Riviera nr 11/98, listopad 2014, nakład 15 tys. egz.

Page 1

pomorska gazeta opinii

Sopot

listopad 2014

Rok IX Nr 11 (98)

Nak³ad 15 000 egz.

ISSN 1895-7080

NIEMO¯LIWE NIE ISTNIEJE

Gra¿yna

Pismo bezp³atne

37%

34%

J. KARNOWSKI

G. CZAJKOWSKA

Sonda przedwyborcza

Materialy finansowane przez Komitet Wyborczy Kocham Sopot.

CZAJKOWSKA

Z badania telefonicznego przeprowadzonego przez naszych ankieterów wynika, ze w Sopocie dojdzie do drugiej tury wyborów samorzadowych. Wezma w niej udzial Jacek Karnowski i Grazyna Czajkowska. Na urzedujacego prezydenta, Jacka Karnowskiego stawia 37% ankietowanych, a na kandydatke „Kocham Sopot”, Grazyne Czajkowska chce glosowac 34% sopocian. Poparcie dla Michala Strózyka, startujacego z listy PiS deklaruje 11% badanych. Malgorzate Tarasiewicz z ruchu obywatelskiego „Mieszkancy dla Sopotu” popiera jedynie 3% badanych. 15% to osoby niezdecydowane. 65% zadeklarowalo swój udzial w niedzielnych wyborach. Badanie przeprowadzone zosta³o metod¹ wywiadu telefonicznego (miks telefonów stacjonarnych i komórkowych) w dniu 11 i 13 sierpnia 2014 roku na 530-osobowej reprezentatywnej próbie doros³ych mieszkañców Sopotu.

NIEZDECYDOWANI

15%

M. STRÓ¯YK

11% M. TARASIEWICZ

3%

KONTRAKT DLA SOPOTU 2014-2018 G. CZAJKOWSKIEJ, W. FU£KA I RUCHU OBYWATELSKIEGO „KOCHAM SOPOT”

MÓWIMY DOŒÆ, BO SOPOT ZAS£UGUJE NA SAMORZ¥DNOŒÆ Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA ! Tak¹ w³aœnie profesjonaln¹ i uczciw¹ samorz¹dnoœæ gwarantujemy! W niektórych sferach chcemy rewolucji, inne zas³uguj¹ na ewolucjê i kontynuacjê. CHCEMY ZWRÓCIÆ SOPOT SOPOCIANOM, CHCEMY WIELKIEGO, WOLNEGO SOPOTU !

DLATEGO PAN KARNOWSKI MUSI ODEJŒÆ !!! NIEMO¯LIWE NIE ISTNIEJE !!! G. Czajkowska

J. Hall

H. Hryszkiewicz

W. Fu³ek

J. Kempa

W. Rozwadowska

Materialy finansowane przez Komitet Wyborczy Kocham Sopot.

Chcemy i potrafimy zmieniaæ Nasze Miasto! KOCHAMY SOPOT ! Nasz¹ wol¹ jest, by MIASTO sta³o siê przyjaznym, nowoczesnym, transparentnie zarz¹dzanym, wolnym od korupcji, k³amstw, nepotyzmu, sitw, uk³adów i biurokracji! Wszystko czego byliœmy œwiadkami w ostatnich latach budzi najg³êbsz¹ troskê, zgorszenie i zawstydzenie. SOPOT mo¿e i powinien rozwijaæ siê w atmosferze uczciwoœci i prawdziwej troski o DOBRO SOPOCIAN! PREZYDENT nie musi i nie powinien byæ CELEBRYT¥, który raczy zarz¹dzaæ miastem w przerwach miêdzy kolejnymi woja¿ami po œwiecie, lub niezliczonymi rozprawami s¹dowymi!!! RATUSZ i SPÓ£KI MIEJSKIE nie mog¹ byæ przytuln¹ i dochodow¹ przechowalni¹, czy te¿ biurem podró¿y dla WYBRAÑCÓW NAMASZCZONYCH PRZEZ PREZYDENTA.


2

ROZMOWA RIVIERY

Nr 11 (98) listopad 2014

Piêæ pytañ do dr. Jaros³awa Kempy, kandydata ruchu obywatelskiego „Kocham Sopot” na miejskiego radnego.

Krzysztof M. Za³uski Kilka dni temu w sopockich dzielnicach Kamienny Potok i Brodwino pojawi³y siê ulotki na Pañski temat. Anonimowe dodajmy i, oglêdnie rzecz bior¹c, nieprzychylne Pañskiej osobie. Co Pan na to? Myœlê, ¿e moi konkurenci polityczny, wiedz¹c, ¿e jestem najpopularniejszym radnym w mieœcie nie wytrzymali i zaczêli brudn¹ kampaniê. Takie metody walki politycznej stosowano ju¿ podczas poprzednich wyborów. Wówczas niszczono moje plakaty wyborcze i tzw. mobile z moim zdjêciem. Teraz ktoœ zdecydowa³ siê na rozpowszechnianie k³amstw za pomoc¹

paszkwilanckiej, niepodpisanej ulotki. Jest to dzia³anie wysoce naganne, wrêcz obrzydliwe. Zreszt¹ nie mnie jedynego dotknê³y tego rodzaju szykany. Równie¿ radny Henryk Hryszkiewicz pad³ kilka dni temu ich ofiar¹. Widzê, ¿e zabola³a Pana ta ulotka… Po hakerskim ataku na swoj¹ stronê internetow¹, pan Jacek Karnowski powiedzia³ w jednym z wywiadów: „Politycy to zwierzêta gruboskórne, ale atakowanie rodziny to chamstwo”, z czym siê w zupe³noœci zgadzam. Ten paszkwil, zabola³ najbardziej moj¹ najbli¿sz¹ rodzinê, szczególnie rodziców, z którymi mieszkam. Moja mama i tata maj¹ po 80 lat i choruj¹

fot. kmz

Paszkwil boli najbardziej rodzinê

Wydawaæ by siê mog³o, ¿e ta kampania wyborcza bêdzie w miarê ³agodna, a jednak tak¹ nie jest. Jak Pan myœli, dlaczego? Komu zale¿y na podgrzewaniu nastrojów, na dzieleniu sopocian? Na permanentnej awanturze?

na cukrzycê. Oboje byli bardzo zaniepokojeni faktem, ¿e ktoœ mnie w taki sposób atakuje. Nie bêdzie chyba naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych, jeœli ujawnimy czytelnikom „Riviery”, ¿e mieszka Pan na ul. Kujawskiej 57 A na sopockim Kamiennym Potoku… w wielopokoleniowej rodzinie? Absolutnie nie! Jestem wrêcz dumny, ¿e tworzê rodzinê wielopokoleniow¹, ¿e w naszym wspólnym domu, prócz moich rodziców, mieszkamy z pó³torarocznym synkiem. Moim zdaniem taki model rodziny jest najlepszy, bo wszyscy sobie pomagamy i staramy siê rozumieæ.

kiej i Kraszewskiego. Mo¿e tym nale¿a³o by siê zaj¹æ, a nie plotkami i snuciem politycznych fantasmagorii?

Jaros³aw Kempa, kandydat na radnego z ramienia ruchu Kocham Sopot z synkiem.

Domyœla siê Pan, kto jest inspiratorem tej ulotki? Jest to tchórz, bo tylko tchórze pos³uguj¹ siê anonimami. Nie mogê jednak na razie ujawniæ jego nazwiska, poniewa¿ nie mam jeszcze dowodów. Nie mniej wiem dok³adnie kto to zrobi³. Ale skoro ju¿ siê mnie o

coœ anonimowo oskar¿a, to powiem tak: prezydent Karnowski przez 24 lata urzêdowania nie wyremontowa³ ulic Mazowiec-

Na pewno nie mnie. I nikomu, jak s¹dzê, z ruchu Kocham Sopot. Myœla³em, ¿e bêdziemy mogli ró¿niæ siê piêknie, ¿e bêdzie wymiana argumentów merytorycznych, a nie próby manipulacji opini¹ publiczn¹ i brutalne ataki. Niestety najwyraŸniej s¹ w Sopocie ludzie, którym zale¿y na w³adzy za wszelk¹ cenê, nawet za cenê spokoju w naszym mieœcie.

Jaros³aw Kempa jest dr. nauk ekonomicznych. Mieszka w Sopocie - Kamiennym Potoku na ul. Kujawskiej 57 A, jest pracownikiem naukowym UG na Wydziale Ekonomicznym w Sopocie. W latach 2006 i 2010 by³ najpopularniejszym sopockim radnym.

Z Maciejem Szemelowskim, kandydatem ruchu obywatelskiego „Kocham Sopot” na miejskiego radnego, rozmawiamy o programie wyborczym, transparentnoœci w³adzy i ¿y³ce spo³ecznikowskiej.

Kocham Sopot, bo to nasze wspólne dobro

fot. archiwum rodzinne

Krzysztof M. Za³uski Riviera: A jednak zdecydowa³ siê Pan na kandydowanie do Rady Miasta Sopotu? Maciej Szemelowski: Powiem szczerze, do koñca waha³em siê, ale jednak uleg³em. Namówili mnie czytelnicy Pañskiej gazety. Pisz¹c co miesi¹c artyku³y do „Riviery” sta³em siê mimo woli - rozpoznawalny w Sopocie. Obcy ludzie zaczepiaj¹ mnie i gratuluj¹ zaanga¿owania w sprawy naszego miasta. Przy okazji pytaj¹, czy bêdê kandydowa³… Swoj¹ drog¹ to niepojête, ¿e w Trójmieœcie istnieje jedna gazeta niezale¿na, jedno, jedyne medium, które patrzy w³adzy na rêce. Jest Pan artyst¹ plastykiem, scenografem telewizyjnym,

scenarzyst¹, fotografikiem, dzia³aj¹cym od 35 lat na terenie Sopotu. Po co Panu jeszcze mandat radnego? Kiedyœ Sopot nazywano miastem artystów, miastem kultury. Dziœ jest to imprezowania dla ma³o wymagaj¹cych. Fakt, ¿e coraz mniej ludzi interesuje siê kultur¹, sztuk¹, architektur¹, czy literatur¹, nie oznacza, ¿e nie nale¿y o to wszystko zadbaæ. Polityka obecnych w³adz miasta - jeœli nie ulegnie korekcie - doprowadzi wkrótce do nieodwracalnego zniszczenia charakteru Sopotu. I coœ z tym trzeba natychmiast zrobiæ. Ale Pan wie, ¿e na kulturze nie da siê… zarobiæ? A kto mówi o zarabianiu? W³adza to s³u¿ba wyborcom, a nie zarabianie pieniêdzy, jak to siê

wiêkszoœci polityków wydaje. Kiedyœ nazywa³o siê to ¿y³k¹ spo³ecznikowsk¹… Przed wojn¹ mój dziadek, Antoni Szemelowski, za zaanga¿owanie w sprawy edukacji otrzyma³ od Papie¿a Piusa XI tytu³ Szambelana Papieskiego. Z kolei kuzyn mojej babci, Mieczys³aw Krzy¿ankiewicz, kiedy dorobi³ siê maj¹tku, stwierdzi³ ¿e trzeba coœ zrobiæ dla rodz¹cej siê II Rzeczpospolitej. Zosta³ wspó³za³o¿ycielem i pierwszym dyrektorem Miêdzynarodowych Targów Poznañskich. Tworzy³ tak¿e pierwsze w Polsce linie lotnicze. W mojej rodzinie by³ równie¿ prezydent Lwowa, Julian Szemelowski. I rozumiem, ¿e Pan te¿ posiada ten gen spo³ecznika? To prawda, nie jest mi obojêtne w jakich warunkach ¿yj¹ i pra-

cuj¹ moi rodacy. Ja przez ca³e ¿ycie zawodowe by³em niezale¿ny finansowo. Wychowa³em i wykszta³ci³em dwoje dzieci, teraz mogê pozwoliæ sobie na pracê pro publico bono… Zw³aszcza, ¿e mam takie jakieœ nieodparte wra¿enie, ¿e wielu samorz¹dowców traktuje pracê spo³eczn¹, jako trampolinê do ró¿nego rodzaju synekur. A tak byæ nie mo¿e. Miêdzy innymi dlatego uwa¿am, ¿e w³adza powinna byæ kontrolowana bezustannie. ¯e na ka¿dym jej poziomie, równie¿ samorz¹dowym, powinna obowi¹zywaæ kadencyjnoœæ maksimum dwie kadencje i koniec. W przeciwnym razie rz¹dz¹cy siê degeneruj¹, czego przyk³adów w postaci ró¿nych afer i przekrêtów mamy a¿ w nadmiarze. Kto mia³by tê kontrolê nad w³adz¹ sprawowaæ? Oczywiœcie niezale¿ne media! Takie gazety, jak „Riviera” powinny byæ w ka¿dym powiecie, patrzyæ na rêce wójtom, burmistrzom, prezydentom, radnym… Ale na razie mamy „PRLbis”, tylko w nowych dekoracjach, postawionych za unijn¹ kasê. Tak jest! W³adza - z pieniêdzy podatników - p³aci „mainstreamowym” mediom za propagandê swojego sukcesu, co dla gazet, bêd¹cych niemal w 100 proc. w rêkach obcych koncernów, jest bardzo wygodne, bo

obni¿a koszty „produkcji”. Niestety wyklucza tak¿e rzetelnoœæ dziennikarsk¹. Z kolei media niezale¿ne szykanuje siê pozwami do s¹du, przekupstwem dziennikarzy i zastraszaniem reklamodawców. Zreszt¹ jak to wygl¹da, pan wie chyba najlepiej… No niestety doœwiadczy³em tego, o czym Pan mówi… Ale jestem dobrej myœli, bo powoli, w ca³ej Polsce, rodz¹ siê niezale¿ne media: gazety, portale internetowe, gminne radia, a nawet miejskie telewizje. Pracuj¹ w nich m³odzi zapaleñcy, ludzie którzy nie dadz¹ siê skorumpowaæ… Inicjatywom takim patronuje Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, co daje s³abym ekonomicznie mediom, wsparcie organizacyjne, merytoryczne i - co najwa¿niejsze - prawne. Wróæmy jednak do Sopotu, do wyborów… Nie wspomnia³ Pan dot¹d nic o swoim programie. Co wyj¹tkowego chce Pan zaproponowaæ mieszkañcom? Obiecywaæ z³ote góry, to ka¿dy potrafi. A ja uwa¿am, ¿e przede wszystkim liczy siê dorobek ¿yciowy kandydata, co konkretnego zrobi³ dotychczas dla swojej spo³ecznoœci. Jako demokrata s¹dzê, ¿e trzeba dok³adnie ws³uchiwaæ siê w potrzeby ludzi, a potem dopiero wykorzystuj¹c swoje talenty próbowaæ je zaspakajaæ. Jestem te¿ realist¹ dlatego wiem, ¿e z obietnic wyborczych na ogó³ niewiele daje siê zrealizowaæ.

Dlatego jestem ostro¿ny w ich formu³owaniu. Wed³ug mnie najwa¿niejsze jest to, ¿eby doprowadziæ do prawdziwego dialogu pomiêdzy w³adz¹, a obywatelami. Aby podatnik dok³adnie wiedzia³, na co id¹ jego pieni¹dze, dlaczego miasto inwestuje w to, czy w tamto, i czemu na to pieni¹dze s¹, a na to ich niema. Chodzi mi o ca³kowit¹ transparentnoœæ w³adzy - bo to od tej transparentnoœci zaczyna siê demokracja. Jeœli obywatel, w razie jakichkolwiek niejasnoœci, nie ma siê do kogo zwróciæ, to o jakiej demokracji my mówimy? I Pan chcia³by doprowadzi do tego, ¿e sopocianie bêd¹ mogli pytaæ urzêdników o wszystko i otrzymaj¹ od nich rzeteln¹ odpowiedŸ na ka¿de pytanie, nawet to najbardziej k³opotliwe? W³aœnie tak. W³adza - równie¿ samorz¹dowa - musi wreszcie uœwiadomiæ sobie, ¿e mieszkaniec, obywatel, podatnik - jest suwerenem, a prezydent, radny, urzêdnik - tylko jego s³ug¹. Niestety o tej regule rz¹dz¹cy zapominaj¹. Ja - jeœli sopocianie zechc¹ powierzyæ mi mandat radnego - bêdê o tym w³adzy bezustannie przypomina³. Maciej Szemelowski Kandydat na radnego miasta Sopotu. Malarz, grafik, autor plakatów, fotografik, scenograf, autor filmów i albumów o Sopocie, od czterech lat wspó³pracuje z sopock¹ „Rivier¹”.


