Nr 1 (334) STYCZEŃ 2024
Informator strzelecki
Białe szaleństwo!
Bezpłatny miesięcznik informacyjno-kulturalny
GALERIA ZDJĘĆ NA STRONACH 6-7
Gminne kamienice zyskują nowe oblicze Gmina Strzelce Opolskie inwestuje w kamienice miejskie. Na rozstrzygnięcie czeka też wniosek o środki na budowę bloku komunalnego. Mimo tych działań, nie skraca się na razie czas oczekiwania na mieszkanie komunalne. Przy spełnieniu kryteriów, na lokal czeka się nawet 4 lata. Rotację spowalniają: zły stan techniczny uwalnianych mieszkań i przepisy, jakim podlegają wspólnoty.
K
olejki oczekujących na mieszkanie komunalne to problem większości miast. Liczba mieszkańców, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup własnego mieszkania od lat przekracza możliwości lokalowe, także w Strzelcach Opolskich. Nie skraca się też czas oczekiwania na przyznanie mieszkania. Przy spełnieniu kryteriów i złożeniu kompletnego wniosku, nadal są to co najmniej 3 lata.
- Aktualnie mamy 631 mieszkań komunalnych – mówi Ewa Hałek, dyrektor Gminnego Zarządu Mienia Komunalnego w Strzelcach Opolskich. – 214 lokali mieszkalnych znajduje się w budynkach będących własnością Gminy Strzelce Opolskie, 417 to mieszkania w blokach i kamienicach należących do wspólnot mieszkaniowych. Mieszkań socjalnych, przewidzianych dla rodzin najgorzej sytuowanych, mamy obecnie 30 – wylicza dyrektor Hałek.
W kolejce nadal czekają 122 wnioski o przyznanie lokalu komunalnego. Co ciekawe, kryteria przyjęte uchwałą Rady Miejskiej spełniają 33 rodziny. - Pozostali wnioskodawcy to osoby, które przy swoich aktualnych dochodach nie mieszczą się w kryteriach – tłumaczy Ewa Hałek. – Poziom tych dochodów ulega jednak zmianie, dlatego sytuacja tych oczekujących może zmienić się z biegiem czasu. Są wśród
nich także mieszkańcy spoza gminy oraz takie osoby, który zbyły tytuł prawny do lokalu. Osoby te mogą być zainteresowane najmem lokalu w zamian za remont. Choć nie spełniają przyjętych w gminie kryteriów, mogą stawać do takiego konkursu – dodaje. Najem za remont to rozwiązanie, na które GZMK decyduje się w przypadku najbardziej zaniedbanych mieszkań. Stan techniczny lokali, które są uwalnia-
ne przez poprzednich lokatorów nie pozwala często na przydzielenie ich kolejnym oczekującym. Remonty trwają i są kosztowne. - W minionym roku za samo uprzątnięcie rzeczy po poprzednich najemcach dziesięciu uwalnianych mieszkań zapłaciliśmy 17 tys. zł. Do tego dochodzi ogromny koszt remontu zaniedbanych lokali. W 2023 r. wydaliśmy na ten cel ok. 600 tys. zł. Wiele z mieszkań wymaga sporych nakładów, bo niezbędna
jest wymiana instalacji, podłóg i drzwi. Część najemców nie tylko nie dba o przyznane mieszkania, ale dewastuje je, przez co odzyskujemy je w fatalnym stanie technicznym. Gdybyśmy chcieli remontować je ze środków publicznych, bez wątpienia nie starczyłoby nam na to pieniędzy. I nie mówimy tu o podwyższaniu ich standardu, tylko o przywróceniu im należytego stanu – tłumaczy dyrektor Hałek.
Ciąg dalszy na stronie 3