Prywatnie
#
Menedżer i biznesmen z talentem…
Fot.: Alla Boroń
epistolograficznym
Tekst: Agnieszka Gontar / Fot.: Radosław Brzostek
Są ludzie, których nazwisko większości natychmiast się z czymś kojarzy. Dokładnie tak jest z nazwiskiem Roberta Bodendorfa: na hasło Bodendorf większości koszalinian stanie przed oczami sympatyczny przedsiębiorca w charakterystycznej muszce pod brodą. Sam zainteresowany wybucha śmiechem, pytany o ten niezwykły element garderoby. – Wcale nie ukrywam, że jakiś czas temu podpatrzyłem muchę o Janusza Korwina-Mikkego. Przez wiele lat byłem tradycyjnym krawaciarzem, aż postanowiłem to zmienić i zostać muchowcem – żartuje. – Wystąpiłem w muszce raz i drugi, to się spodobało ludziom w moim otoczeniu, a i ja muszki bardzo polubiłem. I tak zaczęła powstawać kolekcja – dziś mam ich około trzydziestu (większość kupuję sam, ale bywa, że i żona jakiś ciekawy egzemplarz dorzuci), ale moją ulubioną jest kolorowa w ukośną kratkę. MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 07/2016
Od dziecka żądny zrozumienia Mały Robert był dzieckiem niezwykle spokojnym. – Taki cichy, grzeczny i rozpieszczony syneczek mamusi – śmieje się. – Nigdy jednak nie zostałem prymusem, a to dlatego, że w szkole musiałem wszystko logicznie zrozumieć. We wszystkim, co dało się jasno wyjaśnić, ale przede wszystkim – zrozumieć, byłem świetny. Resztą nie zaprzątałem sobie głowy. A prymus jednak powinien… W czasach szkoły średniej dała o sobie znać buntownicza natura naszego rozmówcy. – Nigdy nie myślałem syste-
#22