Katalog 7 Triennale Młodych KUNSZT

Page 1





Orońsko reklama_exit_18.09.indd 1

2014 2014-11-28 09:58:25



eklama_exit_18.09.indd 1

2014-11-28 09:58:25

Orońsko

2014



spis treści

contents O wystawie / About the exhibition 10

Eulalia Domanowska, 7 Triennale Młodych Kunszt

13

Eulalia Domanowska, The 7th Young Triennial Artistry and Craftsmanship

18

Michał Fopp, Kunst

25

Michał Fopp, Kunst

34

Iwo Zmyślony, 7 Triennale Młodych

40

Iwo Zmyślony, The 7th Young Triennial

Artyści / Artists 50

Sylwia Aniszewska

52

Marta Antoniak

54

Natalia Bażowska

56

Michalina Bigaj

58

Aleksandra Chciuk

60

Marcin Fabiński

62

Miłosz Flis 62

64

Natalia Janus-Malewska

66

Janusz Jasiński

68

Urszula Knuz-Knopek

70

Mikołaj Kowalski

72

Agata Kus

74

Adam Laska

76

Katarzyna Leszko

78

Daria Malicka

80

Justyna Mędrala

82

Ewa Pawlata

84

Urszula Pieregończuk

86

Agnieszka Piotrowska

88

Szymon Popielec

90

Dominik Ritszel

92

Artur Rozen

94

Urszula Sępkowska

96

Anna Siekierska

98

Martyna Szwinta

100

Noty biograficzne / Biographical notes



rysował / drawn by

Andrzej Kasprzyk



o wystawie

about the exhibition


Eulalia

Domanowska Dyrektor artystyczny CRP

7 Triennale Młodych Kunszt W wywiadzie opublikowanym jesienią tego roku, pisarz Mario Vargas Llosa diagnozuje stan sztuki, kultury i cywilizacji. Pisze, że dzisiaj, kiedy w większości krajów panuje demokracja i wolność, obojętnieją nam sprawy publiczne. Odwracamy się od polityki, bo to rzekomo dziedzina brudna i niegodna, a zainteresowanie nią degraduje kulturę. (...) Kultura obojętna na sprawy społeczne, polityczne, publiczne ubożeje1. W związku z tym, laureat Nagrody Nobla nawołuje do zainteresowania się polityką opartą na wartościach, która jednocześnie ocali kulturę od zbanalizowania i rozrywkowości.

Tego typu poglądy są niewątpliwie bliskie uczestnikom tegorocznego Triennale Młodych zorganizowanego w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku już po raz siódmy. 25 młodych artystów pokazuje swoje prace, których tematyka oscyluje zwłaszcza wokół dwóch kwestii: ekologii i pacyfizmu. Młodzi twórcy okazali się wrażliwi na tego typu problemy społeczne. Przyjmują rolę aktywistów, włączając się do debaty o ochronie zwierząt; odrzucają antropomorficzny punkt widzenia, stają się przyjaciółmi fauny, dostrzegając różne jej potrzeby i możliwość nawiązania ważnych relacji. Nie są to puste gesty czy prace tworzone koniunkturalnie. To nie moda, ale wybór stylu życia decyduje o podejmowanej tematyce. Wielu artystów jest weganami lub wegetarianami, kilku opiekuje się zwierzętami. Na wystawie pojawił się, na przykład, model kurnika wykonany tradycyjnymi metodami ciesielskimi – dom spokojnej starości dla kur. Autorka, Anna Siekierska, wyprowadziła się z Warszawy, aby „osiąść w przyrodzie” i z nią obcować. To obcowanie przynosi empatię wobec innych, niż tylko człowiek, elementów natury. Michalina Bigaj stworzyła autoportret z sarną. Ten akt budzi skojarzenia z rajem, niewinnością, kruchością. Agata Kus swoim malarstwem buntuje się wobec ciągle jeszcze funkcjonujących na rynku naturalnych futer. Aby je uszyć trzeba zabić wiele norek, szynszyli, lisów czy innych pięknych, a Bogu ducha winnych, zwierząt. Czy dziś, kiedy mamy wspaniałe, termoizolacyjne i ładne materiały, naprawdę musimy zabijać? Czy muszą istnieć fermy, gdzie zwierzęta żyjące w przepełnionych klatkach są z góry skazane na marny los? Natalia Bażowska stworzyła film ukazujący niesamowitą relację pomiędzy nią a wilczycą. Obie zaprzyjaźniają się. Wilczyca liże dziewczynę, kładzie się ufnie obok jej ciepłego ciała. Pracę należy niewątpliwie powiązać ze słynnym wideoperformancem Josepha Beuysa I like America, America likes me, kiedy ten kultowy artysta XX wieku leci do Nowego Jorku, aby zamknąć się w przestrzeni galerii z kojotem, symbolizującym dla niego pierwotną amerykańską kulturę. Po kilku dniach zwierzę zostaje obłaskawione na tyle, aby jadać z nim surowe mięso z jednej miski. Kojot jest świętym, magicznym zwierzęciem w wierzeniach Indian. Beuys chciał zwrócić uwagę świata na polityczne

10


kwestie własności amerykańskiej ziemi. Artysta zaproponował nowe tendencje traktujące zwierzęta osobowo. Już wcześniej inicjował wiele ekologicznych idei. W latach 60., w jednej ze swoich akcji, próbował paradoksalnie wyjaśnić malarstwo martwemu zającowi; podziwiał – dzięki lekturze pism antropologa Rudolfa Steinera – organizację społeczeństwa pszczół. Ważną rolę w teorii jego sztuki odgrywał miód, który uważał za ekwiwalent ludzkiej myśli. Artysta aktywnie współtworzył w Niemczech Ruch Zielonych, a w 1982 roku zapoczątkował na Documenta w Kassel akcję sadzenia siedmiu tysięcy dębów. To właśnie w latach 60. w polityce i kulturze pojawiła się filozofia i polityka ekologiczna, która najsilniej rozwinęła się i przyjęła formy polityczne w Skandynawii. Minęło pół wieku. Ekologiczne idee próbuje zawłaszczyć polityka i globalna gospodarka. Ekologiczne hasła wykorzystują politycy i handlowcy; na przykład jak grzyby po deszczu rosną sklepiki ze „zdrową żywnością”, która nie zawsze ma wiele wspólnego ze zdrowiem, a raczej z ekonomią. Powstała m.in. ogrodowa partyzantka, ostro krytykowana za chaotyczne nasadzenia i brak późniejszej opieki nad roślinami. Nie każda akcja jest, więc, ekologicznie pożądana. Jednak młodzi ludzie są coraz bardziej świadomi, sami organizują się w społeczne grupy, inicjatywy, które oddolnie propagują i wprowadzają w życie idee harmonijnego współistnienia z naturą. Na orońskiej wystawie pojawia się szokująca praca Sub Rosa Ewy Pawlaty, która opowiada o rytualnym uboju zwierząt. Autorka zbudowała dekoracyjny parawan podobny islamskim konstrukcjom architektonicznym, za którym umieściła fotograficzny album wypełniony wizerunkami martwych zwierząt i krwi. Widzowie są poruszeni. W niektórych religiach i kręgach kulturowych zwierzęta zabija się według zasad sformułowanych przed wiekami, kiedy nauka niewiele wiedziała o istnieniu bakterii czy leków je zwalczających. Ubój rytualny powstał, bowiem, głównie z powodów zachowania higieny i bezpieczeństwa żywienia w gorącym klimacie Afryki i Azji Mniejszej. Tradycjonalizm każe wyznawcom islamu czy judaizmu nadal działać wedle starych zasad w nowych kręgach geograficznych. Religia ważniejsza od życia. Hm... Instalacja autorki jest zaanga-

żowanym głosem artystki w politycznej dyskusji o problemie, który zaczął się przewijać przez polskie media kilka miesięcy temu i nie znalazł, jak na razie, pozytywnego rozwiązania, głównie z powodu silnego ekonomicznego lobby hodowców. Kilka prac porusza kwestię pacyfizmu. Katarzyna Leszko z podświetlonych niebieskim światłem plastikowych karabinów buduje piramidę bezładnie porzuconej broni. Obiekt przybiera formę zjawiskowego, pięknego pomnika traumatycznych w domyśle wydarzeń. Autorka nawiązuje dialog z pomnikową tradycją polskiej sztuki po II wojnie światowej. Urszula Pieregończuk tworzy trochę humorystyczny, a trochę ironizujący film o historii pistoletu Parabellum Luger, uzupełniony trzema obiektami prezentującymi tytułowy pistolet. Praca zrealizowana w technice found footage stanowi perfekcyjną wizualną opowieść o śmiercionośnym narzędziu. Wtapia się ono we współczesną pop kulturę do tego stopnia, że bywa dekoracyjnym gadżetem graficznym lub filmowym, który ma służyć rozrywce. Jego prawdziwa funkcja – zabijanie – została zawoalowana. Podobnie traktowane są w naszej kulturze obrazy wojny, śmierci, katastrofy. Medialne newsy, których przekazy i obrazy chłoniemy bez większego strachu czy wstrętu. Przeciwko takiej kulturze buntuje się Mario Vargas Llosa. Czy podejmowanie przez młodych artystów tego typu tematów oznacza obudzenie w społeczeństwie postaw proprzyrodniczych, ekologicznych czy pacyfistycznych? Te problemy pojawiły się w polskiej sztuce już wcześniej, szczególnie w kręgach sztuki krytycznej lat 90., która rozwijała się jednakże w innych warunkach ekonomicznych i kulturowych. Obecnie, w dobie kultury masowej i postglobalizacyjnej, społeczeństwo jest narażone na różne formy perswazji ze strony dominujących ideologii. Głównym zagrożeniem jest zinstrumentalizowany rozum w służbie systemu. Herbert Marcuse w „Człowieku jednowymiarowym” twierdził, że produkując zarówno potrzeby, jak i towary i usługi je zaspokajające, system indoktrynuje jednostkę. Reprodukuje się on w jej umyśle jako całość kształtująca postawy, nawyki myślenia i odczuwania2. W tej sytuacji alternatywą może być sztuka socjologiczna, zaangażowana, sztuka zadająca pytania, kwestionująca, ujawniająca i pobudzająca do dyskusji.

11


Młodzi zazwyczaj dążą do zmiany; dystansują się wobec kultury zastanej, sprawdzając jej funkcjonalność i uczciwość. Pozwalają sobie na bezkompromisowość, jednocześnie poszukując własnych tematów, form i sposobów ich realizacji. Kilka lat temu, kiedy na polskiej scenie artystycznej odbywało się wiele przeglądów młodej sztuki, dwudziestokilkuletni artyści robili w zawrotnym tempie kariery i szybko stawali się gwiazdami, próbując dorównać swoim poprzednikom z minionej dekady. Obecnie sytuacja się zmieniła. Twórcy włączają się w otaczającą rzeczywistość i procesy nią kierujące – czy też raczej – ją charakteryzujące – bardziej świadomie i bez kompleksów. Wybrali drogę artystyczną często po ukończeniu innych uczelni: technicznych, muzycznych czy humanistycznych. Posiadają sporą dozę wiedzy i doświadczeń, co pozwala im stworzyć odpowiedni kontekst myślowy dla własnych działań. Efektem takiego stanu rzeczy są prace dojrzałe, wchodzące w różne relacje z otaczającym nas światem. Ważnym elementem ich sztuki stała się biegłość wykonania, którą podkreśliliśmy nadając całemu Triennale nazwę Kunszt. Jednocześnie taki tytuł nosi praca rzeźbiarska Darii Malickiej. Napis Kunszt wykonany został z drewna brzozowego w czcionce stworzonej przez artystkę, nawiązującej do odręcznego pisma czy też sztuki kaligrafii. Dbałość o wykonanie, o formę, jest widoczną cechą tegorocznej edycji. Przekonuje o tym także wielki, niezwykły obraz Justyny Mędrali. Powierzchnię 16 metrów kwadratowych artystka pokryła drobinami węgla, które meandrują i skrzą się w światłach wystawy. Niezwykła sensualna praca, której autorka nadała kontekst filozoficzny odnoszący się do światła i widoku nieba. Zauważyła, że z powodu szybkości światła, jakie dociera do nas z kosmosu, widzimy obraz opóźniony o około 8 minut. Widzimy przeszłość. Znakomity poziom reprezentuje też cykl fotografii Urszuli Knuz-Knopek, zatytułowany Keep away from fire. Artystka czaruje – pisała Katarzyna Lewandowska – pojawia się, by za chwilę zniknąć, szepcze krzycząc, tańczy szaleńczo nie odrywając nagich stóp od ziemi, milczy naśladując przeraźliwe głosy natury. Artystka staje się Wielką Kobietą, Matką, Towarzyszką mężczyzny, Wariatką i Kreaturą. Na zdjęciach ukazuje siebie

i syna jako postacie pozostające w niezwykle intensywnej relacji z naturą. Umiejętnością manualną i wykorzystaniem praw fizyki posłużył się Artur Rozen do wizualnego przedstawienia Symulakrum, pojęcia spopularyzowanego przez Jeana Baudrillarda, a oznaczającego obraz pozorujący rzeczywistość. Dwie szklanki do połowy wypełnione wodą, z których jedna jest odwrócona, są prestidigitatorską ilustracją tegoż pojęcia. Pomysłodawcą Triennale Młodych był poznański artysta i pedagog Jan Berdyszak (zmarł 18 września 2014), który chciał, aby funkcjonowało ono jako trampolina do kariery dla młodych artystów. Stworzenie takiej możliwości było szczególnie istotne w latach 90., gdy debiuty były bardzo trudne. Obecnie, w czasach znacznego wzrostu możliwości prezentacji sztuki nie tylko w polskich, ale też zagranicznych galeriach, funkcjonowania słabego, ale istniejącego rynku sztuki, systemie stypendiów, a zwłaszcza rezydencji dla młodych twórców w instytucjach całego świata, otworzyły się zupełnie nowe możliwości. Mam jednak nadzieję, że Triennale Młodych w Orońsku, którego formuła pozostaje otwarta na różne media, nadal będzie ważnym momentem startu dla młodego pokolenia artystów z całej Polski. Dziękuję kuratorom: Leszkowi Golcowi, Jarosławowi Pajkowi i Michałowi Grabowskiemu za solidną twórczą pracę. Jeździli po polskich uczelniach artystycznych oglądając wiele propozycji, z których wybrali ostatecznie 25 artystów. Dziękuję zespołowi za wkład w organizację wystawy, a grafikowi Dariuszowi Adamskiemu za ogromne zaangażowanie i piękne projekty.

Przypisy: Mario Vargas Llosa. Wolność i demokracja zabijają inteligentów. Z pisarzem rozmawia Maciej Stasiński, „Gazeta 1

Wyborcza” 2014, 18–19 października, nr 243, s. 15. Paweł Jankiewicz, Sztuka zaangażowana, [online] http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6776, [dostęp: 18 października 2014]. 2

12


Eulalia

Domanowska Artistic Director of CRP

The 7th Young Triennial Artistry and Craftsmanship In an interview published this autumn, writer Mario Vargas Llosa diagnoses the state of art, culture and civilization. He writes that today, when democracy and freedom prevail in most countries, public matters become indifferent to us. We turn away from politics because apparently it is a dirty and despicable domain, and interest in it degrades culture. (…) Culture which is indifferent to social, political and public matters gets poorer1. Because of this the Nobel prize laureate calls for an interest in politics based on values, which will simultaneously save culture from becoming banal and merely entertaining.

Such views are undoubtedly close to the participants of this year’s Young Triennial organized at the Centre of Polish Sculpture in Orońsko for the seventh time. 25 young artists present their works whose themes oscillate mainly around two issues: ecology and pacifism. Young artists proved to be particularly sensitive to such social problems. They assume the role of activists, joining the debate on animal protection; they reject anthropomorphic point of view and become friends of fauna, noticing its various needs and possibilities of establishing significant relations. These are not empty gestures or works created opportunistically. It is not a fashion but a choice of lifestyle that decides about the undertaken subject matter. Many artists are vegans or vegetarians, a few care for animals. At the exhibition there appears, for example, a model of henhouse produced according to traditional carpenter’s methods – an old hens’ house. The author, Anna Siekierska, has moved out from Warsaw to settle ‘in the bosom of nature’ and commune with it. This commune brings empathy towards elements of nature different from man. Michalina Bigaj created a self-portrait with a roe deer. This act evoked associations with paradise, innocence, fragility. Agata Kus in her painting rebels against the still functioning market for natural fur coats. To sew one you need to kill many minks, chinchillas, foxes or other beautiful animals which are innocent as a lamb. Now, when we have wonderful, thermo-insulating and pretty fabrics, do we really have to kill? Must there be farms where animals living in overcrowded cages are doomed to such a miserable fate? Natalia Bażowska made a film depicting the remarkable relationship between herself and a shewolf. Both of them make friends. The wolf licks the girl and lies trustfully next to her warm body. Without a doubt this work needs to be associated with the famous Joseph Beuys’ video-performance I like America, America likes me, when this cult, 20th century artist flies to New York to lock himself in the gallery space with a coyote, symbolizing for him the primeval American culture. After a few days the animal gets tamed so much that it eats with him raw meat from one bowl. The coyote is a sacred, magical animal in Indian beliefs. Beuys wanted to draw the world’s attention to the politi-

13


cal questions of the ownership of American land. The artist suggested new tendencies treating animals in a personal way. He had initiated many ecological ideas before. In the 60s in one of his actions, he paradoxically tried to explain painting to a dead hare; he admired – thanks to reading the anthropologist, Rudolf Steiner’s works – the organization of bee society. What played an important role in the theory of his art is honey, which he believed to be an equivalent of human thought. The artist actively co-created the Green movement in Germany, and in 1982 he started the action of planting trees at the Documenta in Kassel. It was in the 60s that in politics and culture there appeared ecological philosophy and politics, which most strongly developed in Scandinavia. Half a century has passed. Politics and global economy are trying to appropriate ecological ideas. Ecological slogans are being used by politicians and traders; for instance shops with ‘healthy food’ are popping up like mushrooms, although the food has little in common with health, and more with economy. Another thing is the so-called garden guerilla, sharply criticized for chaotic planting and subsequent lack of care for the plants. Not each action is then ecologically desired. Yet, young people are more and more conscious, they organize themselves in social groups, initiatives which in a bottom-up way promote and implement the ideas of harmonious coexistence with nature. The Orońsko exhibition features a shocking work by Ewa Pawlata Sub Rosa, which tells about ritual slaughter of animals. The artist built a decorative screen, similar to Muslim architectural constructions, behind which she placed a photographic album filled with the images of dead animals and blood. The viewers are moved. In some religions and cultural circles, animals are killed according to rules formulated centuries ago, when science knew little about the existence of bacteria or medicines that eliminate them. Ritual slaughter appeared mainly due to the need to preserve hygiene and food safety in the hot climate of Africa and the Middle East. Traditionalism makes Muslims or Jews still act according to old rules in new geographical circumstances. Religion is more important than life. Hmm … Pawlata’s installation is the artist’s engaged voice in the political discus-

sion of the problem which began to run through Polish media several months ago and so far has not found a positive solution, mainly because of the strong economic lobby of breeders. Several works deal with the question of pacifism. Katarzyna Leszko uses plastic rifles, spotlit with blue light to build a pyramid of chaotically discarded weapons. The object assumes a form of an unearthly, beautiful monument of apparently traumatic events. The artist enters into a dialogue with the monument tradition of Polish art after WWII. Urszula Pieregończuk creates a humorous, a little ironic film about the history of the Parabellum Luger pistol, complemented with three objects presenting the title gun. The work, shot in the found footage technique, is a perfect visual tale about a lethal tool which blends in with the contemporary pop culture so much that it sometimes becomes a decorative graphic or film gadget, serving our entertainment. Its real function – killing – has become oblique. The images of war, death or disaster are treated in our culture in the same way. Media news whose messages and images we absorb without fear or revulsion. It is against such culture that Mario Vargas Llosa rebels. Does undertaking such subject matter by young artists mean an awakening of pro-natural, ecological or pacifistic attitudes in society? These issues appeared in Polish art even earlier, in the 90s, especially in the circles of critical art, which however was developing in different economic and cultural conditions. Currently, at the time of mass and post-globalization culture, society is exposed to various forms of persuasion from the side of dominating ideologies. What constitutes the main threat is instrumental reason serving the system. Herbert Marcuse in his “One Dimensional Man” claimed that by producing both needs as well as the goods and services satisfying them, the system indoctrinates an individual. It reproduces itself in their mind as an entity shaping attitudes, habits of thinking and feeling2. In this situation, what might be an alternative is sociological and engaged art, art posing questions, questioning, revealing and stimulating a discussion. The young usually strive for a change; they distance themselves from the existing culture, checking its functionality and honesty. They allow

14


themselves to be uncompromising, at the same time looking for their own themes, forms and ways of their realization. Some years ago, when there were many reviews of young art on the Polish art scene, twenty-some year old artists made staggering careers and very soon became stars, trying to equal their predecessors from the previous decade. At present the situation has changed. Artists join in the surrounding reality and the processes controlling it – or rather characteristic for it – in a more conscious way and without any complexes. They have chosen an artistic career often after graduation from other universities – technological, musical or humanistic ones. They possess a large dose of knowledge and experiences, which allows them to create an appropriate intellectual context for their actions. What is a significant element of their art is the artistry of production, which we have highlighted giving the whole Triennial the name Kunszt, i.e. artistry, craftsmanship. At the same time this is the title of Daria Malicka’s sculptural work. The inscription Kunszt was made of birch-tree wood in a font created by the artist, referring to handwriting or the art of calligraphy. The attention to the workmanship and to the form is a noticeable feature of this year’s edition. It is further confirmed by Justyna Mędrala’s huge, remarkable painting. The artist covered the surface of 16 square metres by grains of coal, which meander and glitter in the exhibition lights. The unique, sensual work, to which the author gave a philosophical context referring to the light and the view of the sky. She notices that due to the speed of light which reaches us from cosmos, we see images that are 8 minutes late. We can see the past. Keep away from fire, Urszula Knuz-Knopek’s series of photographs also represents a superb level. Krystyna Lewandowska wrote: The artist enchants, she appears for a while only to vanish again, she whispers by screaming and dances without taking her feet off the ground, she is silent while imitating the piercing cries of nature. The artist becomes a Great Woman, Mother, man’s Companion, Madwoman and Louse. In her photographs she depicts herself and her son as figures remaining in a remerkably intense relation with nature. Artur Rozen used his manual skills and exploited laws of phys-

ics in the visual presentation titled Simulacrum; it is a term popularized by Jean Baudrillard meaning a representation simulating reality. Two glasses half-filled with water, with one glass upside down, is a prestidigitatory illustration of this term. The originator of the Young Triennial, Jan Berdyszak (died on 18 September 2014), wanted it to function as a springboard for the young artists’ career. Creating such an opportunity was particularly relevant in the 90s, when debuts were very difficult. Now, at the time of significant growth in possibilities of presenting art not only in Polish but also in foreign galleries, time of functioning a weak, but existing, art market, a system of scholarships, and especially residential stays for young artists in institutions of the whole world, completely new avenues have opened. However, I think that the Young Triennial in Orońsko, whose formula remains open to various media, will still be an important starting moment for the young generation of artists from the whole Poland. I would like to thank the curators: Leszek Golec, Jarosław Pajek and Michał Grabowski for their solid creative work. They have been touring Polish art academies looking at many proposals from which they ultimately chose 25 artists. I would like to thank the whole team for their contribution in organizing the exhibition, and to Dariusz Adamski for his engagement and beautiful projects.

Endnotes: Mario Vargas Llosa. Wolność i demokracja zabijają inteligentów. Z pisarzem rozmawia Maciej Stasiński, „Gazeta Wyborcza” 2014, 18–19 October, no 243, p. 15. 1

2

Paweł Jankiewicz, Sztuka zaangażowana,

[online] http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6776, [retrieved: 18 October 2014].

15


16


17


Michał

Fopp

KUNST 1.

