Myśl Lokalna - X 2013

Page 1

Prasa bezpłatna październik 2013 nr 10/2013 (13)

www.mysllokalna.pl

Ogólnodostępny miesięcznik skierowany do czytelnika aktywnie biorącego udział w życiu społecznym

Przemysł Legionowa jako czynnik miastotwórczy w okresie międzywojennym

Kontrola w firmie, czyli koszmar pani Ewy

Nowa generacja wkracza na rynek pracy

Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

ISSN 2299-3347

Modna kolekcja!

Jak cię widzą, tak cię piszą – czyli kilka słów o wizerunku

Zadłużenie firmy nie takie straszne

Punkt opłacalności procesu


KARTA DEBETOWA SK BANKU DLA FANÓW I KIBICÓW KLUBU SK BANK ODDZIAŁ W LEGIONOWIE, UL. PIŁSUDSKIEGO 30

KIBICUJMY RAZEM


Redakcja subiektywnie

Spis treści

Drodzy Czytelnicy

2.............Z innowacjami na bakier Akademia PARP 2............. Ranking największych przejęć 2012 roku w Polsce 3............. Komentarz Krajowej Izby Gospodarczej dotyczący utrudnień w prowadzeniu zajęć dodatkowych

Katarzyna Płońska

w przedszkolach

redaktor naczelna

3............. Komentarz KIG dotyczący zmian w zasadach funkcjo-

W

nowania OFE 4.............. Jak cię widzą, tak cię piszą – czyli kilka słów o wizerunku 5............. Kontrola w firmie, czyli koszmar pani Ewy 6............. Tajemnicze pokolenie Z. Nowa generacja wkracza na rynek pracy 8.............Masz prawo do… reklamacji 9.............Zadłużenie firmy nie takie straszne 10........... Paragon fiskalny a jednoznaczność nazw towarów i usług. 11........... Punkt opłacalności procesu 12........... Czy twoje dziecko przesadnie reaguje na niewielki ból? 13...........Czy ty mnie w ogóle słuchasz? 14...........BLUE WORM. OPEL CORSA A 1.6 8v 17...........Kawa Fairtrade i Organic 18........... Witraże katedry św. Piotra i Najświętszej Marii Panny w Kolonii 19...........Modna kolekcja! 20........... Przemysł Legionowa jako czynnik miastotwórczy w okresie międzywojennym 21...........Moving on and Stepping in. 22...........Legionovia – nowe otwarcie, nowa karta 23...........Smarowidło ;) 24...........Krzyżówka z nagrodami!

Szczególnie polecamy artykuł Majki Szulczewskiej

Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

Bardzo istotnym czynnikiem rozwoju każdej firmy jest odpowiednia promocja i ciągła komunikacja z klientem!

Ograniczenie wydatków na reklamę skutkuje brakiem możliwości pozyskania nowych klientów!

Rozwiązaniem mogą być

ydanie październikowej Myśli Lokalnej w dużej mierze poświęcone jest problemom rynku pracy: zadłużeniu małych przedsiębiorstw, zmieniającym się zasadom prowadzenia działalności gospodarczej i temu jak zabezpieczyć interesy własnej firmy. Zmiany te nierzadko związane są z dodatkowymi kosztami prowadzenia działalności tak jak np. w przypadku szczegółowych opisów paragonów. Zachęcam do lektury artykułu Marioli Koziatki właśnie o tym jakie zmiany obowiązują nas od października w zakresie kas fiskalnych. Polecam też dział psychologia i dwa ciekawe artykuły, pierwszy tekst Karoliny Dyrdy dotyczący dzieci z zaburzeniami sensorycznymi, drugi naszych relacji w życiu codziennym. Maja Szulczewska przytacza w nim przykłady, które ukazują jak rożnie odbieramy sygnały i informacje z otoczenia i jak małoprecyzyjna komunikacja może być powodem niepotrzebnych napięć i konfliktów. Jak zawsze Dominik Gluza tłumaczy nam zawiłości i problemy dotyczące prawa, a Edyta Garnowska w kolejnym tekście uczy budować strategię marketingową własnej firmy. s

9 x 13 cm

300 zł netto jako kupon

dwustronny do wycięcia

9 x 13 cm

200 zł netto! miesięcznie reklama 1/4 strony

atrakcyjne pakiety reklamowe! Przedstawiamy Państwu, takie właśnie rozwiązanie.

100

lub

200 zł

•  Nakład 4000 egz. •  objętość 24 strony •  format: 205 x 290

netto!

za miesiąc reklamy w miesięczniku „Myśl Lokalna” reklama jest dostępna jednocześnie w wersji elektronicznej pisma na www.mysllokalna.pl

Kwota według stałego cennika za 1/4 strony to 325 zł netto! Oszczędzasz 125 zł!

•  cykl: miesięcznik

9 x 6 cm

100 zł netto! miesięcznie

•  darmowe wydanie •  ponad 100 punktów dystrybucji •  wersja internetowa pisma do pobrania z www.mysllokalna.pl

za reklamę wielkości wizytówki

Wydawca: Redakcja: 05-119 Legionowo, ul. Słoneczna 31 redakcja@mysllokalna.pl tel./fax: (22) 784-23-62

Sekretarz redakcji:

Dział reklamy i promocji:

Joanna Wróbel j.wrobel@mysllokalna.pl

m.garbaczuk@mysllokalna.pl

Redaktor naczelna:

Korekta: Marek Kowalik

Katarzyna Płońska k.plonska@mysllokalna.pl

Projekt graficzny: www.plonskapress.pl

Michał Garbaczuk tel. 509 285 535 Druk i oprawa: Tampon Druk ul. Daliowa 44, 05-120 Legionowo www.tampon-druk.com.pl

Współpraca: Anna Kłaput, Dominik Gluza, Alicja Dąbrowska, Edyta Garnowska, Karolina Dyrda, Mariola Koziatka, Karolina Kępska-Tlaga, Powiatowa Izba Gospodarcza w Legionowie, Muzeum Historyczne w Legionowie

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń oraz za teksty sponsorowane. Prawa autorskie zastrzeżone, przedruk i wykorzystanie materiałów możliwe tylko po uzyskaniu pisemnej zgody Wydawcy. Fotografie niepodpisane pochodzą z www.123rf.com, www.sxc.hu. Nakład: 4000 ezg.


Biznes

Sławomir Dębowski Redaktor naczelny magazynu branżowego „Elektrotrendy” www.elektrotrendy.pl

Z innowacjami na bakier Akademia PARP Jeżeli polskie firmy MSP chcą być konkurencyjne na rynku krajowym i międzynarodowym, muszą myśleć o budowie przewagi konkurencyjnej w oparciu o innowacje.

W

edług rankingu Innovation Union Scoreboard pod względem innowacji Polska zajmuje 23 miejsce spośród 27 krajów UE. Co gorsza - nie nadrabiamy zaległości. W tym samym rankingu pod względem dynamiki jesteśmy zaledwie w środku europejskiej stawki. Z danych GUS wynika, że firmy zatrudniające powyżej dziesięciu osób wydały w 2010 roku na innowacje 34,5 mld zł. W latach 2008 - 2010 innowacje zrealizowała co szósta firma przemysłowa i co ósma usługowa. Przede wszystkim inwestują firmy prywatne. Na zakup nowych maszyn i urządzeń przeznaczają ponad połowę swoich wydatków inwestycyjnych. Na drugim miejscu znajdują się inwestycje budowlane. Dopiero trzecią pozycję zajmuje finansowanie badań nauko-

wych związanych z innowacjami. Wynika z tego, że polskie firmy przeznaczają na innowacje mało pieniędzy. Kupują głównie gotowe rozwiązanie, a nie inwestują we własne pomysły. Wg ekspertów PARP, jednym z powodów takiego stanu jest brak pieniędzy, ale przecież kraje na podobnym poziomie rozwoju gospodarczego, jak Estonia, Słowenia czy Czechy, znacznie lepiej radzą sobie z działalnością innowacyjną. Jedną z przyczyn jest także brak właściwego nastawie-

nia i wiedzy, jak radzić sobie z badaniami i chronić uzyskaną w ten sposób wartość intelektualną. Aby zdobyć niezbędną wiedzę z tego zakresu najlepszym rozwiązaniem będą szkolenia. Gdzie ich szukać? W Internecie! Akademia PARP udostępnia szkolenie „Ochrona własności intelektualnej i przemysłowej”, dzięki któremu firmy mogą dowiedzieć się, w jaki sposób chronić swoją własność w ramach obowiązującego jeszcze prawa. Warto pospieszyć się, jeśli przedsiębiorcy chcą

Ranking największych przejęć 2012 roku w Polsce TOP 10 największych przejęć i fuzji na polskim rynku w 2012 roku. Mieliśmy do czynienia ze spektakularnymi przejęciami na kwotę wielu miliardów złotych. Ale jedna transakcja zdominowała całe zestawienie. Miejsce 1. Quadra FNX Mining Ltd. Kupujący: KGHM Polska Miedź SA Sprzedający: inwestorzy giełdowi Udziały: 100% Wartość transakcji (mln PLN): 9700 Miejsce 2. Kredyt Bank SA Kupujący: Banco Santander SA Sprzedający: Grupa KBC Udziały: 76,5% Wartość transakcji (mln PLN): 4300

Miejsce 3. TUiR Warta SA Kupujący: Talanx International AG (70%) oraz Meiji Yasuda (30%) Sprzedający: Grupa KBC Udziały: 100% Wartość transakcji (mln PLN): 3500

Miejsce 5. TU Europa SA Kupujący: Talanx International AG (50%) oraz Meiji Yasuda (33,5%) Sprzedający: Geting Holding i inwestorzy giełdowi Udziały: 83,5% Wartość transakcji (mln PLN): 1500

Miejsce 4. Polbank EFG SA Kupujący: Raiffeisen Sprzedający: EFG Eurobank Ergasias Udziały: 70% Wartość transakcji (mln PLN): 1900

Miejsce 6. Elektorwnia Rybnik SA oraz ZEW Kogeneracja SA Kupujący: Grupa Electricite de France Sprzedający: EnBW Energie Baden-Wurttemberg AG Udziały: 32,45% (Rybnik) oraz 15,95% (ZEW) Wartość transakcji (mln PLN): 1300

Ranking został przygotowany przez Forbesa Polska i zespół fuzji i przejęć firmy doradczej PwC. Niniejszy ranking został przygotowany wyłącznie na podstawie publicznie dostępnych informacji. Jeżeli wartość transakcji nie została oficjalnie ujawniona,

2

październik 2013 / Myśl Lokalna


Biznes

Komentarz Krajowej Izby Gospodarczej dotyczący utrudnień w prowadzeniu zajęć dodatkowych w przedszkolach skorzystać z ochrony patentowej na dotychczasowych zasadach. Szkolenie „Ochrona własności intelektualnej i przemysłowej” zostało przygotowane w formie e-learningu. Szkoląc się tą metodą uczestnik sam wybiera miejsce i czas szkolenia. W szkoleniach internetowych nauka oparta jest na uczestniku, który staje się bardziej odpowiedzialny za rezultaty nauki. Dzięki temu, że uczestnik skoncentrowany jest na celach szkolenia, efektywność szkoleń e-learning znacznie się zwiększa. To nowoczesna metoda nauki w sam raz dla innowacyjnych firm. Oprócz tego szkolenia pod adresem www. akademiaparp.gov.pl znajdują się 33 inne tematy. Szkolenia Akademii PARP są całkowicie bezpłatne dla właścicieli i pracowników firm z sektora MSP, a także dla osób planujących założenie własnego biznesu. Uczestnicy szkolenia mogą korzystać z pomocy opiekunów i tutorów, a także otrzymują certyfikat potwierdzający zdobyte wiadomości. s

Krajowa Izba Gospodarcza z niepokojem obserwuje skutki zmiany interpretacji przepisów ustawy o systemie oświaty z 13 czerwca 2013 r., dokonanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Z

mianie uległy opłaty za dodatkowe godziny pobytu w przedszkolu - obniżono je do symbolicznej złotówki, wskazując jednocześnie, iż niemożliwe będzie pobieranie jakichkolwiek kolejnych opłat. W rezultacie ograniczona została możliwość prowadzenia zajęć dodatkowych w przedszkolach, bowiem samorządy nie posiadają wystarczających środków finansowych na pokrycie ich kosztów, pomimo zwiększonej subwencji oświatowej. Niejednoznaczność przepisów i zmienność ich interpretacji negatywnie wpływa na sytuację przedsiębiorców, którzy świadczyli w ubiegłych latach usługi edukacyjne na rzecz gmin oraz przedszkoli. Wielość interpretacji przepisów uniemożliwia plany rozwoju firm, wzrost zatrudnienia oraz poziom inwestycji. Szereg podmiotów zmu-

szonych będzie do zawieszenia swej działalności, bądź jej likwidacji, co w konsekwencji negatywnie wpłynie na rynek pracy. O ile obniżenie kosztów edukacji przedszkolnej jest działaniem uzasadnionym, o tyle interpretowanie ich w kierunku ograniczenia możliwości prowadzenia zajęć dodatkowych przez firmy zewnętrzne prowadzi do ograniczenia szans edukacyjnych dzieci. W rezultacie takie rozwiązanie może sprowokować obywateli do podjęcia działań mających na celu „obchodzenie” prawa. Apelujemy do Ministerstwa Edukacji Narodowej o zmianę interpretacji przepisów ustawy o systemie oświaty, która umożliwi przywrócenie możliwości prowadzenia zajęć dodatkowych w przedszkolach na dotychczasowych zasadach. s

Źródło: Ministerstwo Finansów, Tax Care

Więcej informacji: msp@akademiaparp.gov.pl Infolinia 0-801 444 MSP (czyli 0-801 444 677)

Miejsce 7. Mondi Packaging Paper Świecie SA Kupujący: Grupa Mondi Sprzedający: inwestorzy giełdowi Udziały: 34% Wartość transakcji (mln PLN): 1200 Miejsce 8. BGŻ SA Kupujący: Rabobank Sprzedający: Skarb Państwa, inwestorzy giełdowi Udziały: 38% Wartość transakcji (mln PLN): 1180 Miejsce 9. N-Vision BV (pośrednio właściciel 52,45% akcji TVN SA) Kupujący: Grupa Canal+ Sprzedający: ITI Group Udziały: 40% Wartość transakcji (mln PLN): 1000 Miejsce 10. Grupa Onet SA Kupujący: Ringier Axel Springier Media AG Sprzedający: TVN SA Udziały: 75% Wartość transakcji (mln PLN): 956 była oszacowana na podstawie publicznie dostępnych informacji.

Komentarz KIG dotyczący zmian w zasadach funkcjonowania OFE

Krajowa Izba Gospodarcza negatywnie ocenia decyzję Rządu zakładającą przeniesienie części obligacyjnej funduszy zgromadzonych przez ubezpieczonych w OFE do ZUS i zakładającą dobrowolność przynależności do funduszy.

W

naszej ocenie działanie to ma na celu obniżenie aktualnego zadłużenia skarbu państwa i stoi w całkowitej sprzeczności z założeniami reformy ubezpieczeń społecznych, która miała oddzielić system emerytalny od budżetu i tym samym zagwarantować jego niezależność polityczną. Pozostawienie ograniczonych środków po stronie OFE oznaczać będzie, iż staną się one mniej atrakcyjne dla ubezpieczonych, co doprowadzić może do ich całkowitej likwidacji. Podjęta przez Rząd w dniu dzisiejszym decyzja może negatywnie wpłynąć na giełdę i wartości spółek na niej notowanych. W przypadku, gdy ubezpieczeni podejmą decyzję o odejściu z OFE i przeniesieniu składek do ZUS, fundusze w celu spieniężenia aktywów zmuszone będą sprzedać posiadane akcje, co doprowadzi do spadku notowań większości spółek. Pozostawienie całości

składek emerytalno-rentowych po stronie ZUS oznaczać będzie również w kolejnych latach ograniczenie dopływu środków finansowych do giełdy papierów wartościowych, co również negatywnie wpływać będzie na wartość notowanych spółek. Za zasadne uznać należy natomiast proponowane obniżenie opłat związanych z obsługą emerytalną (prowizje, opłaty za zarządzanie), zarówno po stronie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jak i OFE. Krajowa Izba Gospodarcza rozumie potrzebę ograniczania długu publicznego, jednak bilansowanie budżetu powinno zostać oparte na konsekwentnym dokończeniu reformy emerytalnej poprzez jej faktyczne upowszechnienie, czyli likwidację emerytur mundurowych oraz włączenie rolników do systemu powszechnego. s Źródło: KIG, http://www.legalizacja.kig.pl/

Myśl Lokalna / październik 2013

3


Biznes Fot. archiwum autora

Jak cię widzą, tak cię piszą Edyta Garnowska

Doradca strategiczny w firmie GARED Strategie

– czyli kilka słów o wizerunku

Sporo już napisano na temat wizerunku, jak wyglądać i zachowywać się w życiu prywatnym czy pracy. Dużo jest również porad o budowaniu image’u czy o tzw. dress code, czyli pewnych ustalonych norm w wyglądzie i zachowaniu, zwłaszcza w organizacji. Wciąż mało jest jednak informacji o wizerunku firm/marek oraz o tym, jaki obraz powinniśmy tworzyć jako marka własna.

W

izerunek to nie tylko wygląd, zewnętrzny obraz danej osoby ale również opinia i cechy, według których jesteśmy postrzegani przez otoczenie. Według Słownika Języka Polskiego wizerunek to: „1. Czyjaś podobizna na rysunku, obrazie, zdjęciu; 2. Sposób, w jaki dana osoba lub rzecz jest postrzegana i przedstawiana”. Ludzie są w większości wzrokowcami, więc najszybciej oceniamy po wyglądzie i zachowaniu. W kontaktach międzyludzkich często najważniejsze jest pierwsze parę minut do oceny i nastawienia do drugiej osoby. Powiedzenie „Jak cię widzą, tak cię piszą. Jak cię sądzą, tak cię słyszą” oznacza nie tylko to, że ludzie wydają osądy po wyglądzie, ale również, że już wyrobiona opinia skutkuje pozytywnym bądź negatywnym nastawieniem do osoby/firmy i dobrym lub złym odbiorem komunikatu. Często więc pierwsze wrażenie decyduje o tym, czy dana osoba będzie chciała z nami dalej rozmawiać czy może nastawi się negatywnie. Nasz osobisty wizerunek, zarówno prywatny, jak i zawodowy, jest dość ważny w kontaktach z otoczeniem, ponieważ mówi o nas samych oraz o naszych upodobaniach, przynależności społecznej czy zawodowej. W budowaniu pozytywnego wizerunku nie chodzi też o to, by epatować luksusem, nosić ubrania drogich marek czy być modnym w ubiorze i wyglądzie, wszak istnieje też powiedzenie, że nie szata zdobi człowieka. Ta „szata” może być również skromna, ale zawsze powinna być dopasowana do sytuacji, organizacji, w której się pracuje, czy okoliczności. Powinniśmy się też w tym naszym wizerunku zewnętrznym dobrze czuć. Wizerunek firmy to nie tylko jej wygląd. Jest również jej wyobrażeniem, postrzeganiem przez klientów, zbiorem opinii i skojarzeń (niekoniecznie pozytywnych), połączonych z nazwą i znakiem graficznym marki. Wyobrażenie to często jest doświadczeniem osób, jest więc obrazem i oceną subiektywną, nie zawsze zgodną z rzeczywistością. Czym tak naprawdę jest wizerunek firmy? To nie tylko wygląd, czyli identyfikacja wizual-

4

październik 2013 / Myśl Lokalna

na, ale również PR – public relations (relacje z otoczeniem), to, co i jak mówi/pisze się o firmie w mediach, to, jakie relacje panują w samej firmie pomiędzy pracownikami, jaka jest kultura organizacyjna firmy, czy marka angażuje się w działania CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu), czy wreszcie jakiej jakości są produkty, które sprzedaje. Tak jak za pomocą ubrania, pewnego stylu ubierania można przekazać swój charakter, przynależność do pewnych grup, stylu bycia, tak za pomocą identyfikacji wizualnej można przekazać, jaką firmą jest lub do jakiej aspiruje dana firma. Sam logotyp, jeśli jest dobrze zaplanowany i zaprojektowany, często mówi nam wiele o marce. Jego charakter ma zwykle oddawać rodzaj wykonywanej działalności, wartości marki oraz grupę klientów, których uwagę ma przyciągnąć. Niekiedy firmom udaje się zbudować i utrzymać pozytywny wizerunek niejako bez wysiłku i specjalnej strategii. Tak się tylko wydaje, bo realizacja najczęściej okupiona jest konsekwentnymi i długimi działaniami nastawionymi na jakość, produkt lub klienta. Istnieją marki, które na pozytywny wizerunek muszą ciężko zapracować lub są zmuszone do jego zmiany po zaistniałych w firmie sytuacjach kryzysowych. W obydwu przypadkach kreowanie wizerunku wymaga dyscypliny i konsekwencji w realizacji zamierzonego i zaplanowanego wcześniej celu i nieprawdą jest, że dobry wizerunek się po prostu ma, bez dbałości o spójność i celowość wielu szczegółów. Ostatnimi czasy coraz więcej mówi się o kształtowaniu wizerunku – co jest pocieszające, oznacza bowiem, że osoby/firmy są coraz bardziej świadome tego, jak ważny jest wizerunek w budowaniu marki oraz że należy go kształtować, czyli konsekwentnie realizować z przyjętą strategią, by mieć wpływ na to, jak otoczenie będzie postrzegać firmę. Często mówi się również o zmianie wizerunku. Jeśli już jakaś organizacja się na niego decyduje, dotyczy to najczęściej firm po kryzysach wizerunkowych, instytucji publicznych lub np. pewnych czynności, jak chociażby ostatnia

strategia pozytywnej zmiany wizerunku tzw. „kanarów”, czyli kontrolerów biletów. Ostatnio planowana jest też kampania zmiany wizerunku fotoradarów, która może wydawać się żartem. I nie chodzi o ich wygląd, lecz to, co o nich myślimy. Ciężko będzie zmienić ich wizerunek, zważywszy na, to jak radary prędkości są postrzegane, co mówi się o celowości ich instalacji, w porównaniu z poprawą bezpieczeństwa na polskich drogach. Swój wizerunek próbuje również poprawić policja, która nie tylko bardziej się promuje i współpracuje z lokalną społecznością, ale wprowadza również rebranding, czyli zmienia swoje logo. Czasem słyszy się, że firma ma „zszargany”, „nadszarpnięty” wizerunek lub reputację. Można jednak próbować go zmienić lub poprawić. Było tak np. z firmą Constar po „aferze mięsnej”, w Biedronce po medialnych doniesieniach o wykorzystywaniu pracowników czy firmie NC+ po tym, jak niezadowoleni klienci założyli grupę na Facebooku, która bardzo szybko przekształciła się w „anty NC+”. Sytuacje takie zawsze trzeba traktować jako kryzysowe, a ich naprawa wymaga wiedzy, pomysłu, zaangażowania, współpracy oraz czasu. Lepiej jest więc swój wizerunek wcześniej zaplanować, kreować i pilnować, by nikt i nic nie doprowadziło do takiej sytuacji kryzysowej, która mogłaby to zbudowane latami postrzeganie firmy nadszarpnąć. s Dział redaguje i na pytania odpowiada Edyta Garnowska – inżynier systemów zarządzania. Absolwentka: Mila College, Wyższej Szkoły Informatyki Stosowanej i Zarządzania WIT oraz Marketing Communication Academy. Doradca strategiczny w firmie GARED Strategie, Ambasador marki MCA, doradca wielu firm w zakresie strategii marketingowej, organizacji zarządzania, analizy systemowej oraz budowania marek i kreowania wizerunku. Z dziedziną marketingu związana od 1995 roku.


Biznes

Kontrola w firmie,

czyli koszmar pani Ewy

Marek Korzyński Doradca ubezpieczeniowy tel. 513 688 636 mail: marek.korzynski@port.allianz.pl

Państwo coraz głębiej sięga do naszych kieszeni, poszukując przychodów, które mogłyby zasypać dziurę budżetową. Jako obywatele RP mamy swoje prawa i obowiązki. Tyle że tych pierwszych jakby ubywało – i to kosztem drugich.

Czy ilość zawsze przechodzi w jakość? Z oficjalnego raportu podsumowującego wyniki działań kontroli skarbowej za 2012 r.: „W wyniku 10 158 kontroli skarbowych przeprowadzonych w 2012 r. ustalono nieprawidłowości skutkujące uszczupleniami podatkowymi na łączną kwotę 3 779,5 mln zł (…). (…) w wyniku działań (…) udaremniono wypłatę z budżetu nienależnie wnioskowanego zwrotu podatku VAT na kwotę 121,5 mln zł. Inspektorzy kontroli skarbowej w 2012 r. wszczęli ogółem 4 861 postępowań karnych skarbowych (…) wystawili ogółem 54 157 mandatów karnych. Kwota (…) grzywien wyniosła 11,9 mln zł (…)”. Dotyczące nas wszystkich zapisy prawa podatkowego są często niejasne. „Tłumaczą” je izby skarbowe (czyli rzesza urzędników) za pomocą tzw. interpretacji podatkowych. Tych ostatnich jest ponad 200 tysięcy, co już może stać się przyczyną koszmarów sennych. Trwałą bezsenność wywołuje jednak fakt, że bywają wzajemnie niespójne lub wręcz wykluczające się. Czy zatem podane w cytowanym raporcie liczby to na pewno sukces aparatu skarbowego i jednocześnie porażka przedsiębiorczości? Jak można pomóc przedsiębiorcy? Państwo coraz głębiej sięga do naszych kieszeni, poszukując przychodów, które mogłyby zasypać dziurę budżetową. Jako obywatele RP mamy

swoje prawa i obowiązki. Tyle że tych pierwszych jakby ubywało – i to kosztem drugich. Czy oznacza to, że prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą czy spółkę, jesteśmy zdani tylko sami na siebie? Niekoniecznie. Firma ubezpieczeniowa Allianz ma efektywne i unikatowe rozwiązania, które wspierają zapobiegliwych przedsiębiorców w przywracaniu równowagi w ich relacjach z aparatem skarbowym. Pierwsze z nich jest realizowane wspólnie z ubiegłorocznym zdobywcą tytułu Najskuteczniejszej Firmy Doradztwa Podatkowego – Instytutem Studiów Podatkowych Modzelewscy i Wspólnicy. Ochrona Podatkowa dla Firm Allianz-Podatnik gwarantuje specjalistyczne doradztwo i wsparcie podczas kontroli podatkowej/skarbowej lub ZUS w firmie. Eksperci z ISP prowadzą w imieniu ubezpieczonego spór przez cały okres jego trwania. Ponadto z polisy zostają pokryte wszelkie koszty poniesione w związku ze sprawą. O efektywności polisy najlepiej świadczy fakt, że w 75% kontrolowanych firm, które posiadały Ochronę Podatkową, kontrolerzy wycofali się ze stwierdzonych wcześniej zaległości podatkowych. W podstawowym wariancie polisy znajduje się również klauzula zapewniająca ochronę prawną na wypadek egzekucji należności podatkowych, czyli często stosowanego środka zapobiegawczego polegającego na blokadzie kont firmowych. Drugim rozwiązaniem jest Ochrona Podatkowa dla Osób. To polisa imienna zapewniająca organizację i opłacenie kosztów ochrony prawnej w przypadku zarzutów karnych skarbowych oraz refundację nałożonych kar pieniężnych. Powinny ją posiadać wszystkie osoby, które mogą zostać

pociągnięte do odpowiedzialności karnej skarbowej, a szczególnie właściciele firm, członkowie zarządów, dyrektorzy finansowi, główni księgowi i pracownicy działów finansowo-księgowych. Koszt wykupienia polis jest uzależniony od przychodu firmy i oczekiwań ubezpieczającego. Kilkaset złotych – z takim wydatkiem należy się liczyć w skali roku w przypadku małych przedsiębiorstw – to niewielka, ale ważna inwestycja. Inwestycja w spokojny sen. s

Zapytaj nas o ubezpieczenie... agencja.socha@allianz.pl

tel. 513 688 636

re k l ama

P

an Jacek prowadzi firmę handlowo-usługową. Opiekę nad zagadnieniami finansowo-księgowymi powierzył pani Ewie, która jest równocześnie jego żoną. Pani Ewa posiada niezbędne zezwolenia i doskonałe kompetencje. Stara się być na bieżąco ze zmianami w prawie: prenumeruje fachowe czasopisma, korzysta ze specjalistycznych serwisów internetowych i stara się mieć dobre relacje z urzędem skarbowym. Pan Jacek śpi spokojnie, bo wie, że finanse firmy są we właściwych rękach. Niestety pani Ewa miewa koszmary. W najgorszym z nich, najczęściej powracającym, pochyla się nad nią nieznana postać, która wymachując plikiem z drukami VAT-7, krzyczy „Źle! Źle! I jeszcze raz źle!”.

