
1 minute read
Ucho choruje też latem
Pewne wakacyjne przyjemności mogą przyprawić nas o ból... ucha. I to długotrwały! Warto zawczasu zmniejszyć ryzyko komplikacji, które mogą popsuć upragniony urlop.
TEKST DOROTA MIKŁASZEWICZ
Sama myśl o wakacyjnej wyprawie ekscytuje. Wszak najpierw czeka nas ciekawa podróż – nieważne: samolotem czy drogą lądową – a potem relaks, najlepiej w słońcu i nad wodą. Czasami wprawdzie przeszkadza upał, ale z nim damy sobie radę. Zwyczajny wiatrak wystarczy, by szybko się ochłodzić, a jeżeli mamy lokum z klimatyzacją, niestraszne nam tropiki. Otóż bez odrobiny przezorności wszystko to może spowodować ból uszu i konieczność poszukiwania laryngologa.
Wilgotne ucho

Letnie kąpiele w różnych zbiornikach wodnych mogą zaszkodzić uszom, jeśli dostanie się do nich zanieczyszczona woda. Medycy czasem używają określenia „ucho pływaka”, które oznacza zapalenie ucha zewnętrznego, powstałe wskutek kontaktu z wodą zawierającą bakterie lub grzyby. Drobnoustroje mogą wywołać stan zapalny oraz związany z nim ból. Zwykle kończy się to wizytą u laryngologa, który powinien zlecić wymaz z ucha, zanim zaczniemy przyjmować antybiotyk.
Zazwyczaj stosuje się preparat zawierający jednocześnie antybiotyk, steryd i substancję grzybobójczą. W trakcie leczenia o kąpielach można zapomnieć.
Jak sobie pomóc?
• Przed wakacjami warto zaopatrzyć się w czepek lub opaskę zasłaniającą uszy i zatyczki do uszu dla pływaków.
Warto To Mie
Czepek chroni włosy i uszy, ale najlepiej sprawdzą się silikonowe zatyczki do uszu. Są zaprojektowane tak, aby zapobiec przedostaniu się wody do kanału słuchowego pływaka. Dostępne są w różnych rozmiarach, dla dorosłych i dzieci, w sklepach sportowych lub przez internet.