obecnie, kojarzy się jednoznacznie z produktami tej firmy. Maszyna sterowana Jak choćby Airbus A320. joystickiem Innym rozwiązaniem, które w mo-mencie powstania tego samolotu, Bezbłędny komputer a więc pod koniec lat 80., było nowoAirbus 320 był potomkiem A300 ścią nawet dla naddźwiękowych i koncepcji, która zdaje się królować w projektach firmy. Czyli: „Cokolwiek myśliwców, jest użycie do sterowania maszyną joysticka, podobnego do zrobią Amerykanie, my zrobimy to tych używanych w komputerach. lepiej i bardziej innowacyjne”. Co jest Pilot poruszając nim przekazuje inforjednak tak wyjątkowego w A320, że macje do komputera. Skomplikowany stał się on na długie lata flagowym elektroniczny system przelicza ruch produktem Airbusa? Przede wszystjego ręki na precyzyjne wychylenie kim innowacyjność. Samolot przeodpowiednich sterów. Tak więc wyższa konkurentów pod względem zastosowanych kompozytów, lekkich samolot, którym państwo podróżujestopów i innych materiałów przyszło- cie, to nie tylko komfortowy, szybki i bezpieczny środek transportu. ści. Z pełnym pokładem pasażerów Związane jest też z nim wiele intemoże osiągnąć maksymalną prędresujących historii oraz najnowoczekość ponad 900 km/h i zasięg grubo śniejszych technologii. przewyższający 5 tys. kilometrów.

5000

Nasz Airbus

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Druga połowa lat 60. to okres gwał-

37


DESTYNACJE kreta

Kreta dumnie wystaje dziś z wód Morza Egejskiego. Wielu badaczy uważa ją za fragment zaginionej starożytnej krainy. I jeśli prześledzić jej losy, nie ma w tym nic dziwnego

Grecka Atlantyda tekst

H

rafał chojnacki

ipoteza mówiąca o tym, że to Kreta mogła być mityczną Atlantydą, wspominaną w pismach Platona, uważana jest za najbardziej prawdopodobną ze wszystkich prezentowanych przez badaczy. O ile położenie Atlantydy nie jest możliwe do jednoznacznego określenia, o tyle wiele faktów związanych z zagładą tej wyspy da się porównać z burzliwą historią Krety. Tak jak Atlantyda została zalana przez fale i zatopiona, pogrążając w odmętach zdobycze swojej cywilizacji, tak i Kreta, w epoce minojskiej, przeżyła katastrofę, która starła z powierzchni ziemi porty i niektóre miasta. Powodem

38

Architektura. Na wyspie dominuje biały kolor i prosta forma.

kłopotów mieszkańców Krety była Thira, wulkaniczna wyspa, którą wielu turystów zna pod romantyczną nazwą Santorini. Wybuch wulkanu, który miał miejsce około 100 kilometrów na północ od wybrzeży Krety praktycznie rozsadził starą wyspę, a dzisiejsza jest owocem wypiętrzenia się skał i potoku lawy, który wypłynął z krateru. Miało to miejsce 1600 lat przed naszą erą. Kataklizm, który miał miejsce na Thirze dał się we znaki również o wiele większej Krecie. Wstrząs, który towarzyszył wulkanowi wywołał falę, którą można porównać z oceanicznym tsunami. Zmienił się wówczas również


39

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK


DESTYNACJE kreta

kształt linii brzegowej, część wyspy na wiele stuleci znalazła się pod wodą. Na miejscu nie znaleźliśmy śladów Atlantydy, ale ruiny pałacu króla Minosa w Knossos i tak robią imponujące wrażenie. Jeśli to rzeczywiście tam znajdował się oryginalny Labirynt, a mały amfiteatr jest pierwszą teatralną sceną Europy, to jest niewątpliwie miejsce warte zobaczenia. W okolicach Knossos, podobnie jak na całej Krecie, sporo jest gajów oliwnych, ale można też tam znaleźć sympatyczne winiarnie, niektóre z własnymi tawernami. Dla wielbicieli pachnącego latem kreteńskiego wina może to być najbardziej interesująca część wycieczki.

Wieczór z Adonisem

Na Krecie wszystko jest kreteńskie, mało tu znajdziecie rzeczy, które mieszkańcy chcieliby nazywać greckimi. Dlatego też impreza, która na kontynencie nazywa się wieczorem greckim, tu również musi mieć lokalną nazwę. Wieczór kreteński, to okazja do zapoznania się z oryginalną miejscową kuchnią, muzyką i tańcem. W przypadku wycieczek zorganizowanych zazwyczaj wszystko załatwiają rezydenci, ale jeżeli jedzie się indywidualnie, zawsze można się pod jakąś grupę podczepić i wykupić bilet. Impreza na którą trafiliśmy odbywała się w specjalnie do tego celu wybudowanej sali, mogącej się trochę kojarzyć z budowanymi w Polsce jakiś czas temu domami weselnymi. W praktyce chodzi o to, żeby w zaimprowizowanej gospodzie pomieściło się jak najwięcej osób. Kuchnia serwowana jest w formie bufetu, przy czym grill praktycznie cały czas okrążony jest wianuszkiem czeka40


Amfory w starożytności służyły do przechowywania wina i oliwy

Poza częścią kontynentalną, w skład Grecji wchodzi około

1400 wysp

Malarstwo Na każdym kroku spotyka się tu starożytną historię.

Kuchnia grecka, podobnie jak i kreteńska jest bardzo różnorodna. Jednym z podstawowych jej składników są owoce morza.

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

jących na świeże smakołyki. Oprócz tego można skosztować również pozostałych specjałów greckiej... o, przepraszam, kreteńskiej kuchni. Moussaka, souvlaki, keftedes, dolmadakija i wiele innych smakołyków czekają na stołach praktycznie przez cały wieczór. Po jakiejś godzinie od naszego przyjazdu na scenie instaluje się kapela, która wygląda na typowy zespół weselny, ale używający tradycyjnych instrumentów. Oprócz bouzouki pojawiają się jeszcze pasterskie fleciki i lira. Do tego perkusja, gitara basowa i klawisze. Muzycy są bardzo sprawni, a wokalista o imieniu Adonis czaruje panie swoim niskim, miękkim głosem. Od czasu do czasu występ zespołu urozmaica lokalna grupa taneczna, która około północy zaczyna uczyć turystów podstawowego kroku zorby. Rozochoconej grupie Niemców z sąsiedniej grupy nie przeszkadzają ani instruktorzy, ani muzyka. Ich zorba zmienia się w radosnego węża, który zatacza coraz większe kręgi po całej sali.

41


DESTYNACJE kreta

Kreteńskie metropolie

Jeśli pokręcimy się jakiś czas po małych kreteńskich wioskach, zapewne zatęsknimy w końcu do cywilizacji. Co prawda nawet w niewielkich miasteczkach możemy znaleźć McDonalda, kafejki internetowe czy wszelkiego rodzaju sklepy, jednak miasta również warto odwiedzić, zwłaszcza, że jest w nich co zwiedzać. Trzy najważniejsze na wyspie, to Heraklion, Retimno i Chania. Każde z nich ma swój unikatowy styl i na każde warto poświęcić trochę czasu. Heraklion jest stolicą wyspy, najwięcej tam też zabytków. Jeżeli jesteśmy nastawieni na zwiedzanie, to nie powinniśmy przegapić Muzeum Archeologicznego, które znajduje się przy Placu Wolności. Znajdują się tam najstarsze zachowane zabytki kultury minojskiej. Spore piętno na mieście pozostawiły czasy panowania Wenecjan. Siedemnastowieczne budowle są śladem, którego nie zatarł czas. W odróżnieniu od pozostałości po okupacji tureckiej, które mieszkańcy postanowili w większości usunąć. Najbardziej okazałym obiektem, który pozostawili w spadku Wenecjanie, jest morska forteca, Rocca al Mare (przez 42

miejscowych nazywana Koules). Największym atutem Retimno jest niesamowity klimat wąskich uliczek starej części miasta. Pięknie zdobione frontony kamienic i rzeźbione futryny i okiennice, to raj dla oka każdego turysty. Tu również Wenecjanie zbudowali swoją fortecę, ale większą ciekawostką jest niewątpliwie dawny kościół Santa Maria, który Turcy przemienili na meczet Neratzes. W Retimno ślady kultury arabskiej są nieco silniejsze niż w innych miastach, choć po odzyskaniu wyspy przez Grecję, większość muzułmanów wysiedlono. Chania i Retimno rywalizują między sobą nie tylko o turystów, ale też o miano najpiękniejszego miasta na Krecie. Władze obu ośrodków dokładają wszelkich starań, aby to ich gmina była najbardziej interesująca i ciekawa dla odwiedzających. Chania przyciąga pięknym weneckim portem, ciekawą starówką oraz najbardziej interesującym targiem na wyspie. Hala targowa sama w sobie jest pięknym, zabytkowym obiektem. W obu przypadkach lista rzeczy, które warto zobaczyć jest długa. Najważniejsze, by mieć na sobie wygodne buty i nie spieszyć się, bo czas płynie tu innym rytmem.


crete in album

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

crete

43


par avion

Sandomierz koło San Francisco tekst

Tomasz przybysz - przybyszewski

Pierwszą pocztówkę z Cannes przesłał mi wujek. Były tam palmy, turkusowe morze, luksusowe jachty... Ta kartka pokazywała świat niedostępny dla chłopaka z PRL, którego największym marzeniem było popłynąć na Bornholm, najbliższe terytorium należące do świata Zachodu.

W iedziałem jednak, że chcę poznawać taki świat.

Chciałem zwiedzać i przywozić piękne wspomnienia, utrwalone na takich właśnie widokówkach – wieloobrazkowych z nazwą miejscowości. Cóż jednak z tego, skoro we Wschowie, dokąd pojechałem na pierwsze w życiu kolonie, nie było palm i jachtów, tylko postument na Placu Jedności Robotniczej i autobus PKS na rynku? To nic. Zaczątek kolekcji (dwie widokówki) już był.

Pierwsze zbiory

Szeroko zakrojone poszukiwania wśród rodziny przyniosły dość obfity plon. Doszła m.in. pełna wciąż żywych kolorów, ząbkowana po bokach kartka z Belgradu. Z pocztówki z Johannesburga można się było dowiedzieć, że wnętrze domu towarowego może ociekać złotem. Obrazki z Bagdadu pochodzą sprzed reżimu Saddama Husajna, swoją drogą ciekawe, jak się miewa nadawca kartki, pan Al Jasani. Z wyspy Oahu na Hawajach pochodzi piękny widok miejscowości Kailua. Z Oceanu Spokojnego wpadamy do czarno-białych: Saalfeldu, gdzie mieszkał brat babci, i Berlina z historyczną adnotacją „stolica NRD”. Pełna pięknych barw neonów i świateł latarni jest za to 44

widokówka „London by Night”, do której zresztą pomysłem, acz już nie wykonaniem, nawiązuje o wiele późniejszy „Wyszków nocą”. Zresztą, jak nie od dziś wiadomo, nie ma takiego miasta Londyn. Jest Lądek. Lądek Zdrój – także już na miarę naszych czasów.

Widokówki z PRL-u.