Myśl Lokalna / październik 2013

5


Fot. archiwum autora

Biznes

Katarzyna Izdebska Wydawca Serwisów Ekonomicznych Wirtualnej Polski. Studiowała na Wydziale Polonistyki UW. Ukończyła również Podyplomowe Dzienne Studium Dziennikarstwa UW oraz Podyplomowe Studium Systemu Finansowego i Polityki Monetarnej organizowane przez INE PAN i NBP.

Tajemnicze pokolenie Z. Nowa generacja wkracza na rynek pracy Są jedną nogą w świecie realnym, jedną w wirtualnym. Podłączeni do sieci 24/7. W tym samym czasie wykonują zadanie zlecone, rozmawiają ze znajomymi i zamawiają pizzę. Nie ma dla nich bariery języka, technologii, mogą pracować w każdym miejscu na świecie. Firmy jednak przypatrują się im nieufnie. Zatrudniać ich czy nie?

P

rzepaść pokoleniowa będzie jeszcze większa. Na rynek pracy wchodzi bowiem nowa generacja. Socjologowie nazywają ją różnie: Net Generation, Connected Generation, Digital Natives. W Polsce najczęściej mówi się o pokoleniu Z. „Żyjemy w świecie pięciu pokoleń, które muszą komunikować się ze sobą i współpracować, co wcale nie jest łatwe” – podkreśla dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu, właściciel firmy Active Business Mind. Pierwszym są osoby dojrzałe, urodzone przed II wojną światową. Drugim pokolenie baby boomers, czyli obecnych 45-65-latków. Trzecie to pokolenie X – a więc urodzeni między 1965, a 1980-82 rokiem. Kolejnym jest pokolenie Y, urodzone po 1980, 1982 roku. Piąta generacja to właśnie pokolenie Z – osoby urodzone po 1990 roku. Kim jest Z? Młodzi z generacji Z dorastali w świecie nowych technologii, przez co dziś świetnie odnajdują się w świecie wirtualnym. „Nowe urządzenia nie są dla nich gadżetami, jak chcą to widzieć starsze pokolenia, lecz ich częścią w zakresie życiowego wyposażenia: komunikacji, rozwoju, przeżywania i okazywania uczuć” – zauważa Leszek Mellibruda. „Urodziliśmy się z naturalną umiejętnością posługiwania się nową technologią. Nasi rodzice często potrafią obsługiwać komputery i smartfony, jednak będą mieli z tym mniejsze lub większe trudności” – mówi Karolina Pietkiewicz, przewodnicząca zarządu Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Cechą charakterystyczną młodych dwudziestolatków jest multitasking. „Potrafimy robić kilka rzeczy naraz, załatwiać mnóstwo spraw siedząc przy komputerze czy przypadkiem się czegoś uczyć” – mówi Karolina Pietkiewicz. Przyznaje przy tym, że problemem bywa brak umiejętności skupienia się przez dłuższy czas. Potwierdza to Leszek Mellibruda. „Z obserwacji psychologicz-

6

październik 2013 / Myśl Lokalna

nych wynika, że aby lepiej wykonać zadanie, trzeba poświęcić mu całą uwagę w danej chwili” – mówi. Zaznacza jednak, że młodzi rzadko są nastawieni na perfekcjonizm. Ważne jest dla nich raczej czerpanie z „tu i teraz”, zarówno w aspekcie korzyści, jak i przeżyć oraz uczestnictwa. „To pokolenie wytworzyło szczególnego typu potrzebę: potrzebę accessu” – zauważa psycholog biznesu. Dowodzi tego fenomen Facebooka i innych portali społecznościowych. „Przynależność, mierzona siłą lajkowania, jest dla młodych miarą własnej wartości i powodzenia” – dodaje Mellibruda. Generacja Z jest niecierpliwa. Chce mieć wszystko od razu. „To pokolenie instant, które chce szybko widzieć efekty swojej pracy, również w zakresie wynagrodzenia. Nie rozumie jednak

wielu zjawisk, które obowiązują w korporacjach. Na przykład poufność informacji wydaje się części z nich podejrzana. Oni wyznają, zresztą dość płytką, zasadę absolutnej szczerości: co w sercu, to na języku” – mówi Leszek Mellibruda. Tymczasem ludzie innych pokoleń wiedzą, że bezpośredniość i szczerość jest ograniczona ze względu na okoliczności. Nieprzystosowane dzieci kapitalizmu Karolina Pietkiewicz, przedstawicielka studentów, do podziału na generacje odnosi się z dystansem, zastanawia się nawet, czy nie jest to zjawisko wymyślone. „To jest po prostu charakterystyka pokolenia obecnych czasów. Nie zawężałabym tego jednak do urodzonych po roku 1990. Ja przyszłam na świat przed i szczerze


Biznes

Młodzi na straconej pozycji? Firmy na razie niewiele robią, by pozyskać to pokolenie. Częściowo to efekt spowolnienia gospodarczego i wysokiego bezrobocia. Wiele zresztą zależy od sektora. „Humaniści śmieją się z siebie, że wszyscy spotkają się w pośredniaku, „ścisłowcy” nie boją się o przyszłość, bo wiedzą, że co by się nie działo – pracę mają w kieszeni. Ja uważam, że jest ciężko. Bezrobocie jest zbyt wysokie, aby spokojnie skończyć studia ze świadomością odnalezienia się na rynku pracy” – mówi Pietkiewicz. Na razie pracodawcy, mając do wyboru młodego pracownika i już doświadczonego, raczej

KOMPENDIUM

2013 KOMPENDIUM HR 2013

mówiąc ten opis całkiem pasuje do mnie” – mówi. Eksperci zgadzają się, że to tylko przybliżony obraz. Granice wiekowe mówiące o przynależności do pokolenia nie są sztywne. Istotny jest także faktyczny dostęp do nowinek technicznych, nierówny we współczesnym świecie. „To pokolenie jest bardzo podzielone, ale jest wspólny rys. Dzieci bogatych rodziców często są bardziej zanurzone w świat nowych technologii. Kończą studia, a już mają właśnie dzięki rodzicom własny samochód czy nawet dom. To pozwala im nie zgadzać się na to, co proponuje rynek, żądać wysokich stawek na początku zawodowej drogi. Oni są tu trochę oderwani od realiów życia. Jednak jeśli do tej pory dostawali 1000 zł kieszonkowego, to za pracę chcą otrzymywać znacznie więcej” – mówi Anna Sawczuk, doradca zawodowy z firmy Aktiff, odnosząc się do roszczeniowej postawy młodego pokolenia. „Oni cenią się, nie mają kompleksów, za to poczucie, że ewentualny brak wiedzy mogą szybko nadrobić” – dodaje Sawczuk. Paradoksem jest, że dwudziestolatkowie, urodzeni w czasach kapitalizmu, choć widzieli, jak dorabiali się ich rodzice, takiej siły do ujarzmiania rynku nie mają. Zależy im raczej na dobrej atmosferze i korzystnej dla nich organizacji pracy. Dzięki Internetowi i znajomości wielu aplikacji młodzi z pokolenia Z są przygotowani do tego, by pracować z każdego miejsca na świecie. Często wolą część obowiązków wykonywać z domu, a nie z firmy, co nie zawsze musi się podobać pracodawcom. Jednocześnie nie pozwalają zarzucić się nadmiarem obowiązków. Nie są to przedstawiciele generacji X, którzy dla pracy będą zaniedbywać inne sfery życia. Stawiają przy tym na szeroko rozumiany rozwój i pasje. „Chyba w 70 proc. przypadków, jakie znam, to kariera, rozwój naukowy czy zawodowy bądź samospełnienie w jakiejś zawodowej dziedzinie wiodą prym. Założenie rodziny, kupno domu już nie są tak popularne na liście priorytetów młodych. Stąd chyba moda na bycie singlem” - ocenia Karolina Pietkiewicz. „Dzisiejsza młodzież jest nową edycją singla w tłumie znajomych. Są to osoby, które otaczają się wieloma ludźmi, mają czasem setki facebookowych przyjaciół, a jednocześnie żyją osobno” – uzupełnia Leszek Mellibruda. „Ale to się będzie zmieniało” – dodaje.

HR-owcy: WIZERUNEK W PRACY I PO GODZINACH ZAROBKI

Wyzwania

dla pracodawców: EMPLOYER BRANDING ZAANGAŻOWANI PRACOWNICY KREATYWNE REKRUTACJE

TARGET: KANDYDACI IT. DO KOGO NALEŻY RYNEK? (G-FORCE) S. 24

CZY freeLANCING JEST ALTERNATYWĄ

DLA ETATU?

PODSTAWA SKUTECZNEJ REKRUTACJI: KOMPETENCJE!

(GRUPA ENITEO) S. 28

(TRENKWALDER) S. 46

pracuj.pl/kompendium-hr Artykuł pochodzi z „Kompendium HR 2013”, którego wydawcą jest Grupa Pracuj. Dziękujemy za zgodę na 23.08.2013 publikację. Kompendium HR 2013.indd 1 09:18 Wydanie również w wersji internetowej dostępne na http://www.pracuj.pl/kompendium-hr/”

wybiorą tego drugiego. „Czasami, jeśli chodzi o ten wymiar pracy, sytuację generacji Z porównuje się do rachunkowej zasady LIFO: last in, first out (ostatnie przyszło, pierwsze wyszło). Młodzi, chociaż ostatni dostali się na rynek pracy, pierwsi mogą być zwolnieni” – mówi Leszek Mellibruda. Zdaniem Anny Sawczuk młodzi będą musieli trochę spuścić z tonu i dostosować się do sytuacji na rynku. Ten wymaga zaś większego zaangażowania w pracę i lojalności wobec pracodawcy. „Współcześni młodzi ludzie czasem sprawiają wrażenie, jakby nie wiedzieli, że trzeba się starać, mieć na siebie pomysł. Oni wciąż szukają, choć trochę bez przekonania. Bywa, że są odbierani jako tacy, którym „nie zależy” – ocenia. Z drugiej strony pokolenie Z może według niej sporo namieszać. „W sprawie ACTA internauci pokazali, na co ich stać. Oni potrafią przeforsować swoje, jeśli naprawdę chcą” – przypo-

mina Sawczuk. „Bo kto jak nie młodzi?” – pyta retorycznie. Leszek Mellibruda zastrzega, że „zety” dopiero wchodzą na rynek pracy, więc nie wiadomo, jak mogą zmienić jego obraz. Nie wyklucza jednak, że będą mieć większy wpływ na losy świata niż się to wydaje dzisiaj. „Już widać, że twardy podział w firmach na pion IT i pozostałe powoli będzie się zacierał. Nowe pokolenie ma wysokie kompetencje do obsługiwania świata wirtualnego i technologii informatycznych, podobnie jak specjaliści w tym zakresie. Przypuszczam, że najbliższe 8-10 lat będzie wielką rewolucją wynikającą z jeszcze szerszego wkroczenia technologii IT do naszego życia” – uważa Mellibruda. A technologia to przecież królestwo Z. Dzięki niej na świecie czują się jak ryba w wodzie, stąd jeszcze mogą pokazać, kto tu rządzi. No chyba, że po piętach będzie deptała im już całkiem nowa generacja... s Myśl Lokalna / październik 2013

7


Biznes

Dorota Pozorek

Masz prawo do… reklamacji

Każdy z nas jest konsumentem. Bez względu na to czy zawieramy umowę dotyczącą remontu mieszkania, podróżujemy samolotem, robimy zakupy czy podpisujemy umowę na usługi telekomunikacyjne. Warto więc znać swoje prawa i nie dopuścić do sytuacji, w której poczujemy się oszukani.