SPO£ECZEÑSTWO

Nr 11 (98) listopad 2014

3

Z Micha³em Stró¿ykiem, kandydatem Prawa i Sprawiedliwoœci na prezydenta Sopotu, rozmawiamy o tym jak uzdrowiæ nasze miasto.

Sopot bezpieczny - transparentna w³adza Brygida Tomczyk

I dlatego postanowi³ Pan kandydowaæ na stanowisko prezydenta miasta?

Zacznijmy nietypowo. Proszê coœ opowiedzieæ o Sopocie. jak Pan widzi to miasto?

W³aœnie dlatego.

Nasze miasto - odk¹d pamiêtam, by³o zawsze pe³ne zieleni, unikalnego klimatu, wysokiej kultury. Ale ostatnio zmieni³o siê nie do poznania. Zieleñ zastêpowana jest betonem, kultura tani¹ rozrywk¹, zaspokajaj¹c¹ najni¿sze gusta. Kiedyœ Sopot cieszy³ siê renom¹, do Sopotu trzeba by³o przyje¿d¿aæ, bo to by³a marka, presti¿. Ale ten kapita³ zosta³ roztrwoniony. Teraz Sopot kojarzy siê Jackiem Karnowskim i jego zarzutami korupcyjnymi. Z burdami na Monciaku i gnij¹cymi na pla¿ach glonami. Czas to zmieniæ. I ja wiem, jak to zrobiæ.

Trzy najwa¿niejsze rzeczy do za³atwienia w Sopocie? Bezpieczeñstwo, s³u¿ba zdrowia, ha³as. Poprawa bezpieczeñstwa to priorytet. W Sopocie po zmroku niestety strach wyjœæ na ulicê. Monitoring to fikcja. Brakuje równie¿ odpowiedniej iloœci patroli. Czasami o tym, czy uda siê uratowaæ czyjeœ ¿ycie, czy zdrowie decyduj¹ sekundy, dlatego konieczne jest wybudowanie w Sopocie szpitala. Ha³as to kolejny problem, który koniecznie trzeba rozwi¹zaæ, a wystarczy zamontowaæ ekrany dŸwiêkoszczelne wzd³u¿ torów PKP.

Trzy najwa¿niejsze zmiany, jakie wprowadzi³by Pan w Sopocie, w przypadku zwyciêstwa… Darmowe parkowanie dla mieszkañców. Bezp³atny dostêp do internetu na terenie ca³ego miasta. Program wsparcia seniorów. Wiêkszoœæ zaparkowanych w centrum samochodów to przyjezdni, a mieszkañcy s¹ karani op³atami parkingowymi, nawet jak jad¹ na pocztê, czy do lekarza. Trzeba to jak najszybciej zmieniæ i wprowadziæ dla mieszkañców parkowanie nieodp³atne. W dobie szybkiego rozwoju technologicznego dostêp do Internetu nie mo¿e byæ przywilejem. Wdro¿ê powszechny, bezprzewodowy i darmowy dostêp do internetu na terenie ca³ego miasta.

Konieczne jest równie¿ wsparcie dla seniorów. W urzêdzie miasta trzeba wprowadziæ punkt obs³ugi seniora, zajmuj¹cy siê pomoc¹ w prowadzeniu spraw osób starszych w sopockim magistracie. Pracownicy tego punktu bêd¹ wyposa¿eni w samochód, aby móc doje¿d¿aæ do osób, które do urzêdu nie mog¹ dostaæ siê same. Co Pañskim zdaniem jest najwiêkszym problemem Sopotu? Fakt, ¿e Sopot nie jest miastem dla wszystkich mieszkañców, tylko dla w¹skiej grupy. Dal tych nielicznych, którzy czerpi¹ zyski z interesów, degraduj¹cych miasto. Poza tym Sopot wyludnia siê w zastraszaj¹cym tempie i tonie w coraz wiêkszych d³ugach. Mniej mieszkañców to mniej wp³ywów do

bud¿etu. Ten trend trzeba zatrzymaæ. Jak¹ pierwsz¹ decyzjê podj¹³by Pan po zajêciu fotela prezydenta Miasta Sopotu? Przygotowa³bym raport otwarcia, przedstawiaj¹cy faktyczny stan finansów miasta. Dlatego warto zag³osowaæ na Micha³ Stró¿yka? Tak. I jeszcze dlatego, ¿e Sopot musi staæ siê miejscem dla sopocian. Równie¿ dla osób starszych, które wymagaj¹ opieki, rodzin z ma³ymi dzieæmi oraz m³odych, którzy startuj¹ w doros³e ¿ycie. Przywróæmy miasto mieszkañcom. Wszystkim. Wiem jak to zrobiæ.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwoœci Rocznik 1977. Absolwent Uniwersytetu Gdanskiego, szef sopockich struktur PiS, dziennikarzem Gazety Polskiej Codziennie. Zaslynal z organizowania demonstracji pod domami polityków m.in. bylego prezydenta Lecha Walesy i Donalda Tuska.

W najbli¿sz¹ niedzielê, 16 listopada odbêd¹ siê kolejne wybory samorz¹dowe. Sopocianie bêd¹ mieli szansê na nowe otwarcie. Kandydaci na radnych i prezydenta prezentuj¹ swoje programy, plany i obietnice, pukaj¹ do drzwi mieszkañcom, przeœcigaj¹ siê w pomys³ach i obietnicach. Wiele z nich to jedynie przys³owiowa „kie³basa wyborcza”, czyli weksle bez pokrycia. Tym razem z Miros³awem Pinkiewiczem porozmawiamy wiêc o przestêpstwach wyborczych.

Dialogi o bezpieczeñstwie Rozmawia Krzysztof M. Za³uski Panie Komendancie, czy jest coœ takiego, jak o odpowiedzialnoœæ za sk³adanie obietnic wyborczych, o których z góry wiadomo, ¿e s¹ nie do spe³nienia? ¯e maj¹ jedynie wprowadziæ w b³¹d wyborców? Krótko mówi¹c, czy istnieje prawna odpowiedzialnoœæ za „sprzeda¿ nieœwie¿ej kie³basy wyborczej”? Miros³aw Pinkiewicz: Cech¹ demokratycznego pañstwa jest to, ¿e jego w³adze, zarówno pañstwowe, jak i samorz¹dowe, pochodz¹ z mandatu narodu, czyli ¿e s¹ wy³onione w ramach powszechnych i wolnych wyborów, pozostaj¹cych pod wyj¹tkow¹ ochron¹ prawn¹. Troska ustawodawcy wynika z faktu, ¿e pomimo tej szczególnej opieki, dochodzi czasem do pope³niania przestêpstw wyborczych i ró¿norakich manipulacji. Jakiego rodzaju s¹ to przestêpstwa? Pierwsza i zasadnicza grupa zachowañ przestêpczych zwi¹zanych z prawem wyborczym, to ³amanie zasad procedury wyborczej. Mo¿emy wymieniæ ich mnóstwo, ale do tych najwa¿niejszych nale¿a³oby zaliczyæ np. zbieranie podpisów, za poparciem zg³oszonego kandydata przy zastosowaniu ró¿nych form nacisku, na przyk³ad przemoc¹, groŸb¹ bezprawn¹,

podstêpem, a tak¿e innymi formami, jak presja, wykorzystanie stosunku zale¿noœci, czy te¿ w zamian za korzyœæ finansow¹ lub osobist¹. Rozumiem, ¿e nak³anianie przez szefa swoich pracowników do okreœlonych zachowañ wyborczych, to te¿ rodzaj presji? Oczywiœcie. S³ysza³em o jednym z sopockich urzêdników, który nakaza³ ponoæ swoim podw³adnym fotografowanie kart wyborczych przed wrzuceniem do urny, bo chce wiedzieæ, czy aby na pewno wszyscy na niego g³osuj¹. Czytelnicy opowiadaj¹ mi tak¿e o przypadkach namawiania przez lekarzy swoich pacjentów, aby g³osowali w³aœnie na nich. Czy takie zachowania wykazuj¹ znamiona przestêpstwa? Panie redaktorze, takie zachowanie lekarza jest dla mnie czynem zupe³nie niewyobra¿alnym. W moim przekonaniu by³aby to próba nie tylko wywarcia presji na pacjenta, lecz w ogóle zanegowaniem roli lekarz, który przecie¿ ma siê ludŸmi opiekowaæ, a nie uprawiaæ politykê, korzystaj¹c z ich naiwnoœci. Równie nagannym i godnym bezwzglêdnego potêpienia zjawiskiem jest zachowanie pracodawcy, który stosuje wobec swojego podw³adnego presjê, ostrze¿enie, czy pogró¿ki. W tym wypadku, po-

za aspektem moralnym, mamy ju¿ do czynienia z czynem karalnym. Co istotne - zachowanie tego typu nie musi byæ wyra¿one s³owami, wystarczy sam gest, byle by³ czytelny dla adresata. Podobne sytuacje mog¹ obejmowaæ zale¿noœci pomiêdzy nauczycielem, a uczniem b¹dŸ studentem, a tak¿e urzêdnikiem i petentem. Innym przyk³adem zachowañ zabronionych, mo¿e byæ nakazanie do okreœlonych zachowañ wyborczych cz³onków rodziny. Panie Komendancie, to by³y przestêpstwa, dotycz¹ce ochrony swobody przekonañ wyborców. Teraz chcia³bym Pana zapytaæ o granicê pomiêdzy agitacj¹ wyborcz¹, a oszustwem… Podczas kampanii, kandydaci na radnych, czy prezydenta miasta obiecuj¹ wyborcom „z³ote góry”. Najczêœciej z tych obietnic nie pozostaje nic… Czy nie jest to rodzaj oszustwa, polegaj¹cego na wy³udzaniu g³osów w zamian za obietnicê spe³nienia okreœlonych postulatów? Metoda pos³ugiwania siê niespe³nionymi obietnicami jest co

najmniej tak stara, jak demokracja. „W³adza Ludowa” dla zjednania sobie tzw. „mas” organizowa³a pikniki z darmowym jedzeniem i piciem, g³ównie kie³bas¹ i wódk¹. W III RP wyg³aszanie k³amstw wyborczych bynajmniej nie zanik³o. Trzeba przy tym pamiêtaæ, ¿e zdobywanie poparcia wyborcy poprzez kuszenie go oszustwami nie jest zabronione, bo nie narusza prawa. Nie oznacza to oczywiœcie, ¿e nie jest to rodzaj obrzydliwej manipulacji nieœwiadomymi niczego ludŸmi. Obiecywanie „gruszek na wierzbie” jest naganne, nieetyczne i niemoralne, ale tylko w tym wymiarze mo¿e byæ oceniane. Wiêc nie jest to pospolite oszustwo, i to pope³nione przy pomocy podstêpu? Domyœlam siê, o co Panu chodzi, ale w polskim prawie nie istnieje instytucja „k³amstwa wyborczego”. Prawodawcy nie przewidzieli równie¿ odpowiedzialnoœci karnej za to, co niektórzy nazywaj¹ „podstêpnym zdobyciem g³osów wyborczych”. Jest co prawda grupa prawników, którzy uwa¿aj¹, ¿e

g³oszenie „obietnic” niemo¿liwych do spe³nienia, jest instrumentem wprowadzaj¹cym w b³¹d wyborcê, przez co komitet wyborczy, czy partia, dochodz¹c do w³adzy, uzyskuje korzyœæ maj¹tkow¹. I ten zwi¹zek przyczynowy w ich mniemaniu rodzi przypuszczenie, ¿e zastosowana „kie³basa wyborcza” wywo³uje u wyborcy fa³szywe wyobra¿enie o rzeczywistoœci, która tak naprawdê bêdzie wygl¹da inaczej ni¿ mu obiecano, a to mo¿e wype³niaæ znamiona przestêpstwa okreœlanego mianem oszustwa. Takie w³aœnie stanowisko kilka lat temu zaprezentowa³ jeden z mieszkañców Szczecina, który czuj¹c siê oszukany niespe³nieniem konkretnych obietnic wyborczych, wniós³ sprawê do S¹du. Jednak z tego co pamiêtam, powództwo w tym przypadku zosta³o oddalone. Z tego wynika, ¿e przepisy prawa polskiego wprawdzie gwarantuj¹ wyborcy swobodê g³osowania, ale nie chroni¹ go przed k³amstwami wyborczymi polityków! Przyznam szczerze, ¿e czegoœ tu nie ro-

Miros³aw Pinkiewicz Rocznik 1969 r. Od urodzenia mieszka w Sopocie. Ukoñczy³ Wy¿sz¹ Szko³ê Policji w Szczytnie, Wydzia³ Prawa Uniwersytetu Wroc³awskiego, Wydzia³ Zarz¹dzania i Organizacji Uniwersytetu Gdañskiego oraz Wydzia³ Ekonomii Politechniki Gdañskiej. By³ Komendantem Miejskim Policji w Sopocie, a tak¿e Powiatowym w Pruszczu Gdañskim i Sztumie. Z wykszta³cenia jest prawnikiem i menad¿erem ds. bezpieczeñstwa, posiada te¿ Uprawnienia Pañstwowe Ministerstwa Infrastruktury w zakresie budownictwa. Prezydent Rzeczypospolitej odznaczy³ go Br¹zowym Krzy¿em Zas³ugi.

zumiem. Przecie¿, jeœli wyborca da siê nabraæ, to nieuczciwy polityk - w³aœnie dziêki naiwnoœci wyborcy - dochodzi do w³adzy i korzysta z jej przywilejów, krótko mówi¹c: spija œmietankê, któr¹ produkuje oszukany i naiwny wyborca-podatnik. Przecie¿, jeœli polityk obiecuje, ¿e zbuduje szpital miejski, a buduje dom towarowy, z którego on i jego kumple czerpi¹ zyski, to chyba coœ tu jest nie tak? Jak ju¿ mówi³em, polskie prawo nie chroni wyborców przed k³amstwami wyborczymi polityków. Oszustów z ¿ycia politycznego wyeliminowaæ mog¹ jedynie wyborcy. Aby tego dokonaæ, musz¹ raz na cztery lata pofatygowaæ siê do urn. Dlatego to takie wa¿ne, ¿eby uczestniczyæ w tym „Œwiêcie Demokracji”, i aby przed oddaniem g³osu na danego kandydata zastanowiæ siê piêæ razy, czy aby rzeczywiœcie nale¿y mu siê nasz g³os. pomorska gazeta opinii

Wydawca: PPHU Riviera Sopot Redaktor naczelny: Krzysztof M. Za³uski tel. 796-54-94-50 Redakcja: e-mail: redakcja@iriviera.pl Reklama: e-mail: riviera-77@o2.pl OdwiedŸ nas na stronie: www.iRiviera.pl www.facebook.com/riviera.gazeta Druk: Polskapresse sp. z o.o. 80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3 Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania. Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.


4

FOTOREPORTA¯

Nr 11 (98) listopad 2014

Sopocianie wygwizdali

Karnowskiego

13 listopada br. dosz³o w Sopocie do niecodziennego happeningu. W samo po³udnie, przed ratuszem zebra³a siê kilkudziesiêcioosobowa grupa przeciwników urzêduj¹cego prezydenta. Gra¿yna Czajkowska z ruchu „Kocham Sopot”, pokaza³a Jackowi Karnowskiemu Czerwona Kartkê. Dlaczego? Bo obieca³ mieszkañcom rewitalizacjê Sopotu, sprawn¹ komunikacjê, poprawê opieki zdrowotnej, powszechny dostêp do dobrej kultury oraz dba³oœæ o ekologiê i bezpieczeñstwo. Zobowi¹za³ siê tak¿e po wygranym referendum, ¿e dokoñczy kadencjê i wycofa siê z polityki. Zdaniem uczestników pikiety, s³owa jednak nie dotrzyma³. Jednym z punktów programu czwartkowego happeningu by³o podpisanie przez liderów ruchu Kocham Sopot „Kontraktu dla Sopotu na lata 2014 2018”. Gra¿yna Czajkowska i jej koledzy zagwarantowali w nim wyborcom „profesjonaln¹ i uczciw¹ samorz¹dnoœæ”. Tablica z Kontraktem zosta³a przybi³a do drzwi sopockiego ratusza.