Pierwszym co widzimy w półmroku przestrzeni ekspozycji jest majaczący na przeciwległej ścianie napis Kunszt. Wykonany z drewnianych profili przez Darię Malicką we współpracy z rzemieślnikiem wydaje się być godłem i znakiem firmowym jednocześnie. Przywołane pojęcie kunsztu wprowadza nas od razu w środek dyskusji, które ogniskują problemy środowiska sztuki i charakteryzują jego problematyczną relację do zewnętrznej publiczności. Bo czy w czasach, kiedy z większym lub mniejszym rozgoryczeniem przyznaliśmy (czasem półgębkiem), że to co tworzą artyści może już dawno nie jest sztuką, ale czymś innym można jeszcze powoływać się na wartości związane z rzemieślniczym wymiarem pracy artystycznej?

To zagranie trochę prowokacyjne i trochę nie fair. Podkreśla jednak niezwykle wysoki poziom warsztatowy zaprezentowanych prac. Może być też czytane jako subtelny komentarz do odświeżania wyświechtanych estetyk, wydobywania nie tylko zapomnianych mistrzów awangardy w ramach działań artystyczno-kuratorskich, ale i peryferyjnych zjawisk – jak ginąca mieszanka rzeźby i typografii pozwalająca wyprodukować profile liter z takim kunsztem. W perspektywie widzimy Ucieczkę Urszuli Sępkowskiej jak powidok tradycyjnej figuracji. Naturalistyczna figura mężczyzny w starszym wieku wykonana zgodnie ze wszystkimi wymogami tradycyjnego rzemiosła odlewniczego. Pozostawiono nawet surowe „szwy”, by przekonać nas o rzemieślniczym aspekcie tej pracy. Podobnie flirt z naturalizmem i naturalnością pociąga Martynę Szwintę, ale jest znacznie bliższy bezpośrednich rozważań nad pozycją artysty. Jako komentarz do starej dyskusji o tworzącym i stworzonym, o urodzonym i twórcy bez matki (genitum, non factum) proponuje nam luksusowy produkt designerski – korek do pępka. Gest o tyle subtelny, że obraca problem przeciw samemu sobie. Artystyczny problem ambicji twórczych i mit geniusza równego Bogu zostają skontrastowane z projektowaniem przemysłowym, które ze swojej natury jest anonimowe. Przemysł jest zawsze niewidzialny z punktu widzenia konsumenta i dlatego przysługuje mu tytuł bezpępkowego. Pracę artystki można więc czytać jako pytanie na temat pozycji i roli artysty w społeczeństwie przesuwającym się coraz bardziej do sfery przemysłu kulturowego nieodróżnialnego od innych nisz wytwórstwa, w których kunszt jako osobista relacja do produkowanego przedmiotu znika jak sen złoty. Kunszt może być czytany jako przywołanie całej gamy zjawisk mających miejsce w cieniu sztuki, a które współtworzą jej wysoki status. W cieniu liderów pozostają ci, którzy zmienią nieświadomie model produkcji: z artystycznego – opartego na wewnętrznej sprzeczności drobnego producenta, ale pozwalającego na zachowanie indywidualizmu i logiki dobra luksusowego, na korporacyjny – wykorzystujący twórcze siły, ale nie dający ani przestrzeni na własną ekspresję, ani na zbijanie kapitału symbolicznego. Staną się częścią kombinatu twórczych biznesów: grafikami, webdesignerami, post-producentami... W tym kontekście tykanie tysiąckilogramowej metalowej konstrukcji przypominającej zegar, zajmującej central-

18


ną pozycję w sali ekspozycyjnej, ale nie wskazującej żadnej pory, brzmi jak zegar z Maski szkarłatnego moru (The Masque of the Red Death). Praca Marcina Fabińskiego może wieszczyć, że dla jednych czas już upłynął, a dla drugich, że czas szturmować niedostępny Salon i doprowadzić do całkowitego przemeblowania zastanych stosunków. Odsyła w końcu do centrum debaty o roli instytucji, galerii i do kilku zjawisk wyznaczających granice pojęciowe tej dyskusji. 2. Dyskusji ciekawej, że przenikającej cały świat sztuki, ale manifestującej się w naszym polskim segmencie w sposób bardzo szczególny. Od jakiegoś czasu panuje moda na kolejne, z konieczności nieobiektywne próby diagnozy tego pola. Podejmował się tego Jakub Banasiak w tekście komentującym Warsaw Gallery Weekend w 2013 roku na motywach Dystynkcji Bourdieu. Chwilę wcześniej Sebastian Cichocki w katalogu Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko 7”1. Pokusa jest zbyt wielka, ale pozwolę sobie tylko dodać kilka uwag i wpisać w ten kontekst pozycję młodego artysty. Być młodym nigdy nie jest łatwo, a być młodym artystą – niebezpiecznie. Cichocki we wspomnianym tekście wymiguje się od tłumaczenia ze swoich z kolei wyborów kuratorskich, kreśląc pośpieszną mapę pola sztuki w oparciu o metodę Oskara Hansena. W konkluzji dochodzi do pierwszej wzmianki o „zwrocie konserwatywnym”, o którym było znacznie głośniej od premiery wystawy Co widać w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i który rymuje się z „nową plastyką”, również od tego czasu szeroko dyskutowaną. Zwrot ma się charakteryzować przyjmowaniem przez młodych artystów postaw wycofanych, konformistycznych, skupionych na lokalności, podtrzymujących społeczne status quo. Sednem jest powrót do kategorii salonowych – kunsztu właśnie, polotu, ale i mrocznych popędów, estetyzacji, indywiduacji, braku zaangażowania w realne spory oraz zerwanie z regułami historycznej awangardy i narcyzm sui generis. W skali makro zauważa, bardzo słusznie, że reguły gry sztuki współczesnej określa dziedzictwo i wpływ wielkiej trójcy – Marcela Duchampa, który jako pierwszy zaczął wciągać w pole sztuki przedmioty doń wcześniej nie należące, Johna Cage’a – odpowiedzialnego przede wszystkim za zainteresowanie dźwiękiem, owocujące obec-

nym boomem na sound art, i Roberta Smithsona – ojca krytycznej turystyki, research art, fundatora figury artysty-przewodnika i prekursora ruchów miejskich. W skali mezo – wskazuje na szczególną sytuację Polski w międzynarodowym krajobrazie sztuki współczesnej. Znajdujemy się w momencie ponownej diagnozy albo problematyzacji pola sztuki po okrzepnięciu na rynku międzynarodowym. Wiążę z tym podnoszenie zupełnie nowych tematów – dyskusje o ubezpieczeniach społecznych, problematyzację relacji do instytucji, recepcji sztuki w mediach, adekwatność edukacji artystycznej, zakwestionowanie sensowności podziału mediów, problemy z appropriation art, a w końcu z obiegiem sztuki w sieci i domenie publicznej. Wizja którą szkicuje Cichocki to przejście od Dzikiego Wschodu do Mekki Kolekcjonerów. Jako jeden z czynników tej przemiany wskazuje wydobycie genealogii neoawangardy. Zjawisko o tyle istotne, że wielka trójca determinująca reguły gry na polu międzynarodowym, jeśli idzie o wpływ na praktykę artystyczną, jest u nas względnie nieobecna. Zamiast nich mamy rodzime nazwiska organizujące pole – jak Zofia Kulik, jeśli mowa na przykład o rzeźbie w poszerzonym polu. Pytanie czy zewnętrzne spojrzenie nie poddaje nas swoistemu neoorientalizmowi w recepcji tej sztuki już nie egzotycznej, ale wciąż świeżej i nowej. W skali mikro jest oczywiście najciekawiej – w tej perspektywie aktualność, w rozumieniu znaków tego co dopiero ma nadejść, jawi się raczej jako niekoherentna mozaika nurtów i postaw. To co łączy praktykę artystyczną młodych twórców to zasadniczy akt zerwania. Odcięcie się od odniesień do historii sztuki XX wieku, modernizmu i jego utopii. Zerwanie, które można rozumieć jako programową ignorancję (jako taką docta ignorantia), ale i lęk przed wpływem, który w kontekście utowarowienia sztuki zdaje się obiecywać nowe, zaskakujące strategie. Rezonuje ciekawie z tymi wywodami recepta na problemy związane z pozycją społeczną i materialną artysty, wystawiona przez Zofię Płoskę i Łukasza Rondudę w tekście Ekwiwalent pieniężny2. Głoszą oni postulat otwarcia polskiej awangardy na strategie kultury masowej na własnych warunkach. Należy zdekonstruować podejrzenia, jakie żywimy wobec powiązań na styku sztuki i ekonomii i otworzyć się na strategie, jakie oferuje kultura masowa. Jako model takiego działania wskazują amerykański pop-art. Podkreślają

19


też, że sztuka stała się szalenie atrakcyjna za sprawą alternatywnego stylu życia, który oferuje, w rytmie coraz liczniejszych biennale, targów, wystaw czy prywatnych spotkań z artystami, do których dopuszczeni są hojni kolekcjonerzy. 3. Z tej perspektywy inaczej przedstawiają się motywy obecne i organizujące przestrzeń wystawy w Orońsku. Leszek Golec obiecywał w ramach kuratorskiego wstępu: Zobaczymy, między innymi, 300 rozbrajająco bezbronnych żołnierzy i 50 karabinów, 200 sztuk innej broni palnej: to elementy projektów powstrzymujących się od zabijania roślinożernych artystek i artystów. Czarny kwadrat z węgla o wadze 250 kilogramów, korek do pępka i 1000-kilogramowy zegar, piekło, niebo, dywan i jedną małą sarenkę. Formuła wyłaniania uczestników polega na serii wizyt kolegium kuratorskiego w większych ośrodkach akademickich. Artyści przedstawili swój dotychczasowy dorobek, a kwalifikacja była konsekwencją nie tylko wyboru kuratorskiego, ale także autoprezentacji poszczególnych środowisk artystycznych. Otwarta formuła Triennale pozwala przedstawiać nie tylko prace premierowe, ale i wcześniej wystawiane, ułatwiając artystom pokaz najlepszych realizacji. Leszek Golec stanął w obliczu poważnego problemu dotyczącego kuratorskiej praktyki: obiektywność badacza zderza się tu z indywidualizmem twórcy. Figura artysty-kuratora odpowiada więc za miejscami zaskakujący dobór prac z dorobku młodych, ale bardzo aktywnych artystów. Najbardziej rzucają się w oczy realizacje biorące na warsztat naszą (ludzką – albo jeszcze ludzką) relację ze zwierzętami. Pojawiają się nie w funkcji symbolicznej czy alegorycznej, ale jako znaki pewnej abstrakcyjnej sytuacji. Raczej jako pełnoprawni partnerzy relacji niż akcesoria i maskotki. Ewa Pawlata w ołtarzu poświęconym cierpieniu zwierząt, z fragmentów fotografii przedstawiających krwawy koszmar uboju rytualnego, tworzy delikatne i misterne mozaiki nawiązujące do tradycji sztuki islamskiej. Ten gest miniaturyzacji i tłumaczenia cząstek cierpienia, które jest z zasady nieskończone, na piksele, detale abstrakcyjnej kompozycji, zapożyczony z pracy Zofii Kulik Od Syberii do Cyberii 1998–2004, ma tutaj dodatkowe znaczenie. Maleńkie quantum cierpienia pozwalają zbudować symbol bliskowschodniej cywilizacji – jej szczytowych osiągnięć kulturalnych. W pracy artystki ta elegan-

cka strona staje się tylko parawanem skrywającym okrucieństwo wobec zwierząt. Podobny gest – również dwuczłonowy – wykonała dla kultury europejskiej Katarzyna Kozyra w Piramidzie zwierząt – wykorzystując do krytyki przemysłowego zabijania zwierząt i ciemnych sprawek młodego kapitalizmu baśniowe imaginarium oswojonej, mieszczańskiej natury. Anna Siekierska idzie dalej w poszukiwaniu sposobów na zatrzymanie antropologicznej maszyny i pojednanie człowieka ze zwierzęciem. Buduje na terenie swojego gospodarstwa kurnik. Tylko po co wegance kurnik? Staje się on domem spokojnej starości dla kur. Jego budowa uwzględnia panoramiczne okno, dzięki któremu kury do końca życia mogą mieć dostęp do światła dziennego. Ten gest jest o tyle istotny, że to co w naszej podświadomej wyobraźni odróżnia dom mieszkalny od budynku gospodarczego związanego ze sferą produkcji i gdzie znajdują się jej narzędzia – w tym zwierzęta – to właśnie obecność lub brak okien. Być może to jeden z przesądów krążących wokół powiedzenia, że oczy są oknami duszy. Kto nie potrzebuje dostępu do światła – nie ma duszy, więc może zostać podporządkowany systemowi przetwórstwa i wytwórstwa. W tle przemyka podejrzenie, że artystka bawi się starym żartem Arystotelesa, który słysząc platońską definicję człowieka „zwierzę dwunożne nieopierzone”, oskubał kurczę i puścił je wolno w gaju Akademii. Kolejna sugestia zwiastująca być może pojednanie między zwierzętami a ludźmi. Podobne pojednawcze rytuały da się zauważyć w wideo Natalii Janus-Malewskiej Higiena. Artystka pojawia się na nim ubrana w futro, ale zamiast dumnie prezentować je jako symbol statusu namiętnie je wylizuje. Podobieństwo do czyszczącego się zwierzęcia jest uderzające. Włosy artystki mieszają się z włosiem zabitego zwierzęcia. Czy chce w ten sposób oczyścić się z grzechu pierworodnego jakim jest zabijanie zwierząt dla ich futer? Czy staje się zwierzęciem, którego skórę nosi jak w jakimś szamańskim rytuale? W pewnym sensie ponosi symboliczną karę – futra są w procesie garbarskim traktowane toksycznymi substancjami, które zachowują włosie w jego krasie. Część chemikaliów obecna w futrze doprowadziła do zatrucia artystki. Jako pendant do tej pracy pojawia się film zrealizowany przez Natalię Bażowską Luna. Artystka przez ostatnie kilka lat oswajała wilczycę odrzuconą przez swoje stado. Jednak wilczyca jest

20


wciąż dzika. Jakkolwiek na filmie widzimy jak baraszkuje z artystką w leśnym runie, tuli się, ociera, zaczepia i szuka bliskości to nie tworzy takiej relacji z nikim innym. Być może to nie artystka oswoiła wilczycę, ale wilczyca doprowadziła do zdziczenia artystkę. Obie wydają się ostrożnie próbować jak daleko sięga wzajemne zaufanie i pod tym względem również manifestuje się dzikość wilczycy – w przypadku zwykłego wilczura nie byłoby w ogóle pytania o warunki tego spotkania. Równoprawność tej relacji i jej niejasny kierunek tworzą faktyczne napięcie tego filmu. Trudno też oderwać wzrok od wspaniałego srebrnego futra wilczycy, która jednak jest jak najbardziej odległa od udomowionej wizji natury. Temat futra podejmują też obrazy Agaty Kus przedstawiające pęki lisich futer, których faktura zdaje się wynikać z samej struktury nałożonej farby. Iluzja zostaje jednak zaburzona, na powierzchni obrazu pojawia się przez rozmazanie jeszcze wilgotnej farby pędzlem napis Eat the ritch!. Uroda futer okazuje się być za delikatnym, ale obecnym ekranem. Symbole statusu społecznego są od nas oddzielone i nie możemy się rozkoszować bezmyślnie ich urodą. Jeśli jesteśmy bogaci komunikat jest skierowany do nas, mówi o zagrożeniu naszej uprzywilejowanej pozycji. Jeśli biedni przypomina o ekranie dzielącym nas od obiektów pożądania. Jeśli zwierzęciem mówi nam o nierówności w relacji z ludzkim stworzeniem. W otoczeniu tych ostatnich prac na wysokim stołku siedzi skulona Diana boleściwa Michaliny Bigaj. To Diana kochająca naturę. Mityczna łowczyni zmienia się tu w realistyczną figurę kobiety – niezwykle szczery autoportret artystki tulący w ramionach kiczowatą figurkę jelonka Bambi. Disnejowska postać może być znakiem ujarzmionej, utowarowionej natury, ale także przez swój szczególny antropomorfizm może być odpowiednikiem miniatur opisywanych i analizowanych przez Giorgio Agambena w Otwartym3. Opisując przedstawienia świętych ze zwierzęcymi głowami jako obrazujące pogodzenie się ludzi z ich zwierzęcą naturą, włoski filozof wyjaśnia, że owo pojednanie to rozziew mający miejsce wewnątrz „człowieka”, który oddziela i zawiesza człowieka oraz zwierzę. To pojednanie w rzeczywistości sprowadzałoby się do zawieszenia konieczności zrozumienia relacji pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem, a tym samym do przyzwolenia-na-bycie nieredukowalnej różnicy między zwierzęcym i ludzkim istniejącej w człowieku. Dla Agambena ma to być także po-

jednanie z cechą ludzkości po końcu humanizmu i wymaga zrozumienia i sformułowania relacji człowiek-zwierzę. Post-ludzką perspektywę eksploruje też Aleksandra Chciuk w obrazach z cyklu Szpilen. Grubo kładziona farba na monochromatycznym tle, aplikacje z silikonu przebijane zszywaczami biurowymi – zamieniają się w eteryczne, niejasne w odniesieniu formy. To estetyzowane drobnoustroje pochodzenia mechanicznego – albo krewni włosieni obecnych na obrazach Jana Jakuba Ziółkowskiego – stworzenia zarazem pasożytnicze i niezależne, kiełkujące na zewnątrz organizmu. Mogą to być także fragmenty muzycznej notacji w nieznanym jeszcze albo eksperymentalnym kodzie, alternatywnym do tradycyjnego zapisu nutowego. Uczucie niesamowitości gra tu o lepsze z dekoracyjnością. Być może oba skojarzenia są trafne i jest to coś w rodzaju pisma z ciał stonóg, które bohater Nagiego Lunchu znajduje na tropikalnej wyspie w poszukiwaniu ostatecznej trucizny. Przestrzeń natury – lub ocalonej mocy natury, jak kto woli, perspektywy post-ludzkiej – rezonuje z prywatnymi geografiami i kreowaniem własnych autonomicznych przestrzeni. Justyna Mędrala konstruuje z dwu rodzajów węgla ogromną mapę – model powierzchni o niejasnej atrybucji. To ogromna płaszczyzna o wadze 250 kilogramów zorganizowana za pomocą delikatnej kratownicy przywodzącej na myśl siatkę kartograficzną. Przenikają przez nią i wiją się masy węglowych opiłków, grudek i ułomków nie pozwalające zdecydować czy mamy do czynienia z powierzchnią płynną, morską, krwistą (a połyskliwość antracytu sugeruje raczej wilgotność), czy mamy przed sobą mapę księżycowego krajobrazu. Skala przedstawienia wciąga nas nieubłaganie w swoją przestrzeń wyobrażeniową, wyciszając wszelkie zewnętrzne zakłócenia, ale wciąż nie wiemy czy artystka nie wyrwie nam świata spod nóg. Stykamy się z tajemnicą brzemienną w niewypowiedzianą narrację. Adam Laska penetruje z kolei potencjał pamięci i materiałów w niej przechowanych. Wykorzystuje płyty lastryko, z którymi spotykamy się od najmłodszych lat w publicznych szkołach, przychodniach i urzędach. Struktura drobnych kamieni zatopionych w gęstej masie i gładka wyszlifowana powierzchnia często daje pole dla optycznej iluzji głębi. Zdarza się, że czekając na wizytę lekarską czy urzędowe spotkanie mamy wrażenie, że lastry-

21


ko ożywa i różnicuje się pod naszym wzrokiem. Artysta wykorzystał to wspomnienie, budując z płyt potężne astrolabium. Płyty pokryte półprzejrzystą farbą tworzą sugestie rozgwieżdżonego nieba i nie wiemy już czy patrzymy w dół – na ziemię, podłogę, kamień, czy w odległą przestrzeń, która gdyby ją sobie uświadomić przyprawiłaby nas o zawrót głowy. Gra między znajomym a ostateczną granicą poznania, swojskością i obcością kosmosu zostają tutaj skompresowane do kamiennego okręgu jak jakiegoś nowoczesnego Stonehenge. Temat pamięci miesza się zresztą na tej wystawie z nostalgią i problemem stosunku do kultury popularnej – której współtwórcami wszyscy chcąc nie chcąc jesteśmy. Rewersem jest problematyzowanie nowej sytuacji – społecznego funkcjonowania po rewolucji multimedialnej. Tematy opracowywane przez poprzednie pokolenie, czyli dekonstrukcja podziału realne / wirtualne, zastąpione zostają przez przyjęcie ich nierozróżnialności z całym dobrodziejstwem inwentarza. Pytanie oscyluje raczej wokół wyzwania jak przedstawić to co powstało w otwartym środowisku cyfrowym, w zamkniętej przestrzeni analogowej galerii? Miłosz Flis buduje więc swoje Kapsuły – rury zakończone szkłem powiększającym pozwalające wejść w sferę oddziaływania maleńkich tableau vivant. Surrealistyczne sceny nabierają interesowności przez konieczność zmierzenia się z ich mikro skalą. Jednak instrumentarium obudowujące Kapsuły potęguje ją w momencie percepcji w skalę makro. Stajemy się świadkami zatrważających scen, których nie powstydziłby się żaden film grozy – organiczne potwory wynurzają się z kanału, by zaatakować drobną ludzką postać, na innym tableau widzimy hordę włochatych bestii w post-apokaliptycznym kurzu. Trudno jednak oprzeć się sarkastycznemu miejscami, miejscami sentymentalnemu poczuciu humoru artysty. Jednokadrowy montaż atrakcji działa tutaj wielopoziomowo. Podobnie wygląda sprawa w przypadku trójdzielnego ołtarza Szymona Popielca, gdzie w obrazie Świątyni flankowanej przez niebo i piekło kłębią się setki rozbrajająco bezbronnych żołnierzyków, figurek z kreskówek i gier komputerowych poddanych obróbce cieplnej i rzeźbiarskiej. To wizja hierarchicznego świata z jego potępionymi i zbawionymi, skonstruowana wyłącznie z banalnych elementów popkultury. Rozmach przedsięwzięcia – skatalogować, nagrodzić, ukarać – został spętany tylko skalą osądzanych. Poczucie

humoru i ostateczność tematu przywodzą na myśl prace Dominica Wilcoxa, który w podobny sposób komentował między innymi londyńskie zamieszki w 2011 roku. W pewnym sensie to chłopięca zabawa w budowanie własnego świata, zdradzająca ambicje sprawczości, które w niej drzemią i jednocześnie gorzki komentarz na temat ich realizacji. Sylwia Aniszewska tłumaczy komiksowe i internetowe obrazki o seksie i przemocy w pracy Haft. Powstaje obraz zalecający się kolorami, seksappealem treści (wszystkie te piękne, zmysłowe, przerysowane kobiety!) i krzykliwymi hasłami. Precyzja wykonania, powściągliwość w użyciu aplikacji, w końcu technika kojarzona z zamknięciem kobiety w złudnie bezpiecznym kręgu domowego ogniska i tradycyjnych obowiązków kontrastuje z modelem kobiecości, o którym opowiadają wyszywane sceny. Czy to coś w rodzaju skandalicznej kroniki miłosnych podbojów Dzeusa, którą wyszywała Arachne, by prześcignąć samą Atenę w rywalizacji o najlepszy haft? Powodem dla którego została zamieniona w niemiłe stworzenie, była prawdopodobnie właśnie nieobyczajna treść, nielicująca z samym medium. Czy to raczej haftowana opowieść Filomely o gwałcie zadanym jej przez męża siostry, a której nie może opowiedzieć własnym głosem, bo zabrano jej nie tylko cnotę, ale i język, komentująca jak bardzo nasze społeczeństwo nie chce słuchać o przemocy wobec kobiet? Janusz Jasiński w pracy Pion odwołuje się do estetyki steampunku i gier komputerowych, tworząc trójnożną konstrukcję, która jakkolwiek by nie została ustawiona zawsze zachowuje pion. Wydaje się być częścią większej, złowrogiej machiny, która powinna majaczyć jak gigant nad jakąś małą wioską w nocnym krajobrazie. Jest jednak formą skończoną i mogłaby być reprodukowana seryjnie w dowolnej ilości kopii. Jako znak większych futurystycznych machin wojennych stanowi dopełnienie tematu żołnierzyków i innych niegrzecznych zabaw opracowywanych w ramach wystawy. Z kolei Marta Antoniak doprowadza organiczność plastykowych żołnierzyków do ostateczności, zatapiając je w warstwach farby, a potem szlifując, by wydobyć ich wewnętrzne profile i przekroje z ich syntetycznych ciał. Trzy tonda tworzą razem elegancką kompozycję. Możemy delektować się grą płynnych kolorowych smug – czerwieni, zieleni, błękitu, złota. Plastykowa armia zamieniła się w obiekt estetycznego przeżycia za cenę całkowitego uabstrakcyjnienia, które jak zawsze bliskie jest bataillowskiemu okaleczeniu

22


i deformacji – źródłu sztuki bijącemu z mrocznej przemocy. Przemoc dokonana na zabawce tresującej chłopców (obecnie i dziewczynki) do zabaw z bronią? Uroda tego konceptu jest niewyczerpana. Salonowy urok tak podanego snu o bohaterstwie wieje jednak grozą. Podobnie jest w przypadku pracy Sacro Agressivo Katarzyny Leszko, gdzie lodowe bądź kryształowe karabiny zamieniają się w lodowy zamek z Błękitnego Światła (Das Blaue Licht) Leni Riefenstahl. Podświetlone ultrafioletem zdają się płonąć zimnym ogniem i obiecywać ten sam sen o bajkowym pałacu na szczycie, na który może się wspiąć tylko śmiałek. Same karabiny przypominają o kosztach takich marzeń i ich znacznie banalniejszym ostatecznym wyniku. Zdecydowanie bliższe estetyce tumblrera i instagrama, przez wizualne chwyty, Sacro Agressivo doskonale tłumaczy na przestrzeń analogową język podrasowanych newsów i internetowych stron gloryfikujących militarną przemoc w sposób bliski religijnej ekstazie. Przez wizualny skrót mówi także o rewersie tej fetyszyzacji. Urszula Pieregończuk bierze na warsztat Parabellum Luger i tworzy edukacyjny film biograficzny o jednym z najbardziej rozpoznawalnych rewolwerów świata. Głęboki, bogaty, melodyjny głos o brytyjskim akcencie prowadzi nas gładko i uwodzicielsko przez narrację na temat jego historii, analizy przewag nad potencjalnymi rywalami, którzy mogliby lub odebrali mu w jakimś momencie prowadzenie (jak reichsrevolver). Przy dźwiękach muzyki klasycznej, tworzącej atmosferę benefisu zasłużonej gwiazdy filmowej, oglądamy fragmenty kronik filmowych, filmów dokumentalnych i fabularnych, w których parabellum wystąpiło. Interesuje nas bardziej historia tego przedmiotu niż ludzi, którzy nim się posługiwali. Delikatny acz sarkastyczny angielski humor całej sytuacji przywodzi na myśl wczesne krótkie metraże Petera Greenawaya. To ćwiczenie na opanowanie medium, jego uwodzicielskiej mocy i zdolności do manipulacji. Nie jesteśmy w stanie zwątpić choć w jedno słowo na temat chwalebnej kariery Parabellum Luger. Dominik Ritszel pokazuje za to znacznie swobodniejszy stosunek do zabaw z bronią w filmie Campers. Dwóch żołnierzy, gdzieś w Mołdawii, pilnuje ruin, dosłownie niczego. Bezsens i kafkarna tej sytuacji tworzą napięcie filmu, a my uczymy się tylko wyszukiwać kolejne oznaki wypadania z dyżurnej formy. Żołnierze tworzą więc graffiti na ścianach opuszczonego budynku, próbują robić sztuki

z karabinami – co i rusz któryś upuszcza broń. Im dłużej ich obserwujemy, tym wyraźniej zaczynają się siłą samego długiego spojrzenia zamieniać w żołnierskiego Flipa i Flapa czekających na Godota. To ostatnie niepokoi jako ponoć najlepsze zilustrowanie atmosfery w okopach pierwszej wojny światowej. 4. Konstatacje Sebastiana Cichockiego, od których zacząłem ten tekst, w zderzeniu z praktyką młodych twórców, prowadzą nie tyle do odmiennych wniosków, ale raczej innej interpretacji opisywanych cech dystynktywnych. Na pewno jest to sztuka czasu poszukiwań – tłumaczy to wrażenie przeciągania w nieskończoność okresu eksperymentów, którym powinny być studia artystyczne. Z tej perspektywy da się opowiedzieć tę historię inaczej. Stosunek do postmodernizmu też jest znaczący – postmodernizm był polemiczny i tak czytany, miał krytyczne ostrze i intelektualne ambicje, przy całej swojej czasem nieznośnej, czasem porywającej kokieterii. Młodzi artyści stawiają nas w innej sytuacji – wolą raczej luźniejsze ramy, przedkładają opis nad analizę. To logiczna konsekwencja sytuacji, w której eksperyment stał się normą. Do tego normą, którą łatwo biernie zamieszkiwać. Eksperyment paradoksalnie przestał być niezdobytym, nieznanym terytorium. Nowego wymiaru nabiera więc autoprezentacja i opracowanie nowej relacji między sztuką a formą życia – stąd romanse z neokolektywizmem na przykład. Skupienie na banalnych bądź trywialnych szczegółach popkultury ma też inne znaczenie niż krytyka kapitalizmu uprawiana przez dwa poprzednie pokolenia. Ma więcej wspólnego z nostalgią zakorzenioną w osobistym wspomnieniu, które jakkolwiek może łączyć świadomość pokoleniową to pozostaje zasadniczo hermetyczne. Jeśli nawet aktualność przyjmuje formę dynamicznej mozaiki to wyłania się z niej powoli rysunek, czy raczej diagram szkicujący możliwość przemiany form funkcjonowania sztuki, która może przynieść rozwiązania co najmniej zaskakujące.

23


Przypisy: Sebastian Cichocki, Perspektywa Rybiego Oka. Notatki o sztuce polskiej drugiej dekady XXI wieku, [online] http://www.baltic-gallery.art.pl/archiwum/ rybieoko7/katalog.pdf, s. 12–17, [dostęp: październik 2014]. 1

Zofia Płoska, Łukasz Rondudą, Ekwiwalent pieniężny. Artyści mówią o ekonomii podczas Warsaw Gallery Weekend, [online] http://wyborczapl/1,76842,16711245,Ekwi walent_pieniezny__Artysci_mowia_o_ekonomii_podczas.html, [dostęp: październik 2014]. 2

Giorgio Agamben, Otwarte, przeł. Paweł Mościcki, „Krytyka Polityczna” lato 2008, nr 1, s. 124-138. 3

24


Michał

Fopp

KUNST 1.

The first thing that we see in the semi-darkness of the exhibition space is the inscription Kunszt faintly showing on the opposite wall. Made from wooden sections by Daria Malicka together with a craftsman, it seems to be the emblem and logo in one. The very notion of artistry and craftsmanship, which it refers to, introduces us right into the centre of discussions which focus the problems of art circles and characterize their problematic relations to external audience. In times when with more or less bitterness we have admitted (sometimes reluctantly) that what artists create long ago ceased to be art but something else, can we still refer to the values connected with the craft dimension of artistic work?

This is a provocative move and a little unfair. Yet it emphasizes the remarkably high technical level of the presented works. It may also be understood as a subtle commentary on freshening up trite aesthetics, digging out not only the forgotten avant-garde masters, as part of artistic and curating activities, but also the peripheral phenomena – like the disappearing mixture of sculpture and typography, allowing to produce the letter sections with such artistry. In the distance. We can see Urszula Sępkowska’s Escape, like an afterimage of traditional figuration. A naturalistic figure of an elderly man created according to all the requirements of traditional casting craft. Even the raw ‘seams’ have been left, to convince us of the technical aspect of this work. Similarly, the flirtation with naturalism and naturalness is appealing for Martyna Szwinta, but it is much closer to overt deliberations on the position of artists. As a commentary on the old discussion about the creating and the created, born and creator without a mother (genitum, non factum) she offers us a luxury designer product – a cork for navel. The gesture is so subtle that it turns against itself. The artistic problem of creative ambitions and the myth of a genius equal to God are contrasted with industrial design, which is anonymous by nature. Industry is always invisible from the point of view of consumers and that is why it is entitled to the name of ‘navel-free’. The artist’s work may be read as a question about the position and role of artists in society, moving more and more into the sphere of cultural industry, indistinguishable from other niches of manufacture, in which artistry or craftsmanship as a personal relation to the produced object disappears into thin air. Artistry can also be understood as a reference to a whole range of phenomena happening in the shadow of art, and which co-create its high status. In the shadow of the leaders remain those who unconsciously change the model of production – from artistic one, based on the inner contradiction of a small producer but allowing for the preservation of individuality and the logic of a luxury good, into a corporation model – using the creative powers but leaving no room for individual expression or for making a symbolic for-

25


tune. They will become parts of a conglomerate of creative businesses: graphic designers, webdesigners, post-producers… In this context, the ticking of the thousand-kilogram metal construction resembling a clock, which takes up a central position in the exhibition room, but not indicating any time, seems like a clock from the Masque of the Red Heath. Marcin Fabiński’s work may prophesy that for some the time has already passed, while for others it is time to storm their way into the inaccessible Salon and to lead to a total reshuffling of the existing relationships. Finally, it sends us to the centre of the debate about the role of institution, gallery and to several phenomena defining the notional limits of this discussion. 2. The discussion is so interesting that it pervades the whole art world, but manifested in our Polish segment in a very peculiar way. For some time there has been a trend for subsequent, necessarily biased attempts at a diagnosis of this area. Jakub Banasiak undertook this task in his text commenting on the Warsaw Gallery Weekend in 2013 on the motives of Bourdieu’s Distinction. A moment earlier Sebastian Cichocki had done the same in the catalogue of the Young Art Biennial “Rybie Oko 7”1. The temptation is too strong but I will allow myself for just a few remarks and focus on the position of a young artist in this context. Being young is never too easy, and being a young artist – dangerous. In the mentioned text, Cichocki wriggles out of explaining his subsequent curator choices, outlining a hasty map of the art field on the basis of Oskar Hansen’s method. In the conclusion he mentions the first ‘conservative turn’, which became much better known since the premiere of the exhibition Co widać [As You Can See] at the Museum of Contemporary Art and which rhymes with the ‘new art’, also widely discussed since that time. What is supposed to be characteristic for this turn is young artists assuming withdrawn, conformist positions focused on locality, sustaining the social status quo. The crux is a return to salon categories – i.e. artistry, panache but also dark drives, aesthetization, individualization, lack of engagement in real disputes,

breaking with the rules of historical avant-garde and a narcissism sui generis. On the macro scale he notices, absolutely rightly, that the rules of the game in contemporary art are defined by the heritage and impact of the great threesome – Marcel Duchamp, who first started to bring into the art field objects previously not belonging to it, John Cage – responsible first of all for an interest in sound, resulting in the present sound art boom and Robert Smithson – the father of critical tourism, research art, founder of the artist-guide figure and a precursor of city movements. On the mezzo scale – he indicates a special position of Poland in the international landscape of contemporary art. We are at the moment of a renewed diagnosis or problematization of the art field after it has toughened on the international market. What is connected with it is raising completely new themes – discussions about social insurance, the problematization of relations with institutions, reception of art in the media, adequacy of artistic education, questioning the sense of media division, problems with appropriation art, and finally with the circulation of art on the internet and public domain. The vision that Cichocki outlines is the transition from the Wild East to Collectors’ Mecca. What he indicates as one of the factors in this transformation is highlighting the genealogy of avant-garde. This phenomenon is really relevant because the great threesome determining the rules of the game on the international field in the matter of the impact on artistic practices, are relatively nonexistent in Poland. In lieu of them we have our home names organizing the field – like Zofia Kulik, if we speak for instance about sculpture in a wider field. The question that arises is whether an external look does not subject us to a certain neo-orientalism in the reception of art which is no longer exotic but still fresh and new. The micro-scale is of course the most interesting – in this perspective the topicality, in understanding the signs of what is yet to come, appears as a rather incoherent mosaic of trends and stances. What connects the artistic practice of young artists is the fundamental act of breaking. Cutting off from references to the history of the 20th century art, modernism and its utopias. The

26


breaking which can be understood as a policy of ignorance (as docta ignorantia), but also fear of the influence, which in the context of ‘merchandizing’ art seems to offer new, astonishing strategies. These arguments interestingly resonate with a prescription for the problems connected with the social and material position of artists, written by Zofia Płoska and Łukasz Ronduda in their text Financial equivalent2. They postulate opening Polish avant-garde onto the strategies of mass culture on their own terms. We need to deconstruct the suspicions we feel towards the links between art and economy and open up to the strategies offered by mass culture. What they indicate as a model for such acting is American popart. They emphasize that art has become hugely attractive due to the alternative lifestyle it offers, in the rhythm of more and more frequent biennials, fairs, exhibitions or private meetings with artists to which generous collectors are invited. 3. From this perspective the motifs present and organizing the space of the Orońsko exhibition look different. Leszek Golec promised in the curator’s introduction: We will see, among others, 300 disarmingly helpless soldiers and 50 rifles, 200 items of other weapons; these are elements of the projects made by herbivorous artists refraining from killing. A black square of coal weighing 250 kilograms, a cork for navel and a 1000-kilogram clock, hell, heaven, rug and a small roe deer. The formula of selecting participants relies on a series of visits of the curators’ committee in major academic centres. The artists presented to the curators their previous oeuvre, which is not only the consequence of the curators’ choice but also the self-presentation of particular artistic circles. The open formula of the Triennial allows to present not only new works but also those previously exhibited, enabling the artists to show their best projects. Leszek Golec faced a serious dilemma referring to curator’s practice: the objectivity of a scholar clashes here with the individuality of the creator. The figure of artist-curator is responsible for at times astonishing selection of works from the oeuvre of young artists who have been very active.

What is most conspicuous is the realizations examining our (human – or still human) relation with animals. They appear not only in a symbolic or allegorical function, but also as signs of a certain abstract situation. As full partners in the relation rather than accessories or toys. Ewa Pawlata in an altar devoted to animal suffering, using fragments of photographs presenting the bloody nightmare of ritual slaughter, creates delicate and intricate mosaics referring to the traditions of Islamic art. This gesture of miniaturization and translation of particles of suffering, which by definition is infinite, into pixels – details of abstract composition, borrowed from Zofia Kulik’s work From Syberia to Cyberia 1998–2004 – has an additional meaning. The tiny quantum of suffering allows to build a symbol of the Middle- East civilization – its crowing cultural achievements. In the artist’s work this elegant side becomes only a screen hiding cruelty towards animals. A similar gesture towards European culture, also a two-part one, was performed by Katarzyna Kozyra in her Pyramid of Animals – using the fairy-tale bestiary of the tame, bourgeois nature for the critique of industrial slaughtering of animals and the dark acts of the young capitalism. Anna Siekierska goes further in looking for ways to stop the anthropological machine and for a reconciliation between man and animal. On the premises of her own farm, she builds a henhouse. Only, why does a vegan need a henhouse? It becomes a house for old hens. Its construction includes a panoramic window, thanks to which hens will have access to daylight for the rest of their lives. This gesture is important because what in our unconsciousness differs a living house from a farm house, connected with the sphere of production and where its tools – including animals – are found, is the presence or absence of windows. It may be one of the superstitions connected with the saying that eyes are the windows of the soul. Who does not need access to light has no soul, and cannot be subordinated to the system of processing and production. I the background there flashes a suspicion that the artist is playing with the old joke of Aristotle who, on hearing the Platonic definition of man as “two-legged, featherfree animal”, plucked a chicken and released it in

27


the Academy grove. Another suggestion maybe heralding a reconciliation between people and animals. Similar conciliatory rituals appear in Natalia Janus-Malewska’s video Hygiene. The artist appears in it dressed in a fur coat, but instead of presenting it as a status-symbol she is passionately licking it. The similarity to an animal washing itself is striking. The artist’s hair is mixed with the hair of the killed animal. In this way does she want to clear herself of the primeval sin which is killing animals for their furs? Does she become an animal whose skin she is wearing as if it was a shaman ritual? In a way she receives a symbolic punishment – in the tanning process furs are treated with toxic substances which preserve the coat in its beauty. Some of the chemicals led to the artist’s poisoning. What can be seen as a pendent to this work is Natalia Bażowska’s film Luna. Over the last few years the artist has been taming a she-wolf, rejected by her pack. Yet the wolf is still wild. We can see her frolicking with the artist in the wood undergrowth, she snuggles up to her, rubs against her, provokes and seeks closeness but she does not establish such a relationship with anyone else. Maybe it is not the artist that tamed the wolf but it is the wolf that made the ar-tist wild. Both seem to be carefully testing how far their mutual trust extends and in this respect the wolf’s wildness is manifested – in the case of an ordinary wolf there would be no question about the conditions of such a meeting. The equality of this relationship and its ambiguous direction create the true tension of this film. It is also difficult to take your eyes off the wolf’s wonderful coat; yet the wolf is very far from the tame vision of nature. The theme of fur is also discussed in the pictures of Agata Kus; they show bunches of fox furs, whose texture seems to result from the very structure of paint. The illusion is broken when on the surface of the picture appears a sign made by smearing wet paint with a brush: Eat the ritch! The beauty of the furs turns out to be behind a delicate but existing screen. The status symbols are separated from us and we cannot thoughtlessly delight in their beauty. If we are rich, the message if directed to us, it speaks about our privileged

position being endangered. If we are poor, it reminds us about the screen separating us from the objects of desire. If we are animals, it tells us about the inequality in the relation with a human being. Surrounded by the abovementioned works, on a high stool sits huddled and mournful Diana by Michalina Bigaj. This is Diana loving nature. The mythical huntress changes here into a realistic figure of a woman – an unusually sincere selfportrait of the artist who is clasping in her arms the kitschy figure of Bambi the deer. The Disney character may be a sign of tame nature turned into merchandise, but also through its special anthropomorphism it could be an equivalent of the miniatures described and analyzed by Giorgio Agamben in the Open3. Describing the representations of saints with animal heads as depicting the reconciliation between people and their animal nature, the Italian philosopher explains that this reconciliation is a chasm inside ‘man’, which separates and suspends man and animal. This reconciliation would come down to a suspension of the need for understanding the relations between man and animal, and in this way to allowing for the existence of the non-reducible difference between the animal and human elements in man. For Agamben it is also to be a reconciliation with the human feature after the end of humanism and it requires an understanding and formulating the relation man-animal. This post-human perspective is also explored by Aleksandra Chciuk in her pictures from the series Szpilen. The thickly laid paint on a monochromatic background, silicon applications punctured with office staplers – are transformed into ethereal, vague forms. They are aesthetized microorganisms of mechanical origin, or family of the trichinae present in Jan Jakub Ziółkowski’s paintings – creatures both parasitical and independent, budding outside organisms. These may also be fragments of a musical notation in a yet unknown or experimental code alternative to the traditional musical notation. The feeling of incredulity competes here with decorativeness. Maybe both of these associations are right and it is something like writing with the bodies of caterpillars which the hero of Naked Lunch finds on a tropical island looking for an ultimate poison.

28


The space of nature – or the preserved power of nature, or post-human perspective – resonates with the private geographies and the creation of our own autonomous spaces. Justyna Mędrala uses two kinds of coal to construct a huge map-model of space of ambiguous attribution. This enormous surface weighing 250 kilograms, organized with the help of a delicate truss reminding a graticule. It is permeated by masses of coal filings, grains and lumps which meander not allowing us to decide whether we are dealing with a fluid, sea-like or bloody surface (and the brilliance of anthracite rather suggests moistness), or we have before us a map of lunar landscape. The scale of his presentation inevitably attracts us into its imaginary space, calming down all external interferences, but we still do not know if the artist will tear the world from under our feet. We encounter a mystery encumbered with inexpressible narration. Adam Laska in turn penetrates the potential of memory and materials we store there. He uses terrazzo slabs which we meet since our childhood in public schools, clinics or offices. The structure of small stones immersed in the thick mass and a smooth polished surface often create a chance for an optical illusion of depth. It happens that waiting for an appointment with a doctor or a clerk we have an impression that the terrazzo comes alive and differentiates before our eyes. The artist used this memory, building a mighty astrolabe from slabs. Covered with a half-transparent paint, the slabs create a suggestion of starry sky and we do not know if we are looking downwards – at the floor ground, stone or up into space, and the distances, if we realized them would result in giddiness. The interplay between the familiar and the ultimate boundary of cognition, familiarity and alienation of cosmos get compressed to a stone ring, like a modern Stonehenge. At this exhibition the theme of memory mixes with nostalgia and the issue of attitude towards popular culture, whose co-creators we all are, whether we like it or not. Its reversal is problematization of the new situation – social functioning after the multimedia revolution. The themes explored by the previous generation, i.e. a deconstruction of the division into real/virtual

is substituted by an acceptance of their indistinguishableness, with all the consequences. The question oscillates rather around the challenge how to present what was created in an open digital environment, in a closed exhibition space of an analogue gallery? Miłosz Flis builds his Capsules – pipes finished with a magnifying glass allowing us to enter into the sphere of influence of tiny tableau vivant. Surreal scenes acquire interest by the necessity to deal with their micro scale. Yet the instruments encasing the Capsules enhance it at the moment of perception into a macro scale. We become witnesses to terrifying scenes which no horror film would be ashamed of – organic monsters emerge from a canal to attack a petite human figure, in another tableau we can see a horde of hairy beasts in a post-apocalyptic dust. It is hard to resist the artist’s sarcastic or at times sentimental sense of humour. Single-frame montage of attractions acts on multiple levels here. The case looks similar with the three-partite altar made by Szymon Popielec, where in the painting Temple flanked by heaven and hell, there teem hundreds of disarmingly helpless toy-soldiers, figurines from cartoons and computer games which have undergone thermal and sculptural processing. It is a vision of a hierarchical world with its damned and saved, constructed only from banal elements of pop culture. The panache of this undertaking – to catalogue, to reward, to punish – was bound only by the scale of the assessed. The sense of humour������������ ������������������ and the extremity of the theme bring to mind Dominic Wilcox’s works, who in a similar way commented inter alia on the London riots in 2011. In a way it is a boy game of building their own world, which reveals ambitions of being a prime mover – intrinsic to such games – and simultaneously a bitter commentary on their fulfillment. Sylwia Aniszewska explains the comic-book and internet images about sex and violence in her work Embroidery. She has created a picture attracting by its colours, the sex appeal of the subject matter (all those beautiful, larger-thanlife, sensual women!) and gaudy slogans. The precision of workmanship, self-restraint in using the applique designs, and finally the technique

29


associated with closing a woman in a deceptively secure circle of hearth and home and the traditional duties, contrast with the model of femininity which is described in the embroidered scenes. Is it something like a scandalous chronicle of Zeus’ conquests, embroidered by Arachne when she surpassed Athena herself in a competition for the best embroidery? The reason why she was turned into a nasty creature was probably the licentious contents, inappropriate for the medium. Or is it an embroidered Philomela’s story about being raped by her sister’s husband – about which she cannot speak in her own voice, because she was robbed not only of her chastity but also her tongue – commenting how much our society does not want to hear about violence towards women? In his work The Perpendicular, Janusz Jasiński refers to the aesthetics of steampunk and computer games, creating a three-legged construction which however placed, is always upright. It seems to be part of a larger, sinister machine which should loom like a giant over a small village in nightly landscape. Yet it is a finite form and could be mass-produced in an unlimited number of copies. As a sign of larger futuristic war machines it is a complement to the theme of toy soldiers and other naughty games conceived for the exhibition. Marta Antoniak takes the limited character of plastic toy soldiers to the extreme, submerging them in layers of paint and then polishing to enhance their inner profiles and sections from their synthetic bodies. Three �������������������� tondos�������������� together constitute an elegant composition. We may delight in the interplay of fluid colourful streaks – red, green, blue, golden. The plastic army has turned into an object of aesthetic experience for the price of full abstractness, which as always is close to Bataillesque mutilation and deformation – the spring of art flowing from dark violence. Violence performed on a toy training boys (now girls too) to play with guns? The beauty of this concept is inexhaustible. The salon charm of the dream of heroism served in this way may seize you with terror. Such is the case with the work Sacro Agressivo by Katarzyna Leszko, where ice or crystal rifles are transformed into an ice castle from Leni Riefenstahl’s The Blue Light (Das Blaue Licht). Spot lit with ultraviolet light they seem to be burning with

cold fire and promise the same dream about the fairytale castle at the top, which only a daredevil can climb. The rifles themselves remind about the costs of such dreams and their much more banal ultimate outcome. By the visual tricks definitely much closer to the aesthetics of Tumblr and Instagram, Sacro Agressivo masterfully translates onto the analogue space the language of souped up news and Internet pages glorifying military violence in a way closer to religious ecstasy. Through the visual shortcut it also speaks about a reversal of this fetishization. Urszula Pieregończuk works on Parabellum Luger and creates an biographical educational film about one of the most recognizable revolvers of the world. A deep, rich and melodious voice speaking British accent leads us smoothly and seductively through a narration about its history, analysis of advantages over potential rivals which might have taken the lead or did so at some moment (like the reichsrevolver). We are watching it to the accompaniment of classical music creating the atmosphere of a benefit concert to a distinguished film star, fragments of newsreels, documentary and feature films in which parabellum appeared. We are more interested in the history of this object than in people who were using it. The delicate yet sarcastic British humour of the whole situation brings to mind early short films by Peter Greenaway. This is an exercise in mastery of the medium, its seductive power and ability to manipulate. We are unable to doubt even a word about the glorious success of the Parabellum Luger. Dominik Ritszel shows a much freer attitude to playing with guns in his film Campers. Somewhere in Moldova, two soldiers guard ruins, literally nothing. The senselessness and Kafkaesque character of this situation create the tension of the film and we are only learning to look for subsequent signs of the soldiers falling out of their duty form. The soldiers write graffiti on the walls of a deserted building, they try to do tricks with their rifles – every now and again one of them drops his gun. The longer we watch them, the clearer it is that on the power of a long look they are starting to turn into a military Stan and Laurel waiting for Godot. The latter is worrying as apparently the best illustration of the atmosphere in the trenches of the Great War.

