Gazetka ,,LOL" nr 3 maj/czerwiec

Page 1


Spis treści Od redakcji Gwiazda miesiąca…………………………….s. 3-4 Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Wszyscy z zapartym tchem wyczekują momentu, kiedy będą mogli odebrać świadectwa i odpocząć od ciężkiej nauki oraz porannego wstawania. Na szczęście to już tuż, tuż! Macie przed sobą ostatni numer gazetki ,,LOL”. Znajdują się w nim opisy wydarzeń szkolnych z maja i czerwca, ciekawe artykuły, które warto przeczytać oraz wywiad z gwiazdą z okładki. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku szkolnym to czasopismo nadal będzie istniało i więcej uczniów się w nie zaangażuję, bo to w NAS siła! Redaktorzy

Ale to już było…………………………………s. 5-6 Fotogaleria…………………………………….s. 7-9 Twórczość uczniów….…………………..…….s. 10 Historykon………………………………………s. 11 Dziewczyna z perłą...…………… ……………s. 12 Magiczne miasto nad Wisłą......................s. 13-17 Tydzień Przedsiębiorczości…………………..s. 17 Bezpieczne wakacje….…………………...s. 18-19 Czekolada….……………………………...…...s. 20

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu gazetki ,,LOL” pisz na e-maila:

liceumol@op.pl

Książka- przyjaciel czy największy wróg licealisty?......................….…..…………...s. 20-21 Ciekawostki………………………………...s. 21-22 Na wesoło………………………………………s. 22 Kalendarz………………………………………s. 23 Wakacje, znów będą wakacje…..……………s. 23

Redaktorzy: KLASA IA Aleksandra Adamiec (AA) Izabela Filiks (IF) Marta Odziemczyk (MO) Maria Wójcik (MW) Wojciech Szymczak (WS) KLASA IB Natalia Włodarczyk (NW)

Okładka: Aleksandra Adamiec Grafika: Wojciech Szymczak

Gościnnie w tym numerze: Kamil Wójcik kl. IB (KW) Edyta Zalewska kl. IB (EZ)

Opiekunowie: p. Sylwia Tomaszek p. Bogumiła Włodarczyk p. Anna Włodarczyk


Gwiazda miesiąca Już na drugiej okładce naszego pisma widnieje zdjęcia osoby, która uczęszcza do naszej szkoły i zachwyciła nas swoją osobowością, a do tego świetnie prezentuje się na zdjęciach. To wspaniałe, że Zespół Szkół Nr. 1 w Żelechowie gromadzi w swoich murach ludzi o różnorodnych zainteresowaniach, poglądach, marzeniach i planach na przyszłość. To sprawia, że nie jest to placówka bez wyrazu, wręcz przeciwnie! Pełno w niej życia i różnorodności. Dzięki temu jesteśmy jedną wielką rodziną, która potrafi z miejsca nauki stworzyć azyl, w którym oprócz obowiązków spędza się miło czas, rozmawia, poznaje przyjaciół i doświadcza dorosłego życia. Kim jest osoba na czerwcowej okładce? Wszędzie go pełno, jest wygadany i zawsze pogodny. Patrzy na życie przez ‘różowe’ okulary i ma mnóstwo ludzi obok siebie. Spędzanie z nim czasu to sama przyjemność. W przyszłości chcę być naprawdę kimś! Zachęcam do przeczytania wywiadu ze wspaniałym chłopakiem – Karolem Rodakiem, uczniem klasy Ia. Natomiast zdjęcia, które zostały wykonane przez Aleksandrę Adamiec specjalnie na potrzeby tego artykułu sprawiają, że od razu myśli się o nim jak o profesjonalnym modelu przed obiektywem.

- Karol, czy zechciałbyś odpowiedzieć na kilka pytań? - Jasne, czemu nie. Dodam też, że będzie to mój pierwszy w życiu wywiad. - Na początek powiedz, co najbardziej lubisz robić? - Wiele rzeczy, ale najbardziej lubię grać w piłkę

nożną, to od zawsze jest moją pasją. Od kilku lat moim ukochanym zespołem jest klub ze stolicy – Legia Warszawa. Z niecierpliwością czekam na kolejne mecze.

- Wolisz wakacje czy chodzić do szkoły, oraz dlaczego? - Co za pytanie, oczywiście, że wolę wakacje. Mogę się zrelaksować, odpocząć od szkolnych problemów, wyluzować się i korzystać ze słońca, którego ostatnio było zdecydowanie za mało.


- Masz jakieś konkretne plany na przyszłość? - Chciałbym zostać dziennikarzem sportowym, dlatego też wybrałem profil humanistyczny. Ta praca pozwoli mi się w pewnym stopniu zrealizować w tym co lubię, bo moje zdrowie niestety nie pozwala mi na wyczynowe uprawianie sportu.

- Marzyciel czy realista? - Marzyciel, bo gdyby nie marzenia to nie chciałoby mi się wstawać rano z łóżka, a życie nie byłoby kolorowe. Nie zaprzątam sobie głowy drobnostkami, ważno co jest tu i teraz. - Jakie jest Twoje największe marzenie? - Moje największe marzenie to korzystać z życia i brać to, co przynosi mi los. Nie warto narzekać, jutro nie zawsze musi być gorzej.  - A na koniec, powiedz mi jakie masz plany na wakacje? - Wakacje spędzę w Zakopanym razem z moimi przyjaciółmi, w ich gronie bawię się najlepiej, a bez zabawy wakacje nie miałyby sensu. Chciałbym, żeby czas wolny od nauki trwał wieczność; pomarzyć zawsze można. - Dzięki, że poświęciłeś swój czas na ten wywiad. - Cieszę się, że do czegoś się przydałem.

Wstęp: MW Wywiad: MO Zdjęcia: AA


Ale to już było… kwiecień 2013r. Koniec kwietnia był okresem zachęcania nowych uczniów do przybycia do naszej szkoły oraz czasem, kiedy żegnaliśmy trzecioklasistów. Dzień Otwarty przebiegł bardzo dobrze. Potencjalni kandydaci do Zespołu Szkół Nr. 1 w Żelechowie z zainteresowaniem zwiedzali szkołę oraz poddawali się atrakcjom, które dla nich przygotowaliśmy. Jedną z największych niespodzianek był chomik z klasy numer 5.  Z pewnością większość z naszych gości wybierze właśnie nasze gimnazjum i liceum. Pożegnanie trzecioklasistów nie obyło się bez łez. Żegnaliśmy naszych kolegów z przekonaniem, że wszystko musi się kiedyś skończyć, życząc im jednocześnie wielu sukcesów w dorosłym życiu… maj 2013r. Ten miesiąc w naszej szkole rozpoczął się obchodami ważnej rocznicy - 3 maja każdy Polak-patriota świętuję rocznicę uchwalenia Konstytucji. Na uroczystej mszy świętej pojawili się uczniowie ze sztandarem naszej szkoły, a także uczniowie klasy Ic. Uczestnicząc w żelechowskich obchodach tej rocznicy, dumnie reprezentowali naszą szkołę. W godzinach popołudniowych w Garwolinie został rozstrzygnięty konkurs organizowany przez naszą szkołę na napisanie scenariusza dotyczącego uchwalenia Konstytucji 3 maja. Drugie miejsce –ex aequo- zajęły uczennice z naszej szkoły Aleksandra Adamiec z klasy Ia i Maria Wójcik z tej samej klasy. Po długim weekendzie uczniowie klasy IIG przedstawili przede mną i innymi uczniami naszej szkoły sztukę dotyczącej tej ważnej dla Polski rocznicy. W głowie cały czas mam recytację jednego z chłopaków – Kacpra Króla, który mógłby mówić przez całe przedstawienie. Maj to miesiąc szczególnie ważny dla trzecioklasistów, którzy piszą właśnie najważniejszy egzamin w ich życiu. Życzę samych wysokich wyników!