T

ematem, który dziś poruszymy będzie reklamacja. Mamy prawo do reklamowania towarów i usług, które nie spełniają naszych oczekiwań, są niezgodne z umową lub są po prostu wadliwe. Reklamację zawsze możemy zgłosić u sprzedawcy, który bezpośrednio odpowiada za towar, jaki nam wydał. Niemniej jednak, kiedy posiadamy ważną gwarancję możemy udać się również bezpośrednio do gwaranta czyli np. do serwisu. Na zgłoszenie reklamacji ustawodawca przewidział dwa lata. Czas ten ogranicza się jednakże do dwóch miesięcy w przypadku stwierdzenia wady, a przekroczenie tego terminu może skutkować utratą odpowiedzialności przez sprzedawcę. Żeby uniknąć przykrych sytuacji najlepszym wyjściem jest złożenie reklamacji w formie pisemnej z wpisaną datą. Drugim ograniczeniem czasowym jest uprawnienie zarówno kupującego jak i sprzedawcy do skrócenia terminu reklamacji do roku w przypadku zakupu rzeczy używanych. Nasza reklamacja sprowadza się do kilku możliwości. Po pierwsze możemy domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru. Możemy też domagać się wymiany towaru na inny. To od nas, konsumentów zależy, na którą z tych dwóch opcji się zdecydujemy. Jeśli zdecydowaliśmy się na wymianę towaru sprzedawca

8

październik 2013 / Myśl Lokalna

nie ma prawa sam podjąć decyzji o jego naprawie. Jeśli sprzedawca nie zechce wymienić towaru na nowy będzie musiał nam udowodnić, że nie jest to możliwe albo wymaga nadmiernych kosztów. Zwrotu pieniędzy możemy domagać się dopiero wówczas, kiedy naprawa bądź wymiana towaru nie jest możliwa. Ponadto możemy domagać się zwrotu pieniędzy, kiedy towar w sposób istotny nie odpowiada zawartej przez nas umowie lub gdy sprzedawca nie jest w stanie doprowadzić towaru do stanu zgodnego z umową przez wymianę czy naprawę chociażby dlatego, że jest to niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów. Podobnie o zwrot poniesionych kosztów możemy ubiegać się w sytuacji, w której sprzedawca nie naprawił ani nie wymienił reklamowanego towaru w odpowiednim czasie lub kiedy naprawa albo wymiana naraziła nas na znaczne nie­dogodności. Krótko mówiąc nie możemy oczekiwać zwrotu pieniędzy nie domagając się uprzednio wymiany lub naprawy. Warto zapamiętać, że zgodnie z przepisami sprzedawca nie może w umowie zawartej z nami napisać, że nie będzie odpowiadał za towar bądź w jakikolwiek sposób tej odpowiedzialność ograniczyć. Również my nie możemy zwolnić sprzedawcy z tej odpowiedzialności pisząc, że wiemy o wszelkich niezgodnościach towaru z umową. Kiedy mówimy o niezgodności towaru z umową nie zawsze oznacza to, że towar jest wadliwy. Niezgodność towaru z umową jest pojęciem bardzo szerokim i doty­czy nie tylko wady towaru, ale też braku cech określonych w umowie. Towarem niezgodnym z umową będzie również produkt, który nie zgadza się z opisem czy wybranym przez nas wzorem. Jeżeli zamawiając towar wybierzemy go z wzornika, katalogu i będzie on posiadał dokładny opis co do koloru, faktury czy materiału, z którego jest wykonany towar w innym kolorze mimo, iż nie będzie wadliwym nie będzie zgodny z umową. Taki towar także uprawnia nas do złożenia rekla-

macji. Trzeba jednak pamiętać, że sprzedawca czy wykonawca towaru nie będzie odpowiadał za nasz wybór w przypadku gdy uprzedzi nas, że realizacja zamówienia według naszych wytycznych nie jest możliwa, a my mimo to zdecydujemy się na zamówienie takiego właśnie towaru. W takiej sytuacji możemy znaleźć się u szewca, krawca czy wykonawcy mebli na zamówienie. Inaczej jest w sytuacji, gdy wybieramy produkt ze sklepowej półki. W tym przypadku, kiedy nie uzgadnialiśmy ze sprzedawcą konkretnych właściwości kupowanego towaru będzie on niezgodny z umową jedynie wówczas gdy nie nadaje się do celu, do jakiego jest zwykle używany, oraz właściwości towaru nie odpowiadają właściwościom cechującym towar tego rodzaju. Warto zatem dokładnie czytać opisy produktów, rozsądnie dokonywać zakupów i nie obawiać się składania reklamacji. s


Biznes

Zadłużenie firmy nie takie straszne

Anna Maria Dukat

Rozwiązania problemów w Urzędzie Skarbowym, ZUS-ie czy w banku.

Rozpoczynając prowadzenie własnej działalności gospodarczej bardzo często przyszli przedsiębiorcy nie myślą o problemach finansowych i zadłużeniu, które są pewnym rodzajem ryzyka. Ten rodzaj ryzyka nie jest jednak tak straszny i można je pokonać. Najważniejsze, to nie bać się mówić o swoich problemach. Zadłużenie w Urzędzie Skarbowym Przepisy określające Prawo podatkowe zawarte są w Ordynacji podatkowej (Dz.U. 1997 r., Nr 137, poz.926). Ustawa określająca przepisy normuje zobowiązania podatkowe, informacje podatkowe, postępowanie podatkowe, kontrolę i czynności sprawdzające. Dzięki temu przepisy te stosuje się m.in. do spraw z zakresu Prawa podatkowego należących do właściwości organów podatkowych. Podatnik czyli osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nie mająca osobowości prawnej, która podlega na mocy ustaw podatkowych obowiązkowi podatkowemu odpowiada całym swoim majątkiem za wynikające ze zobowiązań podatkowych podatki. Jeśli wynikną problemy z regulowaniem zobowiązań podatkowych Urzędy Skarbowe zaczynają procedurę odzyskania należności. W pierwszej kolejności będą upomnienia listowne. Następnie odwiedziny poborcy skarbowego. Bardzo często osoba zadłużona boi się prowadzonych procedur a niepotrzebnie. Ordynacja podatkowa w Rozdziale 5 określa dokładnie czym jest zaległość podatkowa. Rozdział 7 określa wygaśnięcie zobowiązań podatkowych. Zaległość podatkową można spłacić jednorazowo, rozłożyć na raty lub wnioskować o umorzenie całości lub części zaległości podatkowych (art. 67). W przypadku zaległości podatkowych możliwość ich spłaty jest różna. Wystarczy tylko dobra chęć rozwiązania problemu zadłużenia i rozmowy z odpowiednimi pracownikami Urzędu Skarbowego. Zadłużenie w ZUS Comiesięczna składka płatna do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to: ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy, i ubezpieczenie społeczne, którego częścią jest składka emerytalna.

Najważniejsze jest ubezpieczenie zdrowotne od którego zależna jest opieka lekarska. Składka emerytalna nie daje gwarancji na odpowiednio wysoką emeryturę we właściwym czasie ale zawsze jest to jakieś zabezpieczenie. Z własnego prywatnego i zawodowego doświadczenia wiem jakim obciążeniem jest płatność w terminie tak wysokiej składki. Jednak ZUS jest instytucją społeczną i pozwala na dogodne rozwiązanie problemu zadłużenia. Jednym z rozwiązań jest rozłożenie spłaty na raty. Składany wniosek musi być wyczerpująco umotywowany aby wykazać szczególne okoliczności z powodu których jednorazowe uregulowanie należności jest niemożliwe. O spłatę długu na raty może starać się każdy płatnik składek, który nie ma wystarczających środków na jednorazową spłatę zadłużenia. Takimi płatnikami składek są m.in. osoby prowadzące działalność gospodarczą, pracodawcy, osoby opłacające składki na własne ubezpieczenie oraz małżonkowie odpowiadający za zadłużenie z tytułu składek współmałżonka. Wniosek o rozłożenie spłaty zadłużenia na raty można złożyć osobiście w formie pisemnej lub w formie elektronicznej. Bardziej szczegółowe informacje można uzyskać w inspektoracie lub oddziale ZUS zgodnym z miejscem zameldowania. Rozpoczynając procedury formalności dobrze być świadomym

Doradztwo i szkolenia w zakresie przedsiębiorczości tel. 663 265 163 tel. 22 624 05 85 email: biuro@amdukat.pl

warunków które należy spełnić, obowiązków oraz należnych praw. Uzyskując prawo do spłacenia zadłużenia w ratach, ZUS wstrzymuje działania egzekucyjne. Jednak złożenie wniosku nie gwarantuje udzielenia ulgi. Jeśli decyzja ZUS nie jest korzystna, można się odwołać wskazując nowe okoliczności, które nie zostały uwzględnione przy rozpatrywaniu wniosku. Z dn. 15.01.2013 r. weszły w życie przepisy Ustawy o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność. Treść ustawy została opublikowana w Dzienniku Ustaw z 2012. poz. 1551. Ustawa ta umożliwia umorzenie zadłużenia z tytułu składek osobom zobowiązanym do opłacania składek na własne ubezpieczenia w okresie od 01.01.1999 r. do 28.02.2009 r. Informacje dotyczące umorzenia należności można uzyskać w każdej placówce ZUS pobierając ulotkę informacyjną lub na stronie internetowej: www.zus.pl. Zadłużenie w banku Zadłużenie w banku powstaje wskutek zaciągniętego kredytu, który jest spłacany niezgodnie z terminami rat lub zupełnego niespłacania zobowiązań. Jeśli problemy finansowe nie pozwalają regulować płatności to należy niezwłocznie odwiedzić placówkę banku i starać się negocjować zmianę umowy kredytowej. Jest to możliwość obrony przed konsekwencjami niespłacania kredytu. W przypadku lekceważenia problemu grozi procedura windykacyjna i umieszczenie przykrej informacji w Bankowej Informacji Kredytowej i Krajowym Rejestrze Długów. Tutaj moja osobista rada na podstawie własnego doświadczenia: nie warto wikłać się w problemy, podejmować ryzykowne decyzje. Najwartościowszym wyjściem jest szczera rozmowa lub korespondencja z bankiem używając odpowiedniego uzasadnienia problemu. Na rynku działa nie jeden bank a ich oferty konkurują. Warto zapoznać się z propozycją innych banków. Jeden kredyt można spłacić drugim korzystniejszym kredytem. Tak jak przepisy prawne pozwalają na spłatę w ratach lub umorzenie zaległości w ZUS lub Urzędzie Skarbowym, tak zaległości w banku najlepiej rozwiązać z pomocą doradcy finansowego. Te zaległości można rozłożyć na raty ale nie ma możliwości umorzenia zaległości, chyba że… straciliśmy już wszystko w wyniku zadłużenia. s Myśl Lokalna / październik 2013

9


Fot. archiwum autora

Księgowość

Mariola Koziatka KoMa Tax Usługi Księgowe biuro@komatax.pl

Paragon fiskalny a jednoznaczność nazw towarów i usług.

Z dniem 1 kwietnia 2013 r. weszło w życie Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 14 marca 2013 r. w sprawie kas rejestrujących. Zgodnie z § 8 ust. 1 pkt 6 obowiązującym od 1 października 2013 r. tego rozporządzenia, paragon fiskalny musi zawierać m.in. nazwę towaru lub usługi pozwalającą na jednoznaczną ich identyfikację.

N

azwy towarów i usług, jaką podatnik identyfikuje te towary i usługi, określa sam podatnik, a także przyporządkowane im stawki podatku VAT. Musi przy tym spełnić wymóg nowego przepisu mówiącego o „jednoznaczności”|, który wyłącza możliwość stosowania nazw grup towarów. Oznacza to w praktyce, że podatnik stosujący nazwy spełniające wymóg „jednoznaczności”, zamiast posługiwać się takimi określeniami, jak warzywa/owoce, pieczywo, napoje alkoholowe, nabiał, powinien stosować takie nazwy, jak np. pomidory, jabłka (w grupie warzywa/owoce), chleb, bułka (w grupie pieczywo), ser żółty, mleko (w grupie nabiał), piwo, wino, wódka (w grupie napoje alkoholowe), ser żółty, mleko (w grupie nabiał). Ze stanowiska Ministerstwa Finansów wynika, że podatnik dokonujący sprzedaży jednej (lub kilku) odmian jabłek może zaprogramować w kasie nazwę np. „jabłka” dla oferowanych tego typu towarów. Stosowanie jednej nazwy jest dozwolone również wtedy, gdy towary są oferowane po różnych cenach (np. różna cena danego towaru za kilogram czy sztukę). Ministerstwo jednak przestrzega, że w przypadku, gdy podatnik ma w swojej ofercie towary objęte różnymi stawkami podatku VAT, np. pomidory (suszone) – objęte 8% stawką oraz pomidory na gałązce – objęte 5% stawką podatku VAT, czy chleb o przedłużonej trwałości – objęty stawką 8% oraz chleb z terminem przydatności do spożycia nie dłuższym niż 14 dni – objęty 5% stawką podatku VAT. Minister zauważa również, że podatnicy świadczący usługi (dokonujący szeregu czynności składających się na dostawę towaru) mogą przy określaniu nazwy usługi (towaru) wykorzystywać nazewnictwo stosowane przez siebie przy tworzeniu zasad odpłatności (cennika). Tym samym, przykładowo, w przypadku

10

październik 2013 / Myśl Lokalna

u danego podatnika jest większy niż liczba do-

podatnika prowadzącego kwiaciarnię stosowane nazwy będą zależały od samej oferty tego podatnika (oferta może ograniczać się do sprzedaży bukietów lub pojedynczych kwiatów, a może również obejmować dekorację sal balowych, samochodów itp.). Przy określaniu nazwy towaru (usługi) można, jak wskazano wyżej, wykorzystywać nazewnictwo stosowane przy tworzeniu danego cennika. Oznacza to, że jeżeli dany podatnik w swoim cenniku wyróżnia np. pozycję bukiet ślubny (w stosunku do innych bukietów), to określając nazwę dla potrzeb stosowania kasy rejestrującej, może on wykorzystać taką nazwę (ewentualnie ze stosownym rozszerzeniem, jeżeli w cenniku rozróżnia tego rodzaju bukiety). Zważywszy, że ewidencjonowaniu przy zastosowaniu kasy rejestrującej podlega dany towar (lub usługa), którym, w przypadku sprzedaży kwiatów w kwiaciarni, jest pewien produkt finalny, składający się z wielu komponentów, nie ma konieczności i uzasadnienia wyliczania wszystkich jego elementów składowych. Ze stanowiska Ministerstwa Finansów wynika, że w sytuacji, gdy asortyment towarów

stępnych pozycji w bazie towarowej kasy rejestrującej, którą wykorzystuje on w prowadzonej działalności gospodarczej, podatnik stosuje przepis dotyczący jednoznacznego identyfikowania towarów odpowiednio, co oznacza, że dostosowuje nazewnictwo do liczby dostępnych pozycji w bazie towarowej kasy rejestrującej. W związku z nowymi przepisami nie wystąpi jednak u niego konieczność wymiany kasy rejestrującej. Jest zatem zrozumiałe, że taki podatnik zapewni inny poziom szczegółowości nazwy towarów na paragonie niż podatnik prowadzący taką samą działalność, lecz stosujący do ewidencji system komputerowy np. wykorzystujący funkcję kodów kreskowych. Reasumując – podatnicy nie są zatem obowiązani, w związku z doprecyzowaniem ww. przepisów w zakresie nazwy towaru lub usługi, wymieniać „stare” kasy na nowe czy też zaopatrywać się w dodatkowe urządzenia służące do jednoznacznej identyfikacji towarów lub usług, gdyż brak odpowiednich możliwości technicznych w „starych” kasach nie powoduje, że nie mogą być one stosowane dla rozliczeń podatkowych. Jeśli natomiast podatnik uznałby, że jakaś dodatkowa funkcja oferowana w nowych kasach byłaby atrakcyjna dla niego biznesowo, wówczas może wymienić „starą” kasę na tę nową, jest to jednak jego decyzja. s Niniejszy artykuł nie stanowi czynności doradztwa podatkowego (w szczególności opinii podatkowej) czy też jakiegokolwiek innego doradztwa. Artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny. Treść artykułu stanowi wyłącznie wyraz poglądów autora.


