5 minute read

Każdym rządzą wartości

Advertisement

Zapewne wiesz, że Twoja osobowość jest ukształtowana na podstawie wielu czynników, a niektóre z nich to: miejsce urodzenia (kraj, region), rodzina, a co za tym idzie, jakie wartości były Ci wpajane od najmłodszych lat. Abyś mogła zrozumieć, w jaki sposób przekonania mają wpływ na Twoje życie i działania, dobrze by było rozpoznać jakie wartości składają się na Twój „kręgosłup moralny’’ np.: uczciwość skromność pracowitość

Dlaczego jest to tak istotne?

Jeśli utworzone przekonanie będzie sprzeczne z Twoimi wartościami, stanie się ono dla Ciebie przysłowiową „kulą u nogi’’. To są tak zwane „przekonania przeszkadzające’’. Twoja podświadomość nie pozwoli Ci osiągnąć pewnych celów. Uzna, że mogłyby one Ci zaszkodzić lub byłyby (według niej) niemoralne, tudzież niewłaściwe względem TWOJEGO kręgosłupa moralnego.

Np.: Jeśli Twoją wartością jest szczerość, a wewnętrzne przekonanie to „bogaci kradną i oszukują", Twoja podświadomość zbuduje blokady, byś nie odczuła, że jesteś bogata.

Podam Ci jeden przykład z autopsji, aby zobrazować ten z pozoru trudny schemat.

Grubokoścista marzycielka

Od dziecka uważałam, że jestem za gruba, więc dosyć wcześnie zainteresowałam się tematem ćwiczeń fizycznych, a ponieważ wychowywałam się wśród braci i wykonywałam takie ćwiczenia jak pompki czy brzuszki. Często też biegałam. Moja mama natomiast z troską powtarzała „córeczko, jak będziesz ćwiczyć za dużo, będziesz wyglądać jak chłopiec’’ lub „jeśli będziesz biegać za dużo, twoje łydki będą nieproporcjonalne w stosunku do reszty ciała'' itd. Późniejsze wejście na rynek odżywek sterydowych, z których zaczęły korzystać kobiety i prezentować swoje muskularne ciała w TV również miały udział w procesie tworzenia się przekonania, (o którym istnieniu nie miałam wcześniej pojęcia). Ponieważ nie wiedziałam, że te silne, potężne kobiety wspomagają się sterydami. Uwierzyłam, że jeśli będę ćwiczyć ,,za dużo'' będę mieć taką posturę. Nigdy nie określiłam co to oznacza „ćwiczyć za dużo".

Niestety (lub stety), przekonania i to, na czym skupiamy uwagę, działają na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. Tak właśnie było ze mną. Często słyszałam, że jestem po prostu grubokoścista i tak już zostanie, a okrągła księżycowa buzia, może to wysmukleje około 30stki. Natomiast ja chciałam być drobną kobietą o szczupłej sylwetce i wiedziałam, że ćwiczenia mi w tym pomogą. Ćwiczyłam w domu, biegałam po pracy, zapisałam się na kick boxing, basen, itd. Odkąd pamiętam, zawsze byłam aktywna. Pamiętam, że powodem, kiedy schudłam ponad 17 kg był przewlekły stres.

Jednak szybko nadrobiłam braki z nawiązką, gdy zmieniłam otoczenie, a stres odszedł. Za drugim razem „pomogły’’ dwunastogodzinne zmiany w pracy, papierosy i energetyczne napoje, które regulowały mój apetyt. Za trzecim razem utratę wagi zawdzięczałam karmieniu piersią mojego synka. Niedawno rozpoznałam przekonanie, które nie pozwalało mi wstawać o 6:00 rano trzy razy w tygodniu i iść na zajęcia z trenerem lub by regularnie ćwiczyć w domu. Aż wstyd się przyznać, ile razy to sobie obiecywałam.

Nigdy natomiast nie potrafiłam wytrwać dłużej niż miesiąc w regularnych ćwiczeniach. Nigdy nie spisałam planu treningowego. Choć wiedziałam, że jest to istotne. Zaczęłam pomału zmieniać zdanie (lecz nie przekonanie) po tym, jak moja teściowa wypracowała sobie piękny sześciopak zdrowym odżywianiem i wypracowaniem mięśni na siłowni. Kilka moich koleżanek również mogło się pochwalić „kobiecymi mięśniami’’. Nie były to osoby z Internetu, tylko bliskie mi kobiety. Tak naprawdę dopiero, kiedy mój mąż, ważący nie powiem ile ;) ale dużo, postanowił przejść transformację i widziałam z tygodnia na tydzień jak się zmienia, jak reguluje swoją budowę ciała dietą i ciężarami, nie zamieniając się tym samym w ogromnego „Hulka" poprosiłam, żeby mi pomógł. Skoro on osiągnął w 5 miesięcy coś, czego ja nie osiągnęłam na przełomie 15 lat, to warto spróbować. Wcześniejsze lata powtarzałam, że uważam, iż chodząc 2 lub 3 razy w tygodniu na siłownię i jedząc „z głową", uda mi się stać smukłą, kształtną kobietą. Dopiero niedawno, kiedy zaczęłam współpracować z moim mężem i wytłumaczył mi po raz tysięczny, że bez sterydów moje ciało nie jest w stanie zbudować zbyt dużej masy mięśniowej, postanowiłam podążyć jego śladami.

W międzyczasie mięśnie zaczęły się tworzyć. Jem więcej, ćwiczę z ciężarami i wygląd mojego ciała zmienia się zaskakująco.

Rozpoznanie przekonań jest kluczem do sukcesu

Jeśli zabierasz się więc za coś po raz -enty i ciągle wydarza się coś nieprzewidzianego lub po prostu chcesz, ale tak bardzo Ci się nie chce, że w końcu się poddajesz (do następnego razu) warto przyjrzeć się sobie i swoim przekonaniom zapisanym w podświadomości. Jeśli zapytasz się siebie z nastawieniem na poznanie prawdy gwarantuje Ci, że Twoja podświadomość pokaże Ci dokładnie w czym leży problem.

W moim przypadku przekonanie, że sposób w jaki chce osiągnąć coś czego pragnę mi zaszkodzi, mimo iż mijało się to z prawdą, sabotowało moje wysiłki i ciężką pracę przez lata. Ja natomiast myślałam o sobie, że jestem niekonsekwentna w działaniach, bo po prostu taka jestem i powinnam pracować nad samodyscypliną. Czy widzisz tą zależność?

Mam nadzieję, że na powyższym przykładzie udało mi się trochę przybliżyć Ci wpływ przekonań na planowane działania.

Zachęcam Cię do poznania jakie wartości są dla Ciebie ważne, ponieważ to pomoże Ci zidentyfikować przeszkadzające przekonania, a następnie osiągnąć cele, których realizacja dotychczas była jak syzyfowa praca.

W życiu każdego człowieka pierwsze 4 wartości determinują podjęte przez niego działania. Tak działa nasza podświadomość, która uczy się na podstawie obserwacji. I jeśli zaobserwuje jakiś schemat kilka razy uzna go za ten właściwy dla Ciebie.

Nie wystarczy się nie zgodzić.

Nie wystarczy zdać sobie sprawy z błędnych przekonań, bo to nic nie da. Należy je zamienić na takie, które będą wspierać Twoje wartości i to jaka jesteś.

Ewelina Skurzyńska

To gwarantuje Ci, że będziesz ten schemat powtarzać, dopóki:

go nie rozpoznasz. wytłumaczysz sobie wielokrotnie, dlaczego ten właśnie schemat Ci szkodzi. zastąpisz go innym schematem.

Jeśli kiedyś wielokrotnie słyszałaś, że kobieta musi przede wszystkim zajmować się rodziną, bo wtedy jest „prawdziwą kobietą '', a te, które się rozwiodły są egoistkami (i w pewnym momencie się z tym zgodziłaś); w przypadku, gdy Twoją wartością nadrzędną jest altruizm, rozstanie się z toksycznym mężem będzie psychiczną katorgą. Jeśli nie zdasz sobie sprawy ze swojego przekonania na temat odejścia od męża i nie zamienisz go świadomie na wspierające przekonanie np.: Odejście od męża, który krzyczy i mnie przezywa, jest aktem odwagi i inteligencji. Dzięki temu moje dzieci będą miały szansę dorastać w bezpiecznej atmosferze.

A prawdziwa kobieta dba przede wszystkim o rodzinę, a nie o to, co pomyślą inni. To albo będziesz tkwić w toksycznym związku, albo w poczuciu winy i porażki, jeśli to zrobisz.

This article is from: