Kazimierz Wierzyński. Fragment wystawy "Wygnańcy z wyboru"

Page 1


Kazimierz Wierzyński (1894–1969)

Nieprzejednany uciekinier

Żyjąc na obczyźnie mógł pisać wiersze tylko dla tych, którzy, jak on, nie chcieli wracać do Polski, dopóki rządzili

nią z nadania Kremla komuniści.

„Przed samą wojną, w lipcu i sierpniu, jeździłem po całej Polsce, jakby tknięty złymi przeczuciami” – wspominał lato 1939 r. wiele lat później Kazimierz Wierzyński. Jego nazwisko kojarzył wówczas każdy miłośnik poezji. Już debiutancki tomik wierszy Wiosna i wino, wydany w 1919 r., stał się sensacją. Jeszcze więcej uwagi przyciągała, współtworzona przez Wierzyńskiego, grupa poetycka „Skamander”. Liryki jakie pisał, drukowane w tomikach poezji, m.in. Wielka Niedźwiedzica oraz Wolność tragiczna, urzekały pięknem. Szło to w parze z popularnością i kolejnymi nagrodami. Jego cykl wierszy Laur olimpijski został nagrodzony złotym medalem w konkursie literackim towarzyszącym IX Igrzyskom Olimpijskim w Amsterdamie w 1928 r. Wiosną 1939 r. Wierzyńskiego uhonorowano przyjęciem do Polskiej Akademii Literatury.

Kazimierz Wierzyński (drugi z lewej) wśród uczestników przyjęcia wydanego w hotelu Lewisa w Chicago z okazji jego pobytu w USA, 1929 r.

Kazimierz Wierzyński współtworzył od 1916 r. grupę poetycką „Skamander”, która w dwudziestoleciu międzywojennym zasłynęła jako zbiór literackich osobowości, piewców życia, codzienności i nowoczesności. Na zdjęciu czołowi Skamandryci – od lewej: Jarosław Iwaszkiewicz, Antoni Słonimski, Jan Lechoń, NN, NN, Kazimierz Wierzyński.

Medal autorstwa Giuseppe Cassioli, fotografia ze zbiorów Muzeum Sportu Turystyki.

Gdy 1 września 1939 r. Niemcy najechały na Polskę, Wiadomości Literackie opublikowały, przekazany redakcji kilka dni wcześniej, wiersz Wierzyńskiego Wstążka z Warszawianki, nawiązujący tytułem do sławnej pieśni z czasów Powstania Listopadowego. Poeta pisał: „Naprawdę idzie pożar. Na ściany się wedrze / Gęstą łuną, co wszystko z tych murów pościera / Oprócz krwi zapisanej na waszej katedrze: / Że tem się tylko żyje, za co się umiera”. Z bombardowanej Warszawy uciekł wraz z żoną 12 września 1939 r. Potem uciekał jeszcze długo. Najpierw przez Rumunię, Jugosławię i Włochy dotarł do Paryża. Gdy III Rzesza pokonała Francję, schronienia szukał aż w Rio de Janeiro. W końcu z Brazylii przeniósł się do USA. W wydanym po wojnie Pamiętniku Poety zapisał, że doliczył się w swoim życiu ponad sześćdziesięciu przeprowadzek. Ostatecznie osiadł na dwadzieścia lat w Sag Harbor na Long Island, mając widok na Nowy Jork. Cały czas pisał wiersze i opowiadania dla czasopisma Wiadomości wydawanego przez polskie środowiska emigracyjne w Londynie i dla paryskiej Kultury. Jego eseje czytano na antenie Radia Wolna Europa. Natomiast dla siebie Wierzyński napisał biografię Życie Chopina, co było sposobem na radzenie sobie ze stratą: większość jego rodziny zginęła w Polsce podczas niemieckiej okupacji. Z kolei jego twórczość usiłował zabić komunistyczny reżim, zakazując w kraju druku dzieł Wierzyńskiego. Autor bowiem odmawiał stanowczo powrotu do podporządkowanej Związkowi Radzieckiemu Polski. Angażował się też w działalność emigracyjnych środowisk niepodległościowych, nie ukrywając swej negatywnej opinii o sowieckim totalitaryzmie.

Dawniej na Igrzyskach Olimpijskich medale przyznawano nie tylko sportowcom, ale też… literatom. W 1928 r. w Amsterdamie złoty medal w olimpijskim konkursie zdobył polski poeta Kazimierz Wierzyński.

Kazimierz Wierzyński z Anielą Zagórską, tłumaczką dzieł Conrada, nad Morskim Okiem, góry Tatry w Polsce, 1930 r.

Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną.

Wiosna i wino

Bo nie ma ziemi wybieranej, Jest tylko ziemia przeznaczona.

Ktokolwiek jesteś bez ojczyzny

Jego niezłomna postawa przyniosła mu olbrzymi szacunek. Polacy, którzy nie wrócili do ojczyzny, otaczali wiersze Wierzyńskiego szczególnym uwielbieniem. A on wciąż pisał nowe, wydając na emigracji jedenaście tomów poezji. Dokładnie tyle samo, co do wybuchu wojny. W końcu było go stać, aby coraz częściej odwiedzać Europę. Nowe podróże przerwał nagle śmiertelny zawał serca. Miało to miejsce w Londynie 3 lutego 1969 r. Śmierć przyszła pięćdziesiąt lat po ukazaniu się debiutanckiego tomiku wierszy poety i kilka godzin po tym, jak zakończył nanoszenie poprawek w zupełnie nowym dziele pt. Sen mara. W tytułowym wierszu do swego ostatniego tomiku zapisał: „Jedno serce pęknięte, wszystkie serca bezradne”.

Exlibris Kazimierza Wierzyńskiego – akwaforta autorstwa Stanisława Dawskiego, 1972 r.
Kazimierz Wierzyński w swoim rzymskim mieszkaniu, Włochy 1966 r.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.