Punkt opłacalności procesu

Dominik Gluza

Nierzadko rezygnujemy z dochodzenia roszczeń na drodze sądowej z powodu wysokich kosztów procesu. Jakich sum opłaca się dochodzić przed sądem?

S

kładając typowy pozew w procesie cywilnym należy uiścić opłatę wynoszącą zazwyczaj 5% wartości przedmiotu sporu. W przypadku korzystania z usług fachowego pełnomocnika dodatkowo wymagana jest opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa 17 zł. Jeżeli w pozwie wnioskujemy o powołanie biegłego, sąd może zobowiązać do wniesienia zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego (od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych). Do powyższych kosztów należy doliczyć wynagrodzenie dla pełnomocnika. Honorarium może być określone ryczałtem lub oparte o stawkę godzinową. Dopuszczalne jest również wprowadzenie tzw. premii za sukces, tj. dodatkowego wynagrodzenia w przypadku osiągnięcia oczekiwanego rezultatu (np. korzystnego wyroku sądowego). * * * Jeżeli dłużnik jest winien np. 500 zł, wówczas opłata sądowa wyniesie 30 zł (dla dociekliwych: tak, to jest więcej niż 5%, o których pisałem powyżej), a opłata skarbowa 17 zł. Jeżeli honorarium w tej sprawie prawnika wyniesie np. 300 zł, wówczas można się zastanawiać, czy opłaca się składać powództwo, gdyż aby uzyskać 500 zł trzeba niejako „zainwestować” przykładowe 347 zł. W przypadku wygranej sąd powinien nakazać pozwanemu zwrot poniesionych przez nas kosztów procesu. Ale uwaga: w praktyce sądy nie nakazują pokrycia całego honorarium prawnika – sądy zwykle zasądzają jedynie tzw. stawkę minimalną określoną rozporządzeniem. Dla spornej kwoty 500 zł minimalna stawka wynagrodzenia prawnika wyniesie 180 zł. A zatem dochodząc kwoty 500 zł jesteśmy zmuszeni zapłacić na początku np. kwotę 347 zł, a w wyniku wyroku sądowego winniśmy uzyskać 727 zł (500 zł + 30 + 17 + 180). W rezultacie koszt uzyskania 500 zł wyniesie 120 zł. W tym przykładzie osoba, której dłużnik jest winien 500 zł, niestety nie odzyska całości długu, gdyż z własnej kieszeni będzie musiała wyłożyć 120 zł, a zatem jej bilans wyniesie +380 zł. Jeżeli jesteśmy pewni wygranej (aczkolwiek w prawie nie można mówić o pewności, a co naj-

Fot. archiwum autora

Prawo

wyżej o wysokim stopniu prawdopodobieństwa), wówczas być może warto angażować się w taki proces. Ale jeżeli prawdopodobieństwo wygranej jest średnie, wtedy wiele osób rezygnuje ze składania powództwa. * * * Duże przedsiębiorstwa świadczące usługi masowe poradziły sobie z niewielkimi długami w ten sposób, że dokonują cesji tysięcy takich długów na rzecz firm windykacyjnych, które składają powództwa „taśmowo”, tj. w oparciu o jeden wzór właściwy dla danej transzy dłużników. Windykatorzy biorą pod uwagę fakt, że z powodu niewysokich sum dłużnicy zwykle się nie odwołują od niekorzystnych orzeczeń (aczkolwiek gdyby dłużnicy nawiązali między sobą współpracę, wówczas również „taśmowo”, a więc niskim kosztem, mogliby składać środki odwoławcze, powodując nieopłacalność biznesu firm windykacyjnych). * * * Niekiedy wysokość kosztów procesu oraz prawdopodobieństwo wygranej nie ma dla wierzyciela znaczenia, gdyż jest on w stanie sfinansować sprawę z powodu woli „ukarania” dłużnika za nieuczciwość. Czasem wierzyciel uzyskane od dłużnika środki będzie w całości musiał przeznaczyć na koszt całej procedury windykacji, a więc jego bilans sprzed procesu będzie podobny do bilansu po procesie, ale dłużnik zostanie zmuszony do zapłaty długu wraz z dodatkowymi kosztami (czyli poniesie rodzaj kary finansowej). * * * Opłacalność procesu z powodów ekonomicznych w dużej mierze zależy od wynagrodzenia prawnika. Problem polega na tym, że rze-

Autor jest radcą prawnym prowadzącym kancelarię prawną w Warszawie oraz w Legionowie. Kontakt: DG@gluza.com.pl www.gluza.com.pl

telne przygotowanie pozwu na 600 zł może być równie czasochłonne, jak przygotowanie pozwu na 60.000 zł. Dlatego angażowanie prawnika na 3 dni w celu dochodzenia od dłużnika kwoty 1000 zł może być niekiedy nieopłacalne. Rozwiązaniem może być zatem nierzetelne (czyli niskokosztowe) przygotowanie pozwu. Jest to dość często praktykowane przez niektórych prawników jako odpowiedź na popyt na usługi o niskiej jakości. Wynika to z braku elementarnej wiedzy prawniczej (np. z braku edukacji w szkołach), a przez to z postrzegania prawa w oparciu o własne „widzimisię”. Przykładowo: aby napisać dwa (!) zdania, dzięki którym prawnik wygrywa proces, potrzeba niekiedy kilku dni analiz, przewidywania działań drugiej strony, wertowania setek orzeczeń i dziesiątek komentarzy. Klient zaś, który widzi dwa zdania, a nie posiada wiedzy o rzetelnym przygotowaniu dokumentów, stwierdza, że byłby w stanie napisać te dwa zdania w ciągu 30 sekund (czyli bierze pod uwagę wyłącznie czas stukania palców prawnika w klawiaturę). Nieuczciwi prawnicy wychodzą oczekiwaniom tego typu klientów naprzeciw i stosują technikę, w której: 1) wklejają do dokumentów obszerne i zupełnie nieistotne treści (aby dokument „spuchł” i aby klientowi wydawało się, że jak dokument jest obszerny, to jest lepszy); 2) nie poświęcają czasu na analizę (która powinna stanowić niekiedy ponad 95% czasu pracy nad daną sprawą). Aby nie być gołosłownym co do wagi wyrazów mogę ujawnić, że ostatnio mój klient wygrał proces dzięki trzem słowom. * * * Proces to z reguły również konieczność poświęcenia własnego czasu. I to często okazuje się najważniejszym elementem w podejmowaniu decyzji o wytaczaniu powództwa. W trakcie takich rozważań należy odpowiedzieć sobie na pytanie o wartość czasu: czy jestem gotów poświęcić na sprawę kilka dni (jeśli sprawa nieskomplikowana) lub kilkanaście / kilkadziesiąt dni (jeśli sprawa skomplikowana)? s Felieton, z uwagi na formę oraz uproszczenia i uogólnienia, nie może stanowić porady prawnej.

Myśl Lokalna / październik 2013

11


Psychologia

Fot. archiwum autora

Czy twoje dziecko przesadnie Karolina Dyrda

Psycholog, Pedagog specjalny pracuje w Fundacji Synapsis i prowadzi prywatny gabinet psychologiczny www.psycholognabukowcu.pl

reaguje na niewielki ból? Czy preferuje pewne ubrania i/lub narzeka na metki? Czy często huśta się na krześle lub przyjmuje pozycję głową do dołu? Czy twoje dziecko trzyma kartki drugą ręką gdy pisze lub rysuje ? Czy jest niezgrabne ruchowo? Czy myli się wykonując polecenia słowne? Czy twoje dziecko nie może dłużej skupić się na zadaniu?

T

o tylko niektóre pytania pochodzące z Kwestionariusza Sensomotorycznego dla dzieci umieszczonego na stronie Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Integracji Sensorycznej. Okazuje się, że co piąte dziecko w wieku przedszkolnym ma trudności z łączeniem w jedną całość informacji, które pozyskuje ze zmysłów. Trudno sobie wyobrazić, że wszystkie wykonywane przez nas czynności zależą od prawidłowo odebranych wrażeń ze świata zewnętrznego oraz z ich prawidłowej „obróbki” czyli uporządkowania, sklasyfikowania i połączenia w większą całość. Wszystkie te procesy zachodzą w układzie nerwowym i noszą nazwę procesów integracji sensorycznej. Dzieją się nieświadomie, a jednak od nich zależy wykonywanie wielu czynności w życiu codziennym. Teorie Integracji Sensorycznej stworzyła dr A.J. Ayers. Założyła ona, że rozwój dziecka jest zależny od sprawnie działającego układu nerwowego, a przede wszystkim zmysłu równowagi, który odbiera ruch ciała w przestrzeni, czucia powierzchniowego odbierającego uczucie dotyku, temperatury i bólu oraz czucia głębokiego (propriocepcji), którego receptory umiejscowione są w mięśniach, stawach i ścięgnach. Dr Ayres opisała też poziomy rozwoju procesów integracji sensorycznej, które następnie opracował inna badaczka Violet F.Maas Na poziomie pierwszym rozwija się percepcja wrażeń z podstawowych zmysłów: wzroku, słuchu, a także równowagi oraz czucia powierzchniowego i głębokiego. Następny poziom odpowiada za rozwój ruchowy dziecka, współpracę lewej i prawej części ciała oraz za planowanie ruchowe (szczególnie ważne przy uczeniu się nowych aktywności np. jeżdżenia na rowerze). Trzeci poziom jest etapem precyzującym odbieranie bodźców dotykowych i wzrokowych. Precyzuje także odczuwania swojego ciała w przestrzeni, jak również ustala, czy dziecko będzie prawo czy lewostronnie zlateralizowane. Ten etap odpowiada także za planowanie ruchowe

12

październik 2013 / Myśl Lokalna

w obrębie ręki czyli naukę rysowania, wyklejania i zabaw manipulacyjnych. Czwarty etap obejmuje kształtowanie się umiejętności szkolnych, takich jak czytanie, pisanie, liczenie, czy myślenie. Jak widać prawidłowa integracja sensoryczna odpowiada za wiele koniecznych do rozwoju dziecka aspektów. Jeśli procesy integracji są nieprawidłowe mogą pojawić się problemy w rozwoju dziecka, jego zachowaniu czy nauce szkolnej. Do najczęstszych trudności związanych z zaburzeniami procesów integracji sensorycznej należą: 1. Zbyt duża wrażliwość na bodźce zmysłowe przejawiająca się np.: trudnościami w koncentracji uwagi, unikaniem dotyku innych osób lub faktur, złym znoszeniem hałasu lub określonych dźwięków, unikaniem zabaw związanych ze zmianą pozycji np. podnoszenie czy bujanie. 2. Zbyt mała wrażliwość na bodźce zmysłowe przejawiająca się między innymi poszukiwaniem dużej stymulacji ruchowej, słabą reakcją na ból, nie rozróżnianiem zapachów, głośnym , hałaśliwym zachowaniem. 3. Problemy z koordynacja ruchową – trudności w czasie nauki jazdy na rowerze, podczas łapania i rzucania piłki czy w czasie biegania. 4. Problemy z zachowaniem – częste reagowanie złością na frustracje, trudności z planowaniem różnych czynności i doprowadzaniem ich do końca, impulsywność, problemy z adaptowaniem się do nowej sytuacji, trudności w relacjach z rówieśnikami. 5. Problemy szkolne niezależne od prawidłowego poziomu inteligencji – kłopoty z koncentracją uwagi, trudności z pisaniem liter, rysowaniem szlaczków, mieszczeniem się w liniaturze, trudności z nauką czytania czy liczenia. Z procesami integracji sensorycznej mamy do czynienia już w łanie matki. Dziecko odbiera informacje z kanału dotykowego, a każde kołysanie czy zmiana pozycji dostarcza mu bodźców z zakresu równowagi i czucia głębokiego. Oczekujące wyjścia na świat dziecko odbiera rów-

nież sygnały z kanału słuchowego. Wszystkie te bodźce kształtują jego przyszłe procesy integracji sensorycznej. Poród jest momentem niezwykle silnych wrażeń zmysłowych, a od momentu przyjścia na świat dziecko jest stymulowane praktycznie bez przerwy. Dlatego też problemy w integracji sensorycznej mogą być widoczne już w pierwszych miesiącach życia. Manifestują się wzmożonym napięciem mięśniowym lub wręcz odwrotnie, opóźnieniem etapów rozwoju ruchowego, negatywną reakcja na dotyk, czy dużymi trudnościami ze snem. W okresie przedszkolnym i szkolnym objawy te przybierają inny charakter i mają znaczący wpływ na kontakty społeczne dzieci, ich postępy w nauce oraz na poczucie własnej wartości. Dlatego warto poważnie przyjrzeć się trudnością prezentowanym przez dziecko i sprawdzić, czy nie mamy do czynienia z zaburzeniami procesów integracji sensorycznej. Jeśli rodzice nie wiedzą gdzie szukać pomocy, na stronie Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Integracji Sensorycznej (PSTIS) znajdą listę rekomendowanych gabinetów najbliżej miejsca zamieszkania. Pierwsze spotkanie dziecka z terapeutą SI polega na wnikliwej diagnozie procesów integracji sensorycznej, a następnie ułożone zostają zalecenia do pracy. Terapia tych zaburzeń jest wyjątkowo przyjemna – dzieci huśtają się na hamaku, toczą w beczce, przeciągają linę, czy omijają przeszkody na deskorolce. Na zajęciach nie uczy się konkretnych umiejętności takich jak czytanie czy liczenie ale stymuluje się układ nerwowy dziecka, aby działał sprawniej, lepiej integrował bodźce z otoczenia i na tej podstawie był bardziej gotowy do klasycznie rozumianej edukacji. Zachęcam do zapoznania się ze stroną PSTIS, na której poza listą rekomendowanych gabinetów znajdziecie Państwo Kwestionariusz Sensomotoryczny, który pozwoli wstępnie ocenić problemy dziecka i podjąć kolejne kroki w drodze do rzetelnej diagnozy.s www.psycholognabukowcu.pl


Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

Fot. archiwum autora

Psychologia

Maja Szulczewska Psycholog kliniczny

Na pewno nieraz Panie zadały to pytanie partnerowi. Gadamy, wymyślamy, opisujemy, ekscytujemy się, denerwujemy, wkładamy ogromną siłę w przekaz – a tu… cisza. No, ostatecznie zdawkowe „mhm”. Czemu komunikat „posprzątaj pokój” w ogóle nie dociera do naszego dziecka?

