20 minute read

Zawieszenie codzienności. Rozmowa z Aleksandrą Sojak-Borodo Suspension of everyday reality. Interview with Aleksandra Sojak-Borodo

ZAWIESZENIE CODZIENNOŚCI rozmowa z Aleksandrą Sojak-Borodo SUSPENSION OF EVERYDAY REALITY interview with Aleksandra Sojak-Borodo

Twoje najwcześniejsze wspomnienie związane z Wozownią to…

Advertisement

Wozownię pamiętam jako miejsce, które odwiedzało się na studiach, gdzie przychodziło się na wystawy – często wspólnie, całym rokiem – ale też na wykłady. Pamiętam cykl PresentAkcje, organizowany przez Małgosię Jankowską, spotkania studentów intermediów z całej Polski. Mimo że wtedy studiowałam malarstwo, uczestniczyłam w tych wydarzeniach jako widz.

A kiedy zadebiutowałaś tu jako artystka?

Moja pierwsza wystawa tutaj to Szaleństwo drukarki, które zrealizowałam na piątym roku studiów. Kuratorką była Małgosia Jankowska, wówczas promotorka części teoretycznej mojego dyplomu. Była to wystawa w Laboratorium Sztuki, pomyślanym jako miejsce, gdzie młodzi artyści mogli przygotować profesjonalny pokaz. Niewielkie pomieszczenie Laboratorium – kiedyś przeszklone, z zamkniętymi drzwiami – w zasadzie oddawano nam do swobodnego działania twórczego. Było to dla mnie niezwykle ważne doświadczenie, pierwsze zetknięcie z pracą galerii.

Aleksandra Sojak-Borodo: Szaleństwo drukarki / Printer Madness, 2005

Your earliest memory of Wozownia is …

I remember Wozownia as a place I visited as a student. We used to go there to see an exhibition – sometimes together with all the other students in my group. Or there was a lecture held there every now and then. I remember the PresentAkcje cycle, organised by Małgosia Jankowska, and meetings of intermedia students from various cities in Poland. Although I studied painting, I participated in these events as a visitor.

And when did you first participate as an artist?

My first exhibition here was Szaleństwo drukarki [Printer Madness], which I completed during my final year of study. The curator of the exhibition was Małgosia Jankowska, who was also the supervisor of the theoretical part of my thesis. The exhibition was organised in the Art Laboratory, designed as a place where young artists could prepare a professional presentation. A small room in the Laboratory, previously a glass cubicle behind a closed door, was actually assigned to us, so we could use it for our artistic ideas. It was an important experience for me, as this was the first time I had seen how the gallery really worked.

Pomysł na Szaleństwo drukarki był moim autorskim pomysłem, w który Małgosia nie ingerowała i mogłam przygotować tę wystawę tak, jak chciałam. I to był początek mojej drogi artystycznej, choć z drugiej strony wystawa ta wyznaczała też moment zakończenia przeze mnie studiów, bo stała się częścią mojego dyplomu artystycznego, który obroniłam kilka miesięcy później. Inspiracją do tej wystawy był banalny, błędny wydruk.

The concept of that exhibition was my own idea. Małgosia did not interfere with it, and I could organise the exhibition the way I wanted. It marked the beginning of my artistic journey, although it was also the end of a stage in my life, my university education. It was part of my thesis. A few months later I got my degree. The inspiration behind this exhibition was a simple misprint. The idea originated from an error in my printer, which spat out a weird string of characters. It sometimes happens. I saw it as an interesting

