Śmierć nie istnieje

Page 1

Ś

Świat jest pełen ludzi cierpiących. Zauważamy pewną zależność: cierpienie głównie pojawia się wtedy, gdy mocno przywiązujemy się do czegoś. A potem to tracimy. Z reguły przywiązujemy się do wszystkiego: do samych siebie, do innych ludzi, do zwierząt, rzeczy, przedmiotów. Przywiązujemy się do swoich doświadczeń, do wspomnień, emocji, oczekiwań. W ten sposób wiążemy się ze swoją przeszłością i przyszłością. A czy próbowaliśmy kochać życie i przeżywać je, nie będąc do niczego przywiązanym? To bardzo trudne, prawda? Tak trudno nam zrozumieć,że wszystko, co posiada nazwę i formę jest przemijające. Jest płynne jak woda w rzece. Życie jest taką rzeką. Czy zdajemy sobie sprawę z faktu, że nic nie jest nasze, nic nie jest dane nam na własność? Tak na prawdę to nie posiadamy nawet samych siebie. I niczego w życiu nie możemy zatrzymać na zawsze. Niczego i nikogo. Ta prawda dociera do naszej świadomości szczególnie mocno, kiedy ktoś nam najbliższy,

Czy zdajemy sobie sprawę z faktu, że nic nie jest nasze, nic nie jest dane nam na własność? Tak na prawdę to nie posiadamy nawet samych siebie. 70 Adremida grudzień 2011

najukochańszy odchodzi wskutek śmierci. Nasze całe życie, stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa, szczęście, radość bycia z bliskim i ukochanym - wszystko to załamuje się w jednej chwili.„Co dalej?”, „Jak żyć?” „Co teraz będzie ze mną?”, „Co teraz dzieje się ze zmarłym?”, „Czy on żyje?” „Czy jest bezpieczny?”. Ściana śmierci oddzieliła nas, przedzieliła nasze światy definitywnie!

Ś


Śmierć Sama przeszłam przez te wszystkie etapy i sama

poszukującym. I to właśnie ból i rozpacz pcha

na przyszłość życie. Sądzę, że dojrzewając fizycz-

szukałam odpowiedzi na powyższe pytania.

nas do tych poszukiwań. Wiele osób zrozpa-

nie, dojrzewamy duchowo i w miarę tego rozwoju

Pierwszą sprawę, którą musimy sobie uzmysłowić

czonych po odejściu bliskiej osoby nie zdaje

powinniśmy weryfikować i zmieniać filozofię

i być jej pewnym, to świadomość dalszego życia

sobie wręcz sprawy z tego, że posiada zdolność

wg. której żyjemy. Powinniśmy w swej gonitwie

po śmierci. To jest podstawa, fundament na

odbioru znaku od zmarłego. Wystarczy na chwilę

przez życie mieć czas na przystanek, czas na

którym będziemy mogli się wesprzeć w naszej

się zatrzymać, wyciszyć i przede wszystkim

pomyślenie o śmierci, na zadanie sobie pytań:

żałobie. Zmarły, który właśnie odszedł będzie

zaufać i pozwolić sobie na przyjęcie tego, co jest

„Jak powinnam,powinienem żyć”? „Po co żyję”?

próbował uświadomić nam tą oczywistą prawdę.

nam ofiarowywane. Pamiętajmy ,że prawdziwe

„ Co to jest życie”? „ Czym jest dla mnie śmierć”?

Tylko musimy się na nią duchowo otworzyć.

pocieszenie przychodzi z wewnątrz. Trzeba tylko

Tak to już jest, że pytania te przeważnie padają

Czyli nic nie przepadło w nicość. Zarówno nasz

wsłuchać się w siebie a wtedy zrozumiemy, że

dopiero w momencie straty kogoś bliskiego.

bliski, który odszedł, jak i uczucia, które nas

rozłąka ze zmarłym to tylko stan przejściowy

Jeśli wcześniej nie rozważaliśmy tego tematu i nie

wzajemnie łączyły, emocje, wspomnienia, miłość

i kiedyś znów się spotkamy! Proście o znak

szukaliśmy w sobie tych odpowiedzi, przejście

- to wszystko jest nadal, istnieje i trwa. Nie

a otrzymacie go! Trzeba mocno w to uwierzyć,

przez żałobę będzie ciężkie. Będziemy głęboko

przekreślajmy tego wraz ze śmiercią. Spróbujmy zrozumieć, że śmierć nie unicestwia. Nie dawajmy jej aż takiej mocy! To, że nie widzimy naszych bliskich zmarłych nie oznacza, że ich nie ma! To śmierci nie ma - jest tylko przejście do innego wymiaru. Jest powrót do Domu.

Wiele osób zrozpaczonych po odejściu bliskiej osoby, nie zdaje sobie wręcz sprawy z tego, że posiada zdolność odbioru znaku od zmarłego.

Nie jestem gołosłowna. Zarówno sama doświad-

zdobyć wręcz wewnętrzną pewność tego, że Oni

przeżywać wszystkie jej fazy - od szoku, niewiary,

czyłam kontaktu ze zmarłymi osobami, jak

żyją, żyją w otoczeniu bezwarunkowej miłości.

że „to się stało”, poprzez ból, rozpacz, tęsknotę...

i czytałam w potwierdzonych i wiarygodnych

Nie są martwi, bo śmierć nie istnieje! Oni tylko

Trzeba to przeżyć, przeżyć we własnym wnętrzu,

źródłach ( także naukowych!) o tysiącach

wyprzedzili nas w drodze po której wszyscy

przeżyć i zrozumieć. Nikt za nas tego nie zrobi.

przypadków opisujących komunikację z nimi.

idziemy. I będą na nas czekać. A teraz są wśród

I czeka to każdego z nas, bez wyjątku.

Sposobów może być wiele. Począwszy od

innych bliskich, którzy też odeszli, wśród rodziny,

snów(zwykłych po tzw. świadome), poprzez

znajomych, przyjaciół. Pamiętają o nas, pamiętają

Często dopiero wtedy dociera do naszej świado-

transkomunikację, regresję hipnotyczną,

o naszej miłości, czują i odbierają ją nadal!

mości jak mało wartościowe rzeczy wpływają na

opuszczanie ciała - OOBE, pismo automatyczne,

Pamiętają o wszystkim. Kiedy tylko pomyślimy

nasze życie, jak drobiazgi potrafią nas wciągnąć

doświadczenie śmierci klinicznej a skończywszy

o Nich, wezwiemy wspomnieniem - są przy nas!

w kołowrót spraw, potrafią przysłonić to, co na

na subtelnych znakach jakie dają nam bliskie

prawdę w życiu jest ważne - obecność kogoś

zmarłe osoby. Jeśli z góry odrzucimy te wszystkie

Na rynku polskim jest bardzo dużo literatury

bliskiego, jego miłość, uśmiech, dotyk...I to, że

koncepcje, jako niemożliwe, to oczywiście

przybliżającej duchowość, a co się z tym wiąże,

możemy go kochać. Cieszmy się więc każdym

trudno będzie nam osobiście doświadczyć tych

również temat śmierci. Do niedawna był to temat

dniem, każdym uśmiechem, dostrzegajmy piękno

zjawisk. Sądzę jednak, że człowiek zrozpaczony

- tabu. Ludzie nie chcieli by śmierć i jej tematyka

życia, które trwa, trwa dla nas. Sami pewnie nie

i zdeterminowany, jest jednocześnie człowiekiem

wkraczała w ich ułożone, stabilne, pełne planów

wiemy jacy jesteśmy bogaci. [Jolanta Domagała] www.adremida.pl

71


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.