Mamy schyłek Polski Ludowej, z jej widokówkowym promocyjnym priorytetem: otóż walory turystyczne nie mogą przesłaniać oznak postępu. To dlatego na kartce z Olsztyna dominują nie średniowieczne zabytki, lecz średniopiękny zespół szarych bloków osiedla „Pojezierze”. W Kielcach secesyjny gmach NBP przegrywa z osiedlem XXV-lecia PRL i równie przytłaczającą siedzibą Urzędu Wojewódzkiego. Do pozłacanego centrum handlowego z Johannesburga stara się nawiązać mieniący się brakiem kolorów pawilon handlowy z Nowego Dworu Mazowieckiego, czego symbolem jest hasło „Dążność” na dachu. Niestety, zaprezentowany obok skwer sprzed Zespołu Szkół Zawodowych z wytartą, niekoszoną trawą, psuje nieco zamierzony efekt. Podobnie jak zardzewiała warszawa (może duma fotografa?) strasząca wśród zabyt-


cannes Pasja zaczęła się dawno temu. Oprócz unikatowych pocztówek autor ma w kolekcji wspaniałe znaczki pocztowe jak ten znany nam z czasów PRL-u

400 pocztówek

Zagranicznych i krajowych liczy kolekcja autora

ków Reszla. To jednak nic przy kartce z Sochaczewa – perle PRL-owskiej estetyki z obitym blachą „Samem” i zaparkowanym przed nim maluchem – zgrzebnymi oznakami dobrobytu. Także Stare Jabłonki, Serock i Jastarnia to jednak nie ten canneński powiew luksusu, a kutry rybackie to nie luksusowe jachty, ale jednak nie zionie z nich szarą beznadzieją. Przynajmniej woda jest błękitna. Tak samo w Chęcinach widać, że najważniejszy jest wciąż zamek, a w Żelazowej Woli – dworek, w którym urodził się Fryderyk Chopin. Morze jest też błękitne w Międzyzdrojach, choć pozująca pod parasolem Coca-Coli plażowiczka to wyraźny znak, że inne jest już po 1989 r. pojęcie promocji kurortu. Widać to też było po ilościach dostępnych do kupienia kartek. Ku mojej radości, w sklepach z pamiątkami było ich coraz więcej. ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK, KOLEKCJA WŁasna

Pierwsze zagraniczne wyjazdy

Nie tyle jednak, co w Paryżu – celu mojego pierwszego zagranicznego wyjazdu. Oszałamiająca ilość w równie wielkiej liczbie sklepików. Trudno było wybrać. Podobnie nieco później w Oksfordzie, a nawet w słowackich Tatrach. Z wędrówki po nich mam wiele pocztówek, 45


par avion szczególną wartość sentymentalną ma jednak ta ze Starego Smokowca, na której odwrocie zapisana jest – z braku artykułów papierniczych – lista zakupów w najbliższym sklepie na szlaku: chleb, margaryna, rum... Kartki dawno już przestałem wysyłać. Poczta bardzo je niszczy. Tak jak tę z Rygi, w nietypowym, znienawidzonym przez pocztę formacie. Jest trochę szersza niż zwykle, więc aż się prosi, by ją pognieść, czego zresztą nie omieszkano uczynić.

W Niemczech tylko piękne widoki

om Fr ia

ss Ru ith

w ve

lo

Dlatego podczas roku spędzonego w Niemczech widokówek z całej masy mniejszych i większych miejscowości nie miałem zamiaru wysyłać. W Niemczech bardzo zasadniczo podchodzą do widokówek – mają być piękne widoki. I rzeczywiście, na kartce z Akwizgranu jest przepiękny ratusz, a na tej z Kolonii – niebywałych rozmiarów katedra. Szkoda jednak, że kartka z Uelzen, kupiona w wielkim pośpiechu w czasie przesiadki z pociągu do pociągu, nie ukazuje przedziwnego, pokręconego wnętrza dworca kolejowego, zaprojektowanego przez Friedensreicha Hundertwassera. W Stuttgarcie też skupili się na zabytkach, nie pokazując imponują-

Rodzinę i znajomych mam już ustawionych. To oni wzbogacili kolekcję o takie miasta, jak Ałuszta na Krymie, alzacki Kaysersberg, czy Silverton i Ouray w Kolorado cej siatki dróg wykutych w górach. Pewnie taka ilość takich tras to tam normalka. Kartka z Friedrichshafen doskonale oddaje za to charakter tej miejscowości nad pięknym Jeziorem Bodeńskim, gdzie na obczyźnie spotkałem się z bratem. Pobyt w Niemczech to też znakomita okazja do odwiedzenia francuskiego Strasburga z niebotyczną katedrą i holenderskiego Amsterdamu, który, tak jak i na kartce, najciekawszy jest w nocy.

Co kartka to wspomnienie

Pierwszą zagraniczną delegację przypomina widokówka z wietrznego Londonderry (przez Irlandczyków zwanego Derry), na którego lotnisku miejscowy kukuruźnik linii British Airways wylądował po zapierającej dech w piersiach ewolucji tuż nad brzegiem morza. Każda kartka niesie 46

z sobą różne wspomnienia. Później był kolejny wyjazd służbowy do gorącego Madrytu, w którym życie toczy się przez całą dobę. Potem zaś – całkowicie prywatny, piękny pierwszy wyjazd z moją przyszłą żoną do Kazimierza Dolnego i nasza podróż poślubna do Ca’n Pastilla na Majorce, z którego widokówka nawiązuje do tej pierwszej, z Cannes: palmy, gorące morze, luksusowe jachty... Do tego trzeba dodać podróż stuletnią kolejką elektryczną przez gaje oliwne i cytrusowe do położonego w górach Soller. Kolejna nasza podróż to leżące na Costa del Sol Torremolinos. Owszem, są tam piękne plaże i gorące morze, ale to gęsto zabudowane wieżowcami miasto jest przede wszystkim znakomitą bazą wypadową do zwiedzania Andaluzji, na czele z piękną Malagą i leżącą nad przepaścią miejscowością Ronda. Babci takiej, jak na pocztówce, raczej się tam nie uświadczy, są za to masy turystów. W odróżnieniu od nieco zapomnianego Mijas – leżącego w górach białego miasteczka, do którego dojazd lokalnym PKS-em dostarcza niezapomnianych wrażeń. Wąska droga wije się jak wąż, a do przemyśleń


Kolekcja pocztówek europejskich miast

skłaniają otaczające ją połamane barierki – dokładnie widać, gdzie pokonał kogoś zakręt. Brakuje tylko spalonych wraków. Warto też pojechać do nieco klaustrofobicznego Gibraltaru, do którego przedostać się można jedynie drogą przez pas startowy, zamykaną w razie przyjęcia samolotu szlabanami, jakby nadjeżdżał pociąg. Powrót obowiązkowo przez Marbellę, ponoć jedną z najbogatszych miejscowości wypoczynkowych, skąd jednak pocztówka jest jakby z innej epoki. Pewnie pochodzi sprzed ponad ćwierć wieku, gdy kartki z Casablanki i Kadyksu wysyłał teść, w czasie swego rejsu „Batorym”.

Pocztówki od A do Z

O wiele starsza jest pocztówka z Brukseli, wypuszczona z okazji Expo 1958 – zdobył ją brat. W ogóle rodzinę i znajomych mam już „ustawionych”. Doskonale wiedzą, co mi wysyłać. To oni wzbogacili kolekcję o takie miasta, jak Wiedeń, Betlejem, Pekin, cypryjska Nikozja, Ałuszta na Krymie, zamglona Praga, bajkowy alzacki Kaysersberg, Antwerpia zwieńczona wycinanką, Sarajewo, Kopenhaga, Quebec, Seattle czy Silverton i Ouray w Kolorado – to ostatnie z adnotacją, że główna ulica jest taka prosta, by

Polskich znaczków …ciąg dalszy

kowboje mogli bez problemów strzelać do siebie z dwóch końców miasteczka. Okazuje się, że i w tak małych mieścinach można znaleźć kartki. W Polsce jest podobnie. Przykładami są choćby bieszczadzkie Wołosate ze stadem koni liczniejszym być może od mieszkańców czy Bolimów z dumną prezentacją wozów strażackich. Z kolei Łuków i Mińsk Mazowiecki uczą, że nie należy tracić nadziei nawet w miejscowościach nie wyglądających na turystyczne. Choć w kioskach robią wielkie oczy, warto zajrzeć na pocztę. Na pewno z zakurzonej gabloty coś się da wyciągnąć. Na razie mam ponad 400 kartek, każdą z innej miejscowości. Poukładane się alfabetycznie, dlatego Barcelona jest u mnie koło Barczewa, z Chicago sąsiaduje Chorzów, a Sandomierz leży między San Francisco i San Marino. Wciąż nie wygląda na to, by biznes „kartkowy” chylił się ku upadkowi. Nawet powszechność aparatów cyfrowych jakoś mu nie zagroziła. Tak samo jak dostępność na kliknięcie myszki milionów zdjęć niemal wszystkich miejsc na ziemi. Oczywiście, może być też tak, że sam siebie oszukuję. Ale jeśli w ostatnim sklepie z pamiątkami w ostatnim miasteczku leżeć będzie ostatnia wieloobrazkowa kartka z nazwą tej miejscowości, to ja będę tym ostatnim, który ją kupi. 47

ZDJĘCIA: shutterstock, kolekcja własna

Reklama wszechobecna była już dawno. Przykładem może być rewers jednej z pocztówek będący reklamą zakładu fotograficznego. Pocztówka z 1906 roku.


ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

DESTYNACJE TUrcjA

Turcja przez cały rok

Piękne piaszczyste plaże, przejrzyste morze i temperatury sięgające 40 stopni Celsjusza – tak można opisać Turcję w jednym znaniu. Jednak gdy ktoś raz ją zobaczy wie, że ma do zaoferowania znacznie więcej... tekst

Tuż po wyjściu z samolotu czu-

jemy żar sączący się z nieba. Ogarnia nas ogromna ochota, by wskoczyć do wody. I tak zazwyczaj się dzieje już pierwszego dnia w Turcji. Lazur morza zachęca do skoku jeszcze w ubraniu. Baseny hotelowe przyciągają zapachem soczystych owoców, które o ironio dostępne są na wyciągnięcie ręki, zaraz przy naszych leżakach. Przeważnie po dwóch dniach leniuchowania zaczynamy poszukiwać przygód. Jeep safari, bo tak nazywa

48

Agnieszka Baran

się wycieczka w góry Taurus (Bycze Góry), otaczające Alanya. Kierowca, który jest tubylcem z krwi i kości, doskonale zna styl jazdy powszechny na tureckich ulicach: szybka jazda bez trzymanki. Po wyjeździe z miasta wszelkie zasady bezpieczeństwa w europejskim pojmowaniu tego słowa, kończą się. Mimo że kierowca zapewnia o całkowitym bezpieczeństwie i braku wypadków, trudno w to uwierzyć, przejeżdżając nad skrajem przepaści. Kończy się asfalt, a zaczyna

kurz, brud i piasek, który dostaje się w każdą szczelinę naszego ubrania. Teraz myśl o cichej i spokojnej plaży wydaje nam się odległa i jakby mało atrakcyjna. Otaczająca przyroda zapiera dech w piersiach. Widok dzikich wydm i traw pobudza naszą wyobraźnię: czyżbyśmy byli tu pierwsi? Safari to doskonała okazja do poznania kultury i obyczajów mieszkańców. Przejazd przez małe górskie wioski, w których czas się zatrzymał, jest doskonałą okazją do poznania gospodarzy tego


kraju. Kierowca jest przecież również rdzennym obywatelem Turcji. Jego ciekawe i bardzo zabawne opowieści zapadają w pamięć do końca życia. Być może to przez jego akcent, a być może przez formę, w jakiej nam przekazał te wszystkie informacje – wykrzyczane w pełnym kurzu i skacząc góra – dół. To jest właśnie aktywny wypoczynek!