Aleksandra Sojak-Borodo: Szaleństwo drukarki / Printer Madness, 2005

Pomysł narodził się z pomyłki mojej drukarki, która „wypluła” dziwny ciąg znaków. Czasem się to zdarza. Potraktowałam to jako rodzaj ciekawego znaku, który przetworzyłam i naniosłam na całe wnętrze pomieszczenia galeryjnego. Meble były znalezione i przeze mnie przetworzone: pomalowałam je na biało i za pomocą transferów przenosiłam znaki. Przygotowałam na ich bazie także tapety, biurko, animację komputerową, wszystkie sprzęty i gadżety, ulotki, naklejki na płyty. Do niewielkiego wnętrza podeszłam całościowo. W efekcie powstał rodzaj absurdalnego biura z tym czarno-białym znakiem powielonym w mniejszych i większych wzorach. Zależało mi też na tym, żeby była to wystawa, która będzie w jakiś sposób „dzielić się” z widzem. Część gadżetów była więc rozdawana, a teczki czy koszulki z tym wzorem do dziś jeszcze krążą wśród rodziny i przyjaciół. symbol, which I then processed and reworked, and then I used it to fill the interior of the gallery room. I found and refurbished the furniture: I painted it white and transferred the characters onto these surfaces. I also prepared wallpapers, a desk, a computer animation, all the equipment, gadgets, leaflets and CD stickers with this motif. I assumed a holistic approach to this small space. As a result, I created a kind of absurd office with that black-andwhite motif replicated in smaller and larger versions. I wanted to design an exhibition which I could somehow share with the audience. Some ofthe gadgets were distributed among the visitors. Files or T-shirts with this motif still circulate among my family and friends.

Małgorzata Jankowska – inicjatorka wspomnianych przez Ciebie PresentAkcji czy Laboratorium Sztuki – to chyba ważna dla Ciebie postać, przewijająca się na początku twojej pracy artystycznej.

Współpraca z Małgosią rozwijała się już po ukończeniu przeze mnie studiów i muszę powiedzieć, że była ona dobrym duchem tamtych czasów i osobą, która nas niezwykle inspirowała i wspierała. Myślę, że nie mówię tego tylko w swoim imieniu, ale także w imieniu osób, które w tamtym czasie studiowały czy rozpoczynały swoją drogę artystyczną. Pamiętam też wiele wydarzeń, spotkań, wykładów… Noc dla Performance, w której braliśmy udział u boku doświadczonych performerów. Zawsze to były doświadczenia mocno nas dowartościowujące jako młodych artystów.

Małgorzata Jankowska, the originator of the PresentAkcje or Art Laboratory, must be an important person for you. She played a significant part in the early period of your artistic career.

My collaboration with Małgosia continued after I graduated from university. I must say she was the good force of those times: she always inspired and supported me. And I think I’m not speaking only for myself here. I am also voicing the opinion of others who studied or started their artistic career at that time. I remember many events, meetings, lectures… The Night For Performance, an event we could participate in alongside experienced performance artists. Such events were always inspiring for us young artists.

Aleksandra Sojak-Borodo, wystawa zbiorowa Słodycz i zwątpienie / group exhibition Sweetness and Doubt, 2008

Kolejnym dużym projektem realizowanym w Wozowni, w którym brałam udział, była wystawa Słodycz i zwątpienie. To znów była inicjatywa, którą Małgosia wsparła od strony kuratorskiej, a pomysł był oddolny. Wspólnie z Joasią Wróblewską przyszłyśmy z pomysłem zrobienia wystawy, która wychodziła od prac związanych z czekoladą. Małgosia nadała temu poważniejszy ton, wymyśliła tytuł wystawy, doprosiła też innych artystów i z tej luźnej idei zrodził się projekt zrealizowany w dolnej sali galerii. Another major project completed in Wozownia that I had the opportunity to participate in was the exhibition entitled Sweetness and Doubt. Once again, Małgosia supported this initiative as curator. It was actually our idea. Together with Joanna Wróblewska we came up with the idea to organise an exhibition of works whose main theme was chocolate. Małgosia made it look more serious: she suggested the title for the exhibition, invited other artists to join in, and this is how the project started, leading to that particular

