Reklama
Tygodnik bezpłatny 13 kwietnia 2012
Rok V, nr 14 (173) ISSN 1689-5606 www.naszraciborz.pl
10 tys. egzemplarzy NAJWIĘKSZY NAKŁAD W POWIECIE raciborskim
Racibórz » Dorosła żmija zygzakowata ukąsiła w sobotę w południe 57-letniego mężczyznę. Gad znajdował się w reklamówce, którą ktoś pozostawił na ul. Fabrycznej na Płoni. Zaatakował, kiedy znalazca włożył do reklamówki rękę. Ofiara trafiła na pogotowie. Tu podano jej surowicę. Żmiję wypuszczono na Łężczoku.
Racibórz » Brunatna historia Raciborza. Żydzi byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach, głodzeni i wykorzystywani przez Niemców do pracy ponad siły w zakładach Siemens Plania Werke. Miało być ich około stu i mieli być to Żydzi francuscy – pisze Beno Benczew w szkicu o obozie pracy na Płoni.
Obóz pracy
dla Żydów w Ratibor
Żmija z reklamówki
ukąsiła 57-latka
O zdarzeniu policja powiadomiła Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz powiatowego lekarza weterynarii. Żmija zygzakowata bytuje na co dzień w rezerwacie Łężczok. Tu też ją wypuszczono na wolność. Ofiara miała duże szczęście, bo surowica znajdowała się w szpitalu przy Gamowskiej. – Stan tej osoby pogorszył się nagle na izbie przyjęć. Spadło jej ciśnienie. Podaliśmy szybko surowicę a potem skierowaliśmy pacjenReklama
ta na oddział szpitalny - powiedział nam lek. med. Piotr Sokołowski, szef raciborskich ratowników medycznych. – Ten przypadek pokazuje, że ludzi trzeba ostrzegać. Niestety, nie zawsze okazuje się, że wąż to niegroźny zaskroniec – dodaje doktor Sokołowski. – Gorzej gdyby ukąsił go jadowity wąż. Rutynowo, kiedy mamy informację, że taki gad wydostał się na wolność na naszym terenie, powiadamiamy powiatowe centrum zarządzania. W szpitalach nie
ma bowiem intidotum na ukąszenia np. kobry. Ofiary trzeba wówczas szybko zawozić do Gdyni – powiedział nam Radosław Pleśniak z KPP Racibórz. Ukąszenie żmiji zygzakowatej jest szczególnie groźne dla dzieci i osób starszych. Nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowego dorosłego człowieka. Żmiję zygzakowatą można spotkać na odsłoniętych pagórkach, na łąkach, w polu miedzy rzędami, na składach drewna. Szczególną ostrożność należy
zachować wędrując po nasłonecznionych leśnych polanach i przecinkach, gdzie żmije lubią się wygrzewać. Ulubione kryjówki żmij to także nory, rumowiska skalne, przestrzenie między korzeniami drzew, stosy kamieni. Żmija zygzakowata nie jest gatunkiem agresywnym. Nie atakuje aktywnie człowieka. Niebezpieczna może być tylko w przypadku bezpośredniego zetknięcia – w obronie własnej. (waw)
Przedstawiamy dotąd zupełnie nieznany fragment historii miasta, który poszerza naszą wiedzę o czasie II wojny światowej na ziemi raciborskiej. Do tej pory okres ten nie doczekał się opracowania. Również historia obozów, komand czy pracy jeńców, więźniów i robotników przymusowych III Rzeszy istnieje jedynie na marginesie dotychczasowych zainteresowań historyków. Mimo tego istnieje przekonanie, że Raciborszczyznę w jakiś sposób ominął tragiczny czas wojny, a najgorsze przeżywały rodziny poległych za III Rzeszę oraz mieszkańcy miasta w marcu 1945 roku. Również zaangażowanie raciborzan w narodowy socjalizm i poparcie udzielone Hitlerowi nie jest dostatecznie znane i jest praktycznie nieobecne w świadomości mieszkańców. Autor przypomniał w ostatnich latach istnienie obozów typu Polenlager w powiecie raciborskim w czasie II wojny. Jednak podobnych tragicznych kart naszej historii lokalnej jest o wiele więcej.
Lepiej późno niż wcale
Śledztwo w sprawie obozu dla Żydów w Raciborzu, podjęte przez władze dopiero pod koniec lat 60 XX wieku, nie odpowiedziało na wiele podstawowych pytań. Zresztą było prowadzone dosyć pobieżnie i chyba nie przywiązywano do niego należytej wagi. Milicja Obywatelska z Raciborza prowadziła czynności wyjaśniające, w ramach których przepytano wstępnie kilka osób. Sprawę prowadził kapral Józef Matyszczuk z sekcji kryminalnej, który informował o ustaleniach swego przełożonego zastępcę komendanta MO miasta i powiatu raciborskiego, porucznika Bronisława Kowalewskiego. • Dokończenie str. 6