
2 minute read
W KILKU SŁOWACH
Miłość to...
„Bezinteresowna radość z istnienia drugiej osoby”, jak mądrze ktoś kiedyś powiedział, a ja podpisuję się pod tym obiema rękoma. I zaufanie. Pewność, że ten, kogo kochamy, zawsze będzie dla nas oparciem. I jeszcze szacunek, bez którego trudno iść razem przez życie.”
Pierwsze słowa, które przychodzą mi do głowy, gdy go wspominam, to ogromna uczciwość. Uczył: „Jeżeli coś powiedziałaś, obiecałaś, że zrobisz, musisz tego dotrzymać”. Mówił też: „Brak punktualności to brak szacunku dla ludzi".
A pani dla swoich synów jest mamą wymagającą czy kumplem?
To zależy od okoliczności. Generalnie staram się wychowywać Iwa i Bruna poprzez rozmowy, dyskusje, a nie nakazy i zakazy. Ale też uważam, że należy wyznaczać dzieciakom granice, niektóre rzeczy twardo egzekwować. Myślę, że one też to lubią, bo wtedy wiedzą, jak funkcjonować.
Co pani robi kiedy dzieci stawiają opór?
Nie ma takiej opcji, aby mnie nie słuchały (śmiech). Mam wspaniałego męża, który mi pomaga. Zawsze trzymamy wspólny front wobec dzieci. Jeśli któryś z naszych synów o coś poprosi, to siebie o tym informujemy. Nigdy nie dyskutujemy przy dzieciach na temat naszych decyzji.
A gdybyśmy teraz zajrzały do pani kalendarza?
Wpisuję tam niemal wszystko. Głównie po to, żeby nie zapomnieć. Mam bardzo dobrą aktorską pamięć, ale krótkotrwałą, więc jak się z kimś umawiam na odleglejszy termin, to mówię: „Pilnuj mnie”. Staram się maksymalnie wykorzystywać czas i skrupulatnie planować swoje zajętości. Wyjeżdżam z domu i mam poukładany plan. Robię sobie mapę z miejscami, które po kolei mam odwiedzić.
Ma pani swoje poranne rytuały?
Bez porannej małej czarnej nie wyjdę z domu. Podobnie jak bez śniadania. Kiedyś robiłam to nagminne, dziś jest podstawowym posiłkiem dnia. Jem różne rzeczy, twaróg, jaja, jogurty naturalne z dodatkiem owoców. Zawsze staram się, żeby produkty, które w domu spożywamy, były najwyższej jakości. Nie jemy fast foodów. Staramy się unikać cukru i słodyczy, ale nie jest to restrykcyjna zasada, ja zresztą regularnie ją łamię (śmiech).
Gotuje pani?
Bardzo tego nie lubię, ale gotuję. Tradycyjnie. Wybieram proste, szybkie dania. Popisowe, na które wszyscy czekają, to bitki wołowe i zupa grzybowa.
Jak pani dba o swoją urodę?
Znów trudne pytanie. Na co dzień chodzę bez makijażu. To moje odkrycie od kilku lat i uwielbiam to. Dużo maluję się w pracy, więc dbam, żeby później skóra mogła spokojnie oddychać i przez to nabrać lepszej kondycji. Mam suchą cerę, więc muszę ją regularnie nawilżać. Nie dbam szczególnie o ciało, chociaż śmieję się, że zawsze mam w łazience balsam, który stoi i czeka. Sięgam po niego, jak zobaczę, że mam mocno przesuszoną skórę.
A sport?
Następne pytanie poproszę…


Czyli kiedy trzeba się zrelaksować, to…
...uwielbiam słuchać muzyki. Mój top to klasyczna, ale słucham również dużo jazzu, rocka, popu. Właściwe wszystkiego, oprócz disco polo. Jednym z moich ulubionych wykonawców jest Aretha Franklin, ale też lubię posłuchać Elvisa Presleya, który kojarzy mi się z dzieciństwem, ponieważ tata bardzo często go słuchał. Cenię np. Beyoncé, kocham Stinga, Mary J. Blige. Mogłabym teraz wymieniać kolejnych, ale wówczas byłby to wywiad rzeka.
Wypróbuj Libramed i Lynfase od Aboca. Pomoc w utrzymaniu formy i zdrowia.

