Monitor Polonijny 2008/06

Page 27

Z R Ó B

T O

S A M

Niektórzy z Was pamiętają pewnie zeszłoroczny wakacyjny konkurs na najlepsze zdjęcie z wakacji, który cieszył się ogromnym powodzeniem. W tym roku proponujemy Wam konkurs na opis najciekawszej wakacyjnej przygody. Nagrodą będzie opublikowanie pracy na łamach „Monitora” i piękna książka w języku polskim.

K Ą C I K

Zasady konkursu „Opis wakacyjnej przygody”: Jedną stronę (format A4, czyli 1 strona dużego zeszytu) napisanego po polsku tekstu należy przesłać (pocztą tradycyjną lub elektroniczną) do 5 września 2008 r. pod adresem redakcji. Tekst może być podpisany pseudonimem – prosimy jednak o załączenie adresu korespondencyjnego nadawcy, abyśmy wiedzieli, komu przesłać nagrodę.

Ewentualne błędy ortograficzne nie wpłyną na ocenę nadsyłanych prac przez jury. Zwycięska praca zostanie opublikowana bez żadnych poprawek. Jeżeli macie ochotę, możecie również narysować obrazek, przedstawiający opisaną przygodę, albo przesłać związane z nią zdjęcie. Trzymamy za Was kciuki! Obyście podczas wakacji przygód mieli jak najwięcej i oby dopisała Wam wena twórcza.

C Z Y T E L N I C Z Y

Dzieci, które odkryły cudowny świat książek, fascynujący swoim bogactwem przygód – przeżywanych w zaciszu pokoju – potrafią bez problemu wyrzec się godzin, spędzanych przed telewizorem i komputerem. Kochają bowiem świat, wytworzony we własnej wyobraźni. Ich wyobrażenia opisanych w książkach przygód przeważnie przewyższają swoim pięknem filmy, zrealizowane na ich podstawie – nawet te najlepsze! Dlatego w naszej rubryce „Między nami dzieciakami“ już od ponad roku zachęcamy Was do czytania po polsku! Zabierzcie ze sobą parę ciekawych książek na obóz czy wczasy z rodzicami, abyście mogli rozwijać w sobie krainę wyobraźni. Na wakacje polecam np. powieść H. Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy“, która doczekała się już dwóch polskich ekranizacji. Jednak przygoda z książką jest i w tym wypadku zupełnie czym innym.

CZERWIEC CZERWIEC 2008 2008

„Nel nie odstępowała ani na krok od wąwozu i siedząc w kucki nad jego brzegiem oznajmiała z dala Stasiowi, co słoń robi, i raz w raz rozlegał się jej cienki głosik: – Szuka koło siebie trąbą! Albo: – Rusza uszami. Ogromne ma uszy! A wreszcie: – Stasiu! Stasiu! Wstaje! Oj! Staś zbliżył się szybko i chwycił Nel za rękę. Słoń wstał rzeczywiście i teraz dopiero dzieci mogły przypatrzyć się jego ogromowi. Widziały one poprzednio kilka razy wielkie słonie, które przez Kanał Sueski przewożono na okrętach z Indii do Europy, ale żaden z nich nie mógł się porównać z tym kolosem, który istotnie wyglądał jak wielka szyfrowej barwy skała, chodząca na czterech nogach. Różnił się

także od tamtych niezmiernymi kłami, które dochodziły do pięciu lub więcej stóp długości, i jak to zauważyła już Nel, bajecznymi wprost uszami. Przednie jego nogi były bardzo wysokie, ale stosunkowo cienkie, czego przyczyną był zaledwie post wielodniowy. – Oto liliput! – zawołał Staś. – Gdyby wspiął się i wyciągnął dobrze trąbę, mógłby cię złapać za nóżkę. Ale kolos nie myślał ani się wspinać, ani łapać nikogo za nóżkę. Chwiejnym krokiem zbliżył się do wylotu wąwozu, popatrzył przez chwilę w przepaść , na której dnie kołowała się woda, potem zwrócił się do ściany leżącej bliżej wodospadu, skierował ku niemu trąbę i zanurzywszy ją, jak mógł najdokładniej, począł pić”. (Henryk Sienkiewicz, W pustyni i w puszczy, Wydawnictwo „Siedmioróg”, Wrocław 2000)

stronę redaguje Moan

27


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.