| z wielkiej brytanii WIADOMOŚCI
„Bojkotujcie Izrael”
LIST Były członek legendarnej grupy Pink Floyd, Brytyjczyk Roger Waters, napisał list otwarty do innych muzyków. Oskarżył w nim rząd Izraela o to, że nie przestrzega praw człowieka. Odezwa została opublikowana na Facebooku. Jak przypomina serwis tvn24.pl, muzyk od dawna znany jest z niechęci do tamtejszego rządu. W swoim manifeście apeluje on do „rock-androllowej rodziny”, by ta bojkotowała państwo Izrael. Według Watersa, w ten sposób można okazać wsparcie wobec „naszych braci i sióstr w Palestynie i
Izraelu, którzy walczą o to, żeby zakończyć izraelską opresję i żyć w pokoju, sprawiedliwości, równości i wolności” – czytamy na portalu. Artysta wzywa do tego, by inni muzycy nie tylko nie dawali tu koncertów, ale i nie przyjmowali wsparcia finansowego od żadnej struktury powiązanej z izraelskim rządem – przynajmniej do czasu, gdy kraj „zacznie przestrzegać międzynarodowych zobowiązań i uniwersalnych praw człowieka”. Waters wyraził także sprzeciw wobec „apartheidu w Izraelu i okupowanej Palestynie”. (sz)
Roger Waters
Fot. PAP
Z ulic do Internetu
OPINIA Jak twierdzą profesorowie Simon Winlow i Steve Hall z Teesside University, oficjalne statystyki mówiące o tym, że przestępczość w Wielkiej Brytanii spadła, nie są do końca rzetelne. Mimo, że dane wskazują, iż w ostatnim dziesięcioleciu doszło do mniejszej ilości napadów na angielskich ulicach, to naukowcy twierdzą, że życie w Wielkiej Brytanii nie jest takie różowe, jak przedstawia to choćby premier Cameron. Jak czytamy na portalu guardian. co.uk, naukowcy twierdzą, że część
przestępstw przeniosła się z ulic do Internetu. To powoduje, że aktualne statystyki mogą być mylące. Oficjalne badania wykazały 9-proc. spadek przestępczości w stosunku do ubiegłego roku. To najniższa liczba od 1981 r. Spada także liczba policjantów w Wielkiej Brytanii. Według danych ministerstwa spraw wewnętrznych, od 2010 roku liczba funkcjonariuszy zmniejszyła się o blisko 15 tysięcy. Fakt, że dochodzi do mniejszej liczby przestępstw na ulicach nie znaczy, że nie powinno ich być nigdzie indziej – uważa Winlow. (ml)
Naukowcy są zdania, że część przestępstw przeniosła się do sieci
Fot. Shutterstock
17