30


4. Sebastian Cichocki’s observations, from which I started this text, confronted with the practices of the young artists do not lead to contradictory conclusions but rather to a different interpretation of the described distinctive features. Certainly it is an art of experiment times – this explains the impression of dragging into infinity the period of experiments which artistic studies should be. From this perspective you can tell this story in a different way. The attitude to postmodernism is also significant – postmodernism was polemical and read as such it had a critical edge and intellectual ambitions, with all its sometimes unbearable and sometimes riveting coquetry. Young artists put us in a different situation – they prefer looser frames, they prefer description to analysis. This is a logical consequence of a situation in which experiment has become a norm. On top of that it is a norm which can easily be inhabited passively. Paradoxically, experiment has ceased to be an unattainable, unknown territory. What acquires a new dimension is self-presentation and working out a new relation between art and a form of life – hence romances with neo-collectivism, for example. Focusing on banal or trivial details of pop culture also has a different meaning than the criticism of capitalism conducted by the two previous generations. It has more in common with nostalgia rooted in a personal memory which may be common for the generation consciousness but in principle remains hermetic. Even if topicality assumes the form of a dynamic mosaic, there is a slowly emerging drawing or diagram which outlines the possibility of change in the forms of the functioning of art, which may bring solutions at least astonishing.

Endnotes: Sebastian Cichocki, Perspektywa Rybiego Oka. Notatki o sztuce polskiej drugiej dekady XXI wieku, [online] http:// www.baltic-gallery.art.pl/archiwum/rybieoko7/katalog. pdf, s. 12–17, [retrieved: October 2014]. 1

Zofia Płoska, Łukasz Ronduda, Ekwiwalent pieniężny. ������������������������������������� Artyści mówią o ekonomii podczas Warsaw Gallery Weekend, [online] http://wyborcza. pl/1,76842,16711245,Ekwiwalent_pieniezny__Artysci_ mowia_o_ekonomii_podczas.html, [retrieved: October 2014]. 2

Giorgio Agamben, Otwarte, transl. Paweł Mościcki, „Krytyka Polityczna” summer 2008, no 1, p. 124-138. 3

31


32


33


Iwo

Zmyślony 7 Triennale Młodych Tegoroczna, siódma edycja Triennale Młodych różni się od poprzednich. Zamiast tradycyjnej formuły konkursowej, tym razem organizatorzy postawili na program kuratorski. Wyboru prac, we współpracy z Jarosławem Pajkiem i Michałem Grabowskim, dokonał Leszek Golec, artysta znany ze swojej aktywistycznej, proekologicznej postawy – osobistego zaangażowania na rzecz ochrony praw zwierząt, konsekwentnie łączący strategie awangardy z perspektywą etyczną. Takie posunięcie rzutuje na całość wystawy Kunszt, czyniąc ją autorską propozycją „zamapowania” młodej polskiej sceny artystycznej – propozycją w równym stopniu ciekawą, co kontrowersyjną.

Z tego powodu trudno nie zestawić programu tegorocznej imprezy z innym kontrowersyjnym wydarzeniem ostatnich miesięcy, którego kuratorzy nie kryli podobnych intencji. Chodzi oczywiście o wystawę Co widać – pierwszy od ponad dekady przegląd polskiej sztuki najnowszej, zorganizowany przez Sebastiana Cichockiego i Łukasza Rondudę w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Także w tym przypadku chodziło o wskazanie najbardziej interesujących postaw i tendencji. Co więcej, choć w założeniach kuratorów MSN wystawa miała reprezentować całość pola współczesnej awangardy, większość z przedstawionych na niej artystów była najwyżej o dekadę starsza od tych pokazanych w Orońsku. Pozwala to porównać obie ekspozycje i przeanalizować pod kątem ewentualnych przewartościowań, jakie dokonują się obecnie w obrębie jednego, dwóch pokoleń. Za najważniejszy przełom w polu polskiej sztuki Cichocki z Rondudą uznali „zwrot konserwatywny”, który ma polegać na porzuceniu przez artystów strategii awangardowych i skierowaniu ku gestom postrzeganym przez awangardę jako zachowawcze, eskapistyczne czy wręcz anachroniczne. W praktyce ma to oznaczać m.in. zanik postaw krytycznych i politycznie zaangażowanych, inspiracje sztuką naiwną i ludową, a nade wszystko powrót do plastyki, tj. zainteresowanie tradycyjnymi mediami i technikami. Sam tytuł wystawy w Orońsku, zapożyczony z pracy Darii Malickiej Kunszt (2014), mógłby sugerować, że znajdziemy w niej potwierdzenie ostatniej z tych tendencji – skupienie na materiałowych i rękodzielniczych wymiarach artystycznej praktyki. Byłoby to zresztą zgodne z oczekiwaniami, jakie można wiązać z programowym profilem Muzeum Rzeźby w Orońsku, organizatora imprezy. Leszek Golec jednak postanowił zagrać z tożsamością miejsca i podążając śladem wcześniejszych edycji, zaprosił na wystawę artystów, którzy eksplorują bardzo różne media – od konserwatywnie pojmowanej rzeźby, poprzez warsztatowe malarstwo, aż po fotografię i film. Tymczasem nawet praca Malickiej podważa samą siebie – jest czymś dokładnie na odwrót, niż podpowiada jej tytuł. Artystka bowiem nie zrealizowała jej własnoręcznie, ale zaprosiła do współpracy Aleksandra Woźniaka – renowatora zabyt-

34


ków, który na podstawie szablonów jej autorstwa wykonał typograficzne obiekty z jednego bloku drewna brzozowego. Powstał w ten sposób trójwymiarowy napis, który ostentacyjnie góruje nad wystawową salą, umieszczony na wysokości kilku metrów, dokładnie na osi wejścia, na przeciwległej ścianie. Fragmenty szablonu zostały ułożone poniżej w stertę, poniekąd ironicznie, gdyż najwyraźniej celowo – jak niepotrzebne odpadki. Pracę Malickiej można by więc traktować jako postawienie problemu – przyczynek do dyskusji nad doniosłością rzemiosła w polu sztuki współczesnej, a być może nawet jako kontrpropozycję wobec przywoływanych twierdzeń Cichockiego i Rondudy. Szkoda, że pozostałe prace tego nie niuansują. W tej perspektywie ciekawy wydaje się tylko Dywan (2014) Mikołaja Kowalskiego – obiekt gatunkowo trudny do określenia, a przez to intrygujący. Jego powierzchnia przypomina wełnę, przynajmniej na pierwszy rzut oka, ale to nie jest wełna. W dotyku daje kontrast – jest szorstka i twardawa. Nie jest to więc malarstwo, ani płaskorzeźba, ani tym bardziej gobelin, tylko coś pomiędzy. Przedmiot pozbawiony funkcji, zawieszony między abstrakcją, a dosłownością. Dużo mniej wieloznaczne są rzeźby Urszuli Sępkowskiej i Janusza Jasińskiego, umieszczone nieopodal siebie, w centrum ekspozycyjnej sali. Pierwsza z nich to wzorcowo wykonany odlew glinianego modelu – figuralna interpretacja sceny wygnania z raju, jednego z najstarszych motywów ikonograficznych w historii sztuki europejskiej. Ucieczka (2014) wydaje się pracą nie tyle konserwatywną, ile bez mała anachroniczną, zarówno pod względem tematu, jak i zastosowanej techniki. Jest to jednak rezultat świadomych artystycznych decyzji – Sępkowska nie ukrywa bowiem swojego przywiązania do tradycyjnych wartości oraz inspiracji duchowością katolicką. Biorąc pod uwagę intelektualne mody panujące w dzisiejszym świecie sztuki, wydaje się to paradoksalnie dowodem nonkonformizmu. Równie konserwatywny pod względem warsztatowym jest Pion (2014) Jasińskiego – ciężka, geometryczna konstrukcja, zespawana z ciętych, stalowych elementów, która przywodzi na myśl znaną postać Obcego z filmów Ridleya Scotta. Praca robi odpychające, zgoła abiektalne wrażenie,

co samo w sobie jest czymś interesującym – tego rodzaju odczucie żywimy bowiem raczej wobec form organicznych, a nie abstrakcyjnych elementów. Intryguje również precyzja wykonania, choć trzeba przyznać, że daleko jej do rzemieślniczej finezji znanej z realizacji Olafa Brzeskiego. Pośród tej grupy dominuje Obiekt (2011) Marcina Fabińskiego – minimalistyczna instalacja ze stali kortenowej. Dwie masywne płyty, wysokie na dwa metry, szerokie na półtora, wąsko zestawione równolegle do siebie. W szczelinie między nimi tkwi mechanizm zegara – z wolna tykające, skomplikowane zębatki, pozbawione jednak tarczy i wskazówek. Praca ta, umieszczona precyzyjnie w centralnym punkcie wystawy, narzuca się swoją fizyczną obecnością, zakłócając swobodny ruch i blokując osie percepcji. Niejako w kontraście do niej wskazuje zarazem na wszechobecność czasu – abstrakcyjny wymiar jednej z tajemnic kosmosu. Ten sam rodzaj enigmy znajdziemy również w pracy Justyny Mędrali. Może jeszcze coś zobaczysz (2013) to monumentalny czarny kwadrat – konstrukcja z antracytu, najczystszej odmiany węgla, wysoka na prawie pięć metrów. Całość jest złożona z kilkudziesięciu mniejszych, kwadratowych modułów. Każdy z nich to misterna kompozycja ręcznie wykonana z czarnych, połyskujących łupków i okruchów rozmaitego kształtu i wielkości. Ułożone gęsto, jeden obok drugiego, tworzą niejednorodną powierzchnię, grubą na kilka do kilkunastu centymetrów. Z oddali kilkunastu kroków praca sprawia paradoksalnie dekoracyjne wrażenie. Paradoksalne, bo silnie skontrastowane z nieodparcie totemiczną, tajemniczą energią. W natłoku setek, tysięcy elementów, ujawniają się ukryte porządki – fragmenty węgla błyszczą, przypominając opiłki żelaza, namagnesowane przez kilka niewidocznych biegunów i zastygłe w bezruchu. Sam dobór materiału nadaje jej symboliczne znaczenie – węgiel to jeden z najczęściej występujących pierwiastków we wszechświecie, także podstawowy składnik organizmów żywych, podlegający bezustannej wymianie ze środowiskiem w procesach metabolicznych (np. fotosyntezy). Prace Fabińskiego i Mędrali mieszczą się w ciekawym polu młodej polskiej sztuki, skupionym na wizualnej interpretacji podstawo-

35


wych problemów i pojęć nauk przyrodniczych, uwzględniającej niekiedy ich wymiar filozoficzny. Do grona takich artystów zaliczyłbym przede wszystkim Igora Omuleckiego, Normana Leto czy Attilę Csorgo, ale też Piotra Bosackiego i Angelikę Markul. Wszyscy wymienieni, choć każdy na własny sposób, podejmują tematy badane przez uczonych, traktując strategie artystyczne jako alternatywną metodę poznania tajemnic rzeczywistości. Podobne skojarzenia może przywodzić na myśl Konstelacja (2014) Adama Laski – masywna, geometryczna instalacja z szesnastu fragmentów płyty lastryko, grubej mniej więcej na cztery centymetry. Zestawione ze sobą tworzą idealny okrąg, uporządkowany wedle czterech osi symetrii. Powstaje ciekawy kontrast między topornym, ciężkim, niezgrabnym materiałem, a abstrakcyjną lekkością precyzyjnej konstrukcji. Ale praca Laski zawiera też dużo mniej oczywisty, biograficzny wymiar. Odwołuje się bowiem do wczesnych doświadczeń z dzieciństwa, kiedy – jak sam twierdzi – natykał się na lastryko w miejscach skłaniających do gapienia w podłogę. Było obecne w szkole – na przerwach i przy przepisywaniu zadań domowych; na klatce schodowej, gdzie przesiadywałem, czekając na rodziców, gdy zapomniałem kluczy; w korytarzach przychodni lekarskich, kiedy siedziałem w kolejce wśród kaszlących dzieci. Te nużące chwile przyszły artysta urozmaicał sobie pracą wyobraźni – wypatrując w białych plamkach na brudnoszarym tle, gwiazd i galaktyk. Świat introwertycznych, dziecięcych fantasmagorii, wspomnień i koszmarów, odnajdziemy również w Kapsułach (2014) Miłosza Flisa. Artysta zainstalował na ścianie kilkanaście niewielkich obiektów przypominających pękate, reporterskie obiektywy. W każdym kryje się pieczołowicie zakomponowana instalacja z tajemniczych elementów. Przez chwilę techniczne oko rozpoznaje niektóre z nich – fragmenty skorupiaków, sztuczne muchy, mech, futro zwierząt, a pośród tego plastikowe figurki. Bardzo szybko jednak pozwalamy się uwieść – drobne, banalne przedmioty zmieniają się w sugestywną scenografię rodem z filmów fantasy. Zaglądając przez szkiełka poszczególnych kapsuł, zupełnie jakbyśmy trafiali do snów małego chłopca. Stawia nas to w dwuznacznej, voyerystycznej pozycji, spotęgowanej poczu-

ciem, że każdy z tych widoków jest dostępny tylko dla jednej pary oczu, w osobistej relacji. W bardzo prosty sposób udało się Flisowi wytworzyć niezwykle urzekający wizualny efekt – kieszonkowy kosmos. Inaczej rezerwuar fantazji i koszmarów dzieciństwa został potraktowany przez Szymona Popielca. Jego Świątynia (2014) przypomina nieco krakowskie szopki, ale spotworniałe, bliższe estetyce Władysława Hasiora, a jeszcze bardziej makabrycznym instalacjom wyspiarskiego duetu Jake & Dinos Chapman. W natłoku kilkuset różnokolorowych, pstrokatych elementów, oprócz plastikowych ludzików, wypatrzymy zębatki od zegarków, fragmenty przerdzewiałej blachy, układy scalone, szpulki, koraliki oraz kilkadziesiąt tandetnych, zdeformowanych zabawek w rodzaju tych sprzedawanych na straganach przy plaży. Inaczej jednak niż u Hasiora nie ma tu nawet cienia metafizyki. To raczej chłopięca zabawa w czas apokalipsy. Podobnie można pomyśleć o pracy Marty Antoniak – jej cykl Bitwa ścierna (2014) przypomina nieco architektoniczne medaliony ze stiuku. Biomorficzne wzory zostały uzyskane przez proste rozwiązanie – ścieranie plastikowych zabawek zatopionych w gipsowej masie. Ciekawy wydaje się kontrast między przemocą tego gestu, a dekoracyjnym efektem. Przywołane tu prace pozwalają się ostrożnie umieścić w obrębie szerokiego nurtu, który Sebastian Cichocki i Łukasz Ronduda określili mianem „nowej plastyki”. Zdają się bowiem potwierdzać ich tezę o przewartościowaniu w polu polskiej sztuki najnowszej – coraz powszechniejszym wśród młodych artystów zainteresowaniu tradycyjnymi materiałami, technikami i rękodzielniczym procesem. Jest to oczywiście zjawisko niejednorodne i samo w sobie obejmuje szereg różnych postaw, motywowanych różnymi intencjami – kuratorzy MSN zaliczyli do niego bowiem zarówno rzeźbę Olafa Brzeskiego, jak i malarstwo Krzysztofa Mężyka, Aleksandry Waliszewskiej czy Tomasza Kowalskiego, ale też realizacje Katarzyny Przezwańskiej, feministyczny surrealizm Agnieszki Brzeżańskiej i Magdaleny Moskwy, czy malowane wspólnie z więźniarkami akwarele Artura Żmijewskiego.

36


Z tej racji do tego nurtu zaliczyć można również ewidentnie polityczną pracę Sylwii Aniszewskiej. Jej Haft (2006–2011) to skomplikowany kolaż złożony z dziesiątek komiksowych obrazków, które ukazują stereotypowe klisze na temat kobiecości i związków damsko-męskich, żywcem zaczerpnięte z amerykańskiej popkultury. Napisy krzyczą: Love cult, Sexmaniac, She should say no, but she didn’t. Na pierwszy rzut oka całość wygląda jak sitodruk, wystarczy jednak się przyjrzeć, aby dostrzec różnicę. Zgodnie z nieco ironicznym tytułem, to rodzaj gobelinu, wykonanego ręcznie niezwykle pracochłonnym haftem krzyżykowym. Pod tym względem przypomina prace Miriam Shapiro – znanej artystki feministycznej, współpracownicy Judy Chicago, która w latach 70. zasłynęła z realizacji dekoracyjnych kolaży, asamblaży i fotomontaży, przy wykorzystaniu tradycyjnych „technik kobiecych” – krawiectwa, szydełkowania, wyklejania, naszywania i tym podobnych. Równie kobieca, choć dużo bardziej osobista, wydaje się praca Aleksandry Chciuk – pokaźnych rozmiarów tryptyk zatytułowany Szpilen (2012). Ze względu na użyty materiał do konstrukcji obrazów, tytuł ten podpowiada znamiennie dwuznaczną interpretację. Właściwie to nie obrazy, ale płaskorzeźby – z daleka przywodzą na myśl znane kompozycje Jonasza Sterna. Zamiast fragmentów sieci, rybich skór i ości, mamy tu jednak spinacze, druciki, gwoździki i (nomen omen) szpilki, czyli przedmioty służące do zadawania punktowego bólu oraz wiązania ze sobą rzeczy niepowiązanych. W związku zaś z tym, że „spielen” po niemiecku oznacza grę i zabawę, całość okazuje się dość finezyjną, konceptualną rozgrywką na temat ambiwalentnej natury uczuciowych relacji. Tym ważniejsze znaczenie mają tu wprowadzone kolory – niebieski, czyli chłodny, i czerwony – gorący. W odróżnieniu od większości omawianych powyżej realizacji, praca Chciuk zawiera w sobie nie tylko wyczuwalny pesymizm, ale wydaje się również skrajnie introwertyczna. Podobny rodzaj skupienia odnajdziemy w pracy Agnieszki Piotrowskiej. Jej Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (2010) to kolejny tryptyk, złożony jednak z trzech prezentacji wideo. Swoją drogą każda jest niezwykle malarska. W zatopionych niebieskim światłem, klaustrofobicznych kadrach, przypominających

nieco obrazy Łukasza Huculaka, widzimy wyalienowane postacie, które wykonują melancholijne, hermetyczne czynności związane z nawijaniem i rozwijaniem kłębka włóczki. Nić wełny to oczywiście atrybut Mojr (Parek), czyli trzech antycznych bogiń dobrego i złego losu, a zarazem symbol linii ludzkiego życia. Mówiąc o pracach wideo oddalamy się szybko od nurtu „nowej plastyki”, w stronę nowych mediów i pola internetu. W tym kontekście zaskakuje nieco brak na tegorocznym Triennale postaw o podejściu typowo analitycznym lub postinternetowym. Najbliżej sytuuje się tutaj Urszula Pieregończuk, której Parabellum (2014) to świetnie zmontowany i nie pozbawiony dowcipu, błyskotliwy found footage – kulturoznawcza analiza tytułowego artefaktu, którą dopełniają trzy instalacje rzeźbiarskie. Zupełnie osobny wydaje się natomiast film Dominika Ritszela pt. Campers (2012) – absurdalna fabuła w klimacie Kondratiuka, w której widzimy jak para żołnierzy włóczy się bez celu po dziwnym krajobrazie. Niestety, biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną w Rosji, absurd miesza się tutaj z grozą, choć takie odczytanie jest zapewne dalekie od intencji samego autora. Niezależnie od tego czy zgadzamy się z obrazem aktualnej kondycji polskiej sztuki współczesnej, jaki Cichocki z Rondudą sformułowali na wystawie Co widać, zaproponowane przez nich kryteria dobrze określają specyfikę prac wskazanych powyżej. Mają one również zastosowanie w odniesieniu wobec niektórych spośród pozostałych realizacji zaprezentowanych w Orońsku. Te jednak wyraźnie przeczą ich podstawowej diagnozie – tezie o zaniku postaw krytycznych i politycznie zaangażowanych. Aż sześciu artystów biorących udział w Triennale pokazało bowiem prace bliskie strategii aktywizmu ekologicznego. Ich obecność traktuję przede wszystkim jako kuratorski „statement” ze strony Leszka Golca – otwarta kontrpropozycja wobec status quo naszej sceny. Kuratorzy MSN wspominają wprawdzie o narastającej w polskiej sztuce fascynacji naturą, jej przejawy widzą jednak głównie w „nowoczesnym folklorze” (świetne prace Krzysztofa Maniaka, niektóre realizacje Roberta Kuśmirowskiego), ewentualnie w projektach podejmowanych z lokalną, wiejską społecznością (Daniel Rycharski i Michał Łagow-