FOTOREPORTA¯

Nr 11 (98) listopad 2014

5

Sopocianie pokazali Karnowskiemu czerwon¹ kartkê

Karnowski musi odejϾ

Wojciech Fu³ek powiedzia³: Sopot od 16 lat rz¹dzony jest przez tê sama osobê. To zbyt d³ugo. Jacek Karnowski obra³ z³y kurs i dlatego trzeba mu ten ster odebraæ. Przeciwko Karnowskiemu toczy siê proces karny. Urzêduj¹cy prezydent obci¹¿ony jest trzema zarzutami prokuratorskimi, w tym dwoma korupcyjnymi. Trzecie oskar¿enie dotyczy bezpoœrednio sprawowanego stanowiska - Karnowski poœwiadczy³ w³asnym podpisem nieprawdê, dotycz¹c¹ jego za¿y³ych relacji z dilerem samochodowym, od którego sopocki Urz¹d Miasta kupowa³ s³u¿bowe auta. Tak nie mo¿e byæ. Pamiêtajmy - Sopot nie jest skazany na Jacka K. Przyj¹³em propozycjê Gra¿yny Czajkowskiej, ¿eby byæ jej zastêpc¹ po wygranych wyborach, bo jest to osoba uczciwa, która dotrzymuje obiet-

nic, i której sopocianie mog¹ zaufaæ. Gra¿yna Czajkowska jest absolutnym przeciwieñstwem obecnego prezydenta, który w³adzê traktuje instrumentalnie, a nie jako s³u¿bê mieszkañcom. Jeœli wygramy wybory chcia³bym siê zaj¹æ odbudowywaniem wizerunku sopockiego kurortu, kultur¹ i sztuk¹, sopockimi artystami, uzdrowiskiem, ale równie¿ sprawami ³atwiejszego dostêpu sopocian do s³u¿by zdrowia, rozszerzeniem us³ug medycznych, budow¹ nowych placówek s³u¿by zdrowia a zw³aszcza tym, co ju¿ siê sprawdza na œwiecie – medycyn¹ mobiln¹ i realn¹ tele-opiek¹. B¹dŸmy pionierami w jej wprowadzeniu! Poczujemy siê bezpieczniej we w³asnych domach! Lansowany ostatnio szpital geriatryczny Sopocianom nie wystarczy. Bo to nie jest ¿aden

szpital, tylko oddzia³ geriatryczny dla pacjentów z ca³ego Pomorza, stworzony na bazie istniej¹cego szpitala reumatologicznego. Jest to oczywiœcie placówka potrzebna i popieram jej powstanie, ale nie oszukujmy siê, ¿e w jakikolwiek sposób wp³ynie ona na ³atwiejszy dostêp sopocian i sopockich kuracjuszy do innych specjalistycznych us³ug medycznych. Mieszkañcom potrzebny jest szpital z prawdziwego zdarzenia – wystarczy ich zapytaæ, jak d³ugo oczekuj¹ na specjalistyczne zabiegi i operacje. Ka¿da nowa placówka medyczna, która – choæby w ma³ym stopniu – poprawi tê sytuacjê, bêdzie cenna. Zacznijmy zatem od bilansu otwarcia sopockiej s³u¿by zdrowia i zobaczmy, co da siê naprawiæ i ulepszyæ, dajmy szansê zbudowania wymarzonego, nowoczesnego sopockiego szpitala.


6

FELIETON

Nr 11 (98) listopad 2014

Sopockie co nieco

Równi i równiejsi Ja, niestety znów o wyborach. Wiem, wiem, stajê siê monotematyczny, ale 16 listopada ju¿ blisko i temat siê wyczerpie w sposób naturalny. No chyba, ¿e doczekamy siê – jak 4 lata temu w Sopocie i Gdañsku – drugiej tury.

Wojciech Fu³ek

B

yæ mo¿e jestem nieobiektywny, bo sam kandydujê, tym razem na radnego, ale tym bardziej moje dotychczasowe samorz¹dowe doœwiadczenia i spostrze¿enia chyba warto uwzglêdniæ i wyci¹gaæ z nich wnioski. Tym razem patrzê na tegoroczne wybory trochê mniej emocjonalnie, co sprzyja racjonalnemu podejœciu. I widzê – ¿e jak zawsze – s¹ w nich „równi i równiejsi”. Ci równiejsi, to ekipa z regu³y zwi¹zana z urzêduj¹-

cym prezydentem, burmistrzem lub wójtem. Nie dziwi¹ mnie ju¿ mno¿¹ce siê przed wyborami dni otwarte, zamkniête, pó³otwarte i przymkniête, nie zaskakuj¹ kolejne uroczystoœci, przeciêcia wstêgi, wst¹¿ki i wst¹¿eczki, w dziwny sposób skumulowane w ci¹gu kilku ostatnich tygodni. Ba, lokalni w³odarze ju¿ nawet siê niespecjalnie t³umacz¹, ¿e te gor¹czkowe zabiegi nie maj¹ wyborczego podtekstu. Jedynie s³uszni Znacznie jednak gorzej, jeœli ta „równiejszoœæ” przejawia siê w dyskryminowaniu , czy lekcewa¿eniu konkurentów. Kiedy kilka miesiêcy temu by³em jednym z inicjatorów pomys³u uwolnienia od reklam wyborczych sopockiego Monciaka, pomys³ ten zosta³ storpedowany przez opcjê urzêduj¹cego prezydenta. Niedawno dowiedzia³em siê jednak, ¿e taki za-

Jerzy Hall Radny Miasta Sopotu

kaz podobno w Sopocie wprowadzono. Podobno, bo dziwnym trafem na kilku budynkach na Monciaku reklamy wyborcze jednak zawis³y. To oczywiœcie reklamy „jedynie s³usznej” sopockiej formacji, firmowanej przez prezydenta. Konkurencyjnemu komitetowi wyborczemu monta¿ reklamy w tym miejscu z kolei uniemo¿liwiono, i to przy wsparciu miejskich stra¿ników. „Jedynie s³uszny” komitet regularnie wiesza za to podobizny urzêduj¹cego Prezydenta i jego kandydatów na radnych na miejskich znakach drogowych, co czasami przynosi niespodziewane efekty np. w postaci komunikatu „Karnowski STOP” czy „ograniczeñ prêdkoœci” dla rekomendowanych przez niego kandydatów. Sopockie gazety, wspomagane nie tylko z miejskiego bud¿etu, ale i miejskich placówek oraz instytucji dwoj¹ siê i troj¹, aby wypromowaæ na radnych kan-

dydatów wy³¹cznie „jedynie s³usznej” platformy, bo po co sobie zawracaæ g³owê konkurencj¹, rzetelnoœci¹ i wiarygodnoœci¹, skoro kasa idzie z innego Ÿród³a. Przy czym s¹ one kolportowane zupe³nie oficjalnie w urzêdzie i jakoœ nikt nie uwa¿a tego za naganne. Jestem z Gdañska, czyli… Wœród kandydatów „jedynie s³usznej” opcji nie brakuje te¿ takich, których projekty, kluby czy stowarzyszenia s¹ zasilane z miejskiej kasy. Znajdziecie na tej liœcie (reklamowanego oczywiœcie równie w gazecie, a jak¿e) nawet radnego Gdañska, który teraz chce byæ radnym Sopotu! A¿ tak bardzo, ¿e gor¹czkowo zmienia³ niedawno swoje ¿yciowe credo z kierunku gdañskiego na sopocki. A ja raczej zada³bym mu pytanie, do kiedy pobiera³ dietê radnego w Gdañsku, kiedy w Sopocie siê zameldowa³ i czy nie uwa¿a

- ile takich postêpowañ (w sprawie cofniêcia koncesji) przeprowadzono w Sopocie podczas kadencji 2010-2014 i z jakim skutkiem. Sopot, 15.10 2014 Wojciech Fu³ek

Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski INTERPELACJA W zwi¹zku z ewidentnym zagro¿eniem dla bezpieczeñstwa i porz¹dku, do którego – po raz kolejny – dosz³o w Sopocie w wyniku sytuacji, która mia³a miejsce w tym tygodniu, kiedy w Sopocie kilkanaœcie klubów nocnych zorganizowa³o tzw. „po³owinki” dla m³odzie¿y szkolnej ( w zdecydowanej wiêkszoœci nieletniej) , w ramach których wielokrotnie interweniowa³a sopocka policja, zwracam siê w ramach niniejszej interpelacji z nastêpuj¹cymi pytaniami: 1. Jakie czynnoœci profilaktyczne podj¹³ wczeœniej w tej sprawie Urz¹d Miasta, dysponuj¹c z pewnoœci¹ informacjami na temat przygotowywanej imprezy (bo by³y one kolportowane publicznie z du¿ym wyprzedzeniem, a rok temu impreza odby³a siê w podobnej formule i z podobnymi efektami) 2. Jeœli Urz¹d nie mia³ ¿adnej wiedzy, to dlaczego nie zosta³ uprzedzony np. przez osoby z Biura Prezydenta, które œledz¹ bie¿¹ce doniesienia medialne i powinny odpowiednio zareagowaæ; 3. Ilu funkcjonariuszy Stra¿y Miejskiej bra³o udzia³ w dy¿urach i patrolach w ostatni weekend; 4. Jakie dzia³ania podjêto wobec organizatorów imprez, którzy doprowadzili do zagro¿enia bezpieczeñstwa i porz¹dku w mieœcie; 5. Dlaczego nie zorganizowano ¿adnej akcji, która umo¿liwi³aby udowodnienie klubom lub organizatorom imprez sprzedawanie alkoholu osobom nieletnim w czasie tego wydarzenia, jeœli przewidywano takie wypadki? 6. Jakie œrodki zapobiegawcze podj¹³ Urz¹d Miasta, aby nie dopuœciæ do takich zdarzeñ w przysz³oœci? Z powa¿aniem Jerzy Hall Wojciech Fu³ek Radny Miasta Sopot Sopot, 15.10. 2014 Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski INTERPELACJA W zwi¹zku z ostatnimi zapowiedziami odebrania koncesji sopockim lokalom, które bra³y udzia³ w organizacji tzw. „po³owinek” dla nieletniej m³odzie¿y szkolnej, zwracam siê w ramach interpelacji o udzielenie odpowiedzi na nastêpuj¹ce pytania: - ile i które sopockie lokale z³ama³y postanowienia ustawy w sprawie sprzeda¿y alkoholu osobom nieletnim i nietrzeŸwym podczas tego wydarzenia, które mia³o miejsce w nocy z poniedzia³ku na wtorek, 13/14 paŸdziernika br

takiego dziwnego procederu za naganny etycznie i moralnie? Ale na takie niewygodne pytania raczej nie otrzymamy odpowiedzi. Tak samo, jak jedna z opozycyjnych sopockich kandydatek nie mo¿e od d³u¿szego czasu doprosiæ siê konkretnej odpowiedzi na proste pytanie, zadane prezydentowi Karnowskiemu o wydatki z urzêdowych kart kredytowych – które okaza³y siê zdecydowanie najwy¿sze z wszystkich trójmiejskich prezydentów. To jednak nic nowego. Cztery lata temu równie¿ obowi¹zywa³a identyczna zasada „jedynie s³usznego” kandydata i dyskryminowania na wszelki mo¿liwy sposób jego konkurentów. Ale dla przypomnienia – jedyny komitet, jaki z³ama³ wtedy ordynacjê wyborcz¹, to oczywiœcie ten „s³uszny i równiejszy” od innych. Nie przypominam sobie jednak, aby dziennikarze jakoœ szczególnie napiêtnowali wtedy ten proceder, mimo, ¿e komitet ukarano nawet finansow¹ grzywn¹. Ale jak tu wierzyæ w jej skutecznoœæ, skoro kara za takie z³amanie wyborczego prawa wynios³a 100 z³otych! To raczej zachêta, a nie przestroga! Anonimowe oszczerstwa Cztery lata temu dowiadywa³em siê te¿ o sobie i o swojej

rodzinie dziwnych rzeczy, kolportowanych w postaci „czarnego PR-u”. Teraz obserwujê te same, doskonale znane mi metody, do których na pewno nikt siê przyzna. I im bardziej absurdalne to zarzuty, tym trafiaj¹ na podatniejszy grunt. Gra¿yna Czajkowska, bezpartyjna kandydatka „Kocham Sopot” zosta³a ju¿ m.in. oskar¿ona o to, ¿e zmienia partie jak rêkawiczki, czy te¿, ¿e kandyduje po to, aby za³atwiæ sobie przydzia³ mieszkania starszej s¹siadki z do³u. I dla anonimowych oszczerców nie ma ¿adnego znaczenia, ¿e mieszka ona na parterze. Wa¿ne, ¿eby mia³a siê z czego t³umaczyæ. Takie fa³szywe komunikaty, czy anonimowe ulotki pojawiaj¹ siê równie¿ jako porêczny polityczny orê¿ w wyborczej walce o g³osy sopocian w stosunku do innych kandydatów „Kocham Sopot”. Mo¿e dlatego, ¿e s¹ popularni i tym samym groŸni? Ja ci¹gle jednak wierzê, ¿e tego typu metody obracaj¹ siê g³ównie przeciwko pomys³odawcom, a mieszkañcy nie dadz¹ siê na nie nabraæ. No, chyba, ¿e sami nale¿¹ do opcji „równiejszej”, wtedy uwierz¹ tylko w „jedynie s³uszn¹” wersjê.

jest, ¿e impreza ta zakoñczy³a siê deficytem bud¿etowym? Jeœli tak, to w jakiej wysokoœci i kto jest za to odpowiedzialny? Z jakich œrodków zostanie ten deficyt pokryty? Gra¿yna Czajkowska

Jerzy Hall Radny Miasta Sopotu

Wojciech Fu³ek Radny Miasta Sopot

Sopot, 15.10 2014

Sopot, 15.10. 2014 Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski

Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski

INTERPELACJA W zwi¹zku z wczeœniejszymi informacjami wiceprezydenta miasta, p. Bartosza Piotrusiewicza, ¿e Sopot wygra³ proces z g³ównym wykonawc¹ inwestycji na terenie Opery Leœnej, zwracam siê z interpelacj¹, dotycz¹c¹ realnego stanu prawnego (i finansowego), zwi¹zanego z tym sporem. Czy pan Prezydent potwierdza tê informacjê? Proszê te¿ o przedstawienie pe³nej sentencji wyroku w tej sprawie i kwoty zas¹dzonych odsetek. Wojciech Fu³ek

W nawi¹zaniu do informacji o najwy¿szych na Pomorzu wydatkach Urzêdu Miasta w Sopocie z kart kredytowych oraz deklaracj¹ p.Anny Dyksiñskiej, ¿e wszystkie urzêdowe wydatki za poœrednictwem kart kredytowych s¹ monitorowane i zewidencjonowane, zwracam siê z ¿¹daniem podania nastêpuj¹cych informacji: 1. Ile kart kredytowych znajduje siê aktualnie w dyspozycji Urzêdu Miasta w Sopocie; 2. Kto jest ich bezpoœrednim dysponentem; 3. Czy wydatki z kart kredytowych musz¹ uzyskaæ wczeœniej czyj¹kolwiek akceptacjê; 4. Jakie by³y wydatki poniesione za poœrednictwem kart kredytowych w roku 2013, 2012, 2011 i 201; 5. Dok³adnej specyfikacji wydatków z kart kredytowych Urzêdu Miasta w Sopocie w roku 2013 i 2014 z podaniem dok³adnych kwot wydanych z poszczególnych kart oraz ich przeznaczenia.

