Zdrowie młodych - Q1 2020

Page 1

MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET

Marzec 2020 | Czytaj więcej na www.byczdrowym.info

Jak zadbać o kondycję, nie wychodząc z domu? s2

Zdrowie młodych

Anna Markowska, którą znacie między innymi z programu „Top Model”, to piękna młoda dziewczyna, która doskonale wie, jak ważne jest zdrowie i rozważne podchodzenie do niego. Kilka lat temu przeszła poważną chorobę nowotworową, a teraz podwójnie silna opowiada nam o tym, jak dba o wewnętrzną harmonię i zdrowe podejście, także do otaczającego świata. Aniu, jesteś młodą, aktywną życiowo i zawodowo dziewczyną. Czy przy tak wysokiej intensywności życia i pracy udaje Ci się zachować wewnętrzną harmonię? Oczywiście, że nie, a wrażliwcy mają jeszcze ciężej. Takie życie jest zawsze obciążone stresami, poświęceniami i presją. Ja osobiście znajduję spokój i balans w jodze, medytacji, muzyce i sporcie, ale też w podróżach. Moje wyjazdy są dalekie od luksusowych, lubię poznawać miejsca takimi, jakie są. Może to banalnie zabrzmi, ale największą motywację czerpię z wdzięczności. Często dziękuję sobie za najmniejsze rzeczy, które mnie spotykają, które sobie daję: zdrowy, kolorowy posiłek, który zrobiłam rano, poranny bieg, po którym czuję się dużo lepiej, miejsce, do którego przyszłam (może to być moja ulubiona kawiarenka), ludzi, którzy mnie otaczają w tym momencie, czas, który sobie podarowałam na coś nowego dla siebie… To taka trochę gra z własnym umysłem – nawet nie wiesz, kiedy zaczyna przydarzać się więcej dobrych rzeczy, przestajesz oceniać siebie zbyt surowo, zaczynasz świadomie podejmować decyzje. Przyznam też, że jest we mnie dużo skrajności, uwielbiam poznawać ludzi, rozmawiać z nimi, ale ciężej mi zbliżyć się tak naprawdę. Mam swoich ukochanych ludzi, których niezmiennie trzymam blisko. Myśląc o nich wiem, że mam dużo szczęścia i że dobro przyciąga dobro. Oni również w dużej mierze są odpowiedzialni za moją harmonię, a czasami jej brak.

W dobie mediów społecznościowych, pogoni za idealnym ciałem, wszechobecnej wzajemnej stygmatyzacji, która wiąże się z wyglądem czy statusem społecznym, młodzi ludzie popadają w permanentny brak samoakceptacji, a nawet depresję. Czy sądzisz, że jest jakiś sposób na to, by pomóc nastolatkom zdystansować się do tej bezkrytycznej oceny „idealnego”, instagramowego życia? Social media same w sobie nie są złe. Złe korzystanie z nich może być złe. Przecież to samo działo się i nadal dzieje w życiu realnym. Kiedy byłam nastolatką, młodzież wyśmiewała odstające uszy, wady wymowy, kilka kilogramów więcej. Gwiazdy sceny muzycznej, również w czasach bez social mediów, nie zawsze świeciły przykładem. Problem był, a aktualnie został obnażony i stał się publiczny. Dlatego dziś z tą świadomością podwójnie powinniśmy zwracać uwagę na to, co obserwuje, pisze czy jak reaguje nasze dziecko, koleżanka czy ktokolwiek. Nasze social media jednak kreujemy sami (dostajemy przecież zupełnie puste konto), uzupełniamy go w te treści, które nas interesują, możemy wybierać, co chcemy oglądać, co jest dla nas wartościowe, a co nie. Jak w życiu, przecież tu również musimy podejmować takie decyzje – może ktoś z naszego towarzystwa działa na nas źle, odsunięcie się to też pewna umiejętność. Uważam, że social media są ogromną siłą, szerzą świadomość w sprawach społecznych. Nie trzeba długo szukać. Aktualny temat związany z bezpieczeństwem i odpowiednim zachowaniem w czasach epidemii. Czułam się ogromnie dumna obserwując, jak zareagowaliśmy, jak się wspieramy, motywujemy, pocieszamy, a czasami upominamy. Ja jestem dumna z tego, że jestem częścią takiej społeczności. Na moim Instagramie jest dużo sportu, zdrowego odżywiania, dobrej energii i sporo tematów codziennych, z życia wziętych. Kobiety darzę szczególną miłością i wsparciem. Uważam, że każda z nas powinna być dumna z tego, jaka jest teraz, bez zbyt wielu wymagań, jakie stawia przed nami „sztuczny świat”.

Anna Markowska Modelka, finalistka programu „Top Model”

Kontynuacja wywiadu na stronie: byczdrowym.info

Pomaganie mamy w genach. Polska w czołówce światowej pod względem liczby zarejestrowanych Dawców szpiku W Polsce zarejestrowanych jest ponad 1,8 mln potencjalnych Dawców szpiku. Ponad 4 proc. polskich obywateli chce pomagać pacjentom walczącym z nowotworami, którzy potrzebują przeszczepienia szpiku od Dawcy niespokrewnionego. Polska znajduje się na 5. miejscu na świecie, a na 3. w Europie, pod względem liczby zarejestrowanych Dawców.

N

owotwór układu krwiotwórczego to choroba, która może dotknąć każdego z nas, bez względu na wiek, płeć, miejsce zamieszkania czy status społeczny. Co godzinę w Polsce i co 35 sekund na świecie ktoś słyszy diagnozę – nowotwór krwi. To ponad 10 tys. osób rocznie – dzieci, młodzież i dorośli, których świat wywraca się do góry nogami. Dla wielu z nich jedyną szansą na życie jest przeszczepienie szpiku, ale żeby do tego doszło, trzeba najpierw znaleźć zgodnego genetycznie Dawcę. Co czwarty pacjent znajdzie go w swojej rodzinie, ale pozostałe 75 proc. chorych musi liczyć na bezinteresowną pomoc niespokrewnionych Dawców. Genotyp ludzki jest bardzo zróżnicowany, to około

5 miliardów kombinacji, a prawdopodobieństwo znalezienia zgodnego Dawcy szpiku to jak 1 do 20 tys., przy rzadkim genotypie nawet 1 do kilku milionów. Dlatego tak ważna jest idea dawstwa szpiku, edukacja i jej promocja w społeczeństwie, ponieważ im więcej osób będzie w bazach Dawców szpiku, tym większa szansa na znalezienie „bliźniaka genetycznego” dla osoby chorej. Obecnie przeszczepienie szpiku jest stosowaną metodą terapeutyczną w około 70 różnych chorobach, m.in. białaczkach, chłoniakach, szpiczakach czy złożonych niedoborach odporności. Naprzeciw chorobie stają lekarze i pielęgniarki, którzy leczą Pacjentów chemioterapią czy radioterapią, ale czasami wdrożone leczenie nie wystar-

cza, aby powstrzymać chorobę. Wtedy konieczna jest pomoc Dawców szpiku. Do walki z nowotworami krwi można przyłączyć się na kilka sposobów. Jednym z nich jest dołączenie do bazy Dawców szpiku Fundacji DKMS, zamawiając pakiet rejestracyjny na stronie www.dkms.pl. Można także zostać Wolontariuszem i zorganizować akcję w swojej miejscowości, miejscu pracy, szkole czy uczelni. Realną pomocą jest także przekazanie 1 proc. swojego podatku na cele statutowe Fundacji DKMS. Zarejestrowanie się jako Dawca szpiku to ważna decyzja, która nie powinna być podjęta pochopnie. Jednak pomaganie to coś, co wszyscy mamy w genach!

Materiał powstał we współpracy z Fundacją DKMS


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.