Green Canoe Style JESIEŃ 2014/3

Page 1

Green Canoe STYL ŻYCIA•LUDZIE I WNĘTRZA•INSPIRACJE•SMAKI•OGRÓD

Po

Green Cano a t cz

e

JESIEN’ 2014/3

STYLE





Green Canoe Ten czas...

W

raz z przyjściem pierwszych chłodów jesiennych, a później zimowych przymrozków opatulam nasze dni w ciepłe pledy i nastrojową muzykę. Czas zwalnia, niebo obdarza nas nocnymi gwiezdnymi spektaklami, a w wolniejszym jakby świecie człowiekowi trochę bliżej do człowieka. Lubię ten czas. Zadumy i wspomnień o tych, których nie ma już obok, wieczorów spędzanych przy kominku, oczekiwania na najbardziej magiczne Święta w roku. Mam nadzieję, że spędzimy go wspólnie, rozmawiając czy poszukując wnętrzarskich inspiracji. W tym wydaniu pomogą nam w tym 3 wspaniałe kobiety, które otworzyły przed nami drzwi do swoich domów. Tradycyjnie już: 3 różne wnętrza, ale taka sama pasja urządzania własnej przestrzeni. Na Wasze życzenie rozszerzyliśmy dział własnoręcznie wykonanych dekoracji i przeróbek, oraz dodaliśmy modę. Wypływamy w całkiem nowe

rejony:) Pierwszy raz popłyniemy również w smaczne miejsce - otwieramy bowiem nowy cykl, w którym chcemy Wam pokazywać restauracje/ bistro/ kawiarnie - gdzie nie tylko smacznie gotują, ale gdzie samo wnętrze zasługuje na wyróżnienie. Oczywiście, nie zabraknie tematyki kulinarnej czy ogrodniczej - zastanowimy się nad tym, jak dobry ogrodnik powinien przygotować ogród do zimy. Zaś bardzo spragnionych odpoczynku zaprosimy do magicznego domu pod sosnami. I tym razem mamy dla Was do wygrania tygodniowy pobyt dla całej rodziny. Przygotowani do rejsu? Pod ręką ulubiona herbata lub kawa? Zatem wypływamy w jesienno -zimowy czas. AHOJ przygodo!

Wasza, jesienna:) Green Canoe

www.mygreencanoe.blogspot.com 5


Green Canoe

WNĘTRZA

Nasze porty:

14 Jesienne kontrasty 26 Bez dostępu do internetu 74 26 Beże na poddaszu 52 PROJEKTY: Nastrojowe mieszkanie

74

w krakowskiej kamienicy.

NASTROJE: Jesienny czas płynie wolniej Czas, by pobyć z rodziną i przyjaciółmi.

98 Obudż wyobraźnię

14

Dekoracje - florystyka

24, 40, 66, 94, 114, 170 Wyszukane

Jesienne propozycje ze sklepów.

POMYSŁ

44-51 retro memo rama 52 72

68-73

jesienne zawieszki szycha wśród gwiazd jesienne lampiony skrzyneczki półeczki ciepła pod uszka lampka brzozowa

124-135 wianuszki z czarnuszki dynio-donica sezonu termos w gwiazdki muchomorki suszone sznurowane zawijasy

6


116

124

136 PROJEKT NATURA: Prosto z pieca

138 NAKOMIADY 148 EWAGARNCARKA

156

SMAKI: Kuchnia dojrzała

156 restauracja Gro no di Rucola 172 GORĄCE PRZEPISY:

•Kaczka pieczona z anyżem i owocami •Powidła śliwkowe bez cukru •Konfitura figowo-pomarańczowa •Ciasto dyniowo-pomarańczowe •Sernik dyniowy •Lawendowa karpatka z jeżynami i borówką •Sok z ciemnych winogron •Babka z dyniią •Placek śliwkowo-migdałowy •Szarlotka z rajskimi jabłuszkami i marcepanem •Czekoladowe łyżeczki •Cukinia faszerowana cioteczki M. •Marynowane borowiki •Makaron z bakłażanem •Gulasz z pieczonych warzyw •Gulasz z kaszy bulgar

172

178

7


Green Canoe

212 BLIŻEJ CIAŁA

224

204 Claudia Adszewska 212 Krystyna Bałakier 216 Swetry, czapki i szaliki ...na każdą okazję PRACOWNIE

222 Pudełko Pełne Marzeń OGRÓD Jesienna opieka

224 Jak sobie piścielesz... dobry ogrodnik dba LUDZIE

244 244 Kolorowa dziewczyna 246 244 Los alpaqueros manufacture CZYM CHATA BOGATA

246 Dom pod sosnami 260 KONKURS pod SOSNAMI 8


9


Jesiennym rejsem płyną z nami: Dagmara Wieczorek

Nie potrafi żyć bez pięknych rzeczy! Lubi się nimi otaczać i delektować. Domatorka z prawdziwego zdarzenia, namiętnie wracająca do domu :) Zapomina się przy fotografowaniu. Razem z mężem prowadzi sklep internetowy z dekoracjami do domu i ceramiką bolesławiecką. Marzenie połączenia hobby z pracą uważa za spełnione :) Pokazała nam, że biel z czernią to połączenie ponadczasowe. www.houseofideas.de , www.myhouseofideas.blogspot.de

Magdalena Szymańska

Miłośniczka stylu rustykalnego, szczęśliwa mama i żona Marcina. Zakochana w polskiej wsi, drewnianych domach i zabytkowych przedmiotach. Pełna miłości do fotografii:) Ugościła nas w swoim bardzo starym, drewnianym domu i oczarowła magią miejsca. www.rusticalhome.blogspot.com

Katarzyna Kowalczyk

Podwójna mama, szczęśliwa, zakochana kobieta, kochająca naturę i doceniająca jej dary. Wykonała dla nas jesienne aranżacje i pomysły na dekoracje. www.dompodbrzoza.blogspot.de

Katarzyna Wojciechowska

Zdeklarowana miłośniczka przyrody, stylu rustykalnego, kuchni i prawdziwa kociara. Niepoprawna romantyczka, ale twardo stąpająca po ziemi. Uśmiecha się przez większość czasu, bo wierzy, że uśmiech przyciąga dobrych ludzi. Uwielbia fotografować, przygotowąła dla nas porcelanowe gwiazdkowe jesienne inspiracje we współpracy z Adą Nawrocką www.katarzyna-wojciechowska.art.pl

Ada Nawrocka

Wielka fanka skandynawskiego stylu, blogerka, mama i żona. Estetka, kochająca wszystko co piękne i lubiąca się tym pięknem otaczać w szarej codzienności. Ot tak. By nadać życiu troszkę smaku. Wesoła optymistka, artystyczna dusza. Razem z mężem Bartkiem prowadzi sklep internetowy Ahojhome. www.scandinavianhomee.blogspot.com 10


P

Green Canoe

Aleksandra Gajdzicka

Uwielbia klimat małych duńskich miasteczek. Gdziekolwiek tylko ma okazję odwiedza pchle targi i garażowe wyprzedaże. Prywatnie budowlaniec-projektant i właścicielka sklepu wnętrzarskiego. Zaprosiła nas na aromatyczna kawę i opowiedziła o tym, jak mieszka. www.decorolka.pl Autorka bloga www.fotobloo.blogspot.com

Ewelina Korniowska

Fizjoterapeuta i instruktor fitness. Kocha bodyART, aquaaerobik i bieganie. Kiedy tylko może nurkuje poznając bogactwo podwodnego świata. Uwielbia wędrówki po górach i pracę w ogrodzie. Lubi dobrze się zmęczyć i dobrze odpocząć. w wolnych chwilach czyta, piecze, gotuje poznając nowe połączenia smaków www.kuchniapelnasmakow.blogspot.com

Ewa Romańska-Cieślińska

Podobno - totalny wulkan pozytywnej energii z konkretnym charakterem. Mocno stąpająca po ziemi mama i żona na pełen etat, zawodowo na codzień współpracująca z najlepszymi Szefami Kuchni w Trójmiejskiej Gastronomii. Autorka bloga MojeTworyPrzetwory, organizatorka warsztatów kulinarnych, fanka dyni i darów ziemi. www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

Katarzyna Jaskiewicz & Agnieszka Marks

PituPitu to dwie różne kobiety, z różnymi pasjami, zainteresowaniami, różnymi smakami i na zupełnie różnych etapach życia. Łączy nas jedno, miłość do gotowania (i kotów). Pasjami pakujemy wszystko co się da do słoików, słoiczków i butelek. Kasia to chodzący bałagan, milion pomysłów na minutę i wieczny brak czasu na ich realizację, zakochana w swoich kotach, mężu i fotografii (kulinarnej zwłaszcza).Aga to trzydziestokilkulatka, która nie czuje się na swój wiek. Kocha czytać książki, choć niekoniecznie te, które są na topie. Woli teatr od kina, szpliki i adidasy kocha tak samo. www.pitupituslowfood.pl 11


Magdalena Strzyżewska

architekt krajobrazu, ochroniarz środowiska, ogrodnik, dendrolog i fotograf, a do tego wszystkiego mama swojego Syna. Wraz z mężem prowadzi firmę o profilu przyrodniczym Hortlex sp. z o.o. Paskudna romantyczka o ścisłym umyśle, kocha starocie, uwielbia górskie wędrówki i podpatrywanie przyrody. Swoją wiedzą dzieli się na stronie firmowej i na blogu. Doradziła, jak być dobrym ogrodnikiem i zadbać na zimę o nasze zielone raje. www.hortlex.pl www.quadro-zielona-pracownia.blogspot.com

Anita Rusin

niepoprawna optymistka, artystyczna dusza. Mama, fotografka, wiecznie szukająca inspiracji. Uwielbia wszelkie prace ręczne i bliski kontakt z naturą. Notorycznie tańcząca z meblami we własnym domu. Zrobiła specjalnie dla nas jesienny tutorial koszyczkowy. www.anitasienudzi.blogspot.com

Monika Skowrońska

Fotograf-amator. Z zawodu informatyk, prywatnie mama, miłośniczka przyrody i wszystkiego co piękne. Uwielbia szyć, szczególnie dla dzieci, uprawia swój mały ogródek i dba o domowy zwierzyniec, który urósł prawie do rozmiarów małego zoo. Podobno umie rozmawiać z kotami i świnkami wietnamskimi. Bez żalu zostawiła duże miasto dla domku w małej dolince. Wykonała dla nas dekoracje zimowo jesienne, które znajdziecie w pomysłach. www.the-white-valley.blogspot.com

Beata Piórek

Autorka bloga „Hungry for ideas” Mama dwójki wspaniałych, już prawie dorosłych dzieci i żona wspierającego męża, który dzieli razem z nią pasję odnawiania staroci i tworzenia z drewna. Uwielbia zmieniać aranżacje w swoim mieszkaniu, odnawiać stare meble i przedmioty gospodarstwa domowego. Razem z mężem projektuje i tworzy drewniane deski do serwowania potraw. Doskonale odnajduje się również w kuchni .Pokazała nam swoje pomysły na szybkie jesienne aranżacje. www.iamhungryforideas.blogspot.com 12


Green Canoe Krystyna Bałakier

wrocławska stylistka, autorka bloga www.balakier-style.pl , kobieta od najmłodszych lat zainteresowana modą , do której zamiłowanie odziedziczyła po mamie i babci. Moda jest Jej pasją i sposobem na życie. Poprzez swój blog chce pokazać kobietom po 50-tce , że mogą wyglądać modnie, a odpowiednim strojem zniwelować ewentualne niedoskonałości figury. Mieszkając za granicą poznała różne style i upodobania ludzi, co stara się wykorzystać w pracy stylistki. Jak sama zapewnia zakupy w jej towarzystwie to świetna zabawa i 100 % satysfakcji, co potwierdzają kolejne wizyty zadowolonych klientek. www.balakier-style.pl

Claudia Adaszewska

Projektantka mody, miłośniczka przedwojennej Warszawy. Wyróżniona przez prestiżowy amerykański miesięcznik Vanity Fair jako jedna z najlepiej ubranych ludzi świata. Skromna i piękna blondynka, która w obiektywie siostry pokazuje nam stylizacje według swojego pomysłu. Sama projektuje, ale również komponuje zestawy z ubrań wyszukanych w Polsce i za granicą. Nie obce Jej sieciówki, czy second handy. Jej ulubiony styl vintage jest wyczuwalny w prawie każdej stylizacji, które prezentuje swoim czytelniczkom. www.splendorbyclaudia.blogspot.com

Agnieszka Porembska

Kreatywna, uśmiechnięta mama i artystka - na cały etat. W swojej pracowni wyczarowuje magiczne poduchy i dekoracje do dziecięcych przestrzeni, dla czytelników GC Style wykonała zimowe ozdoby, które zobaczycie w pomysłach . www.gu-tworzy.blogspot.com

Elwira Radunc

Fotograf, mama, żona. Miłośniczka kotów, staroci i Indii. Zawodowo zajmuje się fotografią, szczególnie dziecięcą, ciążową i okolicznościową. Dla GCStyle wykonała sesję zdjęciowąo jesiennych klimatach. Wraz z mężem prowadzi firmę lovelywedding. www.radunc.pl 13


WNĘTRZA

Green Canoe

14


JESIENNE KONTRASTY TEKST/ZDJĘCIA DAGMARA WIECZOREK www.houseofideas.de, www.myhouseofideas.blogspot.de

Już jako dziecko fascynowały mnie piękne przedmioty, lubiłam je oglądać i układać. Dziś pasjonuje mnie architektura i wystrój wnętrz. Pasja ta przeszła nawet w moje życie zawodowe. Od ponad roku prowadzimy z mężem sklep internetowy z ceramiką i artykułami wystroju wnętrz. Jednak nie odbieram tego rzeczywiście jako pracy, ponieważ jest to moje największe hobby, które sprawia mi codziennie wiele radości. . 15


16


J

estem Dagi, pochodzę z Bolesławca, miasta ceramiki. Od ponad 20 lat mieszkam razem z mężem w Niemczech. Mamy dorosłego syna. Bardzo lubię odwiedzać moje rodzinne miasto w Polsce. Już jako dziecko fascynowały mnie piękne przedmioty, lubiłam je oglądać i układać. Dziś pasjonuje mnie architektura i wystrój wnętrz. Pasja ta przeszła nawet w moje życie zawodowe. Od ponad roku prowadzimy z mężem sklep internetowy z ceramika i artykułami wystroju wnętrz. Jednak nie odbieram tego rzeczywiście jako pracy, ponieważ jest to moje największe hobby, które sprawia mi codziennie wiele radości. 17


Lubię styl klasyczny, prostolinijny, kontrast bieli i czerni, a także wszystko to, co czyni wnętrze jeszcze piękniejszym. Odnawiam stare meble i nadaje im „drugie życie”. Lubię łączyć stare z nowym. Tylko niektóre nasze meble kupione są w sklepie. Wszystkie inne są odnowionymi meblami zdobytymi przez lata na targach staroci, na aukcjach lub od handlarzy, jak np. wielki kredens w pokoju, który w swoim pierwszym życiu był maści brązowej.

18


19


20


BIEL I CZERŃ Królewskie połączenie bieli i czerni jest jednym z najpopularniejszych trendów w dekoracji wnętrz. Ze względu na mnogość możliwości aranżacyjnych ów duet jest chętnie stosowany przez projektantów i właścicieli mieszkań. Pasuje do wielu stylów i daje ogromne możliwości aranżacyjne.

21


Inspiracje znajduję wszędzie: w podroży, na spacerze, w wielu czasopismach i na blogach, w gwarze wielkiego miasta a nawet w lesie oraz poznając nowych ludzi. Nie ma miejsca, tak myślę, z którego nie można by czerpać inspiracji. Ja jej nie szukam, ona się po prostu pojawia.

EKSPONUJEMY Powróciła moda na eksponowanie ulubionej porcelany. Nie chowamy jej już głeboko w szafkach kuchennych, a eksponujemy - np. na płytkich półkach lub w specjanych szafkach.

22



WYSZUKANE

Green Canoe

Poducha B&W

www.decorolka.pl

NASZ



HIT

Stylowa lampa

www.villanostalgia.pl

Lampa podłogowa www.dekoria.pl

Pojemnik na lód

www.villanostalgia.pl

Ceramiczny chlebak w szarościach

www.livebeautifully.pl

Tabliczki do ziół

www.dekodom.pl

Wycieraczka

www.hamptons.pl 24


Dekoracyjne talerze www.ahojhome.pl

Elegancka maselniczka www.hamptons.pl

NASZ



HIT

Elegancki lampion

www.designbywomen.pl

Naturalistyczne donice

www.sklep.niczegosobie.com

Klasyczny zegar

www.designbywomen.pl

Komplet ręczników www.dekoria.pl

Lampa stołowa/ biurkowa www.sodo.pl

Stoliki z metalu Aluro www.sodo.pl

Biało czarny pled

www.livebeautifully.pl

25


WNĘTRZA 26

Green Canoe


u p . e t s o d Bez do etu n r e t in TEKST/ZDJĘCIA

Magdalena Szymańska www.rusticalhome.blogspot.com

Mam na imię Magdalena. Prywatnie jestem szczęśliwą mamą uroczych dzieci i żoną Marcina, który pomaga realizować moje plany i marzenia:) Od kilku lat prowadzę bloga, jestem miłośniczką rustykalnych wnętrz, drewnianych domów, kochającą polską wieś. W wolnych chwilach rękodzielnik z zamiłowania - szyję, maluję, odnawiam stare meble z duszą, nadając im drugie życie. Marzę, aby pasję połączyć z pracą :)


O

d zawsze marzyłam o drewnianym domu... starym, z klimatem i długą historią. Tym marzeniem „zaraziłam” męża, który znalazł dla nas na portalu aukcyjnym dom do przeniesienia z 1935 roku. Zajął się jego transportem, a podlascy cieśle złożyli go w niecałe dwa tygodnie. Gdy zrealizowaliśmy nasze wspólne marzenie, drewniana chata stała się naszym azylem, odskocznią od miejskiego życia:) Spędzamy w niej każdą wolną chwilę. Bez dostępu do internetu i zasięgu telefonii komórkowej cieszymy się każdą godziną spędzoną wśród czystej natury... Jest cicho, spokojnie i wiejsko. Dookoła piękne lasy, a jesienią cudowne wrzoso-wiska, które zachwycają swoim widokiem. Syn naszego sąsiada stwierdził, że chatę przenieśliśmy razem z duchami poprzednich właścicieli. Być może, ale jeżeli już... to z tymi dobrymi :) Cięższymi pracami wewnątrz domu zajął się mąż z pomocą fachowców. Ja natomiast czekałam na swoją kolej, na swoje „pięć minut” ...na moment,

28


29


30


który uwielbiam najbardziej... czyli aranżowanie chatkowych przestrzeni :) Przy wystroju wnętrz kieruję się głównie intuicją. Lubię przedmioty z duszą, które wyszukuję na portalach aukcyjnych i targach staroci. W środku zostawiliśmy oryginalne drewno tam, gdzie się tylko dało min: w sieni, salonie i kuchni. Resztę obłożyliśmy płytami gipsowymi Nida i pomalowaliśmy na biały kolor, który idealnie współgra z bejcowanym i naturalnym kolorem drewna. Na dole podłoga wyłożona jest terakotą, przypominającą starą cegłę. SIEŃ (współcześnie zwana wiatrołapem). To pomieszczenie, z którego można przejść do sąsiednich izb. Drewniany wieszak jest idealny do tworzenia coraz to nowych kompozycji. Teraz jest jesiennie :) Ścianę wokół drzwi zdobią stare, szewskie prawidła, które odnowiłam malując 31


32


bejcą na rustykalny kolor. Wystrój sieni może wpłynąć na odbiór całego domu. Także warto o niego zadbać!:) KUCHNIA Sercem drewnianej chałupy jest kuchnia. Wiejska kuchnia kojarzy mi się z niebieskimi dodatkami, starymi haftowanym makatkami, wikliną, drewnem, emalią...ogólnie z masą różnych przedmiotów, gdzie sztuką jest ich ładne wyeksponowanie. I taka miała być nasza kuchnia... ciepła, jasna, koniecznie z kuchenną wyspą na środku. Udało nam się zrealizować kuchenny projekt :) Wyspa jak i szafki pod oknami zostały wymurowane z jasnego klinkieru i pokryte dębowymi blatami. Przy drewnianym stole toczy się nasze życie rodzinne ...tutaj pijemy poranną kawę, jemy niespieszne śniadania, obiady i kolacje, które smakują jakoś

33


Z Miłości

DO BIAŁEGO

inaczej :) Stół i krzesła wypatrzyłam na Tablica.pl. Meble w świetnym stanie, stabilne i w bardzo rozsądnej cenie. Dlatego zachęcam do przeglądania ofert po sąsiedzku:) Wszystkie inne kuchenne dodatki jak i przedmioty codziennego użytku w większości pochodzą z aukcji internetowych i wspomnianych targów staroci. Do ulubionych należą targ w Starej Rzeźni w Poznaniu, w Wieleniu oraz wioska Czacz. Okna zdobią lambrekiny, które uszyłam z tkaniny Angsruta, dostępnej w Ikea. Stół pokryty jest obrusem zakupionym na Westwing.pl, który razem z folkowymi lambrekinami tworzy świetne zestawienie. Nad stołem wisi bardzo pomysłowa lampa - to emaliowany „olkuszowy” cedzak :) Ściany zdobią stare, drewniane przedmioty, które kiedyś były głównymi narzędziami do prac w polu, kuchni i pralni. Do mojej kolekcji należą min: tara do prania, emaliowana balia, maselnica, snopki, sierp, hebel oraz stare drewniane foremki do wyrobu masła. Bardzo je lubię :) 34


35


SALON Głównym meblem w salonie jest stary kredens, który przeszedł profesjonalną renowację. Przechowuję w nim zastawę stołową oraz babcine serwety i obrusy. Na jednej ze ścian wisi stary owalny obraz Matki Boskiej Karmiącej...to prezent od taty. Kiedyś w każdej wiejskiej chałupie wisiał święty obraz, co świadczyło o pobożności gospodarzy. Ze starych tkanin uszyłam „herbaciane” zasłonki. SYPIALNIA Najbardziej „słonecznym” pomieszczeniem jest nasza sypialnia. Skosy jak i podłoga wyłożone są drewnianymi dechami. Pokój ten jest utrzymany w klimacie folkowym... świadczą o tym zasłonki, które przerobiłam z obrusów oraz poduszki.

