
9 minute read
Wymiana polsko-niemiecka poprzez udział w projekcie PNWM Czudec-Kirkel – sierpień 2010 r
Udział w wymianie polsko-niemieckiej poprzez udział w projekcie PNWM Czudec-Kirkel – sierpień 2010 r.
Uczniowie Szkoły Podstawowej im. kard. St. Wyszyńskiego w Czudcu w liczbie 20, uczestniczyli razem z nauczycielami w dniach od 21 do 29 sierpnia 2010 r. w wymianie polskoniemieckiej. Wyjechali do Kirkel w Saarlandzie w Niemczech.
Advertisement
Uczestnictwo w projekcie Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży było dla nas wszystkich wyzwaniem, któremu chcieliśmy wszyscy sprostać na jak najwyższym poziomie. Nasi uczniowie podczas pobytu w Niemczech wzbogacili swoją osobowość w nowe doświadczenia i przeżycia, nauczyli się odpowiedzialności za samych siebie, poznali inną kulturę, wzmocnili i poszerzyli kontakty międzyludzkie.
Bogaty program każdego dnia i doskonała organizacja stwarzały okazję do wypracowywania wzajemnych metod i form współpracy.
Pobyt w Niemczech był dla nas wszystkich doskonałym sprawdzianem umiejętności językowych, współpracy w grupie, samodyscypliny i dojrzałości społecznej.
W czasie wymiany zwiedziliśmy razem z przewodnikiem zamek w Kirkel i uczestniczyliśmy w warsztatach wyrabiania chleba. Byliśmy we Francji - gdzie mogliśmy podziwiać piękną katedrę Notre Dame w Strasburgu (rejon Alzacja). Wspólnie uczestniczyliśmy w żywej lekcji przyrody podczas zwiedzania ZOO w Saarbrucken. Niezapomniane wrażenie zrobiła na nas rzymska willa oraz panorama okolicy z punktu widokowego Saarschleife w miasteczku Orscholz. Swój pobyt zakończyliśmy wizytą w ratuszu w Homburgu i spotkaniem z pełnomocnikiem burmistrza, Panią Schneider.
Bogaty wachlarz przeżyć spowodował, że wyjechaliśmy z Niemiec odmienieni i bogatsi we wspomnienia, które pozostaną w nas na zawsze. Opracowała: Beata Szela pedagog ze SP w Czudcu
Uczestnicy wymiany polsko-niemieckiej na Saarschleife- punkcie widokowym
Kadra polsko-niemiecka (od lewej) Beata Szela, Kathrin Bittner, Justyna Stachura, Urszula Luckscheiter – dyrektor, Lila Stachura – dyrektor, Elke Hussong

Wymiana polsko-niemiecka oczami dyrektora szkoły
We współczesnym społeczeństwie szkoła musi być otwarta na przekazywanie uczniom wiedzy nie tylko w tradycyjnej formie klasowo-lekcyjnej. W opinii rodziców, uczniów, nauczycieli doskonałe efekty daje również nauka poprzez partnerstwo, czyli międzyszkolną wymianę zagraniczną.
Z takiej wymiany skorzystali uczniowie naszej szkoły, biorąc udział w projekcie Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. Czy warto było realizować to przedsięwzięcie wymagające również od rodziców pewnych nakładów finansowych, a od Szkoły – zapewnienia opieki wychowawczej podczas przejazdu i w czasie pobytu uczniów na miejscu?
Już od samego początku można było zauważyć dobre strony tego wyjazdu. Z okien autokaru nasi uczniowie z niezmierną ciekawością obserwowali zmieniające się krajobrazy najpierw Polski, a potem Niemiec aż po granice Francji. Punktem kulminacyjnym było przekroczenie granicy polsko-niemieckiej, gdzie bez zatrzymania, kontroli, okazywania paszportów można było tak po prostu znaleźć się na terytorium innego państwa. Wszyscy poczuliśmy, że żyjemy w jednej zjednoczonej Europie.
Po 20 godzinach ciekawej, choć niewątpliwie męczącej podróży, uczniowie i nauczyciele dotarli do szkoły w Kirkel. Tutaj czekali na nas niemieccy uczniowie wraz z rodzicami, którzy wyrazili gotowość zabrania polskich dzieci do swoich domów. Trzeba wielkiej odwagi, by powierzyć uczniów tak naprawdę obcym ludziom. Musiało wystarczyć nauczycielskie zaufanie i intuicja, że wszystko się uda, bo wyjazd po obydwu stronach został perfekcyjnie przygotowany.
Tygodniowy pobyt w domach niemieckich rodzin oraz realizowany program wymiany był dla wszystkich wielkim wyzwaniem. Największym problemem okazało się pokonanie bariery językowej. Uczniowie teoretycznie byli dobrze przygotowani, w szkole osiągali bardzo dobre i dobre wyniki w nauce języka niemieckiego. Jednak wykorzystanie języka w praktyce jest trudnym zadaniem i dało się to odczuć w polsko-niemieckich kontaktach, zwłaszcza na początku pobytu. Można jednak stwierdzić, że dzieci poradziły sobie w tej nowej i trudnej dla nich sytuacji. Uczony w szkole, już od najmłodszych klas, język niemiecki znalazł praktyczne zastosowanie i posłużył do porozumiewania się przy wykonywaniu codziennych czynności. Po tych doświadczeniach na pewno każde dziecko wyjechało z Niemiec z przekonaniem o przydatności nauki języków obcych.
Pobyt w niemieckich rodzinach, nauka w niemieckiej szkole, wspólne posiłki, spacery, wycieczki, zabawy były dla uczniów okazją do pogłębienia znajomości języka niemieckiego, a przede wszystkim do przekonania się, że rówieśnicy z innego kraju niewiele się od nich różnią. Tak samo chodzą do szkoły, uczą się, mają swoje pasje i marzenia, przeżywają sukcesy i porażki. Można z nimi porozmawiać, pobawić się a nawet nawiązać przyjaźnie, które burzą stereotypy i uprzedzenia, łamią bariery językowe i kulturowe.
Była to bardzo pouczająca lekcja zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli. Wszyscy mogliśmy się przekonać, że nie tylko nie jesteśmy gorsi, ale że właśnie od nas mogą się uczyć inni.
To co wnosimy do Europy, to nie tylko nasza historia, kultura i zabytki, ale także aktywna postawa obywatelska i praca na rzecz środowiska lokalnego. To nasz altruizm, życzliwość, gościnność, cechy którymi urzekliśmy uczestników międzynarodowych konferencji i tych z projektu Comenius. To od nich zaczęła się w naszej szkole międzynarodowa wymiana młodzieży. Najpierw był wyjazd naszych uczniów do Czech, później gościliśmy u Węgrów i Słowaków, aż wreszcie zagraniczni goście odwiedzili naszą małą ojczyznę – Czudec.
Teraz czekamy na rewizytę naszych partnerów z Niemiec, którą planujemy na przyszły rok. Mamy nadzieję, że nasi niemieccy goście wyjadą od nas z równie miłymi wrażeniami i wspomnieniami, jak my od nich.
Opracowała: Lila Stachura dyrektor SP w Czudcu
Uczniowie polscy i niemieccy podczas pożegnalnego pikniku w szkole niemieckiej w Limbach

Z wypowiedzi uczniów na temat wymiany polsko-niemieckiej Czudec - Kirkel
W sobotę 21 sierpnia pojechaliśmy na wymianę młodzieżową do Niemiec. Podróż trwała niecałe 21 godzin. W autobusie nikt się nie nudził. Każdemu dopisywał dobry humor. Razem z kolegami i koleżankami żartowaliśmy sobie jak to będzie w Niemczech. W parach przeprowadzaliśmy proste rozmówki po niemiecku. Graliśmy w karty, opowiadaliśmy sobie różne ciekawe historie. W końcu dopadło nas zmęczenie. I prawie każdy poszedł spać. Rano obudziliśmy się i zjedliśmy małe śniadanie przygotowane przez rodziców. Każdy nie mógł się doczekać spotkania z niemieckimi kolegami i koleżankami.
Po godzinie 13.00 dojechaliśmy do celu. Gdy wysiedliśmy z autobusu, rodziny niemieckie już na nas czekały. Po kolei każdy witał się ze swoją rodziną, u której miał mieszkać przez 5 dni. Następnie każdy wyjął z autokaru swój bagaż i udał się do domu niemieckiej koleżanki lub kolegi. Moja koleżanka miała na imię Christina i była w tym samym wieku co ja.
Zwiedzanie jaskini ze złożami piaskowca w Homburgu

Gdy przyjechałam do domu Christiny zjadłam obiad z jej rodziną. Wszystko mi smakowało. Mama Christiny oprowadziła mnie po domu i pokazała pokój, w którym miałam spać. Potem poszłam do ogrodu pograć w piłkę i pobawić się z bratem Christiny, Konstantinem. Około godziny 16.00 zaczęła się burza i musiałyśmy pójść do domu. Poszłyśmy do jej pokoju pograć w grę planszową. Po jakimś czasie babcia Christiny zawołała nas na kolację. Po kolacji poszłam oglądać telewizję (oczywiście niemiecką). Następnie wzięłam kąpiel. Około godziny 19.30 rodzice Christiny pozwolili mi zadzwonić do rodziców. Chwilę później zasnęłam. Agnieszka Szlachta kl. 6a
W poniedziałek 23 sierpnia byliśmy na pieszej wycieczce w Kirkel, by zwiedzić zabytkową piekarnię i ruiny zamku. W piekarni piekliśmy chleb, jak dawni piekarze. Po zwiedzeniu ruin zamku wróciliśmy do rodzin, u których mieszkaliśmy. Ja byłem przydzielony do rodziny Wosnitzów. Wycieczka bardzo mi się podobała i z chęcią pojechałbym jeszcze raz do Niemiec. Jakub Wałach, kl.6a
We wtorek tj. 24 sierpnia zwiedziliśmy miasto Strassburg we Francji. Podróż autobusem trwała około 3 godzin, więc mieliśmy trochę czasu, żeby zapoznać się z innymi, pożartować i porozmawiać. Podczas jazdy każdy z nas musiał mieć zapięte pasy gdyż przepisy w Niemczech są bardzo rygorystyczne.
Już na samym początku wycieczki po tym mieście stwierdziłam, że jest ono piękne.
Pierwszym zabytkiem, który udało nam się zobaczyć była Katedra, która u wszystkich wzbudziła wielki zachwyt. Wnętrze Katedry było piękne. Kolorowe witraże w szybach dodawały charakteru. Dowiedzieliśmy się jednak od naszej przewodniczki, że ich czyszczenie jest bardzo drogie. Bardzo spodobała mi się również historia pieska, który przyniósł Katedrze szczęście i do dzisiaj go przynosi, dlatego też każdy z nas pogłaskał to zwierze, w nadziei, że i nam on pomoże.
Most ruchomy podczas zwiedzania ZOO w Saarbrucken

Następnie wyruszyliśmy na zakupy. W większości straganów można było zauważyć bociana, który jest charakterystycznym elementem tego regionu - Alzacji.
Ogólnie z wyjazdu jestem bardzo zadowolona. Każdy dzien był zupełnie inny, przez co wymiana była jeszcze ciekawsza. Nauczyłam się samodzielności oraz podszkoliłam troszkę swoją znajomość języka niemieckiego. Już nie mogę się doczekać przyjazdu Nadine i reszty znajomych do Polski. Jestem pewna, że gdyby po raz drugi nadarzyła się okazja takiego wyjazdu, na pewno bym skorzystała. Dominika Wójcik, kl. 6a

Flamingi w ZOO w Saarbrucken
Karolina Płatek i Sophia podczas wspólnych zajęć warsztatowych w szkole podstawowej w Limbac

W środę 25 sierpnia wszyscy przed szkołą byli bardzo podekscytowani. Czekała nas wycieczka do ZOO w Saarbrucken. Gdy dojechaliśmy na miejsce, podzieliliśmy się na czteroosobowe grupy. Ja byłam w zespole z Seliną, Daną i Anitą.
Nasze niemieckie koleżanki miały do wypełnienia test. Dotyczył on zwierząt. Na początku widziałyśmy tapiry, a później ptaki i różne gady. Nasz wzrok zatrzymał się na dłużej przy pokazie fok. Tutaj nie obyło się bez zdjęć. Zwierzątka łapały na nos piłki i kółeczka. Później poszłyśmy oglądać rozmaite małpki i lemury. Niektóre zwierzątka dumnie pozowały do zdjęć, inne natomiast się chowały. Następnym punktem naszej wędrówki były kózki. Kolejno zobaczyłyśmy: zebry, konie, żyrafy, papugi i wiele innych zwierząt. Około godziny 12.35 spotkaliśmy się przy klatce flamingów. Był to ostatni punkt naszej wycieczki. W ZOO było mnóstwo śmiechu. Dla nas największą atrakcją był most linowy, po którym można było przejść.
Ta podróż nauczyła mnie samodzielności. Zrozumiałam jak ważna jest znajomość języków obcych i poznawanie innych narodów. Dni spędzone w Kirkel zapamiętam do końca życia. Myślę, że wszyscy uczniowie powinni mieć szansę przeżyć podobne doświadczenie. Nie ma się czego bać. Sylwia Siuta, kl. 6a
W czwartek - 27 sierpnia - naszym celem było zwiedzenie rzymskiej willi - Villi Borg oraz dotarcie do Saarschleife - najpiękniejszego punktu widokowego. Z Saarschleife widzieliśmy piękne koryto rzeki ułożone w kształcie podkowy, otoczone i wypełnione lasami. Będąc w wili zwiedziliśmy wiele ekskluzywnych pomieszczeń oraz pięknych ogrodów o symetrycznych kształtach.
Cały pobyt w Niemczech był bardzo udany, dużo zwiedzaliśmy i poznaliśmy inna kulturę. Dowiedzieliśmy się wiele ciekawych rzeczy i spędziliśmy wspaniałe chwile z rodzinami niemieckimi.
Agnieszka Ficek, kl. 6a

Szybko nadszedł ostatni dzień pobytu w Niemczech. W piątek byliśmy w Homburgu, gdzie mieliśmy się spotkać ze starostą tego miasta. Niestety pan starosta nie mógł uczestniczyć w spotkaniu, więc przywitała nas pani pełnomocnik w jego imieniu. Dostaliśmy pamiątkowe prezenty i słodki poczęstunek.
Pani Beata podzieliła nas na kilkuosobowe zespoły i z mapkami poszliśmy zwiedzać miasto. Mieliśmy również odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących Homburga - był to konkurs z nagrodami.
Po obiedzie pojechaliśmy do jaskini - złóż piaskowca. Najpierw dostaliśmy kaski, a potem przewodnik opowiedział nam całą historię jaskini. Była niesamowita!
Wieczorem odbył się uroczysty piknik z rodzicami. Było mnóstwo jedzenia, tańczyliśmy „Belgijkę” i było dużo śmiechu. Po powrocie do domu od razu poszłam spać. Piątek był ostatnim dniem, tydzień szybko się skończył!
Wyjazd był wspaniały - cieszę się, że tam byłam!
Karolina Płatek kl. 6a
Dzisiaj tj. w sobotę 28 sierpnia stawiliśmy się na placu przed szkołą, by pożegnać się z naszymi niemieckimi kolegami i koleżankami.
Ten wyjazd nauczył nas dwóch rzeczy: - umiemy już szybko wertować nasze słowniki, - musimy się jeszcze jednak wiele nauczyć.
Mamy nadzieję, że gdy Niemcy do nas przyjadą będzie im tak dobrze jak nam u nich. Weronika Bednarczyk, kl. 6b
Warsztaty z wyrabiania chleba podczas zwiedzania zamku w Kirkel