Wojciech Fu³ek Radny Miasta Sopot Sopot, 15.10. 2014 Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski INTERPELACJA W ramach niniejszej interpelacji zwracam siê o kompletn¹ informacjê, dotycz¹c¹: - aktualnej iloœci sporów s¹dowych, prowadzonych przez miasto z wykonawcami miejskich inwestycji z dok³adn¹ specyfikacj¹, czego dotycz¹ - ile takich spraw znalaz³o siê w s¹dzie w czasie kadencji 20102014 i jaki by³ ich fina³? - jakie poniesiono w zwi¹zku z nimi koszty (s¹dowe, prawnicze, zas¹dzone kary i odsetki). Wojciech Fu³ek

Gra¿yna Czajkowska Radny Miasta Sopotu Sopot, 15.10 2014 Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski INTERPELACJA Zwracam siê z interpelacj¹, dotycz¹c¹ podania pe³nego wykazu kosztów tegorocznej imprezy „Art Loop Festival”. Czy prawd¹

Z powa¿aniem Jerzy Hall

Jerzy Hall Radny Miasta Sopotu Sopot, 17.09. 2014 Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski INTERPELACJA Zwracam siê z interpelacj¹, dotycz¹c¹ jawnoœci dysponowania bezp³atnymi zaproszeniami na koncerty i inne imprezy, realizowanymi na miejskich obiektach. Proszê m.in. o podanie dok³adnej iloœci bezp³atnych zaproszeñ, pozostaj¹cych w dyspozycji Prezydenta na Polsat Sopot Festiwal i sposobu ich rozdysponowania z list¹ osób, które je otrzyma³y. Proszê te¿ o okreœlenie, jak¹ iloœci¹ bezp³atnych zaproszeñ Prezydent dysponuje na imprezy, organizowane w Ergo Arenie i jak s¹ one rozdysponowane. Z powa¿aniem Jerzy Hall


I

16 listopada 2014

Gazeta niecodzienna

Lista kandydatów do Rady Miasta Sopotu Okreg I 1 HENRYK HRYSZKIEWICZ

16 listopada 2014

WYBIERZ SWOJE RADNEGO, SWOJEGO PREZYDENTA I SWOJA WIZJE SOPOTU

NIEMO¯LIWE NIE ISTNIEJE

2 Grazyna Czajkowska 3 Ryszard Kajkowski 4 Sara Szczecinska 5 Marcin Kolakowski 6 Leszek Kierznowski 7 Agata Dobosz 8 Ewa Adamowicz 9 Ewa Kuzniar-Niemkiewicz 10 Wojciech Kuchta 11 Maciej Szemelowski 12 Pawel Wilkicki

Okreg II

Gra¿yna

CZAJKOWSKA Wojciech Fulek

Jerzy Hall

Henryk Hryszkiewicz

Jaroslaw Kempa

Rocznik 1957, urodzony w Sopocie, absolwent UG, pisarz, scenarzysta, menedzer, autor i wspólautor kilkunastu ksiazek i albumów, poswieconych Sopotowi (m.in. nagrodzonego prestizowa nagroda „Pro Libro Legendo” – „Kurortu w cieniu PRL-u” oraz unikalnych monografii sopockiego mola i Opery Lesnej. Wiceprezydent Sopotu w latach 1998-2010. Zalozyciel najwiekszego ruchu obywatelskiego w miescie „Kocham Sopot”. Sopocianin od zawsze i na zawsze. Ojciec trzech synów, zona Malgorzata jest nauczycielka historii w sopockim gimnazjum. Zapalony tenisista. Bezpartyjny.

Rocznik 1956, prawnik, absolwent UG, prowadzi wlasna dzialalnosc gospodarcza. Legenda opozycji demokratycznej z okresu PRL-u.. Jeden z najbardziej aktywnych i obowiazkowych sopockich radnych z ogromnym doswiadczeniem samorzadowym. Zdeklarowany zwolennik kadencyjnosci wladz oraz blizszej wspólpracy z policja w zakresie zapewnienia w Sopocie bezpieczenstwa i porzadku. W ostatniej kadencji – Przewodniczacy Komisji d.s Bezpieczenstwa. Ojciec szesciorga dzieci, dumny dziadek gromadki wnuków. Doskonaly pilkarz i koszykarz. Bezpartyjny.

Rocznik 1967, trener, sportowiec, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski, Europy i Swiata w swojej dyscyplinie (kulturystyka), zalozyciel oraz Prezes klubu i stowarzyszenia sportowego SSKiR, holdujacego zasadzie „sport metoda wychowania sopockiej mlodziezy”. Przez 28 lat prowadzil w Sopocie Serwis RTV, w tej chwili poswiecil sie wylacznie pracy trenerskiej z mlodzieza oraz spolecznej. W ostatniej kadencji – Przewodniczacy Komisji ds. Sportu i Mlodziezy. Ojciec Michala, studenta AWF-u i czynnego sportowca. Od zawsze bezpartyjny.

Rocznik 1974, dr ekonomii, wykladowca akademicki w Katedrze Polityki Gospodarczej UG. Radny Sopotu od roku 1998, w wyborach samorzadowych 2006 oraz 2010 uzyskal najwiecej glosów sopocian sposród wszystkich startujacych kandydatów na radnych. W ostatniej kadencji pelnil funkcje Wiceprzewodniczacego Rady Miasta i szefa klubu „Kocham Sopot”. Szczesliwy ojciec i maz. Zwiazany rodzinnie z Kamiennym Potokiem, gdzie mieszka z zona, dzieckiem i rodzicami. Zeglarz i lekkoatleta. Bezpartyjny.

Twój kandydat na Przewodnicz¹cego Rady Miasta

Bezpieczeñstwo przede wszystkim!

Sport metod¹ wychowania sopockiej m³odzie¿y

Walczymy o przejrzysty, uczciwy samorz¹d i inwestycje dla mieszkañców

1 JERZY HALL 2 Michal Hryszkiewicz 3 Michal Kondracki 4 Bozena Tarnowska 5 Szymon Gotowczyc 6 Malgorzata Badowska 7 Jaroslaw Wójcik 8 Ewa Gamdzyk 9 Daniela Gawronska 10 Adam Adamowicz

Okreg III 1 WOJCIECH FULEK 2 Zygmunt Semmerling 3 Pawel Petkowski 4 Barbara Sowinska 5 Arkadiusz Wichert 6 Magdalena Masny 7 Barbara Maj 8 Lech Baczek 9 Magdalena Pawlowska

Okreg IV 1 JAROSLAW KEMPA 2 Wieslawa Rozwadowska 3 Sandra Sutor 4 Bogna Katarzyna Danilczuk 5 Michal Romasz 6 Barbara Stachowska 7 Henryk Majkowski 8 Biruta Zylis 9 Wlodzimierz Sliwinski 10 Wojciech Kubica


II

GAZETA NIECODZIENNA „KOCHAM SOPOT”

16 listopada 2014

Gra¿yna

CZAJKOWSKA

DOSYÆ BUTY, PYCHY I AROGANCJI W£ADZY ! PRZYSZED£ CZAS NA CZERWON¥ KARTKÊ !

Niemo¿liwe nie istnieje Riviera: Co chce Pani zaproponowaæ mieszkañcom Sopotu w przypadku zwyciêstwa? Przede wszystkim pragnê spokoju i dobra mieszkañców. Nie chcê rewolucji. To co jest dobre, zamierzam kontynuowaæ. To co jest z³e - bardzo szybko zmieniê. Na przyk³ad, jak zamierza Pani zadbaæ o bezpieczeñstwo, z którym w naszym mieœcie ostatnio nie jest najlepiej? Zlikwidujê Stra¿ Miejsk¹, bo to zbêdna sopocianom i bardzo kosztowna „gwardia prezydencka”. Zaoszczêdzone w ten sposób fundusze, skierujê na dofinansowanie patroli policyjnych. Zakupiê tak¿e dwa drony, czyli bezza³ogowe obiekty lataj¹ce, które bêd¹ patrolowaæ miasto z powietrza i przekazywaæ obraz do centrum koordynacyjnego - cena jednego drona, to równowartoœæ samochodu s³u¿bowego, jakim jeŸdzi prezydent Karnowski. Aby byæ w pe³ni chronionym wystarczy GPS i „przycisk antynapadowy” w telefonie. Jego uruchomienie pozwoli na b³yskawiczn¹ reakcjê s³u¿b policyjnych. Dziêki dronom, mieszkañcy bêd¹ otrzymywaæ tak¿e sms-owe powiadamianie o korkach, robotach drogowych i innych utrudnieniach komunikacyjnych. Takie rozwi¹zania s¹ ju¿ wykorzystywane m.in. w Bielsku Bia³ej. Jeœli chodzi natomiast o tzw. bezpieczeñstwo zdrowotne, to chcia³abym zaproponowaæ sopocianom 24

godziny monitoring ca³ego organizmu, po³¹czony z przekazywaniem danych do analizy Centralnego Lekarza Komputerowego. By³by to taki osobisty Anio³ Stró¿, który po wykryciu zaburzeñ jakiejkolwiek monitorowanej czêœci naszego organizmu, uruchamia³by natychmiast procedury alarmowe i spieszy³ z pomoc¹ medyczn¹ dla nas lub naszych najbli¿szych. Takie systemy tele-opieki dzia³aj¹ m.in. w Zblewie i Kolbudach. Koszt obs³ugi takiego urz¹dzenia dla ca³ego miasta wyniós³by 18 000 z³otych rocznie. Dla porównania koszt utrzymania Stra¿y Miejskiej, to obecnie kwota rzêdu ok. 1,5 mln z³otych. Naprawdê wszystko ju¿ jest mo¿liwe, trzeba tylko chcieæ. W Sopocie mieszka ponad 1/3 seniorów - ludzi po 55 roku ¿ycia. Co ma Pani im do zaoferowania? Mieszkam w rodzinie wielopokoleniowej, wiêc wiem, jak istotna dla ludzi starszych, jest pomoc gminy. Przygotowa³am wyczerpuj¹cy zestaw programów, który konsultowa³am z moj¹ 80-letni¹ mam¹ i jej rówieœnikami. Zestaw ten nazwa³am Pakietem Obywatela Seniora. Zawiera on m.in. oferty wszystkich klubów seniora na terenie Sopotu, dziêki którym ka¿dy zainteresowany mo¿e wybraæ sobie tak¹ formê aktywnoœci senioralnej, jaka mu odpowiada - np. us³ugi terapeutyczne, oferty sportowe, kulturalne, tele-opiekê, czujniki biometryczne itd. Stworzê filie Uniwersytetu III wieku w ka¿dej dzielnicy. A ponadto sopoccy seniorzy o najni¿szych dochodach otrzymaj¹ specjalne dop³aty do rosn¹cych cen gazu, pr¹du, wody i œmieci. Nasze miasto wyludnia siê w b³yskawicznym wrêcz tempie. W ci¹gu ostatnich 12 lat wyjecha³o z Sopotu 11 proc. mieszkañców - to ponad 4 tys. osób. Co nale¿y zrobiæ, ¿eby zatrzymaæ ten niebezpieczny trend? „Jestem dumny, ¿e jestem sopocianinem” - to powinna byæ dewiza przyœwiecaj¹ca w³adzom naszego miasta. Bêdê stara³a siê wytworzyæ sytuacjê, w której osoby spoza Sopotu, a studiuj¹ce tutaj, czy tylko czasowo mieszkaj¹ce, bêd¹ chcia³y siê w naszym mieœcie osiedliæ na sta³e. S³u¿yæ bêd¹ temu programy stypendialne, edukacyjne, prozdrowotne i prorodzinne. Ci, którzy zdecyduj¹ siê p³aciæ w Sopocie podatki minimum 5 lat, otrzymaj¹ ekskluzywna Kartê Sopocianina, uprawniaj¹c¹ do wielu ulg i korzyœci - np. bezp³atnego parkowania w ca³ym mieœcie, bezp³atnego biletu na komunikacjê miejsk¹, ulgê w podatku od nieruchomoœci dla spó³ek, które zarejestruj¹ siedzibê firmy w Sopocie. Studenci, których rodzice zadeklaruj¹ op³acanie podatku PIT w Sopocie, mog¹ liczyæ na dop³aty do wynajmu mieszkania. Wprowadzê te¿ bezp³atne kursy zawodowe dla studentów-sopocian, którzy bêd¹ chcieli siê przebran¿owiæ. A ponad to oczywiœcie zadbam o place zabaw i parki, równie¿ te dla zwierz¹t - zw³aszcza psów, bo jest ich w Sopocie oko³o 8 tysiêcy. Postawiê nowe ³awki, toalety publiczne, latarnie itd. A co z mieszkaniami komunalnymi, bo to ich zawrotne ceny s¹ g³ównym powodem ucieczki m³odych z Sopotu? To te¿ jest do zrobienia w bardzo prosty sposób. Mieszkania komunalne mo¿na wybudowaæ ju¿ po 2 tysi¹ce z³otych za metr kw. Karnowski chwali siê, ¿e wybudowa³ w ostatniej kadencji 200, ale to kropla w morzu potrzeb? M³odych ludziom i Sopotowi potrzeba 2 tysiêcy mieszkañ - tanich, wzniesionych w ramach partnerstwa prywatno-publicznego. PPP powinno dzia³aæ w tym w³aœnie segmencie, a nie przy budowie centrów handlowych, którymi de facto s¹ Centrum Haffnera i nowy sopocki dworzec. Ten model jest sprawdzony i przynosi b³yskawiczne efekty, trzeba tylko chcieæ go zastosowaæ. Z czego to wszystko chce Pani finansowaæ? Istniej¹ sposoby finansowania, zupe³nie lekcewa¿one prze sopocki urz¹d np. leasing zwrotny. Polega to na tym, ¿e gmina sprzedaje bankowi swoje nieruchomoœci, a nastêpnie odkupuje je w ratach. Z takiej formy finansowania inwestycji korzysta m.in. Wroc³aw i Kluczbork. Dlaczego wiêc my nie mielibyœmy tego robiæ? Jakie jeszcze innowacje chcia³aby Pani zaproponowaæ sopocianom? Mój plan przeobra¿eñ Sopotu jest bardzo obszerny i nie zdo³am nakreœliæ go teraz w ca³oœci. Powiem wiêc tylko w skrócie: chcê uruchomiæ inicjatywy obywatelskie, zlikwidowaæ sieæ wzajemnych zale¿noœci, interesów i powi¹zañ pomiêdzy urzêdnikami, a biznesem. Myœlê o innowacjach w dzia³aniu spó³dzielni mieszkaniowych, bo obecnie ich zarz¹dy, to rozsadnik nowej i starej nomenklatury. Ograniczê do minimum biurokracjê w podleg³ych prezydentowi urzêdach, powo³am sopock¹ rozg³oœniê radiow¹ i biuletyn ratuszowy z informacjami dla mieszkañców. Zamierzam te¿ spotykaæ siê z sopocianami raz w miesi¹cu i rozmawiaæ z nimi szczerze o wszystkim. Obiecujê, ¿e po dwóch latach urzêdowania, poddam siê ocenie sopocian na drodze referendum. Jeœli ten test wypad³by dla mnie niekorzystnie, natychmiast og³oszê swoj¹ dymisjê. Co, Pani zdaniem, najbardziej przemawia za odejœciem Karnowskiego ze stanowiska? W dzia³aniach Jacka Karnowskiego widaæ chaos, bezmyœlnoœæ i brak profesjonalizmu. Widaæ tak¿e brak szacunku dla grosza publicznego, dla naszych ciê¿ko wypracowanych pieniêdzy. Poza tym jest nieszczery - udaje osobê bezpartyjn¹, a tak naprawdê jest funkcjonariuszem partii w³adzy. No i przede wszystkim - rz¹dzi za d³ugo i najwyraŸniej ju¿ mu siê nie chce tego robiæ… Dlatego, wszystkich, którym zale¿y na zmianach w naszym mieœcie, proszê o g³osowanie na mnie. Ja nie jestem politykiem, nie jestem te¿ wrogiem Jacka Karnowskiego. Jestem matk¹, ¿on¹, córk¹ i chcê, ¿eby moja rodzina ¿y³a godnie. Chcê, ¿ebyœmy wszyscy ¿yli tak, jak na to sobie zas³u¿yliœmy. Niemo¿liwe? Mo¿liwe! Wspólnie jesteœmy w stanie pokonaæ butê, pychê i arogancjê tej w³adzy. Sopot wart jest Pañstwa g³osu.