36


37


Zauroczył mnie ich piękny, wzór w stylu folk. Łóżka i szafki nocne również zakupione po sąsiedzku :) Abażur i dywanik pochodzą z Ikea. Doskonale pasują do całości. Nad nami czuwa anioł wykonany w starej desce.... dlatego sny są tutaj zawsze kolorowe:) ŁAZIENKA Sypialnia graniczy z łazienką, wyłożoną stylową glazurą i terakotą. Lubię łazienki schludne i uporządkowane :) Główną jej ozdobą są dodatki w postaci starych lokówek, tary, i innych przedmiotów wykonanych z drewna i wikliny. Myślę, że ten skromny „kąpielowy pokój” wpasował się w klimat naszej chaty. Teraz w chatce królują wrzosy, a blask świec umila nam coraz dłuższe wieczory. To tekst o spełnionym marzeniu, o rodzinnym szczęściu... Bo marzenia się przecież spełniają, ale nigdy tym, którzy tylko marzą :) 38



WYSZUKANE

Green Canoe

Filiżanka dla romantyczki

www.ahojhome.pl

NASZ



Pościele na zamówienie

www.fabrykapoduszek.com.pl

T

HI Dekoracyjny wianek rustykalny www.greendeco.org

Dekoracyjne sztućce w zestawie dla czworga. www.designbywomen.pl

Pojemniki na dokumenty lub przepisy

www.dekodom.pl

Ptaszkowa szafka na klucze www.nicehome.pl

Wiklinowy organizer www.hamtons.pl

Żeliwne wieszaczki

www.sklep.niczegosobie.com 40


Żurandol jak klatka dla ptaków www.lawendowa-chatka.pl

Drewniany stołeczek

www.villanostalgia.pl

Pokrowce na sofy i fotele IKEA www.dekoria.pl

Komoda z wiklinowymi koszami www.hamptons.pl

NASZ



HIT

Duży kosz wiklinowy

www.livebeautifully.pl

Elegancka patera w szarości www.designbywomen.pl

Pojemnik na herbatę

www.sklep.niczegosobie.com

Lampiony

www.sklep.niczegosobie.com 41


Lustro w ozdobnej ramie

Wieszak z wikliną

www.dekoria.pl

www.hamptons.pl

Zaparzacz do herbaty z podstawką

NASZ

www.nicehome.pl



HIT

Rustykalna latarnia

www.lawendowa-chatka.pl

Zazdrostka/lambrekin w krateczkę www.dekodom.pl

Organizer na sztućce www.villanostalgia.pl

Przesiewacz np. do cukru pudru www.ahojhome.pl

Solniczka/pieprzniczka

www.lawendowa-chatka.pl 42

Garnki żaroodporne

www.sklep.niczegosobie.com

Porcelanowy imbryk www.nicehome.pl


ZAPRASZAMY DO ŚWIATA PROWANSJI, SHABBY CHIC I VINTAGE. Postaramy się dostarczyć Państwu produkty, które nadadzą wyjątkowy charakter każdemu pomieszczeniu. Znajdują się u nas rownież przedmioty ręcznie robione oraz takie, które dostały nowe życie.

www.lawendowa-chatka.pl

ZOBACZ JUŻ TERAZ! ZAPRZASZAMY


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE BEATA PIÓREK www. iamhungryforideas.blogspot.com

44


1

a, wosk do drewna, Potrzebne będą: stara ramła farba do drewna, bawełniana ściereczka, biar ścier , pędzel, pędzel, drobny papie cz nytap icerski. siatka hodowlana, zszywa

Na odtłuszczoną ramę ściereczk ą nakładamy wosk w miejsca gdzie nie chcemy pomalować farbą,

4

farby, Po wyschnięciuieramy ramę przec rnym. papierem ście

2

3

jemy Dwukrotnie mrbaluą. ramę fa

retro memo rama hodowlanej tył Wycinamy z siatki za mocą i mocujemy go po ki rs zszywacza tapice ego.

5

45


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE MONIKA SKOWROŃSKA

www.the-white-valley.blogspot.com

46


szczonej, pół szklanki Potrzebujesz: szklankę so4dyszocklazynki zimnej wody, mały skrobii ziemniaczanej, 3/krawania ciastek lub szablon, garnek, foremki do wy , wałek, wykałaczkę. ściereczkę kuchenną

1

2

W garnku połącz dokładnie sodę i skrobię, dod aj wodę i wymieszaj. Podgrzewaj masę na małym ogniu, cał y cza s mie szając, aż zacznie odchodzić od garnka i zbije się w plastyczną kulę wyciągnij kulę z garnka przykryj sciereczką i odł . Ostrożnie óż do ostygnięcia. łkuj na grubość ok 0,5accm Przestudzoną masę rozwa lnicy i za pomocą wykraw. Jeześlik na posypanej skrobią stowy aj wybrane kształty do ciastek lub szablonu czcin kę do zawieszenia. potrzeba zrób wykała ką dziur

3

jesienne i k z s e i w za

4

Gotowe dekoracje odłóż do wyschnięcia (ok. dwó w piekarniku w niskiej temperaturze. Obróć w ch dni), lub wysusz trakcie wysychania, żeby się nie odkształcały. Zamocuj sznurek. Można je pomalować farbami lub wykonać na nich wzór stempelkami kiedy są jeszcze mokre. i wytrzymałe, można e ard tw są sy ma tej z ne na ko ną Dekoracje wy szek na choinkę, na wielkanoc rw użyć ich do wykonania zawie dodaniu do masy ba nika Po ty. en ez pr i nim ć wa oro ek ud gałązkę, do lepienia dla dzieci. spożywczego mamy świetne ciasto

47


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE AGNIESZKA POREMBSKA

www.gu-tworzy.blogspot.com

48


, odstających łuskach, Przygotuj szyszki o dużych toletu styropianową gwiazdę, klej z pis

1

Oskub lub odetnij nożyczkami łuski z szyszki

szycha wśród gwiazd

2

3

na gorąco i przyklejaj do Pojedyncze łuski pokryj ijkleodjemgóry jednego ramienia gwiazdy. styropianowej formy. Zacj znna środku, kolejne po bokach w taki Pierwszą łuskę przykle jak najwięcej styropianowej bazy. sposób, żeby zakryć Po oklejeniu pierwszej strony, obróć gwiazdkę i zacznij oklejanie z drugiej strony. asuj łuski tak, żeby zakryć styropian naDop bokach.

49


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE AGNIESZKA SIENIARSKA-KŁAK

www.lawendowykredens.blogspot.com

50


a, koronka, materiały: len lub bawełnsz lon listka, kordonek, rzep, papierowa,y nicab i i nożyczki; szklanka (po nutelli), igł miarach y w o k e s teriału pyado dwóch boków a m z y m wycina ki, przyszywam ze koronkę szklan rzep, a na gór

1

ołówkiem ry bezpośrednio nsaujemy dowolny wzór listka wykonanego szab materiale lub z wcześniej lonu na grubym kartonie

jesienne lampiony

3 wyszywamy kordonkiem listek

4

otulamy szklaneczkę ocieplaczem, wkładamy do środka świecę lub tealight i mamy jesienny klimat;)

2


WNĘTRZA

Green Canoe

52


BEŻE NA PODDASZU TEKST/ZDJĘCIA ALEKSANDRA GAJDZICKA www.decorolka.pl, www.fotobloo.blogspot.com

Nasze poddasze jest jak żywy organizm, ciągle się zmienia. Od kiedy wprowadziliśmy się tu z mężem sześć lat temu moje wyobrażenie o mieszkaniu idealnym zmieniło się diametralnie. Cały czas się zmienia, choć ciągle ma wiele wspólnego ze stylem skandynawskim.

53


54


N

a początku były tu puste ściany, więc mieliśmy pole do popisu. Niestety nie znałam jeszcze wtedy tych wszystkich wspaniałych blogów, które śledzę dzisiaj i kilka rzeczy zrobiłam zupełnie inaczej, niż zrobiłabym teraz. Najbardziej nie mogę odżałować kuchni. Gdybym robiła ją teraz, na pewno byłaby biała. Niby już wtedy wzorowałam się na katalogu duńskiej marki Kvik, ale materiały pozostały polskie, czyli supermodne kilka lat temu okleiny w kolorze wenge. Dosyć szybko przestało mi się podobać i musiałam coś z tym zrobić. Zainspirowana zdjęciami domu Tine Kjeldsen, 55


56


57


właścicielki marki Tine K. Home, wymieniłam wszystkie uchwyty na skórzane paski. Na ścianie położona została biała mozaika i tak nasza kuchnia stała się dużo bardziej skandynawska. Szczerze mówiąc efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Teraz bardzo ją lubię i już tak nie tęsknię za białymi szafkami. Na szczęście w niektórych kwestiach los zadecydował za mnie i nie wszystko muszę teraz zmieniać. Na przykład drewniane półki i parapety, podobnie jak kuchnia, miały być w kolorze wenge. Przynajmniej taki był pomysł. Jednak do ostatniej chwili nie byłam do niego przekonana. Na wszelki wypadek kupiłam dwie bejce – ciemny orzech i białą. Ciemna rozbiła się, gdy wyjmowałam ją z bagażnika na parkingu pod blokiem i parapety pomalowałam na biało. Są piękne. Zmianie uległ też kolor ścian. Pierwotnie 58



były beżowe, bardzo jasne, więc gdy wyszłam z propozycją przemalowania ich na biało, mój mąż mocno oponował, bo przecież nie będzie widać różnicy. A widać i to bardzo, uwierzcie. Pierwsze pięć lat mieszkaliśmy tu we dwójkę tylko z naszym psem Oro, więc mieszkanie dopasowywaliśmy do swoich potrzeb. Rok przed narodzinami naszej córeczki, w pokoju, który do tej pory stał pusty, zrobiliśmy sobie biuro. Kilka miesięcy później okazało się, że jestem w ciąży i biuro przerobiliśmy na pokoik dziecięcy, a pracę przenieśliśmy w inne, niewykorzystane dotąd miejsce. Pokoik Zosi, jeszcze przed jej przyjściem na świat, urządziłam w szarościach i różach. Było uroczo, ale do czasu. Zaczęły mnożyć się kolorowe zabawki, które psuły tak skrzętnie zaplanowaną harmonię. Postanowiłam pójść za ciosem i dopasować się do ferii barw, również z wystrojem. Efekt możecie zobaczyć na zdjęciach. 60


61


Wiele rzeczy w mieszkaniu robimy sami. Wszystkie zabudowy i szafy wykonuje mój zdolny mąż. Ja rzucam pomysł, a on przekuwa to na rzeczywistość. Wszystko planuje w najmniejszych szczegółach, wymierza co do milimetra. Jest tak dokładny, że jak kiedyś stwierdził, że nie ma siły ani czasu na robienie kolejnych szafek, to mocno zaprotestowałam. Przecież nikt nie zrobi tego tak, jak ja sobie to wyobraziłam. W końcu zrobił. Ma do mnie cierpliwość. Większość moich szalonych pomysłów tylko dzięki niemu ujrzało światło dzienne. Dzięki neutralnej bazie mogę szaleć z dekoracjami. 62


63


Poduszki na kanapie, różnego rodzaju świeczniki i wazoniki przestawiam z kąta w kąt. Lubię zmiany. Często buszuję po targach staroci i secondhandach w poszukiwaniu perełek. Z takich miejsc trafiły do nas druciany żyrandol (stelaż starej lampy) czy krzesło z giętego drewna. Część przedmiotów pochodzi z mojego sklepu www.decorolka.pl , który powstał właśnie z miłości do stylu skandynawskiego. Cztery lata temu, kiedy go zakładałam, nie było wielu takich miejsc w sieci. Chciałam mieć dostęp do pięknych rzeczy, które oglądałam na zagranicznych blogach. Otwarcie sklepu wydawało mi się wtedy najlepszym na to sposobem. Teraz marzy mi się sklep stacjonarny. Może kiedyś to marzenie się spełni…

64



Green Canoe

WYSZUKANE

Skandynawska lampa www.decorolka.pl

Świeczniki NASZ 

www.decorolka.pl



HIT

Kubek do espresso

www.villanostalgia.pl

Kosz druciany np. na pledy

www.sklep.niczegosobie.com

Girlandy z literek

Stolik/pomocnik

www.decorolka.pl

www.nicehome.pl

Wycieraczka dla gwiazd

www.ahojhome.pl

Lampka stołowa/biurkowa

www.villanostalgia.pl

66


Drewniana taca

www.decorolka.pl

Kosz organizer na butelki www.livebeautifully.pl

Duży kosz na kółkach Aluro www.sodo.pl

Zestaw sztućców w szare kropeczki

Metalowe świeczniki/domki

www.ahojhome.pl

www.greendeco.org

NASZ

Pokrowce na pufy z Ikea, poszewki, zasłony



HIT

www.dekoria.pl

Bawełniane pościele!

www.fabrykapoduszek.com.pl 67


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE NATALIA KAPSA www.natalia-w-bruklinie.blogspot.com

68


2 1

skrzynkę malujemy na ulubiony kolor, ja swoją znalazłam w warsztacie, można też użyć skrzynki po herbacie :)

ewniana, potrzebne będą: skrzynkapadr r ozdobny pie farba do drewna, kolorowy ma dwustronna lub tapeta, nożyczki, taś

3

skrzy neczki półeczki

ustawiamy na biurku i gotowe

4 wyklejamy spód skrzyn ki w ulubiony wzór papierem

69


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE BEATA PIÓREK

www. iamhungryforideas.blogspot.com

70


1

2 Wycinamy kształt poduszki ze swetra

iana Potrzebne będą: sweter, banożweycłnzki tasiemka, wstążka 1 m,

3

4 zy boki Zszywamystrzki podu

Przypinamy tasiemkę wzdłuż brzegów by podczas szycia dzianina się nie rozciągała.

6

5 zszywamylko k o b y t r a w z C h ale ty ku c a n o r t s u b po o dległości od bo na 1/4 o

ciepła pod uszka

W kieszeni na wypełnienie wszywamy troczki ze wstążki

8

FINAŁ !

7

71


POMYSŁ

Green Canoe

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE MONIKA SKOWROŃSKA

www.the-white-valley.blogspot.com

72


1

ieczki drzewa (tutaj brzoza), śwem ia pn k łe wa ka ony sz su wy : sz uje rtł Potrzeb rkę z wie yczną lub ręczną, wiertartł e. typu tea-light, piłę elektr40 mm, najlepsze są wie a piórow do drewna o średnicy

Potnij pień na kawałki.

3

lampka brzozowa

Drzewo oczyść i wysusz papierem lub szmatką jeśli jest taka potrzeba

2

4 Wiertarką wywierć otwory na świeczki . W czasie wiercenia kawałek pnia powinie n być unieruchomiony w taki sposób, żeby nie zrobić sobie krz ywdy.

73


74

WNĘTRZA - PROJEKTY

Green Canoe


Nastrojowe mieszkanie w krakowskiej k a m i e n i c y. LOKALIZACJA Kraków AUTORKA KONCEPCJI, ZDJĘCIA, TEKST SYLWIA LIANA

Kiedy zobaczyłam inwestorkę wiadomym było, że projekt będzie wyrafinowany, powściągliwy, naturalny i skromny. Wiem nie ocenia się ludzi po okładce, ale w moim zawodzie ważna jest szybka ocena sytuacji. „Odczytanie” klienta, to połowa sukcesu.

75


STYL - POŁĄCZENIE STAREGO Z NOWYM narzucał się sam, po przekroczeniu progu kamienicy. Tłem dla wszystkiego co dzieje się we wnętrzu są ściany wykończone tradycyjnym tynkiem. Ocieplają wnętrze swoją fakturą. 76


M

ieszkanie ma ok 100m2. Przeznaczone jest dla dwóch młodych osób bez dzieci dlatego mogłam sobie pozwolić na większą swobodę przy projektowaniu. Wnętrze podzielone jest na dwie strefy. Jasną: kuchnia i połączony z nią pokój dzienny (gabinet), sypialnia oraz ciemniejszą służącą relaksowi - salon, łazienka. Ciemne jest również wejście. Często stosuję taki zabieg (ciemnego przedpokoju), żeby uzyskać efekt tzw. „olśnienia” w dalszej części mieszkania. Doświadczacie go wyjeżdżając z podziemnego parkingu w słoneczny dzień. Stosowany był w świątyniach, a ja dowiedziałam się o nim dawno, dawno temu na wykładach z historii architektury wnętrz i od tej pory namiętnie stosuję. Ze swojej strony zawsze doradzam nie rozjaśniajmy na siłę ciemnych pomieszczeń i tak będą mroczne. Rozjaśniajmy te jaśniejsze. 77


78


Układ mieszkania jest dość klasyczny. Po lewej stronie jest łazienka ze schowkiem i kuchnia z gabinetem, po prawej salon i sypialnia.Oczywiście musieliśmy kilka ścian zburzyć i przestawić. Zniknęła przede wszystkim stała ścianka między kuchnią, a gabinetem tworząc jedną dzienną przestrzeń. Wiem, że to połączenie jest troszeczkę dziwne, ale sami pomyślcie jak pracujecie i spędzacie czas w domu. Gdzie zazwyczaj stoi laptop? Hmmm? Mogę za Was odpowiedzieć. Nie na specjalnie przygotowanym biureczku w sypialni, nie w gabinecie na parterze zawalonym gratami. Stoi w kuchni na stole. A spotkania z koleżankami? Myślę, że sofa blisko kuchni bardzo by Wam odpowiadała. Prawda? To mieszkanie nie przewiduje dzieci, ale jakby takie było, to spokojnie odrabiałoby sobie lekcje pod okiem rodziców. Same plusy. Poza tym gabinet bardzo szybko może stać się pokojem gościnnym. Na zdjęciach widoczne są bruzdy przygotowane pod drzwi składano-przesuwne (kiedy robiłam zdjęcia drzwi jeszcze nie było). Zamykając je mamy osobny pokój z wejściem od strony korytarza. Granicą między pomieszczeniami jest środek stołu - połowa blatu jest z tego powodu składana. 79


80


GDZIE ZAZWYCZAJ STOI LAPTOP?

Hmmm? Mogę za Was odpowiedzieć. Nie na specjalnie przygotowanym biureczku w sypialni, nie w gabinecie na parterze zawalonym gratami. Stoi w kuchni na stole. A spotkania z koleżankami?

81


82


83


POSTARZANE MEBLE DĘBOWE

wykonali wg naszych projektów Panowie z drewniano.com, polecam ponieważ ich wyroby nie zabijają ceną. Jak widzicie formy są proste, ozdobą jest za to bogata faktura drewna.

Przesunęliśmy również pomieszczenie, w którym znajdował się piec, z kuchni do łazienki. Kuchnia zyskała brakującą przestrzeń, a łazienka dostała piękne dębowe wrota do tegoż schowka. Wąskie gardło poprzednio będące w kuchni, znalazło się w łazience, ale zgrabnie zgubiliśmy je potężny lustrem. Za schowkiem znajduje się miejsce prysznicowe, oddzielone od reszty łazienki składaną szklaną ścianką. Kiedy prysznic jest nieużywany mamy dużo miejsca wokół wanny. 84


85


SALON

jest na tyle dużym pomieszczeniem, że nie było problemu ze swobodnym zaaranżowaniem go i ustawieniem dwóch nie najmniejszych sof i ogromnego stołu. Sofy i krzesła oczywiście polskiej produkcji. Kolorystyka salonu nie wszystkim przypadnie do gustu, ale proszę mi uwierzyć - napawa spokojem.

