Riviera sierpien 2014

Page 1

www.iRiviera.pl niezale¿ny portal informacyjny

pomorska gazeta opinii

Sopot

Sierpieñ 2014

Rok IX Nr 8 (95)

Nak³ad 13 000 egz.

ISSN 1895-7080

DIALOGI

o bezpieczeñstwie

z by³ym Komendantem Miejskim Policji w Sopocie, Miros³awem Pinkiewiczem. Czytaj na str. 3

Pismo bezp³atne

Sopot nie mo¿e och³on¹æ po nocnym „rajdzie” Micha³a L.

Krwawa masakra na MONCIAKU Szalony wyczyn 32-lataka nie schodzi z ust sopocian i turystów. Wszyscy zadaj¹ sobie pytania: czy mieszkaniec Redy by³ w chwili pope³niania czynu poczytalny? Kto odpowiada za tê masakrê i dlaczego dosz³o do niej w³aœnie w Sopocie? Krzysztof M. Za³uski

fot. Wojciech Falgowski

19 lipca br. trzydziestodwuletni mê¿czyzna wjecha³ w t³um rozpêdzonym samochodem. Do zdarzenia dosz³o na najs³ynniejszym w Polsce deptaku, na Placu Przyjació³ Sopotu i na molo. Mê¿czyzna staranowa³ w sumie 23 osoby. Trzy najbardziej poszkodowane zosta³y przewiezione do szpitala w Gdañsku (Sopot, jako jedyny chyba kurort na œwiecie, nie posiada bowiem w³asnego szpitala!), jednej grozi³a amputacja nóg. Zdaniem naocznych

Rozmowa Riviery

Nie da siê przy ka¿dym postawiæ policjanta

Micha³ L. wychodzi skuty kajdankami z gmachu sopockiego s¹du. Na twarzy ma œlady pobicia przez rozszala³y t³um. 32-letni mieszkaniec Redy by³ ju¿ notowany przez policjê za udzia³ w bójkach, teraz grozi mu 10 lat wiêzienia.

œwiadków, tylko cudem nikt nie zgin¹³. Szaleniec jecha³ bowiem slalomem, œwiadomie wybiera³ grupki ludzi i uderza³ mask¹ samochodu tak, aby liczba rannych by³a jak najwiêksza. Jego honda porusza³a siê z szybkoœci¹ ponad 60 km na godzinê. Wreszcie mê¿czyzna straci³ panowanie nad kierownic¹. Po rozbiciu auta na drzewie próbowa³ uciekaæ. Zosta³ jednak zatrzymany przez turystów i przekazany w rêce policjantów. To uratowa³o go przed linczem. Mê¿czyzna w tragicznym momencie by³ trzeŸwy. Testy farmakologiczne wykaza³y tak¿e, i¿ nie by³ on pod wp³ywem œrodków odurzaj¹cych. Wiadomo te¿, ¿e 32-letni mieszkaniec Redy by³ notowany przez policjê za udzia³ w

fot. MCMS

bójkach. Jedna z pomorskich gazet donios³a równie¿, ¿e sprawca krwawego rajdu jest ratownikiem WOPR, absolwentem Turystyki i Rekreacji na gdañskiej AWF oraz psychologii w Szkole Wy¿szej Psychologii Spo³ecznej. Jego bliscy nie chc¹ rozmawiaæ z dziennikarzami, poprosili ich o to rodzice Micha³a. Dowiedzieliœmy siê tylko, ¿e Micha³ jest bardzo sympatycznym m³odym cz³owiekiem. ¯e pracowa³ ostatnio w dziale HR w jednej z najwiêkszych na œwiecie korporacji informatycznych oraz, ¿e kilka lat temu podczas pobytu w Kanadzie straci³ pamiêæ… 30 lipca Micha³ L. zosta³ przebadany przez bieg³ych psychiatrów. Opinia lekarzy ma byæ gotowa najpóŸniej za dwa tygodnie. To od niej mo¿e zale¿eæ czy 32latek stanie przed s¹dem, czy zostanie poddany dalszym badaniom psychiatrycznym i leczeniu.

Gor¹cy temat

Œmierdz¹ca sprawa

Inspektor Beata Perzyñska o wydarzeniach na Monciaku.

O problemie rozk³adaj¹cych siê glonów na sopockich pla¿ach.

Czytaj na str. 2

Wiêcej na str. 4


2

ROZMOWA RIVIERY

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

Z inspektor Beat¹ Perzyñsk¹, Komendant Miejsk¹ Policji w Sopocie rozmawiamy o tragicznych wydarzeniach na sopockim „Monciaku”, o sposobach na poprawê bezpieczeñstwa w mieœcie i relacjach pomiêdzy Policj¹, a w³adzami Sopotu.

Nie da siê przy ka¿dym postawiæ policjanta Krzysztof M. Za³uski Riviera: Pani Komendant, w Sopocie znowu dosz³o do tragedii. Samochodowego „rajdu” g³ównym deptakiem miasta nie mo¿na chyba jednak z niczym porównaæ. Mieszkañcy s¹ wstrz¹œniêci. Szukaj¹ winnych. Coraz g³oœniej mówi siê o bankructwie wizji rozwoju miasta obecnego prezydenta Sopotu. O tym, ¿e to w³aœnie jego fatalna polityka spowodowa³a, ¿e Sopot z miasta wypoczynkowego zamieni³ siê w „melinê” dla pseudoturystów. W³adze równie¿ szukaj¹ koz³a ofiarnego. Ktoœ przecie¿ musi odpowiedzieæ za tê tragediê... Czy jako dowódca sopockiej Policji, ma Pani sobie coœ w zwi¹zku z tym do zarzucenia? Czy mo¿na by³o w ogóle przewidzieæ taki szaleñczy rajd? Beata Perzyñska: Feralnej nocy z 19 na 20 lipca dosz³o do zdarzenia dot¹d niespotykanego w Sopocie. A mimo to policja by³a na miejscu i zareagowa³a b³yskawicznie. Kierowcê wyje¿d¿aj¹cego z Molo o godzinie 23:15 zauwa¿y³ policjant pe³ni¹cy s³u¿bê na stanowisku kierowania. Funkcjonariusz ten natychmiast poda³ komunikat o zdarzeniu wszystkim patrolom w mieœcie. O godzinie 23:22 sprawca zosta³ zatrzymany przez policjantów, a dwie minuty wczeœniej ujêty przez œwiadków zdarzenia. Akcja wiêc by³a jak najbardziej sprawna. Policjantów z Sopotu - zw³aszcza w sezonie letnim, a szczególnie w weekendy - wspieraj¹ funkcjonariusze z Oddzia³ów Prewencji Policji w Gdañsku. Zazwyczaj jest to ponad dwu-

pomorska gazeta opinii

Wydawca: PPHU Riviera Sopot Redaktor naczelny: Krzysztof M. Za³uski tel. 796-54-94-50 Redakcja: e-mail: redakcja@iriviera.pl Reklama: e-mail: riviera-77@o2.pl OdwiedŸ nas na stronie: www.iRiviera.pl www.facebook.com/riviera.gazeta Druk: Polskapresse sp. z o.o. 80-720 Gdañsk, ul. Po³ê¿e 3 Niezamówionych materia³ów redakcja nie zwraca, zastrzega sobie tak¿e prawo do ich redagowania. Za treœæ reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialnoœci.

dziestu dodatkowych funkcjonariuszy. Zdarzenie, do którego dosz³o w nocy z 19 na 20 lipca, mia³o charakter bezprecedensowy i nie da³o siê go przewidzieæ. Bêdziemy je jednak szczegó³owo analizowaæ i wraz z przedstawicielami innych s³u¿b - wypracujemy rozwi¹zania, które pozwol¹ zapobiec podobnym zdarzeniom w przysz³oœci. „Rajd” Micha³a L. prezydent Sopotu porówna³ do aktu terrorystycznego. Czy podpisa³aby siê Pani pod takim stwierdzeniem? Nie. Nie zgadzam siê z tym stwierdzeniem, chocia¿by z tego powodu, ¿e definicja terroryzmu ma kilkadziesi¹t diametralnie ró¿nych interpretacji. Ja traktujê to co siê sta³o, jako czyn kryminalny. Jacek Karnowski ¿¹da od policji zwiêkszenia liczby patroli. Robi to zreszt¹ od lat, za ka¿dym razem, gdy coœ powa¿niejszego w mieœcie siê wydarzy. W zesz³ym roku, po rozmowach w³adz Sopotu z dowództwem policji ustalono, ¿e wraz z policjantami ulice kurortu bêd¹ patrolowaæ stra¿nicy miejscy. Komenda Wojewódzka obieca³a, ¿e w weekendy bêd¹ kierowani do kurortu dodatkowi funkcjonariusze z Gdañska. Podjêto równie¿ decyzjê, ¿e Miasto Sopot bêdzie wspieraæ Policjê finansowo. Wspó³praca trwa³a jednak tylko kilka miesiêcy. W sierpniu ubieg³ego roku w³adze Sopotu umowê zerwa³y i wynajê³y prywatn¹ firmê ochroniarsk¹. Dlaczego tak siê sta³o? Po zapoznaniu siê z treœci¹ projektu porozumienia w sprawie wspó³pracy sopockiej Policji z w³adzami miasta, uzna³am, ¿e jest ono niezgodne z szeregiem zarz¹dzeñ, reguluj¹cych mo¿liwoœci takiej wspó³pracy. Poinformowa³am o tym szczegó³owo prezydenta Karnowskiego.