GAZETA NIECODZIENNA „KOCHAM SOPOT”

16 listopada 2014

NASZE ABC A – ARCHITEKTURA poszanowanie kulturowego, architektonicznego i urbanistycznego dziedzictwa Sopotu jest niezbêdnym warunkiem dalszego rozwoju Sopotu B – BEZPIECZEÑSTWO i Bezp³atna Komunikacja dla mieszkañców C – CZAJKOWSKA Gra¿yna, to bêdzie Prezydent dla wszystkich mieszkañców, bo wspólne decydowanie buduje zaufanie D - DUDZIÑSKI Andrzej, Honorowy Obywatel Sopotu i Honorowy cz³onek ruchu „Kocham Sopot”, który trafnie zdiagnozowa³, i¿ „przysz³oœci¹ Sopotu jest jego przesz³oœæ” E - ENCYKLOPEDIA Sopotu, na któr¹ zas³uguj¹ mieszkañcy i któr¹ wszyscy tworzymy F – FU£EK Wojciech, autor ponad 100 artyku³ów i tekstów o Sopocie, 8 ksi¹¿ek, zwi¹zanych z histori¹ Sopotu, w tym m.in. jedynej monografii sopockiego mola oraz Opery Leœnej, przygotowuje z sopocianinem Tomaszem Dobrowolskim now¹ ksi¹¿kê pt. „Mo¿e pla¿a”, za³o¿yciel ruchu obywatelskiego „Kocham Sopot” G - GRAND Hotel - symbol i legenda europejskiego kurortu H - HARMONIJNY rozwój ca³ego Miasta i jego Historia, któr¹ oddychamy na ulicach I – IMPREZOWNIA któr¹, niestety, Sopot sta³ siê w ostatnich latach J - JAD nienawiœci s¹cz¹cy siê nie tylko za poœrednictwem wyborczych anonimów K - „KOCHAM Sopot” – najwiêkszy ruch obywatelski w Naszym Mieœcie i motto naszych dzia³añ

III

Nasze motta: „Bezpieczeñstwo musi byæ priorytetem Sopotu. Bez bezpiecznego, przyjaznego mieszkañcom – równie¿ noc¹ – miasta nie ma co marzyæ o odbudowie wizerunku elitarnego kurortu. I nie wystarczy – tak jak siê dzieje w Sopocie „byæ m¹drym po szkodzie”, bo przede wszystkim trzeba przygotowaæ d³ugofalowy, strategiczny program, zwi¹zany z przeciwdzia³aniem takim negatywnym tendencjom, które wszyscy ostatnio obserwujemy”. Gra¿yna CZAJKOWSKA (Kandydatka „Kocham Sopot” na Prezydenta Sopotu)

„Ci¹g dramatycznych wydarzeñ, którego kulminacj¹ sta³ siê szaleñczy rajd samochodowy po Monciaku, niestety jest równie¿ efektem pewnego przyzwolenia na kierunek rozwoju miasta, niebezpiecznie ewoluuj¹cego od elitarnego kurortu w stronê nocnej imprezowni dla wszystkich i na ka¿d¹ kieszeñ. Ta iloœæ nie tylko nie przechodzi bowiem w jak¹kolwiek jakoœæ, ale – zw³aszcza w d³u¿szej perspektywie – mo¿e tylko Sopotowi zaszkodziæ.” Wojciech FU£EK Tygodnik „Polityka”

„Jestem przekonany, i¿ przysz³y bud¿et miasta bêdzie wymaga³ rekonstrukcji — w szczególnoœci kuracji oszczêdnoœciowej — aby finanse miejskie by³y zawsze zrównowa¿one, by zaci¹gane, nadmierne kredyty nie ogranicza³y przysz³ych, koniecznych wydatków ani inwestycji rozwojowych, korzystnych dla mieszkañców.” Dr Zygmunt SEMMERLING (d³ugoletni skarbnik miasta, ekspert „Kocham Sopot”, kandydat na radnego

„W sprawach bezpieczeñstwa i porz¹dku Prezydent Jacek Karnowski z regu³y stroi groŸne miny, ale niewiele z jego dzia³añ wynika, skoro coraz czêœciej dochodzi do kolejnych nocnych „wypadków przy pracy”. Skoro po nies³awnych po³owinkach (które odbywa³y siê ju¿ po raz kolejny i trudno siê t³umaczyæ w tym przypadku jakimœ zaskoczeniem) grozi on odebraniem koncesji alkoholowych, zadajê zatem publicznie Prezydentowi jedno, proste pytanie: ile koncesji alkoholowych odebrano podczas jego wszystkich kadencji na terenie Sopotu?” Jerzy HALL (przewodnicz¹cy Komisji Bezpieczeñstwa i porz¹dku Rady Miasta, uwa¿any za najbardziej obowi¹zkowego i merytorycznego sopockiego radnego)

L – LITERATURA, sztuka, muzyka - Sopot Miastem Kultury i Artystów £ – £AD przestrzenny, którego nie powinny zak³ócaæ wielkie, betonowe molochy M - MIESZKAÑCY - to oni s¹ prawdziwym gospodarzem naszego miasta i pracodawc¹ Prezydenta, dlatego trzeba uwa¿nie ws³uchiwaæ siê w ich g³os i szanowaæ ich opinie N - NOCNY SOPOT, który trzeba „ucywilizowaæ” O - OSIECKA Agnieszka i jej „Sopot skrojony na ludzk¹ miarê”, który powoli odchodzi w niepamiêæ P - PREZYDENT - powinien byæ uczciwy, dotrzymuj¹cy s³owa, dla którego Mieszkañcy s¹ najwa¿niejsi R - RIVIERA PÓ£NOCY, któr¹ Sopot móg³by byæ, a nie jest S – SENIORZY, dla których przygotowaliœmy osobny program i którymi wszyscy kiedyœ bêdziemy T - TAÑSZE ciep³o dla Sopotu (wiemy jak to zrobiæ!) U - UZDROWISKO UCZCIWOŒÆ – klucz do zaufania W - WYBORY Samorz¹dowe 16 listopada (MASZ WYBÓR. NIE PRZEGAP TEGO!) Z – ZMIANY Czas na zmiany!

„Myœlê, ¿e czas wielkich inwestycji powoli siê koñczy. Od dawna postulowa³em, ¿eby w³adze miasta wiêksz¹ uwagê poœwiêca³y mieszkañcom, a nie tylko turystom. Wed³ug mnie istniej¹ zbyt du¿e dysproporcje pomiêdzy inwestycjami w centrum Sopotu, a tym co siê robi w dzielnicach mieszkalnych. Brakuje tam placów zabaw, drobnej architektury, wiele chodników i ulic wymaga gruntownego remontu. Miasto potrzebuje te¿ nowego ducha. W ¿ycie Sopotu trzeba tchn¹æ wiêcej artystycznego wigoru, a nie ograniczaæ siê tylko do rozrywki. Jaros³aw KEMPA Dr ekonomii, wyk³adowca akademicki na UG, radny Sopotu od 1998 r.

„Prac¹ spo³eczn¹ w Sopocie zajmujê siê od trzech dekad. Z sopock¹ m³odzie¿¹ pracujê ju¿ 30 lat. 40 lat czynnie uprawia³em sport. Spo³ecznie prowadzê Sopockie Stowarzyszenie Kulturystyki i Rekreacji. Wszystko to daje mi jasne wyobra¿enie o potrzebach mieszkañców Sopotu. Zw³aszcza sopockiej m³odzie¿y, dla której staram siê byæ jak najlepszym trenerem, wychowawc¹ i przyjacielem. Doœwiadczenie, jakie zdoby³em przez ten czas, potwierdza, ¿e obecnie w³adze miasta powinny wiêcej myœleæ o zwyk³ych ludziach, bo oni czuj¹ siê odrobinê zaniedbani. Bo miasto powinno s³u¿yæ przede wszystkim mieszkañcom. Henryk HRYSZKIEWICZ Sportowiec, trener, dzia³acz spo³eczny, radny Miasta Sopotu od 2006 r.

„Bakcyla do sportu zaszczepi³ mi ojciec. Jako syn mistrza œwiata w kulturystyce, od pocz¹tku widzia³em w ojcu kogoœ wyj¹tkowego. Ale póŸniej zrozumia³em jeszcze, ¿e on rzeczywiœcie jest niepowtarzalny - ¿e w swoich dzia³aniach nie koncentruje siê wy³¹cznie na sobie, lecz stara siê daæ jak najwiêcej innym ludziom. ¯e najwa¿niejsze dla niego, to pomoc starszym, s³abszym i potrzebuj¹cym. I to mi zaimponowa³o. Dlatego postanowi³em pójœæ jego œladem. Micha³ HRYSZKIEWICZ Student AWF, kandydat na radnego


IV

GAZETA NIECODZIENNA „KOCHAM SOPOT”

16 listopada 2014

Gdañsk

Spis ulic ABRAHAMA ANTONIEGO C3,4 ANDERSA WLADYSLAWA GEN. C3,4 ARCHITEKTÓW B5 ARMII KRAJOWEJ B3,C3,4 BALTYCKAB3 BEMA JÓZEFA GEN. B4 BITWY POD PLOWCAMI B4,5 BOCZNA C4 BOHATERÓW MONTE CASSINO B3,4 BRONIEWSKIEGO WLADYSLAWA C4 BUDZYSZA WOSIA B3 CEYNOWY FLORIANA B3 CHMIELEWSKIEGO ALFONSA B3 CHODOWIECKIEGO DANIELA C3,B3 CHOPINA FRYDERYKA B4 CHROBREGO BOLESLAWA B4 CIESZYNSKIEGO WLADYSLAWA C1,2 CONRADA JÓZEFA C4 CZYZEWSKIEGO JÓZEFA B3 DABROWSKIEGO JAROSLAWA GEN. B4 DEBOWA B4 DLUGOSZA JANA C4 DRZYMALY MICHALA B4 DWORCOWAB4 FISZERA STANISLAWA GEN. B4 GLOWACKIEGO BARTOSZA C5 GOYKI JAKUBA B3 GRUNWALDZKA B4 HAFFNERA JANA JERZEGO B2,3 HELSKA B3 HERBERTA ZBIGNIEWA C3 JAGIELLY WLADYSLAWA B4 JANA Z KOLNA C5 JOSELEWICZA BERKA B5 JUNAKÓW B2 KARLIKOWSKA B4,5 KASPROWICZA JANA C4 KASZTANOWA C5 KASZUBSKA B2 KAZIMIERZA WIELKIEGO B4 KILlNSKIEGO JANA B4 KLENCZONA KRZYSZTOFA C5 KOCHANOWSKIEGO JANA C4 KOLBERGA OSKARA C1 KOLEJOWA C4 KONOPNICKIEJ MARII C4 KONSTYTUCJI 3 MAJA B4

Instrukcja g³osowania KOPERN IKA MIKOLAJA C4 KORDECKIEGO AUGUSTYNA B4 KOSCIUSZKI TADEUSZA B4 KRASICKIEGO IGNACEGO C4 KRASZEWSKIEGO JÓZEFA B2 KRÓLA JANA KAZIMIERZA C4,5 KRÓLOWEJ JADWIGI B3,4 KRÓTKAC4 KSIAZAT POMORSKICH B4 KSIEZYCOWA C3 KUBACZA FRANCISZKA DR B3 KUJAWSKA B2 LANGIEWICZA MARIANA GEN. C5 LESNAC5 LESNA POLANA D4 LIPOWA C4,B4 LOKIETKA WLADYSLAWA B5 LOWICKAB2 LUZYCKAB2 MAJKOWSKlEGO ALEKSANDRA DR B3 1 MAJA C3 3 MAJA B4,C4 MALCZEWSKIEGO JACKA D1, C1,2, B3 MALOPOLSKA C2,B2 MAMUSZKI FRANCISZKAAL B3 23 MARCA C2,3 MARYNARZY C4 MAZOWIECKA B1 ,2 MICKIEWICZAADAMA D3,C3,4 MIEROSLAWSKIEGO LUDWIKA GEN. C5 MIESZKA I B4 MLYNSKAB2 MOKWY MARIANA B3 MONIUSZKI STANISLAWAC3 MORSKAB3 NA WYDMACH B4,5 NIEPODLEGLOSCI AL. B2,3,C4,5 OBODRZYCÓW C2,B2 OBRONCÓW WESTERPLATTE B3 OGRODOWA B4 OKREZNA B3 OKRZEI STEFANA B4 ORZESZKOWEJ ELlZY C4 PADEREWSKIEGO IGNACEGO C3,4 PARKOWA B4 PIASKOWA C3 PIASTÓW B4

PLAC PRZYJACIÓl SOPOTU B3 PLAC RYBAKÓW B5 PLATANOWA C5 PLATER EMILII B5 PODGÓRNA B2 PODJAZD B4 POGODNA B5 POKORNIEWSKlEGO TOMASZA B3 POLNA C5 PONIATOWSKIEGO JÓZEFA B4 POWSTANCÓW WARSZAWY B3 POZNANSKA C4 PRUSA BOLESLAWA C3 PULASKIEGO KAZIMIERZA GEN. B4 RACLAWICKA C5 REJA MIKOLAJA D3,4 REYMONTA WLADYSLAWA C4 RZEMIESLNICZA C5 SEPIA B2 SIENKIEWICZA HENRYKA B2 SIKORSKIEGO WLADYSLAWA GEN. C3,4 SKARPOWAB5 SKLODOWSKIEGOCURIE MARII C4,B4 SLONECZNA C3,B3 SLOWACKIEGO JULIUSZA C4 SMOLNA D5,C5 SOBIESKIEGO JANA B4 SPORTOWAC5 STRUGAANDRZEJ C4 SYROKOMLI WLADYSLAWA C4,5 SWIEMIROWSKA C5 TATRZANSKA B2 TENISOWA B3 TRAUGUTTA ROMUALDA B4 TUWIMA JULIANA D3 WEJHEROWSKA B2 WINIECKIEGO JANA B3 WLADYSLAWA IV B4 WOJSKA POLSKIEGO B4,5 WYBICKIEGO JÓZEFA GEN. C4 WYSPIANSKIEGO STANISLAWA C4 ZACISZE C3 ZAMENHOFA LUDWIKA DR C4 ZAMKOWA GÓRA B2 ZEROMSKIEGO STEFANA C3

1. SprawdŸ, czy jesteœ uprawniony do g³osowania. Mo¿esz to zrobiæ (i ewentualnie dopisaæ siê do listy sopockich wyborców, jeœli jesteœ na trwa³e zwi¹zany z Sopotem miejscem zamieszkania). 2. Dowiedz siê, gdzie znajduje siê twój lokal wyborczy. 3. W niedzielê, 16 listopada 2014 r. mo¿esz g³osowaæ w godzinach 8.00 - 20.00. 4. W lokalu wyborczym otrzymasz 3 karty do g³osowania: na radnego w twoim okrêgu, na Prezydenta Sopotu, na radnego sejmiku. 5. Z listy „Kocham Sopot” wybierz najlepszego kandydata na radnego w swoim okrêgu (Sopot podzielony jest na 4 okrêgi (patrz mapka) i przy jego nazwisku na karcie do g³osowania postaw krzy¿yk. 6. Na kolejnej karcie do g³osowania spoœród wszystkich kandydatów na pierwszym miejscu znajdziesz bezpartyjn¹ Gra¿ynê Czajkowsk¹. Przy jej nazwisku postaw kolejny krzy¿yk. 7. Na trzeciej karcie odnajdziesz kandydatów do sejmiku. Wœród nich znajdŸ osobê godn¹ Twojego zaufania i na ni¹ oddaj swój g³os. Finansowane z budzetu Komitetu Wyborczego Wyborców Kocham Sopot www.kochamsopot.pl


SPO£ECZEÑSTWO

Nr 11 (98) listopad 2014

7

Wspó³pracownik „Riviery” wyrzucony z otwartego spotkania z Jackiem Karnowskim. Wed³ug Centrum Monitoringu Wolnoœci Prasy incydent ten jest przejawem dyskryminacji i stanowi zagro¿enie dla wolnoœci s³owa i prasy.

Krzysztof M. Za³uski

5

listopada br. Jacek Karnowski przedstawi³ swój komitet honorowy. W jego sk³ad weszli przedstawiciele kultury, nauki, sportu i polityki. Prócz luminarzy i beneficjentów III RP, na sali obecni byli równie¿ sopoccy radni Platformy Obywatelskiej i Samorz¹dnoœci Sopot, a tak¿e urzêdnicy ratusza oraz dziennikarze. Wœród nich by³y ju¿ - bo po incydencie zrezygnowa³ ze wspó³pracy z nasz¹ gazet¹ - reporter „Riviery”, Wojciech Falgowski. Czlowiek z charakterem Spotkanie odbywa³o siê w samo po³udnie w klubie „Smak Morza”, nale¿¹cym do bliskiego znajomego Jacka Karnowskiego, Dariusza Bujaka. Impreza mia³a charakter otwartej prezentacji wyborczej, a mimo to dosz³o do oburzaj¹cego zajœcia - reporter „Riviery” zosta³ przez w³aœciciela i przedstawicieli Urzêdu Miasta wyrzucony z restauracji. Zdarzenie zosta³o zarejestrowane przy pomocy kamery wideo.