86


87


88


Sypialnia jest dość wąska. Przy wejściu znajdują się ogromne szafy (lustra we frontach powodują, że nie jest tak klaustrofobicznie jak mogłoby być), a za delikatną firaną kryje się część do spania materac na podeście - moje ulubione rozwiązanie do wąskich sypialni. Tym razem w podeście nie ma schowków, ale spokojnie przy takim rozwiązaniu można je zrobić. Tutaj schowki znajdują się w drewnianej zabudowie. Jest też ukryta toaletka. Jeżeli chodzi o użyte materiały - stawiamy na naturę (drewno, stal, lny, bawełny) i jeżeli tylko się da to, to co polskie i najlepiej od okolicznych rzemieślników. Nie będę po kolei opisywać tego co widać na zdjęciach. Tylko kilka słów. Klienci chcieli zainwestować w dobre stałe elementy więc mamy piękną dębową podłogę i dobrej jakości drzwi. Reszta wbrew pozorom nie jest obezwładniająco kosztowna, ale wybierana konsekwentnie wg. klucza im mniej plastiku 89


i bardziej skromnie tym lepiej. Pozostałe meble wykonał stolarz współpracujący z nami od lat ciężki charakter, ale warto :-) Zobaczcie lampy - półki w przedpokoju. Blachy pospawali mi niedrogo koledzy, ja je zardzewiłam, a na wierzchu zamontowaliśmy prymitywne lampy ogrodowe. Większość z Was jest w stanie zrobić coś takiego samodzielnie. Lampy nad sofą - okrągła blacha z obsadką do żarówki. Też proste, a zupełnie inne. Trzeba tylko nabrać odwagi i dystansu do własnego mieszkania - nie wszystko musi być „grzeczne”. Polecam takie podejście.

90


zobacz nasze wnętrza prezentowane w poprzednich sezonach!

2012

2013


Sylwia Liana

Zaczęło się od projekt i..., a rozrosło do taftyli i freeDOM. Pracowałam sama teraz pomagają mi mąż Andrzej i siostra Dorota. Każdy ma swoją funkcję w stadzie Moją rolą jest nie pozwolić, żeby zalała nas rutyna, żeby ktoś się lenił i żeby ktoś nas posądził o sztampę. To tak w skrócie o nas, bo ostatnio ciężko nas rozdzielić. Andrzej załatwia to czego wykonawcy lub sprzedawcy nie chcą dla nas wykonać lub sprowadzić. Dorota doszywa lub maluje to czego żaden krawiec na oczy widzieć nie chce. Dzięki temu projekty wyglądają tak, a nie inaczej. www.projekti.pl www.projekt-i.blogspot.com www.facebook.com/projektitrzykropki www.projekt3dom.pl www.taftyli.pl

92



Green Canoe

WYSZUKANE

Zestaw kominkowy www.hamptons.pl

Szklane pojemniki www.ahojhome.pl

Kosz na dziecięce zabawki

Ramka w srebrze

www.sklep.niczegosobie.com

www.nicehome.pl

Drewniana taca

www.decorolka.pl

Ĺ awka/siedzisko Aluro www.sodo.pl

Proste lampiony www.dekoria.pl

94


Pokrowce na meble z Ikea

NASZ 

www.dekoria.pl



HIT

Kosz na magazyny

Lampa w stylu loft Aluro

www.livebeautifully.pl

www.sodo.pl

Dekoracyjna świeca zapachowa Kosz druciak na owoce

www.ahojhome.pl

www.greendeco.org

Taca z ozdobnym kloszem www.decorolka.pl

Deska do krojenia natural www.livebeautifully.pl

Stołek futrzak nordic

www.designbywomen.pl

95


Herbatki w dekoracyjnych puszkach

NASZ



HIT

www.ahojhome.pl

Wieszak na kubki

www.villanostalgia.pl

Szary obrus Ściereczka z gwiazdą www.decorolka.pl

www.hamptons.pl

Lampion

www.designbywomen.pl

Ramka ozdobna

www.hamptons.pl

Biało czarny pled

www.livebeautifully.pl 96

Lampiony szklane

www.villanostalgia.pl


Angielski romantyzm, pachnący lawendą klimat słonecznej Prowansji, pełen paryskiego szyku styl francuski, jak również prosty w swojej urodzie i pełen bieli styl skandynawski. Wszystko do Twojego wnętrza.

www.villanostalgia.pl


98

DEKORACJE - NASTROJE

Green Canoe


Jesienny czas płynie wolniej STYLIZACJE/ PRZYGOTOWANIE SESJI GREENDECO www.greendeco.org | AHOJHOME www.ahojhome.pl KATRIN DECO www.retrodom.blogspot.com.pl ZDJĘCIA ELWIRA RADUNC www.radunc.pl KATARZYNA WOJCIECHOWSKA www.katarzyna-wojciechowska.art.pl KATARZYNA KOWALCZYK www.dompodbrzoza.blogspot.de

Z nadejściem pierwszych chłodnych dni...zwalniamy. To dobry czas, by pobyć z rodziną i przyjaciółmi.

99


100


J

eżeli tylko czujemy, że brak nam tchu z przepracowania i funkcjonujemy na ostatkach sił, warto dać sobie choć kilka dni urlopu - od zwykłego życia. Czasami wystarczy weekendowy wypad za miasto, by naładować baterie i pozytywnie nastawić się do nadchodzącej zimy. O ile pogoda pozwoli, a chłody nie będą zbyt uciążliwe - posiłki można spróbowac jeszcze spożywać na dworze. Przy pięknie udekorowanym stole nawet najwyklejsze śniadanie wyda się ucztą. Jesienne miesiące zachwycają feerią barw. Gdy do tego dodamy jeszcze słońce i rześki wietrzyk - uzyskamy przepiś na cudowny dzień.

101


102


Do udekorowania naszych stołów wystarczą wrzosy, dynie, gałęzie, wianki, lampiony. Do tego nastrojowe świece, i oczywiście - dobre towarzystwo. Jeżeli do motywów typowo jesiennych dodamy te zimowe - np. gwiazdki, możemy wkraczać śmiało w listopadowe tygodnie. W oczekiwaniu na zimę, ogrzejmy się swoją obecnością, dobrym nastrojem i kolorem. Nic tak nie poprawia samopoczucia jak intensywne, radosne barwy. Komponując posiłki warto więc zadbać, by były podane w odpowiednim anturażu. Musztardowe szkło, kolorowa porcelana, kolorowe dania - i już jakoś rażniej na duszy! Jesienne dni nie muszą oznaczać gorszej formy psychicznej - tak naprawdę, wiele zależy od nas samych. Jeśli nauczymy się cieszyć z małych rzeczy - np. własnoręcznie wykonanych dekoracji czy pięknie udekorowanego stołu na rodzinne sniadanie, będziemy również potrafili cieszyć się również

JESIENNE ARANŻACJE Wrzosy i szyszki chmielu w asyście klimatycznych lampionów to dobre bazy dla wszelkich jesiennych stylizacji we wnętrzach lub ogrodach. lampiony szklane - www.greendeco.org

103


DRUCIAKI Sprawdzają się ideaInie na jesiennych stołach. Te stare, znalezione na strychu i pieczołowicie oczyszczone lub nowe/ stylizowane na retro. Znajdziesz je w: www.villanostalgia. www.livebeautifully.pl www.sklep.niczegosobie.com www.greendeco.org

104


105


z tych większych. Jesień to idealny czas by zwolnić, wprowadzić się w pogodny nastrój, w oczekiwaniu na zimowe dni i najpiękniejsze w całym roku Święta Bożego Narodzenia. W trakcie rodzinnych spacerów możemy wspólnie pozbierać szyszki czy patyczki, z których póżniej powstaną choinkowe ozdoby, zaś jesienne wieczory to np. dobry czas na komponowanie własnych, naturalnych herabatek - zimą będą jak znalazł. Dekorując dom, pamiętajmy o wiankach dobra wiklinowa baza wiankowa daje nam nieograniczone możliwości dekoratorskie:) 106


DESIGN

! j i n k i l K

Wysmakowane dodatki wnętrzarskie, stylowe akcesoria oraz elementy dekoracyjne kształtujące charakter i klimat Twojego domu.

www.designbywomen.pl


108


NATURA Ozdobne dyńki, suszki, patyki, mech i szyszki. To z nich wyczarujemy najpiękniejsze dekoraje jesienne i zimowe. Warto je eksoponować w drewnianych misach, wiklinowcyh koszykach czy w porcelanowych sosjerkach.

109


110


111


Gwiazdki wracają do łask! Z przyjściem pierwszych jesiennych chłodów wyciągamy dekoracje i akcesoria właśnie z tym motywem. Możemy np podać śniadanie w niebiańskich naczyniach. W oknach pięknie będą wyglądały zawieszone gwiazdki wykonane na szydełku, zaś kilka poduch z gwiazdkami w salonie zachęci do relaksu i chwil z książką w ręku. Gwiezdne akcenty wprowadzą do domu dużo ciepła i umilą jesienno zimowe dni.

Naszym zdaniem:

Gwiazda to jeden z najbardziej lubianych motywów dekoratorskich. Wzbudza pozytywne odczucia, dobrze sie kojarzy. Można ją wykorzystać na wiele sposobów. Zimowy strzał w 10! :)

112


E ! C E Ą J R OC O G M O R P


WYSZUKANE

Green Canoe Wianki jesienno zimowe www.greendeco.org

Gwiazdkowa zastawa Green gate www.ahojhome.pl

Talerze w kształcie liści www.sodo.pl

NASZ



HIT

Pojemnik np. na herbatę

www.nicehome.pl

Lekkie, wygodne kalosze GARDEN GIRL na jesienne spacery

Mięsisty pled

www.agohome.pl

www.hm.com.pl

Ciepły dywanik pod nogi

www.ikea.pl 114


Kuchenne ściereczki

Nastrojowy lampion wiklinowy

www.hm.com.pl

www.designbywomen.pl

Kosmetyki GARDEN GIRL do ochrony rąk, np. po jesiennych pracach w ogrodzie www.agohome.pl

Pojemnik na serwetki

www.galerialawenda.pl

Lampiony szklane

www.villanostalgia.pl

Porcelana dla romantyczki www.livebeautifully.pl

Wygodny fotel z rattanu www.ikea.pl

Szkliwione misy np na owoce NASZ 

www.armonia.pl



HIT

Kolorowe skrzynki na klucze

www.sklep.niczegosobie.com 115


DEKORACJE - FLORYSTYKA

116

Green Canoe


Obudż wyobrażnię TEKST/ WIANKI/ STYLIZACJE/ PRZYGOTOWANIE SESJI AGATA GABRYSZAK www.facebook.com/FountainFlowers GREENDECO www.greendeco.org

Jesienią można pozwolić sobie na florystyczne twórcze szaleństwo. Nie dość, że oszałamia bogactwo warzyw i owoców, to jeszcze nadal kwitnące kwiaty - dają tak wiele możliwości aranżacyjnych. Spróbujcie sami! 117


J

esień to wyjątkowo magiczna pora roku. Prawdziwy festiwal kolorów. Czas owoców, zbiorów przetworów. Jako florystka mam jednak nieco inną optykę - owoce i warzywa traktuję jako wspaniały dodatek do kompozycji kwiatowych. Fantastycznie sprawdzają się zarówno jako naczynia jak i uzupełnienie aranżacji. Jesień to czas, kiedy można pozwolić sobie na najbardziej szalone połączenia, począwszy od zestawień kolorów, skończywszy na wariacjach z fakturą i formą. Absolutnym faworytem tej jesieni są kolory ziemi, nieco przygaszone, rozbielone, nieoczywiste. Nie boję się sięgać po pozornie banalne elementy, jak bezlistne gałęzie i pędy. Prostym wprowadzeniem gałązek osiągnąć można niezwykły efekt, nadać kompozycji ruch, cudownie ją otworzyć, wpleść w otoczenie domu.

118


119


Trzymam się zasady „drzewa”. To moja prywatna zasada. Obserwuję przyrodę, ona jest Twórcą doskonałym. Linie gałęzi drzew są gotową wskazówką, jak poprowadzić układ roślin w wazonie. Runo leśne w lesie za domem to gotowa mapa do rozplanowania układu kwiatów w naczyniu. Nazywam się Agata Gabryszak. Mieszkam i pracuję w kraju wiecznej mgły, mchów i melancholii. Zapraszam Was w podroż po moim świecie, którego gościem honorowym jest dziś właśnie jesień. To wyjątkowy gość, o magicznych zdolnościach, pozwala w szare, deszczowe dni cieszyć się słońcem zaklętym w kolorach jesiennych kompozycji, w kwiatach, liściach, owocach. Sekretem udanej kompozycji jest zawarta w niej opowieść. Bywa, że opowiadam poranny spacer, mglisty i chłodny, a bywa, że popołudnie spędzone na wzgórzu w ostatnich promieniach słońca.

120


121


122


Szukam sposobów by zatrzymać wszystkie te chwile. Szukam również sposobów by chwile te trwały jak najdłużej. Stad pomysł na łączenie materiałów naturalnych ze sztucznymi. Warunkiem sukcesu w tej kombinacji jest najwyższa jakość sztucznej części kompozycji.Warto zainwestować w coś, co do złudzenia przypomina żywy element, będziemy wówczas mieć gwarancję, że dekoracja przetrzyma wiele sezonów, uzupełniana dowolnie wybranym żywym materiałem. Zachęcam Was do eksperymentów z własną wyobraźnią bo to doskonały sposób na jesienne melancholie.

Kliknij po więcej jesiennych klimatów z poprzednich sezonów!

2012

2013


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATARZYNA KOWALCZYK

www.dompodbrzoza.blogspot.de

124


nków z gąbki florystyczneyj Potrzebujemy bazę do wiarzy ć wiele razy), kwiat (zielonej- możemy ją wykortenssta ho ji

2 1

Gąbkę namaczamy w wodzie

wianek

ji z hortens Kwiaty hortensji wbijamy gęsto w gąbkę

3

125


POMYSŁ

WIANEK W CZARNUSZKI Z SUSZONYCH KWIATÓ

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATARZYNA KOWALCZYK

www.dompodbrzoza.blogspot.de

126


Wysuszone kwiaty czarnuszki (z am z ogrodu), cienki drut, słomiana bazaebdorałwia nków.

1

łe pęczki i przy Owoce czarnuszki związujemy wnamasło mianej obręczy. pomocy drutu układamy ciasno

2 wia nuszki z czarnu szki

3

127


POMYSŁ

Green Canoe

jesienna dekoracja Efektowna i łatwa do wykonaetynialub tarasy. - na stoły, parap

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE BARBARA GREGUŁA

www.petitbonheur-blog.blogspot.com

128


iaty w doniczkach, Potrzebne będą: dynie, kw kwiatów. ostry nóż, ewentualnie ziemia do

1

dy nio donica sezonu

2

Odetnij górną część dyni i wydrąż jej środek (miąższ możesz wykorzystać w kuchni). W tak utworzonej "doniczce" zasadź kwiaty. Jeśli potrzeba, uzupełnij świeżą ziemią

3

tować najefektowniej, Dekoracja będzie się prezen ok siebie. gdy ustawimy kilka takich dyń ob 129


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATARZYNA KOWALCZYK

www.dompodbrzoza.blogspot.de

130


1

mos,naklejki Potrzebujemy metalowy terpu szczalnik w kształcie gwiazdek, rozczerw ony i dwa spraye biały i

łą farbą Spryskujemyobbrziae wyschnie i czekamy aż d

2

Termos przecieramy rozpus zc w celu odtłuszczenia zalnikiem

termos w i k d z a i w g

rmos Na wyschniętyiatezdki naklejamy gw oną farbą. rw i spryskujemy cze

3

4 Gdy dobrze wyschnie zdejmujemy Ewentualnie można spryskaćgwiazdki. bezbarwnym lakierem w sprayu. 131


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE AGNIESZKA POREMBSKA

www.gu-tworzy.blogspot.com

132


grubą nić lub włóczkę, , lki ku e ow filc łe bia u, filc z us ły ark Przygotuj czerwony i biape tę oraz klej z pistoletu. ł wa lub ek sz du po do ie ien łn wy pó igłę, nożyczki, owe kulki przetnij nożyczkami na filc a, łk kó j tni wy u filc zy us ark Z obu

2

1

mucho morki suszone Filcowe k koniec włóż wółykpa zszyj razem włóczką, pod kapelusza muchełnienie do powstałego właśn omora i dokończ ie zszywanie.

3

4

jem na le k a z s lu e p klej do kmaożesz przeciągnąć y z r p i lk u owione krodek kapelusza uchomorka. PrzepołP rzez ś ania m ki gorąco. włóczkę do wiesz t, zwiń go w rulotrnizo ra ad kw j ni yt w cu fil o Z białeg ak powstały zane. k T . co rą go na em ej kl sklej na końcu ejem do spodu grzybowego kapelus przytwierdź kl 133


POMYSŁ TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE ANITA RUSIN

www.anitasienudzi.blogspot.com

134


1

na drutach, czy szydełkom)wa, ć, Nie każdy potrafi robić sz rek (5mm z rdzenie więc wystarczy nam nu Sznurek zwijamy dosyć ciasno w ślimaka, przysz igła i nitka. ywamy sąsiadujące ze sobą zwoje - nie musi być to mocny szew, wystarczy chwycić nitką sąsiadujące linki.

2

3

Kolejne zwoje tworzą ścianki, dla kształt naszego pojemniczka, prtego formujemy w palcach szywamy kolejne zwoje zmniejszając lub zwiększzy ają ich obwód - zależy na jaki kształt chcecmy uzyskać

sznu rowane zawijasy

4 niej jest Jeśli pojemnik się zwęża wyi god szywać wywinąć go na lewą stronęowaćprwzyśrodku z wierzchu, niż manewr

Podobnie robimy wieczko, które potem przyszywamy do pojemniczka. Możemy również tą metodą uszyć podkładki na stół, czy łapki kuchenne.

5

poznaj nasze pomysły na jesienne „zrób-to-samosie” z poprzednich lat!

2012

2013


PROJEKT NATURA 136

Green Canoe


PROSTO Z PIECA „Otwieranie pieca po zakończonym wypale jest jak rozpakowywanie prezentów na Boże Narodzenie, czasami słychać okrzyki zachwytu, a czasami ciszę rozczarowania.” Wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli coś wspólnego z przygodą ceramiczną - wiedzą na pewno jedno - to czysta magia! Zapraszamy Was dziś do 2 miejsc: do Pałacu Nakomiady i do Ewy garncarki. Tam magia dzieje się na co dzień i ma wiele odcieni:)

Nie lubisz plastiku? Projekt natura jest właśnie dla Ciebie.

137


NAKOMIADY Nowe życie pod starym dachem Dla wielu jest to historia ludzi z pasją, dla innych fanaberia, a dla pozostałych coś, co nie miało prawa się wydarzyć – przecież ludzie w naszym kraju nie żyją w pałacach. A jednak. Historia Nakomiad sięga średniowiecza, kiedy w miejscu obecnego pałacu stała drewniana strażnica krzyżacka. W 1660 roku Johan von Hoverbeck, dyplomata na usługach elektora, zbudował tu swój dwór. Jego syn, który poszedł w zawodowe ślady ojca, w 1705 roku rozbudował domostwo przekształcając je w wiejską rezydencję w stylu baroku holenderskiego.

138

www.nakomiady.pl W odróżnieniu od innych pałaców Warmii i Mazur, za projekt odpowiadał włoski architekt Józef Piola, który sporą część życia spędził w Warszawie projektując kościoły i szlacheckie rezydencje. W zasadzie można by całość opisu historii majątku zakończyć w tym miejscu, gdyby nie II wojna światowa, a po niej czasy PGR-ów, które przekształciły wnętrza w mieszkania dla pracowników, biura, przedszkole i klub. A na koniec wolna Polska po 1989 roku i …. brak opieki oraz nadzoru nad jednym z najważniejszych pomników historii architektury na Mazurach. Jednym słowem początek końca,


Bez emocji i miłości nigdy byśmy się tego nie podjęli. Człowiek zdrowy na umyśle powinien uciec z tego miejsca, a nie zabierać się za jego ratowanie poświęcając cały wolny czas i pieniądze.