Na wystawie Słodycz i zwątpienie pokazywałam pracę, na którą pomysł był też dość szalony. W pewnym sensie to była kontynuacja tego myślenia, które pojawiło się wcześniej w Szaleństwie drukarki, czyli pracy opierającej się na multiplikacji drobnych elementów – w tym przypadku kostek czekolady. Pamiętam zabiegi Małgosi, żeby pozyskać materiał do wykorzystania, bo chodziło przede wszystkim o to, aby użyć czekolady, która jest pewnym odrzutem i nie będzie już zjedzona. Firma Terravita udostępniła wówczas kilka czy kilkanaście worków białej i czarnej czekolady, połamanych kostek, które świetnie nadawały się do zbudowania tej pracy. Jedna ze ścian dolnej sali była nimi wyłożona, układając się w kształt mandali. Oprócz tego efektu mozaikowości, czuć było silny zapach. Część czekolady była o smaku kawowym i ten zapach był bardzo intensywny. Jedną z najlepszych recenzji mojej pracy, jakie kiedykolwiek usłyszałam, były słowa chłopca, który wszedł na wystawę i krzyknął: „Mamo, jestem w raju!”. Ta praca opierała się na inspiracjach baśniowych, opowieści o Jasiu i Małgosi i domku z piernika, ale bardzo istotny był też sam proces układania. Do dziś zresztą większość projektów, które realizuję, opiera się na żmudnej monotonnej pracy. Może wydawać się ona wykonywaniem bezsensownych czynności, ale dla mnie jest to moment zawieszenia – zawieszenia codzienności. Tu było podobnie. Ten moment układania kostek jedna po drugiej i planowania układu geometrycznego, to była praca, która wyłączała mnie ze świata zewnętrznego. Prawie przez tydzień mieszkałam w galerii. Nawiązywała się wówczas współpraca z innymi artystami biorącymi udział w wystawie, którzy pomagali mi przy tej realizacji, ale też panie pracujące w Wozowni wspominają do dziś tę pracę jako dzieło wspólne. project being realised in the lower hall of the gallery. At that exhibition, I also showed a piece that was inspired by a fairly outlandish idea. It was, in a way, a continuation of the theme presented before, in Printer Madness. This time I also based my work on replication of minuscule elements, but in this case these elements were chocolate chunks. I remember how Małgosia went out of her way to obtain sufficient material for the exhibition. The idea was to use discarded chocolate, which would not be edible. Terravita, a chocolate company, gave us a few or even a dozen bags of white and dark chocolate in small pieces, which proved a perfect building material. One of the walls downstairs was covered with those chocolate chunks arranged in a mandala-like shape. It looked like a mosaic, and you could smell the intense chocolate fragrance, too. Some of the chocolate bits were coffee-flavoured, and the smell of coffee was quite strong, too. One of the best reviews of my work I’ve ever heard were the words of a boy who entered the room and shouted: “Mum, I’m in heaven!” The work was inspired by fairytale motifs, by the story of Hansel and Gretel and the gingerbread house, but the very process of assembling the work was also important: most projects I work on have been based on painstaking, monotonous effort. It may seem like a set of mindless activities, but for me it is a moment of suspension: a suspension of everyday reality. It was the same with the chocolate. Assembling the work bit by bit, planning the geometric layout – this process shut me out of the world around me. For nearly a week I lived in the gallery. This was also when I started to collaborate with other artists participating in the exhibition. They helped me with this work, and the ladies who work for Wozownia still recall that work as a result of a shared effort.

Aleksandra Sojak-Borodo, przygotowania do wystawy zbiorowej Słodycz i zwątpienie / group exhibition Sweetness and Doubt , 2008, preparations

Słodycz i zwątpienie to rok 2008 – cezura ważna dla ciebie również dlatego, że zaczęłaś wówczas współpracę z galerią na zupełnie innej płaszczyźnie niż do tej pory.

Ten rok był dla mnie o tyle istotny, jeżeli chodzi o współpracę z Wozownią, że w tym samym czasie rozpoczęliśmy cykl wystaw studenckich Rysować, gdzie w zupełnie innej roli występuję do dzisiaj – w roli kuratorki, opiekunki merytorycznej tych wystaw. Przy tej okazji miałam możliwość poznać galerię z nieco innej strony. Początek tej współpracy był bardzo spontaniczny. Idea wyszła od profesora Bogdana Chmielewskiego – to on był pomysłodawcą tych wystaw, które do dziś organizujemy jako Katedra Rysunku UMK.

Sweetness and Doubt was organised in 2008. That year was important for you also because it was when your collaboration with the gallery moved to another level.