1 czerwiec 2013r. Wiadomo, że każdy dzieciak (nawet ten większy ) wie, co to za data. Oczywiście, to NASZE święto! Zespół Szkół Nr. 1 w Żelechowie postarał się, aby Ci najmłodsi nie nudzili się w swój dzień i zorganizował różnorodne konkursy, malowanki itp. Patrząc na uśmiechy najmłodszych domyślam się, że w przyszłości wybiorą Publiczne Gimnazjum Powiatowe, a następnie Liceum Ogólnokształcące im. Joachima Lelewela. 6 czerwiec 2013r. W dzisiejszy dość gorący dzień odbyły się dwa szkolne wydarzenia. Wchodząc do Zespołu Szkół Nr. 1 w Żelechowie usłyszałam piosenki w języku rosyjskim. Przyglądając się ścianom i tablicom dostrzegłam wyrażenia w tym samym języku co utwory oraz plakaty - wszystko związane z Rosją. Powód był bardzo prosty. W naszej szkole obchodziliśmy Dzień Języka Rosyjskiego. Z tej okazji odbył się także konkurs dotyczący wiedzy na temat Rosji. Dzisiaj odbyła się także sztafeta, w kategorii gimnazjum i liceum. W tej pierwszej wzięła udział klasa Ig i IIg. Po ostrej rywalizacji to zmaganie wygrała klasa IIg. Następnie do biegu wystartowali uczniowie klasy Ia, Ib i Ic. Zwycięzcami okazali się członkowie klasy Ic, drugie miejsce zajęła Ib natomiast trzecie klasa Ia. 20 czerwiec 2013r. Dzisiaj odbył się konkurs, na który czekałam z niecierpliwością, a mianowicie – konkurs piosenki anglojęzycznej. Uwielbiam tego typu ‘zawody’, ponieważ są okazją do przysłuchania się ogromnym talentom, które znajdują się w głosach kolegów i koleżanek z Zespołu Szkół Nr. 1 w Żelechowie. Niestety po zakończeniu konkursu w głowie miałam plusy i minusy dzisiejszych występów. Zdecydowanie największym negatywem było to, że tak mało uczniów brało udział w zmaganiach. Natomiast plusem był świetnie dobrany repertuar, anielskie głosy, brak łamanej angielszczyzny i uczucia, które niektóre wykonania wzbudziły u wielu słuchaczy.


Zasłużone, pierwsze miejsce zdobyła Anita Szymańska z klasy Ic, która zaśpiewała piosenkę „Someone like you” Adele. Po jej występie wiele osób z widowni nie mogło wydobyć z siebie głosu. Jej subtelny głos sprawił, że zakręciła mi się łezka w oku. Drugie miejsce zajęła Aleksandra Adamiec z klasy Ia wraz z Magdą Karwacką uczennicą klasy Ib. Dziewczyny świetnie ze sobą współgrały, miały świetną technikę oraz wspaniałe umiejętności. Ola specjalnie na tą okazję uszyła kokardkę do włosów ze zwierzakami, które nawiązywały do wykonywanej piosenki o tytule „Animal” z repertuaru Miike Snow. Trzecie miejsce przyznano Wojciechowi Szymczakowi z klasy Ia, który wykonał kultowy przebój ,,Yesterday” Beatlesów. Wyróżnienie powędrowało do Kamila Wójcika z klasy Ib, który zadziwił wszystkich wykonaniem piosenki z repertuaru Michaela Jacksona „You are not alone”. Wszystkim gratuluję! Wniosek? Po raz kolejny klasy pierwsze pokazały, że mają determinację, zapał i chęć wygranej. W przyszłym roku serdecznie zapraszam więcej uczniów do wzięcia udziału w konkursie piosenki anglojęzycznej, aby pokazali swój talent! 21 czerwiec 2013r. Dzięki ciepłu na dworze i pięknej zieleni wokół wraz ze swoimi przyjaciółmi ze szkoły coraz intensywniej czuję zbliżające się wielkimi krokami wakacje. Oceny są już wystawione, nauczyciele coraz mniej nadgorliwi a wszystko wskazuję na to, że już niedługo będzie można odebrać świadectwa i zatopić się w słodkim lenistwie. Jednak zanim mój i moich szkolnych kolegów mózg przestanie racjonalnie myśleć w szkole odbył się Dzień Profilaktyki. W ramach zajęć mieliśmy spotkanie z panią psycholog, która objaśniała nam hasła związane z uzależnieniami oraz przekazała jak się przed nimi bronić oraz jak wyjść z potencjalnych nałogów. Następnie odbyło się spotkanie z policjantami z miejscowej komendy. Przedstawili wiele bardzo ważnych i przydatnych wiadomości dotyczących bezpieczeństwa w wakacje. Kolejnym punktem

naszych zajęć była lekcja z panią pielęgniarką. Przeprowadziła ona z nami interesującą rozmowę dotyczącą nowotworów. Ten dzień otworzył mi oczy na wiele spraw. Dzięki niemu wiem, jak bronić się przed tym co może prowadzić do tragicznych skutków. Ten dzień był także dla szkoły i klas mundurowych dniem, który zostanie zapamiętany na długo. W placówce, do której uczęszczam, odbyły się po raz pierwszy zawody strzeleckie. Uczestniczyli w nich uczniowie z klasy Ic oraz IIc i drużyny ze szkoły w Sobolewie i Łaskarzewie. Natomiast moi rówieśnicy uczęszczający do klasy pożarniczej mieli zajęcia praktyczne. Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń oraz sprawił, że uczniowie z naszej szkoły inaczej patrzą na nadchodzące wakacje.

MW

Fotogaleria





Twórczość uczniów Czerwcowa pogoda, mimo upałów sprzyja tworzeniu w plenerze. Wyjście na zewnątrz stało się bardziej atrakcyjne, rozpoczął się także sezon wyjazdów, więc nietrudno o inspiracje. Uczniów motywuje także koniec roku szkolnego, a każdy dzień przybliżający do okresu wakacji równa się spadającej liczbie obowiązków. To daje więcej czasu do tego co naprawdę chcemy robić, czyli rozwijaniu swoich zainteresowań, które po zabieganej porze nauki i popraw, przypominają nam o swoim istnieniu. Aleksandra Adamiec uczennica klasy Ia podzieliła się z nami owocami swojej pasji – fotografowania. Są to zdjęcia analogowe, z których większość została wykonana w plenerze. Widać, że fale ponad 30 stopniowych upałów nie przeszkodziły Oli w procesie tworzenia. Patrząc na jej prace widać, że tak niewiele potrzeba, aby stworzyć coś przyjemnego dla oka, ale też wartościowego artystycznie. Należy po prostu rozejrzeć się dookoła, a byle roślinka może stać się czymś pięknym w obiektywie aparatu. Mimo, że wakacje to 2 – miesięczne lenistwo, to jednak niech wolny czas będzie zachętą do stworzenia czegoś, co sprawi, że to lato będzie wyjątkowe. NW


Historykon ,,Medycyna przynosi często pociechę, czasami łagodzi, rzadko uzdrawia.” Hipokrates

uwierzyć, że skutkiem ich wykonywania nie była jedynie śmierć, ale również przerażająca makabra. Do operacji średniowieczni chirurdzy wykorzystywali najzwyklejsze narzędzia stolarskie: piły, kleszcze i wiertła. Podczas zabiegów nie były przestrzegane żadne warunki higieniczne, dlatego najczęściej dochodziło do zakażenia i śmierci. Lekarze w epoce zacofania nawet na zwykłe rany i złamania zalecali amputacje kończyn. Przykładem jednego z najbardziej makabrycznych zabiegów przeprowadzanych w tym czasie była metoda tworzenia otworu w czaszce chorego. Następnie wyciągano mózg i go solono. Po tej czynności z powrotem wkładano go do czaszki. Najbardziej przerażające jest to, że ten zabieg miał pomagać na ból głowy czy migrenę, które współcześnie leczy się zwykłymi lekami. Na przestrzeni wieków widać jak w dużym stopniu rozwinęła się medycyna. Czy za kilkadziesiąt lat to jak leczy się współcześnie będzie powodem do drwin a może nawet przerażenia?

W epoce średniowiecza nie było profesjonalnych lekarstw, środków znieczulających i narzędzi lekarskich. Wykształcenie medyków średniowiecznych wołało o pomstę do nieba. Tamten okres był zacofany w każdej dziedzinie, dlatego nie jest niczym nowym to, że medycyna była na bardzo niskim poziomie. Mimo tego ludzie musieli sobie jakoś radzić. Podczas zagłębiania się w średniowieczne księgi można znaleźć zaskakujące sposoby na radzenie sobie z różnorodnymi przypadłościami. Jeśli ktoś miał chorobę skóry, to okrywano chore miejsce wilczą skórą a na liszaj myto włosy moczem chłopca. Jeśli stwierdzono u chorego krwotok wewnętrzny to zalecano, aby nosił na szyi woreczek z suszoną ropuchą. Mając zatkany nos stosowano maść z cebuli, na słabą pamięć jedzono imbir. Jednak najczęściej na nadciśnienie i wiele innych chorób stosowano upust krwi oraz leczenie pijawkami. Uważano, że są one w stanie wyssać z nas wszystko, co złe. Często jednak czytając o zabiegach przeprowadzanych w średniowieczu nie można

Operacja w średniowieczu

Jeśli interesujesz się historią to zajrzyj na historycznego fanpage – historykon na www.facebook.com MW


Dziewczyna z perłą Ostatnio obejrzałam film o tytule skłaniającym do pogłębienia swojej wiedzy na temat sztuki, a mianowicie „Dziewczyna z perłą”, w reżyserii Petera Webbera. Film to ekranizacja powieści Tracy Chevalier, która zawiera historię powstania jednego z obrazów Jana Vermeera.

Akcja rozgrywa się w Niderlandach w 1665 roku, gdzie siedemnastoletnia Griet zostaje służącą w domu słynnego malarza. W domu pracodawców młoda dziewczyna zauważa stałe napięcia dotyczące sytuacji materialnej, oraz zbyt powolnej pracy małżonka zarabiającego na całą, liczną rodzinę. Na dodatek Vermeerowie spodziewają się kolejnego dziecka, które nie poprawia stosunków między nimi. Chlebodawczyni Griet zauważa dziwną relację między nią a jej małżonkiem objawiającą się nietypowymi, przeciągłymi spojrzeniami w stronę służącej. Odkrywa, iż to siedemnastoletnia dziewczyna jest modelką pozującą do kolejnego obrazu. Kobieta czuje się znieważona, gdyż mąż nie uznał jej, jako swojej muzy, lecz zwykłą sprzątaczkę. W filmie pojawiają się także wątki poboczne, jak romans Griet, czy zainteresowanie nią przez mecenasa Vermeera. Te urozmaicenia dodają charakteru obrazowi oraz skłaniają do zaciekawienia dalszym rozwojem wydarzeń.

naśladując te z obrazu „Kobiety przy kołysce sznurującej stanik”. Widz, który zapoznaje się z dziełami Vermeera i filmem odnosi wrażenie, iż bardzo prawdopodobnym jest to, że tak mógł wyglądać dom malarza, a jego dzieła odwzorowywały jego otoczenie, pomieszczenia w których codziennie przebywał. Moją uwagę przykuwa również to, jak ciężka była sytuacja artysty, który musiał malować pod presją żony i mecenasa, mimo braku weny czy inspiracji. Wydawać by się mogło, iż film, który obrazuje opowieść o powstawaniu jednego z tak wielu obrazów epoki baroku może być nieciekawy i monotonny. Jednakże nie tylko obsada, ale idealne odzwierciedlenie realiów niższej i wyższej klasy społecznej, jaką była Griet i państwo Vermeerowie, jak też scenografia, którą podkreślałam wyżej, nadaje wyreżyserowanemu obrazowi zupełnie innego oblicza, niż ma zwykły dokument na temat danego dzieła. "Dziewczyna z perłą" niemal zmusza do zaczerpnięcia wiedzy na temat dorobku malarskiego Jana Vermeera. Gdy dowiadujemy się, że zarówno powieść jak i film są zmyśloną historyjką, zachęca nas do innego spojrzenia na zwykłe rzeczy, które nas otaczają; do wyobrażenia sobie, co było wcześniej, co doprowadziło do powstania jednego z wielu przedmiotów.

Zagłębiając się w pozostałe dzieła Vermeera zauważam, iż często wykorzystywał motyw kobiety stojącej w pobliżu okna, jednak nic nie przykuwa tak uwagi jak tajemnicza perła przy smutno-szczęśliwej twarzy młodej kobiety. Cały proces powstania obrazu, od inspiracji do końcowych efektów skłania bohaterów do tajemnicy przed resztą domowników. "Kradzież" pereł, przekłuwanie uszu, tło, strój czy taki szczegół jak oblizywanie ust obrazuje nam Jana Vermeera jako osobę pedantyczną w swoim zawodzie, oraz artystę, który swoje dzieło traktuje na poważnie i nie robi tego w wersji minimalistycznej, potrzebnej do zadowolenia mecenasa.

"Dziewczyna z perłą" nie jest zwykłą zmyśloną bajką o historii powstania obrazu o takim samym tytule. To opowieść o miłości, talencie, o godności człowieka i pewności siebie. W filmie tym jest tak wiele charakterów oraz wyróżniających się cech i zachowań, że nie sposób nie zachwycić się ponad stoma minutami projekcji w reżyserii Petera Webbera z genialną grą aktorską. Wszystkich gorąco zachęcam do obejrzenia tego filmu, zastanowienia się nad zachowaniem bohaterów, oraz odkrycia "drugiego dna" we wszystkim, co nas otacza. Być może i nam przyjdzie pomysł na porywającą powieść bądź nie dający o sobie zapomnieć film. Wystarczy dostrzec tę perłę, ten punkt, który przykuje uwagę widza.

Interesujące jest jak scenograf – Ben Van Os – idealnie oddał charaktery pomieszczeń

AA


Magiczne miasto nad Wisłą

2. W końcu na miejscu!  Z uwagą słuchamy wiadomości na temat miejsca, do którego dojechaliśmy… Patrząc z nadzieją na prognozę pogody my – uczniowie klasy Ia wraz z naszą wychowawczynią p. Anną Włodarczyk zaplanowaliśmy wycieczkę do jednego z piękniejszych miast Polski. Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, czyli 28 maj 2013 rok nie dało się nie zauważyć bezlitosnego deszczu, który postanowił towarzyszyć nam podczas wycieczki. Nie zniechęceni w godzinach porannych wsiedliśmy do autobusu i wyruszyliśmy w drogę!  Każdy z nas w swoim plecaku miał przygotowaną informację na dany temat, gdyż postanowiliśmy pobawić się w przewodników i poszerzyć swoja wiedzę podczas wyjazdu. Może ktoś z nas odkrył swoje powołanie? Kto wie… Zapraszam na spędzenie z naszą klasą miło czasu podczas ‘gazetowej’ wycieczki po mieście, do którego się wybraliśmy, a mianowicie Kazimierzu Dolnym. Na pewno nie pożałujecie!!!

1. Z uśmiechniętymi minami jedziemy do celu naszej podróży. 

Kazimierz Dolny to malownicze miasteczko w województwie lubelskim, w powiecie puławskim. Położone jest ono nad Wisłą. Jego początki sięgają XI wieku. Jednak założenie miasta oraz budowę zamku obronnego legendarnie przypisuję się Kazimierzowi Wielkiemu. Prawa miejskie zostały przyznane mu w pierwszej połowie XIV w. Kazimierz Dolny cały czas rozwijał się dzięki swoim właścicielom. Nawet po pożarach w latach 1561 i 1585 został on szybko odbudowany. Jednak jego złoty wiek skończył się w lutym 1656 r. wraz ze spaleniem miasta i zamku przez wojska króla szwedzkiego, Karola Gustawa. Powtarzające się przemarsze wojsk i późniejsza zaraza przyczyniły się do upadku miasta. W 1677 r. Jan III Sobieski wydał dekret pozwalający osiedlać się kupcom ormiańskim, greckim i żydowskim. Ożywienie gospodarcze nie trwało jednak długo. Kolejne wojny polsko-szwedzkie ponownie spustoszyły miasto. Spadło także zapotrzebowanie w Europie na polskie zboże, z którego słynął Kazimierz Dolny. Kupcy próbowali rozwijać handel drewnem i przemysł szkutniczy. Jednak nie były to zyski podobne do tych osiąganych na handlu zbożem. Późniejsze rozbiory odcięły Kazimierz od rynków zbytu. 18 marca 1831 roku rozegrała się tutaj jedna z bitew powstania listopadowego – bitwa pod Kazimierzem Dolnym. Od końca XIX w. ta miejscowość skupiła się na działalności turystycznej. Zła passa nie opuściła Kazimierza Dolnego, gdyż podczas II wojny światowej doszło do kolejnych zniszczeń. Miasteczko jednak zostało w dużej mierze odbudowane po zakończeniu wojny i teraz przyciąga wielu turystów swoją niezwykłością i zachowaniem różnorodnych zabytków.


później został on przebudowany w stylu włoskiego renesansu.

3. Pierwszym punktem naszej wycieczki jest Góra Trzech Krzyży. Wspinaczka na nią jest dość niebezpieczna, gdyż deszcz utworzył śliskie błoto na naszej drodze, ale wszystko wynagrodził nam widok z tego miejsca oraz bujna, zielona roślinność, którą widzimy podczas drogi.

Góra Trzech Krzyży to wzniesienie w Kazimierzu Dolnym, na którym stoją trzy krzyże, będące nawiązaniem do Golgoty. Zostały postawione tam w 1708 roku. Celem ich usytuowania było upamiętnienie ofiar cholery, która miała miejsce na tych terenach. Zbocza i szczyt tego miejsca porasta rzadka i chroniona roślinność.

4. Po zejściu z Góry Trzech Krzyży z daleka widzimy ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym, gdyż trwają w nim prace remontowe i nie jest otwarty dla zwiedzających. Nasza koleżanka Izabela Antolik przygotowała o nich informacje... Ruiny zamku w Kazimierzu Dolnym to zespół fortyfikacji obronnych, które pochodzą z XIII i XIV wieku. Składają się one z zamku górnego (,,Baszty”) oraz zamku dolnego, wybudowanego w stylu gotyckim. Natomiast

5. Kolejnym punktem naszej wyprawy jest Kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja.

Kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja został ufundowany przez Kazimierza Wielkiego ok. 1325 roku i został przebudowany w stylu renesansowym w ok. 1553 roku. W tym kościele można znaleźć organy – jedne z najstarszych w Polsce. W środku ten budynek jest bogato zdobiony. Wchodząc do niego nikt nie przejdzie obojętnie obok ołtarza głównego. Został on utworzony w stylu barokowym i zachwyca bogatą ozdobnością.


pochodzący z zamożnej rodziny Przybyłów. Kamienice mają renesansowe podcienia.

6. Po wyjściu z kościoła ruszamy dziarsko, aby zobaczyć dwie słynne i zabytkowe studnie. Legenda głosi, że ta, która stoi na kazimierskim rynku posiada magiczną wodę - kto się jej napije, będzie tu ciągle wracać.

8. Kolejny punkt wycieczki to Zakon Franciszkanów. Chętnie wchodzimy do wirydarzu ojców franciszkanów. Tam znajduję się XVII-wieczna studnia oraz piękne kwiaty.

Studnia w centrum Rynku ma kilkusetletnią historię. Była niegdyś zdrojem ulicznym. Pod koniec XIX w. otrzymała pompę abisyńską, co ułatwiało czerpanie wody. Nową pompę zainstalowano w niej w latach 80-tych. Dzisiejszy wygląd nadał studni w 1913r. architekt Jan Koszczyc-Witkiewicz, który zaprojektował jej drewnianą obudowę i zadaszenie, jak również studni przy ul. Lubelskiej. Dwie inne miejskie studnie znajdują się: jedna na ul. Krakowskiej, druga na ul. Lubelskiej obok przedszkola. W 2012r. studnie zostały poddane pracom remontowym.