139


140


bardzo szybka agonia przy cichej aprobacie władz rozkładających ręce. Warszawa – Joanna i Piotr, dwójka trzydziestolatków zmęczona życiem w korporacjach. Postanawiają zmienić coś w swoim życiu. Codzienna gonitwa za sukcesem, prestiżem i pieniędzmi już im nie wystarcza. W głowach rodzi się pomysł ucieczki na wieś. To teraz bardzo modne, ale w 1998 roku obowiązywał raczej kierunek w drugą stronę. Powoli jeżdżą po Warmii i Mazurach od wsi do wsi. Od wiejskiego domku po rozpadające się pałace. Któregoś dnia docierają do Nakomiad. W krzakach odnajdują drogę do wspaniałej dawnej rezydencji. Zza nich ukazuje się bryła budynku. Bez okien, bez części dachu z zawalonym tarasem. Granitowe ogromne schody są jedynie niemym świadkiem rozgrywających się tu historii. W ułamku sekundy rodzi się myśl – to jest właśnie to miejsce, miejsce spełnienia najskrytszych marzeń. Miłość od pierwszego wejrzenia. Nie widzą już wody w piwnicach, stad latających much, niezliczonej ilości ekskrementów w każdym z pomieszczeń. Skończyło się twarde realistyczne myślenie, zaczęły się emocje. Jak po latach stwierdzą „bez emocji i miłości nigdy byśmy się tego nie podjęli. Człowiek zdrowy na umyśle powinien uciec z tego miejsca, a nie zabierać się za jego ratowanie poświęcając cały wolny czas i pieniądze”. Dalej sprawy poszły błyskawicznie. Spotkania w gminie (właściciel pałacu), dogranie szczegółów,

zakup. W sierpniu mogli spędzić już pierwszą noc we własnym „M”. Co prawda rano obudził ich już deszcz lejący się strumieniami do wnętrza, ale … dali radę. Przez kilka lat dzielili Warszawę i Nakomiady. Warszawa w ciągu tygodnia była sypialnią i miejscem gdzie zarabiali na remont, a Nakomiady weekendowym domem pochłaniającym całe zasoby czasu i pieniędzy. W praktyce oznaczało to „zajęcia w terenie” przy rewitalizacji terenu wraz z odtworzeniem barokowego ogrodu, wraz z regularnym ogrodem warzywnym, prace polowe (Nakomiady to także gospodarstwo rolne z 200 ha ziemi), reaktywowanie manufaktury ceramicznej produkującej piece kaflowe i płytki ścienne oraz sam wielki remont pałacu z tworzeniem od podstaw układu wnętrz i ich samych. Jak na dwie osoby to trochę tego sporo.

141


Ogród i park Teren został podzielony na trzy obszary. Pierwszy to dziedziniec główny ze stawem i trawnikami, główna bryła parku z całym drzewostanem i rekonstrukcja, a właściwie budowa od podstaw, barokowego ogrodu. Całość ogrodowa nie jest jeszcze w pełni ukończona, ale poza wcześniej wspomnianym regularnym ogrodem warzywnym (niedościgniony wzór dla właścicieli to ogród w jednym z zamków nad Loarą – Chateau de Villandry) jest jeszcze ogród sekretny za arkadami ceglanego muru, grabowy labirynt z 4000 drzew wysoki na 2 metry. Do wykonania pozostaje wielka fontanna, odbudowa oranżerii i partery kwiatowe u jej podnóża. Sam park z neogotycką kaplicą z 1857 roku pozostanie w 142


niezmienionej XIX wiecznej formie. Okalają go szpalery lip z kilkoma pomnikowymi drzewami, którym Joanna i Piotr nadali imiona znajomych i członków rodziny.

Ceramiczna manufaktura pieców

Jedną z ciekawszych aktywności jest Manufaktura Pałac Nakomiady. Jej korzenie sięgają 1704 roku, ale od 1945 roku nie istniała zupełnie. Pomysł jej reaktywacji związany jest z remontem samego pałacu do którego potrzebnych było wiele różnego rodzaju ceramicznych elementów od łazienkowych płytek ściennych, poprzez ceramiczne włączniki prądu, talerze i filiżanki, a kończąc na piecach kaflowych. Piotr nie chciał zwyczajnych pieców. Uparł się, że mają to być piece z początku XVIII wieku i na dodatek z regionu. W Manufakturze powstają więc piece gdańskie i elbląskie. Wszystkie ręcznie wykonywane i 143


zdobione. Trwało to kilka lat zanim właściciele wyszkolili pracowników, przygotowali modele i formy produkcyjne i opracowali całą technologiczną stronę zagadnienia. Jednak większość ich produktów można znaleźć nie w samym pałacu, ale w wielu prywatnych domach i rezydencjach. Poza Polską, piece stoją w Niemczech, a jeden nawet w USA. Pod koniec roku wykonali trzy pięciometrowe ceramiczne ściany z malowanymi magnoliami do najnowszego hotelu Hyatt w Soczi. Dwa lata temu budowali piec dla Zamku Królewskiego w Warszawie – Pałac Pod Blachą – Apartamenty księcia Józefa 144


Poniatowskiego. Tak właśnie w trakcie remontu Nakomiad zrodził się przy okazji unikatowy biznes sięgający po najlepsze historyczne wzorce. W chwili obecnej Manufaktura Pałac Nakomiady dysponuje prawie 30 wzorami pieców kaflowych w praktycznie nieskończonej ilości możliwych wzorów zdobień i kolorystyk. Każdy z pieców, czy kominków, zawsze powstaje w ścisłej współpracy z inwestorem, czy architektem. Nie ma tu mowy o sprzedaży produktu z półki. Indywidualne podejście do tematu umożliwia tworzenie naprawdę unikatowych rzeczy. Nawet ceramiczne lampy, czy świetniki inwestor może na życzenie dopasować do kolorystyki swojego wnętrza, czy ornamentów na zasłonach.

Pałac Pałac w Nakomiadach nie jest jedynie domem rodzinnym. Dysponuje kilkoma pokojami gościnnymi. Pomimo 2000 m2 powierzchni, Joanna z Piotrem zdecydowali, że nie będą „szatkować” pałacu by zyskać 20 pokoi. Zachowali oryginalny układ ścian oraz amfiladę. Nie było to łatwe, zwłaszcza, że w oryginale pałac nie posiadał ani jednej łazienki. „To był największy problem” mówi Piotr. „Nie chciałem, by w pokojach stawały dodatkowe pomieszczenia - kostki 145


z prysznicem w środku. Często widzę takie rozwiązanie w innych miejscach, ale uważam, że w zabytkowych wnętrzach takie rozwiązanie to zbrodnia na historycznej tkance. Na łazienki wykorzystałem dodatkowe pomieszczenia służby”. Każda z nich ma inny charakter. Na ścianach ręcznie malowane ceramiczne płytki wykonane w Manufakturze. Na niektórych wzory z XIX tapet William-a Morris-a – angielskiego projektanta. Na pierwszy rzut oka płytki w łazience są identyczne. Jednak przy bliższym spojrzeniu widać różnice w malowaniu. Nie ma dwóch identycznych jak tych nam współczesnych z wielkich fabryk. Pokoje mają ok 50 m2 każdy. Właściciele na parterze zachowali oryginalne drewniane stropy z belkami o przekroju 38 cm ! Piętro dostało proste sztukaterie w postaci faset. Całość skromna, ale szlachetna bez kapiącego złota z każdego konta. Jest to przecież dawna rezydencja protestanta (Hoverbeck z pochodzenia był Holendrem). Kamienna posadzka w holu zachowała się w całości. To wapień z Gotlandii, przywożony 300 lat temu na pokładach statków wiozących zboże do Szwecji, a zabierających kamień jako balast w ładowniach. Z holu na piętro prowadzą oryginalne schody. Każdy stopień wykonany z jednego bala drewna. Krzywe i miejscami wyłupane. Piotr z Joanna jednak nie uzupełniali braków. Nie szpachlowali także ocalałych futryn drzwiowych, czy progów. „Na wszystkim ma być widać upływ czasu” – mówi Piotr. „Po co remontować stary budynek, by wyglądał jak nowo postawiony. Nasi goście powinni czuć ducha minionych wieków w możliwie jak największej ilości detali”. Właśnie – detale. Zamknięcia okien, barokowe zawiasy, czy puszkowe zamki drzwiowe o wymyślnym kształcie z wewnętrzym mechanizmem takim, jak w 1705 roku – wszystko odtworzone na podstawie ocalałych pojedynczych elementów. Zjawiskowe są także podziemia oraz druga 146

kondygnacja piwnic 7 metrów pod ziemią. Trzy i pół metra wysokości robi wrażenie. Ciarki przechodzą na plecach jak czyta się legendy o tym co się w nich wydarzyło. Jeśli jest w tym choć 10% prawdy, to nie jeden spędził „upojne krwawe noce” w tych lochach. Z dawnej wielkiej kuchni, która jest w tej chwili miejscem, gdzie goście jadają razem z właścicielami (oczywiście przy jednym dużym wspólnym stole), wychodzi tajemniczy tunel. To tajne przejście zamaskowane w zboczy wzgórza na którym zbudowany jest pałac.

Goście

Park z ogrodem i Manufaktura dostępna jest dla gości z zewnątrz. Jeśli ktoś kocha ciszę, ptaki i niesamowite widoki, jest to miejsce dla


niego. Jeśli jednak bliższy odwiedzającym jest wielkomiejski hałas – niech omija Nakomiady z daleka. Podobnie z pałacem. Można się w nim zatrzymać na dłużej. Cudowne pokoje z sufitem zawieszonym 5 metrów nad głową dają poczucie przestrzeni i wolności. Nie ma tu dzieci. Właściciele akceptują jedynie te, które ukończyły 12 lat. Nie ma telewizorów. Jest za to internet – no cóż, to teraz przecież okno na świat. Nikt kto nie jest mieszkańcem pałacu nie będzie mógł wejść do środka. Tak więc siedząc w wygodnych kanapach czytając książkę możemy być pewni, że wścibskie oczy nie będą nas oglądać. A Joanna i Piotr ? Są zawsze gotowi do rozmów z gośćmi. Oprócz nich w pałacu nie ma nikogo innego. To ich dom, a goście są ich gośćmi. Trzeba jednak pamiętać, że jak w prawdziwym domu – nie wszyscy mają wstęp do niego i czasami niektórzy mogą usłyszeć „wszystkie pokoje są zajęte”. 147


EWAGARNCARKA ewagarncarka@wp.pl

TEKST Ewa Bukowska ZDJĘCIA Artur Cudny

Wypadałoby zacząć od początku i właśnie często z tym pytaniem się spotykam, jak to się Pani Ewo stało że zajęła się Pani ceramiką? I tutaj należałoby opowiedzieć jakąś historię, że np. poprzednie pokolenia były związane z garncarstwem, albo że któregoś dnia usiadłam przy kole i jak za dotknięciem magicznej różdżki powstał pierwszy imbryk… Niestety moja historia jest znacznie mniej efektowna. Wprawdzie moje ręce zawsze żyły swoim własnym życiem, szydełkowały, szyły bądź haftowały i do dzisiaj w ogóle nie potrafią usiedzieć cicho (i to chyba mam faktycznie po babci, która była niezwykłą osobowością i genialną krawcową). Jednakże nauka toczenia na kole to żmudny proces. Wielu ceramików próbuje, ale się zniechęca,

148

ponosi ich kreatywność i lepią jak to mówią w naszym żargonie „z ręki“. Dla mnie od początku istniało tylko koło, chociaż zajęło mi wiele miesięcy zanim udało mi się wytoczyć pierwszy akceptowalny kubek, a jest to podstawowa forma garncarska i początek drogi. Naczynia wytoczone na kole, należy następnie wysuszyć, wypalić na tzw. biskwit, czyli utrwalić kruchą glinę na tyle by można ją pokryć szkliwem i wypalić jeszcze raz. Brzmi prosto ale po drodze czai się mnóstwo pułapek. Jeżeli forma jest źle zaprojektowana bądź nieprawidłowo wytoczona to potrafi pęknąć na każdym etapie procesu.


149


Marzeniem jest aby nabywca w codziennym użytkowaniu poczuł magię transformacji ziemi przez ludzkie ręce, wodę i ogień w odrobinę piękna, oraz by mógł się tym pięknem cieszyć jak najdłużej. 150


Samo szkliwienie to też droga przez pole minowe i często trzeba dosłownie zmierzyć się z niewy-pałami. Ale to jest właśnie w ceramice najbardziej fascynujące, ta przygoda. Usłyszałam kiedyś bardzo trafne określenie: otwieranie pieca po zakończonym wypale jest jak rozpakowywanie prezentów na Boże Narodzenie, czasami słychać okrzyki zachwytu, a czasami ciszę rozczarowania. Ja do dzisiaj celebruję każde rozpakowywanie pieca po wypalaniu szkliwa, i chciałabym aby ten duch odkrywcy pozostał ze mną tak długo jak długo będzie trwała moja ceramiczna przygoda. Bowiem glina dla mnie jest żywą materią, której energia łączy się z moim do niej zamiłowaniem. Z jednej strony trzeba nad nią zapanować, z drugiej umieć się w nią wsłuchać. Toczenie na kole jest jak medytacja, trzeba być jednocześnie skupionym i zrelaksowanym, delikatnym i zdecydowanym. Na końcowym etapie toczenia masa jest tak plastyczna, iż wystarczy jeden 151


fałszywy ruch aby zepsuć całą pracę, ale z drugiej strony to właśnie jest najbardziej fascynujący moment, kiedy widzimy jak z bezkształtnej bryły pod palcami powstaje piękna forma. Marzeniem, które towarzyszy mi od odmierzenia porcji surowej gliny do momentu, kiedy mogę już dotknąć tej gładkiej chłodnej powierzchni gotowego naczynia, jest aby jego nabywca w codziennym użytkowaniu poczuł to, co ja czuję w trakcie tworzenia - magię transformacji ziemi przez ludzkie ręce, wodę i ogień w odrobinę piękna, oraz oczywiście by mógł się tym pięknym cieszyć jak najdłużej. Dalego też moje naczynia wypalam na tzw. kamionkę, czyli w temperaturze powyżej 1250 °C, dzięki czemu są one lepiej przystosowane do codziennego korzystania. Staram się łączyć unikatowość ręcznie wytwarzanych przedmiotów, z których każde jest inne, ze względami pragma-

152


tycznymi, czyli wygodą użytkowania i trwałością. Sama na co dzień korzystam ze swoich naczyń, mam ulubione kubki do kawy, herbaty, mięty itd., mój ukochany czajniczek, talerze i miski na każdą okazję. Czasami się tłuką i wtedy po krótkiej rozpaczy jest radość z okazji do zrobienia dla siebie czegoś nowego. Kocham prostotę, bo to w niej tkwi prawda, w prostych formach trudno ukryć błędy, zakamuflować niedociągnięcia. W życiu i w ceramice z upływem czasu staram się nie komplikować i uczę się doceniać zwyczajną codzienność. Ogromną radość sprawia mi, jeżeli swoim rękodziełem czyli wytworami moich rąk, mogę troche ozdobić i uprzyjemnić codzienne życie drugiego człowieka.

poznaj poprzednie odkrycia Projektu Natura w jesiennych GCStyle z lat:

2012

2013


SMAKI 154

Green Canoe


A I N H C KU ) : a ł a z dojr Najpierw jesienne owoce i warzywa, zaraz potem grzyby, a póżniej nic tylko zamrażać, wekować, gotować, dusić, piec i .... jeść! :) Nadszedł czas wspólnego gotowania, przedłużających się rodzinnych biesiad i zimowych nasiadówek przy domowych naleweczkach.... Któż nie lubi takich chwil i takiej kuchni? Ale zanim zaczniemy wertowac przepisy - zapraszamy Was do restauracji Grono di RUCOLA w Sopocie, gdzie nie dość, że smacznie - to jeszcze pięknie! 155


K

iedy pierwszy raz weszłam do wnętrza domu, w którym dziś ulokowana jest restauracja Grono di Rucola, zobaczyłam prawdziwe wyzwanie. Było tam ciemno; drewno pomalowane ciemnobrązową farbą olejną lub lakierem w kolorze brązowowiśniowym, do tego niewielkie okna i daleko wysunięte zadaszenie. Do wnętrza docierało niewiele światła, a panujące na każdej powierzchni ciemne barwy wytwarzały atmosferę nie do zniesienia. Moja pierwsza, błyskawiczna myśl która się pojawiła to chęć wprowadzenia w przestrzeń słońca, tak by ludzie chcieli w tym miejscu przebywać i do niego wracać. Projekt Grono Di Rucola był dla mnie­ prawdziwym wyzwaniem z wielu względów. Jednym z nich była historia obiektu. Domek był wpisany do rejestru jako zabytek, co wymagało na każym etapie realizacji koncepcji zgody konserwatora. Drugim ograniczeniem w kreacji

156


157


158


i jej realizacji był tak zwany low budget , także wiedziałam, że od początku projekt ukierunkowany był na rozwiązania mogłabym rzec ascetyczne :-). Podjęłam wyzwanie: „zrobimy to sami“. Koncepcja już się kreowała. Przedstawiłam ją jednemu z inwestorów, ktory w pełni ją poczuł i zaakceptował. W tym momencie wnętrze Grono di Rucola znalazło się w moich rękach. Mimo wspomnianych wcześniej ograniczeń miałam zrozumienie oraz dowolność w realizacji, co dało mi możliwość zastosowania autorskich, prototypowych rozwiązań. 159


Od początku czułam ten projekt i to chyba w dużej mierze wpłynęło na jego sukces. Do współpracy zaprosiłam doświadczonych, entuzjastycznie nastawionych ludzi, co stworzyło jak to określiłam: mix pasji, budowlanki i czujnego oka. Tak powstawało wnętrze Grono Di Rucola w Sopocie. Realizacja trwała trzy miesiące, co w efekcie dało dwa piętra pomieszczeń urządzonych przede wszystkim w jasnym drewnie, z surowymi i prostymi w formie meblami. Na ścianach restauracji zawiesiłam skrzynki ze świeżymi ziołami, które miały stworzyć poczucie ogrodu i oddziaływać na zmysły przebywających w restauracji gości. Całość przełamują duże ilości surowego płótna lnianego użytego m.in. 160


161


jako obicie krzeseł, zasłona wejścia, czy też jako kurtyny pod sufitem. Krzesła i stoły, które znajdują się w restauracji zostały wykonane przez stolarza z wyselekcjonowanego przeze mnie drewna. Bardzo mi zależało, by drewno miało odpowiednie usłojenie i naturalne przebarwienia. Kierowałam się surowością oraz minimalizmem również przy tworzeniu pokrowców na fotele i krzesła, dlatego zastosowałam techniczne, naturalne tkaniny, które sama farbowałam, preparowałam i szyłam prototypy. Również oprawy oświetlenia to autorskie pomysły, które poza światłem służą jako element dekoracyjny i stanowią ciekawą instalację. 162


163


Całość wnętrza spoiałam linearnymi kompozycjami zastosowanymi m.in. na posadzce, które nawiązują do historycznych sopockich ornamentów. Charakterystycznym elementem wystroju jest nawiązanie do wina, które chciałam by królowało tu niepodzielnie, dlatego też pomieszczenia mają na drzwiach nazwy regionów winiarskich oraz winnych szczepów.

? i o t s m y t a to 2

K

Zofia Grabowska projektantka, twórca w Pracowni 99

Pracownia 99 specjalizuje się w tworzeniu architektury wnętrz i sztuki użytkowej. Powstała w 1999 roku z pasji i potrzeby realizacji własnych projektów. www.pracownia99.pl hello@pracownia99.pl T.+48516952828

164


165


PRZESTRONNIE Obydwa pomieszczenia urządzono w jasnym drewnie. Zaprojektowane meble, proste w formie, mają nałożone pokrowce wykonane z naturalnych tkanin. Projektantce zależało na stylistycznej spójności wszystkich kondygnacji restauracji.

166


167


Dodatkowo na ścianach umieściłam stojaki na wino, a element butelki tego szlachetnego trunku wykorzystałam tworząc nietypowe kinkiety. Czuję, że projekt się udał. Teraz w rękach właścicieli pozostaje dbanie o dobrą kuchnię i atmosferę.