That year was important for me as regards my collaboration with Wozownia, because it was when we started the cycle of students’ exhibitions entitled Rysować [To Draw], where I assumed a completely different role – I still act as the curator and one of the supervisors of these exhibitions. On this occasion, I could see a different face of the gallery. The beginning of this collaboration was rather spontaneous. The idea was suggested by Professor Bogdan Chmielewski. He was actually the originator of these exhibitions. We still organise them as the Department of Drawing at the Nicolaus Copernicus University in Toruń.

Ogólnopolska Wystawa Rysunku Studenckiego / , 2008 The National Student Drawing Exhibition (od lewej / from the left: Aleksandra Sojak-Borodo, Bogdan Chmielewski, Piotr Klugowski, Jędrzej Gołaś)

Zaproponował ogólnopolski przegląd rysunku studenckiego, a ponieważ była to inicjatywa, która narodziła się nagle, szukaliśmy miejsca, gdzie można było tę wystawę zrobić. Zależało nam na profesjonalnej galerii. Wówczas pani dyrektor [Anna Jackowska – przyp. red.] pomiędzy wystawami znalazła dla nas termin, żeby przygotować pierwszą edycję Rysować, która trwała niecałe dwa tygodnie w dolnej sali. Inicjatywa okazała się sukcesem, bo rzeczywiście mieliśmy odzew z uczelni artystycznych, studenci z całej Polski przysłali prace. Udało nam się pokazać różne postawy, to jak rysunek wygląda na poszczególnych uczelniach.

Ogólnopolska Wystawa Rysunku Studenckiego The National Student Drawing Exhibition 2008 The professor suggested that we organise a national review of students’ drawings, and since the initiative was rather unexpected and sudden, we were looking for a venue for this exhibition. We needed a professional gallery. The director [Anna Jackowska] found some time between exhibitions, and this is how we prepared the first edition of Rysować, which was organised downstairs and lasted nearly two weeks. The initiative proved a success, because we received lots of works by students from many artistic universities in Poland. We managed to show various attitudes and present the current directions in drawing, as understood and practised at various universities.

Od 2008 roku z krótką przerwą – bo jedna edycja odbyła się na Wydziale Informatyki i Matematyki UMK – wszystkie wystawy organizowaliśmy tutaj, w Wozowni. Stopniowo nabierały one także rozmachu w sensie przestrzeni. Pierwsze edycje odbywały się corocznie jako przeglądy ogólnopolskie, a od 2012 roku wystawa powoli przeradzała się w wydarzenie międzynarodowe. W tej chwili organizujemy ją jako biennale i „opanowujemy” całą przestrzeń Wozowni, czyli obie sale, jak również mniejsze pomieszczenia. Występujemy tutaj w roli osób, którym przestrzeń jest użyczona i możemy w pełni realizować swoje pomysły na poszczególne edycje. Dla studentów ważne jest to, że mogą pokazać swoje prace w profesjonalnej galerii – nie jest to przestrzeń akademicka czy związana z dydaktyką, gdzie studenci często się prezentują, ale jest to wystawa otwarta, w przestrzeni miasta. Często jest to dla nich jedno z pierwszych doświadczeń związanych z pokazywaniem prac w takim miejscu. Since 2008, with one short break – one edition was organised at the Faculty of Mathematics and Computer Science at the Nicolaus Copernicus University in Toruń – all the exhibitions have been organised here, in Wozownia. With time, they gained momentum and occupied more and more space. First editions were organised as national annual reviews, and as of 2012 the exhibition slowly transformed into an international event. Currently, it is a biennial exhibition. Every time we occupy the whole space in Wozownia: both halls as well as smaller rooms. We know we are using leased space, but we also realise we are allowed to implement all of our ideas during each edition. The students appreciate the fact that they can display their works in a professional gallery, not in an academic or educational setting, where students often present the results of their efforts, but as part of an open exhibition in the city. It is often one of their first attempts at displaying their own works in a professional gallery.

Ogólnopolska Wystawa Rysunku Studenckiego Rysowanie bez granic / Drawing without Borders , 2009– The National Student Drawing Exhibition

Co stanowi o specyfice Rysować?