K

ażdy z nas ma czasem wrażenie, że gada do ściany. Dzieci nie rozumieją, mąż nie słucha. Pytanie, dlaczego? Czemu jedne komunikaty docierają, inne zaś wcale. Co robić, żebyśmy zostali dobrze zrozumiani? Cały problem w komunikacji polega na wysyłanym sygnale – kodzie, w którym staramy się zawrzeć informację. Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wcale nie dbamy o dobre zakodowanie wiadomości. Weźmy na przykład informację kierowaną do naszej pociechy: „posprzątaj pokój”. Co nasze dziecko ma zrozumieć z tego polecenia? My chcemy zapewne, aby pokój błyszczał, zniknęły wszystkie rzeczy nieleżące na swoim miejscu, zostały wytarte kurze oraz pokój został odkurzony. Nasze dziecko jednak w swoim przekonaniu posprzątanie może rozumieć jako utorowanie drogi ewakuacyjnej do wyjścia z pokoju lub ewentualnie odgruzowanie kawałka biurka, aby zmieścił się tam zeszyt. I wcale nie złośliwie – dla niego, w jego pokoju – to właśnie jest posprzątanie. Kiedy powiemy: poodkładaj rzeczy na miejsce, wytrzyj kurze i pościel łóżko – łatwiej będzie nam egzekwować polecenie. Kolejna rzecz to nasze działania na domysłach. Wydaje nam się, że komunikat „nic już prawie nie widać przez okna” spowoduje, że nasz kochany mąż ochoczo weźmie się do ich umycia. Nic bardziej mylnego. Mężczyźni z naszych wypowiedzi wyczytują jedynie fakty, więc nasze zdanie nie będzie niczym więcej jak stwier-

dzeniem stanu rzeczy. Możemy potem chodzić wściekłe przez kolejne tygodnie, a nasz ukochany i tak nie będzie wiedział, o co nam chodzi. Mężczyzna potrzebuje konkretnej informacji. „Potrzebuję, abyś pomógł mi w myciu okien w sobotę”. To, czy zadanie wykona czy nie, to już temat na inny artykuł, ale przynajmniej mamy pewność, że wie, o co nam chodziło. Moim klientkom zawsze przytaczam anegdotę o małżeństwie, które siedzi przed telewizorem, jedząc ciasto. W pewnym momencie mąż mówi: „o, zjedliśmy już całe ciasto”. Żona na to robi mu karczemną awanturę, że nie jest służącą, że niech sam się ruszy po to ciasto i że ona to już ma dosyć tego usługiwania. Mąż absolutnie nie wiedział, co się stało – stwierdził tylko fakt, że zjedli całe ciasto. Ten przykład pokazuje, jak bardzo różni się odbiór komunikatu między mężczyznami a kobietami. My zawsze doszukujemy się drugiego dna wypowiedzi – on doszukuje się faktów. Wypowiedzi mężczyzn są zazwyczaj zwięzłe, mówią o faktach, wydarzeniach. Wypowiedzi kobiet to niekończące się wulkany emocji, domniemań, spekulacji opartych na jednym niewielkim fakcie. Nic dziwnego, że nasza półgodzinna opo-

wieść o chorobach dzieci koleżanki z pracy, jej cierpieniu i niemocy, niekoniecznie porwie naszego męża, który wyłączy się po pięciu minutach naszej opowieści. To, że w dwudziestej minucie wpadniemy na pomysł wykupienia prywatnej opieki medycznej dla naszych dzieci, już nie dotrze do niego, za co oczywiście mamy ogromne pretensje. Ze słownika rodzinnego proponuję wyrzucić również „nie wracaj zbyt późno” ;) Starajmy się upewnić, czy rozmówca dobrze zrozumiał, co mamy na myśli. Pamiętajmy, że złe zrozumienie naszej wypowiedzi niekoniecznie jest powodem do wściekania się na słuchającego, ale może wyczulić nas na bardziej precyzyjne formułowanie swych myśli. Świadomość tego, że nasze intencje zostały dobrze odczytane, spowoduje spokojniejsze rozmowy oraz większe wzajemne zrozumienie. Uczulajmy nasze dzieci, że slang rozumiany przez nie nie jest nam dobrze znany i w rozmowach z nami powinni używać ogólnie zrozumiałych sformułowań. I co najważniejsze, szukajmy dobrego czasu na rozmowę. W trakcie Ligi Mistrzów nasz ukochany na pewno nie będzie miał głowy do pomysłów na prezent dla dzieci. s Myśl Lokalna / październik 2013

13


Fot. archiwum autora

Motoryzacja

Marcin Dębowski Wydawca i redaktor naczelny pisma motoryzacyjnego GMagazyn www.gmagazyn.pl

A LADY’S TOUCH OPEL ASTRA GSi – 2.0 8v

Prezentowany samochód to egzemplarz Astry GSi, która dziś uchodzi za legendę wśród kompaktowych hot hatchy z lat 90-tych. Sportowa wersja Astry zadebiutowała w 1991 r. (tuż po premierze wersji podstawowej) i od razu wzbudziła duże zainteresowanie.

P

opularność samochodu spowodowana była doskonałym połączeniem mocnych i trwałych silników z lekkim nadwoziem, dobrą trakcją i niezawodnymi hamulcami. Najpierw samochody te były dostępne z silnikami 2.0 8V C20NE o mocy 115KM (jak ten prezentowany przez nas) i 2.0 16V C20XE o mocy 150 KM. Auta produkowane po 1995 r. Astry Gsi wyposażano również w jednostki tj.: 2.0 16V Ecotec (136 KM).

14

październik 2013 / Myśl Lokalna

Auta z początku produkcji (lata 1991 – 1993) od podstawowej wersji Astry F różnią się również wyglądem. Zupełnie nowa, agresywna linia zderzaków, lotka na klapie bagażnika, szerokie nakładki progowe oraz ciemne tylne lampy zdobyły wielu amatorów, dzięki czemu na naszych drogach pojawiło się wiele tych samochodów. Na szczęście dzięki wielu entuzjastom w Polsce i GSi Klub Polska mamy możliwość jeszcze dziś (prawie 20 lat po za-


Motoryzacja

Ela jest właścicielką pojazdu od 2010 roku. W dniu zakupu Astra nie wyróżniała się niczym szczególnym prócz elementów z pakietu fabrycznego, ale przez te trzy lata wiele się zmieniło… Najpierw wymienione zostały reperaturki nadkoli i progi. Nie bez powodu – właścicielka zaliczyła niewielką stłuczkę, więc wymiana elementów była konieczna. Wtedy jednak zapadła decyzja o zmianie koloru karoserii. Dla kontrastu blenda została pomalowana na czarno. Do tego Ela dorzuciła alufelgi OZ Racing Superturismo 16» polakierowane na kolor malinowy, co całkowicie zdefiniowało charakter samochodu – zadziorny i nieco oldschoolowy. Uzupełniekończeniu produkcji Astry GSi) cieszyć się widokiem tych pięknych, często zmodyfikowanych, aut. Prezentowany egzemplarz od razu przyciąga uwagę, i to nie tylko amatorów motoryzacji, niebanalnym wyglądem. A dla tych z Was, którzy co nieco wiedzą o Astrze GSi, z pewnością zaskoczeniem jest nietypowy kolor nadwozia. Tak, zgadza się, biel nie występowała w palecie barw usportowionej Astry. Słusznie się domyślacie – auto całkowicie zmieniło swój kolor. Pomysłodawczynią tego zabiegu była Ela, właścicielka prezentowanego auta. Przeszło 20-letni samochód (rok produkcji 1992) pierwotnie wyjechał z fabryki w kolorze grafitowym. Jednak po latach użytkowania (i drobnej wpadce na parkingu) zapadła spontaniczna, ale – chyba przyznacie – trafna, decyzja o zmianie lakieru.

niem stylistyki było obniżenie zawieszenia samochodu dzięki zastosowaniu sprężyn firmy WEITEC -50 mm (z przodu) i -40 mm (z tyłu). Wyposażenie fabryczne samochodu, dość bogate, zadowoliło właścicielkę, która postanowiła na razie nie wprowadzać większych zmian. W jego skład wchodzą elektryczne szyby, komputer pokładowy, halogeny, ABS, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, nawiewy na nogi pasażerów z tyłu oraz fotele kubełkowe z regulacją wysokości fotela kierowcy – czego więcej trzeba? Jedynym dodatkiem wprowadzonym przez Elę jest radio firmy PIONEER. Trzeba przyznać, że stylizacja stworzona przez Elę świetnie wpisuje się w dzisiejsze trendy. Biała karoseria i malinowe koła świetnie pasują do sportowej, niedużej Astry podkreślając zawadiacką sylwetę samochodu. Z pewnością wielu przechodniów, zarówno znawców tematu jak i laików, cieszy widok tak fajnego autka na naszych drogach. Fot. Artur Bonkowicz

Myśl Lokalna / październik 2013

15


Baw siÄ™ z nami! Sklep otwarty w godz. 10.00 do 18.00 czekamy na was. D la kaĹźdeg o dz iecka upominek gratis !!!

Edu

Fant

Zabawki Drewniane, Edukacyjne, i Inne

Najlepsze marki

Drewniane klocki

Oryginalne zabawki

Bezpieczne produkty

Zestawy kreatywne

Pomoce edukacyjne

Zapraszamy ul. Sienkiewicza 9, Legionowo


Fot. archiwum Coffeetown

Coffee Kultura

Kawa Fairtrade i Organic P rzez setki lat rolnicy uprawiali kawę w sposób organiczny, czyli bez użycia syntetycznych pestycydów i nawozów. W ostatnim czasie wielu rolników zaczęło wprowadzać do uprawy nowoczesne techniki, aby uzyskiwać coraz lepsze uprawy. Pojawianie się różnych metod w celu uzyskania większej ilości plonów jest wiąże się z kosztami dla rolnictwa. Na szczęście są jeszcze rolnicy, którzy trzymają się wszystkich tradycyjnych metod upraw do dzisiaj. Promują stosowanie drzew, np. bananowca do zacienienia plantacji, kompostowanie, sadzenie również innych ro-

ślin pomiędzy drzewkami kawowca. Wszystkie te czynności pozwalają utrzymywać zdrową kondycję ziemi, zapobiegają zanieczyszczeniu wody, a także zapewniają siedliska dla kilkudziesięciu gatunków ptaków migrujących, zjadających szkodniki niszczące drzewka kawowca. Rolnicy, którzy uprawiają kawę metodami tradycyjnymi, mogą ubiegać się o wsparcie dla swoich plantacji w różnych organizacjach promujących organiczne uprawy. Na rynku dostępnych jest wiele kaw z upraw ekologicznych, ale bez certyfikatu Organic. Proces certyfikacji jest drogi i niestety nie wszyscy

n

tow fee

cof

Kawy z certyfikatem Fairtrade oraz Organic znane są na świecie jako jedne z najlepszych kaw pod względem jakości, a dodatkowo uprawa ich jest przyjazna środowisku oraz gwarantuje uczciwą cenę dla plantatora. Jaka jest różnica pomiędzy certyfikatem Organic a Fairtrade? Większość kaw Fairtrade jest uprawianych metodami ekologicznymi, ale nie wszystkie organiczne kawy są kawami Fairtrade.

rolnicy mogą sobie na ten niego pozwolić. Pozwala on jednak uzyskać zdecydowanie wyższą cenę za kawę. W programie Fair Trade importerzy lub palarnie kupują kawę po wyższych, gwarantowanych cenach bezpośrednio od farmerów, którzy są zarejestrowani w międzynarodowej organizacji Fairtrade Labelling Organization (FLO). Pozwala to im uzyskać sprawiedliwą zapłatę, zapewnić godziwe życie oraz bezpieczne warunki pracy dla swoich pracowników. Dzięki bezpośredniemu zakupowi kawy od producentów zostają wyeliminowani pośrednicy, co pozwala rolnikom konkurować na globalnym rynku. Wymogiem dla producentów kawy Fairtrade jest należenie do wspólnoty oraz współpraca z lokalnymi plantatorami. Zrzeszeni producenci mają zagwarantowaną cenę minimalną kawy i jeżeli cena rynkowa ją przekroczy, otrzymują dodatkową premię za każdy funt kawy. s Na kawy z certyfikatem Fairtrade oraz Organic Coffeetown Zaprasza!