dzia³añ o charakterze prewencyjnym, a tak¿e z Zarz¹dzeniem nr 609 Komendanta G³ównego Policji w sprawie sposobu pe³nienia s³u¿by na drogach przez policjantów. W zwi¹zku z tym, ¿e przygotowany przez Gminê Miasta Sopotu projekt wspomnianego porozumienia by³ niezgodny z obowi¹zuj¹cymi przepisami, odst¹pi³am od jego podpisania do czasu wprowadzenia zmian, które dostosowa³oby tê umowê do obowi¹zuj¹cych przepisów. Prezydent Karnowski zarzuca sopockiej Policji, ¿e nie przekazuje mu informacji i sprawozdañ na temat pracy patroli prewencyjnych. Twierdzi, ¿e ma prawo wiedzieæ, gdzie i jak czêsto patrolowane jest miasto. Czy takie ¿¹dania nie s¹ równie¿ sprzeczne z obowi¹zuj¹cym w Polsce prawem? W³adze samorz¹dowe nie maj¹ prawa ¿¹daæ od Policji ujawniania informacji, dotycz¹cych jakichkolwiek czynnoœci s³u¿bowych, czy to operacyjnorozpoznawczych, dochodzeniowo-œledczych, czy innych dzia³añ z zakresu œcigania. Informacje te mog¹ byæ przekazywane jedynie s¹dom i prokuraturze. Wszystko to precyzuje Ustawa o Policji z 6 kwietnia 1990 r. Dlatego na spotkaniu z w³adzami miasta, które odby³o siê w kwietniu tego roku, zaproponowa³am zmiany do projektu porozumienia. Moje sugestie mia³y dostosowywaæ jego tekst do obowi¹zuj¹cych przepisów prawa. W czerwcu br., na posiedzeniu Komisji Bezpieczeñstwa w Urzêdzie Miasta Sopotu, w którym bra³am udzia³, zapytano mnie, czy sopocka Policja potrzebuje pieniêdzy? Zapyta³am wówczas, czy moje sugestie zosta³y wprowadzone do projektu porozumienia. OdpowiedŸ prezydenta Karnowskiego brzmia³a przecz¹co. W zwi¹zku z tym odmówi³am jego podpisania. Bo by³o niezgodne z prawem?

Czy mog³aby Pani powiedzieæ, o jakie konkretnie akty prawne chodzi³o?

Pani Komendant, jak wiêc uczyniæ Sopot - równie¿ w sezonie letnim, kiedy s¹ tutaj setki tysiêcy turystów - miastem bezpiecznym? 25 lipca 2014 r., a wiêc ju¿ po zdarzeniu na Monciaku, skierowa³am do prezydenta Sopotu pismo z propozycj¹ zmian w naszej wspó³pracy. Dwa dni wczeœniej - wspólnie z Komendantem Pañstwowej Stra¿y Po¿arnej w Sopocie, po przeprowadzonej wizji lokalnej przes³a³am mu pismo z propozycj¹ zainstalowania zautomatyzowanych, chowanych w jezdni s³upków, które zabezpiecza³yby przed wjazdem nieuprawnionych pojazdów na ul. Bohaterów Monte Cassino. Mia³yby to byæ „zapory” otwierane i zamykane drog¹ radiow¹ (na pilota) oraz w razie awarii z opcj¹ odblokowania rêcznego. Musia³yby one byæ równie¿ odporne na akty wandalizmu, np. na wk³adanie zapa³ek do zamka itp. Zaproponowa³am prezydentowi 16 lokalizacji na ca³ej d³ugoœci Monciaka - od ul. Podjazd do Molo. Poprosi³am go równie¿ o rozwa¿enie mo¿liwoœci wprowadzenia zakazu ruchu (z wy³¹czeniem mieszkañców, s³u¿b i taksówek) na okreœlonych odcinkach ulic bezpoœrednio przyleg³ych do ulicy Bohaterów Monte Cassino. Prezydent uzna³ jednak, ¿e nie s¹ to dobre rozwi¹zania. A mo¿e Urz¹d Miasta wydaje zbyt du¿o koncesji na sprzeda¿ alkoholu? Mo¿e maj¹ racjê ci, którzy twierdz¹, ¿e profil Sopotu, lansowany przez Jacka Karnowskiego od 16 lat, by³ od pocz¹tku chybiony? I ¿e bez zmiany charakteru miasta, nie uda siê podnieœæ poziomu bezpieczeñstwa? W koñcu na ca³ym œwiecie s¹ dzielnice, do których lepiej nie wchodziæ…

Tak. I to by³ jedyny powód?

Miedzy innymi o Zarz¹dzenie nr 768 Komendanta G³ównego Policji w sprawie form i metod wykonywania zadañ przez policjantów pe³ni¹cych s³u¿bê patrolow¹ oraz koordynacji

nych - mimo ¿e policjanci realizowali treœæ porozumienia bez zarzutu - zdecydowa³am, ¿e nie bêdê wystêpowa³a do Prezydenta Miasta o zabezpieczenie bud¿etu na Policjê na rok 2014.

Po tym jak prawie rok temu, a dok³adnie 18 sierpnia 2013 roku, prezydent Karnowski zerwa³ porozumienie z Policj¹ w sprawie s³u¿b ponadnormatyw-

Na pewno jednym z istotnych czynników zwiêkszaj¹cych prawdopodobieñstwo wystêpowania sytuacji patologicznych na ulicach Sopotu, jest zbyt ³atwa dostêpnoœæ alkoholu. Dlatego wys³a³am do prezydenta Karnowskiego kolejne pismo,

Dziêkujemy za wszystkie informacje i sygna³y od naszych Czytelników. Prosimy pisaæ do nas w ka¿dej, niepokoj¹cej Pañstwa sprawie.

w którym - nawi¹zuj¹c do rozmowy, jaka 21 lipca br. mia³a miejsce na spotkaniu u Wojewody Pomorskiego - zasugerowa³am, aby Rada Miasta uchwali³a ni¿sze ni¿ obecnie limity punktów sprzeda¿y napojów alkoholowych. Zasugerowa³am równie¿ wprowadzenie zakazu sprzeda¿y alkoholu w godzinach od 22 do 6 rano przez sklepy ca³odobowe i po godzinie 2:00 przez lokale gastronomiczne. W piœmie tym poprosi³am równie¿ o dokonywanie przez Stra¿ Miejsk¹ oraz Gminn¹ Komisjê Rozwi¹zywania Problemów Alkoholowych czêstych kontroli przestrzegania zasad i warunków korzystania z wydanych zezwoleñ, szczególnie w zakresie sprzeda¿y alkoholu osobom nieletnim, nietrzeŸwym, pod zastaw oraz na kredyt. Wobec przedsiêbiorców nieprzestrzegaj¹cych przepisów zasugerowa³am wzmo¿enie represji, w³¹cznie z cofaniem zezwoleñ na sprzeda¿ napojów alkoholowych. Zadeklarowa³am oczywiœcie mo¿liwoœæ asekuracji przez policjantów pracowników realizuj¹cych takie kontrole. Prezydent Karnowski upiera siê, ¿e policjanci powinni byæ stale widoczni. A tak - jego zdaniem - nie jest, o co w³aœnie ma do policji ¿al. Uwa¿a te¿, ¿e sopoccy mundurowi s¹ za ma³o radykalni w dzia³aniach… Mieszka³em w wielu miejscach na œwiecie i prawdê powiedziawszy ani w Londynie,

ani w Pary¿u, ani w Barcelonie, nie wspominaj¹c o SaintTropez, czy Monte Carlo, oddzia³ów prewencji podczas imprez ulicznych, niekiedy bardzo hucznych, nie widzia³em. Policja zjawia³a siê dopiero, gdy coœ siê naprawdê dzia³o. Czy obecnoœæ mundurowych w podchmielonym t³umie, Pani zdaniem, za³atwi sprawê bezpieczeñstwa? Absolutnie nie. Jeœli bêdziemy patrolowali Monciak w taki sposób, w jaki chce pan prezydent, to ludzie zak³ócaj¹cy ³ad w mieœcie przenios¹ siê gdzie indziej, np. na pla¿ê. Jeœli i tam postawimy patrole, to znowu zmieni¹ miejsce. Nie da siê przy ka¿dym imprezowiczu postawiæ policjanta, bo to po prostu niemo¿liwe. NietrzeŸwych mo¿na natomiast izolowaæ, aby nie stwarzali dla siebie i innych zagro¿enia. Dlatego te¿ poprosi³am prezydenta Karnowskiego, aby zapewni³ ca³oroczne (a szczególnie w okresie letnich wakacji) miejsca w Pogotowiu Socjalnym dla Osób NietrzeŸwych w Gdañsku, dla osób w stanie nietrzeŸwoœci zatrzymywanych na terenie Sopotu. Czyli sposobów na bezpieczeñstwo w Sopocie jest wiele, trzeba tylko odrobinê dobrej woli? Pozostawmy to stwierdzenie bez komentarza… (œmiech).

NASZA SONDA Czy Pañstwa zdaniem Sopot jest miastem bezpiecznym? TAK

NIE

Nie mam zdania

Odpowiedzi prosimy kierowaæ na adres redakcji: redakcja@iRiviera.pl. Prosimy równie¿ o podanie imienia i nazwiska, a tak¿e swojego adresu zamieszkania. Redakcja gwarantuje respondentom ca³kowit¹ anonimowoœæ. Liczymy równie¿ na Pañstwa opinie i sugestie tematów, które powinniœmy poruszyæ na ³amach „Riviery”.


W TROSCE O SOPOT

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

3

Dialogi o bezpieczeñstwie

Prezydent nie daje rady?

NIECH UST¥PI! Z by³ym komendantem sopockiej Policji, Miros³awem Pinkiewiczem rozmawia Krzysztof M. Za³uski Panie Komendancie, domyœla siê Pan oczywiœcie o czym chcia³bym tym razem porozmawiaæ… Tragedia, która wstrz¹snê³a Sopotem dotknê³a bezpoœrednio 23 osoby. Tylko cudem nikt nie zgin¹³. Jak Pan, jako by³y Komendant Miejski Policji w Sopocie na to wszystko patrzy? „Rajd” Monciakiem, to coœ zupe³nie horrendalnego. Zw³aszcza, ¿e ten dramat dotyczy nie tylko bezpoœrednich ofiar szaleñca, lecz równie¿ rodzin, które bêd¹ siê nimi opiekowaæ. Przebieg tego zdarzenia potwierdza, ¿e Sopot - jeœli chodzi o bezpieczeñstwo - znalaz³ siê w stanie kryzysu. Powiem wiêcej - nasze miasto pogr¹¿a siê w nim od d³u¿szego czasu i tak naprawdê w³adze nie maj¹ pomys³u, aby mu przeciwdzia³aæ. Ale przecie¿ Pan bije na alarm w naszych „Dialogach o bezpieczeñstwie” od miesiêcy… Niby tak, ale niech pan nie myœli, ¿e mam z tego powodu najmniejsz¹ choæby satysfakcjê. Wrêcz przeciwnie, jestem z³y - równie¿ na siebie - ¿e nie potrafi³em przekonaæ do swoich spostrze¿eñ ani prezydenta, ani radnych z Komisji Bezpieczeñstwa Miasta. Kto wed³ug Pana ponosi winê za to zdarzenie? Postawi³ Pan pytanie, na które odpowiedzi oczekuje zapewne wiele osób… Podejrzewam, ¿e jest wœród nich równie¿ premier Tusk, który przecie¿ tak¿e mieszka w Sopocie. W moim przekonaniu s¹d, jako osobê winn¹ wska¿e bezpoœredniego sprawcê, czyli kierowcê auta. Nale¿y jednak pamiêtaæ, ¿e poza odpowiedzialnoœci¹ w rozumieniu prawa, istnieje jeszcze odpowiedzialnoœæ spo³eczna… A tu ju¿ sprawa nie jest tak oczywista. Chodzi mi w³aœnie o odpowiedzialnoœæ w tym szerszym zakresie. Moim zdaniem, zaistnia³¹ sytuacjê musi gruntownie przeanalizowaæ Komisja Bezpieczeñstwa, Przestrzegania Prawa i Statutu Miasta. Zreszt¹ ca³a Rada powinna za¿¹daæ wyjaœnieñ od prezydenta. Podej-

rzewam, ¿e na tej bazie mieszkañcy wydadz¹ w³asny os¹d – i to on bêdzie podstaw¹ do wymierzenia „kary” spo³ecznej, a nawet politycznej. Od tragedii minê³y dwa tygodnie i - jak na razie - g³ówne si³y polityczne w mieœcie ograniczy³y siê do… wydania oœwiadczeñ. Nikt nie zaproponowa³ nawet zwo³ania Komisji Bezpieczeñstwa, nie wspominaj¹c o posiedzeniu Rady Miasta w trybie nadzwyczajnym. Politycy maj¹ wakacje… Je¿eli nie dojdzie do nadzwyczajnego posiedzenia rady i nie zostanie mieszkañcom wyjaœniona kwestia, jak mog³o dojœæ do tak tragicznego zdarzenia, to bêdzie to skandal. Rozumiem, ¿e s¹ wakacje, ale interes mieszkañców jest w tym wypadku wa¿niejszy! Jeœli radni i prezydent - w porozumieniu z Policj¹ i innymi s³u¿bami - nie wypracuj¹ konkretnych koncepcji przywrócenia bezpieczeñstwa w Sopocie, to ludzie ci powinni natychmiast odejœæ z polityki i zaj¹æ siê czymœ zupe³nie innym. A Pañskim zdaniem, co zawiod³o? Policja, Stra¿ Miejska…? Wed³ug mnie zawiód³ miejski Zintegrowany System Bezpieczeñstwa (ZSB). Pamiêtam, ¿e z powodzeniem budowa³ go niegdyœ pan Marcin Burda, wygl¹da jednak na to, ¿e ten system nie istnieje. Potwierdzaj¹ to nieporozumienia z jakimi mamy do czynienia na linii prezydent Miasta - komendant Policji. Ten konflikt móg³ w pewnym zakresie równie¿ przyczyniæ siê do tego, co siê wydarzy³o 19 lipca. Jak¹ rolê odegra³ w tej tragedii Jacek Karnowski? Na miejscu wypadku pojawi³ siê ponoæ w kilka minut po ujêciu szaleñca przez t³um. W postawie prezydenta najbardziej razi brak bezpoœredniego „pos³ania” do mieszkañców - brak wyjaœnienia im przyczyn tego zdarzenia, i brak przeprosin. Zamiast nich by³ histeryczny atak na Policjê, która wykona³a swoje zadania perfekcyjnie. Szukanie „koz³a ofiarnego” do niczego, poza wybielaniem samego siebie,

nie prowadzi. Powoduje za to wzrost napiêæ i spadek zaufania do w³adzy. Zaufanie sopocian do prezydenta zosta³o powa¿nie nadszarpniête ju¿ po wybuchu „afery Karnowskiego”, teraz ten trend siê jedynie utrwali³… Co Pan, po takiej tragedii zrobi³by, bêd¹c na miejscu obecnego prezydenta? Co zaoferowa³by Pan mieszkañcom, aby poczuli siê bezpiecznie? Sopot by³ od lat wzorem dla polskiej turystyki i nadal powinien iœæ tym tropem - stawiaæ na ca³oroczny wypoczynek: sanatoria, domy zdrojowe, pensjonaty, wysok¹ kulturê i rekreacjê. Niestety poszed³ w tandetn¹, masow¹ rozrywkê: pseudoartystyczne wydarzenia, kiczowate festiwale, dyskoteki i kluby „go go”, przyzwolenie na nocne „koczowanie na pla¿ach” i zak³ócanie ciszy nocnej. Prezydent myœli, ¿e popularnoœæ Sopotu utrzyma kosztownymi zabiegami promocyjnymi, ¿e PR-em zatuszuje swoje coraz powa¿niejsze wpadki. Nie widzi natomiast potrzeby jakiejkolwiek korekty kursu w polityce miasta… „Rajdu” po Monciaku nie mo¿na oczywiœcie z niczym porównywaæ, nie mniej chcia³bym przypomnieæ, ¿e nie by³o to pierwsze tego rodzaju wydarzenie w Sopocie. By³ ju¿ „rajd” lamborghini po Alei Niepodleg³oœci, by³y te¿ przeja¿d¿ki innymi autami po „Monciaku”. By³o zranienie no¿em syna miliardera i zasztyletowanie 28-latka, by³o tak¿e utopienie dziecka na molo pod kamerami monitoringu i parê innych groŸnych przestêpstw… A z drugiej strony nie ma w Sopocie ani szpitala, ani nawet dobrze dzia³aj¹cego Pogotowia… A chirurgia ruszy³a dopiero po naszej publikacji na temat zerwania „bez powodu” kontraktu sopockiego Pogotowia z NFZ. Notabene, Karnowski do tej pory nie wyt³umaczy³ siê mieszkañcom, jaka by³a jego rola w podjêciu tej haniebnej wrêcz decyzji. Tych gwoŸdzi do trumny Sopotu - jako uzdrowiska, i Karnowskiego - jako polityka, moglibyœmy wbijaæ setki, ale nie oto przecie¿ chodzi. Dla mnie

najwa¿niejsz¹ kwesti¹ jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy prezydent jest w stanie poradziæ sobie z zagro¿eniami, jakie nêkaj¹ Sopot? Czy potrafi stworzyæ skuteczny system ochrony mieszkañców i turystów? Czy w ogóle chce mu siê szukaæ rozwi¹zañ?

dynie poprzez ujednolicenie dzia³añ ca³ego aparatu w³adzy administracji, samorz¹du, Policji i innych s³u¿b. I nie ma innej drogi, proszê mi wierzyæ mówiê to jako oficer i by³y komendant Policji w Sopocie. A kiedy miasto upora siê ju¿ z tym problemem, to…

I jakie znalaz³ Pan odpowiedzi? Wed³ug moich analiz, Karnowski niczego nowego ju¿ nie wymyœli. Ka¿da w³adza, wczeœniej lub póŸniej, wpada w rutynê i zapomina o obywatelach. Szesnaœcie lat rz¹dów obecnego prezydenta jest tego najlepszym przyk³adem. Niejasne uk³ady polityczno-biznesowe, eliminacja z najbli¿szego otoczenia ludzi wartoœciowych i zast¹pienie ich „miernymi ale wiernymi”, sprowadzenie Rady Miasta do roli maszynki do g³osowania - to obraz dzisiejszego Sopotu. A do tego k³opoty z prawem – pragnê przypomnieæ, ¿e 12 wrzeœnia rozpoczyna siê proces karny Karnowskiego w sprawie ³apówek i poœwiadczenia nieprawdy. Nie bez znaczenia dla jakoœci miejskiej polityki jest tak¿e konflikt Karnowskiego z Policj¹. Mówiê to z gorycz¹, bowiem kiedyœ uwa¿a³em go za samorz¹dowca z wizj¹, dbaj¹cego o wizerunek i bezpieczeñstwo miasta. Ale coœ w jego mentalnoœci musia³o siê zmieniæ… I to „coœ” przes³oni³o mu dobro publiczne… Jednym s³owem z odpowiedzialnego so³tysa Karnowski przemieni³ siê w chytrego su³tana… Ale wróæmy do Pañskich propozycji… Co nale¿a³oby zrobiæ, ¿eby sopocianie poczuliby siê wreszcie bezpiecznie we w³asnym mieœcie? By byli w Sopocie gospodarzami, a nie tylko p³atnikami podatków? Poziom bezpieczeñstwa w Sopocie mo¿na przywróciæ je-

To nale¿a³oby zaj¹c siê zdrowiem, zwiêkszeniem udzia³u obywateli w rz¹dzeniu, zmian¹ profilu miasta, tzn. powrotem do idei ca³orocznego uzdrowiska, wprowadzeniem nowych programów dla seniorów - w tym opracowaniem systemu dop³at do utrzymania mieszkañ. Trzeba pomyœleæ tak¿e o m³odych sopocianach - zanim wszyscy st¹d wyjad¹ - a wiêc o nowych miejscach pracy, tanich mieszkaniach komunalnych, ulgach podatkowych dla m³odych przedsiêbiorców i matek wychowuj¹cych samotnie dzieci, a przede wszystkim o budowie, a nie likwidacji miejskich ¿³obków, przedszkoli i szkó³. Sopot wymaga te¿ zmiany spojrzenia na kulturê, ekologiê, sport i rekreacjê, a tak¿e na architekturê, a w szczególnoœci na krajobraz miasta. Ale to temat na odrêbn¹ rozmowê… Na pewno. I mam nadzieje, ¿e do tego tematu wkrótce wrócimy… Prezydent Karnowski w jednym z ostatnich wywiadów powiedzia³: „Jest eskalacja, sami sobie nie poradzimy. Oddaliœmy pole i teraz konieczne jest przywrócenie stanu bezpieczeñstwa publicznego. Inaczej nastêpowaæ bêdzie coraz wiêksza eskalacja. Bez zdecydowanego wsparcia policji nie opanujemy sytuacji.” Czy te s³owa nie s¹ sygna³em, ¿e w³adza sobie nie radzi, wiêc powinna odejœæ? Karnowski powinien by³ odejœæ zaraz po wybuchu „afery sopockiej”. A ju¿ na pewno w roku 2010, po zakoñczeniu poprzed-

niej kadencji - obieca³ to zreszt¹ sopocianom. Obietnicy jednak nie dotrzyma³ i niestety nie widzi w tym niczego wstydliwego - jest to w³aœnie jeden z objawów „psucia siê” w³adzy i chêci utrzymania za wszelk¹ cenê przy „korycie”, nawet za cenê poziomu ¿ycia mieszkañców. To mo¿e nale¿a³oby wreszcie podnieœæ banderê i stan¹æ u steru? W wyj¹tkowej sytuacji potrzebny jest wyj¹tkowy cz³owiek, a na bezprawie najlepszy jest szeryf! Zapytam wiêc wprost - zdecydowa³by siê Pan zast¹piæ Karnowskiego, gdyby wymaga³a tego sytuacja? Powiem szczerze, ¿e nie pan pierwszy mnie o to pyta. Od kilku lat obserwujê uwa¿nie sopockie partie, stowarzyszenia i ruchy spo³eczne. I doszed³em do wniosku, ¿e miastem powinna rz¹dziæ osoba, maj¹ca poparcie, jeœli nie wszystkich, to na pewno znacz¹cej wiêkszoœci sopocian. Powinien byæ to ktoœ zupe³nie niezale¿ny - nieuwik³any w polityczne, czy biznesowe koneksje, stoj¹cy na czele nowej inicjatywy obywatelskiej, z³o¿onej z osób apolitycznych, pragn¹cych jedynie dzia³aæ na rzecz Naszego Miasta. Myœlê, ¿e jeœli pojawi³aby siê taka inicjatywa i z³o¿ono by mi propozycjê kandydowania w wyborach samorz¹dowych, to wzi¹³bym pod rozwagê powrót do ¿ycia publicznego. Oczywiœcie pod warunkiem, ¿e grupa ta opracowa³aby program konkretnych, a nie jedynie werbalnych zmian w profilu miasta. Deklaracje, konsultacje, wspó³praca… Ile tego mo¿na s³uchaæ? Sopot potrzebuje konkretnych dzia³añ. Czyli, ¿e sopocianie chc¹ szeryfa, a nie z³otoustego su³tana? Zobaczymy niebawem.

Miros³aw Pinkiewicz Rocznik 1969 r. Od urodzenia mieszka w Sopocie. Ukoñczy³ Wy¿sz¹ Szko³ê Policji w Szczytnie, Wydzia³ Prawa Uniwersytetu Wroc³awskiego, Wydzia³ Zarz¹dzania i Organizacji Uniwersytetu Gdañskiego oraz Wydzia³ Ekonomii Politechniki Gdañskiej. By³ Komendantem Miejskim Policji w Sopocie, a tak¿e Powiatowym w Pruszczu Gdañskim i Sztumie. Z wykszta³cenia jest prawnikiem i menad¿erem ds. bezpieczeñstwa, posiada te¿ Uprawnienia Pañstwowe Ministerstwa Infrastruktury w zakresie budownictwa. Prezydent Rzeczypospolitej odznaczy³ go Br¹zowym Krzy¿em Zas³ugi.


4

GOR¥CY TEMAT

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

„Glony by³y, s¹ i bêd¹” - tak twierdz¹ urzêdnicy sopockiego ratusza odpowiedzialni za sprz¹tanie pla¿. Naszym zdaniem problem polega jednak na czymœ zupe³nie innym…

Œmierdz¹ca sprawa „One nie pachn¹, one œmierdz¹”, mówi do matki najwy¿ej piêcioletnia dziewczynka, które mijam na pla¿y niedaleko sopockiego molo. „Jaka œmierdz¹ca zupa”, dodaje inny szkrab… I rzeczywiœcie, nie trzeba dzieciêcej wyobraŸni, aby wzi¹æ ko¿uch alg, gnij¹cych przy brzegu sopockiej pla¿y za gêst¹ grochówkê. Jeszcze mniejszej wra¿liwoœci potrzeba, aby poczuæ jej s³odki, gnilny fetor. Tak wygl¹da od kilku tygodni pla¿a w Sopocie - polskim k¹pielisku nummero uno. Wojciech Falgowski Krzysztof M. Za³uski

Z

glonami problemy zaczynaj¹ siê po wyrzuceniu ich przez fale na brzeg, a w³aœciwie, kiedy lekko podsuszone ponownie trafiaj¹ do morza. Wówczas zaczynaj¹ gniæ, a morska woda zamienia je w „zupê”. Gnij¹ce algi wydzielaj¹ specyficzny, nieprzyjemny fetor. S³odki zapach zgnilizny wraz z wiatrem dociera do miejsc oddalonych od pla¿ nawet o kilka kilometrów. Poprzez otwarte okna nap³ywa do mieszkañ, wype³nia pokoje hotelowe i biura. Szczególnie dotkliwy jest jednak dla pla¿owiczów i mi³oœników romantycznych spacerów nad brzegiem morza. „Zupa” z alg nie stanowi zagro-

¿enia dla zdrowia. Jest nieestetyczna, ale nie toksyczna. Dlatego inspektorzy Pañstwowej Inspekcji Sanitarnej, monitoruj¹cy tego rodzaju zagro¿enia, nie wydaj¹ decyzji o zamkniêciu sopockich k¹pielisk. Inaczej reaguj¹ pla¿owicze. Im zapach zgnilizny nie kojarzy siê bynajmniej z k¹piel¹. Uciekaj¹ jak najdalej od miejsc, w których pojawiaj¹ siê algi. Niektórzy opuszczaj¹ Sopot na zawsze i jad¹ tam, gdzie pla¿e wolne s¹ od glonów i ³omotu pla¿owych dyskotek. Amatorzy i profesjonaliœci „Sk¹d siê bior¹ glony”, pyta ma³a dziewczynka. Jej mama nie wie, ale dziecko nie daje za wygran¹. Wiêc zatrzymujê siê i t³umaczê. Dziewczynka zatyka nos, lecz s³ucha…

No wiêc glony s¹ w morzu zawsze, i nawet ich nie zauwa¿amy. K³opot pojawia siê wtedy, gdy wystêpuj¹ w nadmiernych iloœciach. Dzieje siê tak, kiedy w wodzie jest du¿o œrodków chemicznych, sp³ywaj¹cych Wis³¹ do Ba³tyku. Pr¹dy morskie nios¹ glony na pó³nocny kraniec Sopotu, na pla¿e w pobli¿u granicy z Gdyni¹, oraz w okolice mola i £azienek Po³udniowych. W œrodku sezonu algi zalegaj¹ ca³y czteroipó³kilometrowy odcinek sopockiej pla¿y. W sumie wa¿¹ ok. 5 tysiêcy ton. Problem gnij¹cych alg nie dotyczy tylko kilku prywatnych k¹pielisk. Tam bowiem piasek czyszcz¹ profesjonalne maszyny. Gorzej jest na pla¿y miejskiej i tych, które sopocki ratusz dzier¿awi prywatnym operato-

rom. Tutaj glony le¿¹ na brzegu, dopóki nie zgnij¹ i zabierze je woda. Skalê problemu pokazuj¹ liczby - iloœæ glonów przewiezionych na wysypisko przez firmê DiF/Czysta Pla¿a, która wygra³a trzyletni przetarg na sprz¹tanie sopockich pla¿ i obs³uguje pozosta³ych gestorów, wynosi 6 ton rocznie, gdy¿ zbierane s¹ za pomoc¹ wide³ i grabi. Profesjonalny sprzêt - traktor ze specjalistyczn¹ maszyn¹ - potrafi natomiast, zaledwie w ci¹gu jednej doby zebraæ - i to tylko spod mola - a¿ 600 ton organicznych nieczystoœci. Kara za pytanie Zlecenie sprz¹tania pla¿ wydawane przez sopocki ratusz, to podrêcznikowy niemal przyk³ad, tego jak w „kurorcie” przeprowadza siê miejskie przetargi i jak ustawia siê je pod konkretnego wykonawcê. Przez trzy lata wskazywane przeze mnie nieprawid³owoœci - a raczej, mówi¹c wprost, oszustwa dokonywane przez firmê DiF/ Czysta Pla¿a - by³y jednak lekcewa¿one. Moich pism nie przyjmowa³ do wiadomoœci ani

Dlaczego sopockie pla¿e nie s¹ sprz¹tane, próbowaliœmy dowiedzieæ siê od prezydenta uzdrowiska. Urzêdnik jak zwykle nas zignorowa³. fot. kmz

dyrektor MOSiR Marcin Wargin, ani prezydent Sopotu Jacek Karnowski, ani te¿ jego zastêpczyni Joanna Cichocka-Gula. Ma³o tego, za skierowanie listu do Urzêdu Miasta Sopotu, w którym poinformowa³em w/w urzêdników o uchybieniach pope³nionych przez ich podw³adnych, zosta³em przez Urz¹d Miasta oskar¿ony o pomówienie. Kancelaria prawna reprezentuj¹c¹ ratusz za¿¹da³a ode mnie wp³aty 50 tysiêcy z³ i przeprosin m.in. na portalu onet.pl koszt takiego og³oszenia to ok. 32 miliony z³otych! Bo id¹ wybory? W ostatni weekend czerwca br. w Sopocie odbywaj¹ siê Targi Slow Food. Pada sk¹py deszcz i jest raczej ch³odno, jak na tê porê roku. W poustawianych na molo straganach promuj¹ siê gastronomicy z Pomorza i okolic. Jest te¿ Jacek Karnowski przebrany za kucharza.

Osobiœcie pichci i podaje goœciom wykwintne potrawy. Nie przeszkadza mu s³odkawy zapach zgnilizny dobywaj¹cy siê spod desek pomostu. Widz¹c mnie przestaje siê uœmiechaæ, spuszcza wzrok i milknie. Nie zamierza ze mn¹ rozmawiaæ. A ja chcê tylko zapytaæ o glony dlaczego nie s¹ sprz¹tane? Dlaczego pla¿e w Sopocie sprz¹ta firma która nie ma sprzêtu do przesiewania piasku i usuwania glonów wymaganego w warunkach przetargu? OdpowiedŸ pana prezydenta niestety nie nadaje siê do powtórzenia. Postscriptum Po prezentacji „zupy z glonów” w internetowym wydaniu „Riviery” (www.iRiviera.pl) w pobli¿u molo pojawi³y siê profesjonalne maszyny. Efekt ich pracy ju¿ widaæ. Dlaczego dopiero teraz? Niech zgadnê… Bo id¹ wybory? REKLAMA

info@stanlight.pl

tel: 537 169 882


FELIETON

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

5

Sopockie co nieco

Wojna o Monciak Ostatnie dramatyczne wydarzenia, zwi¹zane z sopockim reprezentacyjnym deptakiem boleœnie uœwiadomi³y wszystkim, i¿ to nie tylko miejsce letnich spacerów i zabawy, które musi „zaliczyæ” ka¿dy turysta, ale i miejsce, w którym dochodzi do zagro¿enia porz¹dku, bezpieczeñstwa, a nawet ¿ycia i zdrowia. licji, które zaowocowa³y m.in. kuriozalnym pomys³em zlecenia miejskich patroli prywatnej firmie ochroniarskiej, czy wyposa¿eniem funkcjonariuszy Stra¿y Miejskiej w… paralizatory.

Wojciech Fu³ek

B

y³aby to doœæ banalna i ma³o odkrywcza konstatacja, gdyby nie powtarzaj¹ce siê co jakiœ czas tragiczne wypadki, których kulminacj¹ sta³ siê szaleñczy „rajd” samochodowy z 19 lipca br. Niestety - jak zwykle w takich przypadkach - reakcja odpowiedzialnych s³u¿b i osób nast¹pi³a dopiero po fakcie. Publiczn¹ tajemnic¹ s¹ tak¿e narastaj¹ce konflikty prezydenta Sopotu z kolejnymi komendantami miejskiej po-

Kozio³ ofiarny w mundurze Moim zdaniem, w Sopocie brakuje przede wszystkim d³ugofalowej strategii poprawy stanu bezpieczeñstwa, a nerwowe poszukiwanie winnych kolejnej tragedii na pewno nie mo¿e jej zast¹piæ… A tak na marginesie, wydaje mi siê, ¿e koz³a ofiarnego, który odpowie za tragiczny „rajd” Monciakiem ju¿ wytypowano jest nim policja, oskar¿ana o brak zdecydowanej reakcji. Oskar¿aj¹cy zapominaj¹ jednak o tym, ¿e znacznie wczeœniej ca³¹ polsk¹ policjê praktycznie pozbawiono mo¿liwoœci szybkiego reagowania, zmuszaj¹c j¹ do oszczêdnoœci na wszystkim i ¿ebrania o

paliwo do samochodów. Zdano j¹ tak¿e na ³askê samorz¹dów w zakresie dofinansowania, co sta³o siê powodem wielu konfliktów z lokalnymi w³adzami. Trudno te¿ nie zauwa¿yæ, i¿ metoda przelicznika zatrudnionych funkcjonariuszy w stosunku do iloœci mieszkañców jest po prostu nie do przyjêcia w odniesieniu do popularnych miejscowoœci wypoczynkowych, takich jak Zakopane, czy Sopot. W tych warunkach szybkoœæ i jakoœæ reakcji sopockich policjantów i tak by³y na tyle zdecydowane, ¿e trudno mieæ do mundurowych jakiekolwiek pretensje. Zw³aszcza w sytuacji, gdy w takiej d³ugofalowej strategii bezpieczeñstwa nie powinno byæ miejsca na konkurowanie ze sob¹ miejskich i policyjnych s³u¿b porz¹dkowych, które skazane s¹ na bli¿sz¹, ni¿ do tej pory wspó³pracê i zadaniowe wspó³dzia³anie.

Przepisy kompromituj¹ prawo Wa¿nym elementem wspó³pracy policji i stra¿y miejskiej powinno byæ efektywne zarz¹dzanie miejsk¹ sieci¹ monitoringu. I to nie tylko jako dokumentacji zaistnia³ych ju¿ faktów, ale te¿ w ramach szeroko zakrojonych dzia³añ prewencyjnych i profilaktycznych. Z kolei akcje pokazowe (np. ograniczenie prêdkoœci rowerzystów do 10 km/godz.) nie maj¹ moim zdaniem ¿adnego sensu, bo i tak nikt tych przepisów nie respektuje. Ba, takie pomys³y staj¹ siê nie tylko karykatur¹ samych siebie, lecz tak¿e oœmieszaj¹ prawo. Tytu³owa wojna o Monciak jest zatem walk¹ – z jednej strony – o realn¹ poprawê stanu bezpieczeñstwa na jednej z najpopularniejszych polskich ulic. Z drugiej zaœ, jest to próba odzyskania wp³ywu na wa¿n¹ miejsk¹ przestrzeñ publiczn¹, jakiego samorz¹d sopocki pozby³ siê ponad dwie dekady temu. To wtedy zapad³a bowiem decyzja o „uwolnieniu” lokali na sopockim deptaku i ich sprzeda¿y dotychczasowym dzier¿awcom. Nie chcê uchylaæ siê od odpowiedzialnoœci za tê decyzjê, bo by³em wtedy ju¿ radnym, ale z perspektywy czasu wydaje mi siê, ¿e by³y to dzia³ania zbyt pochopne. Monciak, mimo póŸniejszych prób regulacji (np. zakazu funkcji bankowych) wymkn¹³ siê spod kontroli w³adz

miasta, a brak komunalnych lokali zaowocowa³ m.in. bezpowrotnym znikniêciem z tego miejsca prywatnych galerii, antykwariatów i ksiêgarni, które niewidzialna rêka rynku zmieni³a g³ównie w lokale gastronomiczne. Niezwykle udana – przynajmniej moim zdaniem - próba oswajania przestrzeni deptaka przez akcjê „Ulica Sztuki”, wprowadzaj¹ca do komercyjnych lokali obrazy i rzeŸby – zosta³a zaniechana, a aktywnoœæ kulturotwórcza zosta³a przeniesiona w inne rejony miasta. Monciakiem zaw³adnêli, nie tylko przy ca³kowitej biernoœci w³adz, a wrêcz za jej aprobat¹ – g³ównie krzykliwi imprezowicze, poszukuj¹cy zdecydowanie odmiennych wra¿eñ, ni¿ przechadzaj¹cy siê kiedyœ t¹ ulic¹ eleganccy kuracjusze. Alkohol vs kultura Dziœ batalia o „odzyskiwanie” Monciaka dla mieszkañców i miejskich goœci, niekoniecznie spragnionych nocnych emocji, powinna siê zaczynaæ od codziennej kultury i promocji zachowañ po¿¹danych, jakkolwiek by to dziwnie nie zabrzmia³o. Kiedy 2 lata temu zaproponowa³em nietypow¹ akcjê promocyjno-informacyjn¹, polegaj¹c¹ na braku tolerancji w Sopocie dla eksponowania w miej-

scach publicznych (w³aœnie takich jak Monciak) nagich torsów panów, najczêœciej dziwnym trafem wyposa¿onych te¿ w bogato rozbudowany miêsieñ piwny, spotka³em siê raczej z uœmiechem lekcewa¿enia i zarzutami o chêæ odstraszenia turystów, ni¿ jakimkolwiek miejskim wsparciem. Pomys³ ten storpedowano wtedy w zarodku, wylewaj¹c dziecko z k¹piel¹. Mimo to nadal jestem przekonany, ¿e wizerunek Sopotu (a zw³aszcza jego œcis³ego centrum z deptakiem w roli g³ównej), jako nocnej imprezowni, gdzie wszystko mo¿e siê zdarzyæ, na tyle zosta³ ju¿ skutecznie utrwalony, i¿ niezwykle trudno bêdzie go teraz zmieniæ. Sopot przesta³ bowiem pe³niæ rolê klasycznego kurortu, a przepoczwarzy³ siê w powszechnym odbiorze w miejsce, gdzie alkohol leje siê strumieniami, a nocny spacer Monciakiem to slalom pomiêdzy kolejnymi podchmielonymi i g³oœnymi grupkami g³ównie m³odych ludzi. Czy na pewno o to wszystkim nam chodzi³o? Autor jest pisarzem, poet¹ i scenarzyst¹, przez wiele lat pe³ni³ funkcje wiceprezydenta Sopotu, obecnie sprawuje mandat radnego, jest te¿ liderem ruchu „Kocham Sopot”. REKLAMA


6

OPINIE

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

Mieszkañcy pytaj¹: dlaczego nikt nie reaguje na permanentne naruszanie prawa w centrum miasta? W³adze Sopotu odpowiadaj¹: komu przeszkadza sta³e naruszanie norm ha³asu, sikanie ( i nie tylko) na ulicy, bójki i awantury, to niech siê wyprowadzi.

fot. kmz

Czy Sopot stanie siê melin¹ Trójmiasta? S³uchaj¹c nieodpowiedzialnych wypowiedzi prezydenta Jacka Karnowskiego, radnych Sopotu i policji na temat dzia³añ, maj¹cych zwiêkszyæ bezpieczeñstwo mieszkañców i goœci, oraz przeciwdzia³ania bezprawiu w Sopocie, czujê siê jak Józef K. z „Procesu” Franza Kafki.

Ryszard Kajkowski

P

rezydent J. Karnowski zamierza wydaæ setki tysiêcy z³otych na policjê, a nie potrafi sfinansowaæ dodatkowego etatu w Stra¿y Miejskiej, który zagwarantowa³by sta³¹ obs³ugê monitoringu, wspieraj¹cego dzia³ania prewencyjne. Dowództwo policji uruchamia dziesi¹tki dodatkowych patroli, ale nie myœli o etatach dla pracowników do sta³ej obs³ugi monitoringu. A to przecie¿ kamery monitoruj¹ce miasto znacz¹co zwiêkszaj¹ skutecznoœæ dzia³ania s³u¿b porz¹dkowych. To one wspieraj¹ prewencjê, one zapobiegaj¹ przestêpstwom i naruszeniom porz¹dku.

Exodus na ¿yczenie Bra³em udzia³ w wiêkszoœci posiedzeñ miejskich komisji Bezpieczeñstwa, Przestrzegania Prawa i Statutu Miasta. Podczas jednego z takich spotkañ zada³em pytanie, dlaczego Stra¿ Miejska nie reaguje na nagminne picie alkoholu w miejscach publicznych, czêsto wprost pod kamerami monitoringu? Dlaczego nie karze osób za³atwiaj¹cych swoje potrzeby fizjologiczne w podwórkach lub pod drzwiami mieszkañców? Czemu nie reaguje na uliczne bójki i awantury, co zdarza siê w ka¿dy weekend? Od prezydentów Sopotu otrzyma³em odpowiedŸ: „Monitoring nie jest od prewencji i egzekucji prawa, zapisy monitoringu s³u¿¹, jako dowód w postêpowaniu policyjnym i s¹dowym, czyli kiedy z³amanie prawa ju¿ nast¹pi³o, a komu przeszkadza sta³e naruszanie norm ha³asu, sikanie (i nie tylko) na ulicy i na drzwi, bójki i awantury to niech siê wyprowadzi”. Mieszkañcy w zasadzie nie maja wyjœcia i ulegaj¹ „sugestiom” w³adz Sopotu. Obecnie na ulicy Bema - gdzie mieszkam

Oœwiadczenie PiS w Sopocie

W zwi¹zku z tragicznymi wydarzeniami w nocy 19 lipca 2014 r., w których, na skutek szaleñczej jazdy samochodem, po ul. Bohaterów Monte Cassino i Molo zosta³o rannych 22 osoby, sk³adamy wyrazy g³êbokiego wspó³czucia wszystkim poszkodowanym w tym tragicznym wydarzeniu i ¿yczymy im jak najszybszego powrotu do zdrowia. Jednoczeœnie pragniemy wyraziæ g³êbokie zaniepokojenie brakiem natychmiastowej reakcji s³u¿b miejskich, odpowiedzialnych za bezpieczeñstwo mieszkañców i turystów. Jak to mo¿liwe, ¿e tak d³ugo trwa³o podjêcie jakichkolwiek dzia³añ w reakcji na szaleñcz¹ jazdê w newralgicznym centrum miasta, które powinno byæ obserwowane na bie¿¹co przez kilkanaœcie kamer monitoringu miejskiego. Niestety, ponownie okaza³o siê, ¿e wbrew zapewnieniom urzêduj¹cego Prezydenta sieæ monitoringu ma charakter wy³¹cznie fasadowy. Ostatnie wydarzenia, potwierdzaj¹ zg³aszane od lat postulaty radnych PiS do Prezydenta Jacka Karnowskiego o koniecznoœci jak najszybszego podjêcie dzia³añ maj¹cych na celu kompleksow¹ modernizacjê miejskiej sieci monitoringu. Obecnie ponawiamy ten apel, maj¹c nadziejê, ¿e urzêduj¹cy Prezydent przestanie byæ g³uchy na zg³aszane postulaty w tym zakresie. Podkreœlamy tak¿e nasz zdecydowany sprzeciw wobec praktykom przeznaczania miejskich pieniêdzy, na pozbawione uprawnieñ prywatne firmy ochroniarskie, kosztem policyjnych patroli w centrum miasta. Czas na realne dzia³ania maj¹ce na celu podniesienie poziomu bezpieczeñstwa w Sopocie. Prawo i Sprawiedliwoœæ w Sopocie

- zasiedlone jest ju¿ tylko 20 procent lokali. Pozosta³e zamieniane zosta³y na biura firm, przewa¿nie z poza Sopotu. Prezydent Karnowski twierdzi, ¿e dyskoteki znajduj¹ce siê w centrum miasta - œci¹gaj¹ce co weekend tysi¹ce m³odych i pijanych goœci z ca³ego Trójmiasta i okolicy - tworz¹ dochody w bud¿ecie Sopotu. Jest to ewidentne k³amstwo! W³aœcicielami tych lokali s¹ bowiem w wiêkszoœci osoby niep³ac¹ce podatków w Sopocie! Pracownikami tych dyskotek s¹ równie¿ mieszkañcy Gdyni i Gdañska, a wiêc równie¿ nie nasi podatnicy. Sopot sta³ siê miejscem do zarabiania pieniêdzy przede wszystkim dla osób z poza Sopotu. Obecne w³adze nie dbaj¹ o sopocian, lecz o to by ludzie z poza Sopotu mogli swobodnie w miejscu publicznym napiæ siê alkoholu i wyszaleæ. Co najsmutniejsze odbywa siê to kosztem mieszkañców kurortu. W³adza bez wizji Dlaczego zdjêto kamery monitoringu sprzed Krzywego

Picie alkoholu na reprezentacyjnym deptaku Sopotu sta³o siê ju¿ niemal czymœ normalnym.

Domku? Komu zale¿a³o, aby ten obiekt sta³ siê „najwiêksz¹ melin¹ Trójmiasta” i miejscem burd i awantur? Dlaczego w³adze toleruj¹ brak przestrzegania norm ha³asu w uzdrowisku, jakim ponoæ jest Sopot? Presti¿ Sopotu jako w³aœnie uzdrowiska - upada. Miasto siê wyludnia, dochody w³asne malej¹, powstaj¹ jedynie nowe kluby „go go”. W³adze miasta najwiêksze sumy z bud¿etu Sopotu przeznaczaj¹ na sport masowy (prawie 11 procent bud¿etu, przyp. red.), nie potrafi¹ natomiast rozwi¹zaæ najwa¿niejszego problemu kurortu - jego sezonowoœci. Dysproporcja pomiêdzy prawie dwoma milionami goœci, które w ci¹gu czterech letnich

Oœwiadczenie Prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego Pragnê wyraziæ g³êbokie wspó³czucie dla wszystkich poszkodowanych w nocnej tragedii, która wydarzy³a siê w Sopocie. To bezprecedensowy wypadek, maj¹cy znamiona zamachu terrorystycznego, który dotychczas nie mia³ miejsca w naszym mieœcie i, miejmy nadziejê, nigdy siê nie powtórzy. To by³ obraz prawdziwej katastrofy, ponad 20 osób rannych rozrzuconych na przestrzeni kilkuset metrów w œrodku kilkudziesiêciotysiêcznego t³umu. Deklarujê wszelk¹ mo¿liw¹ pomoc dla poszkodowanych ze strony miasta: psychologiczn¹, podczas rehabilitacji, wsparcie w czasie rekonwalescencji. Proszê o kontakt pod ca³odobowym numerem Stra¿y Miejskiej 58 52-13-850. Dziêkujê licznym mieszkañcom i turystom, którzy pilnie pospieszyli z pomoc¹ rannym i pomogli uj¹æ sprawcê tego szalonego czynu. Jednoczeœnie pragnê serdecznie podziêkowaæ Sopockiemu Pogotowiu Ratunkowemu, Sopockiej Pañstwowej Zawodowej i Ochotniczej Stra¿y Po¿arnej, Sopockiemu WOPR-owi, Policji Sopockiej, Stra¿y Miejskiej, którzy mimo w¹t³oœci si³ szybko i profesjonalnie zareagowali i udzielili pomocy licznym rannym. Dziêkujê za wsparcie Pogotowiu Ratunkowemu z Gdañska, Gdyni, Pañstwowej Stra¿y Po¿arnej z Gdañska i wojewódzkiej Policji - skierowanej na moj¹ proœbê przez Wojewodê Pomorskiego. Od kilku lat alarmujê Policjê o potrzebie wiêkszej iloœci pieszych i zmotoryzowanych patroli w Sopocie. Szczególnie w pi¹tkowe i sobotnie noce, kiedy na ulicy Bohaterów Monte Cassino w Dolnym Sopocie przebywa kilkadziesi¹t tysiêcy osób. W zesz³ym roku apelowa³em o przywrócenie "³adu i porz¹dku" i zlikwidowanie nielegalnego spo¿ywania alkoholu. Moje ¿¹dania potraktowane zosta³y jako „konflikt z Policj¹”. Tym razem zwracam siê nie z proœb¹, ale ¿¹daniem przywrócenia ³adu i porz¹dku, o wspó³pracê ze strony Policji w tym celu z miastem, o nietraktowanie przez Policjê Sopotu jako statystycznie 36-tysiêcznego miasta. (...) Mieszkañcy Sopotu i Turyœci maj¹ prawo czuæ siê w naszym mieœcie bezpiecznie. A do tego potrzebne s¹ wspólne dzia³ania wszystkich! Mieszkañców, Policji, Miasta i prowadz¹cych dzia³alnoœæ gospodarcz¹".

miesiêcy odwiedzaj¹ Sopot, a dziesiêciokrotnie mniejsz¹ ich liczb¹ w pozosta³ych miesi¹cach roku, powoduje upadek presti¿u i rozpowszechnianie siê „kultury” taniego piwa i wódki, która adresowana jest poza sezonem g³ównie do m³odzie¿y z Trójmiasta. Sezonowoœæ, wyludnianie siê, bezprawie, malej¹ce dochody w³asne i upadek presti¿u miasta - to bezpoœrednie efekty strategii rozwoju Sopotu, wdra¿anej od 16 lat przez Jacka Karnowskiego. Ostatnie tragiczne wydarzenia na ul. Bohaterów Monte Cassino pokazuj¹ dobitnie, ¿e cz³owiek ten - jako prezydent - nie jest i nigdy ju¿ nie bêdzie w stanie rozwi¹zaæ pro-

blemów sopocian. Nie rozwi¹¿e ich, bo najzwyczajniej nie rozumie czym ¿yj¹ zwykli mieszkañcy Sopotu, oraz co zapewnia utrzymanie presti¿u miasta, który jest jego najwiêksz¹ wartoœci¹. Aby przywróciæ Sopotowi normalnoœæ nale¿y przywróciæ mu presti¿owe wydarzenia duchowe, kulturalne, intelektualne i towarzyskie, które co weekend (równie¿ poza sezonem) œci¹ga³yby do Sopotu goœci z Trójmiasta, Polski i Europy. Do tego potrzebna jest jednak inna mentalnoœæ, inna œwiadomoœæ, i przede wszystkim - inna wizja miasta. Autor jest mieszkañcem Sopotu od 1969 r. Jest tak¿e biznesmenem, dzia³aczem spo³ecznym oraz twórc¹ Teatru Atelier i stowarzyszenia Republika Sopot.

Oœwiadczenie radnych „Kocham Sopot”

W zwi¹zku z dramatycznymi wydarzeniami, które mia³y miejsce na sopockim deptaku w sobotê, 19 lipca br , jako sopoccy radni, zwi¹zani z ruchem obywatelskim „Kocham Sopot, po raz kolejny deklarujemy swoje zdecydowane poparcie dla wszystkich dzia³añ, maj¹cych na celu zwiêkszenie bezpoœredniego i medycznego bezpieczeñstwa mieszkañców oraz turystów w naszym mieœcie. Zwracaliœmy ju¿ wielokrotnie wczeœniej uwagê na istotne zagro¿enia dla tego bezpieczeñstwa, zwi¹zane z charakterem Sopotu i jego wizerunkiem miasta „imprezowego”. Coraz czêœciej powtarzaj¹ce siê w okolicach ulicy Bohaterów Monte Cassino akty agresji i ataków powinny zmusiæ wszystkie strony, odpowiedzialne za bezpieczeñstwo i porz¹dek nie tylko do zdecydowanie bli¿szej, ni¿ do tej pory wspó³pracy i wspó³dzia³ania odpowiednich s³u¿b, ale przede wszystkim do stworzenia d³ugofalowego, strategicznego programu poprawy bezpieczeñstwa w Sopocie. Dotychczasowe dzia³ania Prezydenta, najczêœciej wymuszane kolejnymi dramatycznymi zdarzeniami, s¹ w tej mierze dalece niewystarczaj¹ce i chaotyczne. Apelujemy równie¿ do Prezydenta Miasta o pilne stworzenie specjalnego zespo³u szybkiego reagowania, który móg³by efektywniej wykorzystywaæ sieæ istniej¹cego monitoringu miejskiego do akcji prewencyjnych i zapobiegawczych.

Wojciech Fu³ek, Jaros³aw Kempa, Gra¿yna Czajkowska, Henryk Hryszkiewicz, Jerzy Hall


HISTORIA

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

7

Dawno temu w Sopocie

Südbad Zoppot - K¹pielisko Rodzinne W lipcowym numerze „Riviery” zaprezentowaliœmy Pañstwu historiê Nordbadu, czyli £azienek Pó³nocnych. Czas na dzieje, le¿¹cych po przeciwnej stronie mola £azienek Po³udniowych.

