Monitor Polonijny 2005/11

Page 4

Listopadowe nadzieje „Solidarność” z daleka Ryszard Zwiewka przeprowadził się do Bratysławy pod koniec lat 70-tych, a więc wydarzenia związane z „Solidarnością” obserwował z daleka. „Było mi smutno, ponieważ wielkie wydarzenia w Polsce zawsze mnie omijały” – mówi. Otýlie Tobolová od urodzenia mieszka na Zaolziu, podobnie jak Teresa Pakosz we Lwowie, więc powstanie „Solidarności” obserwowały w swoich krajach. „Wtedy myśleliśmy, że skoro Polakom się udało, to może i nam się powiedzie?” – wspomina Pakosz. „Polska była przecież pierwszym krajem, który przełamał czerwony mur, więc później wszyscy wzdychaliśmy w jej stronę i czekaliśmy, kiedy ten kolos na glinianych nogach wreszcie się zawali”. Otýlie Tobolová, wspominając rok 1980, podkreśla fakt, że informacje w Czechosłowacji były towarem deficytowym. „Mieszkaliśmy niedaleko granicy z Polską, a docierały do nas tylko skąpe wiadomości o tym, co się tam działo. Granica była dla nas hermetycznie zamknięta” – wspomina Tobolová. „Spotkałam wtedy pewnego Słowaka z Bratysławy, który wiedział dużo więcej, ponieważ miał żonę Polkę, i on mnie uświadomił, o co tak na prawdę chodziło” – wyjaśnia nasza rozmówczyni. Wtedy mieszkańcy Czechosłowacji karmieni byli propagandowymi informacjami na temat „złych, leniwych” Polaków, którzy strajkują, ponieważ nie chce im się pracować. „Wielu Polaków z Zaolzia było podatnych na tę propagandę” – ocenia Tobolová. Tamten okres podobnie 4

W

ubiegłym roku w listopadzie z zapartym tchem śledziliśmy wydarzenia na Ukrainie. Pomarańczowa rewolucja zdominowała serwisy informacyjne, a w Polsce najmodniejszym kolorem stał się kolor pomarańczowy (nawet kobiece czasopisma lansowały pomarańczowe suknie albo dołączały do swoich wydań pomarańczowe opaski czy wstążki na znak solidarności z Ukrainą). Również dla Czechosłowacji ważnym miesiącem był listopad – 1989 roku. A to wszystko w odniesieniu do polskich wydarzeń z roku 1980 przybiera kształt ciekawej układanki. I właśnie w nawiązaniu do tych wydarzeń przebiegała w tym roku w Polsce kampania bilborodowa z okazji 25-lecia „Solidarności”. Fotografie Lecha Wałęsy, Vaclava Havla, Wiktora Juszczenki i innych poukładane jak klocki. Ostatni klocek pusty. Dla kolejnego człowieka, który zmieni bieg historii w jakimś kraju, otworzy wrota do wolności. O różnych drogach do wolności rozmawialiśmy z Polakami, którzy mieszkają w Czechach, na Słowacji i na Ukrainie. Przedstawiamy więc listopadowe rewolucje: aksamitną i pomarańczową oczami naszych rodaków. wspomina Ryszard Zwiewka, który o tym, co dzieje się w Polsce, dowiadywał się z listów od rodziny z Polski albo z Radia Wolna Europa. „Prasa czechosłowacka, jak zawsze w tym czasie, informowała tylko o negatywnych stronach procesu przemian” – opisuje Zwiewka. „Według korespondenta Rudego Prava i Pravdy sklepy

RYSZARD ZWIEWKA

w Polsce świeciły pustkami, ponieważ Polacy to lenie, którym nawet nie chciało się rozładować wagonów z żywnością, przesłaną przez bratni naród czechosłowacki”.

Listopad Ryszard Zwiewka w listopadzie 1989 roku brał udział w zgromadzeniach na placu Słowackiego Powstania Narodowego. „Żyłem tymi wydarzeniami. Wiadomo było, że do czegoś takiego wcześniej czy później musiało w Czechosłowacji dojść” – wspomina nasz rozmówca. „Węgrzy otworzyli granicę z Austrią, padł mur berliński. Znaków, że zbliża się koniec komuny, było więcej, ale nie odbieram zasług tym, którzy się w to zaangażowali” – podsumowuje. Otýlie Tobolová broniła się przed wstąpieniem do partii i udało jej się tego uniknąć. MONITOR POLONIJNY


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.