7. Podczas dalszej wędrówki po rynku Kazimierza Dolnego dostrzegamy Kamienice Przybyłów.

Kamienice Przybyłów to renesansowe budowle, które powstały w 1615 roku. Na ich murach znajdują się bogato zdobione płaskorzeźby oraz bogate i rozbudowane attyki. Na elewacji widać świętych Krzysztofa i Mikołaja. Ich właścicielami byli bracia Krzysztof i Mikołaj,

9. Wracając z klasztoru widzimy Kamienicę Celejowską. Uważana jest za najpiękniejszy dom mieszczański z okresu renesansu w Polsce. W jej środku znajduję się Muzeum Nadwiślańskie, do którego z przyjemnością wchodzimy. W nim oglądamy m.in. wspaniałą makietę Kazimierza Dolnego.


10. W programie naszej wycieczki nie może zabraknąć koguta. Jeden z naszych kolegów z przyjemnością wdrapał się na jego grzbiet, a my słuchamy legendy z nim związaną.

Przyszedł jednak czas, gdy w całej okolicy został jeden jedyny – ostatni kogut. Był czarny, stary, mądry i bardzo sprytny. Postanowił przechytrzyć koguciego prześladowcę i w upatrzonej wcześniej kryjówce znakomicie się schował, w towarzystwie młodej urokliwej kazimierskiej kury. Zrobił to tak skutecznie, że nawet diabeł, z całą swoją diabelską mocą, nie był go w stanie odnaleźć, mimo że głodny i zły przetrząsał drewniane kazimierskie zagrody, okoliczne lasy oraz zarośla w całej okolicy. Kogutowi pośpieszyli z pomocą ojcowie reformaci. Dość już mieli diablego tutaj panowania! Poświęcili diablą norę i wszystko wokół.

Jak kogut wygrał z diabłem Było to dawno, dawno temu, jeszcze w pogańskich czasach, kiedy na Wietrznej Górze szumiał ogromny, dębowy las. Na jego skraju, miejscowi odprawiali pogańskie praktyki oraz palili ognie, widoczne nawet z drugiej strony rzeki Wisły. Kiedyś, przelatywał tędy diabeł i bardzo mu się owe ognie spodobały. Rankiem, kiedy się rozwidniło i zobaczył tak cudną okolicę, postanowił tu zamieszkać na dłużej, bo okrutnie mu to wszystko przypadło do diablego serca. Najbardziej zachwyciły go wąwozy oraz dębowe i modrzewiowe lasy (bo wtedy rosło na granicznikach dużo modrzewi), więc diabeł poczuł się tu jak w siódmym …piekle, oczywiście! Zamieszkał w dębowym lesie, w jamie wąwozu. Z czasem miał coraz więcej roboty, bo leżące u stóp Wietrznej Góry miasteczko zaludniało się coraz bardziej, więc było kogo kusić. Kiedy pobudowano klasztor zmienił lokum – wylazł, acz bardzo niechętnie, z wąwozu i zamieszkał na dnie klasztornej fosy. Pewnego dnia zobaczył w miasteczku pięknego, tłustego, zadowolonego z życia kazimierskiego koguta – złapał go i zjadł ze smakiem. I wtedy przepadł z kretesem! Kogut tak mu zasmakował, że teraz jadał już tylko koguty, więc wszystkie w miasteczku, a potem całej okolicy, znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie. Szczególnie upodobał sobie te czarne (wiadomo, dlaczego – bo w jego ulubionym diabelskim kolorze), z czerwonymi strojnymi grzebieniami.

Kiedy diabeł powrócił z bezowocnych poszukiwań, nie mógł znieść zapachu święconej wody, więc uciekł szybko, gdzie pieprz rośnie. Kiedy już wszystko ucichło i nad miasteczkiem wstało wesoło słońce, ostatni czarny kazimierski kogut wyszedł z ukrycia, aby zbudzić miasteczko donośnym pianiem. Dumnie spacerował ulicami, strosząc swe piórka. Wszyscy witali go z uśmiechem. A kogut-bohater dziarsko zabrał się do odbudowania kurzokoguciego stadka. Na pamiątkę tego wydarzenia i dla oddania czci jego zdrowemu rozsądkowi oraz sprytowi w ratowaniu koguciego gatunku, zaczęto w Kazimierzu wypiekać koguty z drożdżowego ciasta. I piecze się je aż do dziś. 11. Po zwiedzaniu nadszedł czas wolny, który każdy może wykorzystać w dowolny sposób. Następnie przeprawa promem do Janowca.


12. W Janowcu zwiedzanie ruin zamku, dworek oraz spichlerzu z zabytkowymi narzędziami.

Tydzień przedsiębiorczości W dniach 20-24 maja grupa uczniów z klas Ia, Ib oraz IIc uczestniczyła w projekcie „Innowatorium – Tydzień Przedsiębiorczości”, który był organizowany pod patronatem Starosty Powiatu Garwolińskiego pana Marka Chciałowskiego.

Zamek w Janowcu to renesansowa budowla wybudowana na skarpie wiślanej w latach 1508-1526. Na temat Zamku w Janowcu krąży legenda, która tak brzmi… Było to dawno, dawno temu... Córka właścicieli zamku, Helena Lubomirska zakochała się w młodzieńcu, który nie dorównywał jej pozycją społeczną. Rodzice zdecydowanie przeciwstawili się jej planom matrymonialnym. Zrozpaczona Helena skoczyła z okna komnaty, w której więzili ją rodzice, umierając od zderzenia z dziedzińcem zamkowym. Dalszy ciąg przypomina troszeczkę bajkę o Królewnie Śnieżce. Zwłoki Heleny pochowano w szklanej trumnie. Nie wiadomo z jakich powodów jej ciało złożono na zamku w Kazimierzu. Duch Heleny co noc wracał do Janowca i odwiedzał sypialnię rodziców. Mając nadzieję na przywrócenie spokoju duszy zmarłej córki, Lubomirscy sprowadzili trumnę do Janowca i umieścili w miejscowym kościele. Nie wiadomo czy duch Heleny przestał nawiedzać sypialnię rodziców, ale pewne jest, że do dziś zdarza się go spotkać jak przemyka wśród ruin zamku w Janowcu.

13. Niestety nadchodzi czas powrotu do domu. Po drodze zajeżdżamy do Puław, gdzie szybko, ze względu na deszcz zwiedzamy park oraz oglądamy z zewnątrz Pałac Czartoryskich. To dla nas, pierwszaków ważny punkt wycieczki, ponieważ na własne oczy możemy zobaczyć stolicę polskiego sentymentalizmu, o której słyszeliśmy na lekcji języka polskiego. W programie wycieczki nie mogło zabraknąć McDonald'a! Niestety wyjazd dobiega końca i wracamy do Żelechowa. MW

,,Tydzień przedsiębiorczości” jest ogólnopolskim projektem skierowanym do młodzieży, który poszerza wiedzę i obycie w zakresie ekonomii, marketingu, reklamy i relacji międzyludzkich. Każdego dnia lekcje prowadzone były przez innego przedstawiciela dziedziny. Zajęcia prowadzone były raz ciekawiej raz mniej, jednak mimo wszystko pozwoliły na nabycie pewnych podstaw, które mogą pomóc w przyszłości, gdyby uczestnicy zdecydowaliby się na pochodny kierunek. Projekt ten był także rodzajem integracji międzyludzkiej, chociażby przez prace w grupach lub wspólne wracanie autobusem podczas wielkiej ulewy.  Poniżej przedstawiamy kilka zdjęć z zajęć oraz plan tematy jakie poruszaliśmy podczas zajęć. ,,Najnowsze trendy w Zarządzaniu Zasobami Ludzkimi” Magdalena Sarnecka ,,Finanse dla sprytnych” Albert Tomaszewski ,,Społeczna odpowiedzialność biznesu. Nowa koncepcja zarządzania przedsiębiorstwom” dr. Maria Roszkowska-Śliż ,,Negocjacje” mgr Agata Langer ,,Marketing”

AA


Bezpieczne wakacje – udane wakacje!

Nie podważalnym faktem jest to, że już bardzo wielkimi krokami zbliżają się wakacje, czyli czas pełen przygód, wyjazdów, kolonii, wyjść z przyjaciółmi oraz leniuchowania. Warto pamiętać o tym, aby spędzić ten okres bardzo aktywnie i przede wszystkim… bezpiecznie. Wiele osób jest już znużonych tym ciągłym ‘gadaniem’ o tym jak należy zachowywać się podczas wakacji. Większość wpada w szał, kiedy wspomni się o różnorodnych nakazach i zakazach. Wiadomo, wolne od szkoły kojarzy się wszystkim z błogim lenistwem oraz doświadczaniem nowych, ciekawych i często zabronionych rzeczy. Najczęściej uważamy, że jesteśmy na tyle dorośli, aby sami decydować o tym, jak będziemy spędzać wakacje oraz myślimy, że już wszystko wiemy i nic nas nie zaskoczy. Jednak niestety coraz częściej, mimo PRAWIE dorosłego wieku, popełniamy błędy, które czasami mogą być tragiczne w skutkach. Zanim całkowicie zapomnimy o racjonalnym myśleniu i pogrążymy się w dwumiesięcznym, beztroskim życiu, zachęcam do przypomnienia sobie kilku ważnych spraw związanych z bezpieczeństwem.

Co zabrać do wakacyjnej walizki?

Dziewczyny pewnie krzykną, że dużą ilość ubrań, butów, kosmetyków i biżuterii. Chłopaki natomiast stwierdzą, że w zupełności starczą im dwie koszulki i jedna para krótkich spodenek. Jednak podczas pakowania na wymarzoną, wakacyjną podróż nie wolno zapomnieć o małej apteczce, która może okazać się niezbędna podczas wyprawy w góry czy kąpieli w morzu. DO WAKACYJNEJ APTECZKI SPAKUJ: - leki przeciwbólowe - paracetamol czy ibuprofen i leki przeciwzapalne, - leki przeciw dolegliwościom żołądkowym, - środki przeciw chorobie lokomocyjnej, - zestaw plastrów, opatrunków i środków dezynfekujących – np. spirytus salicylowy, jodyna, woda utleniona, - lek łagodzący ugryzienia owadów, - małe nożyczki, - pęseta (do usuwania żądeł lub kleszczy), - termometr. UWAGA! Pamiętaj, aby nie przechowywać leków w miejscach gorących. Oczywiście zabieramy to wszystko z myślą, że nam się nie przyda i miło bez żadnych komplikacji spędzimy wyjazd. 

Wyjazd nad wodę – morze, rzekę czy jezioro. Wiele osób z Polski podczas wakacji wybiera się nad ojczyste morze, Mazury, różnorodne rzeki lub poza granicę naszego kraju do wielu miejscowości, w których są różnego rodzaju zbiorniki wodne.


PODCZAS WYJAZDU NAD WODĘ NALEŻY PAMIĘTAĆ ŻE: - kąpać się i pływać można jedynie w miejscach dozwolonych, - wybierając się na plażę należy zabrać krem filtrem UV, nakrycie głowy oraz zapas wody, - podczas pobytu nad morzem dobrze jest mieć zapisany w telefonie numer alarmowy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego 601 100 100, - szukając ochłody nie wolno wchodzić do zimnej wody, ponieważ może dojść do szoku termicznego, - podczas pływania na skuterze wodnym, w łódce lub kajaku należy mieć na sobie kapok i pod żadnym pozorem go nie zdejmować.

Wyjazd powyżej poziomu morza – w góry!

Pierwsza pomoc Niestety podczas wyjazdu na wakacje może zdarzyć się jakiś niespodziewany wypadek. W takiej sytuacji należy wiedzieć jak postąpić. 1. Ocena sytuacji (Co się stało? Czy zagrożone jest czyjeś życie? Czy potrzebna jest pomoc służb ratunkowych? Co ja mogę zrobić?). 2. Ocena bezpieczeństwa i zabezpieczenie miejsca wypadku (należy zlokalizować zagrożenie dla siebie i poszkodowanego i jemu zaradzić). 3. Pierwsza pomoc: a) ocena podstawowych funkcji życiowych (przytomność – Co się stało? Czy mnie słyszysz? Porusz palcem! i oddech), udrożnienie dróg oddechowych, b) wołanie o pomoc w razie potrzeby, c) wezwanie służb ratunkowych, d) likwidacja stanu bezpośredniego zagrożenia życia, e) dalsza opieka nad poszkodowanym aż do przybycia służb ratunkowych. Jeżeli zajdzie konieczność wykonania sztucznego oddychania należy postępować następująco:

Dużą popularnością cieszą się wycieczki w góry. Lubimy zdobywać szczyty, obcować z naturą i cieszyć się spokojem (o ile nie wybierzemy najbardziej znanych szlaków). Jednak należy pamiętać, że góry to miejsce bardzo niebezpieczne, w którym bardzo łatwo o wypadek. PODCZAS WYJAZDU W GÓRY NALEŻY PAMIĘTAĆ ŻE: - mając chęć wyjścia w góry należy dokładnie zaplanować swoją podróż, - przed wycieczką w góry trzeba sprawdzić prognozę pogody na dany dzień, - wychodząc w góry, w miejscu pobytu należy zostawić wiadomość o trasie wycieczki i planowanej godzinie powrotu, - przy przygotowaniu się do wyjścia należy nie zapomnieć o wygodnym obuwiu, nakryciu na głowę, podręcznej apteczce, latarce i zapałkach, - w plecaku zdobywcy szczytów () powinien znaleźć się naładowany telefon z numerem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - 601 100 300 oraz numerem alarmowym 985.

1. W celu przeprowadzenia masażu serca, czyli rytmicznego uciskania klatki piersiowej należy położyć nadgarstki obu rąk pośrodku klatki piersiowej poszkodowanego i uciskać z częstotliwością dwa oddechy na trzydzieści uciśnięć. 2. Ważne jest, aby nie przerywać do momentu przyjazdu karetki lub odzyskania oddechu przez poszkodowanego.

Najważniejsze jest, aby w wakacje aktywnie a zarazem bezpiecznie spędzić czas!

MW


Czekolada - LUBIĘ TO!

gorzkie. Unikać powinniśmy białych, gdyż w nich nie znajdziemy ani trochę kakao, lecz sam cukier i tłuszcz. Uważajcie tez na czekolady typu igot. Choć wydawać by się mogło, że będą mniej kaloryczne często zawierając więcej kalorii niż czekolady zwyczajne. Do tego mają w sobie wiele substancji chemicznych i sztucznych słodzików. A więc podsumowując, czekoladę warto jeść, lecz pamiętajmy, aby zachować umiar. Jedna czy dwie kostki czekolady dziennie (najlepiej gorzkiej) jeszcze nikomu nie zaszkodziły a nawet pomogły. Warto jest mieć ją zawsze pod ręką.

Czekolada to jeden z najbardziej znanych deserów. Składa się przede wszystkim z miazgi kakaowej, tłuszczu kakaowego (masło kakaowe), środka słodzącego i innych dodatków. Statystyczny Polak zjada średnio około 1,5kg czekolady rocznie, lecz ciekawe czy wie że 100g tego produktu to aż ok. 550 kalorii! Na temat czekolady krąży wiele historii. Jedni mówią, że jest ona niezdrowa, tucząca i tylko poszerza nam biodra. Drudzy zaś każą spożywać ją codziennie. Więc jak to jest naprawdę? Jeść czy nie jeść? – Oto jest pytanie. Odpowiedź jest krótka i niektórym znana – jedna kostka dziennie jest wszystkim wskazana! Najnowsze badania dowiodły, że czekolada wpływa bardzo pozytywnie na nasze serce, zmniejsza ryzyko zawału, obniża ciśnienie i poziom złego cholesterolu, do tego szybko poprawia nastrój i pomaga zwalczyć stres. Zawarte w niej aminokwasy (głównie z mleka w proszku) biorą udział w wytwarzaniu w organizmie serotoniny. Serotonina to hormon, który dba o twoje samopoczucie, sprawia, że czujemy się zadowoleni, szczęśliwi i odprężeni. Czekolada zawiera też związek o nazwie fenyloalanina, znakomicie poprawiający humor. Nic dziwnego, że kiedy trzymamy w ustach kawałek czekolady, czujemy się po prostu błogo! W chwili smutku lub w jakiejś wyjątkowo nerwowej sytuacji sięgaj po kawałek (jeden!) czekolady, a poczujesz się lepiej. Ta odrobina słodyczy nie sprawi, że przytyjesz, a pomoże ci odzyskać równowagę psychiczną. Uważaj jednak, bo od czekolady naprawdę łatwo się uzależnić. W sklepach znaleźć można wiele rodzajów czekolady. Należy pamiętać, że najzdrowszą jest ta, która zawiera najwięcej kakao i najmniej cukru. Najlepiej, więc wybierać czekolady

EZ

Książka – przyjaciel czy najgorszy wróg licealisty? Poniedziałkowy poranek, mały Mol Książkowy budzi się ze smacznego snu. << Ach, jakbym chciał, żeby to była prawda. >> pomyślał nasz mały bohater. << Może dziś się uda. >> Westchnął, wyszedł ze swojego małego łóżeczka i skierował wzrok na piętrzące się półki książek. A dookoła nich pustka. Żadnej żywej duszy prócz biednej bibliotekarki, która musi tu pracować. Mol – bardzo niezadowolony z tego widoku – siada i czeka. Mijają minuty, godziny... i w końcu coś się dzieje. W drzwiach pojawia się grupa licealistów i rozbiega się po całym pomieszczeniu. Wszędzie da się słyszeć ich szepty. - Ja potrzebuje ,,Lalki '' - mówi jeden z przybyłych do swego kolegi. - Lalki? - pyta zdziwiony chłopak. - Tu raczej jej nie znajdziesz. Trzeba było iść do sklepu z zabawkami.


- Jaki ty jesteś głupi. ,,Lalka '' to tytuł takiej ogromnej książki, która ma z tysiąc stron i muszę ją przeczytać. - Stary, a od czego są streszczenia? - Streszczenia są dla takich tępaków jak ty. zawołał chłopak i zaczął się przepychać z kolegą. - Ja zdam maturę, pójdę na studia i zarobię miliony. Wtedy kupię sobie prywatnego ,,czytacza '' książek. A ty leniu będziesz siedział jeszcze w tej samej klasie. - Jak możesz tak we mnie wątpić. - odparł i śmiejąc się wyszedł z biblioteki. I tak zakończyła się rozmowa chłopców. Mol bardzo ucieszony stwierdził, że jego sen się spełnia. A śnił o tym, że znajdzie się człowiek który uwierzy w wartość książek – nawet tych najgrubszych. Bo książki to nie tortura tylko przyjemność, którą każdy powinien się cieszyć.

Ciekawostki Wybierając się na wakacje na pewno przydadzą się Wam te informacje o danych państwach Unii Europejskiej. Dzięki tej rubryce nic, co ludzkie nie będzie Wam obce.  *Włochy: Kraj znany ze swojej kuchni: pizza, spaghetti, skuterów i zamiłowania do opery. Jest jednym z najważniejszych regionów turystycznych świata. *Francja: Stolica tego państwa, Paryż, to światowa stolica mody. Jest państwem serów i wina.

A tak o książkach pisze Edward Szymański: Witam cię kartek szelestem, Tytułem na pierwszej stronie, witam! Bo po to przecież jestem, Żebyś mnie ujął w dłonie I czytał!

*Luksemburg: Jeden z najmniejszych państw Europy, zamieszkiwany przez bardzo zamożnych obywateli.

Kiedy jesz obiad - na zdrowie! Gdy chcesz się bawić - baw się! Ja ci nie bronię! Ale gdy chcesz mieć opowieść O wszystkim, co najciekawsze Ja ci się skłonię! Kiedy ci smutno będzie, Kiedyś samotny, chory; Bez przyjaciela Ja z tobą pójdę wszędzie, Poprzez zimowe wieczory, W kraje wesela.[...]

*Belgia: W stolicy tego państwa - Brukseli znajduje się siedziba Komisji Europejskiej. *Holandia: Nizinny kraj kojarzący się z wiatrakami, tulipanami, serami i rowerami. Największa na świecie szlifiernia diamentów znajduje się w Amsterdamie. *Niemcy: Kraj o największej liczbie mieszkańców w Unii Europejskiej, ale z ujemnym przyrostem naturalnym, najbardziej rozwinięty gospodarczo kraj UE, zajmuje 1 miejsce w produkcji przemysłowej.

Książka – to skarb dla tych , którzy potrafią ją docenić. A Ci którzy się temu sprzeciwiają – zawsze będą BIEDAKAMI.

*Wielka Brytania : Ojczyzna Newtona i Szekspira. Słynie z deszczowej aury. W tym kraju narodził się futbol. *Irlandia: Państwo określane jako ,,zielona wyspa”. Z niego pochodzi znany zespół U2. *Dania: Kraj, w którym stworzono klocki lego. Ojczyzna baśniopisarza H. CH. Andersena.

IF

*Grecja: kolebka demokracji, teatru i nowożytnych igrzysk olimpijskich. Kraj oliwek i cytrusów


*Portugalia: Państwo o malowniczych, skalistych wybrzeżach, słynące z pieśni fado i wina porto.