Grzegorz Krzy¿owski

O

biekt ten pocz¹tek swój datuje na pierwsz¹ po³owê XIX wieku. Swoje istnienie zawdziêcza Ojcu sopockiego k¹pieliska - Janowi Je-

rzemu Haffnerowi. Pocz¹tkowo by³a to rozbierana po ka¿dym sezonie drewniana szopa, która z czasem przekszta³ci³a siê w sta³y kompleks ³azienek dla pañ z 89 przebieralniami. Zmiany obyczajowe na pocz¹tku ubieg³ego stulecia, doprowadzi³y do powstawania k¹pielisk koedukacyjnych, tzw. Familienbadów, czyli k¹pielisk rodzinnych. W 1907 roku w³adze miasta postanowi³y w miejsce ma³o funkcjonalnego i niespe³niaj¹cego ju¿ wymogów kuracjuszy obiektu, postawiæ nowy. Jego wykonanie zlecono - podobnie jak w przypadku Nordbadu Paulowi Puchmüllerowi. Projekt kompleksu nawi¹zywa³ do

modnej ówczeœnie w Niemczech architektury staroskandynawskiej, a jego wykonanie zakoñczone zosta³o w iœcie ekspresowym tempie - po zaledwie trzymiesiêcznej budowie. Drewniane ³azienki postawiono kosztem 120 tys. marek. W ich obrêbie znajdowa³y siê trzy k¹pieliska, wyposa¿one w 257 kabin, restauracje z kawiarni¹ i inne udogodnienia dla kuracjuszy. Budynki zdobione by³y postaciami pochodz¹cymi ze skandynawskich sag: gryfami i smokami, oraz motywami zwierzêcymi: niedŸwiedziami, wilkami, fokami czy ptakami. Korzystanie z ³azienek, czynnych w sezonie od godziny K¹pielisko rodzinne ok. 1910 - fot. John Faltin.

6:00 do 20:00, kosztowa³o (w roku 1897) 0,30 marki, wypo¿yczenie p³aszcza k¹pielowego stanowi³ wydatek 15 fenigów, rêcznika czy czepka k¹pielowego 5 fenigów (dla porównania w roku 1913 za wstêp trzeba by³o zap³aciæ 50 fenigów). Dzia³ania wojenne oszczêdzi³y £azienkom Po³udniowym losu zniszczonej dolnej zabudowy miasta. Ocala³y obiekt móg³ wiêc kontynuowaæ dzia³alnoœæ niemal natychmiast po zakoñczeniu wojny. W jego wnêtrzach rozpoczê³a dzia³alnoœæ Sto³ówka Spo³eczna „Nadmorska” oferuj¹ca w swej reklamie „obfite i smaczne posi³ki kuchni warszawskiej”. Wkrótce jej £azienki Po³udniowe na prze³omie XIX i XX wieku.

Wnêtrze restauracji ok. 1907 - fot. John Faltin.

Widok od strony Parku Po³udniowego rok 1912.

miejsce zajê³a „Paszteciarnia Nadmorska”. Za korzystanie z pla¿y, oddzielonej od pla¿ oœciennych siatkowym ogrodzeniem wchodz¹cym kilkanaœcie metrów w morze, trzeba by³o zap³aciæ, podobnie jak za kabinê do przebierania (niektóre sopockie rodziny wynajmowa³y kabiny na ca³y sezon przez szereg lat). Zabytkowy kompleks, tak dalece zachowa³ swój charakter, ¿e

filmowcy wybrali go za sceneriê do takich produkcji jak „Miêdzy ustami, a brzegiem pucharu”, „Medium”, czy „Rekolekcje” z doskona³¹ kreacj¹ Wojciecha Pszoniaka. Z czasem ³azienki popada³y w ruinê… Blask odzyska³y dopiero w po³owie lat 90. XX wieku, gdy znalaz³ siê inwestor, który w staronordyck¹ zabudowê zgrabnie wkomponowa³ chiñski hotel.

Zwracamy siê z gor¹cym apelem do sopocian o udostêpnianie wspomnieñ i materia³ów ikonograficznych obrazuj¹cych wojenne zniszczenia naszego miasta. Pliki tekstowe lub skany zdjêæ proszê przesy³aæ na adres autora: gargi1961@interia.pl lub redakcji riviera-77@o2.pl. W przypadku niemo¿noœci wykonania kopii w formie elektronicznej, równie¿ proszê o kontakt. Prace te wykonamy we w³asnym zakresie.


8

PROMOCJA

Nr 8 (95) Sierpieñ 2014

Sopocka Lista Koszmarków Architektury

Piórkiem Kaktusa

Morza szum, ptaków œpiew… Dawno nie by³o tak upalnego lata. Kto ¿yw i komu szef da urlop, a przede wszystkim kto ma kasê, ten myœli o wypoczynku w Sopocie. Powie ktoœ, ¿e tu wszystko dro¿sze ni¿ gdzie indziej - to prawda, ale to miasto jest jedyne i niepowtarzalne. Maciej Szemelowski

S

opot zanurzony w zieleni kusi wieloma atrakcjami. G³ównym atutem jest przepiêkna piaszczysta pla¿a. Planuj¹c wypoczynek nad Zatok¹ Gdañska wiêkszoœæ urlopowiczów szuka dla siebie lokum jak najbli¿ej pla¿y. Najwiêkszym powodzeniem ciesz¹ siê tzw. pokoje goœcinne i apartamenty. Kogo staæ, ten insta-

luje siê w hotelu licz¹c na pokój z widokiem na zatokê sk¹pan¹ w porannym s³oñcu. I tu mo¿e siê zdarzyæ niemi³a niespodzianka. Okazuje siê bowiem, ¿e nie wszystkie po³o¿one przy pla¿y hotele dysponuj¹ odpowiedni¹ iloœci¹ pokoi z widokiem na morze. Trudno to sobie wyobraziæ, ale tak jest - architekci, projektuj¹c hotele w nadmorskiej miejscowoœci zapomnieli, co jest jej atutem. W ci¹gu 69 lat w Sopocie na linii brze-

gowej zbudowano 3 hotele. Za „komuny” powsta³ tylko jeden hotel – Marina. ¯eby by³o oryginalnie i inaczej ni¿ w ca³ym cywilizowanym œwiecie hotel ten usytuowano bokiem do morza. Po tzw. „prze³omie” zbudowano jeszcze dwa hotele. Na szczególn¹ uwagê zas³uguje hotel o wdziêcznej nazwie Mera Spa Hotel. To cacko architektury, które swoim wygl¹dem mia³o przypominaæ skandynawsk¹ saunê, po trzech mie-

Naszym Czytelnikom przypominamy o konkursie na najbrzydszy budynek w Sopocie. Dziêkujemy za wszystkie propozycje i czekamy na kolejne Pañstwa zdjêcia i refleksje. Materia³y prosimy przesy³aæ na nasz adres: redakcja@iRiviera.pl. fot. kmz

si¹cach od oddania do u¿ytku kojarzy siê raczej z wyblak³ym barakiem. Tu równie¿ architekt, chc¹c byæ oryginalnym, odsun¹³ bry³ê budynku od pla¿y, eksponuj¹c dwa boczne skrzyd³a, przez co goœcie pozbawieni zostali tego co najwa¿niejsze w tym miejscu – widoku na Ba³tyk. Równie¿ ciemne kawiarnie i restauracje, pozbawione zosta³y piêknych widoków. Odnosi siê wra¿enie, ¿e najwa¿niejsze dla architekta jest patio, gdzie mieœci siê plac zabaw dla dzieci. Mo¿e autor zapomnia³, ¿e tu¿ obok, w odleg³oœci kilku metrów rozpoœciera siê piaszczysta pla¿a…? I tak to pewien elokwentny architekt z Warszawy uszczêœliwi³ nas na d³ugie lata widokiem barakosauny. Królem sopockich hoteli i ozdob¹ miasta jest od dziewiêædziesiêciu lat hotel Grand. Przepiêkna, dostojna sylwetka budynku, z adekwatn¹ kolorystyk¹ nawi¹zuj¹c¹ do pla¿y. Piêkne wyczucie proporcji, a co najwa¿niejsze wszystkie pokoje od strony pla¿y bez wyj¹tku skierowane s¹ na Zatokê Gdañsk¹.

Szkoda tylko, ¿e to cudo architektury nie jest ju¿ nasz¹ w³asnoœci¹ i, ¿e po generalnym remoncie nowy w³aœciciel w wystroju wnêtrza nie nawi¹za³ do art déco. U boku króla parê lat temu stan¹³ kolejny hotel - Sheraton.

Naprzeciwko niego, z Placu Przyjació³ Sopotu wyros³a te¿ ultranowoczesna bry³a hotelu Bayjonn. Niestety oba te przybytki wygl¹dem przypominaj¹ tylko ubogiego i bardzo odleg³ego krewnego Hotelu Grand. REKLAMA


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.