Wystawy Rysować od początku swojego istnienia stały w opozycji wobec tradycyjnych konkursów rysunkowych, gdzie często są ograniczenia dotyczące formatu czy techniki. My rysunek – zarówno podczas prowadzonych zajęć, ale także przy okazji tych wystaw – chcemy pokazywać bardzo szeroko. Każda z edycji ma jakieś konkretne hasło wywoławcze, natomiast nie ograniczamy zupełnie formatu prac i formy. Podczas wszystkich edycji pojawiały się tradycyjne, klasyczne rysunki, często bardzo perfekcyjne. Wśród tego typu prac, które zapadły mi głęboko w pamięć, są portrety Kasi Karolak – jej dyplom, rysowany w sposób bardzo realistyczny. Zwiedzający wystawę wręcz nie wierzyli, że to jest rysowane białą kredką na czarnym tle. Dwa lata temu pokazywaliśmy też perfekcyjne rysunki z Charkowa. To były gigantyczne akty, w stylu XIX-wiecznym, których u nas się już nie rysuje. Zawsze ten rysunek klasyczny staramy się jednak zderzać ze współczesnymi mediami, animacjami, działaniami performatywnymi…

What makes the Rysować cycle special?

Ever since they began, these exhibitions have stood in opposition to traditional drawing contests, where you often encounter specific limitations on size or technique. We wanted to show drawing in a very broad perspective, both during our workshops and in these exhibitions. Each edition has its own catchphrase, but we do not impose any restrictions on the size or form of the works. During all editions we saw traditional, classic drawings, often drawn with perfect precision. Among such works I can recall portraits by Kasia Karolak; it was her diploma thesis, and her works were rather realistic. The visitors could not believe it was white pencil against black background. Two years ago we displayed some drawings of similar precision from Kharkiv. These were giant nudes drawn in the nineteenth-century style. Nobody draws like this in Poland anymore. Yet we always try to clash classical drawing with contemporary media, animations and performance art.

VI Ogólnopolska Wystawa Rysunku Studenckiego – RYSOWAĆ i tak, i tak, i tak… 6th National Student Drawing Exhibition – , 2014To Draw and so on, and so on, and so on

Rysować to nie tylko wystawa, ale także konkurs z nagrodami, a Wozownia również partycypuje w ich przyznawaniu.

Od 2018 roku Wozownia postanowiła przyznawać nagrodę specjalną w konkursie Rysować w postaci indywidualnej wystawy dla jednego z uczestników. Również od początku trwania wystaw zapraszamy panią dyrektor do obrad jury oraz przyznawania nagród. W jury są także wszyscy pracownicy Katedry Rysunku. Indywidualna wystawa w galerii to jedna z atrakcyjniejszych nagród. Mimo że są także nagrody finansowe, to widzę, że dla uczestników nagroda w postaci wystawy jest magnesem, bo mogą później pokazać większy wycinek swojej twórczości. W zeszłym roku wyróżnienie Wozowni dostała Paulina Broma z projektem #ściana. Z kolei w 2021 roku indywidualną wystawę przygotuje Magda Górska, nagrodzona w tegorocznej – przez pandemię odbywającej się on-line – edycji #Rysować.

Rysować is not just an exhibition, but also a contest with

prizes. Wozownia has also had a share in awarding them. Since 2018 Wozownia has granted a special award in the contest that takes the form of organizing the winner’s individual exhibition in the gallery. Since the beginning of this cycle, we have invited the director of the gallery to sit on the jury and award the prizes. The jury also includes all the employees of the Department of Drawing. Individual exhibition is one of the most attractive awards. Although there are also cash awards, I can see that the participants are mainly drawn to the prospect of organising their own exhibitions. Every one of them wants to show more of their own art. Last year the main prize went to Paulina Broma for her project entitled #ściana [#wall]. In 2021, we will see the individual exhibition of Magda Górska, the winner of this year’s edition, which was organised online due to the pandemic.

NAD_RYSOWAĆ – Międzynarodowa Wystawa Rysunku Studenckiego International Student Drawing Exhibition, 2018

Często musisz mierzyć się z tą specyficzną, trudną przestrzenią wystawienniczą, jaką dysponuje galeria. Jak sobie z tym radzisz?