Myśl Lokalna / październik 2013

17


Fot. archiwum autora

Kraina Zdrowie Witraży

Andrzej Bochacz Właściciel pracowni witrażu w Legionowie www.12u.pl

Witraże katedry św. Piotra i Najświętszej Marii Panny w Kolonii

Kolońska katedra jest najwyższą katolicką świątynią na świecie. Jest to najważniejszy kościół Niemiec. To jeden z najbardziej znanych przykładów gotyku. Potężne, ponad 157-metrowej wysokości wieże widać z daleka.

B

iskupstwo kolońskie powstało już w 313 roku za panowania cesarza Konstantyna. Kamień węgielny pod budowę świątyni położono w 1248 roku. Olbrzymim wysiłkiem i niemałymi kosztami wznoszono budowlę latami. W XVI stuleciu po Niemczech zaczęło krążyć powiedzenie, że prędzej będzie koniec świata niż kolońska katedra będzie gotowa. Ostatecznie w 1880 roku, już za czasów cesarza zjednoczonych Niemiec Wilhelma I, budowę ukończono, po ponad sześciu wiekach od rozpoczęcia. Mimo surowego wnętrza katedry, to w jej wnętrzu kryją się jej największe skarby. Pośród nich szczególne miejsce zajmują witraże, które zdobią większość okien. Najstarsze trzynastowieczne witraże znajdują się w oknach znanych jako Stare i Nowe Okno Biblijne. Okna podzielone są na dwie części, umieszczone są w nich kwatery witrażowe z wy-

18

październik 2013 / Myśl Lokalna

branymi epizodami Starego i Nowego Testamentu, gdzie równolegle narracja biegnie ku górze. W centralnej kaplicy ambitu na osi znajduje się tzw. „Stare Okno Biblijne”, które ma najstarsze w katedrze witraże (1260 r.). Cykl scen tegoż okna otwiera Stworzenie Adama i Ewy które zestawione jest z Narodzeniem Marii. Sceny kończy przyjęcie przez Mojżesza tablic przykazań z Zesłaniem Ducha Świętego. W kaplicach ambitu znajduje się kilka zespołów witraży z XIV w. Zachował się zespół datowanych na ok. 1330 r. witraży z motywami architektonicznymi z wpisanymi w nie parzystymi wizerunkami świętych m.in. okna Świętych Piotra i Maternusa, Feliksa i Nabora, Sylwestra i Jerzego, Seweryna i Anno, Gero i Maurycego. Podobną formę mają witraże ukazujące świętych adorujący Najświętszy Sakrament (Św. Kunibert, Agnieszka) oraz witraże ze scenami Jakuba przesłuchiwanego przez Heroda, Pokłonu Trzech

Króli, Koronacji Marii. Niektóre z nich są także ozdobione u dołu herbami fundatorów. W oknach prezbiterium zachowało się kilka witraży z 1300 r. z wizerunkami królów starotestamentowych. Późnogotycki charakter mają witraże w oknach nawy północnej i północnego ramienia transptu, ufundowane m.in. przez Philippa von Daun, kanonika katedralnego; hrabiego Filipa von Virneburg; Radę Miejską. Oprócz z witrażami przedstawiającymi cykle (pasyjny z 1508 r. oraz chrystologiczny datowany na 1525 i 1560 r., pochodzący z nieistniejących kościołów kolońskich) zachowały się witraże z pojedynczymi scenami (witraż Pokłonu Trzech Króli z 1508 r.). Najwięcej zachowało się witraży wykonanych w XIX wieku. W nawie południowej znajduje się zespół witraży ufundowanych przez króla Bawarii Ludwika I . Są to datowane na rok 1846 witraże z Pokłonem Trzech Króli, Opłakiwaniem Chrystusa, Zesłaniem Ducha Świętego, oraz witraże z Ukamieniowaniem Św. Szczepana i Janem Chrzcicielem. Uzupełnieniem zespołu XIV wiecznych witraży w kaplicach ambitu są dzieła Ernsta Friedricha Zwirnera, kierownika ukończenia budowy katedry (Św. Katarzyna i Św. Heribert, Św. Barbara i Św. Ewergislis, Św. Urszula


Fot. archiwum autora

Młode Legionowo

Modna kolekcja! 10 września w Teatrze Narodowym odbył się pokaz nowej kolekcji La Mania wiosna/lato 2014. Na 3 urodziny Domu Mody kreatywna dyrektor Joanna Przetakiewicz przygotowała 3 kolekcje.

Sandra Podgórska http://wonderlandfashionbysandra. blogspot.com/

B

Legionowska Pracownia Witraży 12U Legionowo ul. J. Słowackiego 37 lok.12U Telefon +48 602239847, e-mail: polskiemuzy@12u.pl

.

Fot. Teresa Podgórska

.

się tak dużej frekwencji i organizatorzy byli zmuszeni donosić krzesła, a część gości musiała podziwiać piękno nowej kolekcji na stojąco. Na koniec odbyła się licytacja 3 sukni z najnowszego sezonu, poprowadzona przez Panią Hannę Lis. Pieniądze z niej były przeznaczone na rzecz sparaliżowanej Beaty Jałochy. s

Fot. Teresa Podgórska

i Św. Klemens). W południowym ramieniu transeptu znajdują się usytuowane naprzeciwko okna z Żywotem Św. Piotra i Św. Pawła (zniszczony podczas wojny i zrekonstruowany), dzieła fundowane przez Społeczność Kolei Nadreńskich z 1870 r. Wielkie okno północnego ramienia transeptu zdobi witraż z przedstawieniami proroków starotestamentowych, wykonany na pamiątkę wyboru Johannesa von Geissela na arcybiskupa Kolonii w 1850 r., dzieło Friedricha Baudri z 1856 r. zrekonstruowany ze częściowych zniszczeń wojennych w 1965 i 1990 r. Zespół XX wiecznych witraży tworzy m.in. Witraż Dzieci Kolonii w północnym ramieniu transeptu, powstały dzięki składkom dzieci przeznaczonym na konserwację katedry ze zniszczeń wojennych ukazujący wybrane sceny biblijne z udziałem dzieci; witraż dedykowany papieżowi Piusowi XII , dzieło Wilhelma Geyera z 1956 r. Oba zespoły witraży charakteryzują się historyzującymi formami. Zgoła odmienny charakter ma wielkie okno południowego ramienia transeptu z 11,263 kwadratami, każdy o wymiarze 9.6 x 9.6 cm. Kwadraty zestawione są na bazie projektu wykonanego za pomocą specjalnego programu komputerowego, który losowo zestawił 72 kolory. Projektantem wykonanego w 2007 dzieła jest Gerhard Richter.

alet, lekkość, a przede wszystkim ruch to punkty wyjścia najnowszej kolekcji. Podstawową formą konstrukcyjną, wokół której skupia się marka jest koło odmieniane na wszystkie możliwe sposoby. Nawiązaniem do świata klasycznego baletu jest z kolei błyszcząca satyna. „Nie chciałam jednak motywu baletu interpretować w sposób oczywisty, wprost. Za wszelką cenę chciałam ustrzec się zbyt oczywistego romantyzmu.” – mówi Joanna Przetakiewicz. Motywem powtarzającym się w kreacjach jest tren zainspirowany wodospadem. Obok wieczorowych i koktajlowych kreacji znalazły się też bardziej sportowe modele w duchu miejskiej elegancji. Na wybiegu zaprezentowane zostały również dwie inne premierowe kolekcje marki La Mania – 11 sukien ślubnych z linii La Mania White oraz 8 wizytowych sukienek dziewczęcych – La Mania Petite. Dziewczynki na wybiegu wyglądały jak księżniczki a ich rodzice zapewne pękali z dumy. Twarzą linii La Mania White została Ewa Chodakowska, która podczas pokazu pojawiła się w cudownej, asymetrycznej sukni ślubnej. Zaskakujące było to, że dom mody nie spodziewał

Mój pierwszy raz na pokazie mody - La Mania! Niesamowite uczucie, zaskoczenie, radość, totalna mieszanka uczuć. Gdy tylko weszłam do Teatru Narodowego już tłum ludzi (głównie pięknie poubieranych kobiet) oczekiwał na otwarcie drzwi do krainy nowej kolekcji La Manii. Mój wzrok wędrował na wszystkich i na wszystko. Zauważyłam, że jest wiele fanek La Manii, które przyszły w ich kreacjach. Za drzwiami pojawiła się ścianka zdjęciowa i wspaniały czerwony dywan - idąc po nim czy pozując czułam się jak gwiazda ;) Jednak te prawdziwe gwiazdy od razu zostały złapane przez tłum paparazzi. Czułam się dziwnie, ponieważ byłam jedyną tak młodą osobą stojącą z boku i przyglądającą się temu całemu zamieszaniu. Czułam na sobie wzrok oraz miłe uśmiechy innych, pewnie zadawali sobie pytania: Kim ona jest? Co takie maleństwo tu robi? Po wejściu już do sali zaczął się prawdziwy spektakl. Pokaz kolekcji wiosna-lato 2014 oraz kolekcja ślubna i dziecięca. Moja relacja z całości na instagramie. Myśl Lokalna / październik 2013

19


kultura i sztuka

dr Aleksandra Jakóbczyk-Gola Rafał Degiel Muzeum Historyczne w Legionowie

Przemysł Legionowa jako czynnik miastotwórczy w okresie międzywojennym

Rok 2013 przebiega w legionowskim muzeum pod hasłem przedwojennego przemysłu. Popularyzacja tego fragmentu dziejów naszego miasta prowadzona jest w ramach projektu Przemysł Legionowa jako czynnik miastotwórczy w okresie międzywojennym finansowanego ze środków programu „Patriotyzm Jutra”, którego operatorem jest Muzeum Historii Polski.

J

ego realizacja rozpoczęła się już w trakcie tegorocznej Nocy Muzeów, kiedy zaproponowaliśmy gościom przeniesienie się w czasy międzywojennego Legionowa. Jednym z elementów imprezy była prezentacja zdjęć archiwalnych na temat legionowskiego przemysłu, która spotkała się z dużym zainteresowaniem przybyłych. W czasie akcji Lato w Muzeum zaprosiliśmy dzieci i młodzież do udziału w zajęciach dotyczących historii legionowskiego przemysłu. Jednym z ich elementów były warsztaty poświęcone dawnym technikom fotograficznym. Uczestnicy zajęć samodzielnie wywoływali zrobione przez siebie zdjęcia i wykonywali ich odbitki. Kolejnym wydarzeniem w ramach projektu będzie wystawa fotograficzna Przemysłowe Legionowo. Przemysł w Legionowie w latach 1897–1939. Na jej otwarcie zapraszamy serdecznie 20 października o godzinie 14.00 do pawilonu wystawowego przy ul. Mickiewicza 23. Na wystawie można będzie zobaczyć zdjęcia archiwalne ze zbiorów muzeum przedstawiające

20

październik 2013 / Myśl Lokalna

obiekty przemysłowe na terenie Legionowa. Historyczne zdjęcia poddane zostaną efektownej reprodukcji w szlachetnej technice fotograficznej – albuminie. Planujemy także otwarcie wystawy internetowej, w której w sposób interaktywny można będzie obejrzeć wybrane zabytki związane z przemysłem w Legionowie. Równocześnie odbywają się lekcje muzealne dla dzieci z legionowskich szkół podstawowych i gimnazjalnych. Zajęcia prowadzone są za pomocą stworzonych w muzeum zeszytów edukacyjnych. W ich trakcie uczniowie zapoznają się z eksponatami, a następnie wykorzystując zdobytą wiedzę, rozwiązują łamigłówki i wykonują zadania plastyczne. Najstarszym zakładem na terenie dzisiejszego Legionowa była powstała w 1897 r. Huta Szklana „Jabłonna”. Jednym z jej założycieli był właściciel dóbr Jabłonna hr. August Potocki. Produkowano tutaj głównie szkło butelkowe brązowe, białe i zielone, butelki do piwa, wina i koniaku, a także szkło apteczne. W szczytowym okresie rozwoju zatrudniano 260 pracowników.


Polska inaczej

Moving on and Stepping in.