37


ski) oraz w inspiracjach sztuką naiwną, ludową (np. prace Edmunda Monsiela przywołane przez Łukasza Jastrubczaka). Tymczasem dla młodych artystów pokazanych w Orońsku natura przestaje być wyłącznie przedmiotem inspiracji – to raczej powód do troski i przedmiot refleksji etycznej. Typowych cech „nowej plastyki” możemy się z pewnością doszukiwać w pracach Agaty Kus i Michaliny Bigaj. Ukryte (2009), pierwszej z artystek, to dopracowany dyptyk malarski, w którym autorka, sprawnym warsztatowo gestem, bezbłędnie oddała wrażenie powierzchni lisich futer – ich gęstość i puszystość, a nawet różnorodne umaszczenie. Wizualna perfekcja tego obrazu jest jednak skontrastowana z jego drastycznym przesłaniem – szybko uderza nas bowiem, że to obraz skóry zdartej ze zwierzęcia, o czym niezawodnie świadczą puste szparki po oczach i krwiste, gruzłowate, zaschnięte w strupy chrząstki. Ciekawie wypada zestawienie tej pracy z ustawioną nieopodal realizacją Bigaj. Kochając naturę / Diana (2014) to hiperrealistyczna rzeźba – naturalistyczny autoportret artystki. Pełnowymiarowa postać została usadowiona na wysokiej konstrukcji, która przypomina nieco przeskalowane krzesełko do karmienia dziecka. Jej twarz, lekko pochylona, w melancholijnej zadumie, nieodparcie przywodzi na myśl wizerunki średniowiecznych ołtarzowych figur. Na kolanach trzyma kiczowatego jelonka Bambi, żywcem wyjętego ze znanej kreskówki Disneya. To odwołanie nie tylko do świata naiwnej wyobraźni dziecka – kto widział ten film, to pamięta, że człowiek został w nim pokazany jako oprawca zwierząt, sprawca cierpienia i śmierci. Pod względem politycznego przesłania najbardziej jednoznaczna wydaje się praca Zwyczajne, nadzwyczajne (2014) Anny Siekierskiej. To prowizoryczny kurnik z bejcowanego drewna, na wysokim cokole, z którego dochodzą odgłosy gdakania i dziobania ziaren. Chyba nieprzypadkowo w tytule tej konstrukcji pobrzmiewają echa słynnego traktatu Nietzschego, w którym niemiecki filozof wieścił rychły upadek cywilizacji Zachodu. Instalacji towarzyszy swoisty manifest, w którym czytamy m.in.: Dlaczego w życiu codziennym „zapominamy” o tym, że zwierzęta czują, myślą, potrzebują (…) Przeraża mnie, że współczesny człowiek nie jest w stanie sprostać tak niewielkim potrzebom,

zdobyć się na odrobinę współczucia i godziwe traktowanie nieludzi. Nieco bardziej skomplikowana pod względem koncepcyjnym jest realizacja Ewy Pawlaty – monumentalny, wysoki na trzy metry, lśniący bielą parawan, który na pierwszy rzut oka wygląda jak płaska reprodukcja wnętrza średniowiecznego meczetu. Oko zostaje tu oczarowane mnogością abstrakcyjnych czerwono-czarnych motywów, zdyscyplinowanych w geometryczne porządki i podporządkowanych naczelnej zasadzie symetrii. Po bliższej inspekcji okazuje się jednak, że nie są to dekoracje, ale przetworzone cyfrowo fotografie, w których trudno rozpoznać to, co reprezentują. Pod względem formalnym ta praca nie uniknie skojarzeń ze znanymi fotomontażami autorstwa Zofii Kulik. Ważniejsze od skojarzeń jest jednak to, co parawan skrywa. Tytuł pracy – Sub Rosa (2012) – odnosi nas do tradycji starożytnego Rzymu, gdzie to sformułowanie oznaczało „w sekrecie”; „w tajemnicy”. Na przykład gospodarz spotkania wieszał różę nad stołem, by jego goście wiedzieli, że treść rozmowy ma charakter poufny. W pracy Pawlaty tajemnica skrywana jest po wielokroć. Z tyłu parawanu znajdziemy biały podest, który przypomina kazalnicę, a na nim niewielką książkę – album ze zdjęciami. Dopiero one ujawniają co kryje się w dekoracyjnych motywach od frontu. To zbiór drastycznych fotografii ukazujących różne obrazy kaźni, pełne cierpienia i przemocy, a zarazem przesycone kontekstem religijnym. Obok obdzieranych ze skóry fok i delfinów, znajdziemy sceny z makabrycznych obrzędów wielkanocnych na Filipinach, krwawej procesji Ashury, uboju rytualnego, a nawet twarze oblanych kwasem muzułmanek. Wedle artystki takie zestawienie pozwala postawić pytanie o filozoficzny związek cierpienia i duchowości. Dużo bardziej subtelne okazują się Luna (2014) Natalii Bażowskiej oraz Higiena (2014) Natalii Janus-Malewskiej – dwie różne realizacje filmowe. W obu przypadkach trudno mówić o epatowaniu politycznym przesłaniem. Prace te apelują raczej do naszej etycznej wrażliwości i dają do myślenia. Bażowska zaprezentowała wzruszającą historię międzygatunkowej przyjaźni z oswojoną wilczycą – tytułową Luną. Przemyślany montaż, wyestetyzowane kadry rodem z filmów grozy

38


oraz złowieszczy soundscape, budują pomysłową narrację, która w zaskakująco ciepły i bezpretensjonalny sposób rozmontowuje pokutujące stereotypy na temat krwiożerczej natury tych stworzeń. Z kolei wideo Janus-Malewskiej to ciekawy test dla zmysłów – lekko erotyzujący obraz pełen ambiwalentnych napięć, w którym długowłosa artystka z przejęciem wylizuje futro, prawdopodobnie płaszcza, który ma na ramionach. Trudno jednoznacznie ten gest zinterpretować, natomiast nie sposób jest go wyrzucić z pamięci – chyba właśnie na tym polega jego siła. Myśląc o pracach zaprezentowanych podczas tegorocznego Triennale możemy więc wyróżnić dwa typowe podejścia – z jednej strony zainteresowanie tytułowym „kunsztem”, czyli tradycyjnymi technikami, akademickim warsztatem oraz rękodzielniczą pracą, z drugiej zaś ewidentną obecność postaw zaangażowanych. O ile pierwsza z praktyk wydaje się potwierdzać przywoływaną tezę o „zwrocie konserwatywnym”, druga ją podważa, przynajmniej co do twierdzenia o wyciszeniu dyskursu krytycznego. Obecność prac proekologicznych w Orońsku traktuję przede wszystkim jako konsekwencję kuratorskich wyborów, a co za tym idzie – zajęcie stanowiska w dyskusji o kierunkach rozwoju w polskiej sztuce współczesnej. Warto też pamiętać, że wskazywane tu przeze mnie podobieństwa między postawami artystów nie wyczerpują pełnego spektrum ich zainteresowań. Mając więc na uwadze ogólne tendencje, trzeba pamiętać o tym, co czyni podejście każdego z nich osobnym i specyficznym. To, które z tych podejść okażą się konsekwentne i w jakim kierunku będą ewoluować, pokaże oczywiście przyszłość. Do tego trzeba przede wszystkim energii. Czymkolwiek jest ta energia z której powstaje sztuka – dziś młodym artystom trzeba przede wszystkim życzyć, żeby jej nie tracili.

39


Iwo

Zmyślony The 7th Young Triennial This year’s, seventh edition of the Young Triennial differs from the previous ones. Instead of the traditional competition formula, this time the organizers chose a curator’s programme. The choice has been made by Jarosław Pajek and Michał Grabowski cooperating with Leszek Golec, artist renowned for his activist, pro-ecological attitude – personal involvement in animal rights protection, consistently linking avant-garde strategies with an ethical perspective. Such a move impacts on the whole exhibition Artistry and Craftsmanship, making it an auteur proposal of ‘mapping’ the Polish young art scene – proposal which is as interesting as it is controversial.

Because of this it is hard not to contrast the programme of this year’s triennial with another controversial event of last months, whose curators did not hide their intentions. Obviously I am talking about the exhibition Co widać (As You Can See) – the first review of Polish current art of the last decade organized by Sebastian Cichocki and Łukasz Ronduda at the Museum of Modern Art (MSN). This exposition also aimed at pointing out the most interesting attitudes and tendencies. What is more, although in the MSN curators’ premises the exhibition was supposed to represent the whole scene of contemporary avant-garde, most of the presented artists are not more than a decade older than those selected by Orońsko. It allows us to compare both exhibitions and analyze them from the perspective of potential revaluations that are happening within one or two generations. What Cichocki and Ronduda recognized as the crucial breakthrough in the field of Polish art is a ‘conservative turn’ which relies on the artists abandoning avant-garde strategies and resorting to gestures regarded by avant-garde as conventional, escapist or even anachronistic. In practice it means among others a disappearance of critical and politically engaged attitudes, inspiration with naïve and folk art, and first of all a return to plastic arts, i.e. interest in traditional media and techniques. The very title of Orońsko exhibition, borrowed from Daria Malicka’s work Kunszt (2014) [Artistry and Craftsmanship], might suggest that we will find here a confirmation of the last of these ideas – focusing of the material and handicraft dimensions of artistic practices. It would be in agreement with the expectations you might have about the policy of the Sculpture Museum in Orońsko, the event organizer. However, Leszek Golec decided to play with the identity of the place and, following the footsteps of previous editions, he invited artists who explore very diverse media – from the conservatively understood sculpture, through easel painting, to photography and film. While even Malicka’s work contradicts itself – it is exactly the reverse of what its title tells us. In fact the artist did not make it herself but she invited a furniture renovator – Aleksander Woźniak to collaborate, and on the basis of templates she

40


had created, he made typographical objects in one block of birch wood. In this way the threedimensional inscription was produced, which ostentatiously towers over the exhibition room, placed at the height of several metres, exactly facing the entrance on the opposite wall. The fragments of the template were piled underneath, in a way ironically, because obviously it was done deliberately – like useless waste. Thus, Malicka’s work could be treated as posing a problem – a contribution to the discussion on the significance of crafts in the field of modern art, and maybe as a counterproposal to Cichocki and Ronduda’s observations we have quoted. It is a pity that the remaining works do not bring out such subtleties. In this perspective the only work that seems relevant is Mikołaj Kowalski’s Rug (2014) – an object whose genre is hard to define, which makes it very intriguing. Its surface resembles wool, at least at first glance, yet it is not wool. When you touch it you feel the contrast – it is coarse and hard. It is neither painting, nor a relief, or Gobelin tapestry, but something in-between. It is an object devoid of function, suspended between abstraction and literality. Placed near each other, at the centre of the exhibition room, Urszula Sępkowska’s and Janusz Jasiński’s sculptures are much less ambiguous. The former is a perfect model of a clay cast – a figural interpretation of the scene of expulsion from paradise, one of the oldest iconographic motifs in European art. The Escape (2014) seems to be not a conservative work but almost anachronistic one, both in terms of the subject matter and the technique used. Yet it is a result of conscious artistic decisions – Sępkowska does not conceal her attachment to traditional values and inspirations with catholic spirituality. Taking into account the intellectual fashions predominant in today’s art world, it paradoxically seems a proof of her nonconformism. Equally conservative in terms of techniques is Jasiński’s Perpendicular (2014) – a heavy, geometrical construction, welded from cut, steel elements, which brings to mind the figure known from Alien, Ridley Scott’s film. The work makes an off-putting, even abject impression, which in itself is rather interesting – as this sort of feeling is

usually harboured towards organic forms and not towards abstract elements. What intrigues me is also the precision of workmanship, although it is nowhere near the craftsmanship finesse known from Olaf Brzeski’s projects. What dominates among this group is Marcin Fabiński’s Object (2011) – a minimalist installation of Corten steel. Two massive sheets, two metres high, one and half metres wide, placed parallel to each other, vary narrowly. In the slit between them there is a clockwork – slowly ticking, intricate ratchets, however without a face or hands. This work placed precisely at the central point of the exhibition imposes itself with its physical presence, disturbing free movement and blocking the axes of perception. As if contrast to it, it shows the ubiquitous nature of time – an abstract dimension of one the mysteries of cosmos. We can find the same type of enigma in Justyna Mędrala’s work. Maybe You Will See Something (2013) is a monumental black square – a construction of anthracite, the cleanest variety of coal, almost 5 metres tall. The whole consists of several dozen smaller, square modules. Each of them is an intricate, hand-made composition of black, glittering slates and lumps of various shapes and sizes. Arranged thickly, one next to another, they create a heterogeneous surface, some to over a dozen centimetres thick. From a distance this work makes a paradoxically decorative impression. Paradoxically, because it is strongly contrasted with the clearly totemic, mysterious energy. In a crowd of hundreds, thousands of elements, hidden systems are revealed – fragments of coal glimmer, resembling iron filings, magnetized by several invisible poles and frozen in stillness. The very choice of material gives to it a symbolic meaning – coal is one of the most frequently occurring elements in the universe, also a basic ingredient of living organisms, undergoing an endless exchange with the environment in metabolic processes (e.g. photosynthesis). Mędrala’s and Fabiński’s works are part of an interesting field of young Polish art, focused on the visual interpretation of basic problems and notions of natural sciences, sometimes considering its philosophical dimension. In my view, the circle of such artists includes Igor Omulecki, Nor-

41


man Leto ot Attila Csorgo, but also Piotr Bosacki and Angelika Markul. All the mentioned artists, each in their own way, undertake the themes examined by scholars, treating artistic strategies as an alternative method of recognizing the mysteries of reality. Such associations may be evoked by Adam Laska’s Constellation (2014) – massive, geometrical installation from sixteen fragments of terrazzo slabs, more or less four centimetres thick. Arranged together they create an ideal circle, organized according to four axes of symmetry. The result is an interesting contrast between the coarse, heavy and clumsy material and the abstract lightness of the precise construction. But Laska’s work includes also a much less obvious, biographical dimension. It refers to his early experiences form childhood, when – as he claims – he came across terrazzo in situations inducing him to stare at the floor. It was present at school – during the breaks and while rewriting homework; at the landing where I would sit for hours waiting for my parents when I forgot my keys; in the corridors of outpatients clinics where I used to queue among coughing children. The future artist would add variety to these tedious moments by making his imagination work – trying to find stars and galaxies in the white spots on the dirty-grey background. We will also find the world of introvert, childish phantasmagorias in Miłosz Flis’ Capsules (2014). On the wall the artist mounted over a dozen small objects resembling bulky, reporter lenses. Each of them hides an ingenuously composed installation of mysterious elements. It takes a while for a technical eye to recognize some of them – fragments of crustaceans, artificial flies, moss, animal fur, and among all these there are plastic figurines. Yet very quickly we allow ourselves to be seduced – small, banal objects change into a suggestive scenery from fantasy films. Looking through the glass of particular capsules, it is as if we found ourselves in the dreams of a little boy. It puts us in an ambiguous, voyeuristic position enhanced by the feeling that each of those views is accessible only to one pair of eyes, in a personal relation. In this simple way Flis managed to create a remarkably enchanting visual effect – a pocketsize cosmos.

Szymon Popielec treats the reservoir of childhood fantasies and nightmares in a different way. His Temple (2014) resembles a little Krakow nativity scenes, but turned into monsters, closer to the aesthetics of Władysław Hasior, and even more to the more macabre installations of the British duo Jake & Dinos Chapman. In the multitude of coloured, motley elements, apart from plastic figurines, we will find watch ratchets, fragments of rusty steel, integrated circuits, reels, beads and several dozen tacky, deformed toys, like those sold on stalls near the beach. Unlike Hasior, there is not a shadow of metaphysics here. It is rather a game of Apocalypse now. You could think the same about the work of Marta Antoniak – her series Abrasive Battle (2014) resembles architectural stucco medallions. The biomorphic patterns were achieved by a simple solution – filing plastic toys sunken in plaster mass. What seems interesting is the contrast between the violence of this gesture and the decorative effect. The works quoted here allow to be carefully placed within the wide trend which Sebastian Cichocki and Łukasz Ronduda described with the term ‘new plastic arts’. They seem to confirm their thesis about a revaluation in the latest Polish art – more and more popular among young artists, interest in traditional materials, techniques and the handicraft process. Obviously, it is not a homogeneous phenomenon and in itself it encompasses a number of diverse attitudes, motivated by various intentions – the MSN curators counted among them both Olaf Brzeski’s sculpture and the painting of Krzysztof Mężyk, Aleksandra Waliszewska or Tomasz Kowalski, as well as Karolina Przezwańska’s installations, the feminist surrealism of Agnieszka Brzeżańska and Magdalena Moskwa, or the watercolours that Artur Żmijewski painted together with female prisoners. Because of that Sylwia Aniszewska’s evidently political work could also be included in this trend. Her Embroidery (2006–2011) is a complicated collage consisting of tens of comic-book pictures which show stereotypical clichés about femininity and sexual relationships, like something straight out of American pop culture. The signs scream: Love cult, Sexmaniac, She should say no but she didn’t. At first glance it looks like screen print-

42


ing, but it is enough to look more closely to notice the difference. According to the slightly ironic title, it is type of hand-woven tapestry. In this way it resembles Miriam Shapiro’s works – a wellknown feminist artist, Judy Chicago’s collaborator, who in the 70s achieved fame by making decorative collages, assemblages and photo-montages using traditional “feminine techniques” – sewing, crocheting, collage, applique and so one. The work made by Aleksandra Chciuk, a largish triptych titled Szpilen (2012), seems to be equally feminine, though much more intimate. Due to the material used for the construction of the pictures, the title suggests a significantly ambiguous interpretation “szpile” – in Polish means “pins”. In fact these are not pictures but reliefs – from a distance they bring to mind Jonasz Stern’s well-known compositions. Instead of fragments of fishing nets, fish skins and scales, here we have paper clips, wires, small nails and (nomen omen) pins, that is objects that are used for inflicting pain and for tying or binding unrelated things. As “spielen” in German means play and playing, the whole seems to be a rather refined, conceptual play on the ambivalent nature of emotional relations. It makes the colours used here much more meaningful – blue is cold, and red – hot. Unlike most of the abovementioned projects, Chciuk’s work contains not only perceptible pessimism, but also seems to be extremely introverted. We will find a similar kind of concentration in Agnieszka Piotrowska’s work. Her ObsessiveCompulsive Disorders (2010) is another triptych, this time consisting of three video presentations. Each of them is remarkably painting-like. In the claustrophobic frames imbued with blue light, resembling a little Łukasz Huculak’s paintings, we can see alienated figures who perform melancholic, hermetic activities connected with winding and unwinding a ball of wool. The wool thread is of course the attribute of Moirai (Parcae or Fates), i.e. three ancient goddesses of good and bad destiny and at the same time a symbol of human life lines. Speaking about video projects we are moving away from the trend of ‘new art’ towards new media and the Internet field. In this context we are a little astonished by the absence of typically ana-

lytical or post-Internet approaches from this year’s Triennial. It is Urszula Pieregończuk who is situated closest here; her work Parrabellum (2014) is an exquisitely edited and not lacking in humour, witty found footage – a ethnographical analysis of the title artefact, complemented by three sculptural installations. Dominik Ritszel’s film, titled Campers (2012) seems to something quite separate. It is an absurd feature film in the climate of Kondratiuk’s films, in which we watch a couple of soldiers wandering aimlessly around strange landscape. Unfortunately, considering the present political situation in Russia, the absurd mixes with terror, although such an understanding is probably far from the intentions of the author himself. Regardless of whether we agree with the image of the current condition of Polish contemporary art, which Cichocki and Ronduda have formulated at the exhibition As You Can See, the criteria they suggested quite well describe the special character of the works discussed above. They can also apply to some of the remaining projects presented in Orońsko. Yet, they clearly deny their fundamental diagnosis – their thesis about the extinction of critical and politically engaged approaches. As many as six artists participating in the Triennial showed works close to the strategies of ecological activism. I consider their presence first and foremost as Leszek Golec’s curator statement – an open counter-proposal towards the status quo of our scene. Admittedly, the MSN curators mention the growing fascination with nature in Polish art, but they mainly see its manifestation in ‘modern folklore’ (excellent works of Krzysztof Maniak, some projects of Robert Kuśmirowski), perhaps in the projects undertaken with the local, country community (Daniel Rycharski and Michał Łagowski) as well as in the inspirations with naïve, folk art (e.g. Edmund Monsiel’s works quoted by Łukasz Jastrubczak). Whereas for the young artists presented in Orońsko, nature ceases to be only an object of inspiration – it is rather a cause for concern and object of ethical reflection. We can definitely seek features of ‘new visual art’ in Agata Kus’ and Michalina Bigaj’s works. The Hidden (2009) by the first artist, is a carefully prepared painting diptych in which the author, using

43


splendid technical skills, faultlessly rendered the impression of the surface of fox furs – their thickness and fluffiness, and even the diverse colours. The visual perfection of this painting is contrasted with its drastic message – we are quickly struck by the fact that this is the image of fur skinned off an animal, which is proved by the empty slits for eyes and the bloody, lumpy gristles dried into scabs. This work looks interesting juxtaposed with Bigaj’s project displayed nearby. Loving Nature / Diana (2014) is a hyper-realistic sculpture – the artist’s naturalistic portrait. The life-size figure was placed on a tall construction which slightly resembles an over-size chair for feeding children. Her face, a little bent, in a melancholic reverie, irresistibly brings to mind the images of medieval altar figures. On her lap, she has a kitschy Bambi the deer, straight out of the well-known Disney cartoon. This is a reference not only to the world of the naïve, childlike imagination – anybody who saw the film remembers that man is shown there as an animal murderer, someone who inflicts suffering and death. In terms of political message, the work which seems to be the most unambiguous is Ordinary, Extraordinary (2014) by Anna Siekierska. This is a makeshift henhouse made of stained wood, on a tall plinth, from which you can hear the sounds of cackling and pecking seeds. It cannot be a coincidence that in the title there are echoes of the famous Nietzsche’s treatise in which the German philosopher heralded an imminent fall of the western civilization. The installation is accompanied by a peculiar manifesto in which we read inter alia: Why do we forget in everyday life that animals feel, think and need (…) I am terrified that a contemporary man is not able to meet such little needs, to feel a grain of compassion and treat nonhumans decently. Ewa Pawlata’s project is a little more complex in terms of concept – it is a monumental, three metres tall, white shining screen which at first glance looks like a flat reproduction of the interior of a medieval mosque. The eye is dazzled by a multitude of abstract red and black motifs, disciplined in geometrical arrangements and subordinated to the main rule of symmetry. After a closer inspection it turns out that these are not deco-

rations, but digitally processed photographs in which it is hard to discern what they represent. In formal terms this work will not avoid associations with Zofia Kulik’s well-known photomontages. More important than associations is what the screen conceals. The title of this work – Sub Rosa (2012) – refers to the tradition of ancient Rome, where this formulation meant ‘in secret’, ‘in confidence’. For example, a host at a meeting would hang a rose over a table for his guests to know that the contents of the conversation is confidential. In Pawlata’s work the secret is hidden in many ways. At the back of the screen we find a white stand, which resembles a pulpit, and there is a small book there – an album with photographs. It is they that reveal what is hidden in the decorative motifs of the front. It is a collection of drastic photographs showing various images of slaughter, full of suffering and violence, and at the same time imbued with religious context. Next to seals and dolphins being skinned, we will find scenes of macabre Easter rites in the Philippines, the bloody Ashura procession, ritual slaughter, and even faces of Muslim women poured with acid. According to the artist such a collection allows her to ask the question about the philosophical connection between suffering and spirituality. Natalia Bażowska’s Luna (2014) and Natalia Janus-Malewska’s Hygiene (2014) turn out to be much more subtle – they are two different film projects. In both cases it is difficult to speak about dazzling or shocking with a political message. These works rather appeal to our ethical sensitivity and give us food for thought. Bażowska presented a moving story of inter-species friendship with a tame she-wolf – the title Luna. Wellthought-out editing, stylish frames resembling those from horrors and the sinister soundscape, build an ingenious narration, which in a surprisingly warm and unpretentious way debunks the persisting stereotypes about the bloodthirsty nature of these creatures. While Janus-Malewska’s video is an interesting test for our senses – slightly tinged with eroticism and full of ambivalent tensions it is a film in which the long-haired artist with great engagement licks fur, probably a fur coat she has on her shoulders. It is difficult to interpret this gesture unambiguously, while it is im-

44


possible to erase it from your memory – probably it is the source of its power. Thinking about the works presented at this year’s Triennial we can distinguish two typical approaches – on the one hand an interest in the title artistry or craftsmanship, that is in traditional techniques, academic skills and handicraft, on the other hand an evident presence of engaged attitudes. While the former practice seems to confirm the mentioned thesis of a ’conservative turn’, the latter undermines it, at least in the observation about the quieting down of the critical discourse. I treat the presence of pro-ecological artworks in Orońsko as a consequence of curators’ choices, and as a result as taking a stand in the discussion about the directions in the development of Polish contemporary art. You should also remember that the similarities between artists’ attitudes that I have indicated here do not exhaust a full spectrum of their interests. Taking into consideration the general tendencies, you have to remember about what makes each individual approach separate and special. Which of those approaches will turn out consistent and how they will evolve, time will tell. For that you need first of all energy. Whatever makes this energy from which art arises – now we need to wish the young artists that they do not lose it.

