Lekarz Wojskowy 03/2011

Page 108

HISTORIA MEDYCYNY spotykałyśmy rannych głodnych żołnierzy, zmęczonych do granic wytrzymałości. Za młode, żeby nieść pomoc medyczną czy organizować dożywianie, starałyśmy się pomóc na własną rękę. Najczęściej zawartość osobi‑ stych skarbonek była przeznaczana na kupowanie je‑ dzenia i papierosów” [1]. Dodać należy, że w „Szkole na Wiejskiej” we wrze‑ śniu zorganizowano szpital wojskowy, w którym udziela‑ no pomocy rannym polskim żołnierzom do połowy paź‑ dziernika 1939 roku. W tych pracach Anna Nelken chy‑ ba nie uczestniczyła. Wiadomo jednak, że w 1940 roku należała do organizatorek zbiórki książek beletrystycz‑ nych dla żołnierzy polskich przebywających w obozach jenieckich na terenie III Rzeszy. Anna Świerczewska­ ‑Jakubowska w swych wspomnieniach zapisała intere‑ sujące spostrzeżenie: „Charakterystyczne, że inicjator‑ ki zbiórki książek to później najbardziej zaangażowane w pracę konspiracyjną sanitariuszki i łączniczki, które gi‑ nęły w czasie okupacji, a jeśli doczekały Powstania War‑ szawskiego, walczyły przeważnie w szeregach batalio‑ nu „Zośka” [1]. Podkreślić trzeba, iż batalion „Zośka”, który powstał na początku września 1943 roku, był największym od‑ działem dywersyjno‑bojowym Kierownictwa Dywersji (Kedyw) Komendy Głównej AK. Jego żołnierzami zostali młodzi ludzie, najczęściej harcerze, którzy wcześniej wy‑ kazali się wielką ideowością i ofiarnością, a także deter‑ minacją w walce przeciwko okupantom. Do nich należa‑ ła również Anna Nelken, która przyjęła pseudonim „Inka”. Warto przedstawić jej drogę do tego batalionu oraz za‑ dania, które w nim wykonywała. W marcu 1941 roku władze niemieckie zlikwidowały „Szkołę na Wiejskiej”, przejmując jej gmach na potrzeby wojsk własnych. Jednakże nauczyciele oraz uczennice gimnazjum nie przerwali nauki. Kontynuowano ją meto‑ dami konspiracyjnymi, rozwijając system tajnych kom‑ pletów. Polegał on na tym, że kilkuosobowe grupy spo‑ tykały się w prywatnych mieszkaniach i z poszczególny‑ mi nauczycielami realizowały program zajęć szkolnych. Atmosfera konspiracyjnej nauki sprzyjała podejmowa‑ niu innych działań przeciwko władzom okupacyjnym. W związku z tym powstało wiele podziemnych organiza‑ cji. Wśród uczennic gimnazjum Jadwigi Kowalczyków‑ ny zawiązało się wówczas kółko organizacji „Przyszłość” (w skrócie „Pet”). Utworzyły je przedwojenne absolwent‑ ki tej szkoły Wanda Iwanowska‑Leopold oraz Zofia Kras‑ sowska. Pierwsza z nich była żoną współtwórcy tej or‑ ganizacji w okupowanej Warszawie – Stanisława Leopol‑ da. Była to organizacja nastawiona początkowo na pracę wychowawczą wśród młodzieży szkolnej. Propagowa‑ ła samokształcenie i samowychowanie w celu wyrobie‑ nia odpowiedniego charakteru, koniecznego do podjęcia w późniejszym czasie bardziej odpowiedzialnych dzia‑ łań w konspiracji. Obok samokształcenia jej program obejmował także szkolenie. W grupach dziewczęcych 292

stawiano na przygotowanie sanitariuszek, umiejących nieść pomoc rannym żołnierzom podczas walk zbroj‑ nych. Jej członkowie przystępowali także do inicjowa‑ nych przez AK akcji Małego Sabotażu, określanych kryp‑ tonimem „Wawer”. Polegały one na gnębieniu osób wy‑ sługujących się władzom okupacyjnym – m.in. na tłu‑ czeniu szyb w witrynach zakładów fotograficznych, w których prezentowano zdjęcia żołnierzy niemieckich, rozpylaniu gazów łzawiących lub duszących w kinach. Działania te obejmowały też wieszanie na słupach ogło‑ szeniowych ulotek wzywających Polaków do bojkotowa‑ nia zarządzeń okupantów, wypisywanie antyniemieckich haseł na ścianach budynków itp. Rozrzucano także ulot‑ ki w języku niemieckim, zawierające groźby odwetu wo‑ bec Niemców, którzy będą terroryzowali społeczeństwo polskie, tzw. Akcja „N”. Działalność ta była niebezpiecz‑ na. W czerwcu 1942 roku dwie koleżanki Anny Nelken zo‑ stały złapane przez policję podczas akcji ulotkowej. Wię‑ zione przez kilka miesięcy na Pawiaku, zostały następnie wywiezione do Oświęcimia, gdzie zginęły [21]. W połowie 1942 roku Komenda Główna AK podję‑ ła decyzję o nasileniu walki bieżącej. Do jej prowadze‑ nia powołano specjalne oddziały bojowe. Tworzono je z najbardziej aktywnych grup uczestniczących w ak‑ cjach Małego Sabotażu. Między innymi w Głównej Kwa‑ terze Szarych Szeregów jesienią tego roku podjęto de‑ cyzję o łączeniu odpowiednio przygotowanych własnych grup w oddziały bojowe do prowadzenia walki bieżą‑ cej. W Chorągwi Warszawskiej wyodrębniono Grupy Szturmowe (GS), skupiające harcerzy w wieku powyżej 17–18 lat. Do ich sprawnego funkcjonowania brakowa‑ ło łączności, która wówczas okazała się najważniejszą służbą pomocniczą. Do niej dowódcy poszczególnych GS pozyskiwali dziewczęta, które znali z wcześniejszych akcji. Znajomość ich stażu konspiracyjnego była zasad‑ niczym kryterium, jakim się kierowali. W akcjach „wa‑ werskich” wykazały się bowiem odwagą i poświęceniem w wykonywaniu zadań oraz determinacją w walce prze‑ ciwko okupantom [21]. Już zimą 1942–1943 zorganizowano pierwszą pod‑ stawową sieć łączności w GS. Wydaje się, że już wtedy Anna Nelken pełniła funkcję łączniczki. Do jej podstawo‑ wych obowiązków należało przenoszenie rozkazów, mel‑ dunków, sprawozdań i wszelkich innych informacji. Po‑ dobnie jak i inne koleżanki, często przenosiła także broń i amunicję, środki sanitarne, prasę. Najczęściej łącznicz‑ ki przenosiły te rzeczy z jednego punktu kontaktowego (skrzynki kontaktowej) do drugiego. Troszczyły się za‑ tem, aby były one bezpieczne. Uczestniczyły również w działaniach bojowych, dostarczając żołnierzom broń, a po zakończeniu akcji odnosząc ją do magazynu. Różno‑ rodność form pracy łączniczek wynikała z potrzeb i sytu‑ acji, w jakich znajdowały się oddziały bojowe. Podczas akcji bojowych pełniły one także funkcję sanitariuszek, do których były dobrze przygotowane [22,23]. LEKARZ WOJSKOWY 3/2011


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.