Prezenterki - Aleksandra Szarłat - ebook

Page 15

14/30

Mówiło się wtedy, że aby pracować w telewizji, trzeba mieć nerwy jak postronki albo dobre plecy, czyli umocowanie polityczne. Jerzy Gruza, cytowany przez Krzysztofa Mętraka, powiedział nawet, że pracować w telewizji, to jakby należeć do partii. To akurat nas, spikerów, nie dotyczyło. Wszystko, co złe w telewizji, było poza nami – wierchuszka. Te wymiany prezesów, zarządów, kierowników redakcji – wszystko to się działo ponad naszymi głowami. Pracowali tam ludzie, których myśmy nawet osobiście nie znali, bo też nie było powodu. Żyliśmy w swoim małym świecie. Bardzo miło wspominam lata spędzone w telewizji. Narzekać nie mogę, nie mam na co. Nikt mnie nie gnębił. Szkoda tylko, że nie przekładało się, tak jak dzisiaj, na zarobki. A to się przełożyło zapewne na wysokość dzisiejszych państwa emerytur... Oczywiście. Zarabialiśmy średnią krajową, dorabialiśmy, prowadząc najróżniejsze koncerty. Do domów odwoziła nas po nich służbowa nyska. Kiedy byłam w ciąży, musiałam się mocno trzymać za brzuch, tak bardzo w niej trzęsło. Dzisiaj mam dobrą emeryturę, bo prócz historii na Uniwersytecie Łódzkim, skończyłam podyplomowe studia dziennikarskie na UW i zrealizowałam dużo programów.

„Wygrała studentka trzeciego roku...” Pani znalazła się w telewizji – w łódzkim ośrodku TVP – z konkursu. Niedawno zrobiłam remanent w walizkach, które ktoś mi przywiózł z dawnego łódzkiego mieszkania mojej nieżyjącej już mamy. Ponad trzy lata czekały, nim je rozpakowałam, bo nie byłam psychicznie do tego przygotowana. Wewnątrz jednej z nich znalazłam


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.