45


46


47


48


artyści

artists

49 2014-11-28 09:58:25


Sylwia

Aniszewska

Haft (2006–2011) to skomplikowany kolaż złożony z dziesiątek komiksowych obrazków, które ukazują stereotypowe klisze na temat kobiecości i związków damsko-męskich, żywcem zaczerpnięte z amerykańskiej popkultury. Napisy krzyczą: Love cult, Sexmaniac, She should say no, but she didn’t. Na pierwszy rzut oka całość wygląda jak sitodruk, wystarczy jednak się przyjrzeć, aby dostrzec różnicę. Zgodnie z nieco ironicznym tytułem, to rodzaj gobelinu, wykonanego ręcznie niezwykle pracochłonnym haftem krzyżykowym. s. 37 Embroidery (2006–2011) is a complicated collage consisting of tens of comic-book pictures which show stereotypical clichés about femininity and sexual relationships, like something straight out of American pop culture. The signs scream: Love cult, Sexmaniac, She should say no but she didn’t. At first glance it looks like screen printing, but it is enough to look more closely to notice the difference. According to the slightly ironic title, it is type of hand-woven tapestry. p. 43

50


Haft / Embrionery 2006–2011

51


Marta

Antoniak

Bitwa ścierna (2014) przypomina nieco architektoniczne medaliony ze stiuku. Biomorficzne wzory zostały uzyskane przez proste rozwiązanie – ścieranie plastikowych zabawek zatopionych w gipsowej masie. Ciekawy wydaje się kontrast między przemocą tego gestu, a dekoracyjnym efektem. s. 36 Abrasive Battle (2014) resembles architectural stucco medallions. The biomorphic patterns were achieved by a simple solution – filing plastic toys sunken in plaster mass. What seems interesting is the contrast between the violence of this gesture and the decorative effect. p. 42

1

52


2

1 2 3

Przecięty / Cut Przecięty II / Cut II Przecięty III / Cut III z cyklu / from the cycle Bitwa Ścierna / Abrasive Battle 2014

3

53


Natalia

Bażowska

Bażowska zaprezentowała wzruszającą historię międzygatunkowej przyjaźni z oswojoną wilczycą – tytułową Luną. Przemyślany montaż, wyestetyzowane kadry rodem z filmów grozy oraz złowieszczy soundscape, budują pomysłową narrację, która w zaskakująco ciepły i bezpretensjonalny sposób rozmontowuje pokutujące stereotypy na temat krwiożerczej natury tych stworzeń. s. 39 Bażowska presented a moving story of inter-species friendship with a tame she-wolf – the title Luna. Wellthought-out editing, stylish frames resembling those from horrors and the sinister soundscape, build an ingenious narration, which in a surprisingly warm and unpretentious way debunks the persisting stereotypes about the bloodthirsty nature of these creatures. p. 45

54


Luna 18’ 17’’ 2014

55


Michalina

Bigaj

Kochając naturę / Diana (2014) to hiperrealistyczna rzeźba – naturalistyczny autoportret artystki. Pełnowymiarowa postać została usadowiona na wysokiej konstrukcji, która przypomina nieco przeskalowane krzesełko do karmienia dziecka. Jej twarz, lekko pochylona, w melancholijnej zadumie, nieodparcie przywodzi na myśl wizerunki średniowiecznych ołtarzowych figur. Na kolanach trzyma kiczowatego jelonka Bambi, żywcem wyjętego ze znanej kreskówki Disneya. To odwołanie nie tylko do świata naiwnej wyobraźni dziecka – kto widział ten film, to pamięta, że człowiek został w nim pokazany jako oprawca zwierząt, sprawca cierpienia i śmierci. s. 38 Loving Nature / Diana (2014) is a hyper-realistic sculpture – the artist’s naturalistic portrait. The life-size figure was placed on a tall construction which slightly resembles an over-size chair for feeding children. Her face, a little bent, in a melancholic reverie, irresistibly brings to mind the images of medieval altar figures. On her lap, she has a kitschy Bambi the deer, straight out of the well-known Disney cartoon. This is a reference not only to the world of the naïve, childlike imagination – anybody who saw the film remembers that man is shown there as an animal murderer, someone who inflicts suffering and death. p. 44

56


Kochając Naturę / Diana / Loving Nature / Diana 2014

57


Aleksandra

Chciuk

1

Równie kobieca, choć dużo bardziej osobista, wydaje się praca Aleksandry Chciuk – pokaźnych rozmiarów tryptyk zatytułowany Szpilen (2012). Ze względu na użyty materiał do konstrukcji obrazów, tytuł ten podpowiada znamiennie dwuznaczną interpretację. Właściwie to nie obrazy, ale płaskorzeźby – z daleka przywodzą na myśl znane kompozycje Jonasza Sterna. Zamiast fragmentów sieci, rybich skór i ości, mamy tu jednak spinacze, druciki, gwoździki i (nomen omen) szpilki, czyli przedmioty służące do zadawania punktowego bólu oraz wiązania ze sobą rzeczy niepowiązanych. W związku zaś z tym, że „spielen” po niemiecku oznacza grę i zabawę, całość okazuje się dość finezyjną, konceptualną rozgrywką na temat ambiwalentnej natury uczuciowych relacji. Tym ważniejsze znaczenie mają tu wprowadzone kolory – niebieski, czyli chłodny, i czerwony – gorący. s. 37 The work made by Aleksandra Chciuk, a largish triptych titled Szpilen (2012), seems to be equally feminine, though much more intimate. Due to the material used for the construction of the pictures, the title suggests a significantly ambiguous interpretation [szpile – in Polish means pins]. In fact these are not pictures but reliefs – from a distance they bring to mind Jonasz Stern’s well-known compositions. Instead of fragments of fishing nets, fish skins and scales, here we have paper clips, wires, small nails and (nomen omen) pins, that is objects that are used for inflicting pain and for tying or binding unrelated things. As “spielen” in German means play and playing, the whole seems to be a rather refined, conceptual play on the ambivalent nature of emotional relations. It makes the colours used here much more meaningful – blue is cold, and red – hot. p. 43

2

3

58


1 Laf maszin 2 Mei-fimeie 3 Fi-meie

z cyklu / from the cycle Szpilen 2012

59


Marcin

Fabiński

Obiekt (2011) Marcina Fabińskiego – minimalistyczna instalacja ze stali kortenowej. Dwie masywne płyty, wysokie na dwa metry, szerokie na półtora, wąsko zestawione równolegle do siebie. W szczelinie między nimi tkwi mechanizm zegara – z wolna tykające, skomplikowane zębatki, pobawione jednak tarczy i wskazówek. Praca ta, umieszczona precyzyjnie w centralnym punkcie wystawy, narzuca się swoją fizyczną obecnością, zakłócając swobodny ruch i blokując osie percepcji. Niejako w kontraście do niej wskazuje zarazem na wszechobecność czasu – abstrakcyjny wymiar jednej z tajemnic kosmosu. s. 35 Marcin Fabiński’s Object (2011) – a minimalist installation of Corten steel. Two massive sheets, two metres high, one and half metres wide, placed parallel to each other, vary narrowly. In the slit between them there is a clockwork, slowly ticking – intricate ratchets, however without a face or hands. This work placed precisely at the central point of the exhibition imposes itself with its physical presence, disturbing free movement and blocking the axes of perception. As if contrast to it, it shows the ubiquitous nature of time – an abstract dimension of one the mysteries of cosmos. p. 41

Obiekt / Object 2011

60


61


Miłosz

Flis

Świat introwertycznych, dziecięcych fantasmagorii, wspomnień i koszmarów, odnajdziemy również w Kapsułach (2014) Miłosza Flisa. Artysta zainstalował na ścianie kilkanaście niewielkich obiektów przypominających pękate, reporterskie obiektywy. W każdym kryje się pieczołowicie zakomponowana instalacja z tajemniczych elementów. Przez chwilę techniczne oko rozpoznaje niektóre z nich – fragmenty skorupiaków, sztuczne muchy, mech, futro zwierząt, a pośród tego plastikowe figurki. s. 36 We will also find the world of introvert, childish phantasmagorias in Miłosz Flis’ Capsules (2014). On the wall the artist mounted over a dozen small objects resembling bulky, reporter lenses. Each of them hides an ingenuously composed installation of mysterious elements. It takes a while for a technical eye to recognize some of them – fragments of crustaceans, artificial flies, moss, animal fur, and among all these there are plastic figurines. p. 42

Kapsuły / Capsules 2014

62


63


Natalia

Janus-Malewska

Wideo Janus-Malewskiej to ciekawy test dla zmysłów – lekko erotyzujący obraz pełen ambiwalentnych napięć, w którym długowłosa artystka z przejęciem wylizuje futro, prawdopodobnie płaszcza, który ma na ramionach. Trudno jednoznacznie ten gest zinterpretować, natomiast nie sposób jest go wyrzucić z pamięci – chyba właśnie na tym polega jego siła. s. 39 Janus-Malewska’s video is an interesting test for our senses – slightly tinged with eroticism and full of ambivalent tensions it is a film in which the long-haired artist with great engagement licks fur, probably a fur coat she has on her shoulders. It is difficult to interpret this gesture unambiguously, while it is impossible to erase it from your memory – probably it is the source of its power. p. 45

64


Higiena / Hygiene 8’ 2014

65


Janusz

Jasiński

Pion (2014) Jasińskiego – ciężka, geometryczna konstrukcja, zespawana z ciętych, stalowych elementów, która przywodzi na myśl znaną postać Obcego z filmów Ridleya Scotta. Praca robi odpychające, zgoła abiektalne wrażenie, co samo w sobie jest czymś interesującym – tego rodzaju odczucie żywimy bowiem raczej wobec form organicznych, a nie abstrakcyjnych elementów. s. 35 Jasiński’s Perpendicular (2014) – a heavy, geometrical construction, welded from cut, steel elements, which brings to mind the figure known from Alien, Ridley Scott’s film. The work makes an off-putting, even abject impression, which in itself is rather interesting – as this sort of feeling is usually harboured towards organic forms and not towards abstract elements. p. 41

Pion / Perpendicular 2014

66


67


Urszula

Kluz-Knopek

Keep away from fire 2013 Znakomity poziom reprezentuje też cykl fotografii Urszuli Knuz-Knopek, zatytułowany Keep away from fire. Artystka czaruje – pisała Katarzyna Lewandowska – pojawia się, by za chwilę zniknąć, szepcze krzycząc, tańczy szaleńczo nie odrywając nagich stóp od ziemi, milczy naśladując przeraźliwe głosy natury. Artystka staje się Wielką Kobietą, Matką, Towarzyszką mężczyzny, Wariatką i Kreaturą. Na zdjęciach ukazuje siebie i syna jako postacie pozostające w niezwykle intensywnej relacji z naturą. s. 12 Keep away from fire, Urszula Knuz-Knopek’s series of photographs also represents a superb level. Krystyna Lewandowska wrote: The artist enchants, she appears for a while only to vanish again, she whispers by screaming and dances without taking her feet off the ground, she is silent while imitating the piercing cries of nature. The artist becomes a Great Woman, Mother, man’s Companion, Madwoman and Louse. In her photographs she depicts herself and her son as figures remaining in a remerkably intense relation with nature. p. 15

68


69


Mikołaj

Kowalski

(...) Dywan (2014) Mikołaja Kowalskiego – obiekt gatunkowo trudny do określenia, a przez to intrygujący. Jego powierzchnia przypomina wełnę, przynajmniej na pierwszy rzut oka, ale to nie jest wełna. W dotyku daje kontrast – jest szorstka i twardawa. Nie jest to więc malarstwo, ani płaskorzeźba, ani tym bardziej gobelin, tylko coś pomiędzy. Przedmiot pozbawiony funkcji, zawieszony między abstrakcją, a dosłownością. s. 35 Mikołaj Kowalski’s Rug (2014) – an object whose genre is hard to define, which makes it very intriguing. Its surface resembles wool, at least at first glance, yet it is not wool. When you touch it you feel the contrast – it is coarse and hard. It is neither painting, nor a relief, or Gobelin tapestry, but something in-between. It is an object devoid of function, suspended between abstraction and literality. p. 41

70


Dywan / Rug 2014

71


Agata

Kus

Ukryte (2009), (…), to dopracowany dyptyk malarski, w którym autorka, sprawnym warsztatowo gestem, bezbłędnie oddała wrażenie powierzchni lisich futer – ich gęstość i puszystość, a nawet różnorodne umaszczenie. Wizualna perfekcja tego obrazu jest jednak skontrastowana z jego drastycznym przesłaniem – szybko uderza nas bowiem, że to obraz skóry zdartej ze zwierzęcia, o czym niezawodnie świadczą puste szparki po oczach i krwiste, gruzłowate, zaschnięte w strupy chrząstki. s. 38 The Hidden (2009), (…), is a carefully prepared painting diptych in which the author, using splendid technical skills, faultlessly rendered the impression of the surface of fox furs – their thickness and fluffiness, and even the diverse colours. The visual perfection of this painting is contrasted with its drastic message – we are quickly struck by the fact that this is the image of fur skinned off an animal, which is proved by the empty slits for eyes and the bloody, lumpy gristles dried into scabs. p. 44

72


Ukryte / Hidden 2009

73


Adam

Laska

Konstelacja (2014) Adama Laski – masywna, geometryczna instalacja z szesnastu fragmentów płyty lastryko, grubej mniej więcej na cztery centymetry. Zestawione ze sobą tworzą idealny okrąg, uporządkowany wedle czterech osi symetrii. Powstaje ciekawy kontrast między topornym, ciężkim, niezgrabnym materiałem, a abstrakcyjną lekkością precyzyjnej konstrukcji. p. 36 Adam Laska’s Constellation (2014) – massive, geometrical installation from sixteen fragments of terrazzo slabs, more or less four centimetres thick. Arranged together they create an ideal circle, organized according to four axes of symmetry. The result is an interesting contrast between the coarse, heavy and clumsy material and the abstract lightness of the precise construction. p. 42

74


Konstelacja / Constellation 2014

75


Katarzyna Leszko / Kate van Dalls

Podświetlone ultrafioletem zdają się płonąć zimnym ogniem i obiecywać ten sam sen o bajkowym pałacu na szczycie, na który może się wspiąć tylko śmiałek. Same karabiny przypominają o kosztach takich marzeń i ich znacznie banalniejszym ostatecznym wyniku. Zdecydowanie bliższe estetyce tumblrera i instagrama, przez wizualne chwyty, Sacro Agressivo doskonale tłumaczy na przestrzeń analogową język podrasowanych newsów i internetowych stron gloryfikujących militarną przemoc w sposób bliski religijnej ekstazie. s. 23 Spot lit with ultraviolet light they seem to be burning with cold fire and promise the same dream about the fairytale castle at the top, which only a daredevil can climb. The rifles themselves remind about the costs of such dreams and their much more banal ultimate outcome. By the visual tricks definitely much closer to the aesthetics of Tumblr and Instagram, Sacro Agressivo masterfully translates onto the analogue space the language of souped up news and Internet pages glorifying military violence in a way closer to religious ecstasy. p. 30

Kryształy / Crystals z cyklu / from the cycle Pokój z bronią w ręku / Armed Peace 2013

76


77


Daria

Malicka

(…) praca Malickiej podważa samą siebie – jest czymś dokładnie na odwrót, niż podpowiada jej tytuł. Artystka bowiem nie zrealizowała jej własnoręcznie, ale zaprosiła do współpracy Aleksandra Woźniaka – renowatora zabytków, który na podstawie szablonów jej autorstwa wykonał typograficzne obiekty z jednego bloku drewna brzozowego. Powstał w ten sposób trójwymiarowy napis, który ostentacyjnie góruje nad wystawową salą, umieszczony na wysokości kilku metrów, dokładnie na osi wejścia, na przeciwległej ścianie. Fragmenty szablonu zostały ułożone poniżej w stertę, poniekąd ironicznie, gdyż najwyraźniej celowo – jak niepotrzebne odpadki. s. 35 (…) Malicka’s work contradicts itself – it is exactly the reverse of what its title tells us. In fact the artist did not make it herself but she invited a furniture renovator – Aleksander Woźniak to collaborate, and on the basis of templates she had created, he made typographical objects in one block of birch wood. In this way the three-dimensional inscription was produced, which ostentatiously towers over the exhibition room, placed at the height of several metres, exactly facing the entrance on the opposite wall. The fragments of the template were piled underneath, in a way ironically, because obviously it was done deliberately – like useless waste. p. 41

Kunszt / Artistry and Craftsmanship we współpracy z Panem Aleksandrem Woźniakiem, renowatorem zabytków, na podstawie projektów Artystki / in cooperation with monument renovator Aleksander Woźniak, on the basis of designs made by the artist 2014

78


79


Justyna

Mędrala Może jeszcze coś zobaczysz (2013) to monumentalny czarny kwadrat – konstrukcja z antracytu, najczystszej odmiany węgla, wysoka na prawie pięć metrów. Całość jest złożona z kilkudziesięciu mniejszych, kwadratowych modułów. Każdy z nich to misterna kompozycja ręcznie wykonana z czarnych, połyskujących łupków i okruchów rozmaitego kształtu i wielkości. Ułożone gęsto, jeden obok drugiego, tworzą niejednorodną powierzchnię, grubą na kilka do kilkunastu centymetrów. Z oddali kilkunastu kroków praca sprawia paradoksalnie dekoracyjne wrażenie. Paradoksalne, bo silnie skontrastowane z nieodparcie totemiczną, tajemniczą energią. W natłoku setek, tysięcy elementów, ujawniają się ukryte porządki – fragmenty węgla błyszczą, przypominając opiłki żelaza, namagnesowane przez kilka niewidocznych biegunów i zastygłe w bezruchu. Sam dobór materiału nadaje jej symboliczne znaczenie – węgiel to jeden z najczęściej występujących pierwiastków we wszechświecie, także podstawowy składnik organizmów żywych, podlegający bezustannej wymianie ze środowiskiem w procesach metabolicznych (np. fotosyntezy) p. 36 Maybe You Will See Something (2013) is a monumental black square - design of anthracite coal purest variety, high in almost five meters. The whole is made up of dozens of smaller, square modules. Each of them is an elaborate composition handmade from black, sleek slate and debris of various shape and size. The closely next to each other to form a heterogeneous surface thick few to several centimeters. From a distance of several steps work, paradoxically, makes decorative impression. Paradoxical, because the strongly contrasted with the irresistibly totemic, a mysterious energy. The sheer volume of hundreds of thousands of items to reveal hidden agendas - carbon fragments sparkle, recalling the iron filings, magnetised by some invisible poles and frozen in stillness. Sam choice of material gives it a symbolic meaning - coal is one of the most common elements in the universe, as a basic component of living organisms, subject to continual exchange with the environment in metabolic processes (eg. Photosynthesis) p. 41–42

80


Może jeszcze coś zobaczysz / Maybe You Will See Something 2013

81


Ewa

Pawlata

Ewa Pawlata w ołtarzu poświęconym cierpieniu zwierząt, z fragmentów fotografii przedstawiających krwawy koszmar uboju rytualnego, tworzy delikatne i misterne mozaiki nawiązujące do tradycji sztuki islamskiej. Ten gest miniaturyzacji i tłumaczenia cząstek cierpienia, które jest z zasady nieskończone, na piksele, detale abstrakcyjnej kompozycji, zapożyczony z pracy Zofii Kulik Od Syberii do Cyberii 1998–2004, ma tutaj dodatkowe znaczenie. Maleńkie quantum cierpienia pozwalają zbudować symbol bliskowschodniej cywilizacji – jej szczytowych osiągnięć kulturalnych. s. 20 Ewa Pawlata in an altar devoted to animal suffering, using fragments of photographs presenting the bloody nightmare of ritual slaughter, creates delicate and intricate mosaics referring to the traditions of Islamic art. This gesture of miniaturization and translation of particles of suffering, which by definition is infinite, into pixels – details of abstract composition, borrowed from Zofia Kulik’s work From Syberia to Cyberia 1998–2004 – has an additional meaning. The tiny quantum of suffering allows to build a symbol of the Middle- East civilization – its crowing cultural achievements. p. 27

82


Sub Rosa (II) 2012

83


Urszula

Pieregończuk

Urszula Pieregończuk bierze na warsztat Parabellum Luger i tworzy edukacyjny film biograficzny o jednym z najbardziej rozpoznawalnych rewolwerów świata. Głęboki, bogaty, melodyjny głos o brytyjskim akcencie prowadzi nas gładko i uwodzicielsko przez narrację na temat jego historii, analizy przewag nad potencjalnymi rywalami, którzy mogliby lub odebrali mu w jakimś momencie prowadzenie (jak reichsrevolver). Przy dźwiękach muzyki klasycznej, tworzącej atmosferę benefisu zasłużonej gwiazdy filmowej, oglądamy fragmenty kronik filmowych, filmów dokumentalnych i fabularnych, w których parabellum wystąpiło. Interesuje nas bardziej historia tego przedmiotu niż ludzi, którzy nim się posługiwali. s. 23–24 Urszula Pieregończuk works on Parabellum Luger and creates an biographical educational film about one of the most recognizable revolvers of the world. A deep, rich and melodious voice speaking British accent leads us smoothly and seductively through a narration about its history, analysis of advantages over potential rivals which might have taken the lead or did so at some moment (like the reichsrevolver). We are watching it to the accompaniment of classical music creating the atmosphere of a benefit concert to a distinguished film star, fragments of newsreels, documentary and feature films in which parabellum appeared. We are more interested in the history of this object than in people who were using it. p. 30

84


Parabellum Luger 1’ 40’’ 2014

85


Agnieszka

Piotrowska

Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (2010) to kolejny tryptyk, złożony jednak z trzech prezentacji wideo. Swoją drogą każda jest niezwykle malarska. W zatopionych niebieskim światłem, klaustrofobicznych kadrach, przypominających nieco obrazy Łukasza Huculaka, widzimy wyalienowane postacie, które wykonują melancholijne, hermetyczne czynności związane z nawijaniem i rozwijaniem kłębka włóczki. Nić wełny to oczywiście atrybut Mojr (Parek), czyli trzech antycznych bogiń dobrego i złego losu, a zarazem symbol linii ludzkiego życia.. s. 37 Obsessive-Compulsive Disorders (2010) is another triptych, this time consisting of three video presentations. Each of them is remarkably painting-like. In the claustrophobic frames imbued with blue light, resembling a little Łukasz Huculak’s paintings, we can see alienated figures who perform melancholic, hermetic activities connected with winding and unwinding a ball of wool. The wool thread is of course the attribute of Moirai (Parcae or Fates), i.e. three ancient goddesses of good and bad destiny and at the same time a symbol of human life lines. p. 43

86


Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne / Obsessive-Compulsive Disorders 2010

87


Szymon

Popielec

Inaczej rezerwuar fantazji i koszmarów dzieciństwa został potraktowany przez Szymona Popielca. Jego Świątynia (2014) przypomina nieco krakowskie szopki, ale spotworniałe, bliższe estetyce Władysława Hasiora, a jeszcze bardziej makabrycznym instalacjom wyspiarskiego duetu Jake & Dinos Chapman. W natłoku kilkuset różnokolorowych, pstrokatych elementów, oprócz plastikowych ludzików, wypatrzymy zębatki od zegarków, fragmenty przerdzewiałej blachy, układy scalone, szpulki, koraliki oraz kilkadziesiąt tandetnych, zdeformowanych zabawek w rodzaju tych sprzedawanych na straganach przy plaży. s. 36 Szymon Popielec treats the reservoir of childhood fantasies and nightmares in a different way. His Temple (2014) resembles a little Krakow nativity scenes, but turned into monsters, closer to the aesthetics of Władysław Hasior, and even more to the more macabre installations of the British duo Jake & Dinos Chapman. In the multitude of coloured, motley elements, apart from plastic figurines, we will find watch ratchets, fragments of rusty steel, integrated circuits, reels, beads and several dozen tacky, deformed toys, like those sold on stalls near the beach. p. 42