Anthony Kehoe Native English speaker antkehoe@hotmail.com

H

W styczniu 1930 r. w hucie doszło do pożaru, który przyniósł pół miliona złotych strat i przyczynił się do powolnego upadku zakładu. Nie mniej znana „fabryka guzików” Stanisława Gierczyńskiego powstała w 1911 r. w Jabłonnie. W 1927 r. została przeniesiona do Legionowa. Produkowano w niej z masy papierowej guziki marki „Eternus”. W zakładzie wykorzystywano maszyny, które udoskonalił lub samodzielnie skonstruował Stanisław Gierczyński. Fabryka ta jako jedyny zakład guzikarski nie przerwała produkcji w latach kryzysu gospodarczego, sprzedając swoje produkty na rynkach krajowym i zagranicznym. Spośród wielu fabryk na terenie Legionowa ważną rolę odegrały założone w 1920 r. zakłady balonowe. Na przestrzeni lat wielokrotnie zmieniała się nazwa i struktura tego przedsiębiorstwa. Początkowo miało ono charakter warsztatów naprawczych. W 1924 r. rozpoczęto w Legionowie produkcję balonów zaporowych na licencji francuskiej oraz balonów obserwacyjnych i kulistych. W 1929 r. wykupiono licencję angielską na produkcję spadochronów Irvin. W 1937 r. rozpoczęto produkcję hełmofonów dla lotników i broni pancernych. Powstające w naszym mieście balony wielokrotnie zajmowały czołowe miejsca w międzynarodowych zawodach o puchar Gordona-Bennetta. W sierpniu 1938 r. w Legionowie uszyto powłokę balonu „Gwiazda Polski” o powierzchni 12 300 m2 i wadze 1269 kg. Był to wówczas największy na świecie balon stratosferyczny wielokrotnego użytku. Wyprodukowanie „Gwiazdy Polski” do dzisiaj jest jednym z największych osiągnięć przemysłu lekkiego w Polsce. Sukcesy baloniarzy przyciągały do Legionowa również inne firmy, które chciały wykorzystać dla własnych celów marketingowych ich popularność. Przykładem tego jest fabryka haceli „Podkowa”, która miała swą siedzibę od 1934 r. w Michałowie, ale używała nazwy Zakłady Przemysłowe „Podkowa” S.A. Legionowo. Zachęcamy do odwiedzenia wystaw i przeniesienia się w czasy „przemysłowego Legionowa”. s

ow do you make a good decision? Some decisions are easy to make, like what to wear or eat. Although I know a few people who have difficulty with even these minor conundrums. When it comes to major decisions such as a career change, which might mean relocating to a different part of the country or to a foreign land, these kind of decisions take a fair amount of soul searching and need to be well thought out before making the final call. You can spend hours, days and weeks thinking, weighing up all the different connotations and driving yourselves crazy with worry, frightened of making the wrong choice. When we make decisions it can influence others as well. Having responsibilities, will almost always make you think twice before doing something that might rock the boat. The question I would like to ask is do we give too much power to our responsibilities? Recently I have had a number of conversations with people who have “responsibilities” and these duties seem to take away a lot of power from their own lives and the path they need to take to fulfill themselves. I am not saying we shouldn’t take care of our children, elderly parents, pay our mortgage etc. but do we have to sacrifice our dreams and the things that give us joy? It is my view that when we are not doing what we need to make us happy not only are we cheating ourselves but everyone else. I had a discussion with a Polish woman a while ago, she lives here in Ireland with her daughter. Her daughter is a young adult and is currently at university. The mother is very unhappy, she has dreams of her own, she misses her homeland and she would like to travel, but she is putting her daughter’s life before her own. Is this right? Young adults live their own lives, they have friends, Facebook and parties to attend, the reality is that the majority don’t appreciate the sacrifices parents make for them and they continue on their merry way. In my opinion it’s not a good idea to sacrifice our dream for the perceived happiness of someone else, even our children. My sabbatical is coming to an end and I am leaving Ireland for a while. I left Warsaw almost exactly a year ago and I have accomplished most of what I came home to do. Coming home last year I was going to fix everything and everybody, a little bit like Superman flying in, but I quickly realised that I couldn’t. You can’t fix things just because you want to, there is a natural flow or rhythm to everything and it can’t be forced or manipulated.

First tool you need when trying to sort out any perceived problem is Patience, it the best virtue any person can have, because in every facet of your life Patience is needed. I need to have a lot of Patience, especially with myself, even after half a century I thought I could change people, but of course I couldn’t. People change when they are ready and not before. Change is a frightening concept, we get into habits and used to people and places, I suppose we feel safe. Change usually means leaving something behind, separation. Separation is painful, we miss and we like to think we are missed. The reality is that the people left behind get on with their own lives and don’t spend the rest of it pining away, they get on with their own stuff. When I moved to Poland, I thought my children would miss me terribly, but when I called or Skyped, they often didn’t have time to talk, too busy with living their lives. It was my ego at work. I wanted to believe that I would be missed and that I was irreplaceable. Ego, how I would like to detach from it, but that’s another days work. Vocabulary like Decision. Change. Separation and even Patience are words that can frighten and cause fear. If we are to be happy and live our lives to fulfill ourselves, then we need to overcome these powerful words that cause fear. How do we do that? Everyone is different, thank God and we all have our own way of doing things. I personally like to step into the fear and then I have found it disappears, like magic. Step into a Decision and it will disappear, step into Change and it will disappear, step into Separation and it will disappear, then have a little patience and who knows what will happen, but you will have tried and you will have overcome the fear. Because at the end of the day they are only words, but as we know words have power. I like fear, it means it’s time for action and change and it’s a challenge to be won. So why not made a personal agreement, to be happy, to surround yourself with happiness at every opportunity. Go traveling, see nice places, eat good food and most importantly surround yourself with positive people. Be responsible, but to yourself, and as a result to everyone else. Life lasts on average 75 years, live it. Do what makes you happy, usually it means being with those who are nearest and dearest, do it because you want to and need to not because you have an obligation to. s

Myśl MyślLokalna Lokalna / październik 2013

21


Fot. archiwum autora

Sport

PIOTR RADECKI Rzecznik prasowy SK banku. A poza tym dziennikarz, redaktor (także naczelny – magazynu INSPIRACJE BANKOWE), krytyk (filmowy) pasjonat (żeglarstwa, siatkówki, piłki nożnej). W czasie wolnym optymista i niegroźny marzyciel.

Legionovia – nowe otwarcie, nowa karta Dziewczyny z Legionovii zaczynają drugi sezon w Orlen Lidze. Nowy sezon na dodatek pełen nowości. Spróbuję więc je policzyć.

P

o pierwsze – nowa drużyna. Nowa, bo jeśli wymienia się ponad połowę składu, a dokładniej siedem zawodniczek, trudno mówić o kontynuacji zespołu. Wśród nowych zawodniczek są prawie cztery cudzoziemki. „Prawie”, gdyż obok dwóch Serbek Olgi Raonic i Tamar Rakić oraz Amerykanki Lauren Barfield Legionovie wzmocniła reprezentantka Francji Anna Rybaczewska legitymująca się jednak polskim paszportem. Te zawiłości nie zmieniają jednak faktu, że to może być dobry skład, o czym świadczy wygranie silnie obsadzonego turnieju ENERGA CUP BOBOLICE 2013 pokonując m.in. PTPS Piła. Ktoś powie – to tylko turniej będący elementem przygotowań. Zgoda, jednak to zwycięstwo dobrze rokuje na przyszłoś pokazując jaki potencjał tkwi w drużynie. Tym bardziej, że, i to jest druga nowość, nastąpiła zmiana I trenera. To zawsze i wszędzie jest drażliwy temat. A Legionovię w ostatnich meczach poprzedniego sezonu w zastępstwie Wojciecha Lalka prowadziła II trener, Jolanta Studzienna. Jednak to była dla niej tylko tymczasowa praca: od września wróciła na stanowisko II trenera, a zespół prowadzi Maciej Kosmol. Inna sprawa, że można powiedzieć, że wszystko pozostało w rodzinie: Jolanta Studzienna jest siostrą Macieja Kosmola. Co akurat dla wszystkich zainteresowanych tematem nowością żadną nie jest, za to w pewnym sensie gwarantuje dobrą współpracę między obojgiem trenerów. A to też się bardzo liczy. No i nowość numer trzy: nazwa. Klub zyskał nowego sponsora tytularnego i w sezonie 2013/2014 będzie występował pod nazwą Siódemka SK bank Legionovia. Umowę w tej sprawie między Legionovią SA i SK bankiem podpisano pod koniec sierpnia, a oficjalne jej przekazanie nastąpiło 4 września podczas konferencji prasowej, kiedy też oficjalnie zaprezentowano nowy skład drużyny. Podsumowując: nowy, żądny sukcesów zespół kierowany jest przez nowego ale już doświadczonego trenera dzięki nowemu sponsorowi tytularnemu ma zapewnione wszelkie warunki, by odnosić sukcesy. Same atuty w ręku jak mówią karciarze. A propos kart – jest jeszcze jedna nowość! SK bank, nowy sponsor tytularny zespołu, przygotował dla fanów i kibiców drużyny niespodziankę: nową kartę płatniczą MasterCard

22

październik 2013 / Myśl Lokalna

Debit Legionovia. Utrzymana jest w kolorach klubowych niebieskim, białym i czerwonym, głównym motywem jest charakterystyczna kobieca głowa, a w prawym górnym rogu widnieje stempel Legionovii SA. Tego typu płatnicze karty dedykowane, skierowane specjalnie dla fanów i kibiców różnych zespołów są popularne na świecie i w Europie, natomiast w Polsce wciąż są rzadkością. Dlatego tym bardziej warto się o nią

postarać: zakładając konto w SK banku poprosić właśnie o taką kartę, a jeśli konto się już ma – zadzwonić i dowiedzieć się, co trzeba zrobić, by ją otrzymać. Zapłacić nią za karnet na mecze Legionovii lub za piwo po wygranym meczu to normalka, ale zobaczyć zdziwiony (i pełen zazdrości) wzrok kumpli – bezcenne. s


Nasze Biuro Rachunkowe oferuje kompleksowe usługi

księgowo-fiNaNsowe

Moja dzisiejsza propozycja została zainspirowana przepisem Jamiego Olivera, troszkę...

Fot. archiwum autora

Myśl kulinarnie

Joanna Wróbel Redaguje i przygotowuje dział „Myśl kulinarnie”

503 492 361 Zadzwoń już dziś! Twój sukces jest naszym sukcesem! ul. Husarska 29/104, 05-120 Legionowo

Smarowidło ;)

Składniki

•  Ok. 1/2 kg kurzych wątróbek •  2 szalotki lub białe cebulki •  Kieliszek 50 ml koniaku lub brandy •  2 ząbki czosnku •  3/4 kostki masła stopionego •  Sól i pieprz •  Garść suszonej żurawiny •  Łyżka oliwy Gorąco polecam. s Sposób wykonania 1. O czyścić wątróbki z żyłek i błonek wypłukać w zimnej wodzie i osuszyć na papierowym ręczniku. 2. N a oliwie zeszklić posiekaną cebulę i czosnek. Przełożyć do miksera. 3. P atelnię wytrzyj papierowym ręcznikiem ustaw na gazie i wrzuć na nią wątróbki i połowę żurawiny. Smaż aż się zrumienią a w środku będą lekko różowe. Wlej koniak na wątróbki, można go podpalić, choć przy dużym gazie nastąpi to samoistnie więc się nie przestraszcie – tak ma być, poczekaj aż ogień zgaśnie. 4. P rzełóż zawartość patelni do miksera, dopraw obficie solą i pieprzem. Dodać połowę masła i zmiksować na gładką masę. 5. P rzełożyć do miseczek, wierzch posypać resztą żurawiny i zalać pozostałym masłem. 6. Wstawić do lodówki aby masło zastygło. Postawcie coś takiego na stole w towarzystwie dobrego ciemnego pieczywa lub grzanek a znajomi będą zachwyceni!!! Nawet jeśli ktoś twierdzi, że nie lubi wątróbek. Można eskperymentować z dodatkami w oryginale były listki szałwii, ja użyłam żurawiny ale mogłam również skwareczek, pieczarek, ostrych papryczek, jabłka itd.

ZAPROSZENIE

Dyskusyjny Klub Książki „Ścieżki” zaprasza na spotkanie autorskie z EUSTACHYM RYLSKIM oraz dyskusję o jego najnowszej książce „Obok Julii” w piątek 11 października 2013 r. o godz. 18 w legionowskim MOK-u (ul. Norwida 10). Wstęp wolny. Myśl Lokalna / październik 2013

23


Krzyżówka

Krzyżówka z nagrodami!

Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesłać na adres mailowy:krzyzowka@mysllokalna.pl lub sms-em pod nr 7148 (płatne 1 zł + VAT), wpisując najpierw krzyzowka, potem otrzymane hasło (np. krzyzowka.kosmetyki). Zgłoszenia wezmą udział w losowaniu nagród. Wysłanie rozwiązania krzyżówki traktowane jest jako jednoczesne wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnie z ustawą z dnia 29.08.1997 roku o ochronie danych osobowych (Dz. U. Nr 133, poz. 883). Rozwiązanie krzyżówki nr 6/2013 - LEKARZ LECZY NATURA UZDRAWIA Nagrodę wylosowali: Ryszard Andrzejczyk, Alina Staroń, Pawel Czechowicz- GRATULACJE! Nagrody prosimy odbierać osobiście po uzgodnieniu z redakcją dogodnych dla państwa godzin w siedzibie redakcji, ul. Sienkiewicza 9/1 (na tyłach sklepu EDU-FANT)

24

październik 2013 / Myśl Lokalna


książkA

tamary brzezińskiej

w

d o ks ku p ię ga ien rn ia ia ch

Przejmująca i wspaniała historia rodzinna „zwykłych” ludzi z Legionowa! Jak słyszałam z opowiadań dorosłych, nasz dom był podobno jednym z pierwszych domów w Legionowie, wybudowany na zajazd przez hrabiego Maurycego Potockiego, a chyba jeszcze przez jego ojca hrabiego Gustawa. Co ciekawe, nasz dom można było obejść od parteru przez całe piętro, nie wychodząc na dwór, ponieważ drzwi od pierwszego pokoju prowadziły do następnego i tak przez cały dom. Od hrabiego połowę domu nabył pan Bożym, a drugą część Żyd, który mieszkał w Serocku i tylko każdego „pierwszego” przyjeżdżał po komorne.


biuro@tampon-druk.com.pl

tel.: 22 784 91 10, fax: 22 784 91 11 Zadowolony klient jest naszym sukcesem.

Ulotki

A6

A5

A4

105 x 148 mm 1000 szt. – 120 zł 2500 szt. – 169 zł 5000 szt. – 249 zł

148 x 210 mm

210 x 297 mm

4+0 kreda 135 gram

1000 szt. – 169 zł 2500 szt. – 249 zł 3000 szt. – 299 zł

1000 szt. – 199 zł 2500 szt. – 299 zł 3000 szt. – 499 zł

Gadżety Torby papierowe 2 zł/szt.

Teczki reklamowe Teczka na dokumenty A4 4+0 karton 350 gram foliowanie 0,80 zł/szt.

Wizytówki 90 x 50 90x50 mm 4+0 papier 300 gram

Kubki już od 5zł/szt.

85 x 54

Druk wielkoformatowy

85x54 mm 4+0 (min. 500 szt.) zaokrąglone narożniki foliowane, karton 350 gram

100 szt. – 30 zł 300 szt. – 75 zł 500 szt. – 115 zł 1000 szt. – 200 zł

Torby bawełniane 4 zł/szt.

Długopisy różne modele z nadrukiem już od 1 zł/szt.

www.tampon-druk.com.pl

Banner od 18 zł/m2

BANNER

UWAGA: Ceny netto. Podane ceny są jedynie wartościami przykładowymi i w myśl prawa nie stanowią oferty handlowej. Każda wycena rozpatrywana jest indywidualnie.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.