Na wesoło

*Hiszpania: Państwo słynące z piaszczystych plaż, korridy i tańca flamenco. *Austria: Kraj, gdzie można jeździć na nartach nawet latem. Ojczyzna Mozarta i Straussa. *Finlandia: Państwo określane jako ,,Kraina Tysiąca Jezior”, o bardzo dużej lesistości. Wykazuje ogromną dbałość o środowisko przyrodnicze. Ojczyzna świętego Mikołaja. *Szwecja: Kraj ten słynie z produkcji stali wysokiej jakości oraz aut marki Saab. Największy producent celulozy. *Polska: Nasz kraj w UE słynie z bursztynu. *Litwa: Kraj wielu urokliwych jezior, z którego pochodził król Władysław Jagiełło. *Łotwa: Nadbałtycki kraj o najszybciej zmniejszającej się liczbie ludności w UE. *Estonia: Mieszkańcy tego nadbałtyckiego kraju posługują się językiem podobnym do fińskiego. *Czechy: Państwo znane na świecie z pięknej stolicy, piwa, hokeja i bogatej kultury. *Słowacja: Kraj, w którym znajduje się Gerlach – najwyższy szczyt Tatr. *Węgry: Stolica tego kraju – Budapeszt powstała z połączenia dwóch miast, leżących nad Dunajem. *Słowenia: W tym kraju znajduje się najwyższa skocznia narciarska w Unii Europejskiej – Velikana. *Cypr: Państwo, wyspa Afrodyty. *Malta: Wyspa, najmniejszy kraj UE. Jego nazwa kojarzy się ze znanym zakonem. *Bułgaria: Kraj ten zajmuje pierwsze miejsce na świecie w produkcji i eksporcie olejku różanego, który kupowany jest przez słynnych światowych producentów perfum. *Rumunia: Kraj doskonałych wód mineralnych, leczniczych właściwości błota i słonych wód. MW

Nareszcie już za chwilę wakacje. Sama ta myśl sprawia, że każdy uczeń ma uśmiech od ucha do ucha a w myślach milion planów na te wolne dni od nauki. Mimo tego poniżej przedstawiamy kilka żartów na letni czas.  Mąż wrócił późno do domu i zwraca się czule do żony: - Koteczku, pieseczku, żabciu, małpeczko! A żona na to: - ZOO jest dwie ulice dalej... Jasiu pyta cioci: - Ciociu, smakował Ci ten cukierek? - Był pyszny. - Dziwne... Mój pies go wypluł. Na lekcji chemii pani zrobiła doświadczenie. Miała trzy probówki. Do jednej wlała wody i alkoholu i wrzuciła robaka, do drugiej wlała wody i tytoniu i wrzuciła robaka, a do trzeciej wlała wody i wrzuciła robaka. W pierwszej probówce robak pływa, pływa i zdechł. W drugiej robak także pływa, pływa i zdechł. W trzeciej robak pływa, pływa i nie zdechł. Na końcu doświadczenia pani pyta Jasia: - Jaki wyciągniesz z tego wniosek? Jasiu odpowiada: - Kto pije i pali nie ma robali! Do Jasia łowiącego ryby nad rzeką podchodzi policjant: - Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat. - Ależ ja wcale nie łowię ryb! Ja uczę robaka pływać! Policjant zbity z tropu milknie a po chwili nie dając za wygraną mówi: - A jednak będziesz musiał zapłacić mandat! Ten robak nie ma stroju kąpielowego! Pani na przyrodzie pyta Jasia: - Jasiu jaki jest największy las na świecie? - Las Vegas, proszę Pani - odpowiada Jasiu.

KW


Kalendarz 21 czerwca - Pierwszy Dzień Lata Lato astronomiczne rozpoczyna się w momencie przesilenia letniego – na półkuli północnej dzień ten wypada między 21 a 22 czerwca, a w latach przestępnych o jeden dzień wcześniej. Koniec lata następuje w momencie równonocy jesiennej, czyli między 22 a 23 września. Pierwszy dzień lata jest jednocześnie najdłuższym dniem w roku, a następująca po nim noc – najkrótszą. Wraz z początkiem lata każdy kolejny dzień jest nieco krótszy, a kolejne noce dłuższe, co trwa aż do przesilenia zimowego (21 lub 22 grudnia). Czerwiec 1 czerwca Międzynarodowy Dzień Dziecka 8 czerwca Światowy Dzień Oceanów 13 czerwca Święto Żandarmerii Wojskowej 14 czerwca Światowy Dzień Krwiodawcy 16 czerwca Międzynarodowy Dzień Pomocy Dzieciom Afrykańskim 17 czerwca Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą 20 czerwca Światowy Dzień Uchodźcy 21 czerwca Pierwszy Dzień Lata 23 czerwca Dzień Ojca 26 czerwca Międzynarodowy Dzień Walki z Narkomanią 27 czerwca Światowy Dzień Walki z Cukrzycą 29 czerwca Uroczystość św. Piotra i Pawła Lipiec 1 lipca Światowy Dzień Architektury 2 lipca Dzień Dziennikarza 11 lipca Światowy Dzień Ludności 24 lipca Święto Policji 25 lipca Dzień Bezpiecznego Kierowcy Sierpień 1 sierpnia Narodowy Dzień Pamięci Powstania Warszawskiego 6 sierpnia Przemienienie Pańskie 12 sierpnia Międzynarodowy Dzień Młodzieży 13 sierpnia Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych 14 sierpnia Dzień Energetyka 15 sierpnia Święto Wojska Polskiego, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

19 sierpnia Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej 23 sierpnia Międzynarodowy Dzień Pamięci o Handlu Niewolnikami i jego Zniesieniu 28 sierpnia Święto Lotnictwa Polskiego 29 sierpnia Dzień Straży Gminnej 31 sierpnia Dzień Solidarności i Wolności KW

Wakacje, znów będą wakacje!

Według strony wikipedia.org wakacje to (…) okres wolny od nauki szkolnej. Terminy i długość wakacji są zróżnicowane w wielu krajach, a nawet w ich poszczególnych częściach. (…). Natomiast dla każdego ucznia to nie tylko dwa miesiące odpoczynku od nauki, sprawdzianów, odpowiedzi, prac domowych i projektów. To okres doświadczania nowych rzeczy, poznawania ludzi, spędzania czasu z najlepszymi przyjaciółmi i rozwijania swoich umiejętności. Może właśnie w tym roku nauczę się czegoś nowego? Poznam miłość mojego życia, albo doświadczę prawdziwej przyjaźni? Kto wie! Życzymy Wam, abyście wakacje spędzili jak najlepiej – na Karaibach, albo podwórku babci. Nieważne gdzie, ale ważne jak! Róbcie to co kochacie, szukajcie swoich pasji, rozwijajcie umiejętności, spędzajcie jak najwięcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. A najważniejsze to: BAWCIE SIĘ!  A jak skończą się wakacje, bo niestety nic nie trwa wiecznie to wracajcie z opalonymi buźkami do murów naszej szkoły! Redaktorzy


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.