88


Świątynia / Temple 2014

89


Dominik

Ritszel

Dominik Ritszel pokazuje za to znacznie swobodniejszy stosunek do zabaw z bronią w filmie Campers. Dwóch żołnierzy, gdzieś w Mołdawii, pilnuje ruin, dosłownie niczego. Bezsens i kafkarna tej sytuacji tworzą napięcie filmu, a my uczymy się tylko wyszukiwać kolejne oznaki wypadania z dyżurnej formy. Żołnierze tworzą więc graffiti na ścianach opuszczonego budynku, próbują robić sztuki z karabinami – co i rusz któryś upuszcza broń. Im dłużej ich obserwujemy, tym wyraźniej zaczynają się siłą samego długiego spojrzenia zamieniać w żołnierskiego Flipa i Flapa czekających na Godota. s. 24 Dominik Ritszel shows a much freer attitude to playing with guns in his film Campers. Somewhere in Moldova, two soldiers guard ruins, literally nothing. The senselessness and Kafkaesque character of this situation create the tension of the film and we are only learning to look for subsequent signs of the soldiers falling out of their duty form. The soldiers write graffiti on the walls of a deserted building, they try to do tricks with their rifles – every now and again one of them drops his gun. The longer we watch them, the clearer it is that on the power of a long look they are starting to turn into a military Stan and Laurel waiting for Godot. p. 30

90


Campers 14’ 47’’ 2012

91


Artur

Rozen

Umiejętnością manualną i wykorzystaniem praw fizyki posłużył się Artur Rozen do wizualnego przedstawienia Symulakrum, pojęcia spopularyzowanego przez Jeana Baudrillarda, a oznaczającego obraz pozorujący rzeczywistość. Dwie szklanki do połowy wypełnione wodą, z których jedna jest odwrócona, są prestidigitatorską ilustracją tegoż pojęcia. s. 12 Artur Rozen used his manual skills and exploited laws of physics in the visual presentation titled Simulacrum; it is a term popularized by Jean Baudrillard meaning a representation simulating reality. Two glasses halffilled with water, with one glass upside down, is a ����� prestidigitatory illustration of this term. p. 15

Symulakrum / Simulacrum 2012

92


93


Urszula

Sępkowska

(...) to wzorcowo wykonany odlew glinianego modelu – figuralna interpretacja sceny wygnania z raju, jednego z najstarszych motywów ikonograficznych w historii sztuki europejskiej. Ucieczka (2014) wydaje się pracą nie tyle konserwatywną, ile bez mała anachroniczną, zarówno pod względem tematu, jak i zastosowanej techniki. s. 35 (...) is a perfect model of a clay cast – a figural interpretation of the scene of expulsion from paradise, one of the oldest iconographic motifs in European art. The Escape (2014) seems to be not a conservative work but almost anachronistic one, both in terms of the subject matter and the technique used. p. 41

Ucieczka / The Escape 2014

94


95


Anna

Siekierska

Pod względem politycznego przesłania najbardziej jednoznaczna wydaje się praca Zwyczajne, nadzwyczajne (2014) Anny Siekierskiej. To prowizoryczny kurnik z bejcowanego drewna, na wysokim cokole, z którego dochodzą odgłosy gdakania i dziobania ziaren. Chyba nieprzypadkowo w tytule tej konstrukcji pobrzmiewają echa słynnego traktatu Nietzschego, w którym niemiecki filozof wieścił rychły upadek cywilizacji Zachodu. s. 38 In terms of political message, the work which seems to be the most unambiguous is Ordinary, Extraordinary (2014) by Anna Siekierska. This is a makeshift henhouse made of stained wood, on a tall plinth, from which you can hear the sounds of cackling and pecking seeds. It cannot be a coincidence that in the title there are echoes of the famous Nietzsche’s treatise in which the German philosopher heralded an imminent fall of the western civilization. p. 44

Zwyczajne, nadzwyczajne / Ordinary, Extraordinary 2014

96


97


Martyna

Szwinta

Podobnie flirt z naturalizmem i naturalnością pociąga Martynę Szwintę, ale jest znacznie bliższy bezpośrednich rozważań nad pozycją artysty. Jako komentarz do starej dyskusji o tworzącym i stworzonym, o urodzonym i twórcy bez matki (genitum, non factum) proponuje nam luksusowy produkt designerski – korek do pępka. Gest o tyle subtelny, że obraca problem przeciw samemu sobie. Artystyczny problem ambicji twórczych i mit geniusza równego Bogu zostają skontrastowane z projektowaniem przemysłowym, które ze swojej natury jest anonimowe. s. 18 Similarly, the flirtation with naturalism and naturalness is appealing for Martyna Szwinta, but it is much closer to overt deliberations on the position of artists. As a commentary on the old discussion about the creating and the created, born and creator without a mother (genitum, non factum) she offers us a luxury designer product – a cork for navel. The gesture is so subtle that it turns against itself. The artistic problem of creative ambitions and the myth of a genius equal to God are contrasted with industrial design, which is anonymous by nature. p. 25

98


Korek do pępka / Cork for navel 2014

99



noty biograficzne

biographical notes


Sylwia

Marta

Aniszewska

Antoniak

1987, Gdynia

1986, Zabrze

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku Artistic education: Fine Arts Academy in Gdansk

Wykształcenie artystyczne: Wydział Malarstwa, Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Andrzeja Bednarczyka (2011); Środowiskowe Studia Doktoranckie, ASP w Krakowie (od 2012 do chwili obecnej) Artistic education: Painting Faculty, Jan Matejko Fine Arts Academy in Krakow, diploma with distinction from Prof Andrzej Bednarczyk’s studio (2011); Multidisciplinary Doctoral Studies, Fine arts Academy in Krakow (since 2012 till now)

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, rysunek, wideo, hafciarstwo Forms of artistic expression: sculpture, drawing, video, embroidery Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Powidoki, w ramach wystawy Katarzyna Józefowicz – Piotr Józefowicz … anektując kolejną cząstkę czasu indywidualnego, Państwowa Galeria Sztuki, Sopot; 2013 – Najlepsze dyplomy 2013, Akademia Sztuk Pięknych, Gdańsk; Salon jesienny, Galeria Strome Schody, Muzeum, Lębork; Kobiece hece. Edycja 3, Bułka Paryss’ka & S.F.I.N.K.S. 700, Sopot; Sztuka szuka, Fabryka Sztuk, Tczew Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2010 – dyplom Rektora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku dla wyróżniającego się studenta

Formy wypowiedzi artystycznej: malarstwo, rysunek, obiekt, rzeźba, collage Forms of artistic expression: painting, drawing, object, sculpture, collage Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2014 – Polikolor, BWA Sokół, Nowy Sącz; 2013 – Promised Land, IV International Contemporary Art Fair ARTVILNIUS, LITEXPO, Wilno, Litwa; 2012 – Holiday, Otwarta Pracownia, Kraków; Playroom, Galeria COLLECTIVA, Berlin Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Sztuka cenniejsza niż błoto, Browar Lubicz, Kraków; Nagie ściany są piękne, Browar Lubicz, Kraków; 2013 – Imaginary Landscapes II, Museum of Contemporary Art (MOCA), Taipei, Taiwan; Feathers, Gallery 33, Amstez11 selection, Galerie výtvarného umení Cheb, Czechy; 2011 – StartPoint prize for emerging artist, Wannieck Gallery, Brno, Czechy; Winter landscape – Art Now in Poland, Beirut Souks, Bejrut, Liban; Promocje – 21. Ogólnopolski Przegląd Malarstwa Młodych, Galeria Sztuki, Legnica; Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych 2011, Zielona Brama Oddział Muzeum Narodowego, Gdańsk; Wystawa Prac Dyplomowych ASP, Pałac Sztuki TPSP, Kraków; Świeża Krew, Galeria Sztuki Socato, Wrocław; 2010 – Memento2, Boekhandel Broekhuis, Enschede, Holandia; 2009 – Jeune Création Européenne – New Talents in the European Art Scene, Paryż; 306, Galeria Floriańska 22, Kraków

102


Natalia

Bażowska 1980, Dąbrowa Górnicza

Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2014 – nominacja do projektu Polish Art Tomorrow; 2013 – nominacja do 11. Konkursu Gepperta pt. Uwaga Malarstwo!, BWA Awangarda, Wrocław; 2012 – stypendium BMW Group Polska: BMW / ART / TRANSFORMY; 2010 – Lifelong Learning Programme Erasmus, Enschede, Holandia; program rezydencyjny Jeune Creation Europeenne, Amarante, Portugalia

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach (2007–2012), dyplom z wyróżnieniem, obrona w formie wystawy w CSW Kronika, Bytom Artistic education: Fine Arts Academy in Katowice (2007– 2012), diploma with distinction, defended in the form of exhibition at the CSW Kronika, Bytom Formy wypowiedzi artystycznej: malarstwo, wideo, rzeźba Forms of artistic expression: painting, video, sculpture Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2014 – Przestrzeń otwarta, Centrum Kultury, Katowice; ID, M Kwadrat, Warszawa; 2013 – Całe życie w stresie, instalacja dźwiękowa i wideo, Bunkier Sztuki, Kraków; 2012 – Rodzisko, CSW Kronika, Bytom; 2011 – Pokój do rozmowy ze zwierzętami, Rondo Sztuki, Katowice Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Przegląd Sztuki SURVIVAL, Wrocław; Dionizos. Współczesna odsłona mitu, Miejska Galeria Sztuki, Częstochowa; Mleczne zęby, Baszta Czarownic, Słupsk; 2013 – Biennale Malarstwa „Bielska Jesień”, BWA, Bielsko-Biała; Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko 7”, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Słupsk; Pozdrowienia z Kato, Rondo Sztuki, Katowice; Mleczne zęby, BWA, Katowice; 2011 – Grenzgänger, Galerie Marke.6, Neues Museum, Weimar, Niemcy; Wilk bardzo zły, Galeria Nova, Kraków; Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, CSW Kronika, Bytom; 2010 – Replikantki, BWA, Katowice Projekty / Projects: Intymność (w trakcie realizacji)

103

Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2013 – zgłoszenie do nagrody Paszporty „Polityki” 2013 kategoria: Sztuki wizualne; wyróżnienie w I Międzynarodowym Konkursie Malarskim Modessqe; dwie nominacje w Konkursie Gepperta; Nagroda Kolekcjonerów w Konkursie Nowy Obraz/Nowe Spojrzenie Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu; 2011 – stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego; I nagroda Przeglądu Młodej Sztuki „Świeża krew”, Galeria Sztuki Socato, Wrocław; stypendium Marszałka Województwa Śląskiego za projekt Rodzisko; nagroda główna w konkursie Artystyczna Podróż Hestii


Michalina

Aleksandra

1991, Katowice

1985, Łódź

Wykształcenie artystyczne: Wydział Rzeźby, Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie Artistic education: Sculpture Faculty, Jan Matejko Fine Arts Academy in Krakow

Wykształcenie artystyczne: Szkoła Muzyczna II stopnia im. St. Moniuszki w Łodzi; Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi Artistic education: St. Moniuszko Music School in Lodz, 2nd level; The Polish National Film, Television and Theatre School in Lodz

Bigaj

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, instalacja, wideo, performance, fotografia Forms of artistic expression: sculpture, installation, video, performance, photography Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Granice malarstwa, Galeria Styk, Warszawa, Cisza dialogu, NCK, Kraków, I Międzynarodowe Triennale Rysunku Studentów Wyższych Szkół Artystycznych, Rondo Sztuki, Katowice; 2013 – Granice rysunku, Galeria Turbo, Warszawa, Przypadek i porządek, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków, MSG, Łódź; 2012 – Debate Curate Collaborate – take1, Galeria Sztuki the greenroom, Kraków Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2013 – nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla studentów uczelni artystycznych za wybitne osiągnięcia w twórczości artystycznej, III nagroda w konkursie Przypadek i porządek, w ramach projektu INSPIRACJE z okazji 100-lecia urodzin kompozytora Witolda Lutosławskiego

104

Chciuk

Formy wypowiedzi artystycznej: wideo, audio performance, instalacja dźwiękowa, fotografia, obiekt Forms of artistic expression: video, audio performance, sound installation, photography, object Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2013 – Koniec z błotem, Fotofestiwal, Galeria Manhattan, Łódź Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Touched for the very first time, Warsaw Gallery Weekend, Galeria Leto, Warszawa; Samples, Festival Internacional de Video: Samples-México, Meksyk; Dwa Brzegi, Festiwal Filmowy, Kazimierz Dolny; Konteksty, Międzynarodowy Festiwal Sztuki Efemerycznej, Sokołowsko; Darkroom, Fotofestiwal, Art Inkubator, Łódź; Tworzy się Łódź, Galeria Manhattan, Łódź; Assemblage, Oksnehallen Halmtorvet II, Kopenhaga, Dania; III Wystawa Członkowska Stowarzyszenia Sztuka i Dokumentacja, Galeria Wschodnia, Łódź; 2013 – Labour in a Single Shot, projekt Haruna Farockiego, Muzeum Sztuki, Łódź / Goethe Institute, Montreal, Kanada / Goethe Institute, Ateny, Grecja / Museum Folkwang, Essen, Niemcy; 20 lat fotografii PWSFTViT w Łodzi, Miejska Galeria Sztuki, Łódź; Powrót do raju, Festival Interphoto, Białystok; Introduction, Copenhagen Photo Festival, Galeria Carlsberg, Kopenhaga, Dania; 2012 – Body / Earth / Mind, Kathmandu International Art Festival, Siddhartha Art Gallery, Katmandu, Nepal; Front Wschodni, Festiwal Dialogu Czterech Kultur, Atlas Sztuki, Łódź; Performance: 2014 – Max 30’ (performance audiowizualny), Fotofestiwal, Szkoła Filmowa, Łódź; 2013 – Suitcreature, MS Dockville Festival, Hamburg, Niemcy; 100xMalewicz (performance audiowizualny), Muzeum Książki Artystycznej, Łódź; 2012 – Pod-Nad (performance przestrzenno-dźwiękowy), projekt z Johnem Grzinichem, plac Wolności, Łódź


Marcin

Miłosz

1984, Warszawa

1986, Lublin

Wykształcenie artystyczne: Wydział Rzeźby, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie, dyplom w 2011; Wydział Architektury, Politechnika Warszawska, dyplom w 2014 Artistic education: Sculpture Faculty, Fine Arts Academy in Warsaw, diploma in 2011; Faculty of Architecture, Warsaw University of Technology, diploma in 2014

Wykształcenie artystyczne: Wydział Artystyczny, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, kierunek malarstwo (2006–2007); Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, kierunek rzeźba (2007–2012), dyplom z rzeźby w pracowni prof. Janusza Kucharskiego (2012) Artistic education: Art Faculty, Maria Curie-Skłodowska University in Lublin, painting department (2006������������� –������������ 2007); Eugeniusz Geppert Fine Arts Academy in Wroclaw, sculpture department (2007–2012), diploma in sculpture from Prof Janusz Kucharski’s studio (2012)

Fabiński

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, instalacja przestrzenna, grafika komputerowa Forms of artistic expression: sculpture, spatial installation, computer graphics Realizacje w przestrzeni publicznej / Activities in public space: 2012 – ławka Marii Konopnickiej, Suwałki

Flis

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, malarstwo, instalacja Forms of artistic expression: sculpture, painting, installation Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Teorie spiskowe, w ramach festiwalu Rytuał, Hostel piaskowy, Wrocław; Obrazy czasu, Zamek Piastowski, Jawor; We’re coming to conquer you, Gone Fishing / Theatre Impermanent, Lipsk; 11 / 12, pusta kamienica przy ul. Uniwersyteckiej 11/12, Wrocław; ZŁOrzeczy, Stolarnia, Wrocław; 2013 – Przypływ – odpływ, CK Agora, Wrocław; 2012 – V MKR Wrocław, Muzeum Architektury, Wrocław; Wolna przestrzeń, Rezydencja Piasek, Wrocław; M{i}Asto Gwiazd, Art Hala Golden Plus, Żyrardów; Transakcja łączona, Uniwersytet Artystyczny, Poznań; 2011 – Co? Wiadro, w ramach festiwalu Art Around Week, Steinhaus, Wrocław; Ekspresja.XXI/11, Galeria Impart, Wrocław; Biennale Sztuki Młodego Wrocławia, Galeria Impart, Wrocław

105


Natalia

Janusz

Janus-Malewska

Jasiński

1991, Kraków

1987, Jasło

Wykształcenie artystyczne: Wydział Malarstwa i Nowych Mediów, Akademia Sztuki w Szczecinie Artistic education: Faculty of Painting and New Media, Academy of Art in Szczecin

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu Artistic education: Eugeniusz Geppert Fine Arts Academy in Wroclaw

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, instalacja, wideo, rysunek, obiekt, performance Forms of artistic expression: sculpture, installation, video, drawing, object, performance

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, rysunek Forms of artistic expression: sculpture, drawing

Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2014 – Żywe przytomne, Kamienica Artystyczna Lamus, Gorzów Wlkp. 2013 – Żywe przytomne, Galeria U, Wrocław; Ouroboros, Zona Sztuki Aktualnej, Szczecin, 8 Europejska Noc Muzeów, Klub Storrady, Szczecin, Ostatnia noc szamanów, Port Miejski, Wrocław, Up-side Art, Muzeum Historii, Muzeum Narodowe, Szczecin Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Co słychać?, Galeria 13 Muz, Szczecin; Potęga malarstwa i siła nowych mediów, Galeria Scena, Koszalin, Poles, Empire Gallery, Istambuł, Scale Factor, Terminal08, Gorzów Wlkp., Scale Factor, ������ Guesthouse, Cork

106

Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Do 7 razy sztuka, Browar Mieszczański, Wrocław; 2013 – wystawa rzeźby, Brzeskie Centrum Kultury, Brzeg; 2012 – Wolna przestrzeń, Rezydencja Piasek, Wrocław; Najlepsze dyplomy Akademii Sztuk Pięknych, pasaż Wielkiej Zbrojowni, Gdańsk; wystawa rzeźby, Galeria M_DS, Wrocław; 2011 – wystawa rysunku, Browar Mieszczański, Wrocław; wystawa małej formy rzeźbiarskiej, ASP, Wrocław; wystawa poplenerowa, Pleszew; Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. J. Kopczyńskiego, Galeria Aula, UA, Poznań Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2012 – wyróżnienie honorowe na ogólnopolskiej wystawie Najlepsze dyplomy Akademii Sztuk Pięknych


Urszula

Kluz-Knopek 1985, Wisła

Wykształcenie artystyczne: Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu (studia licencjackie i magisterskie), dyplom u prof. Jana Berdyszaka i Piotra Chojnackiego; Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, promotor prof. Antoni Porczak Artistic education: Art University in Poznan (B.A. and M.A studies) diploma from Prof Jan Berdyszak and Piotr Chojnacki’s studio; Jan Matejko Fine Arts Academy in Krakow, tutor Prof Antoni Porczak Formy wypowiedzi artystycznej: wideo, fotografia, projektowanie, obiekt, instalacja Forms of artistic expression: video, photography, design, object, installation Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2014 – Niewydarzenia, Galeria Cargo, KontenerART, Poznań; Ostatnia wystawa o macierzyństwie. Część pierwsza, Centrum Promocji Młodych, Muzeum Częstochowskie, Częstochowa; 2013 – Keep away from fire / Zawsze przechodzimy, Galeria Szara, Cieszyn; Galeria Szyperska, Poznań; Galeria 011, Toruń; 2012– 2011 – Jestem miłością, Muzeum Książki Artystycznej, Łódź Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Mdłości, Galeria Sztuki Wozownia, Toruń; aula Wielkiej Zbrojowni ASP, Gdańsk; 2013 – SALT (z Galerią Szara na Targach Sztuki), Sztokholm, Szwecja; Bez tytułu, Weekend Gallery, Galeria Hekatomba, Poznań; 2012 – To Be Human, Dansk Plakatmuseum, Åbyhøj, Dania; wystawa towarzysząca publikacji książki Fotoeseje Marianny Michałowskiej, Galeria Miejska Arsenał, Poznań; 2011 – OFF/Course – OFF_Festival Bratislava, Galleria Cvernovka, Bratysława, Słowacja Projekty / Projects: woofarf.com (magazyn artystyczny), playdead.info, filuteria.pl

107

Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2014 – wygrana w konkursie Galerii Cargo na indywidualną wystawę, Poznań; 2013 – I miejsce w I Ogólnopolskim Festiwalu Market Art; finalistka konkursu dla artystów w ramach 10. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Wizualnej inSPIRACJE / Xtreme; finalistka konkursu Photo Diploma Award; 2013–2012 – stypendium rektora Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu


Mikołaj

Agata

1991, Lublin

1987, Krosno

Wykształcenie artystyczne: Wydział Artystyczny, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, licencjat z malarstwa, pracownia prof. Jacka Wojciechowskiego Artistic education: Art Faculty, Maria Curie-Skłodowska University in Lublin, B.A. in painting, Prof Jacek Wojciechowski’s studio

Wykształcenie artystyczne: Wydział Malarstwa, Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie (2007–2012); dyplom w pracowni prof. Leszka Misiaka (2012); obecnie Środowiskowe Studia Doktoranckie, Wydział Malarstwa Artistic education: Painting Faculty, Jan Matejko Fine Arts Academy in Krakow (2007–2012), diploma from Prof Leszek Misiak’s studio (2012); at present Multidisciplinary Doctoral Studies, Painting Faculty

Kowalski

Formy wypowiedzi artystycznej: malarstwo Forms of artistic expression: painting Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – wystawa podyplomowa, Galeria Zajezdnia, Lublin; Stalowe plenery młodych, Galeria Stalowa, Warszawa; Młode Forum Sztuki reaktywacja, Galeria Biała, Lublin; wystawa poplenerowa, Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków”, Górki Wielkie; 2013 – Krój niezdefiniowany, wystawa Koła Naukowego Malarzy UMCS, Galeria ZSP, Lublin; Miasto (nie)idealne, Galeria Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, Lublin; Wystawa poplenerowa I Kazimierskiej Pleneriady Uczelni Artystycznych, Kolegium Sztuk Pięknych, Kazimierz Dolny; Autoportret w lustrze, Młode Forum Sztuki Galerii Białej, Lublin; Wystawa poplenerowa I Kazimierskiej Pleneriady Uczelni Artystycznych, Kolegium Sztuk Pięknych, Kazimierz Dolny; 2010 – Wystawa prac studentów Wydziału Artystycznego UMCS, Galeria Zajezdnia, Lublin Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2013 – I nagroda grupowa na I Kazimierskiej Pleneriadzie Uczelni Artystycznych (kwiecień); III nagroda indywidualna na I Kazimierskiej Pleneriadzie Uczelni Artystycznych (kwiecień); I nagroda grupowa na I Kazimierskiej Pleneriadzie Uczelni Artystycznych (październik)