Jeżeli chodzi o przestrzeń, Wozownia jest na pewno wyjątkowa. Nie jest przestrzenią „czystą” i zawsze – przy okazji aranżacji wszystkich wystaw – trzeba wziąć pod uwagę te słupy, które dominują zarówno w górnej, jak i w dolnej sali. Wydają mi się elementem ciekawym, uzupełniającym prace nad aranżacją wystaw i niejednokrotnie ta specyfika Wozowni dawała możliwości, żeby jakieś prace przygotować konkretnie w odniesieniu do tych słupów. Zresztą pamiętam wiele takich wystaw, które w bardzo trafny sposób wpisywały się w tę przestrzeń i zapadły mi w pamięć. Pamiętam wystawy Jana Berdyszaka, Krzysztofa Mazura, Mariana Stępaka, gdzie słupy stawały się bezpośrednio bohaterami tych aranżacji. Zawsze jest to wyzwanie dla artystów, którzy wchodzą w tę przestrzeń. Nie wystarczy tu zawiesić czegoś na ścianie, tylko trzeba pokombinować i mieć pomysł na to, jak tę przestrzeń „ograć” lub „obudować” swoim pomysłem. Bo nie da się sprawić, żeby ona zniknęła. Dlatego myślę, że wiele wystaw, które tutaj powstaje, nawet jeśli są to wystawy prezentowane także w innych galeriach, w tej przestrzeni są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju.

You often have to deal with the specific, difficult space of the gallery. How do you cope with this challenge?

As regards space, Wozownia is definitely unique. It is not a “clean” space, and whenever we organise an exhibition, we have to remember about the pillars that dominate both the upper hall and the space downstairs. To me, they seem an interesting element, a necessary part of the arrangement. This unique feature of Wozownia was often an opportunity to prepare some works specifically with reference to the pillars. I remember many exhibitions which aptly used this unique space, and that is why they have a special place in my memory. I remember the exhibitions of Jan Berdyszak, Krzysztof Mazur and Marian Stępak, where the pillars became the focus of the whole arrangement. It is always a challenge for the artists who decide to enter this space. It’s not enough to put something up on the wall. You have to think hard and have an idea for how to use this space, how to fit it into your design. You cannot just make it disappear. That’s why I think many of the exhibitions organised here are unique, even if they are also presented in other galleries. This space makes an exhibition special.

Marian Stępak: Z notatnika / From the Notebook, 2018

Z tą przestrzenią przyszło mi się także zmierzyć ostatniej jesieni, przygotowując wystawę Podniebniki. Chociaż była wymyślona i zaplanowana dużo wcześniej, wejście do dolnej sali i bezpośrednia praca z tą przestrzenią zmusiły mnie do pewnych modyfikacji wcześniejszych założeń i nauczyły pokory. To było bardzo ciekawe i intensywne doświadczenie, podobne zresztą do wcześniejszych, związanych z pracą nad innymi wystawami w Wozowni. Tylko tym razem moje „zawieszenie codzienności” trwało blisko dwa tygodnie. Dwa tygodnie, które spędziłam na pracochłonnej aranżacji wystawy, pokrywając – dzięki pomocy zarówno pracowników galerii, jak i moich przyjaciół – ściany dolnej sali oknami-niebami i zawieszając w przestrzeni między słupami kilkaset modeli bloków, tytułowych „podniebników ” . Było mi niezmiernie miło, gdy odwiedzający wystawę zwracali uwagę na sposób jej aranżacji, twierdząc, że udało mi się zaczarować, odmienić tę dobrze im znaną przestrzeń galerii.

Rozmawiała Natalia Cieślak I had to deal with this space myself last autumn, when I was preparing my exhibition entitled Podniebniki. Although the exhibition was planned and designed in advance, when I entered the hall downstairs and started working with the space, I was forced to modify some of my initial assumptions. It was a precious lesson in humility. It was an interesting and intense experience, similar to the previous instances when I worked on other exhibitions in Wozownia. But this time my “suspension of everyday reality” lasted nearly two weeks. Over those two weeks I painstakingly prepared the space for my exhibition. With the help of my friends and employees of the gallery, I covered the walls of the hall with sky-like windows and hung a few hundred model panel buildings between the pillars. It was nice when the visitors appreciated this arrangement and said that I had managed to transmogrify the familiar space of the gallery.

Interview by Natalia Cieślak