Temat z okładki
#
na kwintę, trzeba pomyśleć o zmianie zajęcia, bo inaczej nie będzie się szczęśliwym. Praca na przymus nigdy nie przekłada się na sukces.
Jedna czekoladka za dużo O umiejętnościach Oliwii najlepiej świadczą liczby. – Uwielbiałam uczucie, kiedy przed moim biurkiem ustawiała się kolejka, mimo że obok były wolne stanowiska. Gdy pracowałam w banku, potrafiłam zakładać po pięć kont dziennie, sto – w miesiącu. Dało mi to szóste miejsce w Polsce pod względem sprzedaży kart kredytowych. Pełna satysfakcja, prawda? Kiedy więc ponownie odezwał się „mój” bank z nową ofertą pracy, było mi miło, ale bez wahania podziękowałam, bo całkowicie pochłonęła mnie nowa branża – stwierdza Oliwia Bindas. Tu też na efekty nie trzeba było długo czekać. – Mój absolutny rekord to siedemnaście sprzedanych nieruchomości w jednym miesiącu, co dało mi pierwsze miejsce w Polsce. Pełnia szczęścia, pomyślałby kto, a tymczasem mój szef w podziękowaniu wręczył mi czekoladę – śmieje się. – Tak, tak, czekoladę… Wtedy już wiedziałam, że muszę odejść.
Bez ludzi by się nie udało Oliwia, opowiadając o początkach swojej firmy, mówi przede wszystkim o ogromnym wsparciu rodziny i swoich klientów. – Skok na głęboką wodę nigdy nie jest łatwy. Do założenia własnej firmy namówiła mnie ostatecznie moja mama. A było to dokładnie wtedy, kiedy zaproponowano mi stanowisko menedżera biura nieruchomości. Powiem szczerze, że bardzo mnie to ucieszyło, no bo kogo by taki awans nie ucieszył – wspomina. – Pochwaliłam się mamie, a ta tylko westchnęła i zapytała, czy naprawdę znów chcę pracować dla kogoś. Nie chciałam. Przy wsparciu finansowym rodziców w marcu 2015 roku Oliwia Bindas otworzyła Biuro Lider Nieruchomości. Nie zawiedli jej też klienci, którzy przeszli wraz z nią do nowo otwartej firmy.
Twarde zasady Nie wszystkim na rynku podobają się zwyczaje, które wprowadza Lider Nieruchomości. – Wielu moich kolegów z innych biur nieruchomości prowadzi obecnie praktykę podpisywania umów na wyłączność. To zwykłe wiązanie klientom rąk, z czym się nie zgadzam. Dlaczego mam mieć zapłacone za coś, czego nie zrobiłam? – pyta retorycznie. – Trzeba być elastycznym i zapewnić klientom taką obsługę, jak sami chcielibyśmy otrzymać i żeby wspomnienia o kupnie czy sprzedaży domu nie nękały ich w po nocach. Dlatego, oprócz zwyczajowych usług, pracownicy Biura Lider Nieruchomości zapewniają klientom kontakt z dekoratorką wnętrz, z doradcą kredytowym, z deweloperem, który buduje domki na przykład w Niekłonicach, a także towarzyszą podczas podpisywania aktu notarialnego. – To ja muszę przewidzieć, czy na mieszkanie w danej cenie klient otrzyma kredyt i na wszelki wypadek mieć w ofercie inne, nieco tańsze. No i oczywiście, jestem do dyspozycji klienta, także wieczorem i w dzień świąteczny – mówi Oliwia Bindas. Takie podejście do klientów niekoniecznie podoba się innym pośrednikom i biurom nieruchomości. – Trudno, klient jest najważniejszy – uważa Oliwia.
Po godzinach mama
BIURO LIDER NIERUCHOMOŚCI
Koszalin ul. Jana z Kolna 36/61 (Obok Not-u) Godziny otwarcia: poniedziałek-piątek, godz. 9-17, sobota, godz. 10-14 www.lidernieruchomosci.net.pl www.facebook.com/lider.koszalin
Kontakt: Oliwia Bindas Dyrektor tel. 605-511-639 e-mail: obindas@lidernieruchomosci.net.pl
MAGAZYN MIEJSKI
NUMER 11/2015
Prywatnie właścicielka Biura Lider Nieruchomości jest mamą sześcioletniej Basi i półtorarocznej Kaliny. – To, że udaje mi się łączyć pracę zawodową z macierzyństwem, to duża zasługa mojego męża. Z nas dwojga to on ma więcej czasu i poświęca go naszemu domowi, dzieciom i ogrodowi. Ja zaś w wolnych chwilach zajmuję się w zasadzie tylko dziewczynkami. Nieważne, co robimy, ważne, że razem. Może to być wspólny wypad na basen albo wyjazd na grzyby, które wszyscy uwielbiamy zbierać – uśmiecha się dumna mama. – Ale lubię też chwile, kiedy jestem sama. Wtedy czytam i doszkalam się. Moimi ulubionymi lekturami są książki poświęcone socjologii, psychologii, negocjacjom, pracy z klientem. Swoją drogą, mnie też się marzy napisanie książki. Jak to o czym? O moim życiu, o tym, jak po kolei spełniały się moje marzenia. Może kiedyś znajdę na to czas… n
#14