Turystyczny spływ, czyli rafting

Rozochoceni safari koniecznie musimy spróbować spływu pontonem górską, rwącą rzeką - a tych w Turcji zdecydowanie nie brakuje. W zależności od tego, w jakim turystycznym zakątku jesteśmy, ta atrakcja jest warta spróbowania. W Marmaris (Riwiera Egejska) na wyprawę trzeba zarezerwować cały dzień. W cenie

jest dojazd w obie strony, obiad i napoje. Sam spływ trwa trzy godziny. To jednak najdłuższe i zarazem najkrótsze trzy godziny w życiu. Szybko płynąca rzeka sprawia, że

myślimy tylko o jednym – jak nie wpaść do wody. Na mecie czujemy rozczarowanie – to już koniec?! Gdyby można było od razu wrócić na start, z pewnością większość zrobiłaby to jeszcze tego samego dnia. W drodze powrotnej dopada nas potworne zmęczenie. Jednak siła żywiołu działa. Alanya (Riwiera Turecka) oferuje nam spływ rzeką Korpulu. Jest to zakątek, dla którego warto mieć oczy szeroko otwarte. Mamy czas na podziwianie pięknych widoków. Ukształtowanie terenu pozwala na odrobinę refleksji i ukojenie zmysłów, ale trzeba uważać na wywrotki – nurt jest miejscami bardzo zdradliwy. Na wyprawę również należy zarezerwować cały dzień i raczej nic nie planować wieczorem – oprócz odpoczynku i spania. 49

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Skaliste zbocza, biały piasek, mocne słońce i niemal filmowa sceneria. Turcja odsłania czasem istnie księżycowe krajobrazy


DESTYNACJE TUrcjA

50


Tureckie przysmaki

W kuchni tureckiej dominują przyprawy. Są zawsze świeże, intensywne i również spełniają walory estetyczne. Cokolwiek się powie o specjałach z tureckiego stołu, i tak jest to za mało. Dlatego należy spróbować wszystkiego, a jest w czym wybierać. Są soczyste owoce, które smakują całkowicie inaczej niż nasze. Dostępne w Polsce pomarańcze, banany czy grejpfruty już na zawsze postawiają pewien niedosyt. Turcja jest znana na całym świecie jako jeden z największych i najważniejszych eksporterów owocu granatu. A sam granat podają tu niemal w każdej postaci – na obiad, deser, przekąskę, kolację, jak również do picia. Jednak niewątpliwie kulinarną wizytówką kraju są: kebab, jogurt i pudding ryżowy. Słynny doner kebab w niczym nie przypomina kawałków mięsa w bułce, ponieważ oprócz unikalnego sosu na bazie jogurtu, liczy się również podanie go w iście śródziemnomorskim stylu.

51


DESTYNACJE TUrcjA

Są więc świeże sałatki, oliwki i pięknie pachnące warzywa. Na deser zawsze można zjeść jogurt, który w tym klimacie doskonale gasi pragnienie. Pudding ryżowy (sutlac) oprócz walorów smakowych pełni również funkcje zdrowej przekąski, ponieważ jest zapiekany w piecu bez użyciu oliwy. Turcja kusi pięknem i smakami kuchni zarówno azjatyckiej, jak i europejskiej. Na styku dwóch kontynentów spotykają się dwie kultury i dwa odmienne style gotowania, jednak połączone w całość dają efekt nasycenia się pięknem smaku.

Tata i mama w Alanyi

Rodzinne wakacje można spędzić tu praktycznie przez cały rok. Magiczna liczba słonecznych dni zachęca do częstych przyjazdów. Niezależnie, czy 52

w Polsce jest deszczowo, zimno i czy akurat jest czas urlopów, w Alanyi zawsze jest pogoda. Piaszczyste plaże czynią to miejsce atrakcyjnym dla dzieci, które bez przeszkód mogą budować zamki z piasku, podczas gdy rodzice zażywają kąpieli słonecznych lub morskich. Bogata infrastruktura tego miejsca czyni go nowoczesnym i, mimo że jest to Riwiera Turecka, bardzo europejskim. Są baseny, salony odnowy biologicznej, które w Turcji nazywane są hammamem. To słynne łaźnie tureckie, które dodają siły i witalności. W tym czasie dzieci mogą zostać pod opieką polskich rezydentów. Mają zapewnione różnego rodzaju gry i zabawy, nierzadko w międzynarodowym gronie, co dodatkowo rozwija w nich wrażliwość na inne kultury. A rodzice? Mają chwilę tylko dla siebie.


turkey in album

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

TUrkey

53


Przygoda last minute

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

podniebne love story

Wystarczy dobre miejsce w samolocie i odpowiednia osoba na fotelu obok, aby móc kilka tysięcy kilometrów nad ziemią przeżyć prawdziwe uniesienia. Romansowanie w samolocie staje się coraz bardziej popularne. 54

Przymus spędzenia podróży w towarzystwie kompletnie nieznanych osób nastraja czasem do flirtowania


joANNA SZCZEPANIAK

P odróżując samolotem musimy spędzić czasem nawet

kilkanaście godzin w fotelu. Dlatego warto tak zorganizować sobie czas, aby upłynął on jak najszybciej i jak najprzyjemniej. O ile przestrzeń w samolocie jest dosyć ograniczona i na pewno nie można sobie na zbyt wiele pozwolić, to nie ma żadnych przeciwwskazań, by na dwóch metrach kwadratowych nie mógł narodzić się romans. Bliskość foteli i przymus spędzenia podróży w towarzystwie kompletnie nieznanych osób nastraja czasem właśnie do flirtowania. Jednak uwaga: jeśli ktoś nie będzie miał ochoty na nasze amory, wyrażenie „spadaj” brzmi w samolocie jeszcze dobitniej niż na ziemi.

Warto zaryzykować

Flirtom w chmurach na pewno pomaga boom na zakładanie wirtualnych profili w serwisach społecznościowych. Dzięki nim ludzie coraz chętniej zawierają przygodne znajomości i równie chętnie wymieniają się swoimi wirtualnymi wizytówkami. Dzięki nim mogą zdobyć świetny kontakt z każdym i to praktycznie w każdym miejscu na ziemi. Świat nagle stał się bardzo mały, a nawiązanie romantycznej znajomości z kimś oddalonym o tysiące kilometrów już nie skazuje jej na rychły koniec. Jak rozpocząć flirt w samolocie? Wydaje się, że nie może być nic prostszego od rozmowy z osobą siedzącą z nami ramię w ramię. Istnieje jednak jeden, dosyć spory problem. Nie jest łatwo do razu rozpoznać, czy osoba, którą chcemy bliżej poznać, nie leci właśnie do swojej drugiej połówki. Warto jednak zaryzykować, gdyż tak naprawdę nie mamy nic do stracenia, a zyskać możemy naprawdę wiele. Nawet gdy próba nawiązania bliższego kontaktu nie wypali, po wyjściu z samolotu wszyscy rozejdą się w swoje strony, a poczucie tego, że być może się wygłupiliśmy, minie w kilka sekund. Natomiast gdy będzie odwrotnie, mile spędzony czas, ciekawa rozmowa, a być może zdobycie kogoś na dłużej można potraktować jako duży bonus do lotniczego biletu.

Czasem się udaje

Według badań firmy Expedia około 10 proc. mężczyzn przeżyło romans z kobietą, która siedziała obok nich w samolocie. Co ciekawe, do takiego związku przyznaje się tylko 5

proc. korzystających z linii lotniczych kobiet. Potwierdzają to również badania portalu HolidayCheck.pl, który pytał internautów m.in. o miejsca najbardziej sprzyjające wakacyjnemu flirtowi. Prawie połowa ankietowanych wskazała na hotelowy bar, ale co 10 osoba twierdzi, że szansa na flirt może trafić się już w drodze na urlop, właśnie w samolocie. Co ciekawe, istotne może być miejsce, gdzie siedzimy. Według badań firmy Expedia najwięcej osób przeżyło romans, siedząc z przodu samolotu. Co ciekawe, w tym miejscu chciałoby siedzieć aż 70 proc. badanych. 30 proc. preferuje miejsca przy wyjściu, a 19 proc. nad skrzydłem. Tylko 15 proc. wybiera tył maszyny. Nowojorskie towarzystwo lotnicze AirTroductions już wyszło naprzeciw oczekiwaniom klientów. Każdy, kto chce, może zarejestrować się w bazie danych linii lotniczych i w miarę dokładnie określić, kogo chciałby mieć za towarzysza podróży. System zrobi swoje, a na fotelu może pojawić się pasażer bądź pasażerka zgodna z naszymi wymaganiami. Jedni mogą szukać kogoś o zbliżonych zainteresowaniach, inni o wyglądzie gwiazdy filmowej, jeszcze inni wypełnią formularz tak, aby siadła koło nich potencjalna miłość życia. Dzięki takim rozwiązaniom możemy w zarodku już zdusić obawy odnośnie niepowołanego towarzysza podróży. Dziesięć godzin obok rozbrykanych dzieciaków albo starszego pana narzekającego na wszystko może niejednemu pasażerowi uprzykrzyć całą podróż.

Rozważna i romantyczna

Julia Filz, która boi się latania, napisała w formularzu linii lotniczych AirTroductions, że współpasażer powinien być gadatliwy, żeby odciągnąć jej uwagę od stresów podróży. Z kolei pewnemu menedżerowi zależało na zajmującej dyskusji o procesach globalizacji. Inny poprosił o sąsiedztwo kobiety romantycznej. Jak widać, wymagania mogą być naprawdę zróżnicowane. Oczywiście system nie daje gwarancji, że na liście pasażerów danego kursu akurat będzie leciał sympatyk naszej pasji, ale szanse na znalezienie w miarę idealnego sąsiada są naprawdę spore. Romans w chmurach to pokusa, której trudno się oprzeć. Kto powiedział, że nie można się zakochać będąc kilka tysięcy kilometrów nad ziemią? 55

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

tekst


plecak i… w drogę

Afryka, wbrew pozorom, nie jest aż tak wymagająca dla podróżujących samotnie. Nie wolno jednak zapomnieć, aby zawsze ze sobą miec rezerwy wody.

Podróżnicy w świecie islamu darzeni są wielkim szacunkiem. Nic w tym dziwnego. Cała cywilizacja muzułmańska oraz sam islam mają swe korzenie właśnie w podróży joan pilak

Z plecakiem przez kraje proroka P odróż już w Koranie została

uświęcona. Hadż, czyli rytualna pielgrzymka do Mekki, świętego miasta wszystkich Muzułmanów, którą choć raz w życiu powinien odbyć każdy mogący sobie na to pozwolić wyznawca nauk Mahometa, jest jednym z pięciu filarów islamu. Podróżnicy mają specjalny status, są zwolnieni na przykład z obowiązku postu w miesiącu ramadan czy z odmawiania modlitwy pięć razy dziennie. Cała cywilizacja muzułmańska oraz sam islam mają swe korzenie właśnie w podróży. Wyjazd Mahometa z Mekki do Medyny w 622 roku stał się początkiem nowej ery – kalendarza muzułmańskiego, liczonego od tak zwanej hidżry, czyli 56

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

tekst


57

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK


plecak i… w drogę

emigracji. Przez stulecia, zarówno za panowania dynastii Ummajadów, jak i Abbasydów, a następnie dominacji tureckiej, podróżnicy cieszyli się ogólnym szacunkiem i poważaniem, a rozkwitające państwo muzułmańskie wydało ze swego łona rzeszę eksploratorów, którzy opisywali najodleglejsze zakątki rozległego imperium. Arabscy, czy ogólnie mówiąc muzułmańscy (ponieważ niektórzy z nich wywodzili się z ludów afrykańskich czy tureckich), podróżnicy byli również historykami, poetami albo geografami. Takim śmiałkom jak Ibn Khaldun czy Ibn Batuta zawdzięczamy pierwsze na świecie szczegółowe i zaskakujące podręczniki, dzięki 58

którym Europa odkrywała od zawsze pociągający ją tajemniczy Wschód. Arabom zawdzięcza nasza cywilizacja potężne osiągnięcia w dziedzinie nawigacji czy sztuce sporządzania map, bez których Krzysztof Kolumb znacznie dłużej błądziłby po bezkresnych wodach Atlantyku przed odkryciem Nowego Świata. Dlatego też podróżnicy są zawsze w krajach arabskich, a w szczególności północnoafrykańskich przyjmowani z otwartymi ramionami oraz szczerym uśmiechem na twarzy, a ich bytność nigdy nie przechodzi niezauważona. Zwłaszcza na terenie Afryki Północnej w każdej nawet najmniejszej wiosce strudzony podróżnik znaj-

dzie miejsce na odpoczynek, zostanie poczęstowany kubkiem wody czy kawałkiem chleba. Wynika to z tubylczego charakteru plemion wędrownych, których życie stanowiła niekończąca się karawana, a od gościnności napotykanych ludów zależało często ich przetrwanie na pustyni.

