Monitor Polonijny 1998/11-12

Page 12

Monitor Polonijny 1998_11-12:Monitor Polonijny 1998_11-12 17/02/16 12:41 Page 12

12

Oj Maluśki Oj, Maluśki, Maluśki, Maluśki jako rękawiczka, alboli też jakoby, jakoby kawałeczek smyczka. La... Czy nie lepiej by Tobie, by Tobie siedzieć było w niebie, wszak Twój Tatuś kochany, kochany nie wyganiał Ciebie. La... Tam Ci zawsze służyły, służyły prześliczne Anioły, a tu leżysz sam jeden, sam jeden jako palec goły. La... Tam kukiełki jadałeś, jadałeś z czarnuszką i miodem, tu się tylko pożywisz, pożywisz samym tylko głodem. La... Tam se w niebie spijałeś, spijałeś słodkie małmazyje, tu się Twoja gębusia, gębusia gorzkich łez napije. La... Tam to miałeś posłanie, posłanie i miękkie piernatki, tutaj na to nie stanie, nie stanie Twej kochanej Matki. La... Tam w niebiosach wygody, wygody, a tu bieda wszędzie, jak Ci teraz dokucza, dokucza, to i potem będzie. La... A powiedzże, mój Panie, mój Panie, co się też to stało, że się Tobie na ten świat, na ten świat przychodzić zachciało. La... Gdybym ja tam jako Ty, jako Ty tak królował sobie, nie chciałbym ja przenigdy, przenigdy w tym spoczywać żłobie. La... Albo się więc, mój Panie, mój Panie, wróć do swej krainy, albo pozwól się zanieść, się zanieść do naszej chałpiny. La... Cóż Ci oddam, mój Panie, mój Panie, chyba me piosneczki, alboli też te moje, te moje lipowe skrzypeczki. La...

MONITOR POLONIJNY

grudzień 1998

SZOPKA KRAKOWSKA Co

roku, mniej więcej trzy tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia, krakowski Rynek Główny zapełnia się uczestnikami i miłośnikami niezwykłego widowiska. Zgodnie z tradycją, pierwszy czwartek grudnia staje się świętem krakowskich szopkarzy, dla których punktem honoru jest udział w konkursie, przyciągającym miłośników szopek z całej Polski. Już od rana rozpoczyna się ruch wokół pomnika Adama Mickiewicza, gdzie uczestnicy konkursu ustawiają swoje prace, pojawiają się ich rodziny, pomagające w składaniu kruchych i skomplikowanych konstrukcji, sympatycy, dziennikarze i tłumy turystów. Dokładnie o dwunastej, przy akompaniamencie hejnału z wieży Kościoła Mariackiego rusza bajecznie kolorowy pochód przez Rynek do wrót „Pałacu pod Krzysztoforami“, gdzie szopki przechodzą pod opiekę Muzeum Historycznego. W niedzielę, trzy dni po konkursie autorzy najbardziej imponujących prac zostają uroczyście nagrodzeni. Sąd konkursowy ocenia głównie architekturę szopki, proporcje budowli, formę dekoracji, kolorystykę, postacie, kontynuowanie tradycji, ale także i nowatorstwo. Szopki eksponowane są jeszcze przez jakiś czas, a potem wędrują w świat, by wzbogacać prywatne kolekcje i cieszyć oczy nowych właścicieli. Szopka krakowska jest w swojej formie ewenementem wśród podobnych zwyczajów pielęgnowanych w innych krajach. Jej światowa tradycja wywodzi się z jasełkowych misteriów, zapoczątkowanych w trzynastym stuleciu przez św.Franciszka z Asyżu, który po raz pierwszy odtworzył niezwykłe zdarzenie narodzenia Syna Bożego. Z przygotowanego przez niego uroczystego, wzbogaconego śpiewami i modlitwami spotkania wiernych w grocie we włoskiej miejscowości Greccio, pochodzi także utrzymywana w Polsce tradycja północnej wigilijnej pasterki. Z klasztorów franciszkańskich zwyczaj aranżowania stajenki ze żłóbkiem z Dzieciątkiem, otoczonym postaciami Matki Boskiej i św.Józefa, Trzech Króli i pasterzy, oraz zwierzętami, szybko rozprzestrzenił się wśród narodów chrześcijańskich, a potem na cały świat, gdzie przybiera jednak zupełnie odmienne formy. Swój obecny kształt artystyczny szopka krakowska uzyskała w wieku XIX, kiedy to podobne dzieła zaczęły pojawiać się powszechnie w różnych regionach Polski. Żadne jednak nie mogły dorównać tym z Krakowa, może dlatego, że ich wyrobem zajął się nie kto inny, a sami murarze, pochodzący z przedmieść. Pozbawieni pracy w zimie cały swój czas i serce zaczęli poświęcać doskonaleniu swoich baśniowych budowli, z którymi kolędowali potem po śródmiejskich salonach i pałacach, zarabiając w ten sposób. Za mistrzów w tej dziedzinie uznawani są do dziś Michał Ezenekier, majster murarski z Krowodrzy oraz Franciszek Tarnowski. W czasach rozkwitu tradycji istniały dwa zasadnicze typy szopek. Te pierwsze, to małe, proste, do postawienia pod choinkę, nie przekraczające 40 cm wysokości, które do dziś stanowią atrakcyjny towar i które setkami pojawiają się w okresie Bożego Narodzenia pod Kościołem Mariackim i Pomnikiem Mickiewicza. Drugie natomiast to duże, pracochłonne budowle, dochodzące do dwóch metrów, ze scenami do kukiełkowych przedstawień. Budowane były z drewnianych listewek, tektury i kolorowego papieru. Nie mogły być zbyt ciężkie, musiały być natomiast okazałe i olśniewająco zdobione. To właśnie ich prezentacja stopniowo nabierała charakteru przedstawienia, bywała wzbogacana o muzykę i słowo. Do I wojny światowej przedstawienie szopki krakowskiej było obowiązkowym punktem obchodów Świąt Bożego Narodzenia w krakowskich domach. Występy trupy kolędniczej, która składała się zazwyczaj z kilku osób umiejących poruszać kukiełkami, śpiewać i grać na instrumentach, zamawiane były bezpośrednio na Rynku, gdzie ustawiały się zespoły szopkarskie i czekały na zaangażowanie. Kuplety miały charakter obyczajowy, ale z upływem czasu zaczęły nabierać wartości artystycznych i sięgać np. po

akcenty polityczne. Ta forma zabawy dała początek szopce artystycznej „Zielonego Balonika“, na dramatycznej konstrukcji spektaklu szopki krakowskiej oparty jest także dramat Wyspiańskiego Wesele. Tradycje szopki w tejże postaci zanikły w latach I wojny światowej i odrodzone zostały dopiero w roku 1923 przez Krakowskie Muzeum Przemysłowe, które zorganizowało pierwsze widowisko szopkowe. Pierwszy konkurs na Najpiękniejszą Szopkę Krakowską odbył się 21 grudnia 1937 roku. Przerwany na czas okupacji, powrócił po wojnie na krakowski Rynek, a jego coroczne edycje od tej pory organizowane są do dziś. Do dziś także twórcy niezwykłych dzieł architektonicznych rządzą się przy ich konstruowaniu szeregiem niepisanych zasad. Budynek szopki ma stanowić godne do odtworzenia sceny Bożego Narodzenia tło. Scenę tę umieszcza się często na pięterku powyżej świeckiego teatrzyku, co ma podkreślać niebiańskość wydarzenia i oddzielać ją równocześnie od ziemskiego zgiełku. Typowe dla szopki krakowskiej jest też to, iż portretuje ona najbardziej charakterystyczne motywy architektoniczne miasta, takie jak: wieże kościoła Mariackiego, attykę Sukiennic, kopułę kaplicy Zygmuntowskiej, czy mury Barbakanu. Ważne jest też, aby w szopce było jak najwięcej akcji, scenek rodzajowych, legendarnych, historycznych i współczesnych z udziałem jak największej ilości postaci /często jest ich ponad sto lub więcej/. Najwyżej przy tym oceniane są figurki wykonane specjalnie do danej szopki. Materiałem, z którego najczęściej korzystali wcześniej twórcy był kolorowy papier. Dziś typowe szopki wykonane są najczęściej ze staniolu, czyli cienkiej, kolorowej folii używanej do pakowania czekoladek. I właśnie owo użycie tak niezwykłego materiału, nie mającego zastosowania w sztuce o wysokich lotach, nie współgrającego z goszczącą na przykład niedaleko, w Sukiennicach tradycyjną sztuką ludową, nie mającego w ogóle żadnego punktu odniesienia w sztuce jako takiej, każe czasem zastanowić się nad prawdziwą wartością artystyczną dzisiejszej krakowskiej szopki, która potrafi swą dziwną formą zaszokować niejednego przybysza z zagranicy. Bez względu jednak na to, czy szacunek dla tradycji przeważy w naszych refleksjach nad podejrzeniami o wynoszenie na piedestał kiczu, czy też nie, z pewnością przy okazji pobytu w Krakowie w okresie Świąt Bożego Narodzenia, nie ominiemy wystawy szopek, tego niepowtarzalnego, naszego, polskiego zjawiska. Joanna Nowak - Matloňová


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.