- Usiad³em na koñcu sali, ¿eby nikogo nie dra¿niæ i w³¹czy³em kamerê - relacjonuje zajœcie poszkodowany. - Po chwili asystent prezydenta podszed³ do w³aœciciel lokalu i przez moment z nim rozmawia³. Ten zrobi³ mi zdjêcie telefonem, a nastêpnie wraz z ochraniarzem i pracowniczk¹ Urzêdu Miasta Sopotu, zacz¹³ mnie wypraszaæ. Próbowa³em mu t³umaczyæ, ¿e jestem dziennikarzem i mam prawo zrobiæ relacjê z tego spotkania, ale on upiera³ siê, ¿ebym wyszed³. W pewnym momencie zacz¹³ zwracaæ siê do mnie na „ty” i powiedzia³: „wyprowadzê ciê zaraz”. W obawie przed u¿yciem si³y opuœci³em restauracjê. W tym samym czasie by³y dzia³acz Ruchu Praw Cz³owieka i Obywatela, Aleksander Hall, koñczy³ swoje przemówienie. Nazwa³ w nim Jacka Karnowskiego „cz³owiekiem z charakterem”. Nie widzial, ale popiera Opisany incydent poruszy³ ca³e wybrze¿owe œrodowisko dziennikarskie. Nawet Marcin Sandecki z „Gazety Wybor-

czej”, któr¹ trudno podejrzewaæ o sympatiê do naszego pisma, napisa³ na FB: „Riviera czasem przegina, ale wyrzucenie ich dziennikarza w tej sytuacji to te¿ przegiêcie”. Sandecki umieœci³ równie¿ tekst na ten temat w papierowym wydaniu gazety. Poprosi³ w nim prezydenta Sopotu o komentarz. - Pierwsze s³yszê, nic o tym nie wiem, nie mia³em z tym nic wspólnego - pl¹ta³ siê Karnowski. - Jeœli jednak tak by³o, to w sumie nie dziwiê siê. Bo ten pan nie jest dziennikarzem, a „Riviera” to pismo o poziomie rynsztoka. Ta gazeta wypisuje k³amstwa. Atakiem na dziennikarza zainteresowa³o siê Centrum Monitoringu Wolnoœci Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W wydanym 7 listopada br. oœwiadczeniu jego dyrektor, Wiktor Œwietlik wyrazi³ oburzenie wyrzuceniem dziennikarza „Riviery” z „otwartego spotkania, dotycz¹cego publicznej aktywnoœci politycznej prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, czyli prezentacji jego komitetu honorowego, jako kandydata na prezydenta

Podczas spotkania radnych Platformy Sopocian i prezydenta Jacka Karnowskiego z mieszkancami mialo dojsc do ataku na kandydata na radnego z listy Prawa i Sprawiedliwosci. Poszkodowany, Dariusz Sienczewski, twierdzi, ze wiceprezydent Piotrusiewicz oraz radny Kurdziel, zniszczyli mu materialy wyborcze. Nastepnego dnia reporter Polasat News mial wyrwac Sienczewskiemu telefon komórkowy. Bartek Sasper

D

o pierwszej awantury mia³o dojœæ podczas spotkania wyborczego Platformy Sopocian na Brodwinie. Druga wydarzy³a siê w trakcie otwarcia œcie¿ki rowerowej. W obu uczestniczy³, ubiegaj¹cy siê o reelekcjê, Jacek Karnowski. Kurdziel rzuca ulotki w twarz 7 listopada br. z mieszkañcami Brodwina i Kamiennego Potoku mia³ siê spotkaæ prezydent Sopotu. W debacie postanowi³ wzi¹æ udzia³ równie¿

kandydat na radnego z listy PiS, Dariusz Sieñczewski. Gdy siê tylko pojawi³ na sali, natychmiast zosta³ zaatakowany przez kandydatów PS i obecnych radnych z PO. Pocz¹tkowo agresja mia³a charakter werbalny. Pod adresem Sieñczewskiego posypa³y siê wyzwiska. - Jedn¹ z najbardziej aktywnych napastniczek by³a kandydatka na radn¹, Anna £ukasiak mówi Sieñczewski. - Pani redaktor proprezydenckiej gazetki próbowa³a usun¹æ mnie z sali. PóŸniej atmosfera zaczê³a siê jeszcze bardziej zagêszczaæ. Wed³ug relacji poszkodowane-

go, wiceprezydent Sopotu, Bartosz Piotrusiewicz wraz z radnym Piotrem Kurdzielem posunêli siê do czynnej na niego napaœci. Mieli zniszczyæ mu ulotki , które wy³o¿y³ na sali z myœl¹ o potencjalnych wyborcach. - Kurdziel rzuci³ mi ulotkami w twarz. Ba³em siê nawet, ¿e mnie uderzy - mówi Sieñczewski. Sytuacja uspokoi³a siê dopiero po przybyciu na miejsce dziennikarza „Riviery”, który kamer¹ video zacz¹³ rejestrowaæ przebieg spotkania. Dariusz Sieñczewski zg³osi³ zajœcie policji.

Sopotu, w dniu 05.11.2014 r. Wyproszenie dziennikarza z publicznego, otwartego spotkania dyskryminuje go w stosunku do pozosta³ych obecnych na tym spotkaniu dziennikarzy, jak równie¿ stanowi zagro¿enie dla wolnoœci s³owa i prasy, zagwarantowanej na podstawie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Cz³owieka, jak równie¿ art. 14 Konstytucji RP („Rzeczpospolita Polska zapewnia wolnoœæ prasy i innych œrodków spo³ecznego przekazu”).” Miasto bezprawia Sopot na mapie przeœladowañ dziennikarzy zajmuje miejsce szczególne. Parê lat temu wydawca jednej z lokalnych gazet skar¿y³ siê nam, ¿e „nieznani sprawcy” spalili mu samochód, pobili córkê, spl¹drowali dom, a mimo to sprawa zosta³a umorzona… Obecnie przemoc jest passe, chocia¿ niektórzy nadal j¹ stosuj¹ - na przyk³ad ¿ona radnego Piotra Kurdziela, którego „Riviera” zdemaskowa³a, jako zarejestrowanego przez komunistyczn¹ bezpiekê Tajnego Wspó³pracownika (ps. „Andrzej”, nr 56056). W po³owie czerwca br. p. Kurdzielowa wytarga³a za w³osy pisz¹cego te s³owa i wykrzycza³a publicznie: „odszczekasz to wszystko, odszczekasz”. Teraz oczekuje na proces. Rok wczeœniej na terenie Sopotu dystrybuowana by³a anonimowa ulotka o tytule „AntyRiviera”. Jej autorzy próbowali Przejazd rowerowy dla wybranców Do kolejnego skandalu mia³o dojœæ 8 listopada br. podczas przejazdu rowerowego ulic¹ Reja. Tego dnia Jacek Karnowski otwiera³ trasê rowerow¹. Na spotkaniu znowu pojawi³ siê Dariusz Sieñczewski. Tym razem kandydat PiS mia³ ze sob¹ baner, na którym widnia³ napis wzywaj¹cy prezydenta Sopotu do ujawnienia faktur za zakupy ze s³u¿bowej karty p³atniczej. - To chyba najbardziej rozwœcieczy³o zwolenników prezydenta - relacjonuje Sieñczewski. - Wicedyrektor MOSiR-u (nie znam nazwiska) powiedzia³ mi wprost, ¿ebym siê wynosi³. Sytuacja nieco siê uspokoi³a po przybyciu Karnowskiego, który przy przedstawicielach mediów (TVP Gdañsk i Polsat News) zaprosi³ mnie do wspólnego przejazdu rowerowego. Po przybyciu na metê „nowej trasy rowerowej” - choæ tak naprawdê ta trasa istnieje ju¿ od kilku lat, a teraz, przed wyborami jedynie j¹ na nowo wytyczono - uczestnicy zostali poczêstowani kie³bas¹ i kaw¹. Do Sieñczewskiego podesz³a te¿ urzêdniczka z ratusza i poprosi³a, ¿eby opuœci³ teren imprezy (poszkodowany zarejestrowa³ to kamerk¹ telefoniczn¹).

zdyskredytowaæ redaktora naczelnego, jego rodzinê i dziennikarzy oraz liderów opozycji antyprezydenckiej. Zatrzymani przez policje kolporterzy, przyznali siê, ¿e pracuj¹ dla Wojciecha Stybora, kandydata PO na radnego Gdañska, blisko zwi¹zanego z Jackiem Karnowskim i Donaldem Tuskiem. W po³owie maja 2013 r. hakerzy zaatakowali stronê internetow¹ prezydenta Sopotu. Karnowski o atak oskar¿y³ „Rivierê” - wkrótce okaza³o siê jednak, ¿e by³o to z jego strony pomówienie i sprawa zosta³a umorzona. Karnowski olewa sopocian Opisane powy¿ej szykany, to jedynie cz¹stka, z tego co spotyka ludzi nawet luŸno powi¹zanych z „Rivier¹”. Do naszych reklamodawców telefonuj¹ „jacyœ nieznajomi” i przestrzegaj¹ przed wspó³prac¹ z „t¹ pisowsko-goebelsowsk¹ szmat¹”. W wyniku takich dzia³añ tracimy zlecenia i pieni¹dze potrzebne na utrzymanie gazety. Za wolnoœæ s³owa p³ac¹ równie¿ nasze rodziny - moja ¿ona straci³a trzy lata temu koncesjê na alkohol w swoim lokalu, a co za tym idzie i sam lokal o wartoœci ponad 250 tys. z³otych jest osoba, która wie, kto do tego doprowadzi³ i za czyim poœrednictwem, zapowiedzia³a jednak, ¿e dopóki w Sopocie rz¹dzi³ bêdzie Karnowski przed s¹dem tego faktu nie potwierdzi, bo nie chce straciæ pracy.

Dariusz Sienczewski dopomina sie transparentnosci wydatków Urzedu Miasta Sopotu i ujawnienia faktur za zakupy placone prezydencka karta.

- Zaprotestowa³em, bo przecie¿ ja te¿ jestem mieszkañcem Sopotu i te¿ p³acê podatki denerwuje siê p. Dariusz. - Da³a mi spokój, dopiero kiedy poprosi³em j¹ o nazwisko. Sieñczewski twierdzi, ¿e podczas imprezy dosz³o tak¿e do scysji z dziennikarzem Polsatu. Reporter mia³ siê zdenerwowaæ, gdy kandydat PiS stan¹³ ze swoim banerem w kadrze kamery. - Zacz¹³ mi groziæ - mówi Sieñczewski. - A gdy w³¹czy³em kamerkê w telefonie, aby to zarejestrowaæ, wyrwa³ mi go z

Pracê w ratuszu straci³a natomiast matka Przemys³awa Marchlewicza - dzia³acza sopockiego PiS, która zosta³a usuniêta za, jak to okreœli³ jej syn: „moj¹ wywrotow¹ dzia³alnoœæ, pomimo 26 lat w administracji Sopotu”. Wiemy tak¿e, ¿e na prze³omie roku 2006/2007 obecny dziennikarz Telewizji Republika, Micha³ Rachoñ, straci³ zlecenia przy obs³udze medialnej turnieju tenisowego Prokom, bo… zaanga¿owa³ siê w badanie spraw zwi¹zanych z miejskimi inwestycjami. Na 10 dni przed wyborami zaproponowaliœmy prezydentowi Karnowskiemu szczer¹ rozmowê - poœwiêciliœmy mu nawet dodatek specjalny, w którym mia³ byæ umieszczony wywiad. Chcieliœmy porozmawiaæ m.in. o prawie sopocian do dostêpu do informacji publicznej. Mieliœmy nadziejê, ¿e jako by³y dzia³acz Ruchu M³odej Polski, rozumie i¿ udzielanie niezale¿nym mediom szczerych i wyczerpuj¹cych odpowiedzi jest jego obowi¹zkiem, wynikaj¹cym z zapisów Konstytucji RP, Europejskiej Konwencji Praw Cz³owieka i Prawa Prasowego. I ¿e taka informacja nie tylko s³u¿y sopocianom, lecz wrêcz im siê nale¿y. Niestety nie doczekaliœmy siê ¿adnej odpowiedzi pana prezydenta... Najwidoczniej Karnowski prawa sopocian ma g³êbokim powa¿aniu.

fot. archiwum

rêki. Nikt z obserwuj¹cych ten incydent nie zareagowa³. £¹cznie z funkcjonariuszk¹ Stra¿y Miejskiej, któr¹ prosi³em o pomoc, co zreszt¹ sfilmowa³em. Stra¿niczka nie chcia³a nawet powiedzieæ mi jak siê nazywa... Jest jednak jeden po¿ytek z mojej obecnoœci. Nastêpnego dnia prezydent Karnowski opublikowa³ na stronie Urzêdu Miasta 23 faktury, dotycz¹ce wydatków z karty. Byæ mo¿e gdyby wszyscy mieszkañcy Sopotu domagali siê równie uparcie tego rozliczenia, to znalibyœmy wszystkie 137 pozycji.


8

PROMOCJA

Nr 11 (98) listopad 2014


SOPOT CZYTA

Nr 11 (98) listopad 2014

9

W cieniu tyrana Stanis³aw Za³uski

Czesc I – DWÓR

P

arobcy Okuniewskiego i Pliszki unieœli biurko. Ju¿ pokój pusty, ogo³ocone œciany, próchno maskowane przybrudzonym wapnem. Po k¹tach, tam gdzie sta³a szafa i sta³a otomana, brodate zwa³y kurzu. Sp³oszony paj¹k niby czarny krzy¿ tkwi pod sufitem, pod³oga poszczerbiona zêbami szczurów, otwory zabite rozkruszon¹ ceg³¹. Za oknami ogród. Trochê bezlistnych pêdów ma-

pondencjê, gra³ z Halin¹ w „japonkê”, stawia³ pasjanse, huœtaj¹c na kolanach Wandziê, potem W³odzia. Zaciska zêby, nic nie mówi, takie czasy, ¿e nie mo¿na siê nawet rozedrzeæ na ho³otê. Parobcy wykonuj¹ wreszcie odpowiedni zwód, biurko znika za drzwiami. Jeszcze widaæ plecy w znoszonej kapocie, a ju¿ wsuwaj¹ g³owy pogorzelcy, gapi¹ siê ³akomie na nagie œciany. Eustachy odwraca siê ku swoim, daje znak do wymarszu. – Chwileczkê. Halina przymknê³a drzwi. Wraca na œrodek pokoju. Drob-

drzazgi, w pamiêci ma scenê sprzed piêciu lat. Wyjechali wtedy z £askarzewa. By³o po³udnie. Upa³. Najcieplejszy dzieñ tamtego wrzeœnia. Leœna droga, ko³a me³³y piasek. Szli obok karety, aby ul¿yæ ciê¿aru koniom. Pod drzewami biwakowali uciekinierzy i ¿o³nierze. - Poczekajcie do nocy. Dalej szosa lubelska. Lataj¹ bez przerwy. Bombarduj¹, strzelaj¹ do pojedynczych ludzi – mówili. S³ychaæ by³o warkot silników lotniczych, serie z karabinów maszynowych. Spieszy³ siê, chcia³ wieczorem dojechaæ

fot. kmz

lin, porzeczek, agrestu, parê drzew owocowych, w zag³êbieniach bieleje œnieg. Dalej zagajnik olchowo-brzozowy, przeciêty poln¹ drog¹. Ta droga prowadzi do Niebo¿yna. Eustachy stoi poœrodku pokoju. Ubrany do wyjœcia: bekiesza, fokowa czapka, przez ³okieæ przewieszona laska. Parobcy mocuj¹ siê z prawami fizyki, biurko jest szersze od jednoskrzyd³owych drzwi, powinni je przechyliæ pod odpowiednim k¹tem, aby przesz³o na drug¹ stronê. Z irytacj¹ obserwuje poczynania ch³opaków. Nale¿a³oby zwróciæ im uwagê. To nie kuchenny stó³, ¿eby pchaæ siê z nim na si³ê, obetr¹, obt³uk¹ fornir. Wprawdzie to nie antyk, ale dla niego pami¹tka wspólnego z Halin¹ wypadu na Nalewki. Nie mieli w planie gabinetu, szukali kompletu sypialnego, to biureczko obojgu wpad³o w oko. ¯yd wyczu³ intencje zamo¿nych klientów, zaœpiewa³ cenê. On zap³aci³, prawie siê nie targuj¹c, to by³o tu¿ po œlubie, wielkopañskim gestem pragn¹³ zaimponowaæ m³odej ma³¿once. Dziewiêtnaœcie lat s³u¿y³o mu to biurko, przy nim przyjmowa³ interesantów, za³atwia³ kores-

na, smuk³a, w¹skie, wciête w talii futro podkreœla jej wiotkoœæ. Rozpina górny guzik, zdejmuje z szyi ³añcuch ze z³otym medalionem. Eustachy obna¿a g³owê, to samo robi W³odek. Halina przytrzymuje medalion dwoma palcami, ostro¿nie, jakby by³ wykonany z najcieñszej porcelany. Za owalnym szk³em, na skrawku purpurowego aksamitu, tkwi czarna paromilimetrowa drzazga. Mo¿e to proch z grobu Chrystusa, mo¿e u³omek krzy¿a, na którym rozpiêto Zbawiciela, mo¿e w³ókno z odzie¿y Matki Jezusowej. W ka¿dym razie coœ bardzo starego i bardzo œwiêtego, rzecz, któr¹ zmoczy³y krew i pot Najœwiêtszej Rodziny – tak zapewniali któr¹œ z pobo¿nych prababek handlarze dewocjonaliami na placu przed Bazylik¹ Œwiêtego Piotra. Halina nisko pochyli³a g³owê, dotyka szkie³ka wargami, przyk³ada medalion do czo³a, piersi, lewego i prawego ramienia. Podaje go mê¿owi. – Strzeg³ nas przez piêæ lat. Teraz te¿ doprowadzi szczêœliwie do domu. Eustachy prze¿egna³ siê, z³oto ciep³e, nagrzane jej cia³em. Patrzy na rombowy kszta³t

