Monitor Polonijny 2016/7-8

Page 30

Monitor07-08:Monitor06 06/07/16 11:41 Page 30

israel friendly - moja historia

I

Izrael – kraj skomplikowany, historia pogmatwana, ludzie nieoczywiści. Czy to naprawdę opis tej Ziemi Obiecanej?

Państwo jednak zrozumieć, że nigdy do odważnych osób nie należałam. Zawsze podróżowałam z rodzicami, całe swoje życie spędziłam w Polsce, nie wyjeżdżając na wakacje do pracy, tak jak to robiło wielu moich znajomych. Nie umiałam porozumiewać się po angielsku i to był mój kompleks. Jednym słowem, gdyby mnie Państwo znali kilka lat temu, nie spodziewaliby się, że wpadnę na tak szalony pomysł, jak samotna podróż do kraju na Bliskim Wschodzie, gdzie co kilka lat wybucha wojna.

Ruszam z kopyta Kawiarniany początek Izrael oczarował mnie już samym opisem. Pierwszy raz o wyjeździe tam pomyślałam 3 lata temu, kiedy na mojej drodze pojawili się izraelscy przedsiębiorcy, otwierający w Warszawie przy Kruczej kawiarnię „Aroma”. Chodziłam tam z koleżankami na kawę, bo wieść gminna niosła, że właśnie tam stężenie przystojnych mężczyzn na metr kwadratowy jest o wiele wyższe niż gdziekolwiek indziej. Przychodziłam i chłonęłam tamtejszą atmosferę. Stoły w tej kawiarni były długie, dzięki czemu do obfitych posiłków zasiadały przy nich całe rodziny. Polubiłam to miejsce. Polubiłam Izraelczyków, których tam spotkałam – to był zupełnie inny świat. Miałam nowych znajomych, więc nie chcąc wyjść na ignorantkę, któregoś dnia po prostu zaczęłam czytać artykuły na temat ich kraju, po nocach oglądałam filmy dokumentalne o Izraelu, jego historii, kulturze, konflikcie izraelsko-palestyńskim, czyli w zasadzie o wszystkim, co miało z nim jakikolwiek związek.

„Izraelski wirus“ Pracowałam wtedy w dziale szkoleń dużej stacji telewizyjnej. Niemal codziennie przynosiłam do biura nową książkę, nowy artykuł i w prze -

Pół roku później projekt Israel friendly ruszył z kopyta! Byłam już spakowana, nabuzowana emocjami i nawet zazdrościłam sama sobie, że udało mi się doprowadzić do tego wyjazdu. Miałam sponsorów, partnerów i wsparcie rodziców. Oni wszyscy wierzyli we mnie lub przynajmniej obdarzyli mnie kredytem zaufania i chwała im za to.

Pierwsze jaskółki

rwach czytałam. Dostałam jakiegoś „izraelskiego wirusa”. Moje otoczenie jakoś to tolerowało, ale z dużym dystansem, czasami wtrącając w żartach, że się „zżydziłam do reszty”.

Niespodziewany przełom Któregoś jesiennego dnia obudziłam się i wiedziałam, czego chcę i jak to osiągnąć. Tego ranka postanowiłam, że zostanę samozwańczą dziennikarką. Pojadę do Izraela na kilka miesięcy i będę kręcić filmiki o tym kraju. I nic nie było mnie w stanie zatrzymać. Muszą

Więcej na temat słonecznej izraelskiej emigracji autorki mogą Państwo poczytać na jej blogu: www.izraelfriendly.pl 30

Pierwsze moje relacje filmowe i teksty na blogu dotyczyły toczącej się wówczas wojny. Tutejsi mówili, że to nic nadzwyczajnego, że mniej więcej co 2-3 lata mają taką samą sytuację. Zwykle składa się na to kilka czynników: kryzys w negocjacjach pokojowych plus jakieś wydarzenie, które jest aktem jawnej agresji którejś ze stron. I pomimo, że ta agresja nie jest odbiciem myśli i intencji wszystkich Izraelczyków i Palestyńczyków, to jednak konsekwencje tego ponoszą oba narody.

Czym chata bogata Izraelczycy przywitali mnie niewiarygodnie przyjaźnie. Właściwie od pierwszych dni byłam zapraszana od domu do domu przez nowo poznanych znajomych. Czasem na obiad, kawę, poczęstunek, na piątkową szabasową kolację. To było MONITOR POLONIJNY


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.