Afryka Północna – raj dla turystów

Tunezja, Egipt czy Maroko wielu z nas kojarzą się przede wszystkim z luksusowymi wyjazdami all inclusive, sączeniem drinków pod palmami i pięciogwiadkowymi hotelami. Wystarczy jednak zjechać z ubitych szlaków, aby poznać zupełnie inny


Rower, to też świetne rozwiązanie na samotną podróż po Afryce.

45

Towarzysze samotnych podróży

Kilogramów

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

tłuszczu! Tyle potrafi w swoim garbie zmagazynować wielbłąd

Wielblądy mogą pić wodę z dowolnego źródła. Zarówno słodką, jak i słoną. To ważne w krajach, gdzie właśnie woda jest towarem deficytowym

liczą na odrobinę komfortu, Maghreb czeka z niezliczoną ilością hotelików, motelików czy schronisk młodzieżowych, w których cena noclegu zaczyna się już od 3 euro! W Marrakeszu przespać się można nawet na dachu tych pensjonatów, gdzie za równowartość 10 zł otrzymamy wygodny materac, prześcieradło, poduszkę oraz niebo pełne gwiazd tuż nad naszymi głowami. Wyżywienie, i to dostatnie, za małe pieniądze to również przysłowiowa bułka z masłem.

Potrawy za kilka groszy

Na arabskich targach stragany uginają się pod ciężarem dojrzałych, soczystych owoców i warzyw, pięKraje arabskie oferują wiele możciokrotnie tańszych niż w Europie, liwości nocowania i wyżywienia. Ciepły klimat i rzadkie opady deszczu a ruchome garkuchnie serwują najzachęcają do podróży z noclegami pod różniejsze specjały. Nic dziwnego, że podróżowanie staje się przyjemnością namiotem, który rozbić można prakdla ducha i ciała. tycznie wszędzie. Dla tych, którzy

Nocleg nawet na dachu

59

ZDJĘCIA: shutterstock, PROJEKT serii wydawniczej KSIĄŻek: ŁUKASZ LELONKIEWICZ

świat niż ten prezentowany na okładkach turystycznych katalogów. Od kilku lat Afryka Północna jest celem dla średniozamożnych turystów. W porównaniu z kosztami zakupu biletów kolejowych czy autobusowych we Francji lub Hiszpanii, kraje Maghrebu oferują bogatą infrastrukturę po bardzo przystępnych cenach. Nie do końca rozwinięta sieć autostrad czy dróg ekspresowych działa na korzyść zwiedzania kraju, chociażby z okna autobusu. Bezpiecznie podróżować można również autostopem, czasem za niewielką opłatą. Olbrzymią zaletę stanowi również poziom lingwistycznego rozwinięcia krajów arabskich. Ze wzglę-

du na swą kolonialną przeszłość, rzadkością są w Maghrebie osoby nie potrafiące posługiwać się językiem obcym. Angielski, francuski, a czasem nawet hiszpański (Maroko) czy włoski (Tunezja) są bardzo rozpowszechnione. W Maroku znacznie łatwiej jest porozumieć się po angielsku niż w Hiszpanii. A poza tym Arabowie unikatową zdolność do komunikowania się gestami, mową ciała, a czasem nawet śpiewem! Urodzeni handlarze, z pokolenia na pokolenie, wypracowali sposoby przekazywania informacji prawie bez użycia słów.


Wyspy szczęścia

Księżycowy krajobraz zachwyca od lat bywalców wyspy La Palma. Fuerteventura owiewa turystów złotym piaskiem znad samej Sahary. Lanzarote zapiera dech w piersiach swoją wulkaniczną architekturą, a Gomera słynie z bajecznie pięknych lasów. To właśnie Wyspy Kanaryjskie znane były w starożytności jako Wyspy Szczęśliwe. tekst

D

joanna szczepaniak

laczego warto szukać szczęścia właśnie na Kanarach? Powodów jest wiele. Po pierwsze sezon turystyczny trwa tam praktycznie przez cały rok. Niektórzy mówią, że to takie miejsce na ziemi, gdzie panuje wieczna wiosna. Amplitudy temperatur to olbrzymi magnes dla turystów, średni wykaz dla września wynosi 26 st. C., a temperatury w grudniu nie spadają poniżej 18 st. C. W Polsce taka zima wydaje się czystą abstrakcją. Po drugie krajobraz Wysp Kanaryjskich jest unikalny i nie spotykany nigdzie indziej. Na archipelag składa się 13 wysp i wysepek pochodzenia wulkanicznego, a każda z nich jest niepowtarzalna pod względem krajobrazów, roślinności oraz ukształtowania wybrzeża. Po trzecie rejony Kanarów uznawane są za jeden z najbezpieczniejszych rejonów świata. Nie można również pominąć faktu, że to właśnie Wyspy Kanaryjskie, wraz z nie tak dalekimi Azorami i Maderą to według wielu badaczy pozostałości legendarnej, zatopionej przez ocean Atlantydy. Warto więc przyjrzeć się bliżej poszczególnym wyspom należącym do archipelagu Wysp Kanaryjskich.

60

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Szczęście ma czasem surowe oblicze


ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Wyspa Gomera tylko z pozoru jest kamienistą pustynią. Słynie z bajecznych lasów

61


Wyspy szczęścia

Smakując kanaryjskie specjały nie można odmówić sobie słynnych win

Ryby Ryby to tutaj podstawa diety. Bogactwo smaków dają przystawki i sosy

62


Teneryfa – wulkan i parki

Teneryfa uchodzi za jedną z najpiękniejszych z całego kompleksu. Ciekawostką jest obecność trzypiętrowego wulkanu rzucającego największy cień świata. Turyści mają do dyspozycji na wyspie cztery wielkie centra turystyczne. Playa de las Americas to nowoczesny i tętniący życiem ośrodek turystyczny zlokalizowany przy porośniętej palmami 5-kilometrowej promenadzie. W Puerto de la Cruz odbywa się z kolei słynny kanaryjski karnawał na przełomie lutego i marca. Costa de Silencio słynie zaś z atmosfery małego, przytulnego miasteczka z niską zabudową rodem z hiszpańskich filmów z gorącym romansem w tle. Obowiązkowym punktem pobytu każdego turysty jest park zoobotaniczny, który stał się drugim domem dla wielu zaginionych wyginięciem gatunków. Loro Park to wyjątkowy egzotyczny ogród z przepiękną tropikalną zielenią. Spośród miasteczek Teneryfy warto wyróżnić San Andres, gdzie znajduje się wyjątkowa, ale sztuczna plaża Playa de las Teresitas, otoczona górami. Żółty piasek sprowadzono z Sahary, posadzono palmy, dzięki czemu powstało unikalne miejsce wypoczynku.

Gran Canaria

Na jednej wyspie znajdziemy zarówno piaszczyste wydmy, jak i oazy drzew palmowych, stoki górskie porośnięte kaktusami, drzewa laurowe, sosny kanaryjskie czy też skaliste szczyty wulkanicznych gór. Znajduje się tam tzw. Wenecja Wysp Kanaryjskich, czyli przepiękne Puerto de Mogan. Możemy tam skorzystać z jednej z ofert wypraw na pełne morze i popłynąć łodzią ze szklanym dnem. Bajeczne widoki i wyjątkowe zdjęcia gwarantowane. Stolicą wyspy jest Las Palmas, największe miasto archipelagu, liczące ok. 400 tys. mieszkańców. Co ciekawe, pod koniec 2010 roku podjęto tam decyzję o zbudowaniu linii kolejowej, która ma powstać na wyspie Gran Canaria i połączyć miasta Las Palmas i Maspalomas w połowie roku 2016. Zapewne inwestycja ta znacznie podniesie atrakcyjność wyspy.

Krajobraz i klimat Wysp Kanaryjskich są unikalne. Niektórzy mówią, że przez cały rok panuje tu wiosna.

Fuerteventura i Lanzarote

To wyspa dzika i słabo zaludniona, ale słynie z najwspanialszych, ciągnących się kilometrami piaszczystych plaż. Najczęściej wybierają ją osoby uprawiające sporty wodne, a wyjątkowo bogata fauna podwodna jest utopią dla sympatyków nurkowania.

To ilość głównych wysp, które wchodzą w skład archipelagu

Katedra Saint Ana Na znużonych wygrzewaniem się na słońcu czekają zabytki

Łączna powierzchnia wysp to: 7293 km² i zamieszkuje je 2 mln 75 tys. mieszkańców

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Gilak pustynny pospolity i uroczy ptak zamieszkujący wyspy - brat naszego krajowego wróbla

Wyspy te to: Teneryfa, Fuerteventura, Gran Canaria, Lanzarote, El Hierro, La Palma i La Gomera Ponadto jest też sześć mniejszych wysepek: Alegranza, Graciosa, Montaña Clara, Lobos, Roque del Este i Roque del Oeste.

Zaletą Wysp Kanaryjskich jest to, że ciągle można znaleźć tu prawdziwie dzikie zatoczki

63


Wyspy szczęścia Lanzarote jest jedną z najmniejszych wysp i składa się głównie z wulkanów. Jest ich tu aż 100, a na powierzchni blisko 1/3 całego Lanzarote mieści się Park Narodowy Timanfaya. Znajdujące się tam Ogniste Góry z księżycowym krajobrazem, jedne z największych atrakcji turystycznych. Ciekawostką jest tam możliwość zrobienia tzw. wulkanicznego grilla - w około 6-metrowej studni przykrytej rusztem można smażyć ryby i kurczaki. Turystów przyciągają również labirynty grot los Verdes i del Agua, gdzie w jednej z przestronnych komnat urządzono… salę koncertową. Wyspa wyróżnia się również tym, że znajduje się na niej około 300 gejzerów. Jest na co popatrzeć.

El Hierro

Zwana jest przez mieszkańców małą wyspą (Isla Chiquita). Ciągnące się łukiem szerokie laguny sprawiają, że tworzy się tam prawdziwie bajeczny klimat. El Hierro należy do jednej z najbardziej zielonych Wysp Kanaryjskich, co rekompensuje małą ilość piaszczystych plaż. Mówi się, że największą atrakcją wyspy jest to, że nie dotarła tam jeszcze masowa turystyka. Na wyspie bardzo ceni się tradycyjne rzemiosło, co docenili turyści, chętnie kupując wyroby miejscowego rękodzieła. Wabikiem jest także rezerwat morski na południu wyspy – prawdziwa idylla dla płetwonurków.

Las Palmas

W centrum wyspy Las Palmas kłębią się chmury, a wszystko przez olbrzymi krater Caldera de Taburiente przypominający kocioł. Wizytówką stolica wyspy, czyli Santa Cruz de Palma, jest jej nietypowa lokalizacja. Miasto leży bowiem w zwietrzałym kraterze wulkanu Caldereta, pod wysokim skalistym klifem. Turyści często odwiedzają na wyspie niezwykłe obserwatorium astrofizyczne z 4-metrowym teleskopem, przez który można obserwować tajemnicze obiekty. Atrakcją jest również coroczna biesiada w Noc Świętojańską.