168



Green Canoe

Zestaw do przystawek lub sosów

WYSZUKANE

www.dekoria.pl

lampka na oliwę

www.greendeco.org

Woreczki zapachowe do bieliżniarki z lawendą www.dekodom.pl

Bawełniany koszyczek z motywem ziół

www.dekodom.pl

Otwieracz z ozdobnym uchwytem

Cooler do szampana

www.designbywomen.pl

Zestaw ceramicznych mis

www.villanostalgia.pl

www.livebeautifully.pl

Koszyk na 4 butelki np.wina www.nicehome.pl

Zasłony w naturalnych odcieniach

Butla na oliwę

www.dekoria.pl www.dekoria.pl 170

NASZ



HIT


Kuchenna komoda/pomocnik www.lawendowa-chatka.pl

NASZ



HIT

Tabliczki do oznaczania ziół

www.sklep.niczegosobie.com

Ceramiczny podgrzewacz

Szkliwione misy

www.livebeautifully.pl

www.armonia.pl

Taca z kloszem wiklinowym np. na pieczywo www.hamptons.pl

Drzewko bukszpanowe/ dekoracja

www.villanostalgia.pl

Francuskie szkło

www.designbywomen.pl

Świeczniki oplecoine sznurkiem

www.sklep.niczegosobie.com 171


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

172


KACZKA

pieczona

z anyżem i owoc ami SKŁADNIKI: kaczka o wadze 1,8-2 kg 300 ml soku z winogron 3 łyżki płynnego miodu 2 łyki soli morskiej-himalajskiej 2-3 kwiaty kopru anyżowego - można dodać gwiazki anyżu, ale 1 sztukę lub pominąć 1 słoik gruszek waniliowych lub 3 świeże gruszki i 1 laskę wanilii

2 szare renety 150 g żurawin 200 g winogron mały pęczek lubczyku lub pietruszki 5-6 ziarenek ziela angielskiego 8-10 łyżek masła klarowanego 250 ml wody

PRZYGOTOWANIE: Kaczkę dokładnie myjemy, osuszamy, szykujemy naczynie, w którym będziemy je piec i dużą patelnię do obsmażenia - chyba, że w naczyniu, w którym będziemy ją docelowo piec możemy ją obsmażyć. Nacieramy solą na zewnątrz i w środku. Miód rozpuszczamy w szklance miodu, łączymy z sokiem z winogron. Jak nie mamy gotowych gruszek to: obieramy je, usuwamy gniazda nasienne, na patelni rozpuszczamy 1 łyżkę cukru, dodajemy szklankę wody i ziarenka z laski waniliowej, następnie wrzucamy gruszki i dusimy w tym syropie około 5-7 minut. Do środka kaczki wkładamy gruszki, 1 jabłko, połowę żurawiny, lubczyk i całe 2 kwiaty ­anyżowego kopru, staramy się w środku wszystko równomiernie rozłożyć. Kaczkę już taką „nafaszerowaną” albo związujemy - nogi na krzyż i mocno zawiązać sznurkiem, albo zaszywamy - mi udało się zawiązać. Polewamy kaczkę miksturą z miodu, soku i wody i odstawiamy do lodówki na 2-3 godziny, w połowie tego czasu, odwracamy kaczkę, żeby zamarynowała się z każdej strony. Rozpuszczamy połowę masła, nagrzewamy i obsmażamy kaczkę z każdej strony. Przekładamy do naczynia - pozostałe soki z patelni też przelewamy - a dokładniej polewamy nimi kaczkę. Dookoła niej układamy owoce: jabłka, żurawinę i winogrona, dodajemy ziele angielskie. Na wierzchu kaczki układamy resztę masła, przykrywamy i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 200 stopni. Pieczemy około 2 godzin - w połowie czasu sprawdzamy czy nie trzeba podlać troszkę wodą, na ostatnie 30 minut pieczenia dodajemy kilka gałązek świeżego lubczyku i posypujemy już wysuszonymi ziarnami kopru anyżowego, na ostatnie 10 minut odkrywamy pokrywkę i pozwalamy się jej porządnie zarumienić. Wyciągamy z piekarnika, chwilę czekamy, żeby „pooddychała”, kroimy, podajemy z owocami, z kaszą gryczaną, z dodatkiem kieliszka czerwonego wina.

Kroimy i podajemy z owocami, z kaszą gryczaną, z dodatkiem kieliszka czerwonego wina :-)

173


a ł d i Pow e w o k w i l ś

BEZ CUKRU

SKŁADNIKI: śliwki - umyte, wydrylowane szklanka wody na 4 kg wydrążonych owoców opcjonalnie cukier - max. 200 g na 1 kg śliwek

duży garnek z grubym dnem, drewniana łyżka PRZYGOTOWANIE: Umyte, wydrylowane śliwki umieszczamy w garnku, podlewamy wodą i na wolnym ogniu smażymy, od czasu do czasu mieszając - ja mieszam co pół godziny, smażąc za pierwszym razem porcję z 4 kg przez 4-5 godzin ( w razie potrzeby dodać cukier, dokładnie wymieszać). Trzeba je na tyle odparować, żeby były gęste i odstawały od garnka, nie kleiły się do jego brzegów. Zostawić, przykryte wystudzić do następnego dnia. Ponownie rozgrzać, już tylko 1 godzinę mieszając od czasu do czasu.

Gorące nakładać do słoików, mocno zakręcić i zostawić e mn cie i e ch su ne, łod ch w ć ieś yn W a. eni dz stu wy do miejsce i... czekać na odpowiedni moment ;-) 174


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

175


A R U T I KONF o w o g fi

-pomarańczowa SKŁADNIKI: 3 figi - około 300 g 1 średnia pomarańcza 50 ml likieru pomarańczowego 50 g cukru brązowego PRZYGOTOWANIE: Figi delikatnie umyć, osuszyć, pokroić na 4-6 części. Pomarańczę dokładnie umyć, zetrzeć skórkę, wycisnąć sok. Figi umieścić w misce, posypać skórką, zalać sokiem pomaranczowym, odstawić na kilka godzin do lodówki, ja zostawiłam na całą noc. Następnego dnia przekładamy wszystko do garnka, podlewamy likierem, dosypujemy cukier i smażymy na wolnym ogniu od czasu do czasu mieszając - tą ilość smażyłam godzinę, wystudziłam, powtórzyłam godzinne przesmażanie. Gorące nakładać do słoików, proponowałabym dodatkowe zapasteryzowanie, chociaż 10 minut, jest to moje pierwsze spotkanie z figami w przetworach, a nie chciałabym mieć żadnych przykrych niespodzianek ;-)

176


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

177


CIA STO

dy niowo-pomarańczowe SKŁADNIKI na tortownicę o średnicy 18 cm: 200 g masła 200 g puree z dyni 200 g cukru 1 laska wanilii lub 1 łyżka cukru waniliowego 3 jajka - żołtka i białka osobno szczypta soli

250 g mąki 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia 1 cała pomarańcza - skórka, filety z niej i sok kilka orzechów laskowych - można pominąć, ale miałam takie świeże, młode i nie mogłam się oprzeć

PRZYGOTOWANIE: Umieścić masło w garnku, rozpuścić - ale nie zagotować, odstawić z palnika. Oddzielić żołtka od białek i utrzeć z cukrem i wanilią, dodać wystudzone puree, miksować na najmniejszych obrotach, dodać rozpuszczone masło, wymieszać. W międzyczasie zetrzeć skórkę z pomarańczy i dodać do ciasta; dokładnie obrać pomarańczę z białej części i wyfiletować cząstki a sok wycisnąć z pozostałości po pomarańczy - będzie go około 1/3 szklanki. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodawać po trochu do masy, na zmianę z sokiem pomarańczowym miksować do połączenia się składników, dodać pokrojone orzechy ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni, formę wyłożyć papierem do pieczenia. Pianę z białek dodać do ciasta i już delikatnie, tylko łyżką dokładnie połączyć z ciastem gotowe ciasto przelać do tortownicy, wyrównać, poukładać cząstki pomarańczy. Piec około 40-50 minut do suchego patyczka, gdyby w środku było jeszcze mokre a już dość upieczone na wierzchu, proszę je przykryć z wierzchu papierem i dopiec do suchego patyczka. Zupełnie je ostudzic i posypać pudrem lub polać polewą.

178


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

179


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

180


S E RNIK y w o i n y d

SKŁADNIKI: około 800 g puree z dyni 1 kg sera na serniki - wiaderkowego 2 budynie waniliowe lub 60 g mąki ziemniaczanej 6-7 jajek (zależy od wielkości) 250 g cukru pudru otarta skórka z 1/2 cytryny

zmielony kardamon i ziarenka z laski wanilii (kardamon dosłownie: szczyptę) 150 g mascarpone 50 g cukru pudru świeże owoce - dałam maliny

PRZYGOTOWANIE: Przygotować puree z dyni: obraną dynię, pokroić na małe kawałki lub zetrzeć na tarce. Podlać odrobiną wody (około 1/3 szklanki) dusić pod przykryciem do miękkości, dodatkowo można ją potraktować blenderem, odparować, żeby zostało gęste puree, ostudzić. Do misy miksera włożyć: ser, ostudzone puree, budynie - mieszać, ma powstać gładka masa. W międzyczasie uszczelnić tortownicę - wyłożyć papierem- całą (w orygnalnym przepisie sernik był pieczony w kąpieli wodnej, ja pominęłam tą technikę, ale jak chcecie, przypominam raz jeszcze cały oryginalny przepis tutaj). Cały czas miksując dodajemy jajka, jedno po drugim, każde miksując około 1 minuty na sam koniec cukier puder i przyprawy: otartą skórkę, kardamon i wanilię. Wylać masę serową do przygotowanej tortownicy i wstawić do nagrzanego piekarnika do 160 stopni - piekłam w termoobiegu, czas pieczenia około 90 minut, ale warto zajrzeć już po 60 minutach - powierzchnia sernika ma być ścięta.

Wyłączyć piekarnik i zostawić uchylony na około 10-15 minut, po czym sernik wyjąć, . ce ów lod w noc łą ca na ić taw zos i ić dz stu wy e ici ow całk

181


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

182


Lawendowa KARPAT KA

z jeży nami i borów ką

SKŁADNIKI na formę o średnicy 15 cm: NA CIASTO CZEKOLADOWE: 100 g mąki 125 g cukru pudru 5 g sody 20 g ciemnego kakao 1 duże jajko 75 ml kefiru 75 ml oleju rzepakowego 75 ml gorącej wody kwiatki z 2 gałązek lawendy

MASA KARPATKOWA: 1/4 litra mleka 2 łyżki mąki pszennej 1 łyżka mąki ziemniaczanej 1 łyżka cukru 1 żółtko 100 g miękkiego masła 3 gałązki lawendy DODATKOWO: świeże owoce: 100 g borówki amerykańskiej, około 150 g jeżyn płatki migdałów - około 30 g gałązki - kwiaty lawendy do ozdoby

PRZYGOTOWANIE: CIASTO: Do miski wsypujemy wszystkie suche produkty: mąkę, cukier, sodę i kakao, mieszamy. Do miski miksera dodajemy jajka, kefi i wodę - miksujemy, żeby wszystko się ze sobą połączyło, dodajemy wymieszane suche produkty, miksujemy i na sam koniec wlewamy gorącą wodę, szybko miksujemy i wylewamy na przygotowaną formę - wyłożoną papierem (ciasto będzie dość płynne, takie ma być). Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 160 stopni i pieczemy około 40-45 minut. Wyciągamy, zostawiamy do całkowitego wystygnięcia (najlepiej upiec je dzień wcześniej). MASA KARPATKOWA: odlać połowę mleka, dodać mąką pszenną, mąką ziemniaczaną, cukier oraz żółtko, dokładnie wymieszać. Resztę mleka zagotować z gałązkami lawendy (przed dodaniem wymieszanego pozostałego mleka z dodatkami usunąc je) i dolać połączone składniki masy budyniowej, dokładnie wymieszać, zagotować i mieszać do uzyskania gładniego kremu, żeby nie było grudek wyłączyć, ostudzić. Do wystudzonego budyniu dodawać masło, łyżka po łyżce i miksować na idealnie gładki krem (bydyń musi być dobrze ostudzony, masło miękkie). Wystudzone ciasto ułożyć w formie, ja wyłożyłam brzegi papierem do pieczenia. Wykładamy na nie krem, równo rozsmarowujemy. Układamy owoce. Płatki migdałow prażymy na suchej patelni, wykładamy pomiędzy owoce w kilku miejscach. Ciasto ozdabiamy kwiatami lawendy, schładzamy w lodówce przynajmniej 2-3 godziny. 183


SOK

h c y n m e i c z

n o r g o n i w

NA OKOŁO 5 L SOKU:

SKŁADNIKI: około 7 kg winogron - jeszcze w kiściach cukier - na 1 kg owoców od 50 do 100 g cukru (dałam trzcinowy ) woda PRZYGOTOWANIE: Umyte winogrona, odrywamy od gałązki, umieszczamy w garnku, dodajemy cukier (proponuję na początku dodać połowę, zawsze można dosłodzić tuż przed nalanie do słoików, czyli na 1 kg owoców dać 50 g cukru) podlewamy owoce odrobiną wody i gotujemy na średnim ogniu. Gdy zaczną pękać i puszczać sok, zlewamy go do słoików, a to co nam zostanie - skórki i pestki odcedzamy na drobnym sicie.

Słoiki mocno zakręcamy, odstawiamy do ostygnięcia, żeby się zassały.

184


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

185


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Ewelina Korniowska www.kuchniapelnasmakow.blogspot.com

186


A K B BA

ą i n y z d

SKŁADNIKI na trzylitrowa formę do babki:: 400g miąższu z dyni 7 jajek (osobno żółtka, osobno białka) 300 - 280g cukru 200 g mąki 2 łyżeczki proszku do pieczenia

400 g zmielonych migdałów 2 pomarańcze, z których musisz wycisnąć 200 g soku i zetrzeć skórkę sól, masło i kasza manna do wysmarowania formy 40 g posiekanych pistacji

PRZYGOTOWANIE: Wnętrze formy do babki wysmaruj masłem i posyp kasza manną. Dynię zetrzyj na drobnych oczkach. Żółtka z cukrem ubij do białości, później wymieszaj ze startą dynią. Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiej na masę żółtkową. Następnie wymieszaj masę z migdałami, sokiem i skórką pomarańczową. Piekarnik ustaw na 180°C Białka ze szczyptą soli ubij na sztywną pianę i równomiernie wymieszaj z ciastem. Formę napełnij ciastem, wyrównaj powierzchnię i piecz przez 50 min. Jeśli w trakcie będzie się zbytnio złocić, przykryj ją papierem aluminiowym. Upieczoną odstaw na 10 min., aby ostygła , następnie wyjmij z formy. Kiedy zupełnie ostygnie możesz posypać ja cukrem pudrem i pistacjami, albo zrobić: KARMEL: pół szklanki mleka, 1 1/2 szklanki cukru, 3/4 (150g) kostki masła, pół szklanki śmietany 36%. Zagotuj mleko z cukrem aż się spieni. Dodaj masło i gotuj 40-50 min aż masa lekko zbrązowieje. Będzie miała wtedy wygląd krówki i taki sam smak. Odstaw na 10- 15 min i dolej śmietankę. Jeśli masą lekko stwardnieje postaw ją na ogień i podgrzej do połączenia składników. Dokładnie wymieszaj. masa jest gotowa do użycia. Jeśli zostanie, możesz ją do tygodnia przechowywać w lodówce. 187


k e c Pla

o w o k w i l ś –migdałowy SKŁADNIKI: NA SPÓD: 225 g mąki pszennej 45g cukru pudru szczypta soli 200g masła plus trochę do wysmarowania formy

NA WYPEŁNIENIE: 50g masła 4 jajka 120g miałkiego cukru 150 g mielonych migdałów 250 g powideł śliwkowych albo śliwki w czekoladzie 50g płatków migdałowych 250-300 g śliwek wypestkowanych przekrojonych na ćwiartki

Przygotowanie: foremka o wymiarach 30-20cm lub mniejsza , lub kokilki, albo małe foremki. Rozgrzej piekarnik do 180°C. Wyłóż blaszkę papierem, albo posmaruj masłem. Wymieszaj mąkę, cukier puder, sól i masło w malakserze, aż powstanie zwarte ciasto. Wyłóż nim blaszkę dociskając do dna i wyrównaj jego powierzchnię. Podpiecz ciasto przez 20 min. i odstaw w w foremce do przestygnięcia. Kiedy ciasto jest w piekarniku, roztop w rondelku masło do wypełnienia i zdejmij z ognia aby trochę przestygło, powiedzmy na 5 min, kiedy będzie stygło ciasto. Połącz jajka, miałki cukier i mielone migdały i zmiksuj na gładką pastę ( użyj malaksera, albo miksera). Nie przerywając ubijania, cienką strużka dodaj masło i wyłącz kiedy masa frangipange będzie jednolita.

to, as ci na ż łó wy ie) dz ola ek cz w kę iw śl ub (l ła id Pow następnie ułóż śliwki wnętrzem do góry. Na warstwę śliwek wylej frangipange.

188


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Ewelina Korniowska www.kuchniapelnasmakow.blogspot.com

189


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Ewelina Korniowska www.kuchniapelnasmakow.blogspot.com

190


A K T O L SZAR

i m a k z s u ł b a j i m i k s j a r z SKŁADNIKI

i marcepanem

CIASTO: 3 – 3,5 szklanki mąki 1 masło (200g) 5 jajek (oddzielić białka od żółtek) 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia 3 łyżki śmietany 3 płaskie łyżki cukru

NADZIENIE JABŁKOWE: 500-600 g rajskich jabłuszek 2 płaskie łyżki bułki tartej 2 płaskie łyżki cukru czubata łyżka cynamonu cukier waniliowy z prawdziwą wanilią (opcjonalnie)

WARSTWA BIAŁKOWA: 5 pozostałych białek pół szklanki cukru

400 -500g marcepana Przygotowanie: Ciasto zagnieć z podanych składników, następnie podziel na pół.. Jedną częścią wylep blachę (klasyczna prostokątna, najlepiej tortownica 23 cm, bądź jak u mnie tortownica 20 cm) i włóż ją do lodówki, a drugą część ciasta do zamrażalnika. Piekarnik nagrzej do 180°C.. W tym czasie przygotuj jabłuszka: umyj, przekrój na pół i wydrąż gniazda nasienne. Wymieszaj z bułką tartą, cukrem i cynamonem. Ubij najpierw same białka na sztywno (miseczka odwrócona do góry dnem zachowuje swoją zawartość), następnie stopniowo wsypuj cukier. Wyjmij ciasto, nakłuj widelcem. Najpierw na dużych oczkach zetrzyj marcepan, później wyłóż jabłuszka jabłka, wyrównując ich warstwę, następnie pianę z białek. Na wierzch zetrzyj drugą połowę ciasta (na tarce jarzynowej). Wstaw do piekarnika na 45 min. Jeśli zbyt szybko się rumieni, przykryj papierem. Po chwilowym przestudzeniu można podawać oprószając wierzch cukrem pudrem. A kiedy wystygnie można podgrzać w piekarniku, albo w mikrofali (jeśli masz).

Do tego ewentualnie gałka lodów. Polecam!

191


TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATARZYNA KOWALCZYK

www.dompodbrzoza.blogspot.de

192


E W O D A CZE KOL łyżeczki

Gorzką czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Wlewamy w małe foremki np od babeczek, kostek lodu. Jak czekolada lekko stężeje wkładamy łyżeczki. Gotową łyżeczkę podajemy naszym gościom ze szklanką gorącego mleka. PYCHA

193


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Katarzyna Jaśkiewicz www.pitupituslowfood.pl

194


CUKINIA

a n a w o r e z s a f

cioteczki M. SKŁADNIKI 1 średnia lub 2 małe cukinie 1 puszka pomidorów krojonych, lub 200ml passaty pomidorowej 1 ząbek czosnku 1 garść świeżego tymianku, lub 1-2 łyżki suszonego

łyżka oliwy 1 jajko 1-2 łyżki bułki tartej żółty ser do zapiekania sól

Przygotowanie: Cukinię dokładnie myję kroję na pół i łyżeczką wydrążam miąższ, robię to naprawdę dokładnie, cukiniowa łódeczka musi być dosyć stabilna, ale im więcej środka wydłubiemy tym więcej pysznego nadzienia. Jeśli cukinia jest starsza, większa, wrzucam ją na dosłownie 3-4 minuty do wrzątku. Jeśli mam młode świeże prosto z ogrodu, pomijam ten krok, i od razu układam ją na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Siekam czosnek oraz wydrążony wcześniej miąższ cukinii i wrzucam na patelnię na rozgrzaną oliwę, dodaję tymianek i chwilę smażę, następnie dodaję pomidory, a zaraz po tym jajko, cały czas mieszając, na koniec dodaję bułkę tartą - tu warto uważać, nadzienie nie powinno być zbyt wodniste, ale nie powinno być też zwartą bułą, gdy używam pomidorów w puszce dodaję 2 łyżki bułki, jeśli używam passaty wystarczy niecała 1 łyżka. Łódeczki cukinii wypełniam nadzieniem, podsypuję jeszcze dodatkowo tymiankiem i serem. Zapiekam w tem. 180st przez około 30min, pod sam koniec dodając grzałkę grilla aby przypiec ser.