108

Kus

Formy wypowiedzi artystycznej: malarstwo, rysunek, wideo Forms of artistic expression: painting, drawing, video Wystawy indywidualne (wybór) / ������������������������ Solo exhibitions (selec� tion): 2014 – MO. Młodzi Obleśni, Galeria i!, Kraków; Uwaga zła suka!, Klub Piękny Pies, Kraków; 2013 – Vorsicht Bissige Hündin!, Galerie Sandhofer, Salzburg, Austria 2012 – Es War Einmal Eine Bose Wolfin, Galerie Sandhofer, Innsbruck, Austria Wystawy zbiorowe (wybór) / Group exhibitions (selec� tion): 2014 – Rysopis, Centrum Sztuki WRO, DH Renoma, Wrocław; WRO 2013 Pioneering Values on Tour, CSW, Warszawa; MOCAK, Kraków; 2013 – WRO 2013 Pioneering Values on Tour, Aarhus Film Festiwal, Dania; Muzaplus, Tel Aviv; Festiwal Sztuki Efemerycznej Konteksty, Sokołowsk; ArtNastup Festiwal, Lwów; Lucania Film Festiwal, Pisticci, Włochy; Blackbox, Galerie Nasty Alice, Eindhoven, Holandia; Ekstrema, Festiwal InSPIRACJE, Szczecin; Kunst Rai Editie 30, Amsterdam Rai, Targi Sztuki, Amsterdam; Pierścienie Saturna, w ramach WRO 15th MEDIA ART BIENNALE Pioneering Values, Pałac Bellestremów, Wrocław; DDessin, Atelier Richelieu, Paryż; Ryba Piła, Lepiej mieć horyzont wąski…, Galeria Zderzak, Kraków; 2012 – Najlepsze Dyplomy 2012, Pałac Sztuki, Kraków; NO LOGO, Galeria Zderzak, Kraków; 2011 – Królowe Lodów, O dziwnych uczuciach, Galeria Zderzak, Kraków; Artystyczna Podróż Hestii, Państwowa Galeria Sztuki, Sopot; Nagroda Fundacji Vordemberge-Gildewart, MOCAK, Kraków; FID 2011 – International Drawing Fair, Cité Internationale des Arts, Paryż


Adam

Laska 1989, Katowice

Nagrody, wyróżnienia, stypendia (wybór) / Awards, distin� ctions, grants (selection): 2014 – Trójząb Neptuna dla autorów wystawy Habitat, FAMA; 2013 – Grand Prix III Przeglądu Sztuki Młodych Świeża Krew, Wrocław; II nagroda w Ogólnopolskim Konkursie – Malarstwo językiem uniwersalnym, Warszawa; nagroda w konkursie Nowy Obraz, Poznań; 2011 – stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego; stypendium twórcze im. Jana Matejki; laureatka finału konkursu stypendialnego Fundacji Vordemberge-Gildewart, MOCAK, Kraków

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach Artistic education: Fine Arts Academy in Katowice Formy wypowiedzi artystycznej: malarstwo, rysunek, fotografia, performance Forms of artistic expression: painting, drawing, photography, performance Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Mleczne zęby, Baszta Czarownic, Słupsk; Notatki o zachowaniu spokoju, Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Katowice; 2013 – Transitory Human, Centrum Sztuki Współczesnej Kronika, Bytom; 2012 – Optymizm, Rondo Sztuki, Katowice Akcje / Actions: 2014 – Nocne aktywności, performance, Hotel Silesia, Katowice

109


Katarzyna Leszko / Kate van Dalls

Daria

Malicka

1986, Gdańsk

1985, Katowice

Wykształcenie artystyczne: Wydział Rzeźby i Intermediów, Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku, dyplom w pracowni prof. Katarzyny Józefowicz i Witosława Czerwonki pt. Sacro Agressivo – Pokój z bronią w ręku (2013) Artistic education: Sculpture and Intermedia Faculty, Fine Arts Academy in Gdansk, diploma from Prof Katarzyna Józefowicz and Witosław Czerwonka’s studio, titled: Sacro Agressivo – Pokój z bronią w ręku (2013)

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach, kierunek / specjalizacja: grafika warsztatowa (2006–2011); Środowiskowe Studia Doktoranckie w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach (od 2013 do chwili obecnej) Artistic education: Fine Arts Academy in Katowice, specialization: graphic design (2006–2011); Interdisciplinary Doctoral Studies at the Fine Arts Academy in Katowice (since 2013 till now)

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, instalacja, wideo, performance, fotografia Forms of artistic expression: sculpture, installation, video, performance, photography Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2011 – Islandia – Syria, Klub Mandarynka, Sopot Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2013 – Women in art: Rebel love objects, Klub Sfinks, Sopot; 8 Festiwal Kultur Świata „Okno na świat”: Syria sz(t)uka wolności, Centrum św. Jana, Gdańsk; 2012 – Sztuka szuka, Fabryka Sztuk, Tczew; 2010 – Made in China, Projektornia, Gdańsk Projekty / Projects: 2009 – Przejście, performance, Festiwal FETA, Gdańsk

110

Formy wypowiedzi artystycznej: collage, instalacja, mała forma przestrzenna, self-publishing Forms of artistic expression: collage, installation, small spatial forms, self-publishing Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2012–2011 – Kookaburra, Galeria Rondo Sztuki, Katowice Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Unheimlich, Project Room, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa; Potrzebne, z cyklu Relacje złożone, Miejska Galeria Sztuki Arsenał, Poznań; Mleczne zęby, edycja II, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Ustka, Baszta Czarownic, Słupsk; 2013 – Space as a tool, Centrum Sztuki Zamek Sielecki, Sosnowiec; Instynkt Lalki, Muzeum Historii Katowic, Oddział Grafiki Pawła Stellera, Katowice; Mleczne Zęby, Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Katowice; 2012 – K jak kosmos, Galeria Łącznik, Kraków, Printcontrol, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa; Eifersucht + Medizin, Galerie Kunst2, Heidelberg, Niemcy; Zazdrość i medycyna, Galeria Łącznik, Kraków; Design of the Year, wystawa konkursowa Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej (w ramach Sofia Design Week), Instytut Polski, Sofia, Bułgaria;


Justyna

Mędrala 1988, Kraków

2012–2011 – Jestem Prawie na każdej wystawie, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa; Collage, Ermanno Tadeshi Gallery, Turyn, Włochy; 2011 – Projekt Roku, wystawa konkursowa Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej, Fundacja Sztuczna, Warszawa; 2010 – Nawet o tym nie myśl, Galeria Leto, Warszawa; Some books are to be tasted…, międzynarodowa wystawa książki artystycznej, Galeria Camelot, Kraków; Typotwory, prezentacja prac studentów ASP w Katowicach, Galeria M[pi]K, Gliwice; 2009 – Zalążki książki, wystawa projektów książek studentów ASP w Katowicach, Galeria Fundacji Sztuki Nowej Znaczy Się, Kraków Projekty / Projects: Kunszt, Talking Cure, Doppelganger, Unheimlich Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2011–2010 – stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wykształcenie artystyczne: Liceum Plastyczne w Krakowie (2008), Wydział Grafiki, Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie (2008–2013), od 2013 studia doktoranckie w ASP w Krakowie Artistic education: Liceum Plastyczne w Krakowie (2008), Graphic Art Faculty, Jan Matejko Fine Arts Academy in Krakow (2008–2013), od 2013 studia doktoranckie w ASP w Krakowie Formy wypowiedzi artystycznej: rysunek, rzeźba, instalacja Forms of artistic expression: drawing, sculpture, installation Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: Krew, morze, Galeria AS, Kraków Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2013 – Najlepsze dyplomy ASP w Krakowie, TPSP, Kraków; 2011 – Lektura obowiązkowa, Galeria Sztuki Współczesnej BWA Sokół, Nowy Sącz Projekty / Projects: 2014 – Przed świtem (instalacja); Krew, morze (instalacja); Król powietrza (obiekty); 2013 – Może jeszcze coś zobaczysz (instalacja) Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2014 – Talent Trójki 2014; 2008 – stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego; 2007 – II nagroda, Dolina Kreatywna

111


Ewa

Urszula

Pawlata

Pieregończuk

1982

1984, Pionki

Wykształcenie artystyczne: Wydział Sztuk Pięknych, Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, dyplom z wyróżnieniem w pracowni dr. hab. Krzysztofa Mazura (2012)

Wykształcenie artystyczne: Wydział Artystyczny, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, kierunek grafika, dyplom w pracowni multimediów (2011) Artistic education: Art Faculty, Maria Curie-Skłodowska University in Lublin, graphic art department, diploma from multimedia studio (2011)

Artistic education: Fine Arts Faculty, Nicolas Copernicus University in Torun, diploma with distinction from Prof Krzysztof Mazur’s studio (2012) Formy wypowiedzi artystycznej: instalacja, obiekt, animacja, collage Forms of artistic expression: installation, object, animation, collage Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2013 – Birthday Cartouche (Kartusz Urodzinowy), Prywatna Galeria Gary’ego Baker’a, Leeds, UK; 2011 – Neuron II, Galeria Ego Is T, NRD Club, Toruń; Czarna polewka, Galeria Ego Is T, NRD Club, Toruń; 2009 – Neuron, Galeria Ego Is T, NRD Club, Toruń Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – All and Sundry, (praca: Decalcomania), Eiger Studios, Leeds, UK; 2012 – wystawa prac dyplomowych 2012, (praca: Sub Rosa), CSW, Toruń; PRZEprojekt (prace: Kalejdoskopy, Bez tytułu), CSW, Toruń; 2010 –międzynarodowa wystawa rysunku, (prace: Neuron, Maximus), Galeria Wozownia, Toruń Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2004 – Nagroda im. Adolfa Ryszki

112

Formy wypowiedzi artystycznej: film, rzeźba, instalacja Forms of artistic expression: film, sculpture, installation Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2014 – Parabellum Luger, Galeria Bałtycka, Ustka Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Granice globalizacji, w ramach Mediations Biennale, Poznań; IN OUT, CSW Łaźnia, Gdańsk; 2013 – Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko 7”, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Słupsk; 2012 – Ars loci, Warsztaty Kultury, Lublin; 2011 – Samsung Art Master, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa Projekty / Projects: 2014 – Parabellum Luger; Punctum; 2011 – Rosyjski romans Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2014 – II nagroda za film Robert, May, Rebeka na festiwalu IN OUT, CSW Łaźnia, Gdańsk; 2013 – wyróżnienie za wideo Robert na Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko 7”, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Słupsk; 2011 – II nagroda oraz nagroda publiczności za film Rosyjski romans na Samsung Art Master, CSW Zamek Ujazdowski , Warszawa


Agnieszka

Piotrowska 1985, Zabrze

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach, dyplom licencjacki z wyróżnieniem (2012); dyplom magisterski z wyróżnieniem (2013); Środowiskowe Studia Doktoranckie w ASP w Katowicach (od 2013 do chwili obecnej) Artistic education: Fine Arts Academy (ASP) in Katowice, BA diploma with distinction (2012); MA diploma with distinction (2013); Interdisciplinary Doctoral Studies at ASP in Katowice (since 2013 till now) Formy wypowiedzi artystycznej: neon, instalacja, obiekt, malarstwo Forms of artistic expression: neon, installation, object, painting Wystawy zbiorowe (wybór) / Group exhibitions (selec� tion): 2014 – 7th International Printmaking Biennial Douro, Douro Museum, Peso da Régua, Portugalia; Habitat, MS 44, Świnoujście; 12. Przegląd Sztuki SURVIVAL: „Miasto – stan zapalny”, dawny budynek Instytutu Farmacji Akademii Medycznej, Wrocław; Miejsce na oddech, Walcownia Cynku, Katowice; I MTRS, Rondo Sztuki, Katowice; Granice malarstwa, Galeria Styk, Warszawa; Pozdrowienia z KATO, Galeria MD_S, Wrocław; Przegląd Współczesnej Litografii Polskiej, Galeria BWA, Kielce; Galeria Rektorat, Zielona Góra; BWA, Rzeszów; Galeria Kobro, Łódź; 2013 – 41. Biennale Malarstwa „Bielska Jesień 2013”, Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała; Space as a Tool, Zamek Sielecki, Sosnowiec; ISPB, Galeria Labirynt, Lublin; III Przegląd Młodej Sztuki „Świeża Krew”, Galeria Sztuki SOCATO, Wrocław; URBILD / ABBILD, lokal_30, Warszawa; Global Print 2013, Theatre Auditorium Municipal of Alijó, Alijó, Portugalia; Pozdrowienia z KATO, Rondo Sztuki, Katowice; Figurama13, FA ČVUT, Praga, Czechy; Dom Umenia, Bratysława, Słowacja; OC Nový Smíchov, Praga, Czechy; FUD ZČU, Pilzno, Czechy, Obszary rysunku, Galeria u Jezuitów, Poznań; 2012 – II Festiwal Sztuki Wideo „Punkty Widzenia”, Galeria Manhattan, Łódź

113

Nagrody, wyróżnienia, stypendia (wybór) �������������� / Awards, dis� tinctions, grants (selection): 2014 – 44. Festiwal FAMA, Międzynarodowy Kampus Artystyczny, Trójząb Neptuna, nagroda Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego; I MTRS, wyróżnienie honorowe; 2. Biennale w Wenecji Cieszyńskiej, nagroda główna; II Międzynarodowe Triennale Mediów Cyfrowych w Radomiu, I nagroda w kategorii Obraz ruchomy; 2013 – stypendium Instytutu Adama Mickiewicza w ramach programu Kultura polska na świecie; Ogólnopolska Wystawa Najlepsze Dyplomy Akademii Sztuk Pięknych 2013 w Gdańsku, wyróżnienie honorowe, 41. Biennale Malarstwa „Bielska Jesień 2013”, nagroda publiczności dla najciekawszego artysty; 2012 – nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego


Szymon

Dominik

Popielec

Ritszel

1989, Szczebrzeszyn

1988, Rybnik

Wykształcenie artystyczne: Liceum Plastyczne im. Bernardo Morando w Zamościu (2005–2009); Kolegium Sztuk Pięknych, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Kazimierzu Dolnym (2009–2013), dyplom licencjacki w pracowni intermedialnej dr Jana Gryki (2013) Artistic education: Bernardo Morando Secondary Art School in Zamość (2005–2009); Fine Arts College, Maria CurieSkłodowska University in Kazimierz Dolny (2009–2013), BA diploma at Jan Gryka’ intermedia studio (2013)

Wykształcenie artystyczne: Wydział Grafiki, Uniwersytet Śląski w Cieszynie (2007–2008); Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach, kierunek grafika warsztatowa (2008–2013); wymiana studencka (Most), Akademia Sztuk Pięknych w Poznaniu, kierunek grafika warsztatowa (I semestr, 2009) Artistic education: Graphic Faculty, University of Silesia in Cieszyn (2007–2008); Fine Arts Academy in Katowice, graphic art department (2008–2013); student exchange (Most), Fine Arts Academy in Poznan, graphic art department (1st semester, 2009)

Formy wypowiedzi artystycznej: intermedia Forms of artistic expression: intermedia Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2013 – Broń pod kontrolą, Młode Forum Sztuki Galerii Białej, Lublin Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Biała Art, Galeria Biała, Lublin; No Budget Show 6, Kamienica przy ulicy Cichej, Lublin; Moja obecność, Muzeum Sztuki Współczesnej, Kraków; 2013 – No Budget Show 5, Dom Kultury Kolejarza, Lublin; Miasto (nie)idealne, Lubelskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, Lublin; 2011–2012 – Pokaż co masz, Kolegium Sztuk Pięknych, Kazimierz Dolny Projekty / Projects: 2014 – Miasto (nie)idealne; 2013 – Broń pod kontrolą; 2012 – Rzeźby komiksowe Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2013 – stypendium naukowe Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej; 2012 – II nagroda w konkursie Granice Rysunku; 2011 – stypendium Erasmus, Univerzita Konątantína Filozofa, Nitra, Słowacja

Formy wypowiedzi artystycznej: film Forms of artistic expression: film Wystawy indywidualne (wybór) / Solo exhibitions (selec� tion): 2014 – Versus, Bank Pekao PROJECT ROOM, Warszawa; 2013 – Polowanie, CSW Kronika, Bytom; Eine kleine Werke, Szara Kamienica, Kraków; Niedługo będzie po wszystkim, Galeria Lamelli, Kraków; 2012 – No fun, Centrum Promocji Młodych, Częstochowa; See you all, CSW Kronika, Bytom Wystawy zbiorowe (wybór) / Group exhibitions (selection): 2014 – Video Art Review THE 02, premiera MOCAK, Kraków; Les Rencontres Internationales, Gaîté Lyrique, Palais de Tokyo, Paryż; 2013 – Mum, I just really need to focus on my art right now, Galeria Miejska Arsenał, Poznań; Art ist kuku nu ut: Prada Pravda, Tartu Art Museum, Tartu, Estonia; Mleczne zęby, Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Katowice; 2012 – Spaces as a Tool for Shaping Social Attitudes, Muzeum Etnograficzne, Kiszyniów, Mołdawia; 2011 – Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, CSW Kronika, Bytom Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2014 – rezydencja A.I.R., CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa; stypendium Młoda Polska na realizację filmu pt. Pogłos; 2013 – laureat Nagrody Fundacji Grey House; laureat konkursu Talenty Trójki; laureat Sekcji ShowOFF festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie; 2012 – laureat projektu konkursowego Curators’ Network, MOCAK, Kraków

114


Artur

Urszula

Rozen

Sępkowska

1985, Szczecin

1981, Wyszków

Wykształcenie artystyczne: Wydział Malarstwa i Nowych Mediów, Akademia Sztuki w Szczecinie, dyplom licencjata w pracowni prof. Kamila Kuskowskiego i dr Zorki Wollny Artistic education: Faculty of Painting and New Media, Academy of Art in Szczecin, B.A. diploma from Prof Kamil Kuskowski and Zorka Wollny’s studio

Wykształcenie artystyczne: Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie, dyplom w pracowni prof. Piotra Gawrona (2013) Artistic education: Fine Arts Academy in Warsaw, diploma from Prof Piotr Gawron (2013)

Formy wypowiedzi artystycznej: wideo, animacja, obiekt, instalacja, happening Forms of artistic expression: video, animation, object, installation, happening Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Focus+Indonesia, Muzeum Narodowe, Szczecin; 2013 – The Abandoned Communist Cinema, Arsenal, Cluj-Napoca, Rumunia; 13 Sphere. Festiwal Sztuki Aktualnej, 13 Muz, Szczecin; 2012 – GMO zabija miodek, Miejsce Projektów Zachęty, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa Projekty / Projects: Amazing Thailand Film Challenge, Focus+Indonesia, Mobilna Rezydencja Artystyczna; Byliśmy, Jesteśmy..., Galeria Scena, Koszalin; 24 Hour Project, Klub Storrady, Szczecin Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2014, 2013 – Stypendium Artystyczne Miasta Szczecina; 2012 – 6. In Out Festiwal, CSW Łaźnia, Gdańsk, wyróżnienie honorowe

115

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, płaskorzeźba, ceramika, brąz, medalierstwo, mała forma rzeźbiarska, rysunek, malarstwo Forms of artistic expression: sculpture, relief, ceramic, bronze, medal, small sculpture forms, drawing, painting Wystawy indywidualne / Solo exhibitions: 2013 – ekspozycja pracy rzeźbiarskiej w Grobie Pańskim w kościele św. Brunona w Łomży; 2012 – ekspozycja studyjnej pracy rzeźbiarskiej w Grobie Pańskim w kościele pw. św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej; 2010 – ekspozycja rzeźby studyjnej w Grobie Pańskim w kościele św. Anny w Warszawie Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – Pracownia Rzeźby 15, Centrum Promocji Kultury, Praga Południe, Warszawa; Pracownia Rzeźby 15, Galeria przy Fabryczce, Wołomin; 2011 – wystawa pokonkursowa II Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego, Poznań; 2010 – Organizacja przestrzeni, Galeria Parter ASP, Łódź Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2013 – wyróżnienie za dyplom magisterski pt. Tęsknota; 2012 – stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia (2013–2012); stypendium rektora ASP w Warszawie (2012–2011; 2011–2010); 2012–2011 – pobyt stypendialny w ramach programu Erasmus, Accademia di Belle Arti di Roma, Włochy; 2011 – udział w drugim etapie konkursu II Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego; wyróżnienie za dyplom licencjacki pt. Draperia z aktem; 2011 – 2010 – wyróżnienie rektorskie ASP w Warszawie


Anna

Martyna

Siekierska

Szwinta

1987, Warszawa

1987, Kraków

Wykształcenie artystyczne: Wydział Rzeźby, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie Artistic education: Sculpture Faculty, Fine Arts Academy in Warsaw

Wykształcenie artystyczne: Policealne Studium Plastyczne Rzemiosł Artystycznych w Rzepczynie, renowacja mebla zabytkowego (2006–2007); Wydział Sztuk Pięknych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, ochrona dóbr kultury, specjalizacja: historia i zabytkoznawstwo dzieł sztuki (2007– 2010); Wydział Malarstwa i Nowych Mediów, Akademia Sztuki w Szczecinie, grafika, specjalizacja: multimedia (od 2010) Artistic education: Vocational College of Artistic Crafts in Rzepczyn, renovation of antique furniture (2006–2007); Art Faculty, Nicolas Copernicus University in Torun, heritage protection, specialization: history and studies of historical works of art (2007–2010); Painting and New Media Faculty, Arts Academy in Szczecin, graphic art, specialization: multimedia, (since 2010)

Formy wypowiedzi artystycznej: rzeźba, konstrukcja drewniana, fotografia, rysunek, literatura, tkanina Forms of artistic expression: sculpture, wooden construction, photography, drawing, literature, textile Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2013 – Coming Out. Najlepsze dyplomy ASP w Warszawie 2013; 2011 – wystawa na dziedzińcu ASP, (rzeźba Raus), Warszawa; 2010 – Organizacja przestrzeni, Galeria Parter ASP, Łódź Nagrody, wyróżnienia, stypendia / Awards, distinctions, grants: 2013 – wyróżnienie za dyplom magisterski, Wydział Rzeźby ASP w Warszawie; 2011–2013 – stypendium naukowe, Wydział Rzeźby ASP w Warszawie; 2011 – wyróżnienie za pracę licencjacką, Wydział Rzeźby ASP w Warszawie

Formy wypowiedzi artystycznej: fotografia, obiekt, książka artystyczna Forms of artistic expression: photography, object, art book Wystawy zbiorowe / Group exhibitions: 2014 – STARter, 13SPHERE Festiwal Sztuki Aktualnej, Galeria 13 MUZ, Szczecin; 2013 – Kamień, Galeria Scena, Koszalin; 2012 – STARter Szczeciński, 13SPHERE Festiwal Sztuki Aktualnej, Galeria 13 MUZ, Szczecin; 2011 – Schall&Rauch, Zona Sztuki Aktualnej, Szczecin; Schall&Rauch, Tabakfabrik, Vierraden, Niemcy; Introspekcja, Muzeum Narodowe w Szczecinie, Oddział Sztuki Współczesnej, Szczecin Projekty / Projects: 2014 – Korek do pępka; Strach; 2013 – bez tytułu (praca dyplomowa); 2012 – Nieskończoność linii; 2012 – Gospodarze; 2011 – Autyzm; Targ koński

116



WYSTAWA / THE EXHIBITION KUNSZT 7 Triennale Młodych Muzeum Rzeźby Współczesnej / Museum of Contemporary Sculpture Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku / Centre of Polish Sculpture in Orońsko 4 października – 30 listopada 2014 / 4th October – 30th November 2014 Kurator, aranżacja / Curator, arrangement: Leszek Golec Współpraca kuratorska / Curatorial cooperation: Jarosław Pajek Koordynacja ze strony CRP / Coordination on behalf of CRP: Michał Grabowski

KATALOG / CATALOGUE KUNSZT 7 Triennale Młodych Orońsko 2014 Tłumaczenie / Translation: Maria Apanowicz Korekta / Proofreading: Halina Gajewska, Monika Bartoszek Projekt graficzny, skład / Graphic design, typsetting layout: Dariusz Adamski Fotografie / Photographs: Jan Gaworski (jeśli nie podano inaczej / if not stated otherwise) Michalina Bigaj: 56, 57 Michał Grabowski: 62, 63 Leszek Golec: 47, 63, 76, 77, 97 Urszula Kluz-Knopek: 69 Renata Mrowińska: 16, 17, 24, 32, 33, 45, 46, 47, 68 Ewa Pawlata: 82, 83 Druk / Printed by: Instytut Technologii Eksploatacji Państwowy Instytut Badawczy w Radomiu

Patronat medialny / Media patronage


WYDAWCA / PUBLISHER: Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku ul. Topolowa 1, 26-505 Orońsko tel. + 48 48 618 45 16, 618 40 27 fax + 48 48 618 44 70 e-mail: sekretariat@rzezba-oronsko.pl www.rzezba-oronsko.pl Copyright by Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku & Authors ISBN 978-83-64653-02-5







Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.