La Gomera

Często zatrzymywał się tu Krzysztof Kolumb. W stolicy wyspy, czyli San Sebastian, większość atrakcji turystycznych wiąże się właśnie ze słynnym odkrywcą. Wiele osób nazywa też La Gomerę prawdziwym „klejnotem przyrody”. Błękitny ocean, tropikalna roślinność i biały piasek sprawia, że turyści czują się tam jak w najlepszym śnie. Ciekawostką jest język rodowitych mieszkańców tej wyspy, którzy gwiżdżą do siebie w ramach używanego przez nich języka „gwizdanego”, pozostałości jeszcze z czasów pierwszych obywateli tej wyspy. Dla turystów na pewno ważny będzie fakt, iż nieoficjalnie największym skarbem La Gomery są jej mieszkańcy – wyjątkowo otwarci, serdeczni i pomocni wobec gości.

Lobos

Na brak mieszkańców narzekać może z kolei maleńka wyspa Lobos. Gdy w 1968 zautomatyzowano znajdującą się na niej latarnię morską, nikt nie mieszka tu na stałe. Ten sam problem ma pozostała część malutkich wysp należących do archipelagu Wysp Kanaryjskich, czyli wyspa Aleganza, Montaña Clara, Roque del Ester i Roque del Oeste. Jedynie Graciosa liczy niecałe 1000 mieszkańców. Niestety, na wyspie nie ma dróg, więc można poruszać się po niej jedynie samochodem terenowym.

Co by tu zjeść?

Na Wyspy Kanaryjskie warto wybrać się również dla posmakowania oryginalnej kuchni. Gofio to kanaryjski chleb z masy pieczonej z pszenicy, kukurydzy lub jęczmienia, którą przeciętny mieszkaniec archipelagu jada na co dzień. 64


Puerto de la Cruz, Teneryfa

Młyny. Na wyspach życie toczy się zgodnie z naturą.

Wulkaniczna Czerwona Góra, Lanzarote

Mojo z kolei to sos, który ma wiele odmian i podaje się go niemal do każdej potrawy. Popularnym mięsem na Kanarach jest mięso z królika. Przysmak conejo en salmorejo to królik w marynacie z wody, octu, oliwy, soli i pieprzu, słodkiej kaszanki i awokado. Popularną zupą jadaną na Wyspach jest potaje de berros, czyli zupa z rukwi wodnej. Na Gomerze może nadarzyć się okazja do skosztowania ciekawej przystawki buche gomero – solonego… żołądka tuńczyka. Warto też spróbować almogrote, czyli koziego sera przyprawionego czosnkiem, papryką chili i solą. Smakując kanaryjskie specjały nie można odmówić sobie słynnego wina malvasia pochodzącego z Lanzarotte oraz rumu z La Palmy. 65

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Graciosa liczy niecałe 1000 mieszkańców. Na wyspie nie ma dróg, można poruszać się po niej jedynie samochodem terenowym.


Latanie jest bezpieczne

Przełamując siebie Nowoczesny samolot jest pewniejszy niż słynny „Pony Express”. Wszystkie badania i statystyki zgodnie pokazują, że podróż samochodem, zwłaszcza po polskich drogach, jest bardziej niebezpieczna niż lot samolotem pasażerskim. tekst

K ierowca przechodzi zwykle

Juliusz Sabak

tylko jeden egzamin w życiu, a jego samochód - jeden przegląd na rok. Tymczasem pilot samolotu pasażerskiego ma za sobą tysiące godzin lotu i setki godzin nauki, nim powierzy mu się los pasażerów. Maszyna jest dokładnie sprawdzana przed każdym startem i po każdym lądowaniu, a w czasie lotu nad jej bezpieczeństwem czuwają dziesiątki osób i najnowocześniejsza technologia. Mimo to, znacznie więcej ludzi boi się latać samolotem niż poruszać się po drogach. Dlaczego tak jest? Pomijając przypadki prawdziwej fobii, przyczyną jest strach przed nieznanym. Na początek przyda się więc nieco teorii.

Nośna siła nośna

Siła nośna jest tym, co unosi samolot, a wiec trzyma go w powietrzu. Niestety, większość z nas niezbyt rozumie czym ona jest. Myślimy o niej, jak o czymś związanym z napędem samochodowym. Dlatego np. obawiamy się awarii silnika. Tymczasem sprawy mają się zgoła inaczej. 66

Siła nośna to różnica ciśnienia między powietrzem lecącym pod skrzydłem i ponad nim. Najprościej można ją poczuć wystawiając dłoń z okna jadącego samochodu. Jeśli ułożymy ją całkiem poziomo, to powietrze będzie swobodnie opływać nasze eksperymentalne „skrzydło”. Jeśli jednak odchylimy krawędź dłoni, na którą wpływa powietrze, poczujemy siłę unoszącą naszą rękę do góry. I to właśnie jest siła nośna. Oczywiście jest ona tym większa, im większa jest powierzchnia skrzydła i szybkość lotu. A gdy jest większa od ciężaru maszyny, samolot unosi się do góry. Maszyna musi się jednak rozpędzić, aby przezwyciężyć siłę ciążenia. Po pierwsze, samolot nie spadnie, nawet jeśli (co jest niemal nieprawdopodobne) oba silniki przestaną działać. Po drugie, pilot z pewnością poradziłby sobie, nawet gdyby się tak stało. Latanie jest jak transakcja wymiany trzech walut: wysokości, prędkości i odległości. Normalnie płacimy prędkością, czy raczej jej produkcją przez silniki, żeby lecieć dalej i wyżej. Jeśli silniki przestaną działać,

będziemy musieli płacić za odległość sumą pozostałych „walut”. Samolot z jednym sinikiem może lecieć dość sprawnie, gdyż posiada duży zapas mocy. Trudność sprawi mu jedynie wznoszenie się na wyższy pułap. Jeśli oba silniki nie będą działać, samolot zmieni się w wielki szybowiec. Będzie powoli zmniejszał wysokość, aby


1

egzamin w życiu

lecieć dalej i zachować wystarczającą do lotu prędkość. W takim wypadku skieruje się na najbliższe lotnisko. Sytuacja tego typu zdarza się niesamowicie rzadko i zwykle kończy się dla pasażerów szansą opowiedzenia swoich przeżyć w telewizji. Natomiast w czasie każdego lotu możemy zaobserwować całkiem pospolite zdarze-

nia, których nie należy się obawiać. Ale aby zachować spokój, warto coś o nich wiedzieć.

Cichy pomruk turbin

Odgłos silników zmienia się w czasie lotu. To całkiem normalne. Tak, jak ma to miejsce w samochodzie. Silniki samolotu to potężne turbiny, posiada-

jące duży zapas mocy. Najgłośniejsze są w czasie startu samolotu, gdyż rozpędzenie wielotonowej maszyny i oderwanie jej od ziemi to spory wysiłek. Po starcie szybko cichną. Piloci często redukują obroty, aby nie przekraczać norm hałasu nad terenem zamieszkałym. „Dodadzą gazu” na nieco większej wysokości. 67

ILUSTRACJA: SHUTTERSTOCK

przechodzi kierowca. Pilot ma za sobą tysiące godzin szkoleń


Latanie jest bezpieczne

Skrupulatnie przed każdym odlotem samolot jest przygotowywany przez kwalifikowanych specjalistów

1300

inżynierów

Różnych specjalizacji jest średnio zaangażowanych w budowę średniej wielkości samolotu

Turbulencje są niczym fale na morzu. Bo powietrze pod wieloma względami zachowuje się jak woda. Jest w ciągłym ruchu. ponownie wypuszczone. O ile jednak same dźwięki mogą nas zaciekawić, to co powiedzieć o nagłych ruchach maszyny, zwłaszcza gdy zapala się lampka „zapiąć pasy”? Przede wszystkim: nie wolno się denerwować. Pomyślmy raczej, że nie bez przyczyny mówi się o „żegludze powietrznej”, a pojazdy latające nazywamy „statkami powietrznymi”. Kiedy pilot ostrzega nas przed turbulencjami i każe zapiąć pasy, mówi o powietrznym odpowiedniku niespokojnej fali. Samolotem może zatrząść lub zabujać. Możemy mieć wrażenie opadania lub gwałtownego wznoszeGdy trzęsie i buja nia. Skąd się one biorą? Powietrze pod Chwilę po oderwaniu się od ziemi może nas zaskoczyć odgłos uderzenia wieloma względami zachowuje się czy też przytłumiony łoskot pod pod- jak woda. Jest w ciągłym ruchu. Kiedy łogą. To dźwięk chowanego podwozia, na mapie pogody widzimy kreski oznaczające wyże i niże, tak naprawktóre zwykle znajduje się w kadłubie na wysokości skrzydeł. Podobny hałas dę patrzymy na wielkie fale powietrza, które się spotykają. Wyże płyną usłyszymy na kilka minut przed do góry, a niże spływają ku ziemi. Na lądowaniem, gdy podwozie zostanie Ciszej będą też pracować, gdy samolot osiągnie swój pułap „przelotowy”, czyli wysokość, na jakiej będziemy podróżować. Podczas lądowania chodzi o to, aby samolot jak najbardziej zwolnił, żeby zmniejszyć drogę hamowania, a wiec odległość, jaką przejedzie na pasie. Dlatego siniki pracują wówczas z minimalną mocą, czasem tak cicho, że wydaje się, że nie działają w ogóle. Nic bardziej mylnego, co piloci udowodnią nam chwilę po dotknięciu kołami ziemi. Wówczas ponownie usłyszymy napęd, tym razem ostro pracujący „na wstecznym biegu”, aby wyhamować pędzącą po ziemi maszynę.

68

ich styku powstają wiry, które nazywamy turbulencjami. Na szczęście samolot ma specjalny radar, który pozwala omijać te niebezpieczne. Nie należy się więc denerwować „sztormową falą” w czasie lotu, ale zastosować się do poleceń załogi i sprawdzić, czy pasy są dobrze zapięte i nic nie grozi spadnięciem nam na głowę ze schowka. Jeśli ktoś ma czuły zmysł równowagi, może go niepokoić buja-


Obsługa naziemna to dodatkowe wsparcie dla każdego samolotu.

400 Osób jest zaangażowanych w jeden lot samolotu pasażerskiego

Piloci również posiadają ogromną wiedzę ale i intuicję, ponadto przechodzą szereg testów umysłowych i sprawnościowych

Nerwowa chwila

Lądowanie to moment najbardziej denerwujący pasażerów. Niby zbliżamy się do ziemi, ale dzieje się tak

wiele. Samolot obniża lot, wysuwa klapy i podwozie, redukuj moc silników. Na dodatek często nie ląduje od razu, tylko krąży nad lotniskiem. Czasem trwa to nawet przez kilkadziesiąt minut. Jest to całkiem normalne. Na większych lotniskach, takich jak np. Berlin czy Londyn, lądują dziesiątki maszyn na godzinę i nasz samolot musi ustawić się w kolejce, krążąc wokół lotniska, aż przyjdzie jego kolej. Na szczęście każdy samolot ma zapas paliwa nie tylko na to krążenie, ale też na ewentualny lot do najbliższego zapasowego lotniska. A kiedy już zacznie się lądowanie, opadają nas czasem wątpliwości, czy będzie bezpieczne. Całkiem niepotrzebnie. Nad waszym bezpieczeństwem czuwa nie tylko pilot, ale i liczna obsługa naziemna. Nawet jeśli jest ciemno, leje deszcz lub wisi mgła, samolot bezpiecznie dotknie kołami ziemi.