195


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA EWA ROMANSKA CIESLINSKA www.mojetworyprzetwory.blogspot.com

196


e n a w o n y Mar

BOROW IKI

MARYNATA-ZALEWA: 5 szklanek wody 1 szklanka octu 10% 1 szklanka cukru 2 łyżki soli

dodatkowo: gorczyca, ziele angielskie, pieprz czarny ziarnisty, liście laurowe świeża cebula ...i oczywiście: GRZYBY - obrane, wyczyszczone, umyte

Przygotowanie: Grzyby obrać, oczyścić, dokładnie wypłukać - nie za długo, bo najlepsze zostanie w wodzie, wyjąć na durszlak, wstawić garnek z osoloną wodą, wrzucić grzyby i je krótko obgotować na dużym palniku - ja zazwyczaj obgotowuję je około 4-5 minut. Potem je wykładam znowu na durszlak i hartuję zimną wodą, w tym czasie szykuję zalewę składniki marynaty wlewamy i wsypujemy do garnka i zagotowujemy, mieszamy do zupełnego rozpuszczenia się soli i cukru, wyłączamy. W tym czasie ugotowane grzyby, w tym wypadku borowiki układamy w słoiku do połowy teraz dodajemy na 0,4 l słoik 3-4 liście laurowe, 3-4 ziarenka ziela, 2-3 pieprzu, 2 cząstki średniej wielkości cebuli. Dokładamy grzyby i na wierzchu sypiemy po 2 łyżeczki gorczycy - (w borowikach ją pominęłam ze względu na mojego M., uwielbia marynowane grzyby, ale bez gorczycy) . Całość zalewamy zalewą - nie musi ostygnąć, nie ma to znaczenia. Dokładnie zakręcam słoiki i pasteryzuję około 10 minut od zagotowania

Następny słoiczek będzie dla mnie ...z gorczycą ;-)

197


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Katarzyna Jaśkiewicz www.pitupituslowfood.pl

198


N O R A K MA

z bakłażanem

SKŁADNIKI 1 opakowanie makaronu (ten sos smakuje mi z różnymi rodzajami makaronu, wybierzcie więc ten który lubciie, może być penne, ale moga być I długie wstążki czy spaghetti) 1 bakłażan 500ml dobrej jakości passaty pomidorowej / domowego sosu pomidorowego 1-2 ząbki czosnku 2-3 łyżki oliwy sól, pieprz garść świeżej bazylii opcjonalnie ser do posypania dania, np. parmezan Bakłażana myję dokładnie i kroję w około 1cm plastry, układam na desce I podypuję solą. Odstawiam na 10minut. Gdy bakłażan „puści wodę” wycieram go dokładnie, kroję w kostkę i wrzucam do garnka na rozgrzaną oliwę. Smażę około 5 minut, mieszając by się nie przypalił, gdy bakłażan będzie już szklisty dodaję posiekany czosnek, smażę jeszcze chwilę a następnie zalewam wszystko passattą i zagotowuję, na koniec dodaję porwaną bazylię, do garnka dorzucam ugotowany makaron I wszystko razem mieszam.

Podaję posypane serem.

199


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Katarzyna Jaśkiewicz www.pitupituslowfood.pl

200


G UzLpiAecSzoZnych SKŁADNIKI 1 średnia cukinia 1 średni bakłażan puszka fasoli białej puszka fasoli czerwonej 1 czerwona papryka 5 marchewek 3 korzenie pietruszki 3 łodygi selera naciowego 1/2 papryczki chili

warzyw

puszka pomidorów siekanych 200ml passaty pomidorowej dobrej jakości 1 mała cebula oliwa sól, pieprz tymianek ząbek czosnku

PIECZONE ZIEMNIACZKI kilka ziemniaków 2 łyżki oliwy sól tymianek

Przygotowanie zaczynam od marchewek, pietruszki i pieczonych ziemniaczków. Marchewkę i pietruszkę obieram, kroję na niewielkie kawałki, obtaczam w oliwie, wykładam na papier do pieczenia, posypuję odrobiną soli i wstawiam do piekarnika 190st około 15-20 min. Ziemniaki dokładnie myję, kroję na mniejsze kawałki, mieszam z oliwą (max. dwie łyżki), solą oraz tymiankiem. Wstawiam do piekarnika razem z marchewkami. Ziemniaki będą się piekły trochę dłużej niż marchewki i pietruszka. Bakłażana kroję na plastry i posypuję solą. Odstawiam, aby puścił wodę. W blenderze mieszam czosnek, chili, 1/2 papryki czerwonej, oraz pomidory z puszki i passatę, na gładki sos. Zostawiam na później. Cebulę siekam, selera obieram i kroję na cienkie plastry. Bakłażan po tym czasie powinien puścić już wodę, delikatnie go opłukuję i wycieram w ręcznik papierowy. przecinam plasterki na ćwiartki, tak samo kroję cukinię. W garnku o grubym dnie podgrzewam oliwę dodaję cebulę, seler i bakłażana, wszystko podsmażam aż cebula się lekko zeszkli, a bakłażan podsmaży. Dodaję cukinię, oraz pokrojoną w kostkę pozostałą paprykę i chwilę jeszcze wszystko podsmażam na oliwie, cały czas mieszając. Dodaję wcześniej przygotowany sos pomidorowy oraz fasole. Przykrywam i zostawiam aby się gotowało na małym ogniu, jeszcze około 10minut. Wtedy akurat marchewki i pietruszka powinny być gotowe, zostawiam po łyżce marchewek i pietruszki, aby podać je na wierzchu dania, już na stole, pozostałe upieczone marchewki i pietruszkę wrzucam do garnka, mieszam dokładnie, dodaję - jeśli potrzeba - troszkę soli i gotuję jeszcze 10 min. Podaje posypane świeżym tymiankiem, nie za dużo, danie samo w sobie jest bardzo aromatyczne. Przy wyjmowaniu marchewek, zwiększam jednocześnie temperaturę w piekarniku do 220st, aby ziemniaczki w piekarniku mogły się ładnie przypiec.

Danie jest równie pyszne na drugi dzień!

201


G ULA SZ

z kaszy

bulgur

SKŁADNIKI 1 puszka cieciorki 1 puszka soczewicy 1 czerwona papryka 1/2 papryczki chili 1 puszka / kartonik pomidorów krojonych garść natki pietruszki 1 cebula 1 ząbek czosnku

2 łyżki oliwy 1/2 szklanki kaszy bulgur 1/2 łyżeczki kurkumy 1 i 1/2 łyżeczki czarnuszki szczypta wędzonej papryki szczypta ostrej papryki suszonej sól

Wstawiam wodę do gotowania kaszy bulgur, w zależności od rodzaju kasza gotuje się od 5 do 10minut. Woda zagotuje się mniej więcej w takim czasie, ile potrzeba na zrobienie bazy sosu w blenderze. Do blendera wrzucam większość natki (zostawiam kilka listków do posypania dania), 1/4 czerwonej papryki, papryczkę chili oraz po szczypcie wędzonej i ostrej papryki, pół łyżeczki czarnuszki, czosnek, cebulę i oliwę. Wszystko miksuję dokładnie, dodaję pomidory i znów miksuję. Pozostałą paprykę kroję w małą kostkę. Pora na wrzucenie kaszy bulgur do posolonego wrzątku. Sos przelewam do garnuszka, dodaję odsączoną cieciorkę, soczewicę i pozostałą paprykę, chwilę całość gotuję, do czasu aż przygotuję kaszę, tj. około 10 minut. Jeśli sos wyszedł zbyt gęsty można dodać łyżkę wody. Gdy kasza się ugotuje, odcedzam ją, a następnie mieszam z 1/2 łyżeczki kurkumy i pozostałą łyżeczką czarnuszki. Gulasz wykładam na talerz, następnie na środku robię małe zagłębienie i dodaję kaszę. Całość posypuję natką.

202


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA | Katarzyna Jaśkiewicz www.pitupituslowfood.pl

spróbuj wiosennych Smaków i Smaczków z poprzednich numerów GCStyle

2012

2013


204

BLIZEJ CIAナ、


„NAJLEPSZY KOLOR NA S´WIECIE TO TAKI, KTÓRY DOBRZE NA TOBIE WYGLA˛DA.” Coco Chanel

Mamy nadzieję, że w stylizacjach przygotowanych przez Claudię Adaszewską i Krystynę Bałakier odnajdziecie własnie swój kolor i swój styl.

STYLIZACJE Splendor by Claudia splendorbyclaudia.blogspot.com Krystyna Bałakier www.balakier-style.pl ZDJĘCIA Patrycja Adaszewska, Luiza Różycka

205


Romantycznie, ale z pazurem. Cekinowy szal sprawia, że stylizacja doskonale nadaje się na wieczorne wyjście.

206


Stylizacja idealna do pracy. Wygodne jeansy, lakierowane półbuty i ciepły kołnierz na jesienne chłody.

207


Camelowy płaszcz jest doskonałym dopełnieniem jesiennej stylizacji. Pasuje do każdego rodzaju karnacji.

208


Utrzymujący się od kilku sezonów trend na over size i kozaki muszkieterki, w zimniejsze jesienne dni zapewniają komfort i modną stylizację. 209


Kombinezon od kilku sezonów pojawia się na wybiegach. Uznanie zdobył dzięki praktycznemu zastosowaniu w stylizacjach i wygodzie.

210


Zestaw dla kobiet, które lubią eksperymentować w swoich stylizacjach i czasem zainspirować się męską garderobą

211


Skóra /skórzane kurtki, płaszcze, a także spodnie, spódnice i nawet bluzki i tuniki/ wraca do łask i ma w tym sezonie nieco inny charakter. Płaszcze nosi się oversizowe, długie o bardzo prostym kroju. Najlepiej w kolorze czarnym w zestawach z bielą lub beżem.

212


Następny trend to bluzy w wyraziste printy. Najlepiej, aby bluzy były dosyć obszerne. Stylizacje: Krystyna Bałakier zdjęcia Luiza Różycka

213


Kolory. Ta jesień obowiązkowo ma być kolorowa. Spodnie w kwiaty, pomarańczowy płaszcz, malinowe buty, to tylko kilka wyrazistych kolorów jakie powinnyśmy nosić tej jesieni. Błękit, mięta i delikatny róż na głowie w postaci czapki lub szala na pewno doda nam urody.

Krata powraca w wydaniu kolorowym szczególnie na flanelowych koszulach. Modne są również płaszcze w dużą kolorową kratę, spodnie i spódnice.

214


Brudny róż, to kolor, który jest bardzo modny tej jesieni. Warto posiadać sweterek w takim kolorze lub pokazać się w bardzo modnym brudnoróżowym płaszczu z wełny. Najlepiej pasują do niego dodatki w kolorze bordowym.

215


Jesienią i zimą jest niezastąpionym towarzyszem spacerów, domowych wieczorów przy kominku, ale również założymy go do pracy, czy w zestawieniu ze szpilkami na kolację z przyjaciółmi .

Gdy

za oknem szaro, buro i ponuro marzymy wyłącznie o ciepłym, miłym w dotyku otulającym nas przyjacielu swetrze. Mając go w garderobie załamanie pogody nam nie straszne.

Specjalnie dla czytelniczek GCS wybraliśmy 6 propozycji wykorzystania swetra na różne okazje. Od skandynawskich wzorów o grubym splocie, po kardigan i obszerny golf... Kolorowe wzorzyste i gładkie w pastelach... Zobaczcie sami!

na spacer

żakardowy sweter H&M 129,90 zł Jeansy Straight leg edc by Esprit 159 zł Zalando.pl • sztyblety H&M 129,90 zł 216


ponczo z dzianiny H&M 99,90 zł spódnica ołówkowa H&M 39,90 zł satynowe czółenka z platformą H&M 129,90 zł

do pracy

do kina

golf z domieszką moheru H&M 229 zł spodnie z imitacji skóry H&M 129,90 zł czółenka skórzane H&M 199 zł 217


na wieczór w klubie

top mint&berry 159 zł Zalando.pl JULIA - Jeansy Bootcut by Pepe Jeans 259 zł Zalando.pl Kardigan mint&berry 159 zł Zalando.pl skórzane kowbojki ZARA 299,00 zł

na spotkanie z przyjaciółką 218


na co dzień

sweter z domieszką moheru H&M 79,90 zł sweter w żakardowy wzór H&M 149,90 zł gnieciona spódnica H&M 129,90 zł jeansy boyfriend fit H&M 129,90 zł botki H&M 129,90 zł sztyblety H&M 129,90 zł 219


sport to zdrowie

A na chłody - otulamy szyje i skronie. Oto nasze jesienno-zimowe propozycje - na co dzień i nie tylko:) Czapki na głowy!

elegancja Francja wełniany kapelusz H&M 79,90 zł szalik w kratę H&M 59,90 zł czapka w warkoczowy splot H&M 29,90 zł szalik w warkoczowy splot H&M 79,90 zł

carpe diem czapka Anna Field 49 zł - Zalando.pl szalik komin Anna Field 59 zł - Zalando.pl 220


czy leci z nami pilot?

jutro będzie futro

czapka kaszmirowa H&M 99,90 zł Benetton szal 119 zł - Zalando.pl

dzień jak co dzień

czapka Even&Odd 79 zł - Zalando.pl szalik Roxy Big Island 149 zł - Answear.com

czapka Roll Review 59,90 zł - Answear. Even& Odd 54 zł - Zalando.pl 221


Not Only Paper to mała manufaktura, w której powstają prawdziwe (nie tylko) papierowe cuda. Manufaktura jest efektem wieloletniego hobby, które z czasem przerodziło się w firmę. Jej założycielką i główną projektantką jest Martyna. Od strony marketingowej pomaga jej Michał. Najbardziej rozpoznawalnym produktem Not Only Paper są niezwykle dziewczęce, urokliwe i dopracowane w najmniejszym szczególe notesy. Ofertę uzupełniają wyjątkowe albumy, pamiętniki i romantyczna biżuteria.

Pudełko Pełne Marzeń www.pudelkopelnemarzen.pl TEKST, ZDJĘCIA Agata Jurek

Odkąd sięgam pamięcią miałam w dłoni igłę lub szydełko. Jako dziewczynka szyłam i dziergałam rzeczy dla swoich lalek. W wieku kilkunastu lat zaczęłam przyjaźnić się z maszyną do szycia. Tak powstały pierwsze ubrania i inne twory dla mnie i moich najbliższych. Na studiach swojemu chłopakowi z okazji przeprowadzki podarowałam narzutę. Chłopak został mężem, a narzuta jest z nami do dziś. Gdy na świat przyszły nasze dzieci, moja marzycielska dusza wreszcie mogła szaleć do woli. Wcielałam w życie coraz to nowe projekty. Moja pracownia powstała by dzielić się pasją z innymi. Klienci czasem potrafią zaskoczyć kreatywnością, ale staram się na miarę mych sił realizować ich projekty. Każda rzecz, która opuszcza moją pracownię jest wykonana z sercem i uśmiechem. Mam nadzieję że stopniowo będę mogła realizować wszystkie swoje pomysły, których mam mnóstwo i stworzę jeszcze kilka niespodzianek dla wszystkich, którzy zechcą zajrzeć do Pudełka pełnego marzeń. 222


223


OGRÓD 224

Green Canoe


Jesienna opieka TEKST/ZDJĘCIA MAGDALENA STRZYŻEWSKA www.quadro-zielona-pracownia.blogspot.com

Lato odeszło i zabrało ze sobą słoneczne wakacje, słodkie lenistwo, pachnące truskawki i lody na patyku. Ogrody powoli zasypiają, zmienia się paleta barw, pojawiają się puste miejsca po letnich plonach, przekwitłych kwiatach. Poranne mgły snują się po polach, słońce ukośnie podświetla pajęczynowe korale – zastygłe kropelki błyszczą niczym drogocenne diamenty… Zieleń poszarzała, zmatowiała, zbrązowiała, liście spadają z wysokich koron drzew niczym złoty deszcz – no cóż…przyszła jesień… a wraz z nią ogrom prac, aby ogarnąć nasze mniejsze bądź większe skrawki zieleni.

225


226


Jak sobie pościelesz... Dobry Ogrodnik dba bowiem o swój ogród - zbiera co zasiał, obrywa co samo nie spadło, zabezpiecza co może, aby cieszyć się tymi samymi roślinami w przyszłym sezonie. TEKST/ZDJĘCIA MAGDALENA STRZYŻEWSKA www.quadro-zielona-pracownia.blogspot.com

Dobry Ogrodnik oswaja swój Ogród i jest za niego odpowiedzialny – za drzewa, kwiaty, byliny, za swoją pergolę, stół i za krzesła, za łopatę i grabie, za zwierzęta które sam sprowadził i za te które przyszły z własnej woli. Jest odpowiedzialny za to co widać i za to czego nie widać, co skryło się pod ziemią. Dobry Ogrodnik już teraz myśli o przyszłym sezonie. Ale zanim wysieje zebrane nasiona, zanim znów wysadzi dalie i mieczyki, zanim ponownie będzie się rozpływał w zachwycie nad sadzonkami pomidorów – musi porządnie posprzątać po lecie. Najlepiej jeśli robi to sukcesywnie, krok po kroku – zacząć powinien od zbiorów owoców i warzyw. Później powinien przejść do rabat i trawników –

nasiona ulubionych odmian są na wagę złota, aksamitna trawa podobno jeszcze cenniejsza. Skoro rabaty, to i karpy, bulwy, cebule…które zostawić, które zebrać, a które wysadzić??? Można się pogubić… A co z krzewami i drzewami? Sadzić teraz czy na wiosnę? Ciąć czy lepiej poczekać? Żeby zakwitły w kwietniu, maju, lipcu … byłaby szkoda ściąć pędy, na których kilka miesięcy temu zawiązały się pąki kwiatowe… Które rośliny okryć żeby nie przemarzły, a którym mróz nie straszny? A woda? W stawach czy jeziorach jakoś nikt nie czyści, nie odławia ani roślin ani ryb (no chyba że karpie na Wigilię…) i wszystko jakoś przeżywa. Myślę że słowo „jakoś” jest tu kluczem! Dobry Ogrodnik chce przecież, żeby przeżyło „na pewno”. I żeby działało jak należy – w naturalnych stawach nie ma pomp ani filtrów… W Naturze zresztą wszystko działa jakoś inaczej – Natura nie nawozi, nie grabi, nie 227


pieli…ma szerokie horyzonty (dosłownie) i nie zna granic. Każdy żywy organizm czy roślinny czy zwierzęcy znajduje sobie takie miejsce, które mu odpowiada. Czasami radzi sobie rewelacyjnie, czasami dobrze, a innym razem „jakoś”. Jeśli zginie – przyjdą inne. W ogrodzie ogrodzonym płotem – małym dużym czy ogromnym Dobry Ogrodnik nie może, nie chce sobie na to pozwolić. Tutaj tworzy małą Naturę – na powierzchni stosunkowo niewielkiej w porównaniu do nieskrępowanej ogrodzeniami przestrzeni, chce mieć kawałek zielonego raju, miejsce do odpoczynku, do relaksu, do pracy, do spotkania z przyjaciółmi czy też do podpatrywania przyrody. Musi więc działać z rozwagą, przechytrzyć Naturę i jej prawa, stworzyć sztuczne poniekąd warunki, aby to, co go otacza niezmiennie zachwycało, rozkwitało i przeżywało…tak więc Dobry Ogrodniku, zacznijmy od początku:

nię

y d i ię in k u c , ię n ro a y m ra ie b z

228


Sad, owocnik, warzywnik… i nawożenie Z drzew, krzewów owocowych i zagonów powinno zniknąć wszystko, co można z nich zebrać i przechować albo przetworzyć. Najbardziej narażone na kaprysy jesiennej pogody są niemal wszystkie owoce i warzywa miękkie (pomidory, papryka) oraz te wrażliwe na przymrozki jak cukinie, kabaczki, dynie, patisony, ogórki. Pomidory już nie dojrzeją, za to chłodna i mokra aura może spowodować porażenie czarną zgnilizną. Zbieramy więc wszystkie zdrowe okazy (nawet te zielone), wykładamy na tacach w suchym i słonecznym miejscu i czekamy aż dojrzeją. Można również wyrwać całe krzaczki i powiesić korzeniem do góry. Warzywa korzeniowe takie jak marchew, buraki, pietruszka zbieramy i albo przechowujemy w suchym, chłodnym miejscu, albo czyścimy, kroimy i mrozimy. Kto nie jest

dojrzewające pomidory

szczęśliwym posiadaczem zamrażarki, ten wekuje. Strączkowe zbieramy albo na suche ziarno, albo – te najmłodsze – do spożycia. Można mrozić lub zaprawiać. Kapusty, kalafior czy brokuły zbieramy i przetwarzamy – nie nadają się one do długiego przechowywania. Rzodkiewkę i wszelkie sałaty spożywamy od razu. Czy coś może zostać na grządkach??? Ależ owszem – jarmuż, brukselka, por. Ten zestaw nawet lubi lekko się przemrozić, jest wówczas smaczniejszy. Owoce zbieramy wszystkie i albo przechowujemy (jabłka, gruszki – do kilkunastu dni w chłodnym, suchym pomieszczeniu doglądając od czasu do czasu i usuwając wszystkie u których pojawiły się objawy chorób, gnicia, obicia) albo przetwarzamy. Aronie, maliny, jeżyny i ostatnie jagody zamieniamy na soki, dżemy, nalewki lub mrozimy – będą jak znalazł do zimowego ciasta. Wszystkie porażone choro229


bami części roślin, owoce czy warzywa palimy, nie kompostujemy. Zarodniki większości grzybów (w tym czarnej zgnilizny pomidora – zmory pomidorożerców) zimują w glebie, resztach roślin, na nieoczyszczonych narzędziach czy nawet w nasionach i przy sprzyjających warunkach powrócą z impetem, dlatego tak ważne jest utrzymanie higieny zagonów, szklarni, narzędzi, pomidorowych tyczek (!!!) czy nawet nasion. I oczywiście płodozmian jako podstawa walki z chorobami i szkodnikami! Jesień jest też dobrym czasem na dokarmienie gleby zwłaszcza, jeżeli stosujemy naturalne nawozy – obornik czy dobrze przerobiony kompost zwany „złotem ogrodników”. Po zebraniu plonów i odchwaszczeniu zagonów przekopujemy grządki i mieszamy widłami z obornikiem lub kompostem. Zostawiamy wszystko w ostrej skibie, czyli tak jak przekopaliśmy, nie wyrów-

230

d

t s o p m o k y n io b obrze przero

zarażone pomidory

nujemy! Kiedy przyjdzie mróz i zetnie glebę, zawarta w niej woda „rozerwie” duże grudy ziemi. Wiosną, kiedy przyjdzie odwilż, zyskamy wspaniałą, idealną, gruzełkowatą strukturę. Wówczas wyrównujemy tylko grządki grabiami i szykujemy miejsca pod zasiewy. A nawozy sztuczne? Te dobrane są idealnie do potrzeb różnych roślin i do danej pory roku. Jesienią nie wolno podawać roślinom w ogrodzie zbyt dużej dawki azotu (a najlepiej wcale nie podawać) – powoduje on bowiem wzrost nowych pędów i liści. Rośliny takie nie przygotuję się do zimy, a nowe, szybko wyrośnięte pędy nie zdrewnieją i przemarzną. Zamiast azotu roślinom przydadzą się fosfor i potas oraz mikroelementy – głównie żelazo, mangan miedź. Te pierwiastki wspomogą przygotowanie roślin do zimy, a wiosną pozwolą dobrze i zdrowo rozpocząć nowy sezon.


pobieramy sadzonki i zbieramy nasiona Rabaty

Warzywnik uporządkowany, nawieziony przechodzimy na rabaty. Dobry Ogrodnik wie, że bez względu na to, czy mamy w ogrodzie kwiaty jednoroczne, dwuletnie czy byliny – rabaty powinny być również przygotowane do zimy. Niekoniecznie wysprzątać jak mieszkanie na święta, albo przyjazd teściowej, ale po prostu przygotować do zimy. Jak? Najważniejsze to zebrać nasiona – oczywiście powinniśmy zbierać je sukcesywnie całe lato, bo kwiaty nie przekwitają w jednym czasie na „hurrraaa!” Teraz jest czas na ostatnie zbiory, zanim nasiona rozsieją się same, zanim zmęczone deszczami czy przymrozkami przestaną istnieć, albo zanim posilą się nimi ptaki. Nasiona zbieramy w suche, słoneczne dni, najlepiej osypać je na białą kartkę papieru – jeżeli są suche i zdrowe, umieścić w kopercie lub szczelnie zamykanym, plastikowym pudełku. I koniecznie opisać, żeby na wiosnę nie było niespodzianek.

Ostatnie kwiaty możemy ściąć na bukiety, a pozostałości ulokować na kompostowniku który nawiasem mówiąc jesienią zawsze pęka w szwach. Możemy je również pozostawić na rabatach do wiosny. Dlaczego? Drobne zwierzęta 231


i owady schronią się i przezimują w zwiędłych liściach bylin, a do tego niektóre jednoroczne posiadają cudne przekwitłe kwiatostany i będą zdobić nam rabaty nawet w te martwe z pozoru zimowe miesiące. Zwiędłe liście, o ile nie są chore, spełnią również funkcję ochrony części podziemnej rośliny przed mrozem i zimnym wiatrem, otulą też młode liście, które ukażą się wczesną wiosną. Tak więc nie wygrabiajmy pedantycznie rabat – dajmy żyć owadom i innym stworzeniom. A w stercie gałęzi w kącie ogrodu może i jeż się schowa? Na rabatach następuje również swoista zamiana miejsc – wykopujemy bulwy, karpy i cebule kwiatów letnich które nie mogą zimować w gruncie, a wysadzamy cebule kwiatów wiosennych, które aby pięknie zakwitnąć potrzebują kilku miesięcy przemrożenia. Wykopujemy więc mieczyki, begonie, kanny (pacioreczniki), eukomisy, krokosmie, neriny, dalie, lilie, tygrysówki, śniedki, frezje, ismeny, jaskry i agapanty. Niektóre z tych roślin w cieplejszych rejonach mogą zimować w gruncie, jednak mogą także stać się posiłkiem choćby nornic, więc nie warto ryzykować. Rośliny wykopujemy widełkami, otrzepujemy delikatnie z ziemi i przesuszamy kilka dni. Podczas selekcji (odrzucamy i palimy wszystkie chore egzemplarze) odcinamy liście, oznaczamy rośliny (kolor, odmiana) i umieszczamy najlepiej w koszach lub skrzyniach wypełnionych trocinami we wcześniej przygotowanym pomieszczeniu – powinno być sucho i niezbyt ciepło (5-15 stopni) oraz przewiewnie. Co jakiś czas kontrolujemy nasze zbiory pod kątem gnicia czy chorób. Wiosenne cebule sadzimy do końca października, a nawet później – dopóki nie zamarznie ziemia. Potrzebują one przynajmniej 3 miesięcy chłodu zimowego, aby wydać kwiaty – można więc ostatni dzwonek pięknie odliczyć od marca. Ze względu na wspomniane nornice, wiosenne sadzimy w koszach, które ochronią nasze podziemne skarby. 232


Trawnik Paradoksalnie najbardziej pracochłonna zieleń Dobrego Ogrodnika…idealny trawnik, aksamitny, zadbany, zdrowy i miękki niczym dywan to prawdziwe wyzwanie! Jeżeli nie chcemy mieć kwietnej łąki czy poletek koniczyny, mniszka, lub bluszczyka, usuwajmy te rośliny na bieżąco. Raz pozostawione, w przypadku chęci powrotu do wypielęgnowanego trawnika spędzą nam sen z powiek i będziemy skazani na bardzo nierówną walkę. Z trawnika koniecznie usuwamy opadłe liście i igły – pozostawione będą siedliskami grzybów i innych chorób. Oprócz odchwaszczenia i oczyszczania trawnika przydadzą mu się:

Po takim trawnikowym SPA można trawnik zasilić nawozem z potasem i fosforem (kategorycznie BEZ azotu) oraz porządne podlanie. Tak ułożony do snu zielony dywan powinien za tę troskę pięknie odpłacić wiosną. Komu nie przeszkadzają kwiatowe wzorki na dywanie – ogranicza się tylko do wertykulacji, aeracji, nawożenia i ostatniego koszenia.

uniwersalny nawóz jesienny

• ostatnie, porządne cięcie na ok. 4 cm wykonane w zależności od pogody na przełomie października i listopada,

• wertykulacja (pionowe cięcie darni) oraz porządne wygrabienie filcu,

• aeracja

(napowietrzenie darni poprzez głębokie nakłucia).

bodziszki na trawniku

233


oczyszczamy lilie wodne Woda w ogrodzie Dobry Ogrodnik dba również o wodę w swoim ogrodzie – woda nie tylko przyciąga owady, płazy i ptaki, ale również pozytywnie wpływa na mikroklimat. Bez względu na to jakiego rodzaju mamy oczko wodne w swoim ogrodzie – małe, duże, naturalne czy nowoczesne, nie powinniśmy dopuszczać do tego, aby opadłe liście i zwiędłe pędy roślin opadły na dno. Rozpoczną się bowiem procesy gnilne, a wydzielające się gazy będą powodowały deficyt tlenu i mogą być niebezpieczne dla ryb. Prace pielęgnacyjne przy zbiornikach wodnych zależą przede wszystkim od jego wielkości – im większy i głębszy zbiornik, tym łatwiej utrzymać w nim równowagę biologiczną i zbliżone do naturalnych warunki. Optymalna głębokość oczka pozwalająca na zimowanie w nim ryb to 120-150 cm – wówczas przy dnie całą zimę utrzymuje się temperatura +4 stopnie i ryby 234


przezimują. Warunkiem jest jednak niedopuszczenie do zajścia procesów gnilnych na dnie – stąd tak ważne jest oczyszczenie oczka z resztek roślin. Roślin rosnących w płytkiej wodzie (trzcina, manna mielec) nie przycinamy jednak przy dnie, a jedynie kilka centymetrów nad lustrem wody. Pozwoli to na nietworzenie się jednolitej tafli lodu i dotlenienie zbiornika podczas odwilży. Rośliny takie jak grzybienie (z wyjątkiem odmian karłowatych) z powodzeniem zimują w oczkach wodnych. Zimę przetrwa też żabiściek pływający (w postaci zimowych pąków) i inne rodzime gatunki. Wrażliwe na chłody egzotyczne okazy (hiacynt pływający, pistia, salwinia) przenosimy do jasnego, dość ciepłego pomieszczenia i umieszczamy w płytkim zbiorniku z wodą (najlepiej z oczka) o temperaturze ok. 10 stopni. Rośliny rosnące na samym brzegu nie muszą być wcale przycinane. Ich zwiędłe pędy dadzą zimowe schronienie niewyobrażalnej dla nas ilości organizmów i niezwykle malowniczo otoczą nasze oczko pierzastym pierścieniem w zimowe miesiące. Jeżeli nasz zbiornik jest mniejszy i płytszy powinniśmy przenieść na zimę zarówno ryby jak i rośliny, a misę oczka dokładnie oczyścić z resztek roślinnych. Całe oprzyrządowanie oczka wodnego i jego zabezpieczenie zależy od tego, jakie zakupiliśmy – są pompy i filtry, które wystarczy oczyścić i ponownie umieścić w wodzie, są i takie, które koniecznie trzeba na zimę z wody usunąć. Oczyszczone, wysuszone i zakonserwowane czekają bezpiecznie do wiosny. To, czy odcinamy obieg wody w zbiorniku (kaskady i wodospady) zależy również od jakości sprzętu, jego mrozoodporności i głębokości, na której umieściliśmy węże doprowadzające wodę. W Polsce głębokość przemarzania gruntu to w zależności od rejonu jaki zamieszkujemy od 80 do 140 cm. Odpowiednie zaizolowanie termiczne węża z przepływającą wodą zmniejszy tą głębokość. Tak więc możemy pokusić się o szum kaskady cały rok, na okrągło, ale trzeba ten krok bardzo dobrze przemyśleć.

byliny i trawym nad zbiornikie

235



Drzewa, krzewy, róże – przesadzamy, tniemy, zabezpieczamy Jesień to najlepszy czas na przesadzanie drzew i krzewów oraz róż. Rośliny są najtańsze (kupujemy te z tzw. gołym korzeniem), w większości straciły już liście, więc co prawda nie zobaczymy ich w pełnej krasie, ale za to doskonale sprawdzimy ich pokrój i kondycję zdrowotną. A dla Dobrego Ogrodnika to cechy najważniejsze. Kiedy więc mamy już upatrzone miejsce na nowy okaz, przygotowujemy dla niego stanowisko: wykopujemy dół wystarczająco duży, aby korzenie roślin swobodnie się w nim ułożyły i jeszcze był spory zapas (zwykle dół ma 50-100 cm średnicy i głębokość odpowiednią do wielkości bryły korzeniowej), na dno układamy warstwę świeżego kompostu i podlewamy. Zakupionym roślinom najpierw delikatnie skracamy korzenie, a następnie zanurzamy w pojemniku z wodą i moczymy przez ok. pół godziny. Następnie korzenie rozkładamy na powierzchni kompostowego kopczyka i zasypujemy ziemią na wysokość taką samą jak w szkółce. Róże możemy posadzić nieco głębiej. Ziemię wokół bryły korzeniowej dokładnie udeptujemy, drzewa palikujemy. Możemy jeszcze dokarmić nawozem jesiennym, raz jeszcze obficie podlewamy i ściółkujemy. Róże kopczykujemy – nie skracamy im pędów, zrobimy to na wiosnę, kiedy będzie dobrze widoczne, które z nich przemarzły, poza tym róże kwitną na pędach jednorocznych. Jeżeli chcemy skorygować korony drzew lub pokrój krzewów, musimy uważać – wiele z nich bowiem latem zawiązuje na nowych pędach kwiatowe pąki! Jeśli teraz je przytniemy – nie zakwitną w przyszłym sezonie. Jeżeli nie skróciliśmy pędów po kwitnieniu, to trudno, musimy poczekać do przyszłej wiosny czy lata. Których więc nie przycinamy? Teraz najlepiej żadnych. I już wyjaśniam

dlaczego - krzewy możemy podzielić na 3 grupy:

• Kwitnące wiosną i latem na pędach jednorocznych: hortensje, róże, budleje, derenie, berberysy, śnieguliczki i tawuły japońskie

• Kwitnące jako pierwsze wiosenne krzewy na pędach wieloletnich forsycja, migdałowiec, pigwowiec

• Kwitnące wiosną i latem na pędach dwuletnich

lilak pospolity, krzewuszki, tawuła van Houtte’a i wczesna, jaśminowiec wonny

a d n e w la a t ię c y z r p

237


Pierwsza grupa zawiąże pąki kwiatowe dopiero na wiosnę, na nowych pędach. Ale nie tniemy teraz, ponieważ krzewy mogę przemarzać; tegoroczne pędy ochronią te dość wrażliwe na mróz rośliny przed chłodami. Druga grupa kwitnie najwcześniej na pędach już dawno zawiązanych – jeżeli je zetniemy – nie zakwitną. Trzeci zastaw nie wymaga corocznego cięcia, a jedynie pielęgnacyjne i odmładzające. Te tniemy również wiosną, aby pobudzić roślinę do lepszego kwitnienia i utrzymać zwarty pokrój. I najlepiej po kwitnieniu. Zajmujemy się też sadem i owocnikiem – kiedy soki przestaną krążyć w roślinie (późną jesienią lub w lutym) wycinamy pojedyncze, stare gałęzie drzew owocowych uważając na tegoroczne pędy oraz wszystkie gałęzie porażone chorobami. Usuwamy też mumie owocowe – te chore palimy. Duże rany po cięciu koniecznie zabezpieczamy Funabenem, w przypadku mniejszych nie jest to konieczne. Owocowe krzewy również pozostawiamy do wiosny. Nie przycinamy większości zimozielonych – ich pędy nie zdążą zdrewnieć przez zimą i przemarzną – niestety termin cięcia „tujek” minął w połowie sierpnia…teraz musimy czekać do wiosny. Wyjątek to odmładzanie czy wycinanie całych gałęzi i konarów, te możemy przeprowadzić teraz. I to na tyle wycinania. Dobry Ogrodnik odkłada więc sekator i piłę oraz przystępuje do zabezpieczenia swoich krzewów przed zimą. Pozostawione i niewycięte do gołej ziemi pędy i liście to pierwsza ochrona części podziemnych. Kolejnym krokiem jest kopczykowanie za pomocą ziemi czy kory – dotyczy to przede wszystkim róż, są one najbardziej 238

porażone śliwki-mumie palimy


Taras

wrażliwe na przemarzanie korzeni. Kopczykować możemy też hortensje i budleje. Warstwę ziemi usypujemy na ok. 30 cm, tyle powinno wystarczyć, aby zabezpieczyć korzenie roślin. Korę rozsypujemy też pod wrzosami, aby ochronić ich delikatne korzenie. Trzecim sposobem są stroisze z gałązek zimozielonych, które zostały nam po cięciu zimozielonych (okrywamy nimi krzewy lawendy, wrzosów, wrzośców czy miejsca, w których posadziliśmy cebule wiosennych kwiatów). Czwartym sposobem są okrycia z włókniny ogrodowej (najlepiej zimowej, w białym kolorze) czy mat słomianych. Tak zabezpieczamy róże, hortensje, azalie, rododendrony. Owinięcie białym kocykiem zabezpieczy przed mroźnym wiatrem i dużymi spadkami temperatur jednocześnie przepuszczając światło słoneczne i wodę. Dobry Ogrodnik nie owija jednak roślin w październiku, kiedy na termometrze 20 czy nawet 10 stopni na plusie…musi poczekać aż przyjdzie prawdziwa zima, a temperatura spadnie na stałe do -5 stopni – w przeciwnym razie „ugotuje” swoje krzewy, pobudzi do wypuszczenia nowych pędów, pomyli im pory roku i je zniszczy.

No tak. Dobry Ogrodnik pija kawę na tarasie, a wokół niego mnóstwo kwiecia… Ogród ogarnięty, Ogrodnik już zabiera się do czyszczenie narzędzi, a tutaj jeszcze donice… póki czas, trzeba o nie zadbać. Te, które chcemy zachować do przyszłego sezonu i możemy unieść – przenosimy do jasnego, chłodnego pomieszczenia. Po skróceniu pędów przechowujemy tak pelargonie, bielunie, bluszcze, sukulenty, oleandry, drzewka cytrusowe. Donice z krzewami czy drzewami karłowatymi zabezpieczamy płytami styropianowymi, folią bąbelkową lub matami. Całość możemy owinąć jutą i zabezpieczyć sznurkiem – będą wyglądały estetyczniej. Donice stawiamy na deskach lub styropianie, aby zabezpieczyć korzenie od spodu. Cześć nadziemną w zależności od wrażliwości pozostawiamy lub okrywamy włókniną. Teraz wreszcie kawa…nie, jeszcze narzędzia…

239


Jak sprzątamy - to do końca Taras wysprzątany, ogród zabezpieczony, pozostały meble ogrodowe i narzędzia. Narzędzia czyścimy wszystkie, bez wyjątku – od nożyc, sekatora, przez piłę do łopaty, wideł i taczki. Po co? Żeby nie roznosić bakterii, zarodników grzybów i wirusów, żeby jak najdłużej nam narzędzia służyły. Oczyszczamy je więc z ziemi i resztek roślin, myjemy najpierw wodą, później odkażamy spirytusem. Likwidujemy ogniska rdzy, ostrzymy. W każdą szczelinę wpuszczamy trochę WD 40 – ten preparat na bazie nielotnego, lepkiego oleju rozcieńczonego przez lotny węglowodór wnika we wszystkie szczeliny mechanizmów i pory, uszczerbki metalu. Węglowodór odparowuje, zaś sam olej ochroni nam najbardziej niedostępne części przed wilgocią. Tak samo postępujemy z kosiarką czy podkaszarką – czyste, suche, naostrzone, naoli240


wione czekają w szopce na pierwsze koszenie. W ten sposób zabezpieczone narzędzia możemy ze spokojnym sumieniem przechować do wiosny! Podobnie oczyszczamy donice i multipalety – na wiosenne siewy muszą być czyste i suche. Oczyszczamy szklarnię – usuwamy wierzchnia warstwę gleby, przekopujemy. Ściany i dach myjemy, usuwamy resztki roślin. Nadal wietrzymy. Jeżeli przechowujemy w niej rośliny – musimy pomyśleć o ich zabezpieczeniu lub ogrzaniu szklarni. Oczyszczamy też architekturę ogrodową – płotki i pergole z resztek roślinnych, ziemi, krzesła i stoły z ziemi, kurzu i innych brudów. Myjemy, suszymy, okrywamy, choć niekoniecznie – dobrze zabezpieczone meble drewniane lub żeliwne nie potrzebują okryć – malowniczo zaśnieżone będą nam zdobić ogród przez kolejne kilka miesięcy. Z plastikami nie ryzykujcie. Rattan również się do tego nie nadaje – wahania temperatury i słońce dość drastycznie skrócą im życie.

241


Praca w ogrodzie często sprawia, że dłonie stają się szorstkie i przesuszone. Można temu łatwo zapobiec stosując zestaw kosmetyków After Garden Hand Rescue Kit. Łagodny peeling rozprawi się z zabrudzeniami, a odżywczy balsam ukoi i zregeneruje naskórek. Kosmetyki opracowano w Szwecji, na bazie naturalnych środków: oliwy, olejku kokosowego, masła kokosowego i wosku pszczelego. Więcej informacji i adresy sklepów: www.garden-girl.pl


I to już koniec prac jesiennych Dobrego Ogrodnika…Ostatni rzut oka na ogród - wszystko zabezpieczone, otulone, zima za pasem. Pod liśćmi, gałązkami niedbale rzuconymi gdzieś pod płotem śpi Życie – jeże, drobne owady i bezkręgowce czekają na wiosnę. Może w kompostowniku zwinięty w precelek śpi zaskroniec…Ryby snują się przy dnie niepewne tego, co się z nimi dzieje – sen to, a jakby nie sen…zakopane w nadbrzeżnym błocie zimują żaby. Na drzewach wiszą domki dla skorków, w owadzim hotelu który otworzyliśmy na wiosnę śpią osy, pszczoły murarki, biedronki, motyle…porozwieszane podniebne stołówki czekają na pierwszych skrzydlatych głodomorów – nam teraz czas pomyśleć o Świętach. Zaś później, przez zimowe dwa miesiące będziemy wertować strony katalogów, wymieniać się nasionami, uszczuplać zapasy ze spiżarki, wspominać przy ciepłych płomieniach kominków czy świec słodkie maliny zaklęte w aromatycznych nalewkach. A już w lutym, zaraz po Walentynkach poczuje Dobry Ogrodnik niepokój jakiś, nerwowość i potrzebę działania. Choć na dworze jeszcze srogi minus może być – od ubierze puchatą kamizelkę, długaśny szal owinie ze trzy razy wokół szyi, na dłonie wrzuci rękawice i pójdzie w ogród, doglądać swojego królestwa, już będzie miał plan zmian gotowy, już nasionka pierwsze będą szykowane do siewu. I zacznie się nowy sezon, życie po raz kolejny zatoczy koło, a Dobry Ogrodnik, bogatszy w nowe doświadczenia, błędy i sukcesy, ponownie rozpocznie oswajanie swojego Ogrodu.

więcej o jesieni w ogrodzie dowiesz się z poprzednich numerów GCStyle

2012

2013


LUDZIE 244

Green Canoe


Kolorowa dziewczyna TEKST/ WIANKI/ STYLIZACJE/ PRZYGOTOWANIE SESJI LUCY HOME www.lucyhome.com.pl ZDJĘCIA Karolina i Paweł

”Dla mnie stylizacje to nie tylko sposób na życie, to upiększanie tego, co widzę w otoczeniu, to sposób komunikowania się z innymi ludźmi”.

245


246


Co porabia w życiu uśmiechnięta, rudowłosa Karolina:)? Przedstawisz się zielonym czytelnikom? Od dwóch lat prowadzimy z mężem pracownię LUCY HOME w Kozienicach, a od niecałego roku mamy mały sklepik na Saskiej Kępie w Warszawie. Znajdziecie nas również na stronie: www.lucyhome.com.pl Z wykształcenia co prawda jestem prawnikiem - jednak idąc za głosem serca, w 2009 roku ukończyłam studia projektowania wnętrz w Irlandii. Wiesz, od przeznaczenia nie da się uciec :) Jesteśmy ambasadorem farby Annie Sloan chalk paint w Polsce, więc sprzedajemy tę farbę i robimy szkolenia ze stylizacji mebli. Zajmujemy się także tapicerką, sprzedażą tkanin i tapet z Anglii. Tak bardzo artystycznie działamy z mężem, bo

to nasza wspólna pasja. Nasze życie toczy się wokół wszystkiego, co dla domu. Wiem, że jeszcze niedawno mieszkałaś za granicą. Czym się tam zajmowałaś ? Wróciliśmy do Polski ze względów rodzinnych - mój tata zmarł. W Irlandii pracowałam w firmie Meteor, a potem Ericom - to taka nasza polska TPSA. Nic ambitnego - sprzedaż telefonów i umów telefonicznych - ale w tym samym czasie zrobiłam różne kursy: tj tapicerski, malowania mebli, dodatkowe kursy AutoCAD itd. Także czas był wykorzystany maksymalnie. Zawsze uważałam, że jeśli czegoś naprawdę chcesz się nauczyć, jeśli Cię do czegoś ciągnie - to trzeba to robić! Od dziecka malowałam ściany gąbką i bawiłam 247


się kolorami. Uwielbiam transformacje!, łączenia struktur i barw. O tak, to tak naprawdę daje mi niesamowite szczęście. W ogóle ostatnio rozmyślałam o tym, że mam bardzo dużo szczęścia zawodowego - że po pierwsze mój mąż mnie bardzo wspiera w tym wszystkim. Jesteśmy nie tylko partnerami w businessie, ale i życiu. Po drugie, to przecież wielka przyjemność wstać rano i zaplanować sobie samemu czas, zadecydować, co dziś: jaki kolor? jaki koncept? A po trzecie, wciąż spotykać wspaniałych ludzi na swojej drodze poprzez prowadzenie tej działalności. Ciekawe, jakby się to wszystko potoczyło, gdybym przed wyjazdem nie wysłała maila do Annie Sloan z zapytaniem, czy mogę promować jej markę w PL? Bo wtedy, nie wiedziałam nawet, że jest już w Polsce Sherri, która sprzedaje farby. Annie wyraziła zgodę i tak otworzyliśmy naszą pracownię :) tak to się wszystko zaczęło. 248


Od dwóch miesięcy urzędujemy pod nowym adresem w przepięknym starym, ponad 100 letnim budynku. Tu zamieszkaliśmy i otworzyliśmy dużą pracownię z warsztatem i show roomem - spełniło się moje marzenie:)! AcoskłoniłoCiędoprowadzeniawPolscewłaśnietakiej pracowni? Teoretycznie mogłaś dalej zajmować się jedynie projektami wnętrz? Czy ręczne prace... czary mary na meblach, coś Ci dają? Może najpierw, dlaczego malujemy właśnie farbami Annie, ...chyba dlatego, że po pierwsze jest bardzo łatwa w użyciu i nie wymaga starannego przygotowania drewna przed malowaniem, tj. usunięcia lakieru forniru, no i ma w palecie barw

przepiękne kolory. Gdy widzisz jak można zmienić mebel, co można zdziałać za pomocą własnych rąk i przy użyciu fantazji i gdy odczuwasz ogromną przyjemność z transformacji - to jednocześnie czuje się pełen relaks :) Takie tworzenie daje naprawdę ogrom przyjemności. Jeśli ktoś nigdy nie miał styczności z malowaniem czy odnawianiem - a jednak chciałby spróbować, to co poradziłabyś mu na początek? w Internecie jest obecnie mnóstwo filmów/ tutoriali jak malować - więc polecam chociażby nasz film LUCY HOME no i zapraszam na warsztaty, które organizujemy. To naprawdę jest dla każdego, wystarczą dobre chęci. 249


Karolina, ...tak Cię słucham...i mam wrażenie, że rozmawiam ze szczęśliwą kobietą:)? Czym w/g Ciebie jest szczęście?

Szczęście dla każdego oznacza coś innego, ale generalnie myślę, że jest to stan w którym jest nam dobrze - stan, w którym ma się balans. Czyli np. kobieta może realizować się jako żona, którą jestem, jako matka - właśnie jestem w pierwszej ciąży :) i jeszcze jako spełniona zawodowo kobieta która rozwija swoją firmę poprzez swoją pasję i miłość do pięknych, estetycznych wnętrz.

Dla mnie stylizacje to nie tylko sposób na życie, to upiększanie tego, co widzę w otoczeniu, to sposób komunikowania się z innymi ludźmi, co w rezultacie prowadzi do tworzenia lepszej jakości życia. To rola w tworzeniu lepszego świata dla każdego, poprzez wykorzystanie wiedzy i zdolności artystycznych. Bardzo Ci dziękuję za rozmowę i życzę samych KOLOROWYCH poczynań:) 250


251


LUDZIE

s o r e u q a p l a s o L e r u t c a f u n ma TEKST/ZDJĘCIA www.losalpaqueros.com

252


J

ak to było na początku…? Bardzo często słyszymy od ludzi którzy trafią do nas, do naszej zagubionej wśród lasów samotni, właśnie to pytanie: „a jak to było w waszym przypadku, na początku?” Hmm… z nami jest troszeczkę inaczej, odpowiadamy, widzimy wtedy zaskoczenie na twarzy i pytanie w oczach rozmówców. Inaczej, bo my nie uciekliśmy od pracy w korporacjach. Należymy do unikalnego już dziś „typu” nomadów, ludzi dla których „wędrowanie” nie jest ucieczką a poszukiwaniem, gonitwą za nowymi przeżyciami, nowymi wyzwaniami - odpowiadamy. Miejsce w którym obecnie jesteśmy, to jedenaste z kolei w naszym wspólnym 28 letnim życiu. Z zawodu i wykształcenia jesteśmy renowatorami dzieł sztuki. Życie blisko natury, wśród zwierząt, 253


które nam towarzyszą od samego początku, wybraliśmy w czasach gdy nie było to jeszcze modą.

Wszyscy nasi bliscy i znajomi nie mogli zrozumieć wyboru, naszego wspólnego wyboru i decyzji o „ucieczce” na wieś i marzeniu, aby stworzyć gospodarstwo, którego podstawą będzie hodowla zwierząt z szacunkiem do nich i miłością do całego stworzenia. Tak to się zaczęło. W połowie lat 80-tych, pewnie sporej części to czytających nie było wtedy jeszcze na świecie. Droga do miejsca w którym dziś jesteśmy była czasami bardzo kręta i wyboista, pełna wzlotów i upadków, gromadzenia doświadczeń i siniaków. Tak, tak, siniaków, życie w którym nie uznaje się kompromisów, nie ma zapasów zgromadzonych przez przodków, czy pracę na intratnych posadach, to przynajmniej na początku ciągłe „gromadzenie siniaków” i dni małego triumfu, gdy udało się zrobić dobrze coś nowego. ,,Los alpaqueros-manufacture’’ to projekt, który „przyszedł” do nas po wielu doświadczeniach i próbach stworzenia pomysłu, który pozwoli nam połączyć życie w zgodzie z przyrodą, pracę ze zwierzętami i realizowanie naszej twórczej natury. Alpaki, zwierzęta, które od sześciu lat są częścią naszego życia, to efekt przeczytanego, krótkiego artykułu i „olśnienia” które przyszło w momencie czytania ostatniego w nim zdania. Piękne zwierzę o wyjątkowych cechach charakteru, ciekawej biologii no i to co najważniejsze, wyjątkowej, wprost doskonałej wełnie. To wtedy prawie osiem lat temu przypomnieliśmy sobie 254


255


o wspólnie oglądanym telewizyjnym doku­­ mencie, o wytwórni zagubionej gdzieś w wysokich Andach, tworzącej szale z wełny alpak. I tak narodził się pomysł i marzenie o stworzeniu miejsca w którym hodowane przez nas alpaki będą dawać cudowną wełnę, która w naszych rękach nabierze kształtu, stanie się ciepłym, delikatnym ubraniem, które będzie chronić ludzi przed zimnem. Alpaqueros to ludzie zajmujący się w Ameryce Łacińskiej, w wysokich Andach hodowlą tych zwierząt. Z racji tego, że nie ma w języku polskim odpowiednika tej nazwy, postanowiliśmy cały projekt nazwać „Los alpaqueros-mnufacture”. Dziś, po sześciu latach tworzenia przez nas wyrobów, właściwie możemy powiedzieć że robiliśmy i robimy chyba wszystko, co można wykonać z wełny. To nie był przypadek, ta praca, tworzenie unikatowych wyrobów z wełny alpak i hodowla tych wyjątkowych zwierząt. Strona

256


www.losalpaqueros.com i przede wszystkim blog prowadzony przez nas w formie pamiętnika, pozwoliły nam zaistnieć w świecie nie tylko tym wirtualnym. Dziś, mimo, iż żyjemy w naszej samotni, w lesie, miejscu oddalonym od najbliższych sąsiadów o półtora kilometra piaszczystą wyboistą drogą, mamy znajomych, przyjaciół i klientów w całej Polsce, wielu krajach Europy, na trzech kontynentach. Technologia jakiej używamy przy wytwarzaniu naszych włóczek, koców, swetrów, płaszczy, czapek i rękawic jest niezmieniona od tysięcy lat.

Wykonujemy wszystko całkowicie ręcznie. Przędziemy, tkamy na krosnach, robimy na drutach, szydełku z nie tkniętego chemią włókna alpak, 257


włókna którego jedną z najbardziej dziś pożą­danych cech jest hipoalergiczność (prawie całkowity brak lanoliny, głównego alergenu we włóknach naturalnych, wszelkiego rodzaju wełnach). Ciekawostką, która zaskakuje wszystkich mających pierwszy raz kontakt z wełną alpak są dwadzieścia trzy naturalne kolory tego włókna i wiele ich odcieni oraz kombinacji. W naszym przypadku całkowicie pozwoliło to wykluczyć farbowanie chemiczne. Wszystkie nasze wyroby są wykonane wyłącznie w naturalnych kolorach wełny alpak, od bieli do czerni, przez wszelkie odcienie brązów i szarości. Każdy wyrób jest indywidualnie projektowany dla klienta. Słowa wyrób unikatowy i niepowtarzalny nasza manufaktura stosuje bez kompromisów, co pozwala nam nazywać nasz sklepik internetowy Botique ,,Los alpaqueros’’

258


A na początku był pomysł, marzenie i postawienie wszystkiego na jedną kartę. Wychowaliśmy wędrując razem z Zosią przez to nasze wspólne życie dwóch synów, jesteśmy dziadkami jednego (jak na razie) wnuczka. Czekamy jak zawsze z zaciekawieniem, co przyniesie świt, nie żałujemy poznaj ani jednego dnia z tych więcej które minęły… prawdziwych ludzi z pasją, z poprzednich wydań GCStyle

2012

2013


260

CZYM CHATA BOGATA

Green Canoe


Dom

pod sosnami ...czyli tam gdzie wszystko się zaczyna... Jak to bywa w wielu historiach opowiadanych wnukom przy kominku, tak i nasza opowieść jest ucieczką od miasta, korporacji i zmęczenia ciągłym pędem. Ale wszystko zaczęło się od marzenia.

www.dompodsosnami.agrowakacje.pl 261


Z

awsze historie wielu domów wiejskich są podobne, bo zaczynają się... w miejskiej dżungli korporacyjnej. Osoby tam pracujące zaczynają wątpić w sens takiej pracy, zrzucają korporacyjny mundurek, biorą kredyt i... powstaje klimatyczna agroturystyka. U nas było zupełnie inaczej. Od początku naszego małżeństwa mieszkamy na wsi, z rodzicami Pawła. Był też z nami jego dziadek, rodzina była prawdziwie wielopokoleniowa. Pracowaliśmy, wiedliśmy uporządkowane życie. Wszystko się zmieniło w roku, w którym oboje straciliśmy pracę, bo zlikwidowano wiejską szkołę, w której uczyłam i biuro, w którym pracował Paweł. Z dnia na dzień prawie zostaliśmy bez środków do życia i bez prawa do zasiłku, bo rodzice wcześniej przepisali na nas gospodarstwo. Doszłam

262


263


264


do wniosku, że pozostaje nam jedno - samodzielne stworzenie naszego miejsca pracy. Pochodzę z miasta, wiem, jak bardzo mieszkańcy miast sobie cenią ciszę, świeże powietrze i las wokół siebie. Udało mi się przekonać Pawła do pomysłu na agroturystyczny domek. Powstawało to wszystko powoli, ogromnym wysiłkiem całej rodziny. Fundamenty pod domek kopali z ojcem nasi synowie, wówczas mający 13 i 15 lat. Potem wszyscy murowaliśmy ściany, teść z mężem zrobili więżbę, a chłopcy położyli z ojcem dachówkę. Nie mieliśmy szans na żaden kredyt, toteż wnętrza powstawały z rzeczy wyszperanych na targach staroci, z elementów wyciągniętych z zakamarków naszej stodoły i strychu naszego domu. Bliscy martwili się o nas, o powodzenie naszego pomysłu, pytali z troską w głosie: „Na pewno? Uważacie, że ludzie tu przyjadą i zechcą zapłacić za pobyt? Przecież tutaj nic 265


266


nie ma, sam las!” I na tym właśnie oparliśmy wiarę, że się uda. :) Dziś wiemy, że to była bardzo dobra decyzja. Nasze gospodarstwo powoli się rozwija, wciąż powstaje coś nowego, wciąż coś wymyślamy. Nasza agroturystyka działa już dziesiąty rok, mamy spore doświadczenie, poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi, którzy byli naszymi gośćmi, niektórzy zostali bliskimi przyjaciółmi. Mamy także zwierzęta... Najdłużej jest z nami Karo. Przygarnęliśmy Karusia ze schroniska, dokąd trafił po interwencji straży miejskiej, która zabrała go dotychczasowemu właścicielowi ze względu na okrutne traktowanie. Karo jest radosnym i bardzo przyjaznym psem, który jednak nie toleruje małych dzieci, potrafi nawet próbować ugryźć kilkulatka. Dorosłych traktuje bardzo pokojowo, zaprzyjaźnia się z nimi i czasem sypia u gości na tarasie, pilnując ich spokojnego snu. Jest też kot Misiek, którego 267


268


bezdomna mama postanowiła u nas urodzić i wychować swoje kocięta. Teraz staramy się ocalić życie kolejnego bezdomnego kotka, który został bardzo poturbowany i potrzebuje opieki. Mam nadzieję, że razem z resztą zwierząt będzie tworzył atmosferę Domu pod Sosnami, gdzie goście są zawsze serdecznie przez nas witani. Na stole stawiamy dla nich produkty z naszego pola, gdzie rosną ekologiczne certyfikowane warzywa, bo od wielu już lat nasze gospodarstwo ma certyfikat ekologiczny. Z wyhodowanych przez nas plonów bardzo lubię robić zapasy w słoiczki, mamy mnóstwo pysznych soków, dżemów, konfitur i innych specjałów. Robię rzodkiewki w curry według własnego przepisu, hitem są nasze suszone pomidory w ziołach z olejem. Goście bardzo lubią też nasz domowy chleb na zakwasie i sery, powstające z mleka od krów w pobliskim gospodarstwie. Organizujemy dla 269


270


gości warsztaty, uczymy piec chleb na zakwasie i robić własne sery podpuszczkowe, pokazujemy jak żyć zdrowiej i smaczniej. Naszym najnowszym pomysłem jest sklepik przy gospodarstwie z naszymi plonami i produktami. Sklepik powstał ze starego kurnika, który nie jest już wykorzystywany. Wyremontowaliśmy go i mamy nadzieję, że już w niedalekiej przyszłości będziemy mogli tam zaprosić nie tylko naszych gości, ale i okolicznych mieszkańców, żeby móc sprzedać swoje warzywa, przetwory, chleb. Nasza praca zmieniła nasz stosunek do ludzi. Stałam się znacznie bardziej otwarta, uśmiechnięta, chętna do kontaktu z ludźmi i mam więcej niż kiedyś wiary w to, że ludzie są jednak fajni!

Chcemy naszym gościom dać poczucie, że są tu prawie rodziną, że zawsze znajdą u nas serdeczne przyjęcie, rodzinną atmosferę i ciszę. Przyjeżdżają do nas najczęściej ci, którzy lubią wypoczywać aktywnie, mamy świetne warunki dla gości z rowerami, którzy lubią pojeździć i pozwiedzać. Częstymi gośćmi są też u nas seniorzy, bo pokoje są tylko dwuosobowe, nie dalibyśmy rady zmieścić w nich rodziny z małym dzieckiem. Siadamy wieczorami przy wspólnym stole albo przy ognisku i gadamy, śmiejemy się, opowiadamy, podgryzamy coś smacznego. I dochodzimy zawsze do tego samego wniosku: życie jest piękne! :) 271


Green Canoe

272


Konkurs pod sosnami Serdecznie zapraszamy Cię wraz z osobą towarzyszącą na tygodniowy pobyt u nas!!! Prosimy Cię, o opisanie nam:

Czym się kierujesz, p? kiedy wybierasz dla Was miejsce na urlo Dlaczego chciałabyś spędzić swój urlop ? na wsi i jak te wakacje powinny wyglądać Spośród WSZYSTKICH prac wyłonimy tą najciekawszą i nagrodzimy tygodniowym pobytem dla 2 osób w DOMU POD SOSNAMI. Na Wasze odpowiedzi czekamy do 30 listopada. Prosimy, wysyłajcie je na adres: dompodsosnami@interia.pl w temacie maila podając hasło WAKACJE NA WSI. Powodzenia! :) Regulamin konkursu dostępny w siedzibie organizatora - www.dompodsosnami.agrowakacje.pl

273


Green Canoe Drodzy czółnowi Podczytywacze, dotarliśmy wspólnie do końca trzeciego jesiennego rejsu. Serdecznie dziękujemy za poświęcony czas. Najbliższe zimowe wydanie „Green Canoe Style” już w grudniu. Do tego czasu będzie nam niezmiernie miło, jeśli zechcecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi magazynu. Czekamy na Wasze pytania, propozycje tematów do przyszłego wydania, zaproszenia do swoich domów, pracowni, restauracji czy pensjonatów. Gorąco zachęcamy Was również na rejsy z wcześniejszych sezonów. Wystarczy kliknąć w poniższe okładki.

Green Canoe

J! ZAPRENUMERpUić

aby nie przega FOLLOW

STYL ŻYCIA, LUDZIE I WNĘTRZA, INSPIRACJE, SMAKI, OGRÓD

5/2013

Po

STYLE

STYLE

a Green Cano czt

e

KOLEJNY NUMER JUŻ MI! PRZED ŚWIĘTA

jesien

a Green Cano czt

e

3/2013

Po

STYL ŻYCIA, LUDZIE I WNĘTRZA, INSPIRACJE, SMAKI, OGRÓD

Green Canoe

zima

@

KONCEPCJA /PROJEKT/SKŁAD - GREEN CANOE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.