Stanis³aw Za³uski Pochodzi z rodziny ziemianskiej, z Mazowsza. W 1945 roku zostal wypedzony z rodzinnego majatku na skutek tak zwanej reformy rolnej. W latach 1948-1952 studiowal na Politechnice Gdanskiej, w 1953 roku uzyskal tytul inzyniera. W 1957 roku zadebiutowal opowiadaniami w Polskim Radiu i w prasie, trzy lata pózniej ukazala sie jego pierwsza ksiazka „Œlad „Œlad na asfalcie. asfalcie. W latach 1973-1983 byl dziennikarzem gdanskiego „Glosu Stoczniowca”. Pisze ksiazki dla doroslych i dla dzieci, wydal trzydziesci pozycji. Jest honorowym prezesem Polskiego Towarzystwa Ziemianskiego oraz prezesem gdanskiego oddzialu Zwiazku Literatów Polskich.

fot. kmz

do ¯elechowa. Zaledwie parê kilometrów szos¹ Warszawa–Lublin, dalej w kierunku £ukowa i Brzeœcia nad Bugiem powinno byæ puœciej i bezpieczniej. Da³ has³o do drogi i wtedy Halina wyjê³a TO ze szkatu³ki z bi¿uteri¹, prze¿egna³a siê, wszyscy siê prze¿egnali. Wsiedli do karety, Miazia zaci¹³ konie. Galopem. By³a cisza, niebo czyste, skrêcili w tê drug¹ szosê, Halina spojrza³a za siebie, powiedzia³a: – Bóg jest z nami. Poda³ medalion córce, Wanda ¿egna siê szybko, wrêcza relikwie bratu. W³odek ca³uje szk³o, zwraca medalion matce, Halina z powrotem zawiesza go na szyi. Jej twarz spokojna, ufna. Teraz móg³ ju¿ otworzyæ drzwi. Wszed³ do pokoju, który jeszcze niedawno s³u¿y³ jemu i Halinie za sypialniê, a który po podpaleniu celnym pociskiem czworaka odst¹pili s³u¿bie folwarcznej. Mnogoœæ ludzi i sprzêtów. £ó¿ka z sosnowych desek, prycze, wyrka, skrzynie na bieliznê, drewniane sto³ki – wszystko, co ubodzy ludzie zdo³ali wynieœæ z po¿ogi. Pod pierzyn¹ kilkunastoletni ch³opak z twarz¹ pokryt¹ wrzodami; coraz wiêcej ludzi choruje na wrzody, mo¿e to z niedo¿ywienia, mo¿e z zimna. – Do widzenia wielmo¿nym pañstwu. – Stary mê¿czyzna w po³atanej sukmanie uk³oni³ siê nisko. – Szczêœliwej drogi. – Do widzenia. – Eustachy poda³ mu rêkê. – Pokój wolny. Mo¿ecie siê wprowadzaæ. – Dziêkujemy panu dziedzicowi. – Mê¿czyzna jeszcze raz siê uk³oni³, cmokn¹³ Halinê w rêkê. Jedna z kobiet te¿ siê pochyli³a ku cienkim, ozdobionym tylko œlubn¹ obr¹czk¹, palcom.

– Nie trzeba, Pawlikowa. – Halina cofnê³a rêkê, matczynym ruchem uœciska³a kobietê. Wszyscy czworo przeszli przez nastêpne drzwi, do kuchni i do sieni. Z ty³u czyjœ g³os: – Niech Bóg prowadzi. Przed gajówk¹ dwa drabiniaste wozy, prawie do wysokoœci s³omianego okapu wy³adowane meblami. Przy jednym krowa potrz¹sa³a ³añcuchow¹ obro¿¹, z ³agodnym zdumieniem wpatrzona w swoje odbicie w lustrzanych drzwiach mahoniowej bieliŸniarki. Ch³opskie koniki sta³y cierpliwie, wydmuchuj¹c nozdrzami gejzery pary. Tak samo cierpliwie czekali parobcy, nieruchome, twarde twarze ch³opaków, którzy nie ukoñczyli wiêcej ni¿ cztery oddzia³y szko³y powszechnej. Da³ znak g³ow¹. Trzasnê³y bicze, podkowa skrzesa³a iskrê na kamieniu, zaturkota³y ¿elazne obrêcze. Eustachy szybkim krokiem wysforowa³ siê na czo³o pochodu. Nie chcia³ patrzeæ na nêdzê przeprowadzki, ale nie móg³ nie myœleæ o w³asnym upadku. Jeszcze niedawno wierzy³ w powtórkê cudu pierwszej wojny œwiatowej: w klêskê wschodniego i zachodniego s¹siada. „Bitna Bia³oruœ, bujne Zaporo¿e pod polskie d¹¿¹ sztandary... Warszawa œrodkiem ustali siê œwiata... Powstanie Polska od morza do morza”. Przepowiednia krzepi³a w chwilach zw¹tpienia. Bez wzglêdu na to, czy traktowa³ j¹ powa¿nie, czy nie. Chcia³ uchodziæ za racjonalistê, ufa³ rozumowi, choæ by³ ostro¿ny w potêpianiu zjawisk nadprzyrodzonych. Ale nawet rozum zdawa³ siê potwierdzaæ s³owa natchnionego wieszcza. Sowiecka Rosja kona³a w nadwo³¿añskich stepach, wykrwawiona œmiertelnie nie mog³a siê liczyæ w ostatecznym obrachunku. Rozstrzygniêcie mia³o zapaœæ na Zachodzie. Machina wojskowa anglo-amerykañska powali Niemcy, sojusznicy, wraz z wiern¹ Polsk¹, podyktuj¹ warunki pokoju. Taki obrót sprawy wydawa³ siê realny prawie do koñca 1943 roku. Dopiero potem coœ zaczê³o siê psuæ w rachunku. Sowieci parli naprzód, mieli ju¿ w rêkach ca³¹ Ukrainê, wdzierali siê na Wo³yñ i Podole, a w Regierungsbezirk Ziechanau czas jakby stan¹³, ¿adne oznaki nie wskazywa³y, aby okupanci mieli przystaæ na jednostronn¹ kapitulacjê. Wojna ogarnia³a tereny Polski, komunikaty wymienia³y coraz bli¿sze miejscowoœci, a g³uche plotki, kr¹¿¹ce od pewnego czasu po wsiach, doczeka³y siê oficjalnego potwierdzenia w niemieckich gazetach. Na wyzwolonych terenach Sowieci tworzyli w³asn¹ administracjê, ujawni³a siê jakaœ grupa polityków podporz¹dkowanych Moskwie i zw¹cych siê Zwi¹zkiem Patriotów Polskich, aresztowano i wywo¿ono w g³¹b Rosji ¿o³nierzy Armii Krajowej

„W cieniu tyrana” to swietnie skonstruowana powiesc opisujaca losy przedstawicieli róznych pokolen i srodowisk próbujacych odnalezc sie w nowej, powojennej Polsce. Akcja toczy sie w ostatnich dniach wojny i w czasach stalinizmu, kiedy nastepowaly stopniowe zmiany upodabniajace polski system spoleczny i gospodarczy do modelu radzieckiego. Pelnowymiarowe postacie reprezentujace rózne postawy i spolecznosci (ziemianstwo, podziemie niepodleglosciowe, przedwojenna inteligencja, aparat partyjny, chlopi, ksztaltujaca sie nowa warstwa urzedników) przedstawiaja rzeczywistosc ze swojego punktu widzenia. Owa wieloglosowosc narracji (równiez w jezyku) pozwolila autorowi uchwycic mentalnosc nie tylko glównych bohaterów, ale równiez postaci drugoplanowych. Milosc, przyjazn, nostalgia, ambicja, smutek i rozczarowanie dotykaja wszystkich – tych wspominajacych dawne czasy i tych wiazacych z nowym ustrojem wielkie nadzieje. Bardzo interesujaca, wartosciowa ksiazka dla starszych i mlodszych czytelników. Juz wkrótce do nabycia w wybranych ksiegarniach oraz w internetowym sklepie Wydawnictwa Bernardinum: www.ksiegarnia.bernardinum.com.pl

i przedstawicieli administracji, parcelowano maj¹tki ziemskie. I wtedy w oczach swoich fornali zobaczy³ nowy wyraz, coœ, co mu przypomnia³o spojrzenia ojców tych czy te¿ takich samych ludzi w roku 1920, gdy wieœ elektryzowa³y wieœci o pochodzie armii Tuchaczewskiego. W ostatni¹ Wigiliê, gdy Rosjanie mieli ju¿ przyczó³ki na prawym brzegu Narwi i w dniach bitew ca³a gajówka dygota³a, rozko³ysana kanonad¹, wpad³ do nich Seweryn. Nie widzieli go cztery miesi¹ce, od dnia pogrzebu Jadwigi i Edzia. Po aresztowaniu syna Seweryn zaszy³ siê w drugim koñcu powiatu. Pod zmienionym nazwiskiem pe³ni³ funkcjê t³umacza u tamtejszego Verwaltera. Trafi³ na przyzwoitego cz³owieka niedociekaj¹cego, kim jest ów inteligent, który niespodziewanie pojawi³ siê w maj¹tku. Osobiste nieszczêœcia sprawi³y, i¿ brat szczególnie czarno patrzy³ na sytuacjê polityczn¹. – Po przerwaniu frontu uciekam na Zachód – wyzna³. – Pewnie niewiele ¿ycia mi pozosta³o, jednak nie chcia³bym skoñczyæ na Sybirze. Eustachy ¿achn¹³ siê, próbowa³ zaprotestowaæ, ale Seweryn skontrowa³ go natychmiast. Nie by³o szans unikniêcia reformy rolnej, równoznacznej z konfiskat¹ maj¹tków ziemskich. Reform¹ kusili zarówno poplecznicy Moskwy, jak przedstawiciele rz¹du londyñskiego. – Kto ma nas broniæ, Stachu? Socjalista Arciszewski? Ludofil Miko³ajczyk? Nasz¹ jedyn¹ szans¹ by³aby ugoda pomiêdzy Churchillem a niemieckimi genera³ami. Obalenie Hitlera i wspólny atak na So-

wietów. Mo¿e wtedy znalaz³by siê jakiœ mocny cz³owiek, który wzi¹³by lewicê za mordê. Polski Franco. Nie wyobra¿a³ sobie dobrowolnego przed³u¿enia pobytu wœród hitlerowców. By³ tak zmêczony okupacj¹, ¿e nawet oddzia³y diab³ów przyj¹³by z otwartymi rêkoma. Próbowa³ wierzyæ, ¿e nie bêdzie tak Ÿle, ¿e wszystko jakoœ siê u³o¿y. I teraz zdawa³o siê, i¿ racja w tamtej dyskusji by³a po jego stronie. Zg³osi³ przecie¿ urzêdnikowi z gminy zamiar powrotu do dworu i tamten nie zaprotestowa³. B¹kn¹³ nawet, ¿e po wyjœciu sztabu dywizji by³oby dobrze, gdyby ktoœ obj¹³ opiekê nad pa³acem. Samotny kopczyk oznacza³ granicê leœnego folwarku. Oznacza³ te¿ kraniec zagajników. Droga ³agodn¹ parabol¹ opada³a w dó³ i obramowana g³êbi¹ melioracyjnych rowów, ciê³a na pó³ przestrzeñ ch³opskich poletek i pastwisk, zaklêœniêtych niby dno misy, a¿ do pierwszych zabudowañ wsi i kêpy odartych z zieleni drzew, które kry³y niewidoczny jeszcze z tego miejsca dwór. Jeden z wozów zachybota³ na wybojach, skrzypnê³y przeraŸliw¹ skarg¹ meble. Eustachy wzdrygn¹³ siê, odwróci³ g³owê ku parobkom. Szli pod zimnym lutowym niebem obok zaprzêgów; szli skrajem drogi podczas odwil¿y zrytej g¹sienicami czo³gów, dziœ ponownie zeskalanej; twarze mroczne, niechêtne, to nie ich sprzêty ko³ysz¹ i t³uk¹ siê pomiêdzy drabkami. Zaciska zêby, zwraca wzrok ku celowi podró¿y, wyrzuca do przodu ostrze laski.


10 OTWARTE FORUM

Nr 11 (98) listopad 2014

fot. archiwum redakcji

W prezydenckim sarkofagu

Temat dowolny, teksty nieredagowane…

P

rzygnêbiaj¹ce wra¿enie. Wewn¹trz nawet jeszcze bardziej, ni¿ patrz¹c na tê gigantyczn¹ bry³ê z perspektywy ulicy Koœciuszki, czy Podjazd, sk¹d widoczna jest tylko stercz¹ca powy¿ej powierzchni - szara betonowa masa, która niestety - wyj¹tkowo skutecznie przeora³a kolejn¹ czêœæ w miarê spójnej do tej pory zabudowy. W œrodku molocha jeszcze wyraŸniej mo¿na odczuæ g³êbiê tej budowlanej sopockiej paranoi.

R

ozpozna³em go natychmiast, bo parê dni wczeœniej jego podobizna zawis³a na wiêkszoœci s³upów w okolicy. Trochê zaskoczy³o mnie jedynie, ¿e jest tak niewysoki (có¿ to zdjêcie potrafi zrobiæ z cz³owieka). Œwidruj¹ce oczka natomiast siê zgadza³y siê co do joty. W rêku trzyma³ ulotki. Zacz¹³ zagajaæ. Grzecznie jednak mu przerwa³em, e to nie jest moja opcja. Niezra¿ony zwróci³ siê w kierunku drzwi obok, które akurat ktoœ otwiera³. Wychodz¹cy

W najni¿szym punkcie, poni¿ej poziomu torów kolejowych, w ogromnej wybetonowanej dziurze sta³ On. Pierwszy Zarz¹dzaj¹cy, Niestrudzony Majsterkowicz, Wizjoner. Jakoœ dziwnie skojarzy³a mi siê ta sceneria ze zwiedzanym kiedyœ Grobem Agamemnona w Mykenach. Tam nie znaleziono ¿adnych szcz¹tków mitycznego wodza wyprawy trojañskiej. Tu, Najwiêkszy Budowniczy w nowo¿ytnej historii Sopotu, który

s¹siad oœwiadczy³ jednak, ¿e tu nie g³osuje, wiêc sprawa jest bezprzedmiotowa. Pozosta³o ostatnie mieszkanie na piêtrze, w kierunku którego pan Skwierawski dzielnie pomaszerowa³. Pomyœla³em, ¿e coœ dziwnego by³o w jego zachowaniu, coœ czego wtedy nie potrafi³em okreœliæ. PóŸniej wielokrotnie mój wzrok œlizga³ siê po jego twarzy nie wzbudzaj¹c ju¿ jednak specjalnych emocji. Do wczoraj, kiedy to najpierw na portalu trójmiasto.pl przeczyta³em o ostatniej sesji Rady

zostawi po sobie miasto zabetonowane, sta³ jak na d³oni, ¿ywy i t³umaczy³, a jego wzmocnione pog³osem s³owa niós³ œwist hulaj¹cego wiatru i ³oskot przeje¿d¿aj¹cych poci¹gów. Trzeba nie mieæ litoœci dla zabytkowego dziedzictwa tego miasta i kochaj¹cych go mieszkañców, trzeba s³uchaæ podszeptów bezwzglêdnego architekta, który otrzyma³ zadanie wyciœniêcia jak najwiêkszej przestrzeni handlowej, ¿eby rea-

Miasta Gdañska, zaszczyconej obecnoœci¹ samego prezydenta Adamowicza - wiêkszoœæ radnych mia³a nadziejê na reelekcjê oprócz m.in. p. Skwierawskiego, który po dwóch kadencjach zrezygnowa³ z ponownego ubiegania siê o gdañski sto³ek, bo… postanowi³ wystartowaæ w Sopocie. PóŸniej, ju¿ w domu, zacz¹³em przegl¹daæ wyci¹gniêty ze skrzynki pocztowej najœwie¿szy egzemplarz „Kuryera Sopockiego”, gdzie wzrok mój przyku³o zdjêcie p. Skwierawskiego nad du¿ym tytu³em:

lizowaæ taki projekt w takim miejscu. I wszystko po to, aby w œcis³ym centrum znalaz³a siê galeria handlowa, kolejny hotel i 240 stanowisk parkingowych, a turyœci, aby do nich dojechaæ, bêd¹ tylko pog³êbiaæ chaos komunikacyjny? Bo nie chodzi tu raczej o punkt obs³ugi pasa¿erów kolejowych, które na planie tego budowlanego potwora zajmuje najmniejsze z pude³ek. O tym,

¿e sta³ tu kiedyœ dworzec z klas¹ (przedwojenny) do architektury i rozmiarów którego mo¿na by³o przecie¿ nawi¹zaæ, bêdzie teraz œwiadczy³ tylko zgrabny budyneczek starej baga¿owni - rozebrany (co na to Konserwator Zabytków?) i postawiony na nowo w innym miejscu. Ale chyba ze wstydu (za karê?) przed dokonanym tu gwa³tem na historycznej tkance miasta, znajdzie siê on teraz gdzieœ na zapleczu betonowego molocha, w znacznie

mniej wyeksponowanym ni¿ kiedyœ miejscu, niemal ukryty pomiêdzy zwalistymi masami b³yszcz¹cych stal¹ i szk³em powierzchni. Tak, nawet tylko za to jedno „dzie³o” nale¿a³oby odebraæ prezydentowi moc sprawcz¹ i zostawiæ na nastêpn¹ kadencjê w domu, albo jeszcze lepiej w podziemiach tego gigantycznego sarkofagu, sk¹d na pewno bêdzie mu znacznie bli¿ej do Wiecznej Chwa³y.

„Bud¿et Obywatelski - nasz wspólny sukces”. Czyta³em jak oniemia³y. Goœæ, który przez 8 lat by³ w Radzie Miasta Gdañsk z ramienia PO pisze, jakby ten ca³y czas spêdzi³ wirtualnie w ³awach Rady Miasta Sopotu. Okay, sprawdzi³em. Do niedawna by³ jeszcze pe³nomocnikiem p. Karnowskiego ds. metropolii i kontaktów Samorz¹dowych UM Sopot, a wiêc bra³ dwie pensje: w Gdañsku i w Sopocie. Teraz partia rzuca go na pe³en etat do RM Sopotu, a u

p. Adamowicza pewnie bêdzie robi³ za pe³nomocnika np. ds. metropolii. I tak koledzy z PO wspieraj¹ siê wzajemnie. I wreszcie uzmys³owi³em sobie, co by³o dziwnego w sylwetce Skwierawskiego i jego zachowaniu… Jakiœ automatyzm, ruchy jak nakrêcona zabawka pr¹ca do przodu, przyklejony uœmiech i te œwidruj¹ce spojrzenie. O³owiany ¿o³nierzyk. Siêgn¹³em w koñcu po jego facebookowy profil goœcia. ¯enada. Etatowy radny wciska kit, ¿e musia³em go spotkaæ gdzieœ na rynku, nad stawem, tu w Sopocie, bo Polacy to jedna wielka rodzina… I takie tam… Ale wracaj¹c do artyku³u p. Skwierawskiego w „Kuryerze”. Tekst zaczyna siê tak: „Ju¿ w 2011 roku, gdy realizowaliœmy w Sopocie pierwszy w Polsce projekt Bud¿et Obywatelski...” Panie Skwierawski, Pan i Pan Prezydent w roku 2011 nie realizowaliœcie, ale blokowaliœcie na ile to by³o mo¿liwe ini-

cjatywê Bud¿etu Obywatelskiego! Proszê zajrzeæ do internetu, do publikacji „Respublika” autorstwa Wojciecha Kêb³owskiego z 14.12.2012 r. pod tytu³em „Krytycznie o bud¿ecie partycypacyjnym w Sopocie” (http:// respublica.pl/teks ty/krytycznie -o-budzecie-partycypacyjnymw-sopocie-33856.htmlna) i przypomnieæ sobie co Pan i Prezydent wtedy na ten temat mówili jakie dzia³ania podejmowali. To dziêki uzyskaniu przewagi w RM przez opozycjê po wyborach z listopada 2010, gdzie du¿y udzia³ mia³ Kocham Sopot i pan Fu³ek zostaliœcie zmuszeni do zmiany stanowiska, a „ta metamorfoza” jak pisa³ pan Kêb³owski „zwi¹zana jest nie z autentyczn¹ zmian¹ pogl¹dów, lecz obaw¹, by ewentualny sukces tego rozwi¹zania nie zosta³ przypisany ich politycznym oponentom”.

Hef. (mieszkaniec Sopotu od roku 1950)

K.J. (nazwisko i adres tylko do wiadomosci redakcji)

Materia³y drukowane w tej rubryce niekoniecznie odpowiadaj¹ pogl¹dom redakcji. Autorzy powy¿szych opinii umieszczaj¹ je na w³asn¹ odpowiedzialnoœæ.


OTWARTE FORUM

Nr 11 (98) listopad 2014

Tanie ciep³o dla Sopotu T

emat pod³¹czenia górnego tarasu Sopotu ju¿ od lat pojawia³ siê jako najwiêksza inwestycja dla mieszkañców (zaraz po budowie tunelu drogowego pod Sopotem). Obydwie inwestycje by³y okreœlane jako nierealne, ale dziêki uporowi lokalnych dzia³aczy obywatelskich problem pod³¹czenia górnego Sopotu do elektrociep³owni powróci³ z realn¹ perspektyw¹ realizacji. Dziêki pod³¹czeniu do miejskiej sieci ciep³owniczej, koszty energii cieplnej w Sopocie mo-

g³yby obni¿yæ siê bowiem nawet o 40%. W Internecie za spraw¹ jednego z inicjatorów ca³ej akcji - Wojciecha Kubicy pojawi³a siê równie¿ petycja do W³odarzy Miasta o zajêcie siê tym problemem. Niestety odzew ze strony w³adzy by³ nieadekwatny do problemu. W 2012 roku Elektrociep³ownie Wybrze¿e obecnie EDF przygotowa³y koncepcjê „uciep³owienia” Sopotu z miejskiej magistrali ciep³owniczej, co skutkowa³oby obni¿k¹ cen energii cieplnej w

mieœcie nawet o 40%. Projekt zosta³ przedstawiony spó³dzielniom oraz w³odarzom miasta, którzy nawet nie skonsultowali go z mieszkañcami ze wzglêdu na wysokie nak³ady inwestycyjne. Dziêki lokalnej inicjatywie spó³dzielni, w kwestii zmiany

Ÿród³a zaopatrzenia w ciep³o, znowu zaczêto interesowaæ siê tematem. Informacja o finansowaniu inwestycji przez EDF oraz dystrybutora ciep³a OPEC sk³oni³y Urz¹d Miasta do ponownej analizy problemu, który trapi mieszkañców Sopotu ju¿ od wielu lat. Pojawi³a siê równie¿ mo¿liwoœæ sfinansowania ca³ej inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego w latach 2014-2020. Spó³dzielnie próbowa³y wp³yn¹æ na dostawców ciep³a OPEC oraz GPEC, by zajê³y jednoznaczne stanowisko. Jednak¿e zak³ady dystrybucji energii cieplnej przek³ada³y przez lata swoje decyzje do 2014 roku. Dziœ z pewnoœci¹ mo¿emy powiedzieæ jedno: zaanga¿owanie mieszkañców oraz odrobina dobrej woli ze strony miasta mo¿e skutkowaæ ju¿ wielkimi przedsiêwziêciami. W pierwszej kolejnoœci nast¹pi dok³adna analiza przy³¹czenia do zintegrowanej miejskiej sieci ciep³owniczej do roku 2020 osiedli Kamiennego Potoku. Informacje: Wojciech Kubica (Rada Nadzorcza Spó³dzielni Mieszkaniowej Kamienny Potok): +509-035-292

Komentarz kandydata na radnego Jaroslawa Kempy: „Miasto musi bezwzglêdnie znaleŸæ œrodki na doprowadzenie ciep³oci¹gu do Sopotu. Mo¿e to byæ kwota ok. 10 mln z³. Tanie ciep³o z sieci to oszczêdnoœæ ok. 1000 z³ rocznie dla jednego mieszkania, a czynsze s¹ bardzo wysokie. Inwestycje nale¿y zacz¹æ niezw³ocznie".

fot. archiwum redakcji

Od redakcji: Sopot by³ niegdyœ miastem presti¿owym. Miastem arystokracji, secesyjnych kamienic, kasyn i przepiêknych ogrodów. Przed ostatni¹ wojn¹ nazywano go Weltbadem, po niej by³ ju¿ tylko „Per³¹ Ba³tyku” i z trudem podtrzymywanym mitem polskiego „okna na œwiat”. 25 lat temu Sopot stan¹³ na rozdro¿u. Z jednej strony chcia³ byæ polskim Cannes miastem luksusu, artystów i festiwali, z drugiej kontynuowaæ zgrzebn¹ tradycjê

letniej stolicy „ludowej” Polski - ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wieloletni brak spójnej wizji rozwoju miasta dostrzegalny jest zw³aszcza w architekturze. Wszechogarniaj¹ca tandeta byæ mo¿e mi³a dla oczu „ludu pracuj¹cego miast i wsi”, lecz nie dla klienteli europejskiego kurortu, na dobre wgryz³a siê w przedwojenn¹ tkankê miasta. Koszmarki ze szk³a, betonu i chromowanej stali uczyni³y z centrum kurortu coœ, co przypomina

bardziej przedmieœcia Palermo, ni¿ rojone przez miejskich urzêdników Cannes. „Krzywy Domek” jest niestety tego braku wizji najlepszym przyk³adem. Co najboleœniejsze - nie jedynym. Czytelnikom „Riviery” proponujemy stworzenie swoistej „listy przebojów” sopockich koszmarków. Czekamy na Pañstwa propozycje, zdjêcia i refleksje. Materia³y prosimy przesy³aæ poczta elektroniczn¹ na nasz adres: redakcja@iRiviera.pl.

11

Kropla

dziegciu T

rudno zreszt¹ siê dziwiæ skoro w poczêcie m³odej damy Anny Orskiej-Majewicz wkrad³a siê kropla benzyny, jak sama mówi, gdy¿ o bioetanolu, czy estrach olejów roœlinnych dodawanych do paliw w coraz wiêkszym stopniu, celem ograniczenia emisji dwutlenku wêgla (i innych tlenków np. azotu, czy siarki) wydzielanych przez silniki samochodowe w trakcie eksploatacji nikt wtedy nie mówi³. Tak, ale w tej chwili, a nawet od d³u¿szego ju¿ czasu wiemy, ¿e ka¿dy 1 km przejechany samochodem to dobijanie do atmosfery od 15 do 20 dkg dwutlenku wêgla. Dodatkowo Sopot jest na granicy dopuszczalnych norm poziomu ha³asu i zanieczyszczeñ powietrza. Czy wiêc Automobilklub Orski powstaj¹c na terenie miasta, które wkrótce potem zosta³o uzdrowiskiem zmagaj¹cym siê od pocz¹tku z problemami nasilaj¹cego siê samochodowego ruchu tranzytowego nie powinien tonowaæ choæby tej swojej czêœci dzia³alnoœci statutowej, która nastawiona jest na organizowanie i popularyzacjê masowego i wyczynowego sportu motorowego, czy turystyki motorowej? Upowszechnianie i rozwijanie kultury motoryzacyjnej i dzia³añ na rzecz bezpieczeñstwa ruchu drogowego jak najbardziej tak, tu na miejscu, ale rajdy i turystyka motorowa, jak najdalej st¹d. Czemu dobijaæ miasto koñczeniem ich w jego centrum na molo? Proszê zauwa¿yæ, co siê codziennie dzieje na g³ównym ci¹gu przelotowym Al. Niepodleg³oœci. Sytuacja potêgowana w rannych i popo³udniowych godzinach szczytu sznurem samochodów przedzieraj¹cych siê w kierunku Gdañska ul. Sobieskiego, czy rzeka aut poruszaj¹cych siê w zwolnionym tempie w obu kierunkach (choæ o ró¿nych godzinach) ul. Sopock¹ / Malczewskiego podobnie jak £okietka / Polna / 3 Maja, czy ul. Bitwy pod P³owcami / Grunwaldzka. W sezonie to ju¿ jest katastrofa. Miasto siê d³awi. Do

atmosfery pompowane s¹ na dobê nie tysi¹ce, ale dziesi¹tki tysiêcy ton CO2, a co gorsza zwiêksza siê gwa³townie zawartoœæ wdychanych przez nas zanieczyszczeñ. W tym kontekœcie nie mo¿na nie wspomnieæ o corocznie organizowanych latem pod auspicjami Automobilklubu Orski, Grand Prix Sopout w ramach Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski (pierwsze chyba na rok czy dwa przed przyznaniem miastu statusu uzdrowiska). Teraz kiedy jesteœmy ju¿ bardziej œwiadomi zagro¿eñ dla zdrowia st¹d wynikaj¹cych nie mo¿na kontynuowaæ tej masakry funduj¹c szczególnie mieszkañcom Brodwina, jak ujê³a to w swojej prezentacji jedna z kandydatek na radn¹ Kocham Sopot, „...dwudniowej dawki ryku zarzynanych silników, smrodu palonych opon i wysokooktanowej benzyny i to w œrodku delikatnej, zielonej otuliny miasta ze swoj¹ unikaln¹ fauna i flor¹”. Je¿eli pan Orski - jakby nie by³o - przewodnicz¹cy Komisji d/s Turystyki i Uzdrowiska w koñcz¹cej kadencjê RM Sopot nie widzia³ w tej sytuacji nic nie w³aœciwego, to mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e w doœæ kuriozalny sposób realizowa³ jeden z przedmiotów dzia³añ Komisji mówi¹cy o wspó³pracy z jednostkami miejskimi w zakresie rozwoju funkcji uzdrowiskowych miasta, czyli aplikowanie czêœci mieszkañcom bez ich zgody terapii szokowej w postaci dwudniowej dawki ³omotu po³¹czonego z natychmiastow¹ inhalacj¹ powietrza o podwy¿szonej zawartoœci najbardziej niebezpiecznych py³ów PM10. Trzeba skoñczyæ z t¹ nienormaln¹ sytuacj¹. Niech ch³opcy znajd¹ inne miejsce do œcigania. W³aœnie tworz¹ca siê grupa inicjatywna z³o¿y wkrótce w Urzêdzie Miasta odpowiedni¹ petycjê w tej sprawie i bêdzie monitorowaæ postêpy w jej za³atwianiu.

Sopocianin (nazwisko i adres do wiadomoœci redakcji)

Materia³y drukowane w tej rubryce niekoniecznie odpowiadaj¹ pogl¹dom redakcji. Autorzy powy¿szych opinii umieszczaj¹ je na w³asn¹ odpowiedzialnoœæ.


12

Nr 11 (98) listopad 2014

Gra¿yna

CZAJKOWSKA

Wojciech na wiceprezydenta

FU£EK

Nie wierzcie Karnowskiemu

nawet gdy przynosi dary

Materialy finansowane przez Komitet Wyborczy Kocham Sopot.

na prezydenta


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.