Ani deszcz, ani mgła

Nowoczesny samolot jest lepszy niż słynny „Pony Express” i jego też nie powstrzyma ciemność, mgła czy deszcz. Współczesne samoloty pasażerskie i lotniska posiadają technologie, pozwalające lądować jedynie na podstawie przyrządów pokładowych i gdy ziemia jest całkowicie niewidoczna. Precyzyjna nawigacja, GPS (system nawigacji satelitarnej) i systemy takie jak ILS (radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie samolotu) doprowadzą pilota w przyjazne objęcia pasa startowego. Jak one wszystkie działają? Najkrócej mówiąc: wyznaczają w powietrzu optymalną drogę do progu pasa startowego. Zadaniem pilota jest utrzymać się wewnątrz niej, aż zobaczy światła (a czasem nawet - aż do dotknięcia kołami ziemi). Głuche uderzenie pod nogami oraz wrażenie, że cały samolot przysiadł i wyraźnie zwalnia, to znak, że podróż dobiegła końca. 69

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

nie samolotu nawet w spokojnym powietrzu. W tym wypadku wracamy do marynistycznych porównań. Wykonując skręt, samolot nie tylko obraca się, ale również pochyla, całkiem jak szybko płynąca motorówka. Związane jest to z działaniem na niego różnych sił, ale jest całkiem naturalne. Zwykle pilot wykonuje takie manewry bardzo delikatnie, aby nie niepokoić pasażerów. Może się jednak zdarzyć, że sytuacja wymaga bardziej energicznej reakcji. Wówczas samolot pochyli się na skrzydło i zacznie obracać. Podobnie ma się sprawa z wrażeniem, że maszyna opada. Często jest to pierwszym sygnałem, iż zbliża się lądowanie i pilot zmniejsza wysokość oraz redukuje prędkość.


Domy konesera

W królestwie świętego spokoju materiał promocyjny

Dotrzeć tu nie jest łatwo. Być może dlatego do Domów Konesera trafiają nieprzypadkowi ludzie. I od razu stają oko w oko z widokiem zapierającym dech w piersiach. Latem to skrząca się rosa o wschodzie słońca, jasne szutrowe drogi i łąka mleczy ciągnąca się do stawów, a zimą lód na rzece. 70

Domy Konesera to miejsce, w którym warto się zatrzymać, znaleźć czas dla siebie, rodziny, przyjaciół i wspólnie zachwycić się pięknem otaczającego nas świata.

J eśli lubisz tłum, a spośród dziesiątków miejsc na wypoczynek

wybierasz głośne kurorty, zatłoczone deptaki i restauracje, to miejsce nie jest dla ciebie... Ruszamy w niedzielny poranek. Przed nami około trzech godzin jazdy z Warszawy. Cel – Trzcin, niedaleko Lidzbarka Welskiego. Miejscowość, o istnieniu której wiele osób nie ma pojęcia. Domy Konesera to ukryte zacisze pośród polodowcowych pagórków Warmii i Mazur. Niewidoczne z pobliskiej, krętej, malowniczej i nieuczęszczanej szosy. Powstałe w miejscu, gdzie jeszcze kilka lat temu było gospodarstwo rolne. Trudno w kilku zdaniach oddać jego charakter. To nie tylko architektura, wykończenia wnętrz, aranżacja terenów zielonych, ale nade wszystko ludzie, którzy je tworzą stanowią o jego nieprzeciętności. Tu nic nie jest pozostawione przypadkowi, każdy element stanowi spójną całość. Do tego sposób zagospodarowania terenu: duża przestrzeń, na której miłośnik wędkowania może skorzystać ze stawu, a smakosz grillowanych potraw nie tylko


sce, w którym warto się zatrzymać, znaleźć czas dla siebie, rodziny, przyjaciół i wspólnie zachwycić się pięknem otaczającego nas świata. Tym bardziej, że kalendarz jest pełen imprez: 20-22 maja Weekend z mamą i tatą, od 15 czerwca mazurskie wakacje, 14 sierpnia premiera Księżniczki Czardasza, a we wrześniu III Zawody Balonowe. 71

ZDJĘCIA: JULIA MOLNER

usmaży karkówkę w chacie wykutej w zboczu pagórka, ale także spróbuje uwędzić swoją własną szynkę. Ilość spokojnych, lekko ukrytych miejsc do zasiedzenia się z dobrą lekturą jest ogromna. O charakterze Domów Konesera świadczy ilość i różnorodność odbywających się tu imprez. Loty balonem, rajdy off-road, spływy kajakowe, rodzinne mikołajki, weekend z mama i tatą, zloty starych samochodów, pokazy rycerskie, pikniki rodzinne, walentynki, wieczory z humorem i parodią. Punktem kulminacyjnym Domu jest Salon Muzyczny prowadzony przez śpiewaka operowego Krzysztofa Gwiazdę. To właśnie tu odbywają się recitale fortepianowe, koncerty operetkowe i operowe z udziałem polskich i międzynarodowych artystów. Niezależnie od pogody w Domach Konesera zawsze jest ciepła atmosfera, a szczególnie witani i przyjmowania są mali goście. I jeszcze jedno - doskonała kuchnia! Śniadania są godne polecenia, a bogate kolacje i aromatyczne nalewki na długo zatrzymują gości w jadalni. Domy Konesera to siła tradycji i piękno natury. To miej-


Jeśli zakupy to ...w barcelonie

Zakupy w cieniu

zabytków

Polowanie na ubrania wielkich projektantów albo niepowtarzalne kreacje z ubiegłego wieku najpewniej uda się w Barcelonie. Wyjedziemy stąd z cieńszym portfelem, ale za to bardzo zadowoleni tekst

Z second-handów z odzieżą vintage

słyną głównie Berlin i Londyn, rzadko kiedy wspomina się o Barcelonie. Tymczasem takie sklepy są tu niemal na każdym kroku. Najwięcej jest ich w dzielnicy El Raval. Okolica ta była długo uważana za nieciekawą, ale od kiedy przy Placa dels Angles powstało centrum sztuki współczesnej – Centre de Culture Contemporania Barcelona (CCCB), zaczęła zmieniać swój charakter. Godny uwagi jest Blow (Calle del Doctor Dou, 11) – jeden z najlepszych

72

Dorota Stolarska

w Barcelonie sklepów z rzeczami w stylu retro. Większość znajdujących się w nim ubrań i dodatków to prawdziwe perełki. Tylko dwie ulice dalej, przy Carrer de Joaquin Costa 3 znajduje się sklep Wild, który spośród innych second-handów wyróżnia się ogromnym wyborem okularów. Można tu znaleźć zarówno modele z lat 40., jak i 90. W ofercie sklepu nie brakuje też ciekawych propozycji dla wielbicieli znanych domów mody, takich jak Christian Dior czy Yves Saint Laurent.

Poza okularami sklep oferuje również duży wybór toreb. Na terenie El Raval znajdują się dwa butiki podlegające sieci Holala! Ibiza. Pierwszy z nich to Holala! Plaza (Carrer de Valldonzella 4). Dominują tu ubrania –z lat 60., 70., i 80, jak również pojedyncze egzemplarze z bieżących kolekcji. Poza tym na asortyment sklepu składają się meble i bibeloty, często o bliżej nieznanym przeznaczeniu. Motto przyświecające właścicielom to: „cheap! cool! clean!” („tanie! fajne!


Lullaby vintage www.lullabyvintage.com Moudulolab www.modulolab.com Le Swing www.leswingvintage.com Zero Shop www.zeroshop. wordpress.com Camden www.camden.es

materiałów marynarki w stylu glam i bogato zdobione suknie balowe z lat 80. W sklepie jest też ogromny wybór kostiumów i strojów kąpielowych pochodzących lat 30., 40. i 50. Nie brakuje też dodatków: kapeluszy, torebek czy walizek. Rzeczy są w dobrym, jak na swój wiek, stanie i mają bardzo przystępne ceny (np. autentyczna balowa sukienka z lat 20. kosztuje około 50 euro). Tuż obok Lailo znajduje się Lullaby Vintage Boutique (Carrer de la Riera Baixa 22) – kolejny wart uwagi retro second-hand, który w swojej ofercie ma przeważnie oryginalne ubrania z lat 50, 60., 70. i 80, ale także pojedyncze egzemplarze z dawnych kolekcji takich domów mody, jak Chanel, Dior, czy Gucci. Co ważne, w sklepie znajdziemy nie tylko odzież damską, ale także męską i dziecięcą.

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK, INTERNET

czyste!”) i zgodnie z nim sprowadzane z całej zachodniej Europy, Stanów Zjednoczonych i Japonii, retro ubrania w dobrym stanie można tu kupić w niskiej cenie. Podobny charakter ma znajdujący się niedaleko, przy Carrer de la Riera Baixa 11, Holala! Vintage Store, który słynie z dużego wyboru kowbojskich koszul, kurtek bejsbolowych i skórzanych pochodzących z różnych dekad. Carrer de la Riera Baixa znana jest z tego, że mieści się przy niej wiele interesujących sklepów. Pod numerem 20 jest niesamowity butik vintage Lailo, w którym zgromadzone zostały kurioza i ubrania pochodzące ze wszystkich dekad XX w. Obok siebie wiszą tu wymyślne kostiumy teatralne, żakiety z przełomu wieków, koronkowe halki z lat 20., wykonane z błyszczących

73


Jeśli zakupy to ...w barcelonie

Wnętrza w stylu pop-art

wybrać, gdyż w ofercie butiku znajdziemy sprzęty zaprojektowane przez Krążąc po tej okolicy nie sposób nie takie sławy, jak Vico Magistretti, Gae zauważyć monumentalnego, zaproAulenti czy Angelo Mangiarotti. jektowanego przez Amerykanina Kilka butików vintage, które warto Richarda Meiera, gmachu Museu odwiedzić w Barcelonie, znajdud’Art Contemporani de Barcelona je się także na obszarze Cuitat (Placa dels Angels 1). Wielbiciele Vella – dzielnicy graniczącej z sztuki współczesnej powinni zrobić sobie w nim przerwę i obejrzeć dzieła El Raval od wschodu. Jednym z nich jest El Mercadillo artystów tego formatu, co Paul Klee, (Carrer de Portaferrisa Alexander Calder czy Antoni Tapies. 17). Oferuje nie tylko Jeżeli wizyta w muzeum rozbudziła autentyczną odzież ochotę na obcowanie z pięknymi retro, ale także ubraprzedmiotami, warto zapuścić się nia i dodatki wykow nieco oddaloną zachodnią część El Raval. Przy biegnącej przez tę część nane współcześnie, ale nawiązujące dzielnicy Carrer de la Reina Amalia do krojów i wzoznajduje się Moudulolab – sklep sperów sprzed lat. Coś cjalizujący się w meblach pochodządla siebie znajdą tu na cych z lat 50., 60. i 70. Jeżeli lubimy wnętrza utrzymane w stylu pop-arto- pewno miłośnicy lat 60. Przy Carrer dels Carders mieści wym, koniecznie musimy się tam 74

się Exodus - kolejny niewielki second-hand. Zgromadzone w nim ubrania pochodzą głównie z lat 60., 70. i 80., ale jeżeli dobrze poszukamy, może uda nam się znaleźć także coś z lat 50. Butik oferuje głównie rzeczy do noszenia na co dzień: ciekawe tiszerty z rockowymi lub retro nadrukami, kurtki, jeansy i sukienki w stylu hippie. Jednak po kolekcjonerskie perełki lepiej udać się do Le Swing (Carrer del Rec 16) – „siostrzanego” butiku Blow. Znaczna część oferowanych ubrań i dodatków to klasyki sprzed lat autorstwa znanych projektantów: Chanel, Louis Vuitton czy Yves Saint Laurent. Z tych sklepów blisko jest do Museu Textil i de la Indumentaria (Carrer de Montcada


12), a to cenna informacja dla osób zainteresowanych historią mody. W muzeum zostały zgromadzone eksponaty ilustrujące dzieje mody od baroku, aż po lata 90. XX w. Wiele z ubrań, które prezentowane są na ekspozycji, to dary, które muzeum otrzymało od znanych domów mody, takich jak na przykład Balenciaga. Adres, który powinny zapamiętać osoby, dla których liczy się głównie marka to Carrer Santaló 45. Pod tym numerem znajduje się butik Cotton Vintage, który specjalizuje się w sprzedaży rzeczy firmowanych nazwiskami znanych projektantów. W ofercie sklepu dominują torby, a wśród nich egzemplarze marek: Hermes, Gucci, Chanel i Louis Vuitton. Znajdziemy tu też projekty takich domów mody jak: Prada, Roberto Cavalli, Karl Lagerfeld czy Armani. Większość rzeczy pochodzi z drugiej ręki, a ich ceny są raczej wysokie (np. torba Gucci kosztuje 590 euro).

Coś dla subkultur

Poza butikami z ubraniami vintage w Barcelonie znaleźć można również wiele punktów, w których zaopatrzyć mogą się członkowie młodzieżowych subkultur. Ich też trzeba szukać głównie na terenie El Raval. Najczęściej można się natknąć na sklepy przeznaczone dla miłośników muzyki gotyckiej. Jeden z nich znajduje się pod numerem 12 przy, wspomnianej już, Carrer de la Riera Baixa. Jest to Zero Shop, w którym dominują ubrania wykonane z lateksu, czarnego aksamitu, koronek, a także adekwatna dla stylu gotyckiego biżuteria, którą zdobią nietoperze, trumny i czaszki. Podobny charakter ma Camden (Carrer dels Tallers 30), który skierowany jest zarówno do „gotów”, jak i miłośników muzyki psychobilly. W ofercie znajdziemy buty typu creepers, zapinane na wiele klamer, ciężkie, na grubej podeszwie, bardzo wysokie szpilki na platformie, a także torebki w kształcie trumien i inne dodatki zdobione motywem czaszek, pająków. Wielbiciele muzyki punk

rockowej powinni natomiast udać się do Diabolik Store, który znajduje się przy Carrer dels Carders,13. Sklepem, o którym warto wspomnieć jest też Bibian Blue (Carrer de Torres i Amat 1). To butik dla młodych kobiet zafascynowanych stylem pin-up, epoką wiktoriańską i burleską. Większość ubrań to rzeczy autorstwa młodych projektantów, które niestety nie nadają się do noszenia na co dzień. Wiele sukienek ma krój „syreny”, ciasne gorsety lub liczne warstwy koronek i falban. Znajdziemy też idealnie odtworzone suknie z przełomu XIX i XX w., stroje inspirowane stylem Steampunk, a także oryginalne propozycje sukien ślubnych. Ceny ubrań są bardzo wysokie – wahają się od 200 do 700 euro, ale do sklepu warto zajrzeć nawet z czystej ciekawości.

W duchu młodych projektantów

W Barcelonie można się również zaopatrzyć w ciekawe ubrania autorstwa młodych projektantów. Część z nich prowadzi własne butiki (często połączone z pracownią), a inni wstawiają rzeczy do sklepów, które starają się wspierać początkujących twórców. Jednym z takich sklepów jest na przykład Comite (Carrer del Notariat 8), w którym znaleźć można ubrania autorstwa Julii Pelletier, Cecilii Sorensen, czy Lucii Blanco. Ta ostatnia ma również showroom, który ulokowany jest przy Carrer de Montcada 27 – tylko dwa kroki od, znajdującego się w trzech stojących obok siebie średniowiecznych pałacach, muzeum Picassa (Carrer de Montcada 15 – 23). Na koniec warto poświęcić chwilę uwagi jeszcze jednemu butikowi – El Delgado Buil przy Carrer dels Lledó 4 – 6. To sklep z autorskimi kolekcjami projektantek Anny Figuery Delgado i Macareny Ramos Buil, które współpracują ze sobą od 2004 r. i projektują zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Ubrania ich autorstwa przeznaczone są dla osób odważnych i lubiących ekstrawagancję.

Bibian Blue http://www.bibianblue.com El Delgado Buil http://shop.eldelgadobuil.com/es

75


bezdroża australii

Australia. Mekka szaleńców i off-roadu Pierwszy lepszy parking pod supermarketem to zjazd samochodów terenowych wszelkiej maści. Bo tutaj te pojazdy są wszystkim: podstawowym narzędziem pracy i środkiem komunikacji. Oczywiście są tu także odpowiednie drogi. I o jednej z nich jest ta opowieść

tekst

P rzemierzyłem wiele australij-

skich szlaków. Nadszedł więc czas na ukoronowanie moich outbackowych podróży. Wybór pada na Canning Stock Route. Po pierwsze nie można tam jeździć samochodem z wypożyczalni, tylko trzeba mieć własny (co dla mieszkańca drugiego końca świata jest utrudnieniem), po drugie długość trasy to około 2200 km. Po trzecie, trzeba przejechać trzy pustynie i mieć zaopatrzenie na jakieś 14-19 dni, bo nie ma po drodze żadnych stacji benzynowych i osiedli ludzkich (poza aborygeńskim o nazwie Kuwanitji),

76

Michał Synowiec/globtroter4x4.pl

po czwarte nigdy nie wiadomo, jaka będzie pogoda i jak to wpłynie na tempo poruszania. I w końcu po piąte większość Australijczyków mówi o tej drodze z trwogą, opowiadając o żyjących tam smokach, jednocześnie pukając się w czoło na pomysł, żeby nią jechać. Ale dla mnie to tylko zachęta, rzucam więc pomysł w środowisku i zbieram ekipę trzech doświadczonych podróżników. Pierwszy problem to dostarczenie samochodów. Wysłanie kontenerami aut nie jest proste. Nasze obawy wzbudza rygorystyczne (podobno) przestrzeganie

prawa przez AQUIS, czyli australijskie służby odpowiedzialne za kwarantannę. Otóż boją się oni wprowadzenia na kontynent obcych nasion, roślin, owadów lub zwierząt. A wiadomo, że samochód terenowy siłą rzeczy jeździ w błocie, więc nie da się go do końca wyczyścić. Do tego nasze auta w ciągu kilku lat przemierzyły parę kontynentów i są prawdziwą „bombą biologiczną”. Czyścimy więc je na tyle, na ile możemy i wsadzamy w kontenery. Półtora miesiąca później w Perth, po kilku dniach oczekiwania i symbolicznego odkażania, udaje nam się


bydła Canning Stockiem odbył się w 1959 roku. W latach 80., gdy powszechne stało się używanie samochodów terenowych, coraz więcej osób próbowało zmierzyć

w miejscu zwanym Windlich Springs. Jest to brzeg uroczego koryta rzeki wypełnionego wodą (pamiątka po porze deszczowej), która świadczy niezbicie o tym, że na tej pustyni jest woda. Po odpoczynku jedziemy dalej. Spotykamy po drodze samotnego Jesteśmy jak ludzie na Marsie. easy ridera przemierzającego Toyotą Na dodatek jedziemy samochodami pustynię. Kilka słów zamienionych z nim uświadamia nam, że wszyscy bez kierownicy po normalnej stronie. w promieniu kilkuset kilometrów już o nas wiedzą. Dzięki komunikatom w radiu UHF jesteśmy jak biali ludzie się z CSR, co nierzadko kończyło się na Marsie, na dodatek jedziemy działają i czy są wszystkie papiery z akcją ratunkową. W latach 1990-1991 samochodami na dziwnych numeprawem jazdy na czele). Potem tylko grupka zapaleńców ponownie oznarach i bez kierownicy po normalnej trzeba nakleić z tyłu znaczek „Left stronie. Trzeba na nas uważać oraz Hand Drive”, kupić paliwo, jedzenie i w czyła cały szlak i wyremontowała kilkanaście studni w północnej jego pomagać nam jak żółtodziobom, drogę. Po kilku dniach jesteśmy już w części tak, aby można było podziwiać bo możemy sobie zrobić krzywdę Wilunie, skąd zaczynamy naszą przykunszt i determinację pierwprzecież w Polsce znamy tylko godę z Canning Stock Route. szych osadników. śnieg i białe niedźwiedzie. Na szczęście potrafimy Szlakiem trzech pustyń także dobrze i przekonyCSR to szlak wytyczony i zbudowany Żółtodzioby z Polski STUDNI wująco opowiadać o wielprzez Alfreda Canninga i Huberta Wyruszamy ze studni Napotkamy wzdłuż szlaku biegnącego kich camel-spiderach, które Trotmanna w latach 1906-1910 pierwszej, która leży zaraz za przez trzy australijskie wciągają ludzi pod piasek w celu dostarczania stad krów w rejon Wiluną. Pierwszy odcinek, aż pustynie na pustyni oraz krwiożerczej Kimberley oraz odbioru wyhodowane- do studni piątej nie stanowi kłoczupakabrze, którą można także tutaj go bydła w Perth. Australia nie posiapotu, kręta droga w buszu, samochodała wtedy portów na północy (poza dy obładowane zapasami wody i pali- poczuć w nocy na swojej szyi. Po kilku następnych spotkaniach Darwin) nadających się do eksportu wa, więc jedziemy wolno. Zaliczamy komunikaty radiowe przekazują więc bydła, a na Kimberley były najlepsze jedną studnię za drugą. Jest sucho, i największe farmy. Nadludzki wysiłek ale kurz i skamieniała czerwona glina dalej, że jednak trochę się znamy na pustyni, off-roadzie oraz świecie budowniczych polegał na zbudowaniu pokazują, co może się dziać, jeśli troi można z nami pogadać. 51 studni podstawowych i kilkunastu chę popada. Pierwszy nocleg mamy dodatkowych, wzdłuż szlaku biegnąmiędzy studniami szóstą i siódmą, cego przez trzy pustynie: Gibsona, Piach, wydmy i wraki Piaszczystą i Tanami. Studnie kopane Następne dni to kolejne studnie, były w odległości dnia marszu przepiach, wydmy, wraki spalonych ciętnej krowy i były także miejscami samochodów i ..... tarka. Głęboka na obozowisk poganiaczy. W tych czasach 20 cm, z częstotliwością co 50 cm. zawód drovera, czyli poganiacza, był Mamy dwie możliwości: jechać 80-90 jednym z najbardziej poważanych. km/h, ryzykując urwanie fragmentu Pędząc stado liczące ponad 2 tysiące wozu, ale za to mając komfort ciszy sztuk przez ponad dwa miesiące trzeba i szybkości poruszania się lub powolbyło wykazać się niemałym doświadną jazdę 20 km/h. Pierwszą opcję czeniem, siłą i odwagą oraz odpornowybiera jedna z naszych załóg, pokością na trudy. Trzeba było znać się na nująca CSR jako samotna wyprawa psychice krowy oraz psychologii całeCampus Australia Expedition i trzygo stada, sztuce przetrwania w buszu, mająca się generalnie pół dnia drogi być świetnym jeźdźcem i tropicielem. z przodu. Przy całym kunszcie kieZłoty czas droverów to początek XX rowcy powoduje to już po niedłuwieku i okres międzywojenny, aż do gim czasie kilka awarii w ich Land zbudowania dróg. Ostatni przepęd Roverze.

51

77

ZDJĘCIA: MICHAŁ SYNOWIEC, shutterstock

odzyskać auta w nienaruszonym stanie. Teraz tylko dopuszczenie do ruchu w Australii (dość kuriozalne badania techniczne, czyli czy wszystkie światła i klocki hamulcowe są, czy pasy


bezdroża australii

Konkurencja dla Aborygenów

gdzie po wcześniejszym zamówieniu Australijczycy dostarczają paliwo w Reszta ekipy, czyli pozostałe trzy 200-litrowych beczkach. Wszyscy samochody, wybiera drugą opcję, mamy paliwa tyle, ile potrzeba, aby czyli powoli, ale do przodu. Pewnego przejechać całość trasy, zapobiegawwieczoru przy ognisku, po kolejnej czo jednak zamawiamy dwie beczułki satelitarnej konferencji i określeniu przedniego oleju napędowego. Wszak olejowych potrzeb chłopaków, mianie znamy warunków na drodze i nie nuje się wesoło wyprawą Campus wiemy, jakie tak naprawdę będzie Rescue Team. I tak średnia prędkość spalanie w naszych autach. Pomysł pokonywania Canninga wychodzi okazuje się bardzo dobry, bowiem nam jednakowa. Zasadniczy kłopot przy pokonywaniu CSR to cierpliwość, fajnie jest znaleźć pełną beczkę z własnym nazwiskiem na środku pustjaką muszą wykazać się podróżnicy. kowia. Miłe jest także to, że dzięki Powolna i ostrożna jazda minimalidolewce paliwa starcza nam na dużo zuje możliwość awarii (przy sprawwięcej niż na CSR, a do tego jego cena dzonym lub nowym aucie), a trzeba okazuje się być dużo atrakcyjniejsza pamiętać, że ewakuacja lub jakakolwiek poważna pomoc jest tam trudna niż zakupy u Aborygenów. Canning Stock Route można podzielić do uzyskania i bardzo droga. Mniej na trzy części. W pierwszej jest zielowięcej na środku Canning Stock jest no, rośnie dużo drzew, są farmy bydła, miejsce zwane „Fuel Dumb”. Jest a przez całą drogę wszędzie wciska to umowny punkt przy Studni 23, 78

nam się kurz. Taka jest Pustynia Gibsona. I tutaj często występują powodzie, które bardzo utrudniają, a czasami wręcz uniemożliwiają przejazd CSR. Druga, środkowa, to Wielka i Mała Pustynia Piaszczysta, czyli mniejsze i większe wydmy ze słonymi jeziorami pośrodku. Wydm do pokonania jest kilkaset, co nie stanowi wielkiego problemu, bowiem są niskie. Niemniej uważać trzeba. No i trzecia część - to Pustynia Tanami. Nieskończone morze traw ciągnące się po horyzont. Tutaj także często występują powodzie, a objechać takie rozlewisko można nadkładając dziesiątki kilometrów przez pustynię, ryzykując przebicie opony ostrymi patykami lub zatkanie chłodnicy spinifexem. Canning Stock, jak na tutejsze warunki, jest jednym z bardziej urozmaiconych szlaków w Australii, codziennie


875 średniaca krateru to:

METRÓW

zmienia się krajobraz i codziennie spotykamy coś nowego.

Biwak ładny i ładniejszy

Teoretycznie nocować można do dwóch kilometrów od szlaku wzdłuż całej drogi. Takie jest prawo regulujące stosunki z Aborygenami. Natomiast na dostęp do niektórych ciekawych miejsc, także noclegów położonych w pewnym oddaleniu od drogi, trzeba mieć specjalne pozwolenie, którego posiadanie większość Australijczyków zwyczajnie ignoruje. Ale cóż, Aborygeni w dalszym ciągu nie są tu powszechnie traktowani jak pełnoprawni obywatele. Mimo oficjalnych praw i zapewnień rządu. Teoretycznie biwaki możemy więc zakładać, gdzie popadnie, niemniej wzdłuż całej trasy można znaleźć miejsca brzydkie, ładne, ładniejsze i te

najładniejsze. Brzydkie to te w ostrej trawie, bez możliwości znalezienia drewna na opał i powodujące przy każdym kroku tumany kurzu, na których trzeba zatrzymać się z przymusu, aby nie jechać nocą. Ładne to małe zatoczki przy drodze, znalezione przypadkiem w momencie zachodu słońca i umożliwiające w miarę swobodne rozbicie obozowiska. Te ładniejsze to ocienione miejsca wśród drzew, nad okresową wodą, z ładnym widokiem oraz niesamowitym wschodem i zachodem słońca (np. koło Lake Disappoitment ). Natomiast te najładniejsze to urocze polanki wśród skał nad potoczkiem lub jeziorkiem (Durba Springs, Windlich Springs, Brenden Hills), niektóre odrestaurowane studnie (nr 6, 12, 26, 49) czy piękne wydmy koło studni 30. I dlatego po drugim dniu już wiemy, że noclegu

Michał Synowiec Pomysłodawca przedsięwzięcia ‚ Globtroter4x4’, Od 20 lat wędruje w różny sposób po świecie. Animator off-roadu, pilot samolotowy, paralotniowy i skoczek spadochronowy. Kiedyś wspinacz i płetwonurek, cały czas przewodnik górski. Z zamiłowania i wyksztalcenia etnograf oraz menedżer. www.globtroter4x4.pl

szukamy w konkretnych miejscach, a celujemy tak, aby rozbić obozowisko na godzinę, półtorej przed zachodem słońca.

Pożegnanie nad kraterem

Po 12 dniach nieprzerwanej jazdy, walki i przedzierania się przez pustynie docieramy do Bililuny, aborygeńskiej osady położonej przy Tanami Road. Zaraz za nią znajduje się Wolfie Creek. To drugi co do wielkości krater meteorytowy na świecie, który obieramy na ostatni nocleg na szlaku Canninga. Spotykamy się tutaj wszyscy tzn. Robert i Krzysiek (LC 80), Włodek i Ania (Patrol GR), Michał, Piotrek i Jacek (LR Campus) oraz ja, Brzyd i Kaśka (LR Discovery), aby przy wieczornym posiłku podzielić się wrażeniami i pożegnać. Tutaj nasze ścieżki się rozchodzą. 79

ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK

Krater Wolfe Creek


odzież nowej generacji

Odzież termoaktywna latem chroni nas przed słońcem i chłodzi, zimą – otula przed zimnem i wiatrem. Jest niezastąpiona dla tych, którzy trenują o każdej porze roku tekst

anna pasek

Dobre buty to podstawa na szlaku. Muszą mieć solidne protektory i wysokie wiązanie

rgonomiczne, lekkie włókna zapewniające znakomite odprowadzanie wilgoci oraz właściwości chłodzące dzięki zastosowaniu materiałów o specjalnej budowie i splocie. To cechy termoaktywnej odzieży letniej. Swoje właściwości zawdzięcza mieszance polipropylenu i poliamidu. Ma zróżnicowaną grubość i splot oraz kanaliki wentylacyjne.

Wdech, wydech

CoolMax (opatentowany przez firmę DuPont) jest jedną z najlepiej oddychających tkanin na świecie. Ubrania z niej są najchętniej noszone przez biegaczy i rowerzystów. Szybko odprowadza wilgoć i równie szybko schnie. Dodatkowo jest miła w dotyku, delikatna. Na rynku występują dwa jej rodzaje. Pierwsza z nich ma szwy zamknięte, mocno ze sobą splecione. Ta struktura materiału nazywana jest jersey. Koszulki są bardziej wytrzymałe i odporne mechanicznie W drugiej odmianie włókna poliestrowe splecione są rzadko. Tak by występowały między nimi małe przerwy – ten typ ułożenia nazywa się mesh, jest przewiewny i lekki. Bielizna z mesh polecana jest do użytku latem, gdyż zapewnia oprócz wspomnianych cech, przyjemne uczucie chłodu. Włókno CoolMax, w odróżnieniu od niektórych starszych tkanin termoaktywnych (np. Rhovylu) cechuje duża odporność na promienie UV. Dzięki temu, co równie ważne, wydziela nieco mniej przykrego zapachu.

Jony srebra

Dotąd główną wadą ubrań termoaktywnych było to, że dość szybko zaczynały nieprzyjemnie pachnieć. Obecnie sztuczne włókna wzbogacane są jonami srebra, co zwiększa higienę, ma działanie antybakteryjne i antygrzybicze. Czynnik bakteriostatyczny obecny jest w strukturze poliemerowej, co oznacza, że tkwi we włóknach, a nie jest tylko na powierzchni tkaniny. 80


Niezawodny polar

Sukienka The North Face

Koszulka The North Face

Kurtka Milo

Kurtka bez kropli wody

Dobrym rozwiązaniem na gorszą pogodę jest kurtka z membraną GoreTex. Oddychająca, wodoszczelna i wiatroszczelna. Tkanina działa w uproszczeniu jak sito, którego oczka są 20 tys. razy mniejsze od najmniejszej spotykanej w przyrodzie kropelki wody. Wiatr zatrzymywany jest w gąszczu krętych kanalików. Przepuszczana jest natomiast para wodna. Jakość i cena kurtki zależy właśnie od parametrów membrany, jakiej użyto do jej uszycia. Warto zwrócić uwagę, czy szwy są podklejane na gorąco specjalną taśmą (w przeciwnym razie może przemakać w miejscu szycia). Pojawienie się membrany poliestrowej Sympatex przełamało monopol firmy Gore na materiały oddychające. Trzeba podkreślić, że jest on tańszy, ale ma gorsze parametry. Membrany poliuretanowe są nazywane trzecią generacją tkanin aktywnych. Wybór jest spory, a jakość zadowalająca. Trudno wymienić wszystkich przedstawicieli tej rodziny. Turyści, którzy nie chcą wydać na kurtkę 1000 zł, mogą wybrać: Aquatex (Milo), Texapore (Jack Wolfskin), Osmosis (MelloŐs), Hydrotex (Alpinus). Inwestycja w termoaktywną odzież się opłaca. Dzięki temu wydatkowi możemy uprawiać każdy rodzaj turystyki, nie martwiąc się zbytnio o pogodę.

Kurtka Jack Wolfskin

Podkoszulek Milo

Skarpety The North Face Podkoszulek Craft

ZDJĘCIA: Materiały promocyjne

Trudno dziś wyobrazić sobie podróżnika bez polaru. Nic dziwnego: odzież tego typu niewiele waży, daje dużo ciepła i nie gniecie się w plecaku. Przy wyborze należy zwrócić uwagę na gramaturę (grubość). Jest niezwykle wytrzymała, nie kurczy się też w praniu, w dodatku szybko schnie i w małym stopniu chłonie nieprzyjemne zapachy. Specjalny splot tysięcy pustych w środku włókien sprawia, że tkanina zapewnia doskonałą izolację cieplną przy zachowaniu suchości i komfortu wewnątrz. Łatwo go jednak zniszczyć pod wpływem wysokiej temperatury, dlatego należy uważać siedząc w nim przy ognisku!

81


konkurs i spis treści dla tych co przeglądają magazyn od końca

?

54

ROMANS w samolocie

38

Koniecznie zajrzyj do następnego numeru TRAVELS będzie jeszcze ciekawszy!

NURKOWANIE w Egipcie

44

20 MAROKAŃSKA sakiewka

6 16 0 offroad w Australii

Przedownik wycieczek

Grecka atlantyda destynacje Kreta

Pasja Kolekcjonerstwa widokówki

KONKURS wygraj nagrody

WY S szc PY SZCZĘ zęś cie suro ma cz ŚCIA we ase obli m cze

Zapraszamy do nadsyłania opisów Waszych wypraw, relacji z podróży, ciekawych spostrzeżeń i rad oraz zdjęć z krótkimi opisami miejsc godnych upamiętnienia i podzielenia się z innymi na adres: travels@yesairways.pl.

Najciekawsze relacje i zdjęcia opublikujemy w następnych wydaniach, a ich autorzy otrzymają atrakcyjne prezenty ofiarowane przez firmy Monroe.pl i Euromark Kosmetyczka męska campus Splash 69 zł

Termos stalowy campus 500ml 69 zł

Kosmetyczka damska campus Safo 69 zł

Plecak campus Romer 25 99.00 zł

82

Drukarka Epson Stylus Photo 619 zł

aparat panasonic Lumix 487 